http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10627638,Batalia_o_zderzak_Lagiewki.html

szufla pisze:

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10627638,Batalia_o_zderzak_Lagiewki.html

Znaczy że przez cioty z urzędu patenowego i ich dumne koleżanki z tytułami naukowymi "wynalazek wynalazł ktoś inny". Załamka :-(

z

z  napisał(a):

szufla pisze:
> http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10627638,Batalia_o_zderzak_Lagiewki.html
>
>
Znaczy że przez cioty z urzędu patenowego i ich dumne koleżanki z
tytułami naukowymi "wynalazek wynalazł ktoś inny". Załamka :-(

z

Znaczy się że artykuł to lipa. Polski Urząd Patentowy nie stwierdził że to co
wymyślił konstruktor wnosi coś nowego to stanu wiedzy. I dlatego nie mógł
opatentować rozwiązania. Po ujawnieniu rozwiązania nikt nie może go skutecznie
opatentować. Anglicy też nie mogli. Chyba że ich rozwiązanie wnosi coś nowego
do stanu wiedzy. Czyli jak zrobili inny działający na innej zasadzie. Takie
coś jak zrobił Łągiewka można zastrzec jako wzór użytkowy.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

W dniu 11.11.2011 11:27, z pisze:

szufla pisze:

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10627638,Batalia_o_zderzak_Lagiewki.html

Znaczy że przez cioty z urzędu patenowego i ich dumne koleżanki z
tytułami naukowymi "wynalazek wynalazł ktoś inny". Załamka :-(

"Wynalazek" jest tylko sprytną "magiczną sztuczką" mającą oszołomić ignorantów.

Zauważ, że w KAŻDYM filmiku (poszukaj sobie na jutubie) porównującym zderzenie przy owym zderzaku "włączonym" i "wyłączonym" przy "wyłączonym" droga hamowania jest skracana o minimum 50%, a czasem nawet o 100% po przy "wyłączonym" magicznym hamulcu pręt, który przekazuje ruch na koło zamachowe, jest zablokowany lub niewysunięty i hamowanie jest na sztywno lub zachodzi tylko na długość sprężenia czasem montowanej sprężyny.

Innymi słowy nas "wynalazca" zrobił coś w rodzaju odwracalnej strefy zgniotu. Z jedną "drobną" wadą - działa tylko przy zderzeniu w osi ramienia przenoszącego ruch.

Andrzej Lawa wrote:

Innymi słowy nas "wynalazca" zrobił coś w rodzaju odwracalnej strefy
zgniotu. Z jedną "drobną" wadą - działa tylko przy zderzeniu w osi
ramienia przenoszącego ruch.

Co nie zmienia faktu że do pewnych zastosowań się wyśmienicie nadaje.
Jak własnie np. "odbojniki" w portach.

Jakieś 2 lata temu czytałem że Arabowie w niektórych portach to
zastosowali.

--
Pozdro
Massai

W dniu 2011-11-15 19:00, Massai pisze:

Andrzej Lawa wrote:

Innymi słowy nas "wynalazca" zrobił coś w rodzaju odwracalnej strefy
zgniotu. Z jedną "drobną" wadą - działa tylko przy zderzeniu w osi
ramienia przenoszącego ruch.

Co nie zmienia faktu że do pewnych zastosowań się wyśmienicie nadaje.
Jak własnie np. "odbojniki" w portach.

Widzisz, problem w tym, że w przedstawionych zastosowaniach to w sumie
niespecjalna nowość i co ciekawsze - działa zgodnie z zasadami
fizyki, a nie jak u Łągiewki...

Jakieś 2 lata temu czytałem że Arabowie w niektórych portach to
zastosowali.

Wcale się nie dziwię.

W dniu 11.11.2011 11:20, szufla pisze:

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10627638,Batalia_o_zderzak_Lagiewki.html

W następnym odcinku: Łągiewka wyciąga się za kołnierz z bagna.

W dniu 2011-11-11 11:20, szufla pisze:

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,10627638,Batalia_o_zderzak_Lagiewki.html

piekny komentarz:

"[...]z Anglikami to nie wygramy już mamy to na przykładzie Enigmy,wszystkie zasługi przypisali sobie.Myślę,że przy dobrych prawnikach Polacy powinni to wygrać[...]"