koszty utrzymania mesia
1 | Data: Kwiecien 27 2007 07:23:30 |
Temat: koszty utrzymania mesia | |
Autor: | Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje 2 |
Data: Kwiecien 27 2007 09:49:27 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: SET | Koszty podobne do innych autek z tych roczników. Teściu czymś takim na taxi 3 |
Data: Kwiecien 27 2007 10:10:58 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Wiesław | Witam! 4 |
Data: Kwiecien 27 2007 13:55:16 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Waldek Godel | Dnia Fri, 27 Apr 2007 10:10:58 +0200, Wiesław napisał(a): Mercedes 190 w dieslu 2l 1991r ze skrzynią automatycznom jeżdżony na wsi Kłamiesz. Jedyny Diesel jest w Krakowie. I kategorycznie twierdzą, że nigdy nie mieli Mercedesa w środku. -- Pozdrowienia, Waldek Godel awago.maupa.telekomunikacja.org "Porównywanie francuskich aut podatnych na uszkodzenia z niemiecką solidnością i prawdziwie ponadczasową bryłą samochodu jest dość śmieszne." 5 |
Data: Kwiecien 27 2007 10:20:43 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: pejurek | Człowiek podpisany jako napisał: Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje Swego czasu też coś takiego roważałem i po przeprowadzeniu wywiadu wnioski wyciągnąłem takie, że koszty utrzymania starego mercedesa są porównywalne z innymi markami europejskimi, natomiast bardzo znacząco wyższy jest koszt zakupu Mercedesa. Dodatkowy wniosek to podatność na złodziejstwo, ale może to kiedyś bardziej niż teraz. Za 7000 ze 124 może być ciężko, najprędzej znajdziesz przyzwoitą 190. Przyzwoite 123 to w ogóle ciężko chyba kupić. -- pozdrawiam 6 |
Data: Kwiecien 27 2007 10:53:09 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Tomek | Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc stary 7 |
Data: Kwiecien 27 2007 11:03:21 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Blyskacz | Tomek napisał(a): 300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to ople czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden wyczyn. niby tak, tylko opel jesli nie robiony to przy tym przebiegu moczy sie juz z kazdej strony a merc jest suchy... to tak na podstawie moich skromnych obserwacji... pozdrawiam Blyskacz -- ....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale... Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-) 8 |
Data: Kwiecien 28 2007 02:57:48 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: blackbird | niby tak, tylko opel jesli nie robiony to przy tym przebiegu moczy sie juz Opel moczy sie juz znacznie wczesniej. Po 150 tys km juz powinien sie pocic, ale to chyba w niczym nie przeszkadza w eksploatacji. Od samochodu za 7 tys zl tez nie mozna wymagac zbyt wiele. 9 |
Data: Kwiecien 27 2007 10:56:29 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Tomek wrote: Koszt utrzymania podobny do innych marek. IMHO za tą kwotę lepiej kupićŚmiem twierdzić, że wujas nie umie kupić dobrego auta. Ale to tylko IMHO. Ja miałem w swojej krótkiej karierze kilkanaście starych Mercedesów i żaden nie był awaryjny. Niezawodne to one były 10-15 lat temu.Są do dziś i będą przez następne 15 lat. To stare samochody i większość częściWidzisz, granica możliwości w starym dieslu to jest milion km albo i lepiej. szczególnie w dieslu zJeśli faktyczny przebieg, to taki silnik jest dopiero dotarty. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to opleRobią, śmierdząc olejem niemiłosiernie ;) Swoją drogą- pozostaje Ci współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo? Czy aby na pewno jechałeś jednym i drugim kiedykolwiek? A jeśli różnicy nie widzisz, to spokojnie mógłbyś polecić malucha, to i to ma 4 koła silnik i kierownicę i jakoś przewiezie pytającego z pkt A do pkt B :) -- Michał 10 |
Data: Kwiecien 27 2007 13:56:17 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Tomek | Widzisz, granica możliwości w starym dieslu to jest milion km albo i Problem w tym ile razy trzeba go robić w międzyczasie. Nie wierz w bajki o milionie km bez napraw. U znajomego w serwisie Mercedesa robią te niezniszczalne diesle po wiele wiele krótszych przebiegach. Poza tym silniki jako tako żadko się psują a tobie pozostaje do robienia cała masa różności. Kupisz zaniedbanego to w tydzień władujesz w niego kwoty przekraczajace wartość silnika. Robią, śmierdząc olejem niemiłosiernie ;) Pocą się to fakt. Swoją drogą- pozostaje Ci współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo? Ja rozumiem, że dla takich jak ty słowo mercedes działa magicznie ale sporo osób wolałoby młodsze daewoo od 20 letniego "merca". Tomek 11 |
Data: Kwiecien 27 2007 18:01:26 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Tomek wrote: Nie muszę w nic wierzyć, bo sam doskonale znam kilka samochodów z takimWidzisz, granica możliwości w starym dieslu to jest milion km albo i przebiegiem :) U znajomego w serwisie Mercedesa robią te niezniszczalne diesle po wiele"Robią" tzn? Poza tym silniki jako tako żadko się psują a tobie pozostaje do robieniaTo się zgadza, ale weź pod uwagę za jaką kwotę kupujesz... Znajdź inne auto, do którego nie dołoży się nic, w tej samej cenie (aby uzyskać stan idealny). Może i się pocą, ale przede wszystkimRobią, śmierdząc olejem niemiłosiernie ;) PALĄ chamsko olej, tracą dużo mocy i ogólnie nie są przyjemne. Swoją drogą- pozostaje CiRzecz w tym, że nie słowo, a wieloletnia praktyka :) ale sporoIstnieją tutaj zatem dwie możliwości: albo osoba woląca młodsze Daewoo w życiu Mercedesem nie jechała (co źle o niej świadczy, bo wypowiada się o sprawach o których nie ma pojęcia), albo jechała i wciąż woli Daewoo (co też nie świadczy o tej osobie zbyt dobrze ;) ). Swoją drogą kolego- "młodsze" Daewoo, jakie to ma znaczenie ile lat mają dane samochody? Śmigałem niedawno NOWIUTKĄ Hondą Accord (prod 2006) więc- uwierz mi- nie jestem uprzedzony w stosunku do nowych aut, ale jakie ten wiek samochodu ma znaczenie tak naprawdę? Jak dla mnie liczy się STAN TECHNICZNY, no ale cóż, ja posypuję truskawki cukrem... -- Michał 12 |
Data: Kwiecien 28 2007 10:05:17 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: 666 | Szczerze mówiąc jak jadę taksówką mercedesem to zwykle mnie na wymioty zbiera... Istnieją tutaj zatem dwie możliwości: albo osoba woląca młodsze Daewoo w życiu Mercedesem nie jechała (co źle o niejświadczy, bo wypowiada się o sprawach o których nie ma pojęcia), albo jechała i wciąż woli Daewoo (co też nie świadczy o tej osobie zbyt dobrze ;) ) 13 |
Data: Kwiecien 28 2007 08:26:31 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend 666 wrote: Szczerze mówiąc jak jadę taksówką mercedesem to zwykle mnie na wymioty zbiera...Wszystko zależy od Mercedesa jak i od właściciela :) -- Michał 14 |
Data: Kwiecien 28 2007 12:01:50 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: 666 | Dobrze, że nie od pasażera, a już się bałem... Wszystko zależy od Mercedesa jak i od właściciela :) 15 |
Data: Kwiecien 27 2007 20:46:24 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michał |
Śmiem twierdzić, że wujas nie umie kupić dobrego auta. Ale to tylko Jak miałeś kilkanaście starych mercedesów to w jaki sposób możesz mieć wyrobioną opinie o niezawodności ich? Przez pół roku to i maluch może pochodzić, a i roczny mercedes może nadawać się do remontu po poprzednim właścicielu. Jak długo miałeś te mercedesy? Pozdrawiam 16 |
Data: Kwiecien 27 2007 19:47:51 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Michał wrote: Ano w taki, że jeden jest ze mną już bardzo długo, a reszta, jako iż rozeszła się po rodzinie/znajomych, również cały czas jest na oku. Jak długo miałeś te mercedesy?Wystarczająco długo. Jeden ma w moich rękach grubo ponad 200 000km. -- Michał 17 |
Data: Kwiecien 27 2007 22:03:28 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Tomek | Jak miałeś kilkanaście starych mercedesów to w jaki sposób możesz mieć To jedna z tych osób, która na Mercedesa złego słowa nie powie. Miał kilkanaście mercedesów, jeden ma 200kkm, ale uparcie twierdzi, że spokojnie milion zrobią. Ja miałem kilkanaście Opli i spokojnie milion robią, wszystkie sa w rodzinie i oni robią następne miliony. Tomek 18 |
Data: Kwiecien 28 2007 08:26:11 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Tomek wrote: To jedna z tych osób, która na Mercedesa złego słowa nie powie.Nie przesadzaj :) Żeby było obiektywnie: W210, 2,9 turbodiesel, rocznik 1997 (sic!)... PRZERDZEWIAŁY kielich sprężyny u góry, który spowodował, że sprężyna się od niego oderwała!!! Samochód kuzyna, przebieg oryginalny 155 000km. Kupowany od samorządowca w Bawarii. Wiem, bo przy tym byłem. I co? Jednak jakieś złe słowa się znajdą :) MiałW RODZINIE w sumie. Sam mam dwa, w dodatku te same :) jeden ma 200kkm,Przejechanych pod moimi rączkami i nóżkami, w sumie już grubo ponad 800 000km ale uparcie twierdzi, że spokojnieBo robią. Nie mam żadnego interesu, żeby w Usenecie nieprawdę wciskać ;) Zwłaszcza, że często nie piszę. -- Michał 19 |
Data: Kwiecien 28 2007 03:01:15 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: blackbird | współczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo? Niby dlaczego? Jedno i drugie mozesz kupic za 7 tys zl z tym, ze to drugie nie bedzie 20 letnie. Naprawde sadzisz, ze Mercedes za 7 tys to taki luksus? 20 |
Data: Kwiecien 28 2007 07:57:10 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend blackbird wrote: A Ty starasz się zrobić głupka ze mnie czy sam może z siebie robisz, bowspółczuć, ze w ogóle możesz porównać jakkolwiek Mercedesa do Daewoo? już straciłem rachubę...? Zresztą- mnie to na rękę, że ludzie do tego stopnia przepłacają Dajewo, bo gdyby mieli odrobinkę większe wymagania co do autka niż 4 kółka, to wtedy to Twoje daewoo za 7 tysięcy byłoby jeszcze "młodsze", bo przecież rocznikiem się jeździ. -- Michał 21 |
Data: Kwiecien 27 2007 14:03:58 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: PAndy |
300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to ople czy daewoo tez robią 400-500kkm więc w mercedesach to żaden wyczyn. hehe nawet DOHC z sierry potrafi miec najechane 800 tysiecy i dalej chodzi - wiekszosc z tych mercow szczegolnie kupowanych w Polsce ma wskiazania licznika raz 2 albo i 3, niektore egzemplarze maja pewnie najechane ponad milion km i chyba dalej woza dupska wlascicieli ;) 22 |
Data: Kwiecien 27 2007 14:09:28 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: J.F. | On Fri, 27 Apr 2007 14:03:58 +0200, PAndy wrote: "Tomek" wrote in message No nie wiem - ten grecki taksowkarz zajechal trzy silniki w mercedesie ... J. 23 |
Data: Kwiecien 27 2007 15:44:26 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: PAndy |
On Fri, 27 Apr 2007 14:03:58 +0200, PAndy wrote: 300-400 kkm przebiegu. Co do niezawodności i wytrzymałości silników to bo to grek ;) podobnie jak hiszpanie i wlosi "pretki mietek" a powaznie przebiegi powyzej 1 mln km sa realne w tych jednostkach... i czesto sypie sie wszystko inne a silnik jeszcze klekocze ;) 24 |
Data: Kwiecien 27 2007 22:11:40 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Nex@pl | PAndy napisał(a): bo to grek ;) podobnie jak hiszpanie i wlosi "pretki mietek"Dokładnie, np. blacha... to chyba jedyna zmora tych MB-ków. 25 |
Data: Kwiecien 27 2007 23:07:04 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michał |
Dokładnie, np. blacha... to chyba jedyna zmora tych MB-ków. Kumpel mi mówił, że jego kumpel (tak wiem jak to brzmi :), ale nie miał powodu do kłamania) miał mercedesa z końca lat 70, lub poczatku 80. Merc skończył żywot, bo się złamał w połowie przez rdze, a silnik nadal żyletka :) Pozdrawiam 26 |
Data: Kwiecien 27 2007 23:37:36 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Ukaniu |
skończył żywot, bo się złamał w połowie przez rdze, a silnik nadal żyletka To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował, jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała. Mechanicznie wszystkie podzespoły są połączeniem projektu tak prostego na ile można i tak doskonale wykonanego na ile się da, co owocuje długa bezawaryjną pracą. Podczas serwisu jak coś nie udaje się odkręcić czy wyciągnąć znaczy, że robi się to niewłaściwie. Bo praktycznie wszystko odpowiednio potraktowane zostaje w ręku oraz elementy szybciej zużywające się są łatwo dostępne - przez co serwis mechaniki jest prosty. Pozdrawiam Łukasz 27 |
Data: Kwiecien 27 2007 23:48:27 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Ukaniu napisał(a): To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował, jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała. Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym zakresie. -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 28 |
Data: Kwiecien 28 2007 00:59:48 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Ukaniu |
Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym Ty za to jesteś fachowcem z prawdziwego zdarzenia :-), na tyle wyspecjalizowanym w bełkotliwych zaczepkach, że jedyne co pozostaje to pochylić czoła. Hmm tylko czy z politowaniem czy z szacunkiem nie wiem. Pozdrawiam Łukasz 29 |
Data: Kwiecien 28 2007 15:58:43 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Ukaniu napisał(a): Ty za to jesteś fachowcem z prawdziwego zdarzenia :-) na tyle wyspecjalizowanym w bełkotliwych zaczepkach, że jedyne co pozostaje to pochylić czoła. To ja chylę czoła: <cite> To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował, jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała. </cite> > Hmm tylko czy z politowaniem czy z szacunkiem nie wiem. Tak się właśnie zastanawiam. Wiesz dlaczego? Ponieważ z powyższego cytatu nic nie wynika. Dowiadujemy się, że Mercedes późno zaczął cynkować nadwozia. Cóż, W124 to 1985 rok, W201 to 1982, więc nie tak późno. Rzekłbym, że nawet dość wcześnie. Następnie się dowiadujemy, że nie wiadomo jak to robił, ale robił nie za dobrze. Chwilę później okazuje się, że jednak nie tak źle, skoro samochody 20-letnie dobrze się trzymają, jednak do nierdzewności im daleko (jakby ocynk był panaceum na rdzę). Dalej pojawia się informacja, że Mercedes ponad ocynk przedkładał jakość lakieru - to podobno jest faktem. Faktem może i jest, tylko bezpośredniego związku z ocynkiem to niema. Zgodnie z twoją definicją jest to bełkot (z czym się zgadzam), który miał usprawiedliwić doniesienie o złamaniu się jakiegoś leciwego W115, czy W123. -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 30 |
Data: Kwiecien 28 2007 16:15:49 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Ukaniu |
Tak się właśnie zastanawiam. Wiesz dlaczego? Ponieważ z powyższegocytatu nic nie wynika. Dowiadujemy się, że Mercedes późno zaczął O i o to chodziło! Jak gdzie piszę niezrozumiale czy też przekazuję coś co wydaje się bzdurą to pokaż a nie uogólniaj bo to niczego nie doprowadzi. Istotą zrozumienia jest dialog a nie odpowiedzi jakie znane są z tej grupy w stylu: "Nie" albo "bzdura" lub wiele innych. Zastanawiałem się nawet nad stworzeniem czegoś jak http://humor.ranek.pl/obraz_prl/sciaga_przemowienia.jpeg do obrażania ogólnikiem po całości. Usenet jest do dyskusji. Wracając do tematu ja mam W201 robię wszystko sam i jak kto chce podyskutować o Mercedesach zapraszam na forum Mercmanii, może co pomogę. Pozdrawiam Łukasz 31 |
Data: Kwiecien 28 2007 16:54:09 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Ukaniu napisał(a): "Artur 'futrzak' Maśląg" napisał: Nie, chodziło o całość, która się kupy nie trzyma. Od początku, aż do końca. Jak gdzie piszę niezrozumiale czy też przekazuję coś co wydaje się bzdurą to pokaż a nie uogólniaj bo to niczego nie doprowadzi. Niczego nie uogólniam. Wskazałem po kolei. Nadal nie wyjaśniłeś. Żadnego z punktów. Istotą zrozumienia jest dialog a nie odpowiedzi jakie znane są z tej grupy w stylu: "Nie" albo "bzdura" lub wiele innych. Tia, późno to 1982 - drobne 25 lat temu. MB stosowało ocynk zły i nikt nie wie w jakiej technologii, ale jednak dobry, ponieważ samochody sie trzymają na lakierze. Zastanawiałem się nawet nad stworzeniem czegoś jak http://humor.ranek.pl/obraz_prl/sciaga_przemowienia.jpeg do obrażania ogólnikiem po całości. Usenet jest do dyskusji. Zacznij pisać z sensem, to pojawi się dyskusja. Wracając do tematu ja mam W201 robię wszystko sam i jak kto chce podyskutować o Mercedesach zapraszam na forum Mercmanii, może co pomogę. Tu Cię boli. Tu nie forum Mercmanii, tylko pms. Jak chcesz coś o tych samochodach napisać, to rób to z sensem. -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 32 |
Data: Kwiecien 28 2007 17:59:18 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Ukaniu |
Nie, chodziło o całość, która się kupy nie trzyma. Od początku, Ale czy Ty masz patent na pouczanie? co komu wolno pisać a co komu nie? Uważasz inaczej _wyraź inną opinię_ na temat chocby wątku. Kiwanie paluszkiem moze jest i dobre ale na małe dzieci. Choc widzę w tym pewnien plus, bo uczę się jak Oleksy i będę ostry jak brzytwa ;-))) Gdybym był głodny (a właśnie jem kanapkę) to powiedził bym czepiasz się, ileż tutaj durnych wypowiedzi czasem jest i nikt się tym nie interesuje. A ja chyba musiał bym przedstawić elaborat na temat "ocynk blach mercedesa na tle innych marek uznanych za trwałe" Niczego nie uogólniam. Wskazałem po kolei. Nadal nie wyjaśniłeś. Ja tam punktów nie widzę, napisałem co myślę. Uogólnieniem uznaję "Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym zakresie" drugą część wypowiedzi tzn. nie tylko w tym zakresie - znaczy zakres jest szerszy? jak szerszy? ogólny. Tylko tu czy wszędzie np. na elektronice też bo czasem pisuję? A czy inny post w tym temacie o zerwanym łańcuchu też jest bez sensu, pewnie jest - wszystko moje jest bez sensu i trzeba zlikwidować wszystko. Tia, późno to 1982 - drobne 25 lat temu. MB stosowało ocynk zły i nikt Nie wiadomo czy jednostronny czy obustronny, czy cynkowane były elementy czy całość podwozia. Ile ludzi tyle opinii, materiały fabryczne są enigmatyczne w tym temacie. Zacznij pisać z sensem, to pojawi się dyskusja. Wyrażasz teraz opinię że piszę bez sensu. Dobrze, moja sprawa! Jakiś dyplom? co by można ustanowić cerbera PMS? Ja sobie mogę pisać i bez sensu i z sensem ale piszę na temat rozwijany w wątku uważam, że kiwanie już wspomniane palcem co było początkiem tej wymiany zdań jest taką sztuką dla sztuki. Bo jeśli po mojej wypowiedzi bez sensu się niczego nie dowiedzieliśmy to co dowiedzieliśmy się po tym "Jesteś świetnym usenetowym specjalistą-teoretykiem - nie tylko w tym zakresie." w temacie blach mercedesa?. Pozdrawiam Łukasz 33 |
Data: Kwiecien 28 2007 19:45:31 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Ukaniu napisał(a): Ale czy Ty masz patent na pouczanie? co komu wolno pisać a co komu nie? A gdzie coś takiego napisałem? Napisałem tylko, że jak zaczniesz pisać z sensem, to i pojawi się oczekiwana dyskusja, a nie sam komentarz. Uważasz inaczej _wyraź inną opinię_ na temat chocby wątku. Kiwanie paluszkiem moze jest i dobre ale na małe dzieci.(...) Wiesz, w zakresie tak postawionych pytań to ja się wolę w ogóle nie wypowiadać. <cite> Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje się szczegolnie modelami 123, 124, 190 (słyszalem że niezawodne) reszta parametrow to 2000-2500cm3, disel, sedan. Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, </cite> Teraz grzecznie poproszę o wyjaśnienie rewelacji, że ocynk w MB w roku 1982 pojawił się późno, a MB stawiał na lakier. -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 34 |
Data: Kwiecien 28 2007 20:02:47 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Ukaniu |
Teraz grzecznie poproszę o wyjaśnienie rewelacji, że ocynk w MB w roku Najpierw wolał bym usłyszeć co jeszcze piszę jako "specjalista-teoretyk nie tylko w tym zakresie" bo takie czcze gadanie aby tylko obrazić nie przynosi pożądanego skutku. A prosić mnie możesz grzecznie albo nie, nie robi różnicy. Teraz jem sobie kolację i mam dobry humor :-) Pozdrawiam Łukasz 35 |
Data: Kwiecien 28 2007 20:14:10 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Ukaniu napisał(a): Najpierw wolał bym usłyszeć co jeszcze piszę jako "specjalista-teoretyk nie tylko w tym zakresie" bo takie czcze gadanie aby tylko obrazić nie przynosi pożądanego skutku. Naprawdę sądzisz, że ta droga jest prawidłowa? W wolnej chwili odszukam co ciekawsze rewelacje, ale mam wrażenie, że powinieneś sam rozpocząć od poszukiwań SPP i jego lektury. Doczekam się wyjaśnień w zakresie MB? A prosić mnie możesz grzecznie albo nie, nie robi różnicy. Wydawało mi się, że o to apelowałeś. Teraz jem sobie kolację i mam dobry humor :-) Jedzenie przy komputerze jest niehigieniczne. -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 36 |
Data: Kwiecien 28 2007 20:45:25 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Ukaniu |
Naprawdę sądzisz, że ta droga jest prawidłowa? W wolnej chwili odszukam O to będzie ciekawe, sam nie pamiętam co pisałem przez te kilka dobrych lat. Zresztą ciekawa psychoanaliza by z tego była. Twoja że też Ci się chce tak mnie czepiać i moja, że mi się chce odpowiadać, ale to ciekawe. Doczekam się wyjaśnień w zakresie MB? A co ja Ci mam wyjaśniać jak wiesz lepiej skoro się czepiasz a nie prostujesz bo cenisz sobie swoją tajemniczą wiedzę. Moja teoria jest taka: "To jest niestety prawda, cynkować nadwozia Mercedes zaczął późno (od modeli W124 W190) i to do końca nie wiadomo jaką dokładnie technologię stosował, jedno jest pewne nie za dobrą - no ale jak na auta często 20 letnie to źle nie jest. Jednak do nierdzewności mu daleko. Podobno mercedes ponad ocynk przedkładał jakość lakieru i to jest fakt, jeśli powłoka nie została mechanicznie zniszczona jest bardzo trwała." Napisałem nie za dobrą metodę cynkowania, bo cytryny XM, czy Audi 80 przynajmniej te które widziałem jak zacząłem się interesować samochodami z dobra blachą (równoletnie MB, pytałem kiedyś na PMS o samochodach z dobra blachą) mają lepszą ochronę antykorozyjną, a twierdzi się, że wynika to z dobrego ocynkowania nadwozia i często widziałem zarysowaną blachę bez oznak rdzy. W mercedesie W201, W124 newralgiczne miejsca tylnich i przednich części progów potrafią zgnić szybko lub być wieczne zależy czy auto nie miało np uszkodzonego czasem nawet wznieconego progu to IMHO świadczy, że ochrona lakiernicza była dobra - ale niestety do uszkodzenia (a ocynk jeśli istniał kiepski). Bo potem gnije mocno. Lepiej ocynkowane są nadkola te są dość trwałe. W201 i W214 widziałem dokładnie osobiście od roczników 85-86 i są identycznie zabezpieczone jak opisałem, czy takie stosowali od początku produkcji nie wiem, trzeba przypuszczać, że tak. Jedzenie przy komputerze jest niehigieniczne. Talerz mam przy wobuloskopie stroję stare radio a katem oka dla rozrywki przeszkadzam tutaj co byś sie nie zanudził :-P. Pozdrawiam Łukasz 37 |
Data: Kwiecien 28 2007 20:57:42 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | Ukaniu napisał(a): O to będzie ciekawe, Nie sądzę. -- Jutro to dziś, tyle że jutro. 38 |
Data: Kwiecien 27 2007 12:12:16 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Nex@pl | napisał(a): Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesuje No to masz niezłą "zagrychę"... Powiem tak, mam/miałem styczność z 3 Mercedesami. MB 190 89', Vito 97', C klasa 98'. Vito całkowicie odpada pod względem ekonomii itd., nadaje się do firmy aby wygodnie jeździć wioząc ludzi czy coś. C klasa z kolei nie w Twoim przedziale cenowym, więc polecam 190-tkę. Porblem w tym, że dobrego egzemplarza nie znajdziesz. Chyba to byłby cud... Licz się z tym, że jak kupisz za te 7000 190-tkę (tak apropo nie żałuj co do diesla, tylko silnik 2.5D - wtedy to auto jakoś się rusza, a pali około 7l) to włożysz w nią nawet drugie tyle - i nie żartuję. Jednakże mercedes ten ma to do siebie, że nawet jak będzie do naprawy to jeszcze długo pojeździ, a naprawić możesz u przysłowiowego kowala. Reasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamienniki i nie mówię tutaj o klockach czy tarczach, bo sam nie używałem oryginałów ze względu na chore ceny :) ale o częściach do silnika na przykład - tu lepiej nie oszczędzać. A części to nie wszystko - trzeba to jeszcze dobrze zrobić i to jest największy problem u naszych mechaników... 39 |
Data: Kwiecien 27 2007 10:57:56 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Nex@pl wrote: Reasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamiennikiZepsuło Ci się kiedyś coś w silniku? Co to było? -- Michał 40 |
Data: Kwiecien 27 2007 14:36:56 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: kan | Michal_K wrote: Our newsgroup friend Nex@pl wrote: Tak, łańcuch strzelił w dwulitrowym dieslu przy przebiegu ok 400kkm. Pozdrawiam, kan 41 |
Data: Kwiecien 27 2007 14:51:53 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Ukaniu |
Tak, łańcuch strzelił w dwulitrowym dieslu przy przebiegu ok 400kkm. Jako czynność obsługowa istnieje pomiar wyciągnięcia łańcucha. Jeśli zaniedbana lub nie sprawdzony napinacz (kosztuje mało) to łańcuch może się zerwać. Jednak to są jakieś bardzo rzadkie przypadki - jak ktoś zmienia w silniku więcej niż olej. Wymiana łańcucha poprzez przeciąganie jest prostsza niż wymiana paska i zwykle nie potrzeba robić nic więcej. Mój silnik ma nie wiadomo jaki przebieg (na pewno ponad 200, a i 300 może być lekko) i zużycia nie widać wcale. Pozdrawiam Łukasz 42 |
Data: Kwiecien 27 2007 18:02:39 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend kan wrote: W tym wypadku mniej szczęścia niż rozumu, a wystarczy 5 sekundReasumując, Mercedes to nie jest tanie auto, chyba że lubisz zamiennikiZepsuło Ci się kiedyś coś w silniku? Co to było? poświęcić a propos regulacji zaworów i już wiadomo, czy napinacz hydrauliczny jest sprawny czy też niekoniecznie. Prawidłowo napięty łańcuch nie ma prawa strzelić. -- Michał 43 |
Data: Kwiecien 27 2007 22:05:20 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Nex@pl | Michal_K napisał(a): Our newsgroup friend Nex@pl wrote:Zepsuć tak, aby nie jechał nie, zazwyczaj siadły jakieś pierdoły, a to nasmarować jakies cięgno, raz musiałem uszczelkę pod głowicą wymienić, no i chciałem zaoszczędzić i po tym jak zamiennik wysiadł to kupiłem oryginalną, mniej lub bardziej ;) Jedynie w Vito gniazda zaworowe mi popękały, a łańcuch był przeestawiony chyba o 9 stopni :) 44 |
Data: Kwiecien 27 2007 10:52:59 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend wrote: Hej, przymierzam sie do kupna mesia, to bedzie moje 1 auto, interesujeZa siedem 7kzł polecałbym wyłącznie W201 (bo to prawidłowa nazwa "190"tki). Jeśli jesteś "nowy" w temacie, to może być Ci ciężko ocenić W123, chociaż za te pieniądze raczej kupuje się już bardzo zadbane egzemplarze :) (słyszalem że niezawodne) reszta parametrow to 2000-2500cm^3, disel,Jeśli 2,0 to na pewno nie w W123. Silnik 2,0D w 190tce już jakoś jeździ. Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc staryNie patrz na licznik nawet. Stan techniczny się liczy. BLACHA jak najzdrowsza, pomiar kompresji silnika. Jeśli chcesz tym autem długo i bezproblemowo pojeździć, to jest podstawa. Pytanie ile kosztuje utrzymanie takiego auta w praktyce ?W praktyce o ile nie kupisz trupiastego silnika i nie będziesz go remontować, to najmniej jak tylko można. czy ktośZmiana oleju 15W40 co 8tys km -> około 150zł razem z wszystkimi filtrami i robocizną. Klocki hamulcowe- 40zł przód 20zł tył. Tarcze- 45zł/sztuka ceny tj.No to już zależy od ubezpieczyciela. wymiana klocków hamulcoiwych - co ile km wymianaZależy jak jeździsz. srednio, inne koszty o jakich nie ma pojecie kupujacy laik. JakBardzo niezawodne. Diesel jest nie do zajechania i nic się w silniku jako takim nie ma prawa zepsuć. Wiadomo niektóre części się zużywają i czasem proszą się o wymianę, ale jak mówię- nie dotyczy to samego silnika. Łańcuch rozrządu zwalnia Cię z martwienia się o stan paska :) i ile pali wZależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie jak jedziesz przepisowo to w 5l się zmieścisz. Interesuje mnie opinia od użytkowników, a nie sprzedawców, jak cenaZależy czego oczekujesz po samochodzie- stare mercedesy a nowsze Hondy to zupełnie inny klimat :) Akurat trafiłeś w 10tkę, bo często poruszam się i jednymi i drugimi :) Ostatnio mam i Prelude 2,0 16V z 1998 roku i garstkę Mercedesów (jednego W123 i jednego W124) cóż- nie umiem jednoznacznie stwierdzić, które autko lepsze. A- jeśli Honda za 7 tysięcy, to zdecydowanie Mercedes :) -- Michał 45 |
Data: Kwiecien 27 2007 15:16:42 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: ivaldir |
Our newsgroup friend wrote: Szukałem 2 lata temu W123 i baaaaaaaardzo ciężko kupić zadbanego - mi się nie udało i padło na W201 2,0D. [ciach] Planuje wydac na ten cel do ~7000 PLN, stac mnie na dosc staryNie patrz na licznik nawet. Stan techniczny się liczy. BLACHA jak Dokładnie, olej wskazanie licznika, sprawdz tylko czy działa - żeby na czas wymieniać olej :). W moim "cofacze" przekręcili do 99tyś - buahahahahaha i jeszcze popsuli licznik (w rzeczywistości wyszło że ma około 350tys). [ciach]
I Twoich zniżek, podpowiem że jeśli nie masz zniżek to najlepiej kupować auto na siebie i na kogoś ze zniżkami (rodzice, brat, siostra).
[ciach]
Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :). Tak napiszę jeszcze - te samochody psują się tak jak inne - co jakiś czas coś tam "siada", ale mają miły zwyczaj dłuuugo informować zgrzytaniem, piszczeniem, stukaniem itp że coś trzeba wymienić i jeśli będziesz wymieniał co trzeba i ogólnie dbał o auto to się nie zawiedziesz. -- ivaldir 46 |
Data: Kwiecien 27 2007 17:54:51 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend ivaldir wrote: Zgadza się, zadbana beczka to dziś niezmierna rzadkość, ewentualneZa siedem 7kzł polecałbym wyłącznie W201 (bo to prawidłowa nazwa egzemplarze zwykle pojawiają się daleko od miejsca zamieszkania no i siłą rzeczy szybko znikają. A to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, żepraktyce w miesie/w trasie?Zależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie spaliła aż 8l na trasie? Toż u mnie beczką ciężko takie spalanie uzyskać ;) Tak napiszę jeszcze - te samochody psują się tak jak inne - co jakiś czasNo właśnie, coś tam siada- głównie części eksploatacyjne, w tym i zawieszenie, które po tylu latach nie może być już pierwszej świeżości. Śmiem jednak twierdzić, że silniki są mniej awaryjne a ich pracy nie zakłócają wszelkie problemy z milionem czujników elektronicznych itd. -- Michał 47 |
Data: Kwiecien 27 2007 20:43:56 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Worek |
Popierniczylo ci sie w czytaniu tekstu. :) Pozdrawiam Worek 48 |
Data: Kwiecien 27 2007 19:48:41 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend Worek wrote: Eeee, jakoś tego nie rozumiem... ;) Chyba chodziło tutaj o to, że jadącA to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, żeJak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).praktyce w miesie/w trasie?Zależy który. W201 2,0D pali dość malo, tj do 8l w mieście, w trasie 190tką szybko, spala 8l/100 w trasie, tak? :) -- Michał 49 |
Data: Kwiecien 27 2007 22:08:50 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Nex@pl | Michal_K napisał(a): Eeee, jakoś tego nie rozumiem... ;) Chyba chodziło tutaj o to, że jadąc Raczej tak, ale ja dalej upieram się, że czterocylindrowa dwusetka do W201 to za mało, pięciocylindrowym 2.5 dopiero czuje się te auto :) 50 |
Data: Kwiecien 28 2007 21:53:50 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: V-Tec | Nex@pl napisał(a): Michal_K napisał(a): turbo to może tak, ale dla mnie jazda wolnymssakiem 2.5D w W201 to katorga, chyba, że miałem do czynienia z jakimś felernym egzemplarzem. W. 51 |
Data: Kwiecien 27 2007 22:21:48 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: ivaldir |
Jak nieprzepisowo to tyle co w mieście :).A to ciekawe- jaką średnią prędkość z biednej 190tki wykrzesałeś, że No troszke zazartowalem :), max co miałem spalania to 7,7l w mieście w zime 2 lata temu - porzadny mróz i krótkie trasy zrobiły swoje, natomiast na trasie to tak okolo 7l (raz), ale strasznie nerwowo się jechało, dużo hamowania, przyśpieszania, wyprzedzania (tu napiszę że w temacie wyprzedzania, szczególnie na naszych drogach, 190D daje sporo emocji i świetnie uczy strategii i przewidywania zdarzeń :)) Tak napiszę jeszcze - te samochody psują się tak jak inne - co jakiś czasNo właśnie, coś tam siada- głównie części eksploatacyjne, w tym i Zawieszenie tak, ja na starcie miałem do wymiany kilka "gum" i drążek, ale na szczęście koszta niewielkie. Śmiem jednak twierdzić, że silniki są mniej awaryjne Wymieniłem sparciałe "powroty" (koszt 4zł) i łożysko napiacza paska (z 70zł). Więcej do silnika nie zaglądałem. -- ivaldir 52 |
Data: Kwiecien 28 2007 07:47:26 | Temat: Re: koszty utrzymania mesia | Autor: Michal_K | Our newsgroup friend ivaldir wrote: O dokładnie, tak się właśnie spalanko przedstawia. natomiast naHe he, a wyobraź sobie, ze po beczkowym 240D, 200D w W201 to jest rakieta :) Wyprzedzanie beczką 240D z pięcioma osobami na pokładzie i bagażem- to dopiero "czad" :) No więc o to chodzi- kupuje się autko za kilka tysięcy (bo nikt nieNo właśnie, coś tam siada- głównie części eksploatacyjne, w tym i mówi że nie można znaleźć W201 tańszego niż 7000, oczywiście, że można), wkładasz następny 1000-2000 i masz auto w którym jest zrobione wszystko. O tak, akurat o tym łożysku słyszałem kilka razy, a propos silnika OMŚmiem jednak twierdzić, że silniki są mniej awaryjne 601 -- Michał |