Moje stare radio (alan 121) było podłączone na stałe gdzieś w bezpieczniki.
Uruchamiane było po przekreceniu kluczyka w stacyjce, i tak samo wyłączane (pokretło w radiu zawsze było ustawione w pozycję ON).
No i radio się popsuło. Po włączeniu od razu się wyłącza i potem znowu włącza i wyłącza ponownie i tak w kółko aż mu zabiorę zasilanie lub wyłącze gałką. Teraz mam kolejne radio Alana 109, i dzisiaj podłączyłem je w ten sam sposób.

Czy myslicie, że takie podłączenie (uruchamianie i wyłączanie radia podaniem lub zapraniem napięcia) może uszkodzić radio?
Czy wg Was awaria starego alana nie wiąże się z takim podłączeniem?
Jak Wy robicie? Zawsze gałęczką ON/OFF? Czy też gdzieś z zapalniczki podajecie mu prąd wraz z przekreceniem kluczyka.
Ps nie proszę o wywody na temat jakości radia bo wiem że to dolna półka.
pozdrawiam

Jak Wy robicie? Zawsze galeczka ON/OFF?

Nie. U mnie mam dwie opcje podlaczenia - prosto z akumulatora
(niefabryczne rozwiazanie - zlecilem dorobienie takiego) i
standardowe z gniazd zapalniczek (jak wylaczam stacyjke kluczykiem,
zasilanie zanika). Na ta chwile z 'dorobionego' korzystam tylko w
momencie jazdy z nawigacja (mniejsze zaklocenia od ladowarki) - w
pozostalych przypadkach radio jest podpiete w standardowa siec i
wlacza sie i wylacza w momencie uruchomienia/zgaszanie auta. I dziala
od dluzszego czasu - zero problemow.

--
Pozdrawiam
Sebastian S.

Grzechu pisze:

Czy myslicie, że takie podłączenie (uruchamianie i wyłączanie radia podaniem lub zapraniem napięcia) może uszkodzić radio?
Czy wg Was awaria starego alana nie wiąże się z takim podłączeniem?
Jak Wy robicie? Zawsze gałęczką ON/OFF? Czy też gdzieś z zapalniczki podajecie mu prąd wraz z przekreceniem kluczyka.

Już parę lat mój Uniden jest zasilany z kluczyka (w dodatku gaśnie przy rozruchu z powodu spadku napięcia) i nic się nie dzieje.
IMO sprzęt przeznaczony do montowania w samochodzie powinien być przygotowany na takie właśnie zasilanie i nic nie powinno się dziać z tego powodu.

Z całą pewnością takie zasilanie mu nie pomaga ani życia nie przedłuża, ale skracać jakoś szczególnie też nie powinno.

Użytkownik "Grzechu"  napisał w wiadomości

Moje stare radio (alan 121) było podłączone na stałe gdzieś w bezpieczniki.
Uruchamiane było po przekreceniu kluczyka w stacyjce, i tak samo wyłączane (pokretło w radiu zawsze było ustawione w pozycję ON).
Czy myslicie, że takie podłączenie (uruchamianie i wyłączanie radia podaniem lub zapraniem napięcia) może uszkodzić radio?

Poszukaj postów n/t szybszego palenia się żarówek w autach,
w których światła załączane są kluczykiem
(np. Fiaty - włącznik świateł zawsze on - światła włączone w czasie rozruchu).
Coś w tym musi być, skoro automatyczne włączniki świateł
(Astra II dokładany, Astra III fabrycznie) włączają światła dopiero po rozruchu.

Pzdr

JKK

Użytkownik "JKK"  napisał w wiadomości

Poszukaj postów n/t szybszego palenia się żarówek w autach,
w których światła załączane są kluczykiem
(np. Fiaty - włącznik świateł zawsze on - światła włączone w czasie rozruchu).
Coś w tym musi być, skoro automatyczne włączniki świateł
(Astra II dokładany, Astra III fabrycznie) włączają światła dopiero po rozruchu.

To musi w tym być, aby nie obciążać dodatkowo akumulatora przed i w trakcie rozruchu.

Pozdrawiam
Wojtek

Użytkownik "Wojtekk"  napisał w wiadomości

Użytkownik "JKK"  napisał w wiadomości

Poszukaj postów n/t szybszego palenia się żarówek w autach,
w których światła załączane są kluczykiem
(np. Fiaty - włącznik świateł zawsze on - światła włączone w czasie rozruchu).
Coś w tym musi być, skoro automatyczne włączniki świateł
(Astra II dokładany, Astra III fabrycznie) włączają światła dopiero po rozruchu.

To musi w tym być, aby nie obciążać dodatkowo akumulatora przed i w trakcie rozruchu.

W trakcie się zgodzę, przed - stara szkoła zalecała właśnie zaświecenie świateł
na chwilę, celem "pobudzenia" akumulatora (zimą).

Co do reszty - patrz pierwsze zdanie.

Pzdr

JKK