Grupy dyskusyjne   »   złodziejskie ceny zdjęć do dowodów

złodziejskie ceny zdjęć do dowodów



1 Data: Kwiecien 14 2015 22:44:04
Temat: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: PiteR 

i paszportów.

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.

Płyta do niczego nie potrzebna (chyba że puścić jak frisbee) no i
trzeba mieć ten zabytkowy napęd. Czeka się godzinę (sic!) bo muszą
pobawić się i wypalić cd żeby groźniej wyglądało.

Papier za to potrzebny, żeby pani urzędas wkleiła go klejem guma
arabska do wniosku lol, chrońmy lasy :)


Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
sieciówka. To będzie 33 funty.

Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
kosztować 33 funty i za miesiąc też :)



--
Piter



2 Data: Kwiecien 15 2015 02:10:55
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Uncle Pete 

On 2015-04-14 22:44, PiteR wrote:

i paszportów.

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.

Płyta do niczego nie potrzebna (chyba że puścić jak frisbee) no i
trzeba mieć ten zabytkowy napęd. Czeka się godzinę (sic!) bo muszą
pobawić się i wypalić cd żeby groźniej wyglądało.

Papier za to potrzebny, żeby pani urzędas wkleiła go klejem guma
arabska do wniosku lol, chrońmy lasy :)


Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
sieciówka. To będzie 33 funty.

Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
kosztować 33 funty i za miesiąc też :)

Coś mi podpowiada, że w UK zdjęcia paszportowe też nie są za darmo, a 8 funtów to nieco więcej, niż 30 złotych :) http://www.kodakexpresscamden.com/Passport-UK.html

3 Data: Kwiecien 15 2015 07:27:20
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu 2015-04-15 o 02:10, Uncle Pete pisze:

Coś mi podpowiada, że w UK zdjęcia paszportowe też nie są za darmo, a 8
funtów to nieco więcej, niż 30 złotych :)
http://www.kodakexpresscamden.com/Passport-UK.html

Jak mnie bawią takie porównania. :-)

A ile takich zdjęć można dostać za przeciętną pensję (przeciętną a nie średnią krajową)???

z

4 Data: Kwiecien 15 2015 10:52:34
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Uncle Pete 

On 2015-04-15 07:27, z wrote:

W dniu 2015-04-15 o 02:10, Uncle Pete pisze:

Coś mi podpowiada, że w UK zdjęcia paszportowe też nie są za darmo, a 8
funtów to nieco więcej, niż 30 złotych :)
http://www.kodakexpresscamden.com/Passport-UK.html

Jak mnie bawią takie porównania. :-)

A ile takich zdjęć można dostać za przeciętną pensję (przeciętną a nie
średnią krajową)???

Jak mnie bawią narzekania na niskie zarobki i wysokie ceny w kraju z niską wydajnością pracy :)) Dodatkowy medal za nowe odkrycie w statystyce. Nie pomyliłeś z medianą? ;)

5 Data: Kwiecien 15 2015 12:09:34
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu 2015-04-15 o 10:52, Uncle Pete pisze:

Jak mnie bawią narzekania na niskie zarobki i wysokie ceny w kraju z
niską wydajnością pracy :)) Dodatkowy medal za nowe odkrycie w
statystyce. Nie pomyliłeś z medianą? ;)


Jak mnie bawi ślepe zapatrzenie w cyferki lejące się strumieniem propagandy sukcesu. Ludzie w realnym życiu używają pojęć normalne, przeciętne. A już ludzie nie widzący narastającego rozwarstwienia i zagrożeń z tego płynących...
A już najbardziej ci co uwielbiają UE i jakoś nie widzą że założenia socjalistyczne nijak się mają z rzeczywistością :-)

ups sorry ale i tak nikt tego nie czyta. Kogo stać na aparaty za parę tysi ;-)


z

6 Data: Kwiecien 15 2015 15:12:23
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Uncle Pete 

Jak mnie bawi ślepe zapatrzenie w cyferki lejące się strumieniem
propagandy sukcesu. Ludzie w realnym życiu używają pojęć normalne,
przeciętne. A już ludzie nie widzący narastającego rozwarstwienia i
zagrożeń z tego płynących...
A już najbardziej ci co uwielbiają UE i jakoś nie widzą że założenia
socjalistyczne nijak się mają z rzeczywistością :-)

ups sorry ale i tak nikt tego nie czyta. Kogo stać na aparaty za parę
tysi ;-)

Jak mnie bawią przekonania nie oparte na wiedzy ))))

7 Data: Kwiecien 15 2015 18:04:35
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu 2015-04-15 o 15:12, Uncle Pete pisze:

Jak mnie bawi nadęta wiedza bez szarych komórek )

8 Data: Kwiecien 15 2015 20:55:03
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-15 12:09, z wrote:

Jak mnie bawi ślepe zapatrzenie w cyferki lejące się strumieniem
propagandy sukcesu. Ludzie w realnym życiu używają pojęć normalne,
przeciętne. A już ludzie nie widzący narastającego rozwarstwienia i
zagrożeń z tego płynących...

Ludzie w normalnym życiu mówią też "daj, k...a, 3 piwa", co nie znaczy,
że nie możemy się wysilić na jakiś termin matematyczny z podstawowej
matury.

Poza tym założÄ™ się, że nie umiesz poprawnie opisać "rozwarstwienia".

A już najbardziej ci co uwielbiają UE i jakoś nie widzą że założenia
socjalistyczne nijak się mają z rzeczywistością :-)

Przecież to Ty tu odwalasz socjalistę, więc po cholerę zarzucasz
takie rzeczy Unii (nawet jeśli słusznie).

> Kogo stać na aparaty za parę tysi

Znajomoć terminu "mediana" bardzo pomaga w tej kwestii.

pozdrawiam,
PK

9 Data: Kwiecien 16 2015 15:16:32
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 1:54:03 PM UTC-4, Piotr Kosewski wrote:

On 2015-04-15 12:09, z wrote:
> Jak mnie bawi ślepe zapatrzenie w cyferki lejące się strumieniem
> propagandy sukcesu. Ludzie w realnym życiu używają pojęć normalne,
> przeciętne. A już ludzie nie widzący narastającego rozwarstwienia i
> zagrożeń z tego płynących...

Ludzie w normalnym życiu mówią też "daj, k...a, 3 piwa", co nie znaczy,
że nie możemy się wysilić na jakiś termin matematyczny z podstawowej
matury.

Poza tym założę się, że nie umiesz poprawnie opisać "rozwarstwienia".

> A już najbardziej ci co uwielbiają UE i jakoś nie widzą że założenia
> socjalistyczne nijak się mają z rzeczywistością :-)

Przecież to Ty tu odwalasz socjalistę, więc po cholerę zarzucasz
takie rzeczy Unii (nawet jeśli słusznie).

Najgorsze w tym wszystkim, moze byc to, ze te jego zarzuty
- jak sam zauwazyles - moga byc sluszne.


 > Kogo stać na aparaty za parę tysi

Znajomość terminu "mediana" bardzo pomaga w tej kwestii.

Komusze argumenty "wyssane z mlekiem matki".

Slon

10 Data: Kwiecien 17 2015 20:39:05
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-17 00:16, Slon wrote:

Najgorsze w tym wszystkim, moze byc to, ze te jego zarzuty
- jak sam zauwazyles - moga byc sluszne.

Czemu najgorsze?
Nie ma nic złego w tym, że Unia jest ukierunkowana na tzw.
welfare state. W tak określanych krajach średnio rzecz biorąc
żyje się znacznie lepiej i łatwiej. Są też bardzo bogate - mimo, że
mają wysokie podatki, co trochę podkopuje proste teorie gospodarki.

Żyjemy w kraju dotkniętym tzw. "realnym socjalizmem" i nie bez powodu
bardzo źle nam się kojarzą tego typu ustroje. Nie ma się czego bać, bo
w praktyce "welfare state" naprawdę działa. Po prostu warunkiem
koniecznym jest bardzo wydajna gospodarka, czyli skupiająca się na
drogich produktach (np. usługach).
Wtedy wysokie podatki nie przeszkadzają w rozwoju i bogactwie, a pewien
stopień kontroli obywatela nie utrudnia, a wręcz ułatwia życie.

Zresztą jeśli się tematem interesujesz, to powinieneś wiedzieć, że
akurat w temacie kontroli obywatela, norm i wymogów, Polska w wielu
dziedzinach mocno "wyprzedza" wymogi EU. Inne kraje cierpią bardziej.

Oczywiście o welfare state w Polsce nie ma co marzyć. Jesteśmy
i pewnie zawsze będziemy "Chinami Europy", co też nie jest takim złym
wariantem. Na pewno w długim horyzoncie skończymy lepiej niż Rumunia,
Bułgaria, Grecja i tak dalej. :)

pozdrawiam,
PK

11 Data: Kwiecien 16 2015 14:38:01
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 6:09:38 AM UTC-4, z wrote:

W dniu 2015-04-15 o 10:52, Uncle Pete pisze:

> Jak mnie bawią narzekania na niskie zarobki i wysokie ceny w kraju z
> niską wydajnością pracy :)) Dodatkowy medal za nowe odkrycie w
> statystyce. Nie pomyliłeś z medianą? ;)
>

Jak mnie bawi ślepe zapatrzenie w cyferki lejące się strumieniem
propagandy sukcesu. Ludzie w realnym życiu używają pojęć normalne,
przeciętne. A już ludzie nie widzący narastającego rozwarstwienia i
zagrożeń z tego płynących...
A już najbardziej ci co uwielbiają UE i jakoś nie widzą że założenia
socjalistyczne nijak się mają z rzeczywistością :-)

ups sorry ale i tak nikt tego nie czyta. Kogo stać na aparaty za parę
tysi ;-)


z

Co rok kupuje aparat za pare tysiecy... dolarow.

Slon

12 Data: Kwiecien 16 2015 15:23:10
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 4:52:32 AM UTC-4, Uncle Pete wrote:

On 2015-04-15 07:27, z wrote:
> W dniu 2015-04-15 o 02:10, Uncle Pete pisze:
>
>> Coś mi podpowiada, że w UK zdjęcia paszportowe też nie są za darmo, a 8
>> funtów to nieco więcej, niż 30 złotych :)
>> http://www.kodakexpresscamden.com/Passport-UK.html
>
> Jak mnie bawią takie porównania. :-)
>
> A ile takich zdjęć można dostać za przeciętną pensję (przeciętną a nie
> średnią krajową)???

Jak mnie bawią narzekania na niskie zarobki i wysokie ceny w kraju z
niską wydajnością pracy :)) Dodatkowy medal za nowe odkrycie w
statystyce. Nie pomyliłeś z medianą? ;)

Jaki kraj, takie zarobki.
Wiekszosc nie jest w ukladach i ma "bidnie".
Postkomusze i ubeckie scierwa, maja sie dobrze i caly czas chca rozdawac medale.

Slon

13 Data: Kwiecien 15 2015 20:42:58
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-15 07:27, z wrote:

Jak mnie bawią takie porównania. :-)

A ile takich zdjęć można dostać za przeciętną pensję (przeciętną a nie
średnią krajową)???

A co to za różnica?
Ile można dostać rowerów? Ile komputerów? Ile bananów?

Ĺťyjesz w biedniejszym kraju i już. Państwo ma zbudować fabrykę polskich
automatów do zdjęć i potem je dotować, bo Ty byś chciał płacić 5 razy
mniej niż Brytyjczyk? Ze 25 lat się spóźniłeś z tymi oczekiwaniami.
Dziś już nawet w Chinach nie reguluje się w ten sposób cen.

Chcesz płacić wyraźnie mniej niż Brytyjczyk, to idź do fotografa. Tam
duża częć ceny to pensje i nieruchomoć, czyli koszty lokalne. Jest
szansa, że zapłacisz kilka razy mniej niż w UK za podobną usługę.

Idziesz do automatu, to płacisz przede wszystkim za zakup tej budki,
materiały do wydruku i prąd. Pierwsze dwie pozycje jadą z Chin, a prąd
w EU kosztuje z grubsza tyle samo.

W UK taka budka to jest rzeczywiście tania alternatywa dla mniej
zamożnych. W Polsce jest ciekawostką dla nastolatków i ew. sposobem
na szybkie zrobienie sobie jakiejś pornofoty z poznaną w klubie laską.
:]

pozdrawiam,
PK

14 Data: Kwiecien 16 2015 15:13:07
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 1:41:58 PM UTC-4, Piotr Kosewski wrote:

On 2015-04-15 07:27, z wrote:
> Jak mnie bawią takie porównania. :-)
>
> A ile takich zdjęć można dostać za przeciętną pensję (przeciętną a nie
> średnią krajową)???

A co to za różnica?
Ile można dostać rowerów? Ile komputerów? Ile bananów?

Żyjesz w biedniejszym kraju i już. Państwo ma zbudować fabrykę polskich
automatów do zdjęć i potem je dotować, bo Ty byś chciał płacić 5 razy
mniej niż Brytyjczyk?

Do komuszej glowy nie wpadnie pomysl, ze ktos chcialby zarabiac tyle ile zarabia "Brytyjczyk". Komusza logika zaraz wykazuje, ze ktos chcialby placic mniej a nie zarabiac wiecej.

Ze 25 lat się spóźniłeś z tymi oczekiwaniami.
Dziś już nawet w Chinach nie reguluje się w ten sposób cen.

Faktycznie, w Chinach kazdy chce zarabiac wiecej a nie placic mniej.
Tylko polskie komusze myslenie, ciagle jest nie reformowalne.

Chcesz płacić wyraźnie mniej niż Brytyjczyk, to idź do fotografa. Tam
duża część ceny to pensje i nieruchomość, czyli koszty lokalne. Jest
szansa, że zapłacisz kilka razy mniej niż w UK za podobną usługę.

Caly czas, wychodzi to w bolandii, procentowo wiecej w stosunku do zarobkow..

Idziesz do automatu, to płacisz przede wszystkim za zakup tej budki,
materiały do wydruku i prąd. Pierwsze dwie pozycje jadą z Chin, a prąd
w EU kosztuje z grubsza tyle samo.

Wszystko mniej wiecej tyle samo alb wiecej, tylko nie zarobki,
ktore sa w bolandii duzo mniejsze.

W UK taka budka to jest rzeczywiście tania alternatywa dla mniej
zamożnych. W Polsce jest ciekawostką dla nastolatków i ew. sposobem
na szybkie zrobienie sobie jakiejś pornofoty z poznaną w klubie laską.
:]

Albo okradzenia, bo uczciwie zarobic w bolandii na dostatnie zycie,
jest ciezko.

Slon

15 Data: Kwiecien 16 2015 15:19:37
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Tuesday, April 14, 2015 at 8:10:57 PM UTC-4, Uncle Pete wrote:

On 2015-04-14 22:44, PiteR wrote:
> i paszportów.
>
> Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
> pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.
>
> Płyta do niczego nie potrzebna (chyba że puścić jak frisbee) no i
> trzeba mieć ten zabytkowy napęd. Czeka się godzinę (sic!) bo muszą
> pobawić się i wypalić cd żeby groźniej wyglądało.
>
> Papier za to potrzebny, żeby pani urzędas wkleiła go klejem guma
> arabska do wniosku lol, chrońmy lasy :)
>
>
> Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
> Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
> sieciówka. To będzie 33 funty.
>
> Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
> kosztować 33 funty i za miesiąc też :)

Coś mi podpowiada, że w UK zdjęcia paszportowe też nie są za darmo, a 8
funtów to nieco więcej, niż 30 złotych :)
http://www.kodakexpresscamden.com/Passport-UK.html

Cos ci nie podpowiada, ze w UK latwiej i szybciej zarobic te 8 funtow,
niz w bolandii 30 zlotych?

Slon

16 Data: Kwiecien 15 2015 05:17:22
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: JDX 

On 2015-04-14 22:44, PiteR wrote:

i paszportów.

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.
Faktycznie, 30 zł na 10 lat to rzeczywiście złodziejska cena. :-D Ale co
tam, za zdjęcie na porcelanie to chyba z 200 zł trzeba zapłacić. Tyle
kasy za kawałek gliny. :-D

17 Data: Kwiecien 15 2015 09:33:57
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: PiteR 

JDX pisze tak:

On 2015-04-14 22:44, PiteR wrote:
i paszportów.

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w
metrze bo pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a
kasują 30zł.

Faktycznie, 30 zł na 10 lat to rzeczywiście złodziejska cena. :-D
Ale co tam, za zdjęcie na porcelanie to chyba z 200 zł trzeba
zapłacić. Tyle kasy za kawałek gliny. :-D


Po kiego walca (w 2015r) ten papierowy obieg? No chyba że to jest tzw
"tworzenie miejsc pracy" ;)

--
Piotrek

Let me hear your war cry.

18 Data: Kwiecien 15 2015 09:55:38
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Miroo 

W dniu 2015-04-15 o 09:33, PiteR pisze:

Po kiego walca (w 2015r) ten papierowy obieg? No chyba że to jest tzw
"tworzenie miejsc pracy" ;)

Żebyś nie wyparował (a w zasadzie Twoja tożsamość) po rozbłysku na słońcu :)
Na filmach nazywają to "off-the-grid" - pewnie tam gdzie o tożsamości świadczy rachunek za prąd. Tylko, że czym innym są jednostki świadomie wybierające tę opcję, co innego "zniknięte" całe państwo.

Pozdrawiam

19 Data: Kwiecien 16 2015 14:56:02
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 3:56:15 AM UTC-4, Miroo wrote:

W dniu 2015-04-15 o 09:33, PiteR pisze:
> Po kiego walca (w 2015r) ten papierowy obieg? No chyba że to jest tzw
> "tworzenie miejsc pracy" ;)

Żebyś nie wyparował (a w zasadzie Twoja tożsamość) po rozbłysku na słońcu :)
Na filmach nazywają to "off-the-grid" - pewnie tam gdzie o tożsamości
świadczy rachunek za prąd. Tylko, że czym innym są jednostki świadomie
wybierające tę opcję, co innego "zniknięte" całe państwo.

Przeciez minister juz mowil, ze Polska istnieje tylko teoretycznie.
Nie wierzysz swojemu przedstawicielowi?

Slon

20 Data: Kwiecien 15 2015 21:10:55
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-15 09:33, PiteR wrote:

Po kiego walca (w 2015r) ten papierowy obieg? No chyba że to jest tzw
"tworzenie miejsc pracy" ;)

Po to, że choć mamy 2015 rok, to niestety duża częć społeczeństwa
nie umie obsłużyć komputera i go nie posiada, więc dostarczenie
cyfrowego zdjęcia byłoby dla nich jakimśtam problemem. Poza tym
ludzie wolą papierki niż pliki (nieufnoć lub przyzwyczajenie), więc
państwo wychodzi im naprzeciw.
Chcesz dowodu?
W zeszłym roku e-PIT złożyło 3.5 mln osób. To oznacza, że papierową
wersję składają także osoby, dla których komputer jest podstawowym
narzędziem pracy.
Internet w domu ma 3/4 Polaków.

Poza tym oczywiście polskie prawo jest wciąż w dużej mierze oparte
o papierowe dokumenty, choć cyfryzacja idzie całkiem dobrze.

pozdrawiam,
PK

21 Data: Kwiecien 16 2015 14:54:29
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 2:09:55 PM UTC-4, Piotr Kosewski wrote:

On 2015-04-15 09:33, PiteR wrote:
> Po kiego walca (w 2015r) ten papierowy obieg? No chyba że to jest tzw
> "tworzenie miejsc pracy" ;)

Po to, że choć mamy 2015 rok, to niestety duża część społeczeństwa
nie umie obsłużyć komputera i go nie posiada, więc dostarczenie
cyfrowego zdjęcia byłoby dla nich jakimśtam problemem.


Kilka lat temu spoleczenstwo bylo jeszcze bardziej zacofane w tym temacie
i gdy o tym tutaj pisalem, to grupowe kundle darly mnie za nogawki.
Wted nikt inny nie pisal, ze jest to problemem.
Czyzby od tamtego czasu spoleczenstwo sie cofnelo?


 Poza tym
ludzie wolą papierki niż pliki (nieufność lub przyzwyczajenie), więc
państwo wychodzi im naprzeciw.
Chcesz dowodu?
W zeszłym roku e-PIT złożyło 3.5 mln osób. To oznacza, że papierową
wersję składają także osoby, dla których komputer jest podstawowym
narzędziem pracy.
Internet w domu ma 3/4 Polaków.

Poza tym oczywiście polskie prawo jest wciąż w dużej mierze oparte
o papierowe dokumenty, choć cyfryzacja idzie całkiem dobrze.

Im wieksza w Polsce cyfryzacja, tym wieksze problemy i tym wiecej urzedasow..
Biurestwo ma sie coraz lepiej i coraz go wiecej.

Slon

22 Data: Kwiecien 23 2015 22:53:05
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dow odów
Autor: Luke 

W dniu 2015-04-15 o 21:10, Piotr Kosewski pisze:

W zeszłym roku e-PIT złożyło 3.5 mln osób. To oznacza, że papierową
wersję składają także osoby, dla których komputer jest podstawowym
narzędziem pracy.

Po prostu ludzie nie wierzą w to, że taki system w Polsce jest w stanie
działać bezawaryjnie. Natomiast awaria ma zawsze złe konsekwencje
wyłÄ…cznie dla podatnika, bo tak jest nasz kraj skonstruowany.

L.

23 Data: Kwiecien 16 2015 14:57:31
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 3:34:10 AM UTC-4, PiteR wrote:

JDX pisze tak:

> On 2015-04-14 22:44, PiteR wrote:
>> i paszportów.
>>
>> Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w
>> metrze bo pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a
>> kasują 30zł.

> Faktycznie, 30 zł na 10 lat to rzeczywiście złodziejska cena. :-D
> Ale co tam, za zdjęcie na porcelanie to chyba z 200 zł trzeba
> zapłacić. Tyle kasy za kawałek gliny. :-D


Po kiego walca (w 2015r) ten papierowy obieg? No chyba że to jest tzw
"tworzenie miejsc pracy" ;)

I o to chodzi.
Jest dobrze a bedzie jeszcze dobrzej.

Slon

24 Data: Kwiecien 16 2015 14:59:38
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Tuesday, April 14, 2015 at 11:20:03 PM UTC-4, JDX wrote:

On 2015-04-14 22:44, PiteR wrote:
> i paszportów.
>
> Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
> pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.
Faktycznie, 30 zł na 10 lat to rzeczywiście złodziejska cena. :-D Ale co
tam, za zdjęcie na porcelanie to chyba z 200 zł trzeba zapłacić. Tyle
kasy za kawałek gliny. :-D

Im wieksi zlodzieje tym bardziej nie lubia dawac sie okradac.
"30 zł na 10 lat" to tez pieniadz.

Slon

25 Data: Kwiecien 15 2015 20:50:38
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-14 22:44, PiteR wrote:

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.

Mało jest budek, bo są bez sensu w naszych realiach ekonomicznych.
W Polsce za 30 zł zrobisz zdjęcie u fotografa (też dostaniesz pliki).

Za 20 zł fotkę do dokumentu zrobisz w np. w Fotojokerze (4 wydruki,
nie wiem czy z plikiem). Nadal będzie to jakoć o niebo lepsza niż te
koszmarki z budek.

Płyta do niczego nie potrzebna (chyba że puścić jak frisbee) no i
trzeba mieć ten zabytkowy napęd. Czeka się godzinę (sic!) bo muszą
pobawić się i wypalić cd żeby groźniej wyglądało.

W Fotojokerze z 15 minut i łatwo sobie ten czas zagospodarować, choć
wyciągnięcie aparatu za 10k z gabloty wymaga pewnych negocjacji...

pozdrawiam,
PK

26 Data: Kwiecien 15 2015 12:03:03
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: XX YY 

Am Dienstag, 14. April 2015 22:44:08 UTC+2 schrieb PiteR:

i paszportów.

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
pewnie mało mamy metra.

zapomnij. to nie ma nic wspolnego z metrem.
slyszelismy chyba wszyscy o rusycyzmach , o germanizmach , ale o brokselizmach pewnie jeszcze nie.+

tak - istnieja brukselizmy .


zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym.. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.

27 Data: Kwiecien 15 2015 22:08:18
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Uncle Pete 

zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.

Znormalizowane - owszem. Ale tylko przez fotografa z uprawnieniami? Jakieś źródło tych rewelacji?



28 Data: Kwiecien 16 2015 13:42:02
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Chocobo 

W dniu 15.04.2015 o 21:03, XX YY pisze:

zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.


Zarówno zdjęcie do DO jak i do paszportu robiłem i drukowałem sam (zdjęcie do dowodu wydrukowałem w Rossmanie)

marcin

29 Data: Kwiecien 16 2015 14:46:16
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Thursday, April 16, 2015 at 7:42:07 AM UTC-4, Chocobo wrote:

W dniu 15.04.2015 o 21:03, XX YY pisze:

> zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.


Zarówno zdjęcie do DO jak i do paszportu robiłem i drukowałem sam
(zdjęcie do dowodu wydrukowałem w Rossmanie)

marcin

Biedaczek, zaoszczedzil 20 zl.

Slon

30 Data: Kwiecien 17 2015 12:50:10
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Chocobo 

W dniu 16.04.2015 o 23:46, Slon pisze:

Biedaczek, zaoszczedzil 20 zl.

Nie przepłaciłem 3000%

31 Data: Kwiecien 17 2015 08:25:38
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Friday, April 17, 2015 at 6:50:17 AM UTC-4, Chocobo wrote:

W dniu 16.04.2015 o 23:46, Slon pisze:

> Biedaczek, zaoszczedzil 20 zl.

Nie przepłaciłem 3000%

Do bednych nie naleze, ale wolalbym zaplacic te 20 zlotych,
niz byc glupcem przeplacajacym 3000%.

Slon

32 Data: Kwiecien 16 2015 15:20:29
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu czwartek, 16 kwietnia 2015 13:42:07 UTC+2 użytkownik Chocobo napisał:

W dniu 15.04.2015 o 21:03, XX YY pisze:

> zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.


Zarówno zdjęcie do DO jak i do paszportu robiłem i drukowałem sam
(zdjęcie do dowodu wydrukowałem w Rossmanie)

marcin

W takiej Kanadzie by nie przeszło- na odwrocie musisz mieć dane zakładu , podpis wykonującego i tak dalej.Wiesz ile czasu schnie pieczątka na papierze PE ?
Pozdrawiam Marcin

33 Data: Kwiecien 16 2015 15:28:28
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Thursday, April 16, 2015 at 6:20:30 PM UTC-4,  wrote:

W dniu czwartek, 16 kwietnia 2015 13:42:07 UTC+2 użytkownik Chocobo napisał:
> W dniu 15.04.2015 o 21:03, XX YY pisze:
>
> > zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.
>
>
> Zarówno zdjęcie do DO jak i do paszportu robiłem i drukowałem sam
> (zdjęcie do dowodu wydrukowałem w Rossmanie)
>
> marcin

W takiej Kanadzie by nie przeszło- na odwrocie musisz mieć dane zakładu , podpis wykonującego i tak dalej.Wiesz ile czasu schnie pieczątka na papierze PE ?
Przechodzi, bo robie takie zdjecia bez pieczatek i nie ma z nimi problemow.

Slon

34 Data: Kwiecien 16 2015 15:40:52
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:28:31 UTC+2 użytkownik Slon napisał:

On Thursday, April 16, 2015 at 6:20:30 PM UTC-4,  wrote:
> W dniu czwartek, 16 kwietnia 2015 13:42:07 UTC+2 użytkownik Chocobo napisał:
> > W dniu 15.04.2015 o 21:03, XX YY pisze:
> >
> > > zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.
> >
> >
> > Zarówno zdjęcie do DO jak i do paszportu robiłem i drukowałem sam
> > (zdjęcie do dowodu wydrukowałem w Rossmanie)
> >
> > marcin
>
> W takiej Kanadzie by nie przeszło- na odwrocie musisz mieć dane zakładu , podpis wykonującego i tak dalej.Wiesz ile czasu schnie pieczątka na papierze PE ?
Przechodzi, bo robie takie zdjecia bez pieczatek i nie ma z nimi problemow.

Slon

Sprawdź sobie wymogi ... Chyba że Kanada to taki luzacki kraj że co innego oficjalne wymagania, a w praktyce biorą co podleci. Byłoby to dla mnie baardzo miłą wiadomością.
Pozdrawiam Marcin.

35 Data: Kwiecien 16 2015 16:41:03
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Thursday, April 16, 2015 at 6:40:55 PM UTC-4,  wrote:

W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:28:31 UTC+2 użytkownik Slon napisał:
> On Thursday, April 16, 2015 at 6:20:30 PM UTC-4,  wrote:
> > W dniu czwartek, 16 kwietnia 2015 13:42:07 UTC+2 użytkownik Chocobo napisał:
> > > W dniu 15.04.2015 o 21:03, XX YY pisze:
> > >
> > > > zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.
> > >
> > >
> > > Zarówno zdjęcie do DO jak i do paszportu robiłem i drukowałem sam
> > > (zdjęcie do dowodu wydrukowałem w Rossmanie)
> > >
> > > marcin
> >
> > W takiej Kanadzie by nie przeszło- na odwrocie musisz mieć dane zakładu , podpis wykonującego i tak dalej.Wiesz ile czasu schnie pieczątka na papierze PE ?
> Przechodzi, bo robie takie zdjecia bez pieczatek i nie ma z nimi problemow.
>
> Slon

Sprawdź sobie wymogi ... Chyba że Kanada to taki luzacki kraj że co innego oficjalne wymagania, a w praktyce biorą co podleci. Byłoby to dla mnie baardzo miłą wiadomością.

W miare luzacki.
Jak sprawdza, ze zdjecie jest zgodne z przepisami, to nie patrza na pieczatke.
Jak nie jest zgodne, to sie mowi klientowi, zeby zrobil zdjecie tam gdzie dadza pieczatke, zeby bylo wiadomo, kto pierdoli robote.
Ale mozna tez trafic na niekumata biurwe, ktora nie zna sie na zdjeciach a czasem i wzoru nie potrafi porownac z dostarczona fotografia.

Slon

36 Data: Kwiecien 17 2015 06:00:55
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 01:41:07 UTC+2 użytkownik Slon napisał:

On Thursday, April 16, 2015 at 6:40:55 PM UTC-4,  wrote:
> W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:28:31 UTC+2 użytkownik Slon napisał:
> > On Thursday, April 16, 2015 at 6:20:30 PM UTC-4,  wrote:
> > > W dniu czwartek, 16 kwietnia 2015 13:42:07 UTC+2 użytkownik Chocobo napisał:
> > > > W dniu 15.04.2015 o 21:03, XX YY pisze:
> > > >
> > > > > zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.
> > > >
> > > >
> > > > Zarówno zdjęcie do DO jak i do paszportu robiłem i drukowałem sam
> > > > (zdjęcie do dowodu wydrukowałem w Rossmanie)
> > > >
> > > > marcin
> > >
> > > W takiej Kanadzie by nie przeszło- na odwrocie musisz mieć dane zakładu , podpis wykonującego i tak dalej.Wiesz ile czasu schnie pieczątka na papierze PE ?
> > Przechodzi, bo robie takie zdjecia bez pieczatek i nie ma z nimi problemow.
> >
> > Slon
>
> Sprawdź sobie wymogi ... Chyba że Kanada to taki luzacki kraj że co innego oficjalne wymagania, a w praktyce biorą co podleci. Byłoby to dla mnie baardzo miłą wiadomością.

W miare luzacki.
Jak sprawdza, ze zdjecie jest zgodne z przepisami, to nie patrza na pieczatke.
Jak nie jest zgodne, to sie mowi klientowi, zeby zrobil zdjecie tam gdzie dadza pieczatke, zeby bylo wiadomo, kto pierdoli robote.
Ale mozna tez trafic na niekumata biurwe, ktora nie zna sie na zdjeciach a czasem i wzoru nie potrafi porownac z dostarczona fotografia.

Slon

Biurwy wszędzie takie same są. Widać te konsularne wredniejsze.
Pozdrawiam Marcin

37 Data: Kwiecien 16 2015 14:47:30
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Wednesday, April 15, 2015 at 3:03:04 PM UTC-4, XX YY wrote:

Am Dienstag, 14. April 2015 22:44:08 UTC+2 schrieb PiteR:
> i paszportów.
>
> Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
> pewnie mało mamy metra.

zapomnij. to nie ma nic wspolnego z metrem.
slyszelismy chyba wszyscy o rusycyzmach , o germanizmach , ale o brokselizmach pewnie jeszcze nie.+

tak - istnieja brukselizmy .


zapomnij, ze w ue zrobisz sobie zdjecie do paszportu w przejsciu podziemnym. to ma byc zdjecie dokladnie znormalizowane , zrobione przez dopuszczonego fotografa.

Dopuszczonego do "koryta"?

Slon

38 Data: Kwiecien 16 2015 15:26:14
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu wtorek, 14 kwietnia 2015 22:44:08 UTC+2 użytkownik PiteR napisał:

i paszportów.

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.

Płyta do niczego nie potrzebna (chyba że puścić jak frisbee) no i
trzeba mieć ten zabytkowy napęd. Czeka się godzinę (sic!) bo muszą
pobawić się i wypalić cd żeby groźniej wyglądało.

Papier za to potrzebny, żeby pani urzędas wkleiła go klejem guma
arabska do wniosku lol, chrońmy lasy :)


Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
sieciówka. To będzie 33 funty.

Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
kosztować 33 funty i za miesiąc też :)



--
Piter

Prosta sprawa- zakład musi zarobić na własne utrzymanie i jakąś kanapkę dla fotografa. Koszt płyty jako materiału to jakiś promil kosztów ogólnych.
Jak ci się nie podoba, zrób sobie selfie telefonem. Tylko wątpię czy to wystarczy do otrzymania jakiegoś dokumentu.
Pozdrawiam Marcin

39 Data: Kwiecien 16 2015 15:35:39
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Thursday, April 16, 2015 at 6:26:16 PM UTC-4,  wrote:

W dniu wtorek, 14 kwietnia 2015 22:44:08 UTC+2 użytkownik PiteR napisał:
> i paszportów.
>
> Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
> pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.
>
> Płyta do niczego nie potrzebna (chyba że puścić jak frisbee) no i
> trzeba mieć ten zabytkowy napęd. Czeka się godzinę (sic!) bo muszą
> pobawić się i wypalić cd żeby groźniej wyglądało.
>
> Papier za to potrzebny, żeby pani urzędas wkleiła go klejem guma
> arabska do wniosku lol, chrońmy lasy :)
>
>
> Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
> Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
> sieciówka. To będzie 33 funty.
>
> Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
> kosztować 33 funty i za miesiąc też :)
>
>
>
> --
> Piter

Prosta sprawa- zakład musi zarobić na własne utrzymanie i jakąś kanapkę dla fotografa. Koszt płyty jako materiału to jakiś promil kosztów ogólnych.
Jak ci się nie podoba, zrób sobie selfie telefonem. Tylko wątpię czy to wystarczy do otrzymania jakiegoś dokumentu.

To nie powinno klientow obchodzic, ile i jakie koszty ma fotograf.
Biedni oszukiwani ludzie kombinuja na byle gownie za 20 czy 30 zlotych
raz na 10 lat.
Tak jak fotograf powinien zarobic na swoje potrzeby, tak kazdy inny
powinien miec mozliwosc zarobic na swoje potrzeby do ktorych zalicza sie
rowniez zarobienie na zaplacenie fotografowi 20 czy 30 zlotych, raz na 10 lat.

Slon

40 Data: Kwiecien 16 2015 15:45:39
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:35:40 UTC+2 użytkownik Slon napisał:


To nie powinno klientow obchodzic, ile i jakie koszty ma fotograf.
Biedni oszukiwani ludzie kombinuja na byle gownie za 20 czy 30 zlotych
raz na 10 lat.
Tak jak fotograf powinien zarobic na swoje potrzeby, tak kazdy inny
powinien miec mozliwosc zarobic na swoje potrzeby do ktorych zalicza sie
rowniez zarobienie na zaplacenie fotografowi 20 czy 30 zlotych, raz na 10 lat.

Slon

Absolutnie się zgadzam. To że ktoś tych 20 czy 30 zł nie ma zamiaru zapłacić za usługę, to jest jego problem.
Pozdrawiam Marcin
PS Bardzo dużo klientów, zwłaszcza pań, jest gotowych zapłacić wielokrotność tej ceny - za zdjęcie na którym nie będą wyglądały jak pokraki. Zawsze da się zrobić lepiej od "budki" czy fotografa doklejonego do urzędu.

41 Data: Kwiecien 16 2015 16:44:25
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Thursday, April 16, 2015 at 6:45:41 PM UTC-4,  wrote:

W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:35:40 UTC+2 użytkownik Slon napisał:

>
> To nie powinno klientow obchodzic, ile i jakie koszty ma fotograf.
> Biedni oszukiwani ludzie kombinuja na byle gownie za 20 czy 30 zlotych
> raz na 10 lat.
> Tak jak fotograf powinien zarobic na swoje potrzeby, tak kazdy inny
> powinien miec mozliwosc zarobic na swoje potrzeby do ktorych zalicza sie
> rowniez zarobienie na zaplacenie fotografowi 20 czy 30 zlotych, raz na 10 lat.
>
> Slon

Absolutnie się zgadzam. To że ktoś tych 20 czy 30 zł nie ma zamiaru zapłacić za usługę, to jest jego problem.
Pozdrawiam Marcin
PS Bardzo dużo klientów, zwłaszcza pań, jest gotowych zapłacić wielokrotność tej ceny - za zdjęcie na którym nie będą wyglądały jak pokraki. Zawsze da się zrobić lepiej od "budki" czy fotografa doklejonego do urzędu.

haha, nie dotyczy hamerykanek.
Im biedniejsi narod, tym bardziej nadrabiac chce wygladem na fotografii.

Slon

42 Data: Kwiecien 17 2015 05:59:57
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 01:44:27 UTC+2 użytkownik Slon napisał:

On Thursday, April 16, 2015 at 6:45:41 PM UTC-4,  wrote:
> W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:35:40 UTC+2 użytkownik Slon napisał:
>
> >
> > To nie powinno klientow obchodzic, ile i jakie koszty ma fotograf.
> > Biedni oszukiwani ludzie kombinuja na byle gownie za 20 czy 30 zlotych
> > raz na 10 lat.
> > Tak jak fotograf powinien zarobic na swoje potrzeby, tak kazdy inny
> > powinien miec mozliwosc zarobic na swoje potrzeby do ktorych zalicza sie
> > rowniez zarobienie na zaplacenie fotografowi 20 czy 30 zlotych, raz na 10 lat.
> >
> > Slon
>
> Absolutnie się zgadzam. To że ktoś tych 20 czy 30 zł nie ma zamiaru zapłacić za usługę, to jest jego problem.
> Pozdrawiam Marcin
> PS Bardzo dużo klientów, zwłaszcza pań, jest gotowych zapłacić wielokrotność tej ceny - za zdjęcie na którym nie będą wyglądały jak pokraki. Zawsze da się zrobić lepiej od "budki" czy fotografa doklejonego do urzędu.

haha, nie dotyczy hamerykanek.
Im biedniejsi narod, tym bardziej nadrabiac chce wygladem na fotografii.

Slon

No w ich wypadku efekt jest raczej zawsze taki sam.
Pozdrawiam Marcin

43 Data: Kwiecien 23 2015 17:22:45
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup On Thursday, April 16, 2015 at 6:45:41 PM UTC-4,  wrote:

W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:35:40 UTC+2 użytkownik Slon napisał:

>
PS Bardzo dużo klientów, zwłaszcza pań, jest gotowych zapłacić wielokrotność tej ceny - za zdjęcie na którym nie będą wyglądały jak pokraki. Zawsze da się zrobić lepiej od "budki" czy fotografa doklejonego do urzędu.

haha, nie dotyczy hamerykanek.

Ale tylko muricanek, czy kaszalotów w ogóle?

44 Data: Kwiecien 23 2015 21:06:13
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Thursday, April 23, 2015 at 11:23:11 AM UTC-4, Ghost wrote:

Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup


On Thursday, April 16, 2015 at 6:45:41 PM UTC-4,  wrote:
> W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:35:40 UTC+2 użytkownik Slon napisał:
>
> >
>> PS Bardzo dużo klientów, zwłaszcza pań, jest gotowych zapłacić
>> wielokrotność tej ceny - za zdjęcie na którym nie będą wyglądały jak
>> pokraki. Zawsze da się zrobić lepiej od "budki" czy fotografa doklejonego
>> do urzędu.

>haha, nie dotyczy hamerykanek.

Ale tylko muricanek, czy kaszalotów w ogóle?

Jesli prawidlowo odczytuje okrslenia, to kaszaloty wystepuja mniej wiecej w podobnym procencie w roznych krajach, nie wylaczajac bolandii.
Jesli chodzi o hameryke, to nazywane przez ciebie "murikanki" bardiej dbaja o swoj wyglad, niz przecietne "bialaski".
Natomiast fotgrafujac na roznego rodzaju imprezach, bardziej przyjemnie fotografuje mi sie wlasnie "murikanki" i "spaniolki".
Najbardziej nie swojo zachuwuja sie przed kamerami Polacy.
Nie potrafie odgadnac dlaczego tak sie dzieje.
Fotografuje na hamerykanskich imprezach juz od 30 lat.

Slon

45 Data: Kwiecien 24 2015 06:41:56
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup On Thursday, April 23, 2015 at 11:23:11 AM UTC-4, Ghost wrote:

Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup


On Thursday, April 16, 2015 at 6:45:41 PM UTC-4,  wrote:
> W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:35:40 UTC+2 użytkownik Slon napisał:
>
> >
>> PS Bardzo dużo klientów, zwłaszcza pań, jest gotowych zapłacić
>> wielokrotność tej ceny - za zdjęcie na którym nie będą wyglądały jak
>> pokraki. Zawsze da się zrobić lepiej od "budki" czy fotografa >> doklejonego
>> do urzędu.

>haha, nie dotyczy hamerykanek.

Ale tylko muricanek, czy kaszalotów w ogóle?

Jesli prawidlowo odczytuje okrslenia, to kaszaloty wystepuja mniej wiecej w podobnym procencie w roznych krajach, nie wylaczajac bolandii.

Niezupełnie. Liczba kaszalotów i źle ubranych bab, jest zdecydowanie wyższa za oceanem, no UK tradycyjne goni swoją anglosaską kuzynkę.

Jesli chodzi o hameryke, to nazywane przez ciebie "murikanki" bardiej dbaja o swoj wyglad, niz przecietne "bialaski".

Mam wrażenie, ze jednak nieprawidłowo odczytujesz określenia.

http://pl.urbandictionary.com/define.php?term=Murican

Natomiast fotgrafujac na roznego rodzaju imprezach, bardziej przyjemnie fotografuje mi sie wlasnie "murikanki" i "spaniolki".
Najbardziej nie swojo zachuwuja sie przed kamerami Polacy.
Nie potrafie odgadnac dlaczego tak sie dzieje.

Bardzo możliwe, że przyczyna jest w twojej głowie. A konkretnie w oku beholdera.

46 Data: Kwiecien 24 2015 07:31:09
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Friday, April 24, 2015 at 12:42:14 AM UTC-4, Ghost wrote:

Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup


On Thursday, April 23, 2015 at 11:23:11 AM UTC-4, Ghost wrote:
> Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup
>
>
> On Thursday, April 16, 2015 at 6:45:41 PM UTC-4,  wrote:
> > W dniu piątek, 17 kwietnia 2015 00:35:40 UTC+2 użytkownik Slon napisał:
> >
> > >
>> >> PS Bardzo dużo klientów, zwłaszcza pań, jest gotowych zapłacić
>> >> wielokrotność tej ceny - za zdjęcie na którym nie będą wyglądały jak
>> >> pokraki. Zawsze da się zrobić lepiej od "budki" czy fotografa
>> >> doklejonego
>> >> do urzędu.
>
>> >haha, nie dotyczy hamerykanek.
>
>> Ale tylko muricanek, czy kaszalotów w ogóle?

>Jesli prawidlowo odczytuje okrslenia, to kaszaloty wystepuja mniej wiecej w
>podobnym procencie w roznych krajach, nie wylaczajac bolandii.

Niezupełnie. Liczba kaszalotów i źle ubranych bab, jest zdecydowanie wyższa
za oceanem, no UK tradycyjne goni swoją anglosaską kuzynkę.

Wyjasnie to cytujac slowa pewnego idioty:
"Bardzo możliwe, że przyczyna jest w twojej głowie. A konkretnie w oku
beholdera".


>Jesli chodzi o hameryke, to nazywane przez ciebie "murikanki" bardiej dbaja
>o swoj wyglad, niz przecietne "bialaski".

Mam wrażenie, ze jednak nieprawidłowo odczytujesz określenia.

http://pl.urbandictionary.com/define.php?term=Murican

Mam wrazenie, ze:
"Polacy, to wspanialy narod, tylko ludzie kurwy"
czego jestes dobitnym przykladem.


>Natomiast fotgrafujac na roznego rodzaju imprezach, bardziej przyjemnie
>fotografuje mi sie wlasnie "murikanki" i "spaniolki".
>Najbardziej nie swojo zachuwuja sie przed kamerami Polacy.
>Nie potrafie odgadnac dlaczego tak sie dzieje.

Bardzo możliwe, że przyczyna jest w twojej głowie. A konkretnie w oku
beholdera.

Gdziez mi do ciebie w tym wzgledzie?

Slon

47 Data: Kwiecien 24 2015 18:54:04
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup

Mam wrazenie

Ja mam za to pewność, że twoja nadreakcja, to problem z samooceną. Niską.

Nie fatyguj się. Żegnam trwale, raczej już nie dorośniesz.

48 Data: Kwiecien 24 2015 14:18:10
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Slon 

On Friday, April 24, 2015 at 12:54:25 PM UTC-4, Ghost wrote:

Użytkownik "Slon"  napisał w wiadomości grup


>Mam wrazenie

Ja mam za to pewność, że twoja nadreakcja, to problem z samooceną.. Niską.

Nie fatyguj się. Żegnam trwale, raczej już nie dorośniesz.

Moja samoocena nie jest jednak az tak niska jak twoja,
zeby kogokolwiek zegnac trwale, nawet takiego idiote jak ty.
Dorastaj sobie we wlasnym sosie.
Dziwie sie tylko, ze idioci zawsze musza swiatu obwieszczac,
ze kogos zegnaja trwale, albo wrzucaja do KF.
Czyzby podniecali sie tym faktem, czy tez dowartosciowuja sie?

Slon

49 Data: Kwiecien 18 2015 00:37:47
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: PiteR 

 pisze tak:

Prosta sprawa- zakład musi zarobić na własne utrzymanie

Wiesz co dla mnie zakład musi? Oddychać musi. Dla mnie mógłby czym
prędzej zbankrutować żeby nie zasmradzał pasażu handlowego. Może
weszłaby w to miejsce np pożyteczna piekarnia-cukiernia.


i jakąś kanapkę dla fotografa.

narożną?



Jak ci się nie podoba, zrób sobie selfie telefonem. Tylko wątpię
czy to wystarczy do otrzymania jakiegoś dokumentu.

Mnie się niepodoba, że biuro dowodów jest w erze kamienia lizanego i
nie robi samo zdjęć tylko wytwarza przymus i nagania klientów.


--
Piter

masz prawo wyłączyć JavaScript

50 Data: Kwiecien 19 2015 00:42:05
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-18 00:37, PiteR wrote:

Wiesz co dla mnie zakład musi? Oddychać musi. Dla mnie mógłby czym
prędzej zbankrutować żeby nie zasmradzał pasażu handlowego. Może
weszłaby w to miejsce np pożyteczna piekarnia-cukiernia.

Dla Ciebie nic nie musi, bo nie dla Ciebie jest.
Zakład jest dla właściciela i jego punktu widzenia musi zarabiać.
O tym jest mowa.

Mnie się niepodoba, że biuro dowodów jest w erze kamienia lizanego i
nie robi samo zdjęć tylko wytwarza przymus i nagania klientów.

Może jeszcze mają krawca zatrudniać i szyć koszule, żebyś Ty mógł
przyjć w ulubionym dresie? :)

Zlituj się człowieku. Ludzie domagają się minimalizacji zatrudnienia
w administracji i załatwiania spraw przez Internet, a Ty chcesz, żeby
Ci w USC fotki robili? Może jeszcze grupę krwi mają tam sprawdzić, jak
zacznie być wpisywana do dokumentów, żebyś nie musiał do przychodni
specjalnie ić i raz w życiu 50 zł wydać? :o

pozdrawiam,
PK

51 Data: Kwiecien 18 2015 17:40:58
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu sobota, 18 kwietnia 2015 23:41:09 UTC+2 użytkownik Piotr Kosewski napisał:

On 2015-04-18 00:37, PiteR wrote:
> Wiesz co dla mnie zakład musi? Oddychać musi. Dla mnie mógłby czym
> prędzej zbankrutować żeby nie zasmradzał pasażu handlowego. Może
> weszłaby w to miejsce np pożyteczna piekarnia-cukiernia.

Dla Ciebie nic nie musi, bo nie dla Ciebie jest.
Zakład jest dla właściciela i jego punktu widzenia musi zarabiać.
O tym jest mowa.

> Mnie się niepodoba, że biuro dowodów jest w erze kamienia lizanego i
> nie robi samo zdjęć tylko wytwarza przymus i nagania klientów.

Może jeszcze mają krawca zatrudniać i szyć koszule, żebyś Ty mógł
przyjść w ulubionym dresie? :)

Zlituj się człowieku. Ludzie domagają się minimalizacji zatrudnienia
w administracji i załatwiania spraw przez Internet, a Ty chcesz, żeby
Ci w USC fotki robili? Może jeszcze grupę krwi mają tam sprawdzić, jak
zacznie być wpisywana do dokumentów, żebyś nie musiał do przychodni
specjalnie iść i raz w życiu 50 zł wydać? :o

pozdrawiam,
PK

aj sobie spokój z tłumaczeniem. Klientowi się wydaje że ma dostać wszystko i to za darmo bo "Un wymaga". Takie pokolenie.
Pozdrawiam Marcin
PS zapewne zagłosuje na Korwina.

52 Data: Kwiecien 19 2015 18:38:36
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-19 02:40,  wrote:

aj sobie spokój z tłumaczeniem. Klientowi się wydaje że ma dostać wszystko i to za darmo bo "Un wymaga". Takie pokolenie.
Pozdrawiam Marcin
PS zapewne zagłosuje na Korwina.

No ale to nawet nie chodzi o tłumaczenie. 25 lat temu upadł PRL,
a ludziom (młodym, ogarniętym technologicznie) się wydaje, że
firmy są dla ludu, że ceny powinny być dostosowane do zarobków
i tak dalej. Po prostu smutne to jest. Cały ten wątek...
Przyznaję: mnie też w szkole nie uczono wiele o gospodarce, ale
nie uczą tam też obsługi usenetu i wielu innych rzeczy, a jednak
praktyka pokazuje, że jak komuś naprawdę zależy, to wiedzę zdobędzie.

Ten argument "wszystko i za darmo" wydaje mi się wyjątkowo
ponadpokoleniowy. Taka natura ludzka niestety. ;)

pozdrawiam,
PK

PS.: doć prawdopodobne :)

53 Data: Kwiecien 19 2015 16:12:18
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu niedziela, 19 kwietnia 2015 17:37:32 UTC+2 użytkownik Piotr Kosewski napisał:


No ale to nawet nie chodzi o tłumaczenie. 25 lat temu upadł PRL,
a ludziom (młodym, ogarniętym technologicznie) się wydaje, że
firmy są dla ludu, że ceny powinny być dostosowane do zarobków
i tak dalej. Po prostu smutne to jest. Cały ten wątek...
Przyznaję: mnie też w szkole nie uczono wiele o gospodarce, ale
nie uczą tam też obsługi usenetu i wielu innych rzeczy, a jednak
praktyka pokazuje, że jak komuś naprawdę zależy, to wiedzę zdobędzie.

Ten argument "wszystko i za darmo" wydaje mi się wyjątkowo
ponadpokoleniowy. Taka natura ludzka niestety. ;)

pozdrawiam,
PK


No niestety.
Plus "smutek spełnionych baśni" się odzywa.
Pozdrawiam Marcin

54 Data: Kwiecien 25 2015 17:08:06
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: PiteR 

 pisze tak:

PS zapewne zagłosuje na Korwina.

hę? co? na tego   ?

of course na pana prezydenta Komorowskiego ;)



się umie rozbująć grupę co? 55 postów :)

--
Piter

masz prawo wyłączyć JavaScript

55 Data: Kwiecien 25 2015 17:04:24
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: PiteR 

Piotr Kosewski pisze tak:

Zlituj się człowieku. Ludzie domagają się minimalizacji zatrudnienia
w administracji i załatwiania spraw przez Internet, a Ty chcesz, żeby
Ci w USC fotki robili?

Nie ja chcę guzik załaduj zdjęcie. A jak nie ma guzika to niech robią
za karę. Na policji robią mug shot.


--
Piter

masz prawo wyłączyć JavaScript

56 Data: Kwiecien 18 2015 17:38:57
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu sobota, 18 kwietnia 2015 00:37:50 UTC+2 użytkownik PiteR napisał:

 pisze tak:

> Prosta sprawa- zakład musi zarobić na własne utrzymanie

Wiesz co dla mnie zakład musi? Oddychać musi. Dla mnie mógłby czym
prędzej zbankrutować żeby nie zasmradzał pasażu handlowego. Może
weszłaby w to miejsce np pożyteczna piekarnia-cukiernia.

Jak nie potrzebujesz zdjęć tylko drożdżówkę z parówą to wolny wybór



> i jakąś kanapkę dla fotografa.

narożną?

E ?




> Jak ci się nie podoba, zrób sobie selfie telefonem. Tylko wątpię
> czy to wystarczy do otrzymania jakiegoś dokumentu.

Mnie się niepodoba, że biuro dowodów jest w erze kamienia lizanego i
nie robi samo zdjęć tylko wytwarza przymus i nagania klientów.

Biuro dowodów nie jest od robienia zdjęć.
Ty jako petent masz zdjęcia dostarczyć. Taka , rozumiesz albo i nie za bardzo logika systemu. Z resztą w wielu urzędach są budki gdzie możesz wykonać sobie taką samojebkę. Ze będzie mizerna... no cóż, jaki koszt taka usługa.



--
Piter

masz prawo wyłączyć JavaScript

Pozdrawiam Marcin

57 Data: Kwiecien 26 2015 18:14:46
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"PiteR"

Polska to dziwna kraja. Mało jest budek do robienia zdjęć w metrze bo
pewnie mało mamy metra. Dają płytę cd z foto za 60gr a kasują 30zł.

Przed chyba 8 laty zaniosłem do fotografa dyskietkę 3,5" z fotką,
którą pstryknięto mi w tym zakładzie około 11 lat temu. (czyli
kilka lat przed przyniesieniem dyskietki) Za 4 odbitki policzono
sobie 20 pln. Te 4 odbitki mieściły się na skrawku papieru tak
małym, że fotka kosztować powinna grosze, ale za ,,skład'' ode
mnie wzięto owe 20 pln...

Po latach ,,złożyłem'' sobie fotkę samodzielnie i zaniosłem ów
,,skład'' do pobliskiego fotografa. Tam zażyczono ode mnie właśnie
groszy, ale przy odbiorze zażądano (inna osoba) dodatkowych 2 pln
za ,,otwarcie'' nośnika -- włożenie penflaszki do gniazda USB.
(zażądano dodatkowej opłaty, ale nie wzięto -- pertraktacje
trwały, ale zakończyły się dla mnie owocnie)

Ile taki ,,skład'' trwa? Mnie zajął niewiele więcej niż uruchomienie PSa
na laptopie. (teraz długo uruchamia się, chyba trzeba by zdefragmentować
to i owo, bo kiedyś było znacznie szybciej)

A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

-=-

Co do porównywania UK i RP -- u nas inne są ceny najmu/zakupu nieruchomości,
inne są ceny energii elektrycznej czy paliwa samochodowego, jedzenia,
ogólnie pracy ludzkiej itd... Porównywanie raczej jest trudne.

-=-

[w obu ww. zakładach fotograficznych raczej ;) nie zamierzam
pojawiać się kolejny raz -- nie stać mnie na taką rozrzutność;
w tym ostatnim zamierzałem zlecić przeniesienie na papier masy
fotek, ale pertraktacje zniechęciły mnie -- to właśnie owoce...]

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

58 Data: Kwiecien 26 2015 20:35:26
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-26 18:14, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

Przed chyba 8 laty zaniosłem do fotografa dyskietkę 3,5" z fotką,
którą pstryknięto mi w tym zakładzie około 11 lat temu. (czyli
kilka lat przed przyniesieniem dyskietki) Za 4 odbitki policzono
sobie 20 pln. Te 4 odbitki mieściły się na skrawku papieru tak
małym, że fotka kosztować powinna grosze, ale za ,,skład'' ode
mnie wzięto owe 20 pln...

Co ma do rzeczy rozmiar papieru? Kolejne rewelacje... :o

A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

A co to - osobogodziny wyceniasz czy WTF?

Co do porównywania UK i RP -- u nas inne są ceny najmu/zakupu
nieruchomości,
inne są ceny energii elektrycznej czy paliwa samochodowego, jedzenia,
ogólnie pracy ludzkiej itd... Porównywanie raczej jest trudne.

Porównanie jest bardzo łatwe, jeśli znasz ceny w obu krajach. A pewnie
znasz, skoro mówisz, że się różnią. :D

pozdrawiam,
PK

59 Data: Kwiecien 26 2015 23:45:27
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Piotr Kosewski"

Co ma do rzeczy rozmiar papieru? Kolejne rewelacje... :o

Zazwyczaj ;) im większy papier -- tym drożej.
Zobacz, ile kosztuje Korwin duży na cały blok mieszkalny. ;)

A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

A co to - osobogodziny wyceniasz czy WTF?

Wyceniam słowność. ;) W czasie przyjmowania zażyczono sobie
ileś groszy, a przy odbieraniu -- kilka razy więcej, bo
doliczono ,,otworzenie'' nośnika. W UK (tak mi mówiono)
jest takie prawo, że obowiązuje stawka/cena ustalona
przed podjęciem decyzji, zaś w Polsce (gdzie prawnicy
nie potrafią pisać i czytać -- udają, że potrafią, ale
ze złym skutkiem) być może obowiązują ceny_umowne_inaczej. ;)

Co do porównywania UK i RP -- u nas inne są ceny najmu/zakupu
nieruchomości,
inne są ceny energii elektrycznej czy paliwa samochodowego, jedzenia,
ogólnie pracy ludzkiej itd... Porównywanie raczej jest trudne.

Porównanie jest bardzo łatwe, jeśli znasz ceny w obu krajach. A pewnie znasz, skoro mówisz, że się różnią. :D

IMO nie można porównać tych cen. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

60 Data: Kwiecien 27 2015 01:52:38
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-26 23:45, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

Zobacz, ile kosztuje Korwin duży na cały blok mieszkalny. ;)

Nie ogarniam o co chodzi z Korwinem. Drukowałeś mu wczoraj
ulotki i jesteś na bieżÄ…co?

Wyceniam słownoć. ;) W czasie przyjmowania zażyczono sobie
ileś groszy, a przy odbieraniu -- kilka razy więcej, bo
doliczono ,,otworzenie'' nośnika. W UK (tak mi mówiono)

Doliczono tyle, ile sobie zakład chce zarobić na tej usłudze.
A czy w tym czasie obsługa się zabawiała pendrivem czy pierdziała
w stołek, to nie jest nasza sprawa.

jest takie prawo, że obowiązuje stawka/cena ustalona
przed podjęciem decyzji, zaś w Polsce (gdzie prawnicy
nie potrafią pisać i czytać -- udają, że potrafią, ale
ze złym skutkiem) być może obowiązują ceny_umowne_inaczej. ;)

W Polsce jest takie samo prawo w tej kwestii. Po prostu należy zadbać o
dokument z kwotą.

IMO nie można porównać tych cen. :)

Czemu nie można? Są w innych przestrzeniach?

Podaj mi przykład produktu i cen, których nie potrafisz porównać.
Może coś poradzę.

pozdrawiam,
PK

61 Data: Kwiecien 27 2015 03:49:28
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Piotr Kosewski"

Zobacz, ile kosztuje Korwin duży na cały blok mieszkalny. ;)

Nie ogarniam o co chodzi

Dostrzegam Twój problem. ;) Nie wiesz, że cena zależy od wielkości fotki. :)
I żyjesz na tym świecie. :) Może nawet nie wiesz, że za sto fotek jakiegoś
formatu zapłacisz więcej niż za jedną tego formatu? ;) Ale mimo wszystko
podam Ci przykładowe zależności formatu od ceny:

   http://fotocyfra.net/cennik/

Link kieruje tam, bo wpisałem do Googli:

   9 na 13 foto cena

z Korwinem. Drukowałeś mu wczoraj ulotki i jesteś na bieżąco?

Nie drukowałem. :) Korwin drukuje się na wielkich formatach.

   https://www.facebook.com/partiakorwin/posts/805587279517967

Aby było jasne -- znalazłem, bo wrzuciłem do Googli:

    Korwin drukuje się na wielkich formatach





Wyceniam słowność. ;) W czasie przyjmowania zażyczono sobie
ileś groszy, a przy odbieraniu -- kilka razy więcej, bo
doliczono ,,otworzenie'' nośnika. W UK (tak mi mówiono)

Doliczono tyle, ile sobie zakład chce zarobić na tej usłudze.

Chciano doliczyć -- ja bym nie dopłacił. :)
Poszedłbym do innego zakładu.
Umówiłem się na jakąś cenę -- i nie zamierzałem dopłacać. :)

A czy w tym czasie obsługa się zabawiała pendrivem czy pierdziała
w stołek, to nie jest nasza sprawa.

No właśnie -- nie jest to moja sprawa. :)
Moją sprawą jest zapłacenie umówionej ceny/kwoty i odebranie fotki.

jest takie prawo, że obowiązuje stawka/cena ustalona
przed podjęciem decyzji, zaś w Polsce (gdzie prawnicy
nie potrafią pisać i czytać -- udają, że potrafią, ale
ze złym skutkiem) być może obowiązują ceny_umowne_inaczej. ;)

W Polsce jest takie samo prawo w tej kwestii. Po prostu należy zadbać o dokument z kwotą.

Będę umawiał się na piśmie w sprawie wartej 50 groszy? :)
Notariusz też będzie potrzebny? ;)

IMO nie można porównać tych cen. :)

Czemu nie można? Są w innych przestrzeniach?

Bo jest to zbyt trudne. Trzeba by porównać wiele cen.
Nie tylko porównać -- tu droższe jest to, a tam -- coś innego.
Trzeba doczepić wagi do tych cen. Co z tego, że coś jest tysiąc
razy droższe, skoro nie jest użyte? Lub jest użyte w ilości śladowej?

Podaj mi przykład produktu i cen, których nie potrafisz porównać.
Może coś poradzę.

Wątpię w to. Udajesz, że nie pojmujesz, dlaczego cena zależy
od wielkości papieru, ale udajesz także wtedy, gdy chcesz
porównywać ceny. Najpierw udajesz zbyt głupiego -- później
zbyt mądrego.


Słowem -- Twój zakład fotograficzny też bym omijał. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

62 Data: Kwiecien 26 2015 21:08:15
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Sun, 26 Apr 2015 18:14:46 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski
napisał(a):

[..ciach marudzenie..]

A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

A wziąłeś pod uwagę, że takie "włożenie penflaszki" może skutkować
zawirusowaniem komputera, czy też nawet spaleniem go (szukaj hasła "usb
killer")? To generuje spore koszty, a ty liczysz jak typowy skąpiec,
czyli jak najtaniej.
Zresztą, czy to ważne, ile ktoś woła? Nie chcesz, nie korzystaj - patrz
akapit niżej.

[w obu ww. zakładach fotograficznych raczej ;) nie zamierzam
pojawiać się kolejny raz -- nie stać mnie na taką rozrzutność;
w tym ostatnim zamierzałem zlecić przeniesienie na papier masy
fotek, ale pertraktacje zniechęciły mnie -- to właśnie owoce...]

Nie marudź, tylko zrób to sam = kup drukarkę, papier, PSa, naucz się,
poświęć czas.

PS. Ja wolę dać zarobić komuś innemu, a wolny czas poświęcić na hobby
lub inny zarobek - większy niż strata na czyimś zarobku.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

63 Data: Kwiecien 27 2015 00:15:35
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Sylwester Zarębski"

A wziąłeś pod uwagę, że takie "włożenie penflaszki" może skutkować
zawirusowaniem komputera, czy też nawet spaleniem go (szukaj hasła
"usb killer")? To generuje spore koszty, a ty liczysz jak typowy
skąpiec, czyli jak najtaniej.

 () W pobliskim zakładzie nie dokonuję zabójstw USB, choć często korzystam. :)
 () Dokładnie tak samo ryzykuję ja, gdyż później tę flaszkę wkładam do swego gniazda USB.
 () IMO obowiązuje cena ustalona przed podjęciem mojej decyzji o wyborze fotografa.
 () Każdy klient może dokonać spalenia zakładu/lokalu. Czytałem wiele razy o takich
    spaleniach. :) Natomiast nie czytałem o spaleniu USB za pomocą jakiegoś zmyślnego
    urządzenia udającego penflaszkę.
 () USB 2 nie kosztuje dużo. Biorąc pod uwagę częstość spaleń -- nic. :)
 () USB ma ograniczniki prądowe, zatem energia na spalenie musi wyjść z penflaszki.
    (100 mA na luzie lub 500 mA na żądanie urządzenia USB; przy 5 V to małe energie)
 () Można natomiast dać płytkę (CD/DVD) która rozleci się na kawałki.
    Tu i koszty naprawy są zdecydowanie wyższe, i prawdopodobieństwo awarii
    jest znacznie wyższe niż w wypadku urządzenia USB (zwłaszcza przy czytaniu
    płytki, gdyż wówczas szybkości obrotowe są zwykle wyższe niż przy nagrywaniu)

Gdybyś miał rację co do tych spaleń, ludzie by używali przejściówek zwanych hubami USB.
Albo przynajmniej drutów z bezpiecznikami.

Co do wirusa... Ryzykuję podobnie jak ten, komu powierzam penflaszkę.
Ja nie boję się wirusów -- mam ich całą masę. :) I zapewne dobrze im ze mną. ;)


   Jedni ludzie mają wirusy i wiedzą o tym, że mają wirusy,
      zaś
   inni ludzie mają wirusy, ale nie wiedzą o tym, że mają wirusy. :)

Moje penflaszki są zwykle preparowane inaczej niż inne/zwykłe/typowe
penflaszki, dlatego część wirusów penflaszkowych omijam.

Zresztą, czy to ważne, ile ktoś woła? Nie chcesz, nie korzystaj - patrz akapit niżej.

Umiesz czytać? Czy (jak sędziowie w Białymstoku) jedynie udajesz,
że umiesz? Napisałem -- zlecając usługę, usłyszałem jedną cenę,
zaś odbierając tę usługę -- wielokrotnie wyższą. Sędzia musi
udawać (toż nie zajmie się uprawą chryzantem, bo umrze z głodu)
ale Ty chyba nie musisz udawać takiej umiejętności. Nie umiesz
czytać -- nie pisz. ;) Poświęć czas na naukę czytania. :) To
moja delikatna sugestia i bezpłatna rada. :) Oczywiście decyzja
należy do Ciebie. :)

[w obu ww. zakładach fotograficznych raczej ;) nie zamierzam
pojawiać się kolejny raz -- nie stać mnie na taką rozrzutność;
w tym ostatnim zamierzałem zlecić przeniesienie na papier masy
fotek, ale pertraktacje zniechęciły mnie -- to właśnie owoce...]

Nie marudź, tylko zrób to sam = kup drukarkę, papier, PSa,
naucz się, poświęć czas.

PSa podarował mi (w pewnym sensie) Adobe -- napisał mi, co mam uczynić,
aby trialową wersję zamienić w normalną. ;) Po co mam kupować drukarkę?
Drukarka wymaga pieszczot ;) -- na przykład odkurzania... ;) Nie warto
kupować samolotu, aby raz w życiu polecieć nim na wakacje. Podobnie jest
z drukarką -- nie potrzebuję drukarki na co dzień, zwłaszcza takiej, która
drukuje tak ładnie, jak fotograficzne maszynerie w zakładach fotograficznych.

PS. Ja wolę dać zarobić komuś innemu, a wolny czas poświęcić na hobby
lub inny zarobek - większy niż strata na czyimś zarobku.

Tym hobby jest pisanie na grupach? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

64 Data: Kwiecien 26 2015 16:24:11
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu poniedziałek, 27 kwietnia 2015 00:20:06 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:
 Po co mam kupować drukarkę?

Drukarka wymaga pieszczot ;) -- na przykład odkurzania... ;) Nie warto
kupować samolotu, aby raz w życiu polecieć nim na wakacje. Podobnie jest
z drukarką -- nie potrzebuję drukarki na co dzień, zwłaszcza takiej, która
drukuje tak ładnie, jak fotograficzne maszynerie w zakładach fotograficznych.


Taka maszyneria kosztuje. Więc albo płacisz fotografowi za usługę, w konsekwencji pozwalając mu na zakup i utrzymanie zakładu, albo kombinujesz wykłócając się o każdego peelena, do momentu aż będziesz musiał kupić sobie własną drukarkę i ponieść osobiście wszelkie koszty...
Pozdrawiam Marcin

65 Data: Kwiecien 27 2015 03:55:47
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Taka maszyneria kosztuje.

To nie jest mój problem.

: Więc albo płacisz fotografowi za usługę,

Płacę, ale tyle, na ile umówiłem się. :)

: w konsekwencji pozwalając mu na zakup i utrzymanie zakładu,
: albo kombinujesz wykłócając się

W jakim celu? Po prostu idę do innego zakładu, gdy mi coś nie pasuje. :)
Nawet ,,za komuny'' był nadmiar fotografów. Wiem, bo pamiętam.


: o każdego peelena, do momentu aż będziesz musiał kupić sobie
: własną drukarkę i ponieść osobiście wszelkie koszty...

Albo zlecić druk komuś, z kim dojdę do porozumienia.

-=-

Powiem Ci w wielkim sekrecie -- na razie zakłady fotograficzne
w Polsce konkurują o klienta, nie zaś klienci o zakład. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

66 Data: Kwiecien 28 2015 23:30:46
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Mon, 27 Apr 2015 00:15:35 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski
napisał(a):

[..ciach pierdoły..]

Nie marudź, tylko zrób to sam = kup drukarkę, papier, PSa,
naucz się, poświęć czas.
PSa podarował mi (w pewnym sensie) Adobe -- napisał mi, co mam uczynić,
aby trialową wersję zamienić w normalną. ;) Po co mam kupować drukarkę?
Drukarka wymaga pieszczot ;) -- na przykład odkurzania... ;) Nie warto
kupować samolotu, aby raz w życiu polecieć nim na wakacje. Podobnie jest
z drukarką -- nie potrzebuję drukarki na co dzień, zwłaszcza takiej, która
drukuje tak ładnie, jak fotograficzne maszynerie w zakładach fotograficznych.

Nie chce ci się, to chociaż nie bądź baba i nie marudź.

PS. Ja wolę dać zarobić komuś innemu, a wolny czas poświęcić na hobby
lub inny zarobek - większy niż strata na czyimś zarobku.
Tym hobby jest pisanie na grupach? ;)

Pudło.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

67 Data: Kwiecien 28 2015 23:46:18
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Sylwester Zarębski"

Nie chce ci się, to chociaż nie bądź baba i nie marudź.

Znasz babę, której nie chce się? IMO -- udaje.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

68 Data: Kwiecien 29 2015 20:55:07
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Sun, 26 Apr 2015, Sylwester Zarębski wrote:

A wziąłeś pod uwagę, że takie "włożenie penflaszki" może skutkować
zawirusowaniem komputera, czy też nawet spaleniem go (szukaj hasła "usb
killer")?

  Widzę że Leszek już napisał, ale podkreślę: "USB killer" jest możliwy
tylko w podróbce standardu.
  Tak, wiem, istnieją laptopy w których nie było nigdy problemów
z podłączaniem zewnętrznych dysków (zasilanych z USB), bo po prostu
miały +5 wyprowadzone prosto z zasilania płyty :>
  Ale ogranicznik powinien te 2,5W wytrzymać.

  Od czasu "legalnego wypalania" portów LPT (w pierwszych PC był
to po prostu "sygnał bez ogranicznika", który miał pełne prawo
wyparować przy zwarciu linii ze sobą, już nie pamiętam czy stoso-
wany przed czy po stosowaniu OC, nie wspominając o możliwości
odwrotnego włączenia wtyków zasilania płyty głównej w onejże
konstrukcji IBM) zaczęli zwracać uwagę na takie szczegóły,
przynajmniej w "standardach" :D

pzdr, Gotfryd

69 Data: Maj 01 2015 13:43:49
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Wed, 29 Apr 2015 20:55:07 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

On Sun, 26 Apr 2015, Sylwester Zarębski wrote:

A wziąłeś pod uwagę, że takie "włożenie penflaszki" może skutkować
zawirusowaniem komputera, czy też nawet spaleniem go (szukaj hasła "usb
killer")?
[...]
  Ale ogranicznik powinien te 2,5W wytrzymać.

USB killer to nie jest prosty rezystor na linii pomiędzy 5V i masą, a
układ z kondensatorem, który daje zwrotnie kilkaset V i spory prąd na
liniach danych - chyba tylko optoelektryki to mogą wytrzymać, ale nie
widziałem ich w sprzęcie komputerowym (zapewne ze względu na cenę i
wielkość).

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

70 Data: Maj 01 2015 14:34:46
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Sylwester Zarębski"

USB killer to nie jest prosty rezystor na linii pomiędzy 5V i masą, a
układ z kondensatorem, który daje zwrotnie kilkaset V i spory prąd na
liniach danych - chyba tylko optoelektryki to mogą wytrzymać, ale nie
widziałem ich w sprzęcie komputerowym (zapewne ze względu na cenę i
wielkość).


O wiele prościej włożyć do penflaszki zasilanie.

Wówczas mamy do czynienia z świadomą destrukcją.

Równie dobrze do zakłady (fotograficznego czy fryzjerskiego)
może wejść klient z groźną substancją, którą pozostawi po
sobie... [i nie o pierzenie mi tutaj chodzi] W efekcie nie
komputer może ulec awarii, lecz ludzie mogą ucierpieć.

Ryzyko fotografa IMO nie jest większe niż innych ludzi.

Ale jest ryzyko klienta -- gniazdo USB może palić, chleb może być
zatruty, fryzjer może ciachnąć uszy... I nawet czasami ciachnie,
i przyznaje się do tego w necie -- niedawno o tym oglądałem film.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

71 Data: Maj 01 2015 19:00:36
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Fri, 1 May 2015 14:34:46 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):

[...]

Ryzyko fotografa IMO nie jest większe niż innych ludzi.

Ryzyko to koszty - tyle chciałem napisać. To proste i wręcz oczywiste.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

72 Data: Maj 01 2015 20:12:35
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Sylwester Zarębski"

Ryzyko fotografa IMO nie jest większe niż innych ludzi.

Ryzyko to koszty - tyle chciałem napisać. To proste i wręcz oczywiste.

Wyjaśniłem Ci, że ryzyko jest wszędzie. Dookoła ludzie narażeni są na
niebezpieczeństwa. Fryzjer może ciachnąć nożyczkami ucho klienta -- lub
nawet celowo wbić te nożyczki w grdykę klienta. ;) Tak samo klient
fotograficzny może podać spreparowaną penflaszkę lub zasztyletować
fotografa.


Gdybym bał się penflaszek -- używałbym cwanego (z bezpiecznikiem)
przedłużacza. Gdyby problem występował masowo -- takie cwane
urządzenia byłyby oferowane za bezcen.


Nie boisz się tego, że penflaszka spali ci rękę (na przykład
jakąś substancją żrącą) ale boisz się spalenia gniazda USB. ;)

-=-

Rozumiem obawy pracownika kantoru -- napady są częste i skutkują
śmiercią lub kalectwem.

Rozumiem też obawy pracownika sklepu, który nie zgodził się na włożenie
mojej karty SD do nowego aparatu fotograficznego będącego właśnością sklepu.

-=-

Bez względu na zrozumienie -- cenę należy
uzgodnić przed przyjęciem usługi, nie po.



I należy unikać tych ludzi, którzy podbijają cenę po uzgodnieniu.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

73 Data: Maj 02 2015 11:31:08
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Sylwester Zarębski 

Dnia Fri, 1 May 2015 20:12:35 +0200, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):

[...]

Bez względu na zrozumienie -- cenę należy
uzgodnić przed przyjęciem usługi, nie po.

I należy unikać tych ludzi, którzy podbijają cenę po uzgodnieniu.

Bijesz tyle piany o 2zł. Ciekawe ile byś bił, gdyby to było 20zł, albo
nie daj bóg 2000? Lepiej nie odpowiadaj, bo znów zrobisz bezsensowny
elaborat o niczym.

--
pozdrawiam
Sylwester Zarębski

Aby wysłać email zmień zbieracz w adresie na sylwek

74 Data: Maj 05 2015 20:06:01
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Sylwester Zarębski"

Bez względu na zrozumienie -- cenę należy
uzgodnić przed przyjęciem usługi, nie po.

I należy unikać tych ludzi, którzy podbijają cenę po uzgodnieniu.

Bijesz tyle piany o 2zł.

O łamanie umów, nie o 2 złote.

Ciekawe ile byś bił, gdyby to było 20zł,

Tyle samo.

albo nie daj bóg 2000?

Tyle samo.

Lepiej nie odpowiadaj, bo znów zrobisz bezsensowny elaborat o niczym.

  http://ep.com.pl/files/4874.pdf

Zobacz przykładowy HUB USB od środka. :)


Możesz też odwiedzić galerię handlową, gdzie ludziska mają
dostęp do fotograficznego kiosku -- mogą wkładać różne nośniki,
narażając ów kiosk na straty... IMO najgorszą stratą jest
bezczynność. :)

-=-

Bicie piany to zwiększanie liczby słów i liter bez dodawania treści.
To stosują sądy w Białymstoku. :)

Ja pokazuję Ci HUB i piszę o galerii handlowej.

-=-

Przykładowa cena w białostockim Auchan -- 88 groszy
za odbitkę formatu 10 cm na 15 cm. Nigdzie (wokoło
kiosku w tej galerii -- byłem tam wczoraj) nie
widziałem ceny ,,otwarcia nośnika''.

Poniekąd przyznam Ci rację -- w kwestii łamania umów
(czyli przestrzegania pewnych praw) niewiele można wnieść.

-=-

Wracając do galerii. Bywa, że coś oglądam i decyduję się na
zakup dopiero po powrocie z galerii. Gdy wrócę (zwykle po
tygodniu) zazwyczaj cenna jest niższa. :) Moje wczorajsze
zakupy:

 -- zasilacz do tabletu za 2 złote
    (lepszy od firmowego, bo: nie wyskakuje wtyczka z tabletu;
    rozbieralny -- mogę podczepić inną końcówkę, choć akurat
    kupiłem zasilacz z odpowiednią końcówką; nie ma zgrubienia
    na przewodzie (,,magnetyzera'') przeszkadzającego i raczej
    bezwartościowego)

 -- sałatka śledziowa za około 8 pln (zwykle kosztuje 10 pln, ale
    gdy mnie coś spodoba się -- zazwyczaj traci ;) na swej wartości)

 -- pestki słonecznika (zwykle po 7 pln za kilogram wczoraj
    po 5.5 złotych za kilogram; w innych sklepach nierzadko
    po 2 złote za 100 gramów, czyli po 20 złotych za kilogram)

 -- PowetrBank 2 AH za niespełna 10 złotych (właśnie jadąc do galerii
    odnotowałem potrzebę kupna takiego czegoś i postanowiłem, że takie
    coś kupię, o ile nie będzie zbyt drogie; kupiłem PowetrBank razem
    z ćwierćmetrowej długości drutem zdatnym do ładowania via USB za
    cenę metrowego drutu USB zdatnego i do ładowania, i do słania
    informacji via USB)

Galerie swym gościom dają za free:

 -- parkingi
 -- ubikacje (często myję twarz i ręce)
 -- schronienie przed chłodem, upałem deszczem itd...

i bardzo tanio sprzedają to, czego akurat potrzebuję...

Życzyłbym sobie podobnej służby zdrowia, hoteli podobnych,
ubezpieczycieli społecznych itd... Nie ja jeden zauważam,
że obecnie rolę narodowych państw mogłyby przejąć
międzynarodowe ,,korporacje''. Mniej byłoby wojen
o msze, o odpusty, o świętych, o nadania i o sakramenty... ;)


I mniej by było ,,urzędników'' pierdzących ukradkiem w krzesła. ;)
W takim świecie przegrałbyś natychmiast rywalizację, albo nie trudziłbyś
się, dowodząc, że umowę należy zawierać tylko po to, aby ją łamać. ;)

-=-

Nie byłem zwolennikiem Aleksandra Kwaśniewskiego -- byłem zdecydowanym
przeciwnikiem wybrania tego pana na urząd prezydenta RP. Dziś widzę,
że to jedyna znana mi osoba wysoko postawiona w Polsce twierdząca,
iż zawartych umów nie wolno łamać -- że umowy muszą być dotrzymywane.
Wówczas uznałem że mówi to niepotrzebnie.


Dziś widzę, jak moje ,,standardy'' odbiegają od ,,standardów podwórkowych''.



Ale (z biciem piany) masz rację -- nic tu nie można już dodać. Od dawna
wiadomo, że po prostu pomiędzy dorosłymi (i zdrowymi na umyśle) ludźmi
nie ma miejsca dla łamania umów.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

75 Data: Maj 05 2015 16:24:33
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu wtorek, 5 maja 2015 20:06:07 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:



Możesz też odwiedzić galerię handlową, gdzie ludziska mają
dostęp do fotograficznego kiosku -- mogą wkładać różne nośniki,
narażając ów kiosk na straty... IMO najgorszą stratą jest
bezczynność. :)

Serwis ryczałtem bez części i dojazdu od 800 zł netto.


Przykładowa cena w białostockim Auchan -- 88 groszy
za odbitkę formatu 10 cm na 15 cm. Nigdzie (wokoło
kiosku w tej galerii -- byłem tam wczoraj) nie
widziałem ceny ,,otwarcia nośnika''.

Mają tam Fotojokera ?
Poza tym przy kiosku nie stosuje się tej opłaty bo to nie pracownik sterczy przy kliencie przyjmując zlecenie- klient sterczy sobie sam.


Wracając do galerii. Bywa, że coś oglądam i decyduję się na
zakup dopiero po powrocie z galerii. Gdy wrócę (zwykle po
tygodniu) zazwyczaj cenna jest niższa.
To absolutnie nie jest regułą.



Galerie swym gościom dają za free:

 -- parkingi
 -- ubikacje (często myję twarz i ręce)
 -- schronienie przed chłodem, upałem deszczem itd...

i bardzo tanio sprzedają to, czego akurat potrzebuję...

No nie wiem. Od lat w żadnym spożywczaku w galerii nie widziałem dobrej jakości ryżu sypkiego. Taka Biedronka ma- w cenie chyba nawet niższej niż typowa śruta sprzedawana w galeriach.
Poza tym wątek był o zdjęciach do dokumentów, nie o korzyściach (pozornych) z istnienia galerii.

Pozdrawiam Marcin

76 Data: Maj 06 2015 16:32:59
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Mają tam Fotojokera ?

Nie wiem co to Fotojoker.

: Poza tym przy kiosku nie stosuje się tej opłaty bo to nie
: pracownik sterczy przy kliencie przyjmując zlecenie- klient
: sterczy sobie sam.

Niby tak, ale klient potrafi popsuć port/gniazdo USB samodzielnie. ;)

Wracając do galerii. Bywa, że coś oglądam i decyduję
się na zakup dopiero po powrocie z galerii. Gdy wrócę
(zwykle po tygodniu) zazwyczaj cenna jest niższa.

: To absolutnie nie jest regułą.

Zwracam uwagę na dwa słowo 'zazwyczaj'.

Galerie swym gościom dają za free:

 -- parkingi
 -- ubikacje (często myję twarz i ręce)
 -- schronienie przed chłodem, upałem deszczem itd...

i bardzo tanio sprzedają to, czego akurat potrzebuję...

: No nie wiem. Od lat w żadnym spożywczaku w galerii nie
: widziałem dobrej jakości ryżu sypkiego. Taka Biedronka
: ma- w cenie chyba nawet niższej niż typowa śruta sprzedawana
: w galeriach.

Nie znam się na ryżu.

: Poza tym wątek był o zdjęciach do dokumentów, nie
: o korzyściach (pozornych) z istnienia galerii.

Otwieranie nośnika (zdejmowanie zatyczki z penflaszki?)
to robienie zdjęć? Imo tak (bo zdejmujemy zatyczkę) ale
czy do dokumentów? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

77 Data: Maj 07 2015 17:14:45
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu środa, 6 maja 2015 16:34:23 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

 

: Mają tam Fotojokera ?

Nie wiem co to Fotojoker.

: Poza tym przy kiosku nie stosuje się tej opłaty bo to nie
: pracownik sterczy przy kliencie przyjmując zlecenie- klient
: sterczy sobie sam.

Niby tak, ale klient potrafi popsuć port/gniazdo USB samodzielnie. ;)

> Wracając do galerii. Bywa, że coś oglądam i decyduję
> się na zakup dopiero po powrocie z galerii. Gdy wrócę
> (zwykle po tygodniu) zazwyczaj cenna jest niższa.

: To absolutnie nie jest regułą.

Zwracam uwagę na dwa słowo 'zazwyczaj'.

> Galerie swym gościom dają za free:
>
>  -- parkingi
>  -- ubikacje (często myję twarz i ręce)
>  -- schronienie przed chłodem, upałem deszczem itd...
>
> i bardzo tanio sprzedają to, czego akurat potrzebuję...

: No nie wiem. Od lat w żadnym spożywczaku w galerii nie
: widziałem dobrej jakości ryżu sypkiego. Taka Biedronka
: ma- w cenie chyba nawet niższej niż typowa śruta sprzedawana
: w galeriach.

Nie znam się na ryżu.

: Poza tym wątek był o zdjęciach do dokumentów, nie
: o korzyściach (pozornych) z istnienia galerii.

Otwieranie nośnika (zdejmowanie zatyczki z penflaszki?)
to robienie zdjęć? Imo tak (bo zdejmujemy zatyczkę) ale
czy do dokumentów? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


Generalnie, pieprzysz jak potłuczony. Zapytałeś o jedno, zamówiłeś co innego, i palisz głupa, pozornie zdziwiony że ceny się różnią. Szkoda na ciebie czasu.
Nie pozdrawiam. Marcin

78 Data: Maj 08 2015 13:43:38
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Generalnie, pieprzysz jak potłuczony.

Być może.

: Zapytałeś o jedno,

O niejedno! Zadałem w swym życiu masę pytań!

: zamówiłeś co innego,

I złożyłem masę zamówień!

: i palisz

Nie palę papierosów, ale ponoć utlenianie wewnątrzkomórkowe to także spalanie. ;)

: głupa,

Palenie głupa jest zabronione prawnie!
Akurat nie pamiętam artykułu, który zabrania palenia
głupa, ale zapewniam cię, że palenie ludzi nie jest
dozwolone. ;) Można palić ciała ludzkie, ale nie
można palić ludzi, a głup -- to człowiek, nie
zaś trup, czy ciało...

: pozornie zdziwiony że ceny się różnią.

Dlaczego pozornie? I o jakie różnice chodzi?
88 groszy w Auchan i 64 groszy w Rossmannie?
Rossmann ma promocję. :)

: Szkoda na ciebie czasu.

Dochodzimy wreszcie do porozumienia. Cieszę się tym osiągnięciem.

: Nie pozdrawiam. Marcin

Co mi po Twoim pozdrowieniu? :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

79 Data: Maj 08 2015 18:26:27
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu piątek, 8 maja 2015 13:43:48 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

 

: Generalnie, pieprzysz jak potłuczony.

Być może.

Nie "być może" tylko "Z całą pewnością, w pełnym zakresie".
Resztę wykręcania kota ogonem, uczenie zwanego eurystyką, pominę milczeniem czyli ciach.
Pomimo wszystko pozdrawiam Marcin

80 Data: Maj 11 2015 16:40:00
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

: Generalnie, pieprzysz jak potłuczony.

Być może.

: Nie "być może" tylko "Z całą pewnością, w pełnym zakresie".
: Resztę wykręcania kota ogonem, uczenie zwanego eurystyką,
: pominę milczeniem czyli ciach.
: Pomimo wszystko pozdrawiam Marcin

Na co mi Twoje pozdrowienia? :)
Chcesz pozbawić mnie renty, o którą ubiegam się przed sądem baranów? :)

-=-

 -- zapłaciłem 20 pln za złożenie 4 fotografii w jedną;
    zapłaciłem ze zdumieniem, ale bez szemrania;
    uznałem transakcję/usługę za uczciwą, choć wydałem 20 pln

 -- zażądano ode mnie 2 pln z tytułu opłaty za otwarcie nośnika
    tę ofertę uważam za nieuczciwą, choć 2 pln to dużo mniej niż 20 pln

20 pln za skład zaproponowano mi przed zawarciem umowy.
Byłem wolny -- mogłem przyjąć ofertę; mogłem, odrzucić;
mogłem targować się... Mogłem uznać, że kolejnym razem
przywędruję z gotową składką 4 w 1. Przyjąłem ofertę,
nawet chyba wziąłem więcej niż potrzebowałem (bo cena
jednostkowa była korzystniejsza) wtedy i nie zgłaszam
pretensji, choć uważam, że usługa jest ceniona wysoko.

2 pln za otwarcie nośnika zaproponowano mi po zawarciu umowy.
Uważam, że złamanie umowy jest złem.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Postscriptum: Oba zakłady fotograficzne nadal funkcjonują. (oba -- ten,
              w który zapłaciłem 20 pln za skład i ten, w którym
zażyczono sobie ode mnie 2 pln za otwarcie nośnika)

81 Data: Maj 11 2015 09:05:20
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu poniedziałek, 11 maja 2015 16:40:05 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

 

> : Generalnie, pieprzysz jak potłuczony.

> Być może.

: Nie "być może" tylko "Z całą pewnością, w pełnym zakresie".
: Resztę wykręcania kota ogonem, uczenie zwanego eurystyką,
: pominę milczeniem czyli ciach.
: Pomimo wszystko pozdrawiam Marcin

Na co mi Twoje pozdrowienia? :)
Chcesz pozbawić mnie renty, o którą ubiegam się przed sądem baranów? :)

Staram się być uprzejmy wobec nieco irytującego interluktora.


-=-

 -- zapłaciłem 20 pln za złożenie 4 fotografii w jedną;
    zapłaciłem ze zdumieniem, ale bez szemrania;
    uznałem transakcję/usługę za uczciwą, choć wydałem 20 pln

Tyle kosztuje zrobienie 4 szt zdjęć do dokumentów- to że robiono je ne z natury, a z pliku, wbrew pozorom stanowi dodatkowe utrudnienie. Oczywiście masz prawo o tym nie wiedzieć.


 -- zażądano ode mnie 2 pln z tytułu opłaty za otwarcie nośnika
    tę ofertę uważam za nieuczciwą, choć 2 pln to dużo mniej niż 20 pln

20 pln za skład zaproponowano mi przed zawarciem umowy.
Byłem wolny -- mogłem przyjąć ofertę; mogłem, odrzucić;
mogłem targować się... Mogłem uznać, że kolejnym razem
przywędruję z gotową składką 4 w 1. Przyjąłem ofertę,
nawet chyba wziąłem więcej niż potrzebowałem (bo cena
jednostkowa była korzystniejsza) wtedy i nie zgłaszam
pretensji, choć uważam, że usługa jest ceniona wysoko.

Usługa jest ceniona... tak żeby usługodawcy opłacało się w to bawić. Porównując ceny, to zapłaciłeś nieco poniżej średniej rynkowej, no ale to było jakiś czas temu. Co do samej umowy- masz rację.

2 pln za otwarcie nośnika zaproponowano mi po zawarciu umowy.
Uważam, że złamanie umowy jest złem.

Jeżeli było jak piszesz czyli zapytałeś o CENĘ ODBITKI a nie o cenę usługi, to wina jest po twojej stronie.
Powyżej pisałem skąd się wzięła pozycja cennikowa pt "otwarcie nośnika".
I zgadzam się że powinieneś zostać poinformowany że takie coś istnieje.
Tyle że jakoś dziwnie mi się wydaje że jednak zostałeś poinformowany zgodnie z prawem, ale ci się nie chciało...


Postscriptum: Oba zakłady fotograficzne nadal funkcjonują. (oba -- ten,
              w który zapłaciłem 20 pln za skład i ten, w którym
zażyczono sobie ode mnie 2 pln za otwarcie nośnika)

A co w tym dziwnego ? Tak sobie cenniki skalkulowali żeby wyjść na swoje.
Pozdrawiam Marcin

82 Data: Maj 12 2015 01:39:52
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Co do samej umowy- masz rację.

Ale tylko w wypadku 20 pln. :)

2 pln za otwarcie nośnika zaproponowano mi po zawarciu umowy.
Uważam, że złamanie umowy jest złem.

: Jeżeli było jak piszesz czyli zapytałeś o CENĘ ODBITKI

Jestem irytujacy?

: Staram się być uprzejmy wobec nieco irytującego interluktora.

Ale Ty jesteś niespostrzegawczy.
Pisałem -- pytałem o cenę usługi. :)


      "Eneuel Leszek Ciszewski"       >        > : Zapytałeś jak myślę o cenę odbitki, nie o cenę całości usługi.

      > To kiepsko myślisz. Zapytałem o cenę usługi. Powiedziałem wyraźnie,
      > że chcę dać jeden plik (przyniosłem na penflaszce) i chcę w zamian
      > jedną odbitkę, o ile w ogóle zakład takie coś wykonuje. Powiedziano
      > mi, że jedna dostane tę odbitkę następnego dnia za ileś groszy.


: a nie o cenę usługi, to wina jest po twojej stronie.

Owszem. ;) Niepotrzebnie zaszedłem do żebrzącego
ćwoka -- takiego jak Ty, zamiast do galerii handlowej. :)

Użyłem tu fachowej terminologii -- zaczerpniętej u Ghosta. :)

          "Ghost"           > czekasz? A może jesteś zwykłym ćwokiem co wiecznie rozdziawia gębę na

Fotograf (czyli Ty) zapewne zrozumie fotografa (czyli Ghosta) innego. :)

: Powyżej pisałem skąd się wzięła pozycja cennikowa pt "otwarcie nośnika".

Z żebrania? :)

: I zgadzam się że powinieneś zostać poinformowany że takie coś istnieje.
: Tyle że jakoś dziwnie mi się wydaje że jednak zostałeś poinformowany
: zgodnie z prawem, ale ci się nie chciało...

Zgodnie z czyim prawem? Prawem żebraka? :)





Postscriptum: Oba zakłady fotograficzne nadal funkcjonują. (oba -- ten,
              w który zapłaciłem 20 pln za skład i ten, w którym
zażyczono sobie ode mnie 2 pln za otwarcie nośnika)

: A co w tym dziwnego ?

Nic. Napisałem wcześniej, że nie wiem, czy te zakłady nadal istnieją.
(sprawdziłem, więc napsałem, aby rozwiać wątpliwości)

Inna sprawa, że nie wiem, czy w tych zakładach pracują nadal te same
osoby. ;) I czy żaden z tych zakładów nie zmienił właściciela.
Ale tego już nie będę sprawdzał.

Być może za takie sprawdzenie zakład by sobie policzył dodatkowo... ;)

: Tak sobie cenniki skalkulowali żeby wyjść na swoje.

Ja by wyszedł na zysk, nie na swoje. ;)

-=-

Porzućmy ten niepotrzebny spór.

Ty uważasz, że cena musi rosnąć po jej uzgodnieniu.
Ja uważam, że cena nie może rosnąć po jej uzgodnieniu.

Ja pójdę do galerii handlowej, gdy będę potrzebował
odbitek/odbitki, Ty zaś pozostań w swoim świecie. :)

-=-

Gdy pstrykałem fotki za pieniądze -- nie podbijałem ceny. :)
Nie żebrałem, nie płakałem, że wszystko jest drogie itd...
A czasy były ciężkie -- w sklepach były pustki. :)

-=-

Ostań ;) z Bogiem. ;) Ja -- wybrałem galerie handlowe. :)
I wcale nie dlatego, że tam co krok mogę dostać fotkę za free. ;)

-=-

Może jeszcze ogólnie, słowo do żebrzących -- nie żebrajcie,
gdy widzicie mnie z pstrykaczem w mych łapkach. Nie żebrajcie,
bo nie dam za freeko fotek, które ustrzelę. :) Skasuję -- a nie dam. :)


Trza było brać, przed laty, gdy za freeko chętnie dawałem. :)
Dziś -- nie daję. :) I nie dam nawet po latach. :)
Skasuję -- ale nie dam!

Mogę sprzedać. :) Tanio ;) zedrę. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

83 Data: Maj 12 2015 17:44:06
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu wtorek, 12 maja 2015 01:40:00 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

Ale Ty jesteś niespostrzegawczy.
Pisałem -- pytałem o cenę usługi. :)

W Twoim mniemaniu. Już pisałem - Albo zadałeś pytanie mało precyzyjne, albo "panienka z okienka" udzieliła nieprecyzyjnej odpowiedzi.




Owszem. ;) Niepotrzebnie zaszedłem do żebrzącego
ćwoka -- takiego jak Ty, zamiast do galerii handlowej. :)

Teraz to mnie obrażasz. Otóż informuję cię że u mnie zamawiając odbitkę z własnej formatki dostajesz odbitkę- w cenie zależnej od formatu ilości i rodzaju papieru, z poprawką na tryb normalny za godzinę lub kilka lub superekspres choćby skały srały odbitka za 15 min. Ten ostatni tryb nie zawsze dostępny.
Oczywiście gie mnie obchodzi czy na zdjęciu jest Twoja goła dupa, czy formatka do dokumentów, ale również gie mnie obchodzi czy ta formatka nadaje się do czegokolwiek. Gwiazdka.
W niektórych wypadkach jednak mnie obchodzi, i wtedy dany osobnik może liczyć jedynie na to że Policja przybędzie zanim puszczą mi nerwy.

Użyłem tu fachowej terminologii -- zaczerpniętej u Ghosta. :)

          "Ghost"

          > czekasz? A może jesteś zwykłym ćwokiem co wiecznie rozdziawia gębę na

Fotograf (czyli Ty) zapewne zrozumie fotografa (czyli Ghosta) innego. :)

Mało mnie Twoje spory z Ghostem obchodzą.


: Powyżej pisałem skąd się wzięła pozycja cennikowa pt "otwarcie nośnika".

Z żebrania? :)

Domaganie się zapłaty za wykonaną pracę/poniesione koszty nazywasz żebraniem ?


: I zgadzam się że powinieneś zostać poinformowany że takie coś istnieje.
: Tyle że jakoś dziwnie mi się wydaje że jednak zostałeś poinformowany
: zgodnie z prawem, ale ci się nie chciało...

Zgodnie z czyim prawem? Prawem żebraka? :)

Kodeksem handlowym.
Idę o zakład że informacja o tej opłacie widniała w widocznym miejscu.



-=-

Porzućmy ten niepotrzebny spór.

Ty uważasz, że cena musi rosnąć po jej uzgodnieniu.
Ja uważam, że cena nie może rosnąć po jej uzgodnieniu.

Nic nie uzgadniałeś- zadałeś abstrakcyjne pytanie, a "panienka z okienka" udzieliła nieprecyzyjnej odpowiedzi. Ty myślisz że ja mało razy zatrudniałem dzieciaki z pośredniaka ? Po , oczywiście, "odpowiednich kursach" naciągania klienta? Mało razy za te dzieciaki oczyma świeciłem ?

Ja pójdę do galerii handlowej, gdy będę potrzebował
odbitek/odbitki, Ty zaś pozostań w swoim świecie. :)

A ić. Tobie się wydaje że kioski w galeriach są obsługiwane przez krasnoludki czy ufoludki ?


-=-

Gdy pstrykałem fotki za pieniądze -- nie podbijałem ceny. :)
Nie żebrałem, nie płakałem, że wszystko jest drogie itd...
A czasy były ciężkie -- w sklepach były pustki. :)

-=-

Ostań ;) z Bogiem. ;) Ja -- wybrałem galerie handlowe. :)
I wcale nie dlatego, że tam co krok mogę dostać fotkę za free. ;)

???


-=-

Może jeszcze ogólnie, słowo do żebrzących -- nie żebrajcie,
gdy widzicie mnie z pstrykaczem w mych łapkach. Nie żebrajcie,
bo nie dam za freeko fotek, które ustrzelę. :) Skasuję -- a nie dam.. :)


Trza było brać, przed laty, gdy za freeko chętnie dawałem. :)
Dziś -- nie daję. :) I nie dam nawet po latach. :)
Skasuję -- ale nie dam!

Mogę sprzedać. :) Tanio ;) zedrę. ;)

To może załóż wątek o TFP... Powspominamy, pośmiejemy się... Może wrócimy do dawnych czasów, a co...
Pozdrawiam Marcin

84 Data: Maj 13 2015 03:18:09
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Teraz to mnie obrażasz. Otóż informuję cię że u mnie zamawiając

Nie zamierzam zamawiać.


: Policja przybędzie zanim puszczą mi nerwy.

W TV słyszałem, że policja przybywa wraz z pogotowiem.



BTW -- czy to prawda, że na schizofrenię dają renty bez problemu?



: Mało mnie Twoje spory z Ghostem obchodzą.

Mnie też.

: Powyżej pisałem skąd się wzięła pozycja cennikowa pt "otwarcie nośnika".

Z żebrania? :)

: Domaganie się zapłaty za wykonaną pracę/poniesione koszty nazywasz żebraniem ?

Zatem zapłać mi za moja pracę -- głaskanie kota. ;)
6 złotych za minutę głaskania. ;)

: I zgadzam się że powinieneś zostać poinformowany że takie coś istnieje.
: Tyle że jakoś dziwnie mi się wydaje że jednak zostałeś poinformowany
: zgodnie z prawem, ale ci się nie chciało...

Zgodnie z czyim prawem? Prawem żebraka? :)

: Kodeksem handlowym.
: Idę o zakład że informacja o tej opłacie widniała w widocznym miejscu.

Idź o zakład, idź do zakładu... Co mnie to obchodzi?
Dla mnie rozmowy na tej grupie są świadectwem świrowania ,,fotografów''. :)


: Nic nie uzgadniałeś- zadałeś abstrakcyjne pytanie, a "panienka z okienka"
: udzieliła nieprecyzyjnej odpowiedzi. Ty myślisz że ja mało razy zatrudniałem
: dzieciaki

Nie chwal się. Nie wszystko wolno psychicznie chorym. :)
Dzieci nie wolno zatrudniać.

: z pośredniaka ? Po , oczywiście, "odpowiednich kursach" naciągania
:  klienta? Mało razy za te dzieciaki oczyma świeciłem ?

Dla fotografa to problem -- maluje światłem... ;)

Ja pójdę do galerii handlowej, gdy będę potrzebował
odbitek/odbitki, Ty zaś pozostań w swoim świecie. :)

: A ić. Tobie się wydaje że kioski w galeriach są
: obsługiwane przez krasnoludki czy ufoludki ?

Nie rozpatrywałem tego.


Ostań ;) z Bogiem. ;) Ja -- wybrałem galerie handlowe. :)
I wcale nie dlatego, że tam co krok mogę dostać fotkę za free. ;)

: ???

W przenośni co krok. :) Raz nawet przyniesiono mi do mieszkania.
ING pstryknĘŁA. :) Siedziałem przy jakimś bolidzie. :) Niestety
tylko dostałem w papierowej formie.

: To może załóż wątek o TFP... Powspominamy, pośmiejemy się...
: Może wrócimy do dawnych czasów, a co...

Może innym razem. ;)

: Pozdrawiam Marcin

Psychicznego zdrowia Ci trzeba chyba najmocniej. :)

-=-

Ładna muzyka. :)

  https://www.youtube.com/watch?v=Bn5ys1pWphk

Tylko ładna -- jak Angelina Joli w tym filmie.
Najpierw pomyślałem, że muzyka jest wyjątkowo pusta, że wyjątkowo
niczego w niej nie ma... A przecież zwykle/zazwyczaj muzyka niesie
ze sobą treść -- zwykle jasną. zrozumiałą..
Muzyka jak obraz -- jest bezwartościowa, jeśli nie ma w niej treści.
(lub jeśli ją trzeba opisać słowami, by była zrozumiała)

A ta muzyka po prostu jest ładna -- lecz pusta. :) Bardzo ładna...
Zapada w serce tak zwane -- na zawsze... A jednak jest pusta. :)
Każe widzowi wierzyć: ,,coś sobą niosę, choć istotnie jestem pusta''. :)

Dopiero po jakimś czasie rozmyślania pojąłem, że w tym filmie Angelina
Joli jest ładna, lecz pusta... Albo jeszcze inaczej -- osoba, którą jest
bohaterka, nie istnieje, zaś osoba, którą bohaterka udaje, jest pusta...

Tak oto film złożył się jednak w jedną całość...

-=-

Wolę takie duchy (przekaz filmowy) niż Ghosty i Ciebie. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

85 Data: Maj 12 2015 18:31:38
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu środa, 13 maja 2015 03:18:18 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:


-=-

Wolę takie duchy (przekaz filmowy) niż Ghosty i Ciebie. :)

Zamiast rzeczowej dyskusji wolisz jakieś patataj. Może i ładne.
Tylko mało merytoryczne.
Pozdrawiam Marcin
PS Skasuj swoje fotki, aparat podłóż pod tramwaj.

86 Data: Maj 13 2015 20:30:55
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

Wolę takie duchy (przekaz filmowy) niż Ghosty i Ciebie. :)

: Zamiast rzeczowej dyskusji wolisz jakieś patataj.

IMO możesz nie zgodzić się z moją interpretacją,
ale nie możesz mi narzucać swojej interpretacji.
[tym bardziej, że wskazujesz dość jasno na to,
iż jesteś schizofrenikiem? po prostu -- nie możesz]

: Może i ładne.
: Tylko mało merytoryczne.

Właśnie o to chodzi, by było puste -- jak żona bohatera.
Nie może być sobą (bo musiałby trafić od razu do mamra)
i nie może grać postaci, z którą korespondował urzędnik
plantacji (bo nie zna tej postaci; uczy się roli -- na
przykład dowiaduje się, że wiadoma osoba uważała picie
kawy za grzeszną przyjemność) więc jest pusta, ale przy
okazji bardzo ładna.

Muzyka też jest bardzo ładna, ale (aby przekazać treść wzmacniającą
film), musi być pusta niemal do samego końca -- jak żona plantatora.

-=-

Film ukazuje zgubny wpływ ludzi uważających przyjemność za grzech. ;)
Bóg, aby uratować plantatora przed kompletną plajtą życiową, daje mu
na żonę kobietę wprawdzie niezbyt uczciwą, ale za to dobrze ustosunkowaną
do kawy. Kobieta, z którą korespondował plantator, zapewne doprowadziłaby
(miękkiego/plastycznego/uległego w swych myślach) właściciela plantacji
kawy do ruiny poprzez odwodzenie od uprawy kawy -- jak można produkować
coś, co wiedzie do grzechu? ;)

Kobieta, z którą korespondował rzekomy urzędnik byłaby gorszą
zgubą, niż kobieta, którą w istocie poślubił właściciel plantacji.


Z tymi wywodami także nie musisz zgadzać się, ale (znów -- także) nie
możesz mi narzucać swej interpretacji i swego sposobu postrzegania
świata, czy choćby tego (bądź innego) filmu.

-=-

: Pozdrawiam Marcin
: PS Skasuj swoje fotki,

Mam inne plany. Ale jeśli mi dobrze zapłacisz -- może dogadamy się. ;)
Przynajmniej niektóre fotki mogę skasować -- o ile dostanę za to
skasowanie stosowną zapłatę. ; )

: aparat podłóż pod tramwaj.

W Białymstoku nie ma tramwajów.
Ponadto ja mam sporo aparatów, i nie tylko o to chodzi,
że telefoniczny to też aparat. Mam także sporo aparatów
fotograficznych.


Jak dla pisarza każdy długopis jest dobry do przepisywania myśli na
papier, tak dla fotografa każdy aparat fotograficzny jest dobry do
fotografowania.



Jedno pióro zasycha, inne kleskusje, jeszcze inne nie stwarza problemów,
ale irytuje poprzez szukanie atramentu... Jednak pisarz przepisze swe
myśli czymkolwiek -- nawet za pomocą klawiatury na elektroniczny papier,
a nawet za pomocą programów rozpoznających mowę... ;)


Ostatni (chyba z czerwca 2008 roku) mój nabytek (C 450 D) jest
niby leciwy i przestarzały  ale na moje potrzeby -- wystarczy.
Podobnie z komórkowymi kamerkami. :)

-=-

Nowe aparaty fotograficzne są o niebo lepsze -- i bardziej miejscożerne. :)
Nowe laptopy tez są coraz szybsze, lepsze... 12 GB RAMek, 4 rdzenie AMD...
500 GB (mało jak na fotki -- niemal nic) ale można wymienić na większy...

  http://allegro.pl/show_item.php?item=4837502490&utm_source=neolane&utm_medium=newsletter&utm_capmaign=okazje

--
nienawo pon wto śro czw pią sob nie pon wtonawo śro mały storczyk  niestety w sigu   w polskim drewnieje pęd
[PL]344 312 308 298 292 289 283 279 277 274 341 321 chyba puszcza  brak mi miejsca
274 +70 -32  -4 -10  -6  -3  -6  -4  -2  -3 +67 -20 dwa nowe pędy  na codzienne zapisywanie     ale może coś
[NL]394 355 347 331 322 317 308 303 301 297 391 376 być może znów  masy małego storczyka;     wykombinuję na
294+100 -39  -8 -16  -9  -5  -9  -5  -2  -4 +94 -15 zakwitnie 8.8  w sumie ma 3 storczyki     mikrostorczyka

87 Data: Maj 13 2015 15:48:40
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu środa, 13 maja 2015 20:31:08 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

Z tymi wywodami także nie musisz zgadzać się, ale (znów -- także) nie
możesz mi narzucać swej interpretacji i swego sposobu postrzegania
świata, czy choćby tego (bądź innego) filmu.

Nie zamierzam narzucać ci interpretacji ani nawet z nią polemizować. Nie mam nawet zamiary tego filmu oglądać. Bardziej interesuje mnie bohater powieści, będący drobnym postsowieckim bandziorkiem, zwykłą szują stający się bohaterem pozytywnym, wręcz epickim- po tym gdy staje się trupem.


: PS Skasuj swoje fotki,

Mam inne plany. Ale jeśli mi dobrze zapłacisz -- może dogadamy się. ;)
Przynajmniej niektóre fotki mogę skasować -- o ile dostanę za to
skasowanie stosowną zapłatę. ; )

Nie mam w tym żadnego interesu. Ergo, zupełnie mnie nie interesuje co z fotkami zrobisz.


: aparat podłóż pod tramwaj.

W Białymstoku nie ma tramwajów.

Figura retoryczna.

Ponadto ja mam sporo aparatów, i nie tylko o to chodzi,
że telefoniczny to też aparat. Mam także sporo aparatów
fotograficznych.

Chcesz się licytować ? Choć nigdy nie miałem natury zbieracza...


Jak dla pisarza każdy długopis jest dobry do przepisywania myśli na
papier, tak dla fotografa każdy aparat fotograficzny jest dobry do
fotografowania.

Bzdura.




Jedno pióro zasycha, inne kleskusje, jeszcze inne nie stwarza problemów,
ale irytuje poprzez szukanie atramentu... Jednak pisarz przepisze swe
myśli czymkolwiek -- nawet za pomocą klawiatury na elektroniczny papier,
a nawet za pomocą programów rozpoznających mowę... ;)

Fotografowie zdecydowanie są bardziej uzależnieni od techniki niż pisarze którym czasem wystarcza ogryzek ołówka z Ikei.



Ostatni (chyba z czerwca 2008 roku) mój nabytek (C 450 D) jest
niby leciwy i przestarzały  ale na moje potrzeby -- wystarczy.
Podobnie z komórkowymi kamerkami. :)

-=-

Nowe aparaty fotograficzne są o niebo lepsze -- i bardziej miejscożerne. :)
Nowe laptopy tez są coraz szybsze, lepsze... 12 GB RAMek, 4 rdzenie AMD....
500 GB (mało jak na fotki -- niemal nic) ale można wymienić na większy...

No widzisz, a ja nader skutecznie używam Rolleiflexa Automata modB.
Pozdrawiam Marcin

88 Data: Maj 15 2015 01:21:00
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Chcesz się licytować ?

Nie chcę. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

89 Data: Maj 08 2015 00:41:19
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Eneuel Leszek Ciszewski"

Przykładowa cena w białostockim Auchan -- 88 groszy
za odbitkę formatu 10 cm na 15 cm. Nigdzie (wokoło
kiosku w tej galerii -- byłem tam wczoraj) nie
widziałem ceny ,,otwarcia nośnika''.

Rossmann -- 64 groszy za ten format.

Czy to już kresy fotograficznego patosu? ;)

W Auchan można już kupić drukarkę 3D. :)
Coś na kształt ;) poniższy:

   https://www.youtube.com/watch?v=5s-yvZPTnzM

Czy oczekujemy drukarek 4D? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

90 Data: Maj 01 2015 18:28:08
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Maciek 

Użytkownik Sylwester Zarębski napisał:

USB killer to nie jest prosty rezystor na linii pomiędzy 5V i masą, a
układ z kondensatorem, który daje zwrotnie kilkaset V i spory prąd na
liniach danych - chyba tylko optoelektryki to mogą wytrzymać, ale nie
widziałem ich w sprzęcie komputerowym (zapewne ze względu na cenę i
wielkość).


Tak się zastanawiam, czy hub USB ochroniłby komputer? Oczywiście sam by padł ale jego cena jest znikoma w porównaniu z komputerem.

91 Data: Maj 01 2015 20:31:47
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Maciek"

Tak się zastanawiam, czy hub USB ochroniłby komputer?

Można wykonać go tak, aby ochronił. Może mieć wręcz swoje
własne zasilanie i może zbadać, czy na sygnałowe druty nie
śle za dużej energii. Może być nawet tak złośliwy, ;) że
jakieś (nie wszystkie) USBkilery przełknie bez okazywanie
niezadowolenia. ;)

Klient ze zdumieniem rozdziawi swą paszczę ;) i wyjdzie
z zakładu niezadowolony... ;)

Oczywiście taki przedłużacz kosztowałby, ale raczej niedużo.

Miałby w sobie coś na kształt małego komputera sprawdzającego
to, co odbiera od penflaszki i wysyła do komputera; mógłby
nawet omijać zasilanie z gniazda USB dając swoje. Dosłownie
czytałby ze zrozumieniem to, co dostaje od penflaszki i słałby
to dopiero po przetrawieniu odczytanej informacji; wewnątrz
tego przedłużacza nie byłoby galwanicznego przejścia zdolnego
do przesłania zbyt dużej energii.


Ostatecznie może to być zwykły wielodrut ;) z szybkimi topikami. ;)
W razie czego -- paliłyby się topiki, nie komputerowy port USB.


Warto zapytać -- czy w komputerowych portach USB nie ma bezpieczników.
Nie topików, ale lepszych, wielokrotnego użytku. IMO -- są.


Żaden kondensator nie da więcej energii niż weźmie -- dlatego nawet
długie kondensowanie ;) nie da powrotnie strzału piorunowego.


Fotografowie chyba mają skrzywienia związane z lampami błyskowymi.
Taka lampa ładuje się dość długo z całkiem wydajnych źródeł energii.

-=-

Aby było jasne -- ja nie dybię na porty USB; moje flaszki nie
są preparowane do zabijania portów USB. I nie zamierzam dybać.
Nie zamierzam tez podrzynać gardeł fotografom, fryzjerom czy sprzedawcom.

-=-

Być może wystarczy zwykły hub, a może -- dopiero aktywny, ze swoim zasilaniem.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

92 Data: Maj 06 2015 18:52:32
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 1 May 2015, Sylwester Zarębski wrote:

USB killer to nie jest prosty rezystor na linii pomiędzy 5V i masą,
a układ z kondensatorem, który daje zwrotnie kilkaset V

  A to przepraszam i dziękuję za oświecenie :)

pzdr, Gotfryd

93 Data: Kwiecien 26 2015 22:32:12
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup

A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

Ile trwa wyprodukowanie jednego mikroprocesora? Powinni sprzedawać w cenie piasku na wagę.

94 Data: Kwiecien 27 2015 00:19:59
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup

A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

Ile trwa wyprodukowanie jednego mikroprocesora?

Razem z projektem? Zależy choćby od mikroprocesora.

Powinni sprzedawać w cenie piasku na wagę.

Warunkowo przyznam Ci rację, choć niechętnie -- jeśli ktoś poświęcił
dużo czasu na naukę obsługi penflaszek (jak producent mikroprocesora
na naukę/opanowanie produkcji mikroprocesorów) zapewne musi dużo
policzyć sobie za skorzystanie z penflaszki.

Naprawdę uważasz, że ktoś latami uczył się tego ,,trudnego'' zadania?

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

95 Data: Kwiecien 27 2015 01:45:55
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-27 00:19, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

Razem z projektem? Zależy choćby od mikroprocesora.

Pfff.
Apple sprzedaje 100 mln iPhoneów rocznie. Z tego wynika, że
kilkadziesiąt projektujących go osób pracuje max kilka sekund.
To może też powinni go sprzedawać po cenie materiałów, dystrybucji
i tych kilku sekund myślenia?

Naprawdę uważasz, że ktoś latami uczył się tego ,,trudnego'' zadania?

A co to ma do rzeczy?

pozdrawiam,
PK

96 Data: Kwiecien 27 2015 03:33:45
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Piotr Kosewski"

Apple sprzedaje 100 mln iPhoneów rocznie.

Identycznych? Nawet gdyby były identyczne, prace nad
zbdowaniem maszyn do produkcji -- też kosztują. :)


Naprawdę uważasz, że ktoś latami uczył się tego ,,trudnego'' zadania?

A co to ma do rzeczy?

Im dłużej trwała nauka -- tym droższa obsługa.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

97 Data: Kwiecien 27 2015 20:19:23
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-27 03:33, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

Identycznych? Nawet gdyby były identyczne, prace nad
zbdowaniem maszyn do produkcji -- też kosztują. :)

Nie kosztują, bo Apple zleca produkcję. Ta firma dziś nie
posiada chyba ani jednej linii produkcyjnej. I tak: mają zazwyczaj
2-3 modele w produkcji. Większoć części jest identyczna.

W pierwszej wypowiedzi napisałeś, że płacisz 20 zł za włożenie czegoś
w USB, a to kosztuje grosze.
Przecież to nie tak działa. :) Kupując coś (usługi, produkty) nigdy nie
płacisz kosztów wytworzenia + stała procentowa marża.
Jak idziesz do fryzjera to tam np. obcięcie faceta kosztuje 40 zł,
a kobiety 50 zł. Tyle że facet to w domyśle przejechanie maszynką
na jeża, a z kobietami jest nieporównywalnie więcej roboty (więcej
też schodzi różnych kitów). Ceny się dopasowuje, bo 40/50
wygląda lepiej niż 30/60.

Analogicznie w serwisach rowerowych. Przegląd całego roweru to (w Wawie)
150 zł. Taki przegląd trwa długo, usyfiasz się, możliwe są różne
niespodzianki. Regulacja hamulca obręczowego trwa 3 minuty i kosztuje
20 zł.

pozdrawiam,
PK

98 Data: Kwiecien 27 2015 21:05:19
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Piotr Kosewski"

Nie kosztują, bo Apple zleca produkcję. Ta firma dziś nie

Aha... Zleca komuś, kto wykonuje pracę za darmo. ;)


W pierwszej wypowiedzi napisałeś, że płacisz 20 zł za włożenie czegoś w USB, a to kosztuje grosze.

Zacytuj, bo IMO piszesz nieprawdę. :)




Analogicznie w serwisach rowerowych. Przegląd całego roweru to (w Wawie) 150 zł. Taki przegląd trwa długo, usyfiasz się,

Ciekawe, po co usyfiasz się. ;) Ale to temat na inną grupę. :)

możliwe są różne niespodzianki. Regulacja hamulca obręczowego trwa 3 minuty i kosztuje 20 zł.

Przegląd polega na regulacji cięgien? :)
Bo raczej nie na wymianie wszystkich szprych. ;)
(czy centrowaniu kół po (; jeździe wyczynowej ;)
i wymianie osiek tytanowych oraz na dodawaniu
kolejnych/dodatkowych zębatek do wolnobiegów...)

IMO regulacja hamulców to poważne zadanie jak na rower.
Ale (jak już pisałem) to temat na inna grupę.


Ja nie miewałem problemów z przerzutkami, ale z hamulcami -- miałem.
(a mam za sobą nie tylko rower z Biedronki)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

99 Data: Kwiecien 28 2015 05:47:22
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Michal Tyrala 

On Mon, 27 Apr 2015 20:19:23 +0200, Piotr Kosewski wrote:

 Jak idziesz do fryzjera to tam np. obcięcie faceta kosztuje 40 zł,
 a kobiety 50 zł. Tyle że facet to w domyśle przejechanie maszynką
 na jeża, a z kobietami jest nieporównywalnie więcej roboty (więcej
 też schodzi różnych kitów).

Goście strzygący się na jeża albo mniej się chyba już w większości strzygą
sami w domu. A czy z ostrzyżeniem jakiegoś metro jest mniej roboty niż z
kobietą? Nie założyłbym się ;-)

--
Michał

wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns

100 Data: Kwiecien 28 2015 21:27:42
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Piotr Kosewski 

On 2015-04-28 07:47, Michal Tyrala wrote:

Goście strzygący się na jeża albo mniej się chyba już w większości strzygą
sami w domu. A czy z ostrzyżeniem jakiegoś metro jest mniej roboty niż z
kobietą? Nie założyłbym się ;-)

Oj co Ty mi tam z metro. Metro to obcinają koleżanki albo bezdomni
w squacie. Ew. głowa pod kosiarkę (oby jak najdalej :D).

Salony fryzjerskie są raczej nastawione głównie na pracujących
mieszczuchów, co to włosów dużo nie mają i mało jest przy nich roboty.
Przyciąć, poprawić przy uszach, uczesać i po sprawie. :)
Typowa korpo-fryzura (Chris Pine):
http://blogs.psychcentral.com/life-goals/files/2014/07/e8aaa977d5f02136748c362c46ea29961.jpg

Obcinanie w domu maszynką odradzam. :D

pozdrawiam,
PK

101 Data: Kwiecien 27 2015 08:37:31
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup

Naprawdę uważasz, że ktoś latami uczył się tego ,,trudnego'' zadania?

Naprawdę uwazasz, ze jest zakaz i nie możesz podjąć się tej roboty? Na co czekasz? A może jesteś zwykłym ćwokiem co wiecznie rozdziawia gębę na wszystkie strony i drze się: wszyscy powinni mi wszystko dostarczać za darmo!

Zmartwię cię: świat ma w dupie twoje oczekiwania.

102 Data: Kwiecien 27 2015 18:06:20
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

Naprawdę uwazasz, ze jest zakaz i nie możesz podjąć się
tej roboty? Na co czekasz? A może jesteś zwykłym ćwokiem
co wiecznie rozdziawia gębę na wszystkie strony i drze
się: wszyscy powinni mi wszystko dostarczać za darmo!

Przemawiasz do lustra? ;)

Zanim skończyłem 10 lat -- zarabiałem. Między innymi (można
rzec -- głownie) na fotografii. Zarabiałem na własny sprzęt:

  () aparaty fotograficzne -- miałem ich masy; na pewno nie mogę
     teraz tego policzyć; zapewne nie mógłbym nawet wymienić
  wszystkich modeli -- a wiele z nich miałem w wielu egzemplarzach,
  bo nie tylko pstrykałem, ale także handlowałem aparatami
  fotograficznymi

  () powiększalniki -- tego nie miałem w ilościach ;) hurtowych

  () lampy błyskowe -- nie policzyłbym tego; część popsułem;
     część sprzedałem; część zgubiłem; ;) część popsuli moi
  znajomi (jedną odratowałem -- wylały w niej baterie; qmpel,
  Miruś, :) któremu pożyczyłem tę lampę, schlał się (jak zwykle)
  na zabawie, ale pamiętał, że lampa piszczała, piszczała, aż
  przestała -- wiedziałem, że wylały baterie... prawie płakałem,
  gdy to opowiadał, ale odratowałem... Miruś baterie kupił
  w Pewexie -- oczywiście węglowo-cynkowe, bo niewiele
  wiedział o bateriach, a w tamtych czasach taki były
  używane na co dzień)

  () chemikalia ;) -- do dziś zapewne stoją w zablokowanej
     piwnicy butle z płynami i worki z proszkami (wywoływacze,
  przerywacze, utrwalacze, fotonale do płukania -- zmniejszające
  napięcie powierzchniowe)

  () filmy i papiery fotograficzne

  () koreksy -- tego też miałem sporo

  () suszarkę do papieru miałem jedną -- pożyczyłem koledze
     (Darkowi Szkucie) a ten zdewastował ją w błyskawicznym tempie

  () kuwety -- po setkach użyć były jak nowe; po każdym użyciu
     starannie je myłem i wycierałem ścierkami; ścierki były
  czyste, poprane, poprasowane...

  () obcinarki do zdjęć -- miałem tego masy; najtańszą i najlepszą,
     wycinającą wzorki, kupiłem za 15 pln w Rossmanie (czy jak się
  to pisze)

  () szczypce do papieru, wieszaki do filmów, termometry do
     koreksów, filtry fotograficzne, różne obiektywy...
  (akurat obiektywów miałem mało)

W tamtych ;) latach w sklepach były pustki. Dorośli rzadko mnie
dofinansowywali. Owszem, do części aparatów fotograficznych
dołożyli się, ale też zarekwirowali sporo forsy zarobionej
przeze mnie . :) O masie moich wydatków nie mieli nigdy
pojęcia -- myśleli, że aparat fotograficzny to wszystko,
co jest potrzebne do pstrykania fotek. Ojciec kupił mi
dwie lampy błyskowe i jeden obiektyw bodajże 80-205 mm.


Niejako wyprzedzając epokę ;) przechowywałem filmy pocięte i popakowane
w foliowe woreczki. Do tego celu (aby ,,produkować'' takie woreczki)
kupiłem zgrzewarkę do folii i (oczywiście) folię. Rozdawałem takie
woreczki znajomym, aby nauczyć ich troski o filmy. Później można
było kupić takie folie w sklepach.

Do papierów nie miałem już takiego sentymentu. Papier można było
w każdej chwili mieć nowy -- z filmu i kilku chwil przyjemności,
bo dla mnie to była przyjemność, nie żmudna praca.




Zanim ukończyłem podstawówkę (zacząłem naukę w podstawówce, mając 6 lat,
czyli wcześniej niż inni Polacy w tamtych latach) prowadziłem księgowość
na własny użytek. Nie płaciłem wówczas podatków, bo nie miałem pojęcia
o tym, że należy płacić podatki. Dookoła był komunizm. :)




W roku jubileuszowym dziennie wydawałem 1 tysiąc plnów. :)
Liczyłem wydatki przez 40 dni wakacyjnych 2000 roku -- uzbierałem 40 tysięcy plnów. :)

Rozdałem masę pieniędzy ćwokom rozdziawiającym gęby na wszystkie strony. :)

Swoim samochodem woziłem każdego ,,bliźniego'', który chciał podjechać -- niemal
nikt mi nie płacił za podwiezienie. W roku chyba 1994 znienacka wyskoczył
mróz -- rozwiozłem wówczas zamarzniętym kierowcom masę paliwa. (w czasie
mrozu samochody palą więcej iż w dni ciepłe, przez co masa ludzi utknęła
na drogach a w tamtych czasach usługi Assistance nie były w modzie)

Rozdałem masę dobrego sprzętu -- na przykład walkman tak mały, że
bez akumulatora mniejszy niż opakowanie kasety magnetofonowej.
Miał autorewers, nagrywanie, radio cyfrowe... Był mały, ale na
normalne kasety. Oczywiście wykrywał taśmy chromowe.


Gdybym odzyskał 10% tego, co rozdałem ludziom -- mógłbym z tego żyć kilka lat.


Zmartwię cię: świat ma w dupie twoje oczekiwania.

To znaczy jakie? Moje największe -- wolny Donbas, czyli
dwa dodatkowe państwa na politycznej mapie świata. :)
Świat ma to w dupie? Może i tak -- ja nie mam. :)






Mam też i inne marzenia, ale o nich nie napiszę -- strzec
muszę własnego serca. :) (czyli moich pragnień)


-=-

Ja nigdy nie zrażałem do siebie klientów podbijaniem ceny po
uzgodnieniu. I nigdy :) nie żałowałem, gdy klient ode mnie
odchodził. Natomiast rzadko (chyba nigdy) zgadzałem się na
powrót takiego dawnego klienta. Do dziś pamiętam kobietę,
która oferowała mi ,,pomoc'' -- młodemu, pracowitemu itd...

Odparłem jej, że nie potrzebuję pomocy (że to ja ludziom pomagam)
i że (; na pewno ;) znajdzie innych fotografów podobnych do mnie,
którym potrzebna jest jej pomoc. ;) Zrezygnowałem wówczas z zarobku
i nigdy tego nie żałowałem. Kobieta była gruba i miała komunistyczne
nastawienie do życia -- ,,pomaganie''. ;) Wyjaśniłem jej, że fotki
(choćby i pamiątkowe) to nie chleb -- nie będę więc miał jej (i jej
podopiecznych) na swym sumieniu, a poza tym jest masa innych
fotografów, lepszych ode mnie. :)

-=-

Bywało też, że jakiś fotograf dla mnie zrobił coś za darmo -- skanował
film, pstryknął fotkę... Pierwszą bezpłatną fotkę dano mi, gdy miałem
kilka lat, może pięć... Byłem dzieckiem i złożyłem fotkę -- wywołując
i śmiech, i zgorszenie zarazem... Wyjaśniono mi, że fotek nie wolno
składać, że należy je chronić przed ,,czynnikami'' ;) i... dano mi
kolejną kopię... :) Człowiek, który pstryknął mi tę pamiątkę czerpał
wodę codzienną ze studni. :)

To byli ludzie dobrze w ogóle -- przykładowo nie stawiali skarbonki,
widząc masy okolicznych ludzi czerpiące z tej studni, gdy wodociąg
osiedlowy nawalał...

Wielu ludzi uczyło mnie wywoływania, kupowania, ;) celowania... ;)
Były problemy nie tylko ze sprzętem, chemikaliami itp., ale także z literaturą. :)

(ale bredni, które i tu, i w sklepach, goszczą -- nie było; każdy wiedział,
jak poprawnie policzyć jasność względną obiektywu; jak wyliczyć ekspozycję;
co to liczba przewodnia lampy błyskowej -- itd...)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

103 Data: Kwiecien 28 2015 09:08:25
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup "Ghost"

Naprawdę uwazasz, ze jest zakaz i nie możesz podjąć się
tej roboty? Na co czekasz? A może jesteś zwykłym ćwokiem
co wiecznie rozdziawia gębę na wszystkie strony i drze
się: wszyscy powinni mi wszystko dostarczać za darmo!

Przemawiasz do lustra? ;)

A "lustro" to twoje imie czy nazwisko?

104 Data: Kwiecien 28 2015 12:42:55
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

Przemawiasz do lustra? ;)

A "lustro" to twoje imie czy nazwisko?

Ja zarobkowo pracowałem, zanim ukończyłem 10 lat.

Lustro wg Googli:

   https://www.google.pl/search?newwindow=1&site=&source=hp&q=Lustro+&oq=Lustro+&gs_l=hp.3..0l10.1309.1309.0.2590.2.2.0.0.0.0.157.217.1j1.2.0.msedr...0...1c.1.64.hp..1.1.59.0.owhcZ1DTtCY

Moje imię i nazwisko -- Leszek Ciszewski.
Nie ja żebrzę, podnosząc cenę po jej uzgodnieniu.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

105 Data: Kwiecien 29 2015 08:36:16
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup "Ghost"

Przemawiasz do lustra? ;)

A "lustro" to twoje imie czy nazwisko?

Ja zarobkowo pracowałem, zanim ukończyłem 10 lat.

Skoro do tej pory masz problemy finansowe, to nie bardzo jest się czym chwalić.

Nie ja żebrzę, podnosząc cenę po jej uzgodnieniu.

Sugerujesz, ze ja to robie?

106 Data: Maj 01 2015 03:16:36
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

Skoro do tej pory masz problemy finansowe, to nie bardzo jest się czym chwalić.

Możesz rzucić jakieś światło na te problemy?
Trochę mnie zaniepokoiłeś... Wiesz coś, o czym ja nie wiem?


Miałem problemy finansowe -- bo ratowałem ćwoków.
IMO -- takich jak Ty. :) Aż wreszcie zaprzestałem ratowania.



          "Ghost"           > czekasz? A może jesteś zwykłym ćwokiem co wiecznie rozdziawia gębę na





Nie ja żebrzę, podnosząc cenę po jej uzgodnieniu.

Sugerujesz, ze ja to robie?

Ty nie podnosisz ceny po uzgodnieniu?
Wyglądasz na takiego (piszesz tak) który żebrze podnoszeniem
ceny po uzgodnieniu. :) I to żebranie ,,naukowo'' tłumaczy. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

107 Data: Maj 03 2015 07:56:17
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup

Nie ja żebrzę, podnosząc cenę po jej uzgodnieniu.

Sugerujesz, ze ja to robie?

Ty nie podnosisz ceny po uzgodnieniu?
Wyglądasz na takiego (piszesz tak) który żebrze podnoszeniem
ceny po uzgodnieniu. :) I to żebranie ,,naukowo'' tłumaczy. :)

Jesteś ślepcem czy idiotą?

108 Data: Maj 05 2015 20:19:35
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

Nie ja żebrzę, podnosząc cenę po jej uzgodnieniu.

Sugerujesz, ze ja to robie?

Ty nie podnosisz ceny po uzgodnieniu?
Wyglądasz na takiego (piszesz tak) który żebrze podnoszeniem
ceny po uzgodnieniu. :) I to żebranie ,,naukowo'' tłumaczy. :)

Jesteś ślepcem czy idiotą?

Mam wady wzroku, ale nie jestem ślepcem.


IMO bronisz tych, którzy łamią zawarte umowy.
Bronisz ,,naukowo''. ;) Bronisz tych ludzi, którzy zniechęcają
innych ludzi do siebie łamaniem umów i podbijaniem ceny po
uzgodnieniu tejże ceny.

Ale być może źle Cię oceniłem. :) Jeśli źle -- cieszę się tym,
że podzielasz mój pogląd, który można zapisać jakoś tak:

    Uzgodnionej ceny nie wolno podbijać. :)

Jeśli Cię źle oceniłem -- cieszę się tym, że nie żebrzesz. :)
Łatwiej mi naprawić mój błąd (za ocenę Twojego postępowania)
niż cudzy (zebrane podbijaniem ceny) -- dlatego cieszę się. :)

-=-

Czekam na Twoje jednoznaczne potwierdzenie mojego błędu -- po
otrzymaniu takiego potwierdzenia, będę mógł przeprosić Cię za
moją złą ocenę Twego postępowania. :) Z góry możesz uznać, że
przepraszam Cię, o ile uznasz, że tylko ćwoki (używając Twego
słownictwa) podnoszą cenę po uzgodnieniu tejże ceny.

   "Ghost"    > A może jesteś zwykłym ćwokiem co wiecznie rozdziawia gębę
   > na wszystkie strony i drze się: wszyscy powinni mi wszystko
   > dostarczać za darmo!

Bywa, że krytykujemy kogoś bezpodstawnie. :) Może istotnie uznałeś,
że to lab rozdziawia gębę, nie ja. Toż to lab zechciał coś za darmo
ode mnie, nie ja od labu -- ja chciałem zapłacić tyle na ile
umówiliśmy się dobrowolnie przy przyjmowaniu zlecenia.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

109 Data: Maj 05 2015 22:30:52
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup

Jesteś ślepcem czy idiotą?

Mam wady wzroku, ale nie jestem ślepcem.

IMO bronisz tych, którzy łamią zawarte umowy.

Czyli jesteś idiota.

110 Data: Maj 05 2015 23:09:22
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

Jesteś ślepcem czy idiotą?

Mam wady wzroku, ale nie jestem ślepcem.

IMO bronisz tych, którzy łamią zawarte umowy.

Czyli jesteś idiota.

Moim zdaniem mamy stanowiska rozbieżne co do
tego, czy jestem idiotą, ale IMO uznałeś, że
umowy zawieramy w celu łamania tychże umów.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

111 Data: Maj 06 2015 04:47:29
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup

IMO uznałeś, że umowy zawieramy w celu łamania tychże umów.

Tylko dlatego, ze zadeklarowałeś iż gwałcisz własną matkę.

112 Data: Maj 06 2015 16:34:17
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 

"Ghost"

Tylko dlatego, ze zadeklarowałeś iż gwałcisz własną matkę.

Nie deklarowałem tego/takiego gwałcenia. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

113 Data: Maj 06 2015 16:41:05
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup "Ghost"

IMO uznałeś, że umowy zawieramy w celu łamania tychże umów.

Tylko dlatego, ze zadeklarowałeś iż gwałcisz własną matkę.

Nie deklarowałem tego/takiego gwałcenia. :)

Ależ deklarowałeś, dokładnie tak samo jak ja uznałem, ze umowy zawiera się po to by je łamać.

114 Data: Maj 06 2015 23:52:52
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

"Ghost"

IMO uznałeś, że umowy zawieramy w celu łamania tychże umów.

Tylko dlatego, ze zadeklarowałeś iż gwałcisz własną matkę.

Nie deklarowałem tego/takiego gwałcenia. :)

Ależ deklarowałeś, dokładnie tak samo jak ja
uznałem, ze umowy zawiera się po to by je łamać.


   "Eneuel Leszek Ciszewski"    > IMO bronisz tych, którzy łamią zawarte umowy.
   > Bronisz ,,naukowo''. ;) Bronisz tych ludzi, którzy zniechęcają
   > innych ludzi do siebie łamaniem umów i podbijaniem ceny po
   > uzgodnieniu tejże ceny.

   > Ale być może źle Cię oceniłem. :) Jeśli źle -- cieszę się tym,
   > że podzielasz mój pogląd, który można zapisać jakoś tak:

   >    Uzgodnionej ceny nie wolno podbijać. :)

   > Jeśli Cię źle oceniłem -- cieszę się tym, że nie żebrzesz. :)
   > Łatwiej mi naprawić mój błąd (za ocenę Twojego postępowania)
   > niż cudzy (zebrane podbijaniem ceny) -- dlatego cieszę się. :)

   > -=-

   > Czekam na Twoje jednoznaczne potwierdzenie mojego błędu -- po
   > otrzymaniu takiego potwierdzenia, będę mógł przeprosić Cię za
   > moją złą ocenę Twego postępowania. :) Z góry możesz uznać, że
   > przepraszam Cię, o ile uznasz, że tylko ćwoki (używając Twego
   > słownictwa) podnoszą cenę po uzgodnieniu tejże ceny.

   >   "Ghost"    >   > A może jesteś zwykłym ćwokiem co wiecznie rozdziawia gębę
   >   > na wszystkie strony i drze się: wszyscy powinni mi wszystko
   >   > dostarczać za darmo!

   > Bywa, że krytykujemy kogoś bezpodstawnie. :) Może istotnie uznałeś,
   > że to lab rozdziawia gębę, nie ja. Toż to lab zechciał coś za darmo
   > ode mnie, nie ja od labu -- ja chciałem zapłacić tyle na ile
   > umówiliśmy się dobrowolnie przy przyjmowaniu zlecenia.


Ja zaprzeczam, jakobym deklarował gwałcenie własnej matki.
Twojego jednoznacznego opowiedzenia się w sprawie łamania
zawartych umów -- nie widzę. Jeśli jestem ślepy -- chętnie
w tej sprawie skorzystam z Twojej pomocy. ;) Pokaż mi zatem
Twoje jednoznaczne ustosunkowanie się do wiadomej kwestii
dotyczącej umawiania się. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Postscriptum: Zakład fotograficzny podbijający cenę nadal funkcjonuje.
              Zakład fotograficzny pobierający 2 dychy -- nie wiem, bo
nie sprawdzałem od dawna, jako że jest ode mnie dość daleko.

115 Data: Maj 08 2015 19:41:01
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup

Ja zaprzeczam, jakobym deklarował gwałcenie własnej matki.
Twojego jednoznacznego opowiedzenia się w sprawie łamania
zawartych umów -- nie widzę. Jeśli jestem ślepy

To już ustaliliśmy, nie ślepy tylko głupi.

116 Data: Maj 25 2015 15:31:13
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Ghost"

Ja zaprzeczam, jakobym deklarował gwałcenie własnej matki.
Twojego jednoznacznego opowiedzenia się w sprawie łamania
zawartych umów -- nie widzę. Jeśli jestem ślepy

To już ustaliliśmy, nie ślepy tylko głupi.

Moim zdaniem nie osiągnęliśmy porozumienia.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

117 Data: Czerwiec 03 2015 18:09:52
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Ghost 



Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisał w wiadomości grup "Ghost"

Ja zaprzeczam, jakobym deklarował gwałcenie własnej matki.
Twojego jednoznacznego opowiedzenia się w sprawie łamania
zawartych umów -- nie widzę. Jeśli jestem ślepy

To już ustaliliśmy, nie ślepy tylko głupi.

Moim zdaniem nie osiągnęliśmy porozumienia.

Boś głupi. Wszystko się zgadza.

118 Data: Kwiecien 26 2015 16:08:46
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu niedziela, 26 kwietnia 2015 18:14:51 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:



Przed chyba 8 laty zaniosłem do fotografa dyskietkę 3,5" z fotką,
którą pstryknięto mi w tym zakładzie około 11 lat temu. (czyli
kilka lat przed przyniesieniem dyskietki) Za 4 odbitki policzono
sobie 20 pln. Te 4 odbitki mieściły się na skrawku papieru tak
małym, że fotka kosztować powinna grosze, ale za ,,skład'' ode
mnie wzięto owe 20 pln...

A w cenniku ile mieli za 4 zdjęcia do dokumentów ?
Poza tym cena odbitki to nie jest cena samego papieru, ale ułamek kosztów funkcjonowania zakładu.

Po latach ,,złożyłem'' sobie fotkę samodzielnie i zaniosłem ów
,,skład'' do pobliskiego fotografa. Tam zażyczono ode mnie właśnie
groszy, ale przy odbiorze zażądano (inna osoba) dodatkowych 2 pln
za ,,otwarcie'' nośnika -- włożenie penflaszki do gniazda USB.
Mieli taką pozycję w cenniku ?
Dla myślących. Tzw "otwarcie nośnika " to de facto opłata za przyjęcie zlecenia.
Bez tej opłaty do zleceń do iluś tam sztuk zakład by dopłacał. Inna metoda to rozbudowany cennik o rabaty ilościowe- pojedyncze odbitki stosunkowo drogie, przy dużych ilościach cena spada. Zakład to jest biznes, nie hobby.

(zażądano dodatkowej opłaty, ale nie wzięto -- pertraktacje
trwały, ale zakończyły się dla mnie owocnie)

No skoro na wejściu nie zostałeś o opłacie poinformowany, to słusznie.
Te 2 zł do kasy powinna wrzucić osoba przyjmująca zlecenie.


Ile taki ,,skład'' trwa? Mnie zajął niewiele więcej niż uruchomienie PSa
na laptopie. (teraz długo uruchamia się, chyba trzeba by zdefragmentować
to i owo, bo kiedyś było znacznie szybciej)

PS kosztuje. Komputer kosztuje. Printer kosztuje, i to w cholerę- zarówno zakup jak i eksploatacja. Praca laboranta kosztuje.


A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

Konsekwencje sczytania pendraka ostatnio kosztowały mnie 4 godziny pracy informatyka.
Mojego znajomego- zakup nowego fotokiosku. Takie historie nie zdarzają się codziennie, ale co kilka tysięcy włożeń. W sumie raz na rok komp do wymiany.


-=-

[w obu ww. zakładach fotograficznych raczej ;) nie zamierzam
pojawiać się kolejny raz -- nie stać mnie na taką rozrzutność;
w tym ostatnim zamierzałem zlecić przeniesienie na papier masy
fotek, ale pertraktacje zniechęciły mnie -- to właśnie owoce...]

No to nie będziesz miał zdjęć na papierze.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
Pozdrawiam Marcin

119 Data: Kwiecien 27 2015 03:31:50
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

Przed chyba 8 laty zaniosłem do fotografa dyskietkę 3,5" z fotką,
którą pstryknięto mi w tym zakładzie około 11 lat temu. (czyli
kilka lat przed przyniesieniem dyskietki) Za 4 odbitki policzono
sobie 20 pln. Te 4 odbitki mieściły się na skrawku papieru tak
małym, że fotka kosztować powinna grosze, ale za ,,skład'' ode
mnie wzięto owe 20 pln...

: A w cenniku ile mieli za 4 zdjęcia do dokumentów ?

Nie wiem. Co za różnica -- do dokumentu, czy do śmietnika?
Chcę jedną odbitkę 13 cm na 9 cm i chcę zapłacić za tę odbitkę. :)

  http://fotocyfra.net/formaty-zdjec/

Fotograf powinien ignorować treść fotki. :)

: Poza tym cena odbitki to nie jest cena samego papieru,
: ale ułamek kosztów funkcjonowania zakładu.

Wskazana wyżej FotoCyfra także doliczy koszty funkcjonowania zakładu?
Myślałem, że podają ceny brutto. ;)

 -- Ile kosztuje jedno zdjęcie?
 -- Jeden grosz.
 -- Więc zgadzam się.
 -- Proszę sto złotych.
 -- Jakim cudem? Umówiliśmy się na jeden grosz.
 -- Doliczyłem koszty funkcjonowania zakładu. ;)
 -- Proszę doliczyć także koszty funkcjonowania
    pana żony i rachunek wystawić swoim dzieciom.
    Ja poszukam innego zakładu fotograficznego. ;)

Po latach ,,złożyłem'' sobie fotkę samodzielnie i zaniosłem ów
,,skład'' do pobliskiego fotografa. Tam zażyczono ode mnie właśnie
groszy, ale przy odbiorze zażądano (inna osoba) dodatkowych 2 pln
za ,,otwarcie'' nośnika -- włożenie penflaszki do gniazda USB.

: Mieli taką pozycję w cenniku ?

Nie wiem. Umówiłem się na cenę bez zaglądania do pisemnego cennika.

: Dla myślących. Tzw "otwarcie nośnika " to de facto opłata za
: przyjęcie zlecenia.

Więc należało tę opłatę pobrać w chwili składania zamówienia,
nie w chwili odbierania. :)

: Bez tej opłaty do zleceń do iluś tam sztuk zakład by dopłacał.

To nie jest mój problem.

: Inna metoda to rozbudowany cennik o rabaty ilościowe- pojedyncze
: odbitki stosunkowo drogie, przy dużych ilościach cena spada.
: Zakład to jest biznes, nie hobby.

Już napisałem, ale przypomnę -- umówiłem się na konkretną cenę.
Przy odbiorze usługi cena wzrosła wielokrotnie.

Biznes to nie oszustwo i wymuszanie. :)
(chociaż -- kto wie? w Polsce może tak właśnie wyglądają  biznesy?)

(zażądano dodatkowej opłaty, ale nie wzięto -- pertraktacje
trwały, ale zakończyły się dla mnie owocnie)

: No skoro na wejściu nie zostałeś o opłacie poinformowany, to słusznie.

To fajnie. Tak naprawdę wzięto ode mnie ze 2 grosze dodatkowe.
(nie wydano mi reszty)

: Te 2 zł do kasy powinna wrzucić osoba przyjmująca zlecenie.

Nie znam jej powinności. ;) I raczej mnie one nie interesują.

Ile taki ,,skład'' trwa? Mnie zajął niewiele więcej niż uruchomienie PSa
na laptopie. (teraz długo uruchamia się, chyba trzeba by zdefragmentować
to i owo, bo kiedyś było znacznie szybciej)

: PS kosztuje.

Ale ja od Adobego dostałem za darmo. :)
Napisali mi, czego mam nie robić, aby nie zamienić triala w wersję
zwyczajną. ;) Wersja pracuje poprawnie -- także apgrejduje się, czy
raczej -- kiedyś apgrejdowała się.

Złożenie kilku fotek w jedną chyba można wykonać byle jakim programem -- także bezpłatnym.

: Komputer kosztuje. Printer kosztuje, i to w cholerę- zarówno
: zakup jak i eksploatacja. Praca laboranta kosztuje.

W sklepie nie dopłacam do tych dodatków. ;)
Sklep bierze ode mnie tyle, na ile umawia się ze mną. :)
Fotografów obowiązują inne prawa niż zwykłych ludzi?

A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

: Konsekwencje sczytania pendraka ostatnio kosztowały
: mnie 4 godziny pracy informatyka.

Widocznie trafiła kosa na kamień. ;) Informatyk zapewne został
poinformowany o ,,fotograficznym'' prawie do podbijania ceny. :)
I skorzystał z tego prawa -- być może bezprawnie skorzystał. ;)

: Mojego znajomego- zakup nowego fotokiosku. Takie historie nie
: zdarzają się codziennie, ale co kilka tysięcy włożeń. W sumie
: raz na rok komp do wymiany.

Już pisałem w innym poście tego wątku -- penflaszka nie jest groźna.
Boisz się -- możesz użyć jakiejś przejściówki. Moją radę masz za free. ;)

Nie warto brać się za coś, co przekracza możliwości zrozumienia
i rozumnej obsługi... ;)

Nie warto wymienić kompa -- można wymienić gniazdo i odrobaczyć oprogramowanie.


Odrobina rozeznania by się przydała.
W innym wypadku wyrzucisz cała książkę, bo uznasz, że ktoś złośliwy,
dysponujący magiczną mocą, powywracał w tej książce wszystkie
litery do góry nogami. ;)


Dziś ,,automatyczny ołówek'' na 0.5 mm można kupić za 50 groszy.
(używam od paru lat tańszego -- jest bardzo dobry!)
Kiedyś taki ołówek kosztował drogo. A grafity?
Na grafitach zrobiłem kiedyś interes -- akurat na 0.7 mm.

Znam jedna kogoś, kto miał taki ołówek ze 35 lat temu i wiedział,
jak wysunąć grafit, lecz nie wiedział, jak wsunąć nadmiarowo
wysunięty. Gdy ktoś zbyt mocno wysunął -- właściciel po prostu
łamał nadmiar -- czasami ze łzami w oczach. :)


Mój kolega z klasy (miał/ma takie imię jak ja) ze śmiechem na ustach
pokazał właścicielowi, jak wsunąć grafit do wnętrza ołówka... :)



Tak już bywa, gdy ktoś niezbyt rozumny chce władać czymś,
co przerasta jego wyobraźnię, możliwości pojmowania itd...


Nadmiar ambicji i niedobór rozumu...


-=-

[w obu ww. zakładach fotograficznych raczej ;) nie zamierzam
pojawiać się kolejny raz -- nie stać mnie na taką rozrzutność;
w tym ostatnim zamierzałem zlecić przeniesienie na papier masy
fotek, ale pertraktacje zniechęciły mnie -- to właśnie owoce...]

: No to nie będziesz miał zdjęć na papierze.

Hm... Białystok liczy sobie ponad 300 tysięcy mieszkańców.
Zakład fotograficzny można tu znaleźć co kilkaset metrów. ;)

Co więcej -- bez problemu znajdę zakład w necie. :)


Nawet nie wiem, czy te oba zakłady nadal istnieją. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

120 Data: Kwiecien 27 2015 09:37:30
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu poniedziałek, 27 kwietnia 2015 03:32:00 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

 

> Przed chyba 8 laty zaniosłem do fotografa dyskietkę 3,5" z fotką,
> którą pstryknięto mi w tym zakładzie około 11 lat temu. (czyli
> kilka lat przed przyniesieniem dyskietki) Za 4 odbitki policzono
> sobie 20 pln. Te 4 odbitki mieściły się na skrawku papieru tak
> małym, że fotka kosztować powinna grosze, ale za ,,skład'' ode
> mnie wzięto owe 20 pln...

: A w cenniku ile mieli za 4 zdjęcia do dokumentów ?

Nie wiem. Co za różnica -- do dokumentu, czy do śmietnika?
Chcę jedną odbitkę 13 cm na 9 cm i chcę zapłacić za tę odbitkę. :)

Nie. W pierwszej wersji chcesz 4 zdjęcia do dokumentów. To co piszesz to było kolejne podejście- poszedłeś ze złożoną formatką.


  http://fotocyfra.net/formaty-zdjec/

Fotograf powinien ignorować treść fotki. :)

I na ogół tak się robi. Aczkolwiek część zakładów zastrzega sobie że nie robi odbitek noszących cechy zdjęć do dokumentów lub też nie bierze odpowiedzialności za prawidłowość takowych. Co chyba jest oczywiste.


: Poza tym cena odbitki to nie jest cena samego papieru,
: ale ułamek kosztów funkcjonowania zakładu.

Wskazana wyżej FotoCyfra także doliczy koszty funkcjonowania zakładu?

Tak.

Myślałem, że podają ceny brutto. ;)

 -- Ile kosztuje jedno zdjęcie?
 -- Jeden grosz.
 -- Więc zgadzam się.
 -- Proszę sto złotych.
 -- Jakim cudem? Umówiliśmy się na jeden grosz.
 -- Doliczyłem koszty funkcjonowania zakładu. ;)
 -- Proszę doliczyć także koszty funkcjonowania
    pana żony i rachunek wystawić swoim dzieciom.
    Ja poszukam innego zakładu fotograficznego. ;)

Nie misiu. Cena odbitki zawiera w sobie koszt utrzymania zakładu. A dokładnie- nie cena pojedynczej odbitki a cena USŁUGI. Przykład : Ile kosztuje odbitka ? 15 zł. Drogo.  No owszem ale za plakat tyle trzeba dać.... Chyba że mniejszy format i więcej sztuk...
 Ale większość zakładów odpowie- "tego pana nie obsługujemy".


> Po latach ,,złożyłem'' sobie fotkę samodzielnie i zaniosłem ów
> ,,skład'' do pobliskiego fotografa. Tam zażyczono ode mnie właśnie
> groszy, ale przy odbiorze zażądano (inna osoba) dodatkowych 2 pln
> za ,,otwarcie'' nośnika -- włożenie penflaszki do gniazda USB.

: Mieli taką pozycję w cenniku ?

Nie wiem. Umówiłem się na cenę bez zaglądania do pisemnego cennika.

Błąd.


: Dla myślących. Tzw "otwarcie nośnika " to de facto opłata za
: przyjęcie zlecenia.

Więc należało tę opłatę pobrać w chwili składania zamówienia,
nie w chwili odbierania. :)

Płacisz po wykonaniu usługi, zazwyczaj. Prawda ?
Ceny za "typowe" usługi umieszcza się w cenniku. Prawda ?


: Bez tej opłaty do zleceń do iluś tam sztuk zakład by dopłacał.

To nie jest mój problem.

Owszem, ale będzie gdy zakład wywiesi że przyjmuje zlecenia od x zdjęć w górę.
Albo się zwinie, na ten przykład.


: Inna metoda to rozbudowany cennik o rabaty ilościowe- pojedyncze
: odbitki stosunkowo drogie, przy dużych ilościach cena spada.
: Zakład to jest biznes, nie hobby.

Już napisałem, ale przypomnę -- umówiłem się na konkretną cenę.
Przy odbiorze usługi cena wzrosła wielokrotnie.

Biznes to nie oszustwo i wymuszanie. :)
(chociaż -- kto wie? w Polsce może tak właśnie wyglądają  biznesy?)

Mogłeś nie odebrać. Niech sobie na lodówkę nakleją. Albo printer wypoziomują.


> (zażądano dodatkowej opłaty, ale nie wzięto -- pertraktacje
> trwały, ale zakończyły się dla mnie owocnie)

: No skoro na wejściu nie zostałeś o opłacie poinformowany, to słusznie.

To fajnie. Tak naprawdę wzięto ode mnie ze 2 grosze dodatkowe.
(nie wydano mi reszty)

Bez żartów.Straciłeś fortunę.


: Te 2 zł do kasy powinna wrzucić osoba przyjmująca zlecenie.

Nie znam jej powinności. ;) I raczej mnie one nie interesują.

Ależ oczywiście. Niemniej, jak się spotkamy, ręki ci nie podam.


> Ile taki ,,skład'' trwa? Mnie zajął niewiele więcej niż uruchomienie PSa
> na laptopie. (teraz długo uruchamia się, chyba trzeba by zdefragmentować
> to i owo, bo kiedyś było znacznie szybciej)

: PS kosztuje.

Ale ja od Adobego dostałem za darmo. :)

Gwarantuję ci że wersja do pracy kosztuje. To że ty masz darmochę, nie oznacza że inni tak mają.

Napisali mi, czego mam nie robić, aby nie zamienić triala w wersję
zwyczajną. ;) Wersja pracuje poprawnie -- także apgrejduje się, czy
raczej -- kiedyś apgrejdowała się.


Złożenie kilku fotek w jedną chyba można wykonać byle jakim programem -- także bezpłatnym.

Buachachacha......
Tzn może i złożysz w Paincie, który kupujesz w pakiecie z systemem operacyjnym- ale to co dostaniesz na wyjściu mało będzie oryginał przypominało. Tak naprawdę, program do edycji jest tu najmniej ważny.


: Komputer kosztuje. Printer kosztuje, i to w cholerę- zarówno
: zakup jak i eksploatacja. Praca laboranta kosztuje.

W sklepie nie dopłacam do tych dodatków. ;)

Uważasz że sklepy nie mają marży ?

Sklep bierze ode mnie tyle, na ile umawia się ze mną. :)


Owszem . Jeżeli na metce odczytasz cenę za kilogram, a kupisz opakowanie 5 kg, to ile zapłacisz?

Fotografów obowiązują inne prawa niż zwykłych ludzi?

Owszem. Zdecydowanie bardziej upierdliwe.


> A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

: Konsekwencje sczytania pendraka ostatnio kosztowały
: mnie 4 godziny pracy informatyka.

Widocznie trafiła kosa na kamień. ;) Informatyk zapewne został
poinformowany o ,,fotograficznym'' prawie do podbijania ceny. :)
I skorzystał z tego prawa -- być może bezprawnie skorzystał. ;)

Bynajmniej. Chłopaki kasują tyle samo za godzinę, niezależnie czy chodzi o wgranie nowej wersji programu fiskalnego, czy o stawianie sieci od podstaw.


: Mojego znajomego- zakup nowego fotokiosku. Takie historie nie
: zdarzają się codziennie, ale co kilka tysięcy włożeń. W sumie
: raz na rok komp do wymiany.

Już pisałem w innym poście tego wątku -- penflaszka nie jest groźna.
Boisz się -- możesz użyć jakiejś przejściówki. Moją radę masz za free. ;)

Nie warto brać się za coś, co przekracza możliwości zrozumienia
i rozumnej obsługi... ;)

Producentom kompów to powiedz, taka ich mać.
A przejściówki sprawdzają się jak plaster na HIV.


Nie warto wymienić kompa -- można wymienić gniazdo i odrobaczyć oprogramowanie.

Wymiana gniazdka wymaga zakupu nowej obudowy plus reinstalacja wszystkiego. Plus odrobaczanie archiwum, plus nowe dyski i pamięci, plus.. Gdzieś w 1/3 listy wyszło że wymiana jest tańsza niż reanimacja.


Odrobina rozeznania by się przydała.
W innym wypadku wyrzucisz cała książkę, bo uznasz, że ktoś złośliwy,
dysponujący magiczną mocą, powywracał w tej książce wszystkie
litery do góry nogami. ;)


Dziś ,,automatyczny ołówek'' na 0.5 mm można kupić za 50 groszy..
(używam od paru lat tańszego -- jest bardzo dobry!)
Kiedyś taki ołówek kosztował drogo. A grafity?
Na grafitach zrobiłem kiedyś interes -- akurat na 0.7 mm.

Znam jedna kogoś, kto miał taki ołówek ze 35 lat temu i wiedział,
jak wysunąć grafit, lecz nie wiedział, jak wsunąć nadmiarowo
wysunięty. Gdy ktoś zbyt mocno wysunął -- właściciel po prostu
łamał nadmiar -- czasami ze łzami w oczach. :)


Mój kolega z klasy (miał/ma takie imię jak ja) ze śmiechem na ustach
pokazał właścicielowi, jak wsunąć grafit do wnętrza ołówka... :)



Tak już bywa, gdy ktoś niezbyt rozumny chce władać czymś,
co przerasta jego wyobraźnię, możliwości pojmowania itd...


Nadmiar ambicji i niedobór rozumu...

Rozumiem. W życiu nie miałeś do czynienia z systemami maszynowymi.
Miałem kiedyś do czynienia z takim ambitnym informatołkiem co chciał postawić Agfę na Linuksie..



> -=-

> [w obu ww. zakładach fotograficznych raczej ;) nie zamierzam
> pojawiać się kolejny raz -- nie stać mnie na taką rozrzutność;
> w tym ostatnim zamierzałem zlecić przeniesienie na papier masy
> fotek, ale pertraktacje zniechęciły mnie -- to właśnie owoce...]

: No to nie będziesz miał zdjęć na papierze.

Hm... Białystok liczy sobie ponad 300 tysięcy mieszkańców.
Zakład fotograficzny można tu znaleźć co kilkaset metrów. ;)

Co więcej -- bez problemu znajdę zakład w necie. :)


Nawet nie wiem, czy te oba zakłady nadal istnieją. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Cię zmartwie. 97 % tych zakładów to ajenci CeWe Foto..
Pozdrawiam Marcin

121 Data: Kwiecien 27 2015 20:52:05
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

Nie wiem. Co za różnica -- do dokumentu, czy do śmietnika?
Chcę jedną odbitkę 13 cm na 9 cm i chcę zapłacić za tę odbitkę. :)

: Nie. W pierwszej wersji chcesz 4 zdjęcia do dokumentów.

I za to zapłaciłem -- około 2008 roku 20 pln.

: To co piszesz to było kolejne podejście- poszedłeś ze złożoną formatką.

To podejście miało swe miejsce w roku 2013 lub 2014.

  http://fotocyfra.net/formaty-zdjec/

Fotograf powinien ignorować treść fotki. :)

: I na ogół tak się robi. Aczkolwiek część zakładów zastrzega
: sobie że nie robi odbitek noszących cechy zdjęć do dokumentów

Czyli zdjęcie do dokumentów odpada? ;)

: lub też nie bierze odpowiedzialności za prawidłowość
: takowych. Co chyba jest oczywiste.

A w ogóle bierze jakąkolwiek odpowiedzialność?
Bo IMO -- nie. Co mu dasz -- to odbierzesz.
Dasz swoja podobiznę a odbierzesz cudzą? ;)
Raczej nie.

: Poza tym cena odbitki to nie jest cena samego papieru,
: ale ułamek kosztów funkcjonowania zakładu.

Wskazana wyżej FotoCyfra także doliczy koszty funkcjonowania zakładu?

: Tak.

Wg Ciebie nie dotrzymaliby oferowanych cen? :)
IMO straciliby szybko klientów.

Myślałem, że podają ceny brutto. ;)

 -- Ile kosztuje jedno zdjęcie?
 -- Jeden grosz.
 -- Więc zgadzam się.
 -- Proszę sto złotych.
 -- Jakim cudem? Umówiliśmy się na jeden grosz.
 -- Doliczyłem koszty funkcjonowania zakładu. ;)
 -- Proszę doliczyć także koszty funkcjonowania
    pana żony i rachunek wystawić swoim dzieciom.
    Ja poszukam innego zakładu fotograficznego. ;)

: Nie misiu. Cena odbitki zawiera w sobie koszt utrzymania

Umawiałem się na wykonanie jednej odbitki, której
zawartość miałem w pliku na penflaszce USB.

: zakładu. A dokładnie- nie cena pojedynczej odbitki a cena
: USŁUGI. Przykład : Ile kosztuje odbitka ? 15 zł. Drogo.
: No owszem ale za plakat tyle trzeba dać... Chyba że
: mniejszy format i więcej sztuk...

Czyli jednak format ma znaczenie? ;)

    "Piotr Kosewski"     > Co ma do rzeczy rozmiar papieru? Kolejne rewelacje... :o


: Ale większość zakładów odpowie- "tego pana nie obsługujemy".

Większej liczby sztuk czy mniejszego formatu? ;)


> Po latach ,,złożyłem'' sobie fotkę samodzielnie i zaniosłem ów
> ,,skład'' do pobliskiego fotografa. Tam zażyczono ode mnie właśnie
> groszy, ale przy odbiorze zażądano (inna osoba) dodatkowych 2 pln
> za ,,otwarcie'' nośnika -- włożenie penflaszki do gniazda USB.

: Mieli taką pozycję w cenniku ?

Nie wiem. Umówiłem się na cenę bez zaglądania do pisemnego cennika.

: Błąd.

Nie zamierzam go powtarzać -- nie zamierzam zaglądać do tego zakładu. :)

Nie mogę studiować cenników -- musiałbym poświęcić na to resztę swego życia.
Cennik ,,chleba'' w galerii, cennik u fryzjera, cennik wózków i szafek sklepowych... ;)

: Dla myślących. Tzw "otwarcie nośnika " to de facto opłata za
: przyjęcie zlecenia.

Więc należało tę opłatę pobrać w chwili składania zamówienia,
nie w chwili odbierania. :)

: Płacisz po wykonaniu usługi, zazwyczaj. Prawda ?

Czyli bym zapłacił tuż po przyjęciu zlecenia. :)

: Ceny za "typowe" usługi umieszcza się w cenniku. Prawda ?

Za nietypowe także. :) Ale (jak już napisałem) nie mogę poświecić
całego życia na czytanie cenników i szukanie w nich haczyków.
Ludzie nie czytają cenników bankowych, po czym wychodzą na ulice
z krzykiem:

  to liCHFa!!!

a ja mam czytać cennik ,,otwarcia nośnika''?...

: Bez tej opłaty do zleceń do iluś tam sztuk zakład by dopłacał.

To nie jest mój problem.

: Owszem, ale będzie gdy zakład wywiesi że przyjmuje zlecenia
: od x zdjęć w górę. Albo się zwinie, na ten przykład.

Nawet nie wiem (o czym pisałem) czy te dwa zakład nadal funkcjonują. :)
Ale wiem, że zakładów fotograficznych jest dookoła więcej niż potrzebuję.

: Inna metoda to rozbudowany cennik o rabaty ilościowe- pojedyncze
: odbitki stosunkowo drogie, przy dużych ilościach cena spada.
: Zakład to jest biznes, nie hobby.

Już napisałem, ale przypomnę -- umówiłem się na konkretną cenę.
Przy odbiorze usługi cena wzrosła wielokrotnie.

Biznes to nie oszustwo i wymuszanie. :)
(chociaż -- kto wie? w Polsce może tak właśnie wyglądają  biznesy?)

: Mogłeś nie odebrać.

I właśnie ten argument przeważył. ;)

: Niech sobie na lodówkę nakleją. Albo printer wypoziomują.

Albo niech sprzedadzą za cenę, którą narzucili
mi w chwili przyjmowania zlecenia. :) Od pewnego ;)
fotografa (poważnego -- biegłego sądowego, który mi
skanował filmy) wiem, że fotolaby dobrze zarabiają
na takich zleceniach. Podał mi cenę fotograficznego
papieru, odczynników, utrzymania maszyn itd...

> (zażądano dodatkowej opłaty, ale nie wzięto -- pertraktacje
> trwały, ale zakończyły się dla mnie owocnie)

: No skoro na wejściu nie zostałeś o opłacie poinformowany, to słusznie.

To fajnie. Tak naprawdę wzięto ode mnie ze 2 grosze dodatkowe.
(nie wydano mi reszty)

: Bez żartów.Straciłeś fortunę.

Dla Ciebie to fortuna? ;)

: Te 2 zł do kasy powinna wrzucić osoba przyjmująca zlecenie.

Nie znam jej powinności. ;) I raczej mnie one nie interesują.

: Ależ oczywiście. Niemniej, jak się spotkamy, ręki ci nie podam.

Trzymam za słowo -- po takich ,,podaniach'' zwykle muszę
skorzystać z toalety. ;) (aby umyć rękę)

> Ile taki ,,skład'' trwa? Mnie zajął niewiele więcej niż uruchomienie PSa
> na laptopie. (teraz długo uruchamia się, chyba trzeba by zdefragmentować
> to i owo, bo kiedyś było znacznie szybciej)

: PS kosztuje.

Ale ja od Adobego dostałem za darmo. :)

: Gwarantuję ci że wersja do pracy kosztuje.

To samo napisał Adobe. ;)

: To że ty masz darmochę, nie oznacza że inni tak mają.

Owszem, ale do złożenia kilku obrazków w jeden nie trzeba aż PSa.
Zauważ też, że ja przy pierwszym podejściu zapłaciłem 20 pln, zaś
za drugim dałem po prostu plik, który chciałem przenieść na papier
fotograficzny. Za drugim razem żaden PS nie był potrzebny.

Napisali mi, czego mam nie robić, aby nie zamienić triala w wersję
zwyczajną. ;) Wersja pracuje poprawnie -- także apgrejduje się, czy
raczej -- kiedyś apgrejdowała się.


Złożenie kilku fotek w jedną chyba można wykonać
byle jakim programem -- także bezpłatnym.

: Buachachacha......
: Tzn może i złożysz w Paincie, który kupujesz w pakiecie z systemem

Niemal każdy netowy zakład proponuje jakieś programy.
Gogle także dają jakiś... Jest tego całe mrowie...
Na co mi paint? Android oferuje całe masy...

: operacyjnym- ale to co dostaniesz na wyjściu mało będzie
: oryginał przypominało. Tak naprawdę, program do edycji
: jest tu najmniej ważny.

Nie jest -- poukładanie fotek obok siebie nie wymaga ani
nadzwyczajnych programów, ani nadzwyczajnych umiejętności.

Coś na kształt CtrlC i CtrlV. :)

   A

   AA

   AAAA

   AAAA
   AAAA

   AAAA
   AAAA
   AAAA
   AAAA

I ósz. ;)

: Komputer kosztuje. Printer kosztuje, i to w cholerę- zarówno
: zakup jak i eksploatacja. Praca laboranta kosztuje.

W sklepie nie dopłacam do tych dodatków. ;)

: Uważasz że sklepy nie mają marży ?

Mają IMO bardzo dobre zyski. A dlaczego mają? Bo: nie zmuszają
swych klientów do studiowania zawiłych cenników; nie podbijają
ceny po przyjęciu zlecenia; nie marudzą o spalonych portach USB itd... ;)

Sklep bierze ode mnie tyle, na ile umawia się ze mną. :)

: Owszem . Jeżeli na metce odczytasz cenę za kilogram,
: a kupisz opakowanie 5 kg, to ile zapłacisz?

Bardzo trudne zadanie. ;) Tam, gdzie kupuję, są czytniki kodów kreskowych.
Czasami przy kasie są dodatkowe rabaty i opusty, czasami kasjerka czegoś
nie policzy... (wczoraj na przykład -- 2 litrów mleka, choć mówiłem
wyraźnie, ile kupuję i ze zdumieniem przyjąłem cenę całości, zbyt
niską wg mnie o około 3 plny)

Fotografów obowiązują inne prawa niż zwykłych ludzi?

: Owszem. Zdecydowanie bardziej upierdliwe.

To wiele tłumaczy. ;)
Ale zapewne nie wszystkich fotografów. :)

> A ile trwa włożenie penflaszki do gniazda i ściągnięcie pliku?

: Konsekwencje sczytania pendraka ostatnio kosztowały
: mnie 4 godziny pracy informatyka.

Widocznie trafiła kosa na kamień. ;) Informatyk zapewne został
poinformowany o ,,fotograficznym'' prawie do podbijania ceny. :)
I skorzystał z tego prawa -- być może bezprawnie skorzystał. ;)

: Bynajmniej. Chłopaki kasują tyle samo za godzinę, niezależnie
: czy chodzi o wgranie nowej wersji programu fiskalnego, czy
: o stawianie sieci od podstaw.

A jak postawić sieć od podstaw? Na przykład internet?
IMO to nie jest już możliwe. ;) Ale nawet postawienie
domowej sieci od podstaw nie jest możliwe. Raczej trzeba
połączyć ze sobą (softowo i hardowo) kilka urządzeń...

Jak z wkręcaniem żarówek w oprawki. :)


Naprawdę -- trafiła kosa (pseudofotograf) na kamień (pseudoinformatyka)...


Nowe wersje aplikacji w Androidzie ładują się samoistnie. ;)
W świecie Windows apgrejd to poważne ;) zadanie -- dlatego zapewne
alfons w Idiokracji (w filmie o tytule 'Idiokracja') tak nazywa się. :)

Cwani ,,informatycy'' drą z innych cwaniaków. :)
To sprawiedliwe rozwiązanie. :)

Ja zarabiałem i na fotografii, i na informatyce.
W ,,stawianiu sieci NN'' najtrudniejsze było
skopiowanie zawartości ,,stu'' dyskietek na dysk. :)

Reszta szła gładko. ;)


Oczywiście żartuję. :) Najtrudniejsze było złowienie klienta. :)


: Mojego znajomego- zakup nowego fotokiosku. Takie historie nie
: zdarzają się codziennie, ale co kilka tysięcy włożeń. W sumie
: raz na rok komp do wymiany.

Już pisałem w innym poście tego wątku -- penflaszka nie jest groźna.
Boisz się -- możesz użyć jakiejś przejściówki. Moją radę masz za free. ;)

Nie warto brać się za coś, co przekracza możliwości zrozumienia
i rozumnej obsługi... ;)

: Producentom kompów to powiedz, taka ich mać.

Po co? Oni to wiedzą.

: A przejściówki sprawdzają się jak plaster na HIV.

Być może -- nie sprawdzałem zbyt często użyteczności plastrów. ;)
I nie miałem do czynienia z HIV. :)

Ogólnie lekarze odradzają plastry.


Nie warto wymienić kompa -- można wymienić gniazdo i odrobaczyć oprogramowanie.

: Wymiana gniazdka wymaga zakupu nowej obudowy plus reinstalacja wszystkiego.

Całego świata? ;) IMO przesadzasz. Raczej wymaga
znajomości rzeczy i pewnych :) umiejętności.

: Plus odrobaczanie archiwum, plus nowe dyski i pamięci,

Zarobaczone nie nadają się do użytku?
To jakieś dziwne robaki masz na swej myśli. ;)

: plus.. Gdzieś w 1/3 listy wyszło że wymiana jest tańsza niż reanimacja.

Może i tak. Części zamienne są teraz bardzo tanie, ale nierzadko
całość jest znacznie tańsza niż naprawa... Takie są teraz ceny
i trendy cenowe elektroniki. :) Kto dziś chce bawić się lutownicą
czy śrubokrętem, gdy stawką jest jedna dycha plnów? :) Wyjęcie
lutownicy z szuflady czasami przerasta ludzkie możliwości. ;)




Tak już bywa, gdy ktoś niezbyt rozumny chce władać czymś,
co przerasta jego wyobraźnię, możliwości pojmowania itd...

Nadmiar ambicji i niedobór rozumu...

: Rozumiem. W życiu nie miałeś do czynienia z systemami maszynowymi.

Czyli jakimi? Maszynowe są rozsądniejsze, bo mniej w nich wodotrysków. :)

: Miałem kiedyś do czynienia z takim ambitnym informatołkiem
: co chciał postawić Agfę na Linuksie..

I co wyszło z tego? :)




: Cię zmartwie. 97 % tych zakładów to ajenci CeWe Foto..

Mnie martwisz, czy te zakłady? :)
Mnie nie obchodzi, czyimi są ajentami. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

122 Data: Kwiecien 28 2015 16:37:24
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu poniedziałek, 27 kwietnia 2015 20:53:21 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

: To co piszesz to było kolejne podejście- poszedłeś ze złożoną formatką.

To podejście miało swe miejsce w roku 2013 lub 2014.

I tu powinieneś zostać policzony za koszt odbitki plus ew otwarcie sesji.
Koszt odbitki nie jest tożsamy z ceną za całość usługi.
Np jeżeli ktoś zamawia portrecik studyjny PLUS odbitka 20x30 , to płaci osobno za portrecik, osobno za odbitkę ( sam portrecik w formacie 10x15 piątak, dodatkowa odbitka według cennika) . Trudne do pojęcia ?

>   http://fotocyfra.net/formaty-zdjec/

> Fotograf powinien ignorować treść fotki. :)

: I na ogół tak się robi. Aczkolwiek część zakładów zastrzega
: sobie że nie robi odbitek noszących cechy zdjęć do dokumentów

Czyli zdjęcie do dokumentów odpada? ;)

Zależy od regulaminu laboratorium. Znam sporo takich gdzie zdjęcia do dokumentów wykonuje się wyłącznie z własnych ujęć.

: lub też nie bierze odpowiedzialności za prawidłowość
: takowych. Co chyba jest oczywiste.

A w ogóle bierze jakąkolwiek odpowiedzialność?

Wykonując zdjęcie do dokumentów, bierze odpowiedzialność za jego poprawność.

Bo IMO -- nie. Co mu dasz -- to odbierzesz.

Jeżeli umawiasz się na zdjęcie do paszportu , to dostajesz zdjęcie do paszportu.
Jeżeli 4 zdjęcia do dokumentu o wymiarach axb z twojego pliku, to dostajesz 4 zdjęcia do dokumentu w zamówionym rozmiarze- przy czym fotograf w treść zdjęcia nie ingeruje.
Przy czym większość laboratoriów zdecydowanie namawia na wykonanie zdjęcia od początku do końca u nich, licząc tą samą stawkę.

Dasz swoja podobiznę a odbierzesz cudzą? ;)
Raczej nie.

Nie w tym rzecz.

> : Poza tym cena odbitki to nie jest cena samego papieru,
> : ale ułamek kosztów funkcjonowania zakładu.

> Wskazana wyżej FotoCyfra także doliczy koszty funkcjonowania zakładu?

: Tak.

Wg Ciebie nie dotrzymaliby oferowanych cen? :)
IMO straciliby szybko klientów.

> Myślałem, że podają ceny brutto. ;)

Cena odbitki 10x15 zamówionej przez internet to 65 groszy.
jak myślisz, czy jeżeli zażyczysz sobie wysyłki pocztą , to cena ulegnie zmianie czy nie ?
>
>  -- Ile kosztuje jedno zdjęcie?
>  -- Jeden grosz.
>  -- Więc zgadzam się.
>  -- Proszę sto złotych.
>  -- Jakim cudem? Umówiliśmy się na jeden grosz.
>  -- Doliczyłem koszty funkcjonowania zakładu. ;)
>  -- Proszę doliczyć także koszty funkcjonowania
>     pana żony i rachunek wystawić swoim dzieciom.
>     Ja poszukam innego zakładu fotograficznego. ;)

: Nie misiu. Cena odbitki zawiera w sobie koszt utrzymania

Umawiałem się na wykonanie jednej odbitki, której
zawartość miałem w pliku na penflaszce USB.

: zakładu. A dokładnie- nie cena pojedynczej odbitki a cena
: USŁUGI. Przykład : Ile kosztuje odbitka ? 15 zł. Drogo.
: No owszem ale za plakat tyle trzeba dać... Chyba że
: mniejszy format i więcej sztuk...


Czyli jednak format ma znaczenie? ;)

Jasne że ma- jest jednym ze składników ceny za usługę...Ale nie jedynym.


> : Dla myślących. Tzw "otwarcie nośnika " to de facto opłata za
> : przyjęcie zlecenia.

> Więc należało tę opłatę pobrać w chwili składania zamówienia,
> nie w chwili odbierania. :)

: Płacisz po wykonaniu usługi, zazwyczaj. Prawda ?

Czyli bym zapłacił tuż po przyjęciu zlecenia. :)

: Ceny za "typowe" usługi umieszcza się w cenniku. Prawda ?

Za nietypowe także. :) Ale (jak już napisałem) nie mogę poświecić
całego życia na czytanie cenników i szukanie w nich haczyków.
Ludzie nie czytają cenników bankowych, po czym wychodzą na ulice
z krzykiem:

  to liCHFa!!!

a ja mam czytać cennik ,,otwarcia nośnika''?...

Zapytałeś jak myślę o cenę odbitki, nie o cenę całości usługi.
To jest tak : wchodzi klient do zakładu, pyta o cenę zdjęć do dokumentów.
Osóbka za ladą, przeszkolona na szkoleniach sprzedażowych poda mu najniższą cenę dodając cichutko "od". Osoba bez szkoleń sprzedażowych zapyta "konkretnie do jakiego dokumentu i ile sztuk".


> : Bez tej opłaty do zleceń do iluś tam sztuk zakład by dopłacał.

> To nie jest mój problem.

: Owszem, ale będzie gdy zakład wywiesi że przyjmuje zlecenia
: od x zdjęć w górę. Albo się zwinie, na ten przykład.

Nawet nie wiem (o czym pisałem) czy te dwa zakład nadal funkcjonują.. :)
Ale wiem, że zakładów fotograficznych jest dookoła więcej niż potrzebuję.

Wątpię .


> : Inna metoda to rozbudowany cennik o rabaty ilościowe- pojedyncze
> : odbitki stosunkowo drogie, przy dużych ilościach cena spada.
> : Zakład to jest biznes, nie hobby.

> Już napisałem, ale przypomnę -- umówiłem się na konkretną cenę.
> Przy odbiorze usługi cena wzrosła wielokrotnie.

Za odbitkę, nie usługę.


> Biznes to nie oszustwo i wymuszanie. :)
> (chociaż -- kto wie? w Polsce może tak właśnie wyglądają  biznesy?)

: Mogłeś nie odebrać.

I właśnie ten argument przeważył. ;)

: Niech sobie na lodówkę nakleją. Albo printer wypoziomują.

Albo niech sprzedadzą za cenę, którą narzucili
mi w chwili przyjmowania zlecenia. :) Od pewnego ;)
fotografa (poważnego -- biegłego sądowego, który mi
skanował filmy) wiem, że fotolaby dobrze zarabiają
na takich zleceniach. Podał mi cenę fotograficznego
papieru, odczynników, utrzymania maszyn itd...

Czynszu, pracownika i tak dalej też ? Dla dowolnego zakładu ? Setupu i rozbiegu dla konkretnego typu maszyny też ?


> > (zażądano dodatkowej opłaty, ale nie wzięto -- pertraktacje
> > trwały, ale zakończyły się dla mnie owocnie)

> : No skoro na wejściu nie zostałeś o opłacie poinformowany, to słusznie.

> To fajnie. Tak naprawdę wzięto ode mnie ze 2 grosze dodatkowe.
> (nie wydano mi reszty)

: Bez żartów.Straciłeś fortunę.

Dla Ciebie to fortuna? ;)

Że tak powiem zawsze mnie wkurzają osoby wykłócające się o grosz przy wydawaniu reszty. Dodam że są to osoby zazwyczaj płacące banknotem za ksero po 19gr.


> : Te 2 zł do kasy powinna wrzucić osoba przyjmująca zlecenie.

> Nie znam jej powinności. ;) I raczej mnie one nie interesują.

: Ależ oczywiście. Niemniej, jak się spotkamy, ręki ci nie podam.

Trzymam za słowo -- po takich ,,podaniach'' zwykle muszę
skorzystać z toalety. ;) (aby umyć rękę)

Rozumiem, współczuję. Aczkolwiek nie o takie przypadłości skórne mi chodziło.


> > Ile taki ,,skład'' trwa? Mnie zajął niewiele więcej niż uruchomienie PSa
> > na laptopie. (teraz długo uruchamia się, chyba trzeba by zdefragmentować
> > to i owo, bo kiedyś było znacznie szybciej)

> : PS kosztuje.

> Ale ja od Adobego dostałem za darmo. :)

: Gwarantuję ci że wersja do pracy kosztuje.

To samo napisał Adobe. ;)

: To że ty masz darmochę, nie oznacza że inni tak mają.

Owszem, ale do złożenia kilku obrazków w jeden nie trzeba aż PSa.
Zauważ też, że ja przy pierwszym podejściu zapłaciłem 20 pln, zaś
za drugim dałem po prostu plik, który chciałem przenieść na papier
fotograficzny. Za drugim razem żaden PS nie był potrzebny.

> Napisali mi, czego mam nie robić, aby nie zamienić triala w wersję
> zwyczajną. ;) Wersja pracuje poprawnie -- także apgrejduje się, czy
> raczej -- kiedyś apgrejdowała się.


> Złożenie kilku fotek w jedną chyba można wykonać
> byle jakim programem -- także bezpłatnym.

: Buachachacha......
: Tzn może i złożysz w Paincie, który kupujesz w pakiecie z systemem

Niemal każdy netowy zakład proponuje jakieś programy.
Gogle także dają jakiś... Jest tego całe mrowie...
Na co mi paint? Android oferuje całe masy...

O matko...


: operacyjnym- ale to co dostaniesz na wyjściu mało będzie
: oryginał przypominało. Tak naprawdę, program do edycji
: jest tu najmniej ważny.

Nie jest -- poukładanie fotek obok siebie nie wymaga ani
nadzwyczajnych programów, ani nadzwyczajnych umiejętności.

Coś na kształt CtrlC i CtrlV. :)

Sensowny program do edycji zdjęć do dokumentów kupowany w pakiecie z drukarką- biedne 1200zł.
Plus abonament 300 rocznie.
Bez obsługi serwisowej.



> : Komputer kosztuje. Printer kosztuje, i to w cholerę- zarówno
> : zakup jak i eksploatacja. Praca laboranta kosztuje.

> W sklepie nie dopłacam do tych dodatków. ;)

Oczywiście że dopłacasz...Tylko nie wiesz ile...

: Uważasz że sklepy nie mają marży ?

Mają IMO bardzo dobre zyski. A dlaczego mają? Bo: nie zmuszają
swych klientów do studiowania zawiłych cenników; nie podbijają
ceny po przyjęciu zlecenia; nie marudzą o spalonych portach USB itd.... ;)

Zazwyczaj w zakładzie też ci nie tłumaczą dlaczego 4 zdjęcia do dowodu kosztują 20 zł. Aczkolwiek sklepy nie mają też problemów pt klient wbija pendraka na siłę do USB.. odwrotnie. Co prawda bywa że klient zwali całą półkę z towarem na glebę- ale wtedy wzywają po prostu  policję.

> Sklep bierze ode mnie tyle, na ile umawia się ze mną. :)

: Owszem . Jeżeli na metce odczytasz cenę za kilogram,
: a kupisz opakowanie 5 kg, to ile zapłacisz?

Bardzo trudne zadanie. ;) Tam, gdzie kupuję, są czytniki kodów kreskowych.
Czasami przy kasie są dodatkowe rabaty i opusty, czasami kasjerka czegoś
nie policzy... (wczoraj na przykład -- 2 litrów mleka, choć mówiłem
wyraźnie, ile kupuję i ze zdumieniem przyjąłem cenę całości, zbyt
niską wg mnie o około 3 plny)

Ja w takim przypadku prostuję sprzedawcę do skutku. Wiem, jestem frajer,ale przynajmniej nie czuję się złamasem wychodząc.




: Bynajmniej. Chłopaki kasują tyle samo za godzinę, niezależnie
: czy chodzi o wgranie nowej wersji programu fiskalnego, czy
: o stawianie sieci od podstaw.

A jak postawić sieć od podstaw? Na przykład internet?
IMO to nie jest już możliwe. ;) Ale nawet postawienie
domowej sieci od podstaw nie jest możliwe. Raczej trzeba
połączyć ze sobą (softowo i hardowo) kilka urządzeń...

No właśnie.
Plus reinstalacja rozmaitych urządzeń, plus namierzenie uszkodzonych, plus...
Teoretycznie prosta operacja, a diabeł tkwi w detalach.


Jak z wkręcaniem żarówek w oprawki. :)


Naprawdę -- trafiła kosa (pseudofotograf) na kamień (pseudoinformatyka)...


Nowe wersje aplikacji w Androidzie ładują się samoistnie. ;)
W świecie Windows apgrejd to poważne ;) zadanie -- dlatego zapewne
alfons w Idiokracji (w filmie o tytule 'Idiokracja') tak nazywa się. :)

Cwani ,,informatycy'' drą z innych cwaniaków. :)
To sprawiedliwe rozwiązanie. :)

Tak, jasne.. Android i Windows i wszystko jasne...


Ja zarabiałem i na fotografii, i na informatyce.
W ,,stawianiu sieci NN'' najtrudniejsze było
skopiowanie zawartości ,,stu'' dyskietek na dysk. :)

Reszta szła gładko. ;)


Oczywiście żartuję. :) Najtrudniejsze było złowienie klienta. :)

Obawiam się że przy takim poziomie usług, złowienie klienta faktycznie może być problemem. Za duża konkurencja - takie cuś to i ja bym postawił....



> : Mojego znajomego- zakup nowego fotokiosku. Takie historie nie
> : zdarzają się codziennie, ale co kilka tysięcy włożeń. W sumie
> : raz na rok komp do wymiany.

> Już pisałem w innym poście tego wątku -- penflaszka nie jest groźna.
> Boisz się -- możesz użyć jakiejś przejściówki. Moją radę masz za free. ;)

> Nie warto brać się za coś, co przekracza możliwości zrozumienia
> i rozumnej obsługi... ;)

: Producentom kompów to powiedz, taka ich mać.

Po co? Oni to wiedzą.

I dokupienie uszkodzonego gniazda USB- drut, wtyczka, kawałek plastiku mocujący do obudowy- po 3 latach od zakupu kompa nie jest możliwe...


: A przejściówki sprawdzają się jak plaster na HIV.

Być może -- nie sprawdzałem zbyt często użyteczności plastrów. ;)
I nie miałem do czynienia z HIV. :)

Ogólnie lekarze odradzają plastry.

No i mają rację, podobnie jak informatycy preferujący wpinanie się wprost, zamiast przejściówek. Skoro się znasz, powinieneś wiedzieć dlaczego..



> Nie warto wymienić kompa -- można wymienić gniazdo i odrobaczyć oprogramowanie.

: Wymiana gniazdka wymaga zakupu nowej obudowy plus reinstalacja wszystkiego.

Całego świata? ;) IMO przesadzasz. Raczej wymaga
znajomości rzeczy i pewnych :) umiejętności.

Ponieważ mocowanie na skocza nie wchodzi w grę, jedynym wyjściem jest zakup pasującego gniazda. Nie wiedzieć czemu, producenci nie sprzedają ich luzem.

: Plus odrobaczanie archiwum, plus nowe dyski i pamięci,

Zarobaczone nie nadają się do użytku?
To jakieś dziwne robaki masz na swej myśli. ;)

Owszem. Część po prostu nie wstała pomimo odrobaczania.


: plus.. Gdzieś w 1/3 listy wyszło że wymiana jest tańsza niż reanimacja.

Może i tak. Części zamienne są teraz bardzo tanie, ale nierzadko
całość jest znacznie tańsza niż naprawa... Takie są teraz ceny
i trendy cenowe elektroniki. :) Kto dziś chce bawić się lutownicą
czy śrubokrętem, gdy stawką jest jedna dycha plnów? :) Wyjęcie
lutownicy z szuflady czasami przerasta ludzkie możliwości. ;)

Z drugiej strony części zamienne  do starszych urządzeń po prostu nie są już dostępne. Żywotność printera to kilkanaście lat, sterującego nim kompa.. 5, może 6. Jakoś to trzeba pogodzić.




> Tak już bywa, gdy ktoś niezbyt rozumny chce władać czymś,
> co przerasta jego wyobraźnię, możliwości pojmowania itd...

> Nadmiar ambicji i niedobór rozumu...

: Rozumiem. W życiu nie miałeś do czynienia z systemami maszynowymi..

Czyli jakimi? Maszynowe są rozsądniejsze, bo mniej w nich wodotrysków. :)

: Miałem kiedyś do czynienia z takim ambitnym informatołkiem
: co chciał postawić Agfę na Linuksie..

I co wyszło z tego? :)

Wymiana racków. Pech chciał że producent nie przewidział że ambitny informatyk rozsynchronizuje silniki...





: Cię zmartwie. 97 % tych zakładów to ajenci CeWe Foto..

Mnie martwisz, czy te zakłady? :)
Mnie nie obchodzi, czyimi są ajentami. :)

Mógłbym napisać że naklejka na szybie to nie wszystko, a zdjęcia z Ra-4 wychodzą troszkę lepiej niż drukowane na termo...
Ale w sumie kichał to Michał.
Pozdrawiam Marcin

123 Data: Maj 01 2015 01:44:27
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

A w ogóle bierze jakąkolwiek odpowiedzialność?

: Wykonując zdjęcie do dokumentów, bierze
: odpowiedzialność za jego poprawność.

Dałem jeden plik i nie powiedziałem, do czego zamierzam wykorzstać wydruk.  :)

Bo IMO -- nie. Co mu dasz -- to odbierzesz.

: Jeżeli umawiasz się na zdjęcie do paszportu ,

Nie mawiałem ostatnim razem. :) Po prostu dałem plik i chciałem odbitkę.

: to dostajesz zdjęcie do paszportu. Jeżeli 4 zdjęcia do dokumentu
: o wymiarach axb z twojego pliku, to dostajesz 4 zdjęcia do
: dokumentu w zamówionym rozmiarze-

Być może, ale mnie to nie interesuje. :) Dałem jeden
plik i chciałem dostać w zamian jeden wydruk.

: przy czym fotograf w treść zdjęcia nie ingeruje.

Nie dorysowuje wąsów? ;) To dobrze.

: Przy czym większość laboratoriów zdecydowanie namawia
: na wykonanie zdjęcia od początku do końca u nich,
: licząc tą samą stawkę.

Dobrze, że nie namawiają na loty w kosmos. ;)
Ja akurat miałem do czynienia tylko z mniejszością. ;)
Co zlecałem, to odberałem. Zlecałem wywołanie negatywu -- odbierałem
wywołany negatyw, nie zaś wykonanie wszystkiego od początku do końca... ;)

Dasz swoja podobiznę a odbierzesz cudzą? ;)
Raczej nie.

: Nie w tym rzecz.

> : Poza tym cena odbitki to nie jest cena samego papieru,
> : ale ułamek kosztów funkcjonowania zakładu.

> Wskazana wyżej FotoCyfra także doliczy koszty funkcjonowania zakładu?

: Tak.

Wg Ciebie nie dotrzymaliby oferowanych cen? :)
IMO straciliby szybko klientów.












> Myślałem, że podają ceny brutto. ;)

: Cena odbitki 10x15 zamówionej przez internet to 65 groszy.
: jak myślisz, czy jeżeli zażyczysz sobie wysyłki pocztą ,
: to cena ulegnie zmianie czy nie ?

Różnie bywa. Nierzadko sklep dodaje gratisową wysyłkę.
Maty grzewcze kupiłem po 29 pln -- wysyłkę dostałem
gratisową, ale nie do mieszkania, lecz do pobliskiego sklepu.


Banki ślą dokumenty bez pobierania opłat -- nierzadko/zazwyczaj jeszcze dopłacają. :)








Czyli jednak format ma znaczenie? ;)

: Jasne że ma- jest jednym ze składników ceny za usługę...Ale nie jedynym.



    "Piotr Kosewski"     > Co ma do rzeczy rozmiar papieru? Kolejne rewelacje... :o




: Zapytałeś jak myślę o cenę odbitki, nie o cenę całości usługi.

To kiepsko myślisz. Zapytałem o cenę usługi. Powiedziałem wyraźnie,
że chcę dać jeden plik (przyniosłem na penflaszce) i chcę w zamian
jedną odbitkę, o ile w ogóle zakład takie coś wykonuje. Powiedziano
mi, że jedna dostane tę odbitkę następnego dnia za ileś groszy.

Żal mi zrobiło się dziewczyny (bo uznałem, że groszami nie naje się)
więc pomyślałem, że mogę przynieść więcej do przeniesienia na papier
fotograficzny.


Przed kilkunastu laty nosiłem do fotografa pojedyncze pliki, aby zabierać
pojedyncze wydruki -- pamiętam, że zawsze było bezproblemowo, choć za
wydruk z pliku zakład liczył sobie podwójnie. Podobnie mam z dziewczyną,
która kseruje mi i drukuje -- ksero po prostu jest 2 razy tańsze niż wydruk.


Ponieważ dziewczyna wyraźnie mówi, ile co kosztuje -- z jej usług korzystam często. :)


Ponieważ fotograf podbił cenę po uzgodnieniu -- zrezygnowałem z jego usług. :)





: To jest tak : wchodzi klient do zakładu, pyta o cenę zdjęć do dokumentów.
: Osóbka za ladą, przeszkolona na szkoleniach sprzedażowych poda mu najniższą
: cenę dodając cichutko "od". Osoba bez szkoleń sprzedażowych zapyta "konkretnie
: do jakiego dokumentu i ile sztuk".


A jaki to ma związek ze mną?






> : Bez tej opłaty do zleceń do iluś tam sztuk zakład by dopłacał.

> To nie jest mój problem.

: Owszem, ale będzie gdy zakład wywiesi że przyjmuje zlecenia
: od x zdjęć w górę. Albo się zwinie, na ten przykład.

Nawet nie wiem (o czym pisałem) czy te dwa zakład nadal funkcjonują. :)
Ale wiem, że zakładów fotograficznych jest dookoła więcej niż potrzebuję.

: Wątpię .


I ja mam wątpliwości -- albowiem ,,wolonostojace'' zakłady fotograficzne
padają bardzo często. Nie padają tylko galeriowe. I akurat w tych galeriowych
zwykle ceny są niskie a dostępność/oferta problemowa bliska zeru. ;)





> : Inna metoda to rozbudowany cennik o rabaty ilościowe- pojedyncze
> : odbitki stosunkowo drogie, przy dużych ilościach cena spada.
> : Zakład to jest biznes, nie hobby.

> Już napisałem, ale przypomnę -- umówiłem się na konkretną cenę.
> Przy odbiorze usługi cena wzrosła wielokrotnie.

: Za odbitkę, nie usługę.


Na jedno wychodzi -- usługą było wykonanie jednej odbitki.











Albo niech sprzedadzą za cenę, którą narzucili
mi w chwili przyjmowania zlecenia. :) Od pewnego ;)
fotografa (poważnego -- biegłego sądowego, który mi
skanował filmy) wiem, że fotolaby dobrze zarabiają
na takich zleceniach. Podał mi cenę fotograficznego
papieru, odczynników, utrzymania maszyn itd...

: Czynszu, pracownika i tak dalej też ?

Czynsze to raczej nie sprawa fotografa. Trzeba by biegłego od nieruchomości.

: Dla dowolnego zakładu ? Setupu i rozbiegu dla konkretnego typu maszyny też ?

Tego nie pamiętam, ale wyjaśniał mi, że fotografia labowa jest zyskowna. :)









: Że tak powiem zawsze mnie wkurzają osoby wykłócające się o grosz przy
: wydawaniu reszty. Dodam że są to osoby zazwyczaj płacące banknotem
: za ksero po 19gr.

Wkurzliwość ponoć leczą psychiatrzy. Ja radzę sobie inaczej -- rozmawiam
z tymi, którzy usiłują mnie wkurzyć. Na przykład z Tobą. :) Wkrótce mam
rozprawę sądową -- sędziowie usiłują mnie wkurzyć, ale że trening czyni
mistrza... Sędziowie trenują wkurzanie, ja zaś trenuję odporność na ich
poczynania. Sędziowie to cienkie bolki -- i we wkurzaniu, i w prawie. :)
Kiedyś ćwiczyłem w pracy na uczelni -- niektórzy usiłowali mnie wkurzać.
Teraz trenuję na grupach dyskusyjnych. :) Ważne jest szanowanie swego
przeciwnika -- w tym wypadku sędziów. Są słabi we wkurzaniu, bo nie
szanują swoich adwersarzy. Zwykle maja do czynienia z amatorami, których
można wyprowadzić z równowagi byle czym. Ze mną nie idzie im lekko, bo
ja po prostu ćwiczę. :)










> : Te 2 zł do kasy powinna wrzucić osoba przyjmująca zlecenie.

> Nie znam jej powinności. ;) I raczej mnie one nie interesują.

: Ależ oczywiście. Niemniej, jak się spotkamy, ręki ci nie podam.

Trzymam za słowo -- po takich ,,podaniach'' zwykle muszę
skorzystać z toalety. ;) (aby umyć rękę)

: Rozumiem, współczuję. Aczkolwiek nie o takie przypadłości skórne mi chodziło.

Słowo rzekłeś -- więc trzymam Cię za nie. Jeśli będziesz natarczywie
wyciągał do mnie rękę -- powołam się na Twą obietnicę bez względu na
to, że teraz próbujesz wycofać się z niej. (rakiem?)














Niemal każdy netowy zakład proponuje jakieś programy.
Gogle także dają jakiś... Jest tego całe mrowie...
Na co mi paint? Android oferuje całe masy...

: O matko...


Jakiś link do tego programu?...





: operacyjnym- ale to co dostaniesz na wyjściu mało będzie
: oryginał przypominało. Tak naprawdę, program do edycji
: jest tu najmniej ważny.

Nie jest -- poukładanie fotek obok siebie nie wymaga ani
nadzwyczajnych programów, ani nadzwyczajnych umiejętności.

Coś na kształt CtrlC i CtrlV. :)

: Sensowny program do edycji zdjęć do dokumentów kupowany w pakiecie
: z drukarką- biedne 1200zł. Plus abonament 300 rocznie.
: Bez obsługi serwisowej.

Widzisz jak Cię naciągają. :) Moja naukę masz za free. :)
Po prostu CtrlC i CtrlV. ;) Powaga!











> : Komputer kosztuje. Printer kosztuje, i to w cholerę- zarówno
> : zakup jak i eksploatacja. Praca laboranta kosztuje.

> W sklepie nie dopłacam do tych dodatków. ;)

: Oczywiście że dopłacasz...Tylko nie wiesz ile...

Zero? :) Mniej niż zero?...

Widzę cenę mleka na półce sklepowej -- 185 groszy. W kasie mi naliczają
rabat -- jest 148 groszy... Ale dodają jakieś punkty, zwroty, rabaty
uniwersalne... ;) Bank dorzuca swoje ,,narzuty'' -- na przykład
zaokrągla do 5 pln i dorzuca mi (zmniejszając cenę) pół tego zaokrąglenia...









: Uważasz że sklepy nie mają marży ?

Mają IMO bardzo dobre zyski. A dlaczego mają? Bo: nie zmuszają
swych klientów do studiowania zawiłych cenników; nie podbijają
ceny po przyjęciu zlecenia; nie marudzą o spalonych portach USB itd... ;)

: Zazwyczaj w zakładzie też ci nie tłumaczą dlaczego 4 zdjęcia do dowodu
: kosztują 20 zł.

Tłumaczyli -- chcą zarobić na jeleniach, ktzórzy nie potrafią
(lub nie chcą) wykonać CtrlC+CtrlV. ;)


: Aczkolwiek sklepy nie mają też problemów pt klient wbija pendraka

Można wbić bez pomocy klienta. ;) Tym samym narazić pendraka na uszkodzenie.

: na siłę do USB.. odwrotnie. Co prawda bywa że klient zwali całą
: półkę z towarem na glebę- ale wtedy wzywają po prostu  policję.

Ja zrzuciłem płyn do prania -- nie wzywali policji. Wezwali takiego
na wózku -- ten przyjechał posprzątał... I pojechał sobie z rozwaloną
butelką... A ja wróciłem, aby dokończyć...




Widzę, że żyjemy w różnych światach. :)



Swego czasu w Auchan podeszła do mnie dziewczyna i zauważyła, że nie wolno robić zdjęć.
Najpierw próbowałem wytłumaczyć, że niczego nie fotografowałem, ale dziewczyna uparcie
trwała przy swoim. Przemyślałem sprawę i odłożyłem na półki to, co już zdjąłem, skoro wg
niej nie wolno w Auchan robić zdjęć a ja naprawdę nie wykonywałem tam żadnych fotografii
tego dnia...

Odłożyłem baterie (AG44 bodajże) i jaja kurze.

Baterie kupiłem później w tym samym Auchan znacznie taniej -- może za 60%, może
jeszcze taniej. (później potaniały jeszcze mocniej) Co do jaj -- byłem wdzięczny,
bo właśnie w tamtym czasie porzuciłem zjadanie kurzych jaj z uwagi na rosnący
cholesterol. :) Porzuciłem, ale w sklepie zapomniałem o tym porzuceniu.


BTW -- kardiolog wyjaśnił mi, że nie muszę obawiać się jaj, ale jakoś tak
dziwnie ułożyło się, że na razie nie wróciłem do zjadania 4 jaj dziennie. :)

Jaja są pożywne -- i nie tuczą. :) Przejście na inną dietę ;) poskutkowało
przybytkiem kilogramowym. ;)







> Sklep bierze ode mnie tyle, na ile umawia się ze mną. :)

Albo mniej. :) Zwykle czegoś nie doliczy, narzuci jakieś
ekstra rabaty... Słowem -- cwaniactwo!!! Oby tylko zachęcić
do kupowania!!! Oby tylko nie zrazić klienta!!!! Chwila
nieuwagi -- i czegoś nie doliczą... A gdy po odejściu od
kasy reklamuję -- muszę się natrudzić, aby przekonać, iż
moja dopłata jest uzasadniona...


Bywało i tak, że na moich oczach ktoś wyszedł z galerii bez
zapłacenia -- wprost na ochroniarza, który z kamienną twarzą,
patrząc takiej osobie prosto w oczęta, udawał, że nic nie
spostrzegł nieprawidłowego...




Po prostu żyjemy w różnych światach.
Ty żyjesz tam, gdzie należy pokłócić się z klientem, natomiast
ja wybieram te miejsca, gdzie obsługanci dbają o to, aby nie
zrazić klienta do siebie. :)


Jedni sadzają do wiezienia za kradzież batonika -- inni przymykają
oczy na wyniesienie ze sklepu drobiazgu... Niezliczę tych przypadków,
gdy w kasie pominięto mi coś -- litrowy kefir (co najmniej dwa razy),
czekolady (nie jedną, ale wiele czekolad), mleko...

I niestety piszę prawdę. :)

Raz wyszedłem z Auchan ze złączką, której nie zdjąłem z półki -- leżała
spokojnie w wózku. Leżała, gdy brałem wózek, leżała, gdy łaziłem po
sklepie, leżała, gdy płaciłem przy kasie za swoje zakupy, gdy wychodziłem
na zewnątrz i pozostała tam, czyhając na kolejnego klienta... ;)




Ty zapewne należysz do ludzi, którzy by wezwali policję, przeprowadzili
dochodzenie i osadzili groźnego przestępcę, bandytę, w więzieniu!!!!






: Owszem . Jeżeli na metce odczytasz cenę za kilogram,
: a kupisz opakowanie 5 kg, to ile zapłacisz?

Bardzo trudne zadanie. ;) Tam, gdzie kupuję, są czytniki kodów kreskowych.
Czasami przy kasie są dodatkowe rabaty i opusty, czasami kasjerka czegoś
nie policzy... (wczoraj na przykład -- 2 litrów mleka, choć mówiłem
wyraźnie, ile kupuję i ze zdumieniem przyjąłem cenę całości, zbyt
niską wg mnie o około 3 plny)

: Ja w takim przypadku prostuję sprzedawcę do skutku. Wiem, jestem
: frajer,ale przynajmniej nie czuję się złamasem wychodząc.

Ja też staram się. :) Bywa, iż błąd spostrzegę dopiero na parkingu.
Raz wróciłem już po zamknięciu sklepu, bo kupowałem tuż przed zamknięciem. :)





: Bynajmniej. Chłopaki kasują tyle samo za godzinę, niezależnie
: czy chodzi o wgranie nowej wersji programu fiskalnego, czy
: o stawianie sieci od podstaw.

A jak postawić sieć od podstaw? Na przykład internet?
IMO to nie jest już możliwe. ;) Ale nawet postawienie
domowej sieci od podstaw nie jest możliwe. Raczej trzeba
połączyć ze sobą (softowo i hardowo) kilka urządzeń...

: No właśnie.
: Plus reinstalacja rozmaitych urządzeń, plus namierzenie uszkodzonych, plus...
: Teoretycznie prosta operacja, a diabeł tkwi w detalach.

Zwłaszcza wtedy, gdy płaci jeleń, który nie potrafi niczego
robić, poza dwojeniem innych jeleni. ;)










Jak z wkręcaniem żarówek w oprawki. :)

Naprawdę -- trafiła kosa (pseudofotograf) na kamień (pseudoinformatyka)...


Nowe wersje aplikacji w Androidzie ładują się samoistnie. ;)
W świecie Windows apgrejd to poważne ;) zadanie -- dlatego zapewne
alfons w Idiokracji (w filmie o tytule 'Idiokracja') tak nazywa się. :)

Cwani ,,informatycy'' drą z innych cwaniaków. :)
To sprawiedliwe rozwiązanie. :)

: Tak, jasne.. Android i Windows i wszystko jasne...










Ja zarabiałem i na fotografii, i na informatyce.
W ,,stawianiu sieci NN'' najtrudniejsze było
skopiowanie zawartości ,,stu'' dyskietek na dysk. :)

Reszta szła gładko. ;)

Oczywiście żartuję. :) Najtrudniejsze było złowienie klienta. :)

: Obawiam się że przy takim poziomie usług, złowienie klienta
: faktycznie może być problemem. Za duża konkurencja - takie
: cuś to i ja bym postawił....

Moi konkurenci mieli problemy z tym, z czym ja nie miałem. :)
Bywało, że konkurentom podpowiadałem, jak mają postąpić. :)









> : Mojego znajomego- zakup nowego fotokiosku. Takie historie nie
> : zdarzają się codziennie, ale co kilka tysięcy włożeń. W sumie
> : raz na rok komp do wymiany.

> Już pisałem w innym poście tego wątku -- penflaszka nie jest groźna.
> Boisz się -- możesz użyć jakiejś przejściówki. Moją radę masz za free. ;)

> Nie warto brać się za coś, co przekracza możliwości zrozumienia
> i rozumnej obsługi... ;)

: Producentom kompów to powiedz, taka ich mać.

Po co? Oni to wiedzą.

: I dokupienie uszkodzonego gniazda USB- drut, wtyczka, kawałek plastiku
: mocujący do obudowy- po 3 latach od zakupu kompa nie jest możliwe...

Kompa? PeCeta? Bez trudu znajdziesz za kilkanaście plnów USB na śledziu.
Będziesz mógł łamać ze spokojem -- bo będziesz miął sporo dodatkowych gniazd. ;)
Do Laptopoa z ExpressCard -- USB kosztuje nieco drożej. Bywa, że i 5 dych.

Bywa tak, że nie ma ani slotów do śledzi, ani ExpressCard?
Ano bywa. Ale co to za zakład, który ma tylko jeden komputer,
skoro teraz takie coś można mieć za bezcen, zważywszy koszty
utrzymania zakładu i ogólne koszty życia? Cały używany komputer
(SPRAWNY i dobrej firmy) można kupić za kilka dych plnów...
Z komputera do komputera można przesłać za pomocą drutów
czy WiFi...



Już pisałem -- jeśli ,,otworzenie nośnika'' kosztuje 2 pln a cały
nowy laptop kosztuje mniej niż 1 tysiąc plnów, można mieć taki
nowy za 550 ,,otwarć'', czyli przy 20 klientach dziennie -- w 25 dni. :)



Ty chyba żyjesz w jakiejś prehistorii. :)
Wg Ciebie chyba komputer kosztuje majątek...


Dodam jeszcze, że bywają ubezpieczenia obejmujące uszkodzenia mechaniczne. ;)


Właśnie spadł mi (z uchwytu) tani tablet wielkości 10,1". Spadł z wysokości około
jednego metra na wykafelkowana podłogę w kuchni. Leżał odwrócony ekranem do podłogi.
Gdy go podnosiłem, miałem wrażenie, że chrzęszczą odłamki szkła... Ale jest inaczej...
Widocznie gruba warstwa smaru z rąk ochroniła ten ekran... ;)


W przedpokoju ten tablet wywalił mi kiedyś dziurę w terakocie -- wypadł z ręki.
(mam uszkodzony kręgosłup i czasami ;) coś mi wymyka się z ręki...)




Takie są dzisiaj ,,delikatne'' te urządzenia. Wiesz, dlaczego tak jest?
Bo nikt nie kupi gówienka, które można łatwo zepsuć. :)



Smartfon spadł mi z kierownicy (też wypadł z uchwytu) roweru na asfalt.
Spadł a ja po nim jeszcze przejechałem tym rowerem. :) Na dodatek, zanim
dotarł do asfaltowego chodnika, odpadła od niego klapka osłaniająca
akumulator -- nie notuję żadnych problemów z ładowaniem. Smartfon ma
sporo otarć, ale funkcjonalnie nie różni się od tego, jakim był przed
tym upadkiem. Później jeszcze nieraz spadał...




Gdyby któreś z tych urządzeń potłukło się -- nie rozpaczałbym.
Kupiłem coś, na co mnie stać.


Ty zaś, jak widzę, sięgasz po to, co wykracza poza Twoje możliwości.




Najprawdopodobniej tablet stanie się nieużyteczny dlatego, że padnie w nim akumulator.
Jeśli nie stanie się tak (a już pada) to ten tablet będzie po prostu przestarzały.




Laptop, którego używam do pisania postów -- spadał z siedzenia samochodowego
także wtedy, gdy był włączony. Któregoś razu sad z łóżka na drewnianą podłogę. :)




I wiesz, co? Jest sprawny, chociaż klawisze ma niemal na wylot przetarte. ;)
Ekran źle kontaktuje i czasami ;) jest ciemny -- trzeba nim pokiwać. ;)


Ale najgorszy jest ślad po zalaniu wodą. Czyściłem ekran wodą -- i są zacieki....





Czasy, gdy elektronika użytkowa psuła się z byle powodu -- minęły!!!!!!!!



Tablet waży 660 gramów; laptop -- ponad 3 kilogramy.


Upadek tabletowi nie zaszkodził. Wyskoczył jedynie przewód USB -- tablet był ładowany przed upadkiem...
Pracuje poprawnie i ładowanie, i łączność po USB. :)






A Tobie zły klient popsuł gniazdo USB...
Duże gniazdo typu A...




Rozśmieszasz mnie. :)


Ja w takim gnieździe złamałem kiedyś czytnik USB -- do czytania kart SD.
(notabene czytałem tak kartę wyjętą z aparatu fotograficznego)
Dziś nie pamiętam, w którym gnieździe był ten czytnik, bo obok
siebie są dwa gniazda....










: A przejściówki sprawdzają się jak plaster na HIV.

Być może -- nie sprawdzałem zbyt często użyteczności plastrów. ;)
I nie miałem do czynienia z HIV. :)

Ogólnie lekarze odradzają plastry.

: No i mają rację, podobnie jak informatycy preferujący wpinanie
: się wprost, zamiast przejściówek. Skoro się znasz,
: powinieneś wiedzieć dlaczego..


Dlatego, że te gniazda są dostateczne mocne i zaprojektowane tak, aby przeżyły wiele złego.




Świat, o którym piszesz -- nie istnieje.
Delikatne gniazdo USB, kosztowne komputery typu PC...
Sympatyczna_inaczej obsługa w zakładzie fotograficznym... :)



Opisujesz świat, który umarł dawno. :)








> Nie warto wymienić kompa -- można wymienić gniazdo i odrobaczyć oprogramowanie.

: Wymiana gniazdka wymaga zakupu nowej obudowy plus reinstalacja wszystkiego.

Całego świata? ;) IMO przesadzasz. Raczej wymaga
znajomości rzeczy i pewnych :) umiejętności.

: Ponieważ mocowanie na skocza nie wchodzi w grę, jedynym wyjściem jest zakup
: pasującego gniazda. Nie wiedzieć czemu, producenci nie sprzedają ich luzem.



Bo nie psują się. :) Patrz -- dzisiejszy upadek tabletu podpiętego do drutu USB. :)
Drut cały (za 5 pln -- ładny, płaski, z Auchan) i tablet cały... I chyba ładowarka
cała -- zaraz sprawdzę. Siedziała wetknięta do gniazda sieciowego w ścianie...









: Plus odrobaczanie archiwum, plus nowe dyski i pamięci,

Zarobaczone nie nadają się do użytku?
To jakieś dziwne robaki masz na swej myśli. ;)

: Owszem. Część po prostu nie wstała pomimo odrobaczania.


Mówię Ci raz jeszcze -- chwyciłeś się czegoś co jest za trudne dla Ciebie. :)
Nie Ty jeden...


IMI masz to, na co zasłużyłeś. :) Szukałeś jeleni, których skasujesz
za ,,otwarcie'' -- stałeś się jeleniem. :) Chciałeś żerować na ludziach,
stałeś się żerowiskiem. :)




W tym tablecie stale mi brakuje miejsca. Producent dał jakiś Avast.
wywaliłem, aby mieć miejsce na inne aplikacje. Tak boję się robaków,
wirusów itd...













: plus.. Gdzieś w 1/3 listy wyszło że wymiana jest tańsza niż reanimacja.

Może i tak. Części zamienne są teraz bardzo tanie, ale nierzadko
całość jest znacznie tańsza niż naprawa... Takie są teraz ceny
i trendy cenowe elektroniki. :) Kto dziś chce bawić się lutownicą
czy śrubokrętem, gdy stawką jest jedna dycha plnów? :) Wyjęcie
lutownicy z szuflady czasami przerasta ludzkie możliwości. ;)

: Z drugiej strony części zamienne  do starszych urządzeń po prostu
: nie są już dostępne. Żywotność printera to kilkanaście lat,
: sterującego nim kompa.. 5, może 6. Jakoś to trzeba pogodzić.

Ano jakoś. :) Najlepiej -- prosząc jakiś urząd o dofinansowanie. ;)
Takiemu jak Ty -- zwykle wieje wiatr w oczy. ;)














: Miałem kiedyś do czynienia z takim ambitnym informatołkiem
: co chciał postawić Agfę na Linuksie..

I co wyszło z tego? :)

: Wymiana racków. Pech chciał że producent nie przewidział
: że ambitny informatyk rozsynchronizuje silniki...

Sofotowo rozsynchronizował? Tajemniczy jesteś. :) Na koniec
okaże się, że naprawdę informatyk podwracał wszystkie litery
do góry nogami. ;)







Różnie bywa. Pewnego dnia pewien ,,elektryk'' wyłączył pewne przekaźniki
prądowe. Nie wiedział, że z dymem pójdzie duży zakład... A zakład poszedł...
Biegli sądowi orzekli, że od papierosa. ;) Doszli do wniosku że w sądzie
pracują przygłupy, którym do głowy nie przywędruje faktyczny powód pożaru... :)
(jak dla elektryka powód pożaru był jasny jak Słońce w zenicie)

To z białostockiego sądu. :)



Teraz z TV -- z dymem poszedł hotel. Znafcy wiedzieli, że od papierosów. ;)
(czy czegoś podobnego) Jakiś człowiek orzekł inaczej -- i udowodnił, ale
dopiero na modelu, który poszedł z ogniem w wyniku zastosowania ściemniacza
oświetlenia. Ściemniacz wprowadził wyższe harmoniczne, które w efekcie dały
pożar zaczynający się od instalacji oświetleniowej.

Tam sędziowie mieli olej w głowie, bo dali wiarę prawdzie, nie rojeniom
o papierosach. Nie bredzili -- toż ściemniacz zmniejsza energię, nie
zwiększa... Toż ściemnia, nie rozjaśnia... ;)










: Cię zmartwie. 97 % tych zakładów to ajenci CeWe Foto..

Mnie martwisz, czy te zakłady? :)
Mnie nie obchodzi, czyimi są ajentami. :)

: Mógłbym napisać że naklejka na szybie to nie wszystko, a zdjęcia
: z Ra-4 wychodzą troszkę lepiej niż drukowane na termo...
: Ale w sumie kichał to Michał.

Na zdrowie. ;)

: Pozdrawiam Marcin


Tablet pracuje bezproblemowo. :) Rozgrywa się na nim wielka bitwa. ;)
NA szkle nie widzę ani jednej ryski. :) Padł szkłem na terakotową podłogę. :)
Z wysokości około jednego metra. Po drodze zerwał się z ,,uprzęży'' -- czyli
drutu USB, jaką był połączony z ładowarka wpiętą do ściany...

Taka jest wytrzymałość dzisiejszych DOMOWYCH urządzeń.

Ale ogólne straty są większe. Przewód łączący ścianę z tabletem
niemal przewrócił storczyka... ;) Biedny storczyk... ;) Przekwita...
Ale przekwita już od paru dni. :)

Małemu storczykowi zgniły korzenie -- tak mu przelewało się. ;)
Ale wypuścił nowy korzeń; teraz wypuszcza nowe -- pędy lub korzenie...
Storczyki tez są wytrzymałe. ;) I nie uczulają mnie. ;)


Ja jeszcze nie rozwaliłem ŻADNEGO gniazda USB. Ani dużego, typu A czy B, ani mini, ani mikro...


Pocieszę Cię -- wchodzi USB C. ;)


--
środnaw czw pią sob nie pon wto śro czwarteknawoz pią sob nie pon wto śro czw pinawóz sob nie pon wto śro czw mały rośnie;
[PL]345 326 316 306 300 292 286 279 277ścięcie356 332 320 311 297 296 290 285 280 356 329 318 310 303 296 289 PL przekwita
281 +64 -19 -10 -10  -6  -8  -6  -7  -2chorego+79 -24 -12  -9 -14??-1  -6  -5  -5 +76 -27 -11  -8  -7  -7  -7 zupełnie nie
[NL]392 375 360 345 336 325 316 308 305 290liś401 378 360 345 334 324 315 307 301 388 372 357 347 336 326 314 widać na nim
307 +85 -17 -15 -15  -9 -11  -9  -8  -3 -15cia111 -23 -18 -15 -11 -10  -9  -8  -6 +87 -16 -15 -10 -11 -10 -12 nic nowego

124 Data: Kwiecien 27 2015 04:53:51
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Konsekwencje sczytania pendraka ostatnio kosztowały mnie 4 godziny pracy informatyka.

(; Pracy. ;)

: Mojego znajomego- zakup nowego fotokiosku.



: Takie historie nie zdarzają się codziennie, ale co
: kilka tysięcy włożeń. W sumie raz na rok komp do wymiany.


Możesz zrobić tak:

  kupić zdezelowany tablet z Androidem i OTG za sto pln
  ten tablet połączyć przez WiFi z PeCetem na Windows
  flaszkę czytać tabletem i słać fotki do PeCeta
  z PeCeta fotki słać (choćby drutem) do fotokiosku

Prawdopodobieństwo znalezienia wirusa, który z flaszki skoczy
na Androidową Javkę, aby stamtąd przeskoczyć na Windows, po
czym odnaleźć się w Linuksie (bo IMO kiosk chodzi na czystym
Linuksie) jest raczej małe. ;) Za to ewentualna naprawa
skutków -- trwać może chwilę. Możesz wydłużyć drogę. ;)
Możesz też zamiast Androida -- użyć tego, czego używa Apple.


Możesz też przejść się do byle galerii -- tam masy ludzi wkładają
(kiedyś wkładały -- teraz chyba też) najróżniejsze karty i inne
flaszki oraz płytki... 2 tysiące włożeń to IMO jeden dzień. :)

-=-

Boisz się, kupując w sklepie chleb? Może być zatruty.
Zupa w restauracji czy barze może zawierać fekalia. ;)
Klient może wejść z miotaczem ognia!
Przywódca Korei Północnej może mieć zły dzień, przez co
zbombarduje Polskę -- sojusznika i największego przyjaciela USA...

-=-

Wirusy groźne objawią się w sposób zupełnie niemożliwy do przewidzenia.
Nie wejdą za pomocą flaszek -- ta droga jest raczej dobrze zabezpieczona.
Szansa ;) na ukrycie robaka w plikach z fotkami jest małe. Jako fotograf
możesz o tym wiedzieć. :) Gorzej z PeDeeFem...


Mechaniczne zniszczenie gniazda zależy od wkładającego.
Ja włożyłem czytnik, po czym obróciłem laptop -- czytnik
rozpadł się, gniazdo w laptopie jest sprawne. Są tam dwa
obok siebie -- nie wiem, które było ,,testowane''.


Spalenie gniazda i portu USB? Taki port kosztuje niezbyt dużo,
zwykle jest sporo takich portów, można użyć huba czy innej
przejściówki, port ma (powinien mieć) ograniczniki prądowe
a zwykła flaszka nie ma swego zasilania...

Kiedyś udało się mi (chyba za pomocą lampki USB) dokonać
tak zwanego zwarcia/spięcia w USB w laptopie. Zero zniszczeń.


Próba umyślnego zepsucia to coś innego,
Równie dobrze klient może wejść z młotkiem. ;)
W takich sytuacjach jest policja (powinna być) i inne instytucje...

-=-

Raz na kilka tysięcy? Powiedzmy -- na 2 tysiące, bo mniej niż 2 to na
pewno nie kilka. 2 razy 2 tysiące? Za 4 tysiące można kupić masę laptopów
czy tabletów do odczytu penflaszek... (a 2 pln to w wiadomym zakładzie
,,cena otwarcia nośnika'')

-=-

Ale nie to wszystko jest istotne w moim poście zaczynającym tę
poddyskusję. Istotne jest dotrzymanie umowy -- ceny usługi.

   "Eneuel Leszek Ciszewski" -=-

Lęki ponoć leczą psychiatrzy. IMO po prostu warto chwilę pomyśleć
o grożących niebezpieczeństwach -- aby uniknąć i psychiatry, i lęku
w ogóle. Warto bać się tego, co naprawdę groźne -- niedotrzymywania
umów, palenia tytoniu czy picia alkoholu, wirusa Eboli itp...

Lęk przed penflaszką jest raczej lękiem irracjonalnym.

Penflaszka naprawdę niewiele może uczynić złego.
Najgroźniejsze są straty mechaniczne.
(złamanie flaszki w gnieździe)

Wirus/robak czy elektryczność -- raczej niesie ze sobą zerowe zagrożenie.
Dużo poważniejszym jest rozpad wirującej płytki CD/DVD...
Albo po prostu -- rozlana kawa... ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

125 Data: Kwiecien 27 2015 10:16:07
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu poniedziałek, 27 kwietnia 2015 04:54:28 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

 

Ssię rozpisałeś, a sprawa jest banalna- Przyjęcie zlecenia to koszt.. Albo rozliczam go w cenie odbitki, albo w formie dodatkowej opłaty pod tytułem "otwarcie nośnika".
Albo sam tego nie doczytałeś , albo jakaś sierotka nie dopowiedziała.
Teoretycznie byłeś w prawie, wykłócając się o cenę usługi.
Moją prywatną ocenę, pozwolisz, pozostawię dla siebie.
Pozdrawiam Marcin

126 Data: Kwiecien 27 2015 20:57:07
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 : Teoretycznie byłeś w prawie, wykłócając się o cenę usługi.

Nie wykłócałem. Spytałem o cenę przy zlecaniu i nie chciałem
dopłacać przy odbieraniu. :) A że uznałem, iż zakład musi ;)
z czegoś żyć -- pomyślałem, że mogę zlecić przeniesienie masy
moich fotek z filmów na papier... Rzadko bywam u fotografa,
ale gdy bywam, serce ściska mi litość... ;)

Na szczęście zachowanie ,,fotografów'' uwalnia moje serce z tego uścisku. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

127 Data: Maj 07 2015 22:14:29
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Pszemol 

"PiteR"  wrote in message

Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
sieciówka. To będzie 33 funty.

Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
kosztować 33 funty i za miesiąc też :)

A co to jest "sieciówka" i po co za takie coś płacić 33 funty miesięcznie?

128 Data: Maj 08 2015 16:30:43
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Pszemol"

Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
sieciówka. To będzie 33 funty.

Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
kosztować 33 funty i za miesiąc też :)

A co to jest "sieciówka" i po co za takie coś płacić 33 funty miesięcznie?

Nie jest to istotne w tej konwersacji. Istotne jest, ile kosztuje fotka:

   sieciówka+fotka=33_funty
   sieciówka=33_funty

Mamy tedy dwa równania i jedną niewiadomą. Metodą skomplikowanych
przekształceń i obliczeń numeryczno-matematyczno-logicznych
otrzymujemy wynik -- >>fotka gratis<<. ;)


Taki jest koszt społeczny postępu. (kamery niemal w każdym smartfonie,
laptopie, telefonie, tablecie, widżecie...) Fotografia twarzowa po
prostu staje się bardzo tania. Strasznie tanie -- można by powiedzieć.


Jak już kiedyś pisałem -- flisacy też zniknęli. ;)
Górnik może kopać tunele podziemne dla transportu.
Fotograf może wejść w trzeci wymiar... ;)

-=-

(; BTW -- co to jest 'sieciówka'? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

129 Data: Maj 08 2015 17:40:12
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Pszemol 

"Eneuel Leszek Ciszewski"  wrote in message


"Pszemol"
Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
sieciówka. To będzie 33 funty.

Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
kosztować 33 funty i za miesiąc też :)

A co to jest "sieciówka" i po co za takie coś płacić 33 funty miesięcznie?

Nie jest to istotne w tej konwersacji.

Dla mnie jest istotne, inaczej nie pytałbym.

130 Data: Maj 09 2015 00:12:42
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Eneuel Leszek Ciszewski"

  sieciówka+fotka=33_funty
  sieciówka=33_funty

Mamy tedy dwa równania i jedną niewiadomą. Metodą skomplikowanych
przekształceń i obliczeń numeryczno-matematyczno-logicznych
otrzymujemy wynik -- >>fotka gratis<<. ;)

Przepraszam... Mamy oczywiście dwie_niewiadome, nie jedną_niewiadomą.
Nie jestem arytmetycznym orłem. ;) Proszę o wybaczenie!

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

131 Data: Maj 08 2015 18:30:33
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu piątek, 8 maja 2015 16:30:48 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

"Pszemol"

>> Tymczasem w odległej galaktyce wchodzisz do biura wyrobić sieciówkę.
>> Pani zaprasza na fotel, wciąga facjatę do kompa i wyskakuje z maszynki
>> sieciówka. To będzie 33 funty.

>> Teraz najlepsze, za miesiąc sieciówka (bez robienia zdjęcia) też będzie
>> kosztować 33 funty i za miesiąc też :)

> A co to jest "sieciówka" i po co za takie coś płacić 33 funty miesięcznie?

Nie jest to istotne w tej konwersacji. Istotne jest, ile kosztuje fotka:

   sieciówka+fotka=33_funty
   sieciówka=33_funty

Mamy tedy dwa równania i jedną niewiadomą. Metodą skomplikowanych
przekształceń i obliczeń numeryczno-matematyczno-logicznych
otrzymujemy wynik -- >>fotka gratis<<. ;)

Bingo !



Taki jest koszt społeczny postępu. (kamery niemal w każdym smartfonie,
laptopie, telefonie, tablecie, widżecie...) Fotografia twarzowa po
prostu staje się bardzo tania. Strasznie tanie -- można by powiedzieć.

No nie wiem. Portret to raczej drożeje ostatnio...


Jak już kiedyś pisałem -- flisacy też zniknęli. ;)
Górnik może kopać tunele podziemne dla transportu.
Fotograf może wejść w trzeci wymiar... ;)

Jeżeli stać go jedynie na wykonanie "fotki do sieciówki..

(; BTW -- co to jest 'sieciówka'? ;)

Zapewne bilet okresowy..

132 Data: Maj 11 2015 16:45:34
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

   sieciówka+fotka=33_funty
   sieciówka=33_funty

Mamy tedy dwa równania i jedną niewiadomą. Metodą skomplikowanych
przekształceń i obliczeń numeryczno-matematyczno-logicznych
otrzymujemy wynik -- >>fotka gratis<<. ;)

: Bingo !

Ja wiem, czy bingo?... Raczej należy napisać:

     funkcja(sieciówka)+funkcja(fotka)=33_funty
     funkcja(sieciówka)=33_funty

i zdefiniować, czym, jest obiekt

   funkcja()

Być może ;) co bystrzejsi zauważą, że ów obiekt

   funkcja()

to funkcja obliczająca koszt argumentu zawartego w nawiasach. ;)

Taki jest koszt społeczny postępu. (kamery niemal w każdym smartfonie,
laptopie, telefonie, tablecie, widżecie...) Fotografia twarzowa po
prostu staje się bardzo tania. Strasznie tanie -- można by powiedzieć.

: No nie wiem. Portret to raczej drożeje ostatnio...

Jak widać na przykładzie sieciówki -- obecnie/teraz jest za darmo.
Kiedyś dopłacano? :)

Jak już kiedyś pisałem -- flisacy też zniknęli. ;)
Górnik może kopać tunele podziemne dla transportu.
Fotograf może wejść w trzeci wymiar... ;)

: Jeżeli stać go jedynie na wykonanie "fotki do sieciówki..

Przecież piszę -- może drukować obiekty trójwymiarowe.
Póki urządzenia są drogie... ;)

(; BTW -- co to jest 'sieciówka'? ;)

: Zapewne bilet okresowy..

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

133 Data: Maj 11 2015 13:38:26
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Pszemol 

"Eneuel Leszek Ciszewski"  wrote in message


 
   sieciówka+fotka=33_funty
   sieciówka=33_funty

Mamy tedy dwa równania i jedną niewiadomą. Metodą skomplikowanych
przekształceń i obliczeń numeryczno-matematyczno-logicznych
otrzymujemy wynik -- >>fotka gratis<<. ;)

: Bingo !

Ja wiem, czy bingo?... Raczej należy napisać:

    funkcja(sieciówka)+funkcja(fotka)=33_funty
    funkcja(sieciówka)=33_funty

i zdefiniować, czym, jest obiekt

  funkcja()

Takie rachunki to możecie sobie wsadzić tam gdzie słonko nie dochodzi jeśli mylicie sprzedaż wiązaną w której fotka jest małym elementem, i do tego wymuszonym przez ten większy element i porówwnujecie do sprzędaży tego elementu detalicznie, osobno jako samodzielnego produktu.

134 Data: Maj 12 2015 02:05:37
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Pszemol"

  funkcja()

Takie rachunki to możecie sobie wsadzić tam gdzie słonko nie dochodzi jeśli mylicie sprzedaż wiązaną w której fotka jest małym elementem, i do tego wymuszonym przez ten większy element i porówwnujecie do sprzędaży tego elementu detalicznie, osobno jako samodzielnego produktu.

Hm... Pszemol?... ;)

   funkcja(Pszemol)

   http://technologie.gazeta.pl/internet/1,113841,17897159,Do_Polski_wchodzi_Huawei_P8_lite___nie_dosc__ze_ladny_.html

   http://bi.gazeta.pl/im/79/f6/10/z17785465Q,Porownanie-zdjecia-zrobionego-Huawei-P8-i-iPhonem.jpg

Oba produkty z państwa (; plusa. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

135 Data: Maj 20 2015 08:26:30
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 8 May 2015, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

"Pszemol"
A co to jest "sieciówka" i po co za takie coś płacić 33 funty miesięcznie?

Nie jest to istotne w tej konwersacji.

  Jest krytyczne.
  Jeśli to "coś" jest faktycznie monopolistyczne, wliczając to
wszelkie "urzędowe" (administracyjne) cosie (jak w temacie
wątku), dostawca może korzystać z warunków które obiektywnie
rzecz biorąc są nieistotne. Znaczy klient NIE przymuszony
brakiem wyboru by ich nie spełnił i świat by się nie zawalił.
  Jeśli "coś" jest dostępne z wielu źródeł i nabywca może sobie
wybierać, w tym odsiewając warunki zawierające zbędne żądania,
można uznać że koszt "cosia" będzie dobrym przybliżeniem ceny
rynkowej.
<OT>
  Wyobraź sobie, że żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają iż
np. Telekomunikacja Polska mogła grozić odłączeniem linii
(i zabraniem łącza "dla innych klientów") chocby za to, że
podłączony telefon nie miał "urzędowej homologacji".
  Powód był prosty - pełny monopol i niedobór "dobra".

Istotne jest, ile kosztuje fotka:

 sieciówka+fotka=33_funty
 sieciówka=33_funty

  A ile sieci obsługuje komunikację w obszarze zainteresowania
i czy mogą sobie narzucać wymagania (w tym absurdalne) nie
ryzykując, że klienci pójdą do konkurencji?

Taki jest koszt społeczny postępu. (kamery niemal w każdym smartfonie,

  Przypominam, że dyskusja dotyczy wymogu ADMINISTRACYJNEGO, przy
którym "ktoś" może "cosia" odrzucić na podstawie niespełnienia
jakiegoś tam wymogu (niekoniecznie obiektywnie istotnego).

laptopie, telefonie, tablecie, widżecie...) Fotografia twarzowa po
prostu staje się bardzo tania. Strasznie tanie -- można by powiedzieć.

  A dyskusja dotyczyła wyjątku od tej reguły :>

pzdr, Gotfryd

136 Data: Maj 23 2015 02:27:09
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Gotfryd Smolik news" Pine.WNT.4.64.1505200816240.2180@quad

A co to jest "sieciówka" i po co za takie coś płacić 33 funty miesięcznie?

Nie jest to istotne w tej konwersacji.

 Jest krytyczne.

Nie jest. Toż sieciówka może mieć konkurencje lub nie mieć bez względu na
to, czym owa sieciówka jest. Ważne jest, czy owa sieciówka ma konkurencję, :)
a nie to, czym sieciówka jest.



Taki jest koszt społeczny postępu. (kamery niemal w każdym smartfonie,

 Przypominam, że dyskusja dotyczy wymogu ADMINISTRACYJNEGO, przy
którym "ktoś" może "cosia" odrzucić na podstawie niespełnienia
jakiegoś tam wymogu (niekoniecznie obiektywnie istotnego).

laptopie, telefonie, tablecie, widżecie...) Fotografia twarzowa po
prostu staje się bardzo tania. Strasznie tanie -- można by powiedzieć.

 A dyskusja dotyczyła wyjątku od tej reguły :>

Ogólnie cały ten wątek to raczej dyskusja o niskiej (zerowej) cenie fotki.
(sieciówka+fotka kosztuje tyle samo, co sama sieciówka, bez fotki)

-=-

BTW -- przytoczyłem gdzieś w tym wątku ceny galeriowe odbitek formatu
bodajże 10 cm na 15 cm, ale chyba Rossmann oferuje przedstawioną przeze
mnie cenę w wersji ekspresowej. W wersji standardowej cena jest niższa.
Nie wiem, jak wygląda sprawa z Auchan.

Jeśli cena ekspresu w galerii jest niższa niż cena ,,standardu
oczekiwania'' w labie osiedlowym -- wybór jest łatwy. ;)
(a najwyraźniej tak było z promocją Rossmanna)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

137 Data: Maj 22 2015 17:44:22
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu sobota, 23 maja 2015 02:27:15 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

BTW -- przytoczyłem gdzieś w tym wątku ceny galeriowe odbitek formatu
bodajże 10 cm na 15 cm, ale chyba Rossmann oferuje przedstawioną przeze
mnie cenę w wersji ekspresowej. W wersji standardowej cena jest niższa.
Nie wiem, jak wygląda sprawa z Auchan.

Jeśli cena ekspresu w galerii jest niższa niż cena ,,standardu
oczekiwania'' w labie osiedlowym -- wybór jest łatwy. ;)
(a najwyraźniej tak było z promocją Rossmanna)

A konkretnie w jakiej technologii/procesie te ceny, bo zdaje mi się że porównujesz nieporównywalne.
Pozdrawiam Marcin


138 Data: Maj 25 2015 04:03:50
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

BTW -- przytoczyłem gdzieś w tym wątku ceny galeriowe odbitek formatu
bodajże 10 cm na 15 cm, ale chyba Rossmann oferuje przedstawioną przeze
mnie cenę w wersji ekspresowej. W wersji standardowej cena jest niższa.
Nie wiem, jak wygląda sprawa z Auchan.

Jeśli cena ekspresu w galerii jest niższa niż cena ,,standardu
oczekiwania'' w labie osiedlowym -- wybór jest łatwy. ;)
(a najwyraźniej tak było z promocją Rossmanna)

: A konkretnie w jakiej technologii/procesie te ceny,

Zajdź i sprawdź. :)

: bo zdaje mi się że porównujesz nieporównywalne.

Niezbyt mocno jestem zainteresowany tym, co zdaje Ci się. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

139 Data: Maj 25 2015 14:58:44
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu poniedziałek, 25 maja 2015 04:04:01 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

 

> BTW -- przytoczyłem gdzieś w tym wątku ceny galeriowe odbitek formatu
> bodajże 10 cm na 15 cm, ale chyba Rossmann oferuje przedstawioną przeze
> mnie cenę w wersji ekspresowej. W wersji standardowej cena jest niższa.
> Nie wiem, jak wygląda sprawa z Auchan.
>
> Jeśli cena ekspresu w galerii jest niższa niż cena ,,standardu
> oczekiwania'' w labie osiedlowym -- wybór jest łatwy. ;)
> (a najwyraźniej tak było z promocją Rossmanna)

: A konkretnie w jakiej technologii/procesie te ceny,

Zajdź i sprawdź. :)

Po co ? I jak niby ? Laby osiedlowe mają to do siebie że każdy ma swoją politykę cenową. Jeden stawia na punkt kolektorski, drugi trzepie amatorkę na zapleczu a trzeci traktuje to jako kwiatek do kożucha, bazując na zdjęciach zakładowych.
Poza tym w Rossmanie to masz kolektę CeWe z wszystkimi konsekwencjami, może i zrobili promocję... ale który Rossman ma swoje maszyny ?


: bo zdaje mi się że porównujesz nieporównywalne.

Niezbyt mocno jestem zainteresowany tym, co zdaje Ci się. :)

To co mnie się "zdaje" ma głębsze podstawy niż "wiedza" wielu wypowiadających się.
Pozdrawiam Marcin

140 Data: Maj 30 2015 03:11:54
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

: A konkretnie w jakiej technologii/procesie te ceny,

Zajdź i sprawdź. :)

: Po co ?

By poznać odpowiedź na nurtujące Cię pytanie.

: I jak niby ?

Starannie.

: Laby osiedlowe mają to do siebie że każdy ma swoją politykę

Mamy spkój do jesieni. ;)

: cenową. Jeden stawia na punkt kolektorski,

Inny -- na ssący? ;)

: drugi trzepie amatorkę na zapleczu

Gdzie niby ma trzepać? Na zapiersiu? Lub na zadupiu?
Akurat ja lubię zdjęcia twarzy.

: a trzeci traktuje to jako kwiatek do kożucha,

Kwiatki są do podlewania i podziwiania.
Później tylko do podlewania...

: bazując na zdjęciach zakładowych.

: Poza tym w Rossmanie to masz kolektę CeWe z wszystkimi konsekwencjami,
: może i zrobili promocję... ale który Rossman ma swoje maszyny ?

Nie wiem.

: bo zdaje mi się że porównujesz nieporównywalne.

Niezbyt mocno jestem zainteresowany tym, co zdaje Ci się. :)

: To co mnie się "zdaje" ma głębsze podstawy niż "wiedza"
: wielu wypowiadających się.
: Pozdrawiam Marcin

Tedy potrafisz sprawdzić wiadome technologie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

141 Data: Maj 31 2015 12:56:53
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor:

W dniu sobota, 30 maja 2015 03:16:56 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

: To co mnie się "zdaje" ma głębsze podstawy niż "wiedza"
: wielu wypowiadających się.
: Pozdrawiam Marcin

Tedy potrafisz sprawdzić wiadome technologie.

Sprawdzić potrafię . W sumie nawet dla nieznanego mi punktu w Białymstoku dałbym radę. Tyle że musiałbym wiedzieć o jaki punkt konkretnie chodzi.
Tyle że nie bardzo widzę ( po zastanowieniu) sens.
Cena promocyjna może być niższa niż cena zakupu- ktoś chce przyciągnąć klientów, licząc że po zakończeniu promocji zostaną mu wierni. Lub też że przy okazji nabędą coś innego, na czym firma zarobi.
Rossman to przede wszystkim drogeria.. Resztę sobie dośpiewaj.
Po drugie- ekspres w CeWe to najmarniej kilkanaście godzin, ekspres w punkcie dysponującym własnym printerem to od 10 min do pół godziny ( w zależności od możliwości technicznych).
Psinco mnie obchodzi jak dany sprzedawca nazywa usługę, jeżeli "promocyjny expres" mogę odebrać na drugi dzień a zamówienie w "zwykłym" trybie po kilku godzinach..
Pozostałe kwestie pomijam, skoro nie potrafisz się ustosunkować do nich merytorycznie.
Pozdrawiam Marcin


142 Data: Czerwiec 02 2015 15:34:46
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


 

Tedy potrafisz sprawdzić wiadome technologie.

: Sprawdzić potrafię . W sumie nawet dla nieznanego mi
: punktu w Białymstoku dałbym radę. Tyle że musiałbym
: wiedzieć o jaki punkt konkretnie chodzi. Tyle że nie
: bardzo widzę ( po zastanowieniu) sens.

Długo zastanawiałeś się. Mnie zajęło to mniej czasu.
Pytałeś -- zaproponowałem. Mnie to sprawdzenie nie jest potrzebne.

: Cena promocyjna może być niższa niż cena
: zakupu- ktoś chce przyciągnąć klientów,

Zwłaszcza nieznany nikomu i początkujący -- jak Rossmann. ;)

: licząc że po zakończeniu promocji zostaną mu wierni. Lub też
: że przy okazji nabędą coś innego, na czym firma zarobi.


: Rossman to przede wszystkim drogeria.. Resztę sobie dośpiewaj.

Kiosk w drogerii wygląda jak kiosk, nie jak puszka z pudrem.
Znam takie kioski z osiedlowych zakładów fotograficznych.

: Po drugie- ekspres w CeWe to najmarniej kilkanaście godzin,
: ekspres w punkcie dysponującym własnym printerem to od 10 min
: do pół godziny ( w zależności od możliwości technicznych).

Nie wiem, jak wygląda express w Rossmannie.
(ile zajmuje czasu)

Jak kogoś to intersuje -- może sprawdzić.

: Psinco mnie obchodzi jak dany sprzedawca nazywa usługę, jeżeli
: "promocyjny expres" mogę odebrać na drugi dzień a zamówienie
: w "zwykłym" trybie po kilku godzinach..

Jw. Ale chyba tam express zamykał się minutami.

: Pozostałe kwestie pomijam, skoro nie potrafisz się ustosunkować
: do nich merytorycznie.

Do trzepania amatorki na zapleczu? Jesteś jak sąd białostocki. :)
Mamroczesz o niemerytoryczności, ale tak naprawdę bredzisz bez
sensu -- jak sąd białostocki wyciągający rękę po darowiznę (łapówkę)
dawaną poprzez adwokata. (jeden z adwokatów przed laty zaproponował
mi ,,interes'' -- nie jestem gołosłowny!)


Ja Twoich usług po prostu nie chcę! Wolę iść do galerii handlowej.
Do Rossmanna, do Auchan -- gdziekolwiek! Bredzisz, chcesz porównywać
i zarazem uważasz, że nie warto porównywać, mamroczesz jak pijany
o niemerytoryczmości itd...

SSR Marta Kiszowara uznała, że 'wypukliny' do 'skolioza' (ale 'skolioza'
to termin medyczny) a moje pismo, w którym zarzucam biegłemu pominięcie
sedna sprawy (czyli wypuklin właśnie) nazwała niemerytorycznym. Nazwała,
bo mogła nazwać. Bo rozsądkiem pogardza.

Bo choćby pierdnęła -- miałaby rację i każdy musiałby powiedzieć,
że pierdnęła mądrze i naukowo. Taka jest kultura w Polsce. :)
Bywa, że prawda nie ma tu wartości żadnej.





Sędzia matury z matematyki mieć nie musi -- i ta na pewno nie ma.
Ty też ominąłeś matematykę na maturze? Raczej tak, skoro mamroczesz
o niemerytoryczności bez podpierania się faktami.


Jedyna metodą na zwalczanie pasożytów takich jak Ty jest omijanie ich.
Znam kilku takich ,,fotografów''. Cały sprzęt kupiony przez teściów,
większość pracy zrzuconej na żonę. :) Jedyne, co taki ,,fotograf''
potrafi -- to mielenie ozorem i mamrotanie -- ,,takie jest prawo'',
,,nie jesteś merytoryczny'' itd...

Nie jesteś oryginalny.

Po prostu ja nie chcę korzystać z usług ludzi takich jak Ty.
Wybieram galerie -- i wiem, dlaczego wybieram galerie.

Bo tam zazwyczaj nie ma problemów, a jeśli jakiś problem
pojawi się znienacka -- jest natychmiast rozwiązywane tak,
że jestem zadowolony.

-=-

Mnie nie interesuje porówywanie technik i technologii.
W obu wypadkach tzeba włożyc taki sam nośnik -- bez względu na
te technologie. A ,,poddyslusja'' toczy sie właśnie dookoła ceny
,,otwarcia nosnika'' i niedotrzymywania umów.


Ty odbiegasz od tematu (wysokości ceny i niepodbijania ceny) nie ja,
kierując rozmowę na bezdroża typu: ,,jakiej technologii/procesie''

          A konkretnie w jakiej technologii/procesie te ceny, bo zdaje
      mi się że porównujesz nieporównywalne.

Wielu znanych mi fotografów miało jedyny argument w rękach -- pieniądze
teściów. Czasami pieniądze babć czy innych członków rodziny lokujących
swe oszczędności ,,w młodych i zdolnych'' -- którzy jednak zysku nie
dali. Dziś ten sprzęt jest tani i dostępny niemal dla każdego.


Latami ,,fotograf'' kazał całować sobie ręce, mamrotał o swej wyższości
nad innymi (jak Ty teraz nad Rossmannem) i jakoś kręcił się interes, bo
nie było konkurencji. Teraz konkurencja jest -- i niektóre osiedlowe
zakłady fotograficzne cienko przędną.



Teraz jest nadmiar kiosków w galeriach.

Od biedy można zajść z kimś do FotoJokera i rzekomo testując sprzęt,
pstryknąć sobie fotkę do dokumentu. ;) Ktoś nadmiarowo bezczelny
poprosić może obsługanta o pstryknięcie ,,testowej'' fotki, pozując
w odświętnym (jak do fotografii) ubranku.

Ostatecznie testowanie jest na porządku dziennym... ;)

A obsługant zamiast obowiązkową ;) jałmużnę nieść do kościoła,
może dać bezpośrednio potrzebującemu.



Dobry fotograf ani nie ceni sobie zbyt wysoko ,,otwierania nośnika',
ani podbijania ustalonej ceny usługi -- wie, że najcenniejszy jest
klient, który zrażony, być może nie powróci nigdy.


Sędzia może mamrotać o niemrytoryczności jak pijana, bo choćby twierdziła,
że jaskółki są ssakami, będzie miała rację w sądzie. Ty raczej nie możesz,
bo masz konkurencję. Ty możesz co najwyżej płakać o tym, jak to sklepy
wiekopowierzchniowe dożynają rodzime firmy...


Ja zacząłem zarabiać fotografią mając mniej niż 10 lat.
Zarabiałem na literaturę, sprzęt, odczynniki (wówczas
fotografia była związana z chemią) oraz na materiały
światłoczułe -- papier i klisze... Miałem masę aparatów
fotograficznych, masę koreksów, kuwet, termometry, suszarkę
do papieru, powiększalnik itd. -- na wszystko pracowałem,
rzadko dostając jakieś pieniądze od rodziny.

I ja nigdy nie podbijałem ceny. Wiedziałem, czym to pachnie.
I nigdy nie trzymałem się kurczowo klienta. Wolałem fotografię
niż mielenie ozorem.


Chciał ktoś moich_usług/moje_usługi -- mogłem wchodzić w interes.
Nie chciał -- nie namawiałem. I nigdy nie brałem zaliczek na
moje usługi fotograficzne. Nigdy też nie szantażowałem -- forsa
za wywołanie filmu albo filmu nie oddam!!!

-=-

I raz jeszcze, (; niemerytorycznie ;) -- ja nie chcę Twoich usług. :)
Nawet, jeśli jesteś obsługantem galeriowym -- pójdę do innej galerii,
nie do tej, w której ,,pracujesz''.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

143 Data: Czerwiec 02 2015 12:24:34
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu wtorek, 2 czerwca 2015 15:34:51 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

 

> Tedy potrafisz sprawdzić wiadome technologie.

: Sprawdzić potrafię . W sumie nawet dla nieznanego mi
: punktu w Białymstoku dałbym radę. Tyle że musiałbym
: wiedzieć o jaki punkt konkretnie chodzi. Tyle że nie
: bardzo widzę ( po zastanowieniu) sens.

Długo zastanawiałeś się. Mnie zajęło to mniej czasu.
Pytałeś -- zaproponowałem. Mnie to sprawdzenie nie jest potrzebne.

: Cena promocyjna może być niższa niż cena
: zakupu- ktoś chce przyciągnąć klientów,

Zwłaszcza nieznany nikomu i początkujący -- jak Rossmann. ;)

: licząc że po zakończeniu promocji zostaną mu wierni. Lub też
: że przy okazji nabędą coś innego, na czym firma zarobi.


: Rossman to przede wszystkim drogeria.. Resztę sobie dośpiewaj.

Kiosk w drogerii wygląda jak kiosk, nie jak puszka z pudrem.
Znam takie kioski z osiedlowych zakładów fotograficznych.

: Po drugie- ekspres w CeWe to najmarniej kilkanaście godzin,
: ekspres w punkcie dysponującym własnym printerem to od 10 min
: do pół godziny ( w zależności od możliwości technicznych).

Nie wiem, jak wygląda express w Rossmannie.
(ile zajmuje czasu)

Jak kogoś to intersuje -- może sprawdzić.

: Psinco mnie obchodzi jak dany sprzedawca nazywa usługę, jeżeli
: "promocyjny expres" mogę odebrać na drugi dzień a zamówienie
: w "zwykłym" trybie po kilku godzinach..

Jw. Ale chyba tam express zamykał się minutami.

: Pozostałe kwestie pomijam, skoro nie potrafisz się ustosunkować
: do nich merytorycznie.

Do trzepania amatorki na zapleczu? Jesteś jak sąd białostocki. :)
Mamroczesz o niemerytoryczności, ale tak naprawdę bredzisz bez
sensu -- jak sąd białostocki wyciągający rękę po darowiznę (łapówkę)
dawaną poprzez adwokata. (jeden z adwokatów przed laty zaproponował
mi ,,interes'' -- nie jestem gołosłowny!)


Ja Twoich usług po prostu nie chcę! Wolę iść do galerii handlowej.
Do Rossmanna, do Auchan -- gdziekolwiek! Bredzisz, chcesz porównywać
i zarazem uważasz, że nie warto porównywać, mamroczesz jak pijany
o niemerytoryczmości itd...

SSR Marta Kiszowara uznała, że 'wypukliny' do 'skolioza' (ale 'skolioza'
to termin medyczny) a moje pismo, w którym zarzucam biegłemu pominięcie
sedna sprawy (czyli wypuklin właśnie) nazwała niemerytorycznym. Nazwała,
bo mogła nazwać. Bo rozsądkiem pogardza.

Bo choćby pierdnęła -- miałaby rację i każdy musiałby powiedzieć,
że pierdnęła mądrze i naukowo. Taka jest kultura w Polsce. :)
Bywa, że prawda nie ma tu wartości żadnej.





Sędzia matury z matematyki mieć nie musi -- i ta na pewno nie ma.
Ty też ominąłeś matematykę na maturze? Raczej tak, skoro mamroczesz
o niemerytoryczności bez podpierania się faktami.


Jedyna metodą na zwalczanie pasożytów takich jak Ty jest omijanie ich.
Znam kilku takich ,,fotografów''. Cały sprzęt kupiony przez teściów,
większość pracy zrzuconej na żonę. :) Jedyne, co taki ,,fotograf''
potrafi -- to mielenie ozorem i mamrotanie -- ,,takie jest prawo'',
,,nie jesteś merytoryczny'' itd...

Nie jesteś oryginalny.

Po prostu ja nie chcę korzystać z usług ludzi takich jak Ty.
Wybieram galerie -- i wiem, dlaczego wybieram galerie.

Bo tam zazwyczaj nie ma problemów, a jeśli jakiś problem
pojawi się znienacka -- jest natychmiast rozwiązywane tak,
że jestem zadowolony.

-=-

Mnie nie interesuje porówywanie technik i technologii.
W obu wypadkach tzeba włożyc taki sam nośnik -- bez względu na
te technologie. A ,,poddyslusja'' toczy sie właśnie dookoła ceny
,,otwarcia nosnika'' i niedotrzymywania umów.


Ty odbiegasz od tematu (wysokości ceny i niepodbijania ceny) nie ja,
kierując rozmowę na bezdroża typu: ,,jakiej technologii/procesie''

   

      A konkretnie w jakiej technologii/procesie te ceny, bo zdaje
      mi się że porównujesz nieporównywalne.

Wielu znanych mi fotografów miało jedyny argument w rękach -- pieniądze
teściów. Czasami pieniądze babć czy innych członków rodziny lokujących
swe oszczędności ,,w młodych i zdolnych'' -- którzy jednak zysku nie
dali. Dziś ten sprzęt jest tani i dostępny niemal dla każdego.


Latami ,,fotograf'' kazał całować sobie ręce, mamrotał o swej wyższości
nad innymi (jak Ty teraz nad Rossmannem) i jakoś kręcił się interes, bo
nie było konkurencji. Teraz konkurencja jest -- i niektóre osiedlowe
zakłady fotograficzne cienko przędną.



Teraz jest nadmiar kiosków w galeriach.

Od biedy można zajść z kimś do FotoJokera i rzekomo testując sprzęt,
pstryknąć sobie fotkę do dokumentu. ;) Ktoś nadmiarowo bezczelny
poprosić może obsługanta o pstryknięcie ,,testowej'' fotki, pozując
w odświętnym (jak do fotografii) ubranku.

Ostatecznie testowanie jest na porządku dziennym... ;)

A obsługant zamiast obowiązkową ;) jałmużnę nieść do kościoła,
może dać bezpośrednio potrzebującemu.



Dobry fotograf ani nie ceni sobie zbyt wysoko ,,otwierania nośnika',
ani podbijania ustalonej ceny usługi -- wie, że najcenniejszy jest
klient, który zrażony, być może nie powróci nigdy.


Sędzia może mamrotać o niemrytoryczności jak pijana, bo choćby twierdziła,
że jaskółki są ssakami, będzie miała rację w sądzie. Ty raczej nie możesz,
bo masz konkurencję. Ty możesz co najwyżej płakać o tym, jak to sklepy
wiekopowierzchniowe dożynają rodzime firmy...


Ja zacząłem zarabiać fotografią mając mniej niż 10 lat.
Zarabiałem na literaturę, sprzęt, odczynniki (wówczas
fotografia była związana z chemią) oraz na materiały
światłoczułe -- papier i klisze... Miałem masę aparatów
fotograficznych, masę koreksów, kuwet, termometry, suszarkę
do papieru, powiększalnik itd. -- na wszystko pracowałem,
rzadko dostając jakieś pieniądze od rodziny.

I ja nigdy nie podbijałem ceny. Wiedziałem, czym to pachnie.
I nigdy nie trzymałem się kurczowo klienta. Wolałem fotografię
niż mielenie ozorem.


Chciał ktoś moich_usług/moje_usługi -- mogłem wchodzić w interes.
Nie chciał -- nie namawiałem. I nigdy nie brałem zaliczek na
moje usługi fotograficzne. Nigdy też nie szantażowałem -- forsa
za wywołanie filmu albo filmu nie oddam!!!

-=-

I raz jeszcze, (; niemerytorycznie ;) -- ja nie chcę Twoich usług. :)
Nawet, jeśli jesteś obsługantem galeriowym -- pójdę do innej galerii,
nie do tej, w której ,,pracujesz''.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

No i sprawa jest jasna. Porównujesz kwestię wydruku z termosublimacji do odbitki fotochemicznej. Czyli byle jak byle szybko w stosunku do normalnej pracy. Jeżeli uważasz że odbitki z termosublimacji są wystarczające- twoja sprawa. Ja z takimi nie rozmawiam. Że Rossman sobie taką promocję urządził- ich sprawa, w końcu nie zarabiają na usługach foto tylko na kosmetykach. Stać ich na to żeby okresowo dołożyć do takiej fotobudki tysiąc czy dwa- koszt odbitki z termo Mitsubishi ( takie mają) to około 50 groszy. Tylko że przy tej budce nie ma czegoś takiego jak ekspres, wydruki schodzą od razu. Tak więc, po prostu, nie masz pojęcia o czym piszesz.
Wtręty o przebojach z wymiarem sprawiedliwości pominę milczeniem.
Pozdrawiam Marcin
PS Nie stać cię na moje usługi.A bywasz zapewne w galeriach gdzie 3/4 fotobudek ma napis "awaria" przyklejony na stałe...

144 Data: Czerwiec 03 2015 03:24:31
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór" 0. Cytujesz niepoprawnie.
1. Sygnaturki nie wycinasz.

: No i sprawa jest jasna. Porównujesz kwestię wydruku z termosublimacji

Gdzie jest ta termosublimacja?
W Rossmannie? Byłeś, sprawdziłeś?

: do odbitki fotochemicznej. Czyli byle jak byle szybko w stosunku
: do normalnej pracy. Jeżeli uważasz że odbitki z termosublimacji
: są wystarczające- twoja sprawa. Ja z takimi nie rozmawiam.

: Że Rossman sobie taką promocję urządził- ich sprawa,

Skąd wiesz, że taką?

: w końcu nie zarabiają na usługach foto tylko na kosmetykach.

(; Należąc do tej samej sieci, do której należą osiedlowe laby? ;)

: Stać ich na to żeby okresowo dołożyć do takiej fotobudki
: tysiąc czy dwa- koszt odbitki z termo Mitsubishi ( takie
: mają) to około 50 groszy.

Stale opierasz się o nic. Skąd ta pewność co do TS?

: Tylko że przy tej budce nie ma czegoś takiego jak ekspres,
: wydruki schodzą od razu. Tak więc, po prostu, nie masz
: pojęcia o czym piszesz.

Albo Ty nie masz racji? :)
Był napis widniejący na budce -- o ekspresie.
Widziałem ten napisa. :)

   http://www.fotouslugi.pl/zdjecia/fotokiosk/tak-to-dziala.html

Tu jest wybór pomiędzy ekspresem i labem.
Być może ekspres ==> termosublimacja.

: Wtręty o przebojach z wymiarem sprawiedliwości pominę milczeniem.
: Pozdrawiam Marcin
: PS Nie stać cię na moje usługi.A bywasz zapewne w galeriach gdzie
: 3/4 fotobudek ma napis "awaria" przyklejony na stałe...

U mnie -- 0/4

Nie gniewaj się -- chyba Bredzisz. :) Nie widziałem
do tej pory takich napisów. (takich lub podobnych)

IMO bredzisz (wątpię w to, że Białymstoku jest OK a w innych
miastach jest aż tak źle, jak piszesz) i odpływasz od rzeczywistości.

Być może Rossmann oferuje termosublimację -- więc być
może piszesz prawdę. Ale raczej bredzisz o 3/4.

Jeśli piszesz prawdę o TS -- podeprzyj się jakimkolwiek
dowodem swej prawdomówności.

Nie do mnie należy zbieranie dowodów na Twą prawdomówność,
ale mogę rzucić do Googli kilka słów.

   rossmann promocje foto termosublimacja

   https://www.google.pl/search?q=rossmann+promocje+foto+termosublimacja&newwindow=1&biw=1280&bih=709&source=lnms&sa=X&ei=F1BuVZ_bNoSasgH-wIDADg&ved=0CAYQ_AUoAA&dpr=1

Widzę tylko wyniki pozbawione słowa 'termosublimacja'.
(albo nijak nie związane z Rossmannem)

Może masz rację co do termosublimacji w Rossmannie -- ale
jakoś tę rację wypowiedź tak, abyś był wiarygodny.

-=-

Rzadko korzystam z tych labów, ale ani razu nie dostałem wydruku
z drukarki termosublimacyjnej. Inna sprawa, że rzadko korzystałem
a ekspresów. Raz pamiętam (ale to był ,,zwykły'' lab) ekspres. Na
odbitki czekałem kilka minut. Zapłaciłem dodatkowo za to, że źródła
były nie na filmach, ale na płytach.

Jak widać -- ekspres nie wyklucza ,,zwykłego'' procesu.
Być może w Rossmannie ekspres to druk termosublimacyjny,
ale jakoś podeprzyj swa wypowiedź.


-=-

Widzisz gdzieś termosublimację?

  http://www.fotouslugi.pl/zdjecia/ceny-i-terminy-realizacji.html

  http://www.fotouslugi.pl/zdjecia/fotokiosk/tak-to-dziala.html
  być może tu jest termosublimacja, a może nie ma

-=-

Ale z 3/4 IMO zdecydowanie odfrunąłeś od rzeczywistości.


-=-

   Format 9    0,39 PLN 2-3 dni roboczych
   Format 10   0,59 PLN 2-3 dni roboczych
   Format 13   0,99 PLN 2-3 dni roboczych

IMO nie są to cyny wydruków termosublimacyjych.

-=-

I co najważniejsze -- nigdzie nie widzę ceny otwierania nośnika.

-=-

Jeśli jesteś naprawdę ,,fotografem'' -- chyba pracujesz przeciwko
sobie, gdyż dzięki tej naszej ,,dyskusji'' ludzie zauważają, iż
galerie oferują ceny niskie. :) A że przy okazji oferują
dobrą/sympatyczną obsługę -- wiadomo chyba od dawna.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

145 Data: Czerwiec 03 2015 16:02:14
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu środa, 3 czerwca 2015 03:24:39 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

"Starzec z Gór"

0. Cytujesz niepoprawnie.
1. Sygnaturki nie wycinasz.

Możliwe. po nastu godzinach pracy rozmaicie mi się pisze.


: No i sprawa jest jasna. Porównujesz kwestię wydruku z termosublimacji

Gdzie jest ta termosublimacja?
W Rossmannie? Byłeś, sprawdziłeś?

Nie musiałem- wiem jak to działa.


: do odbitki fotochemicznej. Czyli byle jak byle szybko w stosunku
: do normalnej pracy. Jeżeli uważasz że odbitki z termosublimacji
: są wystarczające- twoja sprawa. Ja z takimi nie rozmawiam.

: Że Rossman sobie taką promocję urządził- ich sprawa,


Skąd wiesz, że taką?

Sam o niej pisałeś.


: w końcu nie zarabiają na usługach foto tylko na kosmetykach.

(; Należąc do tej samej sieci, do której należą osiedlowe laby? ;)

Rossman nie należy do CeWe. Pełni jedynie usługi kolektorskie. Podobnie jak wiele "punktów foto" . Punkty te tak samo jak Rossman nie są labami.


: Stać ich na to żeby okresowo dołożyć do takiej fotobudki
: tysiąc czy dwa- koszt odbitki z termo Mitsubishi ( takie
: mają) to około 50 groszy.

Stale opierasz się o nic. Skąd ta pewność co do TS?

: Tylko że przy tej budce nie ma czegoś takiego jak ekspres,
: wydruki schodzą od razu. Tak więc, po prostu, nie masz
: pojęcia o czym piszesz.

Albo Ty nie masz racji? :)
Był napis widniejący na budce -- o ekspresie.
Widziałem ten napisa. :)

   http://www.fotouslugi.pl/zdjecia/fotokiosk/tak-to-dziala.html

Tu jest wybór pomiędzy ekspresem i labem.
Być może ekspres ==> termosublimacja.

W wypadku Rossmana tak, expres to termosublimacja.
W wypadku laboratorium expres to jest pierwszeństwo w kolejce zleceń- wszystkie odbitki są wykonywane na tej samej maszynie, tylko że jedne w typowym terminie- a te ekspresowe w pierwszej kolejności.

: Wtręty o przebojach z wymiarem sprawiedliwości pominę milczeniem.
: Pozdrawiam Marcin
: PS Nie stać cię na moje usługi.A bywasz zapewne w galeriach gdzie
: 3/4 fotobudek ma napis "awaria" przyklejony na stałe...

U mnie -- 0/4

Nie gniewaj się -- chyba Bredzisz. :) Nie widziałem
do tej pory takich napisów. (takich lub podobnych)

IMO bredzisz (wątpię w to, że Białymstoku jest OK a w innych
miastach jest aż tak źle, jak piszesz) i odpływasz od rzeczywistości.

Być może Rossmann oferuje termosublimację -- więc być
może piszesz prawdę. Ale raczej bredzisz o 3/4.

Ależ wcale nie sądzę żeby tak było- po prostu ktoś znający się na rzeczy te budki systematycznie serwisuje i tak dalej.
Korzystając z takiej fotobudki płacisz serwisowi- pośrednio.
Koszta serwisu- niemałe- są wliczone w cenę odbitki.

Jeśli piszesz prawdę o TS -- podeprzyj się jakimkolwiek
dowodem swej prawdomówności.

Popatrz na zdjęcie które zamieściłeś.



Nie do mnie należy zbieranie dowodów na Twą prawdomówność,
ale mogę rzucić do Googli kilka słów.

   rossmann promocje foto termosublimacja

   https://www.google.pl/search?q=rossmann+promocje+foto+termosublimacja&newwindow=1&biw=1280&bih=709&source=lnms&sa=X&ei=F1BuVZ_bNoSasgH-wIDADg&ved=0CAYQ_AUoAA&dpr=1

Widzę tylko wyniki pozbawione słowa 'termosublimacja'.
(albo nijak nie związane z Rossmannem)

Może masz rację co do termosublimacji w Rossmannie -- ale
jakoś tę rację wypowiedź tak, abyś był wiarygodny.

Jak mnie nie wierzysz, to idź do Rossmana i się zapytaj na jakiej zasadzie działa u nich ekspres.

-=-

Rzadko korzystam z tych labów, ale ani razu nie dostałem wydruku
z drukarki termosublimacyjnej. Inna sprawa, że rzadko korzystałem
a ekspresów. Raz pamiętam (ale to był ,,zwykły'' lab) ekspres. Na
odbitki czekałem kilka minut. Zapłaciłem dodatkowo za to, że źródła
były nie na filmach, ale na płytach.

 To musiało być dosyć dawno temu, ale zazwyczaj to jest tak że zlecenie zwykłe kosztujenp1zł/odbitka a ekspres 2 zł. Różnica jest w czasie wykonania.


Jak widać -- ekspres nie wyklucza ,,zwykłego'' procesu.

W wypadku labu z własną maszyną- nie. Rossman maszyn nie posiada- korzysta z usług CeWe- natomiast w  sklepach ma dodatkowo możliwość wydruku z termosublimacji na miejscu.
Inna technologia po prostu.

Być może w Rossmannie ekspres to druk termosublimacyjny,
ale jakoś podeprzyj swa wypowiedź.


-=-

Widzisz gdzieś termosublimację?

  http://www.fotouslugi.pl/zdjecia/ceny-i-terminy-realizacji.html

  http://www.fotouslugi.pl/zdjecia/fotokiosk/tak-to-dziala.html
  być może tu jest termosublimacja, a może nie ma

Jest. Na 100%. Dodam  że moduł drukarki znajduje się w szafce będącej podstawą tego terminala. U mnie taka stała 5 lat.
W tym roku pojechała do Lamusowni.


-=-

Ale z 3/4 IMO zdecydowanie odfrunąłeś od rzeczywistości.


-=-

   Format 9    0,39 PLN 2-3 dni roboczych
   Format 10   0,59 PLN 2-3 dni roboczych
   Format 13   0,99 PLN 2-3 dni roboczych

IMO nie są to cyny wydruków termosublimacyjych.

To są ceny printów z CeWe.Wykonywanych na normalnych przemysłowych maszynach. I zauważ że takie ceny nie odnoszą się do ekspresu realizowanego od ręki, właśnie na termosublimacji.


-=-

I co najważniejsze -- nigdzie nie widzę ceny otwierania nośnika.

-=-

Jeśli jesteś naprawdę ,,fotografem'' -- chyba pracujesz przeciwko
sobie, gdyż dzięki tej naszej ,,dyskusji'' ludzie zauważają, iż
galerie oferują ceny niskie. :) A że przy okazji oferują
dobrą/sympatyczną obsługę -- wiadomo chyba od dawna.

To nie są niskie ceny. To są ceny takie sobie. Przeciętny lab liczy tak samo za odbitki na Kodaku PX, terminy ma co najwyżej na drugi dzień, przy małym ruchu godzina-dwie, przy maszynie siedzi laborant ręcznie kadrując i jeżeli trzeba korygując kolorystykę, jasność i tak dalej. Dużo labów oferuje również rabaty ilościowe...
Długo mógłbym wymieniać. Natomiast co ciekawe opłatę za otwarcie nośnika stosują niektóre punkty kolektorskie CeWe.

Pozdrawiam Marcin

146 Data: Czerwiec 04 2015 20:28:43
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: JD 


Pozdrawiam Marcin


Mała prośba. Zakończ flejm z trolem eneuelem.

--
Pozdrawiam
JD

147 Data: Czerwiec 04 2015 13:06:26
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu czwartek, 4 czerwca 2015 20:28:46 UTC+2 użytkownik JD napisał:

>
> Pozdrawiam Marcin
>

Mała prośba. Zakończ flejm z trolem eneuelem.

--
Pozdrawiam
JD

No wiesz, przynajmniej coś się dzieje na grupie. Bez takich głupich, przyznaję, dyskusji byłby jeden post na trzy tygodnie..
Pozdrawiam Marcin

148 Data: Czerwiec 05 2015 02:52:12
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"JD"

Mała prośba. Zakończ flejm z trolem eneuelem.

Odezwał się kolejny ,,fotograf'' znający fotografię ze słyszenia? :)

-=-

Jestem w tej komfortowej sytuacji, że nie muszę
korzystać z ,,usług'' osiedlowych ,,fotografów''. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

149 Data: Czerwiec 05 2015 02:47:21
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór"

Rzadko korzystam z tych labów, ale ani razu nie dostałem wydruku
z drukarki termosublimacyjnej. Inna sprawa, że rzadko korzystałem
a ekspresów. Raz pamiętam (ale to był ,,zwykły'' lab) ekspres. Na
odbitki czekałem kilka minut. Zapłaciłem dodatkowo za to, że źródła
były nie na filmach, ale na płytach.

: To musiało być dosyć dawno temu,

Kilkanaście lat  temu.






   Format 9    0,39 PLN 2-3 dni roboczych
   Format 10   0,59 PLN 2-3 dni roboczych
   Format 13   0,99 PLN 2-3 dni roboczych

IMO nie są to cyny wydruków termosublimacyjych.

: To są ceny printów z CeWe.

Być moze tak.





: Wykonywanych na normalnych przemysłowych maszynach.
: I zauważ że takie ceny nie odnoszą się do ekspresu
: realizowanego od ręki, właśnie na termosublimacji.




: To nie są niskie ceny. To są ceny takie sobie.
: Przeciętny lab liczy tak samo za odbitki na Kodaku PX,

Ale jest mniej przyjazny. :)




: Długo mógłbym wymieniać. Natomiast co ciekawe opłatę za
: otwarcie nośnika stosują niektóre punkty kolektorskie CeWe.

Ale chyba nie Rossmann?

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

150 Data: Czerwiec 05 2015 15:28:20
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu piątek, 5 czerwca 2015 02:50:37 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

: To są ceny printów z CeWe.

Być moze tak.

Nawet na pewno więc mieszasz byty nieprzystające.



: To nie są niskie ceny. To są ceny takie sobie.
: Przeciętny lab liczy tak samo za odbitki na Kodaku PX,

Ale jest mniej przyjazny. :)

Nadmierne uogólnienie.
W dodatku w takim Rossmanie raczej nie masz zatrudnionej osoby która widząc klienta nie radzącego sobie z kioskiem podejdzie i pomoże fachowo....




: Długo mógłbym wymieniać. Natomiast co ciekawe opłatę za
: otwarcie nośnika stosują niektóre punkty kolektorskie CeWe.

Ale chyba nie Rossmann?

Nie wiem, być może akurat Rossman nie, ale mam na myśli punkty sieci jak najbardziej "galeryjnej"
Pozdrawiam Marcin

151 Data: Czerwiec 06 2015 21:10:43
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór"

Ale jest mniej przyjazny. :)

: Nadmierne uogólnienie.
: W dodatku w takim Rossmanie raczej nie masz zatrudnionej
: osoby która widząc klienta nie radzącego sobie z kioskiem
: podejdzie i pomoże fachowo...

Przecież piszę, że w galeriach nie ma
,,fachowości'', zwanej inaczej pazernością.
Ktoś wgrał na flaszkę fotki, ale nie umie poradzić sobie z kioskiem?


: Długo mógłbym wymieniać. Natomiast co ciekawe opłatę za
: otwarcie nośnika stosują niektóre punkty kolektorskie CeWe.

Ale chyba nie Rossmann?

: Nie wiem, być może akurat Rossman nie, ale mam na myśli
: punkty sieci jak najbardziej "galeryjnej"

W Auchan i MM -- też nie widziałem.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

152 Data: Czerwiec 06 2015 15:14:59
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu sobota, 6 czerwca 2015 21:10:49 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

Przecież piszę, że w galeriach nie ma
,,fachowości'', zwanej inaczej pazernością.

Pazerność jest jak cholera. Tylko fachowo zakamuflowana.

Ktoś wgrał na flaszkę fotki, ale nie umie poradzić sobie z kioskiem?

Bardzo często obsługa za pierwszym podejściem pokazuje co i jak. Niektóre opcje wcale nie są oczywiste.



> : Długo mógłbym wymieniać. Natomiast co ciekawe opłatę za
> : otwarcie nośnika stosują niektóre punkty kolektorskie CeWe.

> Ale chyba nie Rossmann?

: Nie wiem, być może akurat Rossman nie, ale mam na myśli
: punkty sieci jak najbardziej "galeryjnej"

W Auchan i MM -- też nie widziałem.

Pewnie jak zwykle- nie patrzyłeś. Poza tym w takim centrum handlowym , przynajmniej u mnie, tego typu usługi świadczą poszczególni najemcy a nie galeria jako taka. I każdy najemca ma swój cennik.
Pozdrawiam Marcin

153 Data: Czerwiec 07 2015 15:00:05
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór" : Pazerność jest jak cholera. Tylko fachowo zakamuflowana.

Może masz rację -- mnie sprzedali zasilacz do tabletu
za 2 (dwa) plny, ale zakamuflowali nazwę... Tablet ma
ciekawy akumulator -- bywa że starcza na 2 godziny bywa,
że na 18 godzin; bywa, że można ten akumulator naładować
w 2 godziny, a bywa (jak obecnie) że kilkanaście godzin
nie zwiększa poziomu naładowania. Tak czy siak -- warto
mieć więcej zasilaczy. Właśnie tablet obwieścił radosnym
dźwiękiem naładowanie do pełna -- najpierw przez kilkanaście
godzin nic, później w kilka minut do pełna.

Ktoś wgrał na flaszkę fotki, ale nie umie poradzić sobie z kioskiem?

: Bardzo często obsługa za pierwszym podejściem pokazuje
: co i jak. Niektóre opcje wcale nie są oczywiste.

Być może.

> : Długo mógłbym wymieniać. Natomiast co ciekawe opłatę za
> : otwarcie nośnika stosują niektóre punkty kolektorskie CeWe.

> Ale chyba nie Rossmann?

: Nie wiem, być może akurat Rossman nie, ale mam na myśli
: punkty sieci jak najbardziej "galeryjnej"

W Auchan i MM -- też nie widziałem.

: Pewnie jak zwykle- nie patrzyłeś.

Piszesz o swoim zwyczaju?
Czy znów bredzisz jak z 3/4?
Piłeś? -- nie pisz.

: Poza tym w takim centrum handlowym , przynajmniej u mnie, tego
: typu usługi świadczą poszczególni najemcy a nie galeria jako
: taka. I każdy najemca ma swój cennik.

I u żadnego z nich nie widziałem ceny otwierania nośnika. Co
więcej -- nie tylko w galeriowych punktach brak takiej opłaty.
Na osiedlu mam sklep, w którym można skorzystać z drukarki bez
płacenia za otwieranie nośnika. Pamiętam też inne osiedlowe
punkty usługowe (pobierające dane z flaszek czy płyt)
w których takiej opłaty nie było.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

154 Data: Czerwiec 07 2015 15:43:17
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu niedziela, 7 czerwca 2015 15:02:34 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:


> Ktoś wgrał na flaszkę fotki, ale nie umie poradzić sobie z kioskiem?

: Bardzo często obsługa za pierwszym podejściem pokazuje
: co i jak. Niektóre opcje wcale nie są oczywiste.

Być może.

Nawet na pewno.
Anegdotka z dziś. Laborant otwiera zlecenie z kiosku, po czym na pół galerii rozlega się gromkie "co to kurwa jest ??!!" . W zamówieniu było jedno i to samo zdjęcie 259 razy... W dodatku zdjęcie ewidentnie nieudane, z (chyba) paluchem na pierwszym planie, rozmazanym, zasłaniającym 3/4 grupy do zdjęcia pozującej.
Na szczęście kiosk kodakowski, wymaga przed przyjęciem zlecenia podania numeru kontaktowego...
Przy przemysłowej produkcji zdjęć klientka najpierw by zapłaciła, a potem się dowiedziała że popełniła błąd.
Oczywiście podstaw do reklamacji brak - wszystko zgodnie z zamówieniem przecież...



> W Auchan i MM -- też nie widziałem.

: Pewnie jak zwykle- nie patrzyłeś.

Piszesz o swoim zwyczaju?
Czy znów bredzisz jak z 3/4?
Piłeś? -- nie pisz.

Nic nie bredzę. Sieć jest ogólnopolska.
Podaj jeszcze raz miasto a ja ci powiem w którym obiekcie taką praktykę wciąż stosują. Nazwy nie podam  bo nawet pisząc o nich w negatywnym kontekście zrobiłbym im niezasłużoną reklamę.


: Poza tym w takim centrum handlowym , przynajmniej u mnie, tego
: typu usługi świadczą poszczególni najemcy a nie galeria jako
: taka. I każdy najemca ma swój cennik.

I u żadnego z nich nie widziałem ceny otwierania nośnika. Co
więcej -- nie tylko w galeriowych punktach brak takiej opłaty.
Na osiedlu mam sklep, w którym można skorzystać z drukarki bez
płacenia za otwieranie nośnika. Pamiętam też inne osiedlowe
punkty usługowe (pobierające dane z flaszek czy płyt)
w których takiej opłaty nie było.

Bo też taka praktyka, kiedyś powszechna, dziś zanika. Coś jak wyżej pisałeś że kiedyś dopłacałeś za to że zdjęcia nie na negatywie a na płycie przyniosłeś. Większość punktów uznała że nie ma to sensu i stosuje rabaty ilościowe, ale niektórzy mają tą opłatę w cenniku . I nie są to indywidualne działalności tylko SIECI.
Ja znam jeden punkt ksero który dolicza takową w wysokości 50 groszy do wydruku poniżej 10 kartek A4. I wiedzą co robią - przy jednorazowym wydruku 1 do 2 stron, a jest to u nich 3/4 zleceń, padli by po miesiącu bez tej opłaty ( punkt w obiekcie przydworcowym, masy ludzi drukują u nich bilety).
Tak więc różnie to bywa.
Pozdrawiam Marcin

155 Data: Czerwiec 09 2015 23:27:13
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór" : Anegdotka z dziś. Laborant otwiera zlecenie z kiosku, po czym na pół
: galerii rozlega się gromkie "co to kurwa jest ??!!" . W zamówieniu
: było jedno i to samo zdjęcie 259 razy... W dodatku zdjęcie ewidentnie
: nieudane, z (chyba) paluchem na pierwszym planie, rozmazanym,
: zasłaniającym 3/4 grupy do zdjęcia pozującej. Na szczęście kiosk
: kodakowski, wymaga przed przyjęciem zlecenia podania numeru kontaktowego...
: Przy przemysłowej produkcji zdjęć klientka najpierw by zapłaciła, a potem
:  się dowiedziała że popełniła błąd. Oczywiście podstaw do reklamacji
: brak - wszystko zgodnie z zamówieniem przecież...

IMO nie odebrałaby. ;)


: Nic nie bredzę. Sieć jest ogólnopolska.
: Podaj jeszcze raz miasto

Białystok.

: a ja ci powiem w którym obiekcie taką praktykę wciąż stosują. Nazwy
: nie podam  bo nawet pisząc o nich w negatywnym kontekście zrobiłbym
: im niezasłużoną reklamę.





: Poza tym w takim centrum handlowym , przynajmniej u mnie, tego
: typu usługi świadczą poszczególni najemcy a nie galeria jako
: taka. I każdy najemca ma swój cennik.

I u żadnego z nich nie widziałem ceny otwierania nośnika. Co
więcej -- nie tylko w galeriowych punktach brak takiej opłaty.
Na osiedlu mam sklep, w którym można skorzystać z drukarki bez
płacenia za otwieranie nośnika. Pamiętam też inne osiedlowe
punkty usługowe (pobierające dane z flaszek czy płyt)
w których takiej opłaty nie było.

: Bo też taka praktyka, kiedyś powszechna, dziś zanika. Coś jak wyżej
: pisałeś że kiedyś dopłacałeś za to że zdjęcia nie na negatywie

Teraz też dopłacam.

: a na płycie przyniosłeś. Większość punktów uznała że nie ma to sensu

Wszędzie zawsze (prawie zawsze -- bywało, że miałem
usługę za free) dopłacałem i wszędzie nadal dopłacam.

: i stosuje rabaty ilościowe, ale niektórzy mają tą opłatę w cenniku .
: I nie są to indywidualne działalności tylko SIECI.
: Ja znam jeden punkt ksero który dolicza takową w wysokości 50 groszy
: do wydruku poniżej 10 kartek A4. I wiedzą co robią - przy jednorazowym
: wydruku 1 do 2 stron, a jest to u nich 3/4 zleceń, padli by po miesiącu
: bez tej opłaty ( punkt w obiekcie przydworcowym, masy ludzi drukują
: u nich bilety).

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

156 Data: Czerwiec 11 2015 09:37:28
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu wtorek, 9 czerwca 2015 23:29:18 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:


IMO nie odebrałaby. ;)

Żeby dostać zdjęcia do ręki, najpierw musiałaby zapłacić.
Każda przemysłówka tak działa. Najpierw płacisz, potem możesz ewentualnie składać reklamację. Nie zapłacisz, zdjęć nie zobaczysz.
Ponieważ to klientka samodzielnie naklikała głupotę, nie ma podstaw do uznania reklamacji.



: Nic nie bredzę. Sieć jest ogólnopolska.
: Podaj jeszcze raz miasto

Białystok.

Atrium Biała i Sarni Stok.



> : Poza tym w takim centrum handlowym , przynajmniej u mnie, tego
> : typu usługi świadczą poszczególni najemcy a nie galeria jako
> : taka. I każdy najemca ma swój cennik.

> I u żadnego z nich nie widziałem ceny otwierania nośnika. Co
> więcej -- nie tylko w galeriowych punktach brak takiej opłaty.
> Na osiedlu mam sklep, w którym można skorzystać z drukarki bez
> płacenia za otwieranie nośnika. Pamiętam też inne osiedlowe
> punkty usługowe (pobierające dane z flaszek czy płyt)
> w których takiej opłaty nie było.

: Bo też taka praktyka, kiedyś powszechna, dziś zanika. Coś jak wyżej
: pisałeś że kiedyś dopłacałeś za to że zdjęcia nie na negatywie

Teraz też dopłacam.

Dziwne.

: a na płycie przyniosłeś. Większość punktów uznała że nie ma to sensu

Wszędzie zawsze (prawie zawsze -- bywało, że miałem
usługę za free) dopłacałem i wszędzie nadal dopłacam.

Głupota jakaś.
Ten Białystok to aż takie zadupie, że nadal większość ludków przynosi negatywy a nie pliki ?
Bez urazy
Pozdrawiam
Marcin

157 Data: Czerwiec 12 2015 14:44:51
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór"

IMO nie odebrałaby. ;)

: Żeby dostać zdjęcia do ręki, najpierw musiałaby zapłacić.

Więc by nie wzięła do ręki. Proste.


: Nic nie bredzę. Sieć jest ogólnopolska.
: Podaj jeszcze raz miasto

Białystok.

: Atrium Biała i Sarni Stok.

I co tam jest? 2 pln za ,,otwarcie'' czy 3/4 zepsutych?
I gdzie? -- Atrium to duża galeria. Jest i Rossmann,
i MediaMarkt, i inne miejsca są...


Nie wiem, gdzie jest Sarni Stok w Białymstoku.


: Bo też taka praktyka, kiedyś powszechna, dziś zanika. Coś jak wyżej
: pisałeś że kiedyś dopłacałeś za to że zdjęcia nie na negatywie

Teraz też dopłacam.

: Dziwne.

: a na płycie przyniosłeś. Większość punktów uznała że nie ma to sensu

Wszędzie zawsze (prawie zawsze -- bywało, że miałem
usługę za free) dopłacałem i wszędzie nadal dopłacam.

: Głupota jakaś.
: Ten Białystok to aż takie zadupie, że nadal większość
: ludków przynosi negatywy a nie pliki ?

Nie wiem. Poza fotkami są usługi ksero -- można
kopiować z papieru i można drukować z flaszki.
(druk jest droższy)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

158 Data: Czerwiec 14 2015 14:34:53
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu niedziela, 14 czerwca 2015 18:40:04 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

"Starzec z Gór"

: Jakby nie zapłaciła, to by zdjęć nie zobaczyła i nie dowiedziała by

jak by           dowiedziałaby

Jedno słowo 'jakby' raczej znaczy coś innego.


   jakby

   1. <osłabione jak w funkcjach porównawczych>
   Mizerny jakby z krzyża zdjęty.

   2. <<partykuła osłabiająca dosłowność znaczenia wyrazu, któremu
      towarzyszy; o czymś podobnym do czegoś, przypominającym coś,
      nasuwającym skojarzenia z czymś>>

   Patrząc na nią doznawał jakby zawrotu głowy.

   pot. Tak jakby <<prawie>>
   W tym roku zimy tak jakby nie było.

   3. pot. <<wyraz równoważny ze spójnikami: gdyby, jeżeliby, oznaczający
      warunek, od którego może zależeć wykonanie jakiejś czynności>>

   Jakbyś miała czas, wpadnij do nas.

   Zrozumiałaby, że cena jest zbyt wysoka. ;)

: się że zamówiła głupotę. To po co zamawiała ? W automacie często tak
: jest że najpierw płacisz a dopiero potem następuje druk ( w tych
: wolnostojących).

To zamień sobie na "gdyby". Skoro plastyczność języka polskiego tak cię razi.



> > : Nic nie bredzę. Sieć jest ogólnopolska.
> > : Podaj jeszcze raz miasto

> > Białystok.
>
> : Atrium Biała i Sarni Stok.

> I co tam jest? 2 pln za ,,otwarcie''

: Tak.

Gdzie?

> I gdzie? -- Atrium to duża galeria. Jest i Rossmann,
> i MediaMarkt, i inne miejsca są...

I FotoJoker...

Bingo.


: No pewnie. Pisałem już że ich nie lubię więc nawet negatywnej reklamy nie zrobię.


> Nie wiem, gdzie jest Sarni Stok w Białymstoku.

: Też nie wiem, ale tam też jest punkt kasujący za otwarcie nośnika.

Dobre!! Nie ma czegoś takiego, ale wiesz, że tam
(czyli w miejscu, którego nie ma) coś jest wewnątrz.

Google twierdzą że jest. Być może Google kłamią, nie wykluczam.

Pozdrawiam Marcin.

159 Data: Czerwiec 15 2015 03:17:20
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór" : To zamień sobie na "gdyby". Skoro plastyczność języka polskiego tak cię razi.

Słowa mają swoja wartość. 'Jakby' to nie 'gdyby'.




I FotoJoker...

: Bingo.

W FJ pobierają opłatę? Ciekawe.
IMO tam można mieć wiele rzeczy za free. ;)
Można sobie właśnie tam pstryknąć portrecik za free.

Dobre!! Nie ma czegoś takiego, ale wiesz, że tam
(czyli w miejscu, którego nie ma) coś jest wewnątrz.

: Google twierdzą że jest. Być może Google kłamią, nie wykluczam.

Podaj adres. Byłeś tam za pomocą Googli? ;)

Piłeś? -- nie pisz. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

160 Data: Czerwiec 15 2015 15:23:27
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu poniedziałek, 15 czerwca 2015 03:20:17 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:

"Starzec z Gór"

: To zamień sobie na "gdyby". Skoro plastyczność języka polskiego tak cię razi.

Słowa mają swoja wartość. 'Jakby' to nie 'gdyby'.

Czepiasz się jak koza w kapuście.





> I FotoJoker...

: Bingo.

W FJ pobierają opłatę? Ciekawe.
IMO tam można mieć wiele rzeczy za free. ;)
Można sobie właśnie tam pstryknąć portrecik za free.

Co do tego za free, to nie sprawdzałem. Opłatę pobierają na pewno. Sprawdzałem.

> Dobre!! Nie ma czegoś takiego, ale wiesz, że tam
> (czyli w miejscu, którego nie ma) coś jest wewnątrz.

: Google twierdzą że jest. Być może Google kłamią, nie wykluczam.

Podaj adres. Byłeś tam za pomocą Googli? ;)

Piłeś? -- nie pisz. :)

A na Neptuna byłeś ?
Co nie zmienia faktu że są.
Pozdrawiam Marcin

161 Data: Czerwiec 16 2015 19:30:01
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór"

Słowa mają swoja wartość. 'Jakby' to nie 'gdyby'.

: Czepiasz się jak koza w kapuście.

A może Kozak w pustej Kurwie?
Ostatecznie koza czy Kozak?...
Kapusta to inaczej pusta Ka., więc pusta kurwa?...

Słowa mają swoją wartość. Nie czepiam się.
Można powiedzieć, że 'jakby' to inaczej 'niby', 'prawie', 'niemal'...
Zaś 'gdyby' to **zupełnie** coś innego.

  'żona' to nie 'zona' (mężatka i strefa)
  'korona' to nie [jazda] 'konna'
  'Jak' to nie 'Su' (samoloty)
  'model','mebel', 'melodia'...

W FJ pobierają opłatę? Ciekawe.
IMO tam można mieć wiele rzeczy za free. ;)
Można sobie właśnie tam pstryknąć portrecik za free.

: Co do tego za free, to nie sprawdzałem. Opłatę pobierają na pewno. Sprawdzałem.

Zapytam. Fotki za free można robić, bo robiłem.






> Dobre!! Nie ma czegoś takiego, ale wiesz, że tam
> (czyli w miejscu, którego nie ma) coś jest wewnątrz.

: Google twierdzą że jest. Być może Google kłamią, nie wykluczam.

Podaj adres. Byłeś tam za pomocą Googli? ;)

Piłeś? -- nie pisz. :)

: A na Neptuna byłeś ?

   Tutaj gdzieś? Dobrze czujesz się?

: Co nie zmienia faktu że są.

Możesz podać dokładny adres?

   Widzisz gdzieś parkingi i duże hale?...
Zobacz, jak wygląda Auchan czy Biała...

    <-- Auchan
    <-- Biała
    <-- Alpha

-=-

Wczoraj w Auchan na Hetmańskiej w Białymstoku
1 budka na 3 była zasłonięta kartka z napisem 'AWARIA'.

Niby 1/3 to nie 3/4 -- ale zawsze coś. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

162 Data: Czerwiec 16 2015 11:20:28
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu wtorek, 16 czerwca 2015 19:30:06 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:


Słowa mają swoją wartość. Nie czepiam się.
Można powiedzieć, że 'jakby' to inaczej 'niby', 'prawie', 'niemal'....
Zaś 'gdyby' to **zupełnie** coś innego.

Chrzanisz.

: Co do tego za free, to nie sprawdzałem. Opłatę pobierają na pewno. Sprawdzałem.

Zapytam. Fotki za free można robić, bo robiłem.

Ja na przykład  rozdaję za free takie absolutnie-nie-do-dostania! elementy do pewnej grupy aparatów analogowych. Insza inszość że mam  tego obfite i darmowe źródełko...
Fotojoker ma swoje promocje, i słusznie, ale rozmowa od początku szła o opłacie za otwarcie nośnika w punktach galeryjnych.






> > Dobre!! Nie ma czegoś takiego, ale wiesz, że tam
> > (czyli w miejscu, którego nie ma) coś jest wewnątrz.

> : Google twierdzą że jest. Być może Google kłamią, nie wykluczam.

> Podaj adres. Byłeś tam za pomocą Googli? ;)

> Piłeś? -- nie pisz. :)

: A na Neptuna byłeś ?

  

Tutaj gdzieś? Dobrze czujesz się?

: Co nie zmienia faktu że są.

Możesz podać dokładny adres?

  

Widzisz gdzieś parkingi i duże hale?...
Zobacz, jak wygląda Auchan czy Biała...

Google twierdzą że są.
Co najlepsze po sprawdzeniu okazuje się że w Sarnim Stoku też są. To że po dokładnym sprawdzeniu okazuje się że nie na Placu Czerwonym....

Wczoraj w Auchan na Hetmańskiej w Białymstoku
1 budka na 3 była zasłonięta kartka z napisem 'AWARIA'.

Niby 1/3 to nie 3/4 -- ale zawsze coś. ;)

Jak mają umowę serwisową to naprawią w dwa dni. Zależy kto jest dzierżawcą.
Wniosek zasadniczy : budki też się psują...

Pozdrawiam Marcin

PS Humor promocyjny : dwa w cenie ośmiu, zdjęcia oczywiście. Wygląda nonsensownie, prawda ?
Oszczędza klient 16 zł...

163 Data: Czerwiec 17 2015 01:27:30
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór"

Słowa mają swoją wartość. Nie czepiam się.
Można powiedzieć, że 'jakby' to inaczej 'niby', 'prawie', 'niemal'...
Zaś 'gdyby' to **zupełnie** coś innego.

: Chrzanisz.

OK -- uznaję, że masz rację.

: Fotojoker ma swoje promocje, i słusznie, ale rozmowa od
: początku szła o opłacie za otwarcie nośnika w punktach
: galeryjnych.

Będę -- sprawdzę.

: Google twierdzą że są.

Możesz pokazać, gdzie?
Może jakiś link?

: Co najlepsze po sprawdzeniu okazuje się że w Sarnim Stoku
: też są. To że po dokładnym sprawdzeniu okazuje się że nie
: na Placu Czerwonym...





Wczoraj w Auchan na Hetmańskiej w Białymstoku
1 budka na 3 była zasłonięta kartka z napisem 'AWARIA'.

Niby 1/3 to nie 3/4 -- ale zawsze coś. ;)

: Jak mają umowę serwisową to naprawią w dwa dni. Zależy kto
: jest dzierżawcą. Wniosek zasadniczy : budki też się psują...

Ale nie jest tak, że 3/4 są zepsute.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

164 Data: Czerwiec 13 2015 12:04:37
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Starzec z Gór 

W dniu piątek, 12 czerwca 2015 14:48:43 UTC+2 użytkownik Eneuel Leszek Ciszewski napisał:


: Żeby dostać zdjęcia do ręki, najpierw musiałaby zapłacić.

Więc by nie wzięła do ręki. Proste.

Jakby nie zapłaciła, to by zdjęć nie zobaczyła i nie dowiedziała by się że zamówiła głupotę. To po co zamawiała ? W automacie często tak jest że najpierw płacisz a dopiero potem następuje druk ( w tych wolnostojących).


> : Nic nie bredzę. Sieć jest ogólnopolska.
> : Podaj jeszcze raz miasto

> Białystok.

: Atrium Biała i Sarni Stok.

I co tam jest? 2 pln za ,,otwarcie''
 
Tak.

I gdzie? -- Atrium to duża galeria. Jest i Rossmann,
i MediaMarkt, i inne miejsca są...

No pewnie. Pisałem już że ich nie lubię więc nawet negatywnej reklamy nie zrobię.



Nie wiem, gdzie jest Sarni Stok w Białymstoku.

Też nie wiem, ale tam też jest punkt kasujący za otwarcie nośnika.

Nie wiem. Poza fotkami są usługi ksero -- można
kopiować z papieru i można drukować z flaszki.
(druk jest droższy)

Jasne że druk jest droższy, to wynika z mechanizmu kserowania.
W sensie biznesu, nie technologii.
Pozdrawiam Marcin

165 Data: Czerwiec 14 2015 18:39:57
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Starzec z Gór" : Jakby nie zapłaciła, to by zdjęć nie zobaczyła i nie dowiedziała by

jak by           dowiedziałaby

Jedno słowo 'jakby' raczej znaczy coś innego.


   jakby

   1. <osłabione jak w funkcjach porównawczych>
   Mizerny jakby z krzyża zdjęty.

   2. <<partykuła osłabiająca dosłowność znaczenia wyrazu, któremu
      towarzyszy; o czymś podobnym do czegoś, przypominającym coś,
      nasuwającym skojarzenia z czymś>>

   Patrząc na nią doznawał jakby zawrotu głowy.

   pot. Tak jakby <<prawie>>
   W tym roku zimy tak jakby nie było.

   3. pot. <<wyraz równoważny ze spójnikami: gdyby, jeżeliby, oznaczający
      warunek, od którego może zależeć wykonanie jakiejś czynności>>

   Jakbyś miała czas, wpadnij do nas.

   Zrozumiałaby, że cena jest zbyt wysoka. ;)

: się że zamówiła głupotę. To po co zamawiała ? W automacie często tak
: jest że najpierw płacisz a dopiero potem następuje druk ( w tych
: wolnostojących).


> : Nic nie bredzę. Sieć jest ogólnopolska.
> : Podaj jeszcze raz miasto

> Białystok.

: Atrium Biała i Sarni Stok.

I co tam jest? 2 pln za ,,otwarcie''

: Tak.

Gdzie?

I gdzie? -- Atrium to duża galeria. Jest i Rossmann,
i MediaMarkt, i inne miejsca są...

I FotoJoker...

: No pewnie. Pisałem już że ich nie lubię więc nawet negatywnej reklamy nie zrobię.


Nie wiem, gdzie jest Sarni Stok w Białymstoku.

: Też nie wiem, ale tam też jest punkt kasujący za otwarcie nośnika.

Dobre!! Nie ma czegoś takiego, ale wiesz, że tam
(czyli w miejscu, którego nie ma) coś jest wewnątrz.

Nie wiem. Poza fotkami są usługi ksero -- można
kopiować z papieru i można drukować z flaszki.
(druk jest droższy)

: Jasne że druk jest droższy, to wynika z mechanizmu
: kserowania. W sensie biznesu, nie technologii.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

166 Data: Czerwiec 17 2015 01:55:21
Temat: Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski 


"Eneuel Leszek Ciszewski"

"Starzec z Gór"

: Jakby nie zapłaciła, to by zdjęć nie zobaczyła i nie dowiedziała by

    Czy jakby pisze się łącznie czy osobno? Chodzi o zdanie:
    ,,Postępuj wobec innych tak, jak byś chciała,
    by oni zachowywali się względem ciebie''.


    Jakby możemy zapisać i łącznie, i osobno, zależnie od znaczenia.
    W przytoczonym zdaniu właściwa jest pisownia rozłączna. Skąd taki wniosek?

    Otóż jakby pisane łącznie oznacza - ujmując to możliwie
    najprościej - że coś tylko się wydaje, np.:

    Chichotaliśmy, jakbyśmy mieli łaskotki.


    Natomiast jakby pisane osobno to połączenie spójnika jak z cząstką
    trybu przypuszczającego -by. Rozdzielną pisownię najprościej poznać
    po tym, że cząstkę -by możemy dołączyć do czasownika, np.:

    Postępuj wobec innych tak, jak byś chciała, by oni zachowywali się względem ciebie.
    Postępuj wobec innych tak, jak chciałabyś, by oni zachowywali się względem ciebie.

    Oczywiście taki zabieg nie jest możliwy w przypadku pierwszego zdania:

    *Chichotaliśmy, jak mielibyśmy łaskotki, co potwierdza,
    że w tym zdaniu poprawna jest pisownia łączna.

    http://www.ekorekta24.pl/porady-jezykowe/18-pisownia/185-jakby-czy-jak-by-lacznie-czy-osobno






W Twojej wypowiedzi słowo 'jak' można zastąpić słowem 'jeśli' i zapisać efekt jakoś tak:

   Jeśli nie zapłaciłaby, to zdjęć by nie zobaczyła i nie dowiedziałaby się.
   Jeśli nie zapłaciłaby, to zdjęć nie zobaczyłaby i nie dowiedziałaby się.

IMO chciałeś napisać:

   Jeśli nie zapłaciłaby, to nie zobaczyłaby zdjęć i nie dowiedziałaby się.

ale istotnie trudno mi wykazać, co miałeś na swej myśli, gdy pisałeś 'jakby'
w swoim zdaniu, bo istotnie możesz twierdzić, że chciałeś napisać 'jakby'
w sensie 'gdyby'. Zapewne lektura innych Twoich wypowiedzi dałaby odpowiedź,
ale wolę uznać swój błąd bez sprawdzania. :)



IMO słowo 'jakby' w sensie 'gdyby' nie jest już spotykane
na co dzień -- jak 'sędzina' w sensie ,,sędzia płci żeńskiej''.






Podobnie z 'to by' i 'toby'. Nawet SJP używa tego slowa, ale na co dzień go nie widać.

   ciocia ż I, DCMs. ~ci, W. ~ciu; lm D. cioć

   <<pieszczotliwie, z sympatią, uczuciem o ciotce>
   Gdyby ciocia miała wąsy, toby był wujek.

I nie ma go w spisie słów tegoż SJP.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Re: złodziejskie ceny zdjęć do dowodów



Grupy dyskusyjne