Grupy dyskusyjne   »   Taka tam refleksja...

Taka tam refleksja...



1 Data: Wrzesien 20 2011 09:15:13
Temat: Taka tam refleksja...
Autor: Janko Muzykant 

W ciągu 2 minut ludzkoć robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały XIX wiek.
:)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/wzór definiujący piękno: bierzesz całki z emteefa emacsem przez sendmail.../



2 Data: Wrzesien 20 2011 09:26:50
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-09-20 9:15, Janko Muzykant pisze:

W ciągu 2 minut ludzkoć robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały
XIX wiek.
:)


No właśnie - zdjęć. Ale nie fotografii.

--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

3 Data: Wrzesien 20 2011 08:20:25
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Olgierd 

Dnia Tue, 20 Sep 2011 09:26:50 +0200, Jakub Roguski napisał(a):

W ciągu 2 minut ludzkoć robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały
XIX wiek.

No właśnie - zdjęć. Ale nie fotografii.

Aha, bo w 19 wieku robiono fotografie? ;-)

--
:-) Olgierd
Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl

4 Data: Wrzesien 20 2011 11:27:59
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: GR001 

W ciągu 2 minut ludzkość robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały
XIX wiek.

No właśnie - zdjęć. Ale nie fotografii.

Aha, bo w 19 wieku robiono fotografie? ;-)

to si nazywa postęp... nie wiem czy rozwój ...
ale podobnie jest z:
- samochodami: w jednym duzym mieście porusza się tyle samochodów co w całym
XIX w.
- rowerami...
- dziećmi...
- itp...
pozdr.
gr

5 Data: Wrzesien 20 2011 16:06:11
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-09-20 10:20, Olgierd pisze:

No właśnie - zdjęć. Ale nie fotografii.

Aha, bo w 19 wieku robiono fotografie? ;-)


W większości tak. Mało było ludzi przypadkowych, którzy przypadkiem dostali aparat i przypadkiem robili zdjęcia, a materiały były trudno dostępne, drogie i często bardzo trudne w zastosowaniu (jak choćby mokre płyty). Dlatego zdjęcia robili tylko ci, którzy dobrze wiedzieli że chcą,, wiedzieli jak i dlaczego - i właśnie dlatego w XIX wieku były robione głównie fotografie, a raczej rzadko zdjęcia.

Dzisiaj jest odwrotnie: niemal każdy ma jakiś rodzaj aparatu forograficznego w zasięgu ręki i niemal każdy może niemal w dowolnej chwili zrobić zdjęcie, któego zrobienie ani go nie kosztuje, ani nie wymaga zastanowienia się nad kompozycją, treścią, parametrami naświetlania. I właśnie dlatego dzisiaj codziennie jest robione kilka miliardów zdjęć, ale niewiele fotografii.


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

6 Data: Wrzesien 20 2011 15:40:25
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: kamil 

On 20/09/2011 15:06, Jakub Roguski wrote:

W dniu 2011-09-20 10:20, Olgierd pisze:

No właśnie - zdjęć. Ale nie fotografii.

Aha, bo w 19 wieku robiono fotografie? ;-)


W większości tak. Mało było ludzi przypadkowych, którzy przypadkiem
dostali aparat i przypadkiem robili zdjęcia, a materiały były trudno
dostępne, drogie i często bardzo trudne w zastosowaniu (jak choćby mokre
płyty). Dlatego zdjęcia robili tylko ci, którzy dobrze wiedzieli że
chcą,, wiedzieli jak i dlaczego - i właśnie dlatego w XIX wieku były
robione głównie fotografie, a raczej rzadko zdjęcia.

Dzisiaj jest odwrotnie: niemal każdy ma jakiś rodzaj aparatu
forograficznego w zasięgu ręki i niemal każdy może niemal w dowolnej
chwili zrobić zdjęcie, któego zrobienie ani go nie kosztuje, ani nie
wymaga zastanowienia się nad kompozycją, treścią, parametrami
naświetlania. I właśnie dlatego dzisiaj codziennie jest robione kilka
miliardów zdjęć, ale niewiele fotografii.


No ale to źle, dobrze, czy "za komuny było lepiej", bo trudno wywnioskować stanowisko z tej wypowiedzi?


Pismo kiedyś też było dostępne wyłącznie dla garstki ludzi, a dzisiaj każdy może bloga założyć, albo podzielić się przemyśleniami o XIX -wiecznej fotografii na jakiejś grupie dyskusyjnej. Tylko, co z tego wynika?




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

7 Data: Wrzesien 20 2011 17:04:20
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: ax 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

On 20/09/2011 15:06, Jakub Roguski wrote:
W dniu 2011-09-20 10:20, Olgierd pisze:

No właśnie - zdjęć. Ale nie fotografii.

Aha, bo w 19 wieku robiono fotografie? ;-)


W większości tak. Mało było ludzi przypadkowych, którzy przypadkiem
dostali aparat i przypadkiem robili zdjęcia, ............. - i właśnie dlatego w XIX wieku były
robione głównie fotografie, a raczej rzadko zdjęcia.

Dzisiaj jest odwrotnie: niemal każdy ma jakiś rodzaj aparatu
forograficznego............I właśnie dlatego dzisiaj codziennie jest robione kilka
miliardów zdjęć, ale niewiele fotografii.

............
Pismo kiedyś też było dostępne wyłącznie dla garstki ludzi, a dzisiaj każdy może bloga założyć, albo podzielić się przemyśleniami o XIX -wiecznej fotografii na jakiejś grupie dyskusyjnej. Tylko, co z tego wynika?
.................... > Kamil


....może problem tkwi głębiej. Zmiana edukacji plastycznej w szkołach - od podstawówki do ... Wcześniej uczono nie tylko wiedzy o sztuce, ale podstaw kompozycji, używania koloru, rysunku itd. Zatrudnianie osób po kilkutygodniowych, przyuczających kursach pedagogicznych a nie zawodowców (art. plastyków ze specjalnością pedagogiczną). Miałem kontakt z Koreańczykami, Japończykami. Od małego plastyka prowadzona jest na wysokim poziomie (dla Polaka - ultrawysokim) Dzieci tych nacji biorą dodatkowe lekcje, aby nie zostać w tyle w stosunku do rówieśników w swoich krajach. Plastyka jest traktowana jako coś, co znacznie przyspiesza rozwój intelektualny dziecka. Dziecko w ten sposób prowadzone, nie ma problemów z kompozycją, rozwijane jest twórcze podejście do rzeczywistości.
Pozdrawiam R.

8 Data: Wrzesien 20 2011 16:10:34
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: kamil 

On 20/09/2011 16:04, ax wrote:



....może problem tkwi głębiej. Zmiana edukacji plastycznej w szkołach -
od podstawówki do ... Wcześniej uczono nie tylko wiedzy o sztuce, ale
podstaw kompozycji, używania koloru, rysunku itd. Zatrudnianie osób po
kilkutygodniowych, przyuczających kursach pedagogicznych a nie
zawodowców (art. plastyków ze specjalnością pedagogiczną). Miałem
kontakt z Koreańczykami, Japończykami. Od małego plastyka prowadzona
jest na wysokim poziomie (dla Polaka - ultrawysokim) Dzieci tych nacji
biorą dodatkowe lekcje, aby nie zostać w tyle w stosunku do rówieśników
w swoich krajach. Plastyka jest traktowana jako coś, co znacznie
przyspiesza rozwój intelektualny dziecka. Dziecko w ten sposób
prowadzone, nie ma problemów z kompozycją, rozwijane jest twórcze
podejście do rzeczywistości.


Wchodzimy tutaj w dość ciekawą sferę "to powinno być nauczane", w której można polemizować "ale po co to komu"?


Podajesz przykłady krajów dość specyficznych. Japonii (którą pod wieloma względami podziwiam, głównie za poszanowanie własności i umiejętność współpracy z resztą społeczeństwa), gdzie dzieci od małego spędzają w szkołach dwa raz tyle, co polskie 10-latki. Japonii, w której popkultura pełna jest małoletnich dziewczynek w przykrótkich spodenkach porywanych przez różowo-seledynowe roboto-potwory z mackami wielkości wieży transmisyjnej TVP.

Twórcze - może i tak (choć po 100 takim komiksie można mieć wątpliwości). Dobrze skomponowane - na swój sposób tak. Wynikające wyłącznie z nacisku na edukację dzieci w zakresie plastyki? Trudno powiedzieć, bo te same dzieci tulą się w wieku 30-lat do różowych poduszek przedstawiających ich wyśnione panienki z anime.



--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

9 Data: Wrzesien 20 2011 18:34:30
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: ax 


Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości

On 20/09/2011 16:04, ax wrote:
............................>

Wchodzimy tutaj w dość ciekawą sferę "to powinno być nauczane", w której można polemizować "ale po co to komu"?


Podajesz przykłady krajów dość specyficznych. Japonii (którą pod wieloma względami podziwiam, głównie za poszanowanie własności i umiejętność współpracy z resztą społeczeństwa), gdzie dzieci od małego spędzają w szkołach dwa raz tyle, co polskie 10-latki. Japonii, w której popkultura pełna jest małoletnich dziewczynek w przykrótkich spodenkach porywanych przez różowo-seledynowe roboto-potwory z mackami wielkości wieży transmisyjnej TVP.

Twórcze - może i tak (choć po 100 takim komiksie można mieć wątpliwości). Dobrze skomponowane - na swój sposób tak. Wynikające wyłącznie z nacisku na edukację dzieci w zakresie plastyki? Trudno powiedzieć, bo te same dzieci tulą się w wieku 30-lat do różowych poduszek przedstawiających ich wyśnione panienki z anime.
Pozdrawiam,
Kamil

.... wystarczy zobaczyć współczesną sztukę japońską i jej rolę w tym co się aktualnie dzieje na świecie, aby sobie odpowiedzieć. Pozdrawiam R.

10 Data: Wrzesien 22 2011 18:46:19
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: marek augustynski 

... wystarczy zobaczyć współczesną sztukę japońską i jej rolę w tym co się
aktualnie dzieje na świecie, aby sobie odpowiedzieć. Pozdrawiam R.- Ukryj cytowany tekst -

Sztuka japońska ma spory wpływ na sztukę światową nie od dzisiaj ale
przeceniasz ją trochę. Ona jest i zawsze była tylko szkicem dla
reszty. Japonia wydaje się zbyt konformistyczną kulturą aby tworzyć
coś co posiada większy polot. Jest statyczna. Architektura japońska
tak, najlepsza, tylko nawet jeśli maksymalnie rozszerzysz
uczestniczącą w jej powstawaniu myśl, przekładając ją na inne
dziedziny, to zatrzymasz się na kolejnym szkicu. Sztuka to coś więcej,
emocja, której japończykom nie tyle brakuje, oni po prostu jej nie
chcą. Ja rozumiem taki świat, taki wpływ... Nie, to taki świat.
Jedną z lepszych rzeczy jakie przytrafiły się sztuce w ogóle był
Kurosawa ale przyczyna jego rangi nie wzięła się z Japonii. On tylko
powiedział to co wcześniej zostało napisane w europie.

marek

11 Data: Wrzesien 20 2011 17:20:00
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Marek Dyjor 

ax wrote:

...może problem tkwi głębiej. Zmiana edukacji plastycznej w szkołach
- od podstawówki do ... Wcześniej uczono nie tylko wiedzy o sztuce,
ale podstaw kompozycji, używania koloru, rysunku itd. Zatrudnianie
osób po kilkutygodniowych, przyuczających kursach pedagogicznych a
nie zawodowców (art. plastyków ze specjalnością pedagogiczną). Miałem
kontakt z Koreańczykami, Japończykami. Od małego plastyka prowadzona
jest na wysokim poziomie (dla Polaka - ultrawysokim) Dzieci tych
nacji biorą dodatkowe lekcje, aby nie zostać w tyle w stosunku do
rówieśników w swoich krajach. Plastyka jest traktowana jako coś, co
znacznie przyspiesza rozwój intelektualny dziecka. Dziecko w ten
sposób prowadzone, nie ma problemów z kompozycją, rozwijane jest
twórcze podejście do rzeczywistości.

a wiesz ze wielu twierdzi że nauka zasad tępi umysł?

12 Data: Wrzesien 20 2011 18:27:49
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: ax 


Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości

ax wrote:
....................>
a wiesz ze wielu twierdzi że nauka zasad tępi umysł?
....może uogólniając - wszelka nauka tępi umysł?...
Pozdrawiam R.

13 Data: Wrzesien 20 2011 19:30:23
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Marek Dyjor 

ax wrote:

Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości

ax wrote:
...................>
a wiesz ze wielu twierdzi że nauka zasad tępi umysł?
...może uogólniając - wszelka nauka tępi umysł?...

nie każda...

ale nauczanie prawidłowego robienia sztuki tępi umysł, potwierdza to wiele osób które miały okazję studiowac na uczelniach artystycznych, nauczanie miało na celu wykucie "artysty" na obraz wyobrażony przez nauczyciela.

bliżej szkoły...   pamiętam panią od plastyki która wstawiała pały za brzydkie rysunki piątki dostawały dzieci którym obrazek namalował ktoś inny.

W szkole średniej miałem nauczycielkę muzyki która miała zajoba na punkcie Szymanowskiego i usiłowała nas mordować góralszczyzną co lekcja.

Nauka sztuki powinna polegać wzmacnianiu tego co siedzi w dziecku a nie ociosywaniu wg własnego wyobrażenia o tym jak powinno sie coś robić.

14 Data: Wrzesien 20 2011 21:34:57
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: ax 


Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości

ax wrote:
Użytkownik "Marek Dyjor"  napisał w wiadomości

ax wrote:
...................>
a wiesz ze wielu twierdzi że nauka zasad tępi umysł?
...może uogólniając - wszelka nauka tępi umysł?...

nie każda...

ale nauczanie prawidłowego robienia sztuki tępi umysł, potwierdza to wiele osób które miały okazję studiowac na uczelniach artystycznych, nauczanie miało na celu wykucie "artysty" na obraz wyobrażony przez nauczyciela.

bliżej szkoły...   pamiętam panią od plastyki która wstawiała pały za brzydkie rysunki piątki dostawały dzieci którym obrazek namalował ktoś inny.

W szkole średniej miałem nauczycielkę muzyki która miała zajoba na punkcie Szymanowskiego i usiłowała nas mordować góralszczyzną co lekcja.

Nauka sztuki powinna polegać wzmacnianiu tego co siedzi w dziecku a nie ociosywaniu wg własnego wyobrażenia o tym jak powinno sie coś robić.
....miałem kontakt ze szkolnictwem artystycznym jako student i nie tylko. Tym sie rózni dobry pedagog (nie artysta), ze potrafi pomóc wydobyć to "coś" z siebie (zakładając, że ktoś to ma). Właśnie, przez kontakt z innymi studentami w pracowni, obserwując różne postawy, różny sposób widzenia - najwięcej się uczy. Pedagog jest tylko do pomocy w znalezieniu siebie, w przełamaniu lęku przed włożoną pracą, pokazaniu warsztatu, nie w podawaniu gotowych recept. Znakomity artysta niekoniecznie jest dobrym pedagogiem i odwrotnie. jeśli ktoś chce coś w tej branży osiągnąć pracując codziennie 8 godz. to niech lepiej zmieni zawód lub pójdzie na byle jaki etat. Ale to już nie na temat tej grupy. Ukończenie ASP lub Filmówki jeszcze nikomu nie zaszkodziło (zakładając, że ktoś pracuje a nie się obija udając, że coś robi). Zrobiło się OT.
Pozdrawiam R.

15 Data: Wrzesien 20 2011 18:44:57
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-09-20 4:40, kamil pisze:

No ale to źle, dobrze, czy "za komuny było lepiej", bo trudno
wywnioskować stanowisko z tej wypowiedzi?
[...]

Ani źle, ani dobrze. Po prostu tak jest.


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

16 Data: Wrzesien 21 2011 07:22:17
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Olgierd 

Dnia Tue, 20 Sep 2011 16:06:11 +0200, Jakub Roguski napisał(a):

Aha, bo w 19 wieku robiono fotografie? ;-)

W większości tak. Mało było ludzi przypadkowych, którzy przypadkiem
dostali aparat i przypadkiem robili zdjęcia, a materiały były trudno
dostępne, drogie i często bardzo trudne w zastosowaniu (jak choćby mokre
płyty). Dlatego zdjęcia robili tylko ci, którzy dobrze wiedzieli że
chcą,, wiedzieli jak i dlaczego - i właśnie dlatego w XIX wieku były
robione głównie fotografie, a raczej rzadko zdjęcia.

Pozwolę sobie się nie zgodzić.
Fotografowali wówczas głównie ludzie, których na to było stać, za czym --
arystokracja to błÄ™kitna krew, ale niekoniecznie talent -- nie zawsze
szły zdolności plastyczne (podobnie jest i dziś).

Natomiast dzisiejsze ochy-i-achy nad starymi zdjęciami biorą się z tego,
że owe obrazki są tak *inne* od dzisiejszych, że już przez to budzą
zaciekawienie, zdumienie -- a więc i podziw.

Owszem, zgodzę się, że upierdliwoć ówczesnego robienia zdjęć mogła być
na tyle duża, że jednak się ludzie nieco bardziej wymóżdżali przed
machnięciem dekielkiem wokół obiektywu. Można się jednak też zastanawiać:
ile zrobionych przez nich zdjęć była tak beznadziejna, że tafla od razu
szła do wiadra z emulsją -- co dziś pozwala na ryzykowną tezę, że wtedy
to było...

--
:-) Olgierd
Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl

17 Data: Wrzesien 24 2011 10:22:49
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Gotfryd Smolik news 

On Wed, 21 Sep 2011, Olgierd wrote:

Dnia Tue, 20 Sep 2011 16:06:11 +0200, Jakub Roguski napisał(a):

Aha, bo w 19 wieku robiono fotografie? ;-)

W większości tak. Mało było ludzi przypadkowych, którzy przypadkiem
dostali aparat i przypadkiem robili zdjęcia,

Pozwolę sobie się nie zgodzić.
[...]

Natomiast dzisiejsze ochy-i-achy nad starymi zdjęciami biorą się z tego,
że owe obrazki są tak *inne* od dzisiejszych, że już przez to budzą
zaciekawienie, zdumienie -- a więc i podziw.

  IMVHO tak właśnie - rzadkość stanowi wartość samą w sobie.
  Bardzo jestem ciekaw, jak częste byłyby narzekania na centralne
kadry na przykład, jeśliby po strojach (i innych elementach
w kadrze) nie dawało się (łatwo) rozpoznać że zdjęcie jest
stare :>

pzdr, Gotfryd

18 Data: Wrzesien 20 2011 13:49:54
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Marx 

On 20.09.2011 09:15, Janko Muzykant wrote:

W ciągu 2 minut ludzkoć robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały
XIX wiek.
:)
a średniowieczu wcale fotografii nie mieli, i co z tego?
Marx

19 Data: Wrzesien 20 2011 21:31:22
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-09-20 13:49, Marx pisze:

W ciągu 2 minut ludzkoć robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały
XIX wiek.
:)
a średniowieczu wcale fotografii nie mieli, i co z tego?

Trochę żal :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/nie chce ci się dziś nic robić? - zwal to na ogólnoświatowy kryzys/

20 Data: Wrzesien 21 2011 08:26:07
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Henry(k) 

Dnia Tue, 20 Sep 2011 21:31:22 +0200, Janko Muzykant napisał(a):

Trochę żal :)

A mi nie - zaraz by się znalazło stado histeryków badających owalność
guzików u kaftanów sarmackiej szlachty. ;-)

Pozdrawiam,
Henry

21 Data: Wrzesien 21 2011 09:37:33
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-09-21 08:26, Henry(k) pisze:

Trochę żal :)

A mi nie - zaraz by się znalazło stado histeryków badających owalność
guzików u kaftanów sarmackiej szlachty. ;-)

Jedno jest pewne: przy tym zalewie zdjęć coraz mniej ludzie chcą je oglądać, a właściwie powstał nowy sposób oglądania: rzut okiem. Ku rozpaczy coraz większej grupy zdjęcia jakoś tam świadomie robiących.
Sam się zresztą łapię na tym, że wszelkie widoczki (od małopolskich po nigeryjskie) traktuję właśnie rzucając okiem. Ale pstrykam sobie nadal, z pełną świadomością, że coraz częściej to mieszanie kijem Wisły. Kiedyś, pewnie od razu jak zniknę, zniknie i ten cały zbiór pstryków. Zresztą, tak rzadko tam zaglądam, że właściwie tego nie ma. Rzekłbym, że to tylko jeszcze jedna bezproduktywna forma tracenia czasu :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/to bardzo intuicyjne, choć mocno zagmatwane/

22 Data: Wrzesien 21 2011 11:10:45
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Sebastian 

W dniu 2011-09-21 09:37, Janko Muzykant pisze:

Jedno jest pewne: przy tym zalewie zdjęć coraz mniej ludzie chcą je
oglądać, a właściwie powstał nowy sposób oglądania: rzut okiem. Ku
rozpaczy coraz większej grupy zdjęcia jakoś tam świadomie robiących.

To jedna strona medalu. Druga jest taka, że skoro dużo więcej ludzi robi
zdjęcia to potencjalnych amatorów dobrej fotografii będzie więcej. W XIX
wieku poprawne technicznie zdjęcie o w miarę ciekawej kompozycji budziło
zainteresowanie i podziw. Między innymi dlatego, że oglądający sami nie
mogli/potrafili zrobić podobnego.

Ja myślę, że teraz ludzi potrafiących docenić dobrą fotografię jest
więcej. Tyle, że takich fotografii też jest więcej. Dodatkowo nie można
już liczyć na zachwyty ludzi dla których jedynym kryterium przy ocenie
zdjęcia jest ostrość i oczojebne kolory.

Mniej ludzi chcę oglądać zdjęcia bo przestało to interesować ludzi,
którzy i tak niewiele na nich widzieli.

--
Pozdrawiam
Sebastian

23 Data: Wrzesien 21 2011 13:21:50
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: kamil 

On 21/09/2011 08:37, Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-09-21 08:26, Henry(k) pisze:
Trochę żal :)

A mi nie - zaraz by się znalazło stado histeryków badających owalność
guzików u kaftanów sarmackiej szlachty. ;-)

Jedno jest pewne: przy tym zalewie zdjęć coraz mniej ludzie chcą je
oglądać, a właściwie powstał nowy sposób oglądania: rzut okiem. Ku
rozpaczy coraz większej grupy zdjęcia jakoś tam świadomie robiących.
Sam się zresztą łapię na tym, że wszelkie widoczki (od małopolskich po
nigeryjskie) traktuję właśnie rzucając okiem. Ale pstrykam sobie nadal,
z pełną świadomością, że coraz częściej to mieszanie kijem Wisły.
Kiedyś, pewnie od razu jak zniknę, zniknie i ten cały zbiór pstryków.
Zresztą, tak rzadko tam zaglądam, że właściwie tego nie ma. Rzekłbym, że
to tylko jeszcze jedna bezproduktywna forma tracenia czasu :)


Ano właśnie, dziś to po prostu kolejne pstryki małopolskie.


Można by mocno polemizować nad sensem wnoszenia w świat milionpięćsettysięcznegoczterdziestegoósmego zdjęcia tej samej góry, drzewka i krzaczka. Wystarczy otworzyć google maps, żeby przejrzeć ich dziesiątki.

Większość (w tym twoje, nie ujmując), to po prostu poprawne technicznie, dobrze skomponowane zdjęcia. Nic mniej, nic ponad to, nic wartego zachwytu i podziwu u przypadkowego oglądacza.





--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

24 Data: Wrzesien 21 2011 18:24:04
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-09-21 14:21, kamil pisze:

Większość (w tym twoje, nie ujmując), to po prostu poprawne technicznie,
dobrze skomponowane zdjęcia. Nic mniej, nic ponad to, nic wartego
zachwytu i podziwu u przypadkowego oglądacza.

Dokładnie. Traktuję to jak... codzienne robienie obiadu przez miliony kobiet, obiadu z podaniem do stołu, zastawą, deserem, dopieszczonym menu, przybranym. Dla mnie żadnego sensu nie ma ta syzyfowa praca, ale rozumiem potrzebę owej u większości ludzi.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/jak każdy, mam plany na tysiąc lat, tylko wydaje mi się, że się nie wyrobię/

25 Data: Wrzesien 21 2011 14:27:05
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Henry(k) 

Dnia Wed, 21 Sep 2011 09:37:33 +0200, Janko Muzykant napisał(a):

Sam się zresztą łapię na tym, że wszelkie widoczki (od małopolskich po
nigeryjskie) traktuję właśnie rzucając okiem.

I prawidłowo - lepiej zobaczyć na żywo, przeżyć jakieś emocje, a potem
patrząc na zdjęcia przypominać sobie tamte emocje. I to jest siła
fotografii, a nie generowanie emocji z samego zdjęcia. Oglądanie zdjęć
to takie próbkowanie czy któreś z nich spowoduje u nas rezonans. Większość
nie powoduje i ja to uważam za coś normalnego. Dlatego sam robię dużo zdjęć
"do szuflady" - nie mam nawet zamiaru pamiętać o wszystkich, teraz tylko
niektóre na mnie działają, ale może kiedyś... W końcu fotografia to tylko
uzupełnienie życia a nie jego cel.

Pozdrawiam,
Henry

26 Data: Wrzesien 21 2011 14:40:20
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Mariusz [mr.] 


"Henry(k)"  wrote:

Sam się zresztą łapię na tym, że wszelkie widoczki (od małopolskich
po nigeryjskie) traktuję właśnie rzucając okiem.

I prawidłowo - lepiej zobaczyć na żywo, przeżyć jakieś emocje, a potem
patrząc na zdjęcia przypominać sobie tamte emocje. I to jest siła
fotografii, a nie generowanie emocji z samego zdjęcia. Oglądanie zdjęć
to takie próbkowanie czy któreś z nich spowoduje u nas rezonans.
Większość nie powoduje i ja to uważam za coś normalnego. Dlatego sam robię dużo zdjęć "do szuflady" - nie mam nawet zamiaru pamiętać o wszystkich, teraz tylko niektóre na mnie działają, ale może kiedyś...


    Świetnie powiedziane - mam to samo podejście. Po co robić kolejne
setki zdjęć? Bo nikt inny nie uchwyci "moich" widoków - miejsc, osób,
przedmiotów i zdarzeń, które z każdym dniem odchodzą w przeszłość.

    Korzyść dodatkowa, to podobne korzyści ludzi, z którymi jesteśmy
związani - oni też potrafią skorzystać z naszych zdjęć. Problem się
zaczyna, gdy fotografia staje się w sztukę dla sztuki, samotnym polowaniem na wielkie WOW, a które świat kwituje zaledwie rzutem okiem: no, nawet...


pozdrawiam

Mariusz   [mr.]

27 Data: Wrzesien 21 2011 18:25:18
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-09-21 14:40, Mariusz [mr.] pisze:

I prawidłowo - lepiej zobaczyć na żywo, przeżyć jakieś emocje, a potem
patrząc na zdjęcia przypominać sobie tamte emocje. I to jest siła
fotografii, a nie generowanie emocji z samego zdjęcia. Oglądanie zdjęć
to takie próbkowanie czy któreś z nich spowoduje u nas rezonans.
Większość nie powoduje i ja to uważam za coś normalnego. Dlatego sam
robię dużo zdjęć "do szuflady" - nie mam nawet zamiaru pamiętać o
wszystkich, teraz tylko niektóre na mnie działają, ale może kiedyś...

Świetnie powiedziane - mam to samo podejście. Po co robić kolejne
setki zdjęć? Bo nikt inny nie uchwyci "moich" widoków - miejsc, osób,
przedmiotów i zdarzeń, które z każdym dniem odchodzą w przeszłość.

A wiecie jaki człowiek jest wtedy wolny i szczęśliwy, gdy nie musi całemu światu niczego udowadniać? :)

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/boję się wejść do toalety albowiem wydaje mi się, że siedzi tam terrorysta.../

28 Data: Wrzesien 21 2011 18:34:44
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Mariusz [mr.] 


"Janko Muzykant"  wrote:

[...]

Świetnie powiedziane - mam to samo podejście. Po co robić kolejne
setki zdjęć? Bo nikt inny nie uchwyci "moich" widoków - miejsc, osób,
przedmiotów i zdarzeń, które z każdym dniem odchodzą w przeszłość.

A wiecie jaki człowiek jest wtedy wolny i szczęśliwy, gdy nie musi
całemu światu niczego udowadniać? :)

    Ja, ja, ja wiem! :)  Może nawet lepiej - mam zerowe parcie na szkło. ;-)


[mr.]

29 Data: Wrzesien 22 2011 17:57:49
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: marek augustynski 

> I prawidłowo - lepiej zobaczyć na żywo, przeżyć jakieś emocje, a potem
> patrząc na zdjęcia przypominać sobie tamte emocje. I to jest siła
> fotografii, a nie generowanie emocji z samego zdjęcia. Oglądanie zdjęć
> to takie próbkowanie czy któreś z nich spowoduje u nas rezonans.
> Większość nie powoduje i ja to uważam za coś normalnego. Dlatego sam
> robię dużo zdjęć "do szuflady" - nie mam nawet zamiaru pamiętać o
> wszystkich, teraz tylko niektóre na mnie działają, ale może kiedyś...

    Świetnie powiedziane

Popieram


    Korzyść dodatkowa, to podobne korzyści ludzi, z którymi jesteśmy
związani - oni też potrafią skorzystać z naszych zdjęć. Problem się
zaczyna, gdy fotografia staje się w sztukę dla sztuki, samotnym
polowaniem na wielkie WOW, a które świat kwituje zaledwie rzutem okiem:
no, nawet...

To tylko epizod i żadna sztuka. "Upolowane" zdjęcie bije po oczach
więc jak inaczej ma zostać skwitowane? Taka wow fota na dłuższą metę
wywoła tylko odruch wymiotny.. no chyba, że widz lubi okłady z
wymiocin.
Sztuka z krwi i kości jest właśnie z krwi i kości. A tego nie robi się
poprzez szukanie świętego grala. Skomplikowana rzecz, delikatna i
dlatego nawet dla artysty bywa, a nie jest, oczywista.

marek

30 Data: Wrzesien 21 2011 09:46:56
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Pan Peresada 

"Henry(k)"  napisał(a):

Dnia Tue, 20 Sep 2011 21:31:22 +0200, Janko Muzykant napisał(a):

Trochę żal :)

A mi nie - zaraz by się znalazło stado histeryków badających owalność
guzików u kaftanów sarmackiej szlachty. ;-)

Pozdrawiam,
Henry
 
Mysle, ze zysk ze  zdjec zrobionych z miejsca na wzniesieniu, gdze stal
Jagiello  podczas bitwy pod Grunwaldem bylby tak duzy, ze nawet
owalnosc guzikow w spodniach walczacych nie przycmilaby
pozytecznosci tych ujec.

31 Data: Wrzesien 21 2011 14:09:58
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Henry(k) 

Dnia Wed, 21 Sep 2011 09:46:56 +0200, Pan Peresada napisał(a):

Mysle, ze zysk ze  zdjec zrobionych z miejsca na wzniesieniu, gdze stal
Jagiello  podczas bitwy pod Grunwaldem bylby tak duzy, ze nawet
owalnosc guzikow w spodniach walczacych nie przycmilaby
pozytecznosci tych ujec.

No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?

Pozdrawiam,
Henry

32 Data: Wrzesien 21 2011 18:25:56
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-09-21 14:09, Henry(k) pisze:

Mysle, ze zysk ze  zdjec zrobionych z miejsca na wzniesieniu, gdze stal
Jagiello  podczas bitwy pod Grunwaldem bylby tak duzy, ze nawet
owalnosc guzikow w spodniach walczacych nie przycmilaby
pozytecznosci tych ujec.

No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?

No... ile nowych argumentów na wybory!

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/niestety, humaniści bywają równie głupi jak umysły ścisłe/

33 Data: Wrzesien 23 2011 10:28:57
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Pan Peresada 

"Henry(k)"  napisał(a):

No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?

Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.

34 Data: Wrzesien 23 2011 12:26:29
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: mt 

Pan Peresada pisze:


No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?

Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.


No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną ingerencję w treść zdjęcia.

--
marcin

35 Data: Wrzesien 23 2011 13:01:25
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: bofh@nano.pl 

On 23.09.2011 12:26, mt wrote:

Pan Peresada pisze:

No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?

Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.


No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości
technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną
ingerencję w treść zdjęcia.


- Zdjęcie zawieszania flagi na Bramie Brandenburskiej - robione kilka
dni po zdobyciu Berlina, dymy dołożone z innego zdjęcia, za to usunięty
dodatkowy zegarek z ręki sołdata.
- Zdjęcie z zatknięcia flagi na Iwo Jimie, pozowane.
- Zdjęcie z wojny domowej w Hiszpanii przedstawiające trafionego kulą
żołnierza - są relacje, że upozowane.
- Zdjęcie Bressona z zakochaną parą - znajomi przechodzili wiele razy
przy tej kawiarni, żeby mógł chwycić dobre ujęcie.

Słynne zdjęcia reportażowe, a okazują się manipulacjami albo retuszami.
Ostatnie konkursy też nie pozostawiają złudzeń. Co chwila wychodzi jakaś
modyfikacja, oszustwo. Słynny tresowany wilk przeskakujący płot,
domalowane ptaki, niby martwy na kilku zdjęciach (jakoś się sam po
śmierci przemieszczał).

--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu

36 Data: Wrzesien 23 2011 13:53:53
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: mt 

 pisze:

On 23.09.2011 12:26, mt wrote:
Pan Peresada pisze:
No to mi powiedz jaki byłby z tego zdjęcia pożytek?
Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.

No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości
technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną
ingerencję w treść zdjęcia.


- Zdjęcie zawieszania flagi na Bramie Brandenburskiej - robione kilka
dni po zdobyciu Berlina, dymy dołożone z innego zdjęcia, za to usunięty
dodatkowy zegarek z ręki sołdata.
- Zdjęcie z zatknięcia flagi na Iwo Jimie, pozowane.
- Zdjęcie z wojny domowej w Hiszpanii przedstawiające trafionego kulą
żołnierza - są relacje, że upozowane.
- Zdjęcie Bressona z zakochaną parą - znajomi przechodzili wiele razy
przy tej kawiarni, żeby mógł chwycić dobre ujęcie.

Słynne zdjęcia reportażowe, a okazują się manipulacjami albo retuszami.
Ostatnie konkursy też nie pozostawiają złudzeń. Co chwila wychodzi jakaś
modyfikacja, oszustwo. Słynny tresowany wilk przeskakujący płot,
domalowane ptaki, niby martwy na kilku zdjęciach (jakoś się sam po
śmierci przemieszczał).


Dokładnie, Stalin też się lubował w poprawianiu własnych wizerunków (znaczy nie on osobiście), więc z tą pewnością co do faktów prezentowanych na zdjęciach to ostrożnie :) Tu jest jeszcze trochę przykładów, zresztą link już chyba był kiedyś na grupie:
http://orwell.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14073453

--
marcin

37 Data: Wrzesien 23 2011 14:24:45
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Pan Peresada 

mt  napisał(a):


No raczej nie bardzo, ale to już zależało/zależy od możliwości
technicznych, zdolności retuszerskich i zapotrzebowania na ewentualną
ingerencję w treść zdjęcia.

Sluszna uwaga, ale  wlasnie sporo zalezy od mozliwosci.
Teoretycznie analogowy aparat moglby istniec w xv wieku
i nie bylby to az tak strasznym anachronizmem jak np.
komputer sluzacy do retuszu :)

38 Data: Wrzesien 23 2011 14:27:43
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Henry(k) 

Dnia Fri, 23 Sep 2011 10:28:57 +0200, Pan Peresada napisał(a):

Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.

Ekhm... Masz rację w tym że uzupełniało by skąpe relacje - szczególnie
wydarzeń opisywanych nie przez naocznych świadków (pytanie czy skoro nie
było tam kronikarza to byłby fotograf). Z drugiej strony sporo zdjęć by i
tak uległo zniszczeniu, bo historię zawsze piszą zwycięzcy.
A wiarygodność... historia retuszu jest tak stara jak fotografia. ;-)

Pozdrawiam,
Henry

39 Data: Wrzesien 23 2011 14:35:53
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: bofh@nano.pl 

On 23.09.2011 14:27, Henry(k) wrote:

Dnia Fri, 23 Sep 2011 10:28:57 +0200, Pan Peresada napisał(a):

Jako dokument wydarzenia zdjecie daje Ci pewnosc co do faktu, a nie
literackiego opisu i przypuszczen czy dopowiedzen.

Ekhm... Masz rację w tym że uzupełniało by skąpe relacje - szczególnie
wydarzeń opisywanych nie przez naocznych świadków (pytanie czy skoro nie
było tam kronikarza to byłby fotograf). Z drugiej strony sporo zdjęć by i
tak uległo zniszczeniu, bo historię zawsze piszą zwycięzcy.
A wiarygodność... historia retuszu jest tak stara jak fotografia. ;-)

Ale zdjęcie wcale nie musi być retuszowane. Nie musi być też
inscenizowane. Wystarczy odpowiednio skadrować, pokazać odpowiedni
moment. Fotografia to subiektywny punkt widzenia fotografa.


--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu

40 Data: Wrzesien 21 2011 15:03:10
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Marx 

On 20.09.2011 21:31, Janko Muzykant wrote:

W dniu 2011-09-20 13:49, Marx pisze:
W ciągu 2 minut ludzkoć robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały
XIX wiek.
:)
a średniowieczu wcale fotografii nie mieli, i co z tego?

Trochę żal :)

chyba nie
jakby wtedy każdy miał aparat to oglądanie dwóch milionów zdjęć z bitwy pod Grunwaldem byłoby tak samo nudne jak teraz pstryki na n-k

zdjęcia ratuje jeszcze związek emocjonalny, dlatego wciąż wykupywanie są zdjęcia w przedszkolu, z komunii czy ślubu. I bardziej ciekawią fotki napranego wujka Zdziśka którego można obśmiać, niż sesja za pare tysięcy w zrujnowanym przejściu podziemnym

Marx

41 Data: Wrzesien 21 2011 18:51:55
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: JA 

On 2011-09-20 07:15:13 +0000, Janko Muzykant  said:

W ciągu 2 minut ludzkość robi teraz tyle zdjęć, ile powstało przez cały XIX wiek.
:)

Kij w mrowisko.

Jak już cała ta niewyobrażalna kupa zer i jedynek, trafi do dev/nul (a że tam trafi, to pewne), to okaże się, że fotograficzny początek XXI w nie istniał. Zostaną nieliczne papierowe kopie, a to z gazet, a to wystaw. No i oczywiście jakieś szczątki żelatyny.
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl

42 Data: Wrzesien 21 2011 18:57:06
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Janko Muzykant 

W dniu 2011-09-21 18:51, JA pisze:

Jak już cała ta niewyobrażalna kupa zer i jedynek, trafi do dev/nul (a
że tam trafi, to pewne)

Ze względu na ilość i rozproszenie rzekłbym, że jeśli trafi, to razem ze wszystkimi formami analogowego utrwalania danych.

--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/to bardzo intuicyjne, choć mocno zagmatwane/

43 Data: Wrzesien 21 2011 20:14:53
Temat: Re: Taka tam refleksja...
Autor: Jakub Roguski 

W dniu 2011-09-21 6:51, JA pisze:

Kij w mrowisko.

Jak już cała ta niewyobrażalna kupa zer i jedynek, trafi do dev/nul (a
że tam trafi, to pewne), to okaże się, że fotograficzny początek XXI w
nie istniał. Zostaną nieliczne papierowe kopie, a to z gazet, a to
wystaw. No i oczywiście jakieś szczątki żelatyny.

Zdjęcia nie trafią do dev/nul, tylko do chmury (cloud). I w tej chmurze będą składowane, przetwarzane i pokazywane w wirtualnych albumach wirtualnych społeczności. Kolejnym krokiem będzie robienie zdjęć w wirtualnych światach - to pozwoli na zwiększenie liczby zdjęć i skrócenie czasu ich robienia poprzez zaniechanie odejścia od komputera i wyjścia z domu.


--
Pozdrawiam
Jakub
=====================
Jakub Roguski
http://www.roguski.eu

Taka tam refleksja...



Grupy dyskusyjne