opona - problem
1 | Data: Kwiecien 15 2007 11:49:19 |
Temat: opona - problem | |
Autor: Jarek | Pod domem, aby przepuscic auto wjechalem na kraweznik... Uprzejmosc ta 2 |
Data: Kwiecien 15 2007 12:32:25 | Temat: Re: opona - problem | Autor: ebeb | 400 zl to chyba niestety nie koniec wydatków, nie wiem co prawda jaki Pod domem, aby przepuscic auto wjechalem na kraweznik... Uprzejmosc ta 3 |
Data: Kwiecien 15 2007 13:11:08 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Dysiek | Pod domem, aby przepuscic auto wjechalem na kraweznik... Uprzejmosc ta Mialem podobnie, ale u mnie naciecie bylo mniejsze. Zrobili mi to w zakladzie bez problemu i nie trzeba bylo wymieniac opony. Moze u ciebie tez sie da? Dysiek 4 |
Data: Kwiecien 15 2007 12:54:36 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Paweł 'Róża' Różański | Jarek wrote: Prawdop. wymiana opony jest nieunikniona Na necie bez problemu kupisz. Nowa od 350 zł, na pierwszy rzut oka. 195/55/R16 to kolejne 50 zł mniej (ale sprawdź czy 'się zmieści' i pomyśl, czy chcesz mieć wyższe. no i parka by była konieczna). W ogóle rozumiem, że te 1,5 cm to długość nacięcia, nie głębokość? Powinno bez problemu dać się skleić. Pod krawężniki to się bardziej prostopadle podjeżdża, nie bokiem (na przyszłość)... Byc moze lepiej zalozyc 2 inne z przodu. R16 oznacza felge wiec zapewne No parki za <400 zł to nie kupisz żadnej, pasującej. 5 |
Data: Kwiecien 15 2007 13:54:17 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Jarek | No parki za <400 zł to nie kupisz żadnej, pasującej. masz na mysli to ze jesli znajde ten sam typ ale nowa to wymiana jednej nie wchodzi w gre? 6 |
Data: Kwiecien 15 2007 22:38:21 | Temat: Re: opona - problem | Autor: WitCha | Jarek wrote: No parki za <400 zł to nie kupisz żadnej, pasującej. Jak to widzisz? Jedna opona na osi nowa, druga z przebiegiem X kkm? Chcesz skonczyc na drzewie? -- Pozdrowienia W 7 |
Data: Kwiecien 16 2007 23:54:22 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Paweł 'Róża' Różański | Jarek wrote: No parki za <400 zł to nie kupisz żadnej, pasującej. Mam na myśli to, że opony zmienia się parami. A już przy zmianie rozmiaru to na pewno. ;-) Sklej i tyle. Ew. przełóż na tył, dodatkowo. Czy tam na zapas. 8 |
Data: Kwiecien 17 2007 10:58:04 | Temat: Re: opona - problem | Autor: WitCha | Paweł 'Róża' Różański wrote: masz na mysli to ze jesli znajde ten sam typ ale nowa to wymiana jednej Warto dodać, że elementy zawieszenia też. Krew mi stygnie i gotuje się na przemian, gdy słyszę np., że ktoś sobie 1 amortyzator wymienił. Są szanse, że nic złego się nie stanie, są też szanse, że jednak auto będzie miało dziwne właściwosci jezdne. Skąd wynika to upodobanie ludzi do oszczędzania na własnym zdrowiu i zdrowiu innych kierowców? Brak mózgu? -- Pozdrowienia W 9 |
Data: Kwiecien 15 2007 10:50:21 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Pete |
Nie przebilo jej ale ok 1-1,5 cm naciecie sie zrobilo. Jak głębokie jest to nacięcie? Jeśli nie uszkodziłeś kordów i nie telepie kierownicą podczas jazdy, to myślę, że można z tym jeździć. Pozdr. Pete 10 |
Data: Kwiecien 15 2007 22:40:40 | Temat: Re: opona - problem | Autor: WitCha | Jarek wrote: 400 za jedna opone to jakis koszmar :( Raczej normalka. Nie wiedziałeś, gdy kupowałeś auto z takim rozmiarem felgi? -- Pozdrowienia W 11 |
Data: Kwiecien 15 2007 18:05:07 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Pete |
400 za jedna opone to jakis koszmar :( Jak sie wszystkie opony zużyją, to gość sprzeda całe auto, bo 1600 pln będzie mu jeszcze trudniej przełknąć. :) Pete 12 |
Data: Kwiecien 16 2007 08:04:20 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Jarek | Jak sie wszystkie opony zużyją, to gość sprzeda całe auto, bo 1600 pln jak zwykle "zyczliwosc" kipi az uszami jak to w polsce :) sam pewnie masz auto za 1600 i wydatek 100 zl na opone zwlaszcza z tak glupiego powodu (prawie nowe good yeary i 1,5 cm naciecie) spedzalby ci sen z powiek. mimo ze stac mnie na to auto (~30k kosztowalo) to jednak wydatek 2x400 z powodu wjechania na kraweznik traktuje jako wtope (lekko mowiac). 13 |
Data: Kwiecien 16 2007 14:09:25 | Temat: Re: opona - problem | Autor: WitCha | Jarek wrote: Jak sie wszystkie opony zużyją, to gość sprzeda całe auto, bo 1600 pln będzie mu jeszcze trudniej przełknąć. :) mimo ze stac mnie na to auto (~30k kosztowalo) to jednak wydatek 2x400 z powodu wjechania na kraweznik traktuje jako wtope (lekko mowiac). Kwestia "stać/nie stać' nie dotyczy tylko ceny początkowej, ale też i utrzymania auta. Sam mógłbym sobie kupić nawet używanego jaguara, ale przy kosztach utrzymania już bym padł :-) Stąd wynika wniosek, że skoro masz auto, to liczenie się z wydatkami na opony jest sprawą najnormalniejszą w świecie, a oszczędzanie na bezpieczeństwie swoim, swej rodziny i innych użytkowników wyrazem skrajnej głupoty. -- Pozdrowienia W 14 |
Data: Kwiecien 18 2007 14:08:15 | Temat: Re: opona - problem | Autor: Pete |
jak zwykle "zyczliwosc" kipi az uszami jak to w polsce :) Przecież była 'mordka' na końcu. Nie nerwujsja. :) sam pewnie masz auto za 1600 i wydatek 100 zl na opone zwlaszcza z tak Co za różnica z jakiego powodu? Jak się opona nie nadaje, to się ją wymienia i już. FYI, do mojego auta opona też kosztuje coś koło 400-500 pln. (prawie nowe good yeary i 1,5 cm naciecie) Jeśli zużycie bieżnika bardzo małe, to wymieniłbym tylko jedną i dał na tył. spedzalby ci sen z powiek. Ech.. są większe problemy w życiu. A to tylko samochód, i tylko opona. Ostatnio jakis pojeb wybił mi szybę - 900 pln do tyłu. Najgorsze że kawałki szkła powpadały w jakieś zakamarki drzwi i nie sposób ich wyciągnąć. Przy zatrzaskiwaniu drzwi teraz brzęczą. Może z czasem same powypadają. mimo ze stac mnie na to auto (~30k kosztowalo) to jednak wydatek 2x400 z Wypadki chodzą po ludziach. Ważne że się nikomu nic nie stało. Pozdr. Pete |