Grupy dyskusyjne   »   SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawal czyć?

SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawal czyć?



1 Data: Grudzien 02 2009 18:56:37
Temat: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Znowu okazałem się winnym wykroczenia stanowiącego ulubioną pożywkę dla strazy miejskiej. Tym razem zaparkowałem parę metrów za blisko przejścia dla pieszych na jednej newralgicznych arterii stolycy (ul Panieńska, jak kogoś interesuje). Spowodowałem zajebiste zagrożenie, więc jutro idę się pokajać i poprosić o ukaranie mnie. Sprawdziłem już widełki 100-300zł. Obawiam się, że moje kajanie może zostać opatrznie zrozumiane przez pana w mundurze, co może skończyć się propozycją mandatu z górnej granicy. I teraz moje pytania:
1. od czego tak naprawdę zależy wysokość spomiędzy widełek?
2. czy mam prawo żadać wyjaśnienia (najlepiej na piśmie) czemu moje wykroczenie zostało wycenione na więcej niż minimum z widełek?
3. czy w przypadku nieprzyjęcia mandatu i skierowania sprawy do sądu grodzkiego będzie brany pod uwagę fakt, że przyznaję się do winy, jednak nie zgadzam się ze zbyt wysoką w mojej ocenie kwotą?
3a. czy nieprzyjęcie w takiej sytuacji mandatu ma w ogóle sens? W sensie - jakiego ryzyka i jakich kosztów dodatkowych mogę się spodziewać w przypadku niepomyślnego dla mnie obrotu sprawy?


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!



2 Data: Grudzien 02 2009 19:37:14
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Przemysław Bernat 

Dnia Wed, 2 Dec 2009 18:56:37 +0100, Krzysztof Niemkiewicz napisał(a):

Znowu okazałem się winnym wykroczenia stanowiącego ulubioną pożywkę dla
strazy miejskiej. Tym razem zaparkowałem parę metrów za blisko przejścia dla
pieszych
....
2. czy mam prawo żadać wyjaśnienia (najlepiej na piśmie) czemu moje
wykroczenie zostało wycenione na więcej niż minimum z widełek?

Pewnie nie masz prawa niczego takiego żądać. Szczególnie, że jeżeli to Twój
kolejny mandat za parkowanie, to uzasadnienie dla dowalenia max. z widełek
narzuca się samo: niższe kary nie miały skutków wychowawczych, to SM
postanawia zwiększyć mandat, by zdyscyplinować niesfornego kierowcę.
Zawsze możesz mandatu nie przyjąć. Możesz na tym skorzystać, ale jak
trafisz na panią sędzię w trakcie PMS (nomen omen) to może Ci dowalić
znacznie więcej niż SM. Jej widełki kończą się na 5000PLN.


--
Pozdrawiam,

Przemek

3 Data: Grudzien 02 2009 20:03:55
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Użytkownik "Przemysław Bernat"  napisał w wiadomości news:18u10jb4k5rg5> Pewnie nie masz prawa niczego takiego żądać. Szczególnie, że jeżeli to

Twój kolejny mandat za parkowanie, to uzasadnienie dla dowalenia max. z
widełek narzuca się samo: niższe kary nie miały skutków wychowawczych,
to SM postanawia zwiększyć mandat, by zdyscyplinować niesfornego
kierowcę.

Za parkowanie to drugi. Przy czym pierwszy był za parkowanie na czymś, co było trudne do zinterpretowania. SM traktowało to jak chodnik, choć nikt po nim nie chodził, bo nigdzie nie prowadził. Ale jakiś czas później trafili z mandatem na sąsiadkę, która w urzędzie gminy pracuje i od tego czasu wymieniono tam kostkę na czerwoną, co rzekomo jednoznacznie oznacza, że teraz to chodnikiem nie jest.

Zawsze możesz mandatu nie przyjąć. Możesz na tym skorzystać,
ale jak trafisz na panią sędzię w trakcie PMS (nomen omen) to może Ci
dowalić znacznie więcej niż SM. Jej widełki kończą się na 5000PLN.

Czy nieprzyjęcie mandatu wymaga, albo umożliwia podanie przyczyny, czy to już dopiero na rozprawie tłumaczę?
I jak to jest w tych sądach w praktyce - korzystał ktoś kiedyś? Traktują tam człowieka po ludzku?


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

4 Data: Grudzien 02 2009 20:09:10
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Użytkownik "Krzysztof Niemkiewicz" <inicjaly[at]post.pl> napisał w wiadomości

Użytkownik "Przemysław Bernat"  napisał w wiadomości news:18u10jb4k5rg5>; Pewnie nie masz prawa niczego takiego żądać. Szczególnie, że jeżeli to
Twój kolejny mandat za parkowanie, to uzasadnienie dla dowalenia max. z
widełek narzuca się samo: niższe kary nie miały skutków wychowawczych,
to SM postanawia zwiększyć mandat, by zdyscyplinować niesfornego
kierowcę.

A - i jeszcze jedno - poprzednia kara nie była niższa, tam na dzień dobry był max z widełek, całe szczęście że widełki mniejsze...


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

5 Data: Grudzien 02 2009 21:09:46
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 2 Dec 2009 18:56:37 +0100, Krzysztof Niemkiewicz napisał(a):

1. od czego tak naprawdę zależy wysokość spomiędzy widełek?
2. czy mam prawo żadać wyjaśnienia (najlepiej na piśmie) czemu moje
wykroczenie zostało wycenione na więcej niż minimum z widełek?
3. czy w przypadku nieprzyjęcia mandatu i skierowania sprawy do sądu
grodzkiego będzie brany pod uwagę fakt, że przyznaję się do winy, jednak nie
zgadzam się ze zbyt wysoką w mojej ocenie kwotą?
3a. czy nieprzyjęcie w takiej sytuacji mandatu ma w ogóle sens? W sensie -
jakiego ryzyka i jakich kosztów dodatkowych mogę się spodziewać w przypadku
niepomyślnego dla mnie obrotu sprawy?

Przeciez to nie Ty tam zaparkowałeś, tylko Twój dawno nie widziany kolega,
którego przypadkowo spotkałes tego dnia. Mieszka, z tego co pamiętasz na
Białorusi aktualnie, a dokładnego adresu nie znasz.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

6 Data: Grudzien 04 2009 09:33:57
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: krzysiek82 

Krzysztof Niemkiewicz pisze:
Tym razem zaparkowałem parę metrów za blisko przejścia

no i zapłacisz bez kombinowania, czy każdy musi kombinować? Czasy komuny się już skończyły, a w głowach nadal to samo :/

--
krzysiek82

7 Data: Grudzien 04 2009 21:44:44
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

no i zapłacisz bez kombinowania, czy każdy musi kombinować? Czasy komuny się już skończyły, a w głowach nadal to samo :/

Jakie kombinowanie, jaka komuna? Wątki Ci się nie pomyliły? Czy po prostu klepiesz żeby klepać nie przeczytawszy co napisałem?

--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

8 Data: Grudzien 08 2009 12:20:57
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: krzysiek82 

Krzysztof Niemkiewicz pisze:

Jakie kombinowanie, jaka komuna? Wątki Ci się nie pomyliły? Czy po prostu klepiesz żeby klepać nie przeczytawszy co napisałem?


niech Ci przywalą najwyższy możliwy mandat, skoro wiesz, że zrobiłeś źle, to płać !!!!.

--
krzysiek82

9 Data: Grudzien 08 2009 17:45:07
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Użytkownik "krzysiek82"  napisał w wiadomości

Krzysztof Niemkiewicz pisze:
Jakie kombinowanie, jaka komuna? Wątki Ci się nie pomyliły? Czy po prostu klepiesz żeby klepać nie przeczytawszy co napisałem?
niech Ci przywalą najwyższy możliwy mandat, skoro wiesz, że zrobiłeś źle, to płać !!!!.

Nie wiem, że zrobiłem źle. Żadnego niebezpieczeństwa ani utrudnienia nie spowodowałem. Wyrzutów sumienia nie mam. Wiem za to, że złamałem przepis. Ale pewnie zdajesz sobie sprawę, że nie można każdej sytuacji ująć odręnym przepisem i stosuje się pewne uproszczenia. Konsekwencją tego są sytuacje, w których przepis przepisem, a zdrowy rozsądek mówi co innego. I ja właśnie od służb mundurowych takiego zdrowego rozsądku oczekuję, a u sm zamiast tego widzę tylko pazerność i czepialstwo.
A Tobie bardzo dziękuję za bezinteresowną złośliwość. Gdybyś kiedyś szukał pracy, to do sm podstawowe kwalifikacje już masz.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

10 Data: Grudzien 04 2009 22:48:18
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: kogutek 

Znowu okazałem się winnym wykroczenia stanowiącego ulubioną pożywkę dla
strazy miejskiej. Tym razem zaparkowałem parę metrów za blisko przejścia dla
pieszych na jednej newralgicznych arterii stolycy (ul Panieńska, jak kogoś
interesuje). Spowodowałem zajebiste zagrożenie, więc jutro idę się pokajać i
poprosić o ukaranie mnie. Sprawdziłem już widełki 100-300zł. Obawiam się, że
moje kajanie może zostać opatrznie zrozumiane przez pana w mundurze, co może
skończyć się propozycją mandatu z górnej granicy. I teraz moje pytania:
1. od czego tak naprawdę zależy wysokość spomiędzy widełek?
2. czy mam prawo żadać wyjaśnienia (najlepiej na piśmie) czemu moje
wykroczenie zostało wycenione na więcej niż minimum z widełek?
3. czy w przypadku nieprzyjęcia mandatu i skierowania sprawy do sądu
grodzkiego będzie brany pod uwagę fakt, że przyznaję się do winy, jednak nie
zgadzam się ze zbyt wysoką w mojej ocenie kwotą?
3a. czy nieprzyjęcie w takiej sytuacji mandatu ma w ogóle sens? W sensie -
jakiego ryzyka i jakich kosztów dodatkowych mogę się spodziewać w przypadku
niepomyślnego dla mnie obrotu sprawy?


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

Przestań kręcić. Tutaj nie musisz. Piszesz że zaparkowałeś parę metrów za blisko
przejścia. Jak by nie wolno było parkować przed przejściem bliżej niż 50 metrów
to faktycznie parę metrów nic by nie znaczyło. Ale przed przejściem nie wolno
parkować jak jest mniej niż 10 metrów. Tyle ma zostać wolnego. Parę metrów w
takim przypadku oznacza że praktycznie mogłeś zaparkować tak że zostały na
przykład 3 metry. Pisz kur.. . jak było i nie pierdziel głupot. Jak pójdziesz do
strasznikow zapłacić. I Ci tam trochę przyleją pałą. Nie zaraz żebyś chodzić nie
mógł. Dwa razy po plecach wystarczy. To zrobią coś złego czy nie zrobią.
Generalnie nikomu nie wolno nikogo uderzyć. Ale tak trochę to wolno czy też nie
wolno. Mogą cie przecież skatować że kaleką zostaniesz a oni tylko dwa razy i do
tego nie z całej siły. Jesteś patriotą, chciałeś się dołożyć do jakiegoś
szczytnego zakupu. 300 to akurat tyle ile kosztuje krawat dla któregoś ze
zwalczających się kurdupli. To płac i nie marudź. I ciesz się ze odpowiednie
służby chcą za duże wziątkowe od laweciarzy i ci nie wywożą źle zaparkowanych
samochodów na strzeżony parking. Położony na takim zadupiu że parkingowego
helikopterem dostarczają.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

11 Data: Grudzien 04 2009 23:32:21
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: jack 

Ja proponuję grzeczną rozmowe.
Jesli były w poblizu inne autka zle zaparkowane ,w spomnij o tym lecz grzecznie
i rzeczowo.
Poczekaj na ile pan straznik wyceni Twoje wyykroczenie i zapytaj[chyba nie musze
dodawac ze grzecznie] czy jest w taryfikatorze "ustne pouczenie"
Mnie sie na ten przykład dwa razy udało otrzymać taki mandat:
1-za stanie na zakazie pod kopalnią soli w wieliczce[taryfikator opiewał 50-100zł]
2-raz gdy mi załozono blokadę za stanie na [nieczynnym]przystanku na ul.Lubicz w
Krakowie[torowisko było w remoncie][tu widełki sie powiekszyły coś do 200zł]
Jesli to nie poskutkuje pozostanie[w moim przypadku nie było sensu stosowac]
zawiadomienie o  złym zaparkowaniu kilku autek w najblizszej okolicy[o co wcale
nie trudno-panowie ze SM karają wybiórczo-dlaczego????]
pozdro.jack


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

12 Data: Grudzien 05 2009 08:47:38
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Użytkownik "jack"  napisał w wiadomości

Ja proponuję grzeczną rozmowe.
Chyba mnie na to nie stać.

Jesli były w poblizu inne autka zle zaparkowane ,w spomnij o tym lecz
grzecznie i rzeczowo.
Oczywiście że były, zawsze tam takie stoją. I przy stu innych przejściach w okolicy.
Poczekaj na ile pan straznik wyceni Twoje wyykroczenie i zapytaj[chyba
nie musze dodawac ze grzecznie] czy jest w taryfikatorze "ustne pouczenie"
100+1pkt. Już zapłacone, nie ma się co z koniem za łeb ciągać.

Jesli to nie
poskutkuje pozostanie[w moim przypadku nie było sensu stosowac]
zawiadomienie o  złym zaparkowaniu kilku autek w najblizszej okolicy[o co
wcale nie trudno-panowie ze SM karają wybiórczo-dlaczego????]


W jakim celu? Żeby innym podobnym mi zrobić źle a strasznikom dobrze?


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

13 Data: Grudzien 05 2009 08:43:43
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: Krzysztof Niemkiewicz 

Użytkownik "kogutek"  napisał w wiadomości

Przestań kręcić. Tutaj nie musisz. Piszesz że zaparkowałeś parę metrów
za blisko przejścia. Jak by nie wolno było parkować przed przejściem
bliżej niż 50 metrów to faktycznie parę metrów nic by nie znaczyło. Ale
przed przejściem nie wolno parkować jak jest mniej niż 10 metrów. Tyle
ma zostać wolnego. Parę metrów w takim przypadku oznacza że praktycznie
mogłeś zaparkować tak że zostały na przykład 3 metry. Pisz kur.. . jak
było i nie pierdziel głupot.

Został metr albo dwa. Za przejściem. To dokładnie to miejsce:
http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Warszawa,+Panie%F1ska+1&Submit=Szukaj&long=21.028687&lat=52.249328&type=2&scale=1b&svActive=false

Generalnie zawsze tam parkują jakieś auta (na zdjęci z zumi widać cztery na "mandatowym") i nikomu te samochody tam nie przeszkadzają. Jak zaczniesz zwracać uwagę na samochody parkowane w ten sposób, to przy Twoim podejściu do życia albo szybko osiwiejesz, albo postanowisz wyemigrować (byle nie do francji, bo tam już w ogóle wśród samych przestępców byś mieszkał)

Jak pójdziesz do strasznikow zapłacić. I Ci
tam trochę przyleją pałą. Nie zaraz żebyś chodzić nie mógł. Dwa razy po
plecach wystarczy. To zrobią coś złego czy nie zrobią. Generalnie nikomu
nie wolno nikogo uderzyć. Ale tak trochę to wolno czy też nie wolno.
Mogą cie przecież skatować że kaleką zostaniesz a oni tylko dwa razy i
do tego nie z całej siły. Jesteś patriotą, chciałeś się dołożyć do
jakiegoś szczytnego zakupu. 300 to akurat tyle ile kosztuje krawat dla
któregoś ze zwalczających się kurdupli. To płac i nie marudź. I ciesz
się ze odpowiednie służby chcą za duże wziątkowe od laweciarzy i ci nie
wywożą źle zaparkowanych samochodów na strzeżony parking. Położony na
takim zadupiu że parkingowego helikopterem dostarczają.

I już nie pij tyle.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

14 Data: Grudzien 05 2009 11:53:59
Temat: Re: SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?
Autor: kogutek 

Użytkownik "kogutek"  napisał w wiadomości

> Przestań kręcić. Tutaj nie musisz. Piszesz że zaparkowałeś parę metrów
> za blisko przejścia. Jak by nie wolno było parkować przed przejściem
> bliżej niż 50 metrów to faktycznie parę metrów nic by nie znaczyło. Ale
> przed przejściem nie wolno parkować jak jest mniej niż 10 metrów. Tyle
> ma zostać wolnego. Parę metrów w takim przypadku oznacza że praktycznie
> mogłeś zaparkować tak że zostały na przykład 3 metry. Pisz kur.. . jak
> było i nie pierdziel głupot.

Został metr albo dwa. Za przejściem. To dokładnie to miejsce:

http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=Warszawa,+Panie%F1ska+1&Submit=Szukaj&long=21.028687&lat=52.249328&type=2&scale=1b&svActive=false

Generalnie zawsze tam parkują jakieś auta (na zdjęci z zumi widać cztery na
"mandatowym") i nikomu te samochody tam nie przeszkadzają. Jak zaczniesz
zwracać uwagę na samochody parkowane w ten sposób, to przy Twoim podejściu
do życia albo szybko osiwiejesz, albo postanowisz wyemigrować (byle nie do
francji, bo tam już w ogóle wśród samych przestępców byś mieszkał)

> Jak pójdziesz do strasznikow zapłacić. I Ci
> tam trochę przyleją pałą. Nie zaraz żebyś chodzić nie mógł. Dwa razy po
> plecach wystarczy. To zrobią coś złego czy nie zrobią. Generalnie nikomu
> nie wolno nikogo uderzyć. Ale tak trochę to wolno czy też nie wolno.
> Mogą cie przecież skatować że kaleką zostaniesz a oni tylko dwa razy i
> do tego nie z całej siły. Jesteś patriotą, chciałeś się dołożyć do
> jakiegoś szczytnego zakupu. 300 to akurat tyle ile kosztuje krawat dla
> któregoś ze zwalczających się kurdupli. To płac i nie marudź. I ciesz
> się ze odpowiednie służby chcą za duże wziątkowe od laweciarzy i ci nie
> wywożą źle zaparkowanych samochodów na strzeżony parking. Położony na
> takim zadupiu że parkingowego helikopterem dostarczają.

I już nie pij tyle.


--
Krzysiek Niemkiewicz - inicjały[at]post.pl

Green Golf III Variant '96 1.9 GT TDI
-- -- - -- -- - -- -- -- -- -- -- -- - -- -- --
MATKA SIEDZI Z TYŁU - TAK POWIEDZIAŁ!

Miliardy much jedzą gowno. Jedz i ty. A co do picia. Absurdalnie to akurat Ty
się nie napijesz. Nie kupisz żonie ładniejszego prezentu na gwiazdkę, dzieciom
zabawek, Nie zatankujesz do pełna. Bo w stosunku do mnie jesteś lżejszy jakiegoś
wcale nie małego pieniążka, na zarobienie którego poświeciłeś swój bezcenny
czas. Ale za to prezio będzie miał mowy krawat albo wkładki podwyższające do
butów. Dla mnie zrobić samemu coś żeby zapłacić mandat to to samo co dać na
ofiarę w kościele. Jak masz nawis inflacyjny to zapraszam do Łodzi. Wskażę Ci z
5 miejsc gdzie Cie na pewno trafią w 15 minut za złe parkowanie. Tutejszy
prezydent funduje śniadanie w europarlamencie i potrzebuje kasy. Funduje
oczywiście nie ze swoich. Taki rozrzutny to on nie jest. Jak na niego popatrzeć
to widać ze to bardzo oszczędny gość. Buty ma takie, że lepsze wyrzuciłem na
śmietnik. A garnitur w jakim się publicznie pokazuje jest w takim stanie ze w
najgorszym lumpeksie za złotówkę by nikt nie kupił podobnego. Jak kiedyś za
głupotę dostałem mandat to nawet w domu nie powiedziałem. Tak mi było wstyd że
okradłem siebie i swoją rodzinę. Mniej boli jak by zgubić pieniądze, bo jest
szansa że ktoś biedniejszy je znajdzie. Albo chociaż wypije za moje zdrowie. 

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

SM, wezwanie, mandat, widełki - jak z nimi zawalczyć?



Grupy dyskusyjne