Spadek liczby wypadkow w 2006r.
1 | Data: Luty 22 2007 15:21:02 |
Temat: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | |
Autor: Hinek | Ze statystyk na stronie: 2 |
Data: Luty 22 2007 15:26:08 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: adam | Użytkownik "Hinek" napisał Jak to sie ma do propagandy o "zlomie" sprowadzanym zza granicy? Nijak. Propaganda jak to propaganda, z definicji służy "poparciu własnej sprawy". Czy nie jest tak, ze to wlasnie ten "zlom" uratowal tysiacom Niekoniecznie ale może tak być. Czy wladza swa poprzednia polityka nie sprowadzila smierci na Odważna choć ryzykowna teza. Jesli tak, to jest to zbrodnia. Ciezka. Nikt. Jak zwykle, nie ? adam 3 |
Data: Luty 22 2007 14:32:16 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: | On 22 Lut, 15:21, "Hinek" wrote: 4 |
Data: Luty 22 2007 15:35:32 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Heraklit | Był 22 luty (czwartek), gdy o godzinie 15:21 *Hinek* w pocie czoła Ze statystyk na stronie:Tu sie rodzi teza: że wprowadzenie "oświetlenia" dziennego w autach doprowadzi do bezwypadkowości na naszych drogach i budowa autostrad nie będzie miała uzasadnienia... -- Pozdrawiam, Post stworzono 2007-02-22 15:32:03 5 |
Data: Luty 22 2007 15:34:03 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: damianrud |
Wynika ze nastapil w zeszlym roku istotny spadek ilosci zwróc uwagę, ze sprzedając mniej nowych samochodów to mniejsza kasa dla Państwa 6 |
Data: Luty 22 2007 15:49:22 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Mario | damianrud napisał(a): zwróc uwagę, ze sprzedając mniej nowych samochodów to mniejsza kasa dla Państwa I gdzie ta kasa idzie? Szpitale bankrutują, a nasz premier buduje sobie chodnik ogrzewany za 6 mln i daje kolejnych 12 rydzykowi na ogrzewanie szkoły... Pozdrawiam 7 |
Data: Luty 22 2007 16:01:36 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Boombastic | I gdzie ta kasa idzie? Szpitale bankrutują, a nasz premier buduje sobie Szpitale bankrutują bo są źle zarządzane z chorego systemu. Ile kasy byś wpompował to zawsze będzie za mało. 8 |
Data: Luty 22 2007 15:50:10 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Samotnik | Dnia 22.02.2007 Boombastic napisał/a: I gdzie ta kasa idzie? Szpitale bankrutują, a nasz premier buduje sobie To jest wersja dla ciemnego ludu. Wersja prawdziwa jest taka, że złe zarządzanie jest winne tylko w części przypadków. Jest ona spora, jak to w państwowych firmach bywa, ale to tylko jedna strona medalu. Ta druga część to efekt przeprowadzania skomplikowanych procedur medycznych i zabiegów, które są niezbędne, ratują życie, ale NFZ za nie nie płaci tyle, ile kosztują. Dlatego też "dobrze zarządzane szpitale" po prostu takich rzeczy unikają i nie popadają w długi. Zauważ jakie szpitale są najbardziej zadłużone - kliniki akademickie i specjalistyczne placówki. Dlaczego? Bo tam wykonuje się najwięcej nowoczesnego, niejednokrotnie nowatorskiego leczenia na najbardziej zaawansowanych odcinkach współczesnej medycyny. Ono bywa deficytowe, bo NFZ płaci za nie mało, a czasem w ogóle nie chce płacić, bo biurokratyczne procedury dopuszczające finansowanie leczenia nowymi metodami trwają tyle, że jak się zakończą, to pacjent już będzie od paru miesięcy albo i lat "6 feet under". Są ludzie, którzy nie potrafią patrzyć, jak im pacjenci padają jak muchy i mają w dupie "dobre zarządzanie". Sprawę pogarsza jeszcze to, że te małe "dobrze zarządzane" szpitale wypychają trudniejszych pacjentów do tych "źle zarządzanych", powiększając ich kłopoty. Zatem łatwo mieć "dobrze zarządzany" szpital, robiąc w nim to, co dochodowe. Ale oprócz tego są ludzie, którzy chcą ratować zdrowie i życie. Takie "dobre zarządzanie" to może się nadaje do prywatnej placówki, ale nie publicznej. Publiczna ma leczyć wszystkich, bo taki mamy ustrój. Nikt z branży nie ma wątpliwości, że kasy w systemie jest za mało i powinna być właśnie przeznaczona na nowotwory i inne skomplikowane dziedziny, a za wizytę u internisty powinniśmy płacić z ręki. Ale dopóki tak nie jest, to nie miej pretensji o złe zarządzanie. To nie tu leży problem. -- Samotnik 9 |
Data: Luty 22 2007 17:00:42 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Boombastic | Takie "dobre zarządzanie" to może się nadaje do prywatnej placówki, ale Przecież napisałem, że winne jest złe zarządzanie z chorego systemu, w domyśle systemu ochorny zdrowia, zbierania składek i jego redystrybucji. Jedno często wynika z drugiego i koło sie zamyka. 10 |
Data: Luty 23 2007 10:14:02 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Samotnik napisał(a): Wersja prawdziwa jest taka, że złe zarządzanie jest winne tylko w części przypadków. Jest ona spora, jak to w państwowych firmach bywa, ale to tylko jedna strona medalu. Ta druga część to efekt przeprowadzania skomplikowanych procedur medycznych i zabiegów, które są niezbędne, ratują życie, ale NFZ za nie nie płaci tyle, ile kosztują. Dlatego też "dobrze zarządzane szpitale" po prostu takich rzeczy unikają i nie popadają w długi. No ale m.in. o to chodzi. Niestety, ale w obecnej sytuacji te skomplikowane i drogie zabiegi to przykład złego zarządzania i marnotrawienia funduszy. Leczy się jedną osobę ogromnym kosztem, a potem dla 10-ciu osób brakuje pieniędzy na dużo tańsze leczenie. Oczywiście można rzucać frazesami "życie ludzkie nie ma ceny", czy "a gdyby to ciebie dotyczyło", ale to nie o to chodzi. Bo jeżeli chodzi o organizację służby zdrowia to dokładnie życie ludzkie jednak ma cenę i trzeba się z tym liczyć. I ufundowanie komuś przez NFZ bardzo drogiej terapii podczas gdy brakuje paliwa na wyjazdy karetek do wypadków czy podstawowe leki i podstawową aparaturę jest właśnie marnotrawieniem pieniędzy. Niestety powinno być ubezpieczenie, na podstawowym poziomie może być nawet obowiązkowe, a wszelkie ekstrawagancje powinny być ubezpieczane dodatkowo - z jasnym określeniem co za jakie ubezpieczenie przysługuje. Połączone to z własnym funduszem zdrowotnym i ubezpieczeniem na życie co zabezpieczy przed sytuacją kiedy starszego człowieka nikt nie będzie chciał ubezpieczać. Ten system który mamy zawsze będzie rodził kolejki (socjalizm to zawsze gospodarka niedoborów), co za tym idzie korupcję (bo za ominięcie kolejki "do życia" każdy zrobi i zapłaci wszystko) i nigdy to nie będzie działać tak jak ma działać. 11 |
Data: Luty 23 2007 09:42:58 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Samotnik | Dnia 23.02.2007 Tomasz Pyra napisał/a: Wersja prawdziwa jest taka, że złe zarządzanie jest winne tylko w części Jednym słowem uważasz, że powinno być darmowe leczenie grypy i trądziku (bo na grypę albo trądzik choruje niemal 100% społeczeństwa), a zawałowcom i osobom z nowotworami należy po prostu pozwolić umrzeć, bo za pieniądze wydane na leczenie jednego takiego można wyleczyć 100 chorych na grypę? Albo 200 pryszczatych? Oczywiście można rzucać frazesami "życie ludzkie nie ma ceny", czy "a Nienienie, to fundowanie darmowych wizyt u internisty z każdą pierdołą jest marnotrawieniem pieniędzy. Zdziwiłbyś się, jaka na to leci kasa z NFZ, na gabinety wszelkiej maści. Niestety powinno być ubezpieczenie, na podstawowym poziomie może być Niestety, powinno być dokładnie odwrotnie niż to, co postulujesz. Powinno być państwowe obowiązkowe ubezpieczenie, pokrywające najcięższe przypadki - nowotwory, serce itd. I nic poza tym. A dlaczego? Bo *żaden* ubezpieczyciel nie obejmie Cię za dostępne dla Ciebie pieniądze ochroną przed nowotworem. Z prostego powodu - nie opłaca mu się to. Przeszczep serca czy wątroby kosztuje potworne pieniądze. W kraju, gdzie proponowany przez Ciebie system funkcjonuje, ludzie mimo opłacanych ubezpieczeń zdychają na raka czy AIDS bez poważniejszego leczenia, bo po prostu ubezpieczenia w dostępnych dla normalnego człowieka cenach im tego nie zapewniają. A cała reszta medycyny powinna być płatna i tutaj jest pole dla ubezpieczeń prywatnych. I tak to ma się układać - to nie leczenie grypy ma być darmowe, tylko to najbardziej zaawansowane, bo leczenia nowotworu nikt Ci nie ubezpieczy. W amerykańskich umowach masz zastrzeżenie, że w przypadku nowotworu zapewniają łóżko w szpitalu i podstawowe badania. Ale możesz dopłacić miesięcznie tysiąc dolarów albo dwa składki i będzie OK. -- Samotnik http://www.zagle.org.pl/ 12 |
Data: Luty 23 2007 11:22:42 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Samotnik napisał(a): Jednym słowem uważasz, że powinno być darmowe leczenie grypy i trądziku (bo Nie zrozumiałeś. Przeczytaj może jeszcze raz. Chodzi o to że są zabiegi ratujące życie kosztujące milion złotych za zabieg, a są zabiegi ratujące życie za tysiąc złotych. W sytuacji kiedy brakuje pieniędzy na te kosztujące tysiąc złotych, wydanie miliona na jednego pacjenta to śmierć dla tysiąca. Po prostu jeżeli mamy pewną ograniczoną pulę pieniędzy, a priorytetem jest wyzdrowienie jak największej ilości pacjentów to niestety tych "najdrożej" chorych leczyć nie można. I ufundowanie komuś przez NFZ bardzo drogiej terapii podczas gdy brakuje paliwa na wyjazdy karetek do wypadków czy podstawowe leki i podstawową aparaturę jest właśnie marnotrawieniem pieniędzy. Mówimy o dzisiejszym systemie w którym cała służba zdrowia wraz ze wszystkimi jej usługami jest opłacana z NFZ. Powinno być państwowe obowiązkowe ubezpieczenie, pokrywające najcięższe Jeżeli nie obejmie mnie prywatny to tym bardziej nie obejmie mnie państwowy, którego to będzie kosztowało jeszcze więcej - państwowe cokolwiek zawsze będzie kosztowało 2-3x drożej niż takie samo prywatne. Z prostego powodu - nie opłaca mu się to. Przeszczep No oczywiście... Może i w taki systemie 100 osób umrze na raka, ale za to karetka do wypadku i zawału będzie dojeżdżać w 5 minut i uratuje się w ten sposób 1000 osób, a pieniędzy wystarczy jeszcze na diagnostykę i 100 kolejnych nowotworów uda się wyleczyć tanio we wczesnym stadium. U nas za astronomiczne pieniądze wyleczy się 10 nowotworów wyciągając ludzi znad grobu, zabraknie pieniędzy na badania, więc na nowotwory umrze 200 osób czekając w rocznych kolejkach do onkologa, a kolejne setki osób umrą bo zabraknie pieniędzy na karetki i ratownictwo. A cała reszta medycyny powinna być płatna i tutaj jest pole dla ubezpieczeń Taaa... to będzie dopiero boski system. Składka ubezpieczeniowa która będzie gwarantować najdroższe leczenie najcięższych schorzeń, będzie kosztowała pewnie każdego tysiące złotych miesięcznie, a ludzie będą umierać nie mając pieniędzy żeby wykupić dziecku szczepienia, albo żeby leczyć grypę. W amerykańskich umowach masz zastrzeżenie, że w przypadku nowotworu No oczywiście... I jak rozumiem proponujesz każdemu Polakowi obowiązkowe ubezpieczenie za tysiąc dolarów albo i dwa... Które w dodatku nie obejmie nawet leczenia kataru, a jedynie nowotwór... Przemyśl może swój pomysł raz jeszcze. 13 |
Data: Luty 23 2007 10:29:47 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Samotnik | Dnia 23.02.2007 Tomasz Pyra napisał/a: W amerykańskich umowach masz zastrzeżenie, że w przypadku nowotworu Będzie kosztowała maksimum 100 zł. Za to płatne przez wszystkich. w USA w ten sposób ubezpiecza się procent społeczeństwa, albo i mniej, więc jest to drogie. Skoro teraz średnio mniej niż 100 zł składki zdrowotnej zapewnia całą opiekę zdrowotną, to po zdjęciu bagażu internistów, okulistów itd itp musi styknąć na nowotwory. -- Samotnik http://www.zagle.org.pl/ 14 |
Data: Luty 23 2007 12:29:34 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Samotnik napisał(a): Będzie kosztowała maksimum 100 zł. Jak doszedłeś do tego, że masowe leczenie takich nowotworów spowoduje trzydziestokrotne zmniejszenie kosztów ? Bo jeżeli mówisz że 1% Amerykanów (3mln) płaci za to 1000$ (czyli 3mld$) i wtedy to wystarcza, to wyjaśnij fenomen w jaki sposób 100% Polaków (30mln) zapłaci po 30$ (0.9mld$) i miałoby to wystarczyć? 10x tylu pacjentów wyleczysz za niecałą 1/3 pieniędzy? Dolicz jeszcze, że skoro ma to być ubezpieczenie państwowe, to koszty trzeba pomnożyć razy 2. 15 |
Data: Luty 23 2007 15:54:26 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello Boombastic, I gdzie ta kasa idzie? Szpitale bankrutują, a nasz premier buduje sobieSzpitale bankrutują bo są źle zarządzane z chorego systemu. Ile kasy byś Szpitale przez poprzednie lata zostały nauczone jednego: jak się zadłużą, to się je oddłuży. Nie było bata na dłużników a dyrektorzy niezadłużajacych się szpitali wychodzili na idiotów działajacych na szkodę (!) szpitala. -- Best regards, RoMan 16 |
Data: Luty 22 2007 16:13:59 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: damianrud |
jest to kwestia zarządzenia, nie twierdzę że wszytkie decyzje są mądre, ale to nie mnie decydować, nie traćmy jednak wiary, trzeba się udzielać a przede brać udział czynnie w wyborach :) 17 |
Data: Luty 22 2007 16:45:05 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Boombastic | jest to kwestia zarządzenia, nie twierdzę że wszytkie decyzje są mądre, A co mają z tym wspólnego wybory? Myślisz, że wybory wygra jaka kolwiek partia polityczna mówiąc że rozpieprzy chory system służby zdrowia? Może nawet się zasłaniać hasłami wyborczymi, a potem program i tak idzie na półkę. Nie wiem czy wiesz, ale teraz mamy tanie państwo, co widać na każdym kroku jak oszczędzają. 18 |
Data: Luty 23 2007 09:13:04 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: fv | Mario wrote: daje kolejnych 12 rydzykowi na ogrzewanie Hm.. zdaje się, że szkoła dostała te pieniądze na podstawie prawa wspólnotowego i to ze specjalnych środków. Co więcej, każda szkoła może taką kasę dostać. Normalnie to rydzyka nie lubię, ale w tym wypadku to nie jest zasługa układu. -- fv Xbox gamertag: fastviper PL nowplaying: PGR3@X360 Moto: Suzuki GS 500E 19 |
Data: Luty 22 2007 16:02:10 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Hinek napisał(a): Ze statystyk na stronie: Liczba ofiar generalnie spada przez ostatni czas. Składa się na to zapewne kilka czynników - m.in. takie jak wprowadzenie zintegorwanego ratownictwa. Sprowadzane samochody też się jakoś w to wpisują, chociaż ile w tym zasługi ich bezpieczeństwa, a ile tego że stojąc w korku trudno spowodować śmiertelny wypadek to nie wiadomo. Również remontuje się sporo dróg. Zmiany dotyczące jednego roku to jeszcze żaden wskaźnik - jak tendencja się utrzyma przez kilka lat to będzie można o tym mówić. Wystarczy że jakiegoś roku jest długa zima albo deszczowe i chłodne lato i już ofiar będzie zauważalnie mniej. Jesli tak, to jest to zbrodnia. Ciezka. No już nie przesadzaj z tym zbrodniowaniem ;) Każdy jeździ tym na co go stać - nie było od 1990 roku żadnych przeszkód żeby każdy sobie mógł kupić S klasę Mercedesa. A że ludzie generalnie coraz bogatsi to i samochody coraz lepsze. 20 |
Data: Luty 22 2007 17:22:30 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Hinek |
Moze troche przesadzam, ale tylko troche. Wiesz, zbrodniarze wojenni wlasnymi rekami przewaznie nie mordowali. Oni tylko prowadzili odpowiednia polityke. Tu jest podobnie. U nas tylko "chroniono rynek". A ze przy okazji gineli niepotrzebnie ludzie...Trudno. Jak daleko pamietam, zawsze utrudniano dostep do samochodow. Powodowano, ze ludzie sprowadzali rozbitki, robili skladaki itd i itp. Tak bylo za komuny i tak bylo do ostatniej chwili przed wejsciem do Unii. Oczywiscie ze mogles w 90 roku kupic S-klase. Tyle ze znacznie drozej niz statystycznu mieszkaniec Europy. Wladza nie mogla zupelnie zakazac, ale mogla utrudnic... Co tez skrzetnie robila. Zauwaz ze w tej chwili nadal usiluje sie ograniczyc dostep do samochodow. To musi byc jakas gleboka dewiacja. Oni po prostu nienawidza swoich poddanych. Niezaleznie od opcji. Jesli wladza bedzie mogla skrzywdzic ludzi, to napewno to zrobi. Nie przejmujac sie prawem, czy nawet zwykla przyzwoitoscia. Wez np: bezprawne akcyzy, oplaty za karty pojazdu, wymiany waznych praw jazdy itd. Czy ktos powiedzial "przepraszam"? A skad, wrecz przeciwnie, straszy sie ludzi chcacych odzyskac to co im ukradziono! To obrzydliwe. Pozdr -- Hinek 21 |
Data: Luty 22 2007 18:10:45 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: M.R.F. | Hinek napisał(a): Moze troche przesadzam, ale tylko troche. Wiesz, zbrodniarze wojenni Takie były płace, taka była sytuacja gospodarcza. Zarabiało się średnio o wieeele mniej niż na zachodzie, więc i samochody wydawały się odpowiednio droższe. Wina wyłącznie po stronie beznadziejnie nieefektywnej gospodarki socjalistycznej. Żebyś nie miał wątpliwości - bezpośrednio po 89. roku średnia płaca nie wzrosła skokowo, produkt krajowy też nie, więc sytuacja wyglądała tak samo. Poprawiała się stopniowo w ciągu kolejnych lat, aż do dziś, kiedy pensje są niższe niż w Europie, ale chociaż tego samego rzędu. Elementarne, Watsonie. Nie ma co dorabiać ideologii czy spisku. Wladza nie mogla zupelnie zakazac, ale mogla utrudnic... Utrudniała zdobycie np jachtów i odpowiednich patentów morskich, żeby ludzie zbyt łatwo z kraju nie uciekali. Samochód można było kupić bez problemu, ale za dolary. Za tyle dolarów, na ile niewielu było stać. Wina tylko i wyłącznie braku pieniędzy, jak wyżej. Zauwaz ze w tej chwili nadal usiluje sie ograniczyc dostep ?! Idź proszę do salonu / komisu / pana który akurat coś sprzedaje i kup. Żadnych problemów, mamy wolny rynek. A że zdzierają akcyzami/podatkami? To się tyczy bardzo wielu artykułów. Po śmiesznej ostatniej obniżce akcyzy dobry dezodorant nadal kosztuje niewiele mniej niż 100zł, jakieś 30% więcej niż w sklepach bezcłowych. To też wg Ciebie celowe ograniczanie dostępu do kosmetyków? To musi byc jakas gleboka dewiacja. Oni po prostu nienawidza Pominę. Spróbuj porozmawiać o tym z psychologiem albo chociaż poszukaj jak leczyć paranoję. Wez np: bezprawne akcyzy, oplaty za karty pojazdu, wymiany waznych Akcyzy mają zwiększać dochody budżetu, żeby każdy fałszywy rencista, każdy nic nie warty górnik, każdy kolejarz, który powinien być dawno zwolniony, każdy nieefektywnie produkujący rolnik miał odpowiednio dopłacone. Niektórzy nie zdają sobie niestety sprawy, że obniżenie akcyz itp wymaga wywalenia powyższych na zbite pyski (na co w pełni zasługują). Ogólnie mógłbyś wyluzować. Wymyśliłeś bzdurną teorię spiskową i wpadłeś w paranoję godną Macierewicza :/ -- pozdrawiam M. R. F. 22 |
Data: Luty 22 2007 19:14:43 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Hinek |
Ja wiem jakie byly place. Pamietam znacznie dawniejsze czasy. NIE O TO CHODZI. Chodzi o to ze panstwo stwarzalo warunki zmuszajace ludzi do sprowadzania aut rozbitych, w czesciach itp. Nie dlatego ze ludzie malo zarabiali. Dlatego ze sprowadzenie auta oblozono takimi oplatami, ze oplacalo sie tylko wraki przywozic. TY tego nie pamietasz lub nie chcesz pamietac. W latach 50-tych...owszem. O patentach zeglarskich lepiej nie pisz, bo bzdury piszesz. Mowa jest o uzywanych autach i o ograniczeniach w ich przywozie. Nie o nowych. Nie o Pewexie ani o talonach dla przodownikow pracy. Juz pisalem. Rzecz dotyczy aut uzywanych. One sa sola w oku. Ty oczywiscie zyjesz na Marsie. Nie slyszysz bzdur o ochronie rynku przed uzywanymi autami, podatkach ekologicznych itd.. Przyjemnie byc tak wyalienowanym. To sie nazywa "merytoryczna dyskusja" Byc moze jestem rowniez masonem???Albo nawet cyklista??? Fakty. To sa fakty. Kazdy to moze sprawdzic. Gdyby nie ograniczano przywozu uzywanych aut - tysiace ludzi nie zgineloby w Maluchach i innych gownach. I oto w tym wszystkim chodzi. Pozdr -- Hinek 23 |
Data: Luty 23 2007 09:09:31 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Hinek napisał(a): Zauwaz ze w tej chwili nadal usiluje sie ograniczyc dostep Ale widziałeś kiedyś S klasę na ulicy? Pewnie tak. Sądzisz że właściciel jej musiał kogoś zabić albo okraść żeby ją zdobyć? Zapewniam Cię że w wielu wypadkach ta S-klasa jest wynikiem normalnej pracy i kupiona jest za uczciwie zarobione pieniądze od których nawet odprowadzono należne podatki. Więc da się w tym kraju zarobić i kupić sobie taki samochód, zresztą coraz mniejszym nakładem sił. Więc raczej zamiast szukać winnych w rządzie, poszukaj w sobie tego co powoduje że nie możesz sobie iść do sklepu i kupić samochodu na jaki masz ochotę. To się staraj zmienić, bo taka roszczeniowa pozycja "rząd ma dać" do niczego nie doprowadzi. 24 |
Data: Luty 23 2007 11:26:08 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Hinek |
Nie chcesz, czy nie mozesz zrozumiec o co chodzi??? O czym Ty piszesz? Ja mam pretensje, bo ktos ma S-klase???? Moze komus innemu odpisujesz? Czytales to co napisalem? Rece i nogi opdaja... "Rzad NIE ma dac" ani nic nikomu sie nie nalezy! Chodzi o ograniczenia w przywozie uzywanych aut. Fiskalne. Tworzone pod falszywymi haslami obrony krajowego rynku. Nadal mozna zaobserwowac proby wprowadzenia oplat utrudniajacych sprowadzenie uzywanych aut. Oplat niezgodnych z prawem Unijnym. Dzieki prawu Unijnemu przez ostatnie lata udalo sie unowoczesnic to co jezdzi po naszych drogach. Ale to nie jest zasluga wladz. To zasluga samych ludzi - ze strony wladz slychac tylko pogrozki o nowych oplatach majacych spowodowac ograniczenie przywozu "tzw. zlomu" Tymczasem wlasnie ten "zlom" przyczynil sie do uratowania zycia tysiacom ludzi. Nie sadzisz, ze gdyby dawniej nie ograniczano prywatnego importu cala masa ludzi nie zginelaby w super bezpiecznych Maluchach i innych wynalazkach? Twierdze ze utrudnianie przywozu uzywanych aut przyczynilo sie do smierci tysiecy ludzi. Za to ktos powinien poniesc odpowiedzialnosc. No tak, ale Ty widzisz w tym wszystkim tylko to, ze "rzad ma dac" Pozdr -- Hinek 25 |
Data: Luty 23 2007 12:15:01 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Hinek napisał(a): To się staraj zmienić, bo taka roszczeniowa pozycja "rząd ma dać" do niczego nie doprowadzi.Nie chcesz, czy nie mozesz zrozumiec o co chodzi??? Nazywasz zbrodniarzami ludzi rzekomo przez których przeciętnego Kowalskiego nie stać na bezpieczny samochód. "Rzad NIE ma dac" ani nic nikomu sie nie nalezy! Nie przesadzaj... Jakież to wielkie ograniczenia fiskalne masz w tym żeby sobie kupić dowolnego nawet strucla z zachodu? Praktycznie żadne. Tworzone pod falszywymi haslami obrony krajowego rynku. Których to opłat nikt nie płaci? :) Tymczasem wlasnie ten "zlom" przyczynil sie do uratowania zycia Też bym znowu zbawiennego wpływu tego "złomu" nie przeceniał. Jest też wiele innych czynników które mają na to wpływ. Twierdze ze utrudnianie przywozu uzywanych aut przyczynilo sie do Równie dobrze można twierdzić że przez to że obciążenia fiskalne są tak małe, każdy ma samochód i ludzie giną. I tak samo można biadolić że ktoś powinien za to ponieść odpowiedzialność. Gdyby benzyna kosztowała 20zł/l zapewniam Cię, że liczba ofiar wypadków również by bardzo spadła. A samochody każdy sobie kupuje takie na jakie go stać, używane wcale nie są drogie, naród tylko w tej dolnej części nadal biedny i nie ma za co sobie kupić bezpiecznych samochodów. 26 |
Data: Luty 23 2007 16:09:33 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: blackbird | Chodzi o ograniczenia w przywozie uzywanych aut. Fiskalne. Kupilem niedawno nowe auto. Zaplacilem 3.6% akcyzy, 22% Vatu + dodatkowe oplaty zwiazane z rejestracja. Importer zaplacil podatek, dealer sprzedajacy mi auto zaplacil podatek. Zapytam przewrotnie. Dlaczego kiedy ja oddaje grube pieniadze panstwu (kaczynskim?), ktos marudzi, ze 100-1000 zl akcyzy jaka zpalacil za sprowodzane auto jest zbrodnia? 27 |
Data: Luty 23 2007 16:45:16 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Hinek |
Tu nie chodzi o szarego Kowalskiego i oto czy bedzie marudzil za groszowa akcyza. Tu chodzi o istotniejsze rzeczy. Po pierwsze: Panstwo powinno przestrzegac prawa Unijnego, a nie zachowywac sie jak drobny cwaniaczek usilujac to prawo obejsc. Jak wymagac od ludzi uczciwosci dajac jednoczesnie taki przyklad? Po drugie: Stawianie tamy przed prywatnym importem aut skutkowalo eksploatowaniem samochodopodobnych pojazdow typu Maluch etc. To z kolei bylo przyczyna wielu niepotrzebnych ofiar. Nalezy rzecz napietnowac. Jak sie na sprawe nie patrzec - gineli ludzie z powodu durnych przepisow stworzonych przez durna wladze. Pozdr -- Hinek 28 |
Data: Luty 22 2007 16:02:35 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Boombastic |
Ze statystyk na stronie:[cut] Bo już jest tyle samochodów na drogach, że sie po prostu nie da szybciej jechać, a jak sie nie da to jest mniej powaznych wypadków i statystyki spadają. 29 |
Data: Luty 22 2007 16:04:41 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: PepedB | Hinek napisał(a): Jak to sie ma do propagandy o "zlomie" sprowadzanym zza granicy? To taki złom, że nawet już jeździć nie chce i nie ma jak spowodować nim wypadku ;p A poważnie to IMO ograniczenie liczby wypadków może wynikać z dwóch przyczyn- drogi są już tak zapchane, że wyprzedzanie coraz rzadziej ma sens, ruch znacząco się spowolnił itd. Poza tym wszelkie działania przeciw pijakom mogą odnosić skutek i może to pomaga. Tak się jeszcze zastanawiam, jak wysokie ceny paliw wpłynęły na globalną liczbę kilometrów pokonywanych po polskich drogach- może ludzie przestali jeździć? Może też tak dużo aktywnego za kierownicą narodu wyemigrowało do pracy za granicę, że odczuwamy spadek ilości wypadków. To wszystko to jednak przypuszczenia, luźne hipotezy. Żeby wyciągnąć właściwe wnioski trzebaby przeprowadzić głębszą statystykę. -- Pozdrawiam, PepedB PepedB (w) post (kropka) pl 30 |
Data: Luty 22 2007 16:12:03 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: PiotrVW | Statystyka jest jak kobieta w bikini. 31 |
Data: Luty 22 2007 16:22:04 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: damianrud |
To taki złom, że nawet już jeździć nie chce i nie ma jak spowodować nim swoją drogą, muszę przyznać, ze w przeciągu ostatnich dwóch latach zaobserwowałem spadek Maluszków na Polskich drogach (tzw. pierdolotów, fiatów 126p), którym to kierunkowskazy nie działały albo były niewidoczne z którymi to nieraz miałem przeprawy, kiedyś wyprzedzać zacząłęm a babka w trakcie skręcania na swoje podworze włączyła kierunkowskaz prawie wbiłem się w jej podwórko, i jeszcze oburzona byłą, a kierunkowskaz zachlapany błotem od środka i ledwo mrugał 32 |
Data: Luty 22 2007 16:28:11 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Hinek napisał(a): Ze statystyk na stronie: Jeszcze takie coś: http://wiadomosci.onet.pl/1491370,12,item.html 77% kierowców jeździ w pasach, a pamiętam nie tak dawno (może ze 2 lata temu) badania mówiące o 50%. To już wystarczy żeby sporo osób mniej zginęło. 33 |
Data: Luty 22 2007 18:01:41 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Sanctum Officium | "Hinek" wrote in message 34 |
Data: Luty 22 2007 21:58:56 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Karolek |
"Hinek" wrote in message Znasz kogos kto ze wzgledu na radary, zaczal jezdzic wolniej? Bo ja nie znam ani jednej osoby, sam tez nie jezdze wolniej niz 5 lat temu, ba jezdze duzo szybciej. Kiedys moje auto rozwijalo max 120 km/h, nastepne niewiele wiecej, a teraz spokojnie do 200 idzie, wiec sila rzeczy jezdzi sie szybciej :> Karolek 35 |
Data: Luty 25 2007 20:29:21 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Sanctum Officium | "Karolek" wrote in message
Tak, to widać na ulicach zwłaszcza w miastach. Bo ja nie znam ani jednej osoby, sam tez nie jezdze wolniej niz 5 lattemu, ba jezdze duzo szybciej. Chciałeś się pochwalić nowym autem? Życzę miłej eksploatacji. MK 36 |
Data: Luty 25 2007 22:00:52 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Karolek |
"Karolek" wrote in message Ale czy znasz konkretna osobe, bo to ze jest wiecej aut niz np. 5 lat temu to tez widze :> Bo ja nie znam ani jednej osoby, sam tez nie jezdze wolniej niz 5 lattemu, Nie. To jest stare auto. Życzę miłej eksploatacji. A dziekuje. Karolek 37 |
Data: Luty 25 2007 22:55:28 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Sanctum Officium | "Karolek" wrote in message
Znam jedną. Ludzie boją się jeździć szybko, bo wszędzie te fotoradary. (...) MK 38 |
Data: Luty 25 2007 23:15:29 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Karolek |
Ale czy znasz konkretna osobe, bo to ze jest wiecej aut niz np. 5 lat temu No to juz cos. Ludzie boją się jeździć szybko, bo wszędzie te fotoradary. Atrapy, do ktorych czasem wloza aparat, a potem stoja obok i pilnuja :> Karolek 39 |
Data: Luty 26 2007 00:01:24 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Sanctum Officium | "Karolek" wrote in message
Ale ludzie nie widzą, gdzie prawdziwy gdzie nie. MK 40 |
Data: Luty 25 2007 22:14:18 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Tomasz Pyra | Karolek napisał(a):
Cały Sopot i praktycznie wszyscy mieszkańcy trójmiasta przez tą miejscowość przejeżdżający :) 41 |
Data: Luty 25 2007 22:30:10 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Karolek |
Karolek napisał(a): Serio? :> Codziennie do szkoly tamtedy jezdze i jedyne co mnie zwalnia to duze natezenie ruchu i jak susza to sie troche przyhamuje na kilka sekund ;> A fotoradar w Sopocie to chyba tylko jeden jest i do tego dzialajacy od swieta. Zreszta pytalem czy ktos ze wzgledu na radary zaczal jezdzic wolniej, a nie czy przyhamowal, a za 2 sekundy juz jechal szybciej. Karolek 42 |
Data: Luty 25 2007 22:57:08 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Sanctum Officium | "Karolek" wrote in message nie czy przyhamowal, a za 2 sekundy juz jechal szybciej. Przez Rumie jadą wolniej, bo są tablice "miasto monitorowane" i ludzie nie są pewni, gdzie i czy w ogóle są fotoradary. MK 43 |
Data: Luty 25 2007 23:12:38 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Karolek |
"Karolek" wrote in message Mam 0,5km do Rumii i nawet nie wiedzialem, ze tam takie tablice powiesili, mali klamcy ;> A przez centrum Rumii to i tak szybko sie nie da jechac, bo uprawiasz slalom miedzy zapadnietymi studniami i koslawymi wysepkami, a zeby bylo ciekawiej to porobili ronda i zwezyli droge... :/ A na glownej jak sie szybko jezdzilo tak sie szybko jezdzi, praktycznie nikt tam nie jedzie 50 ani nawet 60 km/h. Karolek 44 |
Data: Luty 26 2007 00:23:41 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: blackbird | Znasz kogos kto ze wzgledu na radary, zaczal jezdzic wolniej? W nawiazaniu do wszystkich Twoich wypowiedzi. Sproboj na trasie, zwalniac w zabudowanym do predkosci przepisowej +10 i licz samochody, ktore Cie wyprzedzaja. Zdziwisz sie jak ich malo. Bo ja nie znam ani jednej osoby, sam tez nie jezdze wolniej niz 5 lat Ludzie jezdza wg. uznania po drogach do ktorych sa pewni czego moga sie spodziewac. Wiekszosc osob w jakis tam sobie znany sposob stara sie wybiorczo dostosowac do predkosci zalecanej przez znaki. Kiedys moje auto rozwijalo max 120 km/h, nastepne niewiele wiecej, a teraz A jakie to ma znaczenie? Wiekszosc ograniczen predkosci zlamiesz bez wysilku jadac CC700. 45 |
Data: Luty 26 2007 06:12:06 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Karolek |
Znasz kogos kto ze wzgledu na radary, zaczal jezdzic wolniej? Jak sie starym golfem wypuscilem na trase to 100km/h nie przekraczalem, a wyprzedzali mnie prawie wszyscy :> A ci co nie wyprzedzali to nie ze wzgledu na radary ;> Bo ja nie znam ani jednej osoby, sam tez nie jezdze wolniej niz 5 lat temu, ba jezdze duzo szybciej. Nie przecze, tylko jestem sceptyczny co do twierdzenia, ze ludzie jezdza wolniej bo radary stoja i dzieki temu wypadkow jest mniej. Kiedys moje auto rozwijalo max 120 km/h, nastepne niewiele wiecej, a teraz spokojnie do 200 idzie, wiec sila rzeczy jezdzi sie szybciej :> Spore, golfem to zanim sie bujnalem juz musialem sie zatrzymywac :P Wiekszosc ograniczen predkosci zlamiesz bez wysilku jadac CC700. O ile? Zanim do bedzie znaczaca wartosc to juz cos cie wyhamuje. Karolek 46 |
Data: Luty 28 2007 03:08:00 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: RoMan Mandziejewicz | Hello blackbird, Znasz kogos kto ze wzgledu na radary, zaczal jezdzic wolniej?W nawiazaniu do wszystkich Twoich wypowiedzi. Sproboj na trasie, zwalniac w Chyba w Wałbrzychu. [...] -- Best regards, RoMan 47 |
Data: Luty 22 2007 18:21:14 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: M.R.F. | Hinek napisał(a): Czy nie jest tak, ze to wlasnie ten "zlom" uratowal tysiacom Do zmniejszenia się liczby ofiar przyczyniło się głównie zwiększenie gęstości ruchu - przez to zmniejszenie średnich prędkości i zwiększenie umiejętności kierowców (choć trochę...). Poza tym lepsze ratownictwo drogowe, trochę lepsze drogi, kampanie mające na celu zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo na drogach, zwrócenie uwagi na wypadki drogowe w mediach. Czy podniesienie się bezpieczeństwa biernego samochodów też? Pewnie tak, ale nie wymieniałbym tego jako głównej przyczyny. Stan techniczny wielu aut nadal pozostawia wiele do życzenia i jest przyczyną wielu wypadków. Czy wladza swa poprzednia polityka nie sprowadzila smierci na Pogląd i pytanie godne PiSowskiego aparatczyka. -- pozdrawiam M. R. F. 48 |
Data: Luty 22 2007 18:39:35 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Hinek |
Uwazasz ze to demagogia? Przymusowe swiecenie wprowadza sie pod haslem ze chocby to mialo uratowac jedno zycie to trzeba i nalezy to zrobic. Utrudnianie sprowadzania bezpiecznych (w porownaniu do Maluchow itp) samochodow skutkujace niepotrzebnymi ofiarami jest OK. Dla Ciebie to normalne, a dla mnie niemoralne. Tym sie roznimy. Pozdr -- Hinek 49 |
Data: Luty 22 2007 20:29:45 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Pawel "O'Pajak" | Powitanko, Stan techniczny wielu aut nadal pozostawia wiele do życzenia i jest przyczyną wielu wypadków. A tak konkretnie to ilu? Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: > pavel(ten_smieszny_znaczek)klub.chip.pl <<<<******* 50 |
Data: Luty 22 2007 22:04:52 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: M.R.F. | Pawel "O'Pajak" napisał(a): Powitanko, Nie znam konkretnej odpowiedzi. Statystyki policyjne (np ta z 2005r.: http://www.policja.pl/portal/pol/1/1541/ ) nie podają dokładnie, ile wypadków zdarzyło się z powodu złego stanu pojazdu. Domyślam się, że zawierają się w rubryce "inne" tabeli "Przyczyny wypadków spowodowanych przez kierujących". Te "inne" to 3522 wypadki na 48100 w tym roku, czyli ok. 7%. Szacowanie wg tych statystyk niestety jest mocno nieprecyzyjne. Przyczyny sumują się w nich do 100%, a przecież większość wypadków ma więcej niż jedną przyczynę. Poza tym można kwestionować opinie Policji. Np rubryka "inne" w tabeli "Przyczyny wypadków drogowych w 2005 roku" powinna obejmować zły stan nawierzchni, błędy w oznaczeniach drogowych itp, ale też zdarzenia zupełnie losowe. Wypadków w tej rubryce jest tylko 902 (ok.2%), w co nie sposób uwierzyć, prawda? "Wiele" to moja ocena oparta na obserwacji tego co dzieje się na drogach. Codziennie widzę kilka-kilkanaście samochodów, które nie powinny jeździć. Znajdowałem się w nieprzyjemnych sytuacjach z powodu np braku świateł stopu u kogoś, oślepiania przez "100W xenon-blue-lighty" czy leżących na jezdni bieżników od opon ciężarówek. Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że w co najmniej 5% wypadków jedną z przyczyn była niesprawność pojazdu. To dla mnie wiele, bo łatwo tę liczbę zredukować prawie do zera wprowadzając prawdziwe badania techniczne (dzisiejsze to parodia) i zwiększając zainteresowanie policjantów stanem aut i ich zgodnością z przepisami. -- pozdrawiam M. R. F. 51 |
Data: Luty 23 2007 00:47:20 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Pawel "O'Pajak" | Powitanko, Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że w co najmniej 5% wypadków jedną z przyczyn była niesprawność pojazdu. To dla mnie wiele, bo łatwo tę liczbę zredukować prawie do zera wprowadzając prawdziwe badania techniczne (dzisiejsze to parodia) i zwiększając zainteresowanie policjantów stanem aut i ich zgodnością z przepisami. Wybacz, ale stwierdzenie, ze dzisiejsze badania techniczne to parodia sa rownie wyssane z palca, jak stwierdzenie "wiele" co do niesprawnosci pojazdu jako przyczyny wypadkow. No chyba, ze to ja mialem zawsze "pecha" i natrafialem na rzetelnych diagnostow. Owszem widywalem "czteroslady", ale zwykle jechaly z predkoscia taka, ze mogly zrobic conajwyzej krzywde rowerzyscie, ktory by je wyprzedzil i zahamowal gwaltownie;-) W pozycji "inne" zawieraja sie tez przypadki zaslabniec za kolkiem, przypadki niewyjasnione, jaki % jest zwiazanych ze stanem pojazdu to trudno powiedziec, ale sadze, ze na tyle malo, by nie powstala odpowiednia rubryka w tabelach policyjnych. Lamentowanie i nawolywanie do ostrzejszego wziecia sie za sprawdzanie stanu pojazdow jest tak samo uzasadnione, jak wprowadzenie obowiazkowych gasnic (szesc przypadkow spalenia sie samochodow). Zaowocuje co najwyzej wzrostem haraczu za badania i niczym wiecej. Na drzewach zabija sie 18% wszystkich ofiar smiertelnych wypadkow, w tej liczbie sa oczywiscie "miszcze", ale sa tez niewinni i obawiam sie, ze jest ich wiekszosc. Wywalenie drzew ze skrajni drog realnie uratowaloby zycie setkom ludzi. I o to warto walczyc, a nie o swiatla w dzien, gasnice, czy jeszcze drozsze badania techniczne. Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: > pavel(ten_smieszny_znaczek)klub.chip.pl <<<<******* 52 |
Data: Luty 23 2007 11:50:29 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: M.R.F. | Pawel "O'Pajak" napisał(a): Powitanko, Niestety, nie jest tak różowo. Ja też nie mam złych doświadczeń z diagnostami, ale pewnie dlatego, że moje doświadczenia ograniczają się do przeglądów w ASO. Natomiast od znajomych słyszę, że "przymknął oko na to, na tamto". Widzę ich samochody i widzę/słyszę, na co diagnosta przymknął oko. Jeden, jeżdżący Sierrą w fatalnym stanie, powiedział że po prostu dał w łapę. Nie mogą to być jedyne przypadki w skali kraju. Mógłbyś mi wyjaśnić, jak przeglądy przechodzą te śmieszne "tuningowane" na wsi auta? Przede wszystkim ich oświetlenie, poziom hałasu, czystość spalin. Przecież mocno chip-tuningowany silnik uzyskuje większą moc kosztem niepełnego spalania mieszanki, jak więc może uzyskać odpowiednią czystość spalin? A może przed przeglądem zdejmuje się "usprawnienia"? [...] Światła w dzień nie są złym pomysłem, jeśli zmuszą ludzi do zapalania świateł np w lasach w pochmurne dni. Gaśnice niewiele dają przy ogólnym braku umiejętności używania ich. Drzewa - winni są sprawcy wypadków, nie drzewa. -- pozdrawiam M. R. F. 53 |
Data: Luty 23 2007 15:51:29 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: Pawel "O'Pajak" | Powitanko, Nie mogą to być jedyne przypadki w skali kraju. Moze nie jedyne, ale nie zmienia to faktu braku danych o wplywie stanu aut na ilosc wypadkow. Wlasciwie jest: wiecej lepszych samochodow z zachodu = mniej wypadkow/zabitych, takie sa fakty. Mógłbyś mi wyjaśnić, jak przeglądy przechodzą te śmieszne "tuningowane" na wsi auta? Przede wszystkim ich oświetlenie, poziom hałasu, czystość spalin. Nie mam pojecia, nie wiem tez jak Policja moze zabrac DR za zbyt ciemna szybe (i slusznie), a nie zabiora DR temu basowemu cienkocienko co mi parkuje pod blokiem. Przecież mocno chip-tuningowany silnik uzyskuje większą moc kosztem niepełnego spalania mieszanki, jak więc może uzyskać odpowiednią czystość spalin? A może przed przeglądem zdejmuje się "usprawnienia"? Nie znam sie na tuningu, ale cos mi sie wydaje, ze polega on na poprawieniu spalania, a w kazdym razie sprawnosci silnika. Gaśnice niewiele dają przy ogólnym braku umiejętności używania ich. Mimo to zostaly wprowadzone. Drzewa - winni są sprawcy wypadków, nie drzewa. Marne to pocieszenie dla ofiar i ich rodzin. Drzewa, a dokladniej ich obecnosc w skrajni drogi powiekszaja skutki wypadkow. To co moze skonczyc sie rozwaleniem samochodu, mandatem, chwila strachu, konczy sie zwykle smiercia. To delikatnie mowiac niekonsekwencja: z jednej strony pasy bezpieczenstwa, strefy zgniotu, elektronika, poduszki, z drugiej drzewa, ktore wszystkie te dobrodziejstwa niweluja. Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE ->: > pavel(ten_smieszny_znaczek)klub.chip.pl <<<<******* 54 |
Data: Luty 23 2007 13:19:16 | Temat: Re: Spadek liczby wypadkow w 2006r. | Autor: J.F. | On Thu, 22 Feb 2007 15:21:02 +0100, Hinek wrote: http://www.policja.pl/portal/pol/71/5014/ No jak to - zamierzasz negowac podstawy ustroju ? Bezpieczniej jest dzieki temu ze wlasciwa partia u wladzy, policji kupila wiecej radarow i likwiduje lapownictwo :-) A po prawdzie to ilosc wypadkow spada od lat. Czy wladza swa poprzednia polityka nie sprowadzila smierci na Obecna wladza chetnie powola Millera i Kwasniewskiego przed Trybunal Stanu :-) J. |