olej (z) lidla
1 | Data: Marzec 31 2011 22:42:35 |
Temat: olej (z) lidla | |
Autor: agam190 | witam, może ktoś coś powiedzieć na temat oleju R5 sprzedawanego w lidlu? warto to lać do silnika? 2 |
Data: Marzec 31 2011 13:52:04 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Tatanka | On 31 Mar, 22:42, "agam190" wrote: witam, może ktoś coś powiedzieć na temat oleju R5 sprzedawanego w lidlu? zalezy do jakiego 3 |
Data: Marzec 31 2011 22:59:44 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: szufla |
witam, może ktoś coś powiedzieć na temat oleju R5 sprzedawanego w lidlu? Chyba W5 5W40. Ja eksperymentuje i robie dolewki tego syntetyka do castrola mag 10W40 w pewnym fiaciszu 1.2 16V :) Nie razie nie widze zadnych problemow, tj. od 20tys km. Olej jak olej , ma wszystkie rekomendacje i atesty, podobno jest to pennasol odzyskiwany ze zuzytych resztek :) sz. 4 |
Data: Marzec 31 2011 23:08:14 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Michał Gut | szczescia zycze w polapaniu sie w roznicy pomiedzy jednym a drugim olejem (zakladam tej samej klasy lepkosci). 5 |
Data: Marzec 31 2011 23:26:47 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: szufla | szczescia zycze w polapaniu sie w roznicy pomiedzy jednym a drugim olejem Przepraszam, moglbys jakos bardziej po polsku w sensie stylistycznym bo nie kumam, moze zbyt pozno jest :) sz. 6 |
Data: Kwiecien 01 2011 00:15:01 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Michał Gut |
szczescia zycze w polapaniu sie w roznicy pomiedzy jednym a drugim olejem (zakladam tej samej klasy lepkosci). bo ja juz tak pisze jak fleja. na skroty, bez duzych liter i pl znakow oraz co gorsza - bez znakow przestankowych. chodzilo mi o to, ze nie zauwazysz roznicy pomiedzy super, hiper cudnym castrolem plasma liquid pro a tanim, prostym olejem z lidla czy innego taniego mazidła. Założenie jedynie takie że porownamy 10w40 polsyntetyk z lidla z 10w40 polsyntetyk np. mobila. jesli roznica jest jakas pomiedzy tymi olejami to zauwazysz po kilkuset tysiacach km. patrzec nalezy na klasyfikacje API i tyle. jak spelnia to lac. :) 7 |
Data: Kwiecien 06 2011 07:10:48 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Filip KK | W dniu 2011-04-01 00:15, Michał Gut pisze:
Pomijając to, że piszesz jak fleja. TO jesteś w bardzo dużym błędzie. Wlej taki tani mazot do 1.9 TDI, zrób 200 km i posłuchaj pracy silnika... Wlej drogi dobry olej do 1.9 TDI, odpal samochód ... i już słychać różnicę.. nie wspominając o tym, jak będzie chodził po 200 km. Założenie jedynie takie że porownamy 10w40 polsyntetykMobil to polski olej. Lidlowskie gówno, to też zapewn polski olej. Porównujesz oleje tej samej klasy. Na klasyfikację nawet bym nie patrzył, bo daję sobie głowę uciąć, że po 500 km jeden i drugi olej straci właściwości i będzie się nadawał tylko do zlewki. 8 |
Data: Kwiecien 07 2011 15:00:45 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: szufla | Mobil to polski olej. Lidlowskie gówno, to też zapewn polski olej. Lidlowskie gowno to niemiecki olej z niemieckiej dobrej rafinerii. Na klasyfikację nawet bym nie patrzył, bo daję sobie głowę uciąć, że po Powiedzial co wiedzial, fachowiec :) sz. 9 |
Data: Kwiecien 16 2011 10:46:12 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Filip KK | W dniu 2011-04-07 15:00, szufla pisze: Mobil to polski olej. Lidlowskie gówno, to też zapewn polski olej. Napisz w takim razie jaka to rafineria znawco. 10 |
Data: Kwiecien 16 2011 11:21:06 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: J.F. | On Sat, 16 Apr 2011 10:46:12 +0200, Filip KK wrote: W dniu 2011-04-07 15:00, szufla pisze: rafineria "Wyprodukowano dla Lidl GmBH". J. 11 |
Data: Kwiecien 06 2011 11:29:54 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Kamil | On 31/03/2011 23:15, Michał Gut wrote:
No coś ty, przecież silnik ciszej i równiej pacuje i łatwiej wkręca się na obroty. Coś jak po magnetyzerze. :) -- Pozdrawiam Kamil 12 |
Data: Kwiecien 01 2011 15:03:21 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: J.F. | Użytkownik "szufla" napisał w wiadomości szczescia zycze w polapaniu sie w roznicy pomiedzy jednym a drugim olejem (zakladam tej samej klasy lepkosci). po polsku: g* zauwazysz, a nie zla jakosc oleju po 20kkm. Ale kto wie co bedzie po 200kkm i czyja to wina. J. 13 |
Data: Kwiecien 01 2011 15:30:17 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: szufla | po polsku: g* zauwazysz, a nie zla jakosc oleju po 20kkm. Widze, ze ciebie tez sie tyczy ten problem :) sz. 14 |
Data: Kwiecien 01 2011 16:20:04 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
szczescia zycze w polapaniu sie w roznicy pomiedzy jednym Różnicę w spalaniu i w mocy silnika oraz w głośności pracy silnika zauważyć można niemal natychmiast. Po xxx tysiącach? Na przykład po 999 tysiącach? :) Jeśli ktoś oszczędza na cenie oleju -- miliona kilometrów nie przejedzie w czasie całego swego życia. Ze 25 razy dookoła świata. :) Jeśli ktoś zaczyna jeżdżenia mając lat 17 i rocznie okrąża świat -- skończy dopiero po sześćdziesiątce... Jeśli okej wymieniamy co 20 tysięcy (bywa, że producent wydłuża jeszcze mocniej przebiegi) a samochód spala ponad 7 litrów paliwa na setkę, to mamy dla każdych kilku (od 3 do 7) litrów oleju silnikowego jakieś półtora tysiąca litrów paliwa po 5 złotych za litr -- ponad 7 tysięcy złotych... Jeśli różnica w cenie oleju silnikowego nie przekracza stu złotych (a raczej nie przekracza -- bo i jak?) na litrze, to mamy kilkaset złotych oszczędności w zestawieniu z ponad 7 tysiącami złotych. :) A jeśli weźmiemy realną różnicę ceny olejów (25 złotych na litrze) to mamy raptem około stu złotych do ponad siedmiu tysięcy złotych... (wartość owych ,,stu'' schowa się całkowicie w wartości zawartej w słowie ,,ponad'') Gorzej, gdy wymieniamy olej w silniku nie z uwagi na przejechane kilometry, lecz na czas... Wówczas ta zaoszczędzona stówka może stanowić nawet kilkanaście procent wydatków na paliwo... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 15 |
Data: Kwiecien 01 2011 07:43:51 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: BearBag | tylko po co przepłacać chocby tą stówke jak to kompletnie nic nie 16 |
Data: Kwiecien 01 2011 17:53:15 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
17 |
Data: Kwiecien 05 2011 00:29:09 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Tańszy olej może być lepszy -- bo jakąś część stanowi reklama. W tańszym może być tak: -- 30 złotych to olej a w droższym może być inaczej: -- 20 złotych to olej A jaki jest ten z Lidla? -- nie wiem. Skąd mam wiedzieć? Przykładem złej jakości mimo wyższej ceny są buty, które kupiłem w sklepie Bata. Kupiłem bodajże 11 stycznia, gdy miałem rękę w gipsie. Wkrótce kupiłem kolejne w innym sklepie, wiec w tych długo nie chodziłem. Dwa miesiące po kupnie buty były rozklejone. Reklamacja została przyjęte, buty zostały sklejone, ale tak, iż po sklejeniu są w stanie niewiele lepszym niż wtedy, gdy je przyniosłem do sklepu w celu złożenia reklamacji. Buty (typowo zimowe) kosztowały 200 złotych -- po sezonie (a 11 stycznia to raczej już po sezonie) to raczej cena wysoka. Produkowane w Portugalii, nie w Indiach czy w Chinach. Oczywiście nie były jeszcze prane. Nie ma mowy o przemoczeniu, bo noszone były w czasie silnych, kilkunastostopniowych mrozów. Nie ma też mowy o chemikaliach sypanych na drogi -- wkładałem buty, jechałem na ,,rehabilitację'' samochodem, po czym wyjeżdżałem za miasto, na polankę znajdującą się kilkanaście kilometrów za Białymstokiem, gdzie nikt niczego nie posypuje ani solą, ani chemikaliami... Próba uzyskania kontaktu do przełożonej osoby, która mnie obsługiwała, spełzła na niczym -- nic dziwnego, jaki oszust lubi rozgłoś? Tak więc: -- buty drogie, ale nic nie warte -- sklep dobry, ale obsługa nic nie warta Aby był pełniejszy obraz obsługi w tym sklepie -- kupiłem tam 3 pary butów. Do drugiej pary kupiłem tam impregnat -- okazało się, że impregnat ten nie nadaje się do skór szorstkich, typu zamsz -- a ja właśnie do takich butów ów preparat kupiłem. Wzrok mam słaby i w sklepie nie mogłem przeczytać informacji umieszczonej na preparacie. Wracajmy do butów... Zamiast nazwiska przełożonej pracowniczki, dostałem groźbę złożenia sądowego pozwu cywilnego. Dlaczego? Zauważyłem, że nie trzeba aż studiów do tego, aby znać się na siłach. A jak dochodzi do owych sił? Ano pokazałem kobiecie, że buty (odbierane po reperacji) rozklejają się, na co ona mi odparła, że buty nosi się na nogach, podczas gdy ja trzymam buty w rękach. Zapytałem więc ją o to, czy nie wydaje się jej, iż w trakcie noszenia na nogach buty poddawane są znacznie większym siłom. Odparła, że skończyła studia humanistyczne, więc nie zna się na siłach, na co ja -- że o siłach uczą w podstawówce. -=- Słowem -- drogo nie musi znaczyć dobrze. W wypadku Baty -- znaczy dokładnie źle. Tanie buty (kupione w tym sklepie) trzymają się na razie dobrze, ale trudno je nazwać ,,heavy duty'', czy choćby odpornymi na trudy noszenia na nogach. :) Rozciągają się w okolicach pięt, przez co noga nie jest dobrze trzymana. Od niepamiętnych czasów nosiłem buty Reeboka -- ze szmat i ze skóry. Zawsze z Vietnamu. Zawsze prałem je i nigdy ani nie rozciągały się, ani nie rozklejały. Oczywiście rozklejających się butów nie prałem. Nie było potrzeby i nie było okazji -- za krótko były noszone. Za krótko? Może kilkanaście razy były założone, w sumie na 50 godzin... Skórzane buty Reeboka pękły na silnym mrozie -- nic dziwnego, skoro były to buty na lato i trudno mi to uznać za wadę. Zanim pękła na nich skóra, były noszone przez chyba cztery sezony (na zmianę z innymi, ale że je lubiłem najmocniej -- prawie stale je nosiłem) latem, a czasami i zimą. :) Były prane niezliczoną liczbę :) razy, rzadko konserwowane i źle traktowane (jak to buty) a jednak po wypraniu wyglądają niemal jak nowe, jeśli nie liczyć pęknięcia skóry... Kosztowały w środku lata (czyli niby też już po sezonie) 159 złotych. Dlaczego na zimę nie kupiłem Reeboka? Bo nie znalazłem zimowych Reeboka. Kupiłem więc owe Weinbrennery... Produkowane w ponoć Portugalii. -=- Ponieważ nie uzyskałem namiarów na osobę przełożoną -- być może napiszę list otwarty do szefów Baty. Butów (czy czegokolwiek) w tych sklepach raczej już nie kupię, chyba że szefostwo rozpatrzy poważnie moją skargę i wyciągnie konsekwencje wobec arogancji sprzedawczyni -- ponoć kierowniczki sklepu Bata w galerii Białej, w Białymstoku. -=- Aby było jasne -- sprzedawczyni ma moje dane (nazwisko i adres -- bo podałem je w czasie składania reklamacji) oraz ma świadka rzekomego obrażania przeze mnie (zauważenia, że fizyka nauczana jest w szkołach podstawowych) więc w razie potrzeby może pozew złożyć, co ode mnie usłyszała w sklepie. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 18 |
Data: Kwiecien 05 2011 21:08:35 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Tue, 5 Apr 2011 00:29:09 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a): Przykładem złej jakości mimo wyższej ceny są buty, które kupiłem w sklepie Bata. Na przyszłość - kupuj Wojasy. Jedyne buty jakie na moich nogach wytrzymują ponad rok naprawdę ciężkiej eksploatacji. No i reklamacje bezproblemowe, naprawa solidna i do tego sensowna. Jak mi jedna klamra kiedyś strzeliła, to wymienili wszystkie. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 19 |
Data: Kwiecien 06 2011 02:28:56 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Przykładem złej jakości mimo wyższej ceny są buty, które kupiłem w sklepie Bata. Na przyszłość - kupuj Wojasy. Jedyne buty jakie na moich nogach wytrzymują Przed Batą ostrzegano mnie, mówiąc, że to gó#$#@na :) firma. Myślałem, że odzywają się animozje czesko-polskie, więc nie brałem do głowy tych ostrzeżeń. O Wojasie mówiono mi tylko dobrze, ale nie znalazłem tam butów takich, które by mi podobały się. Jedne już prawie kupiłem, ale coś mi nie pasowało. Swoją drogą... Strzeliła klamra? Ponad roczna eksploatacja? To chyba zła rekomendacja. W 1998 roku kupiłem buty, które nosiłem aż do stycznia br. W ubiegłym roku, w czasie solidnego mrozu pękła skóra przy podeszwie -- zawsze tam pęka, jeśli już pęka, bo są tam duże naprężenia. (niezadbana skóra potrafi nasiąkać wodą i zamarzać, tracąc dużo ze swej odporności na rozciąganie, a ja o te buty nie dbałem od lat!!!) Buty można było moczyć tygodniami (nawet zachęcano mmnie do tego w sklepie tuż przed kupnem) można było nimi tłuc śnieg za kołami (nawisy ze śniegu -- teraz kupiłem do tego młotek) i naprawdę cokolwiek robić z nimi bez widocznych efektów na butach. Od razu były solidnie zaimpregnowane -- nie trzeba było używać smrodliwych impregnatów... Nie rozciągały się, nie deformowały... Podeszwy dziwnie zużywały się -- jakby ktoś ciął je ostrą żyletką. :) Ale po tylunastu latach nadal podeszwy były w bardzo dobrym stanie. Były trochę za małe -- miałem nadzieję, że rozciągną się, ale nie puściły ani trochę. :) Nie uwierały normalnie, ale przydługie paznokcie mogły sprawić ból. :) Trochę szmaty, trochę szorstkiej (zamszowej) skóry -- nie przemakały ani trochę do czasu pęknięcia!!! Tuż po kupnie dbałem o nie, później mi przeszło, bo okazało się, że te buty są niczym kot -- same o siebie dbają. :) Aż pewnego dnia po prostu skóra pękła... Na długości kilku centymetrów. Ale kosztowały sporo -- ponad 700 złotych. Na pewno były produkowane w Chinach, bo były Made in USA, a jeśli coś było amerykańskie, to znaczyło niechybnie, że było chińskie. :) Pozostał mi po nich impregnat woskowy -- nakładało się go pędzelkiem na zamszową skórę. Skóra lekko ciemniała, ale nadal była zamszowa. :) (nie zaś gładka) Niewiele ważyły, ale dawały solidną ochronę nogom, tak że można było tłuc z całych sił nogami dookoła -- palcami z przodu, z dołu i z góry, piętą z każdej strony, bokami... (na przykład otrzepując błoto czy śnieg o ściany budynków) Nigdy nie uszkodziłem sobie nogi, chodząc czy biegając w tych bucikach. Buty, które teraz oglądam raczej ;) nie wyglądają już tak solidnie. (dlatego postanowiłem, że będę kupował każde, które mi spodobają się -- w liczbie butów niech będzie zapewnienie spokoju, skoro nie można go znaleźć w jakości!) Wystarczy porównać buty mierzone z ,,dziewiczymi''. :) Właściwie dzisiaj tylko do Reeboków mam zaufanie. Ale nie widziałem Reeboków zimowych. Miałem takie, które można było niemal zawiesić na gwoździu -- poprzez dziury w przetartych podeszwach! I poza jednymi, żadne nie uciskały zdrowych nóg -- uciskać mogły potłuczone i spuchnięte. :) A te jedne uciskały, ale tylko tuż po praniu. Skóra lekko kurczyła się w czasie prania (woda była za ciepła? -- a kto by tam przejmował się temperaturą) i jakiś czas po praniu mogły uciskać. Prałem je bardzo często -- nie rozkleiły się, ale podeszwa po prostu przetarła się tak mocno, że trudno w nich chodzić. :) -=- Butów z Baty oczywiście nie prałem. Nawet nie zamierzałem. Od razu postanowiłem, że mają być za duże, abym mógł zakładać dodatkowe, wełniane skarpety -- bo łatwiej wyprać skarpety, niż całe buty. Włożyłem więc skórzano-wełniane wkładki (notabene bardzo ładne) i zakładałem dwie pary skarpet -- bawełniane i wełniane. Tych wełnianych kupiłem kilkanaście par, aby nie mieć problemów. Zawalają mi teraz miejsce!!!! -=- Batę kasuję na tak zwane zawsze -- szkoda, bo spodobały się mi ich buty. Nie mogłem (w innym sklepie) dowiedzieć się, po co jest cos na kształt czerwonej rurki w podeszwach. Gdyby mi odpwieidziano, kupiłbym kilka par takich butów. Po około 200 złotych -- skora wewnątrz na zewnątrz, tak jak w tych, które rozkleiły się niemal natychmiast. Na lato nie ma problemów -- są Reeboki. :) Jedne mam z wiosny roku 2004 -- nie nosiłem ich po roku 2004. Inne kupiłem po wakacjach 2004 roku i te mam do dzisiaj, choć do roku 2007 nosiłem je bardzo często. Szmaciane, ale bardzo mocne! Prane tyle razy, że trudno to policzyć. :) Jedynie sznurówki musiałem wymieniać. BTW -- w hamerykańskich też jedna sznurówka przetarła się i pękła, ale że była dostatecznie długa... :) Dokupowane sznurowadła są niewiele warte. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 20 |
Data: Kwiecien 07 2011 23:14:11 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Wed, 6 Apr 2011 02:28:56 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a): O Wojasie mówiono mi tylko dobrze, ale nie znalazłem tam Wiesz, wzornictwo może nie jest powalające. Ale jednak ja cenię sobie bardziej wygodę, niż piękny wygląd. Swoją drogą... Strzeliła klamra? Ponad roczna eksploatacja? Klamra strzeliła, prawdopodobnie się jakaś wadliwa partia zdarzyła, dlatego wymienili przy okazji wszystkie klamry podczas naprawy. Co do eksploatacji przez rok, to ja jestem mordercą butów. Inne buty jakich używałem wytrzymywały co najwyżej pół roku, a w większości wypadków po 4 miesiącach szły do śmieci. Wojasy wytrzymują 365 dni na moich nogach, przy czym oznacza to często wodę, błoto, przemoczenie na wylot i inne atrakcje. Eksploatacja się kończy wtedy, kiedy podeszwa jest zdarta do cna. Czyli taki odpowiednik panny Mercedes. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 21 |
Data: Kwiecien 09 2011 16:00:20 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
O Wojasie mówiono mi tylko dobrze, ale nie znalazłem tam Wiesz, wzornictwo może nie jest powalające. Ale jednak ja cenię sobie Nie mam zastrzeżeń do wzornictwa Wojasa -- albo raczej mam takie, jak w innych wypadkach. Swoją drogą... Strzeliła klamra? Ponad roczna eksploatacja? Klamra strzeliła, prawdopodobnie się jakaś wadliwa partia zdarzyła, Co do eksploatacji przez rok, to ja jestem mordercą butów. Inne :) Długo. ;) a w większości wypadków po 4 miesiącach szły do śmieci. Mnie najbardziej żal czasu na kupowanie. Wojasy wytrzymują 365 dni na moich nogach, przy czym oznacza Bo to buty! błoto, przemoczenie na wylot i inne atrakcje. Jeśli przemakają na wylot (nie w pralce, ale na nogach) to raczej źle. Eksploatacja się kończy wtedy, kiedy podeszwa jest zdarta do cna. Panna Mercedes nie zdarła się do cna. :) -=- Rozpatrzę: -- kolejną reklamację butów z Baty (tym razem zgodzę się na odstąpienie od umowy -- sklep zapewne nie zgodzi się) -- postawienie fotografii tych butów po naprawieniu i postawienie listu z Baty (kobieta po studiach humanistycznych napisała list tak, że trudno go zrozumieć) -- kupowanie tanich butów skórzanych (po 35 złotych!) w galeriach -- kupowanie butów polecanych przez innych (Wojas) i sprawdzonych (Reebok) Podejrzewam, że sprzedaż butów w Polsce wygląda jakoś tak -- kupowane są buty niemal wyrzucane na śmietnik, po czym są sprzedawane za spore pieniądze. Jeśli tylko co dziesiąty człowiek kupi do końca (sklep nie zwróci pieniędzy za bubel) interes nadal będzie zyskownym... Nie twierdzę, że dotyczy to wszystkich butów, ale że większości butów kosztujących więcej niż parędziesiąt złotych. (tych po 35 nikt nie będzie reklamował) Wkrótce w Polsce jedynie bogaci będą dobrze traktowani. Gdy kupuję coś ,,na fakturę'' -- choćby nawet grymaszono, jednak zostanę ostatecznie potraktowany dobrze. Dlaczego? Bo z ,,firmą'' trzeba liczyć się, a ze zwykłym człowiekiem -- nie trzeba. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 22 |
Data: Kwiecien 09 2011 17:37:07 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Kwik | (ciach!) 23 |
Data: Kwiecien 09 2011 21:51:53 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: J.F. | On Sat, 9 Apr 2011 16:00:20 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski wrote: "Adam Płaszczyca" Wzornictwo to jedno - ale mam ich buty takie ze podeszwa wode przepuszcza. Moze nie tyle podeszwa, co chyba dali tekturowa wysciolke, wypuscili na boki, przeszyli, a teraz tektura chlonie wode bokami. Bubel. Nawet porzadne buty, ale tylko na sucha pogode. Wkrótce w Polsce jedynie bogaci będą dobrze traktowani. Z firma tez nie trzeba. A uprawnienia konsumentow jakby wieksze. J. 24 |
Data: Kwiecien 10 2011 04:05:02 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Nie mam zastrzeżeń do wzornictwa Wojasa -- albo Wzornictwo to jedno - ale mam ich buty takie ze podeszwa wode Dziś po raz pierwszy umyłem podeszwy w butach Baty (z gwiazdkami NorthStar) kupionych w Bacie. Myłem podeszwy, ale na noski kilka ;) kropel padło -- po umyciu wewnątrz buty były mokre. :) Oczywiście buty były impregnowane stosownym (rakotwórczym i cuchnącym) sprajem. Przemakająca skóra butów to IMO dyskwalifikacja. Nawet porzadne buty, ale tylko na sucha pogode. :) Dobre na dowcip. :) Wkrótce w Polsce jedynie bogaci będą dobrze traktowani. Z firma tez nie trzeba. A uprawnienia konsumentow jakby wieksze. Uprawnienie konsumentów? Chyba nie w Białymstoku. Bata to gówniana firma -- nie kupuje tam, bo w Białej sklep jest na uboczu (w miejscu, które nie jest często odwiedzane z uwagi na swoje położenie) a w innych galeriach bywam rzadko. Tam, gdzie mnie znają, jestem traktowany lepiej -- nie mówię, że noszą mnie na rękach, ale gdy dochodzi do ,,dyskusji'' -- miękną dość szybko. W Auchan był problem, ale przyszła przełożona i ugasiła pożar. ;) (zwracałem wiertło, którego nie użyłem; opakowanie nie było zniszczone, ale było naruszone -- miałem prawo do zwrócenia pod warunkiem niezniszczenia opakowania) W Realu można zwracać bez słowa oporu ze strony obsługi, podobnie w Leroju. Wszelkie nieporozumienia w rożnych sklepach (łącznie z Carrefourem) są rozpatrywane na korzyść moją. :) Bata mnie po prostu zaskoczyła. :) W galeriach są skórzane buty (całkiem ładne!) zimowe po parędziesiąt złotych -- na przykład po 35 złotych w sezonie. Moim zdaniem jest tak: -- wszelkie buty sprzedawane w Polsce są kupowane przez sklepy po 5 złotych -- Bata (itp. sklepy) sprzedaje te buty po 200 złotych, licząc na to, że jeden klient na 10 nie zwróci bubli i interes opłaci się -- Real, Auchan czy Carrefour sprzedają po 35 złotych (czasami może po 50 -- wersje ekskluzywnie ekskluzywne) i uważają, że klient nie zwróci bubla, w którym pochodzi choćby jeden sezon (a w czasie tego jednego sezonu, de facto paru miesięcy, całkowitego zniszczenia nie będzie) IMO nie warto inwestować kasy w buty sprzedawane obecnie w Polsce. To nie te czasy, gdy buty stały na wystawie w akwarium, były tłuczone młotkiem, rozcierane pumeksem itd... Sklepy sprzedają buble!!! kiedyś kupowałem buty Reeboka z cielęcej, miękkiej, odzieżowej skóry. Sprzedawcy (kupowałem przez parę lat takie same buty -- w paru różnych sklepach ostrzegali, że skóra jest delikatna, bo odzieżowa, nie zaś typowa, obuwnicza... Buty wytrzymywały bardzo dużo!! Przecierały się z tyłu pięty od leżenia w samochodzie przy pederaście gazu (jeździłem z automatyczną skrzynią biegów) i podeszwy, ale zanim dochodziło do przetarć, mijało sporo czasu intensywnego męczenia butów. Oczywiście buty te prałem w pralce. Czasami w zimnej wodzie, czasami w gorącej, bo samych butów nie można prać -- trzeba zawijać w spodnie, aby nie tłukły się ja wuj z reklamy mBanku. ;) (no, a spodnie trzeba prać w gorącej wodzie, nie w zimnej) Chyba Sizer potrafi sprzedawać dobrze buty -- miła obsługa i fachowe ODRradzanie. ;) (te buty nie mają tego, tamte tamtego, a te są... drogie...) Aby było jasne -- buty Reeboka (letnie, nie zimowe -- zimowych jakoś nie widuję) są tanie. Można je kupić za niecała stówkę, a jeśli już trzeba zapłacić ,,dużo'', o około półtorej stówki. I te buty można męczyć, męczyć, męczyć... Ocierać o krzaki w lesie, można nimi zaczepić się o betonowy stopień na schodach, można nimi obijać lód z nadkoli... Nie można ich nosić zimą, bo nie są odporne na mróz!!! Można w nich chodzić po piachu na plaży (mam nadzieję, że czytelnicy potrafią to docenić -- stopy na płazy nie są stawiane płasko, lecz jak popadnie, bo piach jest miękki/grząski) i po błocie... Można je prać, ale nie można ich moczyć w alkoholowych płynach do czyszczenia butów. Najlepszym konserwantem ;) jest krem Nivea. Niby najgorszym (w sensie -- daje minimalną ochronę) ale że Nivea nie jest szkodliwy jak inne pasty i smarowidła, nie wspominając już o sprajach, więc... Ponadto Nivea jest tani, choć Rossman sprzedaje jeszcze tańszy krem. :) BTW Rossmana -- sprzedaje tani krem do... Do rąk? ;) Powiedzmy, że ten krem nie niszczy rąk w czasie konserwowania nim butów i skórzanych mebli domowych. :) Rossman sprzedaje ponadto coś do dupy!!! Doskonałej jakości papier toaletowy!!! Papier mocny, ale i miękki!! I oczywiście -- tani. :) No i Rossman ma bardzo dobrą obsługę. :) I ceny czasami powalające -- golarka za 15 złotych. :) -=- No nic... Juz po trzeciej... Wracam do ogladania Kinoplexa. :) Mam juz swój własny dostęp do internetu. :) Na razie w fazie testów, ale szybkości doskonałe. łaczność idzie po odbiciach, antena w mieszkaniu patrzy zupełnie w inna stronę niż ,,powinna''. Syganł idzie niemal jak w światłowodzie -- zygzakiem. ;) Mruga osttania lampka, więc jest około 33 dB wg skali TPlinkowej. -A-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - A patrzy dobrze (o ile jej wichra nie obróci -- bo jest przymocowana natomiast B patrzy ,,przed siebie'' prowizorycznie) ^ zgodnie ze srzałką | -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -B- testuję różne pozycje ;) W bezpośrednim widzeniu sygnał mam na poziomie 55 dB w tej TPlinkowej skali. Tak wygląda mój g-wyskok. :) W bezpośrednim widzeniu mam drzewo w ISF. :) Zapewne wkrótce drzewo pójdzie po topór -- aby udostępnić miejsce samochodom. Odległość wzdłuż drogi to 370 metrów. Mierzyłem dalmierzem. Na raty, bo dalmierz takiego zasięgu nie ma) IMO inwestowanie w standard a nie jest konieczne, choć zapewne życie bez zakłóceń, w szerokich kanałach i w mniejszej ISF jest milsze. Po ścięciu drzewa będą miał co najmniej 85% wolnej ISF. (pierwszej strefy Fresnela) W dzień pstryknę zdjęcia z miejsca A w kierunku miejsca B. Na razie mam masę zdjęć z miejsca B w kierunku miejsca A. Ze zdjęć łatwej odczytać ;) odległości. :) Kinoplex odtwarza się w najwyższej jakości, z zieloną kropką. :) Transfer jest na poziomie 10 mb/s -- choć sygnał idzie po odbiciach od ścian bloków a jedna z anten stoi w mieszkaniu. :) -=- Wracając do Baty i jej bubli -- pochodzę w tych butach (podobają się mi -- i to jest problem, bo długo takich szukałem) i zareklamuje ponownie. Wkładam w nie ładne wyściółki ze skóry i wełny -- wkładki. :) No i raczej z tym noszeniem zaczekam aż do zimy, bo teraz jest za ciepło na wełniane skarpety, a bez takich skarpet buty są za luźne. :) -=- Za parę godzin Tu 154 z numerkiem 101 wzbije się ostatni raz w górę, q przestworzom, q niebu, do którego odstawi VIPów. :) (chyba, że część VIPów trafiła do piekła lub czyśćca) W całym kraju odbędą się manifestacje i lamentacje... 10 lat temu rozpoczął się mój horror!!! Dokładnie nie pamiętam, ale około 11 kwietnia 2001 roku. O! Internet stanął!!! ;) Lampki APka płoną wszystkie (więc sygnał jest bardzo silny) ale zegareczek w kompie nie synchronizuje się... :) Bandwidth (trial, ale że mam nowy, duży dysk, więc mam też dużo kopii WXP na dysku -- klonowanie systemu idzie niemal jak strzelanie z karabinu maszynowego) pokazuje co jakiś czas drobne piki... -=- Miłej niedzieli życzę wszystkim. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 25 |
Data: Kwiecien 12 2011 20:35:35 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sat, 9 Apr 2011 16:00:20 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a): Dlatego też jak mam kupić buty, to jade do znanego mi sklepu firmowego,a w większości wypadków po 4 miesiącach szły do śmieci.Mnie najbardziej żal czasu na kupowanie. zdjemuję z półki to, co zawsze i mam koleją parę na ponad rok :D błoto, przemoczenie na wylot i inne atrakcje.Jeśli przemakają na wylot (nie w pralce, ale na nogach) to raczej źle. No weź, to nie jest model wojskowy, tylko zwykłe, zamszowe półbuty. Wojskowe (też mam) przemakają jak się woda wlewa przez cholewki ;) -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 26 |
Data: Kwiecien 14 2011 01:27:39 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
a w większości wypadków po 4 miesiącach szły do śmieci.Mnie najbardziej żal czasu na kupowanie. Dlatego też jak mam kupić buty, to jade do znanego mi sklepu firmowego, błoto, przemoczenie na wylot i inne atrakcje.Jeśli przemakają na wylot (nie w pralce, ale na nogach) to raczej źle. No weź, to nie jest model wojskowy, tylko zwykłe, zamszowe półbuty. Przez cholewki -- owszem. :) Ale nie wiedziałem o tym, że na butopodobne produkty sprzedawane w Polsce trzeba zakładać prezerwatywy typu kalosze, aby nie przemakały. :) Buty nie mogą przemakać nawet po tygodniu moczenia. Dziś (ze dwie godziny temu) w produktach butopodobnych firmy Bata (impregnowanymi produktami firmy Bata) pochodziłem po mokrej trawie -- oczywiście skarpety miałem mokre. :) -=- Buty nie mogą przemakać. Kiedyś w PRLi sprzedawano produkty czekoladopodobne. Teraz sprzedawane są w RP którejśtam produkty butopodobne. Tyle tylko, że te czekoladopodobne były słodkie, a butopodobne nie są. :) -=- Wojasy też po miesiącu noszenia rozciągają się w piętach, tak że pięta nie jest dobrze trzymana i rusza się względem buta w czasie chodzenia czy biegania? Bo jeśli tak -- to porażka taka sama jak z przemakaniem. Nie znam przypadku ruszania się pięty w butach Reeboka, chyba że rusza się tak od początku, gdy but jest za duży -- numeracja co pół numeru zezwala na staranne dobranie rozmiaru a Reebok przestrzega przed zbyt luźnymi butami, grożąc przecieraniem pięt i niewygoda noszenia. :) Splatam sobie sznur na swoją głowę wychwalając Reeboki -- co wówczas, gdy te buty podrożeją w efekcie zwiększonego na nie zapotrzebowania? :) -- można je prać nawet w ciepłej (do 50 stopni sprawdzałem) wodzie z detergentami (razem z dżinsami) -- nie rozciągają się w piętach -- nie przemakają (chyba że woda wleje się przez języczek) -- nie powodują pocenia nóg -- nigdy podeszwa nie zgina się tam, gdzie nie powinna (jeśli są miękkie podeszwy -- ,,łamią'' tak, aby stopy nie bolały, czyli są dopasowane do stawowej natury stóp) Tu uwaga. Miałem w rękach (na nogach też) buty za pół tysiąca złotych. Bardzo ładne, wyglądające solidnie... Kilka metrów po sklepowej podłodze doprowadziło do bólu -- podeszwa łamała się za daleko od noska. :) Sprzedawczyni wyjaśniała, że każda noga jest inna -- nawet prawa i lewa jest inna. Jak to jest, że żaden but Reeboka nie powoduje bólu? :) Jak to jest, że tak mało jest ludzi z nogami o różnej długości prawa dłuższa czy krótsza od lewej? IMO prawda jest taka -- szkielet ludzkich nóg jest łatwy do przewidzenia, dlatego można zbudować i spodnie, i buty bez ,,indywidualizacji''. ;) Widzę wyraźnie, że Reebok oferuje buty o bardzo wysokim stosunku ceny do jakości. :) Rozumiem też ludzi wyśmiewających pranie butów -- butopodobne produkty rozklejają się bez prania, a nawet bez przemakania, jak więc można prać buty, na dodatek w pralkach automatycznych, w wodzie o temperaturze 50 stopni Celsjusza, detergentami... Ja prałem buty skórzane i słowo daję -- można prać takie buty i sto razy bez utraty nie tylko ich przydatności do użycia, ale i wyglądu. Po praniu skora jest delikatna -- trzeba suszyć powoli, nie na kaloryferach i bez rozciągania. Po wysuszeniu trzeba natłuścić -- najlepiej kremem Nivea, aby nie marnować sobie zdrowia żrącymi, a czasami nieskutecznymi preparatami... But musi dawać ochronę przed -- zimnem -- padającym deszczem czy śniegiem -- wodą znajdującą się w kałużach czy na trawie (o ile woda ta nie dostanie się do wnętrza buta poprzez języczek czy górę buta) -- brudem ulicznym (mam na myśli resztki olejów samochodowych, benzyny itp., a także brudem zostawianym przez umiłowane pieski) -- lekkimi uderzeniami (któż ani razy w życiu nie potknął się, nie zaczepił o stopień schodów, nie otarł się w zatłoczonym autobusie czy na ulicy?) czy otarciami Z szacunkiem muszę :) teraz patrzeć na buty Reeboka czy podobne. Nie są może ładne i wyglądają czasami tak, jakby komuś zabrakło chęci na porządne pracowanie, ale w istocie są to dobre buty. :) Można je nosić kilka lat -- można je prać, można w nich biegać i chodzić, można ze zdumieniem pytać -- po co sprzedawane są te dziwne wkładki do butów?... Nogi nie pocą się, nie męczą nadmiarowo -- cudów nie ma, supermana nie uczynią. :) I nie przegrzewają nóg. :) Zimowych Reeboka nie nosiłem, więc nie wiem, jak jest z takimi butami zimą. Letnie zima mogą po prostu popękać, jako że nie są odporne na trudy zimowego noszenia. :) Wracając do Baty -- buciki z Baty wyglądają na wystawie ładnie, a gdy trzymam je w rękach, widzę staranność wykonania. Skład surowcowy też zachęca -- skóra to skóra, ale to nie są buty do noszenia, lecz do ozdabiania półek sklepowych... Jeśli chodzi o podeszwy -- Reeboki mają naprawdę dobre. Jak jest z ,,butami'' z Baty -- nie wiem, bo mam za krótko. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 27 |
Data: Kwiecien 17 2011 23:25:02 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Thu, 14 Apr 2011 01:27:39 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a): Wojasy też po miesiącu noszenia rozciągają się w piętach, tak że pięta Nie zauważyłem. Aczkolwiek ja mam bardzo krótka piętę. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 28 |
Data: Kwiecien 18 2011 03:49:54 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Wojasy też po miesiącu noszenia rozciągają się w piętach, tak że pięta Nie zauważyłem. Aczkolwiek ja mam bardzo krótka piętę. Ciekawe, co to znaczy -- krótka pięta. :) -=- Buty z Baty (ze sklepu i z ich fabryki -- jak pojmuję wypowiedź sprzedawczyni) przemakają -- kupię impregnat (o którym pisałem) i zaimpregnuję je. Ale nogi są w nich wilgotne po kostki... Tego nie odimpregnuję... Buty powinny przepuszczać parę wodną na zewnątrz i nie powinny przemakać... Z tymi jest odwrotnie... Kiedyś (kilkanaście lat temu) boso mogłem biegać (chodzić też) po śniegu. Pewnego dnia, gdy biegałem zimą po plaży, wbił się w stopę (między palce) drut długi na około pół centymetra. Mikroranka nie goiła się parę dni, co mnie zdziwiło -- bo zwykle rany goiły się u mnie szybko; takie małe coś powinno było zagoić się w godzinę... -=- Czyli nie wiesz, czy Ci się rusza pięta względem buta Wojasa, w czasie chodzenia?... Masz otarte pięty po bokach i porwane skarpety na bokach pięt? Buty są otarte wewnątrz od ruszających się pięt? -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... Postscriptum: Polecam film o Somalii i o infibulacji... http://kinoplex.gazeta.pl/filmy/18,113029,9427754,Kwiat_Pustyni.html http://www.apeironmag.pl/re-kreacje-artystyczne/kwiat-pustyni-poruszajaca-biografia-somalijki/ "Matka ułamała kawałek wystającego z ziemi korzenia, ułożyła mnie na kamieniu, potem siadła za mną, przycisnęła moją głowę do piersi i otoczyła mnie nogami. Chwyciłam jej uda, a matka włożyła mi ten patyk do ust. (.) Popatrzyłam się między nogi i zobaczyłam, jak znachorka szykuje się do roboty. (.) Patrząc na mnie tępym wzrokiem, sięgnęła do torby zrobionej z kawałka sukna. Śledziłam jej ruchy, bo bardzo byłam ciekawa, czym będzie mnie ciąć. Spodziewałam się jakiegoś wielkiego noża, ale ona wyciągnęła mały płócienny woreczek, wyłowiła z niego złamaną żyletkę i zaczęła ją dokładnie oglądać. (.), na wyszczerbionym ostrzu dostrzegłam zaschniętą krew. Znachorka splunęła na żyletkę i zaczęła ją wycierać o suknię. (.) A potem dowiedziałam się, jak to jest, gdy ci wycinają część ciała. Słyszałam odgłosy tępego narzędzia rżnącego w tę i nazad moją własną skórę. (.) W końcu jednak nogi przestały mnie słuchać i zadrgały niepokojąco. Zaczęłam prosić Boga, żeby się to wszystko skończyło. Wysłuchał mnie - zemdlałam." "Po znachorskim szyciu pozostał tylko maleńki otwór, wielkości łebka od zapałki. Chodzi o to, żeby przyszły mąż miał pewność, że nowo poślubiona żona nie zażywała seksu, zanim on jej nie dotknął." Czyli nie tylko nasza raligia paliła na stosie, służąc dobru... 29 |
Data: Kwiecien 18 2011 20:46:45 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Mon, 18 Apr 2011 03:49:54 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a): Nie zauważyłem. Aczkolwiek ja mam bardzo krótka piętę.Ciekawe, co to znaczy -- krótka pięta. :) To znaczy, że nie jest uwypuklona do tyłu, przez co wiele butów masakruje mi ścięgno achillesa. Czyli nie wiesz, czy Ci się rusza pięta względem buta Wojasa, Nie, nic z tych rzeczy. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 30 |
Data: Kwiecien 18 2011 22:54:35 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Nie zauważyłem. Aczkolwiek ja mam bardzo krótka piętę.Ciekawe, co to znaczy -- krótka pięta. :) To znaczy, że nie jest uwypuklona do tyłu, przez co wiele Pojmuję już. :) Czyli nie wiesz, czy Ci się rusza pięta względem buta Wojasa, Nie, nic z tych rzeczy. Więc albo nie używasz butów, albo używane buty nie wędrują względem stopy w czasie chodzenia, co nie jest akurat dziwne -- but powinien trzymać się stopy. Buciki z Baty są coraz luźniejsze w piętach, choć nie chodzę dużo i z wyglądu są to raczej buty mocno dopasowane do stóp. Będę rozpatrywał więc zakup Wojasów. Z ceną butów jest dziwnie -- co z tego, że wiemy, ile buty kosztują w sklepie, skoro nie wiemy, jak będą się te buty sprawowały? I nawet jeżeli takie buty rozkleją się (dosłownie -- rozkleją się, bo nikt ich nie rozkleja) już w 2 tygodnie po kupnie, sklep może :) uznać, że jest OK!!! (bo sprzedawczyni ma skończone studia humanistyczne, a zatem nie musi znać się na siłach czy butach) -=- Nawet jeśli masz krótkie pięty -- pięty mają ,,kulisty'' kształt i akurat butom łatwo trzymać pięty niejako w panewkach. :) Ale żadna rozwalona :) panewka nie utrzyma główki w swym wnętrzu. :) A że rzadko widujemy ;) buty wiązane na piętach -- poluzowanie się pięt jest raczej trudne do okiełznania... Nogi zaczynają wędrować wewnątrz butów, dochodzi do otarć naskórka (czasami skóry? -- raczej bardzo często do otarć skory, a nie tylko naskórka) skarpet, wyściółki wewnątrz butów, aż w końcu do przecierania się butów na wylot... :) I dlatego buty, choć nich skóry tyle, co w rękawiczkach, nie kosztują zwykle 10 złotych (za tyle bez trudu można kupić skórzane rękawiczki na początku sezonu zimowego) ale 10 czy 20 razy więcej... Kiedyś buty były bardzo drogie -- czasami wyznaczały status społeczny swego właściciela. :) Dziś obok butów (jak widzę) pojawiają się butopodobne wynalazki... :) -=- Ciekawe, kiedy pojawią się na przykład wynalazki oponopodobne. :) (na przykład nadmiarowo wrażliwe na olej silnikowy, czy asfalt...) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 31 |
Data: Kwiecien 18 2011 23:40:34 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Ciekawe, kiedy pojawią się na przykład wynalazki oponopodobne. :) -- Panie, a jakiej tam wytrzymałości od tych butów wymagać?! -- No... Muszą służyć do... -- Panie, to kościelne buty, wizytowe! Na pokaz raczej, nie na normalne noszenie... -- A często pani chodzi do kościoła? Co niedzielę? -- No pewnie! A skąd ja miałabym pieniądze! W niedziele w takich butach do kościoła, a pozostałe dni w innych? No przecież, że codziennie w tych samych! -- Aha... Daleko ma pani do tego kościoła? -- A gdzie tam! -- To gdzie jest ten kościół? -- W sąsiedniej wsi, zaraz, niedaleko... -- Aha... A droga dobra?... -- O! Panie!!! Wyśmienita! Jak wiatr nie wieje, to doskonała! -- A jak wieje? -- No... To piaskiem w oczy sypie... ;) Ile ja chodzę codziennie w swoich butach z Baty i po jakiej drodze? Około 10 kilometrów tygodniowo po twardym podłożu. W Reebokach chodziłem sporo (tydzień) po plaży bez widocznych skutków... Oczywiście nie tylko po plaży, nie tylko tydzień w ogóle, i nie były to buty plażowe, ale zwyczajne... I oczywiście (jak wszystkie buty Reeboka, które miałem) były prane dziesiątki razy w pralce automatycznej!!! Narzekałem na to, iż po praniu widać, że już nie są jak nowiuteńkie -- że jednak do ,,zera'' nie dają się doprać!!! Mogę śmiało powiedzieć, że prane buty Reeboka po paru latach noszenia wyglądają tak samo jak po tygodniu noszenia, jeśli nie liczyć starcia podeszew i sznurowadeł... Nie pamiętam butów Reeboka zużytych inaczej niż tylko przez zdarcie podeszwy lub porwanie sznurowadeł. Jedne wprawdzie rozkleiły się, ale po ilu latach noszenia?! Na dodatek były noszone także zimą. :) Podeszwy (jak to w prawdziwych butach) miały cała masę różnych warstw, co widać właśnie po rozklejeniu. Oczywiście były prane -- ale oba naraz a rozkleił się (zupełnie -- rozleciała się podeszwa) tylko jeden. Na dodatek mam dwie pary takich samych i obie były prane masę razy, nierzadko razem, czyli w tych samych warunkach. :) Jeśli Reeboki przecierają się w okolicach pięt -- to nieomylny znak, że są za duże, co w moim wypadku oznacza rozmiar 42,5 zamiast 42. :) I Reeboki mógłbym kupować bez mierzenia -- od ,,zawsze'' 42 pasuje najlepiej. :) Buty Reeboka i spodnie Lev'sa -- te dwa wyroby rzadko mnie zawodziły. :) (BTW -- jak odmieniać na piśmie tę nazwę/markę?) Buty Reeboka są relatywnie (w zestawieniu z innymi butami) tanie, zaś spodnie -- drogie! Ale tylko jeden spodnie miały feler -- a miałem tych spodni w tym życiu setki par... A ten feler -- to jeden z dwóch szwów. Nigdy mi to nie przeszkadzało -- po prostu jeden szew na tyłku z parki rozpruł się. :) Równie dobrze mogłoby go nie być wcale. :) Nigdy nie rwały się kieszenie, nigdy nie wyrywały się guziki... Zamki puściły po latach ostrej eksploatacji, ale normalny człowiek nie używa spodni tak długo -- wcześniej spodnie te poprzecierały się na siedzeniu... Spodnie galeriowe (po 20 złotych) rwą się kilkadziesiąt razy szybciej... A ,,fason'' tracą natychmiast. :) Szwy puszczają też w czasie pierwszego noszenia... Tutaj cena ma swoje odbicie w jakości :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 32 |
Data: Kwiecien 19 2011 19:47:41 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Mon, 18 Apr 2011 22:54:35 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a): Nie, nic z tych rzeczy. Używam, używam. I widać nie latają mi :D Nawet jeśli masz krótkie pięty -- pięty mają ,,kulisty'' kształt Nie moje :P -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 33 |
Data: Kwiecien 20 2011 01:49:06 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Nie, nic z tych rzeczy. Więc albo nie używasz butów, albo używane buty nie wędrują względem Buty małe, młodzieżowe, niemal dziewczęce, choć wg Baty -- uniseksy. (nie trepy szerokie na pół długości, ale wąziuteńkie, choć wysokie w ,,półcholwekach'' -- akurat na jesień i na wiosnę, gdy już jest ciepło, ale jeszcze są kałuże; z wyglądu na tę porę roku -- bo nie z budowy tych butopodobnych produktów; pewnie podeszwy odkleją się) Używam, używam. I widać nie latają mi :D Więc masz dobre buty. :) (jak pojmuję -- Wojas) Nawet jeśli masz krótkie pięty -- pięty mają ,,kulisty'' kształt Nie moje :P Twoje też. Stwórca przewidział ;) istnienie butów. Kość ma taki kształt, dzięki któremu butom łatwo utrzymać się na piętach. (chyba, że Cię cięli po jakimś wypadku) Nie twierdzę, że to ma kształt kuli, ale przypomina właśnie coś na kształt panewki. Pomacaj, obejrzyj fotki niejakiego WilhelmaR... Buty (te z Baty niby też coś tam mają) mają zwykle ciekawą konstrukcję w okolicach pięt. Telepiące się w piętach buty to porażka!!! Ja na razie nie biegam, a już mam kłopoty. Co wtedy, gdy zacznę biegać, jeśli zacznę?... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 34 |
Data: Kwiecien 15 2011 02:49:20 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Pozostał mi po nich impregnat woskowy -- nakładało się go pędzelkiem na http://www.nikwax.com/pl-pl/products/productdetail.php?productid=454&activityid=1 Do każdego rodzaju obuwia z nubucku i zamszu (do pracy, eleganckiego, rekreacyjnego i sportowego) Bezpieczny w użyciu z obuwiem z membranami oddychającymi np. GoreTex, Sympatex, eVENT itp Moje opakowanie wygląda inaczej, ale znaczący kolor nakrętki (fioletowy) nie zmienił się od tamtej pory. :) Wprawdzie impregnowałem wiadome buty tym preparatem, ale nie znam skuteczności tego czegoś -- buty były zaimpregnowane przed zakupem przez ,,szewca'' i nie przemakały aż do czasu pęknięcia (długiego na około 5 centymetrów) tuż przy podeszwie, czyli tam, gdzie są duże naprężenia. Od wielu lat nie dbałem o te buty niemal wcale -- raz na jakiś czas myłem je ,,pod kranem''. Kupiłem je, jak już chyba pisałem, jesienią 1998 roku chyba gdzieś na ulicy Lipowej w Białymstoku za (chyba) ponad 700 złotych. :) IMO to chiński wyrób, skoro ,,Made in USA'' -- niemal wszystko, co amerykańskie, jest chińskiej produkcji. :) Podobnie napis ,,Made in UK'' oznaczać powinien produkcję indyjską... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 35 |
Data: Kwiecien 20 2011 16:09:50 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Jakub Witkowski | W dniu 2011-04-06 02:28, Eneuel Leszek Ciszewski pisze: To chyba zła rekomendacja. W 1998 roku kupiłem buty, które Dwanaście lat... w za małych butach... łał! -- Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne, z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora. 36 |
Data: Kwiecien 21 2011 01:55:06 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
To chyba zła rekomendacja. W 1998 roku kupiłem buty, które Dwanaście lat... w za małych butach... łał! Były za małe, ale nie uciskały, póki noga nie była spuchnięta (z powodu uderzenia) więc nie wiem, czym się ,,zachwycasz''. Trochę -- nie oznacza ,,dwa numery'', ale naprawdę trochę. Może pół numeru, a może wcale -- może gdyby były o pół numeru większe, wcale bym nie cieszył się. Buty można sznurować różnie -- dzięki czemu nie muszą być dopasowane z dokładnością nanometrową do nóg, ale jeśli pięty w butach są źle wykonane -- żadne sznurowanie nie pomoże. -=- Buciki z Baty? -- rozciągnęły się już tak mocno, że mogłyby być krótsze o 2 centymetry, :) choć tuż po kupnie były niepokojąco ciasne. Kupiłem ten numer, bo mierzone (z innej pary -- innego koloru) były znacznie luźniejsze -- nie sądziłem, że buty (z Baty) rozciągną się później aż tak mocno. -=- Dobre buty trzymają się nóg w różnych skarpetach -- w grubszych i w cieńszych, a nawet wtedy, gdy skarpet nie ma. Jeśli but jest trochę za ciasny, to może po prostu oznaczać, że nie można zakładać grubszych skarpet -- na przykład grubych wełnianych. Innym problemem ciasnych butów jest niemożliwość wkładania wkładek -- akurat te stare buty (heavy duty) nie potrzebowały żadnych dodatkowych wkładek. :) Trochę za ciasne były o tyle dobre, że dopóki nie pękła skóra w jednym z nich, nie myślałem nawet o kupowaniu nowych. Nie cisnęły, nie przesuwały się względem nóg, nie przemakały (można było trzymać je tygodniami w wodzie -- o ile woda nie wlewała się poprzez języczki) a nogi nie pociły się w nich nawet w czasie biegania, gdy było bardzo ciepło na zewnątrz... Po zdjęciu tych butów nie odczuwałem ulgi, o ile nie miałem paznokci zbyt długich czy obrzękniętych (uderzeniami) nóg. :) Co do uderzeń -- najłatwiej o nie na zewnątrz, a że buty te miały wysokie cholewki i dobrze tłumiły uderzenia, nie pamiętam sytuacji, gdy któraś z nóg była w nich spuchnięta, choćby lekko -- ale na pewno bywały takie sytuacje. Buty o tyle dobrze tłumiły uderzenia, że latami obijałem nimi lód z nadkoli. :) Nie proponuję nikomu powtarzania czegoś takiego -- słabsze buty mogą rozpaść się od takich uderzeń. :) Butami z Baty nie obijałem lodu -- kupiłem specjalnie młotek gumowy do obijania. :) Przydał się później do innych celów. :) Uderzenia mogły być nawet bardzo silne -- a stopy nie odczuwały bólu. :) (bo uderzenia rozkładane były na duże powierzchnie stóp) Stopy nie odczuwały bólu a buty nie cierpiały na tym ani trochę. Jeśli noga zabolała od uderzenia -- to nie w stopie, nie w śródstopiu, ale w kolanie lub w biodrze. :) -=- Nosiłem je nie 12 lat, ale ponad 13 zim. :) (98,99,00,01,..,09,10 i pół 11 -- > 3+10+1/2) Bo to były buty zimowe, nie letnie. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 37 |
Data: Marzec 31 2011 23:25:05 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: agam190 | Użytkownik "szufla" napisał w wiadomości witam, może ktoś coś powiedzieć na temat oleju R5 sprzedawanego w lidlu? warto to lać do silnika? Może i W5, nie pamiętam, dzisiejsze odkrycie :D Ja eksperymentuje i robie dolewki tego syntetyka do castrola mag 10W40 w pewnym fiaciszu 1.2 16V :) Też do fiacisza niemłodego chcę, ale autko ostatnio cenne się zrobiło, bo jedyne w rodzinie z gazem, więc żal mu krzywdę robić :) Właściwie to o wymianie całości z filtrem myślę, bo już trochę wody upłynęło od ostatniej. A czemu nie lejesz lidlowego 10W40? Nie razie nie widze zadnych problemow, tj. od 20tys km. Olej jak olej , ma wszystkie rekomendacje i atesty, podobno jest to pennasol odzyskiwany ze zuzytych resztek :) Zużyte resztki nie napawają optymizmem, ale to może tylko tak brzmi ;) A. 38 |
Data: Marzec 31 2011 23:48:59 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: szufla | Właściwie to o wymianie całości z filtrem myślę, bo już trochę wody Poniewaz ja w tym aucie przechodze powoli z polsyntetyka na pelny syntetyk, tak sobie wymyslilem przy teoretycznie 110kkm :). Jednak pewnie do Panamery bym go nie lal, bo mimo, ze ma rekomendacje to jakos tak bym sie dziwnie czul :) W fiaciszu od 20kkm jest mieszanka Castrol Mag 10W40, Lotos 5W40, Mobil1 5W50 i olej z lidla W5 5W40 :) Zużyte resztki nie napawają optymizmem, ale to może tylko tak brzmi ;) Podobno to prawda, ale to o niczym nie swiadczy. Naprawde mase rzeczy teraz sie produkuje z odpadow i ludzie kompletnie nie zdaja sobie z tego sprawy, np. ze chodza w "butelkach PET" :) sz. 39 |
Data: Kwiecien 01 2011 16:03:28 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Eneuel Leszek Ciszewski |
Zużyte resztki nie napawają optymizmem, ale to może tylko tak brzmi ;) A ropa naftowa to co? Ważna jest obróbka, nie ,,surowiec'. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... 40 |
Data: Kwiecien 03 2011 10:07:53 | Temat: Re: olej (z) lidla | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Thu, 31 Mar 2011 22:42:35 +0200, agam190 napisał(a): witam, może ktoś coś powiedzieć na temat oleju R5 sprzedawanego w lidlu? Warto! Lej! -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |