Grupy dyskusyjne   »   UciekajÄ…

UciekajÄ…



1 Data: Lipiec 08 2011 08:00:48
Temat: Uciekaj±
Autor: to 

....i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne będą tak
wysokie albo, czego chcia³oby wielu, jeszcze wy¿sze ni¿ teraz.

http://42.pl/u/2CRj

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway



2 Data: Lipiec 08 2011 10:16:56
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-08 10:00, to pisze:

...i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne będą tak
wysokie albo, czego chcia³oby wielu, jeszcze wy¿sze ni¿ teraz.

JeÅ›li siÄ™ jedzie 120 w mieÅ›cie przez skrzy¿owanie na czerwonym, to
ciÄ™¿ko tu mówić o nieumyÅ›lnym spowodowaniu wypadku.

JeÅ›li siÄ™ ucieka z miejsca zdarzenia wiedzÄ…c, ¿e siÄ™ kogoÅ› potrÄ…ci³o,
to siÄ™ jest po prostu skurwysynem, a kary nie majÄ… nic do tego.

Pewnie jakiÅ› dres nagina³ bez prawka. Przyk³ad z wczoraj,
jak dres wsadzi³ policjanta z drogówki na maskÄ™, bo nie mia³
prawka. To jest patologia i tyle, często spowodowanie wypadku
to nie największy konflikt z prawem jaki mają. Uciekają, bo jakby ich
z³apali, to by siÄ™ okaza³o, ¿e jeszcze ze dwa rozboje majÄ… na karku.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

3 Data: Lipiec 08 2011 13:33:45
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: komar 

W dniu 2011-07-08 10:16, Rychu pisze:
> W dniu 2011-07-08 10:00, to pisze:
>> ...i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne będą tak
>> wysokie albo, czego chcia³oby wielu, jeszcze wy¿sze ni¿ teraz.
>
> JeÅ›li siÄ™ jedzie 120 w mieÅ›cie przez skrzy¿owanie na czerwonym, to
> ciÄ™¿ko tu mówić o nieumyÅ›lnym spowodowaniu wypadku.
>
> JeÅ›li siÄ™ ucieka z miejsca zdarzenia wiedzÄ…c, ¿e siÄ™ kogoÅ› potrÄ…ci³o,
> to siÄ™ jest po prostu skurwysynem, a kary nie majÄ… nic do tego.
>
> Pewnie jakiÅ› dres nagina³ bez prawka. Przyk³ad z wczoraj,
> jak dres wsadzi³ policjanta z drogówki na maskÄ™, bo nie mia³
> prawka.

wczoraj dres jecha³ jakimÅ› starym szrotem i bez prawka, tu przypadek jest trochÄ™ inny - ca³kiem nie³ze auto i kierowca uciekinier - albo kradzione albo pijany, nie widzÄ™ innej mo¿liwoÅ›ci.

4 Data: Lipiec 08 2011 08:33:53
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: AZ 

On 2011-07-08, to  wrote:

...i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne będą tak
wysokie albo, czego chcia³oby wielu, jeszcze wy¿sze ni¿ teraz.

http://42.pl/u/2CRj

Aha czyli uwazasz ze powinien dostac mandat 500 PLN i pojechac dalej?
Umyslnie zapierdalal to powinien wiedziec ze taka jazda moze komus
zrobic krzywde. Nie widze tu nic nieumyslnego.

--
Artur

5 Data: Lipiec 08 2011 10:35:52
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: AZ 

On 2011-07-08, Wojtek Borczyk  wrote:

Aha czyli uwazasz ze powinien dostac mandat 500 PLN i pojechac dalej?
Umyslnie zapierdalal to powinien wiedziec ze taka jazda moze komus
zrobic krzywde. Nie widze tu nic nieumyslnego.

A czyta³eÅ› aby dok³adnie ten artyku³? Gdzie tam jest mowa o tym, ¿e
"zapierdala³"? PotrÄ…ci³ pieszego, bo ktoÅ› inny wymusi³ na nim
pierwszeÅ„stwo i zepchnÄ…³ go na chodnik. Nie masz ¿adnych podstaw aby
przypuszczać, ¿e on sam jecha³ niezgodnie z przepisami, wiÄ™c skÄ…d te
wnioski? Ja wiem, ¿e prawie ka¿dy z nas lubi za wszelkÄ… cenÄ™ moralizować
i pouczać innych (zw³aszcza, gdy sytuacja jego samego nie dotyczy), ale
zachowajmy jednak pewien umiar!

Zobaczylem tylko tytul bo o zdarzeniu czytalem na tvnwarszawa a tam jest
napisane juz:

Wed³ug relacji Å›wiadków mercedes wjecha³ na skrzy¿owanie na czerwonym
świetle.
- Z pierwszych ustaleÅ„ wynika, ¿e kierowca mercedesa wymusi³
  pierwszeÅ„stwo - przyzna³ w TVN 24 Maciej KarczyÅ„ski, rzecznik
sto³ecznej policji.

No i nie mow ze samochod jadacy tam przepisowo po kolizji jedzie jeszcze
100 metrow chodnikiem.

--
Artur

6 Data: Lipiec 08 2011 13:43:12
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-07-08 12:35, AZ pisze:

No i nie mow ze samochod jadacy tam przepisowo po kolizji jedzie jeszcze
100 metrow chodnikiem.

Nie wiem, czy mia³eÅ› kiedyÅ› kolizjÄ™, ale nawet przy niewielkich prÄ™dkoÅ›ciach jest to na tyle nag³e wstrzÄ…Å›niÄ™cie, ¿e nie panuje siÄ™ nad cia³em, a przy uderzeniu w bok mo¿na dodatkowo walnąć g³owa w szybÄ™ (oby nie w s³upek). W takim momencie hamowanie mo¿e zostać na chwilÄ™ przerwane i metry szybko uciekajÄ…. A jeÅ›li dostaniesz "z partyzanta", to nawet nie rozpoczniesz hamowania przed uderzeniem, a zanim siÄ™ pozbierasz do hamowania, to cenne u³amki sekund lecÄ…...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   GdaÅ„ski
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

7 Data: Lipiec 08 2011 18:59:51
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: jerzy.n 


U¿ytkownik "Wojtek Borczyk"  napisa³ w wiadomoÅ›ci

Nie upieram siÄ™ wcale, ¿e w tym opisanym przypadku nie by³o winy kierowcy Mercedesa. TwierdzÄ™ natomiast (jak to napisa³em dalej w poprzednim poÅ›cie), ¿e przy zderzeniu samochodu z pieszym zawsze winy szuka siÄ™ najpierw po stronie kierowcy.

Winy sie szuka po stronie najsilniejszego, majÄ…cego do dyspozycji kierownice, hamulce. Pieszy ma do dyspozycji nogi jedynie i to tylko jeÅ›li zdÄ…¿y uciec przed 'walÄ…cym" 150km na godzinÄ™ degeneratem.

8 Data: Lipiec 08 2011 17:54:19
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: to 

begin Wojtek Borczyk

Dlatego
zdumiewa mnie pora¿ajÄ…ca niekiedy beztroska pieszych, którzy zachowujÄ…
siÄ™ tak, jakby byli g³Ä™boko przekonani, ¿e ka¿dy pojazd musi zatrzymać
siÄ™ "w miejscu" ¿eby ustÄ…pić im nale¿nego pierwszeÅ„stwa a kierowca
samochodu ma zdolnoæ telepatycznego przewidywania wydarzeÅ„ na drodze.

Jest to poÅ›rednio efekt kampanii skierowanych do kierowców, o "azylach"
dla pieszych, bezwarunkowym pierwszeństwie itd. Te kampanie trafiają
pewnie nawet bardziej do pieszych ni¿ kierowców i stÄ…d to irracjonalne
poczucie bezpieczeÅ„stwa. Tymczasem trzeba mówić kierowcom, ¿eby uwa¿ali
na pieszych, a pieszym, ¿eby uwa¿ali na samochody. Wtedy bÄ™dzie
najbezpieczniej.

Åšmiem te¿ twierdzić, ¿e 90-ciu procent wypadków z udzia³em pieszych
mo¿na by spokojnie uniknąć, gdyby wykazali oni chocia¿ minimum wyobra¼ni
i instynktu samozachowawczego.

Przypuszczam, ¿e bardziej 99 ni¿ 90. Ten 1% to ludzie chorzy lub
niepe³nosprawni lub jakieÅ› niesamowite przypadki (jak ten dzisiaj).

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

9 Data: Lipiec 08 2011 22:17:30
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-08, to  wrote:

¦miem te¿ twierdziæ, ¿e 90-ciu procent wypadków z udzia³em pieszych
mo¿na by spokojnie unikn±æ, gdyby wykazali oni chocia¿ minimum wyobra¼ni
i instynktu samozachowawczego.

Przypuszczam, ¿e bardziej 99 ni¿ 90. Ten 1% to ludzie chorzy lub
niepe³nosprawni lub jakie¶ niesamowite przypadki (jak ten dzisiaj).

Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest wiêcej
ni¿ jeden procent. Niestety - tam gdzie s± piesi w pobli¿u zapierdalanie
wi±¿e siê z ryzykiem zabicia pieszego.

Krzysiek Kie³czewski

10 Data: Lipiec 08 2011 20:29:27
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: to 

begin Krzysiek Kielczewski

Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest wiÄ™cej
ni¿ jeden procent. Niestety - tam gdzie sÄ… piesi w pobli¿u zapierdalanie
wiÄ…¿e siÄ™ z ryzykiem zabicia pieszego.

Ile to jest procent, to nie wiem, ale raczej niewiele. OczywiÅ›cie, ¿e nie
mo¿na zapierdalać ko³o pieszych, ale pieszym tak¿e trzeba mówić ¿eby, w
miarÄ™ swoich mo¿liwoÅ›ci, uwa¿ali na samochody. Szczególnie np. dzieciom.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

11 Data: Lipiec 09 2011 00:31:24
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-08, to  wrote:

Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest wiêcej
ni¿ jeden procent. Niestety - tam gdzie s± piesi w pobli¿u zapierdalanie
wi±¿e siê z ryzykiem zabicia pieszego.

Ile to jest procent, to nie wiem, ale raczej niewiele.

Jestem przekonany, ¿e siê mylisz - ale nie chce mi siê teraz googlowaæ
za statystykami.

Oczywi¶cie, ¿e nie mo¿na zapierdalaæ ko³o pieszych,

To jest podstawa. Ja pope³nisz b³±d przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
szanse "wyci±gn±æ" sytuacjê ni¿ przy 90-150. Obecna ilo¶æ osób gin±cych
na drogach jest po prostu nieakceptowalna. Wiêc albo zwolnimy, albo
zwolnienie wymusz± na nas politycy i urzêdnicy...

ale pieszym tak¿e trzeba mówiæ ¿eby, w
miarê swoich mo¿liwo¶ci, uwa¿ali na samochody. Szczególnie np. dzieciom.

Trzeba. Ale poprzednie bêdzie skuteczniejsze.

Krzysiek Kie³czewski

12 Data: Lipiec 09 2011 13:23:45
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-09, Wojtek Borczyk  wrote:

On Sat, 9 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

Tych "niesamowitych przypadków", starszych osób i dzieci to jest wiêcej
ni¿ jeden procent. Niestety - tam gdzie s± piesi w pobli¿u zapierdalanie
wi±¿e siê z ryzykiem zabicia pieszego.

Ile to jest procent, to nie wiem, ale raczej niewiele.

Jestem przekonany, ¿e siê mylisz - ale nie chce mi siê teraz googlowaæ
za statystykami.

http://www.wielkopolska.policja.gov.pl/ruchdrogowy/index.php?option=com_content&task=view&id=8&Itemid=6

[ciach]

Tyle mówi WRD KWP w Poznaniu. My¶lê, ¿e w innych du¿ych miastach jest
bardzo podobnie :)

Ale mówi bez cyferek - a spór sprowadza siê do tego, czy wymieniona na
pocz±tku grupa stanowi 1% czy 10%. ¯e na bycie wiêkszo¶ci± siê nie ³apie
to obie strony wiedz± :)

Pzdr,
Krzysiek Kie³czewski

13 Data: Lipiec 10 2011 00:14:34
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: to 

begin Krzysiek Kielczewski

To jest podstawa. Ja pope³nisz b³Ä…d przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
szanse "wyciÄ…gnąć" sytuacjÄ™ ni¿ przy 90-150.

Ilu znasz takich, co je¿d¿Ä… 90-150 na racjonalnie ustawionej 30?

Obecna iloæ osób ginÄ…cych
na drogach jest po prostu nieakceptowalna. Więc albo zwolnimy, albo
zwolnienie wymuszą na nas politycy i urzędnicy...

Porównaj ze statystykami z krajów zachodniej europy z czasów, gdy mia³y
podobnÄ… infrastukturÄ™ jak nasza. Porównywanie Polski teraz z Niemcami czy
FrancjÄ… teraz to jakaÅ› odmó¿d¿ona pomy³ka...
 
ale pieszym tak¿e trzeba mówić ¿eby, w miarÄ™ swoich mo¿liwoÅ›ci, uwa¿ali
na samochody. Szczególnie np. dzieciom.

Trzeba. Ale poprzednie będzie skuteczniejsze.

Jedno i drugie jest wa¿ne.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

14 Data: Lipiec 10 2011 12:12:43
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-10, to  wrote:

To jest podstawa. Ja pope³nisz b³±d przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
szanse "wyci±gn±æ" sytuacjê ni¿ przy 90-150.

Ilu znasz takich, co je¿d¿± 90-150 na racjonalnie ustawionej 30?

Ale ja nie pisa³em o je¿d¿eniu 150 na ograniczeniu do 30.

Obecna ilo¶æ osób gin±cych
na drogach jest po prostu nieakceptowalna. Wiêc albo zwolnimy, albo
zwolnienie wymusz± na nas politycy i urzêdnicy...

Porównaj ze statystykami z krajów zachodniej europy z czasów, gdy mia³y
podobn± infrastukturê jak nasza. Porównywanie Polski teraz z Niemcami czy
Francj± teraz to jaka¶ odmó¿d¿ona pomy³ka...

Niemcy czy Francja nigdy nie mia³y sytuacji podobnej do obecnej naszej.
 
ale pieszym tak¿e trzeba mówiæ ¿eby, w miarê swoich mo¿liwo¶ci, uwa¿ali
na samochody. Szczególnie np. dzieciom.

Trzeba. Ale poprzednie bêdzie skuteczniejsze.

Jedno i drugie jest wa¿ne.

Ale nacisk bêdzie na ograniczanie i karanie kierowców. Bo tak jest
³atwiej, skuteczniej i efektywniej. Rzeczywisto¶æ - z ni± nie warto siê
k³óciæ.

Krzysiek Kie³czewski

15 Data: Lipiec 10 2011 15:56:14
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-10, Wojtek Borczyk  wrote:

Niemcy czy Francja nigdy nie mia³y sytuacji podobnej do obecnej naszej.

Dlatego zgadzam siê z "to", ¿e tym wiêkszym nonsensem jest porównywanie
statystyk wypadków w Polsce i w Niemczech lub Francji :)

Z drugiej strony takim wielkim bezsensem nie jest: ¯yjemy w tym samym XXI
wieku, je¼dzimy prawie takimi samymi samochodami, ratyfikowali¶my tê
sam± Konwencjê Wiedeñsk±. Na takich samych drogach powinni¶my podobnie
je¼dziæ. Argument pt. nie mamy autostrad to po wiejskiej dró¿ce bêdziemy
grzaæ ile fabryka da³a jest dosyæ ¿enuj±ce.

Ale nacisk bêdzie na ograniczanie i karanie kierowców. Bo tak jest
³atwiej, skuteczniej i efektywniej. Rzeczywisto¶æ - z ni± nie warto siê
k³óciæ.

£atwiej - z pewno¶ci±. Czy skuteczniej i efektywniej - z tym bym ju¿
polemizowa³. Ale jak znam ¿ycie, to po raz kolejny nasi kochani decydenci
pójd± po najmniejszej linii oporu i zamiast skutecznych dzia³añ
likwiduj±cych przyczynê zjawiska bêdziemy mieli pokazowe karanie wybranych
"koz³ów ofiarnych".

W obecnej chêci zachowania "politycznej poprawno¶ci" i d±¿eniu do
fa³szywie pojmowanej ochrony "s³abszych" dochodzimy powoli do granic
absurdu.

A tutaj siê zgadam.

Mo¿e nied³ugo nasi ustawodawcy wpadn± na genialny pomys³, ¿eby
dla poprawy bezpieczeñstwa przywróciæ os³awiony "Red Flag Act" z 1865
roku? ;-)

Wejdzie odcinkowy pomiar prêdko¶ci (wraz z op³atami dla wszystkich) i
siê skoñczy rumakowanie :-(

Pzdr,
Krzysiek Kie³czewski

16 Data: Lipiec 10 2011 17:46:56
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Artur Ma¶l±g 

W dniu 2011-07-10 13:23, Wojtek Borczyk pisze:

On Sun, 10 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

Niemcy czy Francja nigdy nie mia³y sytuacji podobnej do obecnej naszej.

Dlatego zgadzam siê z "to", ¿e tym wiêkszym nonsensem jest porównywanie
statystyk wypadków w Polsce i w Niemczech lub Francji :)

Je¶li chodzi o moje prywatne zdanie to wrêcz przeciwnie - mamy
zasadniczo te same przepisy, podobne samochody itd. Pisa³em zreszt±
chyba w tym w±tku, jaki jest odsetek wypadków w miastach
- ponad 70% wypadków jest na terenach zabudowanych, wiêc zwalanie
sytuacji na brak autostrad to delikatnie powiedziawszy nieporozumienie.

Ale nacisk bêdzie na ograniczanie i karanie kierowców. Bo tak jest
³atwiej, skuteczniej i efektywniej. Rzeczywisto¶æ - z ni± nie warto
siê k³óciæ.

£atwiej - z pewno¶ci±. Czy skuteczniej i efektywniej - z tym bym ju¿
polemizowa³.

Z pewno¶ci± skuteczniej i efektywniej, skoro kieruj±cy powoduj± ~80%
wypadków, a piesi ~15%.
Jak siê zacznie poprawnie ograniczaæ i karaæ kierowców, to mechanizm
zadzia³a równie¿ na pieszych. Jako¶ kiedy¶ milicjant móg³ na pieszego
zagwizdaæ i mu wlepiæ mandat. Sytuacja o której piszesz to efekt
bezkarno¶ci i "zlewania" przepisów/zasad z natury. Wielu kierowców
robi co chce, cze¶æ pieszych te¿ robi co chce - czemu siê wiêc dziwisz?

Ale jak znam ¿ycie, to po raz kolejny nasi kochani
decydenci pójd± po najmniejszej linii oporu i zamiast skutecznych
dzia³añ likwiduj±cych przyczynê zjawiska bêdziemy mieli pokazowe karanie
wybranych "koz³ów ofiarnych".

Ja jednak jestem wiêkszym optymistê w tej materii.

W obecnej chêci zachowania "politycznej poprawno¶ci" i d±¿eniu do
fa³szywie pojmowanej ochrony "s³abszych" dochodzimy powoli do granic
absurdu.

Nieprawda. Granice absurdu to raczej minêli¶my jaki¶ czas temu
i teraz powoli pod±¿amy do normalno¶ci.

17 Data: Lipiec 10 2011 17:43:44
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Jeśli chodzi o moje prywatne zdanie to wręcz przeciwnie - mamy
zasadniczo te same przepisy, podobne samochody itd.

Chyba zachód widzia³eÅ› tylko w TV.

Pisa³em zresztÄ…
chyba w tym wÄ…tku, jaki jest odsetek wypadków w miastach - ponad 70%
wypadków jest na terenach zabudowanych, wiÄ™c zwalanie sytuacji na brak
autostrad to delikatnie powiedziawszy nieporozumienie.

W³aÅ›nie o to przecie¿ chodzi. Nie ma autostrady omijajÄ…cej tereny
zabudowane, wiÄ™c jest mnóstwo wypadków w wioskach, przez które przechodzÄ…
DK.

Z pewnością skuteczniej i efektywniej, skoro kierujący powodują ~80%
wypadków, a piesi ~15%.

Typowa demagogia. Winny wg. przepisów prawa to jedno, a to, w jaki sposób
mo¿na by tego wypadku uniknąć -- drugie.

Jak siÄ™ zacznie poprawnie ograniczać i karać kierowców, to mechanizm
zadzia³a równie¿ na pieszych.

Pi³eÅ›?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

18 Data: Lipiec 10 2011 19:58:41
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Artur MaÅ›lÄ…g 

W dniu 2011-07-10 19:43, to pisze:

Artur Maśląg

Jeśli chodzi o moje prywatne zdanie to wręcz przeciwnie - mamy
zasadniczo te same przepisy, podobne samochody itd.

Chyba zachód widzia³eÅ› tylko w TV.

Wręcz przeciwnie - zastanawiam się co Ty oglądasz i gdzie...
Zachód to nie tylko Niemcy...

Pisa³em zresztÄ…
chyba w tym wÄ…tku, jaki jest odsetek wypadków w miastach - ponad 70%
wypadków jest na terenach zabudowanych, wiÄ™c zwalanie sytuacji na brak
autostrad to delikatnie powiedziawszy nieporozumienie.

W³aÅ›nie o to przecie¿ chodzi. Nie ma autostrady omijajÄ…cej tereny
zabudowane, wiÄ™c jest mnóstwo wypadków w wioskach, przez które przechodzÄ…
DK.

Móg³bym argumentować dok³adnie tak jak Ty - demagogia, pi³eÅ› itd.
Jednak nie - gdybyÅ› by³ uczciwy, to byÅ› sprawdzi³ ile z tych wypadków
jest w wioskach, ale np. w takiej aglomeracji warszawskiej, czy wręcz
samej Warszawie.

Z pewnością skuteczniej i efektywniej, skoro kierujący powodują ~80%
wypadków, a piesi ~15%.

Typowa demagogia.

Jw. - Ty mi tutaj z demagogiÄ… nie wyskakuj, tylko popatrz na
statystyki. Nie tylko polskie.

Winny wg. przepisów prawa to jedno, a to, w jaki sposób
mo¿na by tego wypadku uniknąć -- drugie.

Kręcisz - zresztą jak zwykle. Zresztą mogę napisać po raz kolejny
- brak autostrady nikogo nie upowa¿nia do zap*** i ignorowania
elementarnych zasad bezpieczeństwa.

Jak siÄ™ zacznie poprawnie ograniczać i karać kierowców, to mechanizm
zadzia³a równie¿ na pieszych.

Pi³eÅ›?

Wręcz przeciwnie.

19 Data: Lipiec 10 2011 20:17:22
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: gacek 

On 2011-07-10 19:58, Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-07-10 19:43, to pisze:
Artur Maśląg

Jeśli chodzi o moje prywatne zdanie to wręcz przeciwnie - mamy
zasadniczo te same przepisy, podobne samochody itd.

Chyba zachód widzia³eÅ› tylko w TV.

Wręcz przeciwnie - zastanawiam się co Ty oglądasz i gdzie...
Zachód to nie tylko Niemcy...

Pisa³em zresztÄ…
chyba w tym wÄ…tku, jaki jest odsetek wypadków w miastach - ponad 70%
wypadków jest na terenach zabudowanych, wiÄ™c zwalanie sytuacji na brak
autostrad to delikatnie powiedziawszy nieporozumienie.

W³aÅ›nie o to przecie¿ chodzi. Nie ma autostrady omijajÄ…cej tereny
zabudowane, wiÄ™c jest mnóstwo wypadków w wioskach, przez które przechodzÄ…
DK.

Móg³bym argumentować dok³adnie tak jak Ty - demagogia, pi³eÅ› itd.
Jednak nie - gdybyÅ› by³ uczciwy, to byÅ› sprawdzi³ ile z tych wypadków
jest w wioskach, ale np. w takiej aglomeracji warszawskiej, czy wręcz
samej Warszawie.

Dok³adnie.

ZwierzÄ™ta domowe z tych wiosek wiedzÄ…, ¿e nale¿y unikać DK. Tym bardziej cz³owieki.

gacek

20 Data: Lipiec 10 2011 23:00:22
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Artur Ma¶l±g 

W dniu 2011-07-10 21:45, Wojtek Borczyk pisze:

On Sun, 10 Jul 2011, Artur Ma¶l±g wrote:

Z pewno¶ci± skuteczniej i efektywniej, skoro kieruj±cy powoduj± ~80%
wypadków, a piesi ~15%.

Ale u¶ci¶lijmy mo¿e, o czym mówimy - o wypadkach w ogóle, czy o
wypadkach z udzia³em pieszych?

A jak my¶lisz? Chodzi o sprawców.

A poza tym jakiej innej statystyki siê
spodziewasz, skoro obecnie w wiêkszo¶ci kolizji pieszy-samochód winê
niemal z definicji przypisuje siê kierowcy?

Nieprawda. Je¿eli mnie pamiêæ nie myli, to w wypadkach z udzia³em
pieszych, wina jest wiêcej ni¿ 50% po stronie pieszych. Przejrzyj
statystyki policyjne.

Jak siê zacznie poprawnie ograniczaæ i karaæ kierowców, to mechanizm
zadzia³a równie¿ na pieszych.

Przyznam szczerze, ¿e jako¶ nie bardzo to rozumiem i nie bardzo
wyobra¿am to sobie w praktyce.

Dla mnie to oczywiste - zaczn± bardziej kontrolowaæ miejsca krytyczne,
to i pieszych po³api±.

Póki co w kó³ko powtarza siê pieszym, ¿e
maj± bezwzglêdne pierwszeñstwo przed pojazdem i s± w szczególny sposób
chronieni prawem, co wielu z nich rozumie tak, ¿e na drodze to inni
musz± uwa¿aæ na nich, a nie oni na innych.

Bez przesady - mo¿e ja ma³o tv ogl±dam, ale jako¶ nie zauwa¿y³em takich
akcji. Je¿eli ju¿, to siê kierowcom wpaja, ¿e maj± my¶leæ o s³abszych
u¿ytkownikach dróg - dla mnie to nic nowego.

Jako¶ kiedy¶ milicjant móg³ na pieszego zagwizdaæ i mu wlepiæ mandat.

No w³a¶nie - i to by³a jedna z niewielu rzeczy, które dobrze wspominam z
czasów "komuny" :)

Naprawdê? Nawet wczoraj gadali¶my sobie na grillu o starych czasach
i dobrych wspomnieñ du¿o wiêcej. Wrêcz bym stwierdzi³, ¿e raczej
niewiele rzeczy wspominamy naprawdê ¼le z tamtych czasów.

Podobnie jak obowi±zek zdania egzaminu na kartê
rowerow± dla *ka¿dego* , kto chcia³ je¼dziæ rowerem po drogach publicznych.

Nie roz¶mieszaj mnie - ka¿dy mia³ wpajane w tamtych czasach pewne
zasady, które tak naprawdê s± zasadami uniwersalnymi. Ja kartê zda³em
przypadkiem pod Smykiem (jeszcze nim "Smykiem" zosta³). Taki tor ze
znakami ustawili - ka¿dy m³ody móg³ zdaæ kartê. Tata mnie na jaki¶
zakupy zabra³ :)

Nieprawda. Granice absurdu to raczej minêli¶my jaki¶ czas temu
i teraz powoli pod±¿amy do normalno¶ci.

Nie zgadzam siê z Tob±. Ró¿nica polega na tym, ¿e ta granica absurdu
przesunê³a siê z jednych dziedzin naszego ¿ycia na inne ;-)

To zale¿y jak zdefiniujesz absurd itd.

21 Data: Lipiec 11 2011 10:10:17
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Artur Ma¶l±g 

W dniu 2011-07-11 00:55, Wojtek Borczyk pisze:

On Sun, 10 Jul 2011, Artur Ma¶l±g wrote:

To ja poproszê o inne statystyki - w ilu procentach wypadków
pieszy-samochód których skutkiem by³a ¶mieræ lub powa¿ne uszkodzenie
cia³a pieszego orzeczono winê kierowcy, a w ilu winê pieszego i
uniewinnienie tego¿ kierowcy?

Spróbujê poszukaæ, ale podejrzewam, ¿e nie bêdzie siê to zbytnio
odbiega³o od tego co powy¿ej poda³em.

Idealista... ;-)

Niech bêdzie i idealista :) Z drugiej strony jednak realista.

A kto to jest "s³abszy u¿ytkownik drogi"? Czy kierowców 20-to tonowych
ciê¿arówek powinny obowi±zywaæ inne przepisy ruchu drogowego, ni¿
kierowców aut osobowych? Na lito¶æ, nie dajmy sobie zrobiæ wody z mózgu!

No w³a¶nie - nie dajmy sobie zrobiæ wody z mózgu. S³abszy to s³abszy.
Rowerzysta, pieszy. Nie popadajmy w absurdy. Kierowców zasadniczo
obowi±zuj± te same przepisy i ich znajomo¶æ potwierdzaj± stosownym
egzaminem. Tutaj jednak nale¿a³y zachowanie dostosowywaæ do ogólnych
zasad bezpieczeñstwa. "Popychanie" i straszenie mniejszych/s³abszych
"samochodów" jest w porz±dku?

Naprawdê? Nawet wczoraj gadali¶my sobie na grillu o starych czasach
i dobrych wspomnieñ du¿o wiêcej. Wrêcz bym stwierdzi³, ¿e raczej
niewiele rzeczy wspominamy naprawdê ¼le z tamtych czasów.

Bo to by³y czasy Twojej i mojej m³odo¶ci! ;-) Na tej samej zasadzie moi
rodzice zawsze mi³o wspominali czasy okupacji i pierwsze lata po tzw.
"wyzwoleniu".

Wojtek, nie, to nie dlatego, ¿e by³o to czasy naszej m³odo¶ci.
Zrobili¶my sobie tak± analizê (porównanie) naszych czasów i obecnych
- to dwa ró¿ne systemy, dwa ró¿ne ¶wiaty. Dwa ró¿ne ¶wiaty nie tylko
z racji systemowych, ale zwyczajnie cywilizacyjnie, technicznie itd.
Porównania wprost bez osadzenia faktów w pewnych realiach nie maj±
sensu, a tak najczê¶ciej siê dzieje.

Ale mimo to ja jako¶ za "komun±" nie têskniê ;-)

Ja te¿, choæ wiele obecnych rozwi±zañ jest dla mnie nie do przyjêcia.
Tyle, ¿e to s± rozwi±zania tycz±ce obecnych czasów i znów wprost nie
mo¿na ich porównywañ do "mechanizmów" dzia³aj±cych w PRL-u. St±d te¿
raczej w moich wypowiedziach nie znajdziesz odniesieñ w stylu
"bo w komunie" itd. Raczej znajdziesz odniesienia do rozwi±zañ
stosowanych w innych krajach "zachodnich".

Nie roz¶mieszaj mnie - ka¿dy mia³ wpajane w tamtych czasach pewne
zasady, które tak naprawdê s± zasadami uniwersalnymi. Ja kartê zda³em
przypadkiem pod Smykiem (jeszcze nim "Smykiem" zosta³). Taki tor ze
znakami ustawili - ka¿dy m³ody móg³ zdaæ kartê. Tata mnie na jaki¶
zakupy zabra³ :)

No ale jaki st±d wniosek? Wtedy przynajmniej stwarzano pozory
egzekwowania elementarnej wiedzy o zasadach ruchu na drodze.

To nie by³y pozory. By³y pogadanki w szko³ach, ró¿ne kó³ka
zainteresowañ w LOK, czy dzia³alno¶æ ZHP. Zreszt± by³o tez inne
podej¶cie do tematu - kto¶ to musia³ dotowaæ. Tak, dotowali¶my
to wszyscy i nikogo nie pytano, czy chce ze swoich podatków na
to ³o¿yæ. Sama karta to tylko dodatek. Zwróæ te¿ uwagê, ¿e
rzeczywisto¶æ te¿ wygl±da³a zgo³a inaczej. Inna sprawa, ¿e takie
metody nauczania s± stosowane w zasadzie w ca³ym cywilizowanym
¶wiecie - PRL nie by³ tu specjalnie odkrywczy.

Dzi¶ tych zasad nikt ani nie wpaja,

W sporej czê¶ci prawda, choæ jednak moi synowie zrobili karty
rowerowe w podstawówce (chyba, mam wra¿enie, ¿e jeden z nich chyba
w gimnazjum), no ale to by³o parê ³adnych lat temu. Faktem jest,
¿e zasad bezpieczeñstwa to ja ich od ma³ego uczy³em, a nie szko³a.

ani nie egzekwuje :(

No i tu jest pies pogrzebany. Kolejny raz napiszê, ¿e co komu
po dobrym prawie, kiedy szanse na poniesienie konsekwencji swych
czynów s± niewielkie? Wiêkszo¶æ osób siê do niego stosuje, niestety
spory odsetek ludzi nie. Jaki przyk³ad daje ojciec, który prowadz±c
samochód ³amie przepisy na oczach dziecka, jaki przyk³ad daje matka,
przechodz±ca z dzieckiem na czerwonym ¶wietle?

B±d¼my realistami...

22 Data: Lipiec 11 2011 14:47:26
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Artur Ma¶l±g 

W dniu 2011-07-11 11:51, Wojtek Borczyk pisze:

On Mon, 11 Jul 2011, Artur Ma¶l±g wrote:

Naprawdê bardzo chcia³bym móc przyznaæ Ci racjê.

Tutaj nie chodzi o moj± racjê, tylko o rzeczywisto¶æ :)
Poszukam, jak znajdê chwilê...

No w³a¶nie, nie popadajmy w absurdy. I nie róbmy z pieszego lub
rowerzysty "¶wiêtej krowy", która oczekuje od innych przyzwolenia na
³amanie nie tylko obowi±zuj±cych przepisów, ale nawet elementarnych praw
fizyki.

No bez jaj - gdzie Ty widzisz takie podej¶cie? Ja widzê zwrócenie
uwagi kierowcom, ¿e piesi/rowerzy¶ci s± s³absi na drodze i nale¿y
na nich jednak zwróciæ wiêksz± uwagê, a nie, ¿e rowerzystom i pieszym
wszystko wolno. Ma³o tego, nale¿y stosowanie honorowaæ ich prawa na
drodze, a nie wymuszaæ na zasadzie si³y pewne zachowania. W ¿adnym
wypadku nie widzê przyzwolenia na ³amanie przez nich obowi±zuj±cych
przepisów, choæ z drugiej strony - skoro kierowcy ich nie przestrzegaj±
to jakim cudem mamy tego oczekiwaæ od pieszych? Zreszt± ci piesi to
bardzo czêsto równie¿ kierowcy. Piêkny obrazek - najpierw taki
baran przekracza podwójn± (by zaparkowaæ), parkuje w miejscu
niedozwolonym, po czym przechodzi/przebiega na czerwonym. No to
jak? Edukacja ogólna pomo¿e? Jak napisa³em wcze¶niej, swoim
zachowaniem daje przyk³ad m³odym, a czêsto w³asnym dzieciom...

> Bed±c "s³abszym" nie wje¿d¿am moim autem wprost pod
nadje¿d¿aj±cy poci±g, bo zdajê sobie sprawê z tego, czym to grozi - i
bynajmniej nie winiê za to maszynisty.

Nie popadajmy w absurdy. Ja wiem, ¿e spora czê¶æ wypadków (z winy
pieszych) to ró¿ne formy wtargniêæ, ale z drugiej strony zdaje siê,
¿e jest bardzo du¿y odsetek potr±ceñ na pasach (z winy kierowców),
wiêc to zdaje przeczy Twojej tezie.
Zerknij zreszt± w statystykê:
http://dlakierowcow.policja.pl/download.php?s=15&id=71023
Ja w niej nie widzê traktowania pieszych jako "¶wiêtych krów",
zreszt± komentarze policyjne s± podobne.

Miejsce pieszych jest na
chodniku, miejsce rowerzystów na ¶cie¿kach rowerowych, miejsce
samochodów na jezdni. Dopóki bêdziemy przestrzegaæ tak ustalonego
porz±dku, dopóty mo¿emy czuæ siê w pe³ni bezpiecznie. Dla mnie jest to
tak proste, jak budowa cepa :)

Widzisz, w mie¶cie tego nie odseparujesz, zreszt± tak naprawdê
nie da siê odseparowaæ wszystkich od siebie. Ja nie cierpiê
bezmy¶lnych pieszych, batmanów czy innych debili za kó³kiem,
ale od ma³ego mi wpajano, ¿e pieszy czy rowerzysta ma swoje
prawa, a nawet jak nie ma to nale¿y staraæ siê my¶leæ za niego.
Te zasady by³y niezale¿ne od tego co by³o prost w PoRD wpisane.

Oczywi¶cie, ¿e nie jest, ale nie ma to te¿ nic wspólnego z tym, o czym
piszê ;-)

Nie? Nie czyta³e¶ tutaj w±tków o tym, jacy to motocykli¶ci s± ¼li,
rowerzy¶ci ¼li, bo utrudniaj± innym poruszanie siê i w miarê mo¿liwo¶ci
ich niektórzy blokuj±? A ci±g³e teksty o kapeluszach, o zaje¿d¿aniu
drogi itd.? A o tym, ¿e jak kto¶ mia³ 200KM, a jaki¶ baran wyprzedza³
Fobi± to mu na zderzak i ¶wiat³a?

No có¿... Masz racjê, ¿e cywilizacyjnie i technicznie to by³y dwa ró¿ne
¶wiaty. Pamiêtam, jak w latach 80-tych chcia³em pomalowaæ mojego
(...)

Móg³bym do³o¿yæ kolejn± porcjê opowie¶ci - lakier za³atwiany gdzie¶
tam, tlen/acetylen te¿ gdzie¶ kombinowany (byle milicja nie z³apa³a ;) ), jazda rowerem na stacjê benzynow± po litr oleju (wiêcej nie
sprzedawali) by uzbieraæ na wymianê/zalanie.
(...)
próbie zdobycia chocia¿ kilku litrów paliwa bez kartek.

To kolejna historia - ale niebiesk± udawa³o siê za³atwiæ np. w armii. Zreszt± kartki na benzynê to "zdaje" siê nie tylko z racji kryzysu wprowadzono (81?). Inna sprawa, ¿e "lewy" handel benzyn± mia³
siê dobrze i jako¶ specjalnie nikt go nie ¶ciga³.

M³odzi ludzie tego czêsto nie bêd± w stanie zrozumieæ. Z drugiej
strony nie mo¿na zaprzeczyæ, ¿e oprócz tego by³o równie¿ regularne
z³odziejstwo.

Pamietam te¿
wiele innych rzeczy, które sk³adaj± siê na obraz czasów, kiedy mia³em
dwadzie¶cia-kilka lat i wtedy by³o to dla mnie po czê¶ci nieuniknion±
konieczno¶ci±, a po czê¶ci nawet mi³± przygod±.

Kto w tamtych czasach ¿y³, to wie o czym mowa - swoisty "klimat"
tamtych czasów. Taka by³a po prostu rzeczywisto¶æ.

> Ale jako¶ nie chcia³bym "przerabiaæ" tego po raz kolejny ;-)

Skoñczy³a siê pewna epoka i dobrze - tyle, ¿e jednak wiele zasad
wtedy istniej±cych to by³y zasady uniwersalne, dzia³aj±ce w ka¿dym
systemie. Niestety zbyt wiele z nich okre¶lono "komuszymi"
i zniszczono.

Zgadza siê. I mniej-wiêcej o to mi w³a¶nie chodzi³o :) To by³a jedna z
niewielu rzeczy, które dobrze wspominam z tamtych czasów.

Ale to nie tyczy³o tylko tego fragmentu ¿ycia. Ja np. mile wspominam
choæby tzw. czyny spo³eczne, które wielu osobom ¼le siê kojarz±.
Znaczy jak wtedy by³ czyn spo³eczny i sprz±tali¶my np. las, czy sadzili¶my jakie¶ krzaki to komunistyczny ucisk, a jak teraz dzieciaki
bior± udzia³ w akcji "Sprz±tanie ¦wiata" to ju¿ jest dobrze? Tyle,
¿e wtedy do takiej akcja sz³a ca³a klasa i wiele osób z szacunku
do w³asnej pracy nie niszczy³o pó¼niej w³asno¶ci spo³ecznej, tak
teraz robi± to tylko chêtni, a reszta niszczy efekty ich pracy.
Oczywi¶cie nie twierdzê te¿, ¿e ka¿dy czyn spo³eczny mia³ wiêkszy
sens, b±d¼ nie by³ u¿ywany jako propaganda socjalistyczna, teraz
³adnie nazywana "marketingiem politycznym".

100% racji! I nadal bêdê siê upiera³ przy twierdzeniu, ¿e obecnie
najczê¶ciej karze siê nie tych, którzy stwarzaj± najwiêksze zagro¿enie,
tylko tych, których ukaranie jest naj³atwiejsze.

Mogê siê z tym zgodziæ tylko w czê¶ci. Zreszt± nie raz pisa³em, ¿e
wielu debilom udaje siê unikn±æ odpowiedzialno¶ci, b±d¼ koszt wyczynu
jest niewielki. Niestety, mo¿na tylko ewoluowaæ ku lepszemu, a ten
proces w moim odczuciu trwa.

23 Data: Lipiec 11 2011 01:47:36
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-10, Wojtek Borczyk  wrote:


No w³a¶nie - i to by³a jedna z niewielu rzeczy, które dobrze wspominam z
czasów "komuny" :) Podobnie jak obowi±zek zdania egzaminu na kartê
rowerow± dla *ka¿dego* , kto chcia³ je¼dziæ rowerem po drogach
publicznych.

LOL. Karty rowerowe zosta³y zniesione daawno temu. Masz *jakiekolwiek*
dane mówi±ce o tym, ¿e bezpieczeñstwo rowerzystów spad³o?

Pzdr,
Krzysiek Kie³czewski

24 Data: Lipiec 11 2011 09:05:52
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-11, Wojtek Borczyk  wrote:

LOL. Karty rowerowe zosta³y zniesione daawno temu. Masz *jakiekolwiek*
dane mówi±ce o tym, ¿e bezpieczeñstwo rowerzystów spad³o?

Mo¿e i nie spad³o, ale z drugiej strony nie od dzi¶ wiadomo, ¿e zale¿y ono
w 90% od przytomno¶ci umys³u reaguj±cych w ostatniej chwili na ich
nieprzewidywalne wyczyny kierowców ;-)

Otó¿ to. Kartonik bezpieczeñstwa nie daje. Ergo - jest zbêdny.

Pzdr,
Krzysiek Kie³czewski

25 Data: Lipiec 11 2011 10:57:23
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Cavallino 

U¿ytkownik "Wojtek Borczyk"  napisa³ w wiadomo¶ci

On Mon, 11 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

Otó¿ to. Kartonik bezpieczeñstwa nie daje. Ergo - jest zbêdny.

Proponujê zatem pój¶æ o krok dalej i zlikwidowaæ egzaminy na prawo jazdy (przynajmniej na auta osobowe). W koñcu "kartonik bezpieczeñstwa nie daje", a przecie¿ ka¿dy tatu¶ swojego synka lepiej lub gorzej samochód prowadziæ nauczy ;-)

Praktycznie zapewne tak, gorzej z przepisami.
Ten sam problem jest z prowadzeniem roweru.

26 Data: Lipiec 11 2011 11:18:49
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-11, Wojtek Borczyk  wrote:

Otó¿ to. Kartonik bezpieczeñstwa nie daje. Ergo - jest zbêdny.

Proponujê zatem pój¶æ o krok dalej i zlikwidowaæ egzaminy na prawo jazdy
(przynajmniej na auta osobowe). W koñcu "kartonik bezpieczeñstwa nie
daje", a przecie¿ ka¿dy tatu¶ swojego synka lepiej lub gorzej samochód
prowadziæ nauczy ;-)

Jak tylko energia kinetyczna samochodu spadnie do poziomu energii
kinetycznej rowerzysty z rowerem ;-P

Pzdr,
Krzysiek Kie³czewski

27 Data: Lipiec 11 2011 12:23:37
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-11, Wojtek Borczyk  wrote:

Jak tylko energia kinetyczna samochodu spadnie do poziomu energii
kinetycznej rowerzysty z rowerem ;-P

Argument moim zdaniem mocno demagogiczny i kompletnie nietrafiony -
kierowca samochodu próbuj±cy omin±æ nieprawid³owo jad±cego rowerzystê mo¿e
zderzyæ siê czo³owo z innym samochodem, potr±ciæ pieszego itp. itd.

Tak samo jak samochód omij±cy nieprawid³owo id±cego pieszego. Karty
Pieszego uprawniaj±ce do wyj¶cia z domu te¿ chcesz wprowadziæ?

Krzysiek Kie³czewski

28 Data: Lipiec 11 2011 14:29:18
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-11, Wojtek Borczyk  wrote:

Tak samo jak samochód omij±cy nieprawid³owo id±cego pieszego. Karty
Pieszego uprawniaj±ce do wyj¶cia z domu te¿ chcesz wprowadziæ?

Pieszy z regu³y nie chodzi drog± ca³ymi kilometrami, tylko przebywa na
niej przez stosunkowo krótki czas podczas przechodzenia z jednej strony na
drug±. Natomiast w my¶l obowi±zuj±cych obecnie przepisów godzimy siê na
to, ¿e w normalnym ruchu drogowym wraz z samochodami mog± uczestniczyæ
rowerzy¶ci, którzy nie musz± znaæ zasad ustêpowania pierwszeñstwa ani
wiedzieæ o tym, co oznacza czerwone i zielone ¶wiat³o.

Znaæ nie musz±, musz± stosowaæ.

Pzdr,
Krzysiek Kie³czewski

29 Data: Lipiec 11 2011 23:24:22
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-11 12:56, Wojtek Borczyk pisze:

Pieszy z regu³y nie chodzi drog± ca³ymi kilometrami, tylko przebywa na
niej przez stosunkowo krótki czas podczas przechodzenia z jednej strony
na drug±. Natomiast w my¶l obowi±zuj±cych obecnie przepisów godzimy siê
na to, ¿e w normalnym ruchu drogowym wraz z samochodami mog±
uczestniczyæ rowerzy¶ci, którzy nie musz± znaæ zasad ustêpowania
pierwszeñstwa ani wiedzieæ o tym, co oznacza czerwone i zielone ¶wiat³o.

Musz± (to znaczy s± zobowi±zani stosowaæ siê do przepisów), a jedynie nie m a obowi±zku "mania na to papieru". Egzaminu z KC, KW i KK te¿ nie masz, ale jeste¶ zobowi±zany siê do nich stosowaæ.

Shrek.

30 Data: Lipiec 18 2011 10:12:37
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Andrzej £awa 

W dniu 11.07.2011 12:56, Wojtek Borczyk pisze:


na drug±. Natomiast w my¶l obowi±zuj±cych obecnie przepisów godzimy siê
na to, ¿e w normalnym ruchu drogowym wraz z samochodami mog±
uczestniczyæ rowerzy¶ci, którzy nie musz± znaæ zasad ustêpowania
pierwszeñstwa ani wiedzieæ o tym, co oznacza czerwone i zielone ¶wiat³o.

Brednie. Ewidentnie nie znasz przepisów. Bo zgodnie z nimi ka¿dy
uczestnik ruchu musi je znaæ.

31 Data: Lipiec 11 2011 23:22:00
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-11 10:54, Wojtek Borczyk pisze:

On Mon, 11 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

Otó¿ to. Kartonik bezpieczeñstwa nie daje. Ergo - jest zbêdny.

Proponujê zatem pój¶æ o krok dalej i zlikwidowaæ egzaminy na prawo jazdy
(przynajmniej na auta osobowe). W koñcu "kartonik bezpieczeñstwa nie
daje", a przecie¿ ka¿dy tatu¶ swojego synka lepiej lub gorzej samochód
prowadziæ nauczy ;-)

W sumie to jestem za. Praktyka pokazuje, ¿e jazda egzaminacyjna, jest ostatni± kiedy przestrzegasz ograniczeñ i zatrzymujesz siê do zera na zielonych strza³kach. Jednym s³owem fikcja. A znajomo¶æ przepisów to w ogóle iluzoryczna. Wiêcej z tym k³opotu ni¿ korzy¶ci. Jedyny plus, to ¿e niby mo¿na komu¶ prawko zabraæ, ale wystarczy³oby banowaæ po peselu.

Shrek.

32 Data: Lipiec 11 2011 09:53:56
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Cavallino 

U¿ytkownik "Wojtek Borczyk"  napisa³ w wiadomo¶ci

On Mon, 11 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

LOL. Karty rowerowe zosta³y zniesione daawno temu. Masz *jakiekolwiek*
dane mówi±ce o tym, ¿e bezpieczeñstwo rowerzystów spad³o?

Mo¿e i nie spad³o,

Spad³o.
Bezpieczeñstwio na drogach, na których harce wyprawiaj± rowerzy¶ci bez karty, z których czê¶æ nawet nie wie ¿e nie wolno jechaæ w poprzek jezdni po zebrze.
Bo sk±d mia³oby to wiedzieæ?

33 Data: Lipiec 11 2011 10:15:49
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Artur Ma¶l±g 

W dniu 2011-07-11 01:47, Krzysiek Kielczewski pisze:

On 2011-07-10, Wojtek   wrote:

No w³a¶nie - i to by³a jedna z niewielu rzeczy, które dobrze wspominam z
czasów "komuny" :) Podobnie jak obowi±zek zdania egzaminu na kartê
rowerow± dla *ka¿dego* , kto chcia³ je¼dziæ rowerem po drogach
publicznych.

LOL. Karty rowerowe zosta³y zniesione daawno temu.

Nieprawda - Art. 96. Dopiero pe³noletni mog± siê poruszaæ bez
tego dokumentu.

34 Data: Lipiec 12 2011 13:08:09
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Artur Ma¶l±g wrote:

W dniu 2011-07-10 13:23, Wojtek Borczyk pisze:
On Sun, 10 Jul 2011, Krzysiek Kielczewski wrote:

Niemcy czy Francja nigdy nie mia³y sytuacji podobnej do obecnej naszej.

Dlatego zgadzam siê z "to", ¿e tym wiêkszym nonsensem jest porównywanie
statystyk wypadków w Polsce i w Niemczech lub Francji :)

Je¶li chodzi o moje prywatne zdanie to wrêcz przeciwnie - mamy
zasadniczo te same przepisy, podobne samochody itd. Pisa³em zreszt±
chyba w tym w±tku, jaki jest odsetek wypadków w miastach
- ponad 70% wypadków jest na terenach zabudowanych,

Po pierwsze mylisz teren zabudowany z miastem.

Po drugie nasze drogi krajowe biegn±ce bez przerwy przez wsie i miasteczka to ewenement na skalê nieomal ¶wiatow±. Zamiast wyznaczyæ drogê dla szybko poruszaj±cych siê pojazdów we w³a¶ciwym miejscu czêsto budowan± j± po prostu w miejscu istniej±cego od wieków traktu, po którym porusza³y siê kiedy¶ wozy piesi i je¼d¼cy). Nie porównujê to z Niemcami czy Francj±, porównujê z Litw±, Armeni± itp...

wiêc zwalanie
sytuacji na brak autostrad to delikatnie powiedziawszy nieporozumienie.

Byæ mo¿e wyznaczenie zwyk³ych dróg poza wiochami rozwi±za³oby istotn± czê¶æ problemu.


Ale nacisk bêdzie na ograniczanie i karanie kierowców. Bo tak jest
³atwiej, skuteczniej i efektywniej. Rzeczywisto¶æ - z ni± nie warto
siê k³óciæ.

£atwiej - z pewno¶ci±. Czy skuteczniej i efektywniej - z tym bym ju¿
polemizowa³.

Z pewno¶ci± skuteczniej i efektywniej, skoro kieruj±cy powoduj± ~80%
wypadków, a piesi ~15%.

¬ród³o poproszê.

Jak siê zacznie poprawnie ograniczaæ i karaæ kierowców, to mechanizm
zadzia³a równie¿ na pieszych. Jako¶ kiedy¶ milicjant móg³ na pieszego
zagwizdaæ i mu wlepiæ mandat. Sytuacja o której piszesz to efekt
bezkarno¶ci i "zlewania" przepisów/zasad z natury. Wielu kierowców
robi co chce, cze¶æ pieszych te¿ robi co chce - czemu siê wiêc dziwisz?

Ale jak znam ¿ycie, to po raz kolejny nasi kochani
decydenci pójd± po najmniejszej linii oporu i zamiast skutecznych
dzia³añ likwiduj±cych przyczynê zjawiska bêdziemy mieli pokazowe karanie
wybranych "koz³ów ofiarnych".

Ja jednak jestem wiêkszym optymistê w tej materii.

Optymizm powinien byæ jeszcze jako¶æ uzasadniony :)


W obecnej chêci zachowania "politycznej poprawno¶ci" i d±¿eniu do
fa³szywie pojmowanej ochrony "s³abszych" dochodzimy powoli do granic
absurdu.

Nieprawda. Granice absurdu to raczej minêli¶my jaki¶ czas temu
i teraz powoli pod±¿amy do normalno¶ci.


Faktycznie, buduje siê obwodnice, buduje siê drogi szybkiego ruchu. Wbrew ogólnopolskiemu marudzeniu buduje siê du¿o -- w porównaniu z tym co by³o 8-10 lattemu ró¿nica jest ogromna. Na plus.

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

35 Data: Lipiec 12 2011 11:40:55
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Cavallino 

U¿ytkownik "Sebastian Kaliszewski"  napisa³ w wiadomo¶ci news:

Faktycznie, buduje siê obwodnice, buduje siê drogi szybkiego ruchu. Wbrew ogólnopolskiemu marudzeniu buduje siê du¿o -- w porównaniu z tym co by³o 8-10 lattemu ró¿nica jest ogromna. Na plus.

Je¶li porównaæ ilo¶æ km odcinków w budowie, w stosunku do ogólnej licczby km dróg, to w porównaniu do zwiêkszonego ruchu (w zwi±zku z masowym importem aut z zachodu) od czasu naszego wej¶cia do UE, obstawiam, ¿e jest to mocno, mocno na minus.

36 Data: Lipiec 12 2011 12:20:43
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Artur Ma¶l±g 

W dniu 2011-07-12 13:08, Sebastian Kaliszewski pisze:
(...)

Po pierwsze mylisz teren zabudowany z miastem.

Po pierwsze to niczego nie mylê. Zawsze masz szansê sprawdziæ
ró¿nicê i podaæ wyniki.

Po drugie nasze drogi krajowe biegn±ce bez przerwy przez wsie i
miasteczka to ewenement na skalê nieomal ¶wiatow±.

Po drugie powy¿sze jest nieprawd±.

Byæ mo¿e wyznaczenie zwyk³ych dróg poza wiochami rozwi±za³oby istotn±
czê¶æ problemu.

No pewnie - po co po³±czenia miedzy miastami, wiochami itd.  Koñ
dojedzie, ale jak towar dostarczyæ?

Z pewno¶ci± skuteczniej i efektywniej, skoro kieruj±cy powoduj± ~80%
wypadków, a piesi ~15%.

¬ród³o poproszê.

Podawa³em - zerknij sobie w statystyki policyjne, te powszechnie
dostêpne. Nawet fajne analizy robi±.


Optymizm powinien byæ jeszcze jako¶æ uzasadniony :)

Ja mam optymizm udowadniaæ? Wolne ¿arty.

Faktycznie, buduje siê obwodnice, buduje siê drogi szybkiego ruchu.
Wbrew ogólnopolskiemu marudzeniu buduje siê du¿o -- w porównaniu z tym
co by³o 8-10 lattemu ró¿nica jest ogromna. Na plus.

Cieszê siê, ¿e to zauwa¿asz.

37 Data: Lipiec 11 2011 11:36:02
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: go! 

On 08/07/2011 23:31, Krzysiek Kielczewski wrote:

To jest podstawa. Ja pope³nisz b³±d przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
szanse "wyci±gn±æ" sytuacjê ni¿ przy 90-150.

Mi sie wydaje, ze jeszcze wieksza sznasa na to jest przy 10km/h

38 Data: Lipiec 11 2011 12:39:51
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Cavallino 

U¿ytkownik "go!"  napisa³ w wiadomo¶ci

On 08/07/2011 23:31, Krzysiek Kielczewski wrote:

To jest podstawa. Ja pope³nisz b³±d przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
szanse "wyci±gn±æ" sytuacjê ni¿ przy 90-150.

Mi sie wydaje, ze jeszcze wieksza sznasa na to jest przy 10km/h

A jeszcze wiêksza szansa na unikniêcie b³êdu jest gdy pu¶cisz przed samochodem kogo¶ z buta nios±cego czerwon± flagê.

39 Data: Lipiec 11 2011 14:30:28
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-07-11, go!  wrote:

To jest podstawa. Ja pope³nisz b³±d przy 30km/h (czy 50) masz o wiele
szanse "wyci±gn±æ" sytuacjê ni¿ przy 90-150.

Mi sie wydaje, ze jeszcze wieksza sznasa na to jest przy 10km/h

Zgadza siê. I dlatego w strefie zamieszkania obowi±zuje ograniczenie do
20km/h.

Pzdr,
Krzysiek Kie³czewski

40 Data: Lipiec 08 2011 12:42:40
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-08 12:00, Wojtek Borczyk pisze:

A czyta³eÅ› aby dok³adnie ten artyku³? Gdzie tam jest mowa o tym, ¿e
"zapierdala³"? PotrÄ…ci³ pieszego, bo ktoÅ› inny wymusi³ na nim
pierwszeÅ„stwo i zepchnÄ…³ go na chodnik. Nie masz ¿adnych podstaw aby
przypuszczać, ¿e on sam jecha³ niezgodnie z przepisami, wiÄ™c skÄ…d te
wnioski? Ja wiem, ¿e prawie ka¿dy z nas lubi za wszelkÄ… cenÄ™ moralizować
i pouczać innych (zw³aszcza, gdy sytuacja jego samego nie dotyczy), ale
zachowajmy jednak pewien umiar!

Ile trzeba jechać, ¿eby przejechać 100 metrów po chodniku? BiorÄ™ tu
oczywiÅ›cie poprawkÄ™, ¿e to dziennikarski be³kot, wiÄ™c mo¿e tych metrów
by³o 30... ale i tak ile trzeba jechać?

A wracajac do g³ównego wÄ…tku - mo¿e siÄ™ nara¿Ä™ niektórym grupowiczom,
ale moim zdaniem niesposób odmówić autorowi sporo racji. Realia sÄ…

Dobrze napisa³eÅ›, mi siÄ™ narazi³eÅ›. Bo koleÅ› jest zwyk³ym skurwysynem
i uciek³ z miejsca wypadku, tym dziwniejsze jeÅ›li go nie spowodowa³.

Pomijam tu oczywiście wszelkie skrajne przypadki, jak jazda 150 km/h w
obszarze zabudowanym, omijanie pojazdów zatrzymujÄ…cych siÄ™ przed
przejściem dla pieszych itp. itd. (...)
PamiÄ™tam, jak sporo ju¿ lat temu mia³em okazjÄ™ wystÄ™pować jako bieg³y w
sÄ…dzie. Sprawa dotyczy³a wypadku, w którym goæ uderzy³ samochodem w ty³
idÄ…cej poboczem kolumny dzieci, zabijajÄ…c na miejscu dwoje z nich.
Dzia³o siÄ™ to w nocy. Sprawca jecha³ z przepisowÄ… predkoÅ›ciÄ…, by³ (...)

Porównujesz dwie zupe³nie odmienne sytuacje. W tamtej trzeba siÄ™
doszukiwać winy kierowcy, w tej o której rozmawiamy próbujesz siÄ™
doszukać jego niewinnoÅ›ci. Prawda jest taka, uciek³ z miejsca wypadku,
bez wzglÄ™du na wszystko za samo to powinien ponieæ karÄ™. Ca³Ä… resztÄ…
niech siÄ™ zajmÄ… biegli i sÄ…d.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

41 Data: Lipiec 08 2011 13:11:56
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-08 12:59, Wojtek Borczyk pisze:

Dobrze napisa³eÅ›, mi siÄ™ narazi³eÅ›. Bo koleÅ› jest zwyk³ym skurwysynem
i uciek³ z miejsca wypadku, tym dziwniejsze jeÅ›li go nie spowodowa³.
Ale¿ ja wcale nie kwestionujÄ™ tego, ¿e ucieczka z miejsca wypadku jest -
u¿ywajÄ…c Twojego okreÅ›lenia - "skurwysyÅ„stwem". TwierdzÄ™ jedynie, ¿e na
podstawie samego tylko opisu z cytowanego linku nie mo¿na jednoznacznie
rozstrzygnąć o tym, czy to ten kierowca by³ winnym spowodowania wypadku.

Ja po prostu uwa¿am, ¿e w takiej sytuacja to czy jest siÄ™ winnym wypadku
czy nie schodzi na drugi plan.

Nie próbujÄ™ siÄ™ doszukać niczyjej niewinnoÅ›ci, zwracam jedynie uwagÄ™ na
fakt, ¿e w razie wypadku z udzia³em pieszego/rowerzysty poszukiwanie
winy prawie zawsze zaczyna siÄ™ od kierowcy i czÄ™sto ju¿ z góry
zak³adamy, ¿e skoro dosz³o do wypadku, to napewno jecha³ on 200 km/h,
by³ pijany i w dodatku bez prawa jazdy ;-)

....i na gumie.

Prawda jest taka, uciek³ z miejsca wypadku, bez wzglÄ™du na wszystko za
samo to powinien ponieæ karÄ™.
100% racji, ale ja tego nigdy nie negowa³em ;-)

Ok.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

42 Data: Lipiec 08 2011 13:19:45
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Cavallino 

U¿ytkownik "Wojtek Borczyk"  napisa³ w wiadomoÅ›ci news:

Prawda jest taka, uciek³ z miejsca wypadku, bez wzglÄ™du na wszystko za samo to powinien ponieæ karÄ™.

100% racji,

JeÅ›li za³o¿yć ¿e zrobi³ to Å›wiadomie.
Szok powypadkowy, choć pewnie jest czÄ™sto nadu¿ywanym pojÄ™ciem, nie zosta³ chyba jednak wymyÅ›lony bez powodów.

43 Data: Lipiec 08 2011 13:21:12
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Artur MaÅ›lÄ…g 

W dniu 2011-07-08 12:59, Wojtek Borczyk pisze:
(...)

Nie próbujÄ™ siÄ™ doszukać niczyjej niewinnoÅ›ci, zwracam jedynie uwagÄ™ na
fakt, ¿e w razie wypadku z udzia³em pieszego/rowerzysty poszukiwanie
winy prawie zawsze zaczyna siÄ™ od kierowcy i czÄ™sto ju¿ z góry
zak³adamy, ¿e skoro dosz³o do wypadku, to napewno jecha³ on 200 km/h,
by³ pijany i w dodatku bez prawa jazdy ;-)

I do tego z³odziej ;)

A tak szczerze - nie przesadzajmy. Zale¿y od sytuacji, choć trochÄ™
racji masz, ¿e niektórzy to by od razu powiesili...

44 Data: Lipiec 08 2011 11:48:58
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: AZ 

On 2011-07-08, Rychu  wrote:

A czyta³eÅ› aby dok³adnie ten artyku³? Gdzie tam jest mowa o tym, ¿e
"zapierdala³"? PotrÄ…ci³ pieszego, bo ktoÅ› inny wymusi³ na nim
pierwszeÅ„stwo i zepchnÄ…³ go na chodnik. Nie masz ¿adnych podstaw aby
przypuszczać, ¿e on sam jecha³ niezgodnie z przepisami, wiÄ™c skÄ…d te
wnioski? Ja wiem, ¿e prawie ka¿dy z nas lubi za wszelkÄ… cenÄ™ moralizować
i pouczać innych (zw³aszcza, gdy sytuacja jego samego nie dotyczy), ale
zachowajmy jednak pewien umiar!

Ile trzeba jechać, ¿eby przejechać 100 metrów po chodniku? BiorÄ™ tu
oczywiÅ›cie poprawkÄ™, ¿e to dziennikarski be³kot, wiÄ™c mo¿e tych metrów
by³o 30... ale i tak ile trzeba jechać?

Nie wspominajac o tym ze po kolizji mial urwane kolo.

--
Artur

45 Data: Lipiec 08 2011 15:34:11
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-08 13:48, AZ pisze:

Nie wspominajac o tym ze po kolizji mial urwane kolo.

To akurat czynnik utrudniajÄ…cy zatrzymanie, a nie u³atwiajÄ…cy.
Pojawi³o siÄ™ zdjÄ™cie w artykule, a¿ siÄ™ dziwiÄ™, ¿e tyle ujecha³
tym mercem. Widać napÄ™d na ty³ siÄ™ przydaje. SwojÄ… drogÄ… to po
samych Å›ladach na asfalcie powinni go bez problemu z³apać,
po co im psy?

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

46 Data: Lipiec 08 2011 13:51:06
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: AZ 

On 2011-07-08, Rychu  wrote:


To akurat czynnik utrudniajÄ…cy zatrzymanie, a nie u³atwiajÄ…cy.
Pojawi³o siÄ™ zdjÄ™cie w artykule, a¿ siÄ™ dziwiÄ™, ¿e tyle ujecha³
tym mercem. Widać napÄ™d na ty³ siÄ™ przydaje. SwojÄ… drogÄ… to po
samych Å›ladach na asfalcie powinni go bez problemu z³apać,
po co im psy?

No bo bez kola da sie w ogole jechac :-)

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/idiota-roku-w-mercedesie,1274923

--
Artur

47 Data: Lipiec 08 2011 17:20:53
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-08 12:00, Wojtek Borczyk pisze:

Pomijam tu oczywiÅ›cie wszelkie skrajne przypadki, jak <cut>  omijanie pojazdów zatrzymujÄ…cych siÄ™ przed
przejściem dla pieszych itp. itd.

Ostatnio by³ o tym wÄ…tek. Jak widać po nim nie dla wszystkich jest oczywiste, ¿e nie wolno.

Shrek.

48 Data: Lipiec 09 2011 11:59:19
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: kogutek 

Wojtek Borczyk  napisa³(a):

On Fri, 8 Jul 2011, AZ wrote:

>> http://42.pl/u/2CRj
>>
> Aha czyli uwazasz ze powinien dostac mandat 500 PLN i pojechac dalej?
> Umyslnie zapierdalal to powinien wiedziec ze taka jazda moze komus
> zrobic krzywde. Nie widze tu nic nieumyslnego.

A czytaÅ&#65533;eÅ&#65533; aby dokÅ&#65533;adnie ten artykuÅ&#65533;? Gdzie tam jest mowa o tym, ¿e
"zapierdalaÅ&#65533;"? PotrÄ&#65533;ciÅ&#65533; pieszego, bo ktoÅ&#65533; inny wymusiÅ&#65533; na nim
pierwszeÅ&#65533;stwo i zepchnÄ&#65533;Å&#65533; go na chodnik. Nie masz ¿adnych podstaw aby
przypuszczaÄ&#65533;, ¿e on sam jechaÅ&#65533; niezgodnie z przepisami, wiÄ&#65533;c skÄ&#65533;d te
wnioski? Ja wiem, ¿e prawie ka¿dy z nas lubi za wszelkÄ&#65533; cenÄ&#65533; moralizowaÄ&#65533;
i pouczaÄ&#65533; innych (zwÅ&#65533;aszcza, gdy sytuacja jego samego nie dotyczy), ale
zachowajmy jednak pewien umiar!

A wracajac do gÅ&#65533;ównego wÄ&#65533;tku - mo¿e siÄ&#65533; nara¿Ä&#65533; niektórym grupowiczom, a
le
moim zdaniem niesposób odmówiÄ&#65533; autorowi sporo racji. Realia sÄ&#65533; takie, ¿e w
 
przewa¿ajÄ&#65533;cej wiÄ&#65533;kszoÅ&#65533;ci kolizji pieszy-samochód próbuje siÄ&#65533; za wszelkÄ&#65533;
 
cenÄ&#65533; caÅ&#65533;Ä&#65533; winÄ&#65533; obarczyÄ&#65533; wyÅ&#65533;Ä&#65533;cznie kierowcÄ&#65533;. A jeÅ&#65533;li do tego jest to
wypadek ze skutkiem Å&#65533;miertelnym, to sprawcÄ&#65533; najchÄ&#65533;tniej potraktowalibyÅ&#65533;my
jak mordercÄ&#65533; z premedytacjÄ&#65533;.

Pomijam tu oczywiÅ&#65533;cie wszelkie skrajne przypadki, jak jazda 150 km/h w
obszarze zabudowanym, omijanie pojazdów zatrzymujÄ&#65533;cych siÄ&#65533; przed
przejÅ&#65533;ciem dla pieszych itp. itd. Ale istnieje caÅ&#65533;e mnóstwo innych
sytuacji, w których nawet zachowujÄ&#65533;c (w naszym mniemaniu) maksimum
ostro¿noÅ&#65533;ci mo¿emy wbrew naszej woli staÄ&#65533; siÄ&#65533; sprawcÄ&#65533; wypadku, nawet ze
skutkiem Å&#65533;miertelnym.

PamiÄ&#65533;tam, jak sporo ju¿ lat temu miaÅ&#65533;em okazjÄ&#65533; wystÄ&#65533;powaÄ&#65533; jako biegÅ&#65533;y w
sÄ&#65533;dzie. Sprawa dotyczyÅ&#65533;a wypadku, w którym goÅ&#65533;Ä&#65533; uderzyÅ&#65533; samochodem w tyÅ&#65533;
 
idÄ&#65533;cej poboczem kolumny dzieci, zabijajÄ&#65533;c na miejscu dwoje z nich. DziaÅ&#65533;o
siÄ&#65533; to w nocy. Sprawca jechaÅ&#65533; z przepisowÄ&#65533; predkoÅ&#65533;ciÄ&#65533;, byÅ&#65533; trze¼wy, jego
 
samochód byÅ&#65533; w peÅ&#65533;ni sprawny. ZostaÅ&#65533; oÅ&#65533;lepiony przez wyje¿d¿ajÄ&#65533;cy z
przeciwka zza zakretu inny pojazd. IdÄ&#65533;ce w kolumnie dzieci nie miaÅ&#65533;y
praktycznie ¿adnego oÅ&#65533;wietlenia oprócz latarek, którymi oÅ&#65533;wietlaÅ&#65533;y drogÄ&#65533;
 
przed sobÄ&#65533;, ¿adnych kamizelek odblaskowych, nic! DziaÅ&#65533;o siÄ&#65533; to w lesie, w
bezksiÄ&#65533;¿ycowÄ&#65533; noc. SÄ&#65533;d pierwszej instancji uniewinniÅ&#65533; sprawcÄ&#65533; (!). Mimo t
o
sprawa ciagnÄ&#65533;Å&#65533;a siÄ&#65533; jeszcze pó¼niej przez kilka kolejnych lat i do dziÅ&#65533;
nie wiem, jaki byÅ&#65533; jej ostateczny finaÅ&#65533;. JeÅ&#65533;li wiÄ&#65533;c nawet w tak oczywistym
przypadku próbuje siÄ&#65533; skazaÄ&#65533; kierowcÄ&#65533;, to co dopiero mówiÄ&#65533; o przypadkach,
 
kiedy oka¿e siÄ&#65533;, ¿e jechaÅ&#65533; o 10 km/ za szybko albo popeÅ&#65533;niÅ&#65533; jakieÅ&#65533; inne,
 
drobne uchybienie? A to, ¿e pieszy przy tej okazji zÅ&#65533;amaÅ&#65533; zupeÅ&#65533;nie
elementarne zasady bezpieczeÅ&#65533;stwa i swoim zachowaniem sam siÄ&#65533; prosiÅ&#65533; o
wypadek ma z reguÅ&#65533;y marginalne znaczenie... :(

Pozdrawiam :)

W.

Mylisz siê i to bardzo. W opisywanym przez Ciebie przypadku i we wszystkich
podobnych zawsze jest sprawa w s±dzie. Ten co z nie swojej winy, jak piszesz,
wjecha³ w dzieci stan±³ przed s±dem jako niewinny. I s±d mia³ uznaæ jak by³o i
czy jest na pewno niewinny. Przyszed³ do s±du z w³asnego domu a nie by³
przywieziony z aresztu. Rozprawa by³a po to ¿eby uznaæ go niewinnym. Ju¿ jak
policja i prokuratura zbiera³a materia³ do rozprawy to wiedzieli ¿e jest
niewinny. Takie sprawy pomimo ¿e du¿o kosztuj± s± robione ¿eby wykazaæ
urzêdow± niewinno¶æ. Bo l¿ej siê bêdzie ¿y³o kierowcy który te¿ by³ ofiar±
tamtego wypadku. To ¿e sprawa zahaczy³a o inne instancje te¿ jest normalne.
Zginê³y dwie osoby.

--
Wys³ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

49 Data: Lipiec 09 2011 12:44:33
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: to 

begin kogutek

Bo l¿ej siÄ™ bÄ™dzie
¿y³o kierowcy który te¿ by³ ofiarÄ… tamtego wypadku. To ¿e sprawa
zahaczy³a o inne instancje te¿ jest normalne. ZginÄ™³y dwie osoby.

No zajebiÅ›cie lekko mu siÄ™ ¿y³o, jak dwa lata by³ oskar¿any niemal o
zabójstwo.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

50 Data: Lipiec 10 2011 23:06:07
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: kogutek 

Wojtek Borczyk  napisa³(a):

On Sat, 9 Jul 2011, kogutek wrote:

> Mylisz siê i to bardzo. W opisywanym przez Ciebie przypadku i we wszystkich
> podobnych zawsze jest sprawa w s±dzie. Ten co z nie swojej winy, jak piszesz,
> wjecha³ w dzieci stan±³ przed s±dem jako niewinny. I s±d mia³ uznaæ jak by³o
i
> czy jest na pewno niewinny.

To, ¿e powinien stan±æ przed s±dem w celu oczyszczenia go z zarzutów jest
dla mnie oczywiste. Natomiast to, ¿e przy tak niepodwa¿alnych dowodach na
brak winy z jego strony by³ ci±gany po s±dach przez kilka kolejnych lat,
¿y³ w ci±g³ej niepewno¶ci, czy w koñcu nie znajd± jednak na niego jakiego¶
"haka", przyp³aci³ to te¿ zapewne nadszarpniêt± reputacj± w swoim
¶rodowisku - to ju¿ jest dla mnie skrajnie nienormalne! Nawiasem mówi±c, z
niewinnego cz³owieka próbowano za wszelk± cenê zrobiæ mordercê, a jako¶
nikt nie oskar¿y³ przed s±dem idioty-opiekuna tych dzieci, który prowadzi³
ich praw± stron± nie zadbawszy o prawid³owe oznakowanie i o¶wietlenie
kolumny.

Pozdrawiam :)

W.
Masz racjê ze to nienormalne. Ale co na to mo¿na zrobiæ. Chyba tylko
podziêkowaæ za pracê wszystkim prokuratorom i przede wszystkim sêdziom. Jak
masz moc sprawcz± to zrób to. Ja nie mam i ¿eby z nimi nie mieæ kontaktu nie
prowokujê losu. Sram na to ¿e jak jest 50 i kto¶ mnie ¶wiat³ami pogania bo
jadê 50. Co nie znaczy ¿e jak bêdê na prawie to siê nie postawiê i nie pójdê
na zwarcie.

--
Wys³ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

51 Data: Lipiec 08 2011 11:35:08
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Pablo 

W dniu 2011-07-08 10:00, to pisze:

...i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne

Czyny nieumyÅ›lne... takich jak Ty naprawdÄ™ przed prawkiem powinno siÄ™ wysy³ać do psychologa na testy.
Inna sprawa, ¿e Polska jest chyba jedynym krajem gdzie w tak patologiczny sposób rozszerzono "czyny nieumyÅ›lne"



52 Data: Lipiec 08 2011 12:45:46
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: szerszen 



U¿ytkownik "to"  napisa³ w wiadomoÅ›ci grup

...i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne będą tak
wysokie albo, czego chcia³oby wielu, jeszcze wy¿sze ni¿ teraz.

zastanawiajÄ…ce jest to, dlaczego ucieka³, w koÅ„cu to nie on by³ sprawca wypadku

zastanawiajÄ…ce jest równie¿ to, czemu po wypadku (biorÄ…c za prawdÄ™ to co podaje prasa), przejecha³ po chodniku jeszcze kilkadziesiÄ…t metrów

pytanie - pijany/naćpany czy nienormalny

53 Data: Lipiec 08 2011 13:11:12
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Jacek Maciejewski 

Dnia Fri, 8 Jul 2011 12:45:46 +0200, szerszen napisa³(a):

zastanawiaj±ce jest to, dlaczego ucieka³, w koñcu to nie on by³ sprawca
wypadku

Co, nie wiesz? Typowe. By³ pijany.
--
Jacek

54 Data: Lipiec 08 2011 13:25:35
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: szerszen 



U¿ytkownik "Wojtek Borczyk"  napisa³ w wiadomoÅ›ci grup

To w koÅ„cu ile - kilkadziesiÄ…t, czy sto? DwadzieÅ›cia to ju¿ te¿ "kilkadziesiÄ…t"... ;-)

po prostu zgasi³em Å›wiat³a w tym motocyklu :)

55 Data: Lipiec 08 2011 13:27:24
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Artur MaÅ›lÄ…g 

W dniu 2011-07-08 12:45, szerszen pisze:

"to"  napisa³ w wiadomoÅ›ci:

...i będą uciekać coraz częściej, jeśli kary za czyny nieumyślne będą tak
wysokie albo, czego chcia³oby wielu, jeszcze wy¿sze ni¿ teraz.

zastanawiajÄ…ce jest to, dlaczego ucieka³, w koÅ„cu to nie on by³ sprawca
wypadku

On by³:
http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,wypadek-na-mehoffera-kierowca-zglosil-sie-na-policje,240771.html

zastanawiajÄ…ce jest równie¿ to, czemu po wypadku (biorÄ…c za prawdÄ™ to co
podaje prasa), przejecha³ po chodniku jeszcze kilkadziesiÄ…t metrów

Wolno nie jecha³, ma³y te¿ nie by³.

pytanie - pijany/naćpany czy nienormalny

Tego siÄ™ pewnie nie dowiemy.

56 Data: Lipiec 08 2011 14:38:18
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: szerszen 



U¿ytkownik "Artur MaÅ›lÄ…g"  napisa³ w wiadomoÅ›ci grup

On by³:

sÄ… dwie relacje, jedna twierdzi ¿e on, druga przeciwnie, nie wiem która jest prawdziwa, ale sÄ…dzÄ…c po ucieczce, pewnie on

Tego siÄ™ pewnie nie dowiemy.

a mo¿e niebiescy nas zaskoczÄ…? :)

57 Data: Lipiec 08 2011 18:13:34
Temat: Re: UciekajÄ…
Autor: Artur MaÅ›lÄ…g 

W dniu 2011-07-08 14:38, szerszen pisze:

"Artur MaÅ›lÄ…g"  napisa³:

On by³:

sÄ… dwie relacje, jedna twierdzi ¿e on, druga przeciwnie, nie wiem która
jest prawdziwa, ale sÄ…dzÄ…c po ucieczce, pewnie on

WidzÄ™, ¿e treæ relacji z mojego linka siÄ™ zmieni³a. Trwa
dochodzenie, poniewa¿ zeznania sÄ… sprzeczne.

Tego siÄ™ pewnie nie dowiemy.

a mo¿e niebiescy nas zaskoczÄ…? :)

Wielu zdaje siÄ™ ju¿ zaskoczyli, poniewa¿ nikt nie wspomnia³ o tym,
¿e policjanci zamiast Å›cigać kierowcÄ™ mercedesa, zajÄ™li siÄ™ ratowaniem
ofiary wypadku. No tak, to niepopularne ;)

58 Data: Lipiec 08 2011 19:13:23
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: Andrzej R 


U¿ytkownik "Artur Ma¶l±g"  napisa³ w wiadomo¶ci

W dniu 2011-07-08 14:38, szerszen pisze:
"Artur Ma¶l±g"  napisa³:

On by³:

s± dwie relacje, jedna twierdzi ¿e on, druga przeciwnie, nie wiem która
jest prawdziwa, ale s±dz±c po ucieczce, pewnie on

Widzê, ¿e tre¶æ relacji z mojego linka siê zmieni³a. Trwa
dochodzenie, poniewa¿ zeznania s± sprzeczne.

Tego siê pewnie nie dowiemy.

a mo¿e niebiescy nas zaskocz±? :)

Wielu zdaje siê ju¿ zaskoczyli, poniewa¿ nikt nie wspomnia³ o tym,
¿e policjanci zamiast ¶cigaæ kierowcê mercedesa, zajêli siê ratowaniem
ofiary wypadku. No tak, to niepopularne ;)

"Uciekinier" te¿ pewnie niejednego zaskoczy³ zg³aszaj±c siê z w³asnej woli
na policjê.

59 Data: Lipiec 08 2011 15:21:38
Temat: Re: Uciekaj±
Autor: DoQ 

W dniu 08-07-2011 10:00, to pisze:

...i bêd± uciekaæ coraz czê¶ciej, je¶li kary za czyny nieumy¶lne bêd± tak
wysokie albo, czego chcia³oby wielu, jeszcze wy¿sze ni¿ teraz.

To u nas kary s± jakie¶ nadzwyczaj wysokie?



Pozdrawiam
Pawe³

Re: UciekajÄ…



Grupy dyskusyjne