Benelli pepe - jak w sigu. Rano jak go odpale i od razu rusze - po
500m. musze sie zatrzymac i poczekac az laskawca zamknie dysze ssania.
Inaczej rozkrecenie gazu powoduje dlawienie. jak postoje z pracujacym
silnikiem ze 2-3 minuty - zachowuje sie ok. Dzieje sie tak tylko po
nocy, pozniej w ciagu dnia jest ok. Jesli zas odpale go od razu i
sobie pracuje podzczas mojego ubierania sie w kurtke i kask - to mam
jakies 100m jazdy - potem 2-3 minutki stania i mu mija. Co ciekawe -
mija mu też jesli go wtedy zgasze i pojde do np. kiosku po fajki. Jak
go ponownie odpale - jest ok.
Wiem juz ze problemem jest aut. ssanie - da sie je jakos regulowac,
czy mam sie po prostu przyzwyczaic?
--
Pozdrawiam
Piotr Biegała Warszawa
Benelli Pepe LX 0,05l BVA ;-)
Renault Safrane Initiale Paris 2.5 T5 BVA;-)
2 |
Data: Wrzesien 11 2008 22:28:51 |
Temat: Re: Skuterek - ktos ma pomysla? |
Autor: Bialy |
PB wrote:
| Wiem juz ze problemem jest aut. ssanie - da sie je jakos regulowac,
| czy mam sie po prostu przyzwyczaic?
Trzeba kupic nowe. Kiedys mialem Gilere Runner i te ssania to sa w miare
uniwersalne, w zaleznosci od gaznika. Chodzi o to, ze tam jest jakis bimetal
i po jakims czasie plyniecia przez niego pradu powinien sobie odskoczyc. U
ciebie albo sie zacina, albo cos innego sie dzieje :P
Jak zlokalizujesz sobie gaznik, to ssanie jest najczesciej przykrecone od
gory dwiema srubkami - wystarczy je odkrecic, odpiac przewod, podlaczyc
sobie w domu pod akumulator i sprawdzic, jak sie zachowuje ;) Filozofia to
tylko odroznienie srubek od ssania od srubek od iglicy, o ile dobrze
pamietam... :)
Zycze powodzenia w kazdym razie :P
--
-) Bialy
( GG: 1092403
|