Grupy dyskusyjne   »   Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)

Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)



1 Data: Pa?dziernik 17 2008 16:54:28
Temat: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Michal B. 

Witam

Jest autko - Rover 827, rocznik 1994. Silnik 2.7 hondy.
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w
silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.
Nie znam sie na tym - czy moze mowic prawde?? tzn czy rzeczywiscie stukac
moga panewki i czy faktycznie moze to nieduzo kosztowac przy naprawie :)

Czy czesci do starych Roverow sa w PL mozliwe do dostania bez wiekszych
cudow?

Pozdro!!

M.



2 Data: Pa?dziernik 17 2008 17:05:54
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: MarcinJM 

Michal B. pisze:

Witam

Jest autko - Rover 827, rocznik 1994. Silnik 2.7 hondy.
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.
Nie znam sie na tym - czy moze mowic prawde?? tzn czy rzeczywiscie stukac moga panewki i czy faktycznie moze to nieduzo kosztowac przy naprawie :)

Czy czesci do starych Roverow sa w PL mozliwe do dostania bez wiekszych cudow?

Jesli stukaja panewki to juz sobie odpusc to auto.
Jesli tak mowi sprzedawca, to znaczy, ze uzyl wszelkich motodoktorow, zeby problem zamaskowac, a on sie zamaskowac nie dal. wiec czytaj powyzsze: silnik do wymiany.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

3 Data: Pa?dziernik 17 2008 18:11:47
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: zinek 


Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości

Michal B. pisze:
Witam

Jest autko - Rover 827, rocznik 1994. Silnik 2.7 hondy.
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w
silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.
Nie znam sie na tym - czy moze mowic prawde?? tzn czy rzeczywiscie stukac
moga panewki i czy faktycznie moze to nieduzo kosztowac przy naprawie :)


dobre sobie ;)
czlowieku - paneki to jedna z najdrozszych napraw silnikowych - najczesciej
robi sie szlif walu przy okazji co wiaze sie z poteznymi kosztami - w
dzisiejszych czasach kupuje sie uzywany silnik i wymienia - koszt pewnie
kolo 2 tysi w gore - odpuszczaj to auto. chyba ze jest idealne blacharsko i
stan taki ze sie zakochales.

4 Data: Pa?dziernik 17 2008 18:22:14
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Alex81 

In article   says...>

czlowieku - paneki to jedna z najdrozszych napraw silnikowych -
najczesciej
robi sie szlif walu przy okazji co wiaze sie z poteznymi kosztami - w
dzisiejszych czasach kupuje sie uzywany silnik i wymienia - koszt pewnie
kolo 2 tysi w gore - odpuszczaj to auto. chyba ze jest idealne blacharsko i
stan taki ze sie zakochales.

Dwa tysiące to jest koszt dobrego zrobienia takiego remontu w Polonezie,
co tu mówić o (dość egzotycznym) Roverze 2.7 ;)

--
pzdr
Alex

5 Data: Pa?dziernik 17 2008 18:26:15
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Boombastic 


Użytkownik "Alex81"  napisał w wiadomości

In article   says...>
czlowieku - paneki to jedna z najdrozszych napraw silnikowych -
najczesciej
robi sie szlif walu przy okazji co wiaze sie z poteznymi kosztami - w
dzisiejszych czasach kupuje sie uzywany silnik i wymienia - koszt pewnie
kolo 2 tysi w gore - odpuszczaj to auto. chyba ze jest idealne blacharsko i
stan taki ze sie zakochales.

Dwa tysiące to jest koszt dobrego zrobienia takiego remontu w Polonezie,
co tu mówić o (dość egzotycznym) Roverze 2.7 ;)

Przeciez napisał, ze za 2 tysiące kupuje się drugi silnik, a nie remontuje stary.

6 Data: Pa?dziernik 17 2008 18:35:16
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: MarcinJM 

Alex81 pisze:

In article   says...>
czlowieku - paneki to jedna z najdrozszych napraw silnikowych -
najczesciej
robi sie szlif walu przy okazji co wiaze sie z poteznymi kosztami - w dzisiejszych czasach kupuje sie uzywany silnik i wymienia - koszt pewnie kolo 2 tysi w gore - odpuszczaj to auto. chyba ze jest idealne blacharsko i stan taki ze sie zakochales.

Dwa tysiące to jest koszt dobrego zrobienia takiego remontu w Polonezie, co tu mówić o (dość egzotycznym) Roverze 2.7 ;)

Z porzadnym remontem na porzadnych czesciach w 5kpln sie raczej nie zmiescisz. Raczej blizej 7-8 tys.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm

7 Data: Pa?dziernik 18 2008 12:18:02
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: J.F. 

On Fri, 17 Oct 2008 18:11:47 +0200,  zinek wrote:

Użytkownik "MarcinJM"  napisał w wiadomości
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w
silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.

dobre sobie ;)
czlowieku - paneki to jedna z najdrozszych napraw silnikowych - najczesciej
robi sie szlif walu przy okazji co wiaze sie z poteznymi kosztami

Z tym ze mozna inaczej - miec nadzieje ze wal jest jest jeszcze
wystarczajado dobry i zmienic same panewki.
Panewki sa dosc tanie, robota wzglednie prosta, szybka - wiec tez
tania. Nawet silnika nie trzeba wyciagac z auta ..

J.

8 Data: Pa?dziernik 18 2008 12:05:35
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Seba 

miec nadzieje ze wal jest jest jeszcze
wystarczajado dobry i zmienic same panewki

Jarek - ale sam wiesz, ze sprzedawca mowi tylko to co musi :)

--
Pozdrawiam
Sebastian S.

9 Data: Pa?dziernik 17 2008 16:25:30
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Seba 

Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie
stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy
nieduzy.

Tak jak Ci juz inni doradzili - jak juz sprzedawca sie przyznaje do
jakiegos "malego" feleru to Twoja czujnosc powinna wzrosnac do 200%.
Niestety - taka rzeczywistosc.

--
Pozdrawiam
Sebastian S.

10 Data: Pa?dziernik 19 2008 18:45:28
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Krzysiek Kielczewski 

Sami popatrzcie co *Seba* napisał:

Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie
stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy
nieduzy.

Tak jak Ci juz inni doradzili - jak juz sprzedawca sie przyznaje do
jakiegos "malego" feleru to Twoja czujnosc powinna wzrosnac do 200%.
Niestety - taka rzeczywistosc.

Zawsze jest jeszcze możliwość, że trafił na uczciwego człowieka. Wbrew
pozorom i doświadczeniom tacy się zdarzają...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

11 Data: Pa?dziernik 19 2008 17:24:30
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Seba 

Wbrew
pozorom i doswiadczeniom tacy sie zdarzaja

Alez oczywiscie - tyle, ze sam przyznasz, iz sa w przytlaczajacej
mniejszosci. Niestety.



--
Pozdrawiam
Sebastian S.

12 Data: Pa?dziernik 19 2008 15:29:51
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Arek ;-) 

On 19 Paź, 18:45, Krzysiek Kielczewski
 wrote:

Zawsze jest jeszcze możliwość, że trafił na uczciwego człowieka. Wbrew
pozorom i doświadczeniom tacy się zdarzają...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

A świstak siedzi i zawija....

Nie kupuj tego paździerza do remontu. Jakby to była lekka usterka to
by to sam naprawił.

13 Data: Pa?dziernik 17 2008 19:01:28
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: ginger 


Użytkownik "Michal B."  napisał w wiadomości


Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w

jak sprzedawca mowi ze stuka to znaczy conajmniej ze przynajmniej jeden tłok
już wypluło wydechem:)

14 Data: Pa?dziernik 17 2008 19:49:35
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Sebastian Ciesielski 

Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.


ktoś tu na grupie napisał o stukaniu w silniku:
"jestem prawie pewien, że to olej domaga się zmiany"

:-)

S.

15 Data: Pa?dziernik 17 2008 20:09:32
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Mumin 

Michal B. pisze:

Witam

Jest autko - Rover 827, rocznik 1994. Silnik 2.7 hondy.
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.

A może to stukają popychacze? Ale sam pewnie tego nie stwierdzisz.


--
Pozdrawiam,
Mumin

16 Data: Pa?dziernik 18 2008 09:07:37
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: gregor 

Mumin pisze:

Michal B. pisze:
Witam

Jest autko - Rover 827, rocznik 1994. Silnik 2.7 hondy.
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.

A może to stukają popychacze? Ale sam pewnie tego nie stwierdzisz.



Tez mam rowerka i stukaja mi chyba popychacze klekot taki jak w dieslu (troche ciszej pracuje od diesla) ale stutka mi tak juz od 2 lat a auto smiga tak jak go kupilem wiec chyba te stukanie to nie takie grozne ?

gregor

17 Data: Pa?dziernik 18 2008 23:03:39
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Mumin 

gregor pisze:

Tez mam rowerka i stukaja mi chyba popychacze klekot taki jak w dieslu (troche ciszej pracuje od diesla) ale stutka mi tak juz od 2 lat a auto smiga tak jak go kupilem wiec chyba te stukanie to nie takie grozne ?

gregor


Jak klekot dieslowski to pewnie popychacze. Też to przerabiałem. To typowy mankament silnika 1.8 GDI w Mitsubishi, na forum są ludzie, którzy przejeździli z tym stukotem 40 tys. km i silnikowi nic nie było. To raczej tylko dyskomfort dźwiękowy.

--
Pozdrawiam,
Mumin

18 Data: Pa?dziernik 19 2008 17:46:10
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: kamil 

On Oct 18, 10:03 pm, Mumin  wrote:


Jak klekot dieslowski to pewnie popychacze. Też to przerabiałem. To
typowy mankament silnika 1.8 GDI w Mitsubishi, na forum są ludzie,


Nie wiem jakim cudem to przerabiales, bo 1.8GDI Mitsubishi to nie jest
diesel.



Pozdrawiam
Kamil

19 Data: Pa?dziernik 20 2008 23:36:19
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Mumin 

kamil pisze:

On Oct 18, 10:03 pm, Mumin  wrote:


Jak klekot dieslowski to pewnie popychacze. Też to przerabiałem. To
typowy mankament silnika 1.8 GDI w Mitsubishi, na forum są ludzie,


Nie wiem jakim cudem to przerabiales, bo 1.8GDI Mitsubishi to nie jest
diesel.


A gdzie ja napisałem, że to diesel? Klekot dieslowski to znaczy odgłos podobny do pracującego diesla, a nie że musi pochodzić z diesla. Tak właśnie brzmią popychacze w GDI, jak trochę cichszy diesel.


--
Pozdrawiam,
Mumin

20 Data: Pa?dziernik 17 2008 22:11:48
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Scyzoryk 


Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w
silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.
Nie znam sie na tym - czy moze mowic prawde?? tzn czy rzeczywiscie stukac
moga panewki i czy faktycznie moze to nieduzo kosztowac przy naprawie :)

jesli to panewki to optymistycznie za remont zapłacisz drugie tyle co za
samochód :)

olej temat, szkoda sie w to pakowac


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
xl 600v

21 Data: Pa?dziernik 17 2008 22:55:51
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Michal B. 


Użytkownik "Scyzoryk"  napisał w wiadomości


Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w
silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.
Nie znam sie na tym - czy moze mowic prawde?? tzn czy rzeczywiscie stukac
moga panewki i czy faktycznie moze to nieduzo kosztowac przy naprawie :)

jesli to panewki to optymistycznie za remont zapłacisz drugie tyle co za
samochód :)

olej temat, szkoda sie w to pakowac


--
Pozdr
Scyzoryk
Corolla e11
xl 600v



Dzieki wszystkim za komentarze :) Do licha.. znalezienie auta nie bedzie
takie proste!!!!

22 Data: Pa?dziernik 18 2008 19:27:36
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: huri_khan 

Michal B. pisze:

Jest autko - Rover 827, rocznik 1994. Silnik 2.7 hondy.
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.

Jak koszt nieduży to niech naprawi i później sprzedaje.
Nieduży koszt to jest jak żarówka halogenowa strzeli i wymienisz za 30zł na stacji benzynowej.

--
[Pozdrawiam [huri-khan][GG 177094]
[Astra G '1,6 16V] [SY]

23 Data: Pa?dziernik 18 2008 20:59:24
Temat: Re: Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)
Autor: Boombastic 


Użytkownik "huri_khan"  napisał w wiadomości

Michal B. pisze:

Jest autko - Rover 827, rocznik 1994. Silnik 2.7 hondy.
Sprzedawca opisujac telefonicznie stan mowi, ze cos delikatnie stuka w silniku i ze to sa na pewno panewki, koszt naprawy nieduzy.

Jak koszt nieduży to niech naprawi i później sprzedaje.
Nieduży koszt to jest jak żarówka halogenowa strzeli i wymienisz za 30zł na stacji benzynowej.

Dokładnie. To tak jak z klimatyzacjami w autach. Najczęsciej jest mowa, ze trzeba tylko "dobić", a potem się okazuje, że to szrot.

Sprzedawca mowi - stuka... (stary Rover)



Grupy dyskusyjne