Passacik 2004 GLX, 2,8litra V6 benzyna, automat.
150 tyś mil nabite na liczniku.
Trzęsło, wibrowało autem - więc na początek wyważyłem koła...
Mechanik co mi wyważał uznał że 2 alufelgi ciut pokrzywione,
że biły ale wyważył "na zero". Te pokrzywione wsadził na tył auta...
Auto wyraźnie poprawiło się... ale wciąż jest pewien ciekawy efekt
wibrowania przodem auta i kierownicą tylko gdy się przyspiesza
zwłaszcza na autostradzie. Dodatkowo jest pewien efekt rezonansu,
gdzie wibrowanie jest najsilniejsze przy wchodzeniu w pewne rejony
prędkości, a słabnie gdy przechodzę te krytyczne prędkości i jadę
ciut wolniej lub ciut szybciej. To tak jakby wzmacniało się wibrowanie
przy stabilnym przyspieszaniu gdy wchodzę w rejon 40mph potem
między 40-50 wibrowanie prawie ustaje aby przy 60 mpg się znów
pojawić i potem przy 70mph jest lepiej aby znów przy 80-85 było
mocniej wyczuwalne.
Co to może być?
Półośki? Skrzynia? Poduszki gumowe pod silnikiem?
Miałem kiedyś wibrowanie przy przyspieszaniu w Hondzie
Accord i trzeba było wymienić półośki - jakieś rezonatory
gumowe były tam pozakładane przez fabrykę i się skiepściły.
Po wymianie półosiek w Hondzie jak ręką odjął...
p.s. Dla punktu odniesienia, prędkość 60mph to 100km/h.