Nie ma gdzie parkowac :(
1 | Data: Kwiecien 05 2009 21:13:49 |
Temat: Nie ma gdzie parkowac :( | |
Autor: Adam Foton | Witam 2 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:20:23 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: buahahaha | Zostaje jedno: sprzedam samochod :) IMHO, wystarczyloby wprowadzic dodatkowy podatek od ilosc pojazdow. Np. rodzina posiadajaca jedno auto - 1x zl rocznie, posiadajaca 2 auta - 5x zl rocznie, 3 samochody - 20x zl rocznie. Rozwiazaloby to nie tylko klopot z parkowaniem (jaki jest spowodowany niskim cenami smieci motoryzacyjnych = masz przed domem 70% aut, ktore jezdza raz, dwa razy w tygodniu) ale rowniez z korkami w miastach. 3 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:27:31 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Marcin J. Kowalczyk | buahahaha pisze: Zostaje jedno: sprzedam samochod :) W Holandii hamuja ogoromne ilosci samochodow: - wysoki podatek drogowy (zalezy od masy aut i czy jest to benzyniak/diesel/LPG) - np. P407 SW to wydatek âŹ375 kwartalnie - parkingi - 1 osoba moze miec 1 pozwolenie parkingowe "dla mieszkanca" i jest ono przypisane do samochodu. U mnie pierwsze auto to koszt parking (na ulicy) rocznie âŹ120, drugie auto pod danym adresem âŹ240, trzecie âŹ480, czwarte i nastepne âŹ960 4 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:31:31 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: 085 | Użytkownik "Marcin J. Kowalczyk" napisał w wiadomości i jest ono przypisane do samochodu. U mnie pierwsze auto to koszt parking wiwat fiskalizm, a co z tego ma obywatel, ze zaplaci taki haracz ?? jezeli ma kase i stac go na podatek, stawia 3 samochody pod domem, jezeli go nie stac to drepcze pol kilometra do najblizszego parkingu ? to ja p...dole taka sprawiedliwosc holenderska zul 5 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:38:26 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Marcin J. Kowalczyk | 085 pisze: i jest ono przypisane do samochodu. U mnie pierwsze auto to koszt parking (na ulicy) rocznie ?120, drugie auto pod danym adresem ?240, trzecie ?480, czwarte i nastepne ?960 Nie ma wielkiego problemu zaparkowac ;-) Dzien parkingu bez abonamentu to âŹ18/dzien ;] jezeli ma kase i stac go na podatek, stawia 3 samochody pod domem, jezeli go nie stac to drepcze pol kilometra do najblizszego parkingu ? to ja p...dole taka sprawiedliwosc holenderska Pod warunkiem ze nie mieszka sam... Mialem dwa auta i drugie musialo miec wykupiony abonament na moja dziewczyne, bo ja nie moglem miec dwoch. 6 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:41:51 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: 085 | Użytkownik "Marcin J. Kowalczyk" napisał w wiadomości Nie ma wielkiego problemu zaparkowac ;-) Dzien parkingu bez abonamentu to jak to dobrze, ze powierzchnia zalewowa w Polsce nie ma przelozenia na powierzchnie parkingowa ;) jezeli ma kase i stac go na podatek, stawia 3 samochody pod domem, jezeli sprawiedliwosc polderowa, psia ich mac :) p, zul 7 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:29:26 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: 085 | Użytkownik "buahahaha" <razdwa@dziesiec> napisał w wiadomości IMHO, wystarczyloby wprowadzic dodatkowy podatek od ilosc pojazdow. Np. tak pieprzysz, ze glowa boli... dawno takich bzdur nie czytalem - w jaki sposob wplyneloby to na zwolnienie miejsc parkingowych ? - kto bylby beneficjentem tego podatku ? podatek, dobre sobie, przeciez to trzeba miec nasrane we lbie zeby proponowac cos takiego - w znacznej mierze tereny blokowisk nie naleza do panstwa czy gminy tylko do spoldzielni, wspolnoty, dewelopera, czegokolwiek, ale na pewno nie do instytucji ktora moze pobierac jakikolwiek podatek ! (jaki jest spowodowany niskim cenami smieci motoryzacyjnych = masz przed domem 70% aut, ktore jezdza aha, czyli tanie auto to smiec, pieprzysz jak przedstawiciel koncernu samochodowego dostrzegajacy niebezpieczenstwo w kazdym aucie starszym niz x lat, objawia sie to zwlaszcza wtedy, kiedy spada sprzedaz nowek... zul 8 |
Data: Kwiecien 05 2009 20:08:18 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Sun, 5 Apr 2009 21:29:26 +0200, 085 wrote: rodzina posiadajaca jedno auto - 1x zl rocznie, posiadajaca 2 auta - 5x zl Ty się ciesz, bo to ludzkie panisko, Zawsze mógł zaproponować podatek=liczba samochodów^n (gdzie n>3 ;)) - w jaki sposob wplyneloby to na zwolnienie miejsc parkingowych ? Niewątpliwie niektórzy pozbyliby się swoich samochodów w związku z rosnącymi kosztami ich utrzymania. - kto bylby beneficjentem tego podatku ? Jak to kto? Np. samorząd. Który mógłby je rozpieprzyć na cokolwiek. Np. mógłby przerobić odzyskane w ten sposób miejsca parkingowe na klomby i znów podnieść podatek, by uwolnić kolejne. Fajne są te rozwiązania niemalże rodem z Japonii. Tylko że tam mają trzy razy tyle mieszkańców co u nas, na nieco większej powierzchni (z czego tak naprawę zamieszkanych jest kilka procent, reszta do zamieszkania się nie nadaje). aha, czyli tanie auto to smiec, pieprzysz jak przedstawiciel koncernu Może być jeszcze pedalarz-aktywista. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 9 |
Data: Kwiecien 06 2009 15:35:50 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: CeSaR |
Może być jeszcze pedalarz-aktywista. OK. Krytyka już jest. To teraz może konstruktywne rozwiązanie problemu? C 10 |
Data: Kwiecien 06 2009 20:24:08 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Mon, 6 Apr 2009 15:35:50 +0200, CeSaR wrote:
Padło tu już kilka pomysłów. Od wymogu wyposażenia każdego budynku w X miejsc parkingowych, przez budowanie parkingów wielopoziomowych po sprawną i sensowną komunikację miejską. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 11 |
Data: Kwiecien 07 2009 07:58:00 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: CeSaR |
On Mon, 6 Apr 2009 15:35:50 +0200, CeSaR wrote: Chodzi mi o Twój pomysł. A w tych powyżej - jak wyobrażasz sobie wprowadzenie dwóch pierwszych pomysłów na osiedlu z lat 70-tych (wielka płyta) gdzie mieszka powiedzmy 70 tyś ludzi? C 12 |
Data: Kwiecien 07 2009 06:55:15 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, CeSaR wrote: Chodzi mi o Twój pomysł. W okolicy wiekszosci takich osiedli, przynajmiej tych, ktore mialem okazje na oczy ogladac, daloby sie wygospodarowac przestrzen na postawienie jakichs wielopoziomowych parkingow dla mieszkancow. Ale tu oczywiscie napotkamy dwa problemy fundamentalne... Po pierwsze trzebaby zaplacic - i zaraz by sie znalazlo ilustam lokatorow, ktorzy nie zaplaca i basta... bo oni nie potrzebuja, niech sobie inni buduja... Po drugie - samochodzik musi byc przeciez zaparkowany pod samym okienkiem, a do klatki nie wiecej niz 10m... nie? -- Jacek "AMI" Rudowski 13 |
Data: Kwiecien 07 2009 07:02:06 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 7 Apr 2009 07:58:00 +0200, CeSaR wrote: Chodzi mi o Twój pomysł. Na pewno jest to łatwiejsze do zrobienia w blokowisku z lat 70-ych (wiem coś o tym, bo mieszkałem na takim, co ma ponad 100k mieszkańców) niż w tych nowych, gdzie blok stoi na bloku, bo powierzchnia niezabudowana blokami, to powierzchnia stracona. Np. w okolicach bloku moich rodziców spokojnie dałoby się jeszcze wygospodarować trochę miejsca na parking tam, gdzie obecnie wszyscy chodzą psy wysrywać. Tak samo zresztą dało się znaleźć miejsce na obrzeżach osiedla na ciąg parkingów strzeżonych. Ale spółdzielnia wolała postawić nowy blok (lub sprzedać pod niego teren). r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 14 |
Data: Kwiecien 06 2009 22:35:46 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Tomasz Nowicki | Dnia Mon, 6 Apr 2009 15:35:50 +0200, CeSaR napisał(a): Przetworzyć na parkingi wszystkie (niemiłosiernie zasrane przez kundle)Może być jeszcze pedalarz-aktywista. trawniki, które nie leżą bezpośrednio pod oknami mieszkań. Innych rozwiązań w warunkach osiedli ery Gierka - brak. Nikt wówczas nie zakładał, że ludność będzie miała jakieś samochody T. 17 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:37:50 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
A ja chętnie poproszę takiego śmiecia: Takiego klasyka to też bym chiał mieć. 18 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:41:44 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, kamil_pl wrote:
No ale przeciez to smiec... :) -- Jacek "AMI" Rudowski 19 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:46:49 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
To mnie masz :P Niepotrzebnie to uogulniłem heh, miałem na myśli rdzewiejące dymiące puszki, faktycznie wiek nie zawsze ma to znaczenie, no ale nie da sie ukryć że nie każdy dba tak o swój pojazd heh 21 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:38:15 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
On 2009-04-05, kamil_pl wrote: Że mam psychozę i nerwicę natręctw. 22 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:41:56 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, kamil_pl wrote:
To wiele wyjasnia :) -- Jacek "AMI" Rudowski 24 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:42:47 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
Nie mogę udowodnić, bo pewnie nie mam racji, ale są samochody które stoją i opony sie wtapiają w asfalt alejek osiedlowych bo nikt tym nie jeździ a stoi, rdzewieje i nieszczeje. Nikt też swoją drogą nie pomyślał za komuny żeby np budować parkingi podziemne albo piętrowe bo w sumie kto by sie spodziewał jak będzie przyszłość wyglądać i teraz mamy to co mamy. Wiele nikt na to nie poradzi jakimiś durnymi przepisami ograniczającymi liczbę aut na mieszkańca. Polacy i tak będą je kupować tak jak kupują telefony komórkowe, których już jest więcej niż ludzi w Polsce (ponad 1 na mieszkańca) podczas gdy w np. USA przypada około 0,76 komórki na mieszkańca... 25 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:45:56 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, kamil_pl wrote: tak nagle ? a czemu powyzej 18 lat a nie na przyklad 427.732 km przebiegu OK - ale to moga byc samochody takze grubo ponizej 18letniego limitu. Na to nie ma reguly - jak ktos nie dba, to moze stac i 5letni wrak. spodziewał jak będzie przyszłość wyglądać i teraz mamy to co mamy. Wiele Jesli Cie to pocieszy, to w takiej Irlandii tez jest duzo wiecej komorek niz mieszkancow :) Ludzie chca, maja za co - niech kupuja. Na tym polega wolny rynek. -- Jacek "AMI" Rudowski 26 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:51:06 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
Jesli Cie to pocieszy, to w takiej Irlandii tez jest duzo wiecej komorek Sum sumarum racja. Szkoda tylko że wolny rynek nie idzie w parze z wolnymi miejscami pod blokiem heh 27 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:53:41 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, kamil_pl wrote:
Ale to naprawde jest bardziej problem w znacznej mierze dziadowania developerow. Czy stoi cos na przeszkodzie, zeby zbudowac pod blokami garaze podziemne np.? No ale to sa koszta - a budowac trzeba duzo i tanio, a drogo sprzedawac... -- Jacek "AMI" Rudowski 28 |
Data: Kwiecien 06 2009 12:00:46 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
Ale to naprawde jest bardziej problem w znacznej mierze dziadowania Inwestycja można rzec - ryzykowna. Bo co innego jest zbudować takie parkingi przy okazji wznoszenia nowych loftów, apartamentowców... 29 |
Data: Kwiecien 06 2009 10:04:21 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, kamil_pl wrote:
No ja w sumie wlasciwie nawet o tym mowilem - bo nawet tego sie nie robi. Albo sie robi parkingi ze stanowiskami wg. minimum z przepisow... tak zeby sie formalnie wszystko zgadzalo, a jak tylko masz nieco wiekszy samochod, to wjechac moze i wjedziesz... tylko nie wysiadziesz... To mnie denerwuje... -- Jacek "AMI" Rudowski 30 |
Data: Kwiecien 06 2009 12:17:59 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
Albo sie robi parkingi ze stanowiskami wg. minimum z przepisow... Skoro nawet tak jest, to faktycznie ciężko oczewiwać że coś będzie zrobione na istniejących od dziesięcioleci osiedlach... tak koło dyskusji się zamyka w kropce... 31 |
Data: Kwiecien 06 2009 10:20:36 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, kamil_pl wrote:
Co nie zmienia faktu, ze podnoszenie podatkow problem byc moze i rozwiaze, ale w nieco - za przeproszeniem co delikatniejszych - skurwysynski sposob. A na pewno nie taki, w jaki nalezaloby... -- Jacek "AMI" Rudowski 33 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:37:07 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: kamil_pl |
Dobrze, ze twoje zdanie jest gowno warte. Dobrze że twoje też. 41 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:59:43 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-05, scatterbrain wrote: Co to znaczy wazniejsze obiekty ? To samo mozna powiedziec o wielu innych rodzajach budownictwa... I co z tego? A, wiem czemu. Bo Skoro sa pozbawione wartosci, to zapewne takze mieszkancow - jesli istnieje taka mozliwosc i koniecznosc... dlaczego nie? Alez oczywiscie. Tylko czy tymi srodkami transportu musi byc samochod ? A dlaczego nie moze? Jakie inne opcje? Niewydolna komunikacja miejska? Do wszystkiego? Zdycha, poniewaz na Piotrkowskiej nie ma takiego zageszczenia sklapow jak w Troche Ci sie kierunek w tej zaleznosci pomylil. Sklepy sie tak bez powodu tez nie przenosza... Gwoli scislosci, na codzien do pracy dojezdzam rowerem. Bo tak szybciej a w Gratulujemy tego szczescia... W Oslo rower jako srodek codziennego transportu przez CALY rok uzywa okolo Jak lubia - niech jezdza... ktos broni? Ale dlaczego ma sie odbywac nagonka na tych, co jednak wola samochodami? -- Jacek "AMI" Rudowski 42 |
Data: Kwiecien 05 2009 22:07:29 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Sun, 5 Apr 2009 23:34:39 +0200, scatterbrain Co to znaczy wazniejsze obiekty ? Toć nie wyburzać ich. I patrzeć, czy brak możliwości dojazdu powoduje wzrost wartości. A, wiem czemu. Bo Czy dając możliwość dojazdu i parkowania pojazdów nie podnosisz wartości okolicznych budynków? Jesli miales na mysli Marcina Hyle to moim skromnym zdaniem osoba o niklej Ale za to stara się mądrze brzmieć. , ale przyjmij do wiadomości że o A czym dowieźć np. duży klimatyzator/UPS? Albo meble? Przyjedź do Łodzi, zobacz co sie stało z Piotrkowską po tym, jak To nie jest jedyny powód, choć niewątpliwie brak kompaktowości jest problemem. Na Piotrkowską naprawdę jest trudno zarówno dojechać, jak i potem znaleźć tam miejsce parkingowe. A ostatnio władze wymyśliły kolejną zagadkę dla próbujących tam funkcjonować kupców, usługodawców czy nawet mieszkańców: praktycznie całkowity zakaz wjazdu, co uniemożliwia np. zaparkowanie w pobliżu auta dostarczającego take-awaye z restauracji, czy dostarczenie do zamawiającego mebli/dużego sprzętu AGD. Ręce i cycki opadają. Bardzo bym chciał, żeby powstała na Nie mam kompleksu rowerzysty, nie znoszę tylko ideologów i aktywistów pragnących uszczęśliwiać na siłę cały świat swoimi wizjami. I oczywiście uszczęśliwiać w jedyny słuszny sposób -- dokręcając śrubę. Mam wkurwa, kiedy z byle powodu zaczyna mi się zaglądać do kieszeni. I tak BTW. ja mam swoje miejsce parkingowe. A taką utopię naprawdę chciałbym zobaczyć w działaniu. Poza tym... zajmuje sie projektowanie DROG dla samochodow, wiec w moim Nie widać. I chciałbym to zobaczyć, jak duży organizm Nie mówimy tu o 30%. Mówimy tu o 100% i całkowitym usunięciu ciągów komunikacyjnych o standardach ,,samochodowych'', które przecież zajmują ten drogocenny teren. Sugerujesz, ze w W-wie jest "gorszy" klimat do jazdy rowerem niz w Oslo ? Nie wiem, nie byłem w Oslo. Warszawa i tak ma tę przewagę, że mnóstwo zabudowy powstało po wojnie, arterie są szerokie i w razie czego byłoby z czego wykroić drogi rowerowe (ale może nie na modłę szwedzką). Jedyne z czym moge sie zgodzic to zdanie o naszym adwersarzu. Retoryka bazująca na tak niepejoratywnych okresleniach jak ,,śmieci'' zapewne wyraża pełny obiektywizm i otwartość na argumenty strony przeciwnej. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 43 |
Data: Kwiecien 05 2009 23:43:20 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: badzio | On 6 Kwi, 00:07, Robert Rędziak wrote: To nie jest jedyny powód, choć niewątpliwie brak kompaktowości 1) Kupcy/uslugodawcy jakos sobie chyba daja rade, nie widzialem zeby targali towar na plecach. 2) Utrudnienia dla mieszkancow pietryny nie maja zwiazku z jej umieraniem. 3) Na pietrynie raczej nie ma natloku sklepow z meblami/agd, glownie to banki, knajpy, pare sklepow z ciuchami/obuwiem. zatem spokojnie mozna tam sie udac mpk (sprawdzone empirycznie) lub poszukac parkingu w okolicy. Co najwyzej bedzie to platny parking ale cos sie znajdzie. Problem moze byc w przypadku rodzin z dziecmi ale z 4m-cznym dzieckiem po restauracjach sie raczej nie chadzaa 4latka do tramwaju mozna zapakowac :) 44 |
Data: Kwiecien 06 2009 08:18:29 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, badzio wrote: 2) Utrudnienia dla mieszkancow pietryny nie maja zwiazku z jej Ale jej umieranie ma zwiazek z utrudnieniami nie tyle dla mieszkancow Piotrkowskiej nawet, co dla wszystkich Lodzian ogolnie. 3) Na pietrynie raczej nie ma natloku sklepow z meblami/agd, glownie No wlasnie - bo wiekszosc istotniejszych niz lumpeksy sklepow dawno sie wyniosla do centrow handlowych, do ktorych mozna dojechc samochodem. A fakt namnozenia bankow na Piotrkowskiej jest problemem osobnym samym w sobie. -- Jacek "AMI" Rudowski 45 |
Data: Kwiecien 06 2009 10:58:51 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Cavallino | Użytkownik "Jacek Rudowski" napisał w wiadomości On 2009-04-06, badzio wrote: Wypisz wymaluj - jak na poznańskim Świętym Marcinie. Niegdyś reprezentacyjna ulica Poznania, miejsce w którym kupić szło dosłownie wszystko, teraz mogłaby się już nazywać Bankową. Tylko banki tam zostają, inni uciekają jak tylko mogą, chętnych to odwiedzania tego kawałka centrum miasta też już praktycznie nie ma, po 17 czy w weekendy to miejsce nie żyje. 46 |
Data: Kwiecien 06 2009 13:40:54 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Cavallino | Użytkownik "badzio" napisał w wiadomości On 6 Kwi, 10:58, "Cavallino" wrote: Wypisz wymaluj - jak na poznańskim Świętym Marcinie. Pytanie czy inni uciekaja bo nie maja chetnych czy tez zarzadcy Jedno i drugie. Banki są w stanie zapłacić najwięcej, więc zawyżają czynsze i rugują inne punkty. Atrakcyjność miejsca spada gdy oprócz banków nic ciekawego już tam nie zostało, sklepy się masowo wynoszą, więc i chętnych coraz mniej. Zwłaszcza chętnych na zapłacenie wysokiego czynszu. Tu masz to szerzej opisane: http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001,6459704,Sw__Marcin_zostal_patronem_bankowcow.html 47 |
Data: Kwiecien 06 2009 13:47:27 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Cavallino | Użytkownik "Jacek Rudowski" napisał w wiadomości On 2009-04-06, badzio wrote: Chyba chodziło Ci o wynajmujących. 48 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:53:26 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, Cavallino wrote: Użytkownik "Jacek Rudowski" napisał w wiadomości Oczywiscie, ze tak :) juz poprawiam. -- Jacek "AMI" Rudowski 49 |
Data: Kwiecien 06 2009 11:53:52 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, badzio wrote: Pytanie czy inni uciekaja bo nie maja chetnych czy tez zarzadcy Mysle, ze to jest troche tak, ze wynajmujacy bardzo licza na banki, bo te faktycznie moga zaplacic wiecej i bywalo juz tak, ze dotychczasowi najemcy otrzymywali takie podwyzki czynszow, ktore zmuszaly ich do wyprowadzki, bo wlasciciel juz mial na widoku bank... Przykladem moze byc tutaj lodzka kamienica z Al. Kosciuszki 1 (rog Zielonej) Pozdrawiam -- Jacek "AMI" Rudowski 50 |
Data: Kwiecien 06 2009 04:34:33 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: badzio | On 6 Kwi, 10:58, "Cavallino" wrote: Wypisz wymaluj - jak na poznańskim Świętym Marcinie. Pytanie czy inni uciekaja bo nie maja chetnych czy tez zarzadcy budynkow tak winduja ceny wynajmu ze tylko bankom oplaca sie tam wynajmowac 51 |
Data: Kwiecien 06 2009 20:35:57 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Mon, 6 Apr 2009 04:34:33 -0700 (PDT), badzio Pytanie czy inni uciekaja bo nie maja chetnych czy tez zarzadcy Być może zarządcy windują ceny, bądź nie chcą się dostosować do nowej rzeczywistości i obniżyć cen, ale to się zmieni. Póki co skońćzyło się łatwe wybieranie miodku na bankowym rynku i podejrzewam, że w ciągu kilku, może kilkunastu najbliższych miesięcy część tych placówek poznika (a i na samym rynku bankowym zmieni się układ sił). r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 52 |
Data: Kwiecien 06 2009 19:44:46 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: JG | Cavallino pisze: To niestety poważny problem reprezentacyjnych miejsc dużych miast Polski.A fakt namnozenia bankow na Piotrkowskiej jest problemem osobnym samym w sobie. Inne przykłady: - Al. NMP w Częstochowie - tylko III Aleja jeszcze jakoś żyje - pl. Wilsona w Warszawie (chociaż tutaj trwa proces wykurzania, chyba całkiem skuteczny, bo 2 już zwiały) A z drugiej strony lokalizacja w tego typu miejscach doprowadza mnie do szewskiej pasji, jeśli mam wypłacać z banku gotówkę i nie mogę dojechać pod drzwi samochodem. pozdrawiam, JG 53 |
Data: Kwiecien 06 2009 01:47:01 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: badzio | On 6 Kwi, 10:18, Jacek Rudowski wrote: On 2009-04-06, badzio wrote: Raczej z tym ze galeria/manufaktura to all in one - mozna odwiedzic restauracje/kawiarnie, kupic spodnie, duze spozywcze zakupy na weekend a w manufakturze jest nawet leroy merlin. I wiekszosc z tego bez zmokniecia podczas deszczowej pogody, bez nagabywania przez zuli czy innych zebrakow. Na pietrynie masz tylko restauracje i sklepy z ciuchami, jesli pada deszcz to zmokniesz podczas lazenia, jak bedziesz siedzial w ogrodku to duza szansa na to ze ktos podejdzie i poprosi o 50gr na piwo albo 20zl na mleko dla chorego dziecka a golabek bedzie sie przypatrywal lakomym wzrokiem na Twoj posilek ;) Wiekszych zakupow spozywczych nie zrobisz. No i na tygodniu sklepy sa czynne do godziny 18, w weekend jescze krocej, w manufakturze/galerii do 20-21 przez 7 dni w tygodniu. W tym momencie fakt ze chcac dotrzec samochodem na pietryne musze zaplacic pare zlotych za parking przy silverscreenie jest problemem pomijalnym. Ale robi sie lokalny OT, wiec chyba zakonczmy temat :) 54 |
Data: Kwiecien 06 2009 08:58:47 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, badzio wrote:
Oczywiscie problem deszczu moze byc ciezki do rozwiazania na Piotrkowskiej ;) Ale cala reszta to wlasnie problem z dojazdem, z mozliwoscia latwego dostepu do sklepow na Piotrkowskiej, a takze braku jakiegos spojnego pomyslu, co z Piotrkowska zrobic, jak ja zagospodarowac... Nie majac nic przeciwko lumpeksom itp. - nie sa to chyba sklepy, ktore powinny sie przy takiej ulicy pojawiac. Zuleria to kolejna sprawa - ale to tez problem wlasnie do rozwiazania przez miasto, zwlaszcza, gdy zuleria kreci sie Strazy Miejskiej pod nosem praktycznie. Ale coz poczac, skoro Straz Miejska bojkami zainteresowana tez nie jest na ulicy... bo jeszcze ktorys ze straznikow by w nosa dostal... Oczywiscie, sa to wszystko kwestie zazebiajace sie . zakupow spozywczych nie zrobisz. No i na tygodniu sklepy sa czynne do To mozna zawsze zmienic, jesli tylko bedzie taka potrzeba - jesli wlasciciele sklepow i restauracji beda widzieli taka potrzebe, to beda przybytki otwarte dluzej. Zreszta ja nie upieram sie bron Boze przy tym, ze Piotrkowska musi byc akurat koniecznie "wielkopowierzchniowym centrum handlowym" z dajmy na to Praktikerem, Realem i czym tam jeszcze... powinna zdecydowanie pelnic funkcje bardziej rozrywkowe, ale sklepy z modnymi ciuchami czy jakims tam sprzetem elektronicznym mimo wszystko by tez nie zaszkodzil... ale te i tak wszystkie wymagaja faktycznie latwego dostepu dla klientow... owszem, mozna tramwajem... Ale czasem z zakupami tez trzeba sie jakos zabrac do domu :) W tym momencie fakt ze chcac dotrzec samochodem na pietryne musze Jest pomijalnym, chyba - natomiast nie jest pomijalny fakt, ze tych parkingow w centrum Lodzi za wiele nie ma... i to nalezaloby poprawic. To pewnie zmieniloby troche tez atrakcyjnosc lokalizacji w centrum tego miasta. -- Jacek "AMI" Rudowski 58 |
Data: Kwiecien 05 2009 22:04:04 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-05, scatterbrain wrote: Ale z jakiej racji ten podatek? Wyjasnij mi - ale racjonalnie. Ale jak Ci jedzenie podrozeje, to - niech zgadne - bedziesz plakal i domagal sie od rzadu, zeby cos z tym zrobil? W duzej mierze znioslaby. 10 lat temu przed moim blokiem parkowalo baaaardzo Nie wiem co mieli i co robili - ale 10 lat temu jak mnie pamiec nie myli, w tramwajach i autobusach tez byl scisk i niezbyt przyjemne klimaty... Ale dlaczego maja placic ten podatek, skoro juz placa podatek drogowy? Cos Ty sie tak przyssal do tych "smieci"? Dla kogos Twoj rower moze byc smieciem - chyba Ci sie to nie spodoba... Moze po prostu projektujac tak drogi, jak i osiedla, trzeba ruszyc glowa i pomyslec, ze jak sa ludzie to beda tez i samochody i rowery... Gdyby podatek drogowy placony byl nie przy dystrybutorze ale od miejsca Fantastycznie - dowalmy ludziom jak najwiecej podatkow. To z pewnoscia rozwiaze wszystkie problemy. -- Jacek "AMI" Rudowski 59 |
Data: Kwiecien 06 2009 07:16:42 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: J.F. | On Sun, 5 Apr 2009 22:04:04 +0000 (UTC), Jacek Rudowski wrote: On 2009-04-05, scatterbrain wrote: We wroclawiu wlasnie placza. Miasto dokonalo wyceny ziemi w uzytkowaniu wieczystym, po czym zgodnie z ustawa ustalili czynsz na 1% wartosci. Najbardziej dotknelo chyba ... posiadacz garazy, ktore czesto na takim gruncie stoja. No i beda placic jak za supermarket :-) I kolejna ciekawostka z wroclawia - obok Rynku stoi kilka samochodow, a w zasadzie gratow reklamowych. Zaparkowac sie nie da w promieniu kilometra, wszystkie miejsca platne cos 3zl/h, ale oni .. kupili sobie abonament cos 160 zl/mc. Moze po prostu projektujac tak drogi, jak i osiedla, trzeba ruszyc glowa i Niestety - Europa to maly kraj i dla wszystkich miejsca nie starczy. W NY chyba tez zreszta nie. Choc np Wroclaw wydaje mi sie strasznie upchany budynkami, a co robi wladza .. sprzedaje kolejne dzialki w centrum i upycha jeszcze bardziej. J. 60 |
Data: Kwiecien 06 2009 08:13:57 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, J.F wrote: Ale jak Ci jedzenie podrozeje, to - niech zgadne - bedziesz plakal i domagal sie No ok - ale tez i obowiazku mieszkania np. w centrum nie ma - fakt faktem. Jesli np. uznajesz, ze za drogo, to moze obrzeza? Prawda tez taka, ze zostalo z dawnych lat pewnie w wieluy miastach wiele garazy takich jednopoziomowych, w szeregu itp. Moze po prostu nalezaloby pomyslec, wykosztowac sie i tam gdzie to mozliwe wybudowac jakis wielopoziomowy parking dla mieszkancow? No ale oczywiscie tutaj slowem-kluczem bedacym zapowiedzia klopotow sama w sobie jest oczywiscie slowo "wykosztowac sie". I kolejna ciekawostka z wroclawia - obok Rynku stoi kilka samochodow, No niby sa z jednej strony na prawie w jakims sensie, z drugiej faktem jest, jak dla mnie - ze te "reklamy" raczej potworne bywaja... Prawde mowiac nie mam na ten moment pomyslu, jak moznaby to rozsadnie rozwiazac, nie uprzykrzajac zycia przypadkowym osobom. Niestety - Europa to maly kraj i dla wszystkich miejsca nie starczy. Biznes sie kreci, nie? Ja mam swiadomosc, ze miasta, zwlaszcza w centum maja ograniczona pojemnosc, tak jesli idzie o budynki, tak tez w temacie samochodow, przepustowosci drog itp. Tylko zauwazam taka tendencje, ze zamiast zbudowac wydajna, dobra, czysta (dopiszcie sobie co tam jeszcze chcecie, zeby ta stala sie dla Was atrakcyjna) komunikacje miejska - kiedy to prawdopodobnie sporo osob sama z siebie by sie przesiadla do tramwajow/autobusow/czegostam - bo nie wierze, ze wszyscy lubia stac w korkach koniecznie... zamiast zachecic ludzi w ten sposob do transportu publicznego, probuje sie ich do niego zmusic przez obciazanie kolejnymi kosztami za fakt posiadania/uzywania samochodu. Wydaje mi sie to chore - jakkolwiek bardzo popularne, co widac chocby i w tej dyskusji. -- Jacek "AMI" Rudowski 61 |
Data: Kwiecien 06 2009 19:06:56 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: J.F. | Użytkownik "Jacek Rudowski" napisał w On 2009-04-06, J.F wrote: Tylko wiesz - 15 lat temu zbudowales garaz na gruncie w u.w. , oplata byla znosna, rok temu byla znosna, a tu miasto zrobilo wycene gruntow, naliczylo 1% i sie zrobilo 10 razy drozej. A jeszcze jest kwestia prawidlowosci tej wyceny .. no i w tym roku grunty ponoc spadly .. I kolejna ciekawostka z wroclawia - obok Rynku stoi kilka Podstawowa sprawa to jest odpowiedz na pytanie czy wlasciciel firmy w centrum powinien miec prawo do ulgowego abonamentu ? Bo tak z jednej strony - trudno prowadzic firme bez samochodu, z drugiej - wielu uzywa pojazdu tylko jako dojazd do pracy i nie powinno zajmowac miejsca swoim klientom. Ja bym im dal ulgowy abonament pozwalajacy parkowac w jednym miejscu przez godzine czy pol. Podobnie mozna by wszystkim dac bezplatne prawo parkowania przez pol godziny. A nastepne maja juz byc drogie, zeby miejsce bylo. No i to samo pytanie odnosnie mieszkancow scislego centrum. Choc np Wroclaw wydaje mi sie strasznie upchany budynkami, a co Ale jeszcze kilka lat temu nie bylo tak zle. Tylko zauwazam taka tendencje, ze zamiast zbudowac wydajna, Ale wez pod uwage ze ceny w miastach tak skoczyly ze wielu sie wyprowadza za miasto. A tam juz z komunikacja jest d* .. J. 62 |
Data: Kwiecien 06 2009 19:04:01 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, J.F. wrote: No ok - ale tez i obowiazku mieszkania np. w centrum nie ma - No ok - w ten sposob powiadasz - nie chcialbym, zebys sie poczul zaatakowany moimi wczesniejszymi slowami - to raczej kwestia rozwazan nad tematem jakichs. Czy wycena moze byc zaskarzona/podwazona? Podstawowa sprawa to jest odpowiedz na pytanie czy wlasciciel firmy Obawiam sie na to pytanie moze nie byc prostej odpowiedzi znow :) No i to samo pytanie odnosnie mieszkancow scislego centrum. W sumie mieszkancy powinni miec mozliwosc zaparkowania samochodu, jesli takowy posiadaja. Faktem jednak tez jest, ze jesli kupuja mieszkanie w centrum (badz wynajmuja) to moze przed tym nalezaloby sie zorientowac, czy jest taka mozliwosc. A jesli nie ma i im to przeszkadza - zamieszkac gdzie indziej. Ale zeby wszystko w zyciu tak prosto w praktyce wygladalo... Ale wez pod uwage ze ceny w miastach tak skoczyly ze wielu sie Jest - dlatego tym bardziej obciazanie posiadaczy samochodow kolejnymi podatkami, za sam jeszcze fakt najlepiej ich posiadania, jest w moim odczuciu - znow za przeproszeniem delikatesikow - skurwysynstwem. Zwlaszcza, gdy sie realnie nie zabezpiecza innej opcji... -- Jacek "AMI" Rudowski 63 |
Data: Kwiecien 06 2009 17:48:20 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: KJ Siła Słów | scatterbrain pisze: Podatek spowodowalby uracjonalnienie potrzeb parkingowych. Gdyby samochodowe smieci kosztowaly kilkukrotnie wiecej nie byloby tego problemu w polskim miasdtach. mało kto posiada auto dla idei posiadania auta. Zastanawiałes sie kiedys nad kosztami calkowitymi auta na przzejechany kilometr i przy jakiej wartosci rocznie oplaca sie przesiasc do taksowki ? Bo ja tak i wyszlo, ze przy 300 km miesiecznie oplaca sie taksowka zamiast auta z salonu, ale zamiast auta za 20 tysi juz nie. Jestem rowniez zwolennikiem podatku katastralnego - po to by urealnic rynek nieruchomosci. Wolnosc slowa jest wiec powiem w ramach wolnosci, ze: - kupilem dzialke za wlasne pieniadze, - placilem z rure z gazem, za prad wzdluz dzialki, za nawierzchnie z wlasnych ( i sasiadow) pieniedzy. Podnioslo to zapewne wartosc nieruchomosci, gmina/panstwo dolozyla sie do tego tyle ze dostalismy iles tam plyt betonowych na droge, tak z 1/4 jej powierzchni. Pomysl podatku katastralnego - minimalne zapowiadane 0,1% to wyjdzie mi 8 razy tyle co teraz. Za co ? Dla mnie to czyste zlodziejstwo w majestacie panstwa, a popieranie tego pomyslu to pozyteczny idiotyzm. > Drogie mieszkania i bardzo droga ziemia budowlana > to skutek braku w Polsce podatku jednoznacznie wiazacego wartosc > dzialki/budynku z placonym podatkiem. Jakis dowod na ta smiala teze ? Bo przy calym moim otwarciu na nowe idee, czytam to zdanie i slysze belkot. KJ 64 |
Data: Kwiecien 06 2009 21:14:19 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: scatterbrain | Podatek spowodowalby uracjonalnienie potrzeb parkingowych. Gdyby samochodowe smieci kosztowaly kilkukrotnie wiecej nie byloby tego problemu w polskim miasdtach. Ja sadze, ze bardzo wiele osob posiada auto poniewaz chce posiadac auto, nie dlatego, ze jest to koniecznosc. Przykladem niech bedzie moje blokowisko w jakim w ciagu 5 lat liczba samochodow sie podwoila. Przyklad zza sciany - rodzina 2+2. "Dzieci" w wieku okolo 25-30 lat, rodzice okolo 50. Gdy wprowadzalem sie 5 lat temu rodzina zadowalala sie bialym maluszkiem. Dzisiaj sa posiadaczami fiata punto, opla corsy (na oko z konca zeszlego stulecia) oraz... zardzewialego malucha. Oboje rodzicow to nauczycielscy emeryci. Maluszek nie zmienil polozenia na parkingu od jesieni zeszlego roku - tj. od tego czasu obserwuje jego niedole i stoi gdzie go pierwszy raz przyuwazylem. Sugerujesz, ze w ciagu ostatnich 5 lat w ww. rodzinie nastapila jakas niesamowita eskalacji potrzeb transportowych ? Zastanawiałes sie kiedys nad kosztami calkowitymi auta na przzejechany kilometr i przy jakiej wartosci rocznie oplaca sie przesiasc do taksowki ? A jakiz ma to zwiazek ? W tej chwili jezdzacego smiecia mozna kupic za 1/3 sredniej placy krajowej czyli okolo 1000zl. OC za niego rocznie to ~ 200zl, a i tak z tego co wiadomo 20% wlascicieli takich rupieci nie placi tego ubezpieczenia. Czyli realnie rzecz biorac w dowolnym duzym miescie w Polsce na samochod stac praktycznie kazdego pracujacego czlowieka. Studia skonczylem w 2000 roku. W mojej grupie na ostatnim roku na 15 osob 2 mialy samochod. Zona wyklada na tej samej uczelni jaka konczylem. W grupie 20 osob WSZYSCY przyjezdzaja na uczelnie samochodami... Czy przez ostatnie 10 lat od skonczenia moich studiow zmienily sie potrzeby transportowe czy tez zlikwidowano transport zbiorowy w Gdansku ? Wrecz przeciwnie. Np. SKM za "moich czasow" jezdzila do godziny 23:30 i od 4:20, wiec jak ktos zabalowal to nie bylo zmiluj sie i wracal piechota. Od czasu zakonczenia przeze mnie studiow powstalo kilka nowych linii tramwajowych. W miescie wybudowano kilkadziesiat kilometrow drog rowerowych. Wiec prosze, bez sciemniania ze sie nie da a samochod to jedyny srodek transportu w miescie. Jestem rowniez zwolennikiem podatku katastralnego - po to by urealnic rynek nieruchomosci. Kazdy podatek to zlodziejstwo w majestacie prawa. Ale sa podatki, ktore ewidetnie szkodza gospodarce oraz takie jakie maja procz funkcji szkodzenia (jak kazde obciazenie fiskalne) funkcje porzadkujace. I takim np. jest podatek katastralny. Skladki na ZUS, podatek dochodowy, podatek VAT, podatki akcyzowe w czesci (paliwa, kosmetyki) tylko i wylacznie szkodza gospodarce podwyzszajac koszty placy (ZUS), czy podwyzszajac cene dla odbiorcy koncowego (VAT). Podatek katastralny spowoduje odejscie od trzymania pieniedzy zainwestowanych w nieruchomosci oraz znacznie zwiekszy predkosc obrotu pieniedzy w sektorze nieruchomosci. Np. dzisiaj nie oplaca sie wlacicielowi dzialek w dobrym punkcie miasta zabiegac specjalnie o ich sprzedaz poniewaz - cytuje "nie chca jesc". Podobnie deweloperom czy inwestorom z czasow banki budowlanej nie oplaca sie sprzedawac mieszkan bo one rowniez "nie chca jesc". Doloz do tego brak mozliwosci pozyskania terenow pod zabudowe w atrakcyjnych miejscach od osob starszych - jakie po prostu przyzwyczaily sie do mieszkania tutaj i g. je obchodzi, ze dzialka w drogiej dzielnicy Sopotu wyglada jak dzialka uprawna, a z domu odpada elewacja. Gdyby funkcjonowal podatek katastralny gdzie wartosc nieruchomosci bylaby scisle powiazana z placonym za nie podatkiem rynek nieruchoomosci bylby duzo zdrowszy poprzez jego powiekszenie, poniewaz nieruchomosci zaczelyby chciec "jesc". > Drogie mieszkania i bardzo droga ziemia budowlana Nie wiem czy to dowod ale to o czym mysle wylozylem powyzej. 65 |
Data: Kwiecien 06 2009 20:08:12 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, scatterbrain wrote: Przyklad zza sciany - rodzina 2+2. "Dzieci" w wieku okolo 25-30 lat, rodzice Nie no faktycznie - dorosle dzieci smialy sobie kupic samochody... to wprost niewyobrazalna ekstrawagancja... Co nie zmienia faktu, ze nie rozumiem ludzi faktycznie trzymajacych samochody rdzewiejace na parkingu. tramwajowych. W miescie wybudowano kilkadziesiat kilometrow drog rowerowych. Nie, nie jedyny, ale jak ktos preferuje samochod, to nie widze powodu, by mu tego zabraniac... Rowery nie sa rozwiazaniem na kazda okazje. -- Jacek "AMI" Rudowski 66 |
Data: Kwiecien 06 2009 23:12:40 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: scatterbrain | Przyklad zza sciany - rodzina 2+2. "Dzieci" w wieku okolo 25-30 lat, rodzice 5 lat temu dzieci byly podobnie dorosle jak teraz. Tyle tylko, ze 5 lat temu smieciowe auta kosztowaly nie 1/3 sredniej krajowej ale 3 srednie krajowe. Co nie zmienia faktu, ze nie rozumiem ludzi faktycznie trzymajacych samochody Poza rozumieniem badz nie dobrze byloby jakos rozwiazac ten problem. Wsrod indywiduow pod moim blokiem jest np. amerykanska limuzyna, jaka chyba ktos sciagnal majac pomysl na zarabianie na slubach. Pomysl chyba nie wypalil gdyz limuzyna o dlugosci spokojnie 7-8 metrow zajmuje od dobrego roku 2 miejsca parkingowe... Blok dalej na miejscu parkingowym stoi starusienki wartburg w jakim opony sparcialy i rozpadly sie. Czyli na pewno nie stoi na tym samym miejscu od roku. tramwajowych. W miescie wybudowano kilkadziesiat kilometrow drog rowerowych. Alez oczywiscie ze nie. Nie mam zamiaru nikogo namawiac na poruszanie sie rowerem do pracy, bo nie jestem nawiedzonym fanatykiem. Pisze tylko o mozliwosci funkcjonowania w miescie bez samochodu, albo inaczej - bez samochodu dla kazdego czlonka rodziny. 67 |
Data: Kwiecien 06 2009 22:46:19 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, scatterbrain wrote: Nie no faktycznie - dorosle dzieci smialy sobie kupic samochody... No i? Czy zmienia to w jakis sposob fakt, ze jest dwoch doroslych synow, majacych swoje zycie, swoje potrzeby i byc moze potrzebujacych samochody? A to ze teraz moga sobie na nie pozwolic, to powinien byc tylko powod do radosci. Poza rozumieniem badz nie dobrze byloby jakos rozwiazac ten problem. Twoje pomysly na pewno dobrym rozwiazaniem nie sa, bo wyleja dziecko z kapiela. Dla usunieciu paru wrakow dowalilbys wszystkim dodatkowy podatek. Zla droga. -- Jacek "AMI" Rudowski 68 |
Data: Kwiecien 06 2009 20:32:12 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Mon, 6 Apr 2009 21:14:19 +0200, scatterbrain "Dzieci" w wieku okolo 25-30 lat, [...] Sugerujesz, ze w ciagu ostatnich 5 lat w ww. rodzinie nastapila jakas Tak. Dzieci zaczęły pracować. Wiesz, dyspozycyjność, te sprawy. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 69 |
Data: Kwiecien 06 2009 23:15:33 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: scatterbrain | Sugerujesz, ze w ciagu ostatnich 5 lat w ww. rodzinie nastapila jakas Starsze dziecko pracowalo w osiedlowym sklepiku (i pracuje) 5 lat temu. Mlodsze faktycznie nie pracowalo. Teraz nie wiem czy pracuje. Tyle tylko, ze rodzina 4-osobowa w jakiej 2 osob "doroslych" jest na emeryturze posiada 3 samochody, zajmujac 3 miejsca postojowe pod blokiem. Potrafisz sobie wyobrazic jak wygladalby pod Twoim blokiem parking gdyby kazda rodzina zechciala miec po 3 samochody ? 70 |
Data: Kwiecien 06 2009 22:41:03 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, scatterbrain wrote: Sugerujesz, ze w ciagu ostatnich 5 lat w ww. rodzinie nastapila jakas Problemem jest nie to, o czym Ty mowisz - tylko to, ze dwoch doroslych bykow mieszka z rodzicami. Ale to moze wynikac tak z lenistwa, jak i z mozliwosci finansowych... To moze zamiast dopieprzac kolejne podatki nalezaloby lepiej zostawic tak jak jest, zeby mieli jednak szanse szybciej na wlasny kat, z wlasnym miejscem do parkowania odlozyc... -- Jacek "AMI" Rudowski 71 |
Data: Kwiecien 06 2009 22:30:18 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: J.F. | On Mon, 06 Apr 2009 17:48:20 +0200, KJ Siła Słów wrote: mało kto posiada auto dla idei posiadania auta. Zastanawiałes sie kiedys A jak pojedziesz taksowka na niedziele na narty, albo nad jezioro ? J. 72 |
Data: Kwiecien 06 2009 20:27:38 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Sun, 5 Apr 2009 23:52:17 +0200, scatterbrain Drogie mieszkania i bardzo droga ziemia budowlana to skutek A nie skutek dużej podaży tanich kredytów hipotecznych (czyt. sztucznie wyprodukowanych pieniędzy)? r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 73 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:05:34 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Reksio | Wprowadzenia podatku "parkingowego" wyeliminiowaloby smieci za kilkaset/tysiecy zlotych jakie sluza do sporadycznego poruszania sie (badz po prostu nie stac wlascicieli na ich zezlomowanie). To jeszcze ustalmy ile razy w tygodniu takie auto musi się przejechać by nie zostało uznane za "złom parkingowy". Historia wozu Drzymały się powtarza :-) Reksio 74 |
Data: Kwiecien 06 2009 21:17:05 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: scatterbrain | Wprowadzenia podatku "parkingowego" wyeliminiowaloby smieci za kilkaset/tysiecy zlotych jakie sluza do sporadycznego poruszania sie (badz po prostu nie stac wlascicieli na ich zezlomowanie). Ale tego nikt nie mialby kontrolowac. Stac Cie by sobie kupic golfika II i trzymac go pod blokiem by korodowal, gdy podatek za to trzymanie rocznie dwukrotnie przewyzszalby jego wartosc ? Nie ma sprawy. Trzymaj sobie. Nie chce rozsadzac czy komus auto jest potrzebne czy tez po prostu lubi sobie na nie popatrzec przez okno w kuchni. Ale mi oraz innym uzytkownikom przestrzeni miejskiej jacy potrzebuja miejsca do parkowania gdyz auta uzywaja na codzien przeszkadza to, ze samochody o wartosci zlomu blokuja drogocenne miejsca parkingowe. 75 |
Data: Kwiecien 06 2009 20:09:47 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, scatterbrain wrote: Nie chce rozsadzac czy komus auto jest potrzebne czy tez po prostu lubi Wykup sobie miejsce na parkingu strzezonym - przeciez z pewnoscia Cie stac... -- Jacek "AMI" Rudowski 76 |
Data: Kwiecien 06 2009 23:17:08 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: scatterbrain | Nie chce rozsadzac czy komus auto jest potrzebne czy tez po prostu lubi A skad wiesz, ze nie wykupilem ? Nie pisze o SOBIE i swoim problemie ale o tym co widze wokol siebie. 77 |
Data: Kwiecien 06 2009 22:47:03 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-06, scatterbrain wrote: Wykup sobie miejsce na parkingu strzezonym - przeciez z pewnoscia Cie To skoro masz gdzie parkowac, to nie rozumiem dlaczego przeszkadzaja Ci samochody innych. Zajmij sie swoimi sprawami. -- Jacek "AMI" Rudowski 78 |
Data: Kwiecien 07 2009 10:39:53 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Krzysiek Kielczewski | On 2009-04-06, scatterbrain wrote: Ale tego nikt nie mialby kontrolowac. Weź sobie wykup miejsce parkingowe i nie płacz. Krzysiek Kiełczewski 79 |
Data: Kwiecien 06 2009 14:54:44 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Sebastian Kaliszewski | scatterbrain wrote: Wprowadzenie podatku od posiadania auta w sposob drastyczny zweryfikowaloby koniecznosc posiadania samochodu a jego progresja (duzo wyzszy mnoznik przy 2 i nastepnym samochodem) przyczynilaby sie do efektywniejszego wykorzystania samochodow przez rodziny a tym samym pozwolilaby zmniejszych zakorkowanie miast. Nie znasz Polaków? To by wzięli fikcyjny rozwód, mieszkanie podzielili (no bo gdzieś mieszkać trzeba, na nowe nie stać, więc zamiast Koperkowa 10 m.13 będzie Koperkowa 10 m.13 i Koperkowa 10 m.13a :) podatek, dobre sobie, przeciez to trzeba miec nasrane we lbie zeby proponowac cos takiego Ale ten parking którego brakuje to teren spółdzielni a nie miasta. Co więc miastu do tego? Podatek pobieralby urzad skarbowy. W zeznaniu pisalbys - posiadam tyle a tyle samochjodow, mieszkam tu i tu i ... placilbys podatek. No więc "Ja" mieszkam na Koperkowej 10 m.13 i mam 1 samochód. "Moja była żona" mieszka na Koperkowej 10 m.13a i ma 1 samochód. "Moja była teściowa" (co z tego, że niedołężna i nigdy jeździć nie umiała) też ma 1 samochód :) \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 80 |
Data: Kwiecien 06 2009 21:22:39 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: scatterbrain | Wprowadzenie podatku od posiadania auta w sposob drastyczny zweryfikowaloby koniecznosc posiadania samochodu a jego progresja (duzo wyzszy mnoznik przy 2 i nastepnym samochodem) przyczynilaby sie do efektywniejszego wykorzystania samochodow przez rodziny a tym samym pozwolilaby zmniejszych zakorkowanie miast. Ty znasz. Ja wolalbym nie uogolniac. To by wzięli fikcyjny rozwód, mieszkanie podzielili (no bo gdzieś mieszkać trzeba, na nowe nie stać, więc zamiast Koperkowa 10 m.13 będzie Koperkowa 10 m.13 i Koperkowa 10 m.13a :) Koszty rozwodu. To raz. Poza tym, mozna to latwo "wyprostowac", rezygnujac z podatku drogowego wliczonego w cene paliw a placonego co roku od zarejestrowanego auta... - w znacznej mierze tereny blokowisk nie naleza do panstwa czy gminy tylko do spoldzielni, wspolnoty, dewelopera, czegokolwiek, ale na pewno nie do instytucji ktora moze pobierac jakikolwiek podatek ! A kto powiedzial, ze brakuje ? Juz w tym watku wyliczalem. Gdyby w bloku w jakim mieszkam kazda rodzina chcialaby miec po 3 auta potrzebny bylby parking na 750 samochodow. Tyle maja parkingi przed sredniej wielkosci centrami handlowymi. Idac tym tokiem rozumowania na osiedlu trzeba byloby wyburzac bloki (z lat 80-tych) po to by budowac parkingi poniewaz nawet po wycieciu wszystkich drzew, trawnikow oraz ogrodkow dzialkowych i placow zabaw byloby za malo powierzchnia na miejsca parkingowe. Nadal uwazasz, ze problem tkwi w niedostatecznej ilosci miejsc parkingowych ? Podatek pobieralby urzad skarbowy. W zeznaniu pisalbys - posiadam tyle a tyle samochjodow, mieszkam tu i tu i ... placilbys podatek. Ok. I od kazdego placicie po 1500 euro podatku drogowego rocznie. Tak moze byc ? :-) 81 |
Data: Kwiecien 06 2009 20:42:36 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Mon, 6 Apr 2009 21:22:39 +0200, scatterbrain Ok. I od kazdego placicie po 1500 euro podatku drogowego rocznie. Zgoda. Za to winszuję sobie mieć do każdego większego miasta autostradę bez ograniczeń prędkości, ring wokół każdego dużego mista, ring wokół centrum, duże parkingi, preferencję ruchu samochodowego nad pieszym, rowerowym i komunikacją miejską, ulice w standardzie umożliwiającym rozwijanie przynajmniej 60-80km/h prędkości przelotowej. Coś za coś. A jak nie? To na drzewach zamiast liści będą wisieć aktywiści. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 82 |
Data: Kwiecien 06 2009 23:18:47 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: scatterbrain | Ok. I od kazdego placicie po 1500 euro podatku drogowego rocznie. A teleporty tez ? , ring wokół każdego dużego Ja zas winszuje sobie za placony przeze mnie ZUS w wysokosci ponad tysiaca zlotych miesiecznie miec darmowa opieke stomatoligiczna lacznie z implantami, cesarskie ciecie na zyczenie dla mojej zony oraz liposukcje dla kochanki :-) 83 |
Data: Kwiecien 07 2009 17:53:08 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Sebastian Kaliszewski | scatterbrain wrote: Wprowadzenie podatku od posiadania auta w sposob drastyczny zweryfikowaloby koniecznosc posiadania samochodu a jego progresja (duzo wyzszy mnoznik przy 2 i nastepnym samochodem) przyczynilaby sie do efektywniejszego wykorzystania samochodow przez rodziny a tym samym pozwolilaby zmniejszych zakorkowanie miast. Można też nie brać ślubu / wziąć tylko kościelny. Osobiście znam przypadek rodziny, którzy nie wzięli państwowego ślubu. Bo rządzący wówczas "prorodzinny" AWS zrobił "prorodzinną" ulgę miesznianiową, która w przypadku małżeństwa przysługiwała raz, a w przypadku pary "na kocią łapę" dla każdej osoby oddzielnie (czyli 2x) :) Poza tym, mozna to latwo "wyprostowac", rezygnujac z podatku drogowego wliczonego w cene paliw a placonego co roku od zarejestrowanego auta... Ale nie ma już wtedy miejsca na progresję. - w znacznej mierze tereny blokowisk nie naleza do panstwa czy gminy tylko do spoldzielni, wspolnoty, dewelopera, czegokolwiek, ale na pewno nie do instytucji ktora moze pobierac jakikolwiek podatek ! Po peirwsze nie każda rodzina chce mieć po 3 auta. W rzeczywistej rzeczywistości wychodzi tak po 1.2 auta na rodzinę. Czyli nie 750 a raczej 300. Wzdłuż 300m bloku to 2.5 rzędu samochodów. Tyle maja parkingi przed sredniej wielkosci centrami handlowymi. Czyżby? Nadal uwazasz, ze problem tkwi w niedostatecznej ilosci miejsc parkingowych ? Cóż, nasza spółdzielnia jeszcze w latach 80'tych zbudowała 2-poziomowy garaż. Wzdłóż garażu jest jeszcze parking. Podatek pobieralby urzad skarbowy. W zeznaniu pisalbys - posiadam tyle a tyle samochjodow, mieszkam tu i tu i ... placilbys podatek. Chciałeś progresywny. Teraz już zmieniasz wersję. > Tak moze byc ? :-) Nie może. I raczej nie będzie. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 84 |
Data: Kwiecien 07 2009 21:01:51 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: złoty | scatterbrain pisze: 1. Przyjezdzajac w czasie pracy przed dom - na parkingu zajetych jest 50-60% miejsc parkingowych. ...no i co z tego? Równie dobrze mogą ich używać raz na rok. Reasumujac - ponadnormatywne zapelnienie miejsc parkingowych to skutek zasmiecania Polski przez przywoz nie - to skutek tego, że pomyślałeś, by zapewnić sobie miejsce parkingowe i parkujesz "na krzywy ryj" pod blokiem, i jęczysz, gdy i inni to robią.
...nie trzeba żadnego podatku. Albo stać Cię na zapewnienie sobie miejsca parkingowego albo nie. Jak nie..to nie płacz. Sprzedaj i jeździj taksówkami.. pzdr A. 85 |
Data: Kwiecien 11 2009 19:40:36 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Kocureq | scatterbrain pisze: Z moich prywatnych obserwacji miejsc parkingowych przed moim blokowiskiem wynika : Straszne, nie doć, że majÄ samochód to do pracy jeżdżÄ komunikacjÄ miejskÄ ! Niech wyp... z tramwaju i do auta! :) -- /\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\ =^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^= / | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \ (___(|_|_| [ ] |_|_|)___) 86 |
Data: Kwiecien 06 2009 07:01:24 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: J.F. | On Sun, 5 Apr 2009 21:20:23 +0200, buahahaha wrote: IMHO, wystarczyloby wprowadzic dodatkowy podatek od ilosc pojazdow. Np. Musialaby byc podstawa na tyle wysoka zeby odstraszyc od posiadania samochodu. Poza tym czemu opodatkowywac kogos kto ma wlasne podworko ? J. 87 |
Data: Kwiecien 07 2009 20:54:28 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: złoty | buahahaha pisze:
...idiotyczny pomysł pzdr A. 88 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:25:55 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Wojtek Ant | Użytkownik "Adam Foton" napisał w wiadomości news: [...] właśnie powiększający się ścisk zmusił mnie do wykupienia miejsa na parkingu strzeżonym 800m od bloku, teraz mogę na luzaka wracać po pracy do domu, a nawet zrobić po drodze drobne zakupy, ba, mogę nawet dłużej zostać w pracy, mogę w końcu czuć się swobodnie, bo wiem, że moje miejsce na mnie czeka ;) komfort psychiczny za jedyne 150zł na miesiąc ;) -- z pozdrowieniami wojtek ant - laguna kombi 3 89 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:27:03 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Tomasz Pyra | Adam Foton pisze: Czy bylo dane Wam przezyc jakas reorganizacje problemu parkowania ? Reorganizacje to może nie, ale sporo ludzi robi postępy w parkowaniu. Niestety zawsze - czy pod domem, czy pod firmą znajdą się tacy (stały zestaw), którzy lubią sobie zaparkować na środku 2 wolnych miejsc. Ale niemozliwosc zaparkowania w poblizu miejsca zamieszkania jest juz troche meczaca. W koncu gdzies stanalem, ale widze, ze scisk przenosi sie juz na obrzeza osiedla. W mojej okolicy jest jeszcze trochę miejsc - ich wada jest taka, że 100-150m owszem trzeba przejść piechotą. A jednak są ludzie (znowu stały zestaw) którzy muszą zaparkować pod swoim oknem - nie ma dla nich znaczenia czy zatarasują wąską uliczkę osiedlową, uniemożliwią komuś wyjechanie z miejsca, zastawią chodnik czy rozjadą trawnik... Zwykłe chamstwo. Zajmowanie wymalowanych miejsc, celem standaryzacji odstepow - mieszkancy robia to lepiej, nauczyli sie sciskac w potrzebie :) Nawet sobie nie obijamy aut. No to gratuluję sąsiadów... U mnie różnie z tym bywa, również tam gdzie miejsca są wyznaczone. A moze trzeba sie przyzwyczaic, ze samochod stoi 500m od domu. Lepiej stawac na 1-szym wolnym i isc na piechote, niz krazyc i tracic czas. Dokładnie - zauważyłem że kręcąc się po okolicy marnuje więcej czasu niż jadąc od razu na jakiś mniej oblegany parking. 500m - tam mam przystanek. Komunikacja miejska w korkach szybciej. A potem trzeba parkowac pod praca. I tak 2x dziennie. No u mnie odpada - samochodem 15min, komunikacją 2.5h i 2-3 przesiadki. 90 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:34:05 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Piotrek | No u mnie odpada - samochodem 15min, komunikacją 2.5h i 2-3 przesiadki. woow niezly hardcore :) z ciekawosci skad sie taka roznica bierze? gdzies poza miastem mieszkasz? bo w miescie korzystajac z komunikacji ciezko o az takie roznice. -- pzdr piotrek 91 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:37:47 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: 085 | Użytkownik "Piotrek" napisał w wiadomości woow niezly hardcore :) w wiekszosci miast komunikacja prowadzona jest po promieniu a nie po okregu - teoretycznie jak najkrotsza droga do centrum... skutkuje to tym, ze zarowno do celu polozonego na drugim koncu miasta, jak i celu polozonego kilkanascie stopni od punktu poczatkowego nalezy jechac przez centrum... jak nie daj Boze pomiedzy startem a celem jest jakas rzeka albo inna infrastruktura w rodzaju PKP, wtedy faktycznie moze byc ciezko... ale roznica poraza... to nie powinno byc 1,5h zamiast 2,5h ? p, zul 92 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:53:52 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Tomasz Pyra | 085 pisze: to nie powinno byc 1,5h zamiast 2,5h ? W 1.5h nie da rady... Może 2h przy dobrych wiatrach, ale żeby mieć w miarę pewność że się nie spóźnię to musiałbym ruszać 2.5h przed spotkaniem. 93 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:51:40 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Tomasz Pyra | Piotrek pisze: bo w miescie korzystajac z komunikacji ciezko o az takie roznice. No u mnie to po prostu inna trasa. Samochodem: http://tinyurl.com/cama9z Komunikacją miejską (2 przesiadki - autobus-pociąg-autobus): http://tinyurl.com/dbj3nc Samochodem jadę do pracy drogą ekspresową, w dodatku zawsze w odwrotną stronę niż są korki. Komunikacją miejską muszę się przebić przez całe, zakorkowane trójmiasto, czekając jeszcze na 2 przesiadki. Jest jeden autobus na lotnisko, ale on jest skomunikowany z samolotami i jeździ o dziwnych porach. 96 |
Data: Kwiecien 05 2009 16:44:30 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Viking | "Tomasz Pyra" wrote in message No u mnie odpada - samochodem 15min, komunikacją 2.5h i 2-3 przesiadki. bo to jest wlasnie polska, psia jego mac, w paryzu jezdzilem do pracy samochodem, wyjezdzalismy o 9 rano, prace zaczynalismy ok 10:30 bo dopiero wtedy faktycznie znajdowalem sie na miejscu zlecenia, komunikacja miejka? 30minut i gotowe, nowy york, samochodem na manchatan, godzina drogi plus szukanie miejsca na parking, generalnie podroz jak przez pol polski, metrem - 40 minut, polska? autem do pracy 10 minut, komunikacja miejska 30 minut, pieszo 10 minut:) to tylko u nas mozliwe zeby tak zorganizowac komuniukacje miejska zeby za chiny ludowe nie dalo sie z niej bezstresowo korzystac:) teraz jestem w angli i tak samo autobusem mialbym kozystniej do pracy niz samochodem, gdyby nie fakt ze pod firma mam parking tylko dla siebie, ale w weekend do centrum to juz samochod zadko ruszam, godzine bym jezdzil w kolko szukajac miejsca do zaparkowania a komunikacja miejska 10 minut w kazda strone:) czyli mozliwe, w cywilizowanych krajach;) -- Pozdrawiam V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration and Nocturnal Gratification ICQ: 50985493 GG: 14408 99 |
Data: Kwiecien 06 2009 16:19:43 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Sebastian Kaliszewski | mocniak wrote: Użytkownik Viking napisał: Sądzą co sądzą, ale komunikacja miejska chyba najlepsza w Polsce jest. W każdym razie w stosunku do liczby objętych nią mieszkańców jest najbardziej efektywna. Jak ktoś ma jechać 1.5h to już jest baardzo długo. Obejmuje toto 3.5-3.8mln osób -- 2.8mln w granicach miasta (oficjalnie jest 1.8mln, ale w rzeczywistości sprawdzono, że 1mln więcej -- mieszkańcy od pn. do pt., studenci, miekszkańcy stali, którzy się nie zameldowali, choćby po to, żeby mieć tańsze ubezpieczenie na samochód -- na nowych osiedlach nieomal większość rejestracji jest z innych miast) i reszta w przyległościach (które też są objęte siecią komunikacyjną) i działa w miarę rozsądnie. Jeździ toto punktualnie w rozsądnym tempie. To dzięki: a) Działającemu nadzorowi ruchu -- na mieście widać sporo stojących w różnych miejscach samochodów nadzoru ruchu, i kolesie spisują wszystkie przejeżdżające autobusy i tramwaje), kierowcy i motorniczy mają obowiązek trzymać się rozkładu (max +2 -3 min.) i jak któryś bez uzasadnienia wypadnie z rozkładu to dostanie po łbie, bo ZTM obciąży jego pracodawcę. b) Rozdzieleniu wykonawców (przedsiębiorstw komunikacyjnych, z których część jest prywatna i wybierana w przetargach a tylko część należy do miasta) i zarządu (ZTM -- zarządza trasami, sprzedażą wspólnych biletów, przystankami, itp.). Prywaciarz podpisał umowę, to się musi wywiązywać, albo płacić kary umowne. c) Istnieniu 1 linii metra (mało, ale jest). d) Szczęśliwemu faktowi, że poza paroma wyjątkami tramwaje jeżdżą po torowisku a nie po ulicy. e) Sensownemu podziałowi rozdzajów autobusów -- zwykłe, ekspresowe, lokalne oraz nocne. Ekspresowe mają tak zaprojektowane trasy, że jest wiele przystanków na osiedlu z którego startują, potem długa przerwa i potem przystanki w kluczowych miejscach w centrum. Ruch nocnych tez jest dobrze rozwiązany -- praktycznie wszystkie N-ki jadą do centrum, gdzie wszystkie linie spotykają się w jednym miejscu o stałych porach (co 30 min.) i stoją ok. 10min, tak, że można się przesiąść z dowolnego w dowolny. Zaś lokalne to małe busy, jeżdżą na krótkich trasach, ale mogą się przeciskać wąskimi uliczkami osiedlowymi i dowożą ludzi do dogodnych przystanków tramwajowych lub metra. f) Buspasom (które zresztą, z paroma wyjątkami obowiązują tylko w godzinach szczytu) g) Mimo ciężkich oporów Polskiej K..wy Pociągowej, udało się zaprowadzić kolej miejską (i tak za małą), ale dobre i to, a akurat jeździ w poprzek linii metra, więc jest tam jakimś uzupełnieniem tegoż. h) Wszystko to uzupełnia komunikacja niezależna od miasta -- prywatne busy podmiejskie całkiem nieźle działają. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 100 |
Data: Kwiecien 06 2009 22:33:48 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: J.F. | On Sun, 05 Apr 2009 23:03:16 +0200, mocniak wrote: Ta, zapytaj lepiej co kochani warszawscy kierowcy sądzą o nowych No bo z drugiej strony to chyba nie ma sensu zeby stac w godzinnym korku, a obok marnowal sie pas ktorym raz na 10 minut autobus przejedzie ? J. 101 |
Data: Kwiecien 06 2009 21:40:25 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Viking | "J.F." wrote in message No bo z drugiej strony to chyba nie ma sensu zeby stac w godzinnym czysta zawisc ze oni jada a ja nie?:) u mnie takie pasy sa wlaczone do uzytkowania po godzinie 9:30, do 9:30 policja czuwa zeby buslane byl pusty, ale tez busy jezdza praktycznie ciagle, czasami po 2-3 naraz na przystanek podjezdzaja wiec ma co po tych pasach jezdzic a gdyby te autobusy puscic z normalnym ruchem i kazac im sie zatrzymywac na przystankach i blokowac przeplyw samochodow, dramat, bylby dramat:) -- Pozdrawiam V.I.K.I.N.G.: Vigilant Individual Keen on Infiltration and Nocturnal Gratification ICQ: 50985493 GG: 14408 102 |
Data: Kwiecien 07 2009 17:55:54 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Sebastian Kaliszewski | J.F. wrote: On Sun, 05 Apr 2009 23:03:16 +0200, mocniak wrote: Co 10min? Raczej co 30s :) Tam gdzie są bus pasy jeździ kilka, kilkanascie linii, które w szczycie kursują co 5-7min każda. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 104 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:28:05 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Marcin Stankiewicz | Dnia Sun, 5 Apr 2009 20:23:19 +0000 (UTC), Robert Rędziak na Jak mieszkałem w blokowisku, to zawsze znalazł się tłumok, który Świat jest pełen takich ludzi - na Widzewie, w bloku obok mojego parkują dwie A8'ki - identyczne kolory, tablice też bardzo podobne. Przy czym mam podejrzenia, że jeździ tylko jedna, bo ta druga często parkuje po skosie, zajmując dwa stanowiska ... "zaklepuje miejsce" ;-) Ogólnie z parkowaniem jest tragedia ... miejsc jakieś 30% za mało w stosunku do potrzeb - a jak latem spółdzielnia wyrzuciła dotychczasowego dzierżawcę terenu parkingu, bo "będzie zakładała spółdzielczy" to była masakra - dodatkowe 140 samochodów próbowało przez 2 m-ce ustawiać się tam, gdzie już wcześniej nie było miejsca. Wyjrzałem przed chwilą przez okno i widzę, że wolnych jest jakieś 30% miejsc ... reszta samochodów stoi - i pewnie bedzie stała cały dzień. -- Marcin Stankiewicz [ a.k.a. motomouse ;-) ] m.stankiewicz na pomarańczka [ czyli orange ].pl "Człowiek rodzi się wolny a wszędzie tkwi w kajdanach. (Rousseau)" 105 |
Data: Kwiecien 05 2009 21:40:47 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek | "Inicjatywa oddolna" aby powiększyć parkingi osiedlowe. Na pewno jest jakiś 111 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:02:06 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Karolek |
A co na to przepisy prawa budowlanego? No wlasnie nie wiem dokladnie jak to jest z mieszkaniowym budownictwem, ale wiem ze np. warsztat musi miec przewidziane miejsce parkingowe dla kazdego pracownika i iles tam miejsc dla klientow. Z mieszkaniowka tez gdzies czytalem, ze musi czy powinno (to w sumie duza roznica :/ ) byc przynajmniej jedno miejsce na mieszkanie... ale tego nie jestem pewien. Karolek 112 |
Data: Kwiecien 06 2009 23:27:16 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Tomasz Pyra | Karolek pisze: Z mieszkaniowka tez gdzies czytalem, ze musi czy powinno (to w sumie duza roznica :/ ) Jeżeli to jest napisane w jakimkolwiek urzędowym piśmie, to "powinien" oznacza konieczność spełnienia tego warunku, to samo co potoczne "musi". 113 |
Data: Kwiecien 07 2009 00:00:24 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Karolek |
Karolek pisze: Czepiasz sie... nie pamietam jak tam to bylo dokladnie sformulowane... A tej ilosci miejsc parkingowych nie okresla wprawdzie ustawa, a miejscowy plan zagospodarowania terenu... no i tam to w sumie urzednik decyduje co przejdzie (no i moze to jest blad, ze jest pelna dowolnosc w tej materii) :/ Gdzies tam czytalem, ze zalecaja cos kolo 1,2 miejsca na mieszkanie, ale moga i zrobic 0 miejsc na mieszkanie ;> Jednak wiele starych osiedli nie zapewnia nawet 0,5 miejsca na mieszkanie... skutki sa widoczne. Karolek 114 |
Data: Kwiecien 07 2009 12:11:22 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: cztery | Czepiasz sie... nie pamietam jak tam to bylo dokladnie sformulowane... MPZ jest prawem miejscowym rownie waznym co ustawa. no i tam to w sumie urzednik decyduje co przejdzie (no i moze to jest blad, ze jest pelna dowolnosc w tej materii) :/ Nie ma pelnej dowolnosci. Jesli uchwalony MPZ jest prawomocny to urzednik nie moze nic sobie uchwalac czy decydowac. 115 |
Data: Kwiecien 06 2009 06:01:01 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Mav2007 | Karolek napisał(a): A co na to przepisy prawa budowlanego? Ty moze lepiej najpierw sie zorientuj co piszesz, a potem przelewaj swoja tworczosc na klawiature. Stare blokowiska w wiekszosci sa zaplanowane o dwa nieba lepiej niz nowe. Budynki sa odlegle o 50-100m, jakies rozsadne uliczki, w miare duzo miejsc parkingowych. W razie czego jest troche wolnej przestrzeni - a wiec jesli koszt bedzie rozsadny i bedzie poparcie mieszkancow - mozna wyznaczyc kolejne parkingi. W nowych miejsc parkingowych jest 0,8-1/lokal - ale problem pologa na tym, ze nie ma nawet 1m przestrzeni mozliwej do zagospodarowania - budynki blisko siebie, poza uliczka i parkingiem nic je nie oddziela - a wiec najblizesz miesca dorobisz poza osiedlem. Ja mieszkam w Warszawie, na Stegnach. Do pracy dojezdzam autem, bo tak wygodniej i szybciej (4 km, 10 minut, jade razem z zona do tej samej firmy). Pod firma parkuje przy ulicy, ew na parkingu SM, gdzie wczesniej mieszkalem (ale preferuje ulice - zeby innym nie blokowac miejsc) - jak nie znajde przy firmie, to jade dalej - max 300m zawsze cos sie znajdzie (mala uliczka osiedlowa, niewiele firm itp). Wracam z pracy pozno, ok 19-20 - jak juz wiekszosc wrocila do domow - i jak nie znajde na parkingu pod oknem, ew troche dalej - to jade na druga strone bloku (jakies 500m autem, bo musze bloki objechac) - na asfaltowy "zapasowy parking" (trudniej dojechac, bardziej ciemny, wiec w sumie traktowany jako rezerwowy przez mieszkancow). Tam pomiedzy dwoma ulicami (lacznie ok 750 mieszkan po obu stronach ulicy) jest zawsze wolne miejsce - srednio ocenialbym ilosc wolnych miejsc na ok 150-200. Tak wiec na naszym osiedlu miejsc postojowych nie brakuje - chociaz parkingi platne tez puste nie stoja - wiec co kto woli. Z tego co doswiadczylem to poza centrum nie ma wiekszych problemow w starych blokowiskach. A teraz przyklad Wilanowa (niedaleko mnie, a wiec dojazd do centrum podobny) - jedna ulica do osiedla na kilkadziesiac tys. mieskzancow, do tego wielki plac budowy. Jak nie wykupisz miejsca parkingowego to nie zaparkujesz (a mieszka tem teraz jakies 30% przyszlych mieszkancow) - nie mowiac o ciasnocie blokow. Sasiad/ka patrzy w okno, bloki blisko siebie, do tego deweloperzy maja gdzies organizowanie uliczek dojazdowych - przeciez mozna tak dodatkowy blok postawic. Kolega pluje sobie w brode, ze tam kupil mieszkanie i mysli nad zamiana - ale w nowych mieszkaniach wszedzie jest podobna sytuacja. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 116 |
Data: Kwiecien 06 2009 08:28:50 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: J.F. | On Mon, 6 Apr 2009 06:01:01 +0000 (UTC), Mav2007 wrote: wiekszosc wrocila do domow - i jak nie znajde na parkingu pod oknem, ew troche Ty sie dowiedz czyj jest ten teren, bo twoje zadowolenie moze zniknac :-) J. 117 |
Data: Kwiecien 06 2009 09:12:37 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Karolek |
Karolek napisał(a): Oj co do blokowisk jestem az nadto zorientowany... jezeli 4 pietrowy blok z 5 klatkami czyli jakies 50 mieszkan ma ledwo co z 20 miejsc, a drugi blok obok tez 4 pietrowy z 4 klatkami czyli z 40 mieszkan ma z 14 miejsc parkingowych to chyba to jest lekkie nieporozumienie. Ten pierwszy blok nie ma zadnej mozliwosci rozbudowy parkingu, ten drugi niby ma, ale jakos przepisy nie pozwalaja bo za blisko drugiej dzialki, bo cos tam i ludzie musza parkowac na dziko po trawnikach, chociaz optycznie wydaje sie, ze miejsca mozna by bylo jeszcze troche zrobic pod parking :/ Wspomne tylko jeszcze o wiezowcu, ktory stoi obok mojego bloku... blok 12 pietrowy, 7 klatek czyli jakies 182 mieszkania, a parking to taki pasek o dlugosci tego bloku gdzie samochody parkuja prostopadle... moze z 50 samochodow tam sie zmiesci. Nie ma miejsca na rozbudowe, w efekcie ludzie z tego wiezowca zajmuja okoliczne parkingi przewidziane dla nowszych bloczkow, ktore tam kiedys powstaly i ci ludzie potem tez nie maja gdzie parkowac... wiecej parkingow nie da sie juz zbudowac, chyba ze podziemne czy nadziemne. Na nowych osiedlach zazwyczaj robia juz parkingi podziemne i problem jest raczej o wiele mniejszy. Karolek 118 |
Data: Kwiecien 06 2009 23:38:36 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Tomasz Pyra | Mav2007 pisze: Karolek napisał(a): Bo drogo... Gdybyś miał zapłacić np. 1/3 więcej za mieszkanie tylko po to żeby zrobili trawniki o kilka metrów szersze to pewnie byś się 2x zastanowił czy lepiej mieć więcej miejsca przed blokiem czy o 1/3 większe mieszkanie za te same pieniądze. Ekonomia jest tu bezwzględna - opłaca się wbić dwie kondygnacje pod ziemie żeby zrobić parking podziemny, byle tylko na kupionej działce zmieściło się więcej budynków. Kiedyś wpadłem na pomysł czy by się nie dało przerobić piwnic w blokach na parkingi podziemne - w wielu przypadkach podobno nawet mogłoby się to udać (ze strony zarówno technicznej jak i prawnej), tylko bardziej obcykany w budowlance kolega wyliczył około 20-30kzł za miejsce przy robieniu "po kosztach" i pełnym zainteresowaniu wykupem miejsc. O ile taka kwota jeszcze przejdzie w nowym budownictwie kiedy prawie wszyscy podpierają się kredytem, więc wyłożenie 30kzł to nie jest taki wielki problem, a dwa że i tak developerzy muszą te miejsca wciskać na siłę w pakiecie z mieszkaniem bo inaczej się okazuje że nie ma chętnych. Ale w przypadku ludzi już mieszkających to marne szanse żeby w którymkolwiek bloku znalazło się tak wielu chętnych na wybudowanie parkingu pod blokiem za takie pieniądze - mało kto jeździ samochodem wartym więcej niż 20-30kzł, a co dopiero tyle wyłożyć żeby mieć miejsce do parkowania pod domem. 120 |
Data: Kwiecien 06 2009 17:27:48 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Sebastian Kaliszewski | Adam Foton wrote: Zbieram tez opinie jak to rozegrano gdzie indziej. Czy np. zmniejszenie powierzchni trawnikow to byl wielki grzech, z kim to byla batalia. U nas jakoś sami mieszkańcy wpadli na to, żeby alejki poszerzyć (akurat wystarczyło o 0.5 żeby można było na takiej zaparkować i nie blokować przejazdu). Teren na szczęście nasz (tj. spółdzielni). Największym problemem byli parkowacze obcy -- tacy, co unikali parkowania w płatnej strefie w centrum -- pakowali się na nasze podwórko i zajmowali wszystkie wolne miejsca (jak podjechałem pod dom w ciągu dnia to często nie miałem gdzie zaparkować). Problem rozwiązany został za pomocą bramy na pilota i domofon (osiedle jest otwarte dla pieszych, ale zamknięte dla obcych nieproszonych pojazdów). No i jest jeszcze garaż. \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 123 |
Data: Kwiecien 05 2009 23:58:08 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Adam Foton | No i tu sie zaczyna dramat. Gro nowo wybudowanych biurowcow NIE MA parkingow w sumie mozna to tak nazwac. Te parkingi sa najczesciej dla jakiejs garsci zarzadu i pewnie garsci pracownikow. Ja patrzac z punku widzenia serwisu tez mam problem bo czesto gesto nie ma miejsc dla dostawcow/serwisu/itp Wolny rynek nie znosi prozni - w roznym wymiarze. Kandydaci o prace wymieniaja sie roznymi informacjami o atrakcyjnosci pracodawcow, jednym z kryteriow jest wlasnie latwosc zaparkowania pod firma. Dopoki moga sobie pozwolic na taki wybor, moze to wplywac na decyzje firm, szczegolnie korporacji lubujacych sie w biurowcach klasy A-bez-parkingu W zaleznosci od tego co predzej dotknie ochlodzenie na rynku, zaczna wygrywac na tym deweloperzy oferujacy nieruchomosci z parkingami lub pracodawcy, ktorzy beda pytac o preferowany sposob dojazdu do pracy. Nowy przyklad to ul. Bonifraterska ze swoim biurowcem, brak parkingu, na chodnik pod wejsciem nie podjedziesz bo "wladza" biurowa Cie pogoni, jedyne miejsce zaparkowania na chwile to sciezka rowerowa przed wejsciem do budynku. W Krakowie przed jednym z biurowcow ochrona budynku staje na 2 miejscach, aby zarezerwowac miejsce dla drugiej zmiany (tez ochrony). Miejsc dla klientow czy kuriera - brak. Czyli jak widac mamy do czynienia z harmonia i ladem w pojmowaniu biznesu. Wlasciciel biurowca wynajmuje firme do ochrony, a ochrona pilnuje biurowca. parking zamiast kolejnego biurowca, nie wiem jedno pietro pod ziemie, ze dwa w gore ale duzy powierzchniowo, nawet platny dajmy przyklad ot 100 zl miesiecznie. Przecie to na takim parkingu mozna by 3/4 pojazdow z tej strefy zmagazynowac, tam jest tragedia. W przyblizeniu auto po obrysie ma 4,5m x 2m = 9m2 Do tego miejsce na otwarcie drzwi, drogi dojazdowe, chociaz mijanki. Wynajem 1m2 biurowca kosztuje 12-20euro/m2 (50-90pln), czyli gdyby wynajac pod auto to min. 450pln miesiecznie. Pewnie, ze biuro to dodatkowo wykladzina, klima, instalacje, szklane sciany. Ale to i tak sie bardziej oplaci niz parking. AF 124 |
Data: Kwiecien 11 2009 19:43:42 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Kocureq | Adam Szewczak pisze: A teraz nowo wybudowane to zapomnij o parkowaniu. Bo jest Galeria Mokotów :) Przez co nie chce mi siÄ tam jeździÄ na zakupy i szukaÄ ciasnego miejsca. -- /\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\ =^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^= / | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \ (___(|_|_| [ ] |_|_|)___) 126 |
Data: Kwiecien 06 2009 00:28:26 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Daniel 'Rogaś' Rogiński | Piter pisze: W blokowiskach limit, jeden samochod na mieszkanie. Jak się nie podoba to do domków, a nie w garażu graciarnia, quady, motocykle, motolotnia a pod garażem pierdzidełko pani domu i terenówka pana domu z lawetą. Jakie to polskie :) A ja powiem inaczej? Moze przetarg na miejsca parkignowe? Mnie stac na kilka a ty sobie parkuj golfa gdziekolwiek? Taki liberalizm co? -- z pozdrowieniami Daniel Rogiński 127 |
Data: Kwiecien 06 2009 15:46:47 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Piter | na ** p.m.s ** Daniel 'Rogaś' Rogiński pisze tak: Jakie to polskie :) Prawda :) -- Piter vw golf mk2 128 |
Data: Kwiecien 07 2009 21:03:28 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: złoty | Daniel 'Rogaś' Rogiński pisze: Piter pisze: eeee nie - on wolałby "na krzywy ryj" (czyt: za darmo). Ot..taki sposób myślenia. pzdr A. 129 |
Data: Kwiecien 06 2009 23:40:23 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Tomasz Pyra | Piter pisze: na ** p.m.s ** Adam Foton pisze tak: No i po 8m^2 mieszkania na osobę. A jak jakiś kułak ma więcej to dowalić mu domiar i wprowadzić jakiegoś lokatora socjalnego. 130 |
Data: Kwiecien 07 2009 11:35:39 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: CeSaR | W blokowiskach limit, jeden samochod na mieszkanie. Jak się nie podoba W bloku moich rodziców jest 240 mieszkań. Po prawej jest blok z 300 mieszkaniami. Po lewej - czteropiętrowiec ale długi, więc pewnie ze 150 będzie. Na przeciwko - 240 mieszkań. Z tyłu pewnie ze 300. W sumie ile? 1300? Szczęścia w parkowaniu życzę. Dziś już nie ma nawet kawałka miejsca, gdzie w dzieciństwie grałem w piłkę. Po prostu nie ma. Wszędzie stoją samochody. A kiedyś były nawet korty tenisowe :-) Pamiętam, jak pierwszy z nich zamieniano na parking - się działo.... Jestem ciekaw jak będzie wyglądać okolica na święta, kiedy dzieci do rodziców przyjadą. C 131 |
Data: Kwiecien 07 2009 09:39:30 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, CeSaR wrote: Dziś już nie ma nawet kawałka miejsca, gdzie w dzieciństwie grałem w piłkę. Czy stoi cos na przeszkodzie, by zbudowac np. kort albo boisko na dachu parkingu? Procz oczywiscie bezmyslnosci/"oszczednosci" budujacych osiedla? Jestem ciekaw jak będzie wyglądać okolica na święta, kiedy dzieci do Wlasnie - zakazac. Albo opodatkowac... jak ich stac na samochod, to bedzie ich tez stac na zaplacenie podatku od odwiedzania rodzicow ;) -- Jacek "AMI" Rudowski 132 |
Data: Kwiecien 07 2009 13:06:07 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: CeSaR | Wlasnie - zakazac. Albo opodatkowac... jak ich stac na samochod, to bedzie ich Nie zakazać, nie opodatkować tylko zrobić coś z głową. Wybudować parking wielopoziomowy. OK. Kto ma to zrobić? Spółdzielnia? Za co? Za kredyt? Kto to utrzyma? Za co? I kończy się darmowe parkowanie pod chmurką. "Kasa, misiu, kasa" - niestety dziś tak to wygląda. Jednocześnie potwierdzam to, co opisuje tu wiele innych osób - jest sporo samochodów, które stoją. Są szare od kurzu, widać, że używane są raz na kwartał. Może mają OC. Ale nie zużywają paliwa, nie płacą więc podatku zawartego w paliwie. Ja płacę. Jeśli miejsce parkingowe będzie płatne to co z takim delikwentem? Na 99% nie będzie skłonny za nie zapłacić. Więc co dalej? Czy obecni tu zwolennicy "równouprawnienia" zrobią zrzutkę i opłacą koszty parkowania dla właścicieli takich samochodów? Pewnie nie. Łatwiej podnieść krzyk że "wolność i równość" ale współfinansowanie - już nie do końca. Poczekam tylko, aż ktoś z tych krzykaczy zostanie trafiony przez gościa bez OC. No bo przecież ma takie samo prawo żeby mieć samochód a że na OC go nie stać - no trudno... Nie za bardzo chce mi się szukać a i pewnie trochę czasu by to zajęło ale kilka lat temu na tej grupie ktoś pokusił się o kalkulację używania taksówek zamiast prywatnego samochodu zakładając, że samochodu używa się na dojazdy do pracy (jeśli w rodzinie są 2 i więcej samochodów to można założyć, że jeden jest właśnie tak użytkowany) i wbrew pozorom wcale nie wyszło tak źle. Z Radomia, gdzie mieszkam, do cholery ludzi jeździ co dzień do Warszawy do roboty. Zapraszam na położoną przy dworcu stację Lukoil oraz parking pobliskiego multiplexu. Od 6 rano są zastawione samochodami. Dla ułatwienia dodam, że właściciele samochodów wcale nie siedzą w kinie. Parking płatny, przed stacją, stoi pusty.... Gdyby właściciel miał zapłacić za parking to na dworzec pojechałby albo autobusem albo taksówką. Ja na dworzec mam dość daleko. Taksówka kosztuje 12zł. Musiałbym się mocno zastanowić, żeby pojechać własnym samochodem. Przykład z innej beczki - Nowy Jork i Manhattan, który łatwiej przejechać niż Warszawę w godzinach szczytu. Metro - mistrzostwo świata. Autobusy - OK. Taksówki - wcale nie kosztują fortuny. Ale za to miejsce parkingowe niejednoktotnie jest dużo droższe niż ta sama powierzchnia mieszkania. I wiele osób, które ma od pyty kasy nie ma samochodu. Bo to bez sensu. Nie jara ich sama chęć posiadania. Samochód można wynająć a ze względu na konkurencję nie kosztuje to wiele. Ja za 3 tygodnie zapłaciłem 700USD. Można było wynająć za częśc tej kwoty ale z ograniczeniami, których ja chciałem uniknąć. A i samochód do małych się nie zaliczał :-) W Waszyngtonie na końcowej stacji metra przy autostradzie jest parking. 75% miejsc wykupiona w ramach abonamentu, 25% ogólnodostępna i nie jest trudno znaleźć miejsce :-) A w centrum? Luz i spokój. Wysiadasz z samochodu, wchodzisz do metra, jedziesz i masz czas na gazetę. Metro w NY to 2USD i jedziesz gdzie chcesz.... W Londynie - nie wim bo nie byłem - ale podobno się płaci za wjazd do centrum? I z tego co słyszałem nie jest to opłata mała? Wyobraźmy sobie wprowadzenie takiego pomysłu w Wawie - ulice spłynęłyby krwią. Wiem - u nas nie ma metra. Ale są autobusy którymi jeździ się do doopy bo przepychają się przez zatłoczone ulice... Koło się zamyka. Wiem, wiem, wiem....... Jeśli u nas ma być wszystko za darmo bo wszystko się należy to będzie tak jak jest albo i jeszcze gorzej. My musimy MIEĆ swoje. Odreagowanie na komunę. C 133 |
Data: Kwiecien 07 2009 11:16:39 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, CeSaR wrote: Wlasnie - zakazac. Albo opodatkowac... jak ich stac na samochod, to bedzie Sorry, ale jesli ma kto siegac podatkami do kieszeni mieszkancow, to powinien miec tez kto wybudowac... paliwie. Ja płacę. Jeśli miejsce parkingowe będzie płatne to co z takim Jak nie bedzie sklonny zaplacic za swoje platne miejsce do parkowania, to lawetka i wyjazd... Proste... placisz podatek w paliwie? To fantastycznie, bo przeciez jezdzisz po drogach. Poczekam tylko, aż ktoś z tych krzykaczy zostanie trafiony przez gościa bez Ale mowimy o parkowaniu, czy o ubezpieczeniach? Bo zaczynam sie gubic... Nie za bardzo chce mi się szukać a i pewnie trochę czasu by to zajęło ale Jak juz J.F. napisal - jedz taksowka na wakacje :) Z Radomia, gdzie mieszkam, do cholery ludzi jeździ co dzień do Warszawy do No i? dodam, że właściciele samochodów wcale nie siedzą w kinie. Parking płatny, No i? Bo jesli wlascicielowi stacji ani multipleksu to nie przeszkadza, to ja nie widze problemu... Przykład z innej beczki - Nowy Jork i Manhattan, który łatwiej przejechać Ale poki co mowa o Polsce. W Londynie - nie wim bo nie byłem - ale podobno się płaci za wjazd do No i poki co w ramach ozywiania centrum - o ile mnie pamiec nie myli - juz pojawil sie pomysl redukcji/zniesienia tej oplaty... Jeśli u nas ma być wszystko za darmo bo wszystko się należy to będzie tak A z ktorego palca wyssales, ze wszystko ma byc za darmo? Wszystko kosztuje - ja tylko nie bardzo rozumiem, dlaczego to ma byc akurat jakis podatek, z ktorego jak to zwykle bywa na potrzeby wlascicieli samochodow i tak zlamany grosz nie wplynie... -- Jacek "AMI" Rudowski 134 |
Data: Kwiecien 07 2009 13:50:40 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: CeSaR |
Sorry, ale jesli ma kto siegac podatkami do kieszeni mieszkancow, to powinien To jest życzenie. Myślenie życzeniowe nie jest równoznaczne realizacji. Jak nie bedzie sklonny zaplacic za swoje platne miejsce do parkowania, to Chciałbym również móc zaparkować... Poczekam tylko, aż ktoś z tych krzykaczy zostanie trafiony przez gościa bez Mowa o kosztach utrzymania samochodu. Dla niektórych to tylko koszt zakupu. Dla mnie to jeszcze paliwo, OC, AC, przegląd, parkomat, bilet za strefę itd itp. Nie za bardzo chce mi się szukać a i pewnie trochę czasu by to zajęło ale Przez 3 ostatnie lata tak jeździłem :-) Może nie taksówką ale byłem "dowożony" :-) Z Radomia, gdzie mieszkam, do cholery ludzi jeździ co dzień do Warszawy do Zaczyna. Efekt jest taki,że zaczyna również brakować trawników. Efektem będą działania SM. Tyko czy o to właśnie chodzi? Przykład z innej beczki - Nowy Jork i Manhattan, który łatwiej przejechać Ktoś nam zabrania czerpać wzorce z innych krajów? W Londynie - nie wim bo nie byłem - ale podobno się płaci za wjazd do Nie wszystko kosztuje. Utrzymanie samochodu niektórych nie kosztuje nic. Nie jeżdzą, nie płacą za parking, ja dopisałem, że pewnie wielu nie ma OC. Pewnie wielu nie ma też przeglądu. Za to zajmują miejsce innym, ponoszącym wszelkie wspomniane wcześniej opłaty. Oni posiadają samochód. Z tego wział się ten wątek. Tam gdzie ilość dobra (miejsce parkingowe) jest ograniczona, cena tego dobra powinna iść w górę. U nas nie idzie. C 135 |
Data: Kwiecien 07 2009 12:02:20 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, CeSaR wrote: Sorry, ale jesli ma kto siegac podatkami do kieszeni mieszkancow, to Oczywiscie - proponowanie nowych podatkow jest o wiele lepszym rozwiazaniem w tej materii... To sarkazm, gdybys nie rozpoznal. Jak nie bedzie sklonny zaplacic za swoje platne miejsce do parkowania, to Przeciez placisz za swoje miejsce do parkowania... ono jest Twoje i na nim sobie parkujesz... Ale mowimy o parkowaniu, czy o ubezpieczeniach? Bo zaczynam sie gubic... Oczywiscie - przeciez mnozyc koszta kierowcom jest takie trendy... Zawsze mozna powiedziec - stac Cie bylo na samochod to plac... Fantastyczna koncepcja. Przez 3 ostatnie lata tak jeździłem :-) Może nie taksówką ale byłem Prawdziwy szczesciarz - to teraz idz i powiedz swojej rodzinie/znajomym/komukolwiek, kto Cie podwozil, ze wlasnie masz pomysl, ze powinni placic kolejny podatek za samochod. Bo tak. Zaczyna. Efekt jest taki,że zaczyna również brakować trawników. Efektem będą A o co? Jesli przeszkadza - to niech postawi zakaz... obcy samochodzik stojacy caly dzien? Blokadka, dziekujemy... Ale poki co mowa o Polsce. A ktos nam zabrania budowac pietrowe parkingi? Cos pisales wyzej o zyczeniowym mysleniu... A teraz wroc z tej Hameryki do Polski. A z ktorego palca wyssales, ze wszystko ma byc za darmo? Boli Cie to? Bo mnie wcale. Nie jezdza - nie musza miec OC ani placic za uzytkowanie drog. Pewnie wielu nie ma też przeglądu. Za to zajmują miejsce innym, ponoszącym O tym juz bylo wczesniej, a Ty jak bumerang... Tam gdzie ilość dobra (miejsce parkingowe) jest ograniczona, cena tego dobra Widocznie nikt nie czuje potrzeby podnoszenia cen miejsc parkingowych. Gdyby czul, to by podniosl. Tylko wtedy bys jeczal, ze Cie nie stac na parkowanie. -- Jacek "AMI" Rudowski 136 |
Data: Kwiecien 07 2009 14:41:23 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: CeSaR | To sarkazm, gdybys nie rozpoznal. Dużo więcej się nie spodziewam. Przy okazji zacytuj gdzie proponuję wprowadzenie dodatkowego podatku. Jak nie bedzie sklonny zaplacic za swoje platne miejsce do parkowania, to ???? Ale mowimy o parkowaniu, czy o ubezpieczeniach? Bo zaczynam sie gubic... Jeszcze raz - ktoś ze skarbówki cię "skrzywdził" że wszędzie podatki widzisz? Zaczyna. Efekt jest taki,że zaczyna również brakować trawników. Efektem będą Za co te parkingi zbudujesz? A jak już zbudujesz to mają być za free? W Hameryce też te dolary na ulicy nie leżą.
Nie trzeba mieć OC? Dość interesujące. Pewnie wielu nie ma też przeglądu. Za to zajmują miejsce innym, ponoszącym Sądzę że jęczłabyś pierwszy. Już jęczysz. C 137 |
Data: Kwiecien 07 2009 12:59:10 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, CeSaR wrote: To sarkazm, gdybys nie rozpoznal. Ty moze nigdzie - bo wlasciwie to nie bardzo wiadomo, co Ty konkretnie proponujesz. Natomiast cala ta dyskusja od pomyslu na rozwiazanie problemu podatkami sie rozpoczela. Ale OK - niech Ci bedzie - wiec slucham Twoich propozycji teraz dla odmiany. Przeciez placisz za swoje miejsce do parkowania... ono jest Twoje i na nim No co taki zdziwiony? Gdyby kazde mieszkanie na osiedlu - zakladam, ze tak jest w nowych budynkach, w starych trzebaby faktycznie jakims kosztem, najlepiej pewnie spoldzielni, a co za tym idzie mieszkancow, zbudowac - mialo przydzielone miejsce parkingowe, to niech sobie kazdy trzyma na nim co lubi. Ty masz wtedy swoje i nie ma problemu... zgadza sie? Odnosnie tego, kto mialby to zrobic i dlaczego tak nie ma... Ano nie ma miedzy innymi dlatego, ze ludzie akceptuja sytuacje taka jak jest, rzucajac sie nawet na dziury w ziemi jeszcze, a nie gotowe budynki, nie wymagajac od "developerow" tego, by Ci budujac to czy tamto zapewnili miejsca parkingowe. A skoro nie ma takich naciskow, to po co "developer" ma sie wysilac? Boli Cie to? Bo mnie wcale. Nie jezdza - nie musza miec OC ani placic za No widzisz - jak juz tak sie ta Hameryka sam chciales nachwalic, to przyjmij do wiadomosci, ze nie wszedzie trzeba miec, jesli samochod nie jezdzi aktualnie. Ale ok - w Polsce trzeba, niemniej jednak jesli samochod jest wylaczony z ruchu, to mnie brak OC zupelnie nie boli, czy to w Polsce, czy to nawet i na Marsie... Ale mozesz sie czepiac dalej, zbaczajac od tematu... Sądzę że jęczłabyś pierwszy. Już jęczysz. Oczywiscie, ze jecze - bo jak bede obserwowal kolejne glupie pomysly siegania do kieszeni kierowcow, to na pewno od narzekania i krytyki sie nie powstrzymam. -- Jacek "AMI" Rudowski 138 |
Data: Kwiecien 07 2009 15:20:52 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: cztery | Przeciez placisz za swoje miejsce do parkowania... ono jest Twoje i na nim A co jesli sasiad postanowi miec 2, 3, 4 samochody zas drugi nie bedzie posiadal zadnego. Dlaczego ten drugi ma sie zrzucac na to czego nie posiada i nigdy nie bedzi potrzebowal ? Magiczne - koszt spoldzielni - oznacza nie mniej nie wiecej jak obciazenie tymi kosztami poszczegolnych mieszkancow. To tyle jesli chodzi o koszty. Teraz sprawa terenu. Jak juz gdzies w tym watku bardzo szacunkowo wyliczalem zaspokojenie potrzeb pakingowych w srednim bloku 10-kondygnacyjnym przy posiadaniu przez kazda rodzine 3 samochodow wymaga budowy parkingu na 750 pojazdow. Tyle jest przed sredniej wielkosci centrum handlowym. Gdzie na osiedlach nawet tych starych znajdziesz tyle terenu ? Kto pokryje koszty przeznaczeniu takich polaci terenu pod parkingi ? Pewno znow mityczna "spoldzielnia". Jesli zas chodzi o nowe osiedla, miejsce parkingowe "wykupione" jest z punktu widzenia prawa jest guzik warte. Dlatego, ze miejsce nie jest wygrodzone, nie ma na nie wydzielenia w akcie notarialnym dla dzialki. Reasumujac miejsce na wolnym powietrzu jest tak dlugo "twoje" jak dlugo na nim nikt sobie nie zaparkuje. Slupki parkingowe jako zabezpieczenie swojej wlasnosci maja ta wade :-) ze mozna je objechac od tylu/z boku. Widzialem przed budynkami o malej ilosci miejsc parkingowych tak zaparkowane auta jakie przejechaly przez trawnik. Odnosnie tego, kto mialby to zrobic i dlaczego tak nie ma... Zrozum. Tu nie chodzi o wysilek ale o KASE. Duzym kosztem w budowie mieszkan jest teren. Jesli zamiast postawic 2 budynkow deweloper stawia jeden i buduje na miejsce pod drugi parkingi to kto ma mu dolozyc kase jakiej nie zainkasowal za drugi budynek ? 139 |
Data: Kwiecien 07 2009 13:32:25 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, cztery <raztrzy@dwa> wrote: A co jesli sasiad postanowi miec 2, 3, 4 samochody zas drugi nie bedzie A co ma byc? Dlaczego ten drugi ma sie zrzucac na to czego nie posiada i nigdy nie bedzi Niech sobie kupi mieszkanie bez miejsca parkingowego. Albo odstapi swoje za obolnym interesem jakiemus zainteresowanemu. No naprawde, nie mnoz problemow tam, gdzie ich byc nie powinno. Magiczne - koszt spoldzielni - oznacza nie mniej nie wiecej jak obciazenie No sorry - ale abonamenciki potem tez ktos pewnie bedzie placil miesieczne za utrzymanie potrzebnych mu miejsc, nie? To tyle jesli chodzi o koszty. Teraz sprawa terenu. Dlaczego mityczna? To powiedz mi w takim razie, kto i jak powinien te parkingi wybudowac? Slucham Twoich pomyslow zatem. A o miejsce bym sie naprawde nie martwil - to kwestia tylko rozsadnego zagospodarowania przestrzeni - o ile oczywiscie ta nie zostala juz, jak wspomniano wczesniej, zapchana coraz to nowymi apartamentowcami uckanymi jeden obok drugiego - tu sytuacja faktycznie sie moze skomplikowac. Jesli zas chodzi o nowe osiedla, miejsce parkingowe "wykupione" jest z Wydawalo mi sie, ze mowimy w tym rozwiazaniu o wybudowanym parkingu - naziemnym,, podziemnym - wybierz sobie - z wytyczonymi miejscami parkingowymi. Zrozum. Tu nie chodzi o wysilek ale o KASE. Ja to rozumiem - tu chodzi zdecydowanie o kase - kase wyszarpywana z kieszeni kierowcow bez zadnej krepacji, przy kazdej okazji. No ale ok - jak widac z Twojego postu - sytuacja jest beznadziejna, szans na nic nie ma, bo nie ma gdzie, ani za co ... Totalna beznadzieja normalnie... -- Jacek "AMI" Rudowski 140 |
Data: Kwiecien 07 2009 16:04:23 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: cztery | A co jesli sasiad postanowi miec 2, 3, 4 samochody zas drugi nie bedzie No co ma byc ? Ma placic, tak ? Dlaczego ten drugi ma sie zrzucac na to czego nie posiada i nigdy nie bedzi Pisalem o mieszkaniach jakie juz ktos kupil. Co z takimi ? Magiczne - koszt spoldzielni - oznacza nie mniej nie wiecej jak obciazenie Abonamencik ma sie nijak do kosztow. Rozumiem, ze bylbys w stanie opodatkowac sie dobrowolnie na rzecz spoldzielni i kupic miejsce za 20 tys. zl tak by nikt z Twoich sasiadow nie doplacal ? To tyle jesli chodzi o koszty. Teraz sprawa terenu. Nikt. Po prostu w miescie nie ma miejsca na to by przed budynkiem wielorodzinnym trzymac po 3 samochody na rodzine. Dlatego miejsce parkingowe na platnych parkingach kosztuje kilkaset zlotych miesiecznie... A o miejsce bym sie naprawde nie martwil - to kwestia tylko rozsadnego Jakim cudem wygospodarujesz miejsce przed kazdym z budynkow o powierzchni parkingu przed centrum handlowym ? Jesli zas chodzi o nowe osiedla, miejsce parkingowe "wykupione" jest z To baaaardzo duza roznica. Miejsce podziemne mozna zgodnie z prawem przypisac do danego mieszkania. Miejsca na terenie ogolnodostepnym bez podzialu geodezyjnego i ogrodzenia nie mozna. Zrozum. Tu nie chodzi o wysilek ale o KASE. Nie. Chodzi o kase na budowe parkingow. Kto ma ja wylozyc ? 141 |
Data: Kwiecien 07 2009 14:20:56 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, cztery <raztrzy@dwa> wrote: A co jesli sasiad postanowi miec 2, 3, 4 samochody zas drugi nie bedzie No to przeciez bedzie placil za swoje stanowisko - albo cztery, jesli cztery bedzie potrzebowal i bedzie mozliwosc. W czym problem? Pisalem o mieszkaniach jakie juz ktos kupil. To idzie do zarzadcy budynku/spoldzielni i pyta, czy na parkingu osiedlowym sa jakies wolne miejsca, bo wlasnie planuje zakup samochodu i bedzie potrzebowal go gdzies zaparkowac - wykupuje sobie abonamencik na parking i po sprawie. Osobna bajka, to czy - znajac polskie realia - ceny miejsc parkingowych beda sensowne, nie zniechecajace. To naprawde wszystko jest w kazdym razie do zrobienia... Abonamencik ma sie nijak do kosztow. Rozumiem, ze bylbys w stanie Ale wiesz, ze koszta inwestycji mozna rozlozyc na lata? Bo na razie odnosze wrazenie, ze probujesz obracac nas obu w kregu niemocy... Ale dlaczego sasiedzi maja doplacac, bo tego nie rozumiem. Spoldzielnia buduje parking - sprzedaje stanowiska i po sprawie. Ktos nie chce, to nie kupuje ostatecznie, ale musi sie liczyc z tym, ze nie bedzie mial gdzie zaparkowac pod blokiem. A za parkowanie na trawnikach mandaciki i po sprawie. Dlaczego mityczna? Co rozumiesz pod pojeciem "miasto"? Centrum? jego obrzeza? Praktycznie w obu tych przypadkach da sie zorganizowac parking. A ze musi kosztowac... no cale zycie generalnie jest kosztowne. Jakim cudem wygospodarujesz miejsce przed kazdym z budynkow o powierzchni Chyba przesadzasz troche z tym, ze na kazdy budynek potrzeba 1000 miejsc. Od tego zacznijmy. No ale jesli uwazasz, ze lepiej nie budowac parkingow wcale, to troche trudna sie ta dyskusja moze zrobic. Wydawalo mi sie, ze mowimy w tym rozwiazaniu o wybudowanym parkingu - Ale jakim ogolnodostepnym, skoro mowimy o parkingu z miejscami przydzielonymi do mieszkan. Chyba jasne jest, ze nie mowa tu o ogolnodostepnym placu parkingowym przed blokiem... Nawiasem mowiac z bardzo ograniczona liczba miejsc... Nie. Chodzi o kase na budowe parkingow. Kto ma ja wylozyc ? Nie bede sie powtarzal... -- Jacek "AMI" Rudowski 142 |
Data: Kwiecien 07 2009 16:43:19 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: cztery | No co ma byc ? Ma placic, tak ? W teorii bedzie placil. Pisalem o mieszkaniach jakie juz ktos kupil. Nie ma wolnych miejsc. Mozemy panu sprzedac miejsce na nowo wybudowanym parkingu. 30 tys. zl. Te 30 tys. zl mozemy zamienic na abonamencik czyli rate kredyciku. Reflektuje pan ? Osobna bajka, to czy - znajac polskie realia - ceny miejsc parkingowych Oczywiscie. Podstawowe pytanie jakie wyklucza Twoje mzonki - skoro jest do zrobienia dlaczego nikt tego nie robi ? Bo odpowiedz na nie brzmi - nie ma takich parkingow gdyz nie ma chetnych na placenie za parkowanie. I koniec tematu. Abonamencik ma sie nijak do kosztow. Rozumiem, ze bylbys w stanie Oczywiscie ze mozna. Nazywa sie to kredyt i mozna takowy uzyskac w banku. Tylko co to zmienia ? Rozlozone na lata staja sie mniejsze ? Ale dlaczego sasiedzi maja doplacac, bo tego nie rozumiem. 100% zgody. Powtorze pytanie - dlaczego nigdzie w Polsce nie buduje sie parkingowcow, parkingow podziemnych czy tez prywatnych parkingow przy istniejacych blokowiskach ? Dlaczego mityczna? Co tozumiesz przez centrum a co przez obrzeza ? Praktycznie w obu tych przypadkach da sie zorganizowac parking. Ano. Po raz trzeci - skoro musi kosztowac i kosztuje, dlaczego nie ma chetnych by zarobic na tym interesie ? Jakim cudem wygospodarujesz miejsce przed kazdym z budynkow o powierzchni Nie trzeba 1000. Ale liczac, ze w klatce mieszka 30 rodzin (3x10 pieter), w bloku jest 8 klatek - 30x8 = 240 rodzin w bloku o dlugosci okolo 400 metrow. Jesli kazda rodzina chcialaby miec 3 samochody to potrzebujesz ~ 750 miejsc parkingowych. No ale jesli uwazasz, ze lepiej nie budowac parkingow wcale, to troche trudna Alez jak najbardziej budowac. Znasz jakas inwestycje parkingowa prowadzona z prywatnych srodkow przy istniejacych blokowiskach ? Wydawalo mi sie, ze mowimy w tym rozwiazaniu o wybudowanym parkingu - Jak ograniczysz dostep do takiego miejsca ? Podnoszonym slupkiem ? Wjada od tylu/z boku. Ale to tak jakby drugorzedne sprawa. Pierwszorzedna to kasa na te parkingi. Obserwujac sytuacje gdzie ludzie robia WSZYSTKO zeby przed centrum handlowym zaparkowac na trawniku, obok wejscia, zajmujac czesc jezdni tylko po to by za 1h parkowania nie zaplacic 2zl jestem w stanie zalozyc sie o dowolne pieniadze, ze jeszcze dluuugo w Polsce nie bedzie oplacalo sie budowac parkingowcow/parkingow podziemnych. 143 |
Data: Kwiecien 07 2009 14:58:40 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, cztery <raztrzy@dwa> wrote: No to przeciez bedzie placil za swoje stanowisko - albo cztery, jesli I w teorii i w praktyce. Inaczej dostanie blokadke na kolo, a na dluzsza mete lawetka i wyjazd. Naprawde te problemy da sie rozwiazac. Nie ma wolnych miejsc. Mozemy panu sprzedac miejsce na nowo wybudowanym Tak - pan albo reflektuje, albo ryzykuje, ze nie bedzie mial gdzie zaparkowac w poblizu, albo rezygnuje z zakupu samochodu. I nie, nie 30tys. tylko parking jest wlasnoscia spoldzielni i placi sie abonamencik miesieczny. Oczywiscie. Podstawowe pytanie jakie wyklucza Twoje mzonki - skoro jest do Z takim podejscie dziwie sie, ze w ogole jakies bloki w Polsce stoja... Bo przeciez kto i za co mialby je wybudowac? Bo odpowiedz na nie brzmi - nie ma takich parkingow gdyz nie ma chetnych na Owszem, sa... a temat jest. I im ciasniej bedzie pod blokami, tym wiecej tych chetnych bedzie. A dlaczego sie nie buduje - po raz kolejny Cie musze skierowac z tym pytaniem albo do developerow, albo do spoldzielni. Idz, zapytaj. Ale wiesz, ze koszta inwestycji mozna rozlozyc na lata? A kto powiedzial, ze one maja byc mniejsze? One maja umozliwic wybudowanie wielopoziomowego parkingu dla okolicznych mieszkancow - a inwestycja ta ma byc splacona w jakims tam zaplanowanym, skonczonym okresie czasu z pieniedzy za abonamenty. Normalna inwestycja, jak kazda inna... No naprawde - nie mam sily juz tego tlumaczyc po raz kolejny. jesli naprawde chcesz zyc we wciagajacym bagnie niemocy, to Twoj problem. Ja Ci podaje realne rozwiazania - Ty nie podajesz zadnych. Co rozumiesz pod pojeciem "miasto"? .... Chyba przesadzasz troche z tym, ze na kazdy budynek potrzeba 1000 miejsc. Nadal uwazam, ze spokojnie taka ilosc sie da zapewnic na pietrowym parkingu. Zwlaszcza, ze to zalozenie o 3 samochodach na mieszkanie jest jednak mimo wszystko dosc przesadzone chyba. Zwlaszcza jesli pamietac, ze niektore mieszkania - albo raczej ich mieszkancy - samochodu moga nie miec wcale. Alez jak najbardziej budowac. Znasz jakas inwestycje parkingowa prowadzona z A skad sie te blokowiska wziely i kto nimi zarzadza? Tam kieruj swoje kroki. Jak ograniczysz dostep do takiego miejsca ? Podnoszonym slupkiem ? Wjada od Ale dlaczego ograniczac dostep do tego miejsca, skoro to akurat ma byc z zalozenia dostepne dla wszystkich - bo moga np. do Ciebie przyjechac ludzie w goscine... Oczywiscie ja jestem realista - znajda sie tacy, co beda tam probowac parkowac swoje samochody codziennie, bo nie bedzie im sie chcialo chodzic 50-100-ilestam metrow na parking, ale to tez nie jest sytuacja nie do rozwiazania. I dla przypomnienia - te miejsca przy ograniczonej przestrzeni koncza sie szybko, a kazda proba parkowania na trawniku konczy sie nieuchronnie mandatem i po sprawie. Obserwujac sytuacje gdzie ludzie robia WSZYSTKO zeby przed centrum handlowym Owszem - jest to problem, ale ten powinien byc rozwiazany niestety mandatami. Zwlaszcza parkowanie na trawnikach. -- Jacek "AMI" Rudowski 144 |
Data: Kwiecien 07 2009 17:32:02 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: cztery | Nie ma wolnych miejsc. Mozemy panu sprzedac miejsce na nowo wybudowanymI nie, nie 30tys. tylko parking jest wlasnoscia spoldzielni i placi sie Nie rozumiem. Co zmienia forma platnosci ? Przeciez za to miejsce za 30 tys. zl ktos musi zaplacic. Jesli spoldzielnia - to przerzuci koszty na spoldzielcow, rowniez tych niejezdzacych. Abonamencik to jak pisalem zwykla rata kredytu. Co w sumie 30 tys. zl zmieni sposob jej splaty (oczywiscie nie doliczajac oprocentowania). Oczywiscie. Podstawowe pytanie jakie wyklucza Twoje mzonki - skoro jest do Dlaczego ? Przeciez jest (do niedawna bylo) zywe zainteresowanie budownictwiem mieszkaniowym. Slyszales o takim zainteresowaniu deweloperow/klientow przy budowie parkingowcow/parkingow ? Bo odpowiedz na nie brzmi - nie ma takich parkingow gdyz nie ma chetnych na No to lap sie za zloty interes i buduj parkingowce. A dlaczego sie nie buduje - po raz kolejny Cie musze skierowac z tym pytaniem Dlatego, ze nie ma chetnych na to by placic za parkowanie na takich parkingach. Proste ? Ale wiesz, ze koszta inwestycji mozna rozlozyc na lata? Oczywiscie. Odpowiedz mi na proste pytanie zadane po raz kolejny - dlaczego w Polsce nikt takich inwestycji nie uruchamia ? No naprawde - nie mam sily juz tego tlumaczyc po raz kolejny. To nie jest rozwiazanie na polskie warunki. Bo w Polsce bardziej oplaca sie nie przestrzegac prawa (parkowanie na trawniku) badz "zaklepac" sobie miejsce na parkingu pod blokiem przez jego zasiedzenie nieuzywanym autem niz placic. Nie trzeba 1000. Ale liczac, ze w klatce mieszka 30 rodzin (3x10 pieter), w I znow wracamy do fundamentalnej sprawy - skoro sie da, dlaczego nikt na tym nie chce zarobic i budowac ? Alez jak najbardziej budowac. Znasz jakas inwestycje parkingowa prowadzona z Zarzadza spoldzielnia. I co z tego ? Spoldzielnia doskonale zdaje sobie sprawe z kosztow jakie musialaby poniesc na budowe parkingow i z niklej szansy zwrotu gotowki poprzez "abonamenciki". Jak ograniczysz dostep do takiego miejsca ? Podnoszonym slupkiem ? Wjada od Na terenie spoldzielni straz miejska nie ma prawa nakladac mandatow za parkowanie na trawnikach. Obserwujac sytuacje gdzie ludzie robia WSZYSTKO zeby przed centrum handlowym Ale rozwiazywany nie jest. Ja Ci pisze o realiach ty o pomyslach jakie nie znajduja racji bytu (moze poki co) w Polsce. 145 |
Data: Kwiecien 07 2009 16:30:37 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, cztery <raztrzy@dwa> wrote:
Widze, ze nie rozumiesz - a ja juz nie mam checi Ci tlumaczyc. Dlaczego ? Przeciez jest (do niedawna bylo) zywe zainteresowanie To, ze wieksza chec jest na budowe apartamentowcow, bo wieksza z nich kasa, nie zmienia faktu, ze parkingi tez mozna wybudowac... No ale wlasnie wieksza kasa jest z apartamentow... I nie zmienia to faktu, ze z tego co wiem - jakkolwiek nieco oderwany jestem od polskich realiow na codzien obecnie - parkingi jednak powstaja. Niestety nie wielopoziomowe, bo to trzebaby sie wykosztowac - a taniej postawic wiaty i czesac kase, ale spokojnie... beda pewnie i wielopoziomowe kiedys. Dlatego, ze nie ma chetnych na to by placic za parkowanie na takich Owszem - sa. I beda. Oczywiscie. Odpowiedz mi na proste pytanie zadane po raz kolejny - dlaczego .... jesli naprawde chcesz zyc we wciagajacym bagnie niemocy, to Twoj problem. Ja mowie o rozwiazaniach, a Ty mi z jakimis patologiami wyjezdzasz. Podaj mi rozwiazanie jakie Ty widzisz... czy ta prosba jest niezrozumiala? I znow wracamy do fundamentalnej sprawy - skoro sie da, dlaczego nikt na tym .... A skad sie te blokowiska wziely i kto nimi zarzadza? Nie, raczej z niewygody... bo to nie kwestia pieniedzy, tylko koniecznosci ruszenia dupy i zrobienia z czegos. A skoro spoldzielcy nie wymagaja, to po co sie meczyc? Na terenie spoldzielni straz miejska nie ma prawa nakladac mandatow za Nie zakladalbym sie o powyzsze - ale byc moze masz racje... Moze i nie - ale za to na terenie spodzielni ta moze sobie zakladac blokadki i zdejmowac za oplata. Owszem - jest to problem, ale ten powinien byc rozwiazany niestety Ale to juz jest troche osobny temat. Ja Ci pisze o realiach ty o pomyslach jakie nie znajduja racji bytu (moze To powiedz mi jakie znajduja racje bytu... Bo wciaz nie moge sie doczekac... -- Jacek "AMI" Rudowski 146 |
Data: Kwiecien 07 2009 23:16:15 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: cztery | Ja mowie o rozwiazaniach, a Ty mi z jakimis patologiami wyjezdzasz. Rozwiazanie juz padlo. Jest nim zastapienie podatku drogowego wliczanego w cene paliwa takim, ktory placi sie od posiadanego auta (najlatwiejsze) lub wprowadzenie podatku "miejskiego", ktory beda placili posiadacze aut w miastach w zaleznosci od ilosci zarejestrowanych w jednej rodzinie/jednym lokalu. 147 |
Data: Kwiecien 07 2009 21:56:53 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 7 Apr 2009 23:16:15 +0200, cztery <jedentrzy@dwa> wrote: Rozwiazanie juz padlo. Jest nim zastapienie podatku drogowego wliczanego w I rozwiązanie to ma zapobiec zajmowaniu miejsc parkingowych, tak? To dlaczego mam płacić podatek za zajmowanie miejsca w garażu na terenie mojej własnej posesji? Czy po prostu chodzi o to, żeby ogólnie mnie zniechęcić do posiadania samochodu? r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 148 |
Data: Kwiecien 07 2009 19:39:37 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Robert Rędziak | On Tue, 7 Apr 2009 16:43:19 +0200, cztery <raztrzy@dwa> wrote: Oczywiscie. Podstawowe pytanie jakie wyklucza Twoje mzonki - skoro jest do Że co? Że nie ma parkingów, które powstały za pieniądze zainteresowanych, czy nie parkingów wielopoziomowych, powstałych za pieniądze zainteresowanych? Bo jeśli chodzi o ten pierwszy rodzaj, to moi rodzice trzymają jeden z samochodów na parkingu, który jest własnością stowarzyszenia, a mój padre po prostu wykupił miejsce na nim. Jeśli chodzi o wielopoziomowe tego typu, to nie spotkałem się z czymś takim, ale nie mogę powiedzieć że na pewno takich nie ma. Osobiście spotkałem się z dwoma osiedlami, na terenie których znajdował się parking wielopoziomowy. Jedno to tzw. Manhattan w Łodzi, drugie to osiedle Jerozolimskie w Warszawie (a właściwie to już praktycznie w Regułach). 100% zgody. Powtorze pytanie - dlaczego nigdzie w Polsce nie buduje sie Nie buduje? No popatrz. Auto moich rodziców stoi w niebycie. Takich parkingów na obrzeżu tego osiedla jest bodajże sześć albo siedem: http://42.pl/u/1BHJ_lodz_kusocinskiego (wzdłuż ul. Kusocińskiego) Na osiedlu, na którym ostatnio mieszkałem, jeden z właścicieli domków, których kilka tam się ostało, oferował miejsca parkingowe na swojej posesji. Alez jak najbardziej budowac. Znasz jakas inwestycje parkingowa prowadzona z Jeśli nie masz na myśli parkingów wielopoziomowych, to w sumie znam. Własność spółdzielcza/stowarzyszenie, to jednakowoż pewien przypadek własności prywatnej. Jak ograniczysz dostep do takiego miejsca ? Podnoszonym slupkiem ? Wjada od Ogrodzeniem i bramą, do której klucze mają tylko zainteresowani. Coś takiego widziałem na warszawskim Wyględowie. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:giekao-at-gmail-dot-com zmien kreseczkę na kropeczkę: http://forum-subaru.pl I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. 149 |
Data: Kwiecien 07 2009 05:43:39 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: |
> W Londynie - nie wim bo nie byłem - ale podobno się płaci za wjazd do Congestion Charge nie maja zamiaru usunac, a jedynie zmienic. Zamiast stalej stawki 8 funtow, beda rozne stawki dla roznych por dnia. I tak w godzinach tzw. szczytu zaplacisz wiecej (mowa o 10-12 funtach), za to poznym wieczorem nie zaplacisz nic. Ale to tylko plany blond Borisa. Swoja droga, Congestion Charge w Polsce jest bez sensu, bo znow uderzyla by w ludzi, ktorzy na co dzien z roznych powodow uzytkuja swoje auta. Tymczasem watek dotyczyl raczej aut, ktore blokuja miejsca parkingowe na osiedlach swoja nieruchliwoscia.
Ja nie mialbym nic przeciwko takiemu podatkowi, jesliby poszla za nim obnizka cen benzyny (o jakastam, zauwazalna kwote). Tez nie podoba mi sie moda na kupowanie kilku samochodow (moj kuzyn ma trzy dla siebie i swojej dziewczyny - "bo jeden zawsze jest popusty"). Pod oknami widze wiele aut obrastajacych przyslowiowym mchem (oczywiscie zaparkowane na "najlepszych" miejscach). Bylbym zwolennikiem takiego podatku, o ile moglbym taniej tankowac. Kuba 150 |
Data: Kwiecien 07 2009 13:01:52 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, wrote: Congestion Charge nie maja zamiaru usunac, a jedynie zmienic. Zamiast W gruncie rzeczy w londynczykow tez uderzaja - ale zdecydowanie faktem jest, ze straszne wymieszanie tematow nastepuje powoli w tym watku. Wszystko kosztuje - ja tylko nie bardzo rozumiem, dlaczego to ma byc akurat W cuda wierzysz? sie moda na kupowanie kilku samochodow (moj kuzyn ma trzy dla siebie i A ja nie - bo podatek drogowy jak sama nazwa wskazuje powinien byc za uzytkowanie drog. Dlaczego tak ciezko zrozumiec, ze podatek taki uderzalby np. w posiadaczy wlasnych podworek? Ja place obecnie podatek roczny, wlasnie niezalezny od ilosci przejechanych km i uwazam to za rozwiazanie najgorsze z mozliwych, ale szalenie wygodne dla urzedow skarbowych... -- Jacek "AMI" Rudowski 151 |
Data: Kwiecien 07 2009 15:22:24 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: cztery | A ja nie - bo podatek drogowy jak sama nazwa wskazuje powinien byc za OK. To kto ma zaplacic za ten parking, ktorego nie ma ? Dla ulatwienia trudnej odpowiedzi dodam, ze nie wszyscy maja samochod. Dlaczego ktos nieposiadajacy auta ma sie zrzucac na miejsce dla Ciebie ? 152 |
Data: Kwiecien 07 2009 13:35:09 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Jacek Rudowski | On 2009-04-07, cztery <raztrzy@dwa> wrote: A ja nie - bo podatek drogowy jak sama nazwa wskazuje powinien byc za Alez nie musi - spoldzielnia buduje parking a potem pobiera abonamencik. A kolesiow parkujacych po trawnikach czeszemy przy pomocy strazy miejskiej, i zupelnie slusznie - i jest spokoj. Ja mam swiadomosc, ze zycie kosztuje - mnie tego tlumaczyc nie musisz. Tylko niech to beda koszta, ktore w jakis sposob zapewniaja cos placacym. Proponowane na poczatku tej dyskusji podatki nie zapewniaja niczego nikomu... No moze tylko kreujacym czarna dziure zdolna pochlonac kazda kwote urzedasom... Zreszta - ja nie upieram sie nawet przy tym, ze moje pomysly sa najlepsze. Ale odpowiedz mi po prostu Twoimi... -- Jacek "AMI" Rudowski 153 |
Data: Kwiecien 07 2009 18:20:46 | Temat: Re: Nie ma gdzie parkowac :( | Autor: Sebastian Kaliszewski | Jacek Rudowski wrote: On 2009-04-07, cztery <raztrzy@dwa> wrote: |