Użytkownik "krzysiek82" napisał w wiadomości
pavellz pisze:
Generalnie tragedii nie ma, a sprawca podpisał oświadczenie,
niemniej przekonuje żeby rozeznać się w cenach i załatwić sprawę
polubownie.
to najpierw sprawdź w jakim stanie jest podłoga a potem się dogadujecie, żebyś nie został z ręką w nocniku.
Google trochę tego wyrzuca, ale albo nie ma lakierni, albo to zakład
jak z reklamy PZU albo krzyczą mi za naprawę, jak przy solidnym dzwonie.
czasami bardziej się opłaca kupić nowy i polakierować niż spawać. Ale to już musi ocenić fachowiec bo i zależy ile kosztuje nowy lub używany ale cały.
Dzięki za wskazówki. Ciężko to przekazać bez zdjęć, ale chodzi faktycznie tylko o kosmetykę...
Auto sprawcy nie nosi praktycznie żadnych śladów uderzenia,
więc pewnie jakbym jechał czymś porządniej zrobionym i bez tych kretyńskich
lakierowanych zderzaków to też nie byłoby sprawy. Podłoga się nie pokrzywiła,
bo jej nie ma pod zderzakiem ;) Są tylko proste podłużnice.
(konstrukcja matizopodobna. kto miał, ten wie o co chodzi.)
Generalnie to problem jest stricte natury estetycznej i pewnie jakbym sam sobie to
zrobił to pominąłbym temat, a średnio mi się chce jeździć po ubezpieczycielach
i zostawiac auto na 2 tygodnie w warsztacie, a ewentualne naprawy mocowań (nota bene plastikowych,
8 złotych sztuka) mogę zrobić sobie sam na parkingu (bo lubię, a co...) :)
Chodzi o to, żeby ktoś mądry wyrównał mi purchel na poszyciu zderzaka (ok 1 cm2)
i zaszpachlował dwie rysy (1 mm głębokości, 10 cm długości), a potem to pomalował,
możliwie podobnym kolorem do reszty auta.
Znacie kogoś sensownego?
Pozdrawiam
Paweł
4 |
Data: Sierpien 30 2010 14:28:04 |
Temat: Re: gdzie naprawię zderzak? |
Autor: e^x/dx |
W najbliższym autoryzowanym serwisie.
Nie ma co załatwiać takich spraw polubownie,
chyba że sprawca zgodzi się pokryć całkowite
koszty naprawy. Zależy, co naprawdę jest uszkodzone,
ale tego dowiedzieć się można po całkowitym demontażu
zderzaka. Często, to co wydaje się błahym otarciem
kończy się na wymianie wielu części i prostowaniem
blach przy uchwytach zderzaka. Miałem takie coś
w moim aucie i naprawiacz nieautoryzowany wycenił
koszt naprawy trzykrotnie niżej niż serwis.
Oczywiście nie uwzglednił wymiany większości
części na zasadzie: to się regeneruje i jest jak nowe :-).
Pozdrawiam,
e^x/dx
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|