Grupy dyskusyjne   »   kilka pytań odnośnie sprzęgła

kilka pytań odnośnie sprzęgła



1 Data: Czerwiec 13 2011 15:55:55
Temat: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Mateusz 

Czeć Wam,

Pierwsza rzecz: w trakcie jazdy tego nie słychać, ale jak się podniesie maskę to wydaje mi się, że przy wciskaniu sprzęgła słychać wysprzęglik (takie typowe skrzypienie). Można coś z tym zrobić ? smarowałem początkowe punkty zaraz przy pedale, ale to nie to. Czy to nie przypadkiem jakiś z elementów sprzęgła ?

Druga rzecz: Nie wiem czy to dobrze określę, ale wydaje mi się, że sprzęgło mi się ślizga. Objawia się to mniej więcej tym, że w trakcie jazdy, przy pomniejszym wciśnięciu gazu obroty rosną nieporównywalnie szybciej niż prędkoć (można wysłyszeć takie lekkie wycie silnika). Nie ma właściwie dramatu, bo auto ma takie same przyspieszenie jak miało. Gdzieś słyszałem, że jak sprzęgło się ślizga to można spróbować ruszyć z piątki np i jak faktycznie się ślizga to obroty pójdą w górę. U mnie silnik gaśnie, więc chyba jest dobrze nie ?



2 Data: Czerwiec 13 2011 17:08:51
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Olo 

W dniu 2011-06-13 15:55, Mateusz pisze:

szybciej niż prędkość (można wysłyszeć takie lekkie wycie silnika). Nie
ma właściwie dramatu, bo auto ma takie same przyspieszenie jak miało.

jeśli ma takie samo przyspieszenie to raczej się nie ślizga, albo masz takie wrażenie tylko.

Gdzieś słyszałem, że jak sprzęgło się ślizga to można spróbować ruszyć z
piątki np i jak faktycznie się ślizga to obroty pójdą w górę. U mnie
silnik gaśnie, więc chyba jest dobrze nie ?

no niekoniecznie, taka sytuacja jaką opisujesz wystąpi jak już porządnie Ci się ślizga. Na początku za to sprzęgło "popuszcza" np. jak jedziesz na 4/5 i dajesz mu w gaz np. na trasie przy wyprzedzaniu. W którymś momencie obroty skaczą do góry, a auto nie jedzie. Potem taka sama sytuacja na 3 i 2, a potem któregoś dnia po prostu nie możesz ruszyć z miejsca ;)

3 Data: Czerwiec 13 2011 17:43:01
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Mateusz 

W dniu 2011-06-13 17:08, Olo pisze:

no niekoniecznie, taka sytuacja jaką opisujesz wystąpi jak już porządnie
Ci się ślizga. Na początku za to sprzęgło "popuszcza" np. jak jedziesz
na 4/5 i dajesz mu w gaz np. na trasie przy wyprzedzaniu. W którymś
momencie obroty skaczą do góry, a auto nie jedzie. Potem taka sama
sytuacja na 3 i 2, a potem któregoś dnia po prostu nie możesz ruszyć z
miejsca ;)

Rozjaśniłeś mi nieco, dzięki. Pojeździłem dzisiaj trochę i powiem Ci, że starty są ok. Mam do pokonania duuuże wzniesienie jadąc na działkę w górach po takich płytach i tam trzyma obroty i ciągnie. Jeżeli chodzi o trasę, to te objawy o których mówisz pojawiają się się na 2-3 biegu - wyżej już nie...

Na razie kiepsko z kasą niestety, ale jak będę normalnie ruszał i nie jeździł na półsprzęgle to podejrzewam, że jeszce z miesiąc posłuży nie ? ;) od czego to właściwie zależy?

4 Data: Czerwiec 13 2011 17:51:34
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Olo 

W dniu 2011-06-13 17:43, Mateusz pisze:

Rozjaśniłeś mi nieco, dzięki. Pojeździłem dzisiaj trochę i powiem Ci, że
starty są ok. Mam do pokonania duuuże wzniesienie jadąc na działkę w
górach po takich płytach i tam trzyma obroty i ciągnie. Jeżeli chodzi o
trasę, to te objawy o których mówisz pojawiają się się na 2-3 biegu -
wyżej już nie...

pisałem na podstawie własnych doświadczeń... u mnie zaczęło się od popuszczania przy wyprzedzaniu na 4... Redukcja z 5ki , gaz, a auto stoi i obroty coraz większe... masakra. Później na 3 i 2 przy dynamicznym przyspieszaniu również się ślizgało. Co ciekawe - ten test na ślizganie sprzęgła na każdym biegu nie zdawał rezultatu i auto mi po prostu gasło, więc domniemywam, że sprzęgło musi na prawdę słabo działać, żeby taki test się powiódł, tylko wtedy żaden test już nie jest potrzeny.


Na razie kiepsko z kasą niestety, ale jak będę normalnie ruszał i nie
jeździł na półsprzęgle to podejrzewam, że jeszce z miesiąc posłuży nie ?
;) od czego to właściwie zależy?

Powiem Ci , że ja tak przejeździłem 3 miesiące i w sumie mogłem dłużej, ale już mnie taka jazda dobijała :) Po prostu emeryt mode on i jedziesz - delikatne ruszanie i ciśnięcie na gaz. Jak tylko poczujesz, że sprzęgło "puszcza" to noga z gazu.

5 Data: Czerwiec 14 2011 00:01:38
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Mateusz 

Dzięki za uwagi Panowie. Ja i tak jeżdżę jak emeryt teraz, bo kasy na paliwo nie ma (udało mi się zejść do 5,5 na mieście z 7) i to jest moja największa bolączka w sumie.

Jeżeli chodzi o zwlekanie z tą wymianą to coś mi się wydaje, że koło zamachowe też może ulec zniszczeniu za sprawą nitów, które są na tarczy sprzęgła, jak się już zetrze do granic. Czasami tez podobno zjawisko ślizgania się to efekt wycieku oleju ze skrzyni ale to mnie na szczęście nie dotyczy.

6 Data: Czerwiec 13 2011 18:05:22
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: BrunoJ 

Mateusz  napisał(a):

W dniu 2011-06-13 17:08, Olo pisze:
> no niekoniecznie, taka sytuacja jaką opisujesz wystąpi jak już porządnie
> Ci się ślizga. Na początku za to sprzęgło "popuszcza" np. jak jedziesz
> na 4/5 i dajesz mu w gaz np. na trasie przy wyprzedzaniu. W którymś
> momencie obroty skaczą do góry, a auto nie jedzie. Potem taka sama
> sytuacja na 3 i 2, a potem któregoś dnia po prostu nie możesz ruszyć z
> miejsca ;)

Rozjaśniłeś mi nieco, dzięki. Pojeździłem dzisiaj trochę i powiem Ci, że
starty są ok. Mam do pokonania duuuże wzniesienie jadąc na działkę w
górach po takich płytach i tam trzyma obroty i ciągnie. Jeżeli chodzi o
trasę, to te objawy o których mówisz pojawiają się się na 2-3 biegu -
wyżej już nie...

Na razie kiepsko z kasą niestety, ale jak będę normalnie ruszał i nie
jeździł na półsprzęgle to podejrzewam, że jeszce z miesiąc posłuży nie ?
;) od czego to właściwie zależy?
U mnie slizgalo sie wyraznie przy ruszaniu z 1go biegu (praktycznie
identycznie ruszalem z drugiego, jesli nie lepiej), a potem juz bylo ok, moze
faktycznie przy gwaltownym dodaniu gazu (wyprzedzanie itp).
Da sie jezdzic, ale wkurza bardzo.
Natomiast ile jezdzic? wydaje sie ze mozna jezdzic do upadlego, az przestanie
dzialac, ale to troche zalezy co dokladnie sie slizga. Z tego co zrozumialem
mechanika moze sie slizgac miedzy tarcza i dociskiem, wtedy faktycznie mozesz
jezdzic az padnie. Ale rownie dobrze moze byc tak ze docisk z tarcza trzymaja
sie dobrze,a slizga sie po zewnetrznych elementach (nie pamietam co
dokladnie), wtedy moze sie okazac ze sama wymiana sprzegla nie wystarczy.
nie do konca umiem technicznie wytlumaczyc i powtorzyc, ale ogolna konkluzja
byla taka ze jesli tylko nie trzeba to nalezy wymienic, zeby sie nie okazalo
ze uszkodzenia sa wieksze.

CHociaz ja jezdzilem ladnych pare miesiecy, i wymiana sprzegla wystarczyla,
wiec moze to takie gadanie mechanika tylko? (i moze zalezec od konstrukcji,
modelu auta?)

--
pozdr
BrunoJ, Bydg

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

7 Data: Czerwiec 14 2011 02:27:54
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: marek 

Natomiast ile jezdzic? wydaje sie ze mozna jezdzic do upadlego, az przestanie
dzialac, ale to troche zalezy co dokladnie sie slizga. Z tego co zrozumialem
mechanika moze sie slizgac miedzy tarcza i dociskiem, wtedy faktycznie mozesz
jezdzic az padnie. Ale rownie dobrze moze byc tak ze docisk z tarcza trzymaja
sie dobrze,a slizga sie po zewnetrznych elementach (nie pamietam co
dokladnie)

jakies bzdury piszesz.
albo sie slizga, abo nie.
tarcza jest pomiedzy kolem zamachowym a dociskiem. docisk i kolo zamachowe sa skrecone na sztywno. uzyj wyobrazni.
http://www.youtube.com/watch?v=GRDWO5qo_iI
http://www.youtube.com/watch?v=6BaECAbapRg&NR=1&feature=fvwp

8 Data: Czerwiec 13 2011 18:30:26
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-13 15:55, Mateusz pisze:

Czeć Wam,

Pierwsza rzecz: w trakcie jazdy tego nie słychać, ale jak się podniesie
maskę to wydaje mi się, że przy wciskaniu sprzęgła słychać wysprzęglik
(takie typowe skrzypienie). Można coś z tym zrobić ? smarowałem
początkowe punkty zaraz przy pedale, ale to nie to. Czy to nie
przypadkiem jakiś z elementów sprzęgła ?

Druga rzecz: Nie wiem czy to dobrze określę, ale wydaje mi się, że
sprzęgło mi się ślizga. Objawia się to mniej więcej tym, że w trakcie
jazdy, przy pomniejszym wciśnięciu gazu obroty rosną nieporównywalnie
szybciej niż prędkoć (można wysłyszeć takie lekkie wycie silnika).

Jeżeli przy puszczonym pedale sprzęgła obroty rosną, a prędkoć nie, to sprzęgło jest niesprawne.

Albo padł docisk (ale to się też objawia tym że łatwiej wciska się pedał sprzęgła), albo skończyła się okładzina, ewentualnie jest jakiś inny problem ze sterowaniem sprzęgłem, ale najbardziej prawdopodobne że po prostu się zużyło.

> Nie
ma właściwie dramatu, bo auto ma takie same przyspieszenie jak miało.

No to się zdecyduj :)
Bo albo prędkoć rośnie, albo nie.

Nie ma takiej możliwości żeby obroty "uciekały" przy przyspieszaniu, a przyspieszenie było takie jak ma być.

Gdzieś słyszałem, że jak sprzęgło się ślizga to można spróbować ruszyć z
piątki np i jak faktycznie się ślizga to obroty pójdą w górę.

To to już by był objaw sprzęgła w stanie zupełnego rozkładu.

Jakimś tam parametrem jest to czy jesteś w stanie zerwać przyczepnoć strzałem ze sprzęgła (zakładając że masz napęd na jedną oś) w stojącym samochodzie - czyli po prostu ruszyć z piskiem opon.

9 Data: Czerwiec 13 2011 18:51:58
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Olo 

W dniu 2011-06-13 18:30, Tomasz Pyra pisze:

Jakimś tam parametrem jest to czy jesteś w stanie zerwać przyczepność
strzałem ze sprzęgła (zakładając że masz napęd na jedną oś) w stojącym
samochodzie - czyli po prostu ruszyć z piskiem opon.


niekoniecznie, tak jak pisałem sprzęgło mi umierało, ale z silnikiem 150KM bez problemu mogłem ruszyć z piskiem na ślizgającym się sprzęgle :)

10 Data: Czerwiec 13 2011 19:06:49
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-06-13 18:51, Olo pisze:

W dniu 2011-06-13 18:30, Tomasz Pyra pisze:

Jakimś tam parametrem jest to czy jesteś w stanie zerwać przyczepność
strzałem ze sprzęgła (zakładając że masz napęd na jedną oś) w stojącym
samochodzie - czyli po prostu ruszyć z piskiem opon.


niekoniecznie, tak jak pisałem sprzęgło mi umierało, ale z silnikiem
150KM bez problemu mogłem ruszyć z piskiem na ślizgającym się sprzęgle :)


Oczywiście to że się da zerwać przyczepność nie znaczy że sprzęgło na pewno jest dobre.

Chodzi mi o to, że jeżeli przyczepności zerwać się nie da, to znaczy że sprzęgło nie trzyma.

11 Data: Czerwiec 13 2011 19:11:31
Temat: Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Olo 

W dniu 2011-06-13 19:06, Tomasz Pyra pisze:

W dniu 2011-06-13 18:51, Olo pisze:
W dniu 2011-06-13 18:30, Tomasz Pyra pisze:

Jakimś tam parametrem jest to czy jesteś w stanie zerwać przyczepność
strzałem ze sprzęgła (zakładając że masz napęd na jedną oś) w stojącym
samochodzie - czyli po prostu ruszyć z piskiem opon.


niekoniecznie, tak jak pisałem sprzęgło mi umierało, ale z silnikiem
150KM bez problemu mogłem ruszyć z piskiem na ślizgającym się sprzęgle :)


Oczywiście to że się da zerwać przyczepność nie znaczy że sprzęgło na
pewno jest dobre.

i odwrotnie, jeśli sprzęgło się ślizga, to również (przynajmniej u mnie) da się zerwać przyczepność


Chodzi mi o to, że jeżeli przyczepności zerwać się nie da, to znaczy że
sprzęgło nie trzyma.

czytałeś co napisałem w poprzednich postach?

12 Data: Czerwiec 22 2011 13:09:51
Temat: Kilka pytań odnośnie sprzęgła
Autor: Mateusz 

Czeć wszystkim,

Udało mi się w koncu wymienić to sprzęgło (ja pierdole ! nigdy więcej samemu ! noż kurwa mać, jakie to było durne a ile się nakląłem ! - jeszcze się bulwersuję), w ostatniej chwili kupiłem przyrząd do centrowania tarczy i to mnie chyba uratowało. Problemów z zapieczonymi śrubami nie było, bo od czasu wymiany skrzyni minęło stosunkowo niewiele czasu. Zdjęć i opisu nie będę zamieszczał, bo dla mnie to był jeden wielki chaos... ;) ale tak szczerze, to powiem, że te 400zł na robociznę spokojnie bym wyłozył jakbym wiedział, że z tym jest tyle roboty. Teraz mnie zastanawia jedna rzecz: sprzęgło, które wyjąłem to był jeszcze oryginał. Tarcza jest wyjechana, natomiast łożysko i docisk są (moim zdaniem w całkiem dobrej kondycji - i to właśnie chciałbym zweryfikować, żeby mieć na przyszłoć jak coś się posypie, to bym kupił tylko tarczę (znając życie ona najszybciej zejdzie). Pytanie tylko czy takie rozwiązanie będzie kompatybilne z tarczą innej firmy? doradźcie mi czy się bawić w takie coś czy dać sobie spokój. Fotki:

http://zapodaj.net/images/5aff56776f13.jpg
http://zapodaj.net/images/91ca9c8d9abe.jpg
http://zapodaj.net/images/c5eb786b9413.jpg
http://zapodaj.net/images/4bc9fc0c15e7.jpg
http://zapodaj.net/images/cbfc9450bb6a.jpg
http://zapodaj.net/images/2734a00677a2.jpg
http://zapodaj.net/images/1fcacd47aaca.jpg
http://zapodaj.net/images/d66fe81f58f7.jpg
http://zapodaj.net/images/bb33c5dfce5b.jpg
http://zapodaj.net/images/9aac28d484ad.jpg

Pozdrawiam weekendowo (już prawie;))

Re: kilka pytań odnośnie sprzęgła



Grupy dyskusyjne