Przed chwilą w TVP1 nadany był krótki program 'Szkoła bezpiecznej jazdy Jedynki', gdzie uczestnicy jakiegoś cyklu konkursów mają do wykonania zadanie na torze, potem są komentarze ekspertów.

Dziś tematem było ominięcie nagle pojawiającej się przeszkody.

Wszystko fajnie, ale IMO dyskusyjne było zdanie ekspertów że podczas omijania przeszkody zawsze należy z pełną mocą hamować (chodziło o samochody z ABS-em)...

Z drugiej strony zastanawiam się czy faktycznie nie jest to mądre podejście.
Przeciętny kierowca i tak nie trenuje jazdy ekstremalnej. Najczęściej nigdy nie prowadził samochodu w poślizgu z prędkością z którą na co dzień porusza się po drogach, więc nie ma żadnych szans z takiego poślizgu wyjść.
Do tego samochód który prowadzi jest mocno podsterowny, z ABSem co w zasadzie oddala ryzyko wylecenia tyłem z zakrętu przy takim manewrze.
A hamowanie jakby nie patrzeć zmniejsza prędkość i tym samym zmniejsza niebezpieczeństwo.

Bo prawdziwie niebezpieczny to jest kierowca który gdzieś tam słyszał że "nie należy hamować", uwierzył na słowo i z pełną prędkością wykona jakiś paniczny manewr którego skutki mogą być jeszcze gorsze niż gdyby wykonał chociaż tylko hamowanie, albo hamowanie połączone ze skrętem.

Ten ich ekspert pokazał manewr ominięcia bez hamowania - rzuciło mu tyłem, musiał skontrować no i też mu się udało... No ok... Jak ktoś umie skontrować to się uda. A ilu kierowców to umie zrobić w nagłej sytuacji?


--
PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

Tomasz Pyra pisze:

Bo prawdziwie niebezpieczny to jest kierowca który gdzieś tam słyszał że "nie należy hamować", uwierzył na słowo i z pełną prędkością wykona jakiś paniczny manewr którego skutki mogą być jeszcze gorsze niż gdyby wykonał chociaż tylko hamowanie, albo hamowanie połączone ze skrętem.

Powitanko,

Przeciętny kierowca i tak nie trenuje jazdy ekstremalnej. Najczęściej  nigdy nie prowadził samochodu w poślizgu z prędkością z którą na co  dzień porusza się po drogach, więc nie ma żadnych szans z takiego  poślizgu wyjść.

pavel(ten_smieszny_znaczek)aster.pl  <<<<*******

Dnia 27.10.2007 Pawel "O'Pajak"  napisał/a:

Powitanko,

Przeciętny kierowca i tak nie trenuje jazdy ekstremalnej. Najczęściej 
nigdy nie prowadził samochodu w poślizgu z prędkością z którą na co 
dzień porusza się po drogach, więc nie ma żadnych szans z takiego 
poślizgu wyjść.

Mysle, ze glownym celem tego programu jest promocja tej auto-szkoly. Ale 
nie jest to zarzut z mojej strony, moze czesc ludzi zacheci to do 
potrenowania w takiej szkole, albo pozwoli uswiadomic sobie pare rzeczy. 
Sam bym chetnie sie douczyl mimo, ze jezdze <10kkm/rok i oby mi sie ta 

PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

A nie zapomniałeś jeszcze o jakimś znaku np. jeszcze jednym + albo -  alebo
lirece D jak debil ?

Dnia pięknego 2007-10-27 o 14:43:57 osobnik zwany LiGhTeR wystukał:

PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

A nie zapomniałeś jeszcze o jakimś znaku np. jeszcze jednym + albo -
alebo lirece D jak debil ?

In the darkest hour on Sat, 27 Oct 2007 14:43:57 +0200,
LiGhTeR  screamed:

PMS++ PJ S+ p+ M(+) W+>+++ P++:++ X(+) L++ B+ M+ Z++(+++) T- W- CB++

A nie zapomniałeś jeszcze o jakimś znaku np. jeszcze jednym + albo -  alebo
lirece D jak debil ?

Wszystko fajnie, ale IMO dyskusyjne było zdanie ekspertów że podczas omijania przeszkody zawsze należy z pełną mocą hamować (chodziło o samochody z ABS-em)...

jak najmocniejsze hamowanie ma jeszcze jedno na celu:
jak sie nie uda ominac to przynajmniej z mniejsza sila przywalisz

On Sat, 27 Oct 2007 13:28:51 +0200, Tomasz Pyra
 wrote:

Do tego samochód który prowadzi jest mocno podsterowny, z ABSem co w
zasadzie oddala ryzyko wylecenia tyłem z zakrętu przy takim manewrze.

Że jak? Przy hamowaniu z pedałem w podłodze wykonując
jakikolwiek gwałtowny manewr nie wytrącisz auta z równowagi? Ja
tam się nie znam, ale czym nie jeździłem, to w takiej sytuacji
robiło się bardzo ,,tail-happy''. Nawet mój wieczne ryjący
pyskiem pierdolot.

Dnia 27.10.2007 japi  napisał/a:

Że jak? Przy hamowaniu z pedałem w podłodze wykonując
jakikolwiek gwałtowny manewr nie wytrącisz auta z równowagi? Ja
tam się nie znam, ale czym nie jeździłem, to w takiej sytuacji
robiło się bardzo ,,tail-happy''. Nawet mój wieczne ryjący
pyskiem pierdolot.

bez znaczenia,
tutaj jest raczej mowa o jezdzie w granicach do 90-100km/h gdzie jest
jeszcze realna szansa na opanowanie poslizgu z ABS

Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

Że jak? Przy hamowaniu z pedałem w podłodze wykonując
jakikolwiek gwałtowny manewr nie wytrącisz auta z równowagi? Ja

Dnia 27.10.2007 Tomasz Kałużny  napisał/a:

Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

Że jak? Przy hamowaniu z pedałem w podłodze wykonując
jakikolwiek gwałtowny manewr nie wytrącisz auta z równowagi? Ja

Przecwiczylem to kilkunastokrotnie na szkole bezpiecznej jazdy. Jak
masz auto z ABS to tak wlasnie nalezy robic. Kopa (doslownie - bo
przez to zwiekszasz cisnienie w obwodzie na tylne kola) z calej sily w
hamulec -> trzymasz pedal w podlodze -> manewrujesz. Udaje sie ominac
i auto nie traci stabilnosci.

Probowalismy przy 50-70 km/h na suchym i
wilgotnym asfalcie. Natomiast mielismy zademonstrowane to samo przy
aucie bez ABS. Przy odpuszczeniu hamulca kiedy w aucie zaczyna uciekac
dupa samochod ma tendencje do zwrotu przez dach nawet gdy predkosc
zredukuje sie do 10-15 km/h.

Użytkownik "Adam 'Chloru' Drzewososki"  napisał w wiadomości

zacznie sie boczyc. Chyba, ze chodzilo Ci o to, ze juz sie boczy a ty
dopiero wtedy puszczasz hamulec. Aczkolwiek w tym przypadku nie zgodze
sie, ze mozna strzelic dacha przy 10-15 km/h. :-P

Dnia 27.10.2007 Tomasz Kałużny  napisał/a:

Użytkownik "Adam 'Chloru' Drzewososki"  napisał w
wiadomości

zacznie sie boczyc. Chyba, ze chodzilo Ci o to, ze juz sie boczy a
ty
dopiero wtedy puszczasz hamulec. Aczkolwiek w tym przypadku nie
zgodze
sie, ze mozna strzelic dacha przy 10-15 km/h. :-P

Dokladnie tak jak piszesz. Ale mozna postawic auto do gory kolami.

Jesli oczywiscie mamy do tego odpowiednie auto (z wysoko umieszczonym
srodkiem ciezkosci) :P

Przykladowo Roomster z 5 osobami na pokladzie przy koncowej predkosci
w okolicach 15 km/h lekko sie uniosl. A tez obstawialem, ze nie da
rady.

"Adam 'Chloru' Drzewososki"  wrote in message

Pokaz mi wspolczesne auto ktore zdachujesz na rownej nawierzchni o
jednolitej przyczepnosci przy 15 km/h. ;->

On Sat, 27 Oct 2007 23:37:50 +0200, Adam 'Chloru' Drzewososki
 wrote:

Chyba, ze chodzilo Ci o to, ze juz sie boczy a ty
dopiero wtedy puszczasz hamulec.

On Sat, 27 Oct 2007 23:23:47 +0200, Tomasz Kałużny
 wrote:

Przecwiczylem to kilkunastokrotnie na szkole bezpiecznej jazdy. Jak
masz auto z ABS to tak wlasnie nalezy robic. Kopa (doslownie - bo
przez to zwiekszasz cisnienie w obwodzie na tylne kola) z calej sily w
hamulec -> trzymasz pedal w podlodze -> manewrujesz. Udaje sie ominac
i auto nie traci stabilnosci. Probowalismy przy 50-70 km/h na suchym i
wilgotnym asfalcie.

Natomiast mielismy zademonstrowane to samo przy
aucie bez ABS. Przy odpuszczeniu hamulca kiedy w aucie zaczyna uciekac
dupa samochod ma tendencje do zwrotu przez dach nawet gdy predkosc
zredukuje sie do 10-15 km/h.

Użytkownik "Robert Rędziak"  napisał w wiadomości

Ćwicząc hamowanie awaryjne (blok-puść-skręć-blok-puść-skręć-blok)
nie zauważyłem takiego zjawiska, mimo że ćwiczyliśmy na śniegu.

On Sun, 28 Oct 2007 11:45:48 +0100, Bartek
 wrote:

BTW: czy są gdzies w necie, opublikowane prawidlowe zachowania/opisy
cwiczen, manewrow wykonywanych samochodem?
czyli taka teoretyczna ABJ, do samodzielnych cwiczen?

ps. Robert, w jaki sposob moge się z tobą skontaktować? jaki mail jest
aktualny, ewentualnie jesli mozesz napisz do mnie z jakiegos uzywanego
adresu, jesli znajdziesz chwile na odpowiedzi na laickie pytanie.

Przecwiczylem to kilkunastokrotnie na szkole bezpiecznej jazdy. Jak masz auto z ABS to tak wlasnie nalezy robic. Kopa (doslownie - bo przez to zwiekszasz cisnienie w obwodzie na tylne kola) z calej sily w hamulec -> trzymasz pedal w podlodze -> manewrujesz. Udaje sie ominac i auto nie traci stabilnosci. Probowalismy przy 50-70 km/h na suchym i wilgotnym asfalcie. Natomiast mielismy zademonstrowane to samo przy...

japi pisze:

Wątpie żeby w takich "standardowych" okolicznościach ktoś zareagował prawidłowo bo wystarczy nacisnąć za mocno hamulec i już kaplica.  Na reakcję mamy zbyt mało czasu żeby coś wykombinować.

Robert Rędziak pisze:

 Ja
 tam się nie znam, ale czym nie jeździłem, to w takiej sytuacji
 robiło się bardzo ,,tail-happy''. Nawet mój wieczne ryjący
 pyskiem pierdolot.