Grupy dyskusyjne   »   Oszczędności kupię...

Oszczędności kupię...



1 Data: Maj 06 2008 09:09:01
Temat: Oszczędności kupię...
Autor: Tomasz Motyliński 

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat. Jak
kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go mieć? :D

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana



2 Data: Maj 06 2008 00:13:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: seba 

On 6 Maj, 09:09, Tomasz Motyliński  wrote:

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat. Jak
kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go mieć? :D

Może faktycznie go nie powinieneś mieć.

3 Data: Maj 06 2008 09:16:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik Tomasz Motyliński napisał:

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat. Jak
kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go mieć? :D
To czy powinien miec czy nie to jedna sprawa i tylko i wylacznie owego posiadacza auta.
Mnie jednak wkurza to, ze ludzie w bialy dzin okradaja pracodawce i jeszcze o tym glosno mowia. Sprzedaja w koncu paliwo, ktore ma sluzyc do innego celu i jest wlasnoscia firmy a nie kierowcy. Ostatnio slyszalem przez CB jak sie jakis TIRman zalil kolegom, ze niebiescy zrobili podpuche i skasowali goscia co chcial sprzedac lewe paliwo na S1. Goscia wywalili z pracy i musial pokryc koszty paliwa oraz ma sprawe w sadzie wytoczona przez pracodawce - oby takich wiecej.
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

4 Data: Maj 06 2008 10:02:33
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Gabriel'Varius'"  wrote in message

Mnie jednak wkurza to, ze ludzie w bialy dzin okradaja pracodawce i jeszcze o tym glosno mowia. Sprzedaja w koncu paliwo, ktore ma sluzyc do innego celu i jest wlasnoscia firmy a nie kierowcy. Ostatnio slyszalem przez CB jak sie jakis TIRman zalil kolegom, ze niebiescy zrobili podpuche i skasowali goscia co chcial sprzedac lewe paliwo na S1. Goscia wywalili z pracy i musial pokryc koszty paliwa oraz ma sprawe w sadzie wytoczona przez pracodawce - oby takich wiecej.

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...
To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to producenci).

5 Data: Maj 06 2008 10:09:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Gabriel'Varius' 


Mnie jednak wkurza to, ze ludzie w bialy dzin okradaja pracodawce i jeszcze o tym glosno mowia. Sprzedaja w koncu paliwo, ktore ma sluzyc do innego celu i jest wlasnoscia firmy a nie kierowcy. Ostatnio slyszalem przez CB jak sie jakis TIRman zalil kolegom, ze niebiescy zrobili podpuche i skasowali goscia co chcial sprzedac lewe paliwo na S1. Goscia wywalili z pracy i musial pokryc koszty paliwa oraz ma sprawe w sadzie wytoczona przez pracodawce - oby takich wiecej.


Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...
Ale paliwo nie jest wlasnoscia kierowcy tylko ma byc w baku auta. Zostalo zakupione za $ pracodawcy bo auto jest wlasnoscia prtacodawcy lub firmy leasingowej/banku ale nigdy nie jest to wlasnosc kierowcy - calosc jest majatkiem firmy(chyba, ze kierowca jest wlascicielem firmy przewozowej/transportowej i sam jedzi)
To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to producenci).
Ale jednoczesnie okradasz tworce danego utworu i firme, ktora wydala/nagrala dany kawalek/plyte - a to jakby nie patrzec kradziez i kropka.
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

6 Data: Maj 06 2008 10:16:12
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Gabriel'Varius'"  wrote in message ....

Ale paliwo nie jest wlasnoscia kierowcy tylko ma byc w baku auta. Zostalo zakupione za $ pracodawcy bo auto jest wlasnoscia prtacodawcy lub firmy leasingowej/banku ale nigdy nie jest to wlasnosc kierowcy - calosc jest majatkiem firmy(chyba, ze kierowca jest wlascicielem firmy przewozowej/transportowej i sam jedzi)

wiesz, czas pracy od godziny do godziny a czesto robi sie dluzej i za darmo - nie ma ostrego przejscia z bieli w czern

Ale jednoczesnie okradasz tworce danego utworu i firme, ktora wydala/nagrala dany kawalek/plyte - a to jakby nie patrzec kradziez i kropka.

ano tez nie do konca - zaplacilem juz raz podatek od urzadzenia kopiujacego i drugi podatek od nosnika wlasnie po to by artysta nie byl stratny
poza tym bardzo bym chcial by ktos chronil moj interes jako konsumenta tak jak chroni sie interes artysty

btw
polecam poczytac sobie http://www.vagla.pl/ - swietna strona ukazujaca jak to z tym przestrzeganiem prawa (autorskiego) jest w rzeczywistosci.

PS
nie mam diesla, nie jestem tirmanem, nie kupuje i nie sprzedaje oszczednosci - po prostu moim zdaniem nie mozna tak latwo przeprowadzic lini granicznej i powiedziec zlodziej ten albo tamten.

7 Data: Maj 06 2008 10:43:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

ano tez nie do konca - zaplacilem juz raz podatek od urzadzenia kopiujacego i drugi podatek od nosnika

Czyli uważasz że kupując (umownie) wytrych jesteś upoważniony do włamania? Przecież zapłaciłeś podatek kupując narzędzie :-).



poza tym bardzo bym chcial by ktos chronil moj interes jako konsumenta tak jak chroni sie interes artysty

To, że ktoś (czyt. państwo) nie chroni Twoich interesów tak jakbyś chciał, nie upoważnia Cię do naruszania czyichś :-)

8 Data: Maj 06 2008 10:56:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: erm 

Robert J. pisze:

ano tez nie do konca - zaplacilem juz raz podatek od urzadzenia kopiujacego i drugi podatek od nosnika

Czyli uważasz że kupując (umownie) wytrych jesteś upoważniony do włamania? Przecież zapłaciłeś podatek kupując narzędzie :-).


nie do końca tak jest. kupując nagrywarkę CD i potem czyste płyty
płacisz w ich cenie także pewną kwotę, która zostaje przekazana
wytwórniom i artystom, jako rekompensatę za kopiowanie ich twórczości.
kwoty są małe, ale też niewielki procent zakupionego sprzętu i nośników
służą do nielegalnego kopiowania.
natomiast nic z ceny wytrychu nie idzie na konto ludzi, którzy co którymś
wytrychem mogą zostać okradzeni.

9 Data: Maj 06 2008 11:05:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

ano tez nie do konca - zaplacilem juz raz podatek od urzadzenia kopiujacego i drugi podatek od nosnika

Czyli uważasz że kupując (umownie) wytrych jesteś upoważniony do włamania? Przecież zapłaciłeś podatek kupując narzędzie :-).

O, widze ze masz klopoty z rozumieniem otaczajacej cie rzeczywistosci pozwol wiec ze ci wytlumacze:
Kupilem w sklepie wytrych od ktorego zapalcilem podatek, kupilem urzadzenie powielajace atomy (od ktorego zaplacilem podatek), kupielm materialy (od ktorych zaplacilem podatek), teraz zalozmy ze wlamuje ci sie do domu (niczego nie uszkadzam) i teraz moim magicznym urzadzeniem rejestruje strukture przedmiotow ktore mnie interesuja, potem w zaciszu swojego zlodziejskiego mieszkania, produkuje replike tychze urzadzen z materialow (atom po atomie, bit po bicie). Ty oczywiscie masz dalej w domu swoje urzadzenia i nawet nie wiesz ze wszedlem do twojego mieszkania.
Tak, taki arguemnt jest juz blizszy prawdy i moglbym go zaakceptowac.

poza tym bardzo bym chcial by ktos chronil moj interes jako konsumenta tak jak chroni sie interes artysty

To, że ktoś (czyt. państwo) nie chroni Twoich interesów tak jakbyś chciał, nie upoważnia Cię do naruszania czyichś :-)

alez ja niczyich interesow nie naruszam - widac nie rozumiesz tego czym jest wirtualny pieniadz w swiecie wirtualnych zyskow...

Prosze tylko o jedno - jak kupuje oprogramowanie to chcialbym miec na nie gwarancje tak jak na lodowke, zelazko czy samochod, jak kupuje plyte z muzyke czy filmem to chce miec mozliwosc oddania tejze plyty jesli okaze sie ze jest to gniot i kicz i nie spelnia moich oczekiwan.
No i chcialbym zaplacic za plyte DVD tyle ile place np za kasete VHS (bo caly czas nie potrafie pojac dlaczego mimo ze koszt duplikacji, transportu i wszystkich spraw okoloprodukcyjnych plyty DVD jest nizszy niz kasety VHS to kaseta VHS jest tansza jako produkt - czy to znaczy ze ktos mnie okrada?)

10 Data: Maj 06 2008 11:34:13
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Mamba 

Prosze tylko o jedno - jak kupuje oprogramowanie to chcialbym miec na nie
gwarancje tak jak na lodowke, zelazko czy samochod,

Istnieja firmy produkujace oprogramowanie ktore udzielaja gwarancji na
poprawna prace programu i daja mozliwosc zwotu tegoz, jak nie podoba sie
kupujacemu.

Rafal

11 Data: Maj 06 2008 11:44:20
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Mamba"  wrote in message

Prosze tylko o jedno - jak kupuje oprogramowanie to chcialbym miec na nie gwarancje tak jak na lodowke, zelazko czy samochod,

Istnieja firmy produkujace oprogramowanie ktore udzielaja gwarancji na poprawna prace programu i daja mozliwosc zwotu tegoz, jak nie podoba sie kupujacemu.

ekhm taka firma nie jest napewno Microsoft ktory jako pracodawca musze posiadac by rozliczyc sie z ZUS (taki obowiazek naklada na mnie polskie prawo)
nie mam gwarancji na film, plyte audio itd - jesli rynek nie chce dawac na cos gwarancji bo jest niematerialne (glowny argument firm "produkujacych" wartosci niematerialne) to nie mozna odnosic do niego rowniez terminologi i zasad prawnych dotycacych wartosci materialnych - stad ktos kto posiada nielegalne kopie oprogramowania, video czy audio nie jest zlodziejem - Koniec i kropka.

PS
posiadam legalne oprogramowanie (audio i video rowniez - nieliczne wyjatki to unikaty niedostepne w wolnym obrocie np nagrania amatorskie itp)

12 Data: Maj 06 2008 02:47:07
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: hamberg 

Prosze tylko o jedno - jak kupuje oprogramowanie to chcialbym miec na nie
gwarancje tak jak na lodowke, zelazko czy samochod, jak kupuje plyte z

i dostajesz taka gwarancje - nazywa sie to supportem - mozesz zglosic
nieprawidlowosci w dzialaniu oprogramowania i spodziewac sie poprawki
w produkcie.

13 Data: Maj 06 2008 12:09:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"hamberg"  wrote in message

Prosze tylko o jedno - jak kupuje oprogramowanie to chcialbym miec na nie
gwarancje tak jak na lodowke, zelazko czy samochod, jak kupuje plyte z

i dostajesz taka gwarancje - nazywa sie to supportem - mozesz zglosic
nieprawidlowosci w dzialaniu oprogramowania i spodziewac sie poprawki
w produkcie.

hahaha - przeczytaj EULA

14 Data: Maj 06 2008 11:50:38
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

O, widze ze masz klopoty z rozumieniem otaczajacej cie rzeczywistosci rejestruje strukture przedmiotow ktore mnie interesuja, potem w zaciszu swojego zlodziejskiego mieszkania, produkuje replike tychze urzadzen z materialow (atom po atomie, bit po bicie). Ty oczywiscie masz dalej w domu swoje urzadzenia i nawet nie wiesz ze wszedlem do twojego mieszkania.
Tak, taki arguemnt jest juz blizszy prawdy i moglbym go zaakceptowac.



To Ty masz kłopoty ze zrozumieniem. Jeśli Twoje rozumowanie jest słuszne to jak odniesiesz się do mojego przykładu z siecią TVK? Przecież jak nielegalnie oglądasz to w sieci nic nie ubywa. Nie pogarszasz innym odbioru, nic się nie dzieje. Tylko ja nie mam zysku.



alez ja niczyich interesow nie naruszam - widac nie rozumiesz tego czym jest wirtualny pieniadz w swiecie wirtualnych zyskow...

To Twoje zdanie, niekoniecznie słuszne. Akurat te zagadnienia rozumiem, tak się składa że moje usługi są bardzo wirtualne.





Prosze tylko o jedno - jak kupuje oprogramowanie to chcialbym miec na nie gwarancje tak jak na lodowke, zelazko czy samochod,

Na czym ma polegać gwarancja na oprogramowanie? Na nośnik czy na "użyteczność"?



jak kupuje plyte z muzyke czy filmem to chce miec mozliwosc oddania tejze plyty jesli okaze sie ze jest to gniot i kicz i nie spelnia moich oczekiwan.

To chyba żart? W taki sposób mogłbym oddawać do sklepu KAŻDĄ absolutnie płytę, po uprzednim jej skopiowaniu w domu ;-). Kto mi udowodni że płyta nie jest gniotem? Ja uważam że jest i proszę o zwrot kasy :-)))




No i chcialbym zaplacic za plyte DVD tyle ile place np za kasete VHS (bo caly czas nie potrafie pojac dlaczego mimo ze koszt duplikacji, transportu i wszystkich spraw okoloprodukcyjnych plyty DVD jest nizszy niz kasety VHS

W tym akurat się zgodzę z Tobą. Też nie rozumiem tak rażącej dysproporcji cen tych nośników w tym samym materiałem. Jedynym wytłumaczenie jest znaczna różnica w jakości na korzyść DVD. No, może jeszcze to, że VHS po iluś odtworzeniach raczej nie nadaje się już do użytku i trzeba kupić nową ;-))))

15 Data: Maj 06 2008 12:21:47
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

To Ty masz kłopoty ze zrozumieniem. Jeśli Twoje rozumowanie jest słuszne to jak odniesiesz się do mojego przykładu z siecią TVK? Przecież jak nielegalnie oglądasz to w sieci nic nie ubywa. Nie pogarszasz innym odbioru, nic się nie dzieje. Tylko ja nie mam zysku.

nie masz zysku ale ty zyjesz z sprzedazy pewnej uslugi i jestes posrednikiem - scigaj pajeczarza z powodztwa cywilnego
problem pojawia sie czy gdybys uniemozliwil nielegalne dysponowanie sygnalem to czy zarobilbys te kase - moze cena twojej uslugi jest zbyt wysoka - nie wiem? Wiem ze z mojego punktu widzenia jako potencjalnego klienta TVK (nie mam kablowki, nie mam TV, nie jestem podlaczony nielegalnie do zadnej sieci kablowej) nie mozesz mi zaoferowac nic co mogloby byc dla mnie interesujace w satysfakcjonujacej mnie jakosci.

To Twoje zdanie, niekoniecznie słuszne. Akurat te zagadnienia rozumiem, tak się składa że moje usługi są bardzo wirtualne.

tak sie sklada ze branze mam zblizona do twojej i dlatego nie bede klientem zadnej kablowki z powodow podanych juz wyzej.

Prosze tylko o jedno - jak kupuje oprogramowanie to chcialbym miec na nie gwarancje tak jak na lodowke, zelazko czy samochod,

Na czym ma polegać gwarancja na oprogramowanie? Na nośnik czy na "użyteczność"?

na poprawnosc dzialania, szkody wynikle z zlego dzialania lub niedzialania itd - wez do reki warunki gwarancji dotyczace zelazka i doczytaj

jak kupuje plyte z muzyke czy filmem to chce miec mozliwosc oddania tejze plyty jesli okaze sie ze jest to gniot i kicz i nie spelnia moich oczekiwan.

To chyba żart? W taki sposób mogłbym oddawać do sklepu KAŻDĄ absolutnie płytę, po uprzednim jej skopiowaniu w domu ;-). Kto mi udowodni że płyta nie jest gniotem? Ja uważam że jest i proszę o zwrot kasy :-)))

a po co mam kopiowac gniot i kicz? Wartosciowa plyta zostanie w mojej kolekcji, gniota nie chce.
Koszt wyprodukowania plyty DVD i CD jest obecnie bardzo zblizony i ksztaltuje sie w okolicach 5zl maks (z pudelkiem ,transportem, ksiazeczka, zyskiem tloczni etc), przecietny zysk autora nagran to jakies 5 - 7zl (tyle dostaje artysta do reki za swoja prace), zsumuj to prosze i porownaj z cenami w sklepie a potem odpowiedz mi dlaczego wytwornia muzyczna i hurtownik maja zarobic 35 - 60zl?

No i chcialbym zaplacic za plyte DVD tyle ile place np za kasete VHS (bo caly czas nie potrafie pojac dlaczego mimo ze koszt duplikacji, transportu i wszystkich spraw okoloprodukcyjnych plyty DVD jest nizszy niz kasety VHS

W tym akurat się zgodzę z Tobą. Też nie rozumiem tak rażącej dysproporcji cen tych nośników w tym samym materiałem. Jedynym wytłumaczenie jest znaczna różnica w jakości na korzyść DVD. No, może jeszcze to, że VHS po iluś odtworzeniach raczej nie nadaje się już do użytku i trzeba kupić nową ;-))))

to znacznie szerszy problem, polecam http://www.vagla.pl/ - gdzie dostepny jest watek o prawach autorskich i o tym jak orgaznizacja ochrony praw autorskich sciaga oplaty licencyjne od klientow a potem odmawia wyplaty tychze pieniedzy autorom tlumaczac sie rozproszeniem wplat...

16 Data: Maj 06 2008 23:28:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: mario 

  zsumuj to

prosze i porownaj z cenami w sklepie a potem odpowiedz mi dlaczego wytwornia muzyczna i hurtownik maja zarobic 35 - 60zl?


generalnie zgadzam się z Tobą i wydaje mi się że znalazłem rozwiązanie pośrednie pomiędzy ściąganiem muzyki a kupowaniem za 60-70zl:
- kupowanie na amazonie w USA :-D

Ostatni zakup Joe Satriani za 9.99$ + 6zl przesylka (więcej plyt w paczce) vs to samo w Polsce za minimum 65 pln.

pozdrawiam
mario
ps. pewnie tez wg wielu tutaj jestem zlodziejem bo nie daje zarobic polskim firmom i okupantowi.

17 Data: Maj 07 2008 10:38:46
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Tue, 06 May 2008 23:28:18 +0200,  mario wrote:

generalnie zgadzam się z Tobą i wydaje mi się że znalazłem rozwiązanie
pośrednie pomiędzy ściąganiem muzyki a kupowaniem za 60-70zl:
- kupowanie na amazonie w USA :-D

Ostatni zakup Joe Satriani za 9.99$ + 6zl przesylka (więcej plyt w
paczce) vs to samo w Polsce za minimum 65 pln.

ps. pewnie tez wg wielu tutaj jestem zlodziejem bo nie daje zarobic
polskim firmom i okupantowi.

Tak tak, przez twoje postepowanie zyski wydawcy spadna, i bedzie
musial podniesc ceny w Europie :-)

J.

18 Data: Maj 07 2008 10:58:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...[OT]
Autor: PAndy 


"mario"  wrote in message

generalnie zgadzam się z Tobą i wydaje mi się że znalazłem rozwiązanie pośrednie pomiędzy ściąganiem muzyki a kupowaniem za 60-70zl:
- kupowanie na amazonie w USA :-D

pewnie tez przelamie niechec do zakupow w USA a na razie spokojnie sobie czekam na przeceny - w wiekszosc przypadkow moge poczekac ten rok na plyte.

19 Data: Maj 06 2008 12:05:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Arek (G) 

PAndy pisze:


"Robert J."  wrote in message
ano tez nie do konca - zaplacilem juz raz podatek od urzadzenia kopiujacego i drugi podatek od nosnika

Czyli uważasz że kupując (umownie) wytrych jesteś upoważniony do włamania? Przecież zapłaciłeś podatek kupując narzędzie :-).

O, widze ze masz klopoty z rozumieniem otaczajacej cie rzeczywistosci pozwol wiec ze ci wytlumacze:
Kupilem w sklepie wytrych od ktorego zapalcilem podatek, kupilem urzadzenie powielajace atomy (od ktorego zaplacilem podatek), kupielm materialy (od ktorych zaplacilem podatek), teraz zalozmy ze wlamuje ci sie do domu (niczego nie uszkadzam) i teraz moim magicznym urzadzeniem rejestruje strukture przedmiotow ktore mnie interesuja, potem w zaciszu swojego zlodziejskiego mieszkania, produkuje replike tychze urzadzen z materialow (atom po atomie, bit po bicie). Ty oczywiscie masz dalej w domu swoje urzadzenia i nawet nie wiesz ze wszedlem do twojego mieszkania.
Tak, taki arguemnt jest juz blizszy prawdy i moglbym go zaakceptowac.

Obawiam się jednak, że problemy masz Ty. W przypadku np. muzyki, towarem nie jest płytka na którą jest nagrana tylko właśnie ta muzyka. I nie dźwięki same w sobie (bo je generuje Twój sprzęt hi-fi) tylko odpowiedni dobór tych dźwięków. Ty powielając te dźwięki po prostu je kradniesz.
Owszem artysta stracił bo korzystasz z jego pracy nie płacąc mu za to.

Podam inny przykład, załóżmy, że jesteś naukowcem, opracowałeś nową teorię pozwalającą jeździć samochodem benzynowym na powietrze. Możesz zarobić na tym miliardy. Tylko ktoś przychodzi do Ciebie kopiuje Twoje obliczenia i sprzedaje przed Tobą i zarabia miliardy dolców.

Zgodnie z Twoją popapraną teorią nie było kradzieży, Ty swoje zapiski nadal masz.

Pozdrawiam,
Arek

20 Data: Maj 06 2008 13:18:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Arek (G)"  wrote in message

Obawiam się jednak, że problemy masz Ty. W przypadku np. muzyki, towarem nie jest płytka na którą jest nagrana tylko właśnie ta muzyka. I nie dźwięki same w sobie (bo je generuje Twój sprzęt hi-fi) tylko odpowiedni dobór tych dźwięków. Ty powielając te dźwięki po prostu je kradniesz.
Owszem artysta stracił bo korzystasz z jego pracy nie płacąc mu za to.

nie, ja nie mam problemu - dobra plyte kupie od razu po wejsciu na rynek, troche gorsza poczekam az cena nie spadnie w okolice w ktorych akceptuje relacje cena/jakosc.
Poza tym na szczescie coraz wiecej artystow udostepnia swoje nagrania za odplatnoscia uznaniowa lub za darmo, mnie zas bawia arguemnty wytworni plytowych gdzie z dobrych plyt finansuje sie rynkowe gnioty bo jakas panienka zrobila laske komus waznemu w wytworni. Dopoki wytwornie beda okradac konsumentow i artystow dopoty bedziemy mieli do czynienia z piractwem.

Podam inny przykład, załóżmy, że jesteś naukowcem, opracowałeś nową teorię pozwalającą jeździć samochodem benzynowym na powietrze. Możesz zarobić na tym miliardy. Tylko ktoś przychodzi do Ciebie kopiuje Twoje obliczenia i sprzedaje przed Tobą i zarabia miliardy dolców.

Zgodnie z Twoją popapraną teorią nie było kradzieży, Ty swoje zapiski nadal masz.

mylisz plagiat z wykonaniem nielegalnej kopii (zdaniem wielu koncernow nawet posiadanie legalnej plyty nie upowaznie do wykonania kopii plyty i np sluchania muzyki w samochodzie z kopii a nie z oryginalu) a co do reszty jest prawo patentowe, jesli zglosilem wczesniej patent to moj zysk, jesli nie to nastepnym razem bede bardziej dbal o swoj interes, a tak naprawde to przemysl ma miliardy w dupie i mimo dobrych pomyslow np takich jak ten:
http://www.jjsdesign.net/jj2s/index.html
albo ten:
http://virp2.republika.pl/rutix2d.htm

to nic sie z tym dalej nie dzieje... i cos mi sie wydaje ze wlasnie to pokazuje jak w wala sa robieni ludzie.

PS
sa silniki na powietrze i ich konstrukcja nie jest tak odmienna od silnika benzynowego...

21 Data: Maj 06 2008 01:56:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

> Ale jednoczesnie okradasz tworce danego utworu i firme, ktora
> wydala/nagrala dany kawalek/plyte - a to jakby nie patrzec kradziez i
> kropka.

ano tez nie do konca - zaplacilem juz raz podatek od urzadzenia
kopiujacego i drugi podatek od nosnika wlasnie po to by artysta nie byl
stratny
poza tym bardzo bym chcial by ktos chronil moj interes jako konsumenta tak
jak chroni sie interes artysty

No tak, płacę podatek od nieruchomości to mogę w nocy pójść do sąsiada
ukraść mu deski, cegły i cement, bo płacę jeden podatek i nie będe
płącił drugiego zawartego w cenie materiałów, które mam kupić.

Kradzież jest kradzieżą. Korzystanie z pirackich filmów, musyki i
oprogramowania jest taką samą kradzieżą jak zawinięcie komuś
samochodu, bo nie stać mnie na własny.

22 Data: Maj 06 2008 11:26:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Bard13"  wrote in message No tak, płacę podatek od nieruchomości to mogę w nocy pójść do sąsiada
ukraść mu deski, cegły i cement, bo płacę jeden podatek i nie będe
płącił drugiego zawartego w cenie materiałów, które mam kupić.


kiepsko u kolegi z arguementacja - pokaz mi arguemnt w ktorym sasiad ma deski, cegly i cement a ty je skopiowales to sie zgodze i powiedz mi wtedy o kradziezy - okradles hurtownie nie kupujac w niej materialu wiec pozbawiles hurtownika prowizji, okradles producenta bo nie kupiles czegos co on wyprodukowal itd to nic ze hurtownik i producent sa monopolistami oferujacymi towar kiepskiej jakosci, to nic ze hurtownik i producent nie przejmuja sie toba jako nabywca i wbijaja w gwarancje itd itd

Kradzież jest kradzieżą. Korzystanie z pirackich filmów, musyki i
oprogramowania jest taką samą kradzieżą jak zawinięcie komuś
samochodu, bo nie stać mnie na własny.

problem w tym ze ktos samochodu nie ma... i dlatego twoja argumentacja jest kiepska a plyta dalej bdzie lezec w sklepie do momentu gdy sprzedawca/producent nie zdecyduja sie obnizyc jej ceny do poziomu jej rzeczywistej wartosci rynkowej.
To prawda oczywista dla kazdego samodzielnie myslacego czlowieka.

23 Data: Maj 06 2008 02:20:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Fapuse 

On May 6, 9:16 am, "PAndy"  wrote:

PS
nie mam diesla, nie jestem tirmanem, nie kupuje i nie sprzedaje
oszczednosci - po prostu moim zdaniem nie mozna tak latwo przeprowadzic
lini granicznej i powiedziec zlodziej ten albo tamten.

Akurat w tym wypadku mozna bardzoprecyzyjnie.

Pozdrawiam
BS

24 Data: Maj 06 2008 11:47:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Fapuse"  wrote in message

On May 6, 9:16 am, "PAndy"  wrote:
PS
nie mam diesla, nie jestem tirmanem, nie kupuje i nie sprzedaje
oszczednosci - po prostu moim zdaniem nie mozna tak latwo przeprowadzic
lini granicznej i powiedziec zlodziej ten albo tamten.

Akurat w tym wypadku mozna bardzoprecyzyjnie.

probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej - wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira i skoro nie dostane obnizki ceny uslugi to wole by tirman mniej wypalil paliwa i je sprzedal niz mialby spalic oszczednosci - z punktu widzenia mojego jako klienta koncowego uslugi to korzystniejsze chcoiazby z punktu widzenia ochrony srodowiska...

25 Data: Maj 06 2008 12:05:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MichałG 

PAndy pisze:


"Fapuse"  wrote in message
On May 6, 9:16 am, "PAndy"  wrote:
PS
nie mam diesla, nie jestem tirmanem, nie kupuje i nie sprzedaje
oszczednosci - po prostu moim zdaniem nie mozna tak latwo przeprowadzic
lini granicznej i powiedziec zlodziej ten albo tamten.

Akurat w tym wypadku mozna bardzoprecyzyjnie.

probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej - wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira i skoro nie dostane obnizki ceny uslugi........ [.]

bosz... jakim cudem doszedłeś do takich wniosków? Z firmą transportową umawiasz sie na przewóz czegoś  z-do za okreśłoną kwote - która ma sie bardzo mgliście do konkretnych kosztów przewozu. A juz zupełnie nijak do   paliwa w baku. (No chyba że coś w tym stylu jest w umowie.... :-)   )

Pozdrawiam
Michał
własciciel lewego buta listonosza (właśnie odebrałem paczke) :-)

26 Data: Maj 06 2008 12:24:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MichałG"  wrote in message

bosz... jakim cudem doszedłeś do takich wniosków? Z firmą transportową umawiasz sie na przewóz czegoś  z-do za okreśłoną kwote - która ma sie bardzo mgliście do konkretnych kosztów przewozu. A juz zupełnie nijak do paliwa w baku. (No chyba że coś w tym stylu jest w umowie.... :-)   )

wiesz, tak czy siak to ja place za paliwo jako klient... tu nie trzeba byc Einsteinem by o tym wiedziec.
Na cene uslugi sklada sie wiele kosztow a ostatnio mily pan w jednej z firm przewozowych tlumaczyl mi ze koszt paliwa jest jednym z jej istotnych czynnikow...

27 Data: Maj 06 2008 12:08:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Paweł 

Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej -
wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira

Osobiście tankowałeś? Masz fakturę na te paliwo?

--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

28 Data: Maj 06 2008 13:18:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Paweł"  wrote in message

Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej -
wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira

Osobiście tankowałeś? Masz fakturę na te paliwo?

ja za nie place - tak czy nie?

29 Data: Maj 06 2008 13:22:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

Osobiście tankowałeś? Masz fakturę na te paliwo?
ja za nie place - tak czy nie?

Nie. Płacił za nie właściciel firmy transportowej. A jak tego nie rozumiesz, to równie dobrze można stwierdzić, że płacił za nie Twój pracodawca, ew. pracodawca twojego pracodawcy albo i jego pracodawca. No, chyba, że sam wydrukowałeś banknoty.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

30 Data: Maj 06 2008 14:06:33
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Nie. Płacił za nie właściciel firmy transportowej. A jak tego nie rozumiesz, to równie dobrze można stwierdzić, że płacił za nie Twój pracodawca, ew. pracodawca twojego pracodawcy albo i jego pracodawca. No, chyba, że sam wydrukowałeś banknoty.

acha czyli ja nie place za paliwo... a placi za nie pracodawca tirmana ktory nie bierze na to paliwo ode mnie tylko ma fajna drukarke i drukuje...

31 Data: Maj 06 2008 14:24:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

acha czyli ja nie place za paliwo... a placi za nie pracodawca
tirmana  ktory nie bierze na to paliwo ode mnie tylko ma fajna
drukarke i  drukuje...

Płaci za nie pracodawca tirmana, który ma taki fajny cennik, który Ty akceptujesz, i dzięki niemu on dostaje od Ciebie pieniądze. Za te pieniądze może ON, a nie TY, kupić paliwo do swoich tirów. Zrozum - to już nie są Twoje pieniądze! Wymieniłeś je na usługe transportową. JUŻ NIE SĄ TWOJE! Możesz je ucałować na pożegnanie, ale potem dajesz je pracodawcy tirmana i należą już do niego. A on za nie kupuje paliwo, które też należy DO NIEGO! Kurna, prościej się nie da.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

32 Data: Maj 06 2008 14:42:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Płaci za nie pracodawca tirmana, który ma taki fajny cennik, który Ty akceptujesz, i dzięki niemu on dostaje od Ciebie pieniądze. Za te pieniądze może ON, a nie TY, kupić paliwo do swoich tirów. Zrozum - to już nie są Twoje pieniądze! Wymieniłeś je na usługe transportową. JUŻ NIE SĄ TWOJE! Możesz je ucałować na pożegnanie, ale potem dajesz je pracodawcy tirmana i należą już do niego. A on za nie kupuje paliwo, które też należy DO NIEGO! Kurna, prościej się nie da.

Hm... czyli fakt zaakcpetowania przeze mnie cennika jest powodem tego ze to nie sa moje pieniadze - nie jasne, dzieki za wytlumaczenie i sorry za klopot.
faktycznie prosciej sie nie da...

33 Data: Maj 08 2008 17:20:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

Hm... czyli fakt zaakcpetowania przeze mnie cennika jest powodem tego ze to nie sa moje pieniadze.
Czym się zajmujesz i gdzie? Co robisz? Co sprzedajesz? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, z czego co Ty robisz ja korzystam i w związku z tym mam według Twoich wywodów pełne prawo przyjść i wziąć sobie coś Twojego bo to coś należy do mnie jako kupującego Twoją pracę... Kupiłeś przecież to za moje pieniądze!
:-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

34 Data: Maj 08 2008 17:45:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

Czym się zajmujesz i gdzie? Co robisz? Co sprzedajesz? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, z czego co Ty robisz ja korzystam i w związku z tym mam według Twoich wywodów pełne prawo przyjść i wziąć sobie coś Twojego bo to coś należy do mnie jako kupującego Twoją pracę... Kupiłeś przecież to za moje pieniądze!
:-)

znow kula w plot - nie ja sprzedaje i nie ja kupuje oszczednosci - ja tylko wykazuje asymetrie w logice argumentow moim kontrargumentem poprawnym z logicznego punktu widzenia.

35 Data: Maj 08 2008 18:02:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:


"R2r"  wrote in message
Czym się zajmujesz i gdzie? Co robisz? Co sprzedajesz? Pytam, bo chciałbym wiedzieć, z czego co Ty robisz ja korzystam i w związku z tym mam według Twoich wywodów pełne prawo przyjść i wziąć sobie coś Twojego bo to coś należy do mnie jako kupującego Twoją pracę... Kupiłeś przecież to za moje pieniądze!
:-)

znow kula w plot
Nie, wykręczasz się od odpowiedzi.
Zgodnie z Twoim stanowiskiem mam zapewne prawo iść do Ciebie i wziąć sobie coś co mi się spodoba bo to nalezy do mnie jako do odbiorcy Twojej pracy.
Odpowiedz na pytanie powyżej abym mógł oszacować wartość mojego udziału we własności Twojego dorobku.

ja tylko wykazuje asymetrie w logice argumentow moim kontrargumentem poprawnym z logicznego punktu widzenia.
W żaden sposób nie jest on poprawny.
Nie jest Twoją własnością paliwo Twojego usługodawcy ani też żadna inna jego rzecz. Nie jest też żadna z tych rzeczy własnością pracownika firmy choćby i to on ją oszczędził, nie zużył, nie zniszczył itd. I tylko jej sprzedaż _za zgodą właściciela_ nie ma znamion przywłaszczenia/kradzieży.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

36 Data: Maj 08 2008 19:19:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

Nie, wykręczasz się od odpowiedzi.

Nie, bo nie zaoszczedzilem niczego - produkt jest skalkulowany na minimum i nie jest nadmiarowy - zoptymalziowalem tak system ze nie da sie go bardziej zoptymal;ziwoac bez drastycznego wzrostu ksoztow - gdzies zawsze wypada punkt powyzej ktorego szukanie oszczednosci zaczyna przynosic straty.

Zgodnie z Twoim stanowiskiem mam zapewne prawo iść do Ciebie i wziąć sobie coś co mi się spodoba bo to nalezy do mnie jako do odbiorcy Twojej pracy.
Odpowiedz na pytanie powyżej abym mógł oszacować wartość mojego udziału we własności Twojego dorobku.

Mowimy o nosniku energi i dlatego popelniasz ten sam blad myslowy co wczesniejsi rozmowcy - swobodnie mieszasz materie z energia plynnie przechodzac z jednej w druga.


W żaden sposób nie jest on poprawny.
Nie jest Twoją własnością paliwo Twojego usługodawcy ani też żadna inna jego rzecz. Nie jest też żadna z tych rzeczy własnością pracownika firmy choćby i to on ją oszczędził, nie zużył, nie zniszczył itd. I tylko jej sprzedaż _za zgodą właściciela_ nie ma znamion przywłaszczenia/kradzieży.

Ja tylko wykazuje ze poslugujac sie tym samym tokiem myslenia ze jako nabywca uslugi zaplacilem za paliwo - skoro za nie zaplacilem to nie ma znaczenia czy zostanie ono zaoszczedzone poprzez optymalizacje zuzycia paliwa czy przepalone... Nie rozumiem jak mozna mowic o ukradzeniu czegos czego nie ma i tyle.

37 Data: Maj 06 2008 13:43:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej -
wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira

Osobiście tankowałeś? Masz fakturę na te paliwo?

ja za nie place - tak czy nie?

Nie.
Płacisz za usługę, nie za towar.

38 Data: Maj 06 2008 14:07:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie.
Płacisz za usługę, nie za towar.

a co sie sklada na usluge - na jej koszt? drukarka do drukowania pieniazkow ktorymi pracodawca placi za paliwo?

39 Data: Maj 06 2008 14:16:11
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"Cavallino"  wrote in message
Nie.
Płacisz za usługę, nie za towar.

a co sie sklada na usluge - na jej koszt?

To już Cię nie interesuje. Jego sprawa, co mu się składa na ten koszt. Przypomnina mi się tekst "Panieee.. tyle kasy za 10 minut roboty?"

40 Data: Maj 06 2008 14:45:28
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

To już Cię nie interesuje. Jego sprawa, co mu się składa na ten koszt. Przypomnina mi się tekst "Panieee.. tyle kasy za 10 minut roboty?"

przed chwila juz mi to wyjasniono - kiedy akceptuje cennik to juz nie place za paliwo tylko za usluge i nawet jesli paliwo stanowiloby 100% kosztu uslugi to i tak nie place juz za paliwo ale za usluge - przepraszam ze nie moglem pojac tej prostej biznesowej prawdy, nie znajduje slow na usprawiedliwienie swojej niewiedzy

41 Data: Maj 06 2008 14:15:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Nie.
Płacisz za usługę, nie za towar.

a co sie sklada na usluge - na jej koszt?

A co ma piernik do wiatraka, a własność paliwa do zapłaty za usługę?

42 Data: Maj 06 2008 14:44:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

A co ma piernik do wiatraka, a własność paliwa do zapłaty za usługę?

przed chwila juz mi to wyjasniono - kiedy akceptuje cennik to juz nie place za paliwo tylko za usluge i nawet jesli paliwo stanowiloby 100% kosztu uslugi to i tak nie palce juz za paliwo ale za usluge - przepraszam ze nie moglem pojac tej prostej biznesowej prawdy, nie znajduje slow na usprawiedliwienie swojej niewiedzy

43 Data: Maj 06 2008 14:28:38
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: El_Kadafi 

Nie.
Płacisz za usługę, nie za towar.

a co sie sklada na usluge - na jej koszt?

Jeśli ma do wyboru 2 tiry i przywiezie Ci towar mniejszym/tańszym to też ma
Ci zmniejszyć cenę bo oszczędził na jego zakupie?
Jeśli swojemu kierowcy płaci więcej a drugiemu mniej (może jeden go okrada?)
to ma Ci zwrócić różnicę?
Lecz się.

44 Data: Maj 06 2008 14:46:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"El_Kadafi"  wrote in message

Jeśli ma do wyboru 2 tiry i przywiezie Ci towar mniejszym/tańszym to też ma Ci zmniejszyć cenę bo oszczędził na jego zakupie?
Jeśli swojemu kierowcy płaci więcej a drugiemu mniej (może jeden go okrada?) to ma Ci zwrócić różnicę?

przed chwila juz mi to wyjasniono - kiedy akceptuje cennik to juz nie place za paliwo tylko za usluge i nawet jesli paliwo stanowiloby 100% kosztu uslugi to i tak nie place juz za paliwo ale za usluge - przepraszam ze nie moglem pojac tej prostej biznesowej prawdy, nie znajduje slow na usprawiedliwienie swojej niewiedzy

Lecz się.

nie watpie ze to rada ze szczerego serca i troski plynaca, dziekuje bardzo i przepraszam za swoje wczesniejsze zachowanie

45 Data: Maj 06 2008 12:11:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej - wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira

Co Ty p.....lisz??? Może jeszcze samego TIR-a? Uchowaj Boże od takiego klienta....

46 Data: Maj 06 2008 13:19:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej - wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira

Co Ty p.....lisz??? Może jeszcze samego TIR-a? Uchowaj Boże od takiego klienta....

no wiesz... masz tira w leasingu i to rowniez ja splacam rate za tego tira...

47 Data: Maj 06 2008 08:30:02
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Fapuse 

On May 6, 10:47 am, "PAndy"  wrote:

probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej -
wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira i skoro nie dostane
obnizki ceny uslugi to wole by tirman mniej wypalil paliwa i je sprzedal
niz mialby spalic oszczednosci - z punktu widzenia mojego jako klienta
koncowego uslugi to korzystniejsze chcoiazby z punktu widzenia ochrony
srodowiska...

To sie nazywa defraudacja mienia firmy - na nasze kradziez. Tak samo
jak wynoszenie srajtasmy z toalety, na ten przyklad (pracowalem z
takimi specami). Czy tez bardziej powaznie - wziecie sobie ryzy
papieru do drukarki do domu, bo przeciez jest przydzial 20 ryz/mies i
tak sie tego nie wykorzysta.

Pozdrawiam
BS

48 Data: Maj 08 2008 16:42:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Hektor 

Użytkownik "PAndy"  napisał

probuje wytlumaczyc w tym watku ze jestem klientem firmy przewozowej - wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira

Jesli to na powaznie, to masz chlopie problem...

49 Data: Maj 08 2008 16:57:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Hektor"  wrote in message

Jesli to na powaznie, to masz chlopie problem...

To bardzo serio - fundatrem kursu jestem ja a nie pracodawca - z moich pieniedzy ma starczyc na paliwo, zarobki, amortyzacje sprzetu i rozwoj firmy - jesli uwazasz ze jest inaczej to masz okazje zalozyc z Kalellino klub nowej ekonomii - w perspektywie nawet szanse na Nobla z ekonomii

50 Data: Maj 08 2008 17:30:20
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

To bardzo serio - fundatrem kursu jestem ja a nie pracodawca - z moich pieniedzy ma starczyc na paliwo, zarobki, amortyzacje sprzetu i rozwoj firmy
Ale to nie będzie nigdy _Twoje_ paliwo, zarobki, sprzęt i firma.

- jesli uwazasz ze jest inaczej to
....znaczy, że propagujesz na nowo brednie komunizmu i negujesz pojęcie własności.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

51 Data: Maj 08 2008 17:49:35
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

Ale to nie będzie nigdy _Twoje_ paliwo, zarobki, sprzęt i firma.

Wykazuje bezzasadnosc argumentu uzywajac logiki binarnej uzywanej przez oponentow w dyskusji

...znaczy, że propagujesz na nowo brednie komunizmu i negujesz pojęcie własności.

????
Pozowle sobie stwierdzic ze nie wiesz czym jest komunizm skoro to co ja mowie okreslasz komunizmem - poza tym prekursorem idei komunistycznych byl Jezus Chrystus - i mysle ze nie osmielisz sie nazywac Jego pogladow bredniami.
PS
Nie neguje pojecia wlasnosci.

52 Data: Maj 08 2008 18:28:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:



Ale to nie będzie nigdy _Twoje_ paliwo, zarobki, sprzęt i firma.

Wykazuje bezzasadnosc argumentu uzywajac logiki binarnej uzywanej przez oponentow w dyskusji

O jakim argumencie mówisz?

...znaczy, że propagujesz na nowo brednie komunizmu i negujesz pojęcie własności.

????
Tak. Przez prawie pół wieku panował pogląd, że własność prywatna jest złem, że wręcz należy prawa do niej pozbawiać. Do tego dorabiano pojęcie lepszej - wspólnej (czyli w rzeczywistości niczyjej) własności. Bardzo wygodne - uwspólnić własność aby ktoś mógł sobie ją zabrać (wspólne to znaczy, że także moje, a skoro moje to zabierając nie kradnę).

Pozowle sobie stwierdzic ze nie wiesz czym jest komunizm skoro to co ja mowie okreslasz komunizmem
Dużo różnych dziwnych rzeczy tu twierdzisz. Jak dotąd jakoś niewiele z nich jest prawdziwe.

- poza tym prekursorem idei komunistycznych byl Jezus Chrystus -
A co masz konkretnie na myśli?
Bo o ile pamiętam to Chrystus nie pozwalał nikomu na odrzucenie przykazania "nie kradnij" czy "[nie pożądaj] żadnej rzeczy, która jego [bliźniego Twego] jest".
Dobrowolne pozbycie się majątku nie ma nic wspólnego z wydzieraniem go wbrew woli właścicieli, propagowanym i realizowanym przez komunistów i obecnie przez innych złodziei.

  i mysle ze nie osmielisz sie nazywac Jego pogladow
bredniami.
Nie, Jego poglądów nie nazwę bredniami. Brednią jest to co napisałeś (jestem właścicielem czegoś, co ma ktoś komu zapłaciłem za wykonaną przez niego usługę).

Nie neguje pojecia wlasnosci.
Tylko dziwnie ją rozumiesz?
No to kto jest właścicielem zaoszczędzonego paliwa w dostawczaku, który dziś mi przywiózł zamówiony towar? Samochód jest majątkiem firmy, mającej swojego właściciela. Towar przywiózł mi kierowca, będący etatowym pracownikiem firmy. Za usługę transportową zapłaciłem ja.
No to kto jest tym właścicielem zaoszczędzonego paliwa? Ja? Kierowca? Czy właściciel firmy?


--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

53 Data: Maj 08 2008 19:28:29
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

O jakim argumencie mówisz?

Naprawde nie chce mi sie juz bic piany  - przeczytaj jak toczy sie watek - nie napisze nic nowego


Tak. Przez prawie pół wieku panował pogląd, że własność prywatna jest złem, że wręcz należy prawa do niej pozbawiać. Do tego dorabiano pojęcie lepszej - wspólnej (czyli w rzeczywistości niczyjej) własności. Bardzo wygodne - uwspólnić własność aby ktoś mógł sobie ją zabrać (wspólne to znaczy, że także moje, a skoro moje to zabierając nie kradnę).

Ale to ze ktos nazywal system komunizmem nie oznacza ze to byl komunizm - wybacz ale to ze jakas gazeta i telewizja podadza ze od dzis wszyscyc beda szczesliwi nie ma zadnej mocy sprawczej.
To co bylo nazywane komuznimem nigdy komunizmem nie bylo.

Dużo różnych dziwnych rzeczy tu twierdzisz. Jak dotąd jakoś niewiele z nich jest prawdziwe.

???

A co masz konkretnie na myśli?
Bo o ile pamiętam to Chrystus nie pozwalał nikomu na odrzucenie przykazania "nie kradnij" czy "[nie pożądaj] żadnej rzeczy, która jego [bliźniego Twego] jest".
Dobrowolne pozbycie się majątku nie ma nic wspólnego z wydzieraniem go wbrew woli właścicieli, propagowanym i realizowanym przez komunistów i obecnie przez innych złodziei.

dlatego system o ktorym mowisz komunizmem nie byl

Nie, Jego poglądów nie nazwę bredniami. Brednią jest to co napisałeś (jestem właścicielem czegoś, co ma ktoś komu zapłaciłem za wykonaną przez niego usługę).

??? ja tylko wykazuje ze to moja zaplata finansuje produkt - jesli cos kupujesz w sklepie jako konsument to twoje pieniadze opalcaja paliwo, materialy, prace, koszty, podatki, zysk


Tylko dziwnie ją rozumiesz?

Nie, ja tylko mowie o tym by powstrzymac sie z nazywaniem kogos zlodziejem - jesli przeczytasz moja pierwsza wypowiedz to nei znajdziesz tam niczego ponadto.

No to kto jest właścicielem zaoszczędzonego paliwa w dostawczaku, który dziś mi przywiózł zamówiony towar? Samochód jest majątkiem firmy, mającej swojego właściciela. Towar przywiózł mi kierowca, będący etatowym pracownikiem firmy. Za usługę transportową zapłaciłem ja.
No to kto jest tym właścicielem zaoszczędzonego paliwa? Ja? Kierowca? Czy właściciel firmy?

Wlasnie w tym caly problem ze moze wcale nie byc zadnego paliwa i zalezy to wylacznie od dobrej woli kierowcy. Wiec w pierwszej kolejnosci nalezy zastanowic sie nad problem pojawienia sie tego paliwa.

54 Data: Maj 08 2008 23:48:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

O jakim argumencie mówisz?

Naprawde nie chce mi sie juz bic piany  - przeczytaj jak toczy sie watek - nie napisze nic nowego
Wybacz, ale nie będę teraz śledził calego "flejma" aby - być moze - trafić na to o co Ci chodzi. Jeśli nie potrafisz krótko i konkretnie odpowiedzieć na pytanie o co Ci chodzi, to darujmy sobie dalszą dyskusję.


Ale to ze ktos nazywal system komunizmem nie oznacza ze to byl komunizm - wybacz ale to ze jakas gazeta i telewizja podadza ze od dzis wszyscyc beda szczesliwi nie ma zadnej mocy sprawczej.
To co bylo nazywane komuznimem nigdy komunizmem nie bylo.
Ale było. Wyobraź sobie, ze część życia w tym właśnie miałem wątpliwą przyjemność przeżyć.

A co masz konkretnie na myśli?
Bo o ile pamiętam to Chrystus nie pozwalał nikomu na odrzucenie przykazania "nie kradnij" czy "[nie pożądaj] żadnej rzeczy, która jego [bliźniego Twego] jest".
Dobrowolne pozbycie się majątku nie ma nic wspólnego z wydzieraniem go wbrew woli właścicieli, propagowanym i realizowanym przez komunistów i obecnie przez innych złodziei.

dlatego system o ktorym mowisz komunizmem nie byl

No, ciekawe...

??? ja tylko wykazuje ze to moja zaplata finansuje produkt - jesli cos kupujesz w sklepie jako konsument to twoje pieniadze opalcaja paliwo, materialy, prace, koszty, podatki, zysk
Ale nie dają Ci własności tychże.

Tylko dziwnie ją rozumiesz?

Nie, ja tylko mowie o tym by powstrzymac sie z nazywaniem kogos zlodziejem - jesli przeczytasz moja pierwsza wypowiedz to nei znajdziesz tam niczego ponadto.
Ktoś, kto uzurpuje sobie prawo dysponowania nie swoją własnością jak swoją jest właśnie złodziejem. Kierowca, który zaoszczędził paliwo zasługuje być może na pochwałę czy nagrodę właściciela tego paliwa. Ale jeżeli będzie tę oszczędność sprzedawał bez zgody właściciela, to będzie złodziejem. Nic tu do rzeczy nie ma ani optymalizacja kosztów, ani cena usługi której kosztem jest owo paliwo, ani tez kto za tę usługę zapłacił.

No to kto jest właścicielem zaoszczędzonego paliwa w dostawczaku, który dziś mi przywiózł zamówiony towar? Samochód jest majątkiem firmy, mającej swojego właściciela. Towar przywiózł mi kierowca, będący etatowym pracownikiem firmy. Za usługę transportową zapłaciłem ja.
No to kto jest tym właścicielem zaoszczędzonego paliwa? Ja? Kierowca? Czy właściciel firmy?

Wlasnie w tym caly problem ze moze wcale nie byc zadnego paliwa
Ale jest.
i zalezy to wylacznie od dobrej woli kierowcy.
Co nadal nie przenosi prawa własności na kierowcę.

Wiec w pierwszej kolejnosci nalezy zastanowic sie nad problem pojawienia sie tego paliwa.
Nie wiem dlaczego jest to wg Ciebie problem. Sytuacja jest taka sama jak z powierzonym narzędziem pracy. Jeden pracownik może używać go latami a inny już po miesiącu zrobić z niego złom. Ale to nie oznacza, że w takim razie po miesiącu narzędzie niezniszczone należy uznać za nieistniejące i w związku z tym pracownik, który go nie zniszczył może uznać je za swoje. Uznać tak może tylko jego prawowity właściciel i np. podarować owemu pracownikowi. Podobnie jest z niezużytym paliwem. Nalezy ono nadal do właściciela firmy i nieprawdą jest, że nie istnieje. Pracownikowi zaś nie wolno uznać go za swoje.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

55 Data: Maj 09 2008 09:58:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik R2r napisał:



Ktoś, kto uzurpuje sobie prawo dysponowania nie swoją własnością jak swoją jest właśnie złodziejem. Kierowca, który zaoszczędził paliwo zasługuje być może na pochwałę czy nagrodę właściciela tego paliwa. Ale jeżeli będzie tę oszczędność sprzedawał bez zgody właściciela, to będzie złodziejem.

Właśnie trafiłeś w sedno tego sporu.
Ta dyskretna różnica pomiędzy pospolitym złodziejem a kradnącym oszczędności jest taka, że pospolitego złodzieja, który z tego procederu czyni sobie źródło utrzymania nikt nigdy nie chwalił :)


--
Tomek "Noel" B.

56 Data: Maj 09 2008 18:20:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Noel wrote:

Użytkownik R2r napisał:



Ktoś, kto uzurpuje sobie prawo dysponowania nie swoją własnością jak
swoją jest właśnie złodziejem. Kierowca, który zaoszczędził paliwo
zasługuje być może na pochwałę czy nagrodę właściciela tego paliwa. Ale
jeżeli będzie tę oszczędność sprzedawał bez zgody właściciela, to będzie
złodziejem.

Właśnie trafiłeś w sedno tego sporu.
Ta dyskretna różnica pomiędzy pospolitym złodziejem a kradnącym
oszczędności jest taka, że pospolitego złodzieja, który z tego procederu
czyni sobie źródło utrzymania nikt nigdy nie chwalił :)

A jak idziesz do sklepu i dostajesz świeżą i pyszną bułkę, to na drugi dzień
idziesz do pani sklepowej i całując w pierścień płacisz 30% więcej za
pieczywo? Nie. Po to idziesz do sklepu, żeby kupić dobry produkt.
Tak samo: po to zatrudniasz kierowcę-fachowca, żeby Ci prowadził samochód
oszczędnie, tzn. nie niszczył go i zużywał tak mało paliwa jak potrafi.

Mamy jakiś urodzaj maminsynków, którzy na każdym kroku chcą
być "doceniani", a jak się tego nie robi to się naburmuszają.
Jak już ktoś napisał: czujesz się niedoceniany - zmień
pracę, a nie okradaj pracodawcę. Jak nie stać Cię na zmianę pracy,
to może po prostu mamusia wmówiła Ci, że jesteś najwspanialszy na świecie?

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

57 Data: Maj 09 2008 22:30:04
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Fri, 09 May 2008 18:20:30 +0200,  Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

A jak idziesz do sklepu i dostajesz świeżą i pyszną bułkę, to na drugi dzień
idziesz do pani sklepowej i całując w pierścień płacisz 30% więcej za
pieczywo? Nie. Po to idziesz do sklepu, żeby kupić dobry produkt.
Tak samo: po to zatrudniasz kierowcę-fachowca, żeby Ci prowadził samochód
oszczędnie, tzn. nie niszczył go i zużywał tak mało paliwa jak potrafi.

Tylko nie zapomnij mu dobrze zaplacic, bo jak bedzie niezadowolony,
co ci pokaze ze auto potrafi tez palic duzo i byc bardzo kosztowne :-)

J.

58 Data: Maj 09 2008 13:36:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

Wybacz, ale nie będę teraz śledził calego "flejma" aby - być moze - trafić na to o co Ci chodzi. Jeśli nie potrafisz krótko i konkretnie odpowiedzieć na pytanie o co Ci chodzi, to darujmy sobie dalszą dyskusję.

Trudno, jakos bede musial z tym zyc.


Ale było. Wyobraź sobie, ze część życia w tym właśnie miałem wątpliwą przyjemność przeżyć.

no widzisz a dla mnie zycie nie bylo w nim zadna przyjemnoscia  - dowod osobisty odebralem jeszcze w latach 80 wiec bardzo dobrze pamieta realia tamtego systemu

No, ciekawe...

to z cala pewnoscia nie byl komunizm - raczej mix kapitalizmu z socjalizmem przyprawionego nie tak mala iloscia feudalizmu.

Ale nie dają Ci własności tychże.

podobnie jak nieistniejace oszczednosci ktore pojawic sie moga dopiero po wykonaniu dodatkowej pracy.

Ktoś, kto uzurpuje sobie prawo dysponowania nie swoją własnością jak swoją jest właśnie złodziejem. Kierowca, który zaoszczędził paliwo zasługuje być może na pochwałę czy nagrodę właściciela tego paliwa. Ale jeżeli będzie tę oszczędność sprzedawał bez zgody właściciela, to będzie złodziejem. Nic tu do rzeczy nie ma ani optymalizacja kosztów, ani cena usługi której kosztem jest owo paliwo, ani tez kto za tę usługę zapłacił.


no i nie jest to tak oczywiste zwlaszcza w sytuacji gdy np kierowca spali wiecej niz powininien (z powodow od siebie niezaleznych) i dostaje mniejsze wynagorodzenie niz powinien - okazuje sie ze kierowca partycypuje w tym ryzyku a wiec tworzy sie sytuacje w ktorej to staje wlascielem/wspolwlascielem paliwa.


Ale jest.

a jesli spali wiecej niz mu dano i musi za to zaplacic?

Co nadal nie przenosi prawa własności na kierowcę.

czyli czym jest stworzenie sytuacji w ktorej obarcza sie kierowce cena ponadnormatywnego zuzycia paliwa?

Nie wiem dlaczego jest to wg Ciebie problem. Sytuacja jest taka sama jak z powierzonym narzędziem pracy. Jeden pracownik może używać go latami a inny już po miesiącu zrobić z niego złom. Ale to nie oznacza, że w takim razie po miesiącu narzędzie niezniszczone należy uznać za nieistniejące i w związku z tym pracownik, który go nie zniszczył może uznać je za swoje. Uznać tak może tylko jego prawowity właściciel i np. podarować owemu pracownikowi. Podobnie jest z niezużytym paliwem. Nalezy ono nadal do właściciela firmy i nieprawdą jest, że nie istnieje. Pracownikowi zaś nie wolno uznać go za swoje.

narzedzie nie jest nosnikiem energi i dlatego prosze o inne przyklady

59 Data: Maj 09 2008 17:26:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

no widzisz a dla mnie zycie nie bylo w nim zadna przyjemnoscia  - dowod osobisty odebralem jeszcze w latach 80 wiec bardzo dobrze pamieta realia tamtego systemu

No popatrz, to tak jak ja...

to z cala pewnoscia nie byl komunizm - raczej mix kapitalizmu z socjalizmem przyprawionego nie tak mala iloscia feudalizmu.
Taa... a organ rządzący (siła przewodnia czyli PZPR) był bezpośrednio podległy KPZR, która w nazwie nawet miała komunizm. Zresztą obojętnie jak nazwiemy ten ustrój - nie zmienia to faktu, że właśnie brak poszanowania cudzej własności był tam jedną z głównych zasad. I niestety pewnie kilka pokoleń musi wymrzeć zanim związane z tym nawyki do usprawiedliwiania złodziejstwa wymrą w ludziach. Czego zdajesz się być dobrym przykładem.

czyli czym jest stworzenie sytuacji w ktorej obarcza sie kierowce cena ponadnormatywnego zuzycia paliwa?
Może karą za nieefektywną pracę? Wszystko mi jedno czym jest. Nie usprawiedliwia to nadal złodziejstwa.

narzedzie nie jest nosnikiem energi i dlatego prosze o inne przyklady
A to nośnik energii nie podlega prawu własności? O! Bardzo fajne.
A niby dlaczego narzędzie czy materiał powierzony pracownikowi jest czym innym niż paliwo czy energia elektryczna?
Tym sposobem doszlibyśmy do wniosku, że można sobie jechać na stację benzynową, nalać paliwo do pełna odjechać nie płacąc, bo przecież to nośnik energii. No a może idźmy jeszcze bliższą analogią: odłącz na ulicy kilka latarni (zaoszczędzisz energię, która bez Twojej dodatkowej pracy zmarnowała by się) i podłącz sobie dom do linii zasilającej owe latarnie. To przecież nie będzie kradzież, nie? Zaoszczędziłeś nieswoje więc masz prawo to sobie wziąć...

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

60 Data: Maj 09 2008 17:53:51
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Fri, 09 May 2008 17:26:43 +0200,  R2r wrote:

PAndy pisze:
to z cala pewnoscia nie byl komunizm - raczej mix kapitalizmu z
socjalizmem przyprawionego nie tak mala iloscia feudalizmu.

Taa... a organ rządzący (siła przewodnia czyli PZPR) był bezpośrednio
podległy KPZR, która w nazwie nawet miała komunizm.

Aczkolwiek byl to ustroj docelowy, a chwilowo byl to ciagle
z_S_rr.

Inna sprawa ze kto tam wskaze roznice miedzy ustrojami w wydaniu
radzieckim .. jedna komuna

Zresztą obojętnie
jak nazwiemy ten ustrój - nie zmienia to faktu, że właśnie brak
poszanowania cudzej własności był tam jedną z głównych zasad.

No, u nas troche szanowali, choc zaczeli od upanstwowienia.
Ale w 45r w calej europie upanstwawiano sporo.

J.

61 Data: Maj 09 2008 17:59:55
Temat: Re: Oszczędno�ci kupię...
Autor: R2r 

J.F. pisze:

No, u nas troche szanowali,[...]

Masz rację: trochę. I nadal wielu ludzie trochę szanuje cudzą własnoć. Co widać na załÄ…czonym obrazku. :-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

62 Data: Maj 09 2008 22:22:10
Temat: Re: Oszczędno�ci kupię...
Autor: Tomasz Finke 

J.F. pisze:

Inna sprawa ze kto tam wskaze roznice miedzy ustrojami w wydaniu
radzieckim .. jedna komuna

Były subtelne różnice, np. najładniejsze bloki mieszkalne mieli
w byłym NRD, z elewacjami wykładanymi mozaikami z ceramiki i pięknymi
podświetlanymi napisami na dachach "Sozializmus Zukunft die Welt"
czy jakoś tak.  W Czechach mieli już trochę brzydsze, nasze polskie
bloki - wiadomo, a "chruszczowki" w ZSRR to już było totalne dno. ;-)

T.

63 Data: Maj 09 2008 18:03:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

No popatrz, to tak jak ja...

Ale ja z cala pewnoscia poprzedniego systemu milo nie wspominam

Taa... a organ rządzący (siła przewodnia czyli PZPR) był bezpośrednio podległy KPZR, która w nazwie nawet miała komunizm. Zresztą obojętnie jak nazwiemy ten ustrój - nie zmienia to faktu, że właśnie brak poszanowania cudzej własności był tam jedną z głównych zasad. I niestety pewnie kilka pokoleń musi wymrzeć zanim związane z tym nawyki do usprawiedliwiania złodziejstwa wymrą w ludziach. Czego zdajesz się być dobrym przykładem.

Nie usprawiedliwam zlodziejstwa - twierdze ze sama sytuacja nie jest jednoznaczna a arguemntujacy za tym ze to zlodziejstwo nie potrafia przeanalizowac calego lancuszka i ograniczaja sie do tu i teraz przy czym tu i teraz nei jest niestety niezalezne od tego co bylo oraz nie jest tak ze nie wplywa na to co bedzie - wiec nie mozna sobie wziasc tu i teraz, wyizolowac z ukladu i ocenic na tej podstawie obiektywnie calego ukaldu zaleznosci.
Jesli jestem przykaldem czegos to tylko tegoe ze zamist rwac sie do robienia a potem myslenia o tym jak zrobic, wole pomyslec jak zrobic a potem robic i tyle.
A to ze na plocie pisze "dupa" to nie powod by plot glaskac - tym bardziej ze mozna sobie w reke nawbijac drzazg - to ze ktos powiedzial komunizm to nei oznacza ze  to byl komunizm i tyle - komunizm jest systeme utopijnym w przypadku limitowanej ilosci dobr materialnych i dlatego to co bylo nie bylo komunizmem a wypadkowa kapitalizmu, socjalizmu i feudalizmu.


Może karą za nieefektywną pracę? Wszystko mi jedno czym jest. Nie usprawiedliwia to nadal złodziejstwa.

czyli twierdzisz ze pracodawca jest zlodziejem okradajacym pracownika - jesli tak to postrzegasz to faktycznie kierowca jest zlodziejem - wniosek jest prosty ze zlodziej okrada zlodzieja? (i tylko przy zalzoeniu ze pracodawca jest zlodziejem powiem ze kierowca tez jest zlodziejem).

A to nośnik energii nie podlega prawu własności? O! Bardzo fajne.
A niby dlaczego narzędzie czy materiał powierzony pracownikowi jest czym innym niż paliwo czy energia elektryczna?
Tym sposobem doszlibyśmy do wniosku, że można sobie jechać na stację benzynową, nalać paliwo do pełna odjechać nie płacąc, bo przecież to nośnik energii. No a może idźmy jeszcze bliższą analogią: odłącz na ulicy kilka latarni (zaoszczędzisz energię, która bez Twojej dodatkowej pracy zmarnowała by się) i podłącz sobie dom do linii zasilającej owe latarnie. To przecież nie będzie kradzież, nie? Zaoszczędziłeś nieswoje więc masz prawo to sobie wziąć...

Nie histeryzuj tylko pomysl nad przykladem - to co podajesz jako przyklad nie ma sensu i sluzy uprawianiu demagogi.

64 Data: Maj 09 2008 18:49:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

Może karą za nieefektywną pracę? Wszystko mi jedno czym jest. Nie usprawiedliwia to nadal złodziejstwa.

czyli twierdzisz ze pracodawca jest zlodziejem okradajacym pracownika -
Gdzie tak napisałem?

jesli tak to postrzegasz to faktycznie kierowca jest zlodziejem -
Nie przypisuj mi autorstwa czegoś, czego nie powiedziałem, ok?

wniosek jest prosty ze zlodziej okrada zlodzieja?
Ale co to ma do rzeczy? Jeśli nawet ktoś coś Ci ukradł to Ty nie masz prawa iść i go z tego tytułu też okraść.

(i tylko przy zalzoeniu ze pracodawca jest zlodziejem powiem ze kierowca tez jest zlodziejem).
Bo?
Pracodawca płaci pracownikowi. Ile i za co to kwestia umowy między pracownikiem i pracodawcą.
Natomiast pracownik nie ma prawa sam sobie pobierać z majątku pracodawcy wynagrodzenia według własnego "widzimisię" (chyba, że wcześniej tak się umówią).
Twoje domaganie się całkowitej symetrii w układzie pracownik - pracodawca jest pozbawione sensu, gdyż takiej symetrii być nie może.



A to nośnik energii nie podlega prawu własności? O! Bardzo fajne.
A niby dlaczego narzędzie czy materiał powierzony pracownikowi jest czym innym niż paliwo czy energia elektryczna?
Tym sposobem doszlibyśmy do wniosku, że można sobie jechać na stację benzynową, nalać paliwo do pełna odjechać nie płacąc, bo przecież to nośnik energii. No a może idźmy jeszcze bliższą analogią: odłącz na ulicy kilka latarni (zaoszczędzisz energię, która bez Twojej dodatkowej pracy zmarnowała by się) i podłącz sobie dom do linii zasilającej owe latarnie. To przecież nie będzie kradzież, nie? Zaoszczędziłeś nieswoje więc masz prawo to sobie wziąć...

Nie histeryzuj tylko pomysl nad przykladem - to co podajesz jako przyklad nie ma sensu i sluzy uprawianiu demagogi.

Przykład jest właśnie kolejną analogią (uwzględniającą Twój - imho nieuzasadniony -  postulat, dopuszczający nośnik energii w odróżnieniu od narzędzia pracy jako przedmiot kradzieży/przywłaszczenia).
A, że sam zaczynasz prawdopodobnie widzieć dzięki niemu błąd w swojej argumentacji, to aby nie przyznać się do tego błędu próbujesz dyskredytować podany przykład epitetami (histeria, demagogia etc.)
No cóż...
Możesz jeszcze napisać coś w stylu "a u was biją murzynów". Jednak to nie zmienia faktu, że złodziej pozostanie złodziejem, nawet jeśli będziesz go nazywał bohaterem, spryciarzem czy broniącym się pokrzywdzonym, okradanym.
Chyba dalsza dyskusja z Tobą na ten temat nie ma sensu, bo ja nie uznaję relatywizmu m.in. w takich sprawach jak kradzież. Owszem można ją stopniować jako czyn naganny np. okolicznościami, ale to zawsze jest czyn naganny. Koniec, kropka.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

65 Data: Maj 09 2008 19:18:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

Gdzie tak napisałem?

Napisales ze jesli ktos sprzedaje paliwa ktore nie zostalo spalone na wykonanie pracy to jest zlodziejem, jesli ktos spalil wiecej paliwa nie wyszlo to z poczatkowych zalozen (nie ze swojej winy) i jest za to karany (bo zmniejsza mu sie wynagrodzenie) to znakiem tego jest okradany - przeciez to identyczna sytuacja - raz kradnie jeden a innym razem drugi - nie kradnie i nie jest okradany ten tylko ktory wypala dokladnie te ilosc paliwa jaka zostala przeznaczona na wykoannie pracy - nie mowi mi ze kwestie kradziezy postrzegasz wylacznie w kategoriach - jesli ktos mi cos ukradnie to bardzo zle jesli ja komus ukradne to dobrze.

Nie przypisuj mi autorstwa czegoś, czego nie powiedziałem, ok?

jesli mowisz a to trzeba powiedziec b - nagle rzeczywistosc nie przestaje byc tylko dlatego ze tobie sie to nie podoba

Ale co to ma do rzeczy? Jeśli nawet ktoś coś Ci ukradł to Ty nie masz prawa iść i go z tego tytułu też okraść.

Ale ja nie kradne - ja staram sie wyrobic sobie zdanie i dopoki go nie wyrobie to powstrzymuje sie od nazywania kogos zlodziej - tyle w sytuacji gdy analizuje problem z kazdej strony i nie przyjmuje do wiadomosci zasady ze jesli ktos mi cos ukradnie to zle a jesli ja komus cos ukradne to dobrze.

Bo?
Pracodawca płaci pracownikowi. Ile i za co to kwestia umowy między pracownikiem i pracodawcą.
Natomiast pracownik nie ma prawa sam sobie pobierać z majątku pracodawcy wynagrodzenia według własnego "widzimisię" (chyba, że wcześniej tak się umówią).
Twoje domaganie się całkowitej symetrii w układzie pracownik - pracodawca jest pozbawione sensu, gdyż takiej symetrii być nie może.

Alez musi byc byc pelna symetria - interes firmy musi byc wspolnym interesem pracodawcy i pracobiorcy - jesli jest inaczej mamy do czynienia z patologia

Przykład jest właśnie kolejną analogią (uwzględniającą Twój - imho nieuzasadniony -  postulat, dopuszczający nośnik energii w odróżnieniu od narzędzia pracy jako przedmiot kradzieży/przywłaszczenia).
A, że sam zaczynasz prawdopodobnie widzieć dzięki niemu błąd w swojej argumentacji, to aby nie przyznać się do tego błędu próbujesz dyskredytować podany przykład epitetami (histeria, demagogia etc.)
No cóż...
Możesz jeszcze napisać coś w stylu "a u was biją murzynów". Jednak to nie zmienia faktu, że złodziej pozostanie złodziejem, nawet jeśli będziesz go nazywał bohaterem, spryciarzem czy broniącym się pokrzywdzonym, okradanym.

Prosze tylko o przyklady w ktorych nie probuejsz mnie zmuscic do pwoiedzenia co jest ladniejsze - jablko czy Slonce - nie potrafie porowanc rzeczy nieporownywalnych.

Chyba dalsza dyskusja z Tobą na ten temat nie ma sensu, bo ja nie uznaję relatywizmu m.in. w takich sprawach jak kradzież. Owszem można ją stopniować jako czyn naganny np. okolicznościami, ale to zawsze jest czyn naganny. Koniec, kropka.

Nie wiem czy zburze Twoje dobre samopoczucie ale relatywizujesz pojecie kradziezy i zlodziejstwa w zaleznosci od tego czy jestes ofiara czy sprawca.

66 Data: Maj 09 2008 21:32:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

Napisales ze jesli ktos sprzedaje paliwa ktore nie zostalo spalone na wykonanie pracy to jest zlodziejem,
Napisałem, że jeśli ktos sprzedaje paliwo (lub cokolwiek innego) _nie będące jego własnością_ i bez zgody prawowitego właściciela to jest złodziejem. To, że to nie zgadza się z Twoimi poglądami, to już wszyscy wiemy, ale nie przekręcaj moich wypowiedzi.

jesli ktos spalil wiecej paliwa nie wyszlo to z poczatkowych zalozen (nie ze swojej winy) i jest za to karany (bo zmniejsza mu sie wynagrodzenie)
To znaczy tyle, że zdaniem właściciela powierzonego mu paliwa korzystał z niego niegospodarnie - pracownik jeśli czuje się skrzywdzony może się odwoływać do sądu pracy, ale nadal nie upoważnia go to do okradania pracodawcy.

to znakiem tego jest okradany
A to już Twoja opinia i z nią się nie zgadzam.

- przeciez to identyczna sytuacja - raz kradnie jeden a innym razem drugi
Nie. Grochem o ścianę: paliwo nie należy w żadnej chwili do kierowcy i nie ma symetrii w tym układzie.

- nie kradnie i nie jest okradany ten tylko ktory wypala dokladnie te ilosc paliwa jaka zostala przeznaczona na wykoannie pracy - nie mowi mi ze kwestie kradziezy postrzegasz wylacznie w kategoriach - jesli ktos mi cos ukradnie to bardzo zle jesli ja komus ukradne to dobrze.
Nie, pracodawca pracownikowi nic nie kradnie. Pracownik wie, że jeśli będzie z powierzonym mu a _stanowiącym własność pracodawcy_ mieniem (paliwem, narzędziami, środkami transportu itd.) obchodził sie w sposób niegospodarny, wówczas może ponieść tego konsekwencje (nawet finansowe np. w postaci obniżenia premii) a to z powodu strat jakie w ten sposób wyrządza pracodawcy.
Natomiast jeśli wskutek gospodarnego posługiwania się tymi środkami pracownik spowoduje dodatkowy zysk pracodawcy, to może (acz nie musi) zostać za to nagrodzony. Ale decyzję o nagrodzie podejmuje nadal pracodawca _ponieważ to nadal sa jego a nie pracownika środki_. Natomiast jeśli pracownik sam bez wiedzy właściciela spienięży sobie poczynione oszczędności to będzie to przywłaszczenie (czyli po prostu złodziejstwo).


Nie przypisuj mi autorstwa czegoś, czego nie powiedziałem, ok?

jesli mowisz a to trzeba powiedziec b
Ale to mów za siebie a nie wkładaj mi wypowiedzi, które na pewno nie są zgodne z moim zdaniem na temat.

 - nagle rzeczywistosc nie
przestaje byc tylko dlatego ze tobie sie to nie podoba
A to do czego?

Ale ja nie kradne - ja staram sie wyrobic sobie zdanie i dopoki go nie wyrobie to powstrzymuje sie od nazywania kogos zlodziej - tyle w sytuacji gdy analizuje problem z kazdej strony i nie przyjmuje do wiadomosci zasady ze jesli ktos mi cos ukradnie to zle a jesli ja komus cos ukradne to dobrze.
Możesz złodzieja nazywać jak chcesz - nie zmieni to faktu, że pozostanie on złodziejem.

Pracodawca płaci pracownikowi. Ile i za co to kwestia umowy między pracownikiem i pracodawcą.
Natomiast pracownik nie ma prawa sam sobie pobierać z majątku pracodawcy wynagrodzenia według własnego "widzimisię" (chyba, że wcześniej tak się umówią).
Twoje domaganie się całkowitej symetrii w układzie pracownik - pracodawca jest pozbawione sensu, gdyż takiej symetrii być nie może.

Alez musi byc byc pelna symetria - interes firmy musi byc wspolnym interesem pracodawcy i pracobiorcy - jesli jest inaczej mamy do czynienia z patologia
Bzdura. Symetria taka zazwyczaj nie może być zachowana ze względu choćby właśnie na asymetrię własności środków pracy w przedsięwzięciu. Niestety - life is brutal. Rozumiem, że sprzątaczka czy kierowca chcieliby czasem poczuć się właścicielem firmy, w której pracuje. Ale też pewnie nie w całym wymiarze - odpowiedzialności właściciela firmy (choćby materialnej) już na siebie tak chętnie by nie wzięli.

Prosze tylko o przyklady w ktorych nie probuejsz mnie zmuscic do pwoiedzenia co jest ladniejsze - jablko czy Slonce - nie potrafie porowanc rzeczy nieporownywalnych.

Podałem przykłady i to takie, które dziecko w podstawówce by zrozumiało, ale są dla Ciebie niewygodne, więc je odrzucasz i podważasz ich oczywiste podobieństwo do omawianego zagadnienia. Aha - dla mnie słońce jest ładniejsze od jabłka. Jabłko jest nudne. :-)

Chyba dalsza dyskusja z Tobą na ten temat nie ma sensu, bo ja nie uznaję relatywizmu m.in. w takich sprawach jak kradzież. Owszem można ją stopniować jako czyn naganny np. okolicznościami, ale to zawsze jest czyn naganny. Koniec, kropka.

Nie wiem czy zburze Twoje dobre samopoczucie ale relatywizujesz pojecie kradziezy i zlodziejstwa w zaleznosci od tego czy jestes ofiara czy sprawca.
Samopoczucie? Raczej wzbudzasz niesmak kłamiąc i wmawiając mi coś co sam wcześniej głosiłeś. Rozumiem, że chciałbyś zamienić się stronami, bo widzisz już bezsens swoich argumentacji i wolałbyś aby to druga strona je głosiła. Ale niestety napisałeś to już wielokrotnie i widać, że to właśnie Ty relatywizujesz pojęcie kradzieży, i w jednym przypadku jesteś gotów czyn nazwać po imieniu a w innym masz opory podczas gdy to nadal ten sam czyn.
Innymi słowy: dla mnie definicja złodzieja, kradzieży i przywłaszczenia jest bezwarunkowa, dla Ciebie zaś nie. Skoro uważasz, że to, czy ktoś jeden przywłaszczył sobie rzecz kogoś drugiego można nazwać złodziejstwem lub nie można w zależności od tego co ten drugi robił, to naprawdę nie mamy o czym mówić.
Ale to ja według Ciebie relatywizuję, bo kogoś kto sięga po nie swoje nazywam złodziejem bez względu na okoliczności.
A tak w ogóle to dla przypomnienia jakie stanowisko zajmujesz (bo już Ci się jak widać myli - w nawiasach pytania do wypowiedzi pozostawione przez Ciebie bez odpowiedzi, ale właściwie nie musisz się już wysilać):
-"jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu" (to czyje on to paliwo sprzedaje? gdzieś nastąpiło przeniesienie własności?)
-"nie mozna ukrasc tego czego nie ma..." (to tego paliwa nie ma? to co oni sprzedają?)
-"jestem klientem firmy przewozowej - wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira" (tu juz w ogóle brak pytań - zapomniałeś podać wszystkim czym się zajmujesz oraz gdzie mieszkasz - na pewno jesteśmy współwłaścicielami tego czego się dorobiłeś i możemy sobie to odebrać)
-"nie kradnie bo nie ma poszkodowanego" (to znowu: czyje to paliwo? niczyje się stało? na skutek jakich czynności prawnych?)
-"Mowimy o nosniku energi i dlatego popelniasz ten sam blad myslowy co wczesniejsi rozmowcy - swobodnie mieszasz materie z energia plynnie przechodzac z jednej w druga" (Energii lub paliwa - paliwo to nie materia? -  nie można ukraść?)
To tylko kilka kwiatków Twojego autorstwa.
Naprawdę dajmy sobie spokój.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

67 Data: Maj 09 2008 22:52:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

Napisałem, że jeśli ktos sprzedaje paliwo (lub cokolwiek innego) _nie będące jego własnością_ i bez zgody prawowitego właściciela to jest złodziejem. To, że to nie zgadza się z Twoimi poglądami, to już wszyscy wiemy, ale nie przekręcaj moich wypowiedzi.

? Napisalem to co wynika dla mnie z tego co napisales.

To znaczy tyle, że zdaniem właściciela powierzonego mu paliwa korzystał z niego niegospodarnie - pracownik jeśli czuje się skrzywdzony może się odwoływać do sądu pracy, ale nadal nie upoważnia go to do okradania pracodawcy.

Pracodawca nie jest sadem - jesli uwaza ze pracownik wyrzadzil mu szkode ma obowiazek dochodzic tego na drodze prawnej.
Zastepujac sad - pracodawca staje sie potencjalnym zlodziejem.

A to już Twoja opinia i z nią się nie zgadzam.

Nawet moge zrozumiec dlaczego - wydaje mi sie ze uwazasz pracodawce za kogos stojacego poand prawem i kogos kto we wlasnej firmie staje sie kims w rodzaju boga...

Nie. Grochem o ścianę: paliwo nie należy w żadnej chwili do kierowcy i nie ma symetrii w tym układzie.

Ja zas twierdze ze dopoki nie poznam wszystkich uwarunkowan to nie bede na nikogo mowil zlodziej.

Nie, pracodawca pracownikowi nic nie kradnie. Pracownik wie, że jeśli będzie z powierzonym mu a _stanowiącym własność pracodawcy_ mieniem (paliwem, narzędziami, środkami transportu itd.) obchodził sie w sposób niegospodarny, wówczas może ponieść tego konsekwencje (nawet finansowe np. w postaci obniżenia premii) a to z powodu strat jakie w ten sposób wyrządza pracodawcy.

Mowimy o sytuacji w ktorej nie ma niegospodarnosci.

Natomiast jeśli wskutek gospodarnego posługiwania się tymi środkami pracownik spowoduje dodatkowy zysk pracodawcy, to może (acz nie musi) zostać za to nagrodzony. Ale decyzję o nagrodzie podejmuje nadal pracodawca _ponieważ to nadal sa jego a nie pracownika środki_. Natomiast jeśli pracownik sam bez wiedzy właściciela spienięży sobie poczynione oszczędności to będzie to przywłaszczenie (czyli po prostu złodziejstwo).

Dopoki nie poznam pelnego obrazu sytuacji nie bede zabieral glosu o tym czy ktos jest lub nie jest zlodziejem.

Ale to mów za siebie a nie wkładaj mi wypowiedzi, które na pewno nie są zgodne z moim zdaniem na temat.

A to do czego?

Taka figura retoryczna...

Możesz złodzieja nazywać jak chcesz - nie zmieni to faktu, że pozostanie on złodziejem.

Powiem tak - okazuje sie ze w tym watku ze to co dla jednych jest kradzieza dla innych nie jest - uwazam ze warto byc bardziej powsciagliwym w nazywaniu kogos zlodziejem

Bzdura. Symetria taka zazwyczaj nie może być zachowana ze względu choćby właśnie na asymetrię własności środków pracy w przedsięwzięciu. Niestety - life is brutal. Rozumiem, że sprzątaczka czy kierowca chcieliby czasem poczuć się właścicielem firmy, w której pracuje. Ale też pewnie nie w całym wymiarze - odpowiedzialności właściciela firmy (choćby materialnej) już na siebie tak chętnie by nie wzięli.

???? Rozumiem ze dla ciebie pracodawca jest kims lepszym niz pracobiorca?

Podałem przykłady i to takie, które dziecko w podstawówce by zrozumiało, ale są dla Ciebie niewygodne, więc je odrzucasz i podważasz ich oczywiste podobieństwo do omawianego zagadnienia. Aha - dla mnie słońce jest ładniejsze od jabłka. Jabłko jest nudne. :-)

Jak widac przyklady ktore podales nie sa tak oczywiste.
Ja zas nie potrafie porowanc jablka i Slonca mimo ze oba sa w przyblizeniu sferami.

Samopoczucie? Raczej wzbudzasz niesmak kłamiąc i wmawiając mi coś co sam wcześniej głosiłeś. Rozumiem, że chciałbyś zamienić się stronami, bo widzisz już bezsens swoich argumentacji i wolałbyś aby to druga strona je głosiła. Ale niestety napisałeś to już wielokrotnie i widać, że to właśnie Ty relatywizujesz pojęcie kradzieży, i w jednym przypadku jesteś gotów czyn nazwać po imieniu a w innym masz opory podczas gdy to nadal ten sam czyn.
Innymi słowy: dla mnie definicja złodzieja, kradzieży i przywłaszczenia jest bezwarunkowa, dla Ciebie zaś nie. Skoro uważasz, że to, czy ktoś jeden przywłaszczył sobie rzecz kogoś drugiego można nazwać złodziejstwem lub nie można w zależności od tego co ten drugi robił, to naprawdę nie mamy o czym mówić.
Ale to ja według Ciebie relatywizuję, bo kogoś kto sięga po nie swoje nazywam złodziejem bez względu na okoliczności.
A tak w ogóle to dla przypomnienia jakie stanowisko zajmujesz (bo już Ci się jak widać myli - w nawiasach pytania do wypowiedzi pozostawione przez Ciebie bez odpowiedzi, ale właściwie nie musisz się już wysilać):
-"jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu" (to czyje on to paliwo sprzedaje? gdzieś nastąpiło przeniesienie własności?)
-"nie mozna ukrasc tego czego nie ma..." (to tego paliwa nie ma? to co oni sprzedają?)
-"jestem klientem firmy przewozowej - wiec to ja jestem wlascielem paliwa w baku tegoz tira" (tu juz w ogóle brak pytań - zapomniałeś podać wszystkim czym się zajmujesz oraz gdzie mieszkasz - na pewno jesteśmy współwłaścicielami tego czego się dorobiłeś i możemy sobie to odebrać)
-"nie kradnie bo nie ma poszkodowanego" (to znowu: czyje to paliwo? niczyje się stało? na skutek jakich czynności prawnych?)
-"Mowimy o nosniku energi i dlatego popelniasz ten sam blad myslowy co wczesniejsi rozmowcy - swobodnie mieszasz materie z energia plynnie przechodzac z jednej w druga" (Energii lub paliwa - paliwo to nie materia? -  nie można ukraść?)
To tylko kilka kwiatków Twojego autorstwa.
Naprawdę dajmy sobie spokój.

Przeciez cytujac moje wypowiedzi wyrywasz je z kontekstu w ktorym byly umieszczone - wielokrotnie powtarzalem ze piszac to stosuje ten schemat myslowy ktory reprezentuje moj interlokutor - chcialem wykazac pewna irracjonalnosc w argumentowaniu gdzie dosc czesto pojawiala sie mysle ze jak mnie okradaja to zle ale jak ja kradne to dobrze.

PS
Dalej bede psul ci dobre samopoczucie - relatywizujesz kradziez w zaleznosci od tego kto kradnie i czynisz zarzut z relatywizowania mi.

68 Data: Maj 10 2008 00:24:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

Dalej bede psul ci dobre samopoczucie - relatywizujesz kradziez w zaleznosci od tego kto kradnie i czynisz zarzut z relatywizowania mi.

Zmartwię Cię - "lotto mi", co będziesz pisał o moich wypowiedziach. Wijesz się i kłamiesz niczym poseł Kurski i dla mnie Twoje zdanie jest tak samo wiarygodne jak jego - czyli obecnie wcale.
Z moich wypowiedzi wynika jasno moje stanowisko. Z Twoich - Twoje. I - niestety - powtarzaniem kłamstwa nie sprawisz, że stanie się ono prawdą. W przedstawionym przypadku (czy przypadkach) mamy do czynienia z kradzieżą własności pracodawcy przez pracownika. Dla mnie jest to kradzież nie ulegająca wątpliwości, dla Ciebie nie, bo być może pracownik jest też okradany. Czyli prawo do nazwania kradnącego złodziejem jest wg Ciebie zależne od tego, czy on sam jest okradany, czy nie. To nic innego jak relatywizowanie określenia złodziejstwa.
IMO nie ma znaczenia czy złodziej jest okradany czy nie - skoro kradnie jest złodziejem i nie ma znaczenia kogo okrada. Dla Ciebie ma to znaczenie, zatem używasz relatywnej (względnej) definicji złodzieja, a na dodatek usiłujesz mnie wmówić, że to ja uzależniam nazwanie złodziejem kogoś w zależności od czegokolwiek - otóż nie. Nie ma dla mnie znaczenia kim jest złodziej - jeśli kradnie, przywłaszcza sobie cudzą własność - jest złodziejem.
W omawianych w dyskusji przypadkach sprzedający "oszczędności" sprzedają przywłaszczone sobie mienie (paliwo) zatem są niewątpliwie złodziejami. Nie ma znaczenia dla oceny tego faktu i przede wszystkim nazwania go, to czy pracodawca rzeczywiście też kogokolwiek (w szczególności owych okradających go pracowników) okrada.  I to wszystko.
Jeśli bardzo lubisz mieć słowo końcowe dopisz sobie co chcesz. Dla mnie nie ma to już znaczenia - skończyłem tę jałową dyskusję, w której usiłujesz pokazać wszystkim, że to Ty masz rację mimo, że głosisz tezy nawet wzajemnie się wykluczające. EOD.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

69 Data: Maj 10 2008 01:13:10
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Sat, 10 May 2008 00:24:26 +0200,  R2r wrote:

W przedstawionym przypadku (czy przypadkach) mamy do czynienia z
kradzieżą własności pracodawcy przez pracownika. Dla mnie jest to
kradzież nie ulegająca wątpliwości, dla Ciebie nie, bo być może
pracownik jest też okradany. Czyli prawo do nazwania kradnącego
złodziejem jest wg Ciebie zależne od tego, czy on sam jest okradany, czy
nie. To nic innego jak relatywizowanie określenia złodziejstwa.
IMO nie ma znaczenia czy złodziej jest okradany czy nie - skoro kradnie
jest złodziejem i nie ma znaczenia kogo okrada.

No wiesz .. jak ktos nie placi 65% akcyzy .. to kto tu jest zlodziejem
? :-) W dodatku bezprawnej :-)

J.

70 Data: Maj 10 2008 09:25:54
Temat: Re: Oszczędno�ci kupię...
Autor: R2r 

J.F. pisze:

No wiesz .. jak ktos nie placi 65% akcyzy .. to kto tu jest zlodziejem
No, kto? Bo nie bardzo rozumiem o co pytasz.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

71 Data: Maj 10 2008 10:43:25
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: J.F. 

On Sat, 10 May 2008 09:25:54 +0200,  R2r wrote:

J.F. pisze:
No wiesz .. jak ktos nie placi 65% akcyzy .. to kto tu jest zlodziejem

No, kto? Bo nie bardzo rozumiem o co pytasz.

Panstwo ? A obywatel tylko nie daje sie okrasc ? :-)

J.

72 Data: Maj 10 2008 11:07:34
Temat: Re: OszczĂŞdno?ci kupiĂŞ...
Autor: R2r 

J.F. pisze:

On Sat, 10 May 2008 09:25:54 +0200,  R2r wrote:
J.F. pisze:
No wiesz .. jak ktos nie placi 65% akcyzy .. to kto tu jest zlodziejem

No, kto? Bo nie bardzo rozumiem o co pytasz.

Panstwo ? A obywatel tylko nie daje sie okrasc ? :-)

Dwie rzeczy są pewne: śmierć i podatki. :-)
Unikać podatków można jedynie w zakresie dozwolonym przez system prawny. Państwo jest aparatem przymusu i każdy jego obywatel na mocy organizujących to państwo aktów prawnych ma obowiązek płacenia podatków.   Nie wiem czy uchylanie się od płacenia należnych państwu podatków mozna nazwać kradzieżÄ… (jest to wszak pozbawianie państwa pieniędzy naleznych mu zgodnie z obowiązującym prawem), ale na pewno jest to czyn naganny i nie ma tu znaczenia, czy podatnikowi się to podoba czy nie.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

73 Data: Maj 10 2008 16:54:24
Temat: Re: OszczĂŞdno?ci kupiĂŞ...
Autor:

R2r pisze:

 Nie wiem czy uchylanie się od płacenia należnych państwu podatków mozna nazwać kradzieżÄ… (jest to wszak pozbawianie państwa pieniędzy naleznych mu zgodnie z obowiązującym prawem), ale na pewno jest to czyn naganny i nie ma tu znaczenia, czy podatnikowi się to podoba czy nie.

Bardzo dobrze to ująłeś, ja to samo powiedziałbym o tym całym "oszczędnościowym" procederze - jstem pewny czy można nazwać go kradzieżÄ…, ale na pewno jest naganny i nieetyczny.
--
Pozdrawiam
Lisek

74 Data: Maj 12 2008 11:21:34
Temat: Re: OszczĂŞdno?ci kupiĂŞ...
Autor: PAndy 


 wrote in message Bardzo dobrze to ująłeś, ja to samo powiedziałbym o tym całym
"oszczędnościowym" procederze - jstem pewny czy można nazwać go
kradzieżÄ…, ale na pewno jest naganny i nieetyczny.

Tez sie z zgadzam ze jest to naganne ale nie nazwe tego kradzieza dopoki nie poznam wszystkich towarzyszacych tej sprawie uwarunkowan.

75 Data: Maj 12 2008 18:04:38
Temat: Re: OszczĂŞdno?ci kupiĂŞ...
Autor:

PAndy pisze:


 wrote in message Bardzo dobrze to ująłeś, ja to samo powiedziałbym o tym całym
"oszczędnościowym" procederze - jstem pewny czy można nazwać go
kradzieżÄ…, ale na pewno jest naganny i nieetyczny.

Tez sie z zgadzam ze jest to naganne ale nie nazwe tego kradzieza dopoki nie poznam wszystkich towarzyszacych tej sprawie uwarunkowan.

Pardon, miało być "nie jestem pewny", ale mój komp czasem nie nadąża za
mną i wcięło kilka liter.
Moje zdanie jest zgodne z Twoim :)
--
Pozdrawiam
Lisek

76 Data: Maj 12 2008 11:45:12
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

Zmartwię Cię - "lotto mi", co będziesz pisał o moich wypowiedziach.

Nie zmartwisz, mam podobne zdanie co do Twoich wypowiedzi.

Wijesz się i kłamiesz niczym poseł Kurski i dla mnie Twoje zdanie jest tak samo wiarygodne jak jego - czyli obecnie wcale.

patrz uwaga wyzej lub odpwoiem tak - nie klamie i nie wije sie bardziej niz ty, za to w przeciwienstwie do ciebie staram sie nie obcinac rak a priori zanim nei poznam konkretnej sytuacji.

Z moich wypowiedzi wynika jasno moje stanowisko. Z Twoich - Twoje. I - niestety - powtarzaniem kłamstwa nie sprawisz, że stanie się ono prawdą.

Te sama uwage mozesz zastosowac w odniesieniu do wlasnych wypowiedzi.

W przedstawionym przypadku (czy przypadkach) mamy do czynienia z kradzieżą własności pracodawcy przez pracownika. Dla mnie jest to kradzież nie ulegająca wątpliwości, dla Ciebie nie, bo być może pracownik jest też okradany. Czyli prawo do nazwania kradnącego złodziejem jest wg Ciebie zależne od tego, czy on sam jest okradany, czy nie. To nic innego jak relatywizowanie określenia złodziejstwa.

Lub raczej niechec do wydawania osadow zanim nie bede wiedzial wiecej.

Audiatur et altera pars.

IMO nie ma znaczenia czy złodziej jest okradany czy nie - skoro kradnie jest złodziejem i nie ma znaczenia kogo okrada. Dla Ciebie ma to znaczenie, zatem używasz relatywnej (względnej) definicji złodzieja, a na dodatek usiłujesz mnie wmówić, że to ja uzależniam nazwanie złodziejem kogoś w zależności od czegokolwiek - otóż nie. Nie ma dla mnie znaczenia kim jest złodziej - jeśli kradnie, przywłaszcza sobie cudzą własność - jest złodziejem.

I znowu
Prius quam exaudias, ne iudices.

W omawianych w dyskusji przypadkach sprzedający "oszczędności" sprzedają przywłaszczone sobie mienie (paliwo) zatem są niewątpliwie złodziejami. Nie ma znaczenia dla oceny tego faktu i przede wszystkim nazwania go, to czy pracodawca rzeczywiście też kogokolwiek (w szczególności owych okradających go pracowników) okrada.  I to wszystko.

Commodum eius esse debet, cuius est periculum.

Jeśli bardzo lubisz mieć słowo końcowe dopisz sobie co chcesz. Dla mnie nie ma to już znaczenia - skończyłem tę jałową dyskusję, w której usiłujesz pokazać wszystkim, że to Ty masz rację mimo, że głosisz tezy nawet wzajemnie się wykluczające. EOD.

Placuit in omnibus rebus praecipuam esse iustitiae aequitatisque quam stricti iuris rationem.

77 Data: Maj 09 2008 18:39:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

R2r wrote:

A to nośnik energii nie podlega prawu własności?

Oczywiście, że nie! "Magnetyzery" liczników energii elektrycznej
są powszechnie akceptowaną normą społeczną ;-)

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

78 Data: Maj 09 2008 18:37:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

PAndy wrote:

Ale nie dają Ci własności tychże.

podobnie jak nieistniejace oszczednosci ktore pojawic sie moga dopiero po
wykonaniu dodatkowej pracy.

Oszczędności istnieją a dokonał ich pracownik w _czasie_ pracy, wykonując
pracę na rzecz _pracodawcy_ z należytą _starannością_, za którą
to otrzymał _uzgodnioną_ przez obydwie strony zapłatę.
Komu należą się oszczędności? Kto za te oszczędności zapłacił?

Ktoś, kto uzurpuje sobie prawo dysponowania nie swoją własnością jak
swoją jest właśnie złodziejem. Kierowca, który zaoszczędził paliwo
zasługuje być może na pochwałę czy nagrodę właściciela tego paliwa. Ale
jeżeli będzie tę oszczędność sprzedawał bez zgody właściciela, to będzie
złodziejem. Nic tu do rzeczy nie ma ani optymalizacja kosztów, ani cena
usługi której kosztem jest owo paliwo, ani tez kto za tę usługę
zapłacił.


no i nie jest to tak oczywiste zwlaszcza w sytuacji gdy np kierowca spali
wiecej niz powininien (z powodow od siebie niezaleznych) i dostaje
mniejsze wynagorodzenie niz powinien - okazuje sie ze kierowca partycypuje
w tym ryzyku a wiec tworzy sie sytuacje w ktorej to staje
wlascielem/wspolwlascielem paliwa.

O ile tak stanowi umowa o pracę. Poza tym, myślę, że jak samochód pali 20 i
nagle spali 22 (jednorazowo), to kierowca mniej _pensji_ nie dostanie,
najwyżej mniej _premii_. Natomiast pracodawca może domniemywać, że doszło do
defraudacji jeśli samochód spala 20 z jednym kierowcą a 30 z drugim, prawda?

Ale jest.

a jesli spali wiecej niz mu dano i musi za to zaplacic?

To jest temat dla sądu pracy. A sprzedawanie oszczędności dla "zwykłego"
sądu.


Co nadal nie przenosi prawa własności na kierowcę.

czyli czym jest stworzenie sytuacji w ktorej obarcza sie kierowce cena
ponadnormatywnego zuzycia paliwa?

Dbałością o zapobieganie defraudowaniu powyższego. Brak norm powodowałby
ogroooomne "oszczędności".

narzedzie nie jest nosnikiem energi i dlatego prosze o inne przyklady

Było. Płytki i płytkarz.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

79 Data: Maj 09 2008 19:27:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  wrote in message

Oszczędności istnieją a dokonał ich pracownik w _czasie_ pracy, wykonując
pracę na rzecz _pracodawcy_ z należytą _starannością_, za którą
to otrzymał _uzgodnioną_ przez obydwie strony zapłatę.
Komu należą się oszczędności? Kto za te oszczędności zapłacił?

A jesli pracownik nie z wlasnej winy spalil wiecej paliwa niz wynikalo to z kalkulacji pracodawcy to czy pracodawca potracajac mu koszt tego paliwa jest zlodziejem?

O ile tak stanowi umowa o pracę. Poza tym, myślę, że jak samochód pali 20 i
nagle spali 22 (jednorazowo), to kierowca mniej _pensji_ nie dostanie,
najwyżej mniej _premii_. Natomiast pracodawca może domniemywać, że doszło do
defraudacji jeśli samochód spala 20 z jednym kierowcą a 30 z drugim, prawda?

domniemanie nie jest podstawa zadania zapalty lub ukaranai pracownika - potrzebne sa dowody - o tym psize od poczatku i mam trudnosc z przebiciem sie do swiadomosci dyskutantow - nie znajac wszystkich okolicznosci nie jestem w stanie nazwac kogos zlodziejem lub nie - staram sie poznac wszystkie elementy ukladanki i dopiero wtedy moge jednoznacznie odpowiedziec na tak postawione pytanie - co gorsza okazuje sie ze cala sprawa moze nei byc tak jednoznaczna jak chieliby obcinacze dloni.
Mam ten komfort ze nie jestem kierowca ktory sprzedaje lub kupuje tzw "oszczednosci" mam rowniez ten komfort ze nei jestem pracodawca takiego kierowcy - dzieki temu moge ogladac problem z roznych perspektyw probujac sobie wyrobic zdanie,

To jest temat dla sądu pracy. A sprzedawanie oszczędności dla "zwykłego"
sądu.

Hm... ciekawe... czyli jedna "kradziez" nie rowna sie drugiej

Dbałością o zapobieganie defraudowaniu powyższego. Brak norm powodowałby
ogroooomne "oszczędności".

a wystarczyloby dokladnie wiedziec o ilosci paliwa zatankowanego, ilosci paliwa spalonego oraz o sposobie jazdy by optymalizowac zuzycie - oczywiscie wszystko to uzupelnione racjonalnym systeme wynagradzania pracownikow.

Było. Płytki i płytkarz.

byly nalesniki, cegly itd - niestety nie sa to przyklady przystajace do problemu

80 Data: Maj 09 2008 01:15:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Hektor 

Użytkownik "PAndy"  napisał

To bardzo serio - fundatrem kursu jestem ja a nie pracodawca - z moich pieniedzy ma starczyc na paliwo, zarobki, amortyzacje sprzetu i rozwoj firmy - jesli uwazasz ze jest inaczej to masz okazje zalozyc z Kalellino klub nowej ekonomii - w perspektywie nawet szanse na Nobla z ekonomii

Bez urazy, ale to sa takie brednie, ze nawet nie podejmuje sie polemiki. Idac tym tokiem rozumowania mozna "udowodnic" prawo wlasnosci do wszystkiego. Jak wysiadasz z autobusu po dwóch przystankach a nie na petli koncowej to tez masz ochote spuscic mu paliwo z baku ? No przeciez "to Twoje" !

Zbigniew Kordan

81 Data: Maj 09 2008 13:38:24
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Hektor"  wrote in message

Bez urazy, ale to sa takie brednie, ze nawet nie podejmuje sie polemiki. Idac tym tokiem rozumowania mozna "udowodnic" prawo wlasnosci do wszystkiego. Jak wysiadasz z autobusu po dwóch przystankach a nie na petli koncowej to tez masz ochote spuscic mu paliwo z baku ? No przeciez "to Twoje" !

Dlatego prezydent Kennedy mowil ze wszyscyc jestesmy konsumentami - gospodarka to wypadkowa wielu powiazan i dlatego nie osmiele sie nikogo nazwac zlodziejem dopoki nie znam pelnych uwarunkowan systemu gospodarczego - to wszystko i o to mi od poczatku chodzi.

82 Data: Maj 09 2008 17:32:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:

Dlatego prezydent Kennedy mowil ze wszyscyc jestesmy konsumentami - gospodarka to wypadkowa wielu powiazan i dlatego nie osmiele sie nikogo nazwac zlodziejem dopoki nie znam pelnych uwarunkowan systemu gospodarczego - to wszystko i o to mi od poczatku chodzi.
A co mają uwarunkowania systemu gospodarczego do pozbawiania kogokolwiek prawa własności? To co, pozbawianie za komuny majątków wypracowanych czasem przez pokolenia ich właścicieli było ok? A może kradzież cementu z budowy była ok. bo trudno było go kupić? Papier toaletowy było kiedyś trudno kupić ale czy to usprawiedliwia jego wynoszenie z publicznych toalet? Zastanów się...

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

83 Data: Maj 09 2008 18:05:00
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"R2r"  wrote in message

A co mają uwarunkowania systemu gospodarczego do pozbawiania kogokolwiek prawa własności? To co, pozbawianie za komuny majątków wypracowanych czasem przez pokolenia ich właścicieli było ok? A może kradzież cementu z budowy była ok. bo trudno było go kupić? Papier toaletowy było kiedyś trudno kupić ale czy to usprawiedliwia jego wynoszenie z publicznych toalet? Zastanów się...

Prosilem cie o przyklady sensowne i odnoszace sie do tematu dyskusji a ty mi wyskakujesz z tekstem a bo u was murzynow bija.

84 Data: Maj 09 2008 18:49:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

PAndy pisze:


"R2r"  wrote in message
A co mają uwarunkowania systemu gospodarczego do pozbawiania kogokolwiek prawa własności? To co, pozbawianie za komuny majątków wypracowanych czasem przez pokolenia ich właścicieli było ok? A może kradzież cementu z budowy była ok. bo trudno było go kupić? Papier toaletowy było kiedyś trudno kupić ale czy to usprawiedliwia jego wynoszenie z publicznych toalet? Zastanów się...

Prosilem cie o przyklady sensowne i odnoszace sie do tematu dyskusji a ty mi wyskakujesz z tekstem a bo u was murzynow bija.

EOT.

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

85 Data: Maj 09 2008 16:00:59
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: kamil 


ano tez nie do konca - zaplacilem juz raz podatek od urzadzenia
kopiujacego i drugi podatek od nosnika wlasnie po to by artysta nie byl
stratny

czyli wg ciebie czesc zyskow ze sprzedzazy nagrywarek i CD-Row w tesco
wedruje na konto artystow? ciekawa teoria.. :-)



oszczednosci - po prostu moim zdaniem nie mozna tak latwo przeprowadzic
lini granicznej i powiedziec zlodziej ten albo tamten.

a stad juz malutki kroczek do interpretowania prawdy podlug wlasnego
widzimisie (i zysku). wyobraz sobie teraz, ze ktos z twoja corka
(siostra/kuzynka/whatever) idzie na impreze. jak to w takich miejscach
bywa, wypili trzy drinki i posciskali sie nieco przy stole. po chwili
dziewczyna stwierdza, ze nie ma na nic wiecej ochoty, ale jej partner
niezrazony tym faktem dalej "robi swoje". czy tutaj zaczniesz
debatowac nad "przeprowadzaniem linii granicznej i mowieniu gwalciciel
ten albo tamten"? idac twoim tokiem rozumowania - przeciez dziewcze
poszlo z nim na te impreze, a wiec powinno bylo wziac pod uwage, ze
facet chce sie z nia przespac i to nie byl zaden gwalt, tylko po
prostu dziewczyna niesmiala i nie wiedziala, czego tak naprawde chce.


rozumiesz juz pulapke takiego chorego rozumowania i bronienia
cwaniakow, ktorym sie wydaje ze wlasnosc firmy to wlasnosc niczyja?



pozdrawiam
Kamil

86 Data: Maj 12 2008 11:51:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"kamil"  wrote in message

czyli wg ciebie czesc zyskow ze sprzedzazy nagrywarek i CD-Row w tesco
wedruje na konto artystow? ciekawa teoria.. :-)

To juz problem artystow czy wedruje na ich czy nie ich konto - takie jest prawo i czy nam sie podoba czy nie oplaty sa pobierane w imniemu autorow i tworcow nawet wtedy gdy sam na wlasny uzytek robie od pocztku do konca cos nowego.

a stad juz malutki kroczek do interpretowania prawdy podlug wlasnego
widzimisie (i zysku). wyobraz sobie teraz, ze ktos z twoja corka
(siostra/kuzynka/whatever) idzie na impreze. jak to w takich miejscach
bywa, wypili trzy drinki i posciskali sie nieco przy stole. po chwili
dziewczyna stwierdza, ze nie ma na nic wiecej ochoty, ale jej partner
niezrazony tym faktem dalej "robi swoje". czy tutaj zaczniesz
debatowac nad "przeprowadzaniem linii granicznej i mowieniu gwalciciel
ten albo tamten"? idac twoim tokiem rozumowania - przeciez dziewcze
poszlo z nim na te impreze, a wiec powinno bylo wziac pod uwage, ze
facet chce sie z nia przespac i to nie byl zaden gwalt, tylko po
prostu dziewczyna niesmiala i nie wiedziala, czego tak naprawde chce.

Prosilem o przyklady do ktorych mozna odniesc dyskusje - nie jakiejkolwiek przyklady a juz zwlaszcza tego typu przyklady.
Gwalt w rozumieniu naszego prawa ( i slusznie) moze byc (i zazwyczaj jest) zakwalifikowany jako zbrodnia.

rozumiesz juz pulapke takiego chorego rozumowania i bronienia
cwaniakow, ktorym sie wydaje ze wlasnosc firmy to wlasnosc niczyja?

Obawiam sie ze dalej nie bardzo rozumiemy sie i chyba tak juz pozostanie (a nie mam ochoty po raz kolejny pisac i tlumaczyc o co mi chodzi od poczatku)

87 Data: Maj 12 2008 18:03:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor:

PAndy pisze:


"kamil"  wrote in message
czyli wg ciebie czesc zyskow ze sprzedzazy nagrywarek i CD-Row w tesco
wedruje na konto artystow? ciekawa teoria.. :-)

To juz problem artystow czy wedruje na ich czy nie ich konto - takie jest prawo i czy nam sie podoba czy nie oplaty sa pobierane w imniemu autorow i tworcow nawet wtedy gdy sam na wlasny uzytek robie od pocztku do konca cos nowego.

Napisałem posta w odpowiedzi, ale zdaje się że przez pomyłkę zamiast na grupę poszedł do Kamila.
Opłaty są pobierane i ze źródeł "operacyjnych" wiem, że jeśli artysta się nie upomni, to pieniądze konsumuje organizacja. Wiem też, że bywają przypadki pobierania tantiem za utwory udostępnione w ramach Creative Commons, Public Domain itp licencji. Nieświadomy niczego artysta oczywiście ich nie otrzyma (musiałby się zarejestrować w tej akurat organizacji i upomnieć o swoje).
Organizacje "ochrony praw autorskich" w wielu krajach świata stały się źródłem wielkiej władzy i pieniędzy, a chronią one nie autorów, lecz interesy wydawców.
--
Pozdrawiam
Lisek

88 Data: Maj 12 2008 18:11:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


 wrote in message Napisałem posta w odpowiedzi, ale zdaje się że przez pomyłkę zamiast na
grupę poszedł do Kamila.
Opłaty są pobierane i ze źródeł "operacyjnych" wiem, że jeśli artysta
się nie upomni, to pieniądze konsumuje organizacja. Wiem też, że bywają
przypadki pobierania tantiem za utwory udostępnione w ramach Creative
Commons, Public Domain itp licencji. Nieświadomy niczego artysta
oczywiście ich nie otrzyma (musiałby się zarejestrować w tej akurat
organizacji i upomnieć o swoje).
Organizacje "ochrony praw autorskich" w wielu krajach świata stały się
źródłem wielkiej władzy i pieniędzy, a chronią one nie autorów, lecz
interesy wydawców.

Ja zas z dosc pewnych zrodel wiem ze nawej jesli artysta/tworca upomni sie o nalezne tantiemy to i tak nie ma wiekszych szans na jakiekolwiek pieniadze.
Zgadzam sie z koncowa intencja, podnosze rowniez kwestie o tym jak nie chroni sie praw konsumenta mimo ze reguly wolnego rynku powinny zobowiazywac by kazdemu uczestnikowi gry rynkowej tworzyc podobne warunki.
Nie zrozumiem wiec dlaczego chroni sie interes firm wydawniczych lub producentow oprogramowania kosztem konsumenta.
Przy czym by nie bylo za bardzo OT podnosilem ten argument wylacznie w nazwiazaniu do argumentow innych uczestnikow dyskusji a propos gry rynkowej i tzw wolnego rynku.

89 Data: Maj 06 2008 15:11:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Marek P. 

calosc jest majatkiem firmy(chyba, ze kierowca jest wlascicielem firmy
przewozowej/transportowej i sam jedzi)

Ale wtedy nie sprzedawałby oszczędności :)
--
Pozdr

Marek P.

90 Data: Maj 06 2008 15:16:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Marek P."  napisał w wiadomości

calosc jest majatkiem firmy(chyba, ze kierowca jest wlascicielem firmy
przewozowej/transportowej i sam jedzi)

Ale wtedy nie sprzedawałby oszczędności :)

Nie bądź taki pewien.
Jak odliczy VAT i dochodowy to może z tego mieć całkiem niezły zysk.
Większy niż na jeżdżeniu czasami. ;-)

91 Data: Maj 06 2008 17:53:12
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Tue, 06 May 2008 10:09:06 +0200,  Gabriel'Varius' wrote:

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace
i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie
pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...

Ale paliwo nie jest wlasnoscia kierowcy tylko ma byc w baku auta.
Zostalo zakupione za $ pracodawcy bo auto jest wlasnoscia prtacodawcy

Uklad z pracodawca moze byc rozny, np "placimy pensji 1000zl/mc,
ale wolno u nas spalic 40/100".

To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych -
ktos kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np
panstwo nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja
przedstawiac to producenci).
Ale jednoczesnie okradasz tworce danego utworu i firme, ktora
wydala/nagrala dany kawalek/plyte - a to jakby nie patrzec kradziez i
kropka.

Ale wiesz - w wielu przypadkach producent nic nie traci, bo az tyle by
mu uzytkownik za program/plyte nie zaplacil :-)

J.

92 Data: Maj 06 2008 10:12:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:
(..)

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...

Pracuje ktoś u Ciebie, dostaje auto z pustym bakiem i 100 zł na paliwo, po 4 zł za litr (ech, marzenia :D). Kupuje 25 litrów paliwa, ma pojechać z Warszawy do Łodzi i wrócić. Spala w sumie 18 litrów paliwa. Ile ma Ci tego paliwa pozostać? 25-18 czyli 7 litrów.
Drugi Twój pracownik też dostaje auto, itd.. 25 litrów, Wawa-Łódź i powrót, spala 16 litrów. Ile ma Ci tego paliwa pozostać? Według Ciebie 7 litrów, a pozostałe 2 to prezent od Ciebie dla drugiego pracownika.

93 Data: Maj 06 2008 10:20:47
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Pracuje ktoś u Ciebie, dostaje auto z pustym bakiem i 100 zł na paliwo, po 4 zł za litr (ech, marzenia :D). Kupuje 25 litrów paliwa, ma pojechać z Warszawy do Łodzi i wrócić. Spala w sumie 18 litrów paliwa. Ile ma Ci tego paliwa pozostać? 25-18 czyli 7 litrów.
Drugi Twój pracownik też dostaje auto, itd.. 25 litrów, Wawa-Łódź i powrót, spala 16 litrów. Ile ma Ci tego paliwa pozostać? Według Ciebie 7 litrów, a pozostałe 2 to prezent od Ciebie dla drugiego pracownika.

podkreslam - to sa oszczednosci wynikajace ze stylu jazdy - jesli ktos potrafi spalic mniej niz wynikaloby to ze sredniej na tej trasie to trudno mowic o kradziezy a tylko i wylacznie o utracie potencjalnego zysku. Jesli pracownik nie bedzie mial bodzca by oszczedzic to pojedzie tak ze nie zaoszczedzi... oczywiscie moze jechac tak by oszczedzic i wtedy pracodawca ma zysk, problem czy pracownik moze liczyc na udzial w tym zysku.

94 Data: Maj 06 2008 10:29:41
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Pracuje ktoś u Ciebie, dostaje auto z pustym bakiem i 100 zł na paliwo, po 4 zł za litr (ech, marzenia :D). Kupuje 25 litrów paliwa, ma pojechać z Warszawy do Łodzi i wrócić. Spala w sumie 18 litrów paliwa. Ile ma Ci tego paliwa pozostać? 25-18 czyli 7 litrów.
Drugi Twój pracownik też dostaje auto, itd.. 25 litrów, Wawa-Łódź i powrót, spala 16 litrów. Ile ma Ci tego paliwa pozostać? Według Ciebie 7 litrów, a pozostałe 2 to prezent od Ciebie dla drugiego pracownika.

podkreslam - to sa oszczednosci wynikajace ze stylu jazdy - jesli ktos potrafi spalic mniej niz wynikaloby to ze sredniej na tej trasie to trudno mowic o kradziezy a tylko i wylacznie o utracie potencjalnego zysku. Jesli pracownik nie bedzie mial bodzca by oszczedzic to pojedzie tak ze nie zaoszczedzi... oczywiscie moze jechac tak by oszczedzic i wtedy pracodawca ma zysk, problem czy pracownik moze liczyc na udzial w tym zysku.

Pracownik ma pensję, ewentualnie może dostać premię (za oszczędności), albo zostać wyj..ym z pracy (za oszczędności, tyle, że sprzedane). Jednak nie o tym jest ten wątek.

Odpowiedz na postawione przeze mnie pytanie: ile ma Ci tego paliwa pozostać w drugim przypadku?

95 Data: Maj 06 2008 11:08:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Odpowiedz na postawione przeze mnie pytanie: ile ma Ci tego paliwa pozostać w drugim przypadku?

ja nie rozumiem problemu bo  ustala sie zuzycie paliwa i obciaza nimi klienta przewoznika - czy tir spali 18 litrow na 100 czy 21 to nabywca uslugi transportowej zaplaci tyle samo i nikt tego nie nazywa okradaniem klienta... po prostu jest przelicznik i tyle...

96 Data: Maj 06 2008 11:13:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

ja nie rozumiem problemu

A to widać.
Homo sovieticus się kłania - co twoje to moje (kierowcy), a co moje to nie rusz.

bo  ustala sie zuzycie paliwa i obciaza nimi klienta przewoznika - czy tir spali 18 litrow na 100 czy 21 to nabywca uslugi transportowej zaplaci tyle samo i nikt tego nie nazywa okradaniem klienta...

Bo klienta się umawia z przewoźnikiem na cenę usługi, a nie na cenę spalonego paliwa+marża.
Podobnie jak Ty kupując bułki w sklepie kupujesz je za ustaloną cenę i nie interesuje Cię czy właściciel sklepu przywiózł te bułki Ferrari, czy na rowerze.

97 Data: Maj 06 2008 11:32:35
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

ja nie rozumiem problemu

A to widać.
Homo sovieticus się kłania - co twoje to moje (kierowcy), a co moje to nie rusz.

zadne homo sovieticus - po prostu jesli oszczednosci ktore moze teoretycznie miec kierowca nie przeloza sie w zaden sposob na korzysc dla calego lancuszka to kierowca nie bedzie zainteresowany oszczedzaniem - spali ilosc paliwa wieksza niz moglby - jesli spala mnie to paradoksalnie mzniejsza obciazenia srodowiska naturalnego - za to w normalnych panstwach jest system zachet (producenci silnikow musza spelniac coraz bardziej rygorystyczne normy na emisje spalin a prostym sposobem na zmniejszenie emisji jest po prostu jazda w sposob kory spala mniej paliwa)
Dla takich jak ty istnieje wylacznie relacja pracodawca - pracobiorca - ale to ja jestem pracodawca pracodawcy tirmana - jesli nei moge zaoszczedzic na kosztach uslugi to wole by oszczedzono na doplatach za emisje... proste

bo  ustala sie zuzycie paliwa i obciaza nimi klienta przewoznika - czy tir spali 18 litrow na 100 czy 21 to nabywca uslugi transportowej zaplaci tyle samo i nikt tego nie nazywa okradaniem klienta...

Bo klienta się umawia z przewoźnikiem na cenę usługi, a nie na cenę spalonego paliwa+marża.
Podobnie jak Ty kupując bułki w sklepie kupujesz je za ustaloną cenę i nie interesuje Cię czy właściciel sklepu przywiózł te bułki Ferrari, czy na rowerze.

ale place podatki w roznej formie - a gospodarka to lancuch naczyn polaczonych - mnie jako klienta firm transportowych interesuje pozytywne oddzialywanie na kierowcow tirow by oszczedzali paliwo - jesli system okazuje sie neiwydolny to w ogolnej sytuacji uwazam handel oszczednosciami za mniejsze zlo i unikam nazywania kogokowliek zlodziejem.

Z wami jak ekolagami - widzicie tylko tu i teraz - to jest problem ogolny i znacznie bardziej skomplikowany niz zlodziej lub nie zlodziej.

98 Data: Maj 06 2008 11:34:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: El_Kadafi 

zadne homo sovieticus - po prostu jesli oszczednosci ktore moze
teoretycznie miec kierowca nie przeloza sie w zaden sposob na korzysc dla
calego lancuszka

A jak spali więcej niż zazwyczaj to dolejesz?

99 Data: Maj 06 2008 11:54:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"El_Kadafi"  wrote in message

zadne homo sovieticus - po prostu jesli oszczednosci ktore moze teoretycznie miec kierowca nie przeloza sie w zaden sposob na korzysc dla calego lancuszka

A jak spali więcej niż zazwyczaj to dolejesz?

a myslisz ze nie zaplace wiecej za usluge? juz zdazylo mi sie byc postawionym przed wyborem zaplacic wiecej bo ceny paliwa poszly w gore albo miec opoznienie w dostawie - a sam nie placisz wiecej za chleb? myslisz ze wzrost cen paliw nie przeklada sie na wzrost cen chleba?
Zrozum to w koncu ze wszyscy jestemy konsumentami i powinnismy byc zainteresowani oszczedzaniem jako takim - etykietowanie zlodziej nie zlodziej moze byc cokolwiek niezreczne w sytuacji gdy klient placi za usluge transportu, potem sam przedaje towar ktory zostal zrobiony z materialow przewiezionych tirem, ktory potem kupuje tirman - tak mneij wiecej wyglada lancuszek, gdzies tam sa ludzie wydobywajacy rope naftowa (nie produkuja jej) - kto w tym lancuszku jest zlodziejem?
Jestes wlascielem firmy transportowej - stworz system zachet finasowych i dziel sie z ludzmi ktorzy wypracowuja oszczednosci kasa - masz szanse zmneisjzyc ceny uslug i porpawic konkurencyjnosc - jesli masz system w ktorym docenia sie oszczedzanie paliwa to tak, mozesz nazwac kierowce ktory sprzedaje na boku paliwo zlodziejem - tylko niech bedzie to sytem rzetelnie doceniajacy oszczednych kierowcow (ty np bierzesz tylko 10% wartosci oszczednosci) - oczywiscie klania sie tu jeszcze fiskalizm panstwa.

100 Data: Maj 06 2008 11:37:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:
(..)

zadne homo sovieticus - po prostu jesli oszczednosci ktore moze teoretycznie miec kierowca nie przeloza sie w zaden sposob na korzysc dla calego lancuszka to kierowca nie bedzie zainteresowany oszczedzaniem - spali ilosc paliwa wieksza niz moglby - jesli spala mnie to paradoksalnie mzniejsza obciazenia srodowiska naturalnego - za to w normalnych panstwach jest system zachet (producenci silnikow musza spelniac coraz bardziej rygorystyczne normy na emisje spalin a prostym sposobem na zmniejszenie emisji jest po prostu jazda w sposob kory spala mniej paliwa)
Dla takich jak ty istnieje wylacznie relacja pracodawca - pracobiorca - ale to ja jestem pracodawca pracodawcy tirmana - jesli nei moge zaoszczedzic na kosztach uslugi to wole by oszczedzono na doplatach za emisje... proste

Czyli to paliwo, które kierowca oszczędził i sprzedał, nie zostanie później 'spalone', i nie wyemituje poprzez to syfu? :D

(..)
ale place podatki w roznej formie - a gospodarka to lancuch naczyn polaczonych - mnie jako klienta firm transportowych interesuje pozytywne oddzialywanie na kierowcow tirow by oszczedzali paliwo - jesli system okazuje sie neiwydolny to w ogolnej sytuacji uwazam handel oszczednosciami za mniejsze zlo i unikam nazywania kogokowliek zlodziejem.


Każdy, kto przywłaszcza sobie czyjąś własność to złodziej. Proste.

Z wami jak ekolagami - widzicie tylko tu i teraz - to jest problem ogolny i znacznie bardziej skomplikowany niz zlodziej lub nie zlodziej.

Zabierasz coś, co nie należy do Ciebie - kradniesz? Kto kradnie? Złodziej. Proste.

101 Data: Maj 06 2008 11:58:00
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Czyli to paliwo, które kierowca oszczędził i sprzedał, nie zostanie później 'spalone', i nie wyemituje poprzez to syfu? :D

w wymiarze systemu o tyle mniej zostanie spalone - nosnik energi jakim jest paliwo zostal racjonalniej wykorzystany

Każdy, kto przywłaszcza sobie czyjąś własność to złodziej. Proste.

czyli pracodawca tirmana jest zlodziejem - prosta konkluzja ktora zaprowadzi nas donikad

Zabierasz coś, co nie należy do Ciebie - kradniesz? Kto kradnie? Złodziej. Proste.

ale tirman zapracowal na oszczednosc - swiadomie optymalizowal styl jazdy tak by jak najmniej spalic paliwa...
czy zlodziejem jest ten ktory uzywa sluzbowego samochodu do prywatnych spraw?
czy zlodziejem jest ten ktory wrzuca w koszty firmy prywatne paliwo?

w twoim swiecie stol konczy sie tuz przy twojej dupie a w rzeczywistosci stoly wszystkich sa wspolnym stolem.

102 Data: Maj 06 2008 12:13:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Czyli to paliwo, które kierowca oszczędził i sprzedał, nie zostanie później 'spalone', i nie wyemituje poprzez to syfu? :D

w wymiarze systemu o tyle mniej zostanie spalone - nosnik energi jakim jest paliwo zostal racjonalniej wykorzystany

Ech,...

Każdy, kto przywłaszcza sobie czyjąś własność to złodziej. Proste.

czyli pracodawca tirmana jest zlodziejem - prosta konkluzja ktora zaprowadzi nas donikad


W którym miejscu pracodawca tirmana jest złodziejem? Bo zaoszczędził na paliwie? Jeśli umówił się na transport za 1000 zł, to tyle odbiorca zapłaci. Bez względu na to, czy tirman (firma) zaoszczędzi paliwa za 100 zł, czy zdechnie mu samochód w trasie i zapłaci za naprawę 1000 zł.

Zabierasz coś, co nie należy do Ciebie - kradniesz? Kto kradnie? Złodziej. Proste.

ale tirman zapracowal na oszczednosc - swiadomie optymalizowal styl jazdy tak by jak najmniej spalic paliwa...

To niech idzie po premię do pracodawcy, kurcze, jak ja w pracy zapracuję 'na firmę' to mam sobie wziąć coś z pracy do domu, bo mi się należy?

czy zlodziejem jest ten ktory uzywa sluzbowego samochodu do prywatnych spraw?

Jeśli bez wiedzy i zgody pracodawcy - tak.

czy zlodziejem jest ten ktory wrzuca w koszty firmy prywatne paliwo?


Po prawdzie? Tak.

w twoim swiecie stol konczy sie tuz przy twojej dupie a w rzeczywistosci stoly wszystkich sa wspolnym stolem.

Niestety nie rozumiem tej zawoalowanej pięknymi słowami paraleli do głównego tematu..

103 Data: Maj 06 2008 13:26:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Ech,...
?

W którym miejscu pracodawca tirmana jest złodziejem? Bo zaoszczędził na paliwie? Jeśli umówił się na transport za 1000 zł, to tyle odbiorca zapłaci. Bez względu na to, czy tirman (firma) zaoszczędzi paliwa za 100 zł, czy zdechnie mu samochód w trasie i zapłaci za naprawę 1000 zł.

nie, bo wzial ode mnie kase na paliwo (miedzy innymi), przeciez nie wydrukuje 1000zl - zaplaci za to predzej czy pozniej klient firmy bo jak nei zapalci to firma padnie.

To niech idzie po premię do pracodawcy, kurcze, jak ja w pracy zapracuję 'na firmę' to mam sobie wziąć coś z pracy do domu, bo mi się należy?

a pracodawca wbija bo swoja kase juz ma ode mnie

Jeśli bez wiedzy i zgody pracodawcy - tak.

hehe - jakie to proste... ale czy pracodawca pyta sie mnei jako kliena czy chce ponosisc zawyzone koszty?

Po prawdzie? Tak.

O, maly progres, dobre i tyle, inni tak nie mysla...

Niestety nie rozumiem tej zawoalowanej pięknymi słowami paraleli do głównego tematu...

ano ta paralela to tzw mentalnosc Kalego - jak Kali cos ukradnie to dobrze, jak Kalemu ukradna to jest zle i trzeba larum podniesc...

104 Data: Maj 06 2008 12:11:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

ale tirman zapracowal na oszczednosc - swiadomie optymalizowal styl jazdy tak by jak najmniej spalic paliwa...

No i super.
Pracodawca zaoszczędził.


czy zlodziejem jest ten ktory uzywa sluzbowego samochodu do prywatnych spraw?
czy zlodziejem jest ten ktory wrzuca w koszty firmy prywatne paliwo?

Nie.
Omijanie podatków to nie kradzież.

105 Data: Maj 06 2008 13:21:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

No i super.
Pracodawca zaoszczędził.

nie, pracodawca nie wykonal zadnego ruchu by zaoszczedzic - koszty ewentualnego zwiekszonego zuzycia przerzuca na mnie jako na konsumenta swojej uslugi

czy zlodziejem jest ten ktory uzywa sluzbowego samochodu do prywatnych spraw?
czy zlodziejem jest ten ktory wrzuca w koszty firmy prywatne paliwo?

Nie.
Omijanie podatków to nie kradzież.

hehehe - no to juz wiem w ktorym miejscu zaczyna sie twoj stol i konczy twoja dupa...

106 Data: Maj 06 2008 13:45:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
No i super.
Pracodawca zaoszczędził.

nie, pracodawca nie wykonal zadnego ruchu by zaoszczedzic

Ani nie musi, ani nie jest to prawda.
To w końcu on zatrudnił pracownika.
I to dobrego, skoro oszczędza.

Omijanie podatków to nie kradzież.

hehehe

Możesz się rechotać w sposób właściwy głupkom, którzy nie rozumieją o czym mówią.
Sprawdź sobie w słowniku co to jest kradzież.

107 Data: Maj 06 2008 14:09:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Ani nie musi, ani nie jest to prawda.
To w końcu on zatrudnił pracownika.
I to dobrego, skoro oszczędza.

albo i nie...

Możesz się rechotać w sposób właściwy głupkom, którzy nie rozumieją o czym mówią.
Sprawdź sobie w słowniku co to jest kradzież.

hehehe po raz kolejny - czym rozni sie kradziez ktora dla ciebie nie jest kradzieza od czegos co ty nazywasz kradzieza a dla mnie kradzieza nie jest?

108 Data: Maj 06 2008 14:13:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: El_Kadafi 

hehehe po raz kolejny - czym rozni sie kradziez ktora dla ciebie nie jest
kradzieza od czegos co ty nazywasz kradzieza a dla mnie kradzieza nie
jest?

Punktem widzenia. On patrzy z perspektywy okradanego a ty z perspektywy
złodzieja.

109 Data: Maj 06 2008 14:48:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"El_Kadafi"  wrote in message

Punktem widzenia. On patrzy z perspektywy okradanego a ty z perspektywy złodzieja.

ale to ja czuje sie okradany... wiec na dobra sprawe wszystko mi jedno kto mnie okrada za to nie jest mi wszystko jedno jaki efekt jest tego w przyrodzie

110 Data: Maj 06 2008 05:54:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 6 Maj, 14:48, "PAndy"  wrote:

"El_Kadafi"  wrote in message



> Punktem widzenia. On patrzy z perspektywy okradanego a ty z perspektywy
> złodzieja.

ale to ja czuje sie okradany... wiec na dobra sprawe wszystko mi jedno kto
mnie okrada za to nie jest mi wszystko jedno jaki efekt jest tego w
przyrodzie

PAndy, ale to małpa już by zrozumiała.
1. Jeśli cena za usługę wynosi X i ty ją dobrowonie zaakceptowałeś i
ja zapłaciłeś, to mamy do czynienia ze sprzedażą. Świadczenie
wzajemny. Sprzedawca daje usługę, kupujący daje pieniądze. Nie
zachodzi kradzież. Strony uzgodniły warunki umowy i się z niej
wywiązały. Nie mam mowy o kradzieży.

2. Jakiś dres sprzedał ci w ciemnym zaułku cegłę. Ty mu oddałeś
pieniądze i komórkę, on dał ci cegłę i nie rozwalił głowy. Niby też
świadczenie wzajemne, ale bez dobrowolności. Kradzież, ponieważ strona
została zmuszona do nie korzystnego rozporządzanie mieniem. Nota bene
z tego powodu ścigani są oszuści. Ludzie dają im dobrowolnie
pieniądze, ale zostali skłonieni do niekorzystnego rozporządzania
mieniem. Czyli zostali okradzenie

3. Ktoś spuścił ci paliwo z baku. Nie ma świadczenia wzajemnego. Po
prostu zwykła kradzież. Albo mówiąc prościej: skrojenie, zajumanie,
zajebanie cudzej własności. Kradzież

111 Data: Maj 06 2008 15:00:29
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Bard13"  wrote in message wiesz - ja "nie chce ale muszem" i to by bylo na tyle w temacie

112 Data: Maj 06 2008 15:00:20
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MichałG 

PAndy pisze:


"El_Kadafi"  wrote in message
Punktem widzenia. On patrzy z perspektywy okradanego a ty z perspektywy złodzieja.

ale to ja czuje sie okradany...

Nie czuj sie. Własnie w tej chwili okradasz swego pracodawce pisząc pierdoły na newsach. A jak sam sie zatrudniasz to siebie....
M.

113 Data: Maj 06 2008 15:22:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MichałG"  wrote in message

Nie czuj sie. Własnie w tej chwili okradasz swego pracodawce pisząc pierdoły na newsach. A jak sam sie zatrudniasz to siebie....

dlaczego mialbym okradac mojego pracodawce?

114 Data: Maj 06 2008 14:17:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Sprawdź sobie w słowniku co to jest kradzież.

hehehe po raz kolejny - czym rozni sie kradziez ktora dla ciebie nie jest kradzieza od czegos co ty nazywasz kradzieza a dla mnie kradzieza nie jest?

No właśnie to masz sobie sprawdzić.
I wypadałoby tak robić z każdym terminem którego nie rozumiesz, zamiast robić z siebie publicznie idiotę.

115 Data: Maj 06 2008 12:27:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MichałG 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Czyli to paliwo, które kierowca oszczędził i sprzedał, nie zostanie

ale tirman zapracowal na oszczednosc - swiadomie optymalizowal styl jazdy tak by jak najmniej spalic paliwa...

i za to dostał wynagrodzenie ew. premie za oszczedność. To wynika z jego zakresu obowiązków, który świadomie i dobrowolnie podpisał i przyjął do stosowania.

czy zlodziejem jest ten ktory uzywa sluzbowego samochodu do prywatnych spraw?

Tak

czy zlodziejem jest ten ktory wrzuca w koszty firmy prywatne paliwo?

Tak - choć w Polsce przyzwolenie społeczne jest nienormalnie duże. W Szwecji niedawno podał sie do dymisji minister, który zatrudnił sprzataczke na kilka godzin 'na lewo' = okradł państwo.



w twoim swiecie stol konczy sie tuz przy twojej dupie a w rzeczywistosci stoly wszystkich sa wspolnym stolem.

acha.... wszystkie dzieci są wspolne, i żony, i środki produkcji - to juz było...

M.

116 Data: Maj 06 2008 13:29:40
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MichałG"  wrote in message

i za to dostał wynagrodzenie ew. premie za oszczedność. To wynika z jego zakresu obowiązków, który świadomie i dobrowolnie podpisał i przyjął do stosowania.

dostal wynagrodzenie za 21 litrow na 100 - nie dostanie premii za plynniejsza jazde, pracodawca nie jest zainteresowany zmobilizowaniem kierowcow do oszczedzania paliwa bo woli przerzucac koszty paliwa na klienta.

Tak

uwazaj bo cie zaraz zjedza...

Tak - choć w Polsce przyzwolenie społeczne jest nienormalnie duże. W Szwecji niedawno podał sie do dymisji minister, który zatrudnił sprzataczke na kilka godzin 'na lewo' = okradł państwo.

zaraz cie zjedza... juz nie uciekniesz

acha.... wszystkie dzieci są wspolne, i żony, i środki produkcji - to juz było...

a tak, chyba Jezus z Nazaretu promowal podobny system spoleczny...

117 Data: Maj 06 2008 13:42:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MichałG 

PAndy pisze:


"MichałG"  wrote in message
i za to dostał wynagrodzenie ew. premie za oszczedność. To wynika z jego zakresu obowiązków, który świadomie i dobrowolnie podpisał i przyjął do stosowania.

dostal wynagrodzenie za 21 litrow na 100 - nie dostanie premii za plynniejsza jazde, pracodawca nie jest zainteresowany zmobilizowaniem kierowcow do oszczedzania paliwa bo woli przerzucac koszty paliwa na klienta.

a skąd wiesz co woli ta szuja, pracodawca? Pewnie znowu kogoś zamierza okraść i przerzucić ...  :-(


zaraz cie zjedza... juz nie uciekniesz

rozumiem, że tak nalezy robić?  jak panstwo mnie okrada to ja okradne państwo? Nawet 40 lat na pustyni nie pomoże... :-)))


acha.... wszystkie dzieci są wspolne, i żony, i środki produkcji - to juz było...

a tak, chyba Jezus z Nazaretu promowal podobny system spoleczny...
Tylko najlepsza w historii administracja sie nie poznała (jak to administracja) i ukrzyżowała?
Coś ci sie pokociło z niejakim Engelsem i też brodatym Marksem....

M.

118 Data: Maj 06 2008 14:14:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MichałG"  wrote in message

a skąd wiesz co woli ta szuja, pracodawca? Pewnie znowu kogoś zamierza okraść i przerzucić ...  :-(

hm, nie napisalem nigdzie szuja - raczej ktos kto nie jest zainteresowany obnizaniem kosztow bo nic nie robi w kierunku obnizania kosztow

rozumiem, że tak nalezy robić?  jak panstwo mnie okrada to ja okradne państwo? Nawet 40 lat na pustyni nie pomoże... :-)))

ja nie wiem czy tak nalezy robic bo jak widac w tym watku punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia - ja tylko mowie ze ze nie wszystko jest tak oczywiste ze ten zlodziej a tamten juz nie.

Tylko najlepsza w historii administracja sie nie poznała (jak to administracja) i ukrzyżowała?
Coś ci sie pokociło z niejakim Engelsem i też brodatym Marksem....

a nie, Marks i Engels wykorzystali idee sprzed blisko 2000 tysiecy lat - ta wiekowa idea nawet w dzisiejszych czasach bylaby nie do przyjecia i gloszacego nia automatycznie skazalaby na kare smierci. Idea nawet pociagajaca niestety zupelnie nierealna w sytuacji limitowanej dostepnosci dobr materialnych.

119 Data: Maj 06 2008 15:10:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Sebastian 

MichałG pisze:

PAndy pisze:

"MichałG"  wrote in message
i za to dostał wynagrodzenie ew. premie za oszczedność. To wynika z jego zakresu obowiązków, który świadomie i dobrowolnie podpisał i przyjął do stosowania.

dostal wynagrodzenie za 21 litrow na 100 - nie dostanie premii za plynniejsza jazde, pracodawca nie jest zainteresowany zmobilizowaniem kierowcow do oszczedzania paliwa bo woli przerzucac koszty paliwa na klienta.

a skąd wiesz co woli ta szuja, pracodawca? Pewnie znowu kogoś zamierza okraść i przerzucić ...  :-(

* Kierowcy sprzedają "zaoszczędzone" paliwo bo pracodawca im nie płaci za oszczędności.
* Ludzie "zabierają" żarówki z klatek schodowych bo administracja wkręci a on nie chodzi po ciemku a schody i tak widać bo piętro wyżej świeci.
* Urzędnicy biorą łapówki bo mało zarabiają i inaczej by się nie mogli dorobić.
* Dobry lekarz musi się uczyć całe życie więc to chyba normalne, że trzeba mu dać w łapę żeby nie czekać miesiącami na operacje.

Wszyscy ci ludzie sami zapracowali na dodatkowy dochód, często latami starań. Pracodawca płaci im dużo mniej niż by chcieli, ba mniej niż by im się należało według większości społeczeństwa. To dobrze, że wzięli sprawy w swoje ręce w ten sposób. Tak?

PS. Zapomniałbym o tych gościach ze skarbówki co dostawali premie niezależnie od tego czy dowalili kary słusznie czy nie. To jest dopiera zaradność godna pochwały.

--
Pozdrawiam
Sebastian

120 Data: Maj 06 2008 15:44:13
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Sebastian"  wrote in message

* Kierowcy sprzedają "zaoszczędzone" paliwo bo pracodawca im nie płaci za oszczędności.

oszczednosci jak juz ustalilismy nie ma

* Ludzie "zabierają" żarówki z klatek schodowych bo administracja wkręci a on nie chodzi po ciemku a schody i tak widać bo piętro wyżej świeci.

kradziez co gorsza jak ktos sie polamie to narazaja administracje na zapalte odszkodowanai czyli sami poniosa dodatkowe koszty

* Urzędnicy biorą łapówki bo mało zarabiają i inaczej by się nie mogli dorobić.

sam piszesz lapowka wiec z definicji kodeksu wynika takie a inne podejscie do sprawy

* Dobry lekarz musi się uczyć całe życie więc to chyba normalne, że trzeba mu dać w łapę żeby nie czekać miesiącami na operacje.

lapowka j.w.

Wszyscy ci ludzie sami zapracowali na dodatkowy dochód, często latami starań. Pracodawca płaci im dużo mniej niż by chcieli, ba mniej niż by im się należało według większości społeczeństwa. To dobrze, że wzięli sprawy w swoje ręce w ten sposób. Tak?

czy ja gdzies napisalem ze to pochwalam?

PS. Zapomniałbym o tych gościach ze skarbówki co dostawali premie niezależnie od tego czy dowalili kary słusznie czy nie. To jest dopiera zaradność godna pochwały.

nigdzie nie napisalem tego wiec nie rozumiem zadnego zwiazku.

121 Data: Maj 06 2008 13:46:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"MichałG"  wrote in message
i za to dostał wynagrodzenie ew. premie za oszczedność. To wynika z jego zakresu obowiązków, który świadomie i dobrowolnie podpisał i przyjął do stosowania.

dostal wynagrodzenie za 21 litrow

Kierowca nie dostaje wynagrodzenia za litry tylko za to że siedzi na dupie i kręci kółkiem.

122 Data: Maj 06 2008 18:26:06
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Tue, 6 May 2008 11:58:00 +0200,  PAndy wrote:

"ps"  wrote in message
Czyli to paliwo, które kierowca oszczędził i sprzedał, nie zostanie
później 'spalone', i nie wyemituje poprzez to syfu? :D

w wymiarze systemu o tyle mniej zostanie spalone - nosnik energi jakim
jest paliwo zostal racjonalniej wykorzystany

No chyba zartujesz.

Racjonalnie to by bylo go nie spalic, bo w koncu ktos od oszczednosci
by pojechal pociagiem, rowerem lub wcale ..

J.

123 Data: Maj 06 2008 18:51:47
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

No chyba zartujesz.

Racjonalnie to by bylo go nie spalic, bo w koncu ktos od oszczednosci
by pojechal pociagiem, rowerem lub wcale ..

albo i nie - tak naprawde nie mam pojecia kto kupuje takie paliwo - jak wyglada przecietny nabywca takiego "zaoszczedzonego-ukradzionego" paliwa?
alternatywa jest jak mowie sytuacja gdy nikt niczego nie zaoszczedzi

124 Data: Maj 06 2008 11:41:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

ja nie rozumiem problemu

A to widać.
Homo sovieticus się kłania - co twoje to moje (kierowcy), a co moje to nie rusz.

zadne homo sovieticus - po prostu jesli oszczednosci ktore moze teoretycznie miec kierowca nie przeloza sie w zaden sposob na korzysc dla calego lancuszka to kierowca nie bedzie zainteresowany oszczedzaniem -

No i tyle.
Co wcale nie oznacza że wolno mu ukraść paliwo.

125 Data: Maj 06 2008 10:08:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 6 May 2008 11:41:21 +0200, Cavallino
 wrote:

Co wcale nie oznacza że wolno mu ukraść paliwo.

 Owszem. Alternatywą jest wylanie do rowu lub spalenie na
 postoju. Bo wykazywanie oszczędności się nie opłaca.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

126 Data: Maj 06 2008 12:15:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Tue, 6 May 2008 11:41:21 +0200, Cavallino
 wrote:

Co wcale nie oznacza że wolno mu ukraść paliwo.

Owszem. Alternatywą jest wylanie do rowu lub spalenie na
postoju.

Nie.
To dalej byłaby kradzież/sabotaż.

Bo wykazywanie oszczędności się nie opłaca.

Pretensje do złodziei.

127 Data: Maj 06 2008 12:15:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Paweł 

Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości


Owszem. Alternatywą jest wylanie do rowu lub spalenie na
postoju. Bo wykazywanie oszczędności się nie opłaca.

Bo powiększa się zysk pracodawcy u którego jest się zatrudnionym?

Nie opłaca się dlatego, że większość kierowców przez 9 godzin dziennie myśli
tylko o tym jak okraść swojego pracdawcę. Kradzieże paliwa są powszechnym i
zakorzenionym sposobem dorobienia sobie do pensji. Taka jest mentalność
kierowców.
ps. pokażcie mi kierowcę TIRa, którego prywatny samochód nie jest dieslem.
:)

--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

128 Data: Maj 06 2008 10:48:51
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 6 May 2008 12:15:36 +0200, Paweł
wrote:

 Może nie czytałeś innego mojego posta, to przypomnę. Nie opłaca
 się, ponieważ wyrabiając się znacznie poniżej normy nie
 dostaniesz dodatkowej kasy za to, natomiast mogą Ci obniżyć
 normy spalania, za przekroczenie których jesteś karany utratą
 premii.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

129 Data: Maj 06 2008 13:30:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Paweł"  wrote in message

ps. pokażcie mi kierowcę TIRa, którego prywatny samochód nie jest dieslem.
:)

jak ja sie ciesze ze mam benzyniaka i to bez LPG co wiecej nie wrzucam ksoztow paliwa w zadne koszty bo to moja prywatna fura...

130 Data: Maj 06 2008 14:17:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

Paweł pisze:
(..)

ps. pokażcie mi kierowcę TIRa, którego prywatny samochód nie jest dieslem.
:)

Mam takich dwóch znajomych, obaj mają benzyniaki z gazem...

131 Data: Maj 06 2008 12:25:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

No i tyle.
Co wcale nie oznacza że wolno mu ukraść paliwo.

no ale to raczej ukradl mi paliwo jaki kleintowi firmy transportowej... a ja go zlodziejem nie nazywam bo dostrzegam pewne pozytywne aspekty calej sytuacji

132 Data: Maj 06 2008 12:50:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
No i tyle.
Co wcale nie oznacza że wolno mu ukraść paliwo.

no ale to raczej ukradl mi paliwo jaki kleintowi firmy transportowej...

Spuścił z Twojego samochodu?

133 Data: Maj 06 2008 13:32:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Spuścił z Twojego samochodu?
nie, spuscil nie wyjechane paliwo za ktore ja zaplacilem - przeciez nie uszkodzi podczas spuszczania samochodu bedacego wlasnoscia pracodawcy.

134 Data: Maj 06 2008 13:47:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Spuścił z Twojego samochodu?
nie, spuscil nie wyjechane paliwo za ktore ja zaplacilem

Pokaż faktury.
Albo przestań bezczelnie łgać.

135 Data: Maj 06 2008 14:17:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Pokaż faktury.

faktura opiewa na usluge transportowa

Albo przestań bezczelnie łgać.

wg uzyskanych informacji istona czescia wartosci uslugi sa koszty paliwa - jak mi sie przedstawisz z imienia i nazwiska oraz podasz numer telefonu to przekaze to osobie od ktorej uzyskalem te informacje - jak bedziecie zainteresowani to juz tam sobie wyjasnicie kto lze a kto nei lze.

136 Data: Maj 06 2008 14:22:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Pokaż faktury.

faktura opiewa na usluge transportowa

No właśnie.
Czyli żadnego towaru nie kupiłeś, ani paliwa do tira, ani tira, ani opon, ani kierowcy.


Albo przestań bezczelnie łgać.

wg uzyskanych informacji istona czescia wartosci uslugi sa koszty paliwa -

I co z tego?
Często jeszcze większą są koszty kierowców, chcesz powiedzieć że kupując usługę stajesz się właścicielem kierowców? ;-)

137 Data: Maj 06 2008 15:01:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Często jeszcze większą są koszty kierowców, chcesz powiedzieć że kupując usługę stajesz się właścicielem kierowców? ;-)

mamy niewolnictwo w Polsce?

138 Data: Maj 06 2008 15:12:13
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Często jeszcze większą są koszty kierowców, chcesz powiedzieć że kupując usługę stajesz się właścicielem kierowców? ;-)

mamy niewolnictwo w Polsce?

Z Twojego wywodu tak wynika.

139 Data: Maj 06 2008 15:45:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Z Twojego wywodu tak wynika.

nie jestem zdziwiony twoja interpretacja

140 Data: Maj 06 2008 08:36:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Fapuse 

On May 6, 10:32 am, "PAndy"  wrote:

zadne homo sovieticus - po prostu jesli oszczednosci ktore moze
teoretycznie miec kierowca nie przeloza sie w zaden sposob na korzysc dla
calego lancuszka to kierowca nie bedzie zainteresowany oszczedzaniem -
spali ilosc paliwa wieksza niz moglby

Kierowca nie musi sie interesowac oszczedzaniem, za to firma
ineteresuje sie srednim kosztem paliwa, ktory osoby "sprzedajace
oszczednosci" podnosza. To jest koszt operacyjny firmy. Jesli koszt
operacyjny jest nizszy to zysk firmy jest wiekszy. Wniosek jest
prosty, sprzedajac oszczednosci kierowcy oszukuja swoje firmy
sztucznie zawyzajac koszt - to sie nazywa defraudacja powierzonych
srodkow, w tym wypadku paliwa.

Pozdrawiam
BS

141 Data: Maj 06 2008 11:38:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Odpowiedz na postawione przeze mnie pytanie: ile ma Ci tego paliwa pozostać w drugim przypadku?

ja nie rozumiem problemu bo  ustala sie zuzycie paliwa i obciaza nimi klienta przewoznika - czy tir spali 18 litrow na 100 czy 21 to nabywca uslugi transportowej zaplaci tyle samo i nikt tego nie nazywa okradaniem klienta... po prostu jest przelicznik i tyle...

Czy to upoważnia do zaboru cudzej własności? Bo pracodawca/przewoźnik zapłacił za to paliwo i to jest jego własność.

Jeśli dostaniesz w pracy jako kucharz powiedzmy 10 kg mąki, i masz zrobić 400 naleśników, to jeśli zostanie Ci 2 kg mąki to już jest Twoja, bo zaoszczędziłeś?

142 Data: Maj 06 2008 12:01:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Czy to upoważnia do zaboru cudzej własności? Bo pracodawca/przewoźnik zapłacił za to paliwo i to jest jego własność.

nie, to ja zaplacilem za paliwo, ja kupilem usluge transportowa w cenie ktorej pracodawca tirmana skalkulowal 25 litrow na 100 i to ja zaplacilem za to paliwo.

Jeśli dostaniesz w pracy jako kucharz powiedzmy 10 kg mąki, i masz zrobić 400 naleśników, to jeśli zostanie Ci 2 kg mąki to już jest Twoja, bo zaoszczędziłeś?

jesli nalesnik ma wazyc 25 gram a wazy 20 gram to sam sobie odpowiedz... (zazwyczaj podaje sie tolerancje wagi np +- 2gramy i co wtedy?)

143 Data: Maj 06 2008 12:14:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Czy to upoważnia do zaboru cudzej własności? Bo pracodawca/przewoźnik zapłacił za to paliwo i to jest jego własność.

nie, to ja zaplacilem za paliwo, ja kupilem usluge transportowa w cenie ktorej pracodawca tirmana skalkulowal 25 litrow na 100 i to ja zaplacilem za to paliwo.


Nie, od tej strony patrząc (że jesteś odbiorcą), to zapłaciłeś umówiona kwotę za dostarczenie towaru. Ciebie to nie interesuje czy przyjedzie to tirem, samolotem, czy przyniosą właściciele firmy na własnych plecach.

Jeśli dostaniesz w pracy jako kucharz powiedzmy 10 kg mąki, i masz zrobić 400 naleśników, to jeśli zostanie Ci 2 kg mąki to już jest Twoja, bo zaoszczędziłeś?

jesli nalesnik ma wazyc 25 gram a wazy 20 gram to sam sobie odpowiedz... (zazwyczaj podaje sie tolerancje wagi np +- 2gramy i co wtedy?)

Nie, Ty odpowiedz. Czy wtedy ta mąka jest Twoja?

144 Data: Maj 06 2008 13:36:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Nie, od tej strony patrząc (że jesteś odbiorcą), to zapłaciłeś umówiona kwotę za dostarczenie towaru. Ciebie to nie interesuje czy przyjedzie to tirem, samolotem, czy przyniosą właściciele firmy na własnych plecach.

Nie, jesli slysze ze powodem tego ze transport czegos tam miesiac temu kosztowal 500zl a teraz 550 jest podwyzka cen paliw to jak najbardziej mam powod by tweirdzic ze to ja palce za to paliwoi to paliwo stanowi moja wlasnosc.

Nie, Ty odpowiedz. Czy wtedy ta mąka jest Twoja?

nie moge ci odpowiedziec na takie pytanie bo przyklad jest wewnetrznie sprzeczny i przypomina pytanie o to: "czy gwalci pan wlasne dziecko:
- raz w miesiacu
- trzy razy w miesiacu
- czesciej"
co odpowiesz?

145 Data: Maj 06 2008 13:48:24
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"ps"  wrote in message
Nie, od tej strony patrząc (że jesteś odbiorcą), to zapłaciłeś umówiona kwotę za dostarczenie towaru. Ciebie to nie interesuje czy przyjedzie to tirem, samolotem, czy przyniosą właściciele firmy na własnych plecach.

Nie, jesli slysze ze powodem tego ze transport czegos tam miesiac temu kosztowal 500zl a teraz 550 jest podwyzka cen paliw

No i słusznie.
Koszty rosną, to podnosi cenę usług.
Jak Ci się nie podoba cena, to rezygnujesz.

to jak najbardziej mam powod by tweirdzic ze to ja palce za to paliwoi to paliwo stanowi moja wlasnosc.

Nie nie masz powodu.
Tylko jesteś za głupi żeby to zrozumieć.

146 Data: Maj 06 2008 14:18:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

No i słusznie.
Koszty rosną, to podnosi cenę usług.
Jak Ci się nie podoba cena, to rezygnujesz.

ale nie maleja mimo ze moglyby malec

Nie nie masz powodu.
Tylko jesteś za głupi żeby to zrozumieć.

acha... no tak, chyba masz racje...

147 Data: Maj 06 2008 14:23:11
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Koszty rosną, to podnosi cenę usług.
Jak Ci się nie podoba cena, to rezygnujesz.

ale nie maleja mimo ze moglyby malec

Nie podoba się cena - zmieniasz przewoźnika.


Nie nie masz powodu.
Tylko jesteś za głupi żeby to zrozumieć.

acha... no tak, chyba masz racje...

Wiem o tym.
I nie chyba tylko na pewno.

148 Data: Maj 06 2008 15:02:24
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Wiem o tym.

w to nie watpie - w koncu jestes wzorcem glupca

149 Data: Maj 06 2008 13:51:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

Nie, jesli slysze ze powodem tego ze transport czegos tam miesiac
temu  kosztowal 500zl a teraz 550 jest podwyzka cen paliw to jak
najbardziej mam  powod by tweirdzic ze to ja palce za to paliwoi
to paliwo stanowi moja  wlasnosc.

Nie. To znaczy, że paliwo jest niezbędne do prowadzenia działalności firmy transportowej. Jeśli ono drożeje, to firma musi podnieść ceny swoich usług, żeby nie splajtować. Ty płacisz za usługę, nie za paliwo.
Jeżeli firma Ci powie, że siła robocza zdrożała (musi więcej płacić pracownikom, bo w przeciwnym wypadku wyjadą do Irlandii) - to nie znaczy że Ci pracownicy są Twoją własnością.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

150 Data: Maj 06 2008 14:20:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Nie. To znaczy, że paliwo jest niezbędne do prowadzenia działalności firmy transportowej. Jeśli ono drożeje, to firma musi podnieść ceny swoich usług, żeby nie splajtować. Ty płacisz za usługę, nie za paliwo.
Jeżeli firma Ci powie, że siła robocza zdrożała (musi więcej płacić pracownikom, bo w przeciwnym wypadku wyjadą do Irlandii) - to nie znaczy że Ci pracownicy są Twoją własnością.

jesli paliwo stanowi 40% wartosci uslugi to place za to paliwo czy nie?

PS
o ile wiem mimo zawiazania stosunku pracy to zaden pracownik nie jest wlasnoscia swojego pracodawcy (to chyba niewolnictwo?)

151 Data: Maj 06 2008 14:30:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

jesli paliwo stanowi 40% wartosci uslugi to place za to paliwo czy
nie?
Nie. Jak kupujesz bułkę - płacisz za bułkę. Za mąkę, piece, wynajem lokalu i pracę piekarza płaci właściciel piekarni własnymi pieniędzmi, które zarobił ze sprzedaży bułek.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

152 Data: Maj 06 2008 14:31:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

jesli paliwo stanowi 40% wartosci uslugi to place za to paliwo czy nie?

Nie.
Kupując usługę płacisz za usługę.

153 Data: Maj 06 2008 15:18:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie.
Kupując usługę płacisz za usługę.

spoko, juz mi to wyjasniono - koszt paliwa nie jest czescia skladowa wartosci uslugi, dzieki za wysilek.

154 Data: Maj 06 2008 16:05:24
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Nie.
Kupując usługę płacisz za usługę.

spoko, juz mi to wyjasniono - koszt paliwa nie jest czescia skladowa wartosci uslugi,

Nie rozumiesz nawet tego co czytasz, mimo że piszą Ci jak krowie na rowie.
Zapłata za usługę jest zapłatą za usługę i nie ma to nic wspólnego z tym co jest jej kosztem a co nie, a tym bardziej nie przenosi na nikogo własności przewoźnika.

155 Data: Maj 06 2008 16:16:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie rozumiesz nawet tego co czytasz, mimo że piszą Ci jak krowie na rowie.
Zapłata za usługę jest zapłatą za usługę i nie ma to nic wspólnego z tym co jest jej kosztem a co nie, a tym bardziej nie przenosi na nikogo własności przewoźnika.

rozumiem i to co napisalem wynika z tego co napisano

156 Data: Maj 06 2008 16:23:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Zapłata za usługę jest zapłatą za usługę i nie ma to nic wspólnego z tym co jest jej kosztem a co nie, a tym bardziej nie przenosi na nikogo własności przewoźnika.

rozumiem i to co napisalem wynika z tego co napisano

Jeśli tak twierdzisz, to oznacza że NIC NIE rozumiesz.

157 Data: Maj 06 2008 16:40:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Jeśli tak twierdzisz, to oznacza że NIC NIE rozumiesz.

nie, to ty tak twierdzisz do tego zauwazam ze jestes cholerykiem i histerycznie reagujesz na kazdy sprzeciw.

158 Data: Maj 06 2008 16:44:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Jeśli tak twierdzisz, to oznacza że NIC NIE rozumiesz.

nie, to ty tak twierdzisz

Każdy normalny tak twierdzi.

159 Data: Maj 06 2008 16:53:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Każdy normalny tak twierdzi.

prosilem juz o definicje normalnosci tak bym mogl odniesc sie merytorycznie do tego argumentu - na razie nie wychodzisz poza typowe dla kobiet argumenty emocjonalne oraz epitety i probujesz wzbudzic we mnie wspolczucie i zrozumienie dla twojego stanowiska.

160 Data: Maj 06 2008 16:54:59
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Każdy normalny tak twierdzi.

prosilem juz o definicje normalnosci

Mogę Ci podać symptomy nienormalności - aprobowanie złodziejstwa.

tak bym mogl odniesc sie merytorycznie do tego argumentu

A definicję kradzieży przeczytałeś?
Bo jeśli nie, to mija się z celem podawanie Tobie jakiejkolwiek, jeśli tak i dalej wprowadzasz swoje własne, to efekt jest ten sam.

161 Data: Maj 06 2008 17:17:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Mogę Ci podać symptomy nienormalności - aprobowanie złodziejstwa.

twierdze ze skoro nie ma sytemu oszczedzania to nie ma problemu zlodziejstwa

A definicję kradzieży przeczytałeś?
Bo jeśli nie, to mija się z celem podawanie Tobie jakiejkolwiek, jeśli tak i dalej wprowadzasz swoje własne, to efekt jest ten sam.

nie mozna istniec tego co nie istnieje - jak cos bedzie istnialo to przyznam ci racje.

162 Data: Maj 06 2008 18:13:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Mogę Ci podać symptomy nienormalności - aprobowanie złodziejstwa.

twierdze ze skoro nie ma sytemu oszczedzania to nie ma problemu zlodziejstwa

Właśnie dlatego że jest złodziejstwo to jest problem z systemem oszczędzania.
Bo to co jeden kierowca jest w stanie zaoszczędzić, to drugi musiałby dołożyć z własnej kieszeni - pisał o tym Robert.

163 Data: Maj 06 2008 18:24:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Właśnie dlatego że jest złodziejstwo to jest problem z systemem oszczędzania.
Bo to co jeden kierowca jest w stanie zaoszczędzić, to drugi musiałby dołożyć z własnej kieszeni - pisał o tym Robert.

problem jest w tym ze kierowca musi potrafic oszczedzic - czyli posiadac wiedze i umiejetnosci umozliwiajace wykorzystanie tej wiedzy - chyba sa rozni kierowcy? jesli byliby tacy sami to prostu wprowadzilbys ograniczenie np 19l na 100 i kazdy by sie miescil - probowales keidys montowac w samochdozie rejestrator parametrow ktory notowalby predkosc, predkosc obrotowa silnika, dobrane przelozenia, pozycje itd? tak by mozna bylo poznac rzeczywista charakterystyke zuzycia paliwa? Mnie interesuje problem takiej optymalizacji systemu w ktorym nie bedzie oszczednosci (czyli de facto przeszacowanego zuzycia paliwa)

164 Data: Maj 06 2008 18:57:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

problem jest w tym ze kierowca musi potrafic oszczedzic - czyli posiadac wiedze i umiejetnosci umozliwiajace wykorzystanie tej wiedzy - chyba sa rozni kierowcy? jesli byliby tacy sami to prostu wprowadzilbys ograniczenie np 19l na 100 i kazdy by sie miescil - probowales keidys montowac w samochdozie rejestrator parametrow ktory notowalby predkosc, predkosc obrotowa silnika, dobrane przelozenia, pozycje itd? tak by mozna bylo poznac rzeczywista charakterystyke zuzycia paliwa?

Gdzie i po co?
W osobówce mam sobie zamontować?

165 Data: Maj 06 2008 19:03:28
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Gdzie i po co?
W osobówce mam sobie zamontować?

a o czym rozmawiamy? znasz dobrze problematyke (przynajmniej probujesz sprawiac takie wrazenie) wiec sie grzecznie pytam

166 Data: Maj 06 2008 19:45:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Gdzie i po co?
W osobówce mam sobie zamontować?

a o czym rozmawiamy? znasz dobrze problematyke (przynajmniej probujesz sprawiac takie wrazenie)

Nie - problematyki technicznej mierzenia spalania nie znam ani trochę.
Wiem tylko że nawet w nowych autach nie jest z tym widać tak prosto, skoro firmy posługują się normami zużycia.

167 Data: Maj 06 2008 19:56:41
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie - problematyki technicznej mierzenia spalania nie znam ani trochę.
Wiem tylko że nawet w nowych autach nie jest z tym widać tak prosto, skoro firmy posługują się normami zużycia.

wlasnie w nowych wszystko jest proste bo masz mase elektroniki monitorujacej niemal kazdy zywotny punkt samochodu... a jak sie dolozy GPS to dochodzi pomiar miejsca z wysokoscia, czasu itd...

168 Data: Maj 06 2008 20:00:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Wiem tylko że nawet w nowych autach nie jest z tym widać tak prosto, skoro firmy posługują się normami zużycia.

wlasnie w nowych wszystko jest proste bo masz mase elektroniki monitorujacej niemal kazdy zywotny punkt samochodu... a jak sie dolozy GPS to dochodzi pomiar miejsca z wysokoscia, czasu itd...

Gdyby to było takie proste, to by się tego używało.
A że się nie używa, to wnioskuję że nie jest.
W znajomej firmie każde auto ma gps, sporo z nich to nówki, ale nie słyszałem żeby się chwalili iż kierowcy nie są w stanie ich okraść, wręcz przeciwnie.
Widać z jakichś powodów nie ma łączników między tymi systemami.

169 Data: Maj 06 2008 20:14:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Gdyby to było takie proste, to by się tego używało.
A że się nie używa, to wnioskuję że nie jest.
W znajomej firmie każde auto ma gps, sporo z nich to nówki, ale nie słyszałem żeby się chwalili iż kierowcy nie są w stanie ich okraść, wręcz przeciwnie.
Widać z jakichś powodów nie ma łączników między tymi systemami.

http://www.pureenergysystems.com/store/ScanGauge/index.html (to do osobowek ale ciezarowki maja czasem bardziej rozbudowana elektronike)
nie wiem dlaczego nie ma lacznosci - moze nikomu do glowy nie przyjdzie by scalic oba systemy i korzystac z uzyskanych danych - moze po prostu warto zastanowic sie dlaczego jest tak jak jest?

170 Data: Maj 06 2008 14:20:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Nie, od tej strony patrząc (że jesteś odbiorcą), to zapłaciłeś umówiona kwotę za dostarczenie towaru. Ciebie to nie interesuje czy przyjedzie to tirem, samolotem, czy przyniosą właściciele firmy na własnych plecach.

Nie, jesli slysze ze powodem tego ze transport czegos tam miesiac temu kosztowal 500zl a teraz 550 jest podwyzka cen paliw to jak najbardziej mam powod by tweirdzic ze to ja palce za to paliwoi to paliwo stanowi moja wlasnosc.

Nie, Ty odpowiedz. Czy wtedy ta mąka jest Twoja?

nie moge ci odpowiedziec na takie pytanie bo przyklad jest wewnetrznie sprzeczny

Nie jest sprzeczny, tylko w historyjce Ty jesteś pracodawcą i Tobie mają to paliwo ukraść.. tfu! zaoszczędzić. Tak samo tę mąkę. Jakoś nie garniesz się do tego, by te 2 litry paliwa oddać kierowcy za oszczędność, nie wiesz też jak powiedzieć, że ta mąka Ci się należy.

i przypomina pytanie o to: "czy gwalci pan wlasne dziecko:

Tu już odpowiem - nie :)

- raz w miesiacu
- trzy razy w miesiacu
- czesciej"
co odpowiesz?

A tego co wyżej nie zdążę usłyszeć :)

171 Data: Maj 06 2008 15:05:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Nie jest sprzeczny, tylko w historyjce Ty jesteś pracodawcą i Tobie mają to paliwo ukraść.. tfu! zaoszczędzić. Tak samo tę mąkę. Jakoś nie garniesz się do tego, by te 2 litry paliwa oddać kierowcy za oszczędność, nie wiesz też jak powiedzieć, że ta mąka Ci się należy.

aaa... a ile gram ma miec nalesnik?

Tu już odpowiem - nie :)

pytanie nie przewiduje takiej odpowiedzi - klania sie umiejetnosc czytania ze zrozumieniem - jesli nie akceptujesz regul gry ktore ja okreslam to jestes glupcem
(a reguly gry z gory maja wykazac ze jestes glupcem wiec czy stosujesz sie czy nei stosujesz sie do regul gry i tak jestes glupcem)

A tego co wyżej nie zdążę usłyszeć :)

jakos nie potrafi mnie przekonac twoja argumentacja

172 Data: Maj 07 2008 07:27:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Nie jest sprzeczny, tylko w historyjce Ty jesteś pracodawcą i Tobie mają to paliwo ukraść.. tfu! zaoszczędzić. Tak samo tę mąkę. Jakoś nie garniesz się do tego, by te 2 litry paliwa oddać kierowcy za oszczędność, nie wiesz też jak powiedzieć, że ta mąka Ci się należy.

aaa... a ile gram ma miec nalesnik?


A o wagę paliwa już nie pytasz? No właśnie.

Tu już odpowiem - nie :)

pytanie nie przewiduje takiej odpowiedzi - klania sie umiejetnosc czytania ze zrozumieniem - jesli nie akceptujesz regul gry ktore ja
okreslam to jestes glupcem
(a reguly gry z gory maja wykazac ze jestes glupcem wiec czy stosujesz sie czy nei stosujesz sie do regul gry i tak jestes glupcem)


Dziękuję, lepiej być głupcem niż złodziejem.

A tego co wyżej nie zdążę usłyszeć :)

jakos nie potrafi mnie przekonac twoja argumentacja

Ale przynajmniej konkretnie odpowiadam na pytania, nie migając się i kombinując. Dla mnie EOT.

173 Data: Maj 07 2008 11:00:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

A o wagę paliwa już nie pytasz? No właśnie.

pytam cie o podstawowe dane

Dziękuję, lepiej być głupcem niż złodziejem.

i tak jestes zlodziejem

Ale przynajmniej konkretnie odpowiadam na pytania, nie migając się i kombinując. Dla mnie EOT.

ja sie nei migam i nie kombinuje - mowie ci tylko ze budujesz pytanie i tak naprawde nie chcesz odpowiedzi bo odpowiedz juz znasz

174 Data: Maj 06 2008 12:15:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Odpowiedz na postawione przeze mnie pytanie: ile ma Ci tego paliwa pozostać w drugim przypadku?

ja nie rozumiem problemu bo  ustala sie zuzycie paliwa i obciaza nimi klienta przewoznika - czy tir spali 18 litrow na 100 czy 21 to nabywca uslugi transportowej zaplaci tyle samo i nikt tego nie nazywa okradaniem klienta... po prostu jest przelicznik i tyle...

Ale proszę, odpowiedz na to pytanie ...

175 Data: Maj 06 2008 13:37:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

PAndy pisze:

"ps"  wrote in message
Odpowiedz na postawione przeze mnie pytanie: ile ma Ci tego paliwa pozostać w drugim przypadku?

ja nie rozumiem problemu bo  ustala sie zuzycie paliwa i obciaza nimi klienta przewoznika - czy tir spali 18 litrow na 100 czy 21 to nabywca uslugi transportowej zaplaci tyle samo i nikt tego nie nazywa okradaniem klienta... po prostu jest przelicznik i tyle...

Ale proszę, odpowiedz na to pytanie ...

ale ja nie rozumiem tego pytania - sprobuj moze je zapisac w inny sposob?

176 Data: Maj 06 2008 14:24:00
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:
(..)


Ale proszę, odpowiedz na to pytanie ...

ale ja nie rozumiem tego pytania - sprobuj moze je zapisac w inny sposob?

Dobrze. Odpowiedz na takie pytanie (TAK/NIE): gdy Ty jesteś pracodawcą i Twój pracownik przejechał Twoim samochodem spalając Twoje paliwo tyle samo kilometrów co zwykle, ale spalił Twojego paliwa mniej (10 litrów), to różnica (5 litrów) między tą ilością paliwa co zwykle spalał (15 litrów) a tym co spalił tym razem (10 litrów) staje się własnością pracownika?

177 Data: Maj 06 2008 15:09:47
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Dobrze. Odpowiedz na takie pytanie (TAK/NIE): gdy Ty jesteś pracodawcą i Twój pracownik przejechał Twoim samochodem spalając Twoje paliwo tyle samo kilometrów co zwykle, ale spalił Twojego paliwa mniej (10 litrów), to różnica (5 litrów) między tą ilością paliwa co zwykle spalał (15 litrów) a tym co spalił tym razem (10 litrów) staje się własnością pracownika?

patrzac na to realnie tak - jako pracodawca nie jestem stratny bo cena mojej uslugi skalkulowana jest tak ze zarabiam przy zuzyciu 15 litrow, wiecej nie zarobilem to moze bolec ale biorac pod uwage zlozonosc calego ukladu to strata wirtualna - zarobie dopiero wtedy gdy kierowca realnie zaoszczedzi swoja praca (a wiec zrobi wiecej niz oczekuje) i dostanie za to nagrode

178 Data: Maj 07 2008 07:31:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

PAndy pisze:


"ps"  wrote in message
Dobrze. Odpowiedz na takie pytanie (TAK/NIE): gdy Ty jesteś pracodawcą i Twój pracownik przejechał Twoim samochodem spalając Twoje paliwo tyle samo kilometrów co zwykle, ale spalił Twojego paliwa mniej (10 litrów), to różnica (5 litrów) między tą ilością paliwa co zwykle spalał (15 litrów) a tym co spalił tym razem (10 litrów) staje się własnością pracownika?

patrzac na to realnie tak - jako pracodawca nie jestem stratny bo cena

Rozumiem, że to 'tak' powyżej to odpowiedź na moje pytanie. Wydałeś 100 zł, wykorzystano z tego 70 zł, pozostałe 30 zł ukradziono, ale Tobie to zwisa. Jednym z celów prowadzenia przedsiębiorstwa/firmy/whatever jest maksymalizacja zysku. Więc wedle tego, co piszesz, nie dość, że dajesz się okradać, to jeszcze nie umiesz prowadzić przedsiębiorstwa.

mojej uslugi skalkulowana jest tak ze zarabiam przy zuzyciu 15 litrow, wiecej nie zarobilem to moze bolec ale biorac pod uwage zlozonosc calego ukladu to strata wirtualna - zarobie dopiero wtedy gdy kierowca realnie zaoszczedzi swoja praca (a wiec zrobi wiecej niz oczekuje) i dostanie za to nagrode

Na tej samej zasadzie można powiedzieć pracować może zatrudniony fryzjer czy ktokolwiek inny. Jemu pensja się należy za siedzenie, za każdego klienta, który nie daj Boże przyjdzie, powinien dostać premię, bo przecież czy klient przyjdzie czy nie to fryzjer pensję dostaje.

179 Data: Maj 07 2008 11:07:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"ps"  wrote in message

Rozumiem, że to 'tak' powyżej to odpowiedź na moje pytanie. Wydałeś 100 zł, wykorzystano z tego 70 zł, pozostałe 30 zł ukradziono, ale Tobie to zwisa. Jednym z celów prowadzenia przedsiębiorstwa/firmy/whatever jest maksymalizacja zysku. Więc wedle tego, co piszesz, nie dość, że dajesz się okradać, to jeszcze nie umiesz prowadzić przedsiębiorstwa.

Hmmm no wlasnie twierdze ze firm nie potrafia prowadzic ci gdzie maja miejsce wspomniane wczesniej "oszczednosci"
Jak ktos "pozyczy" sobie twoj samocho by nim poejzdzic ma krotktorwaly zabor mienia, jak zostawisz do swojego domu drzwi otwarte to zgodnie z polskim prawem nie ma mowy o kradziezy bo sam nie zachowales starannosci by zabezpieczyc mienie
itd itd itd
od poczatku tego meczacego watka twierdze ze oszczednosci to mniejsze zlo i w sytuacji gdy pracodawca nie dba o wlasny interes nie jest to kradziez bo nie tworzy systemu w ktorym oplaca sie oszczedzac... oszczedzanie zostawia  kwestii kierowcy oddajac mu inicjatywe - stad nie nazywam kierowcow zlodziejami
twierdze tez ze w ogolnym ujeciu lepsza jest oszczednosc niz marnotrawienie - to wszystko - idelame dla mnie bedzie sytuacja gdy nei bedzie problemu tzw oszczednosci i tyle

Na tej samej zasadzie można powiedzieć pracować może zatrudniony fryzjer czy ktokolwiek inny. Jemu pensja się należy za siedzenie, za każdego klienta, który nie daj Boże przyjdzie, powinien dostać premię, bo przecież czy klient przyjdzie czy nie to fryzjer pensję dostaje.

jesli zatrudniasz pracownika to albo sam organizujesz mu robote albo tworzysz sytem premiujacy prace a nie czas stania
jesli nie potrafisz zorganziaowac pracy i tworzysz sytem w ktorym nei oplaca sie pracowac efektywnie to sam sobie jestes winien.
Jestesmy jako narod jednym z najdluzej pracujacych narodow na swiecie - niestety nie przeklada sie to na nasz wydajnosc

180 Data: Maj 07 2008 11:17:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

jak zostawisz do swojego domu drzwi otwarte to zgodnie z polskim prawem nie ma mowy o kradziezy

CO????
Co Ty za pierdoły opowiadasz?

Chyba jednak nie obędzie się z analizą Twojego wieku.
Przyznaj się, chodzisz do gimnazjum, czy jeszcze nie?

181 Data: Maj 07 2008 11:11:02
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Tue, 6 May 2008 11:08:04 +0200,  PAndy wrote:

ja nie rozumiem problemu bo  ustala sie zuzycie paliwa i obciaza nimi
klienta przewoznika - czy tir spali 18 litrow na 100 czy 21 to nabywca
uslugi transportowej zaplaci tyle samo i nikt tego nie nazywa okradaniem
klienta... po prostu jest przelicznik i tyle...

Nigdy nie robiles kalkulacji cen ?

Kiedys tam jednak trzeba doliczyc te 3 litry do cennika, ewentualnie
dana firma zbanktutuje, bo ceny uslug ma rynkowe, ale kierowcy w niej
wiecej kradna.

No coz - jak pracodawca nie chce byc okradany, to niech zalozy system
kontroli spalania, albo da premie od oszczednosci :-)

J.

182 Data: Maj 06 2008 10:31:41
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: El_Kadafi 

podkreslam - to sa oszczednosci wynikajace ze stylu jazdy - jesli ktos
potrafi spalic mniej niz wynikaloby to ze sredniej na tej trasie to trudno
mowic o kradziezy a tylko i wylacznie o utracie potencjalnego zysku. Jesli
pracownik nie bedzie mial bodzca by oszczedzic to pojedzie tak ze nie
zaoszczedzi... oczywiscie moze jechac tak by oszczedzic i wtedy pracodawca
ma zysk, problem czy pracownik moze liczyc na udzial w tym zysku.

[bluzgi - wrażliwyś - nie czytaj]
Wypłatę dostajesz jebana mendo o psychice złodzieja. Usprawiedliwiasz na
siłę kradzież. Dostajesz kasę za pracę, jak chcesz dodatku za oszczędną
jazdę to pogadaj z pracodawcą żeby wymyślił premiowanie kierowców którzy
jadą oszczędniej, bardziej dbają o sprzęt itp.
Nosz kurwa, co za psychol.

183 Data: Maj 06 2008 10:55:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

[bluzgi - wrażliwyś - nie czytaj]
Wypłatę dostajesz jebana mendo o psychice złodzieja. Usprawiedliwiasz na siłę kradzież. Dostajesz kasę za pracę, jak chcesz dodatku za oszczędną jazdę to pogadaj z pracodawcą żeby wymyślił premiowanie kierowców którzy jadą oszczędniej, bardziej dbają o sprzęt itp.
Nosz kurwa, co za psychol.

Zgadzam się w 100%, może z wyjątkiem bluzgów, choć wrażliwy nie jestem ;-). Pracownik nie jest premiowany możliwością "zabrania" zaoszczędzonego paliwa. Ono nadal jest własnością firmy. Równie dobrze można w ten sposób tłumaczyć kradzież narzędzi, bo przecież "młotek wykonał już 100.000 uderzeń". Dobry szef zauważy w końcu, że ten pracownik mniej go kosztuje i może uda się coś wynegocjować. A jak nie to trudno. To rozumowanie niektórych działa w jedną stronę. Bo jakby okazało się że auto ma przepały i szef każe zapłacić za paliwo to byłoby święte oburzenie :-).

184 Data: Maj 06 2008 10:59:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: erm 

Robert J. pisze:

[bluzgi - wrażliwyś - nie czytaj]
Wypłatę dostajesz jebana mendo o psychice złodzieja. Usprawiedliwiasz na siłę kradzież. Dostajesz kasę za pracę, jak chcesz dodatku za oszczędną jazdę to pogadaj z pracodawcą żeby wymyślił premiowanie kierowców którzy jadą oszczędniej, bardziej dbają o sprzęt itp.
Nosz kurwa, co za psychol.

Zgadzam się w 100%, może z wyjątkiem bluzgów, choć wrażliwy nie jestem ;-). Pracownik nie jest premiowany możliwością "zabrania" zaoszczędzonego paliwa. Ono nadal jest własnością firmy. Równie dobrze można w ten sposób tłumaczyć kradzież narzędzi, bo przecież "młotek wykonał już 100.000 uderzeń". Dobry szef zauważy w końcu, że ten pracownik mniej go kosztuje i może uda się coś wynegocjować. A jak nie to trudno. To rozumowanie niektórych działa w jedną stronę. Bo jakby okazało się że auto ma przepały i szef każe zapłacić za paliwo to byłoby święte oburzenie :-).

to jeszcze zachowania z czasów komuny, kiedy to okradanie pracodawcy
było powodem do dumy i szacunku w społeczeństwie.

185 Data: Maj 06 2008 11:35:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

[bluzgi - wrażliwyś - nie czytaj]
Wypłatę dostajesz jebana mendo o psychice złodzieja. Usprawiedliwiasz na siłę kradzież. Dostajesz kasę za pracę, jak chcesz dodatku za oszczędną jazdę to pogadaj z pracodawcą żeby wymyślił premiowanie kierowców którzy jadą oszczędniej, bardziej dbają o sprzęt itp.
Nosz kurwa, co za psychol.

Zgadzam się w 100%, może z wyjątkiem bluzgów, choć wrażliwy nie jestem ;-). Pracownik nie jest premiowany możliwością "zabrania" zaoszczędzonego paliwa. Ono nadal jest własnością firmy. Równie dobrze można w ten sposób tłumaczyć kradzież narzędzi, bo przecież "młotek wykonał już 100.000 uderzeń". Dobry szef zauważy w końcu, że ten pracownik mniej go kosztuje i może uda się coś wynegocjować. A jak nie to trudno. To rozumowanie niektórych działa w jedną stronę. Bo jakby okazało się że auto ma przepały i szef każe zapłacić za paliwo to byłoby święte oburzenie :-).

Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl.

186 Data: Maj 06 2008 11:43:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: El_Kadafi 


Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy
nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z
punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek
jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl.

A z jakiej, kurwa, paki miał Ci obniżyć cenę! Umówiliście się na pewną
kwotę, która została obustronnie zaakceptowana!
Tak samo Ty jebany złodzieju umówiłeś się że za miesiąc kulania się po
świecie dostaniesz pewną kwotę którą zaakceptowałeś.

Ja wypadam z dyskusji bo ten debli jest jakiś zacofany.
Więcej w wątku się nie odzywam.

187 Data: Maj 06 2008 12:27:39
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"El_Kadafi"  wrote in message

A z jakiej, kurwa, paki miał Ci obniżyć cenę! Umówiliście się na pewną kwotę, która została obustronnie zaakceptowana!
Tak samo Ty jebany złodzieju umówiłeś się że za miesiąc kulania się po świecie dostaniesz pewną kwotę którą zaakceptowałeś.

z takiej paki jebany zlodzieju ze wydal mniej niz planowal wiec niech obnizy cene uslugi bo inaczej jest zlodziejem

Ja wypadam z dyskusji bo ten debli jest jakiś zacofany.
Więcej w wątku się nie odzywam.

przykro mi bo wnosiles w dyskusje ozywczy zapach gnoju, moze zmienisz zdanie?

188 Data: Maj 06 2008 12:52:46
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"El_Kadafi"  wrote in message
A z jakiej, kurwa, paki miał Ci obniżyć cenę! Umówiliście się na pewną kwotę, która została obustronnie zaakceptowana!
Tak samo Ty jebany złodzieju umówiłeś się że za miesiąc kulania się po świecie dostaniesz pewną kwotę którą zaakceptowałeś.

z takiej paki jebany zlodzieju ze wydal mniej niz planowal

Jego prawo.

wiec niech obnizy cene uslugi

Możesz o to wnioskować.
Może to zrobić, acz nie musi.
Podobnie jak Ty możesz się zgodzić na wyższą cenę usługi, gdy paliwo drożeje, acz nie musisz.

bo inaczej jest zlodziejem

Jedno jest pewne - normalny to Ty nie jesteś.

189 Data: Maj 06 2008 13:39:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Jego prawo.

alez nie do konca - jego prawo mnie okrasc lub nie, moje czyc sie okradzionym lub nie

Możesz o to wnioskować.
Może to zrobić, acz nie musi.
Podobnie jak Ty możesz się zgodzić na wyższą cenę usługi, gdy paliwo drożeje, acz nie musisz.

pewnie ze moge, nawet powiesic sie moge...

Jedno jest pewne - normalny to Ty nie jesteś.

zdefiniuj pojecie normalnosci to byc moze uda mi sie odniesc konstruktywnie do takiej oceny.

190 Data: Maj 06 2008 13:50:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Jego prawo.

alez nie do konca

Do końca.

- jego prawo mnie okrasc lub nie

Okradnie Cię jak przyjdzie i spuści paliwo z Twojego auta.

Podobnie jak Ty możesz się zgodzić na wyższą cenę usługi, gdy paliwo drożeje, acz nie musisz.

pewnie ze moge, nawet powiesic sie moge...

Dokładnie tak.
A jak zawarłeś umowę za daną cenę, to kij ci do tego jakie on ma koszty.

191 Data: Maj 06 2008 14:23:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Do końca.

moim zdaniem sie mylisz i jestes glupi

Okradnie Cię jak przyjdzie i spuści paliwo z Twojego auta.

?

Dokładnie tak.
A jak zawarłeś umowę za daną cenę, to kij ci do tego jakie on ma koszty.

hm - znaczy sie nie place jednak za paliwo - w cenie uslugi ktora oplacam nie wydaje ani zlotowki na paliwo? ciekawe...

192 Data: Maj 06 2008 14:34:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Do końca.

moim zdaniem sie mylisz i jestes glupi

Tyle że zdanie kretyna, który nie rozumie co gada, to ja mam w głębokim poważaniu.

A jak zawarłeś umowę za daną cenę, to kij ci do tego jakie on ma koszty.

hm - znaczy sie nie place jednak za paliwo - w cenie uslugi ktora oplacam nie wydaje ani zlotowki na paliwo? ciekawe...

Normalne.
Kupujesz usługę - płacisz za usługę i za nic więcej.
Za swoje koszty płaci usługodawca.

193 Data: Maj 06 2008 14:55:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MichałG 

PAndy pisze:


"Cavallino"  wrote in message
Do końca.

A jak zawarłeś umowę za daną cenę, to kij ci do tego jakie on ma koszty.

hm - znaczy sie nie place jednak za paliwo - w cenie uslugi ktora oplacam nie wydaje ani zlotowki na paliwo? ciekawe...

nie czegoś takiego jak "W CENIE". Jest CENA ZA USLUGĘ. Ty piszesz o kosztach przewoźnika - nic Ci do nich. Spytaj dowolnego o strukture kosztów, to pośle cie na drzewo... Chyba, że masz legitymacje US i polecenie kontroli.... :-)

M.

194 Data: Maj 06 2008 19:34:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

A jak zawarłeś umowę za daną cenę, to kij ci do tego jakie on ma koszty.

hm - znaczy sie nie place jednak za paliwo - w cenie uslugi ktora oplacam nie wydaje ani zlotowki na paliwo? ciekawe...

Ciekawe to jest jak takiemu gościowi jak Ty udało się przeżyć na tym świecie (pełnym kurew i złodziei) tyle lat???
Stosując Twoją poronioną metodę "rozumowania" powiem tak:
Mam podpisane umowy z moimi klientami na dostawę internetu w cenie x zł/m-c. W tej cenie oczywiście zawarty jest koszt m.in. energii elektrycznej zużywanej przez urządzenia. Czy jeśli kupię nowe urządzenia, mniej energochłonne, to mam zwracać klientom kasę? Bo przecież mniej będę płacił za prąd :-). Zgodnie z Twoją chorą logiką powinienem obniżyć cenę...

195 Data: Maj 06 2008 20:01:12
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

Ciekawe to jest jak takiemu gościowi jak Ty udało się przeżyć na tym świecie (pełnym kurew i złodziei) tyle lat???

przypadek - popatrz na siebie i zrozumiesz ze to wszystko jest przez przypadek...

zużywanej przez urządzenia. Czy jeśli kupię nowe urządzenia, mniej energochłonne, to mam zwracać klientom kasę? Bo przecież mniej będę płacił za prąd :-). Zgodnie z Twoją chorą logiką powinienem obniżyć cenę...

byloby milo, aczkolwiek raczej podniesiesz cene niz ja obnizysz jak znam zycie - teraz ceny pradu beda rosly (elektrownie beda zmuszone kupowac prawo emisji CO2) - zreszta podobnie bedzie po wprowadzeniu euro - ja nie mam zludzen - po prostu twierdze ze ucinajac rece doprowadzi w spoelczenstwie wylacznie do wzrostu liczby kalek ktorymi sie trzeba bedzie zajac... (no chyba ze tak jak w Arabii Saudyjskiej ucinaja a potem wiaza przyszyc tylko to kosztuje znacznie wiecej niz wartosc ukradzionego przedmiotu a kradzieze i tak sie zdarzaja)

196 Data: Maj 06 2008 11:44:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl.

Jeśli nie rozumiesz jak działa rynek, to daj sobie spokój z działalnością na nim.
A zacznij od czytania umowy którą podpisałeś z przewoźnikiem.

197 Data: Maj 06 2008 12:28:25
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl.

Jeśli nie rozumiesz jak działa rynek, to daj sobie spokój z działalnością na nim.
A zacznij od czytania umowy którą podpisałeś z przewoźnikiem.

oj - ja bardzo dobrze rozumiem jak dziala rynek - tyle ze dostrzegam ze rynek to cos wiecej niz moj brzuch i moja dupa

198 Data: Maj 06 2008 11:57:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl

W którym miejscu? Proszę pokaż w którym miejscu i co Ci ukradł? I w jaki sposób Cię oszukał? Pokaż mi choć jedną umowę klienta z firmą transportową, w której cena za usługę jest określona jako "koszt zużytego paliwa w danym kursie plus marża" :-). Czyżbyś wysiadając z taksówki sprawdzał w jakiś sposób ile złotówa sfajczył paliwa i potem targował się o cene za kurs? A gdyby spalił więcej (bo stał w korku) niż średnio to byś mu dopłacił z łaski swojej?

199 Data: Maj 06 2008 12:31:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl

W którym miejscu? Proszę pokaż w którym miejscu i co Ci ukradł? I w jaki sposób Cię oszukał? Pokaż mi choć jedną umowę klienta z firmą transportową, w której cena za usługę jest określona jako "koszt zużytego paliwa w danym kursie plus marża" :-). Czyżbyś wysiadając z taksówki sprawdzał w jakiś sposób ile złotówa sfajczył paliwa i potem targował się o cene za kurs? A gdyby spalił więcej (bo stał w korku) niż średnio to byś mu dopłacił z łaski swojej?

nie oddal mi za paliwo ktorego nie spalil jego kierowca a za ktore zaplacilem ja - to chyba proste
a gdyby spalil wiecej to zaplace mu przy okazji kolejnej podwyzki ceny uslug - juz ty sie o to nie martw...
zacytuje ci z pamieci arguemntacje podwyzki ceny uslugi transportowej ktora uslyszalem ostatnio:
"... bo jednym z istotnych czynnikow majacych wplyw na cene jest wartosc paliwa a ceny ida w gore..."
no i jest to przeciez argument oczywisty bo przeciez widze to za kazdym razem gdy tankuje ze jest drogo i nikt mnie nie musi do tego przekonywac.

200 Data: Maj 06 2008 03:07:02
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: hamberg 

Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy
nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z
punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek
jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl.

no teraz przgiales - firma transportowa jest zlodziejem bo Ci nie
obnizyla kasy skoro jej sie udalo oszczedzic i zarobic wiecej? to co?
nie dostales wczesniej cennika i go nie zaakceptowales? Sorry ale
pierdolisz jak potluczony - u ruskich sie wychowales czy na bialorusi?
bo nie wierze az ze ktos moze w ten sposob myslec i oskarzac
uslugodawce ze jest zlodziejem bo pobiera oplaty z cennika na ktory
sie zgodziles. A jakby mu wiecej spalilo auto ktorym wiozl Twoje graty
to bys doplacil czy kazal sie walic bo to jego ryzyko a cennik byl
wczesniej ustalony?

201 Data: Maj 06 2008 14:57:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MarcinJM 

PAndy pisze:

Ale ja jestem klientem firmy transportowej i zaden wlasciel takeij firmy nie obnizyl mi kwoty do zaplaty za wykonana usluge przewiezienia ladunku z punktu a do punktu b mimo ze kosztowalo go to mniej niz zakladal - wniosek jest prosty - dla mnie jest on zlodziejem bo oszukal mnie i okradl.

Ale ciecie kosztow, celem zmaksymalizowac zysk to jest normalne zachowanie gospodarcze, czego ty nie rozumiesz?
Ty zyjesz chyba w innym systemie ekonomicznym...
Wiekszych bredni, jak prezentowane przez ciebie nie slyszalem jak zyje.
Taka menda kradnaca spinacze i olowki z biura "bo sa".

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

202 Data: Maj 06 2008 15:13:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MarcinJM"  wrote in message

Ale ciecie kosztow, celem zmaksymalizowac zysk to jest normalne zachowanie gospodarcze, czego ty nie rozumiesz?

Przeciez nie ma ciecia kosztow - nie ma zachety ekonomicznej wiec nie istnieje problem

Ty zyjesz chyba w innym systemie ekonomicznym...

No sam piszesz dokaldnie o tym samym....

Wiekszych bredni, jak prezentowane przez ciebie nie slyszalem jak zyje.
Taka menda kradnaca spinacze i olowki z biura "bo sa".

I po co mi mowisz ze kradniesz spinacze i olowki z biura? Mnie to nie interesuje, to problem wylacznie twojego sumienia.

203 Data: Maj 06 2008 16:03:35
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"MarcinJM"  wrote in message
Ale ciecie kosztow, celem zmaksymalizowac zysk to jest normalne zachowanie gospodarcze, czego ty nie rozumiesz?

Przeciez nie ma ciecia kosztow - nie ma zachety ekonomicznej

O czym Ty mówisz?
W transporcie tnie się koszty na potęgę - właśnie dlatego jest tak źle z wieloma samochodami.
Wiesz o ile wzrosły ceny paliwa i płace kierowców, a o ile stawki przez ostatnich kilka lat?

204 Data: Maj 06 2008 16:18:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

O czym Ty mówisz?
W transporcie tnie się koszty na potęgę - właśnie dlatego jest tak źle z wieloma samochodami.
Wiesz o ile wzrosły ceny paliwa i płace kierowców, a o ile stawki przez ostatnich kilka lat?

problem oszczednosci wskazuje ze nie ma presji ekonomicznej na optymalizacje tej czesci kosztow - widac koszty minimalizuje sie w innych obszarach dzialalnosci firmy

205 Data: Maj 06 2008 16:26:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
O czym Ty mówisz?
W transporcie tnie się koszty na potęgę - właśnie dlatego jest tak źle z wieloma samochodami.
Wiesz o ile wzrosły ceny paliwa i płace kierowców, a o ile stawki przez ostatnich kilka lat?

problem oszczednosci wskazuje ze nie ma presji ekonomicznej na optymalizacje tej czesci kosztow

A skąd Ty możesz o tym wiedzieć?
Widać firmy widzą większe pole do oszczędności na ograniczeniu złodziejstwa wśród pracowników, niż na nakłanianiu ich do oszczędnej jazdy, jednocześnie pozwalając na kradzieże.
Bo pogodzić się to nie bardzo daje.
Trzebaby dać trochę marginesu tym co naprawdę mają przepały, a to niestety czyni okazje do złodziei i pewnie od razu w firmie przepały miałoby 90% pracowników.

206 Data: Maj 06 2008 16:43:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

A skąd Ty możesz o tym wiedzieć?
Widać firmy widzą większe pole do oszczędności na ograniczeniu złodziejstwa wśród pracowników, niż na nakłanianiu ich do oszczędnej jazdy, jednocześnie pozwalając na kradzieże.

ooops - my naprawde sie nie rozumiemy i przyznaje sie ze odbieram to troche jak osobista porazke bo staralem sie wypracowac jakis kompromis

Bo pogodzić się to nie bardzo daje.
Trzebaby dać trochę marginesu tym co naprawdę mają przepały, a to niestety czyni okazje do złodziei i pewnie od razu w firmie przepały miałoby 90% pracowników.

wystarczyloby jak mysle wprowadzic system nagradzania tych z oszczednosciami i jednoczesnie poprawic skutecznosc kontroli - wiem ze to ryzykowne probowac grac fair ale ktos musi wykonac pierwszy krok.

207 Data: Maj 06 2008 16:52:59
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Widać firmy widzą większe pole do oszczędności na ograniczeniu złodziejstwa wśród pracowników, niż na nakłanianiu ich do oszczędnej jazdy, jednocześnie pozwalając na kradzieże.

ooops - my naprawde sie nie rozumiemy i przyznaje sie ze odbieram to troche jak osobista porazke bo staralem sie wypracowac jakis kompromis

G...o tam się starałeś, cały czas skutecznie nie przyjmujesz do wiadomości prostych faktów.


Bo pogodzić się to nie bardzo daje.
Trzebaby dać trochę marginesu tym co naprawdę mają przepały, a to niestety czyni okazje do złodziei i pewnie od razu w firmie przepały miałoby 90% pracowników.

wystarczyloby jak mysle wprowadzic system nagradzania tych z oszczednosciami

Ile ich możesz nagrodzić?
Chcesz im fundować tyle co sami ukradną?
To bez sensu jest.

A jak dasz mniej to będą woleli ukraść, tak jak dzisiaj wolą.

Przecież czytasz że takie nagradzanie jest - jak mieścisz się w normach to dostajesz premię.
A i tak większość kradnie.

i jednoczesnie poprawic skutecznosc kontroli

Chcesz sprawdzać każdego pracownika co robi w każdym momencie kiedy stoi, a nie jedzie, czy jak to sobie wyobrażasz?

208 Data: Maj 06 2008 17:22:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

G...o tam się starałeś, cały czas skutecznie nie przyjmujesz do wiadomości prostych faktów.

widac ich prostota dotyczy wylacznie twojego punktu widzenia...

Ile ich możesz nagrodzić?
Chcesz im fundować tyle co sami ukradną?
To bez sensu jest.

zgadzam sie ze to jest bez sensu i proponuje zakonczyc te dyskusje - brniecie w jalowy spor nei ma sensu, poza tym widze ze piszesz to jako pracodawca wiec sam probujesz byc sedzia we wlasnej sprawie

A jak dasz mniej to będą woleli ukraść, tak jak dzisiaj wolą.

....

Przecież czytasz że takie nagradzanie jest - jak mieścisz się w normach to dostajesz premię.
A i tak większość kradnie.

....

Chcesz sprawdzać każdego pracownika co robi w każdym momencie kiedy stoi, a nie jedzie, czy jak to sobie wyobrażasz?

przeciez takie mozliwosci istnieja i nie sa abstrakcyjnie drogie

209 Data: Maj 06 2008 18:14:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Ile ich możesz nagrodzić?
Chcesz im fundować tyle co sami ukradną?
To bez sensu jest.

zgadzam sie ze to jest bez sensu i proponuje zakonczyc te dyskusje - brniecie w jalowy spor nei ma sensu, poza tym widze ze piszesz to jako pracodawca

Mylisz się.
W chwili obecnej nie mam pracowników - nie potrzebuję.
A i z transportem nie mam nic wspólnego, poza firmą transportową w rodzinie.

Chcesz sprawdzać każdego pracownika co robi w każdym momencie kiedy stoi, a nie jedzie, czy jak to sobie wyobrażasz?

przeciez takie mozliwosci istnieja i nie sa abstrakcyjnie drogie

Widać są, skoro mało kto je stosuje.

210 Data: Maj 06 2008 18:28:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Mylisz się.
W chwili obecnej nie mam pracowników - nie potrzebuję.
A i z transportem nie mam nic wspólnego, poza firmą transportową w rodzinie.

to sie pomylilem

Widać są, skoro mało kto je stosuje.

chcesz powiedziec ze mozna zaoszczedzic - okrasc pracodawce na kilakdziesiat czy kilkaset litrow paliwa na jednym kilku kursach i dalej inwestycja w cos co zapisze wszystkie istotne parametry majace wplyw na zuzycie paliwa bedzie droga? 100 litrow ON to jakies 400zl... przeciez takie urzadzenie musialoby sie szybko zwrocic...

211 Data: Maj 07 2008 08:21:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 PAndy  m.in. napisał(a)::

chcesz powiedziec ze mozna zaoszczedzic - okrasc pracodawce na
kilakdziesiat czy kilkaset litrow paliwa na jednym kilku kursach i dalej
inwestycja w cos co zapisze wszystkie istotne parametry majace wplyw na
zuzycie paliwa bedzie droga? 100 litrow ON to jakies 400zl... przeciez
takie urzadzenie musialoby sie szybko zwrocic...

Wyobraź sobie, że gupie komputerki z osobówek pokazują średnie spalanie już.
Widziałem (chyba w MAN) komputer pokładowy, który oprócz średniego spalania
jako takiego pokazywał ile km danego dnia zostało przejechane i jakie tego
dnia wyszło średnie spalanie. Aby było zabawniej pamiętał ostatnie 16 dni.
Tu kierowca już sobie paliwem nie pohandluje.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

212 Data: Maj 07 2008 10:30:13
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Wed, 07 May 2008 08:21:16 +0200,  Tomasz Motyliński wrote:

Wyobraź sobie, że gupie komputerki z osobówek pokazują średnie spalanie już.
Widziałem (chyba w MAN) komputer pokładowy, który oprócz średniego spalania
jako takiego pokazywał ile km danego dnia zostało przejechane i jakie tego
dnia wyszło średnie spalanie. Aby było zabawniej pamiętał ostatnie 16 dni.
Tu kierowca już sobie paliwem nie pohandluje.

Ale pamietaj ze to tylko urzadzenie pomiarowe i swoja dokladnosc ma.
Ten kierowca przepala setki litrow .. 1% od tego to ile bedzie ?

Szczegolnie ze to chyba nawet nie jest urzadzenie pomiarowe, tylko
prosty szacunek na podstawie czasu otwarcia wtryskiwaczy ..

J.

213 Data: Maj 07 2008 11:25:20
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

Ale pamietaj ze to tylko urzadzenie pomiarowe i swoja dokladnosc ma.
Ten kierowca przepala setki litrow .. 1% od tego to ile bedzie ?

a ile jest teraz? - wiesz sam dobrze ze tolerancja musi byc - wystarczy inna wilgotnosc powietrza by zuzycie zaczelo sie zmieniac, natomiast teraz nei robi sie nic i dziwi ze ludzie majac wybor postarac sie i zarobic lub nie starac sie i nie zarobic wybieraja wariant pierwszy - przeciez ten handel odbywa sie za zgoda pracodawcy...

Szczegolnie ze to chyba nawet nie jest urzadzenie pomiarowe, tylko
prosty szacunek na podstawie czasu otwarcia wtryskiwaczy ..

i tak i nie, znamy objetosc paliwa, znamy kilka innych paramtrow, znamy efekt spalania wiec  moim zdaniem to juz wystarczajaca dokladnosc racjonalizujaca gospodarke paliwem w firmie - dosc szybko udaloby sie wylapac tych ktorzy maja ciezka noge i sa po porstu jaks strata dla firmy...

214 Data: Maj 07 2008 11:21:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Tomasz Motyliński"  wrote in message

Wyobraź sobie, że gupie komputerki z osobówek pokazują średnie spalanie już.

ja mam srednie, chwilowe, ile km przejechalem na 1 litrze itd - dlatego jest technika ktora pozwalalaby na racjonalna gospodarke paliwem

Widziałem (chyba w MAN) komputer pokładowy, który oprócz średniego spalania
jako takiego pokazywał ile km danego dnia zostało przejechane i jakie tego
dnia wyszło średnie spalanie. Aby było zabawniej pamiętał ostatnie 16 dni.
Tu kierowca już sobie paliwem nie pohandluje.

i dlatego zdziwiony jestem ze problemu sie nie rozwiazuje tylko narzeka ze ludzie sie nie staraja.

215 Data: Maj 06 2008 11:10:46
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"El_Kadafi"  wrote in message

podkreslam - to sa oszczednosci wynikajace ze stylu jazdy - jesli ktos potrafi spalic mniej niz wynikaloby to ze sredniej na tej trasie to trudno mowic o kradziezy a tylko i wylacznie o utracie potencjalnego zysku. Jesli pracownik nie bedzie mial bodzca by oszczedzic to pojedzie tak ze nie zaoszczedzi... oczywiscie moze jechac tak by oszczedzic i wtedy pracodawca ma zysk, problem czy pracownik moze liczyc na udzial w tym zysku.

[bluzgi - wrażliwyś - nie czytaj]
Wypłatę dostajesz jebana mendo o psychice złodzieja. Usprawiedliwiasz na siłę kradzież. Dostajesz kasę za pracę, jak chcesz dodatku za oszczędną jazdę to pogadaj z pracodawcą żeby wymyślił premiowanie kierowców którzy jadą oszczędniej, bardziej dbają o sprzęt itp.
Nosz kurwa, co za psychol.

sam jestes jebanym zlodziejem bo oszczednosci nie obnizaja kosztu uslugi wiec pokrywa je nie pracodawca ale klient firmy transportowej - jestem klientem firm transportowych i jebie mnie czy ktos cie okrada zlodzieju bo ty okradasz mnie tak czy siak.

216 Data: Maj 06 2008 11:29:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: El_Kadafi 

sam jestes jebanym zlodziejem bo oszczednosci nie obnizaja kosztu uslugi
wiec pokrywa je nie pracodawca ale klient firmy transportowej - jestem
klientem firm transportowych i jebie mnie czy ktos cie okrada zlodzieju bo
ty okradasz mnie tak czy siak.

Chłopie, sięgasz dna.
Pracownik (kierowca) dostaje co miesiąc ustaloną kwotę na którą się umówił z
pracodawcą.
Pracodawca płaci kierowcy za jeżdżenie i ma prawo od niego wymagać
oszczędności (jeśli zbytnio nie komplikuje to pracy) i dbałości o sprzęt. Za
to płaci mu umówioną kwotę.
Zleceniodawca też płaci umówioną kwotę za wykonanie zlecenia. I gówno go
obchodzi czy koleś jechał z Poznania do Koszalina przez ustrzyki dolne, czy
pękło mu akurat 5 opon, czy paliwo w tym czasie zdrożało. Kwota została
ustalona i nikt tutaj nikogo nie okrada.
Oczywiście pojawia się złodziej (Ty), który pomimo umowy z pracodawcą wali
go na paliwo, olewając fakt, że umówili się na wykonanie pewnej pracy za
pewną kwotę. Kwota została zaakceptowana przez obie strony.

217 Data: Maj 06 2008 11:43:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Gabriel'Varius' 


Pracodawca płaci kierowcy za jeżdżenie i ma prawo od niego wymagać oszczędności (jeśli zbytnio nie komplikuje to pracy) i dbałości o sprzęt. Za to płaci mu umówioną kwotę.
W firmie gdzie kiedys pracowala moja zona byl klopot bo nikt nie dbala o auta flotow(zwlaszcza PH), auta zawsze byly poobijane i wiecznie jakies sprawy z OC itp.
Przyszedl nowy kierownik dzialu transportu i czegos tam i zrobil porzadek z kierowcami.
Mianowicie na koniec kazdego miesiaca wykaz przejechanych km + zestawienie zleconych tras(kilometry w przyblizeniu) + spalone paliwo(karty flotowe do tankowania na stacjach) + marka auta itp.
A na dokladke wydal wew. pismo, ze przy trzecim uszkodzeniu auta z winy PH kierowca traci prace ale jednoczesnie za dobra prace moze liczyc na co miesiaczna premie.
Okazalo sie, iz w ciagu kilku tygodni nagle auta przestaly sie rozbijac i ciagle stac w naprawie zamiast jedzic a wydatki na paliwo sporo spadly liczac cala flote kilkudziesieciu autek dostawczych i kratkowozow.
Widac, ze jak sie chce to sie da dobrze dbac o flote i kierowcow.pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

218 Data: Maj 06 2008 12:33:47
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Gabriel'Varius'"  wrote in message

Widac, ze jak sie chce to sie da dobrze dbac o flote i kierowcow.pozdrawiam

Bo na tym wlasnie polega rynek - na kreowaniu pozytywnych postaw i graniu fair - wtedy wszystkim jest lepiej...

219 Data: Maj 06 2008 12:06:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"El_Kadafi"  wrote in message

Chłopie, sięgasz dna.

kadafi nie uprawiaj takiej samokrytyki przeciez ja wiem ze masz mentalnosc Kalego i nie stac cie na nic wiecej

Pracownik (kierowca) dostaje co miesiąc ustaloną kwotę na którą się umówił z pracodawcą.
Pracodawca płaci kierowcy za jeżdżenie i ma prawo od niego wymagać oszczędności (jeśli zbytnio nie komplikuje to pracy) i dbałości o sprzęt. Za to płaci mu umówioną kwotę.
Zleceniodawca też płaci umówioną kwotę za wykonanie zlecenia. I gówno go obchodzi czy koleś jechał z Poznania do Koszalina przez ustrzyki dolne, czy pękło mu akurat 5 opon, czy paliwo w tym czasie zdrożało. Kwota została ustalona i nikt tutaj nikogo nie okrada.
Oczywiście pojawia się złodziej (Ty), który pomimo umowy z pracodawcą wali go na paliwo, olewając fakt, że umówili się na wykonanie pewnej pracy za pewną kwotę. Kwota została zaakceptowana przez obie strony.

Oczywiscie zlodziejem jestes Ty bo za te 5 opon skasujesz mnie przy okazji i zrobisz mnie w jajo mowiac ze zmuszony jestes podniesc cene uslugi bo wzrosla cena paliwa, musisz dac podwyzke bo ci ludzie odchodza itd, oczywiscie podobnie jak ty zrobia inni przewoznicy wiec nie bede mial wyjscia i jako klient uslugi transportowej zaplace koszty twoich wczasow na Majorce...

Mowimy tu o czyms co moze byc ale nie musi - problem ze niestety jestes tak pazerny na kase ze nie potrafisz tego zrozumiec (pewnie najlepiej ci sie liczy na pieniazkach).

220 Data: Maj 06 2008 15:05:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MarcinJM 

PAndy pisze:

Oczywiscie zlodziejem jestes Ty bo za te 5 opon skasujesz mnie przy okazji i zrobisz mnie w jajo mowiac ze zmuszony jestes podniesc cene uslugi bo wzrosla cena paliwa, musisz dac podwyzke bo ci ludzie odchodza itd, oczywiscie podobnie jak ty zrobia inni przewoznicy wiec nie bede mial wyjscia i jako klient uslugi transportowej zaplace koszty twoich wczasow na Majorce...

No, ale to zawsze mozesz zmienic przewoznika, w czym problem?
Birzesz takiego, co nie placi pracownikom, jezdzi na opale i na lysych oponach i ma w dupie czy twoj towar gdziekowiek dojedzie. Ale bedzie tani, nie okradnie cie. Mnie dzisiaj w spozywczym okradli: kazali zaplacic za piwo! Bezczelnosc!!


--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

221 Data: Maj 06 2008 15:47:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MarcinJM"  wrote in message

No, ale to zawsze mozesz zmienic przewoznika, w czym problem?
Birzesz takiego, co nie placi pracownikom, jezdzi na opale i na lysych oponach i ma w dupie czy twoj towar gdziekowiek dojedzie. Ale bedzie tani, nie okradnie cie. Mnie dzisiaj w spozywczym okradli: kazali zaplacic za piwo! Bezczelnosc!!

bezczelnosc jest wtedy kiedy podaja ci cieple piwo sprzedajac jako zimne

222 Data: Maj 06 2008 11:57:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

sam jestes jebanym zlodziejem bo oszczednosci nie obnizaja kosztu uslugi wiec pokrywa je nie pracodawca ale klient firmy transportowej - jestem klientem firm transportowych i jebie mnie czy ktos cie okrada zlodzieju bo ty okradasz mnie tak czy siak.

A co na to lekarz?

223 Data: Maj 06 2008 12:35:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

sam jestes jebanym zlodziejem bo oszczednosci nie obnizaja kosztu uslugi wiec pokrywa je nie pracodawca ale klient firmy transportowej - jestem klientem firm transportowych i jebie mnie czy ktos cie okrada zlodzieju bo ty okradasz mnie tak czy siak.

A co na to lekarz?

lekarz sie mnie pyta dlaczego placi wiecej za towar a ja mu ze wzrosly ceny transportu, a te wzrosly bo ida paliwa w gore a on mi na to ze tez tankuje i zebym mu nie mowil bo go szlag trafia...

224 Data: Maj 06 2008 15:07:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MarcinJM 

Robert J. pisze:

sam jestes jebanym zlodziejem bo oszczednosci nie obnizaja kosztu uslugi wiec pokrywa je nie pracodawca ale klient firmy transportowej - jestem klientem firm transportowych i jebie mnie czy ktos cie okrada zlodzieju bo ty okradasz mnie tak czy siak.

A co na to lekarz?

Lekarz siedzi, bo okrada pacjentow uzywajac jednorazowych (co za rozrzutnosc, kto za to zaplaci!) strzykawek.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

225 Data: Maj 06 2008 10:55:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

podkreslam - to sa oszczednosci wynikajace ze stylu jazdy - jesli ktos potrafi spalic mniej niz wynikaloby to ze sredniej na tej trasie to trudno mowic o kradziezy

Oczywiście.
O kradzieży jest mowa wtedy, gdy to paliwo fizycznie ukradnie.
Albo spuszczając z baku, albo tankując do innego auta.

To dokładnie to samo, jak gdyby ukradł pracodawcy gotówkę z kasy.

226 Data: Maj 06 2008 11:37:02
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

podkreslam - to sa oszczednosci wynikajace ze stylu jazdy - jesli ktos potrafi spalic mniej niz wynikaloby to ze sredniej na tej trasie to trudno mowic o kradziezy

Oczywiście.
O kradzieży jest mowa wtedy, gdy to paliwo fizycznie ukradnie.
Albo spuszczając z baku, albo tankując do innego auta.

To dokładnie to samo, jak gdyby ukradł pracodawcy gotówkę z kasy.

ale zrozum ze jesli pracodawca nie obnizy mi ceny wykonanej uslugi to tez mnie okrada jako klienta firmy transportowej... to ja place za to paliwo i tak naprawde to paliwo jest moja wlasnoscia wiec jako wlasciel paliwa mowie wyraznie wole by kierowca spalil mniej, oszczedzil srodowisko i sprzedal zaoszczedzone ilosci paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM PALIWA.

227 Data: Maj 06 2008 11:46:38
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

O kradzieży jest mowa wtedy, gdy to paliwo fizycznie ukradnie.
Albo spuszczając z baku, albo tankując do innego auta.

To dokładnie to samo, jak gdyby ukradł pracodawcy gotówkę z kasy.

ale zrozum ze jesli pracodawca nie obnizy mi ceny wykonanej uslugi to tez mnie okrada

Nie.
Cena usługi nie jest ustalana w zależności od ilości faktycznie spalonego paliwa.

jako klienta firmy transportowej... to ja place za to paliwo

Bzdura.
Pokaż mi te faktury za paliwo lane do samochodów przewoźnika.

P.S.
Ile Ty masz lat?
Bo pierdzielisz jakbyś podstawówki nie jeszcze nie skończył.

228 Data: Maj 06 2008 12:38:51
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie.
Cena usługi nie jest ustalana w zależności od ilości faktycznie spalonego paliwa.

acha - czyli jak bedzie podwyzka transportu i uslysze ze powodem jest wzrost cen paliwa to mam powiedziec ze Cavallino mowi ze pan klamie...

jako klienta firmy transportowej... to ja place za to paliwo

Bzdura.
Pokaż mi te faktury za paliwo lane do samochodów przewoźnika.

a co ty taki chetny do ogladania moich faktur jestes? skarbowka? - place za usluge ktorej "istotnym skladnikiem jest cena paliwa"

P.S.
Ile Ty masz lat?
Bo pierdzielisz jakbyś podstawówki nie jeszcze nie skończył.

no wystarczajaco wiele by odrozniac wirtualny zysk od kradziezy...

229 Data: Maj 06 2008 12:55:38
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Nie.
Cena usługi nie jest ustalana w zależności od ilości faktycznie spalonego paliwa.

acha - czyli jak bedzie podwyzka transportu i uslysze ze powodem jest wzrost cen paliwa to mam powiedziec

Masz powiedzieć czy się zgadzasz czy nie.
Nie musisz.
Możesz sobie szukać innego przewoźnika.

A jak się zgadzasz, to nic Ci do tego jakie on ma koszty i dlaczego.

Pokaż mi te faktury za paliwo lane do samochodów przewoźnika.

a co ty taki chetny do ogladania moich faktur jestes? skarbowka? - place za usluge ktorej "istotnym skladnikiem jest cena paliwa"

A jak się to ma do prawa własnosci, o którym pisałeś?


P.S.
Ile Ty masz lat?
Bo pierdzielisz jakbyś podstawówki nie jeszcze nie skończył.

no wystarczajaco wiele by odrozniac wirtualny zysk od kradziezy...

No właśnie widzę że nie bardzo.

230 Data: Maj 06 2008 13:44:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Masz powiedzieć czy się zgadzasz czy nie.
Nie musisz.
Możesz sobie szukać innego przewoźnika.

hahaha, wiesz moge nawet zostawic to co robie i zalozyc firme transportowa albo rozszerzac dzialnosc, w koncu dojdzie do tego ze moge zaczac sam robic wszystko...

A jak się zgadzasz, to nic Ci do tego jakie on ma koszty i dlaczego.

hehehehe no widzisz - to w takim razie jaka jest roznica dla pracodawcy czy kierowca spalil 21 litrow na 100 w baku czy spalil 18 na 100 a 3 spuscil i sprzedal?

A jak się to ma do prawa własnosci, o którym pisałeś?

ja place za paliwo wiec podazajac waszym tokiem myslenia jest ono moja wlasnoscia.

No właśnie widzę że nie bardzo.

no wlasnie kiedy ja mysle ze tak a tobie nei dualo sie przedstawic zadnego arguementu ktory moglby jednoznacznie rozstrzygnac ze racji nie mam.

231 Data: Maj 06 2008 13:55:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

A jak się zgadzasz, to nic Ci do tego jakie on ma koszty i dlaczego.

hehehehe no widzisz - to w takim razie jaka jest roznica dla pracodawcy czy kierowca spalil 21 litrow na 100 w baku czy spalil 18 na 100 a 3 spuscil i sprzedal?

Różnica jest taka, że w pierwszym przypadku wszystko jest ok, a w drugim został okradziony.


A jak się to ma do prawa własnosci, o którym pisałeś?

ja place za paliwo

Nie płacisz.

232 Data: Maj 06 2008 14:26:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Różnica jest taka, że w pierwszym przypadku wszystko jest ok, a w drugim został okradziony.

acha, no tak, spox, teraz wszystko stalo sie jasne, dzieki

Nie płacisz.

znaczy sie jak beda mi mowic ze podwyzka bo wzrosly ceny paliwa to ja im mam powiedziec ze przeciez ja nie place za paliwo i w zwiazku z tym nie moga mi podniesc ceny...
uff dzieki za wytlumaczenie, przepraszam grupe za swoja niewiedze

233 Data: Maj 06 2008 14:34:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: El_Kadafi 


znaczy sie jak beda mi mowic ze podwyzka bo wzrosly ceny paliwa to ja im
mam powiedziec ze przeciez ja nie place za paliwo i w zwiazku z tym nie
moga mi podniesc ceny...
uff dzieki za wytlumaczenie, przepraszam grupe za swoja niewiedze

To Ci wszyscy pojebie tłumaczą. Że jak skoczy paliwo i Ci się cena nie
podoba to bierz towar na bary i zapierdalaj sam. Jeśli jesteś w stanie
dostarczyć towar taniej to zakładaj firmę i zostań milionerem. Mogą Ci
podnieść cenę. Wszystko jest ok jeśli stało się to przed podpisaniem umowy.
Jeśli koleś chce od Ciebie więcej pomimo że umowa opiewała na niższą kwotę
to już jego problem. Możesz skierować sprawę do sądu.

234 Data: Maj 06 2008 14:35:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

znaczy sie jak beda mi mowic ze podwyzka bo wzrosly ceny paliwa to ja im mam powiedziec ze przeciez ja nie place za paliwo i w zwiazku z tym nie moga mi podniesc ceny...

Nie mogą.
Mogą co najwyżej nie wykonać usługi, ale nie ma bata żeby zmusili Cię do zapłaty ceny wyższej niż umówiona.

uff dzieki za wytlumaczenie, przepraszam grupe za swoja niewiedze

Wreszcie.

235 Data: Maj 06 2008 02:50:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

ale zrozum ze jesli pracodawca nie obnizy mi ceny wykonanej uslugi to tez
mnie okrada jako klienta firmy transportowej... to ja place za to paliwo i
tak naprawde to paliwo jest moja wlasnoscia wiec jako wlasciel paliwa
mowie wyraznie wole by kierowca spalil mniej, oszczedzil srodowisko i
sprzedal zaoszczedzone ilosci paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM PALIWA.

Świetnie.
Pracownika hipermarketu i tak zatrudniają za grosze, więc ma prawo
wynosić towar ze sklepu i go sprzedawać.
I niby nie jest złodziejem?
Jaką widzisz róznicę pomiędzy kierowcą sprzedającym paliwo z baku
nieswojego samochody i pracownikiem wynoszącym towar z magazynu?

236 Data: Maj 06 2008 12:40:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Bard13"  wrote in message Świetnie.
Pracownika hipermarketu i tak zatrudniają za grosze, więc ma prawo
wynosić towar ze sklepu i go sprzedawać.
I niby nie jest złodziejem?
Jaką widzisz róznicę pomiędzy kierowcą sprzedającym paliwo z baku
nieswojego samochody i pracownikiem wynoszącym towar z magazynu?

jesli byloby tak ze ma prawo zjesc kielbase za 100zl (a nie je kielbasy bo jest wegetarianinem) wiec kielbase ktora moglby zjesc sprzedaje

ja kupuje usluge transportowa i to ja place za paliwo - jesli mowie ze facet nie jest zlodziejem to widac mam ku temu jakies podstawy

237 Data: Maj 06 2008 12:49:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Bard13 napisał:

Jaką widzisz róznicę pomiędzy kierowcą sprzedającym paliwo z baku
nieswojego samochody i pracownikiem wynoszącym towar z magazynu?

Ano taką jak pomiędzy przywłaszczeniem a kradzieżą.

--
Tomek "Noel" B.

238 Data: Maj 06 2008 14:29:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik Bard13 napisał:

Jaką widzisz róznicę pomiędzy kierowcą sprzedającym paliwo z baku
nieswojego samochody i pracownikiem wynoszącym towar z magazynu?

Ano taką jak pomiędzy przywłaszczeniem a kradzieżą.

Mylisz się.
Żeby paliwo sprzedać, trzeba je najpierw ukraść z baku.
Za google:

"kradziez - art. 278 k.k., tudziez definicja w art. 119 kw : "kto zabiera w
celu przywlaszczenia"

z definicja przywlaszczenie to gorzej, bo jej w sumie nie ma - jest
przestepstwo przywlasczenia w art 284 k.k., ale definicji w nim nie ma.
Doktrynalnie jest to "zatrzymanie cudzej rzeczy z zamiarem przywlaszczenia
(tak jak kradziez), ale bez "zaboru", bo rzecz jest juz u ciebie nie musisz
jej zabierac

W uproszczeniu:
przywlaszczenie : nie oddajesz tego co juz masz (na poczatku to masz)
kradziez : zabierasz i nie oddajesz (na poczatku tego nie masz)"

W żadnym momencie kierowca-pracownik nie jest posiadaczem paliwa, no chyba że od razu tankuje do swojego samochodu, ale nie tego dotyczyło pytanie.

239 Data: Maj 06 2008 11:59:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

ale zrozum ze jesli pracodawca nie obnizy mi ceny wykonanej uslugi
to tez  mnie okrada jako klienta firmy transportowej... to ja
place za to paliwo i  tak naprawde to paliwo jest moja wlasnoscia
wiec jako wlasciel paliwa  mowie wyraznie wole by kierowca spalil
mniej, oszczedzil srodowisko i  sprzedal zaoszczedzone ilosci
paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM PALIWA.

OK, zamówiłeś usługę transportową za 500zł. Przychodzi do płacenia i szef firmy transportowej mówi Ci:
1. Mój kierowca jechał bardzo oszczędnie i spalił mniej paliwa, dlatego zapłaci Pan tylko 400zł.
albo
2. Mój kierowca miał zły dzień, pomylił trasę, nadłożył kupę kilometrów, dlatego musi Pan zapłacić nie 500, a 600zł.
I co? W porządku?


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

240 Data: Maj 06 2008 12:42:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

OK, zamówiłeś usługę transportową za 500zł. Przychodzi do płacenia i szef firmy transportowej mówi Ci:
1. Mój kierowca jechał bardzo oszczędnie i spalił mniej paliwa, dlatego zapłaci Pan tylko 400zł.
albo
2. Mój kierowca miał zły dzień, pomylił trasę, nadłożył kupę kilometrów, dlatego musi Pan zapłacić nie 500, a 600zł.
I co? W porządku?

moim zdaniem tak ale przeciez i tak ja za to zaplace - albo firma wychodzi na plus (zarabia wiec nie traci) albo traci i plajtuje - mnie licza zawsze srednio za 500zl usluge wiec jest mi wszystko jedno czy raz jest 400 a innym 600 czy za kazdym 500. Zawsze place 500 - po prostu

241 Data: Maj 06 2008 12:55:28
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

moim zdaniem tak ale przeciez i tak ja za to zaplace - albo firma
wychodzi  na plus (zarabia wiec nie traci) albo traci i plajtuje -
mnie licza zawsze  srednio za 500zl usluge wiec jest mi wszystko
jedno czy raz jest 400 a  innym 600 czy za kazdym 500. Zawsze
place 500 - po prostu

No widzisz, nie jest wszystko jedno. Bo nazywasz kogoś złodziejem - zasugerowałeś, że w przypadku, kiedy firma na paliwie zaoszczędzi a Ty zapłacisz tyle samo, okradła Cię. Więc kiedy firma miała pecha i zamiast oszczędności poniosła dodatkowe koszty - jeśli tych kosztów Ty nie pokryjesz, to Ty okradasz firmę :( Więc uczciwie przyznaj, że jesteś złodziejem.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

242 Data: Maj 06 2008 13:45:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

No widzisz, nie jest wszystko jedno. Bo nazywasz kogoś złodziejem - zasugerowałeś, że w przypadku, kiedy firma na paliwie zaoszczędzi a Ty zapłacisz tyle samo, okradła Cię. Więc kiedy firma miała pecha i zamiast oszczędności poniosła dodatkowe koszty - jeśli tych kosztów Ty nie pokryjesz, to Ty okradasz firmę :( Więc uczciwie przyznaj, że jesteś złodziejem.

ale przeciez ja je zaplace jesli nie w tej to na innej fakturze

243 Data: Maj 06 2008 14:02:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message
No widzisz, nie jest wszystko jedno. Bo nazywasz kogoś
złodziejem -  zasugerowałeś, że w przypadku, kiedy firma na
paliwie zaoszczędzi a Ty  zapłacisz tyle samo, okradła Cię. Więc
kiedy firma miała pecha i zamiast  oszczędności poniosła
dodatkowe koszty - jeśli tych kosztów Ty nie  pokryjesz, to Ty
okradasz firmę :( Więc uczciwie przyznaj, że jesteś  złodziejem.
ale przeciez ja je zaplace jesli nie w tej to na innej fakturze

Jeżeli firma nie będzie okradana przez swoich pracowników, wtedy bedzie miała oszczędności. Wtedy bedzie mogła sobie pozwolić na obniżenie cen swoich usług, aby być bardziej konkurencyjną. Może się więc zdażyć, że oszczędności kierowców też Cię obejmą - na innej fakturze. Ale to tylko teoria - najpierw musieliby zniknąć z powieżchni ziemi tacy co kradną i tacy jak Ty - którzy na to przyzwalają.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

244 Data: Maj 06 2008 14:27:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Jeżeli firma nie będzie okradana przez swoich pracowników, wtedy bedzie miała oszczędności. Wtedy bedzie mogła sobie pozwolić na obniżenie cen swoich usług, aby być bardziej konkurencyjną. Może się więc zdażyć, że oszczędności kierowców też Cię obejmą - na innej fakturze. Ale to tylko teoria - najpierw musieliby zniknąć z powieżchni ziemi tacy co kradną i tacy jak Ty - którzy na to przyzwalają.

acha... no tak, pewnie dlatego ty jezdzisz dieslem a ja benzynowcem - teraz wszystko jest juz jasne

245 Data: Maj 06 2008 14:32:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

acha... no tak, pewnie dlatego ty jezdzisz dieslem a ja
benzynowcem -  teraz wszystko jest juz jasne

Co sugerujesz?


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

246 Data: Maj 06 2008 15:15:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Co sugerujesz?

czy ja cos sugeruje - stwierdzam tylko fakt - ja jezdze benzynowcem, ty tweirdzisz ze jezdzisz dieslem, ja nie mam powodow by poddawac twoje twierdzenie w watpliwosc wiec pisze ze ja jezdze benzynowcem a ty dieslem i ze wszystko jest jasne.

247 Data: Maj 06 2008 15:41:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message
Co sugerujesz?
czy ja cos sugeruje - stwierdzam tylko fakt - ja jezdze
benzynowcem, ty  tweirdzisz ze jezdzisz dieslem, ja nie mam
powodow by poddawac twoje  twierdzenie w watpliwosc wiec pisze ze
ja jezdze benzynowcem a ty dieslem  i ze wszystko jest jasne.

Ja uważam, że kradzież jest złem. Ty coś mącisz, że tak na prawdę to nie kradzież, że nie widzisz w tym nic złego i że ciebie też okradają... Co ma do tego czym jeżdżę i czym Ty jeździsz? Ja lewego paliwa nie kupuję i ten proceder potępiam. Ty być może też nie kupujesz, ale widzę, że nie masz nic przeciwko temu (skoro nie masz nic przeciwko sprzedaży lewego paliwa przez tirmanów, to ktoś to paliwo musi kupować - więc też nie masz nic przeciwko temu)


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

248 Data: Maj 06 2008 16:11:11
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Ja uważam, że kradzież jest złem. Ty coś mącisz, że tak na prawdę to nie kradzież, że nie widzisz w tym nic złego i że ciebie też okradają... Co ma do tego czym jeżdżę i czym Ty jeździsz? Ja lewego paliwa nie kupuję i ten proceder potępiam. Ty być może też nie kupujesz, ale widzę, że nie masz nic przeciwko temu (skoro nie masz nic przeciwko sprzedaży lewego paliwa przez tirmanów, to ktoś to paliwo musi kupować - więc też nie masz nic przeciwko temu)

ja tylko twierdze ze moze warto powsciagnac swoj temperament slowny i nie obrzucac ludzi inwektywami typu zlodzieje w sytuacji gdy pracodawca nie jest zainteresowany stworzeniem warunkow do oszczedzania - patrze na to w szerszym aspekcie i wole by tirowcy sprzedawali "zaoszczedzone" paliwo na boku minimalizujac marnotrawienie nosnikow energi - idealem byloby gdyby nie bylo okazji do "oszczedzania" i nie marnotrawionoby nosnikow energi - wiec nawet gdy ktos twierdzi ze to kradziez i ucinac rece to ja twierdze ze to najwyzej pozbawianie kogos hipotetycznego zysku. Oczywiscie w gre wchodzi jeszcze problem podatkow ale juz nie chcialem gmatwac calej sprawy.
Tak, wybieram mniejsze zlo i bardzo chcialbym by istnial sytem pozytywnie wzmacniajacy racjonalne gospodarowanie nosnikami energi.

249 Data: Maj 06 2008 16:14:12
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

ja tylko twierdze ze moze warto powsciagnac swoj temperament slowny i nie obrzucac ludzi inwektywami typu zlodzieje

To nie są żadne inwektywy, tylko stwierdzenie faktu.
Tak jak słup mówisz słup, tak na złodzieja mówisz złodziej.
Proste, czy dalej czegoś nie rozumiesz?

wole by tirowcy sprzedawali "zaoszczedzone" paliwo na boku

Popierając złodziejstwo niczym się od tych złodziei nie różnisz.

250 Data: Maj 06 2008 16:26:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

To nie są żadne inwektywy, tylko stwierdzenie faktu.
Tak jak słup mówisz słup, tak na złodzieja mówisz złodziej.
Proste, czy dalej czegoś nie rozumiesz?

jesli pracodawca nie ma straty to jak moze byc okradziony?

Popierając złodziejstwo niczym się od tych złodziei nie różnisz.

ja nie popieram zlodziejstwa ale odrozniam wirtulny - hipotetyczny zysk od jego braku
a tobie i innym poddaje pod rozwage ten przyciezki dowcip realnie opisujacy czym sa wirtualne pienaidze, wirtualne zyski jesli nie stworzy sie realnego systemu by w nim zaistnialy:

"
Przychodzi Jasio do taty i pyta się go:
- Tato, tato. Co to są wirtualne pieniądze?
Tata chwilę się zastanawia, poczym woła żonę.
- Jadźka, chodź no tu.
- Czego?
- Dała byś du*y arabowi za 100.000 dolarów?
- Dałabym.
Potem ojciec woła córkę:
- Hania, hoć no tutaj.
- Słucham tato.
- Dałabyś arabowi du*y za 100.000 dolarów?
-Dałabym.
Potem ojciec woła swojego ojca.
-Ojciec, dałbyś du*y arabowi za 100.000 dolarów?
-Dałbym synu...
Potym ojciec odzywa się do Jasia.
- Widzisz synu, to są wirtualne pieniądze - wirtualnie mamy w domu trzysta tysięcy dolarów a naprawdę dwie ku**y i pedała.
"
nie chce mi sie poprawiac bledow

251 Data: Maj 06 2008 16:43:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
To nie są żadne inwektywy, tylko stwierdzenie faktu.
Tak jak słup mówisz słup, tak na złodzieja mówisz złodziej.
Proste, czy dalej czegoś nie rozumiesz?

jesli pracodawca nie ma straty

Jak to nie ma straty?
Jak miał 40 l paliwa, a teraz nie ma to dla Ciebie to brak straty?
No to nie każ dalej kraść tym biednym kierowcom, tylko funduj każdemu z nich po 40 l paliwa tygodniowo, straty przecież nie poniesiesz.

Popierając złodziejstwo niczym się od tych złodziei nie różnisz.

ja nie popieram zlodziejstwa

Popierasz.

ale odrozniam wirtulny

Tu nie ma nic wirtulnego, tu jest czysto fizyczny brak ukradzionego paliwa.

252 Data: Maj 06 2008 16:56:59
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Jak to nie ma straty?
Jak miał 40 l paliwa, a teraz nie ma to dla Ciebie to brak straty?
No to nie każ dalej kraść tym biednym kierowcom, tylko funduj każdemu z nich po 40 l paliwa tygodniowo, straty przecież nie poniesiesz.

czyli pracodawca nie potrafi ustalic rzeczywistego zuzycia paliwa - co ja moge poradzic na fatalnie zarzadzane firmy - place pokornie jako klient za to ze pracodawca nie ma pojecia o tym jakie ma zuzycie paliwa.


Popierasz.

nie

Tu nie ma nic wirtulnego, tu jest czysto fizyczny brak ukradzionego paliwa.

??? tego paliwa nie ma bo zostalo wyjezdzone o czym swiadczy rachunek ekonomiczny przeprowadzony przez pracodawce.

253 Data: Maj 06 2008 18:11:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Jak to nie ma straty?
Jak miał 40 l paliwa, a teraz nie ma to dla Ciebie to brak straty?
No to nie każ dalej kraść tym biednym kierowcom, tylko funduj każdemu z nich po 40 l paliwa tygodniowo, straty przecież nie poniesiesz.

czyli pracodawca nie potrafi ustalic rzeczywistego zuzycia paliwa

No nie potrafi - widać nie jest to takie proste, skoro jeszcze żaden producent samochodowy tego nie opanował.
Auta potrafią się różnić spalaniem, dużo zależy też od rodzaju trasy i od kierowcy.

Ale to nie powód żeby pozwalać się okradać.

Tu nie ma nic wirtulnego, tu jest czysto fizyczny brak ukradzionego paliwa.

??? tego paliwa nie ma bo zostalo wyjezdzone

Nie wyjeżdżone tylko ukradzione, o wyjeżdżonym nie mówimy.

254 Data: Maj 06 2008 18:36:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

No nie potrafi - widać nie jest to takie proste, skoro jeszcze żaden producent samochodowy tego nie opanował.
Auta potrafią się różnić spalaniem, dużo zależy też od rodzaju trasy i od kierowcy.

moment, znasz predkosc obrotowa silnika, znasz predkosc pojazdu, wiesz jakie przelozenie jest wybrane, wiesz jak otwierane sa wtryskiwacze, jak ECU ustala skald mieszanki, wiesz jaka jest masa, wiesz jaki jest teren...
jestes w stanie okreslic z duza dokladnoscia zuzycie paliwa i nie ma zmiluj...


Ale to nie powód żeby pozwalać się okradać.

tu nie uzyskamy porozumienia - dalej twierdze ze mozemy mowic wylacznie o tym w charakterze: "pracodawca nie straci ale i nie zarobi"
chcialbym by swiat byl idealny ale tak nie jest i raczej nie bedzie

Nie wyjeżdżone tylko ukradzione, o wyjeżdżonym nie mówimy.

pracodawca zaklada ze bylo wyjezdzone i tak ma skalkulowane koszty - optymalizacja algorytmu jazdy to inwencja kierowcy z ktorej czerpie on korzysc - mnie interesuje jak polaczyc korzysc pracodawcy i kierowcy przy optymalnym wykorzystaniu nosnika energi.

255 Data: Maj 06 2008 19:01:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

moment, znasz predkosc obrotowa silnika, znasz predkosc pojazdu, wiesz jakie przelozenie jest wybrane, wiesz jak otwierane sa wtryskiwacze, jak ECU ustala skald mieszanki, wiesz jaka jest masa, wiesz jaki jest teren...
jestes w stanie okreslic z duza dokladnoscia zuzycie paliwa i nie ma zmiluj...

No to dlaczego tego się nie robi?
W sumie komputery w osobówkach są w miarę dokładne, więc też nie bardzo wiem dlaczego tego się nie stosuje w ciężarówkach.




Ale to nie powód żeby pozwalać się okradać.

tu nie uzyskamy porozumienia - dalej twierdze ze mozemy mowic wylacznie o tym w charakterze: "pracodawca nie straci ale i nie zarobi"

Możesz sobie twierdzić co chcesz, kradzież paliwa jest kradzieżą w rozumieniu KAŻDEJ definicji.

pracodawca zaklada ze bylo wyjezdzone i tak ma skalkulowane koszty - optymalizacja algorytmu jazdy to inwencja kierowcy z ktorej czerpie on korzysc

On nie czerpie korzyści z inwencji, tylko z przestępstwa.
Z inwencji to by czerpał, gdyby się umówił z pracodawcą, że od każdego litra zaoszczędzonego od normy dostaje jakiś tam procent.

256 Data: Maj 06 2008 19:07:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

No to dlaczego tego się nie robi?
W sumie komputery w osobówkach są w miarę dokładne, więc też nie bardzo wiem dlaczego tego się nie stosuje w ciężarówkach.

no wlasnie tym bardziej ze taki monitorek zuzycia paliwa do osobowki to koszt jakichs 160$ czyli cos kolo 90 litrow ON

Możesz sobie twierdzić co chcesz, kradzież paliwa jest kradzieżą w rozumieniu KAŻDEJ definicji.

....

On nie czerpie korzyści z inwencji, tylko z przestępstwa.
Z inwencji to by czerpał, gdyby się umówił z pracodawcą, że od każdego litra zaoszczędzonego od normy dostaje jakiś tam procent.

to wylacznie problem % jak mi sie wydaje...

257 Data: Maj 06 2008 19:48:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

On nie czerpie korzyści z inwencji, tylko z przestępstwa.
Z inwencji to by czerpał, gdyby się umówił z pracodawcą, że od każdego litra zaoszczędzonego od normy dostaje jakiś tam procent.

to wylacznie problem % jak mi sie wydaje...

A mnie się wydaje że to raczej błędne koło.
Żaden driver nie będzie się chętnie godził na taki układ, bo by jasno wyszło, że do tej pory kradł, no bo jak inaczej wytłumaczy CUDOWNE i NAGŁE obniżenie spalania o kilka litrów od momentu kiedy zgodził się na procenty?
Już nie mówiąc o tym że będzie podejrzewał pracodawcę o to, że jak ten pozna prawdziwe spalanie, to obniży normy i żegnaj procencie za niższe spalanie.

258 Data: Maj 06 2008 20:06:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

A mnie się wydaje że to raczej błędne koło.
Żaden driver nie będzie się chętnie godził na taki układ, bo by jasno wyszło, że do tej pory kradł, no bo jak inaczej wytłumaczy CUDOWNE i NAGŁE obniżenie spalania o kilka litrów od momentu kiedy zgodził się na procenty?
Już nie mówiąc o tym że będzie podejrzewał pracodawcę o to, że jak ten pozna prawdziwe spalanie, to obniży normy i żegnaj procencie za niższe spalanie.

Hmmm to ja czegos juz nie rozumiem - chcemy roziwazac problem oszczednosci czy nie - czy teraz zaczna nagle sie pietrzyc problemy w sytuacji gdy chcemy rzetelnie rozliczac sie i planowac koszty?
Rozumiem ze wygodniej jest krzyczec i pomstowac na ludzi wyzywjac wszystkich od zlodzieji ale jesli mozna poznac realne wartosci zuzycia i po porstu porpawic system to nagle zaczynaja sie klopoty - twierdze ze 400 - 500$ mozna miec urzadzenie ktore zarejestruje dokaldne paramtry calej jazdy chocby i przez miesiac i na tej podstawie da sie sprawdzic rzeczywiste zuzycie paliwa jak i to kto potrafi jezdzic optymalniej.
Dopoki nei ma takiego czegos, systemu pozwalajacego kontrolowac rzeczywiste zuzycie paliwa to nie ma mowy o jakims okradaniu - stworzmy system i tego ktory sie z tego systemu wylamie i bedzie okradal nalezy wyeliminowac.

259 Data: Maj 06 2008 20:37:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

A mnie się wydaje że to raczej błędne koło.
Żaden driver nie będzie się chętnie godził na taki układ, bo by jasno wyszło, że do tej pory kradł, no bo jak inaczej wytłumaczy CUDOWNE i NAGŁE obniżenie spalania o kilka litrów od momentu kiedy zgodził się na procenty?
Już nie mówiąc o tym że będzie podejrzewał pracodawcę o to, że jak ten pozna prawdziwe spalanie, to obniży normy i żegnaj procencie za niższe spalanie.

Hmmm to ja czegos juz nie rozumiem - chcemy roziwazac problem oszczednosci czy nie

Ale o kogo pytasz?
Bo ja Ci napisałem jak to będzie wyglądało z punktu widzenia kierowcy TIR-a.
A oni są zainteresowani żeby kraść jak kradli, a nie oszczędzaniem dla pracodawcy.

- czy teraz zaczna nagle sie pietrzyc problemy w sytuacji gdy
chcemy rzetelnie rozliczac sie i planowac koszty?
Rozumiem ze wygodniej jest krzyczec i pomstowac na ludzi wyzywjac wszystkich od zlodzieji ale jesli mozna poznac realne wartosci zuzycia i po porstu porpawic system to nagle zaczynaja sie klopoty - twierdze ze 400 - 500$ mozna miec urzadzenie ktore zarejestruje dokaldne paramtry calej jazdy chocby i przez miesiac

Masz jakiegoś linka do takich urządzeń na wsparcie?

260 Data: Maj 07 2008 11:29:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Ale o kogo pytasz?
Bo ja Ci napisałem jak to będzie wyglądało z punktu widzenia kierowcy TIR-a.
A oni są zainteresowani żeby kraść jak kradli, a nie oszczędzaniem dla pracodawcy.

a ja twierdze ze nie kazdy jest zlodziejem, nie kazdy jest swietym i generalizowanie nei ma sensu szczegolnie jesli chodzi o inwektywy zlodziej i kradziez - Polacy to narod zlodzieji i kurew - tak mysla o nas np niektorzy Niemcy - czy to oznacza ze ty albo twoi bliscy odpowiadaja tej ocenie?

Masz jakiegoś linka do takich urządzeń na wsparcie?

podalem ci linka do osobowki - smiem twierdzic ze w nowoczesnym tirze takie cos moze byc intgralna czescia systemu samochodu - przeciez racjonalizacja kosztow to problem nie tylko Polski - byc moze po prostu nikt nie wie ze gdzies tam jest taka funkcja, bycm oze uaktywnienie tej funkcji jest odpplatne, byc moze wymagany jest dodatkowy soft do PC analizujacy te parametry - kontak z wsparciem producenta ciezarowki powinien dac ci lepszy obraz sytuacji - bo albo maja wlasne roziwazania albo moga poelcic zaakceptowane przez nich roziwazania...

261 Data: Maj 07 2008 11:38:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Ale o kogo pytasz?
Bo ja Ci napisałem jak to będzie wyglądało z punktu widzenia kierowcy TIR-a.
A oni są zainteresowani żeby kraść jak kradli, a nie oszczędzaniem dla pracodawcy.

a ja twierdze ze nie kazdy jest zlodziejem

Pewnie że nie, tylko jakieś 99% kierowców.
Inaczej firmy dostrzegły by kradzieże - gdyby spora część kierowców nie kradnących paliwa notowała dużo niższe spalanie.

Masz jakiegoś linka do takich urządzeń na wsparcie?

podalem ci linka do osobowki

Do osobówki to nie musiałeś (ma już w niej podobne funkcje), podaj do TIR-a.
Wraz z cenami oczywiście.

262 Data: Maj 07 2008 12:03:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Pewnie że nie, tylko jakieś 99% kierowców.
Inaczej firmy dostrzegły by kradzieże - gdyby spora część kierowców nie kradnących paliwa notowała dużo niższe spalanie.

nie wiem - nie mam mozliwosci zweryfikowania tej liczby

Do osobówki to nie musiałeś (ma już w niej podobne funkcje), podaj do TIR-a.
Wraz z cenami oczywiście.

powiem tak - dlaczego mam wykonac cudza prace za frajer?

263 Data: Maj 07 2008 12:56:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Do osobówki to nie musiałeś (mam już w niej podobne funkcje), podaj do TIR-a.
Wraz z cenami oczywiście.

powiem tak - dlaczego mam wykonac cudza prace za frajer?

Nie cudzą ale swoją.
Żeby zweryfikować własne twierdzenia, że to jest tanie i w ogóle nie ma problemu.
Ja nie wiem czy to prawda, jakoś nie chce mi się wierzyć, że gdyby tak było to nikt by tego nie stosował.

264 Data: Maj 07 2008 13:19:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie cudzą ale swoją.
Żeby zweryfikować własne twierdzenia, że to jest tanie i w ogóle nie ma problemu.

przeciez dalem ci linka do produktu dla osobowek - jesli powstal dla osobowek
 to tym bardziej musi istniec co najmniej jeden dla ciezarowek i tyle - jesli ktos robi opony dla osobowke to ja nie widze powodu zeby nei mial robic opon do ciezarowek

Ja nie wiem czy to prawda, jakoś nie chce mi się wierzyć, że gdyby tak było to nikt by tego nie stosował.

a szukal ktos? czy ktos z twoich znajomych lub rodziny majacy zwiazki z transportem (mam nadzieje ze teraz sie juz nie walnalem) szukal takiego systemu?
soft do zarzadzania samochodami, kontroli wydatkow (naprawy, przeglady itd) jest, byl podawany na grupie, wniosek z tego ze jest takei zapotrzebowanie wiec i jest produkt, jesli potrzebujesz znac rozchod paliwa to z cala pewnoscia jest ktos kto robi takie urzadzenie zwlaszcza ze sa urzadzenia dla mneisjzych samochodow.

265 Data: Maj 06 2008 15:56:39
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MarcinJM 

PAndy pisze:
  > acha... no tak, pewnie dlatego ty jezdzisz dieslem a ja benzynowcem -

teraz wszystko jest juz jasne

Jebie ci sie juz pod czacha kompletnie.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

266 Data: Maj 06 2008 16:12:28
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MarcinJM"  wrote in message

Jebie ci sie juz pod czacha kompletnie.

a mi sie wydawalo ze twoja zona jak jestes w pracy - ale pewnie mi sie tylko tak wydawalo, w kazdym razie dzieki za twoj cenny wklad w dyskusje.

267 Data: Maj 06 2008 03:22:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: hamberg 

sprzedal zaoszczedzone ilosci paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM PALIWA.

sam wlales tam tego paliwa i zaplaciles za nie?

268 Data: Maj 06 2008 13:46:51
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"hamberg"  wrote in message

sprzedal zaoszczedzone ilosci paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM PALIWA.

sam wlales tam tego paliwa i zaplaciles za nie?
a pracodawca sam wlewa? czy kierowca? oj kiepsciutko z mysleniem, a za paliwo zaplacilem ja, mozesz zrobic bilans firmy i znajdziesz moje pieniazki.

269 Data: Maj 06 2008 13:56:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"hamberg"  wrote in message
sprzedal zaoszczedzone ilosci paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM PALIWA.

sam wlales tam tego paliwa i zaplaciles za nie?
a pracodawca sam wlewa?

Oczywiście że pracodawca.
Po to zatrudnił do tego ludzi, aby się sam nie musiał brudzić, ale dalej jego pracownik leje w imieniu pracodawcy, a nie swoim.

No chyba że ma własną działalność i to on finansuje paliwo, ale wtedy nie jest już pracownikiem.

270 Data: Maj 06 2008 14:28:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Oczywiście że pracodawca.
Po to zatrudnił do tego ludzi, aby się sam nie musiał brudzić, ale dalej jego pracownik leje w imieniu pracodawcy, a nie swoim.

No chyba że ma własną działalność i to on finansuje paliwo, ale wtedy nie jest już pracownikiem.


nie, no teraz to jest proste jak drut, dzieki za wytlumaczenie, sorry za klopot.

271 Data: Maj 06 2008 14:18:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

"hamberg"  wrote in message om...
sprzedal zaoszczedzone ilosci paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM
PALIWA.
sam wlales tam tego paliwa i zaplaciles za nie?
a pracodawca sam wlewa? czy kierowca? oj kiepsciutko z mysleniem,
a za  paliwo zaplacilem ja, mozesz zrobic bilans firmy i
znajdziesz moje  pieniazki.

Twoje? A może jednak nie Twoje?
Paliwo zdrożało - zapłaciłeś za transport więcej? No cóż... Załóżmy, że masz sklep spożywczy i zamówiłeś transport towaru z hurtowni. Skoro transport zdrożal, żeby nie stracić, podnosisz ceny w swoim sklepiku. A więc za paliwo zapłaci Twój klient. Ale Twój klient jest nauczycielem i dzięki temu że jest najedzony, ma więcej ochoty do dobrej pracy. Za to mu płacą. A kto płaci - państwo. Ale państwo skądś musi mieć pieniądze. Ściąga podatki. A podatki płaci właściciel firmy transportowej. I kółko się zamyka - robiąc bilans w skali całego kraju w cenie paliwa wlanego do tira znajdziesz pieniążki właściciela firmy transportowej. Może chcesz ciągnąć dalej? Że niby podatki firmy transportowej zwiększają koszty jego usług, za które Ty płacisz, ale w zasadzie nie Ty tylko klienci Twojego sklepiku, a właściwie nie oni, tylko...


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

272 Data: Maj 06 2008 15:17:11
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

firmy transportowej. Może chcesz ciągnąć dalej? Że niby podatki firmy transportowej zwiększają koszty jego usług, za które Ty płacisz, ale w zasadzie nie Ty tylko klienci Twojego sklepiku, a właściwie nie oni, tylko...

o - nawet jestes blisko - problem tylko co z tymi oszczednosciami ktore moga byc a ich nie ma jesli ich nie ma...

273 Data: Maj 06 2008 07:32:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: hamberg 

On May 6, 1:46 pm, "PAndy"  wrote:

> sam wlales tam tego paliwa i zaplaciles za nie?

a pracodawca sam wlewa? czy kierowca? oj kiepsciutko z mysleniem, a za
paliwo zaplacilem ja, mozesz zrobic bilans firmy i znajdziesz moje
pieniazki.

trollujesz prawda?? bo nie wierze ze idiota potrafi korzystac z
internetu...

274 Data: Maj 06 2008 12:44:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MichałG 

PAndy pisze:


"Cavallino"  wrote in message



ale zrozum ze jesli pracodawca nie obnizy mi ceny wykonanej uslugi to tez mnie okrada jako klienta firmy transportowej... to ja place za to paliwo i tak naprawde to paliwo jest moja wlasnoscia wiec jako wlasciel paliwa mowie wyraznie wole by kierowca spalil mniej, oszczedzil srodowisko i sprzedal zaoszczedzone ilosci paliwa - JE JESTEM WLASCIELEM PALIWA.
ja tez, ja też! odlej mi troche.... skoro Twoje

M.

275 Data: Maj 06 2008 13:47:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"MichałG"  wrote in message

ja tez, ja też! odlej mi troche.... skoro Twoje

?

276 Data: Maj 06 2008 15:06:24
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Tomasz Pyra 

PAndy pisze:

podkreslam - to sa oszczednosci wynikajace ze stylu jazdy

Powiedzmy wprost - z wolnej jazdy.

Pracodawca zapłacił za paliwo potrzebne do normalnej jazdy z normalną prędkością, a kierowca będzie się kulał noga za nogą, szefowi powie że jechał 2h dłużej bo korki były, a paliwo sobie odleje.

Jak ktoś ma skosić w pół dnia trawnik kosiarką (do której dostaje paliwo), a zamiast tego cały dzień będzie kosił ręczną kosą, to również uważasz że zaoszczędził i ma prawo zabrać sobie dla siebie to paliwo?


Jesli pracownik nie bedzie mial bodzca by oszczedzic to pojedzie tak ze nie zaoszczedzi...

Jeżeli właścicielowi firmy będzie zależało na tym żeby pracownicy oszczędzali paliwo, to z całą pewnością wprowadzi im system motywujący do takiego oszczędzania, być może wynagradzając ich właśnie tym paliwem.

Natomiast jest to paliwo _firmy_. To że pracownik je zaoszczędził nijak nie daje mu prawa do dysponowania nim. Jedyną osobą która może sobie to paliwo wlać do swojego samochodu i nie być złodziejem (pomijając kwestie prawno-skarbowe), jest właściciel tej firmy.



--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- w- CB++
http://free.of.pl/h/hellfire/

277 Data: Maj 06 2008 15:53:20
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Tomasz Pyra"  wrote in message

Powiedzmy wprost - z wolnej jazdy.

niekoniecznie - mozna jechac z ta sama predkoscia i zuzywac mniej paliwa optymalizujac pewne parametry np wskutek posiadania leszej znajomosci terenu czy samochodu

Jak ktoś ma skosić w pół dnia trawnik kosiarką (do której dostaje paliwo), a zamiast tego cały dzień będzie kosił ręczną kosą, to również uważasz że zaoszczędził i ma prawo zabrać sobie dla siebie to paliwo?

jesli skosi trawe kosiarka spalinowa zuzywajac mniej paliwa to dlaczego mam sie martwic mniejszym zanieczyszczeniem powietrza?

Jeżeli właścicielowi firmy będzie zależało na tym żeby pracownicy oszczędzali paliwo, to z całą pewnością wprowadzi im system motywujący do takiego oszczędzania, być może wynagradzając ich właśnie tym paliwem.

i tu wlasnie problem ze mogloby sie to nie spodobac panstwu - i tu sie poddaje bo jako klient zainteresowany jestem obnizka ceny uslugi, mam jednak swiadomosc ze nie ulegnie ona obnizeniu wiec jako klient zainteresowany jestem innymi aspektami optymalizacji zuzycia zasobow

Natomiast jest to paliwo _firmy_. To że pracownik je zaoszczędził nijak nie daje mu prawa do dysponowania nim. Jedyną osobą która może sobie to paliwo wlać do swojego samochodu i nie być złodziejem (pomijając kwestie prawno-skarbowe), jest właściciel tej firmy.

coz... a wiec promujemy marnotrawstwo ktore w obliczu ograniczonych zasobow naturalnych moze byc uznane za wieksze przestepstwo niz pokatna sprzedaz oszczednosci...

278 Data: Maj 06 2008 14:03:59
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 06 May 2008 15:06:24 +0200, Tomasz Pyra
wrote:

Pracodawca zapłacił za paliwo potrzebne do normalnej jazdy z normalną
prędkością, a kierowca będzie się kulał noga za nogą, szefowi powie że
jechał 2h dłużej

 Jak będzie jechał 2 godziny dłużej, to może nie dotrzeć na
 miejsce przed upływem regulaminowego czasu pracy.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

279 Data: Maj 06 2008 10:38:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to producenci).

Ciekawie to napisałeś, powiedz co pijesz? Czyli jak w mojej sieci zaczną kraść sygnał TV bo ich nie stać zapłacić, to powinienem się cieszyć? Przecież nie tracę na tym, najwyżej nie zarabiam... Uważasz że to bez różnicy?

280 Data: Maj 06 2008 11:13:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to producenci).

Ciekawie to napisałeś, powiedz co pijesz? Czyli jak w mojej sieci zaczną kraść sygnał TV bo ich nie stać zapłacić, to powinienem się cieszyć? Przecież nie tracę na tym, najwyżej nie zarabiam... Uważasz że to bez różnicy?

ja tylko mowie ze to ze ktos nie kupil plyty DVD z filmem nie oznacza ze kupilby te plyte gdyby nie mogl jej posiadac nielegalnie - wtorna sprawa jest czy to czy to nielegalne posiadanie nazwiemy kradzieza czy nie.

Ja chce wylacznie gwarancji na niematerialne produkty takiej samej jaka mam na zelazko czy lodowke - chce by szanowano mnie jako konsumenta - jesli ktos lobbujac tworzy przepisy naruszajace symetrie relacji prawnych to grzecznie mowiac nie zal mi go.

281 Data: Maj 06 2008 12:04:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

ja tylko mowie ze to ze ktos nie kupil plyty DVD z filmem nie oznacza ze kupilby te plyte gdyby nie mogl jej posiadac nielegalnie

Nie, mówiłeś zupełnie co innego. Próbowałeś usprawiedliwiać kradzieć własności niematerialnej.



wtorna sprawa jest czy to czy to nielegalne posiadanie nazwiemy kradzieza czy nie.

Możesz to nazwać jak chcesz, nawet spowiedzią świętą. Ale i tak zostanie to wg prawa kradzieżą...



Ja chce wylacznie gwarancji na niematerialne produkty takiej samej jaka mam na zelazko czy lodowke

Czyli jakiej? Ciągle unikasz określenia jak ta gwarancja miała by być? Powiedz w jaki sposób twórca muzyki czy filmu ma zagwarantować, że dzieło będzie Ci się podobało? Są filmy "wojenne" i "wojenne", co nie oznacza że są równie interesujące. Jeden wojenny się komuś spodoba, inny nie. Ale to jest tylko i wyłącznie SUBIEKTYWNE odczucie...

282 Data: Maj 06 2008 12:59:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

ja tylko mowie ze to ze ktos nie kupil plyty DVD z filmem nie oznacza ze kupilby te plyte gdyby nie mogl jej posiadac nielegalnie

Nie, mówiłeś zupełnie co innego. Próbowałeś usprawiedliwiać kradzieć własności niematerialnej.

bo kradziez wiaze sie z tym ze ktos nie ma tej rzeczy ktora mu ukradlismy - w wypadku "kradziezy" nagrania pozbawiamy kogos zysku )a i to wirtualnego bo moze oakzac sie ze cena produktu na rynku jest tak wysoka ze nie bedziemy jej nigdy mogli zaplacic)
Czy kradzieza nazwiesz faceta ktory z blachy z puszek wyklepie sobie Porshe?!? Jak nie wyklepie to za ChRL nie kupi sobie Porshe bo go nie stac.
(nasunela mi sie pewna mysl - czy zlodziejem nazwiesz kogos kto z wraku Porshe kupionego za cene zlomu ze zlomowiska odbuduje samochod korzystajac ze zlomowanych czesci?)

wtorna sprawa jest czy to czy to nielegalne posiadanie nazwiemy kradzieza czy nie.

Możesz to nazwać jak chcesz, nawet spowiedzią świętą. Ale i tak zostanie to wg prawa kradzieżą...

bo prawo nie chroni konsumentow...

Ja chce wylacznie gwarancji na niematerialne produkty takiej samej jaka mam na zelazko czy lodowke

Czyli jakiej? Ciągle unikasz określenia jak ta gwarancja miała by być? Powiedz w jaki sposób twórca muzyki czy filmu ma zagwarantować, że dzieło będzie Ci się podobało? Są filmy "wojenne" i "wojenne", co nie oznacza że są równie interesujące. Jeden wojenny się komuś spodoba, inny nie. Ale to jest tylko i wyłącznie SUBIEKTYWNE odczucie...

??? ale co to zmienia w odniesieniu do gwarancji i praw konsumenckich? To nie ja brne w penalizacje zachowan konsumenckich tylko ty i to ty masz dawac argumenty za tym ze chcesz miec uprzywilejowana pozycje w stosunku do mnie i do innych producentow - nadrzedna zasada prawa jest to by umowa gwarantowala obu stronom zblizone prawa i zblizone obowiazki - jesli umowa narusza interes jednej strony i druga na tym zyskuje to nie jest dobre, co wiecej nazywa sie jasno i wyraznie jako niedozwolone klauzule prawne - w swiecie wartosci niematerialnych nagle przestaja obowiazywac dobre zasady umow i naruszanie interesu konsumenta staje sie faktem chronionym przez to samo prawo.

283 Data: Maj 06 2008 13:19:35
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

Czy kradzieza nazwiesz faceta ktory z blachy z puszek wyklepie sobie Porshe?!? Jak nie wyklepie to za ChRL nie kupi sobie Porshe bo go nie stac.

Jak go nie stac, to nikt nie mówi, że musi mieć porshe.

(nasunela mi sie pewna mysl - czy zlodziejem nazwiesz kogos kto z
wraku  Porshe kupionego za cene zlomu ze zlomowiska odbuduje
samochod korzystajac  ze zlomowanych czesci?)

Tu dotykasz innego problemu, z którego wynika, że większym "złodziejstwem" obarczone są dobra materialne niż niematerialne. Kupując samochód płacisz za: a)materiał i pracę; b)marketing i reklamę; c)myśl techniczną. Kiedy samochód rozbijesz, powinieneś mieć możliwość go zezłomować i kupić drugi taki sam płacąc tylko kwotę a (b i c już zapłaciłeś). I to wcale nie jest nierealne - mam słuchawki, które kosztują 250zł. Mam na nie dożywotnią gwarancję, że mogę dostać nowe za 30zł pod warunkiem dostarczenia starych (lub tego co z nich zostało).
A więc wracając do Twojego przykładu - robiąc Porshe z puszek po konserwach, jest ot kradzież (vide - chińskie podróbki samochodów), odbudowując stare porshe ze złomu - już nie.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

284 Data: Maj 06 2008 14:34:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Jak go nie stac, to nikt nie mówi, że musi mieć porshe.

to oczywista oczywistosc

Tu dotykasz innego problemu, z którego wynika, że większym "złodziejstwem" obarczone są dobra materialne niż niematerialne. Kupując samochód płacisz za:

nie, ja tylko wykazuje scisla korelacje miedzy kradzieza samochodu czyli pozbawieniem kogos posiadanej wartosci co wiaze sie z koniecznoscia zaplacenia za inny samochod by wyrownac utrate dobra z "kradzieza" czegos co byc moze przyniosloby zysk gdyby zostalo kupione ale nie ma pewnosci ze zostaloby kupione gdyby nie moglo byc "ukradzione"

a)materiał i pracę; b)marketing i reklamę; c)myśl techniczną. Kiedy samochód rozbijesz, powinieneś mieć możliwość go zezłomować i kupić drugi taki sam płacąc tylko kwotę a (b i c już zapłaciłeś). I to wcale nie jest nierealne - mam słuchawki, które kosztują 250zł. Mam na nie dożywotnią gwarancję, że mogę dostać nowe za 30zł pod warunkiem dostarczenia starych (lub tego co z nich zostało).
A więc wracając do Twojego przykładu - robiąc Porshe z puszek po konserwach, jest ot kradzież (vide - chińskie podróbki samochodów), odbudowując stare porshe ze złomu - już nie.

no widzisz a w wypadku wartosci niematerialnej nie istnieje nawet zlom...wiec trudno mowic o kradziezy w wymiarze materialnym i zakladaniu ze gdyby nie moglo byc nielegalnie powielone to byloby kupione (zauwaz ze nie mowie ze nielegalne powielenie plyty jest ok - ja tylko mowie ze nie mozna stosowac zasad prawa materialnego jesli na kazdy mkroku podnosi sie aspekt niematerialny)

285 Data: Maj 06 2008 12:13:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka PAndy napisał/a:

Ja chce wylacznie gwarancji
na niematerialne produkty takiej samej jaka  mam na zelazko czy
lodowke

Widzisz - oddając żelazko czy lodówkę, już go mieć nie będziesz. Płacąc za film, płacisz za przyjemność jego oglądania. Po jego obejrzeniu już tą przyjemność miałeś, więc fakt, że go nie "zużyłeś" nie może być podstawą do jego zwrotu. No chyba, że jest oryginalnie zafoliowany (czyli nieobejrzany). Kwestia jakości i ewentualnej reklamacji jest o tyle skomplikowana, że trudna do udowodnienia. Teoretycznie w każdym przypadku mógłbyś po obejrzeniu zrobić w sklepie skwaszoną minę i stwierdzić, że Ci się nie podobało i żądasz zwrotu kasy (ew. naprawy - czyli nakręcenia filmu na nowo). Możesz jednak w przypadku kiepskiego filmu domagać się zwrotu kasy od producenta - wykazując błędy w sztuce filmowej (złe prowadzenie kamery, źle wykonaną scenografię, błędy merytoryczne) - możesz nawet próbować dochodzić swoich praw na drodze sądowej - byłby niezły precedens :)
Całą sytuację można porównać do wizyty u radcy prawnego - płacisz za jego czas poświęcony Tobie i jego wiedzę, ale nie możesz przyjść następnego dnia i stwierdzić, że jego rada Ci się nie spodobała i chcesz zwrotu kasy. No chyba, że wykarzesz jego niekompetencję.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

286 Data: Maj 06 2008 13:49:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Krzysiek Niemkiewicz"  wrote in message

Widzisz - oddając żelazko czy lodówkę, już go mieć nie będziesz. Płacąc za film, płacisz za przyjemność jego oglądania. Po jego obejrzeniu już tą przyjemność miałeś, więc fakt, że go nie "zużyłeś" nie może być podstawą do jego zwrotu. No chyba, że jest oryginalnie zafoliowany (czyli nieobejrzany). Kwestia jakości i ewentualnej reklamacji jest o tyle skomplikowana, że trudna do udowodnienia. Teoretycznie w każdym przypadku mógłbyś po obejrzeniu zrobić w sklepie skwaszoną minę i stwierdzić, że Ci się nie podobało i żądasz zwrotu kasy (ew. naprawy - czyli nakręcenia filmu na nowo). Możesz jednak w przypadku kiepskiego filmu domagać się zwrotu kasy od producenta - wykazując błędy w sztuce filmowej (złe prowadzenie kamery, źle wykonaną scenografię, błędy merytoryczne) - możesz nawet próbować dochodzić swoich praw na drodze sądowej - byłby niezły precedens :)
Całą sytuację można porównać do wizyty u radcy prawnego - płacisz za jego czas poświęcony Tobie i jego wiedzę, ale nie możesz przyjść następnego dnia i stwierdzić, że jego rada Ci się nie spodobała i chcesz zwrotu kasy. No chyba, że wykarzesz jego niekompetencję.

blad myslowy - prawo nie pozwala mi na takie dzialnia o jakich mowisz, pozbawia sie mnie z gory prawa zlozeniu pozwu w sadzie... nie wierzysz - poradz sie prawnika - ewentualny pozew nie zostanie przyjety...

287 Data: Maj 06 2008 10:53:00
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy

Ależ skąd, nigdy w życiu.
A kogo?
Ty mu do baku lejesz?

288 Data: Maj 06 2008 11:16:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy

Ależ skąd, nigdy w życiu.
A kogo?
Ty mu do baku lejesz?

nie jest to okradanie - czy nazwalbys to okradaniem pracodawcy gdyby spalil to paliwo w baku nawet jesli teoretycznie moglby zaoszczedzic?

289 Data: Maj 06 2008 11:38:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy

Ależ skąd, nigdy w życiu.
A kogo?
Ty mu do baku lejesz?

nie jest to okradanie

Jest.

- czy nazwalbys to okradaniem pracodawcy gdyby spalil to paliwo w baku nawet jesli teoretycznie moglby zaoszczedzic?

Zależy na co by je spalił.
Jak na jazdy służbowe to nie.

290 Data: Maj 06 2008 13:50:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Jest.

Nie

Zależy na co by je spalił.
Jak na jazdy służbowe to nie.

rozumiem, lepiej zeby sie spalilo w cylindrach nie wykonujac zadnej uzytecznej pracy - moga zaakcpetowac taki punkt widzenia

291 Data: Maj 06 2008 13:57:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Zależy na co by je spalił.
Jak na jazdy służbowe to nie.

rozumiem, lepiej zeby sie spalilo w cylindrach

Dokładnie.

nie wykonujac zadnej uzytecznej pracy - moga zaakcpetowac taki punkt widzenia

Wtedy nie będzie kradzieży.
Co najwyżej zawinione marnotrawstwo.

Za to też można beknąć.

292 Data: Maj 06 2008 12:04:51
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert J. 

nie jest to okradanie - czy nazwalbys to okradaniem pracodawcy gdyby spalil to paliwo w baku nawet jesli teoretycznie moglby zaoszczedzic?

Ten dalej swoje.... Ja nazwałbym to działaniem na szkodę firmy i wy....lił faceta z roboty. Proste jak drut.

293 Data: Maj 06 2008 13:52:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert J."  wrote in message

nie jest to okradanie - czy nazwalbys to okradaniem pracodawcy gdyby spalil to paliwo w baku nawet jesli teoretycznie moglby zaoszczedzic?

Ten dalej swoje.... Ja nazwałbym to działaniem na szkodę firmy i wy....lił faceta z roboty. Proste jak drut.

hehehe no widzisz - to co jest dla ciebie proste dla mnie proste nie jest, z kolei to co dla mnie jest proste to dla ciebie nie jest

294 Data: Maj 06 2008 13:58:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

nie jest to okradanie - czy nazwalbys to okradaniem pracodawcy gdyby spalil to paliwo w baku nawet jesli teoretycznie moglby zaoszczedzic?

Ten dalej swoje.... Ja nazwałbym to działaniem na szkodę firmy i wy....lił faceta z roboty. Proste jak drut.

hehehe no widzisz - to co jest dla ciebie proste dla mnie proste nie jest,

Bo głupi jesteś.

295 Data: Maj 06 2008 02:43:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: hamberg 

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i
zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy
a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...

co Ty chlopie opowiadasz - to jest kradziez w najczystszej postaci -
nie ma kurwa zadnego tlumaczenia ze zaoszczedzil swoja jazda to mu sie
nalezy - zaoszczedzil to niech prosi pracodawce o premie - oficjalnie
i legalnie a nie kradnie paliwo za ktore zaplacil pracodawca. Tylko
chyba polak moze sobie tak tlumaczyc taka skurwysynska kradziez.

To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos
kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo
nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to
producenci).

piractwo nie ma nic do tego - tutaj kradniesz wlasnosc intelektualna i
nie wiem czemu panstwo do tego mieszasz - stratny jest przede
wszystkim tworca!!!

Co do Twoich wynurzen na temat nagrywarek i plyt - mozesz legalnie
wykonac kopie na wlasny uzytek oryginalu ktory posiadasz!!!! Nic
wiecej i pieprzenie ze tworca cos dostaje z zakupu nagrywarki jest
chyba jeszcze glupsze. Kiedys byly nagrywarki CD stacjonarne ktore
pozwalaly nagrywac tylko plyty CD Audio ktore byly minimalnie drozsze
- i z tych pieniedzy ZA PLYTY ktos oprocz producenta zwiazany z
tworczoscia (nie wiem czy nie jakas organizacja zajmujaca sie walka z
piractwem) dostawal z tego jakas kase.

296 Data: Maj 06 2008 11:57:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello hamberg,

Tuesday, May 6, 2008, 11:43:53 AM, you wrote:

[...]

To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos
kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo
nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to
producenci).
piractwo nie ma nic do tego - tutaj kradniesz wlasnosc intelektualna i
nie wiem czemu panstwo do tego mieszasz - stratny jest przede
wszystkim tworca!!!

Twórca? Jaja sobie robisz... Już producent dobrze dba o to, żeby twórca
dostał z tej płyty jak najmniej. Najwięcej traci producent i
pośrednicy.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

297 Data: Maj 06 2008 03:28:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: hamberg 

Twórca? Jaja sobie robisz... Już producent dobrze dba o to, żeby twórca
dostał z tej płyty jak najmniej. Najwięcej traci producent i
pośrednicy.

jak zwal tak zwal (zostawie to wewnetrznym rozliczeniom miedzy np
artysta a producentem)- zasada jest jedna - kradnac czyjas wlasnosc
intelektualna okradasz ta osobe!

298 Data: Maj 06 2008 12:54:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello hamberg,

Tuesday, May 6, 2008, 12:28:19 PM, you wrote:

Twórca? Jaja sobie robisz... Już producent dobrze dba o to, żeby twórca
dostał z tej płyty jak najmniej. Najwięcej traci producent i
pośrednicy.
jak zwal tak zwal (zostawie to wewnetrznym rozliczeniom miedzy np
artysta a producentem)- zasada jest jedna - kradnac czyjas wlasnosc
intelektualna okradasz ta osobe!

Jestem przeciwnikiem piractwa. Wtrąciłem ten off-topic tylko w kwestii
formalnej: niekoniecznie wynagrodzenie twórcy ma związek z tym, co
producent zyska czy zarobi.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

299 Data: Maj 07 2008 11:42:43
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Tue, 6 May 2008 12:54:52 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Twórca? Jaja sobie robisz... Już producent dobrze dba o to, żeby twórca
dostał z tej płyty jak najmniej. Najwięcej traci producent i
pośrednicy.

Jestem przeciwnikiem piractwa. Wtrąciłem ten off-topic tylko w kwestii
formalnej: niekoniecznie wynagrodzenie twórcy ma związek z tym, co
producent zyska czy zarobi.

Ale tez nie przesadzaj - majatki tworcow sa z reguly dosc spore,
widac producent wcale tak dobrze nie dba ..

J.

300 Data: Maj 06 2008 13:56:59
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"hamberg"  wrote in message jak zwal tak zwal (zostawie to wewnetrznym rozliczeniom miedzy np
artysta a producentem)- zasada jest jedna - kradnac czyjas wlasnosc
intelektualna okradasz ta osobe!

alez zlodziej placi podatek od urzadzen kopiujacych i nosnikow wlasnie artystom by skompensowac skutki piractwa - dwa razy kasiorke za ten sam produkt? a dlaczego?

301 Data: Maj 07 2008 11:40:55
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Tue, 6 May 2008 13:56:59 +0200,  PAndy wrote:

"hamberg"  wrote in message
jak zwal tak zwal (zostawie to wewnetrznym rozliczeniom miedzy np
artysta a producentem)- zasada jest jedna - kradnac czyjas wlasnosc
intelektualna okradasz ta osobe!

alez zlodziej placi podatek od urzadzen kopiujacych i nosnikow wlasnie
artystom by skompensowac skutki piractwa - dwa razy kasiorke za ten sam
produkt? a dlaczego?

Dlaczego dwa razy ? Kupuj tylko oryginaly, to nie bedziesz placil
drugiego podatku :-)

A u nas jest w ogole taki podatek ?

J.

302 Data: Maj 07 2008 12:06:55
Temat: Re: Oszczędnooci kupię...
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

Dlaczego dwa razy ? Kupuj tylko oryginaly, to nie bedziesz placil
drugiego podatku :-)

nie moge, sam produkuje dane ktore musze nagrywac na plyty - jestem w jakims sensie tworca wartosci niematerialnej, nie robie na handel itd

A u nas jest w ogole taki podatek ?

a zdziwilbys sie ile jest podatkow ktore sie pobiera w imieniu takiej czy innej grupy a potem okazuje sie ze ta grupa nie otrzyma tej kasy bo sie nei da kasy podzielic sprawiedliwe

place za plyty - ale na tych plytach nagrywam dane ktorych jestem autorem a moje pieniadze dostaje zaiks czy inny szmaiks

303 Data: Maj 07 2008 12:50:48
Temat: Re: Oszcz?dnooci kupi?...
Autor: J.F. 

On Wed, 7 May 2008 12:06:55 +0200,  PAndy wrote:

"J.F."  wrote in message
Dlaczego dwa razy ? Kupuj tylko oryginaly, to nie bedziesz placil
drugiego podatku :-)

nie moge, sam produkuje dane ktore musze nagrywac na plyty - jestem w
jakims sensie tworca wartosci niematerialnej, nie robie na handel itd

Zapisz sie do stowarzyszenia tworcow, odbieraj nalezne ci pieniadze
:-)


A u nas jest w ogole taki podatek ?

a zdziwilbys sie ile jest podatkow ktore sie pobiera w imieniu takiej czy
innej grupy a potem okazuje sie ze ta grupa nie otrzyma tej kasy bo sie
nei da kasy podzielic sprawiedliwe
place za plyty - ale na tych plytach nagrywam dane ktorych jestem autorem
a moje pieniadze dostaje zaiks czy inny szmaiks

Ale ja tylko w kwestii formalnej - czy na puste nosniki jest w Polsce
dodatkowy podatek ?

J.

304 Data: Maj 07 2008 13:12:42
Temat: Re: Oszcz?dnooci kupi?...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Wednesday, May 7, 2008, 12:50:48 PM, you wrote:

[...]

place za plyty - ale na tych plytach nagrywam dane ktorych jestem autorem
a moje pieniadze dostaje zaiks czy inny szmaiks
Ale ja tylko w kwestii formalnej - czy na puste nosniki jest w Polsce
dodatkowy podatek ?

Tak.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

305 Data: Maj 07 2008 14:40:20
Temat: Re: Oszcz?dnooci kupi?...
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

Zapisz sie do stowarzyszenia tworcow, odbieraj nalezne ci pieniadze
:-)

nie da sie - poszukaj sobie na http://prawo.vagla.pl/

Ale ja tylko w kwestii formalnej - czy na puste nosniki jest w Polsce
dodatkowy podatek ?

tak, podobnie urzadzenia nagrywajace (czyli np nagrywarka DVD)

306 Data: Maj 06 2008 13:55:29
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"hamberg"  wrote in message

co Ty chlopie opowiadasz - to jest kradziez w najczystszej postaci -
nie ma kurwa zadnego tlumaczenia ze zaoszczedzil swoja jazda to mu sie
nalezy - zaoszczedzil to niech prosi pracodawce o premie - oficjalnie
i legalnie a nie kradnie paliwo za ktore zaplacil pracodawca. Tylko
chyba polak moze sobie tak tlumaczyc taka skurwysynska kradziez.

nie mozna ukrasc tego czego nie ma...

piractwo nie ma nic do tego - tutaj kradniesz wlasnosc intelektualna i
nie wiem czemu panstwo do tego mieszasz - stratny jest przede
wszystkim tworca!!!

e tam... ja to bardzo chetnie pominalbym wytwornie i hurtownikow oraz wszelkei srisky i zaiksy i rozliczal sie z tworca bezposrednio placac mu 7zl za plyte.

Co do Twoich wynurzen na temat nagrywarek i plyt - mozesz legalnie
wykonac kopie na wlasny uzytek oryginalu ktory posiadasz!!!! Nic
wiecej i pieprzenie ze tworca cos dostaje z zakupu nagrywarki jest
chyba jeszcze glupsze. Kiedys byly nagrywarki CD stacjonarne ktore
pozwalaly nagrywac tylko plyty CD Audio ktore byly minimalnie drozsze
- i z tych pieniedzy ZA PLYTY ktos oprocz producenta zwiazany z
tworczoscia (nie wiem czy nie jakas organizacja zajmujaca sie walka z
piractwem) dostawal z tego jakas kase.

nie wiesz jakie mamy prawo w Polsce... prosze jednak bys troche poczytal i wrocil po uzupelnieniu wiedzy.

307 Data: Maj 06 2008 13:05:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Jackare 

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...
NIE!
Jest to łamanie jednego z podsaowych obowiązków wynkających z KP - dbania o interesy pracodawcy. Pracodawca tankuje samochód a kierowca ma do wykonania tylko jedną rzecz: prowadzić pojazd. Jeżeli przy okazji dokona jakichś oszczędności, pracodawca _może_ wypłacić mu premię. Jeżeli kierowca sam sobie ją wypłaci - jest zwykłym złodziejem nie różniącym się od tego co okrada mieszkania.

Jackare

308 Data: Maj 06 2008 16:29:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: plitkin 

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i
zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy
a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...
To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos
kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo
nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to
producenci).


Ciekawy poglad. Bardzo dziecinnie prymitywny. Moje zdziwienie budzi fakt, ze
czlowiek o takich pogladach potrafi samodzielnie pisac i nawet korzystac z
komputera, czyli to juz nie jest 3-letnie dziecko... Czyzby spoleczenstwo
degradowalo?

309 Data: Maj 06 2008 16:45:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"plitkin"  wrote in message

Ciekawy poglad. Bardzo dziecinnie prymitywny. Moje zdziwienie budzi fakt, ze

potrafisz zaproponowac inny poglad

komputera, czyli to juz nie jest 3-letnie dziecko... Czyzby spoleczenstwo
degradowalo?

a nie jest tak ze spoleczenstwo ubezwlasnowalnia jednostke (i to przymusowo)

310 Data: Maj 07 2008 14:40:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: The_EaGle 

PAndy wrote:

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...

Oczywiście że to jest okradanie! Jak na budowie murarze dostaną 1000szt cegieł i zbudują dom z 900 to oznacza że reszte mogą sobie wziąść? Czy jak dajesz 100m kabla elektrycznego elektrykom w klębku do połozenia instalacji a położyli 60m tzn że 40m należy do nich? Normalny ty jesteś?

To zwykła kradzież i nic wiecej!!!

Pracodawca tankuje paliwo do zbiornika a kierowca ma przejechać max dystans jaki się da na tym paliwie. Normy są po to aby kierowca wiedział że jeżeli spali wiecej niż 35l na 100km wówczas sam będzie płacił za resztę paliwa. Znajomy który ma firmę transportową po założeniu przepływomierzy na zbiorniki tak zdziwił tym faktem kierowców że przyszli po tygodniu do niego po podwyżke!

--
Pozdrawiam
Rafał

311 Data: Maj 07 2008 12:59:13
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Wed, 07 May 2008 14:40:49 +0200, The_EaGle
 wrote:

Normy są po to aby kierowca wiedział
że jeżeli spali wiecej niż 35l na 100km wówczas sam będzie płacił za
resztę paliwa.

 Ale jeśli ktoś wychodzi z założenia, że nagrodą za zmieszczenie
 się poniżej normy będzie ustalenie nowej, bardziej wyśrubowanej
 normy spalania, to niech się potem nie dziwi, że nikt
 oszczędności nie wykazuje.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

312 Data: Maj 07 2008 06:12:25
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 7 Maj, 14:59, Robert Rędziak  wrote:

On Wed, 07 May 2008 14:40:49 +0200, The_EaGle

 wrote:
> Normy są po to aby kierowca wiedział
> że jeżeli spali wiecej niż 35l na 100km wówczas sam będzie płacił za
> resztę paliwa.

 Ale jeśli ktoś wychodzi z założenia, że nagrodą za zmieszczenie
 się poniżej normy będzie ustalenie nowej, bardziej wyśrubowanej
 normy spalania, to niech się potem nie dziwi, że nikt
 oszczędności nie wykazuje.

Ale mamy tu dwie osobne sprawy.
Jedna to chęć do oszczędzania. Przyznaję, że może się komuś nie
opłacać oszczędzać, więc nie zgasi silnika, ostrzej będzie jeździł.
Drugi to fundamentalna zasada, że nie czerpie się korzyści z cudzej
własności bez jego zgody. Sprzedaż cudzego paliwa to kradzież

313 Data: Maj 07 2008 13:55:41
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Wed, 7 May 2008 06:12:25 -0700 (PDT), Bard13
 wrote:

Ale mamy tu dwie osobne sprawy.

 Jeśli zastanowić się nad przyczynami, to nie są one takie
 osobne.

Jedna to chęć do oszczędzania. Przyznaję, że może się komuś nie
opłacać oszczędzać, więc nie zgasi silnika, ostrzej będzie jeździł.

 Nie opłaca się ,,ostrzej'' jeździć, bo to się też przekłada na
 żywotność auta. A jak auto stoi w warsztacie, to kierowca nie
 zarabia. Paragraf 22.

Drugi to fundamentalna zasada, że nie czerpie się korzyści z cudzej
własności bez jego zgody. Sprzedaż cudzego paliwa to kradzież

 Zauważ, że nigdzie w tym wątku nie zajmuję się oceną samej
 czynności, jedynie zastanawiam się nad przyczynami.

 Pozdrawiam, r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

314 Data: Maj 07 2008 07:05:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 7 Maj, 15:55, Robert Rędziak  wrote:

On Wed, 7 May 2008 06:12:25 -0700 (PDT), Bard13

 Zauważ, że nigdzie w tym wątku nie zajmuję się oceną samej
 czynności, jedynie zastanawiam się nad przyczynami.

Rety...

Wątek rozbił się na kilka potoczków, co mnie zmęczyło.

1. Czy w firmie opłaca się kierowcom oczędzać - nie wiem, nie zabieram
zdania, nie robię w transporcie,
2. Czy należy przestrzegać przepisów - wg mnie tak
3. Czy sprzedanie zaoszczędzonego paliwa ze służbowego samochodu
tankowanego za pieniadze firmy to kradzież - stanowczo tak
4. Jak można wprowadzić kontrolę zuzycia paliwa przez kierowców - nie
wiem, nie robię w transporcie

Ja nie mam zamiaru zastanawiać się nad przyczynami, dlaczego kierowcy
kradną. Widocznie tak ich wychowano.
Dla mnei kradzież to kradzież. Jedyne co może ją usprawiedliwić to
stan wyższej koniecznośći, który tu nie zachodzi. Dla mnie zlanie i
sprzedanie służbowego paliwa to to samo co wyniesienie komuś
telewizowa z domu. Po prostu kradzież.
A szukanie usprawiedliwień, że moge kraść bo mi za mało płacą, szef
kupił fure na firmę a córka nim do szkoły jeździ, i tak załozył że
tylę spalę, jest próbą wyparcia ze świadomości prostego faktu, że jest
się złodziejem

315 Data: Maj 07 2008 17:26:22
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Wed, 7 May 2008 07:05:04 -0700 (PDT),  Bard13 wrote:

1. Czy w firmie opłaca się kierowcom oczędzać - nie wiem, nie zabieram
zdania, nie robię w transporcie,

Jak to w zyciu - jedna firma zaplaci kierowcy wysoka premie za
oszczednosci, inna niska, trzecia wcale, czwarta zainstaluje
monitoring, piata kaze doplacic za przepal, szosta zakaze wlaczac
klimy ponizej +30 ..

2. Czy należy przestrzegać przepisów - wg mnie tak

Ale zanim beda dobre, czy dopiero po ? :-)

3. Czy sprzedanie zaoszczędzonego paliwa ze służbowego samochodu
tankowanego za pieniadze firmy to kradzież - stanowczo tak

No chyba ze taka umowa z pracodawca.

.... a to zasadniczo wcale nie takie dziwne - w ilu firmach sluzbowe
auto jest bonusem a nie narzedziem pracy ?

Dla mnei kradzież to kradzież. Jedyne co może ją usprawiedliwić to
stan wyższej koniecznośći, który tu nie zachodzi. Dla mnie zlanie i
sprzedanie służbowego paliwa to to samo co wyniesienie komuś
telewizowa z domu. Po prostu kradzież.
A szukanie usprawiedliwień, że moge kraść bo mi za mało płacą, szef
kupił fure na firmę a córka nim do szkoły jeździ, i tak załozył że
tylę spalę, jest próbą wyparcia ze świadomości prostego faktu, że jest
się złodziejem

Tylko zastanow sie na ile sam ostatnio pracodawce "okradles".
Papier, spinacz, dlugopis, kawa czy herbata, przerwa na papierosa,
chory pecherz, pogaduszki z kolezanka, usenet/GG/irc, prywatna rozmowa
tlf, skorzystanie ze skanera czy np Lexa w godzinach pracy lub po,
radio [a kto placi za prad ?] .. nie badzmi swietsi od papieza :-)

J.

316 Data: Maj 07 2008 15:43:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Wed, 07 May 2008 14:40:49 +0200, The_EaGle
 wrote:

Normy są po to aby kierowca wiedział
że jeżeli spali wiecej niż 35l na 100km wówczas sam będzie płacił za
resztę paliwa.

Ale jeśli ktoś wychodzi z założenia, że nagrodą za zmieszczenie
się poniżej normy będzie ustalenie nowej, bardziej wyśrubowanej
normy spalania,

Zgodnej z prawdą, czy nie?

to niech się potem nie dziwi, że nikt
oszczędności nie wykazuje.

Pewnie nikt się nie dziwi, od razu zakłada że każdy kierowca TIR-a to złodziej i wiele się nie myli.

317 Data: Maj 07 2008 15:07:38
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"The_EaGle"  wrote in message

Oczywiście że to jest okradanie! Jak na budowie murarze dostaną 1000szt cegieł i zbudują dom z 900 to oznacza że reszte mogą sobie wziąść? Czy jak dajesz 100m kabla elektrycznego elektrykom w klębku do połozenia instalacji a położyli 60m tzn że 40m należy do nich? Normalny ty jesteś?

moment - cegla nie jest nosnikiem energi, podobnie kabel nie jest takim nosnikiem...

To zwykła kradzież i nic wiecej!!!

podajesz zly przyklad - lepszy bylby taki nie gotowali sobie herbaty, nie suszyli mokrych lachow itd a np wlaczyli radio bo wola muzyke niz suche ciuchy to tez beda zlodziejami?

Pracodawca tankuje paliwo do zbiornika a kierowca ma przejechać max dystans jaki się da na tym paliwie. Normy są po to aby kierowca wiedział że jeżeli spali wiecej niż 35l na 100km wówczas sam będzie płacił za resztę paliwa. Znajomy który ma firmę transportową po założeniu przepływomierzy na zbiorniki tak zdziwił tym faktem kierowców że przyszli po tygodniu do niego po podwyżke!

ale czy twoj znajomy wyrzucal z pracy tych ktorzy spalali dokladnie 35 litrow na 100?

318 Data: Maj 08 2008 13:07:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 07 May 2008 14:40:49 +0200, The_EaGle
 wrote:

Oczywiście że to jest okradanie! Jak na budowie murarze dostaną 1000szt
cegieł i zbudują dom z 900 to oznacza że reszte mogą sobie wziąść? Czy
jak dajesz 100m kabla elektrycznego elektrykom w klębku do połozenia
instalacji a położyli 60m tzn że 40m należy do nich? Normalny ty jesteś?

Jeśli się z robotnmikami umawiam, że mają z dostarczonych przeze mnie
materiałó zbudować konkretny obiekt i oni ten obiekt zbudują, zgodnie
z projektem, to jak zaoszczędzą 100 cegieł, to mi zwisa, co oni z nimi
zrobią.
Zamówiłem wybudowanie i mam wybudowanie tak, jak chciałem.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

319 Data: Maj 08 2008 14:20:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

Jeśli się z robotnmikami umawiam, że mają z dostarczonych przeze mnie
materiałó zbudować konkretny obiekt i oni ten obiekt zbudują, zgodnie
z projektem, to jak zaoszczędzą 100 cegieł, to mi zwisa, co oni z nimi
zrobią.
Zamówiłem wybudowanie i mam wybudowanie tak, jak chciałem.

ja zas stoje na stanowisku ze cegiel nie mozna porownac do nosnika energi jakim jest paliwo...
mniejsza liczba cegiel odbije sie na obiekcie w tak iczy inny sposob, jesli mialo byc zuzytych 15000 tysiecy cegiel to nieprzypadkowo i nie mozna "zaoszczedzic" - mozna zaoszczedzic czas, energie itd (chyba ze zaoszczedzeniem bedzie nie zmarnowanie materialu - projektant oblicza ze potrzebuje 15000 cegiel i zakalda ze 15% materialu musi zakupic wiecej bo sie zniszczy - wtedy mozna zaoszczedzic material tyle ze zaoszczedzenie wynika z przeszacowania a wiec nieracjonalnej gospodarki)

320 Data: Maj 11 2008 14:28:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 8 May 2008 14:20:32 +0200, "PAndy"
 wrote:

Zamówiłem wybudowanie i mam wybudowanie tak, jak chciałem.

ja zas stoje na stanowisku ze cegiel nie mozna porownac do nosnika energi
jakim jest paliwo...

Bo?

mniejsza liczba cegiel odbije sie na obiekcie w tak iczy inny sposob,

Niekonicznie. Jak liczysz ilość cegieł, to zawsze dodajesz pewin
narzut, bo przy murowaniu część cegieł musisz rozbić na połówki (np
przy oknach). Jak jestes sprytny to masz z jdnej cegły dwie połówki,
ale często masz tylko jedną połówkę i troche gruzu.

potrzebuje 15000 cegiel i zakalda ze 15% materialu musi zakupic wiecej bo
sie zniszczy - wtedy mozna zaoszczedzic material tyle ze zaoszczedzenie
wynika z przeszacowania a wiec nieracjonalnej gospodarki)

Albo z tego, że pracownik poświęcił więcej uwagi.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

321 Data: Maj 12 2008 11:54:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

On Thu, 8 May 2008 14:20:32 +0200, "PAndy"
 wrote:

Zamówiłem wybudowanie i mam wybudowanie tak, jak chciałem.

ja zas stoje na stanowisku ze cegiel nie mozna porownac do nosnika energi
jakim jest paliwo...

Bo?

Bo z punktu widzenia procesu mozna zoptymalizowac ilosc zuzytej energi natomiast zuzycie materialu bez obnizania paramtrwo optymalziwoac jest trudniej lub niemozliwe przy zalozonych warunkach brzegowych

Niekonicznie. Jak liczysz ilość cegieł, to zawsze dodajesz pewin
narzut, bo przy murowaniu część cegieł musisz rozbić na połówki (np
przy oknach). Jak jestes sprytny to masz z jdnej cegły dwie połówki,
ale często masz tylko jedną połówkę i troche gruzu.

To kwestia technologii obrobki cegly

Albo z tego, że pracownik poświęcił więcej uwagi.

Stoje na stonowisku ze ludzka zaradnosc i zaangazowanie trzeba nagradzac i wykorzystywac pozytywnie bo z punktu widzenia wiekszej zbiorowosc staje sie to wspolnym, dobrze pojetym interesem.

322 Data: Maj 12 2008 15:13:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 11:54:48 +0200, "PAndy"
 wrote:

Albo z tego, że pracownik poświęcił więcej uwagi.

Stoje na stonowisku ze ludzka zaradnosc i zaangazowanie trzeba nagradzac i
wykorzystywac pozytywnie bo z punktu widzenia wiekszej zbiorowosc staje
sie to wspolnym, dobrze pojetym interesem.

Dlatego jak zaoszczędzą cegły, to niech sobie wezmą. Ja mam to co
chciałem za tyle, za ile chciałem i jestem zadowolony.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

323 Data: Maj 08 2008 14:10:30
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Thu, 08 May 2008 13:07:09 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

Jeśli się z robotnmikami umawiam, że mają z dostarczonych przeze mnie
materiałó zbudować konkretny obiekt i oni ten obiekt zbudują, zgodnie
z projektem, to jak zaoszczędzą 100 cegieł, to mi zwisa, co oni z nimi
zrobią.
Zamówiłem wybudowanie i mam wybudowanie tak, jak chciałem.

A potem biegniesz do sklepu kupic druga palete, bo ci potrzeba 50
cegiel np na kominek :-)

J.

324 Data: Maj 11 2008 14:26:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 08 May 2008 14:10:30 +0200, J.F.
 wrote:

A potem biegniesz do sklepu kupic druga palete, bo ci potrzeba 50
cegiel np na kominek :-)

Czemu nie?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

325 Data: Maj 11 2008 14:45:10
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Sun, 11 May 2008 14:26:45 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Thu, 08 May 2008 14:10:30 +0200, J.F.
A potem biegniesz do sklepu kupic druga palete, bo ci potrzeba 50
cegiel np na kominek :-)

Czemu nie?

Oczywiscie mozna, ale wypada przy tym klac na tych co _ukradli_ te pol
palety.

A teraz oczywiscie ukradna kolejna czesc :-)

J.

326 Data: Maj 11 2008 23:40:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 11 May 2008 14:45:10 +0200, J.F.
 wrote:

Oczywiscie mozna, ale wypada przy tym klac na tych co _ukradli_ te pol
palety.

Ależ gdzie kradzież? Oni mogli wybudować dom rozwalając ta paletę
przez nieuwagę. Mogli tez uważać. Skoro ja się zgadzam na rozwalenie
tej palety cegieł, to dlaczego mam płakac, kiedy oni te cegły, dzięki
poświęcaniu swojej uwagi zaoszczędzą i zabiorą? Dla mnie wynik jest
taki sam, więc mi to lata.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

327 Data: Maj 11 2008 23:59:09
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Sun, 11 May 2008 23:40:53 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Sun, 11 May 2008 14:45:10 +0200, J.F.
Oczywiscie mozna, ale wypada przy tym klac na tych co _ukradli_ te pol
palety.

Ależ gdzie kradzież? Oni mogli wybudować dom rozwalając ta paletę
przez nieuwagę. Mogli tez uważać. Skoro ja się zgadzam na rozwalenie
tej palety cegieł, to dlaczego mam płakac, kiedy oni te cegły, dzięki
poświęcaniu swojej uwagi zaoszczędzą i zabiorą? Dla mnie wynik jest
taki sam, więc mi to lata.

Jak nie budujesz kominka to oczywiscie jest taki sam.

Jak pozniej nabierzesz ochoty to sobie nagle przypominasz ..
zaraz, nie rozbili tyle ile bylo w planach, i pod koniec budowy
zostalo pol palety .. a teraz by sie przydala, ale ktos podpierd*.

Identycznie sie czulem jak potrzebowalem 30m swiatlowodu, a po
wczesniej instalacji powinno zostac 50m koncowki. Ale zostalo tylko
20.

Moze sie pomylilem, ale wydaje mi sie ze ktos podp* :-)


J.

328 Data: Maj 12 2008 01:21:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 11 May 2008 23:59:09 +0200, J.F.
 wrote:

Jak nie budujesz kominka to oczywiscie jest taki sam.

Jak pozniej nabierzesz ochoty to sobie nagle przypominasz ..
zaraz, nie rozbili tyle ile bylo w planach, i pod koniec budowy
zostalo pol palety .. a teraz by sie przydala, ale ktos podpierd*.

To by znaczyło, że zmieniam umowę w trakcie jazdy, a tego nie robię.
Jak daję 1000 cegieł i mówię, że z tego ma byc taki, a taki obiekt, to
ma być, a co z reszta mni ni einteresuje.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

329 Data: Maj 12 2008 02:51:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Jak nie budujesz kominka to oczywiscie jest taki sam.

Jak pozniej nabierzesz ochoty to sobie nagle przypominasz ..
zaraz, nie rozbili tyle ile bylo w planach, i pod koniec budowy
zostalo pol palety .. a teraz by sie przydala, ale ktos podpierd*.

To by znaczyło, że zmieniam umowę w trakcie jazdy, a tego nie robię.
Jak daję 1000 cegieł i mówię, że z tego ma byc taki, a taki obiekt, to
ma być, a co z reszta mni ni einteresuje.

A jak mówisz: "wybudujcie mi taki a taki obiekt używając cegieł z tej
kupki"?

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

330 Data: Maj 12 2008 02:39:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 02:51:45 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

To by znaczyło, że zmieniam umowę w trakcie jazdy, a tego nie robię.
Jak daję 1000 cegieł i mówię, że z tego ma byc taki, a taki obiekt, to
ma być, a co z reszta mni ni einteresuje.

A jak mówisz: "wybudujcie mi taki a taki obiekt używając cegieł z tej
kupki"?

To wtedy jest zupełnie inna umowa.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

331 Data: Maj 12 2008 04:54:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

To by znaczyło, że zmieniam umowę w trakcie jazdy, a tego nie robię.
Jak daję 1000 cegieł i mówię, że z tego ma byc taki, a taki obiekt, to
ma być, a co z reszta mni ni einteresuje.

A jak mówisz: "wybudujcie mi taki a taki obiekt używając cegieł z tej
kupki"?

To wtedy jest zupełnie inna umowa.

Coś mi się widzi, że to Twoja umowa jest inna...

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

332 Data: Maj 12 2008 10:24:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 04:54:53 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

To wtedy jest zupełnie inna umowa.

Coś mi się widzi, że to Twoja umowa jest inna...

No jeśli jedna jest inna od drugiej, to druga jest inna od pierwszej.
W końcu A<>B <=> B<>A, czyz nie?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

333 Data: Maj 12 2008 11:44:07
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

To wtedy jest zupełnie inna umowa.

Coś mi się widzi, że to Twoja umowa jest inna...

No jeśli jedna jest inna od drugiej, to druga jest inna od pierwszej.
W końcu A<>B <=> B<>A, czyz nie?

Inna od umowy o pracę kierowcy ciężarówki.

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

334 Data: Maj 12 2008 15:12:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 11:44:07 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

No jeśli jedna jest inna od drugiej, to druga jest inna od pierwszej.
W końcu A<>B <=> B<>A, czyz nie?

Inna od umowy o pracę kierowcy ciężarówki.

Tego nie wiesz. Są porąbani pracodawcy typu pies ogrodnika i normalni.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

335 Data: Maj 12 2008 09:42:40
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Mon, 12 May 2008 01:21:10 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:

On Sun, 11 May 2008 23:59:09 +0200, J.F.
Jak nie budujesz kominka to oczywiscie jest taki sam.

Jak pozniej nabierzesz ochoty to sobie nagle przypominasz ..
zaraz, nie rozbili tyle ile bylo w planach, i pod koniec budowy
zostalo pol palety .. a teraz by sie przydala, ale ktos podpierd*.

To by znaczyło, że zmieniam umowę w trakcie jazdy, a tego nie robię.
Jak daję 1000 cegieł i mówię, że z tego ma byc taki, a taki obiekt, to
ma być, a co z reszta mni ni einteresuje.

Zaraz zaraz - a umowa twierdzila ze zaoszczedzone materialy przechodza
na wlasnosc wykonawcy ?

J.

336 Data: Maj 12 2008 09:54:44
Temat: Re: Oszczędno�ci kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik J.F. napisał:

On Mon, 12 May 2008 01:21:10 +0200,  Adam Płaszczyca wrote:
On Sun, 11 May 2008 23:59:09 +0200, J.F.

Jak nie budujesz kominka to oczywiscie jest taki sam.


Jak pozniej nabierzesz ochoty to sobie nagle przypominasz ..
zaraz, nie rozbili tyle ile bylo w planach, i pod koniec budowy
zostalo pol palety .. a teraz by sie przydala, ale ktos podpierd*.

To by znaczyło, że zmieniam umowę w trakcie jazdy, a tego nie robię. Jak daję 1000 cegieł i mówię, że z tego ma byc taki, a taki obiekt, to
ma być, a co z reszta mni ni einteresuje.

Zaraz zaraz - a umowa twierdzila ze zaoszczedzone materialy przechodza
na wlasnosc wykonawcy ?

W tym przypadku tak, od tego się zaczęło.
Przyzwolenie społeczne jest to forma niepisanej i niewypowiedzianej ustnie umowy, która mówi, że zaoszczedzone dobro przechodzi na własnoć oszczędzającego, bo zysk z tego tytułu nie ma praktycznie żadnego wpływu na kondycję finansową okradanego czy na finalny produkt jakim jest w tym przypadku dom.

Od czasów 'komuny' jednak postęp motoryzacyjny jest tak duży, że pracodawca tak wytycza normy spalania, że oszczędzić praktycznie nie można dużo i występowanie rzeczywistych 'oszczędności' jest w przyrodzie szczątkowe.


--
Tomek "Noel" B.

337 Data: Maj 12 2008 10:26:27
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: J.F. 

On Mon, 12 May 2008 09:54:44 +0200,  Noel wrote:

Użytkownik J.F. napisał:
Zaraz zaraz - a umowa twierdzila ze zaoszczedzone materialy przechodza
na wlasnosc wykonawcy ?

W tym przypadku tak, od tego się zaczęło.
Przyzwolenie społeczne jest to forma niepisanej i niewypowiedzianej
ustnie umowy, która mówi, że zaoszczedzone dobro przechodzi na własność
oszczędzającego, bo zysk z tego tytułu nie ma praktycznie żadnego wpływu
na kondycję finansową okradanego czy na finalny produkt jakim jest w tym
przypadku dom.

Zaraz zaraz - ale w jakich dziedzinach masz taki zwyczaj i
przyzwolenie spoleczne ?

Owszem - jak krawiec mowi ze potrzeba 10m materialu, to scinkow nie
oddaje. Ale w innych ? Murarze zabieraja zaoszczedzony cement ?
Kafelkarze kafelki ?

J.

338 Data: Maj 12 2008 10:44:18
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik J.F. napisał:

Zaraz zaraz - ale w jakich dziedzinach masz taki zwyczaj i
przyzwolenie spoleczne ?

Wybacz, EOT. Bez sensu to dalej na siłę rozdrabniać :D

--
Tomek "Noel" B.

339 Data: Maj 12 2008 10:46:59
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik J.F. napisał:

Zaraz zaraz - ale w jakich dziedzinach masz taki zwyczaj i
przyzwolenie spoleczne ?

Wybacz, EOT. Bez sensu to dalej na siłę rozdrabniać :D

No właśnie - wyszło na to że przyzwolenie społeczne oznacza, iż złodziej umawia się z innym złodziejem, że będą razem kradli, więc zamiast przeprosić to ogon pod siebie i zmyka.

340 Data: Maj 12 2008 10:50:26
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Cavallino napisał:

W tym przydługim wątku już *wszystko* zostało powiedziane.
Nie ma sensu jeszcze raz do tego wracać.

--
Tomek "Noel" B.

341 Data: Maj 12 2008 11:24:26
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...
Autor: J.F. 

On Mon, 12 May 2008 10:44:18 +0200,  Noel wrote:

Użytkownik J.F. napisał:
Zaraz zaraz - ale w jakich dziedzinach masz taki zwyczaj i
przyzwolenie spoleczne ?

Wybacz, EOT. Bez sensu to dalej na siłę rozdrabniać :D

Bo u nas po prostu takiego generalnego zwyczaju nie ma.
Co umacnialy rozliczenia, straze przemyslowe, kontrole przy wyjsciach,
klopoty materialowe itp.

Z przyzwoleniem spolecznym to juz moze roznie, bo "wszyscy kradna",
kazdy w miare swoich mozliwosci :-)

J.

342 Data: Maj 12 2008 10:26:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 09:42:40 +0200, J.F.
 wrote:

Zaraz zaraz - a umowa twierdzila ze zaoszczedzone materialy przechodza
na wlasnosc wykonawcy ?

Umowa mówiła, że ja daje określona ilośc pieniędzy i określona ilośc
cegieł, a w zamian ma być wybudoawany dany obiekt o danych
parametrach.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

343 Data: Maj 12 2008 11:35:15
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Mon, 12 May 2008 10:26:23 +0100,  Adam Płaszczyca wrote:

On Mon, 12 May 2008 09:42:40 +0200, J.F.
Zaraz zaraz - a umowa twierdzila ze zaoszczedzone materialy przechodza
na wlasnosc wykonawcy ?

Umowa mówiła, że ja daje określona ilośc pieniędzy i określona ilośc
cegieł, a w zamian ma być wybudoawany dany obiekt o danych
parametrach.

Umowa mowila ze placisz za wykonanie robot.
Skoro o materialach nic nie mowila, to byly twoje i sa twoje.

Jakby cegiel zabraklo, to bys uslyszal ze dales za malo i trzeba
dokupic. A wtedy by sie zaczelo .. robotnicy za duzo poniszczyli
a nie za to placiles, czy takie ch* cegly kupiles ze same pekaja.
A moze zniklo troche .. to na pewno nieznani sprawcy :-)

No chyba ze umowa obejmowala tez pilnowanie w nocy i zwrot strat :-)

J.

344 Data: Maj 12 2008 15:13:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 11:35:15 +0200, J.F.
 wrote:

Umowa mowila ze placisz za wykonanie robot.
Skoro o materialach nic nie mowila, to byly twoje i sa twoje.


Ty mi nie mów co moja umowa określała :P

Jakby cegiel zabraklo, to bys uslyszal ze dales za malo i trzeba
dokupic.

No to se dokupcie.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

345 Data: Maj 12 2008 00:17:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Oczywiscie mozna, ale wypada przy tym klac na tych co _ukradli_ te pol
palety.

Ależ gdzie kradzież? Oni mogli wybudować dom rozwalając ta paletę
przez nieuwagę. Mogli tez uważać. Skoro ja się zgadzam na rozwalenie
tej palety cegieł, to dlaczego mam płakac, kiedy oni te cegły, dzięki
poświęcaniu swojej uwagi zaoszczędzą i zabiorą? Dla mnie wynik jest
taki sam, więc mi to lata.

Skoro idziesz tym torem myślenia to czemu by nie mieli wynieść połowy
cegieł?

Krzysiek Kiełczewski

346 Data: Maj 12 2008 01:45:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 00:17:18 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:


Skoro idziesz tym torem myślenia to czemu by nie mieli wynieść połowy
cegieł?

Jesli tylko powstałby zamówiony obiekt, mający założone wczesniej
parametry uzytkowe, to moga sobie wziąc WSZYSTKIE cegły. Ja płace nie
za 'robić', a za 'zrobić'. Czyli za produkt finalny.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

347 Data: Maj 12 2008 02:48:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Skoro idziesz tym torem myślenia to czemu by nie mieli wynieść połowy
cegieł?

Jesli tylko powstałby zamówiony obiekt, mający założone wczesniej
parametry uzytkowe, to moga sobie wziąc WSZYSTKIE cegły. Ja płace nie
za 'robić', a za 'zrobić'. Czyli za produkt finalny.

Albo płacisz za produkt finalny, albo płacisz za robociznę i dajesz
swoje cegły. A wracając do głównego wątku: uważam, że kierowca
sprzedający paliwo będące własnością właściciela firmy jest złodziejem.


Krzysiek Kiełczewski

348 Data: Maj 12 2008 02:39:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 12 May 2008 02:48:44 +0200, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Albo płacisz za produkt finalny, albo płacisz za robociznę i dajesz
swoje cegły. A wracając do głównego wątku: uważam, że kierowca
sprzedający paliwo będące własnością właściciela firmy jest złodziejem.

To zalezy, jaka ma umowe z firmą. Znam takie, gdzie szef interesu mówi
otwarcie 'taka jest norma, co zaoszczędzicie, to wasze'.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

349 Data: Maj 12 2008 04:54:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Adam Płaszczyca* napisał:

Albo płacisz za produkt finalny, albo płacisz za robociznę i dajesz
swoje cegły. A wracając do głównego wątku: uważam, że kierowca
sprzedający paliwo będące własnością właściciela firmy jest złodziejem.

To zalezy, jaka ma umowe z firmą. Znam takie, gdzie szef interesu mówi
otwarcie 'taka jest norma, co zaoszczędzicie, to wasze'.

Ale to nie o takiej sytuacji jest wątek...

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

350 Data: Maj 09 2008 18:12:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

PAndy wrote:


"Gabriel'Varius'"  wrote in message


Mnie jednak wkurza to, ze ludzie w bialy dzin okradaja pracodawce i
jeszcze o tym glosno mowia. Sprzedaja w koncu paliwo, ktore ma sluzyc do
innego celu i jest wlasnoscia firmy a nie kierowcy. Ostatnio slyszalem
przez CB jak sie jakis TIRman zalil kolegom, ze niebiescy zrobili
podpuche i skasowali goscia co chcial sprzedac lewe paliwo na S1. Goscia
wywalili z pracy i musial pokryc koszty paliwa oraz ma sprawe w sadzie
wytoczona przez pracodawce - oby takich wiecej.

Hm to chyba nie jest do konca tak - jesli TIR'man potrafi wykonac prace i
zaoszczedzic poprzez styl jazdy paliwo to nie jest to okradanie pracodawcy
a co najwyzej zmniejszenie jego i tak potencjalnego dochodu...
To torche jak z piractwem muzyki, filmow i programow komputerowych - ktos
kogo nie stac nie kupi legalnego wiec nie mozna mowic o tym ze np panstwo
nie zarobi z tytulu podatku od sprzedazy (a tak probuja przedstawiac to
producenci).

Oczy mnie bolą od czytania tego pier.....nia!
Gościu, zyski z tytułu prowadzenia działalności przechodzą na konto firmy,
czyli pracodawcy. Podobnie jak TIRmana nie interesuje, czy jego pracodawca
zarabia na transporcie czy nie - obchodzi go, że dostaje co miesiąc wypłatę.
Tak samo nie powinno go interesować "jaka jest norma" i ile może w związku
z tym ukraść paliwa, bo to zaoszczędzone paliwo to jest zysk pracodawcy.

Pójdźmy dalej. Jest sobie sklep, gdzie za zakupy powyżej 500 PLN dają 5%
upustu. Czy uważasz, że jak sprzedawca wbije 100 klientów za 5 PLN na jeden
paragon i da upust 5% do swojej kieszeni to będą "tylko oszczędności"?
Przecież jawnie zmniejsza zysk sklepu, bo jego pracodawca nie chciał dawać
wszystkim upustu 5%, a więc liczył, że do kasy wpłynie np. 3% mniej gotówki
a nie 5%.
Tak samo z TIRmanami. Tak samo z siedzeniem w pracy na necie i gadaniem
przez służbowe komórki. Chyba, że pracodawca wyraża zgodę, jest to element
umowy o pracę, etc. W innym przypadku: jest to kradzież i nie
usprawiedliwiajcie swoich ubogich sumień.

Ciekawy jest mechanizm myślowy wielu pracowników: jak firma ma zyski, to
powinna się podzielić. Jak tego nie robi, to mam moralne prawo sam sobie
wziąć "co mi się należy". Wszyscy mamy równe żołądki.
Jak firma przynosi straty, to ch.. mnie to obchodzi. Pensja ma być i basta!
Ja mam rachunki i rodzinę, a pracodawca powinien się liczyć z ryzykiem
biznesowym.
Trzeba by się zdecydować na którąś opcję, a nie być wyznawcą obydwu nie
uważacie?

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

351 Data: Maj 09 2008 19:40:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  wrote in message

Oczy mnie bolą od czytania tego pier.....nia!

Proponuje skorzystac z pomocy okulisty, moze masz zly monitor, niewlasciwie oswietlone stanowisko, zle skonfigurowany display?

Gościu, zyski z tytułu prowadzenia działalności przechodzą na konto firmy,
czyli pracodawcy. Podobnie jak TIRmana nie interesuje, czy jego pracodawca
zarabia na transporcie czy nie - obchodzi go, że dostaje co miesiąc wypłatę.
Tak samo nie powinno go interesować "jaka jest norma" i ile może w związku
z tym ukraść paliwa, bo to zaoszczędzone paliwo to jest zysk pracodawcy.

Wszystko jest ok jesli pracownika nie bedzie tez interesowac co jest w sytuacji gdy spalil wiecej paliwa (nie ze swojej winy) niz zakladal pracodawca - jesli tak jest to tak - system musi sie bilansowac choc moim skromnym zdaniem pracodawca powinien zachecac do oszczedzania paliwa.

Pójdźmy dalej. Jest sobie sklep, gdzie za zakupy powyżej 500 PLN dają 5%
upustu. Czy uważasz, że jak sprzedawca wbije 100 klientów za 5 PLN na jeden
paragon i da upust 5% do swojej kieszeni to będą "tylko oszczędności"?
Przecież jawnie zmniejsza zysk sklepu, bo jego pracodawca nie chciał dawać
wszystkim upustu 5%, a więc liczył, że do kasy wpłynie np. 3% mniej gotówki
a nie 5%.

przeciez kazdy klient dostaje paragon to jak moze 100 klientow moze byc na jednym paragonie?

Tak samo z TIRmanami. Tak samo z siedzeniem w pracy na necie i gadaniem
przez służbowe komórki. Chyba, że pracodawca wyraża zgodę, jest to element
umowy o pracę, etc. W innym przypadku: jest to kradzież i nie
usprawiedliwiajcie swoich ubogich sumień.

Niestety czesto sfera ta nie podlega regulacjom prawnym i pozostaje w sferze osobistej uczciwosci tak pracodawcy jak i pracobiorcy.

Ciekawy jest mechanizm myślowy wielu pracowników: jak firma ma zyski, to
powinna się podzielić. Jak tego nie robi, to mam moralne prawo sam sobie
wziąć "co mi się należy". Wszyscy mamy równe żołądki.
Jak firma przynosi straty, to ch.. mnie to obchodzi. Pensja ma być i basta!
Ja mam rachunki i rodzinę, a pracodawca powinien się liczyć z ryzykiem
biznesowym.
Trzeba by się zdecydować na którąś opcję, a nie być wyznawcą obydwu nie
uważacie?

Zgadzam sie z toba - trzeba byc konsekwetnym - ale oznacza to koniecznosc bezkompromisowego podchodzenia w kazdej sprawie.

352 Data: Maj 06 2008 00:33:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 6 Maj, 09:09, Tomasz Motyliński  wrote:

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat. Jak
kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go mieć? :D

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
... i do tego jaki ładny :)http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpghttp://debian.linux.pl/- Polskie Forum Użytkowników Debiana

A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.

Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.

Przecież jest takim samym złodziejem.

353 Data: Maj 06 2008 09:40:20
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Gabriel'Varius' 


Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.

Przecież jest takim samym złodziejem.
Dokladnie to samo napisalem post wyzej - ja nie rozumiem takiego postepowania i oglaszania tego w eterze a pozniej chwalenia sie wsrod znajomych ze sprzedalem/kupilem lewe paliwo. echhhh :-(
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

354 Data: Maj 06 2008 09:43:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Agent 


A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.

Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.

Przecież jest takim samym złodziejem

Żeby nie było - nie jestam za tym ale niektórzy wychodza z założenia że jesli pracodawca mało płaci to trzeba "dorobić". Co ciekawe to z takiego założenia wychodza nieraz również pracodawcy. Biorą pod uwage kradzierze bo ciężko jest niekiedy złapać złodzieja i jednoczesnie dają minimalne płace. Wcale nie jest tak łatwo wymienić doświadczoną i zgraną załoge na nową nowicjuszy i wcale nie miec pewnośc że nie będa robili tego co poprzednicy.

355 Data: Maj 06 2008 09:52:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Gabriel'Varius' 


Żeby nie było - nie jestam za tym ale niektórzy wychodza z założenia że jesli pracodawca mało płaci to trzeba "dorobić".
Dorobic mozna i nawet trzeba jesli ktos ma takie potrzeby, ale dorobic to nie znaczy krasc w tym przypadku sprzedawac cudza wlasnosc.
pozdrawiam


--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

356 Data: Maj 06 2008 10:03:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Agent 


Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości


Żeby nie było - nie jestam za tym ale niektórzy wychodza z założenia że jesli pracodawca mało płaci to trzeba "dorobić".
Dorobic mozna i nawet trzeba jesli ktos ma takie potrzeby, ale dorobic to nie znaczy krasc w tym przypadku sprzedawac cudza wlasnosc.
pozdrawiam

Dlatego napisałem "dorobić" a nie dorobić.

357 Data: Maj 06 2008 09:44:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Bard13 napisał:

A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.
Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.

Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak założyła firma.
Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

a) wyjeździć
b) sprzedać
c) poinformować, że auto pali 9 litrów.

--
Tomek "Noel" B.

358 Data: Maj 06 2008 09:49:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Gabriel'Varius' 


Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak założyła firma.
Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

a) wyjeździć
b) sprzedać
c) poinformować, że auto pali 9 litrów.
Ale to nadal jest kradziez, bo sprzedaje nie swoje dobra a wlasnosc firmy w ktorej pracuje.
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

359 Data: Maj 06 2008 10:22:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Gabriel'Varius'"  wrote in message

Ale to nadal jest kradziez, bo sprzedaje nie swoje dobra a wlasnosc firmy w ktorej pracuje.

tego dobra nie ma - spalilo sie w cylindrach...

360 Data: Maj 06 2008 09:48:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik Bard13 napisał:

A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.
Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.

Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak założyła firma.

Co Ty za bzdury opowiadasz?
Nikt nic nie dostaje, tankowany jest należący do firmy samochód, a nie żadna osoba.

Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

A co ma robić?
Nic, ma sobie zostać tam gdzie został (powinien zostać) nalany - czyli w baku firmowego samochodu.

361 Data: Maj 06 2008 09:58:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Cavallino napisał:


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości
Użytkownik Bard13 napisał:

A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.
Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.


Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak założyła firma.

To przykład tylko taki był, punkt widzenia tej 'osoby'.
I żeby było jasne, ja nie jeżdżę firmowymi samochodami i nie pochwalam takich praktyk.
Pół biedy jak on to paliwo sprzeda, gorzej, jak zacznie cofać licznik.

W rzeczywistości może wystąpić ciche przyzwolenie pracodawcy, który 'udaje', że nic nie widzi, dzięki czemu pracownik jest chętniejszy do pracy i nie upomina się o podwyżkę :)

Litr to cztery złote z kawałkiem, a 100km to conajmniej godzinę trzeba jechać.


--
Tomek "Noel" B.

362 Data: Maj 06 2008 10:10:02
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: icek 

Noel pisze:

Litr to cztery złote z kawałkiem, a 100km to conajmniej godzinę trzeba jechać.
to 4zł brutto wydane przez pracodawce, z ON do TIRa odliczasz VAT a netto idzie w koszta

czyli, z 4zł
3,28zł netto a to pomniejsza CIT, stad kolejne 19% w kieszeni i daje nam to
~2,66 za 1l ON dla TIRa


ale paliwo to nic :)
z takiego rico podobno lampy, opony mozna było kupic od kierowcow :)



--
pozdros
icek

363 Data: Maj 06 2008 10:14:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik icek napisał:

ale paliwo to nic :)
z takiego rico podobno lampy, opony mozna było kupic od kierowcow :)

Hehe, no to już przesada. Jeszcze powiedz, że katalizatory wymontowują z samochodów z kratkami i komputery pokładowe zamieniają na no name.

Tak się głębiej zastanowić, to lepiej mieć takiego oszczędnego który przejedzie 100kkm na gwarancyjnych przeglądach, niż takiego co ma ciężką nogę i samochód po 100kmm zajeździ.

Weź potem sprzedaj samochód z kratką, niemożliwość :D

--
Tomek "Noel" B.

364 Data: Maj 06 2008 10:18:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Gabriel'Varius' 


ale paliwo to nic :)
z takiego rico podobno lampy, opony mozna było kupic od kierowcow :)
Podobno to samo jest w Valeo, tzn. mozna kupic nowki sztuki od pracownikow lub takie co z transportu wypadly w hurtowych ilosciach.
A pozniej na aledrogo mamy do sprzedania 100 zarowek, 20zestawow xenonow, 10 chlodnic, 50 lusterek, 40 par halogenow i wszystkie maja kolejne seryne numery producenta - ja sie pytam po raz kolejny gdzie i co w tym kraju robi skarbowka i policja?
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
       Oskar Wilde

365 Data: Maj 06 2008 01:21:12
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 6 Maj, 09:44, Noel  wrote:

Użytkownik Bard13 napisał:

> A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.
> Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
> benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
> tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.

Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak
założyła firma.
Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

a) wyjeździć
b) sprzedać
c) poinformować, że auto pali 9 litrów.

--
Tomek "Noel" B.

Nie dorabiaj dziwnej filozofii.
Zabór cudzego mienia jest i pozosanie kradzieżą, bez względu na to, w
jakie słówka byś tego nie ubrał

366 Data: Maj 06 2008 10:22:12
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Noel  m.in. napisał(a)::

Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak
założyła firma.
Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

Nic? Nie zmarnuje się.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

367 Data: Maj 06 2008 09:33:33
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 06 May 2008 09:44:57 +0200, Noel  wrote:

Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak
założyła firma.
Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

c) poinformować, że auto pali 9 litrów.

 I dowiedzieć się, że pracodawca zmienił normę spalania z 10
 litrów na 9 (są takie firmy). A że 9 te litrów nie zawsze da się
 wyrobić, to wtedy trzeba dolać z własnej kieszeni, bo polecą po
 premii.

 Dlatego nie dziwi mnie niewykazywanie oszczędności. A zarazem
 ich sprzedaż.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

368 Data: Maj 06 2008 11:43:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Tue, 06 May 2008 09:44:57 +0200, Noel  wrote:

Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak
założyła firma.
Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

c) poinformować, że auto pali 9 litrów.

I dowiedzieć się, że pracodawca zmienił normę spalania z 10
litrów na 9 (są takie firmy). A że 9 te litrów nie zawsze da się
wyrobić, to wtedy trzeba dolać z własnej kieszeni, bo polecą po
premii.

Dlatego nie dziwi mnie niewykazywanie oszczędności. A zarazem
ich sprzedaż.

Są złodzieje, musza być i działania zapobiegawcze.
A że bolesne zarówno dla złodziei, jak i uczciwych kierowców - trudno.
Cała wina leży po stronie złodziei.

369 Data: Maj 06 2008 10:05:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 6 May 2008 11:43:17 +0200, Cavallino
 wrote:

Są złodzieje, musza być i działania zapobiegawcze.

 Głupiś jak but, co potwierdzasz swoim niezrozumieniem tych kilku
 prostych zdań powyżej. Jeśli kierowcy mają jeździć oszczędnie,
 to trzeba premiować oszczędność, a nie dokręcać śrubę i karać za
 niemieszczenie się w coraz to bardziej wyśrubowanych limitach.

A że bolesne zarówno dla złodziei, jak i uczciwych kierowców - trudno.
Cała wina leży po stronie złodziei.

 A najbardziej bolesne jest to, że ,,sprawiedliwi wśród kierowców
 świata'' w tym wątku jeżdżą na NoPb/LPG?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

370 Data: Maj 06 2008 12:13:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Tue, 6 May 2008 11:43:17 +0200, Cavallino
 wrote:

Są złodzieje, musza być i działania zapobiegawcze.

Głupim jak but

Prawda.

, co potwierdzasz swoim niezrozumieniem tych kilku
prostych zdań powyżej. Jeśli kierowcy mają jeździć oszczędnie,
to trzeba premiować oszczędność,

Oczywiście.

a nie dokręcać śrubę i karać za
niemieszczenie się w coraz to bardziej wyśrubowanych limitach.

Których by nie było gdyby nie złodzieje.


A że bolesne zarówno dla złodziei, jak i uczciwych kierowców - trudno.
Cała wina leży po stronie złodziei.

A najbardziej bolesne jest to, że ,,sprawiedliwi wśród kierowców
świata'' w tym wątku jeżdżą na NoPb/LPG?

A do kogo pijesz?

371 Data: Maj 06 2008 10:19:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Robert Rędziak 

On Tue, 6 May 2008 12:13:22 +0200, Cavallino
 wrote:

Głupim jak but

Prawda.

 Jeśli z braku lepszych konceptów na pyskusję musisz się posuwać
 do zmiany cudzych cytatów, to posuwaj się dalej, skoro posuwanie
 się sprawa Ci taką przyjemność.

 Dobranoc.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

372 Data: Maj 06 2008 12:50:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

On Tue, 6 May 2008 12:13:22 +0200, Cavallino
 wrote:

Głupim jak but

Prawda.

Jeśli z braku lepszych konceptów na pyskusję

Ty zacząłeś, a jeśli własne słowa Cię obrażają to wiesz gdzie pretensje kierować.....

373 Data: Maj 06 2008 14:23:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Axel 

"Cavallino"  wrote in message


Głupim jak but
Prawda.
Jeśli z braku lepszych konceptów na pyskusję
Ty zacząłeś, a jeśli własne słowa Cię obrażają to wiesz gdzie pretensje
kierować.....

Podstawowa zasada to niefalszowanie cudzych wypowiedzi...

--
Axel

374 Data: Maj 06 2008 14:32:35
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Axel"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Głupim jak but
Prawda.
Jeśli z braku lepszych konceptów na pyskusję
Ty zacząłeś, a jeśli własne słowa Cię obrażają to wiesz gdzie pretensje kierować.....

Podstawowa zasada to niefalszowanie cudzych wypowiedzi...

Jeszcze bardziej podstawowa to nieużywanie epitetów, zwłaszcza niezasłużonych i dyskusja merytoryczna.
Jak się chcesz pobluzgać to nie ze mną - i każda metoda która Cię do tego zniechęci jest dobra.

375 Data: Maj 06 2008 14:40:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Axel 

"Cavallino"  wrote in message


Podstawowa zasada to niefalszowanie cudzych wypowiedzi...
Jeszcze bardziej podstawowa to nieużywanie epitetów, zwłaszcza
niezasłużonych i dyskusja merytoryczna.

Bzdura. Epitety epitetami, a falszowanie cudzych wypowiedzi jest absolutnie
niedopuszczalne. I nic tego nie usprawiedliwia.

--
Axel

376 Data: Maj 06 2008 14:46:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Axel"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Podstawowa zasada to niefalszowanie cudzych wypowiedzi...
Jeszcze bardziej podstawowa to nieużywanie epitetów, zwłaszcza niezasłużonych i dyskusja merytoryczna.

Bzdura.

Sam jesteś bzdura.

Epitety epitetami, a falszowanie cudzych wypowiedzi jest absolutnie niedopuszczalne.


To Twoje zdanie.
Moje jest inne - to bardzo łatwy i nieszkodliwy sposób na zamknięcie pyska bluzgaczowi.

377 Data: Maj 06 2008 15:10:20
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Axel 

"Cavallino"  wrote in message


Podstawowa zasada to niefalszowanie cudzych wypowiedzi...
Jeszcze bardziej podstawowa to nieużywanie epitetów, zwłaszcza
niezasłużonych i dyskusja merytoryczna.
Bzdura.
Sam jesteś bzdura.

Pisales zdaje cos o epitetach?

Epitety epitetami, a falszowanie cudzych wypowiedzi jest absolutnie
niedopuszczalne.
To Twoje zdanie.

Nie tylko moje.

Moje jest inne - to bardzo łatwy i nieszkodliwy sposób na zamknięcie
pyska  bluzgaczowi.

ROTFL!

--
Axel

378 Data: Maj 06 2008 15:16:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Axel"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message


Podstawowa zasada to niefalszowanie cudzych wypowiedzi...
Jeszcze bardziej podstawowa to nieużywanie epitetów, zwłaszcza niezasłużonych i dyskusja merytoryczna.
Bzdura.
Sam jesteś bzdura.

Pisales zdaje cos o epitetach?

Tak - Ty zacząłeś.


Moje jest inne - to bardzo łatwy i nieszkodliwy sposób na zamknięcie
pyska  bluzgaczowi.

ROTFL!

Kulać się możesz, ale jak widzisz działa w 100%.
Jeszcze się nie zdarzyło żeby po paru postach delikwent czytający odwrócone swoje własne bluzgi nie wsadził mordy w kubeł.
Po co się zniżać do jego poziomu i wymyślać inne bluzgi, skoro jego własne płoszą takiego najskuteczniej?

379 Data: Maj 06 2008 15:59:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino pisze:

Jeszcze się nie zdarzyło żeby po paru postach delikwent czytający odwrócone swoje własne bluzgi nie wsadził mordy w kubeł.

A: Popełniasz błąd
B: Sam jesteś błąd

Uważasz to za "odwrócenie", czy jednak dostrzegasz pewną różnicę?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

380 Data: Maj 06 2008 16:07:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Jeszcze się nie zdarzyło żeby po paru postach delikwent czytający odwrócone swoje własne bluzgi nie wsadził mordy w kubeł.

A: Popełniasz błąd
B: Sam jesteś błąd

Uważasz to za "odwrócenie", czy jednak dostrzegasz pewną różnicę?

I to i to.

381 Data: Maj 06 2008 16:14:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości
Cavallino pisze:

Jeszcze się nie zdarzyło żeby po paru postach delikwent czytający odwrócone swoje własne bluzgi nie wsadził mordy w kubeł.

A: Popełniasz błąd
B: Sam jesteś błąd

Uważasz to za "odwrócenie", czy jednak dostrzegasz pewną różnicę?

I to i to.

Albo albo.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

382 Data: Maj 06 2008 16:22:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości news:

A: Popełniasz błąd
B: Sam jesteś błąd

Uważasz to za "odwrócenie", czy jednak dostrzegasz pewną różnicę?

I to i to.

Albo albo.

Nie ma albo albo, jest to i to.
Zresztą sformułowania tego zdania był nieco żartobliwy, jeśli brać go tak na poważnie jest bez sensu.
I dlatego właśnie i to i to.

383 Data: Maj 06 2008 16:26:11
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Jakub Witkowski 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości news:

A: Popełniasz błąd
B: Sam jesteś błąd

Uważasz to za "odwrócenie", czy jednak dostrzegasz pewną różnicę?

I to i to.

Albo albo.

Nie ma albo albo, jest to i to.

W jakim sensie epitet "sam jesteś bzdura" jest odwróceniem oznajmienia
"bzdura" (w domysle - na pisałeś bzdurę)? Otóż nie jest, ale skoro
tak twierdzisz, to...

Zresztą sformułowania tego zdania był nieco żartobliwy, jeśli brać go tak na poważnie jest bez sensu.

Sam jesteś bez sensu :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

384 Data: Maj 07 2008 10:32:02
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Axel 

"Cavallino"  wrote in message


Podstawowa zasada to niefalszowanie cudzych wypowiedzi...
Jeszcze bardziej podstawowa to nieużywanie epitetów, zwłaszcza
niezasłużonych i dyskusja merytoryczna.
Bzdura.
Sam jesteś bzdura.
Pisales zdaje cos o epitetach?
Tak - Ty zacząłeś.

No to chyba jednak kogos tu pogielo... i to nie jestem ja.

EOT

--
Axel

385 Data: Maj 07 2008 11:01:25
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Axel"  napisał w wiadomości news:

No to chyba jednak kogos tu pogielo...

Zdecydowanie.
Następnym razem nie wpierdzielaj się bez potrzeby między młoterk a kowadło.

i to nie jestem ja.

Tak Ci się tylko wydaje.

386 Data: Maj 06 2008 13:58:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Robert Rędziak"  wrote in message

A najbardziej bolesne jest to, że ,,sprawiedliwi wśród kierowców
świata'' w tym wątku jeżdżą na NoPb/LPG?

hehe nawet nie patrze na silniki i to chyba blad - musze zaczac brac poprawke na diesle wsrod dyskutantow...

387 Data: Maj 07 2008 06:55:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: MarcinJM 

Noel pisze:

Użytkownik Bard13 napisał:

A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.
Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy pomiędzy
tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.

Osoba dostaje 10 litrów benzyny i ma przejechać 100 kilometrów, bo tak założyła firma.
Oszczędny spalił 9 litrów, co zrobić z tym litrem?

a) wyjeździć
b) sprzedać
c) poinformować, że auto pali 9 litrów.

Murarz przychodzi murowac ci dom, zuzyl o 100 cegiel mniej(szersze spiony pomiedzy ceglami).
Czy staja sie one jego wlasnoscia? Przeciez jakby murarz wyjechal z takim tekstem to dostalby kopa w dupe i cegla w leb na odchodnym.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

388 Data: Maj 07 2008 10:11:13
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik MarcinJM napisał:

Murarz przychodzi murowac ci dom, zuzyl o 100 cegiel mniej(szersze spiony pomiedzy ceglami).

Jak jego samowola budowlana wpłynie korzystnie na bezpieczeństwo całego domu to należy mu się 'kop w 4 litery' jak odwrotnie to w oknie krata na lata.

Dla mnie ten co przywłaszcza sobie zaoszczędzone paliwo jest po prostu nieuczciwy i w końcu taka łata mu zostanie przypięta.
Złodziej to jednak ciut za mocne słowo, w końcu jednak się starał i jako wyrozumiały pracodawca pogroziłbym mu palcem, ewentualnie zapytałbym się co czuł jak lał benzynę nie dam, gdzie trzeba było lać na stacji.

No w końcu doczekaliśmy się monitorowanych stacji, więc wiedząc gdzie tankował i kiedy, mogę sobie zadać trud i obejrzeć wyczyn mojego podopiecznego.

--
Tomek "Noel" B.

389 Data: Maj 07 2008 10:15:40
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości news:

Dla mnie ten co przywłaszcza sobie zaoszczędzone paliwo jest po prostu nieuczciwy i w końcu taka łata mu zostanie przypięta.
Złodziej to jednak ciut za mocne słowo

Nie, to odpowiednie słowo na określenie złodzieja.

390 Data: Maj 07 2008 01:20:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 7 Maj, 10:15, "Cavallino"  wrote:

Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości news:

> Dla mnie ten co przywłaszcza sobie zaoszczędzone paliwo jest po prostu
> nieuczciwy i w końcu taka łata mu zostanie przypięta.
> Złodziej to jednak ciut za mocne słowo

Nie, to odpowiednie słowo na określenie złodzieja.

Dokładnie. Nie jesteś prawie złodziejem, tak samo jak nie można być
trochę w ciąży.
Albo się jest albo nie.
Jak nie zabierasz cudzej własności to nie jesteś jak zabierasz to
jesteś złodziejem.

Definicja najprostrza na świecie

391 Data: Maj 07 2008 10:44:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Bard13 napisał:


Definicja najprostrza na świecie

I bez wahania wrzucisz do worka z napisem 'złodzieje', dziecko, które zakombinowało same i nie oddało reszty z zakupów bo na własną rękę kupiło w sklepie dalej trochę taniej?

--
Tomek "Noel" B.

392 Data: Maj 07 2008 11:02:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik Bard13 napisał:


Definicja najprostrza na świecie

I bez wahania wrzucisz do worka z napisem 'złodzieje', dziecko, które zakombinowało same i nie oddało reszty z zakupów bo na własną rękę kupiło w sklepie dalej trochę taniej?

Ale to nie to samo.
To samo byłoby wtedy, gdyby to dziecko kasę na te zakupy najpierw wyciągnęło z czyjegoś portfela.

393 Data: Maj 07 2008 11:34:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Noel"  wrote in message

I bez wahania wrzucisz do worka z napisem 'złodzieje', dziecko, które zakombinowało same i nie oddało reszty z zakupów bo na własną rękę kupiło w sklepie dalej trochę taniej?

dobry przyklad, ktos mial zarobic zakupy, dostal dokladnie odliczona kase, potem wykonal z wlasnej inicjatywy prace, polazl 2km dalej, kupil taniej, przyszedl z zakupami - kradziez to czy nie? wywiazal sie z umowy, praca jest dobrze zrobiona, nie przekroczyl budzetu - o tym mowie od poczatku - jesli nei ma systemu w ktorym realnia nagradza sie oszczedzanie to nie ma mowy o kradziezy - kradziez jest wtedy gdy stworzymy system, gramy fair a ktos jest nie fair

394 Data: Maj 07 2008 11:40:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Noel"  wrote in message
I bez wahania wrzucisz do worka z napisem 'złodzieje', dziecko, które zakombinowało same i nie oddało reszty z zakupów bo na własną rękę kupiło w sklepie dalej trochę taniej?

dobry przyklad, ktos mial zarobic zakupy, dostal dokladnie odliczona kase, potem wykonal z wlasnej inicjatywy prace, polazl 2km dalej, kupil taniej, przyszedl z zakupami - kradziez to czy nie?

O ile nie oddał reszty, a był pracownikiem, wziął fakturę na wyższą kwotę, to zdecydowanie kradzież.

395 Data: Maj 07 2008 12:08:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

O ile nie oddał reszty, a był pracownikiem, wziął fakturę na wyższą kwotę, to zdecydowanie kradzież.

wykonal cos lepiej niz powinien... wykazal sie inwencja bo ma z tego zysk - jesli tego zysku miec nie bedzie to wykona swoja prace tak czy siak... ty wydasz stala kwote...

396 Data: Maj 07 2008 03:26:33
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 


> O ile nie oddał reszty, a był pracownikiem, wziął fakturę na wyższą
> kwotę, to zdecydowanie kradzież.

wykonal cos lepiej niz powinien... wykazal sie inwencja bo ma z tego
zysk - jesli tego zysku miec nie bedzie to wykona swoja prace tak czy
siak... ty wydasz stala kwote...

To jest rozmywanie prostego faktu.
Nie mówimy, czy pracodawca poniósł szkodę, że pracownik to co
zaoszczędził sobie wziął.

Dyskutujemy o tym, że zabór cudzego mienia, jakim bez wątpienia jest
zaoszczędzony materiał/paliwo/cokolwiek, jest kradzieżą, jeśli odbywa
się bez wiedzy i zgody właściciela.

Jest to zawsze kradzież. Wzięcie czegoś, co nie jest twoją własnością
jest zawsze kradzieżą.

Mnie wali osobiście, czy jak zaoszczędzę na paliwie to szef się
wzbogaci czy nie, albo jak wypalę normę zubożeje czy nie.
Różnica jest taka, że jak bierzesz coś co nie jest twoje jesteś
złodziejem w każde okoliczności.
A banały o tym, że właściciel i tak liczył się z takim kosztem jest
tłumaczeniem złodzieja.
Bo wzięłeś coś, co twoje nie jest. Jesteś złodziejem.

397 Data: Maj 07 2008 12:42:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Bard13"  wrote in message Bo wzięłeś coś, co twoje nie jest. Jesteś złodziejem.

Gdybym nie wykonal dodatkowej pracy a wiec nie poniosl jakiegos kosztu/wysilku to nie byloby co wziasc - wlasnie w tym problem... ze tego nie mam o ile tego nie wyprodukuje/racjonalniej nie zagospodaruje a nie mam takiego obowiazku.

398 Data: Maj 07 2008 12:58:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Bard13"  wrote in message Bo wzięłeś coś, co twoje nie jest. Jesteś złodziejem.

Gdybym nie wykonal dodatkowej pracy a wiec nie poniosl jakiegos kosztu/wysilku to nie byloby co wziasc - wlasnie w tym problem...

To nie jest Twój problem, więc się nim nie interesuj.
Problemem jest kradzież.

ze tego nie mam o ile tego nie wyprodukuje/racjonalniej nie zagospodaruje a nie mam takiego obowiazku.

No to tego nie rób i nie zawracaj gitary.
Ale nie kradnij.

399 Data: Maj 07 2008 13:20:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

To nie jest Twój problem, więc się nim nie interesuj.
Problemem jest kradzież.

....

No to tego nie rób i nie zawracaj gitary.
Ale nie kradnij.

....

400 Data: Maj 07 2008 12:57:00
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
O ile nie oddał reszty, a był pracownikiem, wziął fakturę na wyższą kwotę, to zdecydowanie kradzież.

wykonal cos lepiej niz powinien... wykazal sie inwencja bo ma z tego zysk

Zysk ma z kradzieży.

- jesli tego zysku miec nie bedzie to wykona swoja prace tak czy siak... ty wydasz stala kwote...

Tyle że w jednym przypadku będę okradziony.

401 Data: Maj 07 2008 13:21:24
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Zysk ma z kradzieży.

nie ukradl czegos czego nie ma

Tyle że w jednym przypadku będę okradziony.

z czego? z tego czego nie ma?

402 Data: Maj 07 2008 04:23:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 7 Maj, 13:21, "PAndy"  wrote:

"Cavallino"  wrote in message



> Zysk ma z kradzieży.

nie ukradl czegos czego nie ma

> Tyle że w jednym przypadku będę okradziony.

z czego? z tego czego nie ma?

Czego nie ma?
Nie ba benzyny, którą zlał z baku? To za co mu zapłacił kupujący? Za
powietrze?
A jak za benzynę, to znaczy że ona faktycznie istnieje

403 Data: Maj 07 2008 14:42:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Bard13"  wrote in message Czego nie ma?

tego czego nie ma, jest tylko to co jest

Nie ba benzyny, którą zlał z baku? To za co mu zapłacił kupujący? Za
powietrze?

jaki kupujacy? jaki sprzedajacy? - tego nie ma

A jak za benzynę, to znaczy że ona faktycznie istnieje

ale kiedy nie istnieje

404 Data: Maj 07 2008 05:51:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 7 Maj, 14:42, "PAndy"  wrote:

"Bard13"  wrote in message



Czego nie ma?

tego czego nie ma, jest tylko to co jest

Nie ba benzyny, którą zlał z baku? To za co mu zapłacił kupujący? Za
powietrze?

jaki kupujacy? jaki sprzedajacy? - tego nie ma

A jak za benzynę, to znaczy że ona faktycznie istnieje

ale kiedy nie istnieje

Pandy, trollujesz albo jesteś po lobotomii.
Nie mniej kończę jakiekolwiek dyskusje z Tobą i proponuje to
pozosałym, bo trollujesz.
Sprawdzę jak ci idą dyskusje na pozostałych 22 grupach, an których
pisujesz...
A na razie żegnaj

405 Data: Maj 07 2008 15:28:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Bard13"  wrote in message Pandy, trollujesz albo jesteś po lobotomii.

raczej wykazuje bzdurnosc argumentacji...

Nie mniej kończę jakiekolwiek dyskusje z Tobą i proponuje to
pozosałym, bo trollujesz.

thx

Sprawdzę jak ci idą dyskusje na pozostałych 22 grupach, an których
pisujesz...

? 5 - 6 grup a zaprenumerowanych mam lacznie 8 grup... cos widze ze braki argumentacyjne probujesz nadrabiac imaginacja...

A na razie żegnaj

b.

406 Data: Maj 07 2008 13:41:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Zysk ma z kradzieży.

nie ukradl czegos czego nie ma

Gdyby nie było to by nie ukradł.
Jak ukradł i sprzedał znaczy że było.
Więc przestań już pierdzielić jak potłuczony.

407 Data: Maj 07 2008 14:41:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Gdyby nie było to by nie ukradł.
Jak ukradł i sprzedał znaczy że było.
Więc przestań już pierdzielić jak potłuczony.

tego nie ma...

408 Data: Maj 07 2008 15:44:39
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Gdyby nie było to by nie ukradł.
Jak ukradł i sprzedał znaczy że było.
Więc przestań już pierdzielić jak potłuczony.

tego nie ma...

To o czym dupę od wczoraj trujesz jak kretyn?
Skoro nikt nie sprzedaje kradzionego paliwa, to jesteś idiotą pisząc dwa dni na nieistniejący temat.

409 Data: Maj 07 2008 16:31:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

To o czym dupę od wczoraj trujesz jak kretyn?
Skoro nikt nie sprzedaje kradzionego paliwa, to jesteś idiotą pisząc dwa dni na nieistniejący temat.

w grupie innych idiotow i z toba na czele jak wzorcem glupoty :D

410 Data: Maj 07 2008 17:19:29
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
To o czym dupę od wczoraj trujesz jak kretyn?
Skoro nikt nie sprzedaje kradzionego paliwa, to jesteś idiotą pisząc dwa dni na nieistniejący temat.

w grupie innych idiotow i z toba na czele jak wzorcem glupoty :D

Między mną a Tobą jest ta różnica, że ja nie twierdzę że nikt nie kradnie paliwa, wręcz przeciwnie, więc nie piszę o niczym tak jak Ty.
A co za tym idzie z nas dwóch to nie ja jestem idiotą.

411 Data: Maj 07 2008 18:51:33
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Między mną a Tobą jest ta różnica, że ja nie twierdzę że nikt nie kradnie paliwa, wręcz przeciwnie, więc nie piszę o niczym tak jak Ty.
A co za tym idzie z nas dwóch to nie ja jestem idiotą.

Miedzy nami jest taka roznica ze ty ochoczo etykietujesz zlodziej a ja twierdze ze lepiej tak na kogos nie mowic, ty twierdzisz ze to kradziez ja zas ze to nie jest taka prosta sprawa i lepiej nie mowic na to kradziez...

Pomijam tu juz oczywista roznice ze nigdzie w tym watku nie nazwalem nikogo per zlodziej, debnil, idiota itd dopoki nie zostalem do tego zmuszony poziomem interlokutora, co wiecej zamiast nazywac innych zlodziejami proponuje rozwiaznie problemu tzw oszczednosci poprzez racjonalizacje zarzadzania firma lub premiowanie legalnych kierowcow i pozbywanie sie tych ktorzy nie graja fair.
Od poczatku spor toczy sie tak naprawde o okreslenia i co gorsza wielu wypowiadajacych sie w tym watku nei uwaza by kradzieza bylo np wykorzystywanie sluzbowego samochodu do prywatnych celow a potem zaliczanie kosztow paliwa do kosztow uzsykania przychodu mimo ze nie ma to nic wspolnego z firma.
Nazywam takie podejscie hipokryzja zwlaszcza ze wiekszosc z tych osob az rwie sie by co najmniej obcinac lapy tym ktorzy kradna.

412 Data: Maj 08 2008 00:06:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Między mną a Tobą jest ta różnica, że ja nie twierdzę że nikt nie kradnie paliwa, wręcz przeciwnie, więc nie piszę o niczym tak jak Ty.
A co za tym idzie z nas dwóch to nie ja jestem idiotą.

Pomijam tu juz oczywista roznice ze nigdzie w tym watku nie nazwalem nikogo per zlodziej, debnil, idiota

Jeszcze by tego brakowało, żebyś wygłaszając kretynizmy, idiotyzmy i apoteozę złodziejstwa śmiał w ten sposób nazywać innych, a nie siebie.

413 Data: Maj 08 2008 11:05:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Jeszcze by tego brakowało, żebyś wygłaszając kretynizmy, idiotyzmy i apoteozę złodziejstwa śmiał w ten sposób nazywać innych, a nie siebie.

jesli ktos mnie nazywa zlodziejem to musi liczyc sie ze mam takie samo prawo nazwac jego tak samo
i uwierz mi ze mam smialosc by to zrobic

414 Data: Maj 08 2008 11:08:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Jeszcze by tego brakowało, żebyś wygłaszając kretynizmy, idiotyzmy i apoteozę złodziejstwa śmiał w ten sposób nazywać innych, a nie siebie.

jesli ktos mnie nazywa zlodziejem to musi liczyc sie ze mam takie samo prawo nazwac jego tak samo

Jeśli popierasz złodziejstwo, to ktoś kto nazywa Cię złodziejem ma do tego podstawy.
Ty nie masz.

415 Data: Maj 08 2008 11:12:33
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Cavallino napisał:



Jeśli popierasz złodziejstwo, to ktoś kto nazywa Cię złodziejem ma do tego podstawy.

'Złodziej' to nie jest napis na dropsach.
Nazwiesz kogoś 'nieuczciwym' to conajwyżej potem przeprosisz w sądzie, za nazwanie 'złodziejem' są surowsze konsekwencje, jeżeli tego nie udowodnisz. Same podstawy nie wystarczą.


--
Tomek "Noel" B.

416 Data: Maj 08 2008 11:28:29
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik Cavallino napisał:



Jeśli popierasz złodziejstwo, to ktoś kto nazywa Cię złodziejem ma do tego podstawy.

'Złodziej' to nie jest napis na dropsach.
Nazwiesz kogoś 'nieuczciwym' to conajwyżej potem przeprosisz w sądzie, za nazwanie 'złodziejem' są surowsze konsekwencje, jeżeli tego nie udowodnisz.

Kolega nastolatek ile razy w sądze był, że takie głupoty gada?

417 Data: Maj 08 2008 11:35:39
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Cavallino napisał:


Kolega nastolatek ile razy w sądze był, że takie głupoty gada?

Ani razu, był za to za mnie niejaki Kurski Jacek.


--
Tomek "Noel" B.

418 Data: Maj 08 2008 12:06:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Jeśli popierasz złodziejstwo, to ktoś kto nazywa Cię złodziejem ma do tego podstawy.
Ty nie masz.

mam - nie popieram zlodziejstwa - jesli tak twierdzisz to znakiem tego sam musisz byc zlodziejem bo tylko ktos o mentalnosci zlodzieja moze cos takiego wymyslec

419 Data: Maj 08 2008 12:44:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Jeśli popierasz złodziejstwo, to ktoś kto nazywa Cię złodziejem ma do tego podstawy.
Ty nie masz.

mam - nie popieram zlodziejstwa

Po uczynkach ich poznacie (nie po słowach).

420 Data: Maj 08 2008 13:01:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Po uczynkach ich poznacie (nie po słowach).

:mysla, mowa, uczynkiem i zaniedbaniem" (cytowac moge dlugo i to bez misinterpretowania lub dodawania wypaczajacego komentarza od siebie)

421 Data: Maj 08 2008 13:04:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Po uczynkach ich poznacie (nie po słowach).

:mysla, mowa, uczynkiem i zaniedbaniem" (cytowac moge dlugo

Lepiej żebyś rozumiał co czytasz, ślepe powtarzanie czegoś mija się z celem.

422 Data: Maj 08 2008 14:22:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Lepiej żebyś rozumiał co czytasz, ślepe powtarzanie czegoś mija się z celem.

na ile znam swoje mozliwosci intelektualne to twierdze ze rozumiem to co czytam, pisze i mowie i pozostanmy przy stanowisku ze roznica zdan nie upowaznia zadnego z nas do nazywania drugiego glupcem, idiota itd.

423 Data: Maj 08 2008 15:59:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Lepiej żebyś rozumiał co czytasz, ślepe powtarzanie czegoś mija się z celem.

na ile znam swoje mozliwosci intelektualne to twierdze ze rozumiem to co czytam, pisze


Twierdzisz.
Tyle w tym prawdy ile w także Twoim twierdzeniue, że złodziejstwa nie popierasz.

424 Data: Maj 08 2008 16:16:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Twierdzisz.
Tyle w tym prawdy ile w także Twoim twierdzeniue, że złodziejstwa nie popierasz.

dokladnie, tyle samo ile w Twoim twierdzeniu ze zlodziejstwa nie popierasz - ani mniej ani wiecej i ma to taka sama wartosc jak Twoje argumenty i wypowiedzi.

425 Data: Maj 07 2008 17:35:47
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Wed, 7 May 2008 15:44:39 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości
Gdyby nie było to by nie ukradł.
Jak ukradł i sprzedał znaczy że było.
Więc przestań już pierdzielić jak potłuczony.

tego nie ma...

To o czym dupę od wczoraj trujesz jak kretyn?
Skoro nikt nie sprzedaje kradzionego paliwa, to jesteś idiotą pisząc dwa dni
na nieistniejący temat.

No przeciez temat jest o oszczednosci a nie o zlodziejstwie :-)

J.

426 Data: Maj 07 2008 17:39:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor:

Cavallino pisze:

> Zysk ma z kradzieży.

A nie przypadkiem z tzw. wartości dodanej? Tak w kwestii formalnej.

--
pozdrawiam
Lisek

427 Data: Maj 08 2008 00:04:51
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości Cavallino pisze:

> Zysk ma z kradzieży.

A nie przypadkiem z tzw. wartości dodanej?

Z jakiej znowu wartości dodanej?

428 Data: Maj 08 2008 01:18:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor:

Cavallino pisze:

Z jakiej znowu wartości dodanej?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Warto%C5%9B%C4%87_dodana
Kierowca wykonuje dodatkową pracę niejako "na boku", poprzez bardziej ekonomiczny styl jazdy lub lepsze zaplanowanie trasy niż wymaga norma jego pracodawcy. Bez wykonania tej pracy, wartość o której dyskutujemy, nie istniałaby.
Nie bronię nikogo, bo wykorzystywanie zasobów firmowych "na boku" jest nieetyczne, czy to polega na przewiezieniu dodatkowego towaru lub osób, przejechanie dodatkowego dystansu czy sprzedaż oszczędności.
Chciałbym jednak zauważyć, że z moralnego punktu widzenia nie można stawiać znaku tożsamości między takim procederem, a zaborem mienia. Zaś z prawnego punktu widzenia o tym czy ktoś jest złodziejem (dopuścił się czynu zakazanego polegającego na zaborze mienia), orzeka sąd (może ktoś zna jakiś precedens w takiej sprawie?).
--
pozdrawiam
Lisek

429 Data: Maj 08 2008 09:10:44
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości Cavallino pisze:

Z jakiej znowu wartości dodanej?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Warto%C5%9B%C4%87_dodana
Kierowca wykonuje dodatkową pracę niejako "na boku", poprzez bardziej ekonomiczny styl jazdy lub lepsze zaplanowanie trasy niż wymaga norma jego pracodawcy. Bez wykonania tej pracy, wartość o której dyskutujemy, nie istniałaby.

Oczywiście.
Tyle że właścicielem WSZYSTKICH owoców jego pracy, przy pracy na etat, jest jego pracodawca.

Chciałbym jednak zauważyć, że z moralnego punktu widzenia nie można stawiać znaku tożsamości między takim procederem, a zaborem mienia.

Można i trzeba.

430 Data: Maj 08 2008 11:08:41
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Oczywiście.
Tyle że właścicielem WSZYSTKICH owoców jego pracy, przy pracy na etat, jest jego pracodawca.

patrzac na to realnie to kierowcy firmy transportowej zarabiaja na pracodawce - dzieki ich pracy pracodawca moze zarobic pieniadze z ktorych placi im pensje, sam ma pensje i moze utrzymac firme...

Można i trzeba.

ale nalezy pamietac czy przypadkiem samemu gra sie fair...

431 Data: Maj 08 2008 11:24:29
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Tyle że właścicielem WSZYSTKICH owoców jego pracy, przy pracy na etat, jest jego pracodawca.

patrzac na to realnie to kierowcy firmy transportowej zarabiaja na pracodawce - dzieki ich pracy pracodawca moze zarobic pieniadze z ktorych placi im pensje, sam ma pensje i moze utrzymac firme...

Generalnie na tym właśnie polega praca na etacie.

432 Data: Maj 08 2008 12:07:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Generalnie na tym właśnie polega praca na etacie.

nie generalizuj tylko nazywaj rzeczy po imieniu dokladnie tak jak lubisz w kategoriach prawdy binarnej

433 Data: Maj 08 2008 12:45:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Generalnie na tym właśnie polega praca na etacie.

nie generalizuj tylko nazywaj rzeczy po imieniu dokladnie tak jak lubisz

Dokładnie to zrobiłem.
W 100% opisałeś cechy pracy na etacie.

434 Data: Maj 08 2008 12:55:24
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Dokładnie to zrobiłem.
W 100% opisałeś cechy pracy na etacie.

czyli utrzymywanie wlasciela firmy ;) hehe

435 Data: Maj 08 2008 12:59:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Dokładnie to zrobiłem.
W 100% opisałeś cechy pracy na etacie.

czyli utrzymywanie wlasciela firmy ;) hehe

A Ty myślałeś że jest inny powód zatrudniania pracowników?
Naprawdę?
Nie no - jaja chyba sobie robisz, nie wierzę że są tacy ludzie na świecie.

436 Data: Maj 08 2008 14:23:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

A Ty myślałeś że jest inny powód zatrudniania pracowników?
Naprawdę?
Nie no - jaja chyba sobie robisz, nie wierzę że są tacy ludzie na świecie.

nie jaja tylko probuje zrozumiec i opisac problem - jesli pracownicy utrzymuja pracodawce to logiczne jest ze okradajac pracodawce (jak ty twierdzisz) musza okradac automatycznie siebie...

437 Data: Maj 08 2008 14:36:25
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Thu, 8 May 2008 14:23:56 +0200,  PAndy wrote:

nie jaja tylko probuje zrozumiec i opisac problem - jesli pracownicy
utrzymuja pracodawce to logiczne jest ze okradajac pracodawce (jak ty
twierdzisz) musza okradac automatycznie siebie...

A to zalezy - czy w efekcie zabraknie im na pensje, czy wlascicielowi
na nowego mercedesa :-)

J.

438 Data: Maj 08 2008 16:00:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

jesli pracownicy utrzymuja pracodawce to logiczne jest ze okradajac pracodawce (jak ty twierdzisz) musza okradac automatycznie siebie...

Naprawdę wróc do podstawówki, masz wyraźne problemy z logicznym rozumowaniem.

439 Data: Maj 08 2008 16:19:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Naprawdę wróc do podstawówki, masz wyraźne problemy z logicznym rozumowaniem.

Hm, nie utrzymuja pracodawcy ani firmy? Mam klopoty z logicznym mysleniem? Czyli Twoim zdaniem gdyby w firmie nie bylo pracownikow to mimo wszystko firma bylaby na rynku i pracodawca dlaej mialby z niej utrzymanie?

Smiala teza... jesli uda Ci sie ja udowodnic praktycznie to Nobla masz murowanego... to bedzie rewolucja w ekonomi.

440 Data: Maj 08 2008 17:20:47
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor:

Cavallino pisze:

Oczywiście.
Tyle że właścicielem WSZYSTKICH owoców jego pracy, przy pracy na etat, jest jego pracodawca.

Chciałbym jednak zauważyć, że z moralnego punktu widzenia nie można stawiać znaku tożsamości między takim procederem, a zaborem mienia.

Można i trzeba.

Sprzedając oszczędności kierowca nie pozbawia pracodawcy "standardowego" zysku - czyli tego pochodzącego z pracy na podstawie umowy o pracę, ale z zysku "extra". Stąd dla mnie sprawa nie jest tak jasna i oczywista jak to przedstawiasz.
Pracownik nie jest niewolnikiem. Pracodawca jest właścicielem tych owoców pracy, które obejmuje umowa z pracodawcą. A nawet i to nie do końca, w przypadku pracy autorskiej na przykład.
Tak ja jak to widzę, to bardziej jest wykorzystanie mienia firmy do celów prywatnych, może sprzeniewierzenie, zależnie od treści umowy. Na pewno nie jest to w porządku, podobnie jak dzwonienie ze służbowej komórki czy prywatne kursy służbowym autem.

Skoro już przy tym jesteśmy, czy jeśli siedzę w biurze, odwaliłem całą robotę na cały dzień, nie mam co robić, nie mogę wyjść (rejestracja czasu pracy), to czy mogę zrobić fragment zlecenia dla innego pracodawcy, czy powinienem raczej pogapić się w ścianę do końca zmiany?
--
pozdrawiam
Lisek

441 Data: Maj 08 2008 17:37:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości Cavallino pisze:

Oczywiście.
Tyle że właścicielem WSZYSTKICH owoców jego pracy, przy pracy na etat, jest jego pracodawca.

Chciałbym jednak zauważyć, że z moralnego punktu widzenia nie można stawiać znaku tożsamości między takim procederem, a zaborem mienia.

Można i trzeba.

Sprzedając oszczędności kierowca nie pozbawia pracodawcy "standardowego" zysku

Następny kretyn który będzie sobie sam wymyślał zasady i terminy na użytek dyskusji?
Jeśli zabierasz bez zgody właściciela coś co nie jest Twoje to kradniesz, jesteś złodziejem.
Koniec, kropka.
I skończcie już to pierdolenie bez ładu i składu.

442 Data: Maj 08 2008 20:14:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor:

Cavallino pisze:

Następny kretyn który będzie sobie sam wymyślał zasady i terminy na użytek dyskusji?

Żadnych zasad nie tworzę, terminy które stosuję też nie są moim wymysłem, wydawało mi się, że są powszechnie znane.
Mimo, że przyznałem Ci rację, że takie postępowanie jest naganne, a nie zgadzam się tylko co do Twojej terminologii, rzucasz wyzwiskami? Ja mam staroświeckie podejście do usenetu, z mojej strony to koniec dyskusji.
Powiedz mi tylko jedną rzecz, jesteś przedsiębiorcą, którego kierowcy sprzedają paliwo na lewo, czy jesteś na tyle nieopanowany, że pieklisz się z powodu teoretycznej dysputy?
--
Lisek

443 Data: Maj 08 2008 21:26:25
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości Cavallino pisze:

Następny kretyn który będzie sobie sam wymyślał zasady i terminy na użytek dyskusji?

Żadnych zasad nie tworzę, terminy które stosuję też nie są moim wymysłem, wydawało mi się, że są powszechnie znane.

Racja - wydawało Ci się.
Już nie wspominając że to co pisałeś ma się do tematu jak pięść do nosa.

Mimo, że przyznałem Ci rację, że takie postępowanie jest naganne, a nie zgadzam się tylko co do Twojej terminologii, rzucasz wyzwiskami?

Nie - nazywam rzeczy po imieniu.

Ja mam staroświeckie podejście do usenetu, z mojej strony to koniec dyskusji.

I bardzo dobrze.
Kolejnych bzdur nie będzie pisał.

Powiedz mi tylko jedną rzecz, jesteś przedsiębiorcą, którego kierowcy sprzedają paliwo na lewo, czy jesteś na tyle nieopanowany, że pieklisz się z powodu teoretycznej dysputy?

Pieklę się z wpodou ludzkiej głupoty, która pozwala im wybielać złodziei.

444 Data: Maj 08 2008 22:07:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor:

Cavallino pisze:

Następny kretyn...

Mimo, że przyznałem Ci rację, że takie postępowanie jest naganne, a nie zgadzam się tylko co do Twojej terminologii, rzucasz wyzwiskami?

Nie - nazywam rzeczy po imieniu.

Nie stwierdzono u mnie niedorozwoju umysłowego stopnia ciężkiego wynikającego z wrodzonej niedoczynności tarczycy. Ani żadnego innego rodzaju niedorozwoju umysłowego, w tym: debilizmu, idiotyzmu ani imbecylizmu. Zdarzały mi się jedynie okresowe, łagodne zaburzenia dysocjacyjne.
Ty natomiast wyglądasz mi na osobowość anankastyczną, jak to mówią, "swój swojego pozna", może więc na wszelki wypadek wybierz się do specjalisty.

--
Lisek

445 Data: Maj 08 2008 22:34:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Artur 'futrzak' Maślą 

 napisał(a):
(...)

Nie stwierdzono u mnie niedorozwoju umysłowego stopnia ciężkiego
wynikającego z wrodzonej niedoczynności tarczycy. Ani żadnego innego
rodzaju niedorozwoju umysłowego, w tym: debilizmu, idiotyzmu ani
imbecylizmu. Zdarzały mi się jedynie okresowe, łagodne zaburzenia
dysocjacyjne.

No zobacz :) Może diagnostykę prowadzono w ośrodkach związanych
z firmą Renault? To by wiele tłumaczyło :)

Ty natomiast wyglądasz mi na osobowoć anankastyczną, jak to mówią,
"swój swojego pozna", może więc na wszelki wypadek wybierz się do
specjalisty.

W kwestii diagnozy - nie wiem, nie jestem psychiatrą, niemniej
nie jesteś pierwszym, który z dobrego serca proponuje wizytę
u specjalisty. Efekty w zakresie propozycji leczenia jak do
tej pory raczej zerowe - stan chorego pogarsza się z miesiąca
na miesiąc, z roku na rok itd.

Najlepszą metodą (IMHO) jest ignorowania trolla - zdechnie
z braku pokarmu.



--
Jutro to dziś tyle, że jutro...

446 Data: Maj 08 2008 23:42:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Artur 'futrzak'  napisał w wiadomości news:

Najlepszą metodą (IMHO) jest ignorowania trolla - zdechnie
z braku pokarmu.

Już zdychasz.

447 Data: Maj 08 2008 23:52:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: R2r 

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:

No zobacz :) Może diagnostykę prowadzono w ośrodkach związanych z firmą Renault? To by wiele tłumaczyło :)

Rozumiem, że AP, ale Ty też masz kompleks francuskich samochodów? ;-)

--
Pozdrawiam. Artur.
________________________________________________________

448 Data: Maj 08 2008 23:41:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości news:

Nie stwierdzono u mnie niedorozwoju umysłowego stopnia ciężkiego wynikającego z wrodzonej niedoczynności tarczycy. Ani żadnego innego rodzaju niedorozwoju umysłowego, w tym: debilizmu, idiotyzmu ani imbecylizmu. Zdarzały mi się jedynie okresowe, łagodne zaburzenia dysocjacyjne.

To skąd niezdolność do zrozumienia prostej definicji kradzieży i jej zastosowania w przypadku kradzieży paliwa z baku?
Przecież już tyle w tym wątku o tym było.

449 Data: Maj 08 2008 14:24:11
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 8 Maj, 21:26, "Cavallino"  wrote:

Użytkownik  napisał w
Cavallino pisze:


Cavallino, odpuść trollom, zauważ, ze kilka dni toczy się bicie piany
a oni podjudzają dyskusję.
Patrz na definicje trolla i przestań ich karmić, bo szkoda czasu i
nerwów.

Trolla nigdy nie przekonasz, bo nie taka jego rola

450 Data: Maj 08 2008 23:43:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Bard13"  napisał w wiadomości news:

Cavallino, odpuść trollom, zauważ, ze kilka dni toczy się bicie piany
a oni podjudzają dyskusję.
Patrz na definicje trolla i przestań ich karmić, bo szkoda czasu i
nerwów.

Trolla nigdy nie przekonasz, bo nie taka jego rola

Tak, wiem że masz rację.
Jednego już się pozbyłem, z innymi trzeba zrobić tak samo.

451 Data: Maj 07 2008 02:36:41
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 7 Maj, 10:44, Noel  wrote:

Użytkownik Bard13 napisał:

> Definicja najprostrza na świecie

I bez wahania wrzucisz do worka z napisem 'złodzieje', dziecko, które
zakombinowało same i nie oddało reszty z zakupów bo na własną rękę
kupiło w sklepie dalej trochę taniej?


Tak.
Bo nie różni się to od wyjęcia matce pieniędzy z torebki i kupienie
sobie cukierków.
Dziecko dostaje pieniądze na zakup czegoś i ma przynieść resztę. Całą.
TOlerowanie czegoś takiego, co dziecko robi bez zgody rodziców jest
wpajaniem przyzwolenia na kradzież.

452 Data: Maj 07 2008 14:37:30
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Bard13 napisał:

On 7 Maj, 10:44, Noel  wrote:

Użytkownik Bard13 napisał:


Definicja najprostrza na świecie

I bez wahania wrzucisz do worka z napisem 'złodzieje', dziecko, które
zakombinowało same i nie oddało reszty z zakupów bo na własną rękę
kupiło w sklepie dalej trochę taniej?

Tak.

Dziękuję za cierpliwość i zadam już ostatnie pytanie, dla pełnej jasności.
Czy ktoś kto sprzedaje oszczędności, bo tak sobie uznał i wlewając paliwo gdy spalił więcej niż norma założyła też jest złodziejem?


--
Tomek "Noel" B.

453 Data: Maj 07 2008 05:48:07
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

Dziękuję za cierpliwość i zadam już ostatnie pytanie, dla pełnej jasności.
Czy ktoś kto sprzedaje oszczędności, bo tak sobie uznał i wlewając
paliwo gdy spalił więcej niż norma założyła też jest złodziejem?

--


A możesz przetłumaczyć to na język polski?

454 Data: Maj 07 2008 14:58:35
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Bard13 napisał:


A możesz przetłumaczyć to na język polski?

Chodzi mi o to, że taki gość nie ma szklanej kuli i nie wie czy zaoszczędzi czy dołoży.
Robi wszystko żeby zaoszczędzić, ale nie zawsze może założyć, że oszczędzi.

Mam na myśli taki szczególny przypadek, że ktoś sam sobie założył:

"Jak zaoszczędzę to sprzedaje, jak spalę więcej to ze swojej kieszeni reguluje stratę, po co szefa niepokoić"

--
Tomek "Noel" B.

455 Data: Maj 07 2008 06:09:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Bard13 

On 7 Maj, 14:58, Noel  wrote:

Użytkownik Bard13 napisał:

> A możesz przetłumaczyć to na język polski?

Chodzi mi o to, że taki gość nie ma szklanej kuli i nie wie czy
zaoszczędzi czy dołoży.
Robi wszystko żeby zaoszczędzić, ale nie zawsze może założyć, że oszczędzi.

Mam na myśli taki szczególny przypadek, że ktoś sam sobie założył:

"Jak zaoszczędzę to sprzedaje, jak spalę więcej to ze swojej kieszeni
reguluje stratę, po co szefa niepokoić"

--
Tomek "Noel" B.

Mamy do czynienia z dwoma osobnymi przypadkami działania.

Działanie  pierwsze wychodzi z założenia, że kierowca ma prawo przyjąć
sposób dysponowania nie swoim mieniem, jakim jest paliwo.
Zaoszczędził i sprzedał - sprzedał nie swoją własność, więc jest
złodziejem.

Spalił więcej i oddał ze swoich - dysponuje swoim mieniem, więc jeśli
chce, to proszę bardzo. Jeśli akurat z własnej kieszeni pokrywa
stratę, której jest wiiny, to mamy zaodśćuczynienie i przejaw
uczciwości. Jeśli nie ma obowiązku ale dokłada, rzecz niezrozumiała,
ale ma prawo.

Przypomina mi to historię kolesia, który brał z kasy pieniądze z
założeniem, że jak wygra na wyścigach to odda...

456 Data: Maj 07 2008 15:13:16
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Wed, 7 May 2008 06:09:56 -0700 (PDT),  Bard13 wrote:

Przypomina mi to historię kolesia, który brał z kasy pieniądze z
założeniem, że jak wygra na wyścigach to odda...

Teraz to sie fundusz inwestycyjny nazywa :-)

J.

457 Data: Maj 07 2008 15:30:08
Temat: Re: Oszczędno�ci kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik J.F. napisał:

On Wed, 7 May 2008 06:09:56 -0700 (PDT),  Bard13 wrote:
Przypomina mi to historię kolesia, który brał z kasy pieniądze z
założeniem, że jak wygra na wyścigach to odda...

Teraz to sie fundusz inwestycyjny nazywa :-)

No ten co chciał kupić oszczędności własnie inwestował w taki fundusz.
Wystarczy opodatkować ten zysk i szafa gra. :)

--
Tomek "Noel" B.

458 Data: Maj 07 2008 15:30:09
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Bard13"  wrote in message Przypomina mi to historię kolesia, który brał z kasy pieniądze z
założeniem, że jak wygra na wyścigach to odda...

dajesz fatalne przyklady...

459 Data: Maj 07 2008 15:40:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik PAndy napisał:

dajesz fatalne przyklady...

:)
A jak nazwać takiego który kradnie zaoszczędzone paliwo i wlewa je do baku kolegi który za dużo spalił?
To już prawie grupa zorganizowana :D

--
Tomek "Noel" B.

460 Data: Maj 07 2008 16:32:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Noel"  wrote in message

Użytkownik PAndy napisał:

dajesz fatalne przyklady...

:)
A jak nazwać takiego który kradnie zaoszczędzone paliwo i wlewa je do baku kolegi który za dużo spalił?
To już prawie grupa zorganizowana :D

a np budowlancow co buduja dom i po robocie sie umyja - kradna wode i prad a czasem wymuszaja jeszcze zakup srodkow czystosci?
albo nie daj Boze radia sobie sluchaja podczas pracy... herbate zrobia...

461 Data: Maj 07 2008 17:10:50
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Wed, 7 May 2008 16:32:48 +0200,  PAndy wrote:

a np budowlancow co buduja dom i po robocie sie umyja - kradna wode i prad
a czasem wymuszaja jeszcze zakup srodkow czystosci?
albo nie daj Boze radia sobie sluchaja podczas pracy... herbate zrobia...

A tak - powinni abonament od firmowego radia zaplacic :-)

J.

462 Data: Maj 07 2008 18:53:01
Temat: Re: Oszczędnooci kupię...
Autor: PAndy 


"J.F."  wrote in message

On Wed, 7 May 2008 16:32:48 +0200,  PAndy wrote:
a np budowlancow co buduja dom i po robocie sie umyja - kradna wode i prad
a czasem wymuszaja jeszcze zakup srodkow czystosci?
albo nie daj Boze radia sobie sluchaja podczas pracy... herbate zrobia...

A tak - powinni abonament od firmowego radia zaplacic :-)

ja cie bardzo prosze - nie gmatwaj bardziej sprawy - po prostu ordynarnie i bezczelnie kradna prad pracodawcy...

463 Data: Maj 08 2008 14:27:39
Temat: Re: Oszczędnooci kupię...
Autor: Micha?G 

PAndy pisze:


"J.F."  wrote in message
On Wed, 7 May 2008 16:32:48 +0200,  PAndy wrote:
a np budowlancow co buduja dom i po robocie sie umyja - kradna wode i prad
a czasem wymuszaja jeszcze zakup srodkow czystosci?
albo nie daj Boze radia sobie sluchaja podczas pracy... herbate zrobia...

A tak - powinni abonament od firmowego radia zaplacic :-)

ja cie bardzo prosze - nie gmatwaj bardziej sprawy - po prostu ordynarnie i bezczelnie kradna prad pracodawcy...

udajesz i zgrywasz sie, czy naprawde nie wiesz co to s'waidczenia pracownicze (obowia;zkowe wg przepisów prawa pracy) i zaliczane do kosztów uzyskania przychodów?
M?

464 Data: Maj 08 2008 15:04:38
Temat: Re: Oszczędnooci kupię...
Autor: PAndy 


"Micha?G"  wrote in message

udajesz i zgrywasz sie, czy naprawde nie wiesz co to s'waidczenia pracownicze (obowia;zkowe wg przepisów prawa pracy) i zaliczane do kosztów uzyskania przychodów?

prosze podaj mi kiedy swiadczenia pracownicze sa obowiazkowe (tzn jaka musi byc umowa by swiadczenia byly obowiazkowe)
Moja znajomosc kodeksu pracy nie pozwala mi potwierdzic tezy o tym by sluchanie radia bylo swiadczeniem pracowniczym...

465 Data: Maj 08 2008 15:01:57
Temat: Re: Oszczêdnoœci kupiê...
Autor: mario 

J.F. napisał(a):

On Wed, 7 May 2008 16:32:48 +0200,  PAndy wrote:
a np budowlancow co buduja dom i po robocie sie umyja - kradna wode i prad a czasem wymuszaja jeszcze zakup srodkow czystosci?
albo nie daj Boze radia sobie sluchaja podczas pracy... herbate zrobia...

A tak - powinni abonament od firmowego radia zaplacic :-)

J.


no Bard13 na pewno by zaplacil.

pozdrawiam
mario

466 Data: Maj 08 2008 14:19:56
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: Bard13 

On 8 Maj, 15:01, mario  wrote:

J.F. napisał(a):> On Wed, 7 May 2008 16:32:48 +0200,  PAndy wrote:
>> a np budowlancow co buduja dom i po robocie sie umyja - kradna wode i prad
>> a czasem wymuszaja jeszcze zakup srodkow czystosci?
>> albo nie daj Boze radia sobie sluchaja podczas pracy... herbate zrobia....

> A tak - powinni abonament od firmowego radia zaplacic :-)

> J.

no Bard13 na pewno by zaplacil.

Firmowe, więc płaci firma.
Jeśli jest twoje, to ty juz abonament w domu płacisz

467 Data: Maj 07 2008 17:38:22
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Wed, 07 May 2008 15:40:52 +0200,  Noel wrote:

dajesz fatalne przyklady...

A jak nazwać takiego który kradnie zaoszczędzone paliwo i wlewa je do
baku kolegi który za dużo spalił?
To już prawie grupa zorganizowana :D

No ale jesli obaj jezdza w jednej firmie, to to nawet nie jest
przesuniecie miedzywydzialowe :-)

J.

468 Data: Maj 07 2008 15:46:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości news:

Mam na myśli taki szczególny przypadek, że ktoś sam sobie założył:

"Jak zaoszczędzę to sprzedaje

Czyli kradnie.

469 Data: Maj 07 2008 16:34:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości news:

Mam na myśli taki szczególny przypadek, że ktoś sam sobie założył:

"Jak zaoszczędzę to sprzedaje

Czyli kradnie.

nie kradnie bo nie ma poszkodowanego... (tzn poszkodowany jest w sensie wirtulanie utraconego zysku z powodu przeszacowania wartosci paliwa)

470 Data: Maj 07 2008 17:21:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości news:

Mam na myśli taki szczególny przypadek, że ktoś sam sobie założył:

"Jak zaoszczędzę to sprzedaje

Czyli kradnie.

nie kradnie bo nie ma poszkodowanego...

Przestań już pierdolić, ile razy można te głupoty pisać?
PLONK WARNING - nie mam już sił.

471 Data: Maj 07 2008 18:55:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Przestań już pierdolić, ile razy można te głupoty pisać?

probuje ci powiedziec ze dokaldnie tak samo moge napsiac o twoich wypowiedziach

PLONK WARNING - nie mam już sił.

a prosze bardzo - ja plakac nie bede - tym bardziej ze dyskusja z toba nie jest przyjemna ze wzgledu na jezyk ktorego uzywasz w swoich wypowiedziach.

472 Data: Maj 08 2008 00:07:39
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Przestań już pierdolić, ile razy można te głupoty pisać?

probuje ci powiedziec ze dokaldnie tak samo moge napsiac o twoich wypowiedziach

Nie możesz - z tej prostej przyczyny, że nie piszę głupot, a wszystko co tu napisałem jest w 100% zgodne ze stanem prawnym, wyrokami sądów i stanem faktycznym.
Ty nie napisałeś nic co choćby przypominało powyższe, piszesz coś dokładnie przeciwnego.

473 Data: Maj 08 2008 11:11:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie możesz - z tej prostej przyczyny, że nie piszę głupot, a wszystko co tu napisałem jest w 100% zgodne ze stanem prawnym, wyrokami sądów i stanem faktycznym.

alez moge - sady popelniaja omylki, prawo nie jest wartoscia sama w sobie
gdybys nie pisal glupot to ja przeciez bym sie z toba zgodzil - jesli sie nie zgadzam to piszesz glupoty

Ty nie napisałeś nic co choćby przypominało powyższe, piszesz coś dokładnie przeciwnego.

zgadza sie i nazywa sie to roznica pogladow - ja mowie o powstrzymaniu sie od obrzucaniu kogos inwektywami a ty inwektyw uzywasz i tyle.

474 Data: Maj 08 2008 11:27:40
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Nie możesz - z tej prostej przyczyny, że nie piszę głupot, a wszystko co tu napisałem jest w 100% zgodne ze stanem prawnym, wyrokami sądów i stanem faktycznym.

alez moge - sady popelniaja omylki, prawo nie jest wartoscia sama w sobie
gdybys nie pisal glupot to ja przeciez bym sie z toba zgodzil

Problem w tym, że w tym celu musiał byś wiedzieć co jest głupotą a co nie.
A Ty tego jak widać nie wiesz, co więcej - mówisz normalność na głupotę.

zgadza sie i nazywa sie to roznica pogladow

Różnica poglądów jest wtedy, gdy rzecz podlegającą ocenie ocenia się różnie.
Gdy próbuje się mówić na czarne białe, to już nie jest różnica poglądów, tylko zaklinanie rzeczywistości - rzecz właściwa dla normalnych inaczej.

- ja mowie o powstrzymaniu sie od obrzucaniu kogos inwektywami a ty inwektyw uzywasz

Wobec Ciebie nie - Tobie po prostu tłumaczę jak jest naprawdę.
Ktoś kto broni złodzieja, jest albo takim samym złodziejem, albo idiotą, który nie rozumie co to złodziejstwo.
I to jest stwierdzenie faktu, a nie żadne inwektywy.

475 Data: Maj 08 2008 12:10:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Problem w tym, że w tym celu musiał byś wiedzieć co jest głupotą a co nie.
A Ty tego jak widać nie wiesz, co więcej - mówisz normalność na głupotę.

dobrze ze ty wiesz co to jest glupota

Różnica poglądów jest wtedy, gdy rzecz podlegającą ocenie ocenia się różnie.
Gdy próbuje się mówić na czarne białe, to już nie jest różnica poglądów, tylko zaklinanie rzeczywistości - rzecz właściwa dla normalnych inaczej.

to dlaczego sam manipulujesz tak argumentami by mowic na czarne biale a na biale czarne?

Wobec Ciebie nie - Tobie po prostu tłumaczę jak jest naprawdę.
Ktoś kto broni złodzieja, jest albo takim samym złodziejem, albo idiotą, który nie rozumie co to złodziejstwo.
I to jest stwierdzenie faktu, a nie żadne inwektywy.

ja tylko twierdze ze nie nazwalbym czegos zlodziejstwem w sytuacji gdy nie jst to az tak jednoznaczne - unikalbym sformulowan radykalnych gdy sytuacja nie jest dosc jasna i moim zdaniem nie ma podstaw by uzywac jednoznacznych okreslen - i w grunice rzeczy caly ten flame wlasnie dotyczy semantyki a nie zjawiska, poza tym staram sie podejsc do cale sprawy racjonalnie widzac wiecej niz tylko koniec wlasnej dupy

476 Data: Maj 08 2008 12:47:07
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Problem w tym, że w tym celu musiał byś wiedzieć co jest głupotą a co nie.
A Ty tego jak widać nie wiesz, co więcej - mówisz normalność na głupotę.

dobrze ze ty wiesz co to jest glupota

Jasne że dobrze, szkoda że tacy jak Ty tego nie wiedzą.


to dlaczego sam manipulujesz tak argumentami by mowic na czarne biale a na biale czarne?

Jest dokładnie odwrotnie - na złodzieja mówię złodziej, na głupotę głupota.
Możesz mieć pretensje że mówię za ostro, ale nie że nieprawdziwie.

Ktoś kto broni złodzieja, jest albo takim samym złodziejem, albo idiotą, który nie rozumie co to złodziejstwo.
I to jest stwierdzenie faktu, a nie żadne inwektywy.

ja tylko twierdze ze nie nazwalbym czegos zlodziejstwem

To czy Ty byś coś nazwał czy nie jest nieistotne.
Ważne czy to coś jest złodziejstwem czy nie.

477 Data: Maj 08 2008 12:58:41
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Jasne że dobrze, szkoda że tacy jak Ty tego nie wiedzą.

nie watpie, ogolnie widze ze masz o sobie bardzo dobre zdanie i nic nie maci twojego wyobrazenia o sobie samym.


Jest dokładnie odwrotnie - na złodzieja mówię złodziej, na głupotę głupota.
Możesz mieć pretensje że mówię za ostro, ale nie że nieprawdziwie.

nie, ja mam pretensje ze manipulujesz faktami i roznie interpretujesz to samo zjawisko w zaleznosci od tego czy na tym tracisz lub zyskujesz...

To czy Ty byś coś nazwał czy nie jest nieistotne.
Ważne czy to coś jest złodziejstwem czy nie.

dla mnie jest istotne zinterpetowanie i ocenienie sytuacji w oparciu o jakas wiedze - tak wiec wole troche spokojniej podejsc do problemu nazewnictwa dopoki nei uzyskam wiecej informacji...

478 Data: Maj 08 2008 13:01:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości news:

Jest dokładnie odwrotnie - na złodzieja mówię złodziej, na głupotę głupota.
Możesz mieć pretensje że mówię za ostro, ale nie że nieprawdziwie.

nie, ja mam pretensje ze manipulujesz faktami i roznie interpretujesz to samo zjawisko w zaleznosci od tego czy na tym tracisz lub zyskujesz...


Mylisz się.
To że Ty nie rozumiesz niektórych faktów, nie oznacza że ja nimi manipuluję.


To czy Ty byś coś nazwał czy nie jest nieistotne.
Ważne czy to coś jest złodziejstwem czy nie.

dla mnie jest istotne zinterpetowanie

Dobrze mówisz - dla Ciebie.
A tak obiektywnie to co Tobie się wydaje nie ma znaczenia.

Ja się nie wypowiadam na tematy, których nie rozumiem - więc nie stawiaj się w tej samej linii, skoro Tobie coś takiego zupełnie nie przeszkadza.

479 Data: Maj 08 2008 14:29:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Mylisz się.
To że Ty nie rozumiesz niektórych faktów, nie oznacza że ja nimi manipuluję.

alez manipulujesz - jesli zadaje ci ktos proste pytanie czy wrzucanie w koszty firmy rzeczy nie zwiazanych z dzialalnoscia firmy to kradziez czy nie twierdzisz ze to kradzieza nie jest bo to twoja firma (choc podatki nie sa twoje)
gdzie tu sens i logika ?

Dobrze mówisz - dla Ciebie.
A tak obiektywnie to co Tobie się wydaje nie ma znaczenia.

dokladnie to samo moge napisac ja pod Twoim adresem i bedzie to tak samo poprawne i wlasciwe.

Ja się nie wypowiadam na tematy, których nie rozumiem - więc nie stawiaj się w tej samej linii, skoro Tobie coś takiego zupełnie nie przeszkadza.

Byc moze wypowiadasz sie na temat ktory jak Ci sie wydaje znasz i rozumiesz ale tak naprawde nie znajac sie i nie rozumiejac nie jestes w stanie ocenic czy sie znasz i czy cos rozumiesz stad Twoje mylne przeswiadczenie o tym ze wiesz i rozumiesz?

480 Data: Maj 08 2008 16:03:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Mylisz się.
To że Ty nie rozumiesz niektórych faktów, nie oznacza że ja nimi manipuluję.

alez manipulujesz - jesli zadaje ci ktos proste pytanie czy wrzucanie w koszty firmy rzeczy nie zwiazanych z dzialalnoscia firmy to kradziez czy nie twierdzisz ze to kradzieza nie jest bo to twoja firma

Nic takiego nie twierdziłem - więc jeśli ktoś próbuje tu manipulacji to Ty.
Uchylanie się od płacenia podatków nie jest kradzieżą nie dlatego że to czyjaś tam firma, tylko że nie wyczerpuje znamion kradzieży.
Dopóki nie zapoznasz się z terminami które używasz, to naprawdę da sobie spokój z wszelkimi dyskusjami na ich temat.

A tak obiektywnie to co Tobie się wydaje nie ma znaczenia.

dokladnie to samo moge napisac ja pod Twoim adresem i bedzie to tak samo poprawne i wlasciwe.

Tyle że nieprawdziwe w tym przypadku.


Ja się nie wypowiadam na tematy, których nie rozumiem - więc nie stawiaj się w tej samej linii, skoro Tobie coś takiego zupełnie nie przeszkadza.

Byc moze wypowiadasz sie na temat ktory jak Ci sie wydaje znasz

Mnie się nie wydaje, a mam pewność, że Ty go nie znasz.
To wystarcza.

481 Data: Maj 08 2008 16:26:00
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nic takiego nie twierdziłem - więc jeśli ktoś próbuje tu manipulacji to Ty.
Uchylanie się od płacenia podatków nie jest kradzieżą nie dlatego że to czyjaś tam firma, tylko że nie wyczerpuje znamion kradzieży.

Uchylanie sie odp lacenia podatkow jest przestepstwem i w wielu krajach uwazane za znacznie wieksze przestepstwo niz zwykla kradziez. Uchylajac sie od placenia podatkow zwyczajnie i ordynarnie okradasz panstwo ktore z podatkow musi pokryc konstytucyjne obowiazki.

Dopóki nie zapoznasz się z terminami które używasz, to naprawdę da sobie spokój z wszelkimi dyskusjami na ich temat.

Ale jakimi terminami? Czy kradziez przestaje byc kradzieza tylko dlatego ze ukradles cos komus a nie ktos ukradl Tobie?

Tyle że nieprawdziwe w tym przypadku.

Prawdziwe rowniez i w tym wypadku.

Mnie się nie wydaje, a mam pewność, że Ty go nie znasz.
To wystarcza.

Ja zas mam pewnosc ze Ty sie nie znasz i co gorsza probujesz to ukryc nadrabiajac braki wyzwiskami.

482 Data: Maj 08 2008 16:52:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Nic takiego nie twierdziłem - więc jeśli ktoś próbuje tu manipulacji to Ty.
Uchylanie się od płacenia podatków nie jest kradzieżą nie dlatego że to czyjaś tam firma, tylko że nie wyczerpuje znamion kradzieży.

Uchylanie sie odp lacenia podatkow jest przestepstwem i w wielu krajach uwazane za znacznie wieksze przestepstwo niz zwykla kradziez.

Ale nie jest kradzieżą.

Dopóki nie zapoznasz się z terminami które używasz, to naprawdę da sobie spokój z wszelkimi dyskusjami na ich temat.

Ale jakimi terminami? Czy kradziez przestaje byc kradzieza tylko dlatego

Tak tylko dlatego że nią nie jest i nigdy nie było.
Może się zdziwisz, ale słowa kradzież i przestępstwo nie są synonimami, mimo że Ci się tak wydaje.

Mnie się nie wydaje, a mam pewność, że Ty go nie znasz.
To wystarcza.

Ja zas mam pewnosc

Twoja pewność ma swoją nazwę - nazywa się niewiedza połączona z butą.
Jak bezczelnym trzeba być żeby dyskutować o jakimś terminie, w tym przypadku kradzieży nie mając pojęcia o czym się mówi, nawet nie znając definicji.

ze Ty sie nie znasz i co gorsza probujesz to ukryc nadrabiajac braki wyzwiskami.

No i ok.
Możesz sobie dalej pierdolić w tym stylu, ale już beze mnie.
PLONK

483 Data: Maj 08 2008 17:58:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Ale nie jest kradzieżą.

Jest - wg proponowanych przez Ciebie samego kryteriow jest kradzieza bo wlascicielem tego niezaplaconego podatku jest panstwo ktore okradasz zatajajac rzeczywista wartosc dochodu.

Tak tylko dlatego że nią nie jest i nigdy nie było.
Może się zdziwisz, ale słowa kradzież i przestępstwo nie są synonimami, mimo że Ci się tak wydaje.

alez jest, masz dochod i powinienes zapalcic od niego np 100zl podatku, ty ujawniasz czesc dochodu i placisz mniejszy podatek z tego tylko i wylacznie tytulu ze oszukales urzad skarbowy w czesci deklaracyjnej - niezaplacony podatek to nie twoje pieniadze tylko pieniadze panstwa - okradles panstwo z pieniedzy, skoro okradles to jestes zlodziejem - tak to wyglada i uzywajac twojej argumentacji zabrales cos komus i to cos po prostu ukradles.


Twoja pewność ma swoją nazwę - nazywa się niewiedza połączona z butą.
Jak bezczelnym trzeba być żeby dyskutować o jakimś terminie, w tym przypadku kradzieży nie mając pojęcia o czym się mówi, nawet nie znając definicji.

Nie jestem bardziej bezczelny i butny niz ty, napewno zas cechuje mnie wyzszy poziom kultury osobistej bo brakow w wiedzy i argumentacji nie nadrabiam wyzwiskami...

No i ok.
Możesz sobie dalej pierdolić w tym stylu, ale już beze mnie.
PLONK

I nawet Cie troche rozumiem...

484 Data: Maj 08 2008 15:03:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: mario 

Cavallino napisał(a):


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości

"Cavallino"  wrote in message

Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości news:

Mam na myśli taki szczególny przypadek, że ktoś sam sobie założył:

"Jak zaoszczędzę to sprzedaje

Czyli kradnie.

nie kradnie bo nie ma poszkodowanego...

Przestań już pierdolić, ile razy można te głupoty pisać?
PLONK WARNING - nie mam już sił.

hehe, tak sie zaczyna dyskusja kiedy argumentow brakuje, zupelnie jak na temat "swiatel mijania" ;-)

pozdrawiam
mario

485 Data: Maj 08 2008 16:05:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "mario"  napisał w wiadomości news:

nie kradnie bo nie ma poszkodowanego...

Przestań już pierdolić, ile razy można te głupoty pisać?
PLONK WARNING - nie mam już sił.

hehe, tak sie zaczyna dyskusja kiedy argumentow brakuje,


Jakich argumentów?
Na udowadnianie kretynowi że jest kretynem?
Wszystkie argumenty już padły, a kretyn dalej swoje - mam chyba prawo to przeciąć?
Czy Twoim zdaniem mam obowiązek czytać jego głupoty w kółko do końca świata?

486 Data: Maj 07 2008 15:41:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości news:

Dziękuję za cierpliwość i zadam już ostatnie pytanie, dla pełnej jasności.
Czy ktoś kto sprzedaje oszczędności, bo tak sobie uznał i wlewając paliwo gdy spalił więcej niż norma założyła też jest złodziejem?

Tak.

487 Data: Maj 06 2008 10:39:56
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Krzysiek Niemkiewicz 

Kolega/żanka Bard13 napisał/a:

A mnie fascynuje psychologiczny aspekt takiej sprawy.
Jak to jest, że osoba sprzedajaca cudzą własność, w tym wypadku
benzynę będącą własnością firmy, nie jego, nie widzi różnicy
pomiędzy tym faktem a opierdoleniem komuś chałupy.


Jasiu! Jak mogłeś ukraść Stasiowi mazaki? Przecież trzeba było powiedzieć, to bym ci z pracy przyniosła!


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

488 Data: Maj 06 2008 10:27:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Alti 


Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomoœci

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat. Jak
kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go mieć? :D

Ale co? Chwalisz się że masz CB radio czy stwierdzasz banał że w Polsce
wszystko sie kradnie?
Wojtek

489 Data: Maj 06 2008 10:41:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Noel 

Użytkownik Alti napisał:


Ale co? Chwalisz się że masz CB radio czy stwierdzasz banał że w Polsce wszystko sie kradnie?

Nie tylko kradnie, ale także kupuje kradzione, więc tym z tematu też należy się wiązanka.


--
Tomek "Noel" B.

490 Data: Maj 06 2008 08:44:25
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: jack 

Panowie temat stary jak STAR.proponuje lekturę portalu e.transport.
Od siebie dodam tylko ze jest cos takiego jak norma!!!???
Załozenie ze konkretne autko spali tyle i tyle w takich a takich
warunkach.Oszczędnosci wykozystują kierowcy np.na wypad do domu[po drodze]na
dogrzanie kabiny na postoju w zimie itp.inni marzną i sprzedają ich brocha-byle
nie przegieli.
Nastepny problem jest nie wychylac sie:tzn jesli wiekszosci kierowców zestaw
pali np.25\100km a Tobie tylko 18\100 i szef sie dowie to normalnie
podpierd...kolegów i długo nie popracujesz w tej firmie.[wiem z opowieści kumpla]
Tak na marginesie ogłaszac przez CB to chyba najwieksza głupota.
Zazwyczaj cięzarowka tankuje na wyznaczonych stacjach.Jest to załatwiane po
europejsku[inna faktura mniejsza ilośc,a zysk pół na pół]zgodnie z normą spalania.
I nikt nic nie wie.
Mysle ze przeginają natomiast tzw.przedstawiciela handlowi:auto,komóra itp.
Jezdzą słuzbowymy na wakacje i nie tylko.Telefony bez limitu minut.
Jezdzą jak wariaty nie zwazając na innych -i to mi najbardziej przeszkadza[znam
takiego co skasował dwa auta w ciagu miesiaca-jak powiedział wina pracodawcy bo
mu dali na letnich oponach!!!!!!]
cóz taki swiat.
pozdro.jack



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

491 Data: Maj 06 2008 11:47:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Paweł 

Użytkownik "jack"  napisał w wiadomości


Mysle ze przeginają natomiast tzw.przedstawiciela handlowi:auto,komóra
itp. Jezdzą słuzbowymy na wakacje i nie tylko.Telefony bez limitu minut.

A Tobie to przeszkadza bo..??


--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

492 Data: Maj 06 2008 11:51:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

Paweł pisze:

Użytkownik "jack"  napisał w wiadomości


Mysle ze przeginają natomiast tzw.przedstawiciela handlowi:auto,komóra
itp. Jezdzą słuzbowymy na wakacje i nie tylko.Telefony bez limitu minut.

A Tobie to przeszkadza bo..??

Bo tez by tak chciał... :D

493 Data: Maj 06 2008 11:52:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: jack 

Paweł pisze:
> Użytkownik "jack"  napisał w wiadomości
>
>
>> Mysle ze przeginają natomiast tzw.przedstawiciela handlowi:auto,komóra
>> itp. Jezdzą słuzbowymy na wakacje i nie tylko.Telefony bez limitu minut.
>
> A Tobie to przeszkadza bo..??

Bo tez by tak chciał... :D
 
....Mysle ze przeginają natomiast tzw.przedstawiciela handlowi:auto,komóra itp.
Jezdzą słuzbowymy na wakacje i nie tylko.Telefony bez limitu minut.


Jezdzą jak wariaty nie zwazając na innych -i to mi najbardziej przeszkadza

Trzecia klasa szkoła podstawowa,lekcja polskiego,temat :czytanie ze
zrozumieniem.!!!!
odrób zaległosci potem pisz.
pozdro.jack

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

494 Data: Maj 06 2008 14:25:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: ps 

jack pisze:
(..)

A Tobie to przeszkadza bo..??
Bo tez by tak chciał... :D
(..)
Trzecia klasa szkoła podstawowa,lekcja polskiego,temat :czytanie ze
zrozumieniem.!!!!
odrób zaległosci potem pisz.

Otóż to, emotka na końcu nie widać? :D

495 Data: Maj 06 2008 14:57:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Paweł 

Użytkownik "jack"  napisał w wiadomości


...Mysle ze przeginają natomiast tzw.przedstawiciela
handlowi:auto,komóra itp. Jezdzą słuzbowymy na wakacje i nie
tylko.Telefony bez limitu minut.

Po cholerę więc ten wstęp? Napisałeś trzy zdania wstępu by postawić
jednozdaniową tezę nie mającą nic wspólnego z zagajeniem. Co wspólnego ma
jazda służbowym samochodem na wakacje, czy też brak limitu na rozmowy z
jeżdżeniem jak wariat?
Nic dziwnego, że tak zostałeś zrozumiany.



--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

496 Data: Maj 07 2008 11:30:28
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: J.F. 

On 6 May 2008 10:44:25 +0200,  jack wrote:

Nastepny problem jest nie wychylac sie:tzn jesli wiekszosci kierowców zestaw
pali np.25\100km a Tobie tylko 18\100 i szef sie dowie to normalnie
podpierd...kolegów i długo nie popracujesz w tej firmie.[wiem z opowieści kumpla]

Ciekawe ze kolegow szef nie zwolni :-)

Tak na marginesie ogłaszac przez CB to chyba najwieksza głupota.
Zazwyczaj cięzarowka tankuje na wyznaczonych stacjach.Jest to załatwiane po
europejsku[inna faktura mniejsza ilośc,a zysk pół na pół]zgodnie z normą spalania.
I nikt nic nie wie.

Ale to chyba wlasnie nie na wyznaczonych przez pracodawce stacjach,
tylko na jakis szemranych ..

Mysle ze przeginają natomiast tzw.przedstawiciela handlowi:auto,komóra itp.
Jezdzą słuzbowymy na wakacje i nie tylko.Telefony bez limitu minut.
Jezdzą jak wariaty nie zwazając na innych -i to mi najbardziej przeszkadza[znam
takiego co skasował dwa auta w ciagu miesiaca-jak powiedział wina pracodawcy bo
mu dali na letnich oponach!!!!!!]

Akurat w tym moze byc sporo prawdy .. niektore letnie na zime sie nie
nadaja.

J.

497 Data: Maj 08 2008 15:39:25
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: czak norris 

Użytkownik "jack"  napisał w wiadomości

Zazwyczaj cięzarowka tankuje na wyznaczonych stacjach.Jest to załatwiane po
europejsku[inna faktura mniejsza ilośc,a zysk pół na pół]zgodnie z normą spalania.
I nikt nic nie wie.

ROTFL!
Po europejsku?! Czyli po europejsku to znaczy kradzież+fałszowanie faktury VAT?

Teraz w temacie zasadniczym - sprzedaż "oszczędności" to IMHO jest kradzież. Swoją drogą to zajęcie dla totalnych nędzarzy i nieudoli. Gdyby te humanoidy poświęciły tyle energii na myślenie jak uczciwie zarobić pieniądze lub lepiej wykonywać swoją pracę, ile poświęcają na myślenie jak okraść swojego pracodawcę, to wszystkim żyło by się znacznie lepiej.

--
pozdrawiam,
z półobrotu ;-)

498 Data: Maj 08 2008 15:49:07
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...
Autor: J.F. 

On Thu, 8 May 2008 15:39:25 +0200,  czak norris wrote:

Teraz w temacie zasadniczym - sprzedaż "oszczędności" to IMHO jest kradzież.
Swoją drogą to zajęcie dla totalnych nędzarzy i nieudoli. Gdyby te humanoidy
poświęciły tyle energii na myślenie jak uczciwie zarobić pieniądze lub
lepiej wykonywać swoją pracę, ile poświęcają na myślenie jak okraść swojego
pracodawcę, to wszystkim żyło by się znacznie lepiej.

Masz na mysli ze by wyjechaly do Londynu i tam zarabialy ? Np wozac
towary z Hamburga do Polski ?

A wszystkim .. wszystkim to by ceny podrozaly, bo kierowcy zazadali
podwyzek  :-)

J.

499 Data: Maj 10 2008 14:03:28
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: czak norris 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Masz na mysli ze by wyjechaly do Londynu i tam zarabialy ? Np wozac
towary z Hamburga do Polski ?

Niech poszukają innej pracy, niech pogadają z pracodawcą o systemie motywacyjnym, niech pomyślą nad własną działalnością, jest dużo opcji. Na początku najprościej jest iść do pracodawcy i po prostu pogadać, pewnie zaraz każdy powie, że to bez sensu i tak nic nie da, etc., ale założę się, że żaden z nich nawet nie próbował.

A wszystkim .. wszystkim to by ceny podrozaly, bo kierowcy zazadali
podwyzek  :-)

Tak jasne, a teraz wszystko drożeje bo ceny paliwa idą w górę, a samochody tyyyle palą :]

--
pozdrawiam,
z półobrotu ;-)

500 Data: Maj 06 2008 13:39:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Alti  m.in. napisał(a)::

Ale co? Chwalisz się że masz CB radio czy stwierdzasz banał że w Polsce
wszystko sie kradnie?

Dwa pudłą, masz jeszcze jedną szansę.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

501 Data: Maj 06 2008 11:05:10
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Tomasz Motyliński pisze:

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat. Jak
kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go mieć? :D


Z ciekawością czytam wypowiedzi kolegów. Sami uczciwi i praworządni. Oby takich więcej. :-P
Pytanie zasadnicze, skoro kilkadziesiąt procent ceny paliwa to podatek, to czy aby państwo nie jest tu największym złodziejem.

Teraz przyjrzyjmy sie Uczciwości i praworządności:
Ci wszyscy, którzy tak potępiaja handlowanie nadwyżkami, na szosie jadąc  "szybko i bezpiecznie" 140 km/h.  łamiąc prawo. - uczciwość i praworządność ?
Jak w stacji w miejscowości turystycznej 6 osób płaci za paliwo to 4 bierze faktury i rozlicza w koszty - uczciwość i praworządność ?
Samochód kupiony na firmę służy do użytku domowego, ale cały Vat od paliwa odliczamy jako służbowy - uczciwość i praworządność ?

Przykładów można by mnożyć w nieskończoność.
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.


Pozdrawiam
Jeżdżący stale na "oszczędnościach"
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

502 Data: Maj 06 2008 11:15:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Ci wszyscy, którzy tak potępiaja handlowanie nadwyżkami, na szosie jadąc "szybko i bezpiecznie" 140 km/h.  łamiąc prawo. - uczciwość i praworządność ?

Prawo akurat nie zawsze oznacza uczciwość.
Akurat prawo o ruchu drogowym ma się do niej nijak.

503 Data: Maj 06 2008 12:02:07
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Ci wszyscy, którzy tak potępiaja handlowanie nadwyżkami, na szosie jadąc "szybko i bezpiecznie" 140 km/h.  łamiąc prawo. - uczciwość i praworządność ?

Prawo akurat nie zawsze oznacza uczciwość.
Akurat prawo o ruchu drogowym ma się do niej nijak.

Więc, jeśli Twoim zdaniem prawo jest złe, to można je łamać ?
A może to prawo i tamto prawo to co innego?


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

504 Data: Maj 06 2008 12:17:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Prawo akurat nie zawsze oznacza uczciwość.
Akurat prawo o ruchu drogowym ma się do niej nijak.

Więc, jeśli Twoim zdaniem prawo jest złe, to można je łamać ?

Prawo samo w sobie nie jest żadną wartością.
Ono musi sankcjonować normy panujące i bez niego.

A normą panującą nie jest 50 km/h.

A może to prawo i tamto prawo to co innego?

Te przypadki różni moralna ocena, a nie zgodność z prawem.

505 Data: Maj 06 2008 13:26:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:

Prawo samo w sobie nie jest żadną wartością.

Ależ jest, na nim wszak opiera sie państwowość.
Czy dobre czy złe, to już inna sprawa.

Ono musi sankcjonować normy panujące i bez niego.

Czesto je uwzgledznia ale czesto jest przeciwko nim.
Prosty przykład. Jesteśmy na czołowym miejscu spozycia alkocholu ale za kółkiem obowiazuje "0,0".
W krajach mniej pijących jest 0.5 lub nawet 0,8

A normą panującą nie jest 50 km/h.

Ale tak prawo stanowi  :-P

A może to prawo i tamto prawo to co innego?

Te przypadki różni moralna ocena, a nie zgodność z prawem.

"Kali, co to jest doby i zły uczynek.?
Zły uczynek, to jest jak ktoś Kalemu zabrać krowy, a dobry uczynek, to jest jak Kali komuś zabrać krowy"



Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

506 Data: Maj 06 2008 13:54:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Prawo samo w sobie nie jest żadną wartością.

Ależ jest, na nim wszak opiera sie państwowość.

Która też nie jest żadną wartością.

Ono musi sankcjonować normy panujące i bez niego.

Czesto je uwzgledznia ale czesto jest przeciwko nim.

I wtedy ludzie je zlewają i prawo nie ma faktycznego uzasadnienia.

Prosty przykład. Jesteśmy na czołowym miejscu spozycia alkocholu ale za kółkiem obowiazuje "0,0".

0,2
Tyle że prawo nie zabrania picia, a kierowania po kielichu - i to jest norma, tak chce ogól społeczeństwa.
Dokładnie odwrotnie niż z limitami prędkości.

A normą panującą nie jest 50 km/h.

Ale tak prawo stanowi  :-P

Może sobie stanowić że nocą jest dzień, dopóki norma jest inna, to nie jest to nic więcej niż grafomania (p)osłów.

Te przypadki różni moralna ocena, a nie zgodność z prawem.

"Kali, co to jest doby i zły uczynek.?

Jeśli Twoje normy moralne nie zabraniają kradzieży, to żal mi Cię.
Ja osobiście nie kradnę niezależnie od tego, czy prawo na to zezwala czy nie.

507 Data: Maj 06 2008 14:26:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości
Cavallino pisze:

Prawo samo w sobie nie jest żadną wartością.

Ależ jest, na nim wszak opiera sie państwowość.

Która też nie jest żadną wartością.

Mylisz sie. Wielu za nią oddało życie. Widać coś jednak była warta.

Ono musi sankcjonować normy panujące i bez niego.

Czesto je uwzgledznia ale czesto jest przeciwko nim.

I wtedy ludzie je zlewają i prawo nie ma faktycznego uzasadnienia.

Nawet powszechnie olewane nie przestaje być prawem a jego nieprzestrzeganie przestępstwem.
To jeszcze jeden argument że najważniejsza jest nieuchronnośc kary..

Prosty przykład. Jesteśmy na czołowym miejscu spozycia alkocholu ale za kółkiem obowiazuje "0,0".

0,2
Tyle że prawo nie zabrania picia, a kierowania po kielichu - i to jest norma, tak chce ogól społeczeństwa.

To dlaczego nikt nas sie o to nie pyta. Coś tu śmierdzi.

Dokładnie odwrotnie niż z limitami prędkości.

A normą panującą nie jest 50 km/h.

Ale tak prawo stanowi  :-P

Może sobie stanowić że nocą jest dzień, dopóki norma jest inna, to nie jest to nic więcej niż grafomania (p)osłów.

Jeśli prawo jest złe, to należy je zmienić a nie olewać.

Te przypadki różni moralna ocena, a nie zgodność z prawem.

"Kali, co to jest doby i zły uczynek.?

Jeśli Twoje normy moralne nie zabraniają kradzieży, to żal mi Cię.
Ja osobiście nie kradnę niezależnie od tego, czy prawo na to zezwala czy nie.

Jeśli twoje normy moralne nie zabraniają ci narażać życie innych użytkowników dróg to żal mi Cię. Relatywizm moralny jest rzecza bardzo niebezpieczną. Ja przynajmniej nie jestem hipokrytą.
No czas przestać kraść prąd i czas pracy i wziąć się za robotę. Klient czeka. A przy okazji zawołam na kanale 19 , może ktoś mi sprzeda oszczędności  :-P


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

508 Data: Maj 06 2008 14:41:47
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Ależ jest, na nim wszak opiera sie państwowość.

Która też nie jest żadną wartością.

Mylisz sie. Wielu za nią oddało życie.

Widać dla nich było.
Ciekawe ilu z nich zdecydowałoby się na taki krok, wiedząc że w ten sposób kręcą bat na dupsko swoich wnuków, że dzięki nim ich wnuki nie będą mogły jeździć bez limitów. ;-)

Nawet powszechnie olewane nie przestaje być prawem a jego nieprzestrzeganie przestępstwem.

Zanim zaczniesz uzywać jakiś słów, to sprawdź co one znaczą.
Bo zaczynasz pierdzielić jak Twój kolega złodziej.

Tyle że prawo nie zabrania picia, a kierowania po kielichu - i to jest norma, tak chce ogól społeczeństwa.

To dlaczego nikt nas sie o to nie pyta. Coś tu śmierdzi.

Sejmokracja. śmierdzi.

Może sobie stanowić że nocą jest dzień, dopóki norma jest inna, to nie jest to nic więcej niż grafomania (p)osłów.

Jeśli prawo jest złe, to należy je zmienić a nie olewać.

To Twoje zdanie, moje jest inne.

Jeśli twoje normy moralne nie zabraniają ci narażać życie innych użytkowników dróg to żal mi Cię.

Gdybym tak bardzo przejemował się czy mogę kogoś narazić nie wychodziłbym z domu.

509 Data: Maj 07 2008 08:35:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:

Ciekawe ilu z nich zdecydowałoby się na taki krok, wiedząc że w ten sposób kręcą bat na dupsko swoich wnuków, że dzięki nim ich wnuki nie będą mogły jeździć bez limitów. ;-)

To prawda.
Jest na to określenie "Chichot pana boga".
Wiele z wartości, za które kiedyś oddawano życie, dziś nie maj większego znaczenia.
Takie życie

Nawet powszechnie olewane nie przestaje być prawem a jego nieprzestrzeganie przestępstwem.

Zanim zaczniesz uzywać jakiś słów, to sprawdź co one znaczą.
Bo zaczynasz pierdzielić jak Twój kolega złodziej.

Tu poproszę o wyjaśnienie, bo Twoja odpowiedź jest dla mnie nie zrozumiała.


Jeśli prawo jest złe, to należy je zmienić a nie olewać.

To Twoje zdanie, moje jest inne.

Jakie ?

Jeśli twoje normy moralne nie zabraniają ci narażać życie innych użytkowników dróg to żal mi Cię.

Gdybym tak bardzo przejemował się czy mogę kogoś narazić nie wychodziłbym z domu.

Czyli inni się nie liczą tylko Ty.
"Pan drogi",  "miszcz prostej", "szybko i bezpiecznie".
Aż rozkosz bierze jak widać potem takiego miszcza jak skamle o niższy mandat bo "mamusia chora"  :-P

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

510 Data: Maj 07 2008 09:57:34
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Nawet powszechnie olewane nie przestaje być prawem a jego nieprzestrzeganie przestępstwem.

Zanim zaczniesz uzywać jakiś słów, to sprawdź co one znaczą.
Bo zaczynasz pierdzielić jak Twój kolega złodziej.

Tu poproszę o wyjaśnienie, bo Twoja odpowiedź jest dla mnie nie zrozumiała.

Nieprzestrzgeanie limitów nie jest przestępstwem.



Jeśli prawo jest złe, to należy je zmienić a nie olewać.

To Twoje zdanie, moje jest inne.

Jakie ?

Odwrotne.
Należy je olewać, tak żeby ktoś kto ma łeb pomyślał że trzeba prawo do realiów dostosować.
A jak nie ma - to ja mu odmawiam prawa do decydowania o moim losie i już.


Czyli inni się nie liczą tylko Ty.

Nie - to znaczy że każda prędkość stwarza jakieś zagrożenie.

511 Data: Maj 07 2008 10:54:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:

Nieprzestrzgeanie limitów nie jest przestępstwem.

To sie nie rozumiemy. Mnie nie chodzi o nazewnictwo.
Nieprzestrzeganie określonych prawem limitów jest łamaniem prawa.
A czy nazwiemy to wykroczenie, przestepstqwo czy zbrodnia  zależy od tego "na ile" je złamano..
Jednak fakt pozostaje faktem - prawo złamano.

Odwrotne.
Należy je olewać, tak żeby ktoś kto ma łeb pomyślał że trzeba prawo do realiów dostosować.

To ślepa droga. Olewanie/łamanie prawa prowadzi tylko do zaostrzenia represji.
Są inne metody. Najlepszy jest 'biały strajk". Powiedzmy, że w Warszawie w dzień posiedzenia sejmu wszyscy kierowcy będą dokładnie przestrzegać limitów.
Efekt oczywisty. Miasto stanie w korkach a w tych korkach i posłowie. :-P

Zobacz teraz, nie łamiąc prawa unaoczniliśmy posłom, że przepisy  50 km/h. to idiotyzm.


Nie - to znaczy że każda prędkość stwarza jakieś zagrożenie.

To prawda. Jednak łamiący limity stwarza większe niż by wynikało z drogi hamowania.
Pomijam już fakt, że większość "miszczów prostej" w pełni zasłużyła na to miano, ale utrudnia to ruch innym użytkownikom.
Widzisz samochód z przeciwka i zakładasz, że on jedzie przepisowo i ty zdążysz wyprzedzić. Okazuje się, że on ciągnie 150 i w połowie wyprzedzania ...:-(


Ale już daleko odeszliśmy od taniego paliwa  :-P


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

512 Data: Maj 07 2008 11:11:39
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Nieprzestrzgeanie limitów nie jest przestępstwem.

To sie nie rozumiemy. Mnie nie chodzi o nazewnictwo.
Nieprzestrzeganie określonych prawem limitów jest łamaniem prawa.

Dokłądnie.
Świadomym olaniem prawa, któremu odmawia się prawa do istnienia, ustawionoego przez ludzi którym odmawia się prawa do ustanawiania takich przepisów.

Należy je olewać, tak żeby ktoś kto ma łeb pomyślał że trzeba prawo do realiów dostosować.

To ślepa droga.

Nie, to dobra droga.

Olewanie/łamanie prawa prowadzi tylko do zaostrzenia represji.

U kretynów tak.
Jeśli uważasz, że rządzą nami kretyni, to TYM BARDZIEJ nie należy kretynów słuchać, bo w ten sposób sam się kretynem stajesz.

Nie - to znaczy że każda prędkość stwarza jakieś zagrożenie.

To prawda. Jednak łamiący limity stwarza większe

Nie - limit nie jest dokładnie żadnym wyznacznikiem, więc jego stosowanie lub niestosowanie nic nie nie zmienia.
Limit jest wzięty z kapelusza, równy dla każdego przypadku - co z zasady jest bez sensu.
Taki sam limit obowiązuje zmęczonego 70-letniego dziadka w 30 letnim Maluchu, w zimie - i dla niego teoretycznie musi być bezpieczny, co wypoczętego człowieka w pełni formy, w świetnym, nowym samochodzie, na suchym asfalcie - i skoro dla Malucha jest bezpieczny, to znaczy że w drugim przypadku jest za niski.
Dużo za niski.

Ten sam zakręt który dziadek w maluchu ledwo pokona przy 70, bez ŻADNEGO problemu w drugim przypadku da się pokonać przy 140.

Rozumiesz więc chyba - że limit sam w sobie jest idiotyzmem, podobnie jak stosowanie się do niego.

Widzisz samochód z przeciwka i zakładasz, że on jedzie przepisowo

Nie jestem kretynem, więc to czy zdążę wyprzedzić, nie uzależniam od kretyńskich założeń, tylko od tego co widzę na drodze.
Jak nie widzę to nie wyprzedzam.

513 Data: Maj 07 2008 15:50:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Cavallino  m.in. napisał(a)::

Taki sam limit obowiązuje zmęczonego 70-letniego dziadka w 30 letnim
Maluchu, w zimie - i dla niego teoretycznie musi być bezpieczny, co
wypoczętego człowieka w pełni formy, w świetnym, nowym samochodzie, na
suchym asfalcie - i skoro dla Malucha jest bezpieczny, to znaczy że w
drugim przypadku jest za niski.
Dużo za niski.

Sam co tydzień jeżdżę przez zakręt na którym stoi 60 a nie zwalniając ze 100
nawet ci się nie uślizgną koła (pewnie da się go pokonać nie wylatując z
drogi nawet przy 120). Dlaczego tam jest więc 60? Po środku tego zakrętu
wpada w drogę podporządkowana i często dochodzi tam do kolizji gdy ktoś
skręca w tą podporządkowaną lub z niej wyjedzą. Z moich obserwacji wynika,
że bezpieczna prędkością jest tam bliska lub może nawet równa 80km/h. Przy
tej prędkości ma się szansę bezpiecznie tam zatrzymać w razie konieczności,
ale ja mam 4 tarcze, ABS i kontrole trakcji. Większość aut tego nie ma i
niestety podpierdalanie tam 100 i więcej (bo się da) prowadzi do tego, że
według policji jest tam średnio 1 zdarzenie drogowe tygodniowo. osobiście
(a jeżdżę tamtędy regularnie co tydzień) widziałem w tym miejscu
kilkanaście mniej lub bardziej poważnych kolizji. To 60 wynika zapewne
oprócz z powyższego, także z konieczności pozostawienia 'bezpiecznego
marginesu' aby kierowcy nie jechali tam zarówno na granicy przyczepności
jak i cienkiej i płynnej (zmiennej) granicy swoich możlwiości
psychomotorycznych.

Rozumiesz więc chyba - że limit sam w sobie jest idiotyzmem, podobnie jak
stosowanie się do niego.

Pod demagogie to podchodzi powoli.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

514 Data: Maj 07 2008 16:03:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Tomasz Motyliński"  napisał w wiadomości news:

Sam co tydzień jeżdżę przez zakręt na którym stoi 60 a nie zwalniając ze 100
nawet ci się nie uślizgną koła (pewnie da się go pokonać nie wylatując z
drogi nawet przy 120). Dlaczego tam jest więc 60? Po środku tego zakrętu
wpada w drogę podporządkowana i często dochodzi tam do kolizji gdy ktoś
skręca w tą podporządkowaną lub z niej wyjedzą. Z moich obserwacji wynika,
że bezpieczna prędkością jest tam bliska lub może nawet równa 80km/h. Przy
tej prędkości ma się szansę bezpiecznie tam zatrzymać w razie konieczności,
ale ja mam 4 tarcze, ABS i kontrole trakcji. Większość aut tego nie ma i
niestety podpierdalanie tam 100 i więcej (bo się da) prowadzi do tego, że
według policji jest tam średnio 1 zdarzenie drogowe tygodniowo. osobiście
(a jeżdżę tamtędy regularnie co tydzień) widziałem w tym miejscu
kilkanaście mniej lub bardziej poważnych kolizji. To 60 wynika zapewne
oprócz z powyższego, także z konieczności pozostawienia 'bezpiecznego
marginesu' aby kierowcy nie jechali tam zarówno na granicy przyczepności
jak i cienkiej i płynnej (zmiennej) granicy swoich możlwiości
psychomotorycznych.

Jeśli 60 w tym miejscu jest uzasadnione, to jest to chwalebny wyjątek.
I on nie jest problemem - problemem są miliony innych miejsc, gdzie ograniczenie jest bez sensu, oraz generalny limit niezależny od czegokolwiek z warunkami na drodze na czele.


Rozumiesz więc chyba - że limit sam w sobie jest idiotyzmem, podobnie jak
stosowanie się do niego.

Pod demagogie to podchodzi powoli.

Limit?
Jak najbardziej.

515 Data: Maj 07 2008 11:37:41
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...zawsze
Autor: J.F. 

On Tue, 6 May 2008 13:54:04 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości
Prosty przykład. Jesteśmy na czołowym miejscu spozycia alkocholu ale za
kółkiem obowiazuje "0,0".

0,2
Tyle że prawo nie zabrania picia, a kierowania po kielichu - i to jest
norma, tak chce ogól społeczeństwa.
Dokładnie odwrotnie niż z limitami prędkości.

Jestes pewien ? Co najmniej 180 tys rodakow rocznie chce jednak
inaczej. Doliczajac tych ktorych nie zlapali wychodza zapewne miliony
...

A tak mowiac szczerze to na autostradzie widac ze spoleczenstwo chce
limitu 120km/h, na zwyklych drogach 90 itp ..


J.

516 Data: Maj 07 2008 11:43:37
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Tyle że prawo nie zabrania picia, a kierowania po kielichu - i to jest
norma, tak chce ogól społeczeństwa.
Dokładnie odwrotnie niż z limitami prędkości.

Jestes pewien ? Co najmniej 180 tys rodakow rocznie chce jednak
inaczej.

No to brakuje ich jeszcze z 20 milionów.

A tak mowiac szczerze to na autostradzie widac ze spoleczenstwo chce
limitu 120km/h, na zwyklych drogach 90 itp ..

Widać jakimiś innymi drogami jeździsz, nie w Polsce.

517 Data: Maj 07 2008 12:56:27
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...zawsze
Autor: J.F. 

On Wed, 7 May 2008 11:43:37 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
A tak mowiac szczerze to na autostradzie widac ze spoleczenstwo chce
limitu 120km/h, na zwyklych drogach 90 itp ..

Widać jakimiś innymi drogami jeździsz, nie w Polsce.

Wrzuc kiedys dokladnie 130 w/g gps na licznik i policz
ile samochodow osobowych dogonisz, ile cie wyprzedzi ..

Zabaw sie VR i sprawdz wszystkie napotkane osobowki po drodze ..

Moze i faktycznie innymi drogami jezdzimy, ale moje ciagle w Polsce.

J.

518 Data: Maj 07 2008 13:20:36
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Wed, 7 May 2008 11:43:37 +0200,  Cavallino wrote:
Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
A tak mowiac szczerze to na autostradzie widac ze spoleczenstwo chce
limitu 120km/h, na zwyklych drogach 90 itp ..

Widać jakimiś innymi drogami jeździsz, nie w Polsce.

Wrzuc kiedys dokladnie 130 w/g gps na licznik i policz
ile samochodow osobowych dogonisz, ile cie wyprzedzi ..

Nie mam czasu wlec się z taką prędkością na autostradzie - nie po to na nią wjeżdżam.


Zabaw sie VR i sprawdz wszystkie napotkane osobowki po drodze ..

Ostatnio jak na DK 8 hamowałem przed każdym potencjalnym radarem, to wyprzedzali mnie wszyscy. ;-)
A hamowałem do prędkości dozwolonej na danym odcinku.


Moze i faktycznie innymi drogami jezdzimy, ale moje ciagle w Polsce.

Może to jakaś inna Polska jest.

519 Data: Maj 07 2008 13:50:32
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...zawsze
Autor: J.F. 

On Wed, 7 May 2008 13:20:36 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości
Wrzuc kiedys dokladnie 130 w/g gps na licznik i policz
ile samochodow osobowych dogonisz, ile cie wyprzedzi ..

Nie mam czasu wlec się z taką prędkością na autostradzie - nie po to na nią
wjeżdżam.

A ile stracisz - 5 minut ?
Mniej niz na wypisywanie glupot na newsach :-)

Zabaw sie VR i sprawdz wszystkie napotkane osobowki po drodze ..
Ostatnio jak na DK 8 hamowałem przed każdym potencjalnym radarem, to
wyprzedzali mnie wszyscy. ;-)
A hamowałem do prędkości dozwolonej na danym odcinku.

Sprobuj jednak poza ograniczeniami np Wroclaw Klodzko - nie wszyscy
osiagaja dopuszczalne 90 ..

Moze i faktycznie innymi drogami jezdzimy, ale moje ciagle w Polsce.
Może to jakaś inna Polska jest.

Najwyrazniej :-)

J.

520 Data: Maj 07 2008 11:32:55
Temat: Re: Oszczędnoœci kupię...zawsze
Autor: J.F. 

On Tue, 6 May 2008 12:17:05 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:
Prawo akurat nie zawsze oznacza uczciwość.
Akurat prawo o ruchu drogowym ma się do niej nijak.

Więc, jeśli Twoim zdaniem prawo jest złe, to można je łamać ?

Prawo samo w sobie nie jest żadną wartością.
Ono musi sankcjonować normy panujące i bez niego.

A normą panującą nie jest 50 km/h.

Norma panujaca jest tez sprzedawanie oszczednosci, tudziez zabieranie
lepszego radia z cudzego samochodu :-)

J.

521 Data: Maj 07 2008 11:41:18
Temat: Re: Oszczędno?ci kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Prawo samo w sobie nie jest żadną wartością.
Ono musi sankcjonować normy panujące i bez niego.

A normą panującą nie jest 50 km/h.

Norma panujaca jest tez sprzedawanie oszczednosci, tudziez zabieranie
lepszego radia z cudzego samochodu :-)

Niby że większość ludzi tak robi?
No to się mylisz - ani kierowcy TIR-ów, ani dresiarze nie stanowią większości, nawet w Polsce.

522 Data: Maj 06 2008 11:44:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: ps 

WW pisze:
(..)

Z ciekawością czytam wypowiedzi kolegów. Sami uczciwi i praworządni. Oby takich więcej. :-P
Pytanie zasadnicze, skoro kilkadziesiąt procent ceny paliwa to podatek, to czy aby państwo nie jest tu największym złodziejem.

Nie jest, bo to wszystko jest w ramach prawa ;-)


Teraz przyjrzyjmy sie Uczciwości i praworządności:
Ci wszyscy, którzy tak potępiaja handlowanie nadwyżkami, na szosie jadąc  "szybko i bezpiecznie" 140 km/h.  łamiąc prawo. - uczciwość i praworządność ?

Nie. To jest łamanie przepisów o ruchu drogowym.

Jak w stacji w miejscowości turystycznej 6 osób płaci za paliwo to 4 bierze faktury i rozlicza w koszty - uczciwość i praworządność ?
Samochód kupiony na firmę służy do użytku domowego, ale cały Vat od paliwa odliczamy jako służbowy - uczciwość i praworządność ?


Nie.

Przykładów można by mnożyć w nieskończoność.
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.


W wyżej wymienionych przypadkach? Schyl się, bo ode mnie tym kamieniem oberwiesz :D
(..)


Inna sprawa, że w sumie wszyscy coś gdzieś komuś podp... głupie wydrukowanie w pracy sobie czegoś przydatnego później w domu w sumie można tak samo oceniać, jak takie paliwo. Żeby jeszcze chłopaki lali je do swoich dizli.. :D

523 Data: Maj 06 2008 12:08:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

ps pisze:

WW pisze:
(..)
Z ciekawością czytam wypowiedzi kolegów. Sami uczciwi i praworządni. Oby takich więcej. :-P
Pytanie zasadnicze, skoro kilkadziesiąt procent ceny paliwa to podatek, to czy aby państwo nie jest tu największym złodziejem.

Nie jest, bo to wszystko jest w ramach prawa ;-)

"Dura lex, seid lex"

Teraz przyjrzyjmy sie Uczciwości i praworządności:
Ci wszyscy, którzy tak potępiaja handlowanie nadwyżkami, na szosie jadąc  "szybko i bezpiecznie" 140 km/h.  łamiąc prawo. - uczciwość i praworządność ?

Nie. To jest łamanie przepisów o ruchu drogowym.

To sie nazywa :
"Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 roku
Prawo o ruchu drogowym"
A więc jednak prawo  :-P

Jak w stacji w miejscowości turystycznej 6 osób płaci za paliwo to 4 bierze faktury i rozlicza w koszty - uczciwość i praworządność ?
Samochód kupiony na firmę służy do użytku domowego, ale cały Vat od paliwa odliczamy jako służbowy - uczciwość i praworządność ?


Nie.

Przykładów można by mnożyć w nieskończoność.
Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.


W wyżej wymienionych przypadkach? Schyl się, bo ode mnie tym kamieniem oberwiesz :D
(..)


Inna sprawa, że w sumie wszyscy coś gdzieś komuś podp... głupie wydrukowanie w pracy sobie czegoś przydatnego później w domu w sumie można tak samo oceniać, jak takie paliwo. Żeby jeszcze chłopaki lali je do swoich dizli.. :D

Jak sam widzisz, prawie nic nie jest czarno białe. :-P
Ciekawe, ilu z tu piszących robi to w pracy KRADNĄC czas, prąd  ???


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

524 Data: Maj 06 2008 12:20:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: ps 

WW pisze:
(..)

Nie. To jest łamanie przepisów o ruchu drogowym.

To sie nazywa :
"Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 roku
Prawo o ruchu drogowym"
A więc jednak prawo  :-P


No tak, tak samo jak prawo Ohma ;-)

(..)
Jak sam widzisz, prawie nic nie jest czarno białe. :-P

Ja to wiem, i często takie sytuacje zdarzają się po prostu ... nieświadomie (długopis w kieszeń z przyzwyczajenia) :D

Ciekawe, ilu z tu piszących robi to w pracy KRADNĄC czas, prąd  ???


Zdecydowana większość.

525 Data: Maj 06 2008 12:22:08
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Paweł 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości


nadwyżkami, na szosie jadąc  "szybko i
bezpiecznie" 140 km/h.  łamiąc prawo. - uczciwość
i praworządność ?

To jest wykroczenie

Jak w stacji w miejscowości turystycznej 6 osób
płaci za paliwo to 4 bierze faktury i rozlicza w
koszty - uczciwość i praworządność ?

To jest zgodne z prawem

Samochód kupiony na firmę służy do użytku
domowego, ale cały Vat od paliwa odliczamy jako
służbowy - uczciwość i praworządność ?

To jest zgodne z prawem

Jeżdżący stale na "oszczędnościach"

A to już jest przestępstwo z KK - paserstwo :)

--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

526 Data: Maj 06 2008 13:11:13
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Paweł pisze:

To jest wykroczenie

Tak czy inaczej łamanie prawa , a ty same świętoszki.  :-P

Jak w stacji w miejscowości turystycznej 6 osób
płaci za paliwo to 4 bierze faktury i rozlicza w
koszty - uczciwość i praworządność ?

To jest zgodne z prawem

Nie. Wolno ci zaliczyć w koszty wydatki na działalność firmy.
Weekend właściciela z rodzina, to nie koszta firmy.

Samochód kupiony na firmę służy do użytku
domowego, ale cały Vat od paliwa odliczamy jako
służbowy - uczciwość i praworządność ?

To jest zgodne z prawem

Nie. j.w.

Jeżdżący stale na "oszczędnościach"

A to już jest przestępstwo z KK - paserstwo :)

To, bo nie zachodzi zabór czyjegoś mienia. Oszczędności nie są mieniem właściciela

..

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

527 Data: Maj 06 2008 13:30:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 WW  m.in. napisał(a)::

Nie. Wolno ci zaliczyć w koszty wydatki na
działalność firmy. Weekend właściciela z rodzina,
to nie koszta firmy.

Ale to jest bardzo proste, odlicza się nie 100% tego paliwa uwzględniając,
że 20% to wydatek prywatny (ja tak robię) i mam spokój z US.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

528 Data: Maj 06 2008 13:46:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Paweł 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości


To, bo nie zachodzi zabór czyjegoś mienia.
Oszczędności nie są mieniem właściciela

A czyim? Kto zapłacił za paliwo?


--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

529 Data: Maj 06 2008 13:52:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Paweł pisze:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości


To, bo nie zachodzi zabór czyjegoś mienia.
Oszczędności nie są mieniem właściciela

A czyim? Kto zapłacił za paliwo?

To nie takie proste. Paliwo było potrzebne do przejechania przez samochód określonej liczby kilometrów.
Co też się stało.
Zatem właściciel dostał to za co zapłacił, a wiec "oszczędność" nie jego. :-P


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

530 Data: Maj 06 2008 14:02:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Paweł 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

To, bo nie zachodzi zabór czyjegoś mienia.
Oszczędności nie są mieniem właściciela
A czyim? Kto zapłacił za paliwo?
To nie takie proste. Paliwo było potrzebne do
przejechania przez samochód określonej liczby
kilometrów.
Co też się stało.
Zatem właściciel dostał to za co zapłacił, a wiec
"oszczędność" nie jego. :-P

Ktoś już Ci tutaj napisał.
Jednym z podstawowych obowiązków pracownikajest dbanie o powierzone mu
mienie pracodawcy.
Jeśli kierowca jest dobrym pracownikiem to jeździ oszczędnie, dba o samochód
i interesy pracodawcy.

Jeśli pracuję w fabryce i wytwarzam cokolwiek z materiałów powierzonych
przez pracodawcę to wszelkie oszczędności są oszczędnościami pracodawcy.
Jeśli pracodawca potrafi to docenić to wypłaca mi premię.
Jeśli nie potrafi, a mnie to się nie podoba to szukam innego pracodawcy.
Natomiast samowolne zabieranie czegokolwiek to kradzież. Taka sama jak ktoś
ukradłby Ci Twój samochód.

A kupowanie kradzionego towaru to paserstwo. Odpowiedni artykuł znajdziesz w
KK.
Osobiście sugerowałbym by się tym nie chwalić. Znany mi jest przypadek, gdy
wkurzony właściciel firmy transportowej zawiadomił policję. I zarzuty
postawiono "oszczędnemu" kierowcy i kilku jego odbiorcom w rodzinnej wiosce.

--
Paweł
wszytkie posty z hotmail.com yahoo.com, lycos.com, gmail.com i
googlemail.com  kasuję bez czytania

531 Data: Maj 06 2008 14:18:06
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Paweł pisze:

Ktoś już Ci tutaj napisał.
Jednym z podstawowych obowiązków pracownikajest dbanie o powierzone mu
mienie pracodawcy.
Jeśli kierowca jest dobrym pracownikiem to jeździ oszczędnie, dba o samochód
i interesy pracodawcy.

I co z tego wynika dla oszczędności ?
Dba, bo nie ma przepału, samochód zużywa tyle ile fabryka przewiduje i żaden sąd nie udowodni mu że nie dba  :-P

Jeśli pracuję w fabryce i wytwarzam cokolwiek z materiałów powierzonych
przez pracodawcę to wszelkie oszczędności są oszczędnościami pracodawcy.

Nie. Jeśli pracujesz w fabryce i przestrzegasz technologii a i tak zostają Ci oszczędności, to proces jest opracowany do bani.

Jeśli pracodawca potrafi to docenić to wypłaca mi premię.
Jeśli nie potrafi, a mnie to się nie podoba to szukam innego pracodawcy.

Pułapka  :-P
Obraziłeś sie bo nie docenił Twojego poświecenia. Tymczasem Ty zobowiązałeś się wykonać określoną pracę i ja wykonałeś uczciwie. Coś zostało, dlaczego zatem oczekujesz nagrody?

Natomiast samowolne zabieranie czegokolwiek to kradzież. Taka sama jak ktoś
ukradłby Ci Twój samochód.

Tu pełna zgoda.

A kupowanie kradzionego towaru to paserstwo. Odpowiedni artykuł znajdziesz w
KK.

A jak właściciel samochodu sprzedaje to co ?

Osobiście sugerowałbym by się tym nie chwalić. Znany mi jest przypadek, gdy
wkurzony właściciel firmy transportowej zawiadomił policję. I zarzuty
postawiono "oszczędnemu" kierowcy i kilku jego odbiorcom w rodzinnej wiosce.

Bo nasze prawo tkwi głęboko w komunizmie.
Czy rzeczony kierowca nie dostarczył towaru tam gdzie miał. Dostarczył.
O co zatem wściekł się właściciel?


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

532 Data: Maj 06 2008 14:24:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Osobiście sugerowałbym by się tym nie chwalić. Znany mi jest przypadek, gdy
wkurzony właściciel firmy transportowej zawiadomił policję. I zarzuty
postawiono "oszczędnemu" kierowcy i kilku jego odbiorcom w rodzinnej wiosce.

Bo nasze prawo tkwi głęboko w komunizmie.

W komuniźmie to tkwią takie debile jak Ty.

Czy rzeczony kierowca nie dostarczył towaru tam gdzie miał. Dostarczył.
O co zatem wściekł się właściciel?

O to że go okradano zapewne.

533 Data: Maj 07 2008 08:37:40
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Osobiście sugerowałbym by się tym nie chwalić. Znany mi jest przypadek, gdy
wkurzony właściciel firmy transportowej zawiadomił policję. I zarzuty
postawiono "oszczędnemu" kierowcy i kilku jego odbiorcom w rodzinnej wiosce.

Bo nasze prawo tkwi głęboko w komunizmie.

W komuniźmie to tkwią takie debile jak Ty.

Jak brakuje argumentów to chamstwo wyłazi ?

Czy rzeczony kierowca nie dostarczył towaru tam gdzie miał. Dostarczył.
O co zatem wściekł się właściciel?

O to że go okradano zapewne.

Z czego ?



Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

534 Data: Maj 07 2008 09:58:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Osobiście sugerowałbym by się tym nie chwalić. Znany mi jest przypadek, gdy
wkurzony właściciel firmy transportowej zawiadomił policję. I zarzuty
postawiono "oszczędnemu" kierowcy i kilku jego odbiorcom w rodzinnej wiosce.

Bo nasze prawo tkwi głęboko w komunizmie.

W komuniźmie to tkwią takie debile jak Ty.

Jak brakuje argumentów to chamstwo wyłazi ?

Szczerość.
Mówienie do debila per debilu, czy do złodzieja per złodzieju, jest tylko wyrazem tego, że mam gdzieś polityczną poprawność.



Czy rzeczony kierowca nie dostarczył towaru tam gdzie miał. Dostarczył.
O co zatem wściekł się właściciel?

O to że go okradano zapewne.

Z czego ?

Z będącego jego własnością paliwa.

535 Data: Maj 07 2008 10:58:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:

Szczerość.
Mówienie do debila per debilu,

Za słownikiem - debil: osobnik ograniczony, niedorozwinięty umysłowo.

Bez badań tego nie da sie stwierdzić.
Nie wiedziałem, że jesteś psychologiem.


Z będącego jego własnością paliwa.

Nie jest jego własnością.
Nie może zużyć, nie może sprzedać to co to za własność.?



Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

536 Data: Maj 07 2008 11:13:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Szczerość.
Mówienie do debila per debilu,

Za słownikiem - debil: osobnik ograniczony, niedorozwinięty umysłowo.

Dokłądnie.
Kapelusznik, któremu braki w rozumowaniu nakazują bać się jechać i zamiast myśleć, woli interesować się limitami, idealnie pasuje do tej definicji.

Z będącego jego własnością paliwa.

Nie jest jego własnością.

W którym momencie utracił prawo własności do paliwa, za które zapłacił i które znajduje się w baku samochodu będącego jego własnością?

Nie może zużyć, nie może sprzedać to co to za własność.?

Kto nie może zużyć i sprzedać?

537 Data: Maj 07 2008 13:11:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:

Dokłądnie.
Kapelusznik, któremu braki w rozumowaniu nakazują bać się jechać i zamiast myśleć, woli interesować się limitami, idealnie pasuje do tej definicji.

Tak właśnie myślałem, nie masz pojęcia, kto to jest "kapelusznik".


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

538 Data: Maj 07 2008 13:21:02
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Dokłądnie.
Kapelusznik, któremu braki w rozumowaniu nakazują bać się jechać i zamiast myśleć, woli interesować się limitami, idealnie pasuje do tej definicji.

Tak właśnie myślałem, nie masz pojęcia, kto to jest "kapelusznik".

Mam - właśnie napisałem.

539 Data: Maj 07 2008 19:00:51
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

WW wrote:

Z będącego jego własnością paliwa.

Nie jest jego własnością.
Nie może zużyć, nie może sprzedać to co to za
własność.?

Co Ty pierdzielisz? Myślisz, że są jakieś normy spalania?
Pracodawca kupuje tyle paliwa "ile trzeba", a pracownik powinien
zużyć "jak najmniej". Jak ma jakieś "nadwyżki" wynikające z jego
super jazdy, to pracodawca musi kupić mniej paliwa. Koniec kropka.


--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

540 Data: Maj 07 2008 20:57:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Robert Rędziak 

On Wed, 07 May 2008 19:00:51 +0200, Grzegorz Brzeczyszczykiewicz
 wrote:

Co Ty pierdzielisz? Myślisz, że są jakieś normy spalania?

 Oczywiście. Jak przekroczysz, to premia poszła na drzewo (albo
 musisz zapłacić za paliwo, to już zależy od ustaleń, ale są
 takie firmy, gdzie kierowcy opłaca się dotankować z własnej
 kieszeni, jak ma przepał).

Pracodawca kupuje tyle paliwa "ile trzeba", a pracownik powinien
zużyć "jak najmniej". Jak ma jakieś "nadwyżki" wynikające z jego
super jazdy, to pracodawca musi kupić mniej paliwa. Koniec kropka.

 Byle tylko nie ustanawiał z powodu oszczędności nowej normy. I
 nie narzucał jej wszystkim.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak    mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

541 Data: Maj 06 2008 15:50:27
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: MichałG 

WW pisze:

Paweł pisze:



Bo nasze prawo tkwi głęboko w komunizmie.
Czy rzeczony kierowca nie dostarczył towaru tam gdzie miał. Dostarczył.
O co zatem wściekł się właściciel?

poddaję sie... Przecież formalnie to nie kierowca dostarczył towar tylko firma która zatrudniła tego kierowce. To wcale nie jest to samo!

M.

542 Data: Maj 06 2008 14:03:15
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Paweł pisze:
Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości


To, bo nie zachodzi zabór czyjegoś mienia.
Oszczędności nie są mieniem właściciela

A czyim? Kto zapłacił za paliwo?

To nie takie proste. Paliwo było potrzebne do przejechania przez samochód określonej liczby kilometrów.

Nie ma takiej zależności, ani ograniczenia.

Widzę że kolejny złodziej ma inne zdanie.
Nie dość że kretyn bo kapelusznik, to jeszcze złodziej.

543 Data: Maj 06 2008 14:10:45
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:

Widzę że kolejny złodziej ma inne zdanie.
Nie dość że kretyn bo kapelusznik, to jeszcze złodziej.

Dlaczego stawiasz znak "=" miedzy kretynem a kapelusznikiem?
To niegrzeczne.



Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

544 Data: Maj 06 2008 14:17:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Dlaczego stawiasz znak "=" miedzy kretynem a kapelusznikiem?
To niegrzeczne.

Ale prawdziwe.

545 Data: Maj 06 2008 14:24:43
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Tuesday, May 6, 2008, 2:17:48 PM, you wrote:

Dlaczego stawiasz znak "=" miedzy kretynem a kapelusznikiem?
To niegrzeczne.
Ale prawdziwe.

Nie do końca - nie każdy kretyn to kapelusznik.





NMSP ;)

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

546 Data: Maj 06 2008 14:37:40
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Cavallino,

Tuesday, May 6, 2008, 2:17:48 PM, you wrote:

Dlaczego stawiasz znak "=" miedzy kretynem a kapelusznikiem?
To niegrzeczne.
Ale prawdziwe.

Nie do końca - nie każdy kretyn to kapelusznik.

Fakt - nie sposób się nie zgodzić.

547 Data: Maj 07 2008 18:56:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello Cavallino,

Tuesday, May 6, 2008, 2:17:48 PM, you wrote:

Dlaczego stawiasz znak "=" miedzy kretynem a kapelusznikiem?
To niegrzeczne.
Ale prawdziwe.

Nie do końca - nie każdy kretyn to kapelusznik.

Jak Cię spotkam - masz piwo. Jak będziesz samochodem - kawka! ;-)

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

548 Data: Maj 07 2008 20:50:57
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Grzegorz,

Wednesday, May 7, 2008, 6:56:37 PM, you wrote:

Dlaczego stawiasz znak "=" miedzy kretynem a kapelusznikiem?
To niegrzeczne.
Ale prawdziwe.
Nie do końca - nie każdy kretyn to kapelusznik.
Jak Cię spotkam - masz piwo.

Nie piję piwka.

Jak będziesz samochodem

Nie będę - jestem człowiekiem ;)

 - kawka! ;-)

A gdybym był samochodem, to kwaterka dobrego oleju prędzej. Na czorta
samochodowi kawka? Jeszcze narobi na karoserię.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.allegro.pl/sklep/7416823_squadack :)

549 Data: Maj 06 2008 05:19:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Bard13 

>>> To, bo nie zachodzi zabór czyjegoś mienia.
>>> Oszczędności nie są mieniem właściciela

>> A czyim? Kto zapłacił za paliwo?

> To nie takie proste. Paliwo było potrzebne do przejechania przez samochód
> określonej liczby kilometrów.

Nie ma takiej zależności, ani ograniczenia.

Widzę że kolejny złodziej ma inne zdanie.
Nie dość że kretyn bo kapelusznik, to jeszcze złodziej.

Jak czytam ten mątek to mi się włos jeży na głowie, jak komuna w
ludzkiej świadomości się utrwaliła.
Właściciel samochodu zalał bak na trasę. Kierownik nie wyjechał
wszystkiego, więc to co zostało nie istnieje, bo jest oszczędnością.
Więc to nic, czego materialnie nie ma sprzedaje. Czyli okrada kupca,
bo bierze od niego szmal a nic mu nie daje. Jeśli jednak przyjmiemy,
że to paliwo fizycznie istnieje, to należy określić źródło jego
pochodzenia. A wzięło się stąd, że zostało wlane do baku i zapłącone
ze środków pracodawcy, tym samym nie jest własnością sprzedającego.
Czyli sprzedający jest złodziejem.

Jeśli zatrudniam kafelkarza i prosze go o wyliczenie ile materiału
zejdzie na wyłożenie łazienki, podaje mi jakąś ilość w m2 z założeniem
strat, które mogą wystąpić, czyli kupuję nieco więcej niz wynika z
prostego przełożenia powierzchni łazienki na ilość m2 kafelek.
Umówiłem się z nim na usługę polegającą na ułożenie kafelek z
powierzonego materiału.
Kafelkarz skończył robotę mając mniejsze niz założone straty, więc
pakuje do torby kafelki, klej, krzyzyki i inne rzeczy, które zostały.
Zaoszczędził, więc to jest jego, nie moje? Czy jest czy nie jest
złodziejem?

Fantastyczne jest obserwowanie klasycznego wyparcia w czytanych
tłumaczeniach.
"Nie, ja nie jestem złodziejem. Pracodawca mi płaci za mało, więc go
okradnę i wyrównam do ceny, jaka chcę dostawać. Zaoszczędziłę, a
pracodawcy i tak wszystko jedno, czy spalę 18 czy 21 na tej trasie,
więc 3 litry są moje, bo jemu wszystko jedno."

Ludzie. Każde zabranie cudzej własności jest kradzieżą. Każde.
Złodziej nie może się tłumaczyć analizą jaką to faktycznie stratę
poniósł poszkodowany. Każdy kto zabera własność, której nie jest
właścicielem jest złodziejem. Jeśli masz w baku 50 litrów benzyny a ja
tobie sćiagnę 5, bo jak będziesz jeździł oszczędniej to i tak spalisz
to na tym samym dystansie, więc nie jestem złodziejem, po prostu
jeździj wolniej.

Czytanie pomysłów złodziejskich mentalności mnie przeraża.
To że ktoś jeździ 150/70, wrzuca w koszty wydatki prywatne czy też nie
płąci podatków nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla złodzieja.
Okradzenie złodzieja też jest kradzieżą, a kradnący też jest
złodziejem.

550 Data: Maj 06 2008 14:51:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Noel 

Użytkownik Bard13 napisał:


Jak czytam ten mątek to mi się włos jeży na głowie, jak komuna w
ludzkiej świadomości się utrwaliła.

Popraw mnie jeżeli się mylę, bo słabo pamiętam już tamte czasy, więc wydaje mi się, że to właśnie za komuny to była kradzież, a teraz z tego zrobiono 'oszczędność'.
Wtedy wszystko było państwowe i wtedy okradało się państwo kręcąc liczniki czy robiąc 'oszczędności'.

--
Tomek "Noel" B.

551 Data: Maj 06 2008 05:58:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Bard13 

On 6 Maj, 14:51, Noel  wrote:

Użytkownik Bard13 napisał:

> Jak czytam ten mątek to mi się włos jeży na głowie, jak komuna w
> ludzkiej świadomości się utrwaliła.

Popraw mnie jeżeli się mylę, bo słabo pamiętam już tamte czasy, więc
wydaje mi się, że to właśnie za komuny to była kradzież, a teraz z tego
zrobiono 'oszczędność'.
Wtedy wszystko było państwowe i wtedy okradało się państwo kręcąc
liczniki czy robiąc 'oszczędności'.

--
Tomek "Noel" B.

O tym pisałem. Wspólne, czyli niczyje, jak niczyje to znaleźne jak
znaleźne to moje.
Identyczny ciąg wnioskowania logicznego jak przy tłumaczeniu, że
zaoszczędzone paliwo nie jest własnością tego, co za to zapłacił

552 Data: Maj 06 2008 14:59:16
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Noel"  napisał w wiadomości

Użytkownik Bard13 napisał:


Jak czytam ten mątek to mi się włos jeży na głowie, jak komuna w
ludzkiej świadomości się utrwaliła.

Popraw mnie jeżeli się mylę, bo słabo pamiętam już tamte czasy, więc wydaje mi się, że to właśnie za komuny to była kradzież, a teraz z tego zrobiono 'oszczędność'.

Tu raczej chodzi o to, że za komuny było przyzwolenie społeczne na taką kradzież.

553 Data: Maj 07 2008 08:46:17
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Bard13 pisze:

Jak czytam ten mątek to mi się włos jeży na głowie, jak komuna w
ludzkiej świadomości się utrwaliła.
Właściciel samochodu zalał bak na trasę. Kierownik nie wyjechał
wszystkiego, więc to co zostało nie istnieje, bo jest oszczędnością.

Miej pretensje do władzuni, że skodyfikowała wszystko i wszystkich.
Zgodnie z prawem "oszczędności " nie ma.
Paliwa, które zostało w baku właściciel sprzedać nie może.
Wyjeździć go tez nie może, przy kontroli wyjdzie, że więcej przejechał niż kupił paliwa.
Wylać ?
Poza tym to nie jego paliwo, wszak nie on je zaoszczędził.

:-P


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

554 Data: Maj 07 2008 10:00:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Bard13 pisze:

Jak czytam ten mątek to mi się włos jeży na głowie, jak komuna w
ludzkiej świadomości się utrwaliła.
Właściciel samochodu zalał bak na trasę. Kierownik nie wyjechał
wszystkiego, więc to co zostało nie istnieje, bo jest oszczędnością.

Miej pretensje do władzuni, że skodyfikowała wszystko i wszystkich.
Zgodnie z prawem "oszczędności " nie ma.
Paliwa, które zostało w baku właściciel sprzedać nie może.

Ty się leczysz, czy już za późno?

Wyjeździć go tez nie może, przy kontroli wyjdzie, że więcej przejechał niż kupił paliwa.

Jakiej znowu kontroli?

555 Data: Maj 07 2008 18:52:18
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

WW wrote:

A to już jest przestępstwo z KK - paserstwo :)

To, bo nie zachodzi zabór czyjegoś mienia.
Oszczędności nie są mieniem właściciela

Mógłbyś rozjaśnić? Sugerujesz, że jak dam pracownikowi
10000 i każę mu zainwestować, to on sobie może
1000 wrzucić na giełdę, a 9000 wrzucić na swoją "super lokatę
20%", później po roku jak giełda pierdyknie o połowę to odda mi 9500
kasując 1800 odsetek ("własnych") z lokaty i powie, że był sprytny bo
przy takiej recesji tylko 5% stracił?

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

556 Data: Maj 06 2008 16:09:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 WW  m.in. napisał(a)::

Teraz przyjrzyjmy sie Uczciwości i praworządności:
Ci wszyscy, którzy tak potępiaja handlowanie
nadwyżkami, na szosie jadąc  "szybko i
bezpiecznie" 140 km/h.  łamiąc prawo. - uczciwość
i praworządność ?

Nie przekraczam 110 (a to i tak w czasie wyprzedzania, albo jak się auto z
górki bujnie) bo normlanie nie przekraczam 100 (licznikowej).

Jak w stacji w miejscowości turystycznej 6 osób
płaci za paliwo to 4 bierze faktury i rozlicza w
koszty - uczciwość i praworządność ?

Troszkę się zagalopowałeś, po pierwsze jak się jeździ taki autem które
wykorzystywane jest także do celów prywatnych to odlicza się tylko część
paliwa, poza tym Państwo nie daje większości praworządnych obywateli szansy
by odliczyć VAT. Przykład? Ot proszę, jedżę osobówką, którą w ciągu
ostatnich 3 tygodni zrobiłem 5000 km. Z tego prywatnie, może zrobiłem ze
200km. Odliczam tylko około 80% paliwa (aby mieć spokój z US) i nie
odliczam nawet złotówki VAT od tego paliwa. A powinienem, tylko Polskie
prawo to taki troszkę jeszcze niedorobiony momentami zbiór przepisów. Nawet
jakbym odliczał całe paliwo w kosztach to i tak zapłacę od niego VAT, więc
nie masz się o co pienić.

Samochód kupiony na firmę służy do użytku
domowego, ale cały Vat od paliwa odliczamy jako
służbowy - uczciwość i praworządność ?

Czytaj wyżej, nidyrydy w 99% przypadków.

Przykładów można by mnożyć w nieskończoność.

No to czekamy na dalsze przykłady.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

557 Data: Maj 07 2008 08:58:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Tomasz Motyliński pisze:

Nie przekraczam 110 (a to i tak w czasie wyprzedzania, albo jak się auto z
górki bujnie) bo normlanie nie przekraczam 100 (licznikowej).

Tylko pogratulować uczciwości.
Jednak dyskusja dotyczy Kierowców a nie Ciebie indywidualnie.
Przeciętne zachowanie kierowców jest jednak odmienne.

Czytaj wyżej, nidyrydy w 99% przypadków.
Przykładów można by mnożyć w nieskończoność.

No to czekamy na dalsze przykłady.

W mojej firmie właściciel zakupił flotę samochodów - dla pracowników do celów służbowych. Trzy z nich   nigdy nie zobaczyły firmy, służą wyłącznie jemu i jego rodzinie. Koszty całej  floty wchodzą w koszty firmy.

Zrozum. To nie jest dyskusja o Twojej czy mojej uczciwości.
To dyskusja o przestrzeganiu prawa. Wyszydzam w niej zachowanie kolegów, którzy obruszają się, że kierowca łamie prawo, bo sprzedaje przez siebie zaoszczędzone paliwo a jednocześnie nie przyjmują do wiadomości, że będąc na tym forum w czasie pracy robią dokładnie to samo.
Bo czym rózni się sprzedaz  zaoszczędzonego paliwa, od posurfowania po sieci, skoro udało się prace zrobić szybciej?




Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

558 Data: Maj 07 2008 10:01:51
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Bo czym rózni się sprzedaz  zaoszczędzonego paliwa, od posurfowania po sieci, skoro udało się prace zrobić szybciej?

Tym że paliwo na 100% nie należy do sprzedającego, a czas piszącego być może tak?

559 Data: Maj 07 2008 11:00:22
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Bo czym rózni się sprzedaz  zaoszczędzonego paliwa, od posurfowania po sieci, skoro udało się prace zrobić szybciej?

Tym że paliwo na 100% nie należy do sprzedającego, a czas piszącego być może tak?


Jeśli w czasie pracy to na pewno nie.:-P


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

560 Data: Maj 07 2008 11:15:21
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Bo czym rózni się sprzedaz  zaoszczędzonego paliwa, od posurfowania po sieci, skoro udało się prace zrobić szybciej?

Tym że paliwo na 100% nie należy do sprzedającego, a czas piszącego być może tak?


Jeśli w czasie pracy to na pewno nie.:-P

A skąd ta pewność?
Znasz jego umowę o pracę, jego sposób wynagradzania, jego czas pracy?

Wystarczy że jest wynagradzany zadaniowo/akordowo i kij Ci do tego co on robi w czasie wolnym (czyli w czasie za który mu nikt nie płaci).

561 Data: Maj 07 2008 13:14:42
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Cavallino pisze:

Wystarczy że jest wynagradzany zadaniowo/akordowo i kij Ci do tego co on robi w czasie wolnym (czyli w czasie za który mu nikt nie płaci).

To wyjątki. Większość pracuje na etacie.
Wolny czas to ma po pracy.
Kwestia używania służbowego komputera, łączy itp do prywatnych celów jak widać Ciebie nie zaprząta.?
Zrozum wreszcie. Niczym to się nie rożni.
Po prostu kierowca ma inne możliwości niż biurwa.

Z mojej strony na tyle.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

562 Data: Maj 07 2008 13:24:37
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Wystarczy że jest wynagradzany zadaniowo/akordowo i kij Ci do tego co on robi w czasie wolnym (czyli w czasie za który mu nikt nie płaci).

To wyjątki. Większość pracuje na etacie.

Żadne wyjątki - mówię właśnie o etacie.
W mojej branży akurat w większości jest wynagradzanie zadaniowe.

Wolny czas to ma po pracy.

Już Ci pisałem że niekoniecznie, więc nie upieraj się jak durny osioł.

Kwestia używania służbowego komputera, łączy itp do prywatnych celów jak widać Ciebie nie zaprząta.?

Pracodawca albo jasno tego zabrania, albo wręcz przeciwnie.
Jak nie zabrania - to czemu miałoby mnie to zaprzątać?


Zrozum wreszcie. Niczym to się nie rożni.

Różni się.
Do kradzieży paliwa jest podobna może kradzież papieru do drukarek.

Z mojej strony na tyle.

I bardzo dobrze, niepotrzebnie się w ogóle odzywałeś.
Z mojej strony, to jakbyś już się w żyiu nie odezwał byłoby ok.
Na tej grupie i tak głupoli za dużo.

563 Data: Maj 07 2008 13:41:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 WW  m.in. napisał(a)::

To wyjątki. Większość pracuje na etacie.
Wolny czas to ma po pracy.

Nie prawda. Badania dawno dowiodły, że pracownik, który ma czas na chwilę
relasku w czasie pracy jest wydajniejszy. Nie przeszkadza mi, że ktoś
poświęci kilka minut dziennie na www, czy gg w pracy. Ważne aby nie
przeginał, te kilka minut, kiedy obejrzy sobie / przeczyta coś ciekawego na
ww zaowocują tym, że prace mu powierzona zrobi szybciej i lepiej. Większość
pracodawców to rozumie.

Zrozum wreszcie. Niczym to się nie rożni.
Po prostu kierowca ma inne możliwości niż biurwa.

Mylisz pojęcia, kieroca może zatrzymać się na parkingu, pójść do baru, nawet
pojechać ciutkę inną trasą, żeby po drodze zajrzeć do jakiegoś sklepu/domu.
Jak pracownicy biura zaczną wynosić paier firmowy, CD zakupione przez firmę
to będzie to dopiero porównywalne czynem o którym tu mówimy. Oczywiście
nikt ih nie będzie ganiał za zadrukowanie prywatą kilku kartek, czy
wykorzystanie w podobnych celach kilku CD. Tak samo jak nikt nie ma nic
przeciwko, aby kierowca pojechał sobie dłuższą trasą i po drodze odwiedził
chorą ciocię (oczywiście wszystko w granicach rozsądku). Sprzedaż paliwa
zaś to już jest okradanie pracodawcy, jak kierowcy się nie podoba pensja to
niech idzie negocjować ją, albo zmieni pracę. Ktoś przystawia mu pistolet
do głowy i nakazuje jeździć właśnie w tej konkretnej firmie?

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

564 Data: Maj 07 2008 13:52:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

Tomasz Motyliński pisze:
[...]

Jak pracownicy biura zaczną wynosić paier firmowy, CD zakupione przez firmę
to będzie to dopiero porównywalne czynem o którym tu mówimy.

Niech będzie, nie upieram się :-P.
Chodziło mi o pokazanie mechanizmu.
Wyniesienie CD czy prywatna rozmowa z telefonu służbowego też jest kradzieżą, taką samą jak sprzedanie oszczędności.
I tylko o to mi chodziło.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

565 Data: Maj 07 2008 13:58:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

prywatna rozmowa z telefonu służbowego też jest kradzieżą

To ostatnie niekoniecznie.
Są różne przypadki że taka rozmowa nic pracodawcy nie kosztuje.

566 Data: Maj 07 2008 18:48:01
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Grzegorz Brzeczyszczykiewicz 

Cavallino wrote:


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

prywatna rozmowa z telefonu służbowego też jest kradzieżą

To ostatnie niekoniecznie.
Są różne przypadki że taka rozmowa nic pracodawcy nie kosztuje.

Bo z "darmowych" minut? Ale jak wygadasz 1000 "darmowych" minut z rodziną
to Twój pracodawca zapłaci później za 1001, którą przeprowadzisz
z kontrahentem w sprawach służbowych.

Popieram WW. Większość z nas drzazgę w oku bliźniego widzi, a belki we
własnym już nie.

--
Grzegorz Brzeczyszczykiewicz

567 Data: Maj 07 2008 20:24:54
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Grzegorz Brzeczyszczykiewicz* napisał:

prywatna rozmowa z telefonu służbowego też jest kradzieżą

To ostatnie niekoniecznie.
Są różne przypadki że taka rozmowa nic pracodawcy nie kosztuje.

Bo z "darmowych" minut? Ale jak wygadasz 1000 "darmowych" minut z rodziną
to Twój pracodawca zapłaci później za 1001, którą przeprowadzisz
z kontrahentem w sprawach służbowych.

Pod warunkiem, że wychodzisz poza abonament...

Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

568 Data: Maj 08 2008 00:26:14
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Grzegorz Brzeczyszczykiewicz"  napisał w wiadomości news:

Są różne przypadki że taka rozmowa nic pracodawcy nie kosztuje.

Bo z "darmowych" minut? Ale jak wygadasz 1000 "darmowych" minut z rodziną
to Twój pracodawca zapłaci później za 1001, którą przeprowadzisz
z kontrahentem w sprawach służbowych.

 O ile przekracza limit.
Różne przypadki - to znaczy takie że nie przekracza.
Poza tym nie tylko darmowe minuty - również gratis w sieci itd.

569 Data: Maj 08 2008 11:15:04
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

O ile przekracza limit.

nie, jestes zlodziejem bo wykorzystujesz przyznae ci zasoby niezgodnie z przeznaczneniem - robnienie zakupow samochodem w leasingu i na paliwie wrzucanym w koszty firmy odliczane od podatku to ordynarne zlodziejstwo (uzywam twojej logiki)

Różne przypadki - to znaczy takie że nie przekracza.
Poza tym nie tylko darmowe minuty - również gratis w sieci itd.

za to wszystko darmowe ktos placi czyli kogos okradasz - wiesz dobrze ze nie ma nic nigdzie za darmo

570 Data: Maj 08 2008 11:31:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
O ile przekracza limit.

nie, jestes zlodziejem bo wykorzystujesz przyznae ci zasoby niezgodnie z przeznaczneniem - robnienie zakupow samochodem w leasingu i na paliwie wrzucanym w koszty firmy odliczane od podatku to ordynarne zlodziejstwo (uzywam twojej logiki)

Nie możesz - z tej prostej przyczyny że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz, nie wiesz co to jest kradzież, więc tylko pieprzysz trzy po trzy bez sensu.
Jak każdy idiota.


Różne przypadki - to znaczy takie że nie przekracza.
Poza tym nie tylko darmowe minuty - również gratis w sieci itd.

za to wszystko darmowe ktos placi

Są przypadki że nikt nie płaci, tzn. płaci tyle abonamentu, że kilka minut w te czy wewte nic nie zmienia w jego rachunkach.
Że są pakiety "gratis w sieci" itd?
Możesz to przyjąć do wiadomości, czy znowu znajdziesz sobie powód do upierania się przy czymś co występuje na świecie, za to nie mieści się w Twoim ciasnym łbie?

571 Data: Maj 08 2008 16:51:58
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie możesz - z tej prostej przyczyny że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz, nie wiesz co to jest kradzież, więc tylko pieprzysz trzy po trzy bez sensu.
Jak każdy idiota.

Czyli dokladnie opisujesz sam siebie.

Są przypadki że nikt nie płaci, tzn. płaci tyle abonamentu, że kilka minut w te czy wewte nic nie zmienia w jego rachunkach.
Że są pakiety "gratis w sieci" itd?
Możesz to przyjąć do wiadomości, czy znowu znajdziesz sobie powód do upierania się przy czymś co występuje na świecie, za to nie mieści się w Twoim ciasnym łbie?

Hmmmm... przeciez opisujesz dokladnie to co nazywasz kradzieza a osobe ktora to robi zlodziejem...
zdecyduj sie w koncu czy kradniesz czy jestes okradany bo ja powoli gubie sie w Twoich definicjach bieli i czerni... (wlascwie w tym jak latwo przychodzi ci nazywac czern biela a biel czernia).

572 Data: Maj 08 2008 11:31:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

PAndy pisze:

za to wszystko darmowe ktos placi czyli kogos okradasz - wiesz dobrze ze nie ma nic nigdzie za darmo

Problem w tym, że on tego właśnie nie rozumie.
Nadal posługuje sie mentalnością kalego.

On i wielu z tu obecnych potępi kierowce za sprzedaż zaoszczędzonego paliwa, ale jednocześnie będzie surfowało po sieci, dzwoniło po rodzinie i załatwiało tysiące własnych spraw w czasie pracy, nie uznając tego za ordynarna kradzież.
Z analizy zagrożeń wynika, że pracownicy kradną w sumie więcej, niż złodziej w czasie włamania !!!

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

573 Data: Maj 08 2008 11:34:55
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

PAndy pisze:

za to wszystko darmowe ktos placi czyli kogos okradasz - wiesz dobrze ze nie ma nic nigdzie za darmo

Problem w tym, że on tego właśnie nie rozumie.

Nie, to do ciasnych łbów nie dociera, że istnieją różne taryfy, różne przypadki i to że akurat ciasny łeb ma inną, nie oznacza że każdy ma taką samą taryfę jak ciasny łeb.

574 Data: Maj 08 2008 12:14:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie, to do ciasnych łbów nie dociera, że istnieją różne taryfy, różne przypadki i to że akurat ciasny łeb ma inną, nie oznacza że każdy ma taką samą taryfę jak ciasny łeb.

hehehe - niezly jestes - pozwol ze zamaist Cavallino myslal bede o Tobie Kalellino

575 Data: Maj 08 2008 12:47:48
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Nie, to do ciasnych łbów nie dociera, że istnieją różne taryfy, różne przypadki i to że akurat ciasny łeb ma inną, nie oznacza że każdy ma taką samą taryfę jak ciasny łeb.

hehehe - niezly jestes -

Czyli nic nie zrozumiałeś.
Jakoś mnie to nie dziwi, wiedziałem że nie dotrze.

576 Data: Maj 08 2008 12:59:50
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Czyli nic nie zrozumiałeś.
Jakoś mnie to nie dziwi, wiedziałem że nie dotrze.

alez zrozumialem i to bardzo dobrze i dotarlo wszystko nawet to czego nie chciales by dotarlo

577 Data: Maj 08 2008 13:03:25
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Czyli nic nie zrozumiałeś.
Jakoś mnie to nie dziwi, wiedziałem że nie dotrze.

alez zrozumialem i to bardzo dobrze i dotarlo wszystko nawet to czego nie chciales by dotarlo

Nie było tam nic ponadto co chciałem i co było wyraźnie napisane.
Więc jeśli znalazłeś w tym coś innego, to znaczy że nie zrozumiałeś.

578 Data: Maj 08 2008 14:32:36
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Nie było tam nic ponadto co chciałem i co było wyraźnie napisane.
Więc jeśli znalazłeś w tym coś innego, to znaczy że nie zrozumiałeś.

lub Ty wyraziles sie w sposob nieprecyzyjny i niejasny - to ze uzywa sie prostych slow i wyzwisk i mowi bezposrednio nie oznacza ze wyraza sie jakas prawde sposob jednoznaczny i precyzyjny... poza tym pozostaje kwestia prawdy

Jak mi sie wydaje od poczatku w tym watku nie chodzi o "oszczednosci" ale o to by komus przylozyc...

579 Data: Maj 08 2008 16:06:19
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
Nie było tam nic ponadto co chciałem i co było wyraźnie napisane.
Więc jeśli znalazłeś w tym coś innego, to znaczy że nie zrozumiałeś.

lub Ty wyraziles sie w sposob nieprecyzyjny i niejasny


Niewątpliwie, brak mi doświadczenia w rozmowie z kretynami, mogę nie umieć przekazać czegoś tak żeby nawet kretyn zrozumiał.
Inna sprawa że mi nie zależy na zdaniu kretyna.

580 Data: Maj 08 2008 16:48:49
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Niewątpliwie, brak mi doświadczenia w rozmowie z kretynami, mogę nie umieć przekazać czegoś tak żeby nawet kretyn zrozumiał.
Inna sprawa że mi nie zależy na zdaniu kretyna.

Brak ci doswiadczenia nie tylko w tej sprawie co jednak nie przeszkadza a moze wlasnie ulatwia Ci zachowywanie sie i wyslawianie tak jak robia to kretyni.

581 Data: Maj 08 2008 14:11:31
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: WW 

PAndy pisze:


"Cavallino"  wrote in message
Nie, to do ciasnych łbów nie dociera, że istnieją różne taryfy, różne przypadki i to że akurat ciasny łeb ma inną, nie oznacza że każdy ma taką samą taryfę jak ciasny łeb.

hehehe - niezly jestes - pozwol ze zamaist Cavallino myslal bede o Tobie Kalellino


Najlepsze spuentowanie tej postaci.
Super !!!   - Kalellino -  aż sie popłakałem ze śmiechu.
Gratulacje  :-P



Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B5 1,9 TDi + box+ Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

582 Data: Maj 08 2008 14:25:26
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:


Super !!!   - Kalellino -  aż sie popłakałem ze śmiechu.
Gratulacje  :-P

A czy razem z kolegą przygłupem możecie się iść lizać po fiutkach na priv?
Wasze kretynizmy nie są aż tak ciekawe, żebyście musieli je uprawiać publicznie.

583 Data: Maj 08 2008 15:06:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

A czy razem z kolegą przygłupem możecie się iść lizać po fiutkach na priv?
Wasze kretynizmy nie są aż tak ciekawe, żebyście musieli je uprawiać publicznie.

nie dosc ze jestes prostakiem to jeszcze urzadzasz sceny zazdrosci jak porzucona kochanka...

584 Data: Maj 08 2008 16:07:05
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "PAndy"  napisał w wiadomości


"Cavallino"  wrote in message
A czy razem z kolegą przygłupem możecie się iść lizać po fiutkach na priv?
Wasze kretynizmy nie są aż tak ciekawe, żebyście musieli je uprawiać publicznie.

nie dosc ze jestes prostakiem to jeszcze urzadzasz sceny zazdrosci jak porzucona kochanka...

Niewątpliwie, jestem zazdrosny o miłość między kretynami. ;-)
Mylisz się - jak w każdym poście w tym wątku.

585 Data: Maj 08 2008 16:43:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: PAndy 


"Cavallino"  wrote in message

Niewątpliwie, jestem zazdrosny o miłość między kretynami. ;-)

Nie interesuje mnie Twoja orientacja seksualna i nie interesuje mnie czy jestes zazdrosny

Mylisz się - jak w każdym poście w tym wątku.

Piszesz o wlasnych wypowiedziach tylko po co ta samokrytyka?

586 Data: Maj 08 2008 15:10:52
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: mario 

Cavallino napisał(a):


Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

Bo czym rózni się sprzedaz  zaoszczędzonego paliwa, od posurfowania po sieci, skoro udało się prace zrobić szybciej?

Tym że paliwo na 100% nie należy do sprzedającego, a czas piszącego być może tak?

nie do konca,
jesli masz w umowie okreslone godziny czasu pracy (nie pracujesz zadaniowo) to ten czas nalezy (moj teraz tez :-D ) do pracodawcy.
A tymbardziej jego łącze internetowe za które płaci.

pozdrawiam
mario

587 Data: Maj 08 2008 16:08:23
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "mario"  napisał w wiadomości news:

Tym że paliwo na 100% nie należy do sprzedającego, a czas piszącego być może tak?

nie do konca,
jesli masz w umowie okreslone godziny czasu pracy (nie pracujesz zadaniowo) to ten czas nalezy (moj teraz tez :-D ) do pracodawcy.

A może nie będziesz się włączał po kilku dniach w środek dyskusji, tylko NAJPIERW przeczytasz ją do końca, a później się wypowiesz?
Bo zaczynasz o tym, co już dawno zostało wyjaśnione/napisane i nikt specjalnie dla Ciebie nie będzie powtarzał.

588 Data: Maj 09 2008 00:24:32
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: mario 

Cavallino napisał(a):


Użytkownik "mario"  napisał w wiadomości news:

Tym że paliwo na 100% nie należy do sprzedającego, a czas piszącego być może tak?

nie do konca,
jesli masz w umowie okreslone godziny czasu pracy (nie pracujesz zadaniowo) to ten czas nalezy (moj teraz tez :-D ) do pracodawcy.

A może nie będziesz się włączał po kilku dniach w środek dyskusji, tylko NAJPIERW przeczytasz ją do końca, a później się wypowiesz?
Bo zaczynasz o tym, co już dawno zostało wyjaśnione/napisane i nikt specjalnie dla Ciebie nie będzie powtarzał.

ok,
my fault, później przeczytałem jak wyjaśniasz że właśnie pracujesz "zadaniowo" więc problem siedzenia w necie w pracy Ciebie nie dotyczy ale założę sie że 80% ludzi na grupie psiączących że to KRADZIEŻ, jednak to dotyczy bo siedzą w pracy na etacie.. w necie. :-)

pozdrawiam
mario

589 Data: Maj 09 2008 00:28:53
Temat: Re: Oszczędności kupię...zawsze
Autor: Cavallino 


Użytkownik "mario"  napisał w wiadomości news:

my fault, później przeczytałem jak wyjaśniasz że właśnie pracujesz "zadaniowo" więc problem siedzenia w necie w pracy Ciebie nie dotyczy

Źle doczytałeś, nie twierdziłem że pracuję zadaniowo, tylko że w mojej branży to norma (na etacie).
Ja mam jeszcze lepiej - jeśli okradam to siebie. ;-)

ale założę sie że 80% ludzi na grupie psiączących że to KRADZIEŻ, jednak to dotyczy bo siedzą w pracy na etacie.. w necie. :-)

Co i tak nie zmienia faktu że kradzież paliwa pozostaje kradzieżą.

590 Data: Maj 06 2008 12:37:03
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Kuba (aka cita) 

Tomasz Motyliński wrote:

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat.
Jak kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go
mieć? :D

kolejny ...

I przeciwko montowaniu LPG też jestes? Bo jak kogoś nie stać na Pb to nie moze jeździć autem?

Kuwa jak Wy sie czepiacie...


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968
www.autoeden.com.pl
www.cita.pl

591 Data: Maj 06 2008 13:28:11
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Kuba (aka cita)  m.in. napisał(a)::

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat.
Jak kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go
mieć? :D

I przeciwko montowaniu LPG też jestes? Bo jak kogoś nie stać na Pb to nie
moze jeździć autem?

Do LPG nic nie mam.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

592 Data: Maj 06 2008 15:34:59
Temat: Re: Oszczędności kupię...
Autor: Nex@pl 

Tomasz Motyliński pisze:

 Witam,

 W poście  Kuba (aka cita)  m.in. napisał(a)::

Tak mi się przypomniało, co jakiś czas na CB słyszę taki komunikat.
Jak kogoś nie stać na tankowanie auta, to może nie powinienem go
mieć? :D
I przeciwko montowaniu LPG też jestes? Bo jak kogoś nie stać na Pb to nie
moze jeździć autem?

Do LPG nic nie mam.


Ale flejmy lubisz :P Tyle postów 8-O

Re: Oszczędności kupię...



Grupy dyskusyjne