Grupy dyskusyjne   »   opony - nalewki

opony - nalewki



1 Data: Pa?dziernik 10 2008 09:28:58
Temat: opony - nalewki
Autor: mateusx6 

Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony
"nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?



2 Data: Pa?dziernik 10 2008 09:38:32
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Karolek 


Użytkownik "mateusx6"  napisał w wiadomości

Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Lepsze nowe, nie nalewki :>




Karolek

3 Data: Pa?dziernik 10 2008 09:43:46
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik Karolek napisał:


Użytkownik "mateusx6"  napisał w wiadomości
Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?


Lepsze nowe, nie nalewki :>
Opony lepiej kupic najtansze w swoim rozmiarze ale nowe, a nalewki to sa dobre na zimowe wieczory :-) Napisz jaki rozmiar tych opon?
pozdrawiam

--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

4 Data: Pa?dziernik 10 2008 09:11:52
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: go! 

Gabriel'Varius' wrote:

 a nalewki to sa dobre na zimowe wieczory :-)

Ha ha.. tak jest.
Nie wiem dlaczego ale strasznie mnie drazni ta handlarska nomenklatura rodem ze Slomczyna:
nalewki, uzywki, kulawki i c**j wie co jeszcze, a to wszystko niesmigane nowki na ful wypasie, w dizlu i w klimie..

5 Data: Pa?dziernik 10 2008 12:19:03
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: bratPit[pr] 

 a nalewki to sa dobre na zimowe wieczory :-)

Ha ha.. tak jest.
Nie wiem dlaczego ale strasznie mnie drazni ta handlarska nomenklatura rodem ze Slomczyna:
nalewki, uzywki, kulawki i c**j wie co jeszcze, a to wszystko niesmigane nowki na ful wypasie, w dizlu i w klimie..

i to wszystko na leniu... ;-)
brat

6 Data: Pa?dziernik 10 2008 12:21:48
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik bratPit[pr] napisał:

 a nalewki to sa dobre na zimowe wieczory :-)


Ha ha.. tak jest.
Nie wiem dlaczego ale strasznie mnie drazni ta handlarska nomenklatura rodem ze Slomczyna:
nalewki, uzywki, kulawki i c**j wie co jeszcze, a to wszystko niesmigane nowki na ful wypasie, w dizlu i w klimie..


i to wszystko na leniu... ;-)
i w budyniu oraz w sedanie i na glebie :-)
pozdrawiam

--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

7 Data: Pa?dziernik 11 2008 00:21:46
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "go!"  napisał w wiadomości

Gabriel'Varius' wrote:

 a nalewki to sa dobre na zimowe wieczory :-)

Ha ha.. tak jest.
Nie wiem dlaczego ale strasznie mnie drazni ta handlarska nomenklatura rodem ze Slomczyna:
nalewki, uzywki, kulawki i c**j wie co jeszcze, a to wszystko niesmigane nowki na ful wypasie, w dizlu i w klimie..

Co to są kulawki?


MK

8 Data: Pa?dziernik 13 2008 08:00:37
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: go! 

Sanctum Officium wrote:


Co to są kulawki?

"Kulawki" to inaczej falszywki, podrobki :)
Prawda ze ladnie? :P

9 Data: Pa?dziernik 13 2008 09:37:27
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik go! napisał:

Sanctum Officium wrote:


Co to są kulawki?


"Kulawki" to inaczej falszywki, podrobki :)
Prawda ze ladnie? :P
Lepsze juz chyba kulawki niz fanty :-)
pozdrawiam

--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

10 Data: Pa?dziernik 14 2008 23:52:30
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "go!"  napisał w wiadomości

Sanctum Officium wrote:


Co to są kulawki?

"Kulawki" to inaczej falszywki, podrobki :)
Prawda ze ladnie? :P

Ładnie :-)


MK

11 Data: Pa?dziernik 10 2008 09:51:43
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: mateusx6 

rozmiar 165/70R14

no tak... tylko nalewki kupie za 80zl szt... ogladalem i wygladaja jak
nowki... z tym ze ja nigdy nie mialem do czynienia z takimi oponami. A
slyszalem opinie, ze potrafi bieznik sie odwarstwiac czy cos tam ;) Opony
chce na 2 max 3 sezony (pozniej zmiana autka), jeden sezon zimy to u mnie
cos ok 8tys km.

12 Data: Pa?dziernik 10 2008 10:08:31
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik mateusx6 napisał:

rozmiar 165/70R14

no tak... tylko nalewki kupie za 80zl szt...
A za okolo 100 pln masz nowki z najnizszej polki z gwarancja i wiesz, ze pojedzisz 3 lata w spokoju i bezpiecznie :-)

http://opony.pl/lista_opon.asp?producent=0&rodzaj=1&rozmiar=53&sezon=1
http://opony.pl/lista_opon.asp?producent=0&rodzaj=1&rozmiar=53&sezon=2
pozdrawiam

--
        -- -- -- -- -- > www.varius.jawnet.pl/fotki <-- -- -- -- --
Mówić prawdę i umieć prawdą żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
                Oskar Wilde

13 Data: Pa?dziernik 10 2008 10:32:48
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: JKK 


Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomości

Użytkownik mateusx6 napisał:

rozmiar 165/70R14

no tak... tylko nalewki kupie za 80zl szt...
A za okolo 100 pln masz nowki z najnizszej polki z gwarancja i wiesz, ze pojedzisz 3 lata w spokoju i bezpiecznie :-)


Tak pro contram - swego czasu szwagier przyparty do muru przez śnieżną zimę
był zakupił bieżnikowane zimówki (polski producent - nazwa w archiwum parę lat temu ;-)
z gwarancją na 2 sezony. Przejeździł ten okres bez żadnych ekscesów,
zdaje się, że nawet "zapominał" zdjąć na lato(a).

Z drugiej strony - nówki zimówki ;-) Dębica Frigo I na autku mojej żony wytrzymały ~8 lat
(łączny przebieg rzędu ~70 kkm - co odpowiada robionemu przeze mnie w 2 lata)
i nie było żadnych pęknięć, czy tp.

Pzdr

JKK

14 Data: Pa?dziernik 10 2008 10:12:56
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Sebastian Ciesielski 

rozmiar 165/70R14

no tak... tylko nalewki kupie za 80zl szt... ogladalem i wygladaja jak

czyli 4 szt za 320,
IMHO naprawdę nie warto,
za ok. 200 zł więcej kup nówki całkiem znośnej jakości

weź pod uwagę, że nowe opony to i na kilka sezonów starczą
a te "nalewane" - diabli wiedzą

S.

15 Data: Pa?dziernik 10 2008 10:18:12
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: PepedB 

mateusx6 pisze:

rozmiar 165/70R14

no tak... tylko nalewki kupie za 80zl szt... ogladalem i wygladaja jak nowki... z tym ze ja nigdy nie mialem do czynienia z takimi oponami. A slyszalem opinie, ze potrafi bieznik sie odwarstwiac czy cos tam ;)

Potrafią się rozwarstwiać, mieszanka gumowa potrafi nie "trzymać" się drogi i to w bardzo niebezpieczny sposób, a do tego nie wiesz jak wygląda wewnętrzna struktura regenerowanej opony. Ich jedyną i to dyskusyjną zaletą jest cena.

Opony chce na 2 max 3 sezony (pozniej zmiana autka), jeden sezon zimy to u mnie cos ok 8tys km.

Czyli 24kkm, a kto wie czy nie 30. Przez tyle czasu może się wieeele wydarzyć, wiele razy może zabraknąć metrów przy gwałtownym hamowaniu na mokrym. Najtańsze opony w potrzebnym Ci rozmiarze znalazłem na szybko za 101zł: http://opony.pl/opony.asp?oid=108857&rodzaj=1 . To raptem jedna flaszka drożej na każdej sztuce, jak palisz- 3 ramki szlugów, albo paliwo na dystans do 300km za wszystkie 4 opony, czyli 1/100 planowanego przebiegu. Na prawdę szkoda tyle zaoszczędzić, bo ewentualna naprawa blacharska wyjdzie wielokrotnie drożej. Co więcej Ceaty Spider mogę polecić z doświadczenia, jako całkiem przyzwoite gumy, zwłaszcza jak odnieść ich wartość do ceny.

--
Pozdrawiam, Marcin Kaliński
a-dres:{ksywka}(na)post.pl

16 Data: Pa?dziernik 10 2008 10:21:30
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Marek P. 

mateusx6 wrote:

rozmiar 165/70R14

no tak... tylko nalewki kupie za 80zl szt... ogladalem i wygladaja jak
nowki... z tym ze ja nigdy nie mialem do czynienia z takimi oponami. A
slyszalem opinie, ze potrafi bieznik sie odwarstwiac czy cos tam ;)


Widziałem skutki rozwarstwienia takiej nalewki. Nadkole połamane, błotnik
pogięty a to tylko to co widać gołym okiem. Gość nie zaoszczędził :)

Pozdr

MArek P.

17 Data: Pa?dziernik 13 2008 09:25:02
Temat: Re: opony - nalewki
Autor:

mateusx6 pisze:

rozmiar 165/70R14

no tak... tylko nalewki kupie za 80zl szt... ogladalem i wygladaja jak nowki... z tym ze ja nigdy nie mialem do czynienia z takimi oponami. A slyszalem opinie, ze potrafi bieznik sie odwarstwiac czy cos tam ;) Opony chce na 2 max 3 sezony (pozniej zmiana autka), jeden sezon zimy to u mnie cos ok 8tys km.

Może ja miałem pecha ale nalewki u mnie się "powybulały" (uzywane też potrafią)
W sumie kosztowało mnie to drożej niż tanie nowe nie licząc niepotrzebnej regulacji zbieżności bo się jedna ładnie "wybuliła" na całym obwodzie :-)

Nie warto.

zch

Kiedyś miałem praktyki w "bieżnikowni". Z pozoru super technologia i "och ech" ale strasznie dużo tych opon później wracało rozwarstwionych.

18 Data: Pa?dziernik 10 2008 15:01:04
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: rc 

ja napisze jak ja robie, a kazdy niech robi po swojemu:

na pore letnia kupuje nowe opony, bo ja szybko jezdze

a na pore zimowa kupuje opony bierznikowane firmy Profil,
maja ze 12mm  bierznika, i targaja pod gore bez poslizgu,

juz nie raz mi dresiarze w golfach-2 (na letnich oponach cwaniaki)
pukali do glowy zebym sie nie jechal pod stroma droge bo wszyscy tam
utykaja,
a ja i tak wyjechalem tam bez poslizgu i Ci dresiarze to mieli glupie miny
:)

pozdrawiam

19 Data: Pa?dziernik 10 2008 17:08:15
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Adampio 

rc pisze:
  > a na pore zimowa kupuje opony bierznikowane firmy Profil,

maja ze 12mm  bierznika, i targaja pod gore bez poslizgu,

Tez slyszalem o tej metodzie. Populane rozmiary 13-calowe bywaja i po 60 zl. wiec ci co mieszkaja w gorach lub w ich poblizu co roku kupuja przed zima nadlewki, jezdza na nich do kolejnej zimy kiedy to kupuja nowe nadalewki....
Jak w okolicy jest dlugo snieg i nie jezdzi sie duzo po szerokim swiecie to taki regenerowane zimowki to bardzo praktyczne wyjscie bo kazdej zimy ma sie nowy gleboki bieżnik

20 Data: Pa?dziernik 10 2008 21:30:11
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Piotrek 

a na pore zimowa kupuje opony bierznikowane firmy Profil,
maja ze 12mm  bierznika, i targaja pod gore bez poslizgu,

:)
ja mialem podobnie juz w trzech samochodach.
ostatnie napewno firmy Profil, pozostale niewiem(niepamietam:)

na lato normalne opony, na zime kupowalem regenerowane. jakos tak wychodzilo
ze zima za pasem, kasy niewiele a zimowki kupic trzeba bo wiekszosc moich
samochodow to RWD :)

przejezdzilem na regenrowanych oponach z 6-7 sezonow zimowych(1 raz tez caly
rok bo opony szly do kosza wiec mi nie zalezalo:) i musze powiedziec ze
nigdy nie mialem zadnych problemow ani z oponami ani z jazda na nich.
w 80% jazda w miescie wiec bez ekstremalnych szybkosci, reszta to trasa.

wiec niesadze zebym mial akurat jakies wyjatkowe szczescie, wiekszosc
marudzenia to troche urban legend.
inna sprawa ze jak ktos ma zamiar zapieprzac 160-200 km/h to niech lepiej
kupi moze nowe :)
ale na zime, wg mnie regenerowane lepsze niz letnie lub uzywane zimowki:)

--
pzdr
piotrek

21 Data: Pa?dziernik 10 2008 23:22:28
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: J.F. 

On Fri, 10 Oct 2008 15:01:04 +0200,  rc wrote:

ja napisze jak ja robie, a kazdy niech robi po swojemu:
na pore letnia kupuje nowe opony, bo ja szybko jezdze
a na pore zimowa kupuje opony bierznikowane firmy Profil,
maja ze 12mm  bierznika, i targaja pod gore bez poslizgu,

A jak sie w zimie tez jezdzi szybko [jak sniegu nie ma ?]

juz nie raz mi dresiarze w golfach-2 (na letnich oponach cwaniaki)
pukali do glowy zebym sie nie jechal pod stroma droge bo wszyscy tam
utykaja,
a ja i tak wyjechalem tam bez poslizgu i Ci dresiarze to mieli glupie miny

A ta stroma droga to ktora dokladnie ?


Tak czy inaczej - nie glebokosc bieznika sie liczy na sniegu.

Ten Profil to gdzie mozna kupic ?

J.

22 Data: Pa?dziernik 10 2008 15:10:01
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Boombastic 


Użytkownik "mateusx6"  napisał w wiadomości

Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Nadlewki jeśli już. Miałem kiedyć w dużym fiacie. Nie polecam, bo szlag je trafił jak popeały kordy i przedziurawiły dętkę. Pół biedy w takim starociu, ale do współczesnego auta nigdy bym czegoś takiego nie założył. To nie nadaje i sprawdza w tirach, a nie w osobówkach.

23 Data: Pa?dziernik 10 2008 20:51:20
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

Boombastic pisze:

Nadlewki jeśli już. Miałem kiedyć w dużym fiacie. Nie polecam, bo szlag je trafił jak popeały kordy i przedziurawiły dętkę. Pół biedy w takim starociu, ale do współczesnego auta nigdy bym czegoś takiego nie założył. To nie nadaje i sprawdza w tirach, a nie w osobówkach.
Opony do ciężarówek są do tego projektowane. Poza tym w przypadku ciężarówek nie gra tak istotnej roli proces starzenia się gumy - zazwyczaj mają znacznie wyższe przebiegi roczne niż przeciętna osobówka.
Całkowicie metalowe kordy opon ciężarowych nie ulegają takiej destrukcji po zużyciu się bieżnika, jak tekstylne w oponach samochodów osobowych.

Inną sprawą są bieżniki w oponach bieżnikowanych - fakt, że wyglądają jak bieżnik opony X w cale nie znaczy, że zachowują się tak jak oryginał. ze względu na to że guma bieżnika może mieć inną twardość (jak i kilka innych czynników) nie można uważać takiego tworu za pełnoprawny odpowiednik oryginału.

Dodatkowo - mogą być problemy z wyważeniem i przyczepnością bieżnika do opony.

Wiadomo - jeśli ma się nóż $ na gardle to wydaje się, że można zaoszczędzić a czy to oszczędność?

Brutalnie - ile wynosi zasiłek pogrzebowy ?
--
                      Wojciech Smagowicz
                      http://www.ebaja.pl
              zabawki, które Twoje dziecko pokocha

24 Data: Pa?dziernik 10 2008 19:41:47
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: MarcinJM 

mateusx6 pisze:

Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Wszyscy sa na "nie", jka widze.
A ja zapytowuje: a czym sie rozni wspolczesna technologia powlekania karkasu guma, od technologii fabrycznej?
Odpowiadam: niczym
Co prawda nie zlozylbym regenerowanej opony do auta smiagajacego po autostradach (strzezonego pan bog strzeze), ale do dupowozu bez skrepowania.
We wszystkich swoich terenowkach zawsze mialem regenerowane opony i NIGDY nie bylo z nimi zadnego problemu.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

25 Data: Pa?dziernik 10 2008 20:12:02
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Boombastic 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

mateusx6 pisze:
Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Wszyscy sa na "nie", jka widze.
A ja zapytowuje: a czym sie rozni wspolczesna technologia powlekania karkasu guma, od technologii fabrycznej?
Odpowiadam: niczym

A to ciekawe. Stara przelatana opona ma nadlewany  nowy bieżnik. No tak, żadnych różnic w stosunku do nowej. Nawet pękający kord jest przeciez taki sam jak w nowej.

Co prawda nie zlozylbym regenerowanej opony do auta smiagajacego po autostradach (strzezonego pan bog strzeze), ale do dupowozu bez skrepowania.
We wszystkich swoich terenowkach zawsze mialem regenerowane opony i NIGDY nie bylo z nimi zadnego problemu.

A z jakimi predkościami jeździsz tymi terenówkami? Ja dałem radę jak się nadlewka rozsypała, bo fiaciorem nie jeździłem szybko.

26 Data: Pa?dziernik 10 2008 20:22:52
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: MarcinJM 

Boombastic pisze:


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości
mateusx6 pisze:
Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Wszyscy sa na "nie", jka widze.
A ja zapytowuje: a czym sie rozni wspolczesna technologia powlekania karkasu guma, od technologii fabrycznej?
Odpowiadam: niczym

A to ciekawe. Stara przelatana opona ma nadlewany  nowy bieżnik. No tak, żadnych różnic w stosunku do nowej. Nawet pękający kord jest przeciez taki sam jak w nowej.

Taa. A kord to peka sam z siebie...
Myslisz, ze tam nie ma wtepnej weryfikacji karkasu?
Podpowiem ci, ze wszelkie karkasy naprawiane wczesniej sa odrzucane z definicji.
Kord sie nie zuzywa, moze byc jedynie uszkodzony mechanicznie.
A na karkas wulkanizuje sie gume. W fabryce robi sie to dokladnie tak samo. Pewnie nawet na identycznych maszynach...


Co prawda nie zlozylbym regenerowanej opony do auta smiagajacego po autostradach (strzezonego pan bog strzeze), ale do dupowozu bez skrepowania.
We wszystkich swoich terenowkach zawsze mialem regenerowane opony i NIGDY nie bylo z nimi zadnego problemu.

A z jakimi predkościami jeździsz tymi terenówkami? Ja dałem radę jak się nadlewka rozsypała, bo fiaciorem nie jeździłem szybko.

ok 100kmph. szybciej nie jezdze w ogole.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

27 Data: Pa?dziernik 11 2008 07:48:36
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

MarcinJM pisze:

Taa. A kord to peka sam z siebie...
Nie - pęka od zużycia przy eksploatacji.
Myslisz, ze tam nie ma wtepnej weryfikacji karkasu?
Podpowiem ci, ze wszelkie karkasy naprawiane wczesniej sa odrzucane z definicji.
A czy są w stanie zweryfikować stan wewnętrzny opon u przeciążanej ponad dopuszczone przez producenta obciążenie? A opony używanej przy zbyt niskim ciśnieniu? Ugięcie w takim przypadku też przekracza założone przez konstruktora granice...
Kord sie nie zuzywa, moze byc jedynie uszkodzony mechanicznie.
Hmmm - chyba, że opona leży na półce sklepowej
Podczas pracy opona się ugina i wewnątrz warstw gumy oraz kordu następują naprężenia, występuje tarcie oraz działanie ciepła (ciepło Joule-a).
Policzmy jeśli na oponie zostało przejechane np. 20.000km to ile razy każdy punkt się ugiął? - dla uproszczenia przyjmuję obwód na 2m. 20.000.000/2 = 10.000.000 słownie dziesięć milionów razy - ugięcie i prostowanie.
Jeśli po takim użyciu bosa opona niczym się nie różni od nowej to gratuluję samopoczucia.
A na karkas wulkanizuje sie gume. W fabryce robi sie to dokladnie tak samo. Pewnie nawet na identycznych maszynach...
Taaaa - w fabryce karaksy leżą na otwartej przestrzeni kilka lat - na słońcu, deszczu, mrozie... To tylko wrogie plotki, że guma może się zestarzeć i ulec utlenieniu oraz parceniu. Szkoda więc, że pozbyłem się po zakupie zapasu z mojego autka - jeszcze miał "jeżyka" więc na pewno był dobry - a wisiał pod autem od nowości - 15 lat. Mogłem na nim jeszcze spokojnie pojeździć...
Co prawda nie zlozylbym regenerowanej opony do auta smiagajacego po autostradach (strzezonego pan bog strzeze), ale do dupowozu bez skrepowania.
We wszystkich swoich terenowkach zawsze mialem regenerowane opony i NIGDY nie bylo z nimi zadnego problemu.

A z jakimi predkościami jeździsz tymi terenówkami? Ja dałem radę jak się nadlewka rozsypała, bo fiaciorem nie jeździłem szybko.

ok 100kmph. szybciej nie jezdze w ogole.
Co będzie jak wystrzeli ci przy tej szybkości lewa przednia opona?
"... z nieznanych przyczyn nagle zjechał na lewy pas - wprost pod nadjeżdżającą z przeciwka cięzarówkę ..."

--
                      Wojciech Smagowicz
                      http://www.ebaja.pl
              zabawki, które Twoje dziecko pokocha

28 Data: Pa?dziernik 11 2008 11:22:41
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: J.F. 

On Sat, 11 Oct 2008 07:48:36 +0200,  Wojciech Smagowicz [ZIWK] wrote:

Policzmy jeśli na oponie zostało przejechane np. 20.000km to ile razy
każdy punkt się ugiął? - dla uproszczenia przyjmuję obwód na 2m.
20.000.000/2 = 10.000.000 słownie dziesięć milionów razy - ugięcie i
prostowanie.
Jeśli po takim użyciu bosa opona niczym się nie różni od nowej to
gratuluję samopoczucia.

Jesli kord jest stalowy i dobrze dobrany, to niczym.
Zmeczeniowo stal potrafi pracowac w nieskonczonosc.
Pomysl ze niektorzy na oponach przejezdzaja 60 tys,

a np 200kkm to jakies 2000 godzin, 120k minut, 360M obrotow
silnika, czyli 180 mln ugiec sprezyny zaworu .. a to przeciez dopiero
dobrze dotarty silnik :-)

Taaaa - w fabryce karaksy leżą na otwartej przestrzeni kilka lat - na
słońcu, deszczu, mrozie... To tylko wrogie plotki, że guma może się
zestarzeć i ulec utlenieniu oraz parceniu. Szkoda więc, że pozbyłem się
po zakupie zapasu z mojego autka - jeszcze miał "jeżyka" więc na pewno
był dobry - a wisiał pod autem od nowości - 15 lat. Mogłem na nim
jeszcze spokojnie pojeździć...

Nie sprawdziles to nie wiesz czy mogles :-)
Popatrz kiedys na parkingu na jakich oponach ludzie jezdza -
10 lat, troche sparciala, ale jedzie i nie rozpada sie ..

J.

29 Data: Pa?dziernik 11 2008 12:18:17
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

J.F. pisze:

On Sat, 11 Oct 2008 07:48:36 +0200,  Wojciech Smagowicz [ZIWK] wrote:
Policzmy jeśli na oponie zostało przejechane np. 20.000km to ile razy każdy punkt się ugiął? - dla uproszczenia przyjmuję obwód na 2m. 20.000.000/2 = 10.000.000 słownie dziesięć milionów razy - ugięcie i prostowanie.
Jeśli po takim użyciu bosa opona niczym się nie różni od nowej to gratuluję samopoczucia.

Jesli kord jest stalowy i dobrze dobrany, to niczym. Zmeczeniowo stal potrafi pracowac w nieskonczonosc.
Ciekawostka metalurgiczna - nie występuje zmęczenie materiału (królestwo za taki stop w rozsądnej cenie), poza zmęczeniem występują też odkształcenia trwałe - sprężyna zaworowa, na którą się powołujesz też nie jest wieczna.
Pomysl ze niektorzy na oponach przejezdzaja 60 tys,
Oczywiście podałem 20.000km jako pierwszą okrągłą cyfrę - a czy na oponach zaprojektowanych konstrukcyjnie na 50.000km można przejechać 100.000 ?
W oponach samochodów osobowych poza kordem stalowym występuje głównie kord tekstylny, dzięki temu opona jest miększa, i elastyczniejsza. Najwrażliwszym punktem jest jednak połączenie kordu z gumą - tutaj najczęściej powstają rozwarstwienia i potencjalne problemy.

a np 200kkm to jakies 2000 godzin, 120k minut, 360M obrotow
silnika, czyli 180 mln ugiec sprezyny zaworu .. a to przeciez dopiero
dobrze dotarty silnik :-)
A jaki jest przekrój poprzeczny sprężyny, a jaki drutu użytego na kord?
I z jakiego stopu jest jedno i drugie?

Taaaa - w fabryce karaksy leżą na otwartej przestrzeni kilka lat - na słońcu, deszczu, mrozie... To tylko wrogie plotki, że guma może się zestarzeć i ulec utlenieniu oraz parceniu. Szkoda więc, że pozbyłem się po zakupie zapasu z mojego autka - jeszcze miał "jeżyka" więc na pewno był dobry - a wisiał pod autem od nowości - 15 lat. Mogłem na nim jeszcze spokojnie pojeździć...

Nie sprawdziles to nie wiesz czy mogles :-)
Usiłowałem (po rozwaleniu normalnej opony) i zapas nie nadawał się do użytku - posłużył do ostrożnego dojazdu do gumiarza...
Popatrz kiedys na parkingu na jakich oponach ludzie jezdza - 10 lat, troche sparciala, ale jedzie i nie rozpada sie ..
A potem drzewo wbiega na drogę...

--
                      Wojciech Smagowicz
                      http://www.ebaja.pl
              zabawki, które Twoje dziecko pokocha

30 Data: Pa?dziernik 11 2008 12:35:10
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Wojciech Smagowicz [ZIWK]"  napisał w wiadomości

J.F. pisze:
On Sat, 11 Oct 2008 07:48:36 +0200,  Wojciech Smagowicz [ZIWK] wrote:
Policzmy jeśli na oponie zostało przejechane np. 20.000km to ile razy każdy punkt się ugiął? - dla uproszczenia przyjmuję obwód na 2m. 20.000.000/2 = 10.000.000 słownie dziesięć milionów razy - ugięe i prostowanie.
Jeśli po takim użyciu bosa opona niczym się nie różni od nowej to gratuluję samopoczucia.

Jesli kord jest stalowy i dobrze dobrany, to niczym. Zmeczeniowo stal potrafi pracowac w nieskonczonosc.
Ciekawostka metalurgiczna - nie występuje zmęczenie materiału (królestwo za taki stop w rozsądnej cenie), poza zmęczeniem występują też odkształcenia trwałe - sprężyna zaworowa, na którą się powołujesz też nie jest wieczna.
Pomysl ze niektorzy na oponach przejezdzaja 60 tys,
Oczywiście podałem 20.000km jako pierwszą okrągłą cyfrę - a czy na oponach zaprojektowanych konstrukcyjnie na 50.000km można przejechać 100.000 ?

Jak znam życie i jak (troche) znam możliwości współczesnego modelowania symulacyjnego, da się to pewnie wyliczyć żywotność ze sporą dokładnością. Jak znam naciski ze strony zarządu i księgowych na cięcie kosztów, to pewnie opona przewidziana na 50 000 km, jest zrobiona z minimalnym zapasem, powiedzmy jest na 55 000 km :-)


MK

31 Data: Pa?dziernik 11 2008 13:32:50
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: J.F. 

On Sat, 11 Oct 2008 12:18:17 +0200,  Wojciech Smagowicz [ZIWK] wrote:

J.F. pisze:
Jesli kord jest stalowy i dobrze dobrany, to niczym.
Zmeczeniowo stal potrafi pracowac w nieskonczonosc.

Ciekawostka metalurgiczna - nie występuje zmęczenie materiału (królestwo
za taki stop w rozsądnej cenie)

Idz do huty - nawet niedrogi jest.
Tylko warunek - nie wolno przerkaczac pewnego obciazenia.

W oponach samochodów osobowych poza kordem stalowym występuje głównie
kord tekstylny, dzięki temu opona jest miększa, i elastyczniejsza.

A liczyles moze ile razy odksztalca sie twoje serce ? :-)


To tylko wrogie plotki, że guma może się
zestarzeć i ulec utlenieniu oraz parceniu. Szkoda więc, że pozbyłem się
po zakupie zapasu z mojego autka - jeszcze miał "jeżyka" więc na pewno
był dobry - a wisiał pod autem od nowości - 15 lat. Mogłem na nim
jeszcze spokojnie pojeździć...

Nie sprawdziles to nie wiesz czy mogles :-)
Usiłowałem (po rozwaleniu normalnej opony) i zapas nie nadawał się do
użytku - posłużył do ostrożnego dojazdu do gumiarza...

Pod jakim wzgledem sie nie nadawal ?

Popatrz kiedys na parkingu na jakich oponach ludzie jezdza -
10 lat, troche sparciala, ale jedzie i nie rozpada sie ..
A potem drzewo wbiega na drogę...

A policjanci jakos nie chca zamiescic w statystykach "pekniecie
opony". Moze dlatego ze zazwyczaj na wraku znajduja 4 cale,
choc niekoniecznie z przepisowo wysokim bieznikiem ..

Rozwarstwilem kiedys opone. Ze 200km to trwalo ..

J.

32 Data: Pa?dziernik 11 2008 14:48:47
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

J.F. pisze:

On Sat, 11 Oct 2008 12:18:17 +0200,  Wojciech Smagowicz [ZIWK] wrote:
J.F. pisze:
Jesli kord jest stalowy i dobrze dobrany, to niczym. Zmeczeniowo stal potrafi pracowac w nieskonczonosc.

Ciekawostka metalurgiczna - nie występuje zmęczenie materiału (królestwo za taki stop w rozsądnej cenie)

Idz do huty - nawet niedrogi jest. Tylko warunek - nie wolno przerkaczac pewnego obciazenia.
Hmmm - są stopy stali do zastosowań w sprężynach i w nich też występują problemy wytrzymałości zmęczeniowej, oraz trwałych odkształceń tylko znacznie później.

W oponach samochodów osobowych poza kordem stalowym występuje głównie kord tekstylny, dzięki temu opona jest miększa, i elastyczniejsza.

A liczyles moze ile razy odksztalca sie twoje serce ? :-)
Po pierwsze TA pompa jest "zaprojektowana" na ok 70 lat eksploatacji
po drugie oparta na elementach biologicznych podlegających nieustannej wymianie.
No chyba, że TY masz zamiast serca pompkę paliwową - membranową.

Usiłowałem (po rozwaleniu normalnej opony) i zapas nie nadawał się do użytku - posłużył do ostrożnego dojazdu do gumiarza...
Pod jakim wzgledem sie nie nadawal ?
Stwardniała i spękana sparciała guma na bieżniku oraz na bokach, przekrzywiona - po założeniu bicie poprzeczne, słaba przyczepność na mokrym (hamowanie w zakręcie i myślałem, że zrobię bączka)...

Popatrz kiedys na parkingu na jakich oponach ludzie jezdza - 10 lat, troche sparciala, ale jedzie i nie rozpada sie ..
A potem drzewo wbiega na drogę...

A policjanci jakos nie chca zamiescic w statystykach "pekniecie
opony". Moze dlatego ze zazwyczaj na wraku znajduja 4 cale, choc niekoniecznie z przepisowo wysokim bieznikiem ..
Właściwości mieszanki gumowej po wielu latach są zupełnie inne niż założył producent, więc np. opony pomimo identycznego bieżnika mogą mieć różną przyczepność.
A co do bieżnika - widziałem kiedyś maluszka - z tyłu ledwo-ledwo miał bieżnik, a z przodu już ze "slick-a" wychodziły druty....

Rozwarstwilem kiedys opone. Ze 200km to trwalo ..
Dla tego to możesz pisać...
--
                      Wojciech Smagowicz
                      http://www.ebaja.pl
              zabawki, które Twoje dziecko pokocha

33 Data: Pa?dziernik 11 2008 16:40:46
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Sat, 11 Oct 2008 12:18:17 +0200,  Wojciech Smagowicz [ZIWK] wrote:
J.F. pisze:
Jesli kord jest stalowy i dobrze dobrany, to niczym.
Zmeczeniowo stal potrafi pracowac w nieskonczonosc.

Ciekawostka metalurgiczna - nie występuje zmęczenie materiału (królestwo
za taki stop w rozsądnej cenie)

Idz do huty - nawet niedrogi jest.
Tylko warunek - nie wolno przerkaczac pewnego obciazenia.

W oponach samochodów osobowych poza kordem stalowym występuje głównie
kord tekstylny, dzięki temu opona jest miększa, i elastyczniejsza.

A liczyles moze ile razy odksztalca sie twoje serce ? :-)

Tylko że jego materiał jest ciągle regenerowany.


MK

34 Data: Pa?dziernik 11 2008 00:25:54
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

mateusx6 pisze:
Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Wszyscy sa na "nie", jka widze.
A ja zapytowuje: a czym sie rozni wspolczesna technologia powlekania karkasu guma, od technologii fabrycznej?

Tym czym obiad prosto z patelni od tego, który ktoś już skonsumował i zwrócił :-)


MK

35 Data: Pa?dziernik 11 2008 00:27:49
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "mateusx6"  napisał w wiadomości

Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony "nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Jeśli już to używane. Najlepiej kup nowe.


MK

36 Data: Pa?dziernik 10 2008 18:24:01
Temat: Re: opony - nalewki
Autor: ardz 

On Oct 10, 9:28 am, "mateusx6"  wrote:

Czy ktos mial z Was do czynienia z nalewkami? Oczywiscie chodzi o opony
"nalewki" :) Lepsze nowe nalewki czy uzywane opony?

Kupilem, jezdzilem, nie mialem zadnych zastrzezen.

Sprecyzuje:
Kupilem 1,5 roku temu (a nie za peerelu)
opony letnie, jezdzilem i po miescie
i po autostradzie, i w slonce, i w deszcz,
dopiero jak snieg spadl wymienilem na
wielosezonowe.

Odsprzedalem znajomemu, ktory w ten sezon
jezdzil nawet wiecej ode mnie.

Nie jestem zwolennikiem gdybania,
co by bylo, jakby babcia miala kola.

Na suchym opony regenerowane jezdzily
lepiej niz wielosezonowe (mniej piszczaly
i cichsze byly).

Re: opony - nalewki



Grupy dyskusyjne