Grupy dyskusyjne   »   Samochód na drewno? A jednak się da:)

Samochód na drewno? A jednak się da:)



1 Data: Grudzien 22 2007 00:07:22
Temat: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Roki 

Czego to ludzie nie wymyślą:

http://tinyurl.com/2vhbxx

:)



2 Data: Grudzien 22 2007 00:30:57
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Roki"  wrote in message

Czego to ludzie nie wymyślą:

http://tinyurl.com/2vhbxx

Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
elektrycznego koszt to około 2 zł. W przypadku silnika spalinowego
zasilanego etyliną (ze zwykłej stacji benzynowej) koszt wynosi około 30 zł
(przy założeniu spalania 7 l / 100 km). W przypadku napędu hybrydowego koszt
wynosi około 20 zł. Elektryczny jest najtańszy w eksploatacji. Moża go przez
noc ładować z gniazdka.

O takim jednym pojeździe elektrycznym:
http://atol.am.gdynia.pl/ev/escort/escort.html


MK

3 Data: Grudzien 22 2007 00:34:41
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Roki 

Elektryczny jest najtańszy w eksploatacji.

Ale jaki lans mieć auto na drewno:)

4 Data: Grudzien 22 2007 00:38:26
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Roki"  wrote in message

Elektryczny jest najtańszy w eksploatacji.

Ale jaki lans mieć auto na drewno:)

Może i lans, ale te kotły z tyłu :-) Na bank co chwilę widok policyjnego
lizaka i seria pytań: co to, po co to. A elektryczny niczym się optycznie
nie wyróżnia i koszty eksploatacji ma o rząd wielkości niższe niż tradycyjny
benzyniak lub diesel.


MK

5 Data: Grudzien 22 2007 00:49:20
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Roki 

Może i lans, ale te kotły z tyłu :-) Na bank co chwilę widok policyjnego
lizaka i seria pytań: co to, po co to. A elektryczny niczym się optycznie
nie wyróżnia i koszty eksploatacji ma o rząd wielkości niższe niż
tradycyjny
benzyniak lub diesel.

Hehe, no te kotły trochę zdradzają jego tajemnicę:) Ale jakby mieć np Vw T4
to może by się jakoś skitrało:)

6 Data: Grudzien 22 2007 00:57:07
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Roki"  wrote in message

> Może i lans, ale te kotły z tyłu :-) Na bank co chwilę widok policyjnego
> lizaka i seria pytań: co to, po co to. A elektryczny niczym się
optycznie
> nie wyróżnia i koszty eksploatacji ma o rząd wielkości niższe niż
> tradycyjny
> benzyniak lub diesel.

Hehe, no te kotły trochę zdradzają jego tajemnicę:) Ale jakby mieć np Vw
T4
to może by się jakoś skitrało:)

Ano. Troche się traci na powierzchni ładunkowej, ale można kupić jakiś
większy samochód dostawczy niż T4. Koszty eksploatacji i tak będa kilka razy
niższe niż na benzynie czy ON.


MK

7 Data: Grudzien 22 2007 01:03:58
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Roki 

Ano. Troche się traci na powierzchni ładunkowej, ale można kupić jakiś
większy samochód dostawczy niż T4. Koszty eksploatacji i tak będa kilka
razy
niższe niż na benzynie czy ON.

A przy takich rozwiązaniach zostając, w jednym z numerów AŚ był opisywany
samochód z napędem wietrzno-słoneczno-elektrycznym (czy jakoś tak). W każdym
bądź razie na dachy miał panel słoneczny, miał zamontowane wiatraki a w
przypadku gdyby nie było wiatru a słońce nie świeciło to miał jeszcze napęd
elektryczny:) Auto bardziej przypominało Melexa ale też niezły bajerek:)

8 Data: Grudzien 22 2007 11:20:45
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Michał 


Ano. Troche się traci na powierzchni ładunkowej, ale można kupić jakiś
większy samochód dostawczy niż T4. Koszty eksploatacji i tak będa kilka razy
niższe niż na benzynie czy ON.

Raczej bym się zastanowił jak skompresować taki gaz pod strzechą, a potem taki samochód pewnie nie wiele by się różnił od zwykłego na LPG. Wożenie ze sobą "reaktora" na drzewo to jakaś pomyłka, szczególnie że waga takiego kotła i paliwa na powiedzmy 300km trochę spowolni samochód.

Pozdrawiam

9 Data: Grudzien 22 2007 12:01:31
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: J.F. 

On Sat, 22 Dec 2007 11:20:45 +0100,  Michał wrote:

Raczej bym się zastanowił jak skompresować taki gaz pod strzechą, a potem
taki samochód pewnie nie wiele by się różnił od zwykłego na LPG.

Pod strzecha to przefermentowac/przerobic na metanol/etanol.

Wożenie ze
sobą "reaktora" na drzewo to jakaś pomyłka, szczególnie że waga takiego
kotła i paliwa na powiedzmy 300km trochę spowolni samochód.

Bylby moze i sens jakby sie dalo pojsc z siekiera do lasu zatankowac.
Ale nie wolno.

No chyba ze ktos miedzy tartakami jezdzi i worek odpadkow zawsze
dostanie :-)

J.

10 Data: Grudzien 23 2007 10:10:01
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Czarek Daniluk 

Użytkownik J.F. napisał:


Bylby moze i sens jakby sie dalo pojsc z siekiera do lasu zatankowac.
Ale nie wolno.

No chyba ze ktos miedzy tartakami jezdzi i worek odpadkow zawsze
dostanie :-)

J.


Kiedy byłeś ostatnio w lesie ??
W każdym w którym ostatnio bywałem leżało tyle bezpańskiego paliwa że to szok ;)

Pozdro !!

11 Data: Grudzien 22 2007 15:45:03
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Michał"  wrote in message


> Ano. Troche się traci na powierzchni ładunkowej, ale można kupić jakiś
> większy samochód dostawczy niż T4. Koszty eksploatacji i tak będa kilka
> razy
> niższe niż na benzynie czy ON.

Raczej bym się zastanowił jak skompresować taki gaz pod strzechą, a potem
taki samochód pewnie nie wiele by się różnił od zwykłego na LPG. Wożenie
ze
sobą "reaktora" na drzewo to jakaś pomyłka, szczególnie że waga takiego
kotła i paliwa na powiedzmy 300km trochę spowolni samochód.

Nie opłaca się przechowywać holzgasu. Ma dużo mniejszą wartość opałową niż
gaz propan - butan (LPG). Holzgas opłaca się tylko produkować i natychmiast
zużywać.


MK

12 Data: Grudzien 22 2007 09:14:43
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: A_C 


Użytkownik Sanctum Officium napisał w wiadomości :

...Na bank co chwilę widok policyjnego
lizaka i seria pytań: co to, po co to...
Tego auta w takim stanie to nikt do ruchu w Polsce nie dopuści.
Pierwsze co zwraca uwagę to przdni zerzak...

Pozd. A.

13 Data: Grudzien 22 2007 11:39:56
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: romanserwis 

Sanctum Officium pisze:

Może i lans, ale te kotły z tyłu :-) Na bank co chwilę widok policyjnego
lizaka i seria pytań: co to, po co to. A elektryczny niczym się optycznie
nie wyróżnia i koszty eksploatacji ma o rząd wielkości niższe niż tradycyjny
benzyniak lub diesel.

A jak by to zainstalować na pickapie, to już by się tak w oczy nie rzucało. :) Wyglądało by jak by coś przewożone było. A wydzielona przestrzeń w busie, nie widać wcale, tylko maskę jeszcze przedłużyć... :)


--
     / ________ pozdrawiam, Andrzej Romańczuk - możesz mi mówić Roman
   _/_|        |      >>>>>>>>>> www.romanserwis.pl <<<<<<<<<<
  /|_||        |   usługi elektroniczne - serwis RTV i komputerów
[_|_||________|   usługi transportowe busem, do 1,5 t, kraj i UE
  O          O  gsm: +48 602 500 904   gg:443102   skype: romanserwis

14 Data: Grudzien 22 2007 09:25:04
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: go! 


Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości

Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu


No dobra.. a co z kosztami ogrzania drewna zanim ono zacznie wydzielac gaz?
I w jaki sposob sie to odbywa? Gazem ? :p

15 Data: Grudzien 22 2007 12:50:46
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: J.F. 

On Sat, 22 Dec 2007 00:30:57 +0100,  Sanctum Officium wrote:

Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
elektrycznego koszt to około 2 zł.

15kWh to raczej 6zl.
No chyba ze ktos w elektrowni mieszka i w nocnej taryfie
bez oplaty przesylowej placi.

O takim jednym pojeździe elektrycznym:
http://atol.am.gdynia.pl/ev/escort/escort.html

110km/h z 10kW ? Nie bardzo wierze.
Moze po ambitnej modyfikacji aerodynamiki.

A potem sie jeszce spytaj co ile trzeba akumulatory wymieniac
[hm, 1000 cykli po 170km .. 170kkm, w zasadzie wystarczy ...
 tylko czy pod koniec nie bedzie zasiegu 80 km]

J.

16 Data: Grudzien 22 2007 21:43:28
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

On Sat, 22 Dec 2007 00:30:57 +0100,  Sanctum Officium wrote:
Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
elektrycznego koszt to około 2 zł.

15kWh to raczej 6zl.
No chyba ze ktos w elektrowni mieszka i w nocnej taryfie
bez oplaty przesylowej placi.

O takim jednym pojeździe elektrycznym:
http://atol.am.gdynia.pl/ev/escort/escort.html

110km/h z 10kW ? Nie bardzo wierze. Moze po ambitnej modyfikacji aerodynamiki.

Hamownia powiedziała 30KM, a w takim układzie to już brzmi realnie.

Inna sprawa że nie bardzo widzę sens porównywania seryjnego samochodu który ma zazwyczaj wielokrotnie wyższą moc, do tego posiada wiele użytkowych parametrów typu "leje paliwo i jeżdże" z samochodem prototypowym.

Do takiego porównania można wywlec tych magików którzy biorą udział w rajdzie na 1 litrze benzyny i przejeżdżają na tej ilości paliwa odległości rzędu 1000km. Oczywiście specjalnie skonstuowanymi pojazdami.

17 Data: Grudzien 22 2007 22:16:55
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

A potem sie jeszce spytaj co ile trzeba akumulatory wymieniac
[hm, 1000 cykli po 170km .. 170kkm, w zasadzie wystarczy ...
 tylko czy pod koniec nie bedzie zasiegu 80 km]

Kolejne pytania:
  - jaki będzie zasięg przy 0C
  - jaki będzie zasięg przy -20C
  - ile prądu weźmie ogrzewanie/klimatyzacja

18 Data: Grudzien 22 2007 22:25:04
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

J.F. napisał(a):

> A potem sie jeszce spytaj co ile trzeba akumulatory wymieniac
> [hm, 1000 cykli po 170km .. 170kkm, w zasadzie wystarczy ...
>  tylko czy pod koniec nie bedzie zasiegu 80 km]

Kolejne pytania:
  - jaki będzie zasięg przy 0C
  - jaki będzie zasięg przy -20C

Mniejszy :-) Spalinowy też zużywa więcej paliwa zimą.

  - ile prądu weźmie ogrzewanie/klimatyzacja

Tyle ile bierze. Ogrzewanie bardzo mało, klimatyzacja to urządzenie o mocy
kilku kilowatów. Klimatyzacja jest napędzana bezpośrednio od silnika. Nie
nadaje się do bardzo słabych pojazdów, bo zabierze ogromną część mocy
silnika i samochód będzie ledwo jechał.


MK

19 Data: Grudzien 22 2007 23:18:32
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

Kolejne pytania:
  - jaki będzie zasięg przy 0C
  - jaki będzie zasięg przy -20C

Mniejszy :-) Spalinowy też zużywa więcej paliwa zimą.

No ale nie 5x mniej, a pojemność akumulatorów kwasowych przy -20C to około 20% tego co przy +20C.

  - ile prądu weźmie ogrzewanie/klimatyzacja

Tyle ile bierze. Ogrzewanie bardzo mało, klimatyzacja to urządzenie o mocy
kilku kilowatów.

Oj nie tak mało. Samochód jest bardzo słabo izolowany.
Takie małe Webasto postojowe to tak 2-3kW, a żeby grzać samochód w czasie jazdy potrzeba jeszcze więcej.

Klima pewnie podobnie.

Klimatyzacja jest napędzana bezpośrednio od silnika.

Kompresor może być na prąd (napędzany własnym silnikiem), można też kombinować z jakimiś zespołami ogniw Peltiera.

20 Data: Grudzien 22 2007 23:44:55
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

>> Kolejne pytania:
>>   - jaki będzie zasięg przy 0C
>>   - jaki będzie zasięg przy -20C
>
> Mniejszy :-) Spalinowy też zużywa więcej paliwa zimą.

No ale nie 5x mniej, a pojemność akumulatorów kwasowych przy -20C to
około 20% tego co przy +20C.

To prawda, ale nie oznacza to wyższych kosztów eksploatacji, a tylko
mniejszą pojemność baterii.

>>   - ile prądu weźmie ogrzewanie/klimatyzacja
>
> Tyle ile bierze. Ogrzewanie bardzo mało, klimatyzacja to urządzenie o
mocy
> kilku kilowatów.

Oj nie tak mało. Samochód jest bardzo słabo izolowany.
Takie małe Webasto postojowe to tak 2-3kW, a żeby grzać samochód w
czasie jazdy potrzeba jeszcze więcej.

No a czasem do ogrzewania nie używa się ciepła z silnika?

Klima pewnie podobnie.

Klima to zawsze dużo więcej. Zauważalnie pogarszają się osiągi, gdy włączysz
klimatyzację.

> Klimatyzacja jest napędzana bezpośrednio od silnika.

Kompresor może być na prąd (napędzany własnym silnikiem), można też
kombinować z jakimiś zespołami ogniw Peltiera.

Ale tak w samochodach nie jest. Są klimatyzacje postojowe, ale to inna
bajka. Ma ona sens tylko w ciężarowych, w których się wypoczywa i śpi. Jest
tu analogia do ogrzewania postojowego, z tą różnicą, że ogrzewanie postojowe
w osobowych ma jeszcze sens, a klimatyzacja nie ma żadnego.


MK

21 Data: Grudzien 23 2007 00:28:16
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

Kolejne pytania:
  - jaki będzie zasięg przy 0C
  - jaki będzie zasięg przy -20C
Mniejszy :-) Spalinowy też zużywa więcej paliwa zimą.
No ale nie 5x mniej, a pojemność akumulatorów kwasowych przy -20C to
około 20% tego co przy +20C.

To prawda, ale nie oznacza to wyższych kosztów eksploatacji, a tylko
mniejszą pojemność baterii.

No tak, ale o ile jeszcze 100km zasięgu jest w pewnych warunkach do przyjęcia, to 20km już nie jest w zasadzie nigdy...


  - ile prądu weźmie ogrzewanie/klimatyzacja
Tyle ile bierze. Ogrzewanie bardzo mało, klimatyzacja to urządzenie o
mocy
kilku kilowatów.
Oj nie tak mało. Samochód jest bardzo słabo izolowany.
Takie małe Webasto postojowe to tak 2-3kW, a żeby grzać samochód w
czasie jazdy potrzeba jeszcze więcej.

No a czasem do ogrzewania nie używa się ciepła z silnika?

No w silniku spalinowym się używa. Tyle że silnik spalinowy daje tego ciepła ogromne ilości, a i tak jak stoję w korku, jest solidny mróz i dam ogrzewanie na full to mi silnik stygnie.

Elektryczny da tego ciepła tyle co kot napłakał. W dodatku jak stoisz to ciepła nie będzie wcale. A samochód elektryczny nadaje się raczej do miasta gdzie większość czasu nie jedziesz wcale albo kulasz się z niewielką prędkością.

Klimatyzacja jest napędzana bezpośrednio od silnika.
Kompresor może być na prąd (napędzany własnym silnikiem), można też
kombinować z jakimiś zespołami ogniw Peltiera.

Ale tak w samochodach nie jest. Są klimatyzacje postojowe, ale to inna
bajka. Ma ona sens tylko w ciężarowych, w których się wypoczywa i śpi. Jest
tu analogia do ogrzewania postojowego, z tą różnicą, że ogrzewanie postojowe
w osobowych ma jeszcze sens, a klimatyzacja nie ma żadnego.

No ale w samochodzie elektrycznym właśnie coś takiego trzeba będzie zastosować. Bo jak jedziesz w mieście to silnik albo nie pracuje wcale, albo pracuje z niewielką mocą. Klimy z tego nie napędzisz.
Musi być osobny napęd.

22 Data: Grudzien 23 2007 00:53:33
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):
> "Tomasz Pyra"  wrote in message
>
>> Sanctum Officium napisał(a):
>>
>>>> Kolejne pytania:
>>>>   - jaki będzie zasięg przy 0C
>>>>   - jaki będzie zasięg przy -20C
>>> Mniejszy :-) Spalinowy też zużywa więcej paliwa zimą.
>> No ale nie 5x mniej, a pojemność akumulatorów kwasowych przy -20C to
>> około 20% tego co przy +20C.
>
> To prawda, ale nie oznacza to wyższych kosztów eksploatacji, a tylko
> mniejszą pojemność baterii.

No tak, ale o ile jeszcze 100km zasięgu jest w pewnych warunkach do
przyjęcia, to 20km już nie jest w zasadzie nigdy...

>
>>>>   - ile prądu weźmie ogrzewanie/klimatyzacja
>>> Tyle ile bierze. Ogrzewanie bardzo mało, klimatyzacja to urządzenie o
> mocy
>>> kilku kilowatów.
>> Oj nie tak mało. Samochód jest bardzo słabo izolowany.
>> Takie małe Webasto postojowe to tak 2-3kW, a żeby grzać samochód w
>> czasie jazdy potrzeba jeszcze więcej.
>
> No a czasem do ogrzewania nie używa się ciepła z silnika?

No w silniku spalinowym się używa. Tyle że silnik spalinowy daje tego
ciepła ogromne ilości, a i tak jak stoję w korku, jest solidny mróz i
dam ogrzewanie na full to mi silnik stygnie.

Elektryczny da tego ciepła tyle co kot napłakał. W dodatku jak stoisz to
ciepła nie będzie wcale. A samochód elektryczny nadaje się raczej do
miasta gdzie większość czasu nie jedziesz wcale albo kulasz się z
niewielką prędkością.

No to może dodatkowo ogrzewanie postojowe do elektrycznego? Zużywa około
0,2 - 0,5 l paliwa na godzinę pracy.

(...)


MK

23 Data: Grudzien 23 2007 01:23:42
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

Elektryczny da tego ciepła tyle co kot napłakał. W dodatku jak stoisz to
ciepła nie będzie wcale. A samochód elektryczny nadaje się raczej do
miasta gdzie większość czasu nie jedziesz wcale albo kulasz się z
niewielką prędkością.

No to może dodatkowo ogrzewanie postojowe do elektrycznego? Zużywa około
0,2 - 0,5 l paliwa na godzinę pracy.

Kombinacja w dobrą stronę.
Jeszcze trochę i dojdziesz do pomysłu który opisałem już w tym wątku - żeby te akumulatory w ogóle ładować z takiego małego i ekonomicznego silniczka spalinowego :)

Bo IMO mimo wszystko na dziś dzień to benzyna/ropa są najlepszymi źródłami energii w samochodzie - lekkie, pojemne energetycznie niezależnie od temperatury, wygodne w tankowaniu i przechowywaniu.

24 Data: Grudzien 23 2007 12:18:20
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Czarek Daniluk 

Użytkownik Tomasz Pyra napisał:



Kombinacja w dobrą stronę.
Jeszcze trochę i dojdziesz do pomysłu który opisałem już w tym wątku - żeby te akumulatory w ogóle ładować z takiego małego i ekonomicznego silniczka spalinowego :)

Chociażby w takim seicento elettra ogrzewanie było właśnie na ropne webasto - pod maską był mały zbiornik 5l na ropę ;)

Pozdro !!

25 Data: Grudzien 23 2007 14:21:01
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

>> Elektryczny da tego ciepła tyle co kot napłakał. W dodatku jak stoisz
to
>> ciepła nie będzie wcale. A samochód elektryczny nadaje się raczej do
>> miasta gdzie większość czasu nie jedziesz wcale albo kulasz się z
>> niewielką prędkością.
>
> No to może dodatkowo ogrzewanie postojowe do elektrycznego? Zużywa około
> 0,2 - 0,5 l paliwa na godzinę pracy.

Kombinacja w dobrą stronę.
Jeszcze trochę i dojdziesz do pomysłu który opisałem już w tym wątku -
żeby te akumulatory w ogóle ładować z takiego małego i ekonomicznego
silniczka spalinowego :)

Czyli samochód hybrydowy. Ale takie są strasznie drogie.

Bo IMO mimo wszystko na dziś dzień to benzyna/ropa są najlepszymi
źródłami energii w samochodzie - lekkie, pojemne energetycznie
niezależnie od temperatury, wygodne w tankowaniu i przechowywaniu.

No tak, dlatego po drogach jeżdżą auta spalinowe napędzane produktami
pochodnymi ropy naftowej.


MK


P.S.
Masz rację, rzeczywiście energia elektryczna tyle kosztuje, ile pisałeś. Coś
złą stawkę wzięli, że im wyszło 2 zł.

26 Data: Grudzien 22 2007 22:20:36
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"J.F."  wrote in message

On Sat, 22 Dec 2007 00:30:57 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
>elektrycznego koszt to około 2 zł.

15kWh to raczej 6zl.

A cena energii? Coś około 0,15 zł/kWh, tak? Dobrą cenę podaję? W czasie
ładowania akumulatorów w tym pojeździe zużywa się 16 - 20 kWh. Więc koszt
ładowania to około 2,40 - 3 zł. Skoro można na tych akumulatorach zrobić 170
km, to koszt przejechania wychodzi koło 2 zł.

No chyba ze ktos w elektrowni mieszka i w nocnej taryfie
bez oplaty przesylowej placi.

>O takim jednym pojeździe elektrycznym:
>http://atol.am.gdynia.pl/ev/escort/escort.html

110km/h z 10kW ? Nie bardzo wierze.
Moze po ambitnej modyfikacji aerodynamiki.

Trzeba to porównywać z silnikiem spalinowym o mocy 20 kW.

A potem sie jeszce spytaj co ile trzeba akumulatory wymieniac
[hm, 1000 cykli po 170km .. 170kkm, w zasadzie wystarczy ...
 tylko czy pod koniec nie bedzie zasiegu 80 km]

Akumulatory i tak wyjdą dużo taniej niż paliwo przez ten czas eksploatacji.
Kłopot jest ładownaiem, które trwa kilka godzin, a tankowanie paliwa kilka
minut. Dlatego spalinowe jak na razie wygrywają, pomimo wysokich kosztów
eksploatacji. Pojazd ma łącznie 14 akumulatorów 80 Ah do napędu i 3 do
oświetlnia (nie wiem, jakiej pojemności). Jeden akumulator 80 Ah kosztuje
około 400 zł, więc 14, no niech będzie 17 sztuk kosztuje około 7000 zł.
Jeśli, jak piszesz, starczą na 170 000 km, to daje to na każde 100 km około
4 zł. I tak dalej kilka razy mniej niż samo paliwo w benzyniaku czy dieslu.
No a w przypadku samochodu spalinowego dolicz jeszcze olej, świece, filtry,
tłumiki i inne.

MK

27 Data: Grudzien 23 2007 00:06:55
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: J.F. 

On Sat, 22 Dec 2007 22:20:36 +0100,  Sanctum Officium wrote:

"J.F."  wrote in message
On Sat, 22 Dec 2007 00:30:57 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
>elektrycznego koszt to około 2 zł.

15kWh to raczej 6zl.

A cena energii? Coś około 0,15 zł/kWh, tak? Dobrą cenę podaję?

Niedobra. Spojrz na rachunek :-)

A potem sie jeszce spytaj co ile trzeba akumulatory wymieniac
[hm, 1000 cykli po 170km .. 170kkm, w zasadzie wystarczy ...
 tylko czy pod koniec nie bedzie zasiegu 80 km]

Akumulatory i tak wyjdą dużo taniej niż paliwo przez ten czas eksploatacji.

No nie wiem. 30kWh - tak mniej wiecej na 200km, to 50 akumulatorow
12V 50Ah. Ale to deep cycle, wiec licze po 400zl i wychodzi 20kzl.
LPG kosztowalby 40kzl na tych 170kkm. A jeszcze pradu za 10kzl
trzeba doliczyc.

Kłopot jest ładownaiem, które trwa kilka godzin, a tankowanie paliwa kilka
minut. Dlatego spalinowe jak na razie wygrywają, pomimo wysokich kosztów
eksploatacji.

Paliwo nie jest takie drogie, podatki duze.
Na pewno by ci taksometr na licznik zalozyli :-)

Akumulatory mozna wymieniac w calosci na naladowane, choc to
pewien klopot.

Ale taka hybrydka z czekajacym w odwodzie silniczkiem - byloby
ciekawe. I nawet moglyby akumulatory na 50 km starczyc.

Pojazd ma łącznie 14 akumulatorów 80 Ah do napędu i 3 do
oświetlnia (nie wiem, jakiej pojemności). Jeden akumulator 80 Ah kosztuje
około 400 zł, więc 14, no niech będzie 17 sztuk kosztuje około 7000 zł.

Znow wez trakcyjne do cennika .. no i ciekaw jestem przy jakiej
predkosci te 170km, bo jak mam wyjechac za miasto to wymagam co
najmniej 90 ..

J.

28 Data: Grudzien 23 2007 00:24:48
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"J.F."  wrote in message

On Sat, 22 Dec 2007 22:20:36 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>"J.F."  wrote in message
>> On Sat, 22 Dec 2007 00:30:57 +0100,  Sanctum Officium wrote:
>> >Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
>> >elektrycznego koszt to około 2 zł.
>>
>> 15kWh to raczej 6zl.
>
>A cena energii? Coś około 0,15 zł/kWh, tak? Dobrą cenę podaję?

Niedobra. Spojrz na rachunek :-)

>> A potem sie jeszce spytaj co ile trzeba akumulatory wymieniac
>> [hm, 1000 cykli po 170km .. 170kkm, w zasadzie wystarczy ...
>>  tylko czy pod koniec nie bedzie zasiegu 80 km]
>
>Akumulatory i tak wyjdą dużo taniej niż paliwo przez ten czas
eksploatacji.

No nie wiem. 30kWh

On ma do napędu 14 akumulatorów po 80 Ah każdy.

- tak mniej wiecej na 200km, to 50 akumulatorow
12V 50Ah. Ale to deep cycle, wiec licze po 400zl i wychodzi 20kzl.
LPG kosztowalby 40kzl na tych 170kkm. A jeszcze pradu za 10kzl
trzeba doliczyc.

>Kłopot jest ładownaiem, które trwa kilka godzin, a tankowanie paliwa
kilka
>minut. Dlatego spalinowe jak na razie wygrywają, pomimo wysokich kosztów
>eksploatacji.

Paliwo nie jest takie drogie, podatki duze.
Na pewno by ci taksometr na licznik zalozyli :-)

Pewnie tak :-)

Akumulatory mozna wymieniac w calosci na naladowane, choc to
pewien klopot.

Tak, bo akumulatory się zużywają i nikt by chętnie na przydrożenej stacji
ładowania akumulatorów (coś jak stacja benzynowa) nie oddawał nowych
akumulatorów za jakieś mocno zużyte.

Ale taka hybrydka z czekajacym w odwodzie silniczkiem - byloby
ciekawe. I nawet moglyby akumulatory na 50 km starczyc.

Hybrydowe pojazdy już są. Ale są makabrycznie drogie. Toyota Prius kosztuje
troche ponad 100 000 zł. Auris/Corolla około 60 000 zł. Oba w podstawowej
wersji. Oba auta są podobnej wielkości (Prius troche większy). Różnica w
cenie to około 40 000 zł. Auris/Corolla zużyje jakieś 2-3 litry wiecej
paliwa niż Prius. Prius zwracałby się dopiero po jakiś 500 000 km.

>Pojazd ma łącznie 14 akumulatorów 80 Ah do napędu i 3 do
>oświetlnia (nie wiem, jakiej pojemności). Jeden akumulator 80 Ah kosztuje
>około 400 zł, więc 14, no niech będzie 17 sztuk kosztuje około 7000 zł.

Znow wez trakcyjne do cennika .. no i ciekaw jestem przy jakiej
predkosci te 170km, bo jak mam wyjechac za miasto to wymagam co
najmniej 90 ..

No tak, ale w produkcji masowej zawsze jest taniej, więc koszt byłby niższy.


MK

29 Data: Grudzien 23 2007 00:26:58
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Sanctum Officium"  wrote in message

"J.F."  wrote in message

> On Sat, 22 Dec 2007 22:20:36 +0100,  Sanctum Officium wrote:
> >"J.F."  wrote in message
> >> On Sat, 22 Dec 2007 00:30:57 +0100,  Sanctum Officium wrote:


Prius zwracałby się dopiero po jakiś 500 000 km.

No troche mniej, ale licząc tylko koszt paliwa. Ile kosztują do niego
akumulatory i co ile je trzeba zmieniać?


MK

30 Data: Grudzien 23 2007 00:35:53
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

Ale taka hybrydka z czekajacym w odwodzie silniczkiem - byloby
ciekawe. I nawet moglyby akumulatory na 50 km starczyc.

No to jest moim zdaniem na dzień dzisiejszy najlepsze podejście.
Ekonomiczny i prosty dieselek pracujący przy stałych obrotach i stałym obciążeniu (a więc prosty jak cep, mały, lekki i maksymalnie ekonomiczny) który będzie ładował akumulatory.

Samochód napędzany elektrycznie, ładowany z gniazdka.
Na krótkie trasy to wystaczy, na dłuższą uruchomi się dieselka który będzie doładowywał. Jak naładuje to się wyłączy.


Pojazd ma łącznie 14 akumulatorów 80 Ah do napędu i 3 do
oświetlnia (nie wiem, jakiej pojemności). Jeden akumulator 80 Ah kosztuje
około 400 zł, więc 14, no niech będzie 17 sztuk kosztuje około 7000 zł.

Znow wez trakcyjne do cennika .. no i ciekaw jestem przy jakiej
predkosci te 170km, bo jak mam wyjechac za miasto to wymagam co
najmniej 90 ..

126p żeby jechać 105km/h potrzebował 17kW.
Niech będzie że w samochodzie o normalnych wymiarach trzeba będzie 20kW żeby jechać 100km/h.
Daje to 20kWh żeby przejechać 100km z prędkością 100km/h.

31 Data: Grudzien 23 2007 00:47:12
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

J.F. napisał(a):

> Ale taka hybrydka z czekajacym w odwodzie silniczkiem - byloby
> ciekawe. I nawet moglyby akumulatory na 50 km starczyc.

No to jest moim zdaniem na dzień dzisiejszy najlepsze podejście.
Ekonomiczny i prosty dieselek pracujący przy stałych obrotach i stałym
obciążeniu (a więc prosty jak cep, mały, lekki i maksymalnie
ekonomiczny) który będzie ładował akumulatory.

Samochód napędzany elektrycznie, ładowany z gniazdka.
Na krótkie trasy to wystaczy, na dłuższą uruchomi się dieselka który
będzie doładowywał. Jak naładuje to się wyłączy.


>> Pojazd ma łącznie 14 akumulatorów 80 Ah do napędu i 3 do
>> oświetlnia (nie wiem, jakiej pojemności). Jeden akumulator 80 Ah
kosztuje
>> około 400 zł, więc 14, no niech będzie 17 sztuk kosztuje około 7000 zł.
>
> Znow wez trakcyjne do cennika .. no i ciekaw jestem przy jakiej
> predkosci te 170km, bo jak mam wyjechac za miasto to wymagam co
> najmniej 90 ..

126p żeby jechać 105km/h potrzebował 17kW.
Niech będzie że w samochodzie o normalnych wymiarach trzeba będzie 20kW
żeby jechać 100km/h.
Daje to 20kWh żeby przejechać 100km z prędkością 100km/h.

Silnik silnikowi nie równy. Silnik spalinowy z dwoma zaworami na cylinder
będzie mieć gorsze osiągi niż silnik z czterema zaworami na cylinder. Oba
przy tej samej mocy maksymalnej. A elektryczny to jeszcze inna bajka.


MK

32 Data: Grudzien 23 2007 00:59:34
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

Silnik silnikowi nie równy. Silnik spalinowy z dwoma zaworami na cylinder
będzie mieć gorsze osiągi niż silnik z czterema zaworami na cylinder. Oba
przy tej samej mocy maksymalnej. A elektryczny to jeszcze inna bajka.

126p i 100km/h jest o tyle dobrym przykładem że to są warunki bliskie mocy maksymalnej.
Jeżeli chodzi o takie warunki to w zasadzie wszystkie silniki są podobnie sprawne, nawet różnica diesel/benzyna nie jest duża.
Cały postęp w dziedzinie silników samochodowych to utrzymanie przyzwoitej sprawności przy niewielkich obciążeniach.

Dlatego np. lotnicze silniki tłokowe to w porównaniu z tym co się pakuje do samochodów "technologiczne zabytki". Ale im to po prostu nie jest potrzebne - samoloty nie kulają się 50km/h ani nie stoją godzinami w korku.
A przy obciążeniu 80-100% mocy maksymalnej okazuje się że gaźnik czy monowtrysk na 2 zaworach wcale nie jest gorszy niż wszystkie VVTi, 16v, elektroniki, lambdy i inne cuda niewidy razem wzięte. Dodatkowo lotnicy cenią proste konstrukcje za niezawodność.

33 Data: Grudzien 23 2007 14:35:22
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

> Silnik silnikowi nie równy. Silnik spalinowy z dwoma zaworami na
cylinder
> będzie mieć gorsze osiągi niż silnik z czterema zaworami na cylinder.
Oba
> przy tej samej mocy maksymalnej. A elektryczny to jeszcze inna bajka.

126p i 100km/h jest o tyle dobrym przykładem że to są warunki bliskie
mocy maksymalnej.

Maluch miał ogromne opory powietrza. Przy bardziej opływowej linii byłby w
stanie jechać szybciej. Maluch miał współczynnik oporu powietrza wynoszący
aż 0,49.
http://eles.pl/fiat/aero.htm

Jeżeli chodzi o takie warunki to w zasadzie wszystkie silniki są
podobnie sprawne, nawet różnica diesel/benzyna nie jest duża.

No nie, porównaj osiągi silników 4-zaworowych z 2-zaworowymi. Przy tej samej
mocy 4- zaworowe idą lepiej.

Cały postęp w dziedzinie silników samochodowych to utrzymanie
przyzwoitej sprawności przy niewielkich obciążeniach.

Dlatego np. lotnicze silniki tłokowe

To już raczej przeszłość. Dziś są już niemal wyłącznie turbogazowe i
turboodrzutowe.


MK

34 Data: Grudzien 23 2007 16:11:04
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

Maluch miał ogromne opory powietrza. Przy bardziej opływowej linii byłby w
stanie jechać szybciej. Maluch miał współczynnik oporu powietrza wynoszący
aż 0,49.
http://eles.pl/fiat/aero.htm

Współczynnik to dopiero połowa.
Mały samochód nawet z kiepskim współczynnikiem będzie stawiał niewielki opór.

Jeżeli chodzi o takie warunki to w zasadzie wszystkie silniki są
podobnie sprawne, nawet różnica diesel/benzyna nie jest duża.

No nie, porównaj osiągi silników 4-zaworowych z 2-zaworowymi. Przy tej samej
mocy 4- zaworowe idą lepiej.

Moc to moc. 100KM z silnika parowego to dokładnie to samo co 100KM z silnika rakietowego czy jakiegokolwiek innego i ma takie same zdolności wykonywania pracy.
Cały problem budowania silników spalinowych to zapewnienie im odpowiedniej charakterystyki pracy przy niskich obciążeniach przy których używa się tych silników przez 90% czasu.
Dlatego im zastosowanie wymaga mniej pracy przy niskich obciążeniach tym budowa silnika może być prostsza.
I dlatego w samochód w pełni hybrydowy można wsadzić bardzo prosty silnik.

Dlatego np. lotnicze silniki tłokowe

To już raczej przeszłość. Dziś są już niemal wyłącznie turbogazowe i
turboodrzutowe.

W małych samolotach używa się przeważnie silników tłokowych.

35 Data: Grudzien 23 2007 18:20:20
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

> Maluch miał ogromne opory powietrza. Przy bardziej opływowej linii byłby
w
> stanie jechać szybciej. Maluch miał współczynnik oporu powietrza
wynoszący
> aż 0,49.
> http://eles.pl/fiat/aero.htm

Współczynnik to dopiero połowa.
Mały samochód nawet z kiepskim współczynnikiem będzie stawiał niewielki
opór.

Motocykl pomimo małej powierzchni przekroju poprzecznego ma kilka razy
więskze opory niż samochód.

>> Jeżeli chodzi o takie warunki to w zasadzie wszystkie silniki są
>> podobnie sprawne, nawet różnica diesel/benzyna nie jest duża.
>
> No nie, porównaj osiągi silników 4-zaworowych z 2-zaworowymi. Przy tej
samej
> mocy 4- zaworowe idą lepiej.

Moc to moc. 100KM z silnika parowego to dokładnie to samo co 100KM z
silnika rakietowego czy jakiegokolwiek innego i ma takie same zdolności
wykonywania pracy.

Pdawałem tu niedawno dane dla Fiesty

Silnik 1.25, czterozaworowy, 75 KM:
0-100  14,6 s

Silnik 1.3, dwuzaworowy, 70 KM
0-100  17,3 s

Polonez 1.5 lub 1.6, gażnikowy miał 16 - 17 s (zlaeznie od wersji) do 100
km/h. Wtryskowe, które niczym poza obecnością wtrysku w miejsce gaźnika się
nie różniły, miały po 14 - 15 s do 100. I to się czuło. Kiedyś mnie (Polonez
1.5, 82 KM) spod świateł odstawił inny polonez na wtrysku.

Porównaj osiągi Poloneza gaźnikowego (75 - 87 KM, zależnie od wersji) z
Corsą (ta sama waga co Polonez). Polonez miał 16 - 17 s do 100. Corsa 1.2,
80 KM ma 13,9 s do 100.
http://www.opel.com.pl/site/local_image/techpdf/corsa_tech.pdf

Cały problem budowania silników spalinowych to zapewnienie im
odpowiedniej charakterystyki pracy przy niskich obciążeniach przy
których używa się tych silników przez 90% czasu.
Dlatego im zastosowanie wymaga mniej pracy przy niskich obciążeniach tym
budowa silnika może być prostsza.
I dlatego w samochód w pełni hybrydowy można wsadzić bardzo prosty silnik.

>> Dlatego np. lotnicze silniki tłokowe
>
> To już raczej przeszłość. Dziś są już niemal wyłącznie turbogazowe i
> turboodrzutowe.

W małych samolotach używa się przeważnie silników tłokowych.

W jakich? We spółczesnych czy w dawnych?


MK

36 Data: Grudzien 23 2007 21:03:37
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

Maluch miał ogromne opory powietrza. Przy bardziej opływowej linii byłby
w
stanie jechać szybciej. Maluch miał współczynnik oporu powietrza
wynoszący
aż 0,49.
http://eles.pl/fiat/aero.htm
Współczynnik to dopiero połowa.
Mały samochód nawet z kiepskim współczynnikiem będzie stawiał niewielki
opór.

Motocykl pomimo małej powierzchni przekroju poprzecznego ma kilka razy
więskze opory niż samochód.

No właśnie odwrotnie.
Motocykle mają wysoki współczynnik oporu powietrza (Cx około 0.7), a dzięki temu że mają małą powierzchnię czołową mają prędkość maksymalną około 100km/h przy 10-11KM, a 200km/h już od około 70KM.

Samochody osiągają taką prędkość dopiero przy 2x wyższej mocy.

Moc to moc. 100KM z silnika parowego to dokładnie to samo co 100KM z
silnika rakietowego czy jakiegokolwiek innego i ma takie same zdolności
wykonywania pracy.

Pdawałem tu niedawno dane dla Fiesty

Silnik 1.25, czterozaworowy, 75 KM:
0-100  14,6 s

Silnik 1.3, dwuzaworowy, 70 KM
0-100  17,3 s

Ale to wynika z charakterystyki tych silników, bo silniki w samochodach używane są w sposób nieoptymalny - przy różnych obrotach i różnych obciążeniach. Moc maksymalna nie przekłada się bezpośrednio na moc średnią.

Silnik używany tylko do napędu alternatora z pracującym buforowo akumulatorem będzie pracował zawsze przy optymalnych obrotach i optymalnym obciążeniu.
Dlatego odpadnie problem troszczenia się o charakterystykę takiego silnika.


W małych samolotach używa się przeważnie silników tłokowych.

W jakich? We spółczesnych czy w dawnych?

Jak najbardziej współczesnych.
Chodzi o małe samoloty gdzie stosuje się silniki o mocach takich jak w samochodach.
Nawet w niektórych konstrukcjach lotniczych stosuje się silniki diesla.

37 Data: Grudzien 23 2007 21:25:52
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):
> "Tomasz Pyra"  wrote in message
>
>> Sanctum Officium napisał(a):
>>
>>> Maluch miał ogromne opory powietrza. Przy bardziej opływowej linii
byłby
> w
>>> stanie jechać szybciej. Maluch miał współczynnik oporu powietrza
> wynoszący
>>> aż 0,49.
>>> http://eles.pl/fiat/aero.htm
>> Współczynnik to dopiero połowa.
>> Mały samochód nawet z kiepskim współczynnikiem będzie stawiał niewielki
>> opór.
>
> Motocykl pomimo małej powierzchni przekroju poprzecznego ma kilka razy
> więskze opory niż samochód.

No właśnie odwrotnie.
Motocykle mają wysoki współczynnik oporu powietrza (Cx około 0.7), a
dzięki temu że mają małą powierzchnię czołową mają prędkość maksymalną
około 100km/h przy 10-11KM, a 200km/h już od około 70KM.

Samochody osiągają taką prędkość dopiero przy 2x wyższej mocy.

No nie :-)

Motocykle mają ogromne opory powietrza i przez to włąśnei stosunkowo
niewielkie prędkości maksymalne. Auto o mocy 100 KM pojedzie nawet 200 km/h.
Waży 1,2 tony, ma ~80 KM/tonę. Lekki motocykl waży koło 150 kg. Niech
będzie, że z kierowcą 220 kg. Aby mieć 80 KM/tonę, musiałoby mieć około 18
KM. Pokaż mi motocykl, który ma 18 KM i pojedzie 200. Jak 120 pojedzie, to
będzie dobrze.

Najmocniejsze motocykle mają moce dochodzące do 200 KM, co daje im wskaźnik
moc/masa dochodzący do 1000 KM/ tonę (z kierowcą rzędu 600 - 800 KM/tonę), a
prędkości maksymalne ledwo dochodzące do 300. Porsche 911 Carrera S ma 237
KM / tonę (z kierowcą ważącym 75 kg) i prędkość maksymalną też koło 300.
http://tinyurl.com/27dopu

>> Moc to moc. 100KM z silnika parowego to dokładnie to samo co 100KM z
>> silnika rakietowego czy jakiegokolwiek innego i ma takie same zdolności
>> wykonywania pracy.
>
> Pdawałem tu niedawno dane dla Fiesty
>
> Silnik 1.25, czterozaworowy, 75 KM:
> 0-100  14,6 s
>
> Silnik 1.3, dwuzaworowy, 70 KM
> 0-100  17,3 s

Ale to wynika z charakterystyki tych silników, bo silniki w samochodach
używane są w sposób nieoptymalny - przy różnych obrotach i różnych
obciążeniach. Moc maksymalna nie przekłada się bezpośrednio na moc
średnią.

No właśnie o to chodzi, że moc maksymalnej mocy maksymalnej nierówna :-)

Silnik używany tylko do napędu alternatora z pracującym buforowo
akumulatorem będzie pracował zawsze przy optymalnych obrotach i
optymalnym obciążeniu.
Dlatego odpadnie problem troszczenia się o charakterystykę takiego
silnika.


>> W małych samolotach używa się przeważnie silników tłokowych.
>
> W jakich? We spółczesnych czy w dawnych?

Jak najbardziej współczesnych.
Chodzi o małe samoloty gdzie stosuje się silniki o mocach takich jak w
samochodach.
Nawet w niektórych konstrukcjach lotniczych stosuje się silniki diesla.

Które współczesne samoloty mają jeszcze dziś silniki tłokowe?


MK

38 Data: Grudzien 24 2007 01:00:27
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

Samochody osiągają taką prędkość dopiero przy 2x wyższej mocy.

No nie :-)

Motocykle mają ogromne opory powietrza i przez to włąśnei stosunkowo
niewielkie prędkości maksymalne. Auto o mocy 100 KM pojedzie nawet 200 km/h.
Waży 1,2 tony, ma ~80 KM/tonę. Lekki motocykl waży koło 150 kg. Niech
będzie, że z kierowcą 220 kg. Aby mieć 80 KM/tonę, musiałoby mieć około 18
KM. Pokaż mi motocykl, który ma 18 KM i pojedzie 200. Jak 120 pojedzie, to
będzie dobrze.

Masa pojazdu nie ma wpływu na prędkość maksymalną.
Tzn. ma jedynie na opór na łożyskach kół, ale ten jest pomijalny.

Prędkość maksymalna to stan w którym siła pchająca równoważy się z oporem aerodynamicznym, a masa nie wpływa ani na siłe pchającą, ani na opór.

Nawet w niektórych konstrukcjach lotniczych stosuje się silniki diesla.

Które współczesne samoloty mają jeszcze dziś silniki tłokowe?

Każdy lekki samolot.
Cessny, Beechcrafty, sądzę że wszelkiej maści sprzęt akrobacyjny itp. itd.
I to nie są wcale jakieś bardzo małe samoloty Beechcraft Baron ma 2 silniki tłokowe po 300KM.
O szczegóły na pl.rec.lotnictwo, w każdym razie te silniki o których mówisz owszem są stosowane, ale w dużych i szybkich samolotach.

39 Data: Grudzien 24 2007 01:22:22
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

>> Samochody osiągają taką prędkość dopiero przy 2x wyższej mocy.
>
> No nie :-)
>
> Motocykle mają ogromne opory powietrza i przez to włąśnei stosunkowo
> niewielkie prędkości maksymalne. Auto o mocy 100 KM pojedzie nawet 200
km/h.
> Waży 1,2 tony, ma ~80 KM/tonę. Lekki motocykl waży koło 150 kg. Niech
> będzie, że z kierowcą 220 kg. Aby mieć 80 KM/tonę, musiałoby mieć około
18
> KM. Pokaż mi motocykl, który ma 18 KM i pojedzie 200. Jak 120 pojedzie,
to
> będzie dobrze.

Masa pojazdu nie ma wpływu na prędkość maksymalną.
Tzn. ma jedynie na opór na łożyskach kół, ale ten jest pomijalny.

No to czemu duże ciężarowe nie mają po 80 KM jak osobowe, a po 400 czy 500
KM?

Prędkość maksymalna to stan w którym siła pchająca równoważy się z
oporem aerodynamicznym, a masa nie wpływa ani na siłe pchającą, ani na
opór.

No a opór jedne pojazdy mają większy, inny mniejszy. Siła oporu rośnie po
kwadracie prędkości.

>> Nawet w niektórych konstrukcjach lotniczych stosuje się silniki diesla.
>
> Które współczesne samoloty mają jeszcze dziś silniki tłokowe?

Każdy lekki samolot.
Cessny, Beechcrafty, sądzę że wszelkiej maści sprzęt akrobacyjny itp. itd.
I to nie są wcale jakieś bardzo małe samoloty Beechcraft Baron ma 2
silniki tłokowe po 300KM.

"was introduced in 1961"
http://en.wikipedia.org/wiki/Beechcraft_Baron

Pytałem o współczesne.

O szczegóły na pl.rec.lotnictwo, w każdym razie te silniki o których
mówisz owszem są stosowane, ale w dużych i szybkich samolotach.

Nawet takie maleństwa mają silnik turbogazowy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/PZL-130_Orlik

Wszystkie helikoptery są na turbinach gazowych. Może motolotnie mają jeszcze
silniki tłokowe? Nie znam się na lotnictwie, ale wiem, że ze wspołczesnych
samolotów to raczej niewiele ma jeszcze silniki tłokowe.


MK

40 Data: Grudzien 24 2007 13:29:52
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

No to czemu duże ciężarowe nie mają po 80 KM jak osobowe, a po 400 czy 500
KM?

Żeby wciągnąć pod górę ładunek 40t z przyzwoitą prędkością i zapewnić takiemu zestawowi jakieś przyzwoite przyspieszenia.

Natomiast gdyby nie ogranicznik prędkości to takie ciężarówki mogłyby się rozpędzić do całkiem dużych prędkości (i m.in. dlatego taki ogranicznik się montuje).

Prędkość maksymalna to stan w którym siła pchająca równoważy się z
oporem aerodynamicznym, a masa nie wpływa ani na siłe pchającą, ani na
opór.

No a opór jedne pojazdy mają większy, inny mniejszy. Siła oporu rośnie po
kwadracie prędkości.

No owszem, ale nadal nie ma nic wspólnego z masą.



"was introduced in 1961"
http://en.wikipedia.org/wiki/Beechcraft_Baron

Pytałem o współczesne.

To jest absolutnie współczesny samolot. Produkowany i sprzedawany.
Akurat w lotnictwie ma miejsce zjawisko z którego ucieszył by się Adam Płaszczyca :) Jak coś jest dobre to się tego nie rusza.
Lotnicy są bardzo przywiązani do "staych dobrych" konstrukcji, dlatego produkuje się ten sam model samolotu przez dziesięciolecia dokunując wzasadzie tylko modernizacji awioniki i ew. dostosowując model do jakiś tam nowych przepisów.




O szczegóły na pl.rec.lotnictwo, w każdym razie te silniki o których
mówisz owszem są stosowane, ale w dużych i szybkich samolotach.

Nawet takie maleństwa mają silnik turbogazowy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/PZL-130_Orlik

W niektórych konstrukcjach - tam gdzie potrzebne są mocne silniki - są stosowane. Tu masz maszynę szkoleniową, w jakimś sensie nawet akrobacyjną.
Natomiast większość małego lotnictwa cywilnego lata na tłokowych silnikach. I tak jak pisałem - nawet ostatnio jakąś popularność zdobywają silniki diesla które ostatnimi czasy stały się wystarczająco lekkie i mocne żeby ich używać w lotnictwie.

41 Data: Grudzien 24 2007 13:44:01
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

> No to czemu duże ciężarowe nie mają po 80 KM jak osobowe, a po 400 czy
500
> KM?

Żeby wciągnąć pod górę ładunek 40t z przyzwoitą prędkością i zapewnić
takiemu zestawowi jakieś przyzwoite przyspieszenia.

Samochód osobowy na pusto, tylko z kierowcą przyspiesza lepiej niż z 5
osobami i bagażem. To jest odczuwalne.

Natomiast gdyby nie ogranicznik prędkości to takie ciężarówki mogłyby
się rozpędzić do całkiem dużych prędkości (i m.in. dlatego taki
ogranicznik się montuje).

>> Prędkość maksymalna to stan w którym siła pchająca równoważy się z
>> oporem aerodynamicznym, a masa nie wpływa ani na siłe pchającą, ani na
> opór.
>
> No a opór jedne pojazdy mają większy, inny mniejszy. Siła oporu rośnie
po
> kwadracie prędkości.

No owszem, ale nadal nie ma nic wspólnego z masą.

Bo mowa tylko o oporze, jaki stawia ośrodek (powietrze). Ale to nie
wszystkie opory ruchu.



> "was introduced in 1961"
> http://en.wikipedia.org/wiki/Beechcraft_Baron
>
> Pytałem o współczesne.

To jest absolutnie współczesny samolot. Produkowany i sprzedawany.
Akurat w lotnictwie ma miejsce zjawisko z którego ucieszył by się Adam
Płaszczyca :) Jak coś jest dobre to się tego nie rusza.
Lotnicy są bardzo przywiązani do "staych dobrych" konstrukcji, dlatego
produkuje się ten sam model samolotu przez dziesięciolecia dokunując
wzasadzie tylko modernizacji awioniki i ew. dostosowując model do jakiś
tam nowych przepisów.

Tak ,ale wpółczesny, to skonstruowany w powiedzmy ostatnich 10 - 20 latach.
A takie, napędzane silnikiem tłokowym, będzie bardzo trudno spotkać.




>
>> O szczegóły na pl.rec.lotnictwo, w każdym razie te silniki o których
>> mówisz owszem są stosowane, ale w dużych i szybkich samolotach.
>
> Nawet takie maleństwa mają silnik turbogazowy:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/PZL-130_Orlik

W niektórych konstrukcjach - tam gdzie potrzebne są mocne silniki - są
stosowane. Tu masz maszynę szkoleniową, w jakimś sensie nawet akrobacyjną.
Natomiast większość małego lotnictwa cywilnego lata na tłokowych
silnikach. I tak jak pisałem - nawet ostatnio jakąś popularność
zdobywają silniki diesla które ostatnimi czasy stały się wystarczająco
lekkie i mocne żeby ich używać w lotnictwie.

Daj przykłady takich samolotów, skonstruowanych współcześnie lub w
niedalekiej przeszłości. Silnik tłokowy jest duży i ciężki w stosunku do
swojej masy. Turbogazowy będzie przy tej samej mocy ze 4 razy mniejszy i ze
4 razy lżejszy. Tłokowy źle pracuje przy niskich ciśnieniach, więc nie
nadaje sie do latania na większych wysokościach. W szczególności diesel ma
problemy na wysokościach. Próbowano to kompensować doładowaniem.


MK

42 Data: Grudzien 24 2007 23:35:56
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

No to czemu duże ciężarowe nie mają po 80 KM jak osobowe, a po 400 czy
500
KM?
Żeby wciągnąć pod górę ładunek 40t z przyzwoitą prędkością i zapewnić
takiemu zestawowi jakieś przyzwoite przyspieszenia.

Samochód osobowy na pusto, tylko z kierowcą przyspiesza lepiej niż z 5
osobami i bagażem. To jest odczuwalne.

Natomiast gdyby nie ogranicznik prędkości to takie ciężarówki mogłyby
się rozpędzić do całkiem dużych prędkości (i m.in. dlatego taki
ogranicznik się montuje).

Prędkość maksymalna to stan w którym siła pchająca równoważy się z
oporem aerodynamicznym, a masa nie wpływa ani na siłe pchającą, ani na
opór.

No a opór jedne pojazdy mają większy, inny mniejszy. Siła oporu rośnie
po
kwadracie prędkości.
No owszem, ale nadal nie ma nic wspólnego z masą.

Bo mowa tylko o oporze, jaki stawia ośrodek (powietrze). Ale to nie
wszystkie opory ruchu.


"was introduced in 1961"
http://en.wikipedia.org/wiki/Beechcraft_Baron

Pytałem o współczesne.
To jest absolutnie współczesny samolot. Produkowany i sprzedawany.
Akurat w lotnictwie ma miejsce zjawisko z którego ucieszył by się Adam
Płaszczyca :) Jak coś jest dobre to się tego nie rusza.
Lotnicy są bardzo przywiązani do "staych dobrych" konstrukcji, dlatego
produkuje się ten sam model samolotu przez dziesięciolecia dokunując
wzasadzie tylko modernizacji awioniki i ew. dostosowując model do jakiś
tam nowych przepisów.

Tak ,ale wpółczesny, to skonstruowany w powiedzmy ostatnich 10 - 20 latach.
A takie, napędzane silnikiem tłokowym, będzie bardzo trudno spotkać.



O szczegóły na pl.rec.lotnictwo, w każdym razie te silniki o których
mówisz owszem są stosowane, ale w dużych i szybkich samolotach.
Nawet takie maleństwa mają silnik turbogazowy:
http://pl.wikipedia.org/wiki/PZL-130_Orlik
W niektórych konstrukcjach - tam gdzie potrzebne są mocne silniki - są
stosowane. Tu masz maszynę szkoleniową, w jakimś sensie nawet akrobacyjną.
Natomiast większość małego lotnictwa cywilnego lata na tłokowych
silnikach. I tak jak pisałem - nawet ostatnio jakąś popularność
zdobywają silniki diesla które ostatnimi czasy stały się wystarczająco
lekkie i mocne żeby ich używać w lotnictwie.

Daj przykłady takich samolotów, skonstruowanych współcześnie lub w
niedalekiej przeszłości.

Pierwsza odpowiedź googli:
http://en.wikipedia.org/wiki/Diamond_DA40 (ma też wersję TDI)

Inna sprawa że w ogóle trudno znaleźć jakikolwiek nowy samolot. Znakomita większość to "starocie" - nawet w lotnictwie pasażerskim. Takie popularne 737 czy 747 to lata 60-te. Co nie znaczy że nie są to samoloty absolutnie współczesne i nowoczesne.

Co do silników to taka Cessna 172, której historia sięga roku 1956 też ma być od 2008 oferowana z silnikiem diesla - i będzie to nowa konstrukcja silnika.

Dlatego mówienie że jakiś samolot jest "niewspółczesny" bo jego pierwsza wersja weszła do produkcji w roku 1956 to trochę tak jakby mówić że Corolla to technologicznie przestażały samochód, wszak produkowany ponad 40 lat.

Natomiast żeby nie zbaczać z głównego nurtu dyskusji - silniki tłokowe stosowane w lotnictwie, są to często jak najbardziej nowe kostrukcje, technologia XXI wieku, co nie przeszkadza im być zasilanym czasem nawet gaźnikiem, a o takich wynalazków jak zmienne fazy rozrządu to tam nikt nie słyszał.
Co jednak nie powoduje jakiś narzekań na zużycie paliwa, z powodu innego charakteru pracy silnika.

Dlatego jeżeli uda się zmienić charakter pracy silnika w samochodzie na podobny do tego który jest w lotnictwie (a więc praca cały czas przy dużym ociążeniu i w miarę stałych obrotach), to nie potrzebna będzie konstukcja tak skomplikowanych silników jakie mamy teraz w samochodach.

43 Data: Grudzien 25 2007 00:53:41
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: J.F. 

On Mon, 24 Dec 2007 23:35:56 +0100,  Tomasz Pyra wrote:

Natomiast żeby nie zbaczać z głównego nurtu dyskusji - silniki tłokowe
stosowane w lotnictwie, są to często jak najbardziej nowe kostrukcje,
technologia XXI wieku,

Gdzies czytalem ze wcale nie jest tak dobrze - certyfikacje itp.
No i wielkosc serii - wrecz nie oplaca sie nowego projektowac.

co nie przeszkadza im być zasilanym czasem nawet gaźnikiem,

Jedna sonda lambda i mamy calkiem dobry silnik, ktory w dodatku
dziala jak komputer piorun trafi :-)

J.

44 Data: Grudzien 25 2007 01:04:40
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

J.F. napisał(a):

On Mon, 24 Dec 2007 23:35:56 +0100,  Tomasz Pyra wrote:
Natomiast żeby nie zbaczać z głównego nurtu dyskusji - silniki tłokowe stosowane w lotnictwie, są to często jak najbardziej nowe kostrukcje, technologia XXI wieku,

Gdzies czytalem ze wcale nie jest tak dobrze - certyfikacje itp.
No i wielkosc serii - wrecz nie oplaca sie nowego projektowac.

No mimo wszystko jednak się to robi. Chociażby wspomniane diesle. Sensowna technologia w motoryzacji jest stosowana szeroko od ponad 10-ciu lat, a do lotnictwa przebija się stosunkowo powoli, ale już coraz łatwiej kupić samolot z dieslem.

Natomiast co do silników benzynowych to często nie ma takiej potrzeby.
Technika motoryzacyjna poszła ku podnoszeniu sprawności przy niskich obiciążeniach, a ta kwestia lotników nie interesuje, więc równie dobrze co dzisiejszy high-tech sprawdzą się stare dobre konstrukcje z przed wielu lat.
Najwyżej jakiś element się teraz zrobi z lżejszego stopu, albo z tworzywa.



co nie przeszkadza im być zasilanym czasem nawet gaźnikiem,

Jedna sonda lambda i mamy calkiem dobry silnik, ktory w dodatku
dziala jak komputer piorun trafi :-)

No ten piorun to też nie tak prosto. W przypadku silnika benzynowego musi jeszcze działać wysokie napięcie. Ale tu silniki lotnicze mają chyba zawsze po 2 świece na cylinder i dwa układy zapłonowe.

45 Data: Grudzien 28 2007 19:40:31
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: mvoicem 

Sanctum Officium wrote:

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

> No to czemu duże ciężarowe nie mają po 80 KM jak osobowe, a po 400 czy
500
> KM?

Żeby wciągnąć pod górę ładunek 40t z przyzwoitą prędkością i zapewnić
takiemu zestawowi jakieś przyzwoite przyspieszenia.

Samochód osobowy na pusto, tylko z kierowcą przyspiesza lepiej niż z 5
osobami i bagażem. To jest odczuwalne.

A czy ktoś mówi że jest inaczej?.

Mowa jest o prędkości maksymalnej, a ty ciągle o tym przyśpieszeniu i
przyśpieszeniu.

p. m.

46 Data: Grudzien 25 2007 15:52:27
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 24 Dec 2007 01:22:22 +0100, "Sanctum Officium"
wrote:

Masa pojazdu nie ma wpływu na prędkość maksymalną.
Tzn. ma jedynie na opór na łożyskach kół, ale ten jest pomijalny.

No to czemu duże ciężarowe nie mają po 80 KM jak osobowe, a po 400 czy 500
KM?

Bo mają większy opór, a do tego potrzebują się rozpędzać w miarę
rozsądnie.


No a opór jedne pojazdy mają większy, inny mniejszy. Siła oporu rośnie po
kwadracie prędkości.

Nawet szybciej.

Wszystkie helikoptery są na turbinach gazowych. Może motolotnie mają jeszcze
silniki tłokowe? Nie znam się na lotnictwie, ale wiem, że ze wspołczesnych
samolotów to raczej niewiele ma jeszcze silniki tłokowe.

Małe samoloty mają nater często.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

47 Data: Grudzien 22 2007 13:13:05
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Marcin Jan 

Sanctum Officium napisał(a):

"Roki"  wrote in message

Czego to ludzie nie wymyślą:

http://tinyurl.com/2vhbxx

Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł.

+  akcyza na drewno

--
Z pozdrowieniem
marcin jan

"Nienawidzę Twoich poglądów, ale dam się zabić abyś mógł je głosić"

48 Data: Grudzien 22 2007 22:01:09
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

"Roki"  wrote in message

Czego to ludzie nie wymyślą:

http://tinyurl.com/2vhbxx

Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
elektrycznego koszt to około 2 zł. W przypadku silnika spalinowego
zasilanego etyliną (ze zwykłej stacji benzynowej) koszt wynosi około 30 zł
(przy założeniu spalania 7 l / 100 km).

Ja myślę że to wszystko nie jest takie cudowne.

Porównujesz tu seryjny pojazd spalinowy i jego średnie spalanie, z zapewne rekordowymi osiągami konstruktorów pojazdów eksperymentalnych.

Ja bym poprosił nie koszt przejechania 100km, a koszt przejechania 200.000km w każdym z przypadków, to pewnie się wtedy wyjaśni conieco. I to nie na częściach używanych a na nowych, bo tak trzeb podejść jeżeli ktoś by chciał taką technologię zastosować na masową skalę.
Temu na drewno jeszcze proszę wetknąć analizator spalin w zadek i zrobić tak żeby spełnił EURO4 ;)

Jeżeli chodzi o pojazdy eksperymentalne, to można śmiało powiedzieć że koszt przejechania 100km w pojeździe napędzanym benzyną to około 40gr/100km, bo są konstrukcje zużywające 0.1l/100km.
Zresztą w dobrych warunkach nawet nieduży samochód z salonu potrafi zużyć w okolicach 2.5l/100km ropy a nawet i mniej, a to już około 10zł/100km.

Eksperymenty z pojazdami napędzanymi drewnem czy węglem drzewnym były prowadzone już od dość dawna. Niemcy w czasie wojny poświęcili temu sporo uwagi, bo mieli duży problem z ropą, a na okupowanym terenie mieli ogromne połacie lasów.
Były zastosowania w cywilnych pojazdach - autobusy itp., ale na dłuższą metę okazało się to słabo efektywne.

W 2zł/100km z napędem elektrycznym niezbyt chce mi się wierzyć.
To jest 5kWh. Żeby przejechać 100km przy prędkości 50km/h trzeba żeby silnik zużywał 2.5kW. Nie sądzę żeby to było realne żeby samochód napędzany silnikiem 2.5kW rozpędził się do 50km/h.

Do tego AFAIK energię elektryczną jako odbiorcy indywidualni w gniazdkach dostajemy poniżej jej faktycznych kosztów produkcji (ceny są urzędowe).
Kolejna sprawa jest taka że cena benzyny to też około 1.6zł/l. Reszta to akcyza. Efektywność takich pojazdów wynika więc nie z przewagi technologicznej, a sytuacji prawno-podatkowej.

49 Data: Grudzien 22 2007 22:41:59
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):
> "Roki"  wrote in message
>
>> Czego to ludzie nie wymyślą:
>>
>> http://tinyurl.com/2vhbxx
>
> Podają, że koszt przejechania 100 km wynosi 7 zł. W przypadku napędu
> elektrycznego koszt to około 2 zł. W przypadku silnika spalinowego
> zasilanego etyliną (ze zwykłej stacji benzynowej) koszt wynosi około 30

> (przy założeniu spalania 7 l / 100 km).

Ja myślę że to wszystko nie jest takie cudowne.

Tak. Przede wszystkim ładowanie, które trwa 6-8 h, a napełnanie benzyną lub
ON trwa ze 2 minuty. Elektrycznym można się pokręcić po okolicy i to cały
czas patrząc na naładowanie akumulatorów. Spalinowym można jechać setki
kilometrów i tylko stawać co jakiś czas na kilka minut na tankowanie.

Porównujesz tu seryjny pojazd spalinowy i jego średnie spalanie, z
zapewne rekordowymi osiągami konstruktorów pojazdów eksperymentalnych.

Pewnie nie rekordowymi.

Ja bym poprosił nie koszt przejechania 100km, a koszt przejechania
200.000km w każdym z przypadków, to pewnie się wtedy wyjaśni conieco. I
to nie na częściach używanych a na nowych, bo tak trzeb podejść jeżeli
ktoś by chciał taką technologię zastosować na masową skalę.

Wszystko jest OK, jest tani, ale ten czas ładowania...

Temu na drewno jeszcze proszę wetknąć analizator spalin w zadek i zrobić
tak żeby spełnił EURO4 ;)

Czy te miliony zagazowanych (LPG) aut spełniają? Jeśłi tak, to ten na gaz
drzewny też pewnie spełni.

Jeżeli chodzi o pojazdy eksperymentalne, to można śmiało powiedzieć że
koszt przejechania 100km w pojeździe napędzanym benzyną to około
40gr/100km, bo są konstrukcje zużywające 0.1l/100km.

Jakie? Daj przykład.

Zresztą w dobrych warunkach nawet nieduży samochód z salonu potrafi
zużyć w okolicach 2.5l/100km ropy a nawet i mniej, a to już około
10zł/100km.

Ale go będą autosany H9 PKS-u wyprzedzać ;-)

Eksperymenty z pojazdami napędzanymi drewnem czy węglem drzewnym były
prowadzone już od dość dawna. Niemcy w czasie wojny poświęcili temu
sporo uwagi, bo mieli duży problem z ropą, a na okupowanym terenie mieli
ogromne połacie lasów.

Pół Europy na gazie drzewnym (holzgas) jeździła w czasach II wojny
światowej.

Były zastosowania w cywilnych pojazdach - autobusy itp., ale na dłuższą
metę okazało się to słabo efektywne.

Braki paliw pochodzących z rafinerii w czasch II WŚ zmusiły do poszukiwań
alternatywnych paliw. Pod ręką była znana od dziesięcioleci prosta
technologia wytwarzania gazu drzewnego. No i po nią sięgnięto. Po wojnie,
gdy odbudowano zniszczone rafinerie, wrócono do benyzny i oleju napędowego.

W 2zł/100km z napędem elektrycznym niezbyt chce mi się wierzyć.
To jest 5kWh.

O ile wiem, energia kosztuje około 0,15 zł za kWh. Akumulatory ładowane do
pełna to pobór 16 - 20 kWh. Więc wyjdzie 2 zł.

Żeby przejechać 100km przy prędkości 50km/h trzeba żeby
silnik zużywał 2.5kW. Nie sądzę żeby to było realne żeby samochód
napędzany silnikiem 2.5kW rozpędził się do 50km/h.

Do tego AFAIK energię elektryczną jako odbiorcy indywidualni w
gniazdkach dostajemy poniżej jej faktycznych kosztów produkcji (ceny są
urzędowe).

Ceny są obecnie rynkowe.

Kolejna sprawa jest taka że cena benzyny to też około 1.6zł/l. Reszta to
akcyza. Efektywność takich pojazdów wynika więc nie z przewagi
technologicznej, a sytuacji prawno-podatkowej.

A to jak najbardziej prawda. Bandyckie podatki w paliwie powodują, że ludzie
szukają alternatywnych źródeł energii (LPG, gaz ziemny, holzgas itd.).


MK

50 Data: Grudzien 22 2007 23:13:03
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

Porównujesz tu seryjny pojazd spalinowy i jego średnie spalanie, z
zapewne rekordowymi osiągami konstruktorów pojazdów eksperymentalnych.

Pewnie nie rekordowymi.

No ja myślę że jednak rekordowymi.
Trudno te wyniki dopiąć nawet bilansem energetycznym, a co dopiero mówić o przeciętnych warunkach eksploatacji.


Temu na drewno jeszcze proszę wetknąć analizator spalin w zadek i zrobić
tak żeby spełnił EURO4 ;)

Czy te miliony zagazowanych (LPG) aut spełniają? Jeśłi tak, to ten na gaz
drzewny też pewnie spełni.

Akurat LPG niewiele się różni od benzyny.
A tu trzeba napalić pod kotłem (czym i co ze spalinami), potem dopiero ruszyć po 20min i co z tym kotłem po zgaszeniu silnika.

Ja zastanawiam się nad czymś innym - czy nie dałoby się tego gazu produkować stacjonarnie i dużymi partiami, następnie skraplać/sprężać i używać tak jak LPG?

Jeżeli chodzi o pojazdy eksperymentalne, to można śmiało powiedzieć że
koszt przejechania 100km w pojeździe napędzanym benzyną to około
40gr/100km, bo są konstrukcje zużywające 0.1l/100km.

Jakie? Daj przykład.

http://www.shell.com/home/content/ferrari-en/news_features/ecomarathon_news.html

8264mpg to 0.028l/100km. 1000km na szklance paliwa!
Wynik jakieś 100x lepszy niż naljlepsze zastosowania cywilne, ale pokazuje że granica technologii leży jednak daleko.


Zresztą w dobrych warunkach nawet nieduży samochód z salonu potrafi
zużyć w okolicach 2.5l/100km ropy a nawet i mniej, a to już około
10zł/100km.

Ale go będą autosany H9 PKS-u wyprzedzać ;-)

Tego elektrycznego jeżeli chce uzyskać maksymalny zasięg też.

Eksperymenty z pojazdami napędzanymi drewnem czy węglem drzewnym były
prowadzone już od dość dawna. Niemcy w czasie wojny poświęcili temu
sporo uwagi, bo mieli duży problem z ropą, a na okupowanym terenie mieli
ogromne połacie lasów.

Pół Europy na gazie drzewnym (holzgas) jeździła w czasach II wojny
światowej.

Bo nie mieli ropy. Jeżeli nagle zabraknie ropy to pewnie też byśmy jeździli.
Jednak w sytuacji kiedy ropa jest i można paliwo kupić na stacji benzynowej po prostu ten gaz robi się nieekonomiczny.

W 2zł/100km z napędem elektrycznym niezbyt chce mi się wierzyć.
To jest 5kWh.

O ile wiem, energia kosztuje około 0,15 zł za kWh.

+ opłata stała + opłata przesyłowa + opłata jakaśtam :) Za 1kWh z gniazdka płacisz około 40gr.

Do tego AFAIK energię elektryczną jako odbiorcy indywidualni w
gniazdkach dostajemy poniżej jej faktycznych kosztów produkcji (ceny są
urzędowe).

Ceny są obecnie rynkowe.

AFAIK nadal są regulowane.
Cały czas straszą że uwolnienie cen energii zaowocuje tym że zapłącimy 150% tego co dziś.

Sprawdziłem cenniki Energi - 40gr/kWh ze wszystkimi opłatami, a więc tyle ile płacisz za odbiór 1kWh w gniazdku.
I to jest z wszech miar dotowane - całe górnictwo i energetyka.


Kolejna sprawa jest taka że cena benzyny to też około 1.6zł/l. Reszta to
akcyza. Efektywność takich pojazdów wynika więc nie z przewagi
technologicznej, a sytuacji prawno-podatkowej.

A to jak najbardziej prawda. Bandyckie podatki w paliwie powodują, że ludzie
szukają alternatywnych źródeł energii (LPG, gaz ziemny, holzgas itd.).

Pytanie jak zareaguje fiskus - czy równie przychylnie jak w przypadku LPG, czy może nie. Bo to jest tu kluczowe pytanie które stoi na ewentualnej przeszkodzie upowszechnienia się technologii.

Jak duża ilość ludzi ucieknie w paliwa alternatywne to fiskus już wymyśli jak to im obrzydzić :)

Kolejna bariera stojąca na przeszkodzie upowszechnienia to to że nie bardzo jest skąd brać prąd.
Gdyby nagle wszyscy kupili sobie samochody elektryczne to zużycie energii w przeciętnym gospodarstwie powiększy się 3-4x, a to oznacza 3-4x więcej elektrowni, paliw do nich i sieci przesyłowych.
W przypadku cen rynkowych - wyższy popyt to wyższe ceny prądu.

51 Data: Grudzien 23 2007 00:03:14
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

>> Porównujesz tu seryjny pojazd spalinowy i jego średnie spalanie, z
>> zapewne rekordowymi osiągami konstruktorów pojazdów eksperymentalnych.
>
> Pewnie nie rekordowymi.

No ja myślę że jednak rekordowymi.
Trudno te wyniki dopiąć nawet bilansem energetycznym, a co dopiero mówić
o przeciętnych warunkach eksploatacji.


>> Temu na drewno jeszcze proszę wetknąć analizator spalin w zadek i
zrobić
>> tak żeby spełnił EURO4 ;)
>
> Czy te miliony zagazowanych (LPG) aut spełniają? Jeśłi tak, to ten na
gaz
> drzewny też pewnie spełni.

Akurat LPG niewiele się różni od benzyny.
A tu trzeba napalić pod kotłem (czym i co ze spalinami), potem dopiero
ruszyć po 20min i co z tym kotłem po zgaszeniu silnika.

Napiszę, co wyczytałem na ten temat. Nie mam własnych doświadczeń z gazem
drzewnym (holzgasem). Pali się w kotle, ale przy niedostatecznej ilości
tlenu z zewnątrz, przez co nie cały gaz drzewny się spala, a niektóre
pierwiastki spalaja się niecałkowicie (np więgiel do CO a nie do CO2).
Chodzi o uzyskanie w kotle wysokiej temperatury, w której gaz drzewny się
wydziela i tylko cześciowo spala. Reszta gazu jest do wykorzystania. Gaz
idzie przez filtr (koniecznie, bo w gazie jest pełno popiołu) i przez
chłodnice. Dlaczego przez chłodnicę pewnie wiesz - gaz się rozszerza w
wysokiej temperaturze i mieszanka gazu i powietrza byłaby zbyt uboga, co by
skutkowało małą mocą silnika. Dlatego uzyskany gaz trzeba chłodzić. Im
niższa temperatura gazu, tym lepiej.

Ja zastanawiam się nad czymś innym - czy nie dałoby się tego gazu
produkować stacjonarnie i dużymi partiami, następnie skraplać/sprężać i
używać tak jak LPG?

LPG ma dużo lepsze parametry (dostarcza więcej energii) niż holzgas. Nie za
bardzo się opłaca magazynować gaz drzewny.

>> Jeżeli chodzi o pojazdy eksperymentalne, to można śmiało powiedzieć że
>> koszt przejechania 100km w pojeździe napędzanym benzyną to około
>> 40gr/100km, bo są konstrukcje zużywające 0.1l/100km.
>
> Jakie? Daj przykład.


http://www.shell.com/home/content/ferrari-en/news_features/ecomarathon_news.html

8264mpg to 0.028l/100km. 1000km na szklance paliwa!
Wynik jakieś 100x lepszy niż naljlepsze zastosowania cywilne, ale
pokazuje że granica technologii leży jednak daleko.

No tak, ale to nie samochód użytkowy w przeciwieństwie do tego elektrycznego
escorta, który ma 5 miejsc, bagażnik (mniejszy niż miał spalinowy escort) i
jakieś tam wyposażenie.

>> Zresztą w dobrych warunkach nawet nieduży samochód z salonu potrafi
>> zużyć w okolicach 2.5l/100km ropy a nawet i mniej, a to już około
>> 10zł/100km.
>
> Ale go będą autosany H9 PKS-u wyprzedzać ;-)

Tego elektrycznego jeżeli chce uzyskać maksymalny zasięg też.

>> Eksperymenty z pojazdami napędzanymi drewnem czy węglem drzewnym były
>> prowadzone już od dość dawna. Niemcy w czasie wojny poświęcili temu
>> sporo uwagi, bo mieli duży problem z ropą, a na okupowanym terenie
mieli
>> ogromne połacie lasów.
>
> Pół Europy na gazie drzewnym (holzgas) jeździła w czasach II wojny
> światowej.

Bo nie mieli ropy. Jeżeli nagle zabraknie ropy to pewnie też byśmy
jeździli.
Jednak w sytuacji kiedy ropa jest i można paliwo kupić na stacji
benzynowej po prostu ten gaz robi się nieekonomiczny.

Tak, bo LPG jest wygodniejszy.

>> W 2zł/100km z napędem elektrycznym niezbyt chce mi się wierzyć.
>> To jest 5kWh.
>
> O ile wiem, energia kosztuje około 0,15 zł za kWh.

+ opłata stała + opłata przesyłowa + opłata jakaśtam :) Za 1kWh z
gniazdka płacisz około 40gr.

>> Do tego AFAIK energię elektryczną jako odbiorcy indywidualni w
>> gniazdkach dostajemy poniżej jej faktycznych kosztów produkcji (ceny są
>> urzędowe).
>
> Ceny są obecnie rynkowe.

AFAIK nadal są regulowane.
Cały czas straszą że uwolnienie cen energii zaowocuje tym że zapłącimy
150% tego co dziś.

Sprawdziłem cenniki Energi - 40gr/kWh ze wszystkimi opłatami, a więc
tyle ile płacisz za odbiór 1kWh w gniazdku.
I to jest z wszech miar dotowane - całe górnictwo i energetyka.


>> Kolejna sprawa jest taka że cena benzyny to też około 1.6zł/l. Reszta
to
>> akcyza. Efektywność takich pojazdów wynika więc nie z przewagi
>> technologicznej, a sytuacji prawno-podatkowej.
>
> A to jak najbardziej prawda. Bandyckie podatki w paliwie powodują, że
ludzie
> szukają alternatywnych źródeł energii (LPG, gaz ziemny, holzgas itd.).

Pytanie jak zareaguje fiskus - czy równie przychylnie jak w przypadku
LPG, czy może nie. Bo to jest tu kluczowe pytanie które stoi na
ewentualnej przeszkodzie upowszechnienia się technologii.

Jak duża ilość ludzi ucieknie w paliwa alternatywne to fiskus już
wymyśli jak to im obrzydzić :)

Kolejna bariera stojąca na przeszkodzie upowszechnienia to to że nie
bardzo jest skąd brać prąd.
Gdyby nagle wszyscy kupili sobie samochody elektryczne to zużycie
energii w przeciętnym gospodarstwie powiększy się 3-4x, a to oznacza
3-4x więcej elektrowni, paliw do nich i sieci przesyłowych.
W przypadku cen rynkowych - wyższy popyt to wyższe ceny prądu.

No i wreszcie budowę taniej i ekologicznej elektrowni jądrowej. Jesteśby
jedynym krajem w Europie (nie licząc Islandii) bez elektrowni jądrowej.


MK

52 Data: Grudzien 23 2007 00:24:04
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

A tu trzeba napalić pod kotłem (czym i co ze spalinami), potem dopiero
ruszyć po 20min i co z tym kotłem po zgaszeniu silnika.

Napiszę, co wyczytałem na ten temat. Nie mam własnych doświadczeń z gazem
drzewnym (holzgasem). Pali się w kotle, ale przy niedostatecznej ilości
tlenu z zewnątrz, przez co nie cały gaz drzewny się spala, a niektóre
pierwiastki spalaja się niecałkowicie (np więgiel do CO a nie do CO2).
Chodzi o uzyskanie w kotle wysokiej temperatury, w której gaz drzewny się
wydziela i tylko cześciowo spala. Reszta gazu jest do wykorzystania. Gaz
idzie przez filtr (koniecznie, bo w gazie jest pełno popiołu) i przez
chłodnice. Dlaczego przez chłodnicę pewnie wiesz - gaz się rozszerza w
wysokiej temperaturze i mieszanka gazu i powietrza byłaby zbyt uboga, co by
skutkowało małą mocą silnika. Dlatego uzyskany gaz trzeba chłodzić. Im
niższa temperatura gazu, tym lepiej.

No tak, ale co potem?
Co ze spalinami, co z popiołem? Obawiam się czy wyziewy z takiego silnika nie zamkną skali każdego analizatora spalin i to w wielu kategoriach ;>

Tak, bo LPG jest wygodniejszy.

Niby wygodniejszy, ale i tak na tyle niewygodny że 80% samochodów nie jest nim napędzana.
To zresztą też daje do myślenia. Skoro instalacja LPG już odstrasza 80% użytkowników, to przeróbka na prąd czy taki gaz drzewny odstraszy już każdego :)


W przypadku cen rynkowych - wyższy popyt to wyższe ceny prądu.

No i wreszcie budowę taniej i ekologicznej elektrowni jądrowej. Jesteśby
jedynym krajem w Europie (nie licząc Islandii) bez elektrowni jądrowej.

I czy aby nie jedynym który nie planuje tych elektrowni pozamykać?
W tej chwili w Europie jest chyba dość silne parcie żeby z tych elektrowni rezygnować. Inna sprawa że dawane alternatywy w postaci "energii odnawialnej" brzmią raczej śmiesznie.

W szumie informacyjnym trudno już dojść do prawdy, ale ponoć energia z "taniej" elektrowni jądrowej jest i tak droższa niż z "drogiej" węglowej po policzeniu wszystkich kosztów od budowy przez paliwo i eksploatację po magazynowanie odpadów. Inna sprawa że odpady z elektrowni na węgiel też nie trafiają tam gdzie powinny (a IMO powinny do szybów starych kopalń) a są składowane w niepięknych hałdach.

53 Data: Grudzien 23 2007 00:43:42
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

>> A tu trzeba napalić pod kotłem (czym i co ze spalinami), potem dopiero
>> ruszyć po 20min i co z tym kotłem po zgaszeniu silnika.
>
> Napiszę, co wyczytałem na ten temat. Nie mam własnych doświadczeń z
gazem
> drzewnym (holzgasem). Pali się w kotle, ale przy niedostatecznej ilości
> tlenu z zewnątrz, przez co nie cały gaz drzewny się spala, a niektóre
> pierwiastki spalaja się niecałkowicie (np więgiel do CO a nie do CO2).
> Chodzi o uzyskanie w kotle wysokiej temperatury, w której gaz drzewny
się
> wydziela i tylko cześciowo spala. Reszta gazu jest do wykorzystania. Gaz
> idzie przez filtr (koniecznie, bo w gazie jest pełno popiołu) i przez
> chłodnice. Dlaczego przez chłodnicę pewnie wiesz - gaz się rozszerza w
> wysokiej temperaturze i mieszanka gazu i powietrza byłaby zbyt uboga, co
by
> skutkowało małą mocą silnika. Dlatego uzyskany gaz trzeba chłodzić. Im
> niższa temperatura gazu, tym lepiej.

No tak, ale co potem?
Co ze spalinami, co z popiołem? Obawiam się czy wyziewy z takiego
silnika nie zamkną skali każdego analizatora spalin i to w wielu
kategoriach ;>

Tego nie wiem, ale rafineria też idealna nie jest pod względem przyjazności
środowisku ;-) Przemysł wydobywczy ropy też pewnie bez zarzutu nie jest. No
i transport wydobytej ropy oraz potem transport paliw także szkodzi
środowisku. A jak się taka ropa wyleje do morza czy gdzieś indziej.

> Tak, bo LPG jest wygodniejszy.

Niby wygodniejszy, ale i tak na tyle niewygodny że 80% samochodów nie
jest nim napędzana.
To zresztą też daje do myślenia. Skoro instalacja LPG już odstrasza 80%
użytkowników, to przeróbka na prąd czy taki gaz drzewny odstraszy już
każdego :)

Producenci jakoś mało chętnie oferuja nowe auta z LPG. Mogliby montować w
miejsce zbiornika paliwa zbiornik LPG i obok mały zbiornik na benyznę (do
rozruchu w zimie itp.). Mogliby robić już fabrycznie porządne instalacje i w
ogóle projektować silniki pod kątem ich napędznia LPG. Ale wtedy by się LPG
upowszechnił, zaraz by rządy sięgnęły po akcyzę od gazu i skończyłaby się
opłacalność LPG. A tak sobie ciuchutko ludzie rzemieślniczo montują
instalacje i budżetowej hieny mocno nie dotyka spadek sprzedaży benyzny i
idący za tym spadek wpływów z akcyzy.


>> W przypadku cen rynkowych - wyższy popyt to wyższe ceny prądu.
>
> No i wreszcie budowę taniej i ekologicznej elektrowni jądrowej. Jesteśby
> jedynym krajem w Europie (nie licząc Islandii) bez elektrowni jądrowej.

I czy aby nie jedynym który nie planuje tych elektrowni pozamykać?
W tej chwili w Europie jest chyba dość silne parcie żeby z tych
elektrowni rezygnować. Inna sprawa że dawane alternatywy w postaci
"energii odnawialnej" brzmią raczej śmiesznie.

To jest głównie parcie ze strony ekoidiotów, którzy nie zdają sobie sprawy,
że nie ma ekologiczniejszej metody produkcji energii niż w elektrowniach
jądrowych.

W szumie informacyjnym trudno już dojść do prawdy, ale ponoć energia z
"taniej" elektrowni jądrowej jest i tak droższa niż z "drogiej" węglowej
po policzeniu wszystkich kosztów od budowy przez paliwo i eksploatację
po magazynowanie odpadów. Inna sprawa że odpady z elektrowni na węgiel
też nie trafiają tam gdzie powinny (a IMO powinny do szybów starych
kopalń) a są składowane w niepięknych hałdach.

Porównaj też moc przeciętnej elektrowni węglowej i jądrowej. Jądrowa ma
klika razy większą.


MK

54 Data: Grudzien 23 2007 01:12:42
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Tomasz Pyra 

Sanctum Officium napisał(a):

Tego nie wiem, ale rafineria też idealna nie jest pod względem przyjazności
środowisku ;-)

Oj chyba nie.
Tam się kupę pieniędzy pakuje w rozmaite katalityczne dopalacze, systemy obiegu par i recyclingu odpadów.
W dużej przemysłowej instalacji łatwiej o to zadbać niż w samochodzie.

Przemysł wydobywczy ropy też pewnie bez zarzutu nie jest. No
i transport wydobytej ropy oraz potem transport paliw także szkodzi
środowisku.

Ale sporo się w tej dziedzinie ostatnio zmieniło.
Choćby system powrotu par paliwa.
Jak tankujesz na stacji to pistolet dystrybutora małym przewodem wyciąga opary paliwa ze zbiornika i pakuje je z powrotem do zbiornika na stacji.
Jak przyjeżdża cysterna - wlewa nowe paliwo, ale do rozlewni odwozi opary ze zbiornika na stacji.

W ten sposób opary wracają przez wszystkie zbiorniki pośrednie do producenta który je utylizuje (odzyskuje paliwo a resztki dopala).

A jak się taka ropa wyleje do morza czy gdzieś indziej.

A no to wtedy faktycznie gorzej.

To zresztą też daje do myślenia. Skoro instalacja LPG już odstrasza 80%
użytkowników, to przeróbka na prąd czy taki gaz drzewny odstraszy już
każdego :)

Producenci jakoś mało chętnie oferuja nowe auta z LPG. Mogliby montować w
miejsce zbiornika paliwa zbiornik LPG i obok mały zbiornik na benyznę (do
rozruchu w zimie itp.).

Volvo tak robiło, ale jakoś szału nie było i ludzie się o ten model nie zabijali :)

To jest głównie parcie ze strony ekoidiotów, którzy nie zdają sobie sprawy,
że nie ma ekologiczniejszej metody produkcji energii niż w elektrowniach
jądrowych.

Ekologiczniejszej to może i nie ma. Natomiast martwiłbym się raczej o ekonomiczną stronę takiej elektrowni.



W szumie informacyjnym trudno już dojść do prawdy, ale ponoć energia z
"taniej" elektrowni jądrowej jest i tak droższa niż z "drogiej" węglowej
po policzeniu wszystkich kosztów od budowy przez paliwo i eksploatację
po magazynowanie odpadów. Inna sprawa że odpady z elektrowni na węgiel
też nie trafiają tam gdzie powinny (a IMO powinny do szybów starych
kopalń) a są składowane w niepięknych hałdach.

Porównaj też moc przeciętnej elektrowni węglowej i jądrowej. Jądrowa ma
klika razy większą.

Akurat moc to się robi się jaką się chce.
W jednej jak i drugiej technologii nie ma ograniczenia na ilość bloków więc to nie jest problemem.
Jądrowe są zazwyczaj większe właśnie z powodów słabej ekonomii takiej elektrowni - jak się buduje wielką elektrownie to część kosztów stałych rozkłada się na większą jej wydajność.

Sporo kosztów to pewnie wymagane natury prawnej które musi spełniać elektrownia atomowa, a których nie musi klasyczna. Z drugiej strony luzowanie wymagań w tej dziedzinie też może się odbić czkawką.

Nie zmienia to faktu że najtaniej prąd uzyskać z węgla brunatnego, potem kamiennego, dopiero dalej są elektrownie jądrowe, AFAIR porównywalne ekonomicznie z elektrowniami opalanymi gazem ziemnym i ropą.
Najdroższe są wiatraki i elektrownie słoneczne - często nazywane "darmową" energią, która jednak kosztuje najwięcej.

Z odnawialnej energii dobrze wychodzą elektrownie wodne, jednak w naszych warunkach taka elektrownia wymaga zalania ogromnych połaci terenu. Po doliczeniu ceny zalanego gruntu do kosztów inwestycji już okazuje się że nie jest tak dobrze.

55 Data: Grudzien 23 2007 15:10:22
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Tomasz Pyra"  wrote in message

Sanctum Officium napisał(a):

> Tego nie wiem, ale rafineria też idealna nie jest pod względem
przyjazności
> środowisku ;-)

Oj chyba nie.
Tam się kupę pieniędzy pakuje w rozmaite katalityczne dopalacze, systemy
obiegu par i recyclingu odpadów.
W dużej przemysłowej instalacji łatwiej o to zadbać niż w samochodzie.

Tak, ale patrze na całość. Na koszty produkcji wszsytkich filtrów itd. W
samochodzie napędzanym holzgasem nie ma nic poza kotłem, filtrem i kilkoma
rurami, a to wszystko jest bardzo proste. Palić można chrustem, pozbieranym
w lesie, trocinami, bimasą, a nawet śmieciami.

> Przemysł wydobywczy ropy też pewnie bez zarzutu nie jest. No
> i transport wydobytej ropy oraz potem transport paliw także szkodzi
> środowisku.

Ale sporo się w tej dziedzinie ostatnio zmieniło.
Choćby system powrotu par paliwa.
Jak tankujesz na stacji to pistolet dystrybutora małym przewodem wyciąga
opary paliwa ze zbiornika i pakuje je z powrotem do zbiornika na stacji.
Jak przyjeżdża cysterna - wlewa nowe paliwo, ale do rozlewni odwozi
opary ze zbiornika na stacji.

W ten sposób opary wracają przez wszystkie zbiorniki pośrednie do
producenta który je utylizuje (odzyskuje paliwo a resztki dopala).

Rafineria potrzebuje energii elektrycznej. Kolej, transportujaca paliwo,
potrzebuje energii. Dostają ją z maga-syfiącej środowisko elektrowni
Bełchatów, czy innego antyekologicznego potwora. Elektrownia Bełchatów jest
6 najbardziej zanieczyszczającą środowiską elektronią na świecie:
http://www.wwf.org.au/news/n223

Takich różnych trucicieli środowiska jest pełno w procesie wydobycia,
producji i dystrybucji paliwa. Dodaj do emisji każdego samochodu na benzynę
lub ON, emisję zakładów wydobywczych ropy, statków, elektrowni, rafinerii,
samochodów ciężarowych transportujących paliwa itd. I wtedy porównuj z
samochodem na holtzgas, który jest jednym jedynym emiterm toksycznych
substancji.

> A jak się taka ropa wyleje do morza czy gdzieś indziej.

A no to wtedy faktycznie gorzej.

>> To zresztą też daje do myślenia. Skoro instalacja LPG już odstrasza 80%
>> użytkowników, to przeróbka na prąd czy taki gaz drzewny odstraszy już
>> każdego :)
>
> Producenci jakoś mało chętnie oferuja nowe auta z LPG. Mogliby montować
w
> miejsce zbiornika paliwa zbiornik LPG i obok mały zbiornik na benyznę
(do
> rozruchu w zimie itp.).

Volvo tak robiło, ale jakoś szału nie było i ludzie się o ten model nie
zabijali :)

Bo Volvo jest drogie. Niech to zrobią w Corolli, Passacie, Corsie itp.

> To jest głównie parcie ze strony ekoidiotów, którzy nie zdają sobie
sprawy,
> że nie ma ekologiczniejszej metody produkcji energii niż w elektrowniach
> jądrowych.

Ekologiczniejszej to może i nie ma. Natomiast martwiłbym się raczej o
ekonomiczną stronę takiej elektrowni.


>
>> W szumie informacyjnym trudno już dojść do prawdy, ale ponoć energia z
>> "taniej" elektrowni jądrowej jest i tak droższa niż z "drogiej"
węglowej
>> po policzeniu wszystkich kosztów od budowy przez paliwo i eksploatację
>> po magazynowanie odpadów. Inna sprawa że odpady z elektrowni na węgiel
>> też nie trafiają tam gdzie powinny (a IMO powinny do szybów starych
>> kopalń) a są składowane w niepięknych hałdach.
>
> Porównaj też moc przeciętnej elektrowni węglowej i jądrowej. Jądrowa ma
> klika razy większą.

Akurat moc to się robi się jaką się chce.
W jednej jak i drugiej technologii nie ma ograniczenia na ilość bloków
więc to nie jest problemem.
Jądrowe są zazwyczaj większe właśnie z powodów słabej ekonomii takiej
elektrowni - jak się buduje wielką elektrownie to część kosztów stałych
rozkłada się na większą jej wydajność.

No ale nikt nie będzie budować węglowej elektrowni z 20 blokami. Jądrowa z 4
będzie miałą taką samą moc.

Sporo kosztów to pewnie wymagane natury prawnej które musi spełniać
elektrownia atomowa, a których nie musi klasyczna. Z drugiej strony
luzowanie wymagań w tej dziedzinie też może się odbić czkawką.

Myślę, że wpływ ma też fakt, że ciężko jest wywalczyć zgodę na budowę
elektrowni jądrowej i jak się już buduje, to o dużej mocy.

Nie zmienia to faktu że najtaniej prąd uzyskać z węgla brunatnego, potem
kamiennego, dopiero dalej są elektrownie jądrowe, AFAIR porównywalne
ekonomicznie z elektrowniami opalanymi gazem ziemnym i ropą.
Najdroższe są wiatraki i elektrownie słoneczne - często nazywane
"darmową" energią, która jednak kosztuje najwięcej.

Węglowe strasznie trują. Z linku, który dawałem wyżej:

"Currently power stations are the world's biggest source of greenhouse gas
emissions" (Chodzi tu o elektownie węglowe)

Z odnawialnej energii dobrze wychodzą elektrownie wodne, jednak w
naszych warunkach taka elektrownia wymaga zalania ogromnych połaci
terenu. Po doliczeniu ceny zalanego gruntu do kosztów inwestycji już
okazuje się że nie jest tak dobrze.

Te "alternatywne źródła energii" są w praktyce tyle warte, co hozgas, napęd
hybrydowy, elektryczny itd. Dobre w teorii, a w praktyce kłopotliwe i
drogie. Ich jedyna zaleta jest, być może, bo nie jest to do końca pewne,
mniejsza uciążliwość dla środowiska.


MK

56 Data: Grudzien 22 2007 01:58:00
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Sanctum Officium 

"Roki"  wrote in message




Auto na gaz drzewny (holzgas) to oczywiście nie nowość. Sama technologia
produkcji holzgasu ma ponad 100 lat. Jako paliwo był powszechnei stosowany w
czasie II wojny światowej ze względu na braki benzyny i ON.

O holzgasie (nieprawidłowo nazywanym w Wikipedii jako "holzgaz"):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Holzgaz


MK

57 Data: Grudzien 22 2007 02:03:05
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Roki 

Auto na gaz drzewny (holzgas) to oczywiście nie nowość. Sama technologia
produkcji holzgasu ma ponad 100 lat. Jako paliwo był powszechnei stosowany
w
czasie II wojny światowej ze względu na braki benzyny i ON.

O holzgasie (nieprawidłowo nazywanym w Wikipedii jako "holzgaz"):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Holzgaz

Człowiek codziennie uczy się czegoś nowego:) Kiedyś (również w AŚ) czytałem
o jakimś Japońcu, który przerobił starą Toyotę na wodę. I to nie na ogniwa
wodorowe czy coś takiego tylko na zwykłą wodę:)

58 Data: Grudzien 22 2007 10:57:14
Temat: Re: Samochód na drewno? A jednak się da:)
Autor: Kubz 

holtzgaz :D

Samochód na drewno? A jednak się da:)



Grupy dyskusyjne