Czeć. Proszę o radę nim udam się do mechanika, żeby nie dać się czasem
(znowu) oskubać na wymianie części na chybił trafił. Krótko i na temat:

Vectra A 1.8 benzyna, '90 z katalizatorem, 142 kkm.
Przy 121 kkm wymienione:
- olej + filtr oleju
- pasek rozrządu
- uszczelka pokrywy zaworów.
Przy 129 kkm wymienione:
- świece
- silniczek krokowy
- przewody zapłonowe
- czyszczenie przepustnicy
- pompa wodna
- jakieś pomniejsze węże, podkładki i uszczelki.
Którejś zimy pomiędzy:
- akumulator

Zdaję sobie sprawę, że olej czym prędzej powinien zostać wymieniony,
ale czy w tym tkwi problem? Jest on następujący:

Jak auto postoi z dobę i ruszy w trasę, to po kilku km przy
przyspieszaniu gdzieś pomiędzy 20-60 km/h zdarza mu się RAZ szarpnąć,
i to tak dosyć ostro, że "lecę na ryj" i pasy się napinają. Dzisiaj po
raz drugi była sytuacja, że po takim szarpnięciu kilkaset metrów dalej
na światłach zgasł silnik. Kiedyś odpalił łaskawie dopiero po kilku
minutach, dzisiaj jednak zatrybił od razu, ale bardzo nieregularnie
i bez szybkiego zwiększenia obrotów najpewniej nic by z tego nie wyszło.
Powydawał przy takiej okazji jakieś podejrzane świsty. Nie spuściłem go
już na tych światłach na jałowe obroty w obawie, że znowu zgaśnie. No
i pojechałem dalej bez problemów.

Co to może być?

--
K.