.... i się zaczęło ... ok, sam nie jeżdżę jak kapelusz w lanosie, ale to co
się działo przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze stanął słup
wiaduktu, to można nazwać chyba tylko ekwilibrystyką motoryzacyjną.
Bohaterami byli państwo KCH, podstarzały łysol żądny emocji zwany WPI,
wieśmak WL i jakiś leasing WI :) jechałem sobie spokojnie jakieś 90
nowiutką, równą jak stół wspomniana Puławską jak w lusterku dość
niespodziewanie pojawił się pierwszy bohater. za nim pozostali. ich
lawirowanie pomiędzy innymi miało w sobie coś artystycznego, jak taniec
pingwina na lodzie ... te harmonijne manerwy, przeplatanie się między sobą,
to napięcie towarzyszące rywalizacji ... a że odbywało się przy prędkościach
rzędu 130-140 km/h to miało też w sobie nieco dramatyzmu :)

czekamy więc na emulatory fotoradarów co 100 m ...

@

PS. Oczywiście mowa o DC, jakby jeszcze ktoś nie ...

Artur Miller napisał(a):

.... i się zaczęło ... ok, sam nie jeżdżÄ™ jak kapelusz w lanosie, ale to co
się działo przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze stanął słup
wiaduktu, to można nazwać chyba tylko ekwilibrystyką motoryzacyjną.

Bohaterami byli państwo KCH, podstarzały łysol żÄ…dny emocji zwany WPI,
wieśmak WL i jakiś leasing WI :) jechałem sobie spokojnie jakieś 90
nowiutką, równą jak stół wspomniana Puławską jak w lusterku doć
niespodziewanie pojawił się pierwszy bohater. za nim pozostali. ich
lawirowanie pomiędzy innymi miało w sobie coś artystycznego, jak taniec
pingwina na lodzie ... te harmonijne manerwy, przeplatanie się między sobą,
to napięcie towarzyszące rywalizacji ... a że odbywało się przy prędkościach
rzędu 130-140 km/h to miało też w sobie nieco dramatyzmu :)
czekamy więc na emulatory fotoradarów co 100 m ...

PS. Oczywiście mowa o DC, jakby jeszcze ktoś nie ...

"Artur 'futrzak'  <Artur 'futrzak'
 wrote in message

Fascynujące - możesz czas na jakieś powieści pseudosensacyjne?

Użytkownik Artur 'futrzak' Maśląg napisał:

Artur Miller napisał(a):

.... i się zaczęło ... ok, sam nie jeżdżÄ™ jak kapelusz w lanosie, ale to co
się działo przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze stanął słup
wiaduktu, to można nazwać chyba tylko ekwilibrystyką motoryzacyjną.

Ooo - widzę, że kolega fazę na ten fragment Puławskiej załapał. Nie jest ważne co się pisze, ważne, że się pisze. Wcześniej jakieś rewelacje czytałem o nagłym znalezieniu środków na remont tego
odcinka, teraz ciąg dalszy...

Noel napisał(a):
(...)

A ja pochwalę drogowców, bo nie tylko wyrównali hopę ale także kilka
pomniejszych nierówności dalej przy okazji. 

A co do zapitalania tam? Przy 110km/h tego już nie widać.

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

Noel napisał(a):
(...)

A ja pochwalę drogowców, bo nie tylko wyrównali hopę ale także kilka
pomniejszych nierówności dalej przy okazji. 

Od dawna już mieli to zrobić w tym terminie. Zobaczymy na ile skutecznie udało im się zlikwidować te 'hopy' na dłuższą metę - w sumie były trzy.

Użytkownik Artur 'futrzak' Maśląg napisał:

A co do zapitalania tam? Przy 110km/h tego już nie widać.

Czego nie widać?

Noel napisał(a):
(...)

Przy 110 km/h już tak w oczy nie razi taki rajdowiec, a tam od
Wałbrzyskiej do nieszczęsnej śp. hopy można spokojnie przycisnąć do 100
km/h i zwolnić przed zakrętem.

Szkoda, że jeszcze straszy tam ograniczenie do 50 km/h zainstalowane by
ostrzegać przed nierównościami.

Użytkownik "Artur Miller"  napisał w wiadomości

[ciach]

a teraz pragnę zwrócić uwagę, że pomimo tej jakże ryzykownej szarży żaden z
nich na słupie ani na innym aucie nie wylądował. a może się mylę?

pozdr
s.

Stanisław S.  napisał(a):

a teraz pragnę zwrócić uwagę, że pomimo tej jakże ryzykownej szarży żaden z
nich na słupie ani na innym aucie nie wylądował. a może się mylę?

DoQ  napisał(a):
(...)

Do czasu.

Wszak na wspanialej 3 pasmowce zwanej Pulawska nigdy nie dochodzi do
wypadkow, a tym bardziej smiertelnych.

Stanisław S. napisał(a):
(...)

a teraz pragnę zwrócić uwagę, że pomimo tej jakże ryzykownej szarży żaden z
nich na słupie ani na innym aucie nie wylądował. a może się mylę?

Użytkownik "Artur 'futrzak'  <Artur 'futrzak'
 napisał w wiadomości

Stanisław S. napisał(a):
(...)

a teraz pragnę zwrócić uwagę, że pomimo tej jakże ryzykownej szarży żaden
z
nich na słupie ani na innym aucie nie wylądował. a może się mylę?

Cóż za błyskotliwy wniosek :)

Stanisław S. napisał(a):
(...)

demagogią na demagogie. :)

była górka i wielu jeździło zbyt szybko, nie ma
górki i nadal wielu jeździ zbyt szybko.

no to chyba ta górka była w zgodzie conajwyżej
z tymi co wykrzykują hasła "a niech rozwali się na pierwszym
słupie".

generalnie wolę równe drogi.

Artur Miller pisze:

wieśmak WL i jakiś leasing WI :)

Internauta krzyss  w wiadomości
 nabazgrał(a):

Artur Miller pisze:

wieśmak WL i jakiś leasing WI :)

O wypraszam sobie, ja mam WI i bez lizania....

 Witam,

 W poście
 Artur Miller  m.in. napisał(a)::

... i się zaczęło ... ok, sam nie jeżdżę jak kapelusz w lanosie, ale to co
się działo przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze stanął
słup wiaduktu, to można nazwać chyba tylko ekwilibrystyką motoryzacyjną.

(...) w lusterku dość niespodziewanie pojawił się pierwszy bohater. za nim
pozostali. ich lawirowanie pomiędzy innymi miało w sobie coś
artystycznego, jak taniec pingwina na lodzie ... te harmonijne manerwy,
przeplatanie się między sobą, to napięcie towarzyszące rywalizacji ... a
że odbywało się przy prędkościach rzędu 130-140 km/h to miało też w sobie
nieco dramatyzmu :)

Artur Miller pisze:

... i siê zaczê³o ... ok, sam nie je¿d¿ê jak kapelusz w lanosie, ale to
co siĂŞ dziaÂło przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze
stan¹³ s³up wiaduktu, to mo¿na nazwaÌ chyba tylko ekwilibrystyk¹
motoryzacyjnÂą. (...)

Artur Miller pisze:

... i się zaczęło ... ok, sam nie jeżdżę jak kapelusz w lanosie, ale to co się działo przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze stanął słup wiaduktu, to można nazwać chyba tylko ekwilibrystyką motoryzacyjną. Bohaterami byli państwo KCH, podstarzały łysol żądny emocji zwany WPI, wieśmak WL i jakiś leasing WI :) jechałem sobie spokojnie jakieś 90 nowiutką, równą jak stół wspomniana Puławską jak w lusterku dość niespodziewanie pojawił się pierwszy bohater. za nim pozostali. ich lawirowanie pomiędzy innymi miało w sobie coś artystycznego, jak taniec pingwina na lodzie ... te harmonijne manerwy, przeplatanie się między sobą, to napięcie towarzyszące rywalizacji ... a że odbywało się przy prędkościach rzędu 130-140 km/h to miało też w sobie nieco dramatyzmu :)

Użytkownik Arek (G) napisał:

Artur Miller pisze:

jechałem sobie spokojnie jakieś 90 nowiutką,

Kup kamerkę zainstaluj w samochodzie i zamiast tu pisać ślij na policję. Efekt IMHO będzie większy.

"Noel"  wrote in message

Użytkownik Arek (G) napisał:

Artur Miller pisze:

jechałem sobie spokojnie jakieś 90 nowiutką,

Kup kamerkę zainstaluj w samochodzie i zamiast tu pisać ślij na policję.
Efekt IMHO będzie większy.

Nie ma to jak iść na Policję i pokazać, że się jechało 90km/h na
ograniczeniu do 50.

Użytkownik Artur Miller napisał:

nie no wtedy pożyczę poldolota, załaduję tonę kartofli na pakę, włożę filcak i czapkę uszatkę ...

On Thu, 08 May 2008 09:33:41 +0200, Noel  wrote:

I zestaw do nagrywania niesfornych kierowców, który potroił wartość
samochodu ;)

Dnia Wed, 7 May 2008 20:11:41 +0200, Artur Miller napisał(a):

... i się zaczęło ... ok, sam nie jeżdżę jak kapelusz w lanosie, ale to co
się działo przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze stanął słup
wiaduktu, to można nazwać chyba tylko ekwilibrystyką motoryzacyjną.
Bohaterami byli państwo KCH, podstarzały łysol żądny emocji zwany WPI,

Użytkownik "Artur Miller"  napisał w wiadomości

... i się zaczęło ... ok, sam nie jeżdżę jak kapelusz w lanosie, ale to co
się działo przedwczoraj w miejscu gdzie Zientarskiemu na drodze stanął
słup wiaduktu, to można nazwać chyba tylko ekwilibrystyką motoryzacyjną.
Bohaterami byli państwo KCH, podstarzały łysol żądny emocji zwany WPI,
wieśmak WL i jakiś leasing WI :) jechałem sobie spokojnie jakieś 90
nowiutką, równą jak stół wspomniana Puławską jak w lusterku dość
niespodziewanie pojawił się pierwszy bohater. za nim pozostali. ich
lawirowanie pomiędzy innymi miało w sobie coś artystycznego, jak taniec
pingwina na lodzie ... te harmonijne manerwy, przeplatanie się między
sobą, to napięcie towarzyszące rywalizacji ... a że odbywało się przy
prędkościach rzędu 130-140 km/h to miało też w sobie nieco dramatyzmu :)

Użytkownik "Tomek"  napisał w wiadomości news:

To jechał pewnie Cavallino... :-)