Grupy dyskusyjne   »   Parę fotek z Bieszczadów...

Parę fotek z Bieszczadów...



1 Data: Sierpien 20 2009 17:02:40
Temat: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

Witam,

Podrzucam linki do galerii z ostatniego wyjazdu... Nie wszystko jeszcze tam
jest (a raczej prawie wszystko prócz kilku HDR-ów czekających na poprawne
złożenie):

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink

i jeszcze galeria "imprezowa":

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/ZWnetrzaChatySocjologaSierpien2009?feat=directlink

w niej też jeszcze trochę dojdzie, choć już nie wiele...

Pozdrawiam
meping



2 Data: Sierpien 20 2009 19:37:15
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: mkonst 

Krzysztof Chajęcki wrote:

Witam,

Podrzucam linki do galerii z ostatniego wyjazdu...


Skąd taka zmiana zainteresowań, zamiast żagli Bieszczady?
--
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)
mkonst(malpa)et(kropka)put(kropka)poznan(kropka)pl
GG:1394783

3 Data: Sierpien 20 2009 20:23:26
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

mkonst wrote:

Krzysztof Chajęcki wrote:
Witam,

Podrzucam linki do galerii z ostatniego wyjazdu...


Skąd taka zmiana zainteresowań, zamiast żagli Bieszczady?

To nie zmiana - Ĺťagle i góry to moje pasje od zawsze (jest to jeden z
powodów dla których zakochałem się w szwedzkim wybrzeżu - to góry zalane
morzem... ;->). Pierwszy raz na Otycie w Bieszczadach byłem ca 15 lat temu
i jeździłem tam bardzo często. Zlazłem niemal całe Bieszczady (Czarnohora
też się przydarzyła).... Potem był pożar i jakoś nie mogłem się przełamać
aby tam wrócić... Były inne góry (sąsiedzki Beskid Niski). W tym roku po
pierwsze finanse nie pozwoliły na rejs, a po drugie synowie osiągnęli taki
wiek, że mogłem im już te moje góry pokazać... ;-) Z resztą ogólnie rzecz
biorąc moją pasją jest turystyka w każdej postaci (piesza, rowerowa,
motocyklowa, samochodowa, wodna) i w zależności od wielu czynników wybieram
formę wyjazdu... A fotografia ma mi pomóc w pokazaniu tego co
widziałem... ;-)

--
pzdr
meping

4 Data: Sierpien 20 2009 19:55:06
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: CeZ__134 



Podrzucam linki do galerii z ostatniego wyjazdu... Nie wszystko jeszcze
tam
jest (a raczej prawie wszystko prócz kilku HDR-ów czekających na poprawne
złożenie):

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink

i jeszcze galeria "imprezowa":

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/ZWnetrzaChatySocjologaSierpien2009?feat=directlink

w niej też jeszcze trochę dojdzie, choć już nie wiele...



Wypas ....:)

CeZ__134

5 Data: Sierpien 20 2009 21:42:45
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: ts 

Witam,

Krzysztof mnie zmobilizował, żeby pokazać Bieszczady, jakie zapamiętałem:

http://picasaweb.google.pl/ghrindek/MajoweBieszczady

Pozdrawiam,
Tomasz

6 Data: Sierpien 20 2009 13:08:25
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 

On 20 Aug., 21:42, "ts"  wrote:

Witam,

Krzysztof mnie zmobilizował, żeby pokazać Bieszczady, jakie zapamiętałem:

http://picasaweb.google.pl/ghrindek/MajoweBieszczady

Pozdrawiam,
Tomasz

Bieszczady sa niezwykle .
A najcudowniejsi w bieszczadach sa ludzie - miejscowi mieszkancy.
Od lat nie widzialem tyle usmiechu na twarzach jak wlasnie wsrod
bieszczadczakow.
do najbardziej zestresowanych twarzy jakie kiedykolwiek widzialem
naleza warszawskie.
Mieszkancy bieszczad robia na mnie wrazenie najszczesliwszych ludzi na
swiecie , warszawiacy najbardziej przygnebionych.

7 Data: Sierpien 20 2009 23:45:14
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Fikander 

Dnia Thu, 20 Aug 2009 13:08:25 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):

Mieszkancy bieszczad robia na mnie wrazenie najszczesliwszych ludzi na
swiecie , warszawiacy najbardziej przygnebionych.

To wszysto przez to, że w Bieszczadach nie ma jeszcze internetu i nie
czytają tam twoich postów.

MSPANC

--
F♯A♯∞

8 Data: Sierpien 21 2009 00:33:02
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Roger from Cracow 

To wszysto przez to, że w Bieszczadach nie ma jeszcze internetu i nie
czytają tam twoich postów.

MSPANC


czytaja i pewnie dla tego jest im tak wesolo ;)

Roger

9 Data: Sierpien 21 2009 08:29:14
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

Fikander wrote:

Dnia Thu, 20 Aug 2009 13:08:25 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):

Mieszkancy bieszczad robia na mnie wrazenie najszczesliwszych ludzi na
swiecie , warszawiacy najbardziej przygnebionych.

To wszysto przez to, że w Bieszczadach nie ma jeszcze internetu i nie
czytają tam twoich postów.

Jesteś w błÄ™dzie... ;-) Nawet w chacie na Otrycie, gdzie nie ma prądu i
bieżÄ…cej wody internet jest... ;-)

--
pzdr
meping

10 Data: Sierpien 21 2009 08:53:33
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: bans 

Krzysztof Chajęcki pisze:

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink

Niestety, może lepiej byłoby to pokazać na pl.rec.gory, choć i tak nie zachwyciłbyś. Ot, pamiątkowe pstryki z wyjazdu, nic wielkiego. DO tego nieostre, pokręcone kolory i zdublowane, nie nie niosące kadry.

--
bans

11 Data: Sierpien 21 2009 19:02:21
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

bans wrote:

Niestety, może lepiej byłoby to pokazać na pl.rec.gory, choć i tak nie
zachwyciłbyś. Ot, pamiątkowe pstryki z wyjazdu, nic wielkiego. DO tego
nieostre, pokręcone kolory i zdublowane, nie nie niosące kadry.

na pl.rec.góry raczej nie mogę liczyć na konstruktywną krytykę z której da
się wyciągnąć jakieś wnioski... ;-) Tu, owszem... ;-)

--
pzdr
meping

12 Data: Sierpien 21 2009 13:59:10
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 


na pl.rec.góry raczej nie mogę liczyć na konstruktywną krytykę z której da
się wyciągnąć jakieś wnioski... ;-) Tu, owszem... ;-)

--
pzdr
meping

zaraz , zaraz.
wcale nie prosiles o krytyke a tym bardziej konstruktywna.
jedynie zapraszales do galerii , a zaproszenie do galerii nie jest
jednoznaczne z zaproszeniem do krytyki.

13 Data: Sierpien 21 2009 23:16:39
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

XX YY wrote:

zaraz , zaraz.
wcale nie prosiles o krytyke a tym bardziej konstruktywna.
jedynie zapraszales do galerii , a zaproszenie do galerii nie jest
jednoznaczne z zaproszeniem do krytyki.

jeśli nie napisałem tego bezpośrednio, to kładę uszy po sobie... ;-) teraz
kto chce, może się po mnie przejechać, byle konstruktywnie... ;-D No i po
pierwszej galerii przede wszystkim, bo druga to zbiór fotek
imprezowo-pijackich za wyjątkiem jednego HDR-a i paru przypadkowo dobrych
ujęć, w tym jednego moim zdaniem świetnego portretu strzelonego w zasadzie
przypadkiem (chociaż potrafię powtórzyć, to wtedy był to efekt
niezamierzony... ;->)... ;-D

--
pzdr
meping

14 Data: Sierpien 22 2009 04:32:48
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 



jeśli nie napisałem tego bezpośrednio, to kładę uszy po sobie.... ;-) teraz
kto chce, może się po mnie przejechać, byle konstruktywnie... ;-D No i po
pierwszej galerii przede wszystkim, bo druga to zbiór fotek
imprezowo-pijackich za wyjątkiem jednego HDR-a i paru przypadkowo dobrych
ujęć, w tym jednego moim zdaniem świetnego portretu strzelonego w zasadzie
przypadkiem (chociaż potrafię powtórzyć, to wtedy był to efekt
niezamierzony... ;->)... ;-D

--
pzdr
meping


zdjecia sa slabiutkie.
pod niemal kazdym wzgledem ponizej akceptowalnego poziomu.
ale skoro pytasz , tzn ze jest dobrze , gdyz jest szansa za na
przyszlosci sie poprawisz ;-)

a poprawic trzeba wszystko.
najmniej istotnym jest gdzie te zdjecia pokazujesz , to ze w picasie
czy innym servisie jest bez najmniejszego znaczenia.
ze sie tak wyraz .e g. opakoane w pozlacany papier bedzie zawsze g-
em , zas prawdziwa wartosc niezaleznie w co ja opakujesz zostanie
doceniona.

trzeba poprawic warrsztat - sa podstawowe bledy , nieostro ( trudno
powiedziec czy przez poruszenie cze przez beldna nstwae) , fatalny
kolor .
kdry tez fatalne. , zero kompozycji - to jest przypadkowe. najlepsze
sa podpisy.

te zdjecia kojarza sie z osobistymi przezyciami , laczy Cie zwiazek
emocjonalny z chlopcami , dlatego pewnie chetnie je ogladasz,
przyoluja one wspomnienia  . Dla osob postronnych tych wiezi nie ma -
trzebaby wiec przekazac cos innego , a to Ci sie nie udaje.
Slaby przekaz tresciowo - ideowy
slaba technika i wykonanie
wartosci plastyczne zerowe.

tak jak przed wyjsciem w ciekawy rejs trzeby nauczyc sie poslugiwac
lodka , umiec wykonac pojedyncze oddzielne manewry , ktore  w trakcie
rejsu lacza sie w calosc
tak samo w fotografii trzeba umiec opanowac pojedyncze elementy po to
by zloczyly sie w calosc w formie ciekawego obrazu-przekazu.

tyle na poczatek .

XXX

15 Data: Sierpien 22 2009 15:18:33
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 04:32:48 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):


tak jak przed wyjsciem w ciekawy rejs trzeby nauczyc sie poslugiwac
lodka , umiec wykonac pojedyncze oddzielne manewry , ktore  w trakcie
rejsu lacza sie w calosc

Bzdura. Ciekawy rejs to, wbrew pozorom, nie tylko manewry. One są tylko
środkiem. I można zacząć bez ich znajomości - o ile ktoś inny nauczy cię w
trakcie co i jak - frajda jest również z takiej nauki.



--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

16 Data: Sierpien 22 2009 07:03:38
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 

On 22 Aug., 15:18, Andrzej Libiszewski
 wrote:

Dnia Sat, 22 Aug 2009 04:32:48 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):



> tak jak przed wyjsciem w ciekawy rejs trzeby nauczyc sie poslugiwac
> lodka , umiec wykonac pojedyncze oddzielne manewry , ktore  w trakcie
> rejsu lacza sie w calosc

Bzdura. Ciekawy rejs to, wbrew pozorom, nie tylko manewry. One są tylko
środkiem. I można zacząć bez ich znajomości - o ile ktoś inny nauczy cię w
trakcie co i jak - frajda jest również z takiej nauki.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118

chlopie co ty wypisujesz!!!
to jak trzeba sie uczyc tych manewrow czy nie ?
bo  piszesz ze mozna zaczac bez znajomosci  o ile cie ktos inny
nauczy .

..czyli co trzeba  jednak je znac ?

tak pipcysz bez sensu , ze az sie flaki przewracaja.

zreszta odpowiedz nie byla dla ciebie

tego nie mozesz zrozumiec jesli plywasz wirtulanie przed komputerem.
zreszta w sposob w jaki ujales swoje mysli wskazuje ze nie powinienes
sie zajmowac powazniejszymi sprawami.
najpierw naucz sie robic zdjecia ,

takich teoretykow to znamy

ha ha h a.

17 Data: Sierpien 22 2009 16:31:21
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 07:03:38 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):

On 22 Aug., 15:18, Andrzej Libiszewski
 wrote:
Dnia Sat, 22 Aug 2009 04:32:48 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):



tak jak przed wyjsciem w ciekawy rejs trzeby nauczyc sie poslugiwac
lodka , umiec wykonac pojedyncze oddzielne manewry , ktore  w trakcie
rejsu lacza sie w calosc

Bzdura. Ciekawy rejs to, wbrew pozorom, nie tylko manewry. One są tylko
środkiem. I można zacząć bez ich znajomości - o ile ktoś inny nauczy cię w
trakcie co i jak - frajda jest również z takiej nauki.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118

chlopie co ty wypisujesz!!!
to jak trzeba sie uczyc tych manewrow czy nie ?
bo  piszesz ze mozna zaczac bez znajomosci  o ile cie ktos inny
nauczy .

Czytać nie umiesz? Może powinieneś przeczytać jeszcze raz i podjąć wysiłek
zrozumienia co napisałem? Nie trzeba się uczyć manewrów PRZED rejsem, samo
uczenie się może być frajdą. Można też i bez uczenia, o ile jest ktoś kto
jacht prowadzi. Przyjemność z żeglowania nie płynie z perfekcji
wykonywanych manewrów.


.czyli co trzeba  jednak je znac ?

Raz jeszcze wróć do tego co napisałem i spróbuj doprowadzić szare komórki
do stanu w którym będziesz mógł zrozumieć słowo pisane.


tak pipcysz bez sensu , ze az sie flaki przewracaja.

Poszukaj jakiejś grupy o anatomii, powiedzą ci jak sobie radzić z
problemem.


zreszta odpowiedz nie byla dla ciebie

To grupa dyskusyjna, tu nie można nikomu zakazać pisania i czytania.


tego nie mozesz zrozumiec jesli plywasz wirtulanie przed komputerem.

Wyobraź sobie, że przyjemność spędzania czasu pod żaglami nie jest dla mnie
obca.

zreszta w sposob w jaki ujales swoje mysli wskazuje ze nie powinienes
sie zajmowac powazniejszymi sprawami.
najpierw naucz sie robic zdjecia ,

I od tego będzie mi się przyjemniej żeglować?


takich teoretykow to znamy

ha ha h a.

Zaiste, Teoretyku.


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"It is a proud and lonely thing to be a prince of Amber, incapable of
trust. I wasn't real fond of it just then, but there I was".

18 Data: Sierpien 22 2009 17:31:07
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

Andrzej Libiszewski wrote:


Czytać nie umiesz? Może powinieneś przeczytać jeszcze raz i podjąć wysiłek
zrozumienia co napisałem? Nie trzeba się uczyć manewrów PRZED rejsem, samo
uczenie się może być frajdą.

Można też i bez uczenia, o ile jest ktoś kto
jacht prowadzi.

ot co!

Przyjemnoć z żeglowania nie płynie z perfekcji
wykonywanych manewrów.

A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)

I jeszcze apropos uczenia się manewrów PRZED rejsem: nie wiem co masz na
myśli, ale pomiędzy jachtem a jachtem bywa większa różnica niż pomiędzy
samochodem a samochodem, aparatem i aparatem, tak więc jeśli się wsiada na
nieznany jacht, to często gęsto nawet prowadzący uczy się nim manewrować
właściwie już podczas rejsu... tyle że rozważny na jego początku... Każdy
jacht trzeba wyczuć... inercję, zrównoważenie żaglowe, reakcję na ster w
zależności od prędkości, promień skrętu, reakcję na silnik, szczególnie na
wsteku, jak się da, zachowanie w dryfie.... i wiele tu jeszcze można
wymienić, jak choćby zachowanie na fali...

P.S. Dyskusja na tematy żeglarskie w wątku z Bieszczadami w tytule
przywołuje niemiłe skojarzenia... ;-/

--
pzdr
meping

19 Data: Sierpien 22 2009 17:35:22
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 17:31:07 +0200, Krzysztof Chajęcki napisał(a):

Andrzej Libiszewski wrote:


Czytać nie umiesz? Może powinieneś przeczytać jeszcze raz i podjąć wysiłek
zrozumienia co napisałem? Nie trzeba się uczyć manewrów PRZED rejsem, samo
uczenie się może być frajdą.

Można też i bez uczenia, o ile jest ktoś kto
jacht prowadzi.

ot co!

Przyjemność z żeglowania nie płynie z perfekcji
wykonywanych manewrów.

A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)

No dobrze, ale chyba nie sama perfekcja jest tu ważna, ale również
otoczenie, ludzie z którymi żeglujesz (chyba że żeglujesz sam) i cała
reszta? :)


I jeszcze apropos uczenia się manewrów PRZED rejsem: nie wiem co masz na
myśli, ale pomiędzy jachtem a jachtem bywa większa różnica niż pomiędzy
samochodem a samochodem, aparatem i aparatem, tak więc jeśli się wsiada na
nieznany jacht, to często gęsto nawet prowadzący uczy się nim manewrować
właściwie już podczas rejsu... tyle że rozważny na jego początku... Każdy
jacht trzeba wyczuć... inercję, zrównoważenie żaglowe, reakcję na ster w
zależności od prędkości, promień skrętu, reakcję na silnik, szczególnie na
wsteku, jak się da, zachowanie w dryfie.... i wiele tu jeszcze można
wymienić, jak choćby zachowanie na fali...

Jak najbardziej się zgadzam, ale to co napisałeś powyżej to chyba jednak
nie do mnie było?


P.S. Dyskusja na tematy żeglarskie w wątku z Bieszczadami w tytule
przywołuje niemiłe skojarzenia... ;-/

"Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu" ;)


--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Nie zawsze wola ministrów wyznacza bieg historii i niekoniecznie
pontyfikat kapłanów porusza rękoma Boga."

20 Data: Sierpien 22 2009 08:54:59
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 



> A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
> Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
> zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)

No dobrze, ale chyba nie sama perfekcja jest tu ważna, ale również
otoczenie, ludzie z którymi żeglujesz (chyba że żeglujesz sam) i cała
reszta? :)



co jest wazne to tego sam wiedziec nie mozesz.
to wogole nie chodzi o wartosc merytoryczna tego co napisales - bo
przeciez nie musisz znac sie na zeglarstwie.

w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
prawidlowo myslacy by nie napisal.

a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :


nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.


a to co napisales jest jedna z glupszych wypowiedzi  jakie
przeczytalem w ostatnim tygodniu.

po co sie uczyc skoro nie trzeba  umiec?

a jesli sie nauczyles to nie mozesz powiedziec ze nie umiesz

czyli

 A)  nie umiesz i sie nie uczysz -  wtedy moznaby powiedziec ze
umiejetnosc nie jest konieczna do odbycia rejsu

albo

B) nie umiesz  i sie uczysz dlatego ze umiejetnosc jest konieczna do
odbycia rejsu.

poniewaz zgodnie z zasadami logiki kartezjanskiej cos jednoczesnie nie
moze bys koniecznym i niekoniecznym (Koniugacja)
wiec palnales wewnetrzna sprzecznosc.

jestem pewnien ze nie zrozumiesz tego co napisalem wiec juz lepiej to
zostaw.

XXX

21 Data: Sierpien 22 2009 18:12:58
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 08:54:59 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):


A to zależy - mi frajdę sprawia perfekcyjne wykonanie trudnego manewru....
Dojście na żaglach do nabrzeża, odejście, elegancko, płynnie wykonana rufa,
zwłaszcza przy silniejszym wietrze... ;-)

No dobrze, ale chyba nie sama perfekcja jest tu ważna, ale również
otoczenie, ludzie z którymi żeglujesz (chyba że żeglujesz sam) i cała
reszta? :)



co jest wazne to tego sam wiedziec nie mozesz.

Tak, o guru, tylko ty wiesz co ja mogę wiedzieć. Po co ja w ogóle z tobą
dyskutuję? Wrzuć mnie do KF za sprzeczne zdanie.

to wogole nie chodzi o wartosc merytoryczna tego co napisales - bo
przeciez nie musisz znac sie na zeglarstwie.

Wyobraź sobie, że jak zaczynałem przygodę z żaglami, byłem zupełnie
zielony. I nie przeszkodziło mi to cieszyć się pierwszym rejsem, od
pierwszego dnia, ucząc się w trakcie tego co potrzebne.
Ale ja miałem wspaniałego kapitana jako nauczyciela, a nie
żeglarza-teoretyka, specjalistę od analizy logicznej.



w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
prawidlowo myslacy by nie napisal.

a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :


nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.


A ty się urodziłeś z umiejętnością żeglowania, czy wyssałeś te umiejętności
w niemowlęctwie?

Reszty twojego bełkotu nie chce mi się nawet komentować.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"Krocz naprzód, mężny światłości synu
A te sedesy w kolorze jaśminu
Skąpanego w bladej poświacie miesiąca
Znajdziesz tam, kędy wiedzie strzała gorejąca!"

22 Data: Sierpien 22 2009 09:24:48
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 




> w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
> prawidlowo myslacy by nie napisal.

> a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :

> nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.

A ty się urodziłeś z umiejętnością żeglowania, czy wyssałeś te umiejętności
w niemowlęctwie?


wybacz ale jestes wyjatkowy cymbal.

przeciez sam napisales ze nie trzeba umiec bo sie mozna pozniej
nauczyc.


a po co sie uczyc? - po to zeby umiec zrobic rejs.

i nie o rejs tutaj chodzi , tylko o onalogie  tak jak w rejsie
wykorzystujemy pojedyncze elementy ktore nauczylismy sie robic i
laczymy je w pewna calosc tworzaca wlasnie rejs
tak w fotorafii istnieja pojedencze elementy techniczne i
estetyczne  , ktore laczymy  w calosc robiac obraz.

tyle napisalem do zeglarza , ktory robi zdjecia


Reszty twojego bełkotu nie chce mi się nawet komentować.

nie komentuj , nic nie zrozumieles i nie zrozumiesz.
dzieli nas przepasc.

23 Data: Sierpien 22 2009 19:50:53
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Andrzej Libiszewski 

Dnia Sat, 22 Aug 2009 09:24:48 -0700 (PDT), XX YY napisał(a):



w sensie czysto logiczno - formalnym palnales glupote , ktorej nikt
prawidlowo myslacy by nie napisal.

a sens twojej wypowiedzi jest mniej wiecej taki :

nie trzeba umiec bo sie mozna nauczyc.

A ty się urodziłeś z umiejętnością żeglowania, czy wyssałeś te umiejętności
w niemowlęctwie?


wybacz ale jestes wyjatkowy cymbal.

Swojej opini o tobie nie upublicznię.


przeciez sam napisales ze nie trzeba umiec bo sie mozna pozniej
nauczyc.


A co, nie można się nauczyć, trzeba przyjść z taką wiedzą na świat?

a po co sie uczyc? - po to zeby umiec zrobic rejs.

Żeby zostać szeregowym członkiem załogi nie trzeba. Od organizacji jest
kapitan i, jeśli to rzeczywiście większy jacht, oficer/oficerowie.


i nie o rejs tutaj chodzi , tylko o onalogie

Ach, więc już nie chodzi o rejs? No proszę.

tak jak w rejsie
wykorzystujemy pojedyncze elementy ktore nauczylismy sie robic i
laczymy je w pewna calosc tworzaca wlasnie rejs

Masz takie pojęcie o żeglarstwie, jak ja o rodzeniu dzieci.

tak w fotorafii istnieja pojedencze elementy techniczne i
estetyczne  , ktore laczymy  w calosc robiac obraz.

Nie ma to jak powiedzieć coś, co tak naprawdę nic nie znaczy. Nuż wezmą za
wtajemniczonego?


tyle napisalem do zeglarza , ktory robi zdjecia


Reszty twojego bełkotu nie chce mi się nawet komentować.

nie komentuj , nic nie zrozumieles i nie zrozumiesz.
dzieli nas przepasc.

Tak. I bardzo się z tego cieszę.

--
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"A cóż można polepszyć w tak doskonałym programie jak iTunes?"
Alvy Singer

24 Data: Sierpien 22 2009 16:41:29
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

XX YY wrote:



jeśli nie napisałem tego bezpośrednio, to kładę uszy po sobie... ;-)
teraz kto chce, może się po mnie przejechać, byle konstruktywnie... ;-D
No i po pierwszej galerii przede wszystkim, bo druga to zbiór fotek
imprezowo-pijackich za wyjątkiem jednego HDR-a i paru przypadkowo dobrych
ujęć, w tym jednego moim zdaniem świetnego portretu strzelonego w
zasadzie przypadkiem (chociaż potrafię powtórzyć, to wtedy był to efekt
niezamierzony... ;->)... ;-D

--
pzdr
meping


zdjecia sa slabiutkie.
pod niemal kazdym wzgledem ponizej akceptowalnego poziomu.
ale skoro pytasz , tzn ze jest dobrze , gdyz jest szansa za na
przyszlosci sie poprawisz ;-)

a poprawic trzeba wszystko.
najmniej istotnym jest gdzie te zdjecia pokazujesz , to ze w picasie
czy innym servisie jest bez najmniejszego znaczenia.
ze sie tak wyraz .e g. opakoane w pozlacany papier bedzie zawsze g-
em , zas prawdziwa wartosc niezaleznie w co ja opakujesz zostanie
doceniona.

trzeba poprawic warrsztat - sa podstawowe bledy , nieostro ( trudno
powiedziec czy przez poruszenie cze przez beldna nstwae) , fatalny
kolor .

z ostrością muszę poeksperymentować - tam gdzie robiłem na AF było ok.
Większoć skopanych fotek robiłem na MF, ale ustawiałem ostroć przy pomocy
guzika. Jest taka funkcja w S7000, że niby aparat jest w trybie MF, ale
można włÄ…czyć na chwilę focus aby złapać ostroć. Wydawało mi się to
wygodne, bo ustawiałem ostroć na to co chciałem, a potem bawiłem się
światłem... Co nawaliło, tego nie wiem... Zajrzę raz jeszcze do instrukcji,
może coś się wyjaśni (mam pewne podejrzenia)....

Faktycznie moją bolączką na tą chwilę są kolory, nie radzę sobie z poprawnym
wywoływaniem RAW, aczkolwiek widzę już znaczącą poprawę i kilka ujęć
niedługo zostanie poprawionych. Remedium byłoby przeproszenie się z
jpeg-ami, ale wtedy tkwiłbym w miejscu, bez szans na osiągnięcie poziomu do
jakiego dążÄ™...

kdry tez fatalne. , zero kompozycji - to jest przypadkowe. najlepsze
sa podpisy.

Tu się zgodzę, aczkolwiek tylko częściowo... Kilka zdjęć było zrobionych
głównie w celu pokazania niesamowitego koloru nieba... Pozostałe uważam za
kadrowane w miarę z głową. Powyższe oczywiście nie  dotyczy większości
zdjęć z Chaty, gdyż po pierwsze w założeniu nie maiły mieć wartości
artystycznych, a po drugie ze względu na znikome ilości światła i wizjer
cyfrowy większoć była robiona na czuja, nawet nie patrząc w wizjer czy
wyświetlacz... ;-)

--
pzdr
meping

25 Data: Sierpien 22 2009 08:33:48
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 


z ostrością muszę poeksperymentować - tam gdzie robiłem na AF było ok.
Większość skopanych fotek robiłem na MF, ale ustawiałem ostrość przy pomocy
guzika. Jest taka funkcja w S7000, że niby aparat jest w trybie MF,


ale cos nie tak

hybryda jaka jest s7000 na ogol zalatwiaja sprawy techniczne za
fotografa.
musiales popelnic jakies bledy w nastawach.




 ale
można włączyć na chwilę focus aby złapać ostrość. Wydawało mi się to
wygodne, bo ustawiałem ostrość na to co chciałem, a potem bawiłem się
światłem... Co nawaliło, tego nie wiem... Zajrzę raz jeszcze do instrukcji,
może coś się wyjaśni (mam pewne podejrzenia)....


proponowalbym na poczatek ustaw raczej sporo automatu  np program P  i
AF . jesli zdjecia beda dobre techniczne to stopniowo przechodz na
polautomatyke  jak np  z preselekcja przyslony.
tzn na poczatek ogranicz ilosc zmiennych , ktore musisz wybrac.

obawiam sie , ze nic nie nawalilo , tylko dokonales jakis blednych
wyborow.



Faktycznie moją bolączką na tą chwilę są kolory, nie radzę sobie z poprawnym
wywoływaniem RAW, aczkolwiek widzę już znaczącą poprawę i kilka ujęć


Raw powinen byc prawidlowy przy nastawach standardowych. ew balans
bieli moze wymagac korekty.
Nie ma naprawde zadnej szczegolnej trudnosci w poprawnym wywolaniu
rawa.

w rawie moze kryc sie wiecej informacji , ktorych przez std obrobke
sie nie wyciagnie ( czyli ich nie widac w jpeg), ale tym sie nie
musisz na razie przejmowac.
na to przyjdzie czas , kiedy  zrobisz poprawnie standard.




niedługo zostanie poprawionych. Remedium byłoby przeproszenie się z
jpeg-ami, ale wtedy tkwiłbym w miejscu, bez szans na osiągnięcie poziomu do
jakiego dążę...

nie sadze.

raw to nic szczegolnie trudnego.



> kdry tez fatalne. , zero kompozycji - to jest przypadkowe. najlepsze
> sa podpisy.

Tu się zgodzę, aczkolwiek tylko częściowo... Kilka zdjęć było zrobionych
głównie w celu pokazania niesamowitego koloru nieba... Pozostałe uważam za
kadrowane w miarę z głową.

tak wybralem zdjecie

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink#5371005446148068498

fajne berbecie , ale zdjecie jest pod kazdym wzgledem zle.

nalozylo sie tyle bledow , ze trudno zidentyfikowac poszczegolne.

straszny przepal prawdopodobnie , ktory sciemniales w koputerze
ostrosc tez nie tak
przez przepalenie  jakby zdjecie zazolcone , ale wogole to jest balans
bieli zbyt niebieski.
obfite naswietlenie przesuwa rownowage barw w kierunku zolci , a
tutataj jeszcze miales od  ustomatyki przesunieta rownowage w kieruku
niebieskiego ( zimnego)

ostrosc z jakiegos powodu zupelnie nietrafiona.
przyznam sie , ze w zyciu nie widzielam tak nieostrego zdjecia
robionego prawdziwym aparatem
cos tu nie gra.
czy masz czysty obiektyw, albo cze nie nastwiales AF dla macro , albo
moze przy MF zle nastwiles?
a oze na pelnej dziurze ten obiektyw tak marnie rysuje ?- nalezaloby
wtedy za wszelka cene przymykac.


cos tutaj na prawde nie gra.
osoby ktore nie interesuja sie fotografia , kupuja aparat , i zdjecia
" wychodza lepsze".








 Powyższe oczywiście nie  dotyczy większości
zdjęć z Chaty, gdyż po pierwsze w założeniu nie maiły mieć wartości
artystycznych, a po drugie ze względu na znikome ilości światła i wizjer
cyfrowy większość była robiona na czuja, nawet nie patrząc w wizjer czy
wyświetlacz... ;-)

tak -  o wartosciach artystycznych nie podejmuje sie dyskusji.
moze ktos za 100 lat dopatrzy sie tutaj wartosci artystycznych z czego
dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy ( jak to sie stalo np z van
Goghiem) ;-)
ale zdjecia  powinny byc prawidlowe technicznie , a sa nieprawidlowe.
Sa znacznie ponizej tego poziomu jakie oferuja wspolczesne hybrydy.

ale nic ,  rob dalej - to jedyna droga , i wyciagaj wnioski.
1 -szy na dzisiaj - przyjrzyj sie ostrosci - musi byc lepiej.
sugerowalbym nastwe AF z przekadrowaniem .


XXX





--
pzdr
meping- Zitierten Text ausblenden -

- Zitierten Text anzeigen -

26 Data: Sierpien 22 2009 21:36:22
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

XX YY wrote:


ale cos nie tak

hybryda jaka jest s7000 na ogol zalatwiaja sprawy techniczne za
fotografa.
musiales popelnic jakies bledy w nastawach.

No właśnie coś nie tak.... specjalnie wyłÄ…czyłem AF, aby przypadkowo nie
ostrzył na to czego nie chcę jak przesunąłem kadr.... i.... coś nawaliło...
Właśnie wpadłem na to, co to może być, jutro chyba przeprowadzę testy,
wcześniej jeszcze zajrzę do instrukcji....


proponowalbym na poczatek ustaw raczej sporo automatu  np program P  i
AF . jesli zdjecia beda dobre techniczne to stopniowo przechodz na
polautomatyke  jak np  z preselekcja przyslony.

Nie robię zdjęć od wczoraj, ani nawet od tygodnia... zaczynałem ponad 25 lat
temu od smieny, potem były analogowe lustrzanki manualne, i z AF i rożnymi
programami... Ostatnio po padzie lustra miałem kompakta Fuji E500 (z
możliwością pracy w trymach manualnych), a teraz zakupiłem S7000... Tak
więc jak do tej pory nie miałem problemów z opanowaniem różnych sprzętów.
Programu P używam doć często, zwłaszcza że w tym aparacie (jak w wielu
innych) można łatwo zmieniać czas i przesłonę w zależności od potrzeb.
Pozostałe programy również wykorzystuję w zależności od potrzeb i nie mam z
tym problemów... tutaj coś nawaliło z nastawami ostrości. Chciałem dobrze,
wyszło źle... ;-) Muszę znaleźÄ‡ przyczynę...

tzn na poczatek ogranicz ilosc zmiennych , ktore musisz wybrac.

obawiam sie , ze nic nie nawalilo , tylko dokonales jakis blednych
wyborow.

A ja się zastanawiam, czy dobrze zrozumiałem sposób działania tego
focusa.... Tak z pewnością to moja wina, tylko zastanawiam się w którym
momencie popełniłem błÄ…d....


Raw powinen byc prawidlowy przy nastawach standardowych. ew balans
bieli moze wymagac korekty.
Nie ma naprawde zadnej szczegolnej trudnosci w poprawnym wywolaniu
rawa.

zależy co się chce osiągnąć....

w rawie moze kryc sie wiecej informacji , ktorych przez std obrobke
sie nie wyciagnie ( czyli ich nie widac w jpeg), ale tym sie nie
musisz na razie przejmowac.
na to przyjdzie czas , kiedy  zrobisz poprawnie standard.

tyle że zawsze chce się się więcej... ;-)

nie sadze.

raw to nic szczegolnie trudnego.



> kdry tez fatalne. , zero kompozycji - to jest przypadkowe. najlepsze
> sa podpisy.

Tu się zgodzę, aczkolwiek tylko częściowo... Kilka zdjęć było zrobionych
głównie w celu pokazania niesamowitego koloru nieba... Pozostałe uważam
za kadrowane w miarę z głową.

tak wybralem zdjecie


http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?featdirectlink#5371005446148068498

fajne berbecie , ale zdjecie jest pod kazdym wzgledem zle.

nalozylo sie tyle bledow , ze trudno zidentyfikowac poszczegolne.

straszny przepal prawdopodobnie , ktory sciemniales w koputerze
ostrosc tez nie tak
przez przepalenie  jakby zdjecie zazolcone , ale wogole to jest balans
bieli zbyt niebieski.
obfite naswietlenie przesuwa rownowage barw w kierunku zolci , a
tutataj jeszcze miales od  ustomatyki przesunieta rownowage w kieruku
niebieskiego ( zimnego)

ostrosc z jakiegos powodu zupelnie nietrafiona.
przyznam sie , ze w zyciu nie widzielam tak nieostrego zdjecia
robionego prawdziwym aparatem
cos tu nie gra.
czy masz czysty obiektyw, albo cze nie nastwiales AF dla macro , albo
moze przy MF zle nastwiles?
a oze na pelnej dziurze ten obiektyw tak marnie rysuje ?- nalezaloby
wtedy za wszelka cene przymykac.

jesteś blisko, ale nie z tej strony... Zdjęcie jak je zobaczyłem na kompie
kwalifikowało się do kosza bo.... "O ja głupia cipa zapomniałem", czy
raczej nie pomyślałem o dopaleniu lampą.... w rezultacie chłopcy byli tylko
ciemnymi plamami... Bardzo dużo pracy kosztowało mnie doprowadzenie do
takiego stanu, aby było ich jako - tako widać i jednocześnie aby prawie
wszystko nie utonęło w szumach.... Balans bieli może i można poprawić,
zdjąć jeszcze niebieski i zielony, chociaż ja lubię wysycone zdjęcia...


cos tutaj na prawde nie gra.
osoby ktore nie interesuja sie fotografia , kupuja aparat , i zdjecia
" wychodza lepsze".

Z tego zdjęcia z jpeg-a nic prawie by się nie wydobyło... z resztą to akurat
było o ile pamiętam robione na pełnej automatyce...


tak -  o wartosciach artystycznych nie podejmuje sie dyskusji.
moze ktos za 100 lat dopatrzy sie tutaj wartosci artystycznych z czego
dzisiaj nie zdajemy sobie sprawy ( jak to sie stalo np z van
Goghiem) ;-)

raczej za lat 20 kto wtedy z kim tankował.... tak już patrzę na zdjęcia
stamtąd sprzed 15 lat... ;-)

ale zdjecia  powinny byc prawidlowe technicznie , a sa nieprawidlowe.
Sa znacznie ponizej tego poziomu jakie oferuja wspolczesne hybrydy.

ale nic ,  rob dalej - to jedyna droga , i wyciagaj wnioski.
1 -szy na dzisiaj - przyjrzyj sie ostrosci - musi byc lepiej.
sugerowalbym nastwe AF z przekadrowaniem .

ten AF to muszę naprawdę gruntownie pomacać....

--
pzdr
meping

27 Data: Sierpien 23 2009 03:22:16
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 


jesteś blisko, ale nie z tej strony... Zdjęcie jak je zobaczyłem na kompie
kwalifikowało się do kosza bo.... "O ja głupia cipa zapomniałem", czy
raczej nie pomyślałem o dopaleniu lampą.... w rezultacie chłopcy byli tylko
ciemnymi plamami... Bardzo dużo pracy kosztowało mnie doprowadzenie do
takiego stanu, aby było ich jako - tako widać i jednocześnie aby prawie
wszystko nie utonęło w szumach.... Balans bieli może i można poprawić,
zdjąć jeszcze niebieski i zielony, chociaż ja lubię wysycone zdjęcia...


kiedy juz wyslalem posta zobaczylem jeszcze raz to zdjecie przez lube
w picasie- szumy sa rzeczywiste zajebiste - to wskazuje na kolosalne
niedoswietlenie i potem wyciaganie.  ale nie chcialem juz korygowac.
tak czy owak  powodem slabego zdjecia jest tutaj duzy blad
naswietlenia.





> ale nic ,  rob dalej - to jedyna droga , i wyciagaj wnioski.
> 1 -szy na dzisiaj - przyjrzyj sie ostrosci - musi byc lepiej.
> sugerowalbym nastwe AF z przekadrowaniem .

ten AF to muszę naprawdę gruntownie pomacać....


sugeruje zrob test "okna"

wystaw aparat przez okno mieszkania , najlepiej skieruj na cos co ma
napisy jak np numery smochodow , albo oznakowanie szlakow jesli
mieszkasz w puszczy i zrob zwykle , banalne zdjecia z reki , przy
nastwach auto. ale w dzien , zeby bylo dostatecznie duzo swiatla - bez
udziwniania , wyszukiwania zdjecia najlepszgo z wielu. Zwykly prosty
strzal.

i pokarz to zdjecie - mozna bedzie od razu ocenic czy aparat pracuje
prawidlowo - a jesli tak to reszta lezy w Twoich rekach.

31 Data: Sierpien 23 2009 09:53:41
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 


tu zdecydowanie się nie zgodzę - kłóci się to z moją wiedzą - wszyskie
książki i publikacje na jakie trafiałem to potwierdzają. Jego znaczenie
wzrasta wraz z wysokością npm (cieńsza warstwa atmosfery filtrująca
promieniowanie UV) i w górach jest niemal konieczny jeśli się chce robić
dobre zdjęcia (z nebem błękitnym, a nie białym), ale też na załączonych
zdjęciach testowych widać różnicę (Warszawa, ca 76m npm) - czas ekspozycji
taki sam (sprawdziłem właśnie w exif) a niebo bardziej błękitne..

to prawda , ale matryca jest nieczula na UV .
czula jest chem. emulscja swiatloczula dlatego w analogu  UV ma sens,
gdyz UV ulega innemu ugieciu/ogniskowaniu niz prom .widzialne i
naswietlajac emulscje powoduje nieostrosc.

w aparatach  cyfrowych jedyny sens filtra UV to mechaniczna ochrona
obiektywu.
Szkla obiektywu tez stanowia filtr UV, cho w tym wypdku nie bylby
potrzebny.




Jak będę prawdopodobnie za parę tygodni na weekend w górach, to przeprowadzę
test porównawczy podobny do dzisiejszego... ;-)



nie ma to jak stara dobra ergonomia z lat 80-tych... ;-) w samochodach też
to zauważam... ;-) dla jachtów to lata jeszcze o dekadę i dwie
wcześniejsze... ;-)

ja mam jacht ktory juz podchodzi pod 20 lat.
te wspolczesne chodza ostrzej , sa jednak szybsze , kambuzy  tez sa
nowoczesnijesze, wygodniejsze , ladniej wyposazone.
moj jest solidniej wykonany , nie do zdarcia.
pojecie osmozy nie istnieje dla niego.





I jeszcze jedno... Wyszedłem z błędnego założenia, że robiąc w raw można
nieco mniej się przykładać, bo w programie i tak się poprawi... No i
dostałem po tyłku jak widać... ;-D

--
pzdr
meping

ja mysle,  ze popelniles,   ze tak powiem blad natury strategicznej.
wiekszosc tych zdjec wykonales w nie najlepszych warunkach
oswietleniowych.
oswietlenie bylo slabe , malo plastyczne - to utrudnia uzyskanie
dobrych wynikow.

ale powtarzam - skoro szukasz to moze byc na przyszlosc tylko lepiej.



XXX

32 Data: Sierpien 23 2009 20:01:02
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

XX YY wrote:
 

to prawda , ale matryca jest nieczula na UV .
czula jest chem. emulscja swiatloczula dlatego w analogu  UV ma sens,
gdyz UV ulega innemu ugieciu/ogniskowaniu niz prom .widzialne i
naswietlajac emulscje powoduje nieostrosc.

w aparatach  cyfrowych jedyny sens filtra UV to mechaniczna ochrona
obiektywu.
Szkla obiektywu tez stanowia filtr UV, cho w tym wypdku nie bylby
potrzebny.

Jak będę prawdopodobnie za parę tygodni na weekend w górach, to
przeprowadzę test porównawczy podobny do dzisiejszego... ;-)

Napisałem już - przeprowadzę test. Tym niemniej zajrzałem do "Mądrej
książki" i tam stoi, że filtr UV filtruje też (prócz promieniowania UV)
częć promieniowania niebieskiego - to może być klucz do rozwiązania tej
zagadki w przypadku cyfry... Bo wykonane przeze mnie próbki pokazują
różnicę...


ja mam jacht ktory juz podchodzi pod 20 lat.

to gówniarz, małolat... ;-) mój ma 36, a konstrukcja jest  o ca 4 lata
starsza... ;-P

te wspolczesne chodza ostrzej , sa jednak szybsze , kambuzy  tez sa
nowoczesnijesze, wygodniejsze , ladniej wyposazone.

i ogólnie lepsze w przeciętnych warunkach "cruisingowo - czarterowych"...
Gorzej jak przywieje... Wtedy bywa ciężko... Te stare wtedy idą, te nowe
wymiata z wody... ;-) ale takie pod 20lat to już w większości zaliczam do
tych nowych... ;-D

moj jest solidniej wykonany , nie do zdarcia.

mojego pancernika nie przebije... ;-) Jego konstruktor w instrukcji
twierdzi, że po wejściu z pełną prędkością na skały (full speed against the
rock) można spokojnie kontynuować żeglugę a po sezonie zrobić zaprawki na
balaście... ;-) Użytkownicy to potwierdzają... ;-) Również moje oględziny
bliźniaczych jednostek przed zakupem... ;-) ale to temat który możemy
kontynuować na priv, bo to NTG... ;-)

pojecie osmozy nie istnieje dla niego.

Dla mojego tyż nie - porządna szwedzka robota!!!! ;-)

I jeszcze jedno... Wyszedłem z błÄ™dnego założenia, że robiąc w raw można
nieco mniej się przykładać, bo w programie i tak się poprawi... No i
dostałem po tyłku jak widać... ;-D

ja mysle,  ze popelniles,   ze tak powiem blad natury strategicznej.
wiekszosc tych zdjec wykonales w nie najlepszych warunkach
oswietleniowych.
oswietlenie bylo slabe , malo plastyczne - to utrudnia uzyskanie
dobrych wynikow.

Jak się idzie grupą na wycieczkę, zwłaszcza z maluchami, to nie sposób
dobierać pory - schodzi się w dolinę koło południa i wraca wieczorem...
Trzeba więc tylko odpowiednio przyłożyć się  do zdjęcia. Wtedy wychodzi
dobre, bądź bardzo dobre (złej baletnicy, itd.). Wiele z tych zdjęć jest po
prostu skopane. Częć na etapie wykonania i obróbki, częć na etapie
obróbki i już niektóre poprawiłem. W gruncie rzeczy też to czułem i peanów
zbytnio się nie spodziewałem, chociaż moja rodzinka nie znająca się na
rzeczy jak zwykle się zdjęciami zachwycała... ;->
 
ale powtarzam - skoro szukasz to moze byc na przyszlosc tylko lepiej.

Musi być lepiej, bo na moment zszedłem (a raczej spadłem na pysk) poniżej
jakości jaką uzyskiwałem poprzednimi, znacznie gorszymi, dającymi mniejsze
możliwości aparatami... Muszę szybko wrócić do poprzedniego poziomu i ić
dalej... ;-) Zwłaszcza że "Jesień idzie, nie ma na to rady..." A jesień to
czas fotografii... ;-)

--
pzdr
meping

33 Data: Sierpien 24 2009 10:41:38
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 



Napisałem już - przeprowadzę test. Tym niemniej zajrzałem do "Mądrej
książki" i tam stoi, że filtr UV filtruje też (prócz promieniowania UV)
część promieniowania niebieskiego - to może być klucz do rozwiązania tej
zagadki w przypadku cyfry... Bo wykonane przeze mnie próbki pokazują
różnicę...

tak nie powinno byc.
dobry filtr UV jest neutralny dla swiatla widzialnego. Producenici do
niektorych filtrow podaja wykresy transmisji i charakterystyki
spektralnej - nie powinen niczego zmieniac,

ale w fotografii analogowej stosowano niektore filtry UV z warstwa
korekcyjna , majaca rzeczywiscie za zadanie odciecie troche
niebieskiego - ocieplenie zdjecia.
mam taki filtr i w cyfrze jesli robic na ABW to automatyka wyrownuje
te dominante traktujac ja jako zafarb , ktory nalezy skorygowac.

Szkla obiektywu sa dosyc mocnym filtrem UV , jescze jedno szkielko
jesli nie masz fitra z warstwa korygujaca  nie bedzie miec wplywu na
kolor - rowniez na ostrosc nie , kiedys to pomierzylem dosyc
dokladnie.Filtr  UV nie obniza w sposob mierzalny rozdzielczosci.



> ja mam jacht ktory juz podchodzi pod 20 lat.

to gówniarz, małolat... ;-) mój ma 36, a konstrukcja jest  o ca 4 lata
starsza... ;-P


jednak budowany wg starych zasad i technik projektowych. Od
wspolczesnych np bawarek rozni sie istotnie filozofia podejscia do
zagadnienia budowy jachtu.




i ogólnie lepsze w przeciętnych warunkach "cruisingowo - czarterowych"...
Gorzej jak przywieje... Wtedy bywa ciężko... Te stare wtedy idą, te nowe
wymiata z wody... ;-) ale takie pod 20lat to już w większości zaliczam do
tych nowych... ;-D

no tak . tak jest .
mnie w zeglarstweio najbardziej przeszkadza brak kobiety  ;-)
wiadomo stara szkola zeglarska mowi ze baba na pokladzie przynosi
nieszczescie , ale jak tu bez baby wytrzymac? ;-)

z fotografia ma to tyle wspolnego ze przydaloby sie  kobitke  czasem
sfotografowac ;-)





Jak się idzie grupą na wycieczkę, zwłaszcza z maluchami, to nie sposób
dobierać pory - schodzi się w dolinę koło południa i wraca wieczorem...


tak jest - nie zawsze da sie zrobic dobre zdjecie , albo trzeba tez
miec odpowiedni sprzet.
mysle ze w Twoim przypadku brak stabilizacji utrudnil robienie zdjec
pozna pora.



Musi być lepiej, bo na moment zszedłem (a raczej spadłem na pysk) poniżej
jakości jaką uzyskiwałem poprzednimi, znacznie gorszymi, dającymi mniejsze
możliwości aparatami... Muszę szybko wrócić do poprzedniego poziomu i iść
dalej... ;-) Zwłaszcza że "Jesień idzie, nie ma na to rady..." A jesień to
czas fotografii... ;-)

zgoda - rowniez i zeglowania.

34 Data: Sierpien 24 2009 23:06:56
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

XX YY wrote:

no tak . tak jest .
mnie w zeglarstweio najbardziej przeszkadza brak kobiety  ;-)
wiadomo stara szkola zeglarska mowi ze baba na pokladzie przynosi
nieszczescie , ale jak tu bez baby wytrzymac? ;-)

Ja tam na braki nie narzekałem... ;-) żeglujemy oboje i to bynajmniej nie po
jeziorach... ;-) Szkiery fajne som, zwłaszcza rodzinnie... ;-)
 
z fotografia ma to tyle wspolnego ze przydaloby sie  kobitke  czasem
sfotografowac ;-)

j.w. Nie mam z tym problemów... ;-)

Jak się idzie grupą na wycieczkę, zwłaszcza z maluchami, to nie sposób
dobierać pory - schodzi się w dolinę koło południa i wraca wieczorem...


tak jest - nie zawsze da sie zrobic dobre zdjecie , albo trzeba tez
miec odpowiedni sprzet.
mysle ze w Twoim przypadku brak stabilizacji utrudnil robienie zdjec
pozna pora.

Nie - eksperymenty z nastawami ostrości. Te zdjęcia które są nieostre, były
robione w środku dnia.

Musi być lepiej, bo na moment zszedłem (a raczej spadłem na pysk) poniżej
jakości jaką uzyskiwałem poprzednimi, znacznie gorszymi, dającymi
mniejsze możliwości aparatami... Muszę szybko wrócić do poprzedniego
poziomu i ić dalej... ;-) Zwłaszcza że "Jesień idzie, nie ma na to
rady..." A jesień to czas fotografii... ;-)

zgoda - rowniez i zeglowania.

na żagle wolę lato, na jesień góry... Strasznie nie lubię marznąć na nocnych
wachtach, za chudy jestem na to... ;-D

--
pzdr
meping

35 Data: Sierpien 24 2009 23:48:45
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: XX YY 



Nie - eksperymenty z nastawami ostrości. Te zdjęcia które są nieostre, były
robione w środku dnia.



kiedys to pomierzylem ale w dobrych warunkch sprzyjajacych pracy oka.
w dslr najgorsze wyniki ( i to w zasadzie nieakceptowalne ) dalo
ostrzenie na matowke , duzo lepsze w oprciu o AF detekcje fazy ,
zdecydowanie lepsze w oparciu o ekran LCD i 10*krotna lupe ( ale to na
ekranie wysokorozdzielczym jak na dzisiejsze czasy - rozdzielczosc
powierzchniowa ponad  300 kpx) i najlepsze wyniki dalo ostrzenie w
oparciu o detekcje kontrastu ( jak w hybrydych)

z tym ze nastawiaja recznie w oparciu o lupke w zasadzie  nie udalo
sie uzyskac  najwyzszej rozdzielczosci , ale tez nie bylo zasadniczych
bledow , w oparciu o detekcje kontrastu , uzyskana ostrosc byla wyzsza
ale zdazyl sie jeden przypadek nietrafionej ostrosci.

to bylo porownanie z 10 prob.

w sloneczny dzien ocena ostrosci na ekranie bylaby utrudniona.

nie znam dokladnie modelu aparatu jaki masz , ale hybrydy daja
wymienita ostrosc jesli obiekt jest nieruchawy - natomiast zawodza w
przypadku szybciej poruszajacych sie obiektow.

36 Data: Sierpien 25 2009 09:26:21
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

XX YY wrote:

nie znam dokladnie modelu aparatu jaki masz , ale hybrydy daja
wymienita ostrosc jesli obiekt jest nieruchawy - natomiast zawodza w
przypadku szybciej poruszajacych sie obiektow.

fuji S7000 - właśnie słynie z niezawodnego focusa. Posiada hybrydowy system
nastawy ostrości (jako ostatni model fuji, równolegle do S20Pro), tzn.
pomiar odległości podczerwienią i dostrojenie na podstawie detekcji
kontrastu. Wszyscy to rozwiązanie chwalili. Nawet w ciemności, gdy jest
problem z kontrastem, automatyka nastawia na podstawie pomiaru odległości,
AF co prawda krzyczy, że nie widzi, ale zdjęcia wychodzą ostre. dlatego też
chyba muszę więcej zaufać automatowi... ;-)

--
pzdr
meping

37 Data: Sierpien 21 2009 11:28:04
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: TheGuru 



Podrzucam linki do galerii z ostatniego wyjazdu... Nie wszystko jeszcze
tam
jest (a raczej prawie wszystko prócz kilku HDR-ów czekających na poprawne
złożenie):

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink


wyglądają jak słabe skany z folderu.
dlaczego podobne ujęcia się powtarzają seriami?
wychodzi, że w Bieszczadach najważniejsze są 'zamki'

38 Data: Sierpien 21 2009 18:49:34
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

TheGuru wrote:

wyglądają jak słabe skany z folderu.

mi też nie wszystkie się podobają... cóż, dopiero dochodzę do wprawy w
obróbce i obsłudze tego aparatu

dlaczego podobne ujęcia się powtarzają seriami?

Tylko kilka i są pewne różnice. Prawdopodobnie wkrótce częć wywalę.

wychodzi, że w Bieszczadach najważniejsze są 'zamki'

Wychodzi, że na razie nie mam kiedy zrobić porządnej galerii i korzystam z
picasy, w której nie daje się tworzyć katalogów z albumami. Był to wyjazd z
dzieciakami i ich szaleństwa też chciałem udokumentować. Wydzieliłem za to
zdjęcia imprezowe z Chaty, jako mniej istotne, a będące w olbrzymiej
ilości... ;-)

--
pzdr
meping

39 Data: Sierpien 21 2009 11:54:52
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: syriusz 

Krzysztof Chajęcki wrote:

Witam,
[... ciach...]

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink#5371005446148068498

Wspaniałych masz synów :)

Pozdrawiam,
syriusz

40 Data: Sierpien 22 2009 00:24:55
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: jakuboff 

syriusz wrote:

Krzysztof Chajęcki wrote:
Witam,
[... ciach...]
http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink#5371005446148068498 Wspaniałych masz synów :)

To jest zajebiste:
http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/ZWnetrzaChatySocjologaSierpien2009?feat=directlink#5371021184385901986

"Voices are telling me to kill you" ;)

41 Data: Sierpien 22 2009 10:54:38
Temat: Re: Parę fotek z Bieszczadów...
Autor: Krzysztof Chajęcki 

jakuboff wrote:

syriusz wrote:
Krzysztof Chajęcki wrote:
Witam,
[... ciach...]

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/BieszczadySierpien2009?feat=directlink#5371005446148068498
Wspaniałych masz synów :)

To jest zajebiste:

http://picasaweb.google.pl/krzysztof.chajecki/ZWnetrzaChatySocjologaSierpien2009?feat=directlink#5371021184385901986

"Voices are telling me to kill you" ;)

To są akurat fajne fotki sytuacyjne - Chłopaki przy barze wcinają płatki na
śniadanie.... jak dorosną to pewnie zamienią płatki na coś innego... ;-D A
Jasiek to potrafił nawet zażÄ…dać od pierwszej lepszej osoby kubek (sam nie
sięga) nalewał sobie z widocznego dyżurnego termosu herbaty i tak sączył na
stołku barowym... ;-D

--
pzdr
meping

Re: Parę fotek z Bieszczadów...



Grupy dyskusyjne