Witam,
mam pytanie odnośnie sprzedaży "wraku" po szkodzie całkowitej. Zasadniczo 
znam mechanizm. Ubezpieczyciel zaniża wartość samochodu przed szkodą, 
jednocześnie zawyżając jego "pozostałość" po szkodzie, żeby różnica wyszła 
jak najmniejsza. Wiem też, że jeżeli nie uda mi sprzedać "wraku" po takiej 
cenie jak uznał ubezpieczyciel, to mogę dochodzić wyrównania tej różnicy. 
Mogę się również domagać, żeby "wrak" przejęło TU i wypłaciło mi jego 
wartość. Nie znalazłem jednak informacji, czy muszę wykazać "staranność" co 
do wyboru kupca, jeżeli sprzedaję sam pozostałość samochodu. Chodzi o to, że 
TU wyceniło "wrak" na jakąś kwotę. Być może znalazłbym kupca w zbliżonej 
cenie wystawiając go na allegro, dzwoniąc po szrotach, itp. Jednak nie mam 
na to czasu ani chęci. Znajomy chce kupić ten "wrak", jednak chce zapłacić 
znacznie mniej. Dla mnie to byłoby najkorzystniejsze, bo sam ściąga lawetę, 
nie czekam na kupca, nie muszę kombinować gdzie trzymać rozbitka, kasę 
dostaję do ręki, itp. Po różnicę zwróciłbym się do ubezpieczyciela. Pytanie, 
czy TU ma podstawy robić problemy, czy muszę uzyskać ich akceptację, itp.?
Pozdrawiam
X
| 2 | 
Data: Maj 16 2011 15:01:45 | 
| Temat: Re: Sprzedaż "wraku" po szkodzie całkowitej - pytanie | 
| Autor:  | 
czy muszę wykazać "staranność" co  
 
do wyboru kupca 
 
tak 
daj ogłoszenie gdziekolwiek, drukuj potwierdzenia, co 3 dni obniżaj cenę o 
10-15% aż osiągnie zadowalający poziom
 
--   
Wysłano z serwisu OnetNiusy:  http://niusy.onet.pl
 |