http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/unia-przeciw-drogowym-piratom,903166,415?sa=1

Nie będę cytował całości, ale interesującym jest ten fragment:
<cite>
Dyrektywa ma służyć podniesieniu bezpieczeństwa na drogach UE, bo dziś, zdaniem komisarza, kierowcy podróżujący w innych niż swój krajach członkowskich często czują się bezkarni.

Komisja Europejska przedstawiła w piątek najnowsze statystyki dotyczące wypadków drogowych w UE, gdzie Polska zajmuje miejsce w czołówce.

Dane te wskazują, że od 2001 do 2006 roku liczba ofiar śmiertelnych zmniejszyła się na drogach całej UE o 22 proc., w tym w Polsce tylko o 5 proc. W Luksemburgu - aż o 49 proc., o 42 proc. we Francji i Portugalii.

Zdaniem Barrota to wynik działań na rzecz bezpieczeństwa na drogach, takich jak nasilenie kontroli, wprowadzenie nakazu używania fotelików dla dzieci i zapinania pasów dla pasażerów na tylnych siedzeniach samochodu oraz coraz popularniejszego systemu punktów karnych za wykroczenia.

W 2006 roku zginęło w wypadkach drogowych w Polsce 5.243 osoby. Więcej - 5.426 osób - poniosło śmierć tylko we Włoszech, gdzie jednak liczba ludności jest zdecydowanie większa.

W przeliczeniu na milion mieszkańców, w wypadkach drogowych zginęło w Polsce 137 osób. Gorsze wskaźniki mają tylko Grecja (150), Estonia (152), Łotwa (177) i Litwa (223).

Najmniej osób zginęło w wypadkach drogowych na Malcie (25 na milion mieszkańców), w Holandii (43), Szwecji (49) i Wielkiej Brytanii (56).

"*W nowych krajach członkowskich nastąpił bardzo duży wzrost liczby samochodów, za którym nie nadąża odpowiednia zmiana zachowania kierowców*. W Polsce dodatkowym problemem jest stan infrastruktury, którą należy zmodernizować i rozbudować, m.in. dzięki wykorzystaniu środków strukturalnych" - powiedział Barrot.

Komisja Europejska postawiła sobie za cel, by do 2010 roku zmniejszyć o połowę liczbę ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w porównaniu z rokiem 2001, czyli w liczbach bezwzględnych z 50 tys. do 25 tys. Służyć temu mają kolejne propozycje legislacyjne, które rozważa KE, jak np. obowiązek instalowanie świateł do jazdy w dzień w nowo wyprodukowanych samochodach. Większość działań - podkreślił Barrot należy jednak do samych państw członkowskich.

Na liczbę wypadków drogowych mają wpływ takie czynniki jak alkohol i narkotyki, prędkość, pasy bezpieczeństwa i noszenie kasku, a także jazda za dnia z włączonymi światłami, infrastruktura drogowa czy pierwsza pomoc dla ofiar wypadków.
</cite>

Pięknie Polska wypadła, pięknie. Może parę osób się zastanowi
na własnym zachowaniem na drodze...


--
Jutro to dziś, tyle że jutro.

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message


(...)

Po co pastujesz takie głupoty?


MK

On Sat, 28 Apr 2007 17:22:40 +0200,  Sanctum Officium wrote:

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message
(...)
Po co pastujesz takie głupoty?

"J.F."  wrote in message

On Sat, 28 Apr 2007 17:22:40 +0200,  Sanctum Officium wrote:
>"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message
>(...)
>Po co pastujesz takie głupoty?

Jak uwazasz ze glupoty to pisz do premiera ze przestaniesz glosowac na
PiS jak sie zgodzi na te dyrektywe :-)

On Sat, 28 Apr 2007 18:05:29 +0200,  Sanctum Officium wrote:

"J.F."  wrote in message

>Po co pastujesz takie głupoty?

Jak uwazasz ze glupoty to pisz do premiera ze przestaniesz glosowac na
PiS jak sie zgodzi na te dyrektywe :-)

Nie głosuję na PiS tylko na UPR.

Sanctum Officium napisał(a):
(...)

Po co pastujesz takie głupoty?

"Artur 'futrzak' Maśląg"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):
(...)
> Po co pastujesz takie głupoty?

Możesz to nazywać dowolnie, ale w przeciwieństwie do twojej
wypowiedzi tam są fakty i racjonalnie sformułowane wnioski.

Konsekwencje rozszerzenia UE są widoczne od dawna.

Coś z tym
bałaganem zrobić trzeba, ponieważ zasady 'wyssane z mlekiem matki'
są zbyt słabe, by okiełznać zwolenników bezkarności. Poszczególne
kraje walczą z tym od jakiegoś czasu, ale jak widać przyszła pora
na zmasowane działanie. I bardzo dobrze.

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Pięknie Polska wypadła, pięknie. Może parę osób się zastanowi
na własnym zachowaniem na drodze...

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Pięknie Polska wypadła, pięknie. Może parę osób się zastanowi
na własnym zachowaniem na drodze...

Airacobra napisał(a):
(...)

Jak ten pojeb... Min. Polaczek zbuduje nam tyle autostrad co w DE, i tyle obwodnic miast to wtedy te dane będą porównywalne.

Takie wypisywanie nieporównywalnych statystyk tylko wq...ia mnie niemiłosiernie.
Przykłady dwóch tras:
1. Szprotawa Bochnia bezpiecznie, bez szaleństw  czas: 4h 20min (440 km)
2. Bochnia - Gdańsk 670 km czas: 11 h

Prędkości przelotowe:
Trasa 1 = 102,5 km/h

Trasa 2 =  61,0 km/h

I zgadnij gdzie się bezpieczniej jechało.

Takie bajdurzenia komisarzy UE tylko irytują,

Artur 'futrzak' Maśląg  w

Airacobra napisał(a):

1. Szprotawa Bochnia bezpiecznie, bez szaleństw  czas: 4h 20min (440 km)
Prędkości przelotowe:
Trasa 1 = 102,5 km/h

Nagminne łamanie przepisów.

Czasem trzeba pomyśleć.

'Tom N' napisał(a):

Artur 'futrzak' Maśląg:

Airacobra napisał(a):

1. Szprotawa Bochnia bezpiecznie, bez szaleństw  czas: 4h 20min (440 km)
Prędkości przelotowe:
Trasa 1 = 102,5 km/h

Nagminne łamanie przepisów.

Ta, bo po A4 to szybciej niż 90 nie wolno?

Czasem trzeba pomyśleć.

Właśnie.

Artur 'futrzak' Maśląg  w

'Tom N' napisał(a):

Artur 'futrzak' Maśląg:

Airacobra napisał(a):

1. Szprotawa Bochnia bezpiecznie, bez szaleństw  czas: 4h 20min (440 km)
Prędkości przelotowe:
Trasa 1 = 102,5 km/h

Nagminne łamanie przepisów.

Ta, bo po A4 to szybciej niż 90 nie wolno?

No wolno - 130km/h. I co? Średnia jest dość wysoka.

Czasem trzeba pomyśleć.

Właśnie.

Właśnie. Skoro na trasie z A4 z dopuszczalną prędkością 130km/h
miał średnią 102,5 km/h, a na typowej polskiej drodze
z ograniczaniami do max 110 (fragmenty) 61 km/h to
właśnie trzeba pomyśleć.

Nawet przeczytać, ponieważ ten aspekt infrastruktury też był poruszony w
tym materiale.

'Tom N' napisał(a):
(...)
> I nic, nie masz najmniejszych podstaw, by stwierdzić jakiekolwiek łamanie
> przepisów. Średnia na tym odcinku akurat jest całkiem normalna.

Nie twierdziłem, że jest nienormalna. Przy jeździe zgodnej
z przepisami spadnie.

> 130km "fragmentów" z czego koło 80km z ograniczeniem do 130 na odcinku 660km
> przeciw 360km na odcinku 440km. Z zachodu na wschód praktycznie nie miał
> miejscowości i skrzyżowań z ograniczeniami, z południa na północ co chwilę.

Que? Owszem, A4 to miła sprawa, ale podana trasa to nie tylko A4.
Nie pisz mi banialuków, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę z
nadrabiania czasu na ekspresówkach, bądź autostradach.

> Nie podał pory jednego i drugiego przejazdu, ale z czasów wygląda, że miał
> sprzyjające warunki na trasie pierwszej i niezbyt dobre na trasie drugiej,
> którą mozna bez łamania przepisów pokonac w około 9.5 godziny

Tak, tak. Bez łamania przepisów nie ma takiej możliwości.

> Artykuł nijak sie ma do Twojego stwierdzenia, że Aircobra łamał nagminnie
> przepisy

Przeczytaj artykuł dokładnie. Aiacobra też napisał dość jednoznacznie
- bez szaleństw. Jazda 140km/h autostradą z ograniczeniem do 130km/h
nie jest żadnym szaleństwem, niemniej jest nagminnym łamaniem przepisów.

Ja to rozumiem, a Ty będziesz na metry przeliczał :(

Artur 'futrzak' Maśląg  w

'Tom N' napisał(a):
(...)
 > I nic, nie masz najmniejszych podstaw, by stwierdzić jakiekolwiek łamanie
 > przepisów. Średnia na tym odcinku akurat jest całkiem normalna.

Nie twierdziłem, że jest nienormalna. Przy jeździe zgodnej
z przepisami spadnie.

 > przeciw 360km na odcinku 440km.

Que? Owszem, A4 to miła sprawa, ale podana trasa to nie tylko A4.

Nie pisz mi banialuków, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę z
nadrabiania czasu na ekspresówkach, bądź autostradach.

Ja to rozumiem, a Ty będziesz na metry przeliczał :(

'Tom N' napisał(a):
(...)

Powyżej napisałem ile jest kilometrów A4 pomiędzy Szprotawą i Bochnią

Nic nie będę przeliczał,

to, że Ty nadrabiasz i nagminnie łamiesz przepisy
to Twój problem, nie przenoś go na wprost na innych opierając się wyłącznie
na swoich niemiłych doświadczeniach.

Artur 'futrzak' Maśląg  w

'Tom N' napisał(a):

Jazda 140km/h autostradą z ograniczeniem do 130km/h
nie jest żadnym szaleństwem, niemniej jest nagminnym łamaniem przepisów.

to, że Ty nadrabiasz i nagminnie łamiesz przepisy

Piękne, zaprawdę piękne. W powyższym zdaniu sugerujesz mi nagminne
łamanie przepisów

Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w
wiadomości

Piękne, zaprawdę piękne. W powyższym zdaniu sugerujesz mi nagminne
łamanie przepisów oraz bliżej niesprecyzowane konsekwencje.

Moje doświadczenia z ostatniego ćwierćwiecza są raczej optymistyczne.

Cyprian Prochot napisał(a):
(...)

wiesz co Futrzaczku ? mam pare dni urlopu to moze sie zadekuje gdzies w
Twoich okolicach i zaczne za Toba jezdzic z kamerka a potem opublikuje co
ciekawsze urywki na pms ? ;)

zaryzykujesz Panie "100% przepisowy" ?

'Tom N' napisał(a):

Nie podał pory jednego i drugiego przejazdu, ale z czasów wygląda, że miał
sprzyjające warunki na trasie pierwszej i niezbyt dobre na trasie drugiej,
którą mozna bez łamania przepisów pokonac w około 9.5 godziny

Nawet przeczytać, ponieważ ten aspekt infrastruktury też był poruszony w
tym materiale.

Artykuł nijak sie ma do Twojego stwierdzenia, że Aircobra łamał nagminnie
przepisy

Airacobra napisał(a):
(...)

Artur uważa że wszyscy piracą. LOL

Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a):

Airacobra napisał(a):
(...)

Jak ten pojeb... Min. Polaczek zbuduje nam tyle autostrad co w DE, i tyle obwodnic miast to wtedy te dane będą porównywalne.

To dużo nie zmieni w tym zakresie.

Takie wypisywanie nieporównywalnych statystyk tylko wq...ia mnie niemiłosiernie.
Przykłady dwóch tras:
1. Szprotawa Bochnia bezpiecznie, bez szaleństw  czas: 4h 20min (440 km)
2. Bochnia - Gdańsk 670 km czas: 11 h

Owszem.

Prędkości przelotowe:
Trasa 1 = 102,5 km/h

Nagminne łamanie przepisów.

Trasa 2 =  61,0 km/h

Norma.

I zgadnij gdzie się bezpieczniej jechało.

Nie będę zgadywał, ponieważ mogę za chwilę przytoczyć kilka
podobnych przykładow.

Takie bajdurzenia komisarzy UE tylko irytują,

Może i irytują, ale taka jest rzeczywistość. Nie tylko nasza.

 > a posty je cytujące jeszcze bardziej.

Czasem trzeba pomyśleć.

Airacobra napisał(a):
(...)

Mylisz się, niedziela wieczór na wschód pusto, na zachód masa tirów, prędkość stale ok. 130 km/h na pokładzie żona i dwójka dzieci, zmęczony byłem i bez szaleństw, bo moja honda wtedy pali ok. 30 % więcej.

Pytanie było retoryczne - gdyby nad morze byłą autostrada, to byłbym tam   za ca 6 godzin.

Tak czy jest sens pisać takie bzdety.

Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości news:

Tak czy jest sens pisać takie bzdety.

Widzisz, to nie są takie bzdety. W tym materiale wyraźnie była
postawienia teza, że w Polsce dodatkowym problemem jest stan
infrastruktury drogowej

Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

Tak czy jest sens pisać takie bzdety.

Widzisz, to nie są takie bzdety. W tym materiale wyraźnie była
postawienia teza, że w Polsce dodatkowym problemem jest stan
infrastruktury drogowej, co dodatkowo zacytuje:
<cite>
którą należy zmodernizować i rozbudować
</cite>

Jest to tylko jeden z elementów podniesienia bezpieczeństwa.

Nie zgodzę się. Jeśli zamiast 2 pasów w każdą stronę masz w sumie dwa pasy
(i brak utwardzonego pobocza o szer. choćby pół pasa w każdym kierunku),
to
ryzyko wypadku śmiertelnego gwałtownie rośnie. A teraz jedź do Szwecji i
znajdź mi miasto (>50 tys. ludności), do którego główna komunikacja oparta
jest o wynalazek pt. 'w sumie 2 pasy bez pobocza'.

On Tue, 1 May 2007 16:09:36 +0200,  blackbird wrote:

Badz realista. W Czechach drogi niewiele lepsze niz u nas, a wypadkow mniej.
I nie poprawiaj, jakosc drog jest w rzeczywistosci tylko troche lepsza niz u
nas, a roznice niweluja gory i nieowystarczajaco oznakowane zakrety, kto
jechal w nocy przez ten kraj wie o czym pisze.

blackbird wrote:

Nie zgodzę się. Jeśli zamiast 2 pasów w każdą stronę masz w sumie dwa
pasy (i brak utwardzonego pobocza o szer. choćby pół pasa w każdym
kierunku), to
ryzyko wypadku śmiertelnego gwałtownie rośnie. A teraz jedź do Szwecji i
znajdź mi miasto (>50 tys. ludności), do którego główna komunikacja
oparta jest o wynalazek pt. 'w sumie 2 pasy bez pobocza'.

Badz realista. W Czechach drogi niewiele lepsze niz u nas, a wypadkow
mniej. I nie poprawiaj, jakosc drog jest w rzeczywistosci tylko troche
lepsza niz u nas, a roznice niweluja gory i nieowystarczajaco oznakowane
zakrety, kto jechal w nocy przez ten kraj wie o czym pisze.

On Sat, 05 May 2007 13:01:41 +0200,  Paweł 'Róża' Różański wrote:

Jestem realistą. Nie wiem jak w Czechach, ale na Słowacji drogi były
znacznie lepsze. Tzn. były autostrady, których można użyć przy
przemieszczaniu się na dalszą odległość.

A góry i zakręty - owszem, są. W nocy nie jeździłem, przyznam, ale góry i
zakręty - kwestia przyzwyczajenia.

U nas jest niby płasko, ale wszystko
jedzie po jednej drodze (TIRy, traktory, osobowe), a wyprzedzić nie ma jak.

J.F. wrote:

Jestem realistą. Nie wiem jak w Czechach, ale na Słowacji drogi były
znacznie lepsze. Tzn. były autostrady, których można użyć przy
przemieszczaniu się na dalszą odległość.

A gdzie te autostrady sa ?
Bo ja mam starsze mapy i autostrad to tam maja na lekarstwo.

A tu nie bardzo sie potrafie zorientowac - ile juz jest, ile dopiero
w budowie .. http://www.highways.sk/

A góry i zakręty - owszem, są. W nocy nie jeździłem, przyznam, ale góry i
zakręty - kwestia przyzwyczajenia.

Owszem. Ale wolno sie jedzie.

U nas jest niby płasko, ale wszystko
jedzie po jednej drodze (TIRy, traktory, osobowe), a wyprzedzić nie ma
jak.

A tam to niby tirow i traktorow nie ma ?
Czy moze po kretej gorskiej drodze latwiej sie wyprzedza ?

Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w wiadomości

Airacobra napisał(a):
(...)

Jak ten pojeb... Min. Polaczek zbuduje nam tyle autostrad co w DE, i tyle obwodnic miast to wtedy te dane będą porównywalne.

To dużo nie zmieni w tym zakresie.

W przeliczeniu na milion mieszkańców, w wypadkach drogowych zginęło w
Polsce 137 osób. Gorsze wskaźniki mają tylko Grecja (150), Estonia (152),
Łotwa (177) i Litwa (223).

Najmniej osób zginęło w wypadkach drogowych na Malcie (25 na milion
mieszkańców), w Holandii (43), Szwecji (49) i Wielkiej Brytanii (56).

Dnia Sat, 28 Apr 2007 19:30:35 +0200, Slv napisał(a):

WyraŸnie widać jak skuteczna jest jazda na œwiatłach mijania. Zwłaszcza na
Malcie!

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 19:30:35 +0200, Slv napisał(a):


> WyraŸnie widać jak skuteczna jest jazda na œwiatłach mijania. Zwłaszcza

> Malcie!

Też ciekawe skšd oni tam wzięli do tych statystyk milion osób.

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:13:22 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Przeliczyli na milion osób.

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:13:22 +0200, Sanctum Officium napisał(a):


> Przeliczyli na milion osób.

Czyli jak do statystyk wezme siebie i sšsiada, to wyjdzie
mi że na milion użytkowników samochodów w naszym kraju
500tyœ używa poloneza to będzie ok ? ;)

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:24:16 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Nie.

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:24:16 +0200, Sanctum Officium napisał(a):


> Nie.

No to jak oni przeliczyli wypadki dla 400tys na wypadki
dla miliona? ponieważ jak wiadomo 2,5 krotny wzrost liczby
zapewnie nie miałby żandego na to wpływu.

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:46:33 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Czy to jest takie trudne?

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:46:33 +0200, Sanctum Officium napisał(a):


> Czy to jest takie trudne?

tak, bo dalej nie masz zielonego pojęcia do czego zmierzam.

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:07:38 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

 

No to wyjaw, o co Ci chodzi?

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:07:38 +0200, Sanctum Officium napisał(a):


> No to wyjaw, o co Ci chodzi?

Ty twierdzisz że na podstawie jednego zgnitego jabłka możesz mi
podać ile zgnitych jabłek przypada na 100, a ja twierdze że to
nie wróżenie z fusów.

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:29:05 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Nie jednego tylko 400 000 (mieszkańcy Malty).

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:29:05 +0200, Sanctum Officium napisał(a):


> Nie jednego tylko 400 000 (mieszkańcy Malty).

Tak, tylko przeliczajšc to na milion tworzysz coœ z niczego,
bo jakby tam było milion mieszkańców to statystyka byłaby
całkowicie inna, co najwyżej można sobie zrobić na 100tyœ,
bo wtedy dzielisz coœ co już istnieje.

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:38:16 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Przeliczenie na 100 000 NIC nie zmienia. Dzieli się dane przeliczone na
milion przez 10.

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:38:16 +0200, Sanctum Officium napisał(a):


> Przeliczenie na 100 000 NIC nie zmienia. Dzieli się dane przeliczone na
> milion przez 10.

Zmienia wszystko, bo wtedy jest na 100tyœ i wszystko sie zgadza, a nie
na wywróżony z fusów milion.

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:48:56 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

Nic się nie zmienia. Proporcje sš identyczne, bo o to chodzi w przeliczaniu
na tš samš liczbę mieszkańców. Żebyœ widziałał, ile jest w przeliczeniu na
tš samš liczbę mieszkańców. Jaka to liczba nie ma znaczenia.

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:48:56 +0200, Sanctum Officium napisał(a):


> Nic się nie zmienia. Proporcje sš identyczne, bo o to chodzi w

> na tš samš liczbę mieszkańców. Żebyœ widziałał, ile jest w przeliczeniu

> tš samš liczbę mieszkańców. Jaka to liczba nie ma znaczenia.

Ma znaczenie, ponieważ milion mieszkanców na malcie oznacza 3000/km^2, a
wtedy co najwyżej można by sobie tam pojeŸdzić na rowerze bo nic innego
by się nie zmieœciło, a przeliczanie sobie tego co jest na milion to
wrożenie z fusów i pobożne życzenia. Po co się ograniczać, weŸmy sobie
san marino, przeliczmy na miliard mieszkańców i porównujmy z chinami.

Marian Stopa napisał(a):
(...)

Przeliczyli na milion osób.

Czyli jak do statystyk wezme siebie i sšsiada, to wyjdzie
mi że na milion użytkowników samochodów w naszym kraju 500tyœ używa poloneza to będzie ok ? ;)

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:30:26 +0200, Artur 'futrzak' Maœlšg napisał(a):

Jeżeli jest was milion, to owszem.

"Marian Stopa"  wrote in message

Dnia Sat, 28 Apr 2007 20:30:26 +0200, Artur 'futrzak' Maœlšg napisał(a):


> Jeżeli jest was milion, to owszem.

ale maltanczykow jest 400tys, to jak mogš mieć
x wypadków na milion?

Dnia Sat, 28 Apr 2007 22:08:56 +0200, Sanctum Officium napisał(a):

 

No to przelicz na 100 000 lub na 1 000 osób. Chodzi o podawanie w
wielkoœciach, które da się ze sobš porównać.

Powitanko,

Najmniej osób zginęło w wypadkach drogowych na Malcie (25 na milion mieszkańców), w Holandii (43), Szwecji (49) i Wielkiej Brytanii (56).

 Służyć temu mają kolejne propozycje legislacyjne, które rozważa KE, jak np. obowiązek instalowanie świateł do jazdy w dzień w nowo wyprodukowanych samochodach.

"Pawel "O'Pajak""  wrote in message

Powitanko,

> Najmniej osób zginęło w wypadkach drogowych na Malcie (25 na milion
> mieszkańców), w Holandii (43), Szwecji (49) i Wielkiej Brytanii (56).
(...)
>  Służyć
> temu mają kolejne propozycje legislacyjne, które rozważa KE, jak np.
> obowiązek instalowanie świateł do jazdy w dzień w nowo wyprodukowanych
> samochodach.

Z w/w krajow obowiazek jazdy na swiatlach jest tylko w Szwecji. Na
Malcie to raczej nikt nie uzywa biegow wyzszych niz 2, bo by wyladowal w
mozrzu;-)

W przeliczeniu na milion mieszkańców, w wypadkach drogowych zginęło w
Polsce 137 osób. Gorsze wskaźniki mają tylko Grecja (150), Estonia (152),
Łotwa (177) i Litwa (223).

"blackbird"  wrote in message

> W przeliczeniu na milion mieszkańców, w wypadkach drogowych zginęło w
> Polsce 137 osób. Gorsze wskaźniki mają tylko Grecja (150), Estonia

> Łotwa (177) i Litwa (223).

Czyli nie jest zle biorac pod uwage stan naszych drog. Zakladajac chyba
optymistycznie srednia dlugosc zycia obywatela na 76 lat, szansa ze zginie

wypadku wynosi 1:100. W zestawieniu ze wszystkimi dobrodziejstwami
wynikajacymi z mozliwoscia przemieszczania sie i wszystkimi zaletami
motoryzacji to przeciez stosunkowo niewielka cena. Od niezdrowego zarcia
umrze przeciez pewnie co 20 obywatel, przez pijanstwo co 50 i mozna tak
dlugo wymieniac.

Ale umrze sam w wyniku swojej głupoty, a w wypadku nie zawsze ginie
sprawca.
Często sprawca uchodzi bez draśnięcia, a ofiara ginie (np. TIR wali w
osobówke).

"blackbird"  wrote in message

> Ale umrze sam w wyniku swojej głupoty, a w wypadku nie zawsze ginie
> sprawca.
> Często sprawca uchodzi bez draśnięcia, a ofiara ginie (np. TIR wali w
> osobówke).

To prawda. Ale ja nie o tym. Zestaw korzysci jakie daje nam powszechne
zmotoryzowanie z kosztami czyli, szansa 1:100 na poniesienie smierci w
wypadku komunikacyjnym.

Poza tym warto zauwazyc, ze w kraju o mniejszym natezeniu ruchu i znacznie
lepszym systemie szkolenia kierowcow, gdzie jezdzi sie powoli jest

2,5 raza mniej wypadkow niz u nas. Bedziemy jezdzic 40 km/h (zgodnie ze
znakami) i nadal ludzie beda gineli, tylko ze pewnie o 20-40% mniej...

nie warto.

Gdyby ludzie jeździli tyle ile na znakach, pewnie ginęłoby mniej niż tylko
20-40% (byłoby mniej ofiar).

Testy zderzeniowe prowadzi się przy
prędkościach około 50 km/h (boczne nawet przy mniejszych). Gdy uderzysz z
prędkością 50 km/h masz ogromne szanse przeżycia, przy 100 km/h dużo
mniejsze, przy 150 km/h prawie zerowe.

W Polsce trzeba budować takie drogi,
gdzie można bezpiecznie jeździć szybko, gdzie jest mała szansa wypadku, bo
na typowej krętej, wąskiej, polskiej drodze nie da się bezpiecznie jechać
szybko, a ludzie chcą jeździć szybko i jeżdżą tak niestety na drogach do
tego nieprzystosowanych.

"blackbird"  wrote in message

> Gdyby ludzie jeździli tyle ile na znakach, pewnie ginęłoby mniej niż

> 20-40% (byłoby mniej ofiar).

?????? Byloby mniej wypadkow o 20-40%, pewnie troche zmienilby sie rozklad
przyczyn.

> Testy zderzeniowe prowadzi się przy
> prędkościach około 50 km/h (boczne nawet przy mniejszych). Gdy uderzysz

> prędkością 50 km/h masz ogromne szanse przeżycia, przy 100 km/h dużo
> mniejsze, przy 150 km/h prawie zerowe.

90 w zupelnosci wystarczy zeby sie zabic, a 50 zeby zabic dziecko.

> W Polsce trzeba budować takie drogi,
> gdzie można bezpiecznie jeździć szybko, gdzie jest mała szansa wypadku,

> na typowej krętej, wąskiej, polskiej drodze nie da się bezpiecznie

> szybko, a ludzie chcą jeździć szybko i jeżdżą tak niestety na drogach do
> tego nieprzystosowanych.

I co, wybuduja juz te mityczne autostrady, to nagle waskie i niebezpieczne
drogi znikna? Inna sprawa, ze jak mialbym oceniac ze swojego punktu

to mnie dobra droga nie nastraja do szybkiej jazdy. Na trasie na

i pozornie najgorszych odcinkach jezdze najszybciej dla samej przyjemnosci
jak okazuje sie, ze bede przed czasem to wole sie wlec po autostradzie 90
km/h niz odpuscic kilka seri zakretow.

i pozornie najgorszych odcinkach jezdze najszybciej dla samej
przyjemnosci
jak okazuje sie, ze bede przed czasem to wole sie wlec po autostradzie 90
km/h niz odpuscic kilka seri zakretow.

Ty, ja tak do tego podchodzimy, ale większość tak nie postępuje ;-)

"blackbird"  wrote in message

>> i pozornie najgorszych odcinkach jezdze najszybciej dla samej
>> przyjemnosci
>> jak okazuje sie, ze bede przed czasem to wole sie wlec po autostradzie

>> km/h niz odpuscic kilka seri zakretow.
>
> Ty, ja tak do tego podchodzimy, ale większość tak nie postępuje ;-)

Ile Twoj samochod pali oleju? Dolewasz? Pytam tutaj, bo zakladanie nowego
watku wydaje mi sie bezsensowne.

Jak na razie koło 0,2 - 0,4 l na 10 000 km. Mam jeszcze za mały przebieg,
żeby stwierdzić, ile pali stale. Mam dopiero koło 16 000 km przebiegu i w
tym czasie gdzieś mniej więcej tyle palił. Jeszcze nie dolewałem. A Twój
ile?

"blackbird"  wrote in message

> Jak na razie koło 0,2 - 0,4 l na 10 000 km. Mam jeszcze za mały

> żeby stwierdzić, ile pali stale. Mam dopiero koło 16 000 km przebiegu i

> tym czasie gdzieś mniej więcej tyle palił. Jeszcze nie dolewałem. A Twój
> ile?

Nie wiem.

W piatek po raz drugi sprawdzalem (przy 6 tys km bylo prawie max). Na
bagnecie jest 5 zaznaczonych punktow, ponizej min, powyzej max. Fabrycznie
zalane byolo pod kreske max. Teraz jest jeszcze 3/5 na bagnecie, nie wiem
jakie to oznacza zuzycie, przebieg to chyba 21 albo 22 tys km, niedlugo
pierwszy przeglad wiec wydaje sie, ze dolewki nie beda narazie konieczne.

BTW: Wydaje sie, ze cos w tym egzemplarzu szwankuje. Na plaskim dokreca sie
na V biegu tylko do 5500-5600, licznik niby pokazuje 195, ale jest to
predkosc rzeczywista 185 km/h. Na A4 zupelnie nie da sie sprawdzic, ale na
"3" czy "7" utrzyma rzeczywiste 188-190 na plaskim dopiero po rozpedzeniu do
wiekszej predkosci na zjezdzie. Czy osiagnalby taka predkosc na idealnie
plaskim to nie jestem przekonany. No chyba, ze tak ma byc.

"blackbird"  wrote in message

BTW: Wydaje sie, ze cos w tym egzemplarzu szwankuje. Na plaskim dokreca

na V biegu tylko do 5500-5600, licznik niby pokazuje 195, ale jest to
predkosc rzeczywista 185 km/h. Na A4 zupelnie nie da sie sprawdzic, ale na
"3" czy "7" utrzyma rzeczywiste 188-190 na plaskim dopiero po rozpedzeniu

wiekszej predkosci na zjezdzie. Czy osiagnalby taka predkosc na idealnie
plaskim to nie jestem przekonany. No chyba, ze tak ma byc.

V max swojego nie sprawdzałem. Kiedyś z góry, na pustej drodze ekspresowej
(nie napisze na jakiej, bo Policja czyta grupę ;-)) bujnąłem go do 205

heh, przy 205 km/h komputer pokladowy pokazuje jak dobrze pamietam chyba
193 albo 194 km/h. Ale czy u Ciebie jest tak samo to nie dam glowy.

"blackbird"  wrote in message

> V max swojego nie sprawdzałem. Kiedyś z góry, na pustej drodze

> (nie napisze na jakiej, bo Policja czyta grupę ;-)) bujnąłem go do 205

heh, przy 205 km/h komputer pokladowy pokazuje jak dobrze pamietam chyba

albo 194 km/h. Ale czy u Ciebie jest tak samo to nie dam glowy.

heh, przy 205 km/h komputer pokladowy pokazuje jak dobrze pamietam chyba

193

albo 194 km/h. Ale czy u Ciebie jest tak samo to nie dam glowy.

Trzeba by GPS-em sprawdzić.

"blackbird"  wrote in message

>> heh, przy 205 km/h komputer pokladowy pokazuje jak dobrze pamietam

> 193
>> albo 194 km/h. Ale czy u Ciebie jest tak samo to nie dam glowy.
>
> Trzeba by GPS-em sprawdzić.

Jeszcze jedno. Plastiki i wykonczenie! Auto ma 2 miesiace, a wnetrze
trzeszczy tak jakby mialo 20 lat :-( Jadac po bruku slysze grzechotanie ze
wszystkich stron. A sposowanie i jakosc materialow na pierwszy rzut oka sa
przeciez pierwszorzedne.

heh, przy 205 km/h komputer pokladowy pokazuje jak dobrze pamietam chyba
193 albo 194 km/h. Ale czy u Ciebie jest tak samo to nie dam glowy.

Użytkownik "Artur 'futrzak' Maśląg"  napisał w
wiadomości

Pięknie Polska wypadła, pięknie. Może parę osób się zastanowi
na własnym zachowaniem na drodze...

cpt. Nemo napisał(a):
(...)

" W Polsce dodatkowym problemem jest stan infrastruktury,
którą należy zmodernizować i rozbudować"

A nad powyzszym to nie warto sie zastanowic ?

On Sat, 28 Apr 2007 17:02:19 +0200,  Artur 'futrzak' Maśląg wrote:

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/unia-przeciw-drogowym-piratom,903166,415?sa=1

<cite>
Dane te wskazują, że od 2001 do 2006 roku liczba ofiar śmiertelnych
zmniejszyła się na drogach całej UE o 22 proc., w tym w Polsce tylko o 5
proc. W Luksemburgu - aż o 49 proc., o 42 proc. we Francji i Portugalii.

</cite>
Pięknie Polska wypadła, pięknie. Może parę osób się zastanowi
na własnym zachowaniem na drodze...

  pasy bezpieczeństwa i noszenie kasku, a także
                        ^^^^^^^^^^^^^^^

Oj czyżby sie nowy przepis szykował?

"Padre_peper"  wrote in message

  pasy bezpieczeństwa i noszenie kasku, a także
                        ^^^^^^^^^^^^^^^

Oj czyżby sie nowy przepis szykował?