Grupy dyskusyjne   »   Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:

Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:



1 Data: Styczen 28 2009 14:13:28
Temat: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Dumak 

Jest sobie taka sytuacja: jedzie sobie rowerek po prawej stronie jezdni,
   z naprzeciwka coś jedzie, na jezdni jest podwójna ciągła, zabieram
się za wyprzedzanie rowerka - jest na tyle miejsca aby wyprzedzić rower
nieprzecinając podwójnej ciągłej i z zachowaniem 1m odstępu.
Nagle rower zaczyna omijać dziurę na drodze pakując sie na środek pasa
wprost przed maskę. W przypadku kolizji kto byłby jej winny?


Ps. Wyjaśnienia: *rower/rowerek = rowerzysta jadący na rowerze. Miałem
już kilka takich sytuacji, na szczęście zawsze udawało mi się wychodzić
z nich bez kolizji.

--
Pozdrawiam
Dumak



2 Data: Styczen 28 2009 14:40:19
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vlad The Ripper 

Jest sobie taka sytuacja: jedzie sobie rowerek po prawej stronie jezdni,
  z naprzeciwka coś jedzie, na jezdni jest podwójna ciągła, zabieram
się za wyprzedzanie rowerka - jest na tyle miejsca aby wyprzedzić rower
nieprzecinając podwójnej ciągłej i z zachowaniem 1m odstępu.
Nagle rower zaczyna omijać dziurę na drodze pakując sie na środek pasa
wprost przed maskę. W przypadku kolizji kto byłby jej winny?

Ten, kogo sąd uzna winnym. To tak w wielkim skrócie.
A moja opinia jest taka, że rowerzysta, bo zmienił kierunek ruchu, bez
sygnalizowania tego zamiaru i nie ustąpił pierwszeństwa przy zmianie
kierunku.

3 Data: Styczen 28 2009 14:56:49
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Dumak 

Vlad The Ripper pisze:

Jest sobie taka sytuacja: jedzie sobie rowerek po prawej stronie jezdni,
  z naprzeciwka coś jedzie, na jezdni jest podwójna ciągła, zabieram
się za wyprzedzanie rowerka - jest na tyle miejsca aby wyprzedzić rower
nieprzecinając podwójnej ciągłej i z zachowaniem 1m odstępu.
Nagle rower zaczyna omijać dziurę na drodze pakując sie na środek pasa
wprost przed maskę. W przypadku kolizji kto byłby jej winny?

Ten, kogo sąd uzna winnym. To tak w wielkim skrócie.

Policja gdzieś publikuje wyniki rozpraw sądowych wraz z okolicznościami
zdarzenia drogowego?


--
Pozdrawiam
Dumak

4 Data: Styczen 28 2009 14:33:43
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: kamil 


"Vlad The Ripper"  wrote in message

Jest sobie taka sytuacja: jedzie sobie rowerek po prawej stronie jezdni,
  z naprzeciwka coś jedzie, na jezdni jest podwójna ciągła, zabieram
się za wyprzedzanie rowerka - jest na tyle miejsca aby wyprzedzić rower
nieprzecinając podwójnej ciągłej i z zachowaniem 1m odstępu.
Nagle rower zaczyna omijać dziurę na drodze pakując sie na środek pasa
wprost przed maskę. W przypadku kolizji kto byłby jej winny?

Ten, kogo sąd uzna winnym. To tak w wielkim skrócie.
A moja opinia jest taka, że rowerzysta, bo zmienił kierunek ruchu, bez
sygnalizowania tego zamiaru i nie ustąpił pierwszeństwa przy zmianie
kierunku.

Zdaje sie, ze przepisy mowia o minimalnej odleglsoci podczas omijania
pojazdu jednosladowego, w tym rowerow. Inna kwestia - jak ktorakolwiek ze
stron udowodni ze ta bezpieczna odleglosc zachowano badz nie?


Wina wina, ale kierowca tez powinien upewnic sie, czy na drodze nie ma
dziur, ktora zmusila by rowerzyste do takiego manewru.


Pozdrawiam
Kamil

5 Data: Styczen 28 2009 15:58:08
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Dumak 

kamil pisze:

"Vlad The Ripper"  wrote in message

Jest sobie taka sytuacja: jedzie sobie rowerek po prawej stronie jezdni,
  z naprzeciwka coś jedzie, na jezdni jest podwójna ciągła, zabieram
się za wyprzedzanie rowerka - jest na tyle miejsca aby wyprzedzić rower
nieprzecinając podwójnej ciągłej i z zachowaniem 1m odstępu.
Nagle rower zaczyna omijać dziurę na drodze pakując sie na środek pasa
wprost przed maskę. W przypadku kolizji kto byłby jej winny?
Ten, kogo sąd uzna winnym. To tak w wielkim skrócie.
A moja opinia jest taka, że rowerzysta, bo zmienił kierunek ruchu, bez
sygnalizowania tego zamiaru i nie ustąpił pierwszeństwa przy zmianie
kierunku.

Zdaje sie, ze przepisy mowia o minimalnej odleglsoci podczas omijania
pojazdu jednosladowego, w tym rowerow. Inna kwestia - jak ktorakolwiek ze
stron udowodni ze ta bezpieczna odleglosc zachowano badz nie?


Jeżeli ślady po kolizji są przy prawej krawędzi to jest duża szansa że
jednak nie był zachowany odstęp i w innym wypadku to rzeczywiście może
być problem.


Wina wina, ale kierowca tez powinien upewnic sie, czy na drodze nie ma
dziur, ktora zmusila by rowerzyste do takiego manewru.

W 99% procentach przewidzisz w 1% niestety nie :(


--
Pozdrawiam
Dumak

6 Data: Styczen 28 2009 15:04:44
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: kamil 


"Dumak"  wrote in message

kamil pisze:


Zdaje sie, ze przepisy mowia o minimalnej odleglsoci podczas omijania
pojazdu jednosladowego, w tym rowerow. Inna kwestia - jak ktorakolwiek ze
stron udowodni ze ta bezpieczna odleglosc zachowano badz nie?


Jeżeli ślady po kolizji są przy prawej krawędzi to jest duża szansa że
jednak nie był zachowany odstęp i w innym wypadku to rzeczywiście może
być problem.

Dlatego jestem ciekaw, czy ta odleglosc jest jakos ustawowo narzucona,
wowczas mozna by bronic sie mowiac ze rozpoczynajac manewr mijania mialo sie
te XX centymetrow zachowane.

Wina wina, ale kierowca tez powinien upewnic sie, czy na drodze nie ma
dziur, ktora zmusila by rowerzyste do takiego manewru.

W 99% procentach przewidzisz w 1% niestety nie :(

No niestety, a do tego dochodzi tez bezmyslnosc samych rowezystow. Policja
powinna tak samo reagowac na rower wyskakujacy zza autobusu bez spojrzenia
za siebie, jak robi to w przypadku kierowcow stwarzajacych zagrozenie na
drodze. Dostal by taki posiadacz jednosladu 100zl mandatu za brak lampek i
kamizelki odblaskowej, a szybko nauczyl by sie dbac o swoje wlasne
bezpieczenstwo...




Pozdrawiam
Kamil

7 Data: Styczen 28 2009 15:44:15
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: kamil 


 wrote in message

On 28 Sty, 16:04, "kamil"  wrote:

Kamil póki co kamizelka nie jest obowiązkowa. Z lampkami się w pełni
zgadzam


Wiem, a przydala by sie. Kosztuje 20 zlotych, a widac ja o wiele lepiej, niz
dwie mrugajace diody. Zwlaszcza w miescie, gdzie autobus z tylu oslepia w
lusterkach i takiego rowerzyste bardzo latwo przegapic.




Pozdrawiam
Kamil

8 Data: Styczen 30 2009 18:35:07
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: MadMan 

Dnia Wed, 28 Jan 2009 15:44:15 -0000, kamil napisał(a):

Kamil póki co kamizelka nie jest obowiązkowa. Z lampkami się w pełni
zgadzam

Wiem, a przydala by sie. Kosztuje 20 zlotych, a widac ja o wiele lepiej, niz
dwie mrugajace diody. Zwlaszcza w miescie, gdzie autobus z tylu oslepia w
lusterkach i takiego rowerzyste bardzo latwo przegapic.

Bzdura. Dlaczego właśnie kamizelka, a nie elementy odblaskowe na
odzieży? Ja mam ciuchy rowerowe z odblaskowymi elementami, odblaskowy
pasek na siodełku (już niedługo, bo zmieniam), do tego odblaski na
butach o bardzo wysokiej skuteczności (poruszają się przy jeździe, a to
podwyższa widoczność znakomicie - piszę z perspektywy kierowcy
samochodu).
Jak ktoś nie będzie chciał zauważyć to i tak nie zauważy...

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

9 Data: Luty 01 2009 09:33:00
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z środa 28 styczeń 2009 16:44
(autor kamil
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

Kosztuje 20 zlotych, a widac ja o wiele lepiej, niz
dwie mrugajace diody.

A to bulwa nać czyja wina, że debile na rowerach migające włączają? Wiem, że
tak łatwiej, bo kretyńskie lampki mają taki tryb domyślny, ale da się
poklikać tak, żeby świeciło normalnie, ciągłym światłem.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyt Mydełko Fa i Mydełko Fa 2

10 Data: Luty 02 2009 19:07:12
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: SHP 

Tristan wrote:

A to bulwa nać czyja wina, że debile na rowerach migające włączają?
Wiem, że tak łatwiej, bo kretyńskie lampki mają taki tryb domyślny,
ale da się poklikać tak, żeby świeciło normalnie, ciągłym światłem.

Ciągłe świało roweru skutecznie zlewa się ze światłami samochodowymi. W interesie rowerzysty jest bycie lepiej widocznym, niż cała reszta, więc niektórzy mrugają...

11 Data: Luty 02 2009 21:28:02
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 02 luty 2009 19:07
(autor SHP
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

A to bulwa nać czyja wina, że debile na rowerach migające włączają?
Wiem, że tak łatwiej, bo kretyńskie lampki mają taki tryb domyślny,
ale da się poklikać tak, żeby świeciło normalnie, ciągłym światłem.
Ciągłe świało roweru skutecznie zlewa się ze światłami samochodowymi. W
interesie rowerzysty jest bycie lepiej widocznym, niż cała reszta, więc
niektórzy mrugają...

To może auta też niech zaczną mrugać? I piszczeć... I może niech chodzi gość
i woła ,,automobil jedzie''?

Takie migające jest skrajnie niebezpieczne, bo jest ciężkie do zauważenia, a
do tego można trafić w moment ,,zgaszone'' jak się omiata wzrokiem teren.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyt Mydełko Fa i Mydełko Fa 2

12 Data: Luty 02 2009 22:21:33
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Maciek "Sołtys" 

Tristan pisze:

Takie migające jest skrajnie niebezpieczne, bo jest ciężkie do zauważenia, a
do tego można trafić w moment ,,zgaszone'' jak się omiata wzrokiem teren.

O sokole oko :)
Większość jeśli nie wszystkie lampki rowerowe zapalają się co najmniej raz na sekundę. Gratuluję prędkości omiatania terenu :)
Może byłeś w zwiadzie ?
--
Maciek "Sołtys"
Kraków

13 Data: Luty 03 2009 01:33:33
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Mon, 2 Feb 2009, Tristan wrote:

Ciągłe świało roweru skutecznie zlewa się ze światłami samochodowymi.

To może auta też niech zaczną mrugać? I piszczeć... I może niech chodzi gość
i woła ,,automobil jedzie''?

  Właśnie skutecznie wybiłeś z ręki argumenty wszelkim chętnym na
przymus okamizelkowania.
  Bo samochody trzeba by wszystkie na kombinację wściekle żółtego z czymś
kontrastowym, niech będzie do wyboru czarny i ciemnogranatowy (koniec
listy).

Takie migające jest skrajnie niebezpieczne, bo jest ciężkie do zauważenia, a
do tego można trafić w moment ,,zgaszone'' jak się omiata wzrokiem teren.

  Masz wyjątkowo wąski skaner ;)

pzdr, Gotfryd

14 Data: Luty 03 2009 08:09:08
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z wtorek 03 luty 2009 01:33
(autor Gotfryd Smolik news
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak: <Pine.WNT.4.64.0902030130580.2616@quad>):

To może auta też niech zaczną mrugać? I piszczeć... I może niech chodzi
gość i woła ,,automobil jedzie''?
  Właśnie skutecznie wybiłeś z ręki argumenty wszelkim chętnym na
przymus okamizelkowania.

Bez sensu. Już słyszałem, że będzie przymus kaskowania. :( Debilizm do
sześcianu. Kamizelka nieco mnie, ale w lecie też masakrejszyn.

Takie migające jest skrajnie niebezpieczne, bo jest ciężkie do
zauważenia, a do tego można trafić w moment ,,zgaszone'' jak się omiata
wzrokiem teren.
  Masz wyjątkowo wąski skaner ;)

No bo sobie wyobrażasz opcję jechania za rowerakiem, ale w ogólności
zdarzają się sytuacje ,,w akcji'' gdzie przecie tylko omiatasz chwilowo
fragment drogi. Np. przy wyjeździe z podporządkowanej.

W każdym razie, migający rowerzysta mnie zawsze wkurza... Ja jeżdżę tylko na
świetle stałym. Tak było za moich czasów, zanim przyszły chińskie szajsy z
miganiem.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyt Mydełko Fa i Mydełko Fa 2

15 Data: Luty 03 2009 08:12:35
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: MadMan 

Dnia Tue, 03 Feb 2009 08:09:08 +0100, Tristan napisał(a):

No bo sobie wyobrażasz opcję jechania za rowerakiem, ale w ogólności
zdarzają się sytuacje ,,w akcji'' gdzie przecie tylko omiatasz chwilowo
fragment drogi. Np. przy wyjeździe z podporządkowanej.

Wtedy akurat tył roweru raczej mało cię obchodzi.

W każdym razie, migający rowerzysta mnie zawsze wkurza... Ja jeżdżę tylko na
świetle stałym. Tak było za moich czasów, zanim przyszły chińskie szajsy z
miganiem.

Uwierz mi, to jest głównie twój problem. Migające światło jest lepsze i
tyle.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

16 Data: Luty 03 2009 10:11:32
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z wtorek 03 luty 2009 08:12
(autor MadMan
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

No bo sobie wyobrażasz opcję jechania za rowerakiem, ale w ogólności
zdarzają się sytuacje ,,w akcji'' gdzie przecie tylko omiatasz chwilowo
fragment drogi. Np. przy wyjeździe z podporządkowanej.
Wtedy akurat tył roweru raczej mało cię obchodzi.



A co, można najechać na tył?

W każdym razie, migający rowerzysta mnie zawsze wkurza... Ja jeżdżę tylko
na świetle stałym. Tak było za moich czasów, zanim przyszły chińskie
szajsy z miganiem.
Uwierz mi, to jest głównie twój problem. Migające światło jest lepsze i
tyle.

W czym jest lepsze? Jak patrzę-patrzę to widzę stałe, a migające tylko
wkurza. Jak patrzę-omiatam, mogę trafić w przerwę.
--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyt Mydełko Fa i Mydełko Fa 2

18 Data: Luty 03 2009 20:27:19
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z wtorek 03 luty 2009 14:41
(autor  Vampiorek
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:

W czym jest lepsze? Jak patrzę-patrzę to widzę stałe, a migające tylko
wkurza. Jak patrzę-omiatam, mogę trafić w przerwę.
W czym jest lepsze? Bo je widać, jednostajna lampka rowerowa przy ruchu
ulicznym jest niewidoczna

Pacz, a ja je widzę.

- i piszę to ja rowerzysta.

A ja kierowca samochodu widzę cię lepiej, jak masz stałą.

A teraz coś od siebie - ostatnio trafił mi się kierowca, który
argumentował, że mam za słabą lampkę - hm produkty firmy sigma złe nie są,
ale jak ktoś nie widzi powinien udać się do okulisty.

O! to to... Więc nie ma co migać... I tak Cię widzę.

A jak nie chce
zobaczyć, to chociażbym miał oświetlenie za 1000 PLN to i tak nie zobaczy.

I choćbyś miał migające :-P


--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyt Mydełko Fa i Mydełko Fa 2

19 Data: Luty 03 2009 21:47:12
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vampiorek 

Tristan  napisał(a):
 

Pacz, a ja je widzę.

To się cieszę. Generalnie jednak większość kierowców nie widzi światłą
stałego w rowerze.
 
A ja kierowca samochodu widzę cię lepiej, jak masz stałą.

Ja też jakokierowca samochodu wolę przerywany snop światła, ale to moje
subiektywne odczucie.

I choćbyś miał migające :-P

Mam i taki i taki tryb, różnie korzystam, zależy czy teren oświetlony czy
nie. Jka ciemno na stałce jeżdżę, w dzień lub w nocy na oświetlonych ulicach
jeżdżę na migającym.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

20 Data: Luty 02 2009 21:26:29
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Tristan 

W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 02 luty 2009 11:17
(autor WS
publikowane na pl.misc.samochody,
wasz znak:


A to bulwa nać czyja wina, że debile na rowerach migające włączają? Wiem,
że tak łatwiej, bo kretyńskie lampki mają taki tryb domyślny, ale da się
poklikać tak, żeby świeciło normalnie, ciągłym światłem.
akurat migajace lepiej widac :)

Taaaaaaaaaaa. Zwłaszcza, jak rzucasz okiem wtedy, gdy akurat jest zgaśnięte.

a tylne migajace w rowerze jest nawet zgodne z przepisami...

Widać ustawodawca się ugiął przed lubiącymi błyskanie dresikami. Dzisiaj
jechałem za takim, co miał z tyłu na rowerze koguta, na kołach niebieskie
migające, a przednią kierownicę oświetloną w kształcie krzyża tak z 20
lampkami. Do tego migające końcówki kierownicy. Normalnie wieśniak jak
mało... Choć wolę takiego, niż tych, co 12zł na lamkę skąpią i się maskują

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyt Mydełko Fa i Mydełko Fa 2

22 Data: Styczen 29 2009 11:17:27
Temat: Re: Skoro ju
Autor: karbar 

Dostal by taki posiadacz jednosladu 100zl mandatu za brak lampek i
kamizelki odblaskowej, a szybko nauczyl by sie dbac o swoje wlasne bezpieczenstwo...


Kamizelki są _nieobowiązkowe_. Lampki i odblask z tyłu jak najbardziej.

pozdrawiam
karbar
ps. Sam czasem jeżdżę w kamizelce, niemal non stop w kurtce o podobnym kolorze. Razi mnie tylko pomysł wprowadzenia OBOWIĄZKU jazdy w niej.


--
[wro][Leniwa MuShellka], gg:2240510
rower: Merida Matts Sport 100, RS Psylo SL
auto: Ford Escort 1,6 16v
foto: http://picasaweb.google.pl/karbar.mtb

23 Data: Styczen 31 2009 06:57:57
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: J.F. 

On Wed, 28 Jan 2009 14:33:43 -0000,  kamil wrote:

Zdaje sie, ze przepisy mowia o minimalnej odleglsoci podczas omijania
pojazdu jednosladowego, w tym rowerow. Inna kwestia - jak ktorakolwiek ze
stron udowodni ze ta bezpieczna odleglosc zachowano badz nie?

Po sladach na asfalcie - byly pol metra od kraweznika czy poltora
metra ?

Wina wina, ale kierowca tez powinien upewnic sie, czy na drodze nie ma
dziur, ktora zmusila by rowerzyste do takiego manewru.

Zacytuj taki oboawiazek ustawowy :-)

J.

24 Data: Styczen 31 2009 08:05:58
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Wiesiaczek 


Uzytkownik "J.F."  napisal w wiadomosci

On Wed, 28 Jan 2009 14:33:43 -0000,  kamil wrote:
Zdaje sie, ze przepisy mowia o minimalnej odleglsoci podczas omijania
pojazdu jednosladowego, w tym rowerow. Inna kwestia - jak ktorakolwiek ze
stron udowodni ze ta bezpieczna odleglosc zachowano badz nie?

Po sladach na asfalcie - byly pol metra od kraweznika czy poltora
metra ?

Bzdura,
nie ma okreslenia, ze odleglosc bezpieczna to jest metr czy póltora metra. Jesli dojdzie do kolizji, to bedzie oznaczalo, ze nie byla bezpieczna.

--
Pozdrawiam (dzis z DC) - Wiesiaczek

"Ja pije tylko przy dwóch okazjach:
Gdy sa ogórki i gdy ich nie ma"

25 Data: Styczen 31 2009 12:14:50
Temat: Re: Skoro ju? o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: J.F. 

On Sat, 31 Jan 2009 08:05:58 +0100,  Wiesiaczek wrote:

Uzytkownik "J.F."  napisal w wiadomosci
Zdaje sie, ze przepisy mowia o minimalnej odleglsoci podczas omijania
pojazdu jednosladowego, w tym rowerow. Inna kwestia - jak ktorakolwiek ze
stron udowodni ze ta bezpieczna odleglosc zachowano badz nie?

Po sladach na asfalcie - byly pol metra od kraweznika czy poltora
metra ?

Bzdura,
nie ma okreslenia, ze odleglosc bezpieczna to jest metr czy póltora metra.
Jesli dojdzie do kolizji, to bedzie oznaczalo, ze nie byla bezpieczna.

Jak kierowca mowi ze zachowal metrowy odstep, a slady po zdarzeniu sa
pol metra od kraweznika - to chyba wiadomo ze klamie.

Jak mowi ze mial spory odstep tylko rozerzysta nagle zajechal mu
droge, slady sa poltora metra od kraweznika i na prawym blotniku
samochodu - to uwierzysz mu czy nie ?

J.

26 Data: Styczen 31 2009 13:12:15
Temat: Re: Skoro ju? o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

On Sat, 31 Jan 2009 08:05:58 +0100,  Wiesiaczek wrote:
Uzytkownik "J.F."  napisal w wiadomosci
Zdaje sie, ze przepisy mowia o minimalnej odleglsoci podczas omijania
pojazdu jednosladowego, w tym rowerow. Inna kwestia - jak ktorakolwiek
ze
stron udowodni ze ta bezpieczna odleglosc zachowano badz nie?

Po sladach na asfalcie - byly pol metra od kraweznika czy poltora
metra ?

Bzdura,
nie ma okreslenia, ze odleglosc bezpieczna to jest metr czy póltora metra.
Jesli dojdzie do kolizji, to bedzie oznaczalo, ze nie byla bezpieczna.

Jak kierowca mowi ze zachowal metrowy odstep, a slady po zdarzeniu sa
pol metra od kraweznika - to chyba wiadomo ze klamie.

Jak mowi ze mial spory odstep tylko rozerzysta nagle zajechal mu
droge, slady sa poltora metra od kraweznika i na prawym blotniku
samochodu - to uwierzysz mu czy nie ?

To tylko oznacza, że półtora metra nie było odległością bezpieczną.

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

27 Data: Styczen 30 2009 18:46:51
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: SHP 

Vlad The Ripper  napisał(a):

A moja opinia jest taka, że rowerzysta, bo zmienił kierunek ruchu, bez
sygnalizowania tego zamiaru i nie ustąpił pierwszeństwa przy zmianie
kierunku.

Ale rowerzysta nie zmienił pasa ruchu, tylko odbił nieco w lewo w jego
obrębie.. Gdyby w tej samej sytuacji to rowerzysta omijał samochód, a ten
nagle nieco zboczył z toru, to rowerzysta dostałby mandat za niezachowanie
szczególnej ostrożności..:)

A tak poza tym - własnie z powodu obecności takich dziur, lepiej jechać
bliżej środka pasa.. Tylko, że są kierowcy, co odbiorą to za blokowanie
ruchu..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

28 Data: Styczen 28 2009 18:32:04
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: mocniak 

Użytkownik Dumak napisał:

Ps. Wyjaśnienia: *rower/rowerek = rowerzysta jadący na rowerze. Miałem
już kilka takich sytuacji, na szczęście zawsze udawało mi się wychodzić
z nich bez kolizji.


Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają się kurczowo prawego krawężnika.

W ruchu miejskim najbezpieczniej jeździ się rowerem ok 1m od prawej krawędzi. Po pierwsze nie dochodzi do sytuacji takich jak z twojego opisu - dziury i studzienki są zwykle przy samym krawężniku, a nawet jeżeli trafi się coś w śladzie prawego koła samochodów, to można to ominąć z prawej strony nie doprowadzając wyprzedzającego kierowcę do ataku serca. Po drugie przy dojeździe do skrzyżowania nadjeżdżający rowerzysta jest dużo lepiej widoczny dla kierowców jadących drogą poprzeczną, jak i sam ma widok niezasłaniany przez krzaki, znaki czy zaparkowane na chodniku samochody. No a po trzecie rowerzysta taki nie zostanie zdjęty z roweru przez nieuważnego kierowcę lub pasażera zaparkowanego auta podczas wysiadania.

Faktem jest, że nie da się takiego rowerzysty wyprzedzić bez zmiany pasa. Ale chyba lepiej mieć cyklistę jadącego prosto metr od krawężnika niż zygzakującego między studzienkami i dziurami przy prawej krawędzi.

--
Mocniak

29 Data: Styczen 28 2009 18:37:10
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pyt anie:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello mocniak,

Wednesday, January 28, 2009, 6:32:04 PM, you wrote:

Ps. Wyjaśnienia: *rower/rowerek = rowerzysta jadący na rowerze. Miałem
już kilka takich sytuacji, na szczęście zawsze udawało mi się wychodzić
z nich bez kolizji.
Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają
się kurczowo prawego krawężnika.

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

30 Data: Styczen 28 2009 19:30:25
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Taryk Abu-Hassan 

On 2009-01-28 18:37:10 +0100, RoMan Mandziejewicz  said:

Hello mocniak,

Wednesday, January 28, 2009, 6:32:04 PM, you wrote:

Ps. Wyjaśnienia: *rower/rowerek = rowerzysta jadący na rowerze. Miałem
już kilka takich sytuacji, na szczęście zawsze udawało mi się wychodzić
z nich bez kolizji.
Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają
się kurczowo prawego krawężnika.

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

[...]

Kierowcy rowniez, chialem zauwazyc.
--
tah

31 Data: Styczen 28 2009 21:49:42
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pyt anie:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Taryk,

Wednesday, January 28, 2009, 7:30:25 PM, you wrote:

[...]

Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają
się kurczowo prawego krawężnika.
Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.
Kierowcy rowniez, chialem zauwazyc.

W czasie wyprzedzania roweru? Obowiązki wyprzedzanego rowerzysty
znajdziesz w tym samym artykule, gdzie jego prawo do odstępu...

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

32 Data: Styczen 28 2009 19:38:39
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: LEPEK 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello mocniak,

Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają się kurczowo prawego krawężnika.

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

[...]

Widać jednoślady to ty tylko w telewizji...
Obowiązek ma jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Bardzo często jednak nie da się rowerem jechać 10 cm od krawężnika ze względu na syf na asfalcie, studzienki, dziury itp. Dla kierowcy samochodu taka dziura to tylko wstrząs, ewentualnie szybsze zużycie opon i zawieszenia, a dla cyklisty duże prawdopodobieństwo wywrotki (z resztą powiedz sam - jak masz studzienki przy krawężniku to jadąc samochodem na nie najeżdżasz, czy jedziesz środkiem pasa? Ty też masz taki zasrany obowiązek).
Więc taki kierownik jedzie możliwie blisko = ~1 metr od krawężnika.
I w dodatku w ten sposób jest dla niego bezpiecznie też z tego powodu, że różni miszczowie nie wyprzedzają go na trzeciego wycierając sobie o niego lusterka.

Pozdr,

--
L E P E K  -  P r u s z c z   G d a n s k i
no_spam    [maupa]    poczta  [kropka]   fm
Toyota Corolla 1,3 sedan  -- >  cztery kółka
Hyundai Atos 0,99 nanovan -- >  cztery kółka
bez skutera

33 Data: Styczen 28 2009 21:53:22
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pyt anie:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello LEPEK,

Wednesday, January 28, 2009, 7:38:39 PM, you wrote:

Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają
się kurczowo prawego krawężnika.
Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.
Widać jednoślady to ty tylko w telewizji...
Obowiązek ma jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Bardzo często jednak nie da się rowerem jechać 10 cm od krawężnika ze
względu na syf na asfalcie, studzienki, dziury itp.

To z art. 16 ust. 4. Ale jest jeszcze art. 24 ust. 6. Przeszkadzają Ci
dziury? To się zatrzymaj, ułatw wyprzedzanie i omijaj dziury dopiero
jak Cię wszyscy wyprzedzą.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

34 Data: Styczen 29 2009 23:40:53
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Jacek "Plumpi" 

Widać jednoślady to ty tylko w telewizji...
Obowiązek ma jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Bardzo często jednak nie da się rowerem jechać 10 cm od krawężnika ze
względu na syf na asfalcie, studzienki, dziury itp.

To z art. 16 ust. 4. Ale jest jeszcze art. 24 ust. 6. Przeszkadzają Ci
dziury? To się zatrzymaj, ułatw wyprzedzanie i omijaj dziury dopiero
jak Cię wszyscy wyprzedzą.

A przed skrzyzowaniem to zapewne się zatrzymujesz samochodem, a następnie go
przepychasz ? :)))))
Przestańmy popadać w paranoje.
Rowerzysta jest takim samym uczestnikiem ruchu drogowego jak każdy inny
kierujacy motocyklem czy samochodem.
Natomiast kierowca rozpoczynający wyprzedzanie powinien zachować bezpieczny
odstęp, minimum 1m, a przed rozpoczęciem tego manewru powinien się upewnić,
że wykonanie tego manewru jest bezpieczne, zaś w trakcie jego wykonywania
powinien zachować szczególną ostrożność.
Teraz mam pytanie.
Skoro wyprzedzając inny samochód każdy może przekroczyć oś środkową jezdni
to dlaczego większość kierowcó wyprzedzając rowerzystę stara się zmieścić na
swoim pasie ruchu ?
Dlaczego jeden z grugim nie zjedzie na przeciwny pas ruchu zachowując
bezpieczny odstęp, choćby nawet 5m tylko stara się utrzymać minimalny
odstęp, nierzadko poniżej 1m ?
Dla mnie jest to naprawdę dziwne zjawisko, które nagminnie widzę na drogach.

35 Data: Styczen 30 2009 06:33:12
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości [...]

Dlaczego jeden z grugim nie zjedzie na przeciwny pas ruchu zachowując bezpieczny odstęp, choćby nawet 5m tylko stara się utrzymać minimalny odstęp, nierzadko poniżej 1m ?
Dla mnie jest to naprawdę dziwne zjawisko, które nagminnie widzę na drogach.

To jest akurat proste do wytłumaczenia: Zauważ, że w takim przypadku kierowcy czują się zwolnieni z obowiązku sygnalizacji wyprzedzania/ zmiany pasa ruchu,  co oczywiście zwiększa żywotność żarówek kierunkowskazów i przełącznika tychże.

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

36 Data: Styczen 30 2009 10:04:47
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: kamil 


"Wiesiaczek"  wrote in message


Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości

[...]
Dlaczego jeden z grugim nie zjedzie na przeciwny pas ruchu zachowując
bezpieczny odstęp, choćby nawet 5m tylko stara się utrzymać minimalny
odstęp, nierzadko poniżej 1m ?
Dla mnie jest to naprawdę dziwne zjawisko, które nagminnie widzę na
drogach.

To jest akurat proste do wytłumaczenia: Zauważ, że w takim przypadku
kierowcy czują się zwolnieni z obowiązku sygnalizacji wyprzedzania/ zmiany
pasa ruchu,  co oczywiście zwiększa żywotność żarówek kierunkowskazów i
przełącznika tychże.

Wytlumacz jeszcze, w jaki sposob absolutny brak sygnalizowania zamiarow
skretu przez rowerzyste wplywa na zwiekszenie zywotnosci jego reki?






Pozdrawiam
Kamil

37 Data: Styczen 30 2009 14:13:58
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości


"Wiesiaczek"  wrote in message

Użytkownik "Jacek "Plumpi""  napisał w wiadomości [...]
Dlaczego jeden z grugim nie zjedzie na przeciwny pas ruchu zachowując bezpieczny odstęp, choćby nawet 5m tylko stara się utrzymać minimalny odstęp, nierzadko poniżej 1m ?
Dla mnie jest to naprawdę dziwne zjawisko, które nagminnie widzę na drogach.

To jest akurat proste do wytłumaczenia: Zauważ, że w takim przypadku kierowcy czują się zwolnieni z obowiązku sygnalizacji wyprzedzania/ zmiany pasa ruchu,  co oczywiście zwiększa żywotność żarówek kierunkowskazów i przełącznika tychże.

Wytlumacz jeszcze, w jaki sposob absolutny brak sygnalizowania zamiarow skretu przez rowerzyste wplywa na zwiekszenie zywotnosci jego reki?

Czyżbym trafił niechcąco na kretyna, który nie używa kierunkowskazów? :)

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

38 Data: Styczen 28 2009 21:56:20
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Artur Maślag 

LEPEK pisze:

RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello mocniak,

Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają się kurczowo prawego krawężnika.

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

[...]

Widać jednoślady to ty tylko w telewizji...

I tak zostaw - RoMan już wielokrotnie pokazał jakąś dziwną
nienawiść do rowerzystów, a prawo interpretuje sobie dość
dowolnie w tej materii (podobnie ja A.P.).

39 Data: Styczen 28 2009 23:45:08
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vampiorek 


Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

O ile dobrze pamiętam, a nie chce mi się teraz cytować to rowerzysta ma
jechać jak najbliżej prawej krawędzi - fakt - tylko jest tam jeszcze jedno
ale... Słowa dokładnie nie pamiętam - ale najlepiej odda to "możliwie" -
dlatego szosowcy często jadą nawet 2 metry od krawędzi bo inaczej miałbyś
takiego co kilometr na masce...

Z własnego doświadczenia - kiedyś jeździłem przy samej prawej krawędzi by
ułatwiać kierowcom życie, by im łatwiej było wyprzedzać etc - ale do czasu -
do czasu gdy rozpocząłem lądowanie na głowie przy 40 km/h - lekarz potem
powiedział mi, że miałem więcej szczęścia niż rozumu.
Obecnie jeżdżę w śladzie koleiny prawego koła samochodu gdzie nawierzchnia
jest najrówniejsza (kółka 700x23) i jednocześnie nie mam problemu z
wyprzedzającymi na przysłowiowe 10 cm (ostatni przypadek pod koniec grudnia
ale kierowca później miał rozmowę z policjantem), bo się jeszcze mieści w
pasie. Jak jest możliwość umożliwiam wyprzedzanie - bo sam też jestem
kierowcą, tylko ja z doświadczenia wiem, że 1, nawet 2 metry są za mało,
lepiej skakać na drugi pas i mieć 99% pewności przy wyprzedzaniu, że będzie
bezpieczne.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

40 Data: Styczen 29 2009 00:46:41
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik " Vampiorek"  napisał w wiadomości news:

Obecnie jeżdżę w śladzie koleiny prawego koła samochodu gdzie nawierzchnia
jest najrówniejsza (kółka 700x23) i jednocześnie nie mam problemu z
wyprzedzającymi na przysłowiowe 10 cm (ostatni przypadek pod koniec grudnia
ale kierowca później miał rozmowę z policjantem), bo się jeszcze mieści w
pasie. Jak jest możliwość umożliwiam wyprzedzanie -

Jak nie ma możliwości masz wypierdzielać z rowerem poza drogę.

41 Data: Styczen 29 2009 11:46:04
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vampiorek 

Jak nie ma możliwości masz wypierdzielać z rowerem poza drogę.

A powiedz mi drogi oświecony gdzie mam wypierdzielać jadąc pomiędzy 40 a 50
km/h? Poza tym jest jeszcze takie coś, że rowerzysta ma takie same prawa jak
kierowca samochodu na drodze, a w kodeksie napisano, że ma umożliwić w miarę
możliwości wyprzedzanie - wybacz zjazd na moich kołach (700x23 - jak nie
wiesz jaki to rozmiar to zobacz sobie pierwszą lepszą kolarkę, na takim
właśnie rowerku mykam)na miękkie pobocze kończy się OTB natomiast w mieście
jeśliby wyeliminować szybko spieszących się to ja jestem szybszy od
samochodów - tylko jakoś wtedy żaden nie chce ustępować do wyprzedzania...

Z drugiej strony jako kierowca - do tej pory dwa razy mnie szlag tylko
trafiał przez rowerzystów, pierwszy - tj w temacie tego wątku, mało co w
lesie się nie zatrzymałem, drugi - jak pewnemu rowerzyście zaczął spadać
worek z węglem z bagażnika (jakieś 50 kg) i zatrzymał się na środku drogi.
Reszta rowerzystów mnie nie wkurza, a to że czasem się nie da wyprzedzić, cóż
- ja się nie denerwuję gdy jadę km lub dwa z prędkością poniżej 20 km/h.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

42 Data: Styczen 29 2009 12:56:53
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik " Vampiorek"  napisał w wiadomości

Jak nie ma możliwości masz wypierdzielać z rowerem poza drogę.

A powiedz mi drogi oświecony gdzie mam wypierdzielać jadąc pomiędzy 40 a 50
km/h?

Masz się najpierw zatrzymać.


Poza tym jest jeszcze takie coś, że rowerzysta ma takie same prawa jak
kierowca samochodu na drodze

Nie ma.
Na jezdni jest gościem, może korzystać z niej w drodze wyjątku i dlatego ma dodatkowe obowiązki.

, a w kodeksie napisano, że ma umożliwić w miarę
możliwości wyprzedzanie

I napisano też jak ma to zrobić.
Zapoznaj się.

43 Data: Styczen 29 2009 12:04:35
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vampiorek 

Masz się najpierw zatrzymać.

No to wtedy muszą się zatrzymać samochody za mną - zaiste fajnie myślisz...
 
Nie ma.
Na jezdni jest gościem, może korzystać z niej w drodze wyjątku i dlatego ma
dodatkowe obowiązki.

Wskaż art w którym jest napisane że jestem gościem na drodze, bo o ile ja
znam PORD to jest tam napisane równoprawny użytkownik drogi.
 
I napisano też jak ma to zrobić.
Zapoznaj się.

Znam, dzięki temu jeszcze żyję...



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

44 Data: Styczen 29 2009 13:17:34
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik " Vampiorek"  napisał w wiadomości

Masz się najpierw zatrzymać.

No to wtedy muszą się zatrzymać samochody za mną

Nie muszą.
Do omijania rowerzysty nie jest wymagany odstęp 1 m, a zatrzymać oczywiście masz się przy prawej krawędzi drogi a nie pół metra czy metr od niej.

Wskaż art w którym jest napisane że jestem gościem na drodze,

Na jezdni.
Sam sobie poszukaj.
HINT: ten w którym określono jaką częścią drogi ma jeździć rowerzysta.

bo o ile ja
znam PORD to jest tam napisane równoprawny użytkownik drogi.

To źle znasz.

45 Data: Styczen 29 2009 12:29:50
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vampiorek 

Na jezdni.
Sam sobie poszukaj.
HINT: ten w którym określono jaką częścią drogi ma jeździć rowerzysta.

ja w między czasie sobie poczytałem i nadal twierdzę, ze rowerzysta jest
równoprawnym użytkownikiem drogi.
 
To źle znasz.

To mi zabierz prawo jazdy.


Coś tam wcześniej pisałeś o odległości wyprzedzania - więc ma być bezpieczna
i nie mniejsza niż 1m. Nie ma żadnych odstępstw w PORD od tej minimalnej
odległości (a sprawa jest prosta, rowerzysta wystawia rękę do skrętu chcąc
zasygnalizować chęć skręcenia, ty nie trzymasz odległości - dochodzi do
kolizji - wina bezsprzecznie twoja a jak obrażenia ciała spowodują
hospitalizacje powyżej 7 dni lądujesz w sądzie). Jak nie wierzysz idź do WORD
i tam pogadaj - uświadomią Cię.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

46 Data: Styczen 29 2009 13:36:19
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik " Vampiorek"  napisał w wiadomości

Na jezdni.
Sam sobie poszukaj.
HINT: ten w którym określono jaką częścią drogi ma jeździć rowerzysta.

ja w między czasie sobie poczytałem i nadal twierdzę, ze rowerzysta jest
równoprawnym użytkownikiem drogi.

Sobie możesz twierdzić co chcesz.
Ja za niczyją umiejętność rozumienia tekstu czytanego nie odpowiadam.

Coś tam wcześniej pisałeś o odległości wyprzedzania

Nieprawda.
Czytaj dokładniej na co odpowiadasz.

47 Data: Styczen 30 2009 13:09:31
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik " Vampiorek"  napisał w wiadomości
Na jezdni.
Sam sobie poszukaj.
HINT: ten w którym określono jaką częścią drogi ma jeździć rowerzysta.

ja w między czasie sobie poczytałem i nadal twierdzę, ze rowerzysta jest
równoprawnym użytkownikiem drogi.

Sobie możesz twierdzić co chcesz.
Ja za niczyją umiejętność rozumienia tekstu czytanego nie odpowiadam.

Czy to wystarczająco rozwiązuje problem:

Art. 16.
5. Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

Pozdrawiam,
Arek

48 Data: Styczen 30 2009 13:16:36
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Użytkownik " Vampiorek"  napisał w

ja w między czasie sobie poczytałem i nadal twierdzę, ze rowerzysta jest
równoprawnym użytkownikiem drogi.

Sobie możesz twierdzić co chcesz.
Ja za niczyją umiejętność rozumienia tekstu czytanego nie odpowiadam.

Czy to wystarczająco rozwiązuje problem:

Art. 16.
5. Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

Mojego problemu to nie rozwiązuje, bo go nie miałem.
A czy przedpiszcy - wątpię, bo on pisał że to czytał, ale wnioski którego z tego wyciągnął wskazują, że nie zrozumiał.

49 Data: Styczen 30 2009 13:29:58
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:

ja w między czasie sobie poczytałem i nadal twierdzę, ze rowerzysta jest
równoprawnym użytkownikiem drogi.

Sobie możesz twierdzić co chcesz.
Ja za niczyją umiejętność rozumienia tekstu czytanego nie odpowiadam.

Czy to wystarczająco rozwiązuje problem:

Art. 16.
5. Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

Mojego problemu to nie rozwiązuje, bo go nie miałem.
A czy przedpiszcy - wątpię, bo on pisał że to czytał, ale wnioski którego z tego wyciągnął wskazują, że nie zrozumiał.

No właśnie problem gdzieś się zawieruszył:)

Odniosę się do stwierdzenia:
"Na jezdni jest gościem, może korzystać z niej w drodze wyjątku i dlatego ma dodatkowe obowiązki."

Z tego przepisu IMHO wynika, że ma prawo jechać po drodze gdy nie ma pobocza/ścieżki rowerowej itp. A możliwie blisko oznacza, że jeśli są dziury, studzienki przy samym krawężniku, to nie musi po tych dziurach jeździć.

Pozdrawiam,
Arek

50 Data: Styczen 30 2009 13:57:53
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Odniosę się do stwierdzenia:
"Na jezdni jest gościem, może korzystać z niej w drodze wyjątku i dlatego ma dodatkowe obowiązki."

Z tego przepisu IMHO wynika, że ma prawo jechać po drodze gdy nie ma pobocza/ścieżki rowerowej itp. A możliwie blisko oznacza, że jeśli są dziury, studzienki przy samym krawężniku, to nie musi po tych dziurach jeździć.

Tyle że cytat z odpowiedzią nie ma nic wspólnego, bo to co zacytowałeś dotyczyło ułatwień w wyprzedzaniu, a nie jazdy prawą stroną.
Obowiązek jazdy prawą stroną dotyczy każdego pojazdu, nie tylko roweru, więc już to nie pozostawia wątpliwości że odpowiadasz nie na to co zacytowałeś.

51 Data: Styczen 30 2009 14:13:13
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Odniosę się do stwierdzenia:
"Na jezdni jest gościem, może korzystać z niej w drodze wyjątku i dlatego ma dodatkowe obowiązki."

Z tego przepisu IMHO wynika, że ma prawo jechać po drodze gdy nie ma pobocza/ścieżki rowerowej itp. A możliwie blisko oznacza, że jeśli są dziury, studzienki przy samym krawężniku, to nie musi po tych dziurach jeździć.

Tyle że cytat z odpowiedzią nie ma nic wspólnego, bo to co zacytowałeś dotyczyło ułatwień w wyprzedzaniu, a nie jazdy prawą stroną.
Obowiązek jazdy prawą stroną dotyczy każdego pojazdu, nie tylko roweru, więc już to nie pozostawia wątpliwości że odpowiadasz nie na to co zacytowałeś.

Nie jestem pewien czy teraz nie pomyliłeś dwóch osobnych wątków w których właśnie dyskutujemy.

W tym wątku chyba chodziło o to, kiedy może a kiedy nie może poruszać się po jezdni. I cytat chyba to jednoznacznie wyjaśnił. Więc nie zgadzam się, że rowerzysta zawsze jest na drodze gościem.

Pozdrawiam,
Arek

52 Data: Styczen 30 2009 14:26:44
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Tyle że cytat z odpowiedzią nie ma nic wspólnego, bo to co zacytowałeś dotyczyło ułatwień w wyprzedzaniu, a nie jazdy prawą stroną.
Obowiązek jazdy prawą stroną dotyczy każdego pojazdu, nie tylko roweru, więc już to nie pozostawia wątpliwości że odpowiadasz nie na to co zacytowałeś.

Nie jestem pewien czy teraz nie pomyliłeś dwóch osobnych wątków w których właśnie dyskutujemy.

No właśnie nie, ale obawiam się że Ty tak.
Cytat NIE ODNOSIŁ się do jazdy prawą stroną, bo to z gościem na drodze nie ma nic wspólnego.



W tym wątku chyba chodziło o to, kiedy może a kiedy nie może poruszać się po jezdni. I cytat chyba to jednoznacznie wyjaśnił. Więc nie zgadzam się, że rowerzysta zawsze jest na drodze gościem.

Aaaa - czyli Ty też nie rozumiesz tego co czytasz i cytujesz?
Bo właśnie Twój cytat pokazuje że zawsze jest.
Jako że miejscem po którym z założenia ma się poruszać jest pobocze.
A w drodze wyjątku czyli gościnnie dopuszczona jest jego jazda po jezdni, gdy pobocza nie ma.
Znaczy się jeśli jest na jezdni to jest na niej gościem.
c.b.d.u.



Pozdrawiam,
Arek

53 Data: Styczen 30 2009 16:23:16
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:
[...]

W tym wątku chyba chodziło o to, kiedy może a kiedy nie może poruszać się po jezdni. I cytat chyba to jednoznacznie wyjaśnił. Więc nie zgadzam się, że rowerzysta zawsze jest na drodze gościem.

Aaaa - czyli Ty też nie rozumiesz tego co czytasz i cytujesz?
Bo właśnie Twój cytat pokazuje że zawsze jest.
Jako że miejscem po którym z założenia ma się poruszać jest pobocze.
A w drodze wyjątku czyli gościnnie dopuszczona jest jego jazda po jezdni, gdy pobocza nie ma.
Znaczy się jeśli jest na jezdni to jest na niej gościem.
c.b.d.u.

Ale z kontekstu prawie jednoznacznie wynika, że nie rozmawiamy o sytuacji gdy jest pobocze.

Pozdrawiam,
Arek

54 Data: Styczen 30 2009 16:31:25
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Aaaa - czyli Ty też nie rozumiesz tego co czytasz i cytujesz?
Bo właśnie Twój cytat pokazuje że zawsze jest.
Jako że miejscem po którym z założenia ma się poruszać jest pobocze.
A w drodze wyjątku czyli gościnnie dopuszczona jest jego jazda po jezdni, gdy pobocza nie ma.
Znaczy się jeśli jest na jezdni to jest na niej gościem.
c.b.d.u.

Ale z kontekstu prawie jednoznacznie wynika, że nie rozmawiamy o sytuacji gdy jest pobocze.

Jasne, bo wtedy na jezdni nie byłby gościem, tylko intruzem.

55 Data: Styczen 30 2009 16:46:02
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Aaaa - czyli Ty też nie rozumiesz tego co czytasz i cytujesz?
Bo właśnie Twój cytat pokazuje że zawsze jest.
Jako że miejscem po którym z założenia ma się poruszać jest pobocze.
A w drodze wyjątku czyli gościnnie dopuszczona jest jego jazda po jezdni, gdy pobocza nie ma.
Znaczy się jeśli jest na jezdni to jest na niej gościem.
c.b.d.u.

Ale z kontekstu prawie jednoznacznie wynika, że nie rozmawiamy o sytuacji gdy jest pobocze.

Jasne, bo wtedy na jezdni nie byłby gościem, tylko intruzem.

Albo nie chce Ci się pisać, albo teraz Ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Arek

56 Data: Styczen 30 2009 18:31:54
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Ale z kontekstu prawie jednoznacznie wynika, że nie rozmawiamy o sytuacji gdy jest pobocze.

Jasne, bo wtedy na jezdni nie byłby gościem, tylko intruzem.

Albo nie chce Ci się pisać, albo teraz Ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Nie, to Ty cały czas nie rozumiesz o co mi chodzi.
Jako że na jezdni jest gościem (czyli może się tam pojawić w drodze wyjątku) to ma z tego powodu nałożone dodatkowe obowiązki.
Ty chyba też nie chciałbyś żeby gościowi w Twoim domu wolno było to samo co Tobie.

Oczywiście gość nie świnia i swoje prawa (też) ma.

I tylko o to mi chodziło.

57 Data: Styczen 30 2009 18:33:56
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: mocniak 

Użytkownik Cavallino napisał:

Nie, to Ty cały czas nie rozumiesz o co mi chodzi.
Jako że na jezdni jest gościem (czyli może się tam pojawić w drodze wyjątku) to ma z tego powodu nałożone dodatkowe obowiązki.

Nie ma pobocza - nie jest gościem. Twoja interpretacja w ogóle uniemożliwia poruszanie się rowerem na ruchliwszych drogach, bo rowerzysta musiałby stać na poboczu i przepuszczać samochody.

Ale zaraz pewnie palniesz coś w stylu "Nie obchodzi mnie to, prawo jest prawem".

--
Mocniak

58 Data: Styczen 30 2009 18:37:10
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "mocniak"  napisał w wiadomości

Użytkownik Cavallino napisał:
Nie, to Ty cały czas nie rozumiesz o co mi chodzi.
Jako że na jezdni jest gościem (czyli może się tam pojawić w drodze wyjątku) to ma z tego powodu nałożone dodatkowe obowiązki.

Nie ma pobocza - nie jest gościem.

Odwrotnie - jak nie ma pobocza to właśnie wtedy jest gościem, bo może po jezdni jechać.
Gdy jest pobocze (albo droga rowerowa), to na jezdni jest intruzem, którego trzeba stamtąd jak najszybciej pogonić i ukarać za sam fakt, że się tam znalazł.

Twoja interpretacja w ogóle uniemożliwia poruszanie się rowerem na ruchliwszych drogach, bo rowerzysta musiałby stać na poboczu i przepuszczać samochody.

I dokładnie tak jest.
Trzeba sobie wybierać takie drogi, na których nie będziecie przeszkadzać.

59 Data: Styczen 30 2009 19:02:37
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: SHP 

Cavallino  napisał(a):

Trzeba sobie wybierać takie drogi, na których nie będziecie przeszkadzać.

Ty naprawdę masz coś nie tak z głową.. Szkoda, że prawo jazdy w zasadzie może
dostać każdy..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

60 Data: Styczen 30 2009 20:23:37
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "SHP"  napisał w wiadomości

Cavallino  napisał(a):

Trzeba sobie wybierać takie drogi, na których nie będziecie przeszkadzać.

Ty naprawdę masz coś nie tak z głową..

PLONK

61 Data: Styczen 30 2009 20:06:27
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: mocniak 

Użytkownik Cavallino napisał:

I dokładnie tak jest.
Trzeba sobie wybierać takie drogi, na których nie będziecie przeszkadzać.

A żyj sobie w tym swoim małym, popieprzonym świecie :-)

--
Mocniak

62 Data: Luty 01 2009 09:08:15
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: kpt  

Cavallino  napisał(a):

Gdy jest pobocze (albo droga rowerowa), to na jezdni jest intruzem, którego
trzeba stamtąd jak najszybciej pogonić i ukarać za sam fakt, że się tam
znalazł.

czym? kluczem do kol?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

63 Data: Luty 01 2009 15:15:08
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: mocniak 

Użytkownik kpt napisał:

Cavallino  napisał(a):
Gdy jest pobocze (albo droga rowerowa), to na jezdni jest intruzem, którego trzeba stamtąd jak najszybciej pogonić i ukarać za sam fakt, że się tam znalazł.

czym? kluczem do kol?


Pewnie kulturą osobistą ;-)

--
Mocniak

64 Data: Styczen 30 2009 19:11:26
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Ale z kontekstu prawie jednoznacznie wynika, że nie rozmawiamy o sytuacji gdy jest pobocze.

Jasne, bo wtedy na jezdni nie byłby gościem, tylko intruzem.

Albo nie chce Ci się pisać, albo teraz Ty masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem.

Nie, to Ty cały czas nie rozumiesz o co mi chodzi.
Jako że na jezdni jest gościem (czyli może się tam pojawić w drodze wyjątku) to ma z tego powodu nałożone dodatkowe obowiązki.
Ty chyba też nie chciałbyś żeby gościowi w Twoim domu wolno było to samo co Tobie.

Nie ma takiego przepisu z którego wynikało by, że jest gościem. Jest pełnoprawnym członkiem ruchu, który czasem ma pewne ograniczenia. I tyle. Cała reszta to Twoja wolna interpretacja do której oczywiście masz pełne prawo.

Arek

65 Data: Styczen 30 2009 19:14:20
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Nie, to Ty cały czas nie rozumiesz o co mi chodzi.
Jako że na jezdni jest gościem (czyli może się tam pojawić w drodze wyjątku) to ma z tego powodu nałożone dodatkowe obowiązki.
Ty chyba też nie chciałbyś żeby gościowi w Twoim domu wolno było to samo co Tobie.

Nie ma takiego przepisu z którego wynikało by, że jest gościem.

Nazywaj sobie to jak chcesz.
Ja to nazwałem "byciem gościem".

Ty sobie możesz jego sytuację nazwać "władcą jezdni" - nic mi do tego.
EOD

66 Data: Styczen 30 2009 19:21:31
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Nie, to Ty cały czas nie rozumiesz o co mi chodzi.
Jako że na jezdni jest gościem (czyli może się tam pojawić w drodze wyjątku) to ma z tego powodu nałożone dodatkowe obowiązki.
Ty chyba też nie chciałbyś żeby gościowi w Twoim domu wolno było to samo co Tobie.

Nie ma takiego przepisu z którego wynikało by, że jest gościem.

Nazywaj sobie to jak chcesz.
Ja to nazwałem "byciem gościem".

Ty sobie możesz jego sytuację nazwać "władcą jezdni" - nic mi do tego.
EOD

Sęk w tym, że w ciągu całej dyskusji piszesz tylko co Ci się wydaje. Uciekasz od argumentacji, a na pytanie o podstawę jakiegoś stwierdzenia odsyłasz do googli. Zdarza się, że też tak robię, jak nie mam racji a nie chcę przyznać się do błędu - aczkolwiek zwykle ma to miejsce zwykle po dłuższym czasie "patrzenia na szkło";) Jeśli teraz jesteś w takim stanie, to oczywiście zdrówko.

Arek

67 Data: Styczen 29 2009 08:29:42
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości [...]

Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają
się kurczowo prawego krawężnika.

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

Jesteś w błędzie: Trzymanie się kurczowo prawego krawężnika nie jest jego obowiązkiem, a tym bardziej zasranym.
Ma natomiast całkiem zwyczajny (nie zasrany) obowiązek jechania możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
To oznacza, że jeśli trafi na studzienki, dziury itp. to, w szczególnych przypadkach, spokojnie może jechać nawet środkiem drogi, a Ty masz obowiązek zachowania przy wyprzedzaniu takiego rowerzysty zachować minimalną odległość 1 m.

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

68 Data: Styczen 29 2009 09:49:53
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Jakub Witkowski 

Wiesiaczek pisze:


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości [...]
Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają
się kurczowo prawego krawężnika.

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

Jesteś w błędzie: Trzymanie się kurczowo prawego krawężnika nie jest jego obowiązkiem, a tym bardziej zasranym.
Ma natomiast całkiem zwyczajny (nie zasrany) obowiązek jechania możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
To oznacza, że jeśli trafi na studzienki, dziury itp. to, w szczególnych przypadkach, spokojnie może jechać nawet środkiem drogi, a Ty masz obowiązek zachowania przy wyprzedzaniu takiego rowerzysty zachować minimalną odległość 1 m.

Jeśli jest możliwość wyprzedzenia. Natomiast jeśli nie ma, to taka
jazda jest wbrew przepisom. Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

69 Data: Styczen 29 2009 10:29:25
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Jakub Witkowski"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek pisze:

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości [...]
Opisywana przez ciebie sytuacja jest bardzo częsta w przypadku
niepewnych na drodze i niedoświadczonych rowerzystów, którzy trzymają
się kurczowo prawego krawężnika.

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

Jesteś w błędzie: Trzymanie się kurczowo prawego krawężnika nie jest jego obowiązkiem, a tym bardziej zasranym.
Ma natomiast całkiem zwyczajny (nie zasrany) obowiązek jechania możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
To oznacza, że jeśli trafi na studzienki, dziury itp. to, w szczególnych przypadkach, spokojnie może jechać nawet środkiem drogi, a Ty masz obowiązek zachowania przy wyprzedzaniu takiego rowerzysty zachować minimalną odległość 1 m.

Jeśli jest możliwość wyprzedzenia. Natomiast jeśli nie ma, to taka
jazda jest wbrew przepisom. Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.

Z PoRD nie wynika wprost, że taki obowiązek dotyczy rowerów.

--
Pozdrawiam (dziś z DC) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

70 Data: Styczen 29 2009 12:01:40
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vampiorek 

Jeśli jest możliwość wyprzedzenia. Natomiast jeśli nie ma, to taka
jazda jest wbrew przepisom. Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.

Coś w tym stylu jest w PORD, tylko rozróżnijmy - rowerzysta a rowerzysta to
różnica. Jeden jedzie 12 km/h i trzęsie się cały na swoim rowerze drugi
natomiast 30 - 50 km/h i trzyma równy tor jazdy.

A więc pierwszy typ powinien z dala omijać drogi bo jakby nie jechał nie da
się go wyprzedzić, a każdą studzienkę czy dziurę wyprzedza z metrem
odległości często wyjeżdżając na środek jezdni. Nawet wyprzedzanie takiego
rowerzysty przez innego rowerzystę często doprowadza tego drugiego o zawał
serca.

Drugi typ - jeżdżący pewnie, w miarę prosto, przeszkody przejeżdżający na
pograniczu ich występowania, sygnalizujący swoje manewry.

Więc odpowiedz mi teraz, chcesz tych drugich zmuszać co 10 m na zjeżdżanie z
jezdni - nie lepiej pojechać nawet ten kilometr z prędkością ponad 30 km/h by
później sobie spokojnie dalej pojechać? (tacy rowerzyści często robią trasy
100 km w około 3 godziny, chcesz im je wydłużyć do 12)

Pomyśl teraz inaczej, zróbmy przepis, że samochody z pojemnością do 1.2 litra
(bez turbo) mają obowiązek umożliwiać wyprzedzanie, bo są powolne etc... Nie
bądźmy paranoikami - każdy ma prawo korzystania z drogi i jeśli robi to w
miarę z głową to po co go przeganiać?

W Niemczech jako rowerzysta jakoś takich problemów nie miałem, autobus
potrafił jechać za mną około 1200 m i nikt na mnie n ie trąbił ani nie
zganiał z drogi (fakt, jechałem wtedy pomiędzy 50 a 70 km/h - z górki było)

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

71 Data: Styczen 29 2009 13:04:27
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik " Vampiorek"  napisał w wiadomości

Jeśli jest możliwość wyprzedzenia. Natomiast jeśli nie ma, to taka
jazda jest wbrew przepisom. Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.

Coś w tym stylu jest w PORD, tylko rozróżnijmy - rowerzysta a rowerzysta to
różnica. Jeden jedzie 12 km/h i trzęsie się cały na swoim rowerze drugi
natomiast 30 - 50 km/h i trzyma równy tor jazdy.

Obowiązki mają takie same.

Więc odpowiedz mi teraz, chcesz tych drugich zmuszać co 10 m na zjeżdżanie z
jezdni

Tak.

- nie lepiej pojechać nawet ten kilometr z prędkością ponad 30 km/h

Nie i po stokroć nie.

Pomyśl teraz inaczej, zróbmy przepis, że samochody z pojemnością do 1.2 litra
(bez turbo) mają obowiązek umożliwiać wyprzedzanie, bo są powolne etc...

Dobry pomysł.
Ciężarówy również, zwłaszcza w górach i na wąskich drogach.
W niektórych krajach takie obowiązki właśnie są.

72 Data: Styczen 29 2009 12:11:41
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Vampiorek 

Obowiązki mają takie same.

Jak też każdy kierowca, a widać czasem innych łamiących wszelakie przepisy,
oni też mogą?

Tak.
 Proszę zacytuj odpowiedni artykuł w całości.
 
Nie i po stokroć nie.

A jak jedzie malar przed Tobą 30 km/h to już musisz, czyż nie?
 
Dobry pomysł.
Ciężarówy również, zwłaszcza w górach i na wąskich drogach.
W niektórych krajach takie obowiązki właśnie są.

Dobrze, że mam większa pojemność silnika. Co do ciężarówek owszem są - tylko,
że tam ciężarówki mają pas przeznaczony do wolniejszej jazdy pod górę.



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

73 Data: Styczen 29 2009 13:34:09
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik " Vampiorek"  napisał w wiadomości

Obowiązki mają takie same.

Jak też każdy kierowca,

Nie.
Kierowca (niestety) nie ma obowiązku ułatwiania wyprzedzania i zatrzymania się w tym celu.
A szkoda.

Tak.
Proszę zacytuj odpowiedni artykuł w całości.

A co, bozia google zabrała?


Nie i po stokroć nie.

A jak jedzie malar przed Tobą 30 km/h to już musisz, czyż nie?

Nie.



Dobry pomysł.
Ciężarówy również, zwłaszcza w górach i na wąskich drogach.
W niektórych krajach takie obowiązki właśnie są.

Dobrze, że mam większa pojemność silnika. Co do ciężarówek owszem są - tylko,
że tam ciężarówki mają pas przeznaczony do wolniejszej jazdy pod górę.

Ale ja mówię o obowiązku zatrzymania się gdy nie można klienta wyprzedzić.

74 Data: Styczen 30 2009 13:24:35
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:

Obowiązki mają takie same.

Jak też każdy kierowca,

Nie.
Kierowca (niestety) nie ma obowiązku ułatwiania wyprzedzania i zatrzymania się w tym celu.
A szkoda.


Proszę zacytuj odpowiedni artykuł w całości.

A co, bozia google zabrała?


"Art. 24.
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Problem w tym, że nie jest jasne jak dokładnie interpretować "w razie potrzeby". Czy potrzeba występuje wówczas, gdy z naprzeciwka jedzie zbyt dużo samochodów i utrudnia to wyprzedzanie.

Myślę, że ten przepis jest na tyle niejednoznaczny, że można zaryzykować, iż Twoja pewność w interpretacji jest lekko nieuzasadniona.

Pozdrawiam,
Arek

75 Data: Styczen 30 2009 13:55:37
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

"Art. 24.
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Problem w tym, że nie jest jasne jak dokładnie interpretować "w razie potrzeby". Czy potrzeba występuje wówczas, gdy z naprzeciwka jedzie zbyt dużo samochodów i utrudnia to wyprzedzanie.

Dla kogo nie jest jasne to nie jest.
Dla mnie jest, że w powyższym przypadku jak najbardziej taka potrzeba występuje.

76 Data: Styczen 30 2009 14:08:00
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:

"Art. 24.
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Problem w tym, że nie jest jasne jak dokładnie interpretować "w razie potrzeby". Czy potrzeba występuje wówczas, gdy z naprzeciwka jedzie zbyt dużo samochodów i utrudnia to wyprzedzanie.

Dla kogo nie jest jasne to nie jest.
Dla mnie jest, że w powyższym przypadku jak najbardziej taka potrzeba występuje.

No to jest oczywiste, sęk w tym, że ten który niby powinien się zatrzymać stwierdzi, że takie coś nie występuje. I co wówczas?

Inna sprawa, że ten rowerzysta na 99% nie ma pojęcia o tym przepisie.

Pozdrawiam,
Arek

77 Data: Styczen 30 2009 14:23:39
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Problem w tym, że nie jest jasne jak dokładnie interpretować "w razie potrzeby". Czy potrzeba występuje wówczas, gdy z naprzeciwka jedzie zbyt dużo samochodów i utrudnia to wyprzedzanie.

Dla kogo nie jest jasne to nie jest.
Dla mnie jest, że w powyższym przypadku jak najbardziej taka potrzeba występuje.

No to jest oczywiste, sęk w tym, że ten który niby powinien się zatrzymać stwierdzi, że takie coś nie występuje. I co wówczas?

Pytasz jaka kara powinna go spotkać, czy co ma zrobić wyprzedzający?
Bo nie wiem gdzie tu szansa na wątpliwości.


Inna sprawa, że ten rowerzysta na 99% nie ma pojęcia o tym przepisie.

Dokładnie.

78 Data: Styczen 30 2009 16:25:15
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Problem w tym, że nie jest jasne jak dokładnie interpretować "w razie potrzeby". Czy potrzeba występuje wówczas, gdy z naprzeciwka jedzie zbyt dużo samochodów i utrudnia to wyprzedzanie.

Dla kogo nie jest jasne to nie jest.
Dla mnie jest, że w powyższym przypadku jak najbardziej taka potrzeba występuje.

No to jest oczywiste, sęk w tym, że ten który niby powinien się zatrzymać stwierdzi, że takie coś nie występuje. I co wówczas?

Pytasz jaka kara powinna go spotkać, czy co ma zrobić wyprzedzający?
Bo nie wiem gdzie tu szansa na wątpliwości.

Aby mówić o karze trzeba znaleźć winnego. Ja np. nie potrafię na podstawie tego przepisu stwierdzić kto w jakieś tam sytuacji jest winny.

Pozdrawiam,
Arek

79 Data: Styczen 30 2009 16:32:12
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Problem w tym, że nie jest jasne jak dokładnie interpretować "w razie potrzeby". Czy potrzeba występuje wówczas, gdy z naprzeciwka jedzie zbyt dużo samochodów i utrudnia to wyprzedzanie.

Dla kogo nie jest jasne to nie jest.
Dla mnie jest, że w powyższym przypadku jak najbardziej taka potrzeba występuje.

No to jest oczywiste, sęk w tym, że ten który niby powinien się zatrzymać stwierdzi, że takie coś nie występuje. I co wówczas?

Pytasz jaka kara powinna go spotkać, czy co ma zrobić wyprzedzający?
Bo nie wiem gdzie tu szansa na wątpliwości.

Aby mówić o karze trzeba znaleźć winnego.

No to właśnie znalazłeś.
Rowerzysta naruszył przepis - jest winny.
Niezależnie od tego co mu się wydawało.

80 Data: Styczen 30 2009 16:49:08
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:

Problem w tym, że nie jest jasne jak dokładnie interpretować "w razie potrzeby". Czy potrzeba występuje wówczas, gdy z naprzeciwka jedzie zbyt dużo samochodów i utrudnia to wyprzedzanie.

Dla kogo nie jest jasne to nie jest.
Dla mnie jest, że w powyższym przypadku jak najbardziej taka potrzeba występuje.

No to jest oczywiste, sęk w tym, że ten który niby powinien się zatrzymać stwierdzi, że takie coś nie występuje. I co wówczas?

Pytasz jaka kara powinna go spotkać, czy co ma zrobić wyprzedzający?
Bo nie wiem gdzie tu szansa na wątpliwości.

Aby mówić o karze trzeba znaleźć winnego.

No to właśnie znalazłeś.
Rowerzysta naruszył przepis - jest winny.
Niezależnie od tego co mu się wydawało.

W którym miejscu? I czy opierasz się na tym samym punkcie, który zacytowałem. Bo z pkt. 6 Art. 24 absolutnie nic takiego nie wynika. A to, że Ty tak interpretujesz to już wiem bo pisałeś i absolutnie nic z tego nie wynika.

Pozdrawiam,
Arek

81 Data: Styczen 30 2009 18:35:11
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Rowerzysta naruszył przepis - jest winny.
Niezależnie od tego co mu się wydawało.

W którym miejscu? I czy opierasz się na tym samym punkcie, który zacytowałem. Bo z pkt. 6 Art. 24 absolutnie nic takiego nie wynika.

Jak ktoś nie rozumie słowa pisanego, to mu nie wynika, ale ja za każdego odpowiedzialności brać nie mogę.
I możesz być pewien, że sędzia by nie miał problemu z określeniem czy była potrzeba czy nie.
A to do niego należy ostateczna decyzja o ukaraniu.

Tu nie może być jednoznacznego zapisu, bo inne potrzeby są w środku nocy, kiedy nie ma żadnego ruchu, a inne w ciągłym ruchu na obu pasach, kiedy nie ma jak wyprzedzić człapiącego się rowerzysty.
I dlatego w tym momencie nałożono na niego obowiązek zjechania na prawo, a jeśli to nie wystarczy, zatrzymania się.

I ja o tym obowiązku pedalarzom nie omieszkam przypominać (klaksonem rzecz jasna).

82 Data: Styczen 30 2009 19:17:47
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Rowerzysta naruszył przepis - jest winny.
Niezależnie od tego co mu się wydawało.

W którym miejscu? I czy opierasz się na tym samym punkcie, który zacytowałem. Bo z pkt. 6 Art. 24 absolutnie nic takiego nie wynika.

Jak ktoś nie rozumie słowa pisanego, to mu nie wynika, ale ja za każdego odpowiedzialności brać nie mogę.
I możesz być pewien, że sędzia by nie miał problemu z określeniem czy była potrzeba czy nie.
A to do niego należy ostateczna decyzja o ukaraniu.

Skoro masz taki dar może powinieneś zostać wyrocznią. Przepraszam za lekki sarkazm. Ale dziwię się, że potrafisz tak jednoznacznie interpretować ogólny zapis.

Są na pewno przypadki, gdy wiadomo, że to jest ta sytuacja gdy rowerzysta powinien się zatrzymać. Ale mogę się założyć o dowolną sumę, że tych przypadków oczywistych jest ok 1%.


Tu nie może być jednoznacznego zapisu, bo inne potrzeby są w środku nocy, kiedy nie ma żadnego ruchu, a inne w ciągłym ruchu na obu pasach, kiedy nie ma jak wyprzedzić człapiącego się rowerzysty.
I dlatego w tym momencie nałożono na niego obowiązek zjechania na prawo, a jeśli to nie wystarczy, zatrzymania się.

Inne są potrzeby o różnych porach dnia, przy różnym natężeniu ruchu i dla różnych osób. Ty przyjmujesz tylko własny punkt siedzenia za pewnik. Wyrok wspomnianego sędziego mógłby Cię lekko zdziwić w jakieś spornej sytuacji.

Pozdrawiam,
Arek

83 Data: Styczen 29 2009 13:03:40
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg 

Jakub Witkowski pisze:
(...)

Jeśli jest możliwość wyprzedzenia. Natomiast jeśli nie ma, to taka
jazda jest wbrew przepisom. Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.

Nieprawda. To jest nadinterpretacja PoRD, a nie obowiązek tyczący
rowerzystów.

84 Data: Styczen 30 2009 19:06:32
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: SHP 

Jakub Witkowski  napisał(a):

Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.

WOW.. Co kolejny, to nowe przepisy tworzy.. Rowerzysta nie ma żadnego
obowiązku zjeżdżania z jezdni...


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

85 Data: Styczen 30 2009 21:12:12
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pyt anie:
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello SHP,

Friday, January 30, 2009, 8:06:32 PM, you wrote:

Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.
WOW.. Co kolejny, to nowe przepisy tworzy.. Rowerzysta nie ma żadnego
obowiązku zjeżdżania z jezdni...

Ależ ma. Tylko ty o tym jeszcze nie wiesz.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)

86 Data: Styczen 30 2009 21:49:04
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: MadMan 

Dnia Fri, 30 Jan 2009 21:12:12 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.
WOW.. Co kolejny, to nowe przepisy tworzy.. Rowerzysta nie ma żadnego
obowiązku zjeżdżania z jezdni...

Ależ ma. Tylko ty o tym jeszcze nie wiesz.

Dzienniki Ustaw także.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

87 Data: Luty 02 2009 08:19:16
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

MadMan pisze:

Dnia Fri, 30 Jan 2009 21:12:12 +0100, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Rowerzysta ma obowiązek w takim wypadku
ułatwić wyprzedzanie, poprzez zatrzymanie się lub opuszczenie jezdni.
WOW.. Co kolejny, to nowe przepisy tworzy.. Rowerzysta nie ma żadnego
obowiązku zjeżdżania z jezdni...
Ależ ma. Tylko ty o tym jeszcze nie wiesz.

Dzienniki Ustaw także.
Już to w tym wątku cytowałem:)

"Art. 24.
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Inna sprawa, że zarówno Cavallino jak i RoMan mają własną znaną tylko sobie interpretację tego przepisu:)

Arek

88 Data: Luty 02 2009 11:09:08
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Inna sprawa, że zarówno Cavallino jak i RoMan mają własną znaną tylko sobie interpretację tego przepisu:)

Nie po prostu nie rozumiesz co czytasz.
W tym przepisie nie ma słowa, że "najbardziej na prawo" oznacza prawą krawędź jezdni, tak jak Ty byś chciał.
Czyli jeśli jest możliwość (czyt. krawężnik nie ma formy płotu), masz zabierać jeszcze bardziej na prawo niż krawędź jezdni.

89 Data: Luty 02 2009 19:13:04
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: SHP 

Cavallino wrote:

Czyli jeśli jest możliwość (czyt. krawężnik nie ma formy płotu), masz
zabierać jeszcze bardziej na prawo niż krawędź jezdni.

Znaczy gdzie? Na trawę? Do rowu? Na chodnik? Na drzewo?
A gdzie jest miejsce pojazdów?

90 Data: Luty 05 2009 13:47:00
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

SHP pisze:

Cavallino wrote:

Czyli jeśli jest możliwość (czyt. krawężnik nie ma formy płotu), masz
zabierać jeszcze bardziej na prawo niż krawędź jezdni.

Znaczy gdzie? Na trawę? Do rowu? Na chodnik? Na drzewo?
A gdzie jest miejsce pojazdów?

To zależy. Przypuszczam, że jeżeli pojazdem jedzie np. Cavallino to przy osi jezdni. Wszyscy inni na poboczu, a w zasadzie Ci inni to w ogóle nie powinni poruszać się tymi drogami, którymi porusza się Cavallino.

Pozdrawiam,
A

91 Data: Luty 05 2009 13:52:19
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości

SHP pisze:
Cavallino wrote:

Czyli jeśli jest możliwość (czyt. krawężnik nie ma formy płotu), masz
zabierać jeszcze bardziej na prawo niż krawędź jezdni.

Znaczy gdzie? Na trawę? Do rowu? Na chodnik? Na drzewo?
A gdzie jest miejsce pojazdów?

To zależy. Przypuszczam, że jeżeli pojazdem jedzie np. Cavallino to przy osi jezdni.

Na jakiej podstaiw sugerujesz, że jestem skretyniałym pedalarzem, który za cel w życiu postawił sobie robienie innym na złość?
Nie każdy musi być tak porąbany, jak Ty.

Oświadczam Ci że się mylisz, rowerem jeżdżę przeważnie tam, gdzie ruch jest znikomy, albo wcale go nie ma.
Nie muszę koniecznie jechać najbardziej ruchliwą ulicą, przeważnie znajdzie się alternatywa przez jakąś pustą uliczkę, albo leśną drogę.
Co za tym idzie nie mam problemów z obowiązkiem ułatwiania wyprzedzania.
A gdyby miał, to możesz być pewien, że zabrałbym złoma z jezdni.

92 Data: Luty 05 2009 13:44:46
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania."

Inna sprawa, że zarówno Cavallino jak i RoMan mają własną znaną tylko sobie interpretację tego przepisu:)

Nie po prostu nie rozumiesz co czytasz.
W tym przepisie nie ma słowa, że "najbardziej na prawo" oznacza prawą krawędź jezdni, tak jak Ty byś chciał.
Czyli jeśli jest możliwość (czyt. krawężnik nie ma formy płotu), masz zabierać jeszcze bardziej na prawo niż krawędź jezdni.

Obawiam się, że to Ty w ogóle go nie rozumiesz.

Pozdrawiam,
Arek

93 Data: Luty 05 2009 13:48:46
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Nie po prostu nie rozumiesz co czytasz.
W tym przepisie nie ma słowa, że "najbardziej na prawo" oznacza prawą krawędź jezdni, tak jak Ty byś chciał.
Czyli jeśli jest możliwość (czyt. krawężnik nie ma formy płotu), masz zabierać jeszcze bardziej na prawo niż krawędź jezdni.

Obawiam się, że to Ty w ogóle go nie rozumiesz.

No to źle się obawiasz, obawiaj się o siebie.
No i kup sobie jakiś kodeks drogowy z komentarzem, skoro przeczytanie ze zrozumieniem czystego przepisu prawnego Cię przerasta.

94 Data: Luty 06 2009 15:48:01
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Thu, 5 Feb 2009, Cavallino wrote:

Użytkownik "Arek (G)"  napisał w wiadomości news:

Obawiam się, że to Ty w ogóle go nie rozumiesz.

No to źle się obawiasz, obawiaj się o siebie.
No i kup sobie jakiś kodeks drogowy z komentarzem, skoro przeczytanie ze zrozumieniem czystego przepisu prawnego Cię przerasta.

  Cavallino, my się przecież cały czas z Tobą zgadzamy: "możliwie
w prawo" jest tam, gdzie *Ty* jedziesz, o ile bardziej w prawo
nie ma innego uczestnika ruchu.

pzdr, Gotfryd

95 Data: Luty 06 2009 18:01:29
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości news:

"możliwie
w prawo" jest tam, gdzie *Ty* jedziesz, o ile bardziej w prawo
nie ma innego uczestnika ruchu.

Nie wiem o czym mówisz, ale na pewno nie o tym samym co ja.

96 Data: Luty 06 2009 21:05:48
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 6 Feb 2009, Cavallino wrote:

"możliwie
w prawo" jest tam, gdzie *Ty* jedziesz, o ile bardziej w prawo
nie ma innego uczestnika ruchu.

Nie wiem o czym mówisz, ale na pewno nie o tym samym co ja.

  Nie sądzę abyś był hipokrytą.
  Skoro przepis nakazuje wszystkim kierującym jazdę "możliwie
z prawej", to jedziesz mniej więcej "możliwie z prawej".
  To jest właściwe miejsce (dla wszystkich).

  Po prawdzie czasami - jak sądzę - łamię ten przepis i jadę
(rowerem) bardziej z prawej niż "wszyscy", narażając się
na pakowanie w miejsce które "wszyscy" widać uznają za
nie nadające się do jazdy, ale to już jest poza konkursem.

pzdr, Gotfryd

97 Data: Luty 06 2009 23:04:09
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości

On Fri, 6 Feb 2009, Cavallino wrote:

"możliwie
w prawo" jest tam, gdzie *Ty* jedziesz, o ile bardziej w prawo
nie ma innego uczestnika ruchu.

Nie wiem o czym mówisz, ale na pewno nie o tym samym co ja.

 Nie sądzę abyś był hipokrytą.
 Skoro przepis nakazuje wszystkim kierującym jazdę "możliwie
z prawej"

Ale akurat nie o ten przepis chodziło.
Zacznij Gotfryd czytać na co odpowiadasz, bo błąd za błędem walisz czytając tak po łebkach.

98 Data: Luty 13 2009 22:53:02
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Fri, 6 Feb 2009, Cavallino wrote:

Ale akurat nie o ten przepis chodziło.
Zacznij Gotfryd czytać na co odpowiadasz

  Mea culpa - czytałem "paczkę" postów zebraną z Chomika od-do
i mi nie wyszło :]

pzdr, Gotfryd

99 Data: Styczen 30 2009 18:53:09
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: SHP 

RoMan Mandziejewicz  napisał(a):

Bo taki jest tego rowerzysty zasrany obowiązek.

Zasranym obowiązkiem rowerzysty jest taka jazda, która nie stwarza
zagrożenia, a slalom międy studzienkami, dziurami i otwierającymi się
drzwiami samochodów, jest dużo niebezpieczniejszy i mniej przewidywalny, niż
jazda w linii prostej... Kiedyś moja dziewczyna miała zdanie podobne, do
Twojego.. do czasu, kiedy z jej "dobroci", nie przyszpilił jej do krawężnika
samochód, co wyprzedzał na żyletę.. Teraz trzyma się dalej od krawężnika..


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

100 Data: Styczen 29 2009 10:31:22
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Wed, 28 Jan 2009 14:13:28 +0100, Dumak napisał(a):

Nagle rower zaczyna omijać dziurę na drodze pakując sie na środek pasa
wprost przed maskę. W przypadku kolizji kto byłby jej winny?

Jeśli byś był w stanie udowodnić, że było tak, jak opisujesz, to
rowerzysta.


--
     ___________ (R)
    /_  _______      Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    GG: 3524356

101 Data: Styczen 30 2009 13:26:23
Temat: Re: Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:
Autor: Arek (G) 

Adam Płaszczyca pisze:

Dnia Wed, 28 Jan 2009 14:13:28 +0100, Dumak napisał(a):

Nagle rower zaczyna omijać dziurę na drodze pakując sie na środek pasa
wprost przed maskę. W przypadku kolizji kto byłby jej winny?

Jeśli byś był w stanie udowodnić, że było tak, jak opisujesz, to
rowerzysta.

Niekoniecznie, pojazd wyprzedzający musi zachować szczególną ostrożność.   Wydaje mi się, że rowerzysta byłby winien jak bez żadnej przyczyny skręcił w bok. Ale to chyba jest nie do udowodnienia.

Arek

Skoro już o rowerach, to mam takie pytanie:



Grupy dyskusyjne