[OT] Wybory
1 | Data: Listopad 26 2006 11:41:34 |
Temat: [OT] Wybory | |
Autor: Grejon | Byliście już? :) 2 |
Data: Listopad 26 2006 15:10:36 | Temat: Re: [OT] Wybory | Autor: theStachoo | Witam! Byliście już? :) U mnie dopiero 10 grudnia. -- TheStachoo 3 |
Data: Listopad 26 2006 15:14:44 | Temat: Re: [OT] Wybory | Autor: misiek |
Byliście już? :) nie bylismy - u mnie wybor miedzy zlym i gorszym ;) 4 |
Data: Listopad 26 2006 16:21:58 | Temat: Re: [OT] Wybory | Autor: J.F. | On Sun, 26 Nov 2006 15:14:44 +0100, misiek wrote: Użytkownik "Grejon" napisał w wiadomości No to kto wybierze mniejsze zlo ? P.S. Czy ja dobrze widze - UPR w Warszawie zblokowala liste z LPR ? 67% jednakowych literek w skrocie to chyba za mala podstawa programowa ? J. 5 |
Data: Listopad 26 2006 18:04:13 | Temat: Re: [OT] Wybory | Autor: misiek |
On Sun, 26 Nov 2006 15:14:44 +0100, misiek wrote: to taki dowcip apropos :) "Jarosław Kaczyński zginął w tragicznym wypadku. Jest przyjęty w niebie przez Św. Piotra, który rzekł : - "Witamy ! Ale najpierw musimy załatwić drobny problem... Tak rzadko widujemy tu premierów, że nie jesteśmy pewni, co mamy z Tobą zrobić. Szef chce, żebyś spędził jeden dzień w piekle i jeden dzień w niebie. Potem musisz wybrać miejsce, w którym będziesz chciał spędzić wieczność." - "Ależ ja już zdecydowałem, chcę zostać w niebie" - "Żałuję, ale mamy swój regulamin." > Św. Piotr prowadzi Jarosława do windy, która wiezie go do piekła. Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się na znakomitym, zielonym polu golfowym. Słońce świeci na bezchmurnym niebie i jest łagodne 25°C. W dali rysuje się wspaniały pawilon klubowy. Przed budynkiem jest jego ojciec, ksiądz Rydzyk i premier Jan Olszewski. Jest tu także znaczna część prawicy. Wszystkie te piękne postaciezabawiają się, szczęśliwi, ubrani elegancko, choć swobodnie (Dior, Versace, Armani, etc.). Podążają na jego spotkanie, ściskają go serdecznie i rozpoczynają się wspomnienia z przeszłości i homeryckie debaty (ha! ha!). Zagrali przyjacielską partię golfa, potem zjedli wystawny obiad z kawiorem i homarem. Diabeł oferuje także lody ... - "Wypij jeszcze Margheritę i wypocznij sobie, Jarku"- "Och, no ... , nie mogę pić, złożyłem przysięgę" -"E tam, mój drogi, tu jest piekło. Możesz jeść i pić wszystko co chcesz bez obawy. Od tej chwili będzie tylko coraz lepiej !" Kaczyński wypija swój koktajl i zaczyna nabierać przekonania, że diabełnie jest tak straszny, jak go malują. Jest grzeczny, opowiada niezłe kawały, lubi zabawne sytuacje itd. Bawili się tak dobrze, że nawet nie zauważyli kiedy minął im czas...W końcu nadeszła godzina odejścia. Wszyscy przyjaciele uścisnęli go i Kaczyński wsiadł do windy wiodącej do nieba. > Święty Piotr oczekiwał go przy wyjściu. - "Teraz pora na wizytę w niebie" - rzekł mu staruszek, otwierając drzwi do raju. Przez 24 godziny Kaczyński miał przebywać z Turowiczem, Giedrojciem,Szczepańskim, Kisielewskim, całym bractwem życzliwych i madrych ludzi przechadzających się po Polach Elizejskich, rozprawiających na tematy znacznie ciekawsze niż pieniądze i traktujących się z kurtuazją. Żadnego złego zagrania ani świńskiego kawału; żadnego zachwycającego pawilonu klubowego, tylko zwykła jadłodajnia, brzozy, sosny ... Jako że ludzie ci nie należeli do bogaczy, nie znalazł tu nikogo dobrzeznanego, nikt też w nim nie rozpoznał ważnej osobistości ani kogoś wyjątkowego. Gorzej ! Jezus był tu kimś w rodzaju hippisa, osobą nieodpowiedzialną, która wciąż mówi tylko o "wieczystym pokoju" i powtarza w nieskończoność komunały bez wyrazu : - "Wygnać przekupniów ze Świątyni", -"Trudniej będzie bogaczowi wejść do mojego królestwa, niż wielbłądowi przejść przez ucho igielne" itd. > Gdy dzień skończył się, Święty Piotr wrócił ... - "No, Jarosławie, teraz musisz wybrać." Kaczyński zastanowił się przez minutę i odrzekł :- "Nigdy nie przypuszczałem, że dokonam podobnego wyboru. Ech,dobra. Stwierdzam, że niebo jest <interesujące> ale jestem przekonany, że będę czuł się znacznie swobodniejszy w piekle, wśród moich przyjaciół." Święty Piotr odprowadził go aż do windy i Jarosław Kaczyński zjechałznowu do piekła . > Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się w środku wielkiej równiny,wypalonej i pustej, pokrytej toksycznymi wylewami i odpadkami przemysłowymi. Z przerażeniem dostrzegł wszystkich swoich przyjaciół na kolanach, powiązanych wzajemnie łańcuchami, którzy zbierali śmieci, aby je wrzucać do wielkich, czarnych worów. Stękali z bólu, zanosili skargi na swoje tortury; ręce i twarze mieli czarne od brudu. > Diabeł zbliżył się, obejmując go za ramiona swoją włochatą i śmierdzącą łapą. - "Nie rozumiem - bełkotał Kaczyński w stanie szoku - wczoraj, było tu pole golfowe i pawilon klubowy. Jedliśmy kawior i homara i podpiliśmy sobie wesoło. Podskakiwaliśmy jak zające i bawiliśmy się świetnie ....Teraz widzę tylko pustynię wypełnioną nieczystościami i wszyscy mają wygląd żałosny." > Diabeł spojrzał na niego, uśmiechnął się i szepnął do ucha : - "Wczoraj mieliśmy tu kampanię wyborczą; dzisiaj zagłosowałeś na nas !!!!!!!!" " 6 |
Data: Listopad 26 2006 21:17:03 | Temat: Re: [OT] Wybory | Autor: MarkS | Może jeszcze coś w ten deseń: :) 7 |
Data: Listopad 27 2006 07:39:00 | Temat: Re: [OT] Wybory | Autor: Piotr Zawadzki | MarkS wrote: Może jeszcze coś w ten deseń: :)(...) A wiesz, za co Kain zabiła Abla? MSPANC -- Śmiech jest silniejszy niż dobre maniery. PWZ |