W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce
1 | Data: Marzec 22 2007 23:00:35 |
Temat: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | |
Autor: Pszemol | Patrzcie jak wyczaili oszustów kasujących klientów 2 |
Data: Marzec 23 2007 09:20:04 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
Patrzcie jak wyczaili oszustów kasujących klientów Tia... old news. Na Jiffy Lube już nie raz psy wieszali (i słusznie), a i tak się jakoś wymigują. Trzepią tyle kasy (bo przecież olej trzeba wymieniać co 3 tys. mil!), że jak raz na jakiś czas gdzieś komuś wypłacą małe odszkodowanie, to i tak nie problem. To tylko koszt prowadzenia biznesu. To takie fast foody z najniższej półki. Dawałem tam czasami firmowe auto na wymiane oleju (własnego w życiu bym tam nie zaprowadził). Z bardziej nowymi autami gdzie do wymiany oleju przykładowo trzeba zdemontować osłonę silnika pod autem też bym tam nie jechał. Ogromne prawdopodobnieństwo że coś zepsują albo pogubią śrubki bo nie są przyzwyczajeni to tak zaawansowanej techniki. Skoro większość ludzi, których tam zatrudniają nie skończyło nawet high school a przeszkolenia mają może ze 30 minut, trudno się dziwić, by mogli serwisować coś poza takimi autami, które da się naprawić młotkiem. A naciąganie klienta na niepotrzebne usługi typu wymiana każdego możliwego płynu, filtra, itd. to oczywiście kolejny sposób na sukces. Kto się lekko zna na autach, to się nie da zrobić w balona, ale JL żeruje na klientach, którzy się nie znają a chcą tanio serwisować. Dodać do tego zrealizowanie usługi jedynie na papierze (bo kto się nie zna, to i tak nie sprawdzi czy jakiś tam płyn wymienili czy nie), i już jest biznes jak ta lala. Pete 3 |
Data: Marzec 24 2007 08:56:13 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "Pete" wrote in message Tia... old news. Na Jiffy Lube już nie raz psy wieszali (i słusznie), a i tak się jakoś wymigują. Trzepią tyle kasy (bo przecież olej trzeba wymieniać co 3 tys. mil!), że jak raz na jakiś czas gdzieś komuś wypłacą małe odszkodowanie, to i tak nie problem. To tylko koszt prowadzenia biznesu. To takie fast foody z najniższej półki. Dawałem tam czasami firmowe auto na wymiane oleju (własnego w życiu bym tam nie zaprowadził). Z bardziej nowymi autami gdzie do wymiany oleju przykładowo trzeba zdemontować osłonę silnika pod autem też bym tam nie jechał. Ogromne prawdopodobnieństwo że coś zepsują albo pogubią śrubki bo nie są przyzwyczajeni to tak zaawansowanej techniki. Skoro większość ludzi, których tam zatrudniają nie skończyło nawet high school a przeszkolenia mają może ze 30 minut, trudno się dziwić, by mogli serwisować coś poza takimi autami, które da się naprawić młotkiem. Ale takich miejsc do szybkich napraw jest tu w USA mnóstwo... Jiffy Lube to nie jedyna sieć takich zakładów. Myslę że nie ma co Jiffy Lube wyróżniać bo w innych miejscach też ludzie pracują tacy sami i tak samo chcą iść na skróty w nieuczciwy sposób... Być może Jiffy Lube obrywa od mediów bo jest jedną z największych sieci tego typu o zasięgu całych USA - podobna metoda co ujeżdzanie sobie po McDonalds przez wegetarian/PETA podczas gdy są jeszcze analogiczne mniejsze firmy typu Burger King, Wendys, KFC, Poppeyes, Browns Chicken, itp... Generalnie rzecz biorąc wniosek jest prosty: jeśli samemu się nie robi przy swoim aucie to warto patrzyć mechanikowi na ręce. I jak się już znajdzie kogoś, komu można ufać to warto go się trzymać i płacić za należne naprawy tyle ile się słusznie należy :-) 4 |
Data: Marzec 26 2007 10:54:46 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
Generalnie rzecz biorąc wniosek jest prosty: jeśli samemu się Amen. :) A co do samej wymiany oleju/filtra, jest na tyle prosta, że sam się tym zajmę. Przy okazji można ściągnąć próbkę do analizy... Pete 5 |
Data: Marzec 27 2007 08:59:11 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "Pete" wrote in message Użytkownik "Pszemol" wrote Ktos jeszcze robi te analizy? Jakos nie widze ofert juz od dawna... 6 |
Data: Marzec 27 2007 14:27:39 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
Ktos jeszcze robi te analizy? Jakos nie widze ofert juz od dawna... Np. Blackstone Labs albo Dyson Analysis. Pozdr. Pete 7 |
Data: Marzec 26 2007 16:54:41 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: JAM | On Mar 23, 9:20 am, "Pete" wrote: Użytkownik "Pszemol" wrote Tia... old news. Na Jiffy Lube już nie raz psy wieszali (i słusznie), a i Gwoli scislosci, te dane sa nieaktualne. Patrz tutaj: http://www.freep.com/apps/pbcs.dll/article?AID=2007703250593 że jak raz na jakiś czas gdzieś komuś wypłacą Jaki samochod wymaga demontazu oslony silnika aby wymienic olej ? Czyzbys dysponowal Ferrari ? Ogromne Zgoda, ale wymiane oleju i inne servisowe uslugi projektuje sie wlasnie tak aby nawet idiota to zrobil bez problemu. Samochod, ktory wymaga inzyniera aby wymienic w nim olej jest po prostu bardzo zle zaprojektowany. Jakosc i latwosc standartowej obslugi naprawczej i serwisowej nalezy do podstaw prawidlowej konstrukcji technicznej. Tego ucza na pierszych latach studiow inzynierskich. A naciąganie klienta na niepotrzebne usługi typu wymiana każdego możliwego Przesadzasz. Kazda gazeta amerykanska podaje, aby w uslugach szybkiej wymiany oleju zadac jedynie tej wlasnie uslugi i nic innego jezeli czytlenik nie ma pojecia o samochodach i wiekszosc osob o tym doskonale wie. Wcale nie trzeba sie znac na samochodach. Wystarczy po prostu brac udzial w zyciu spolecznym i czytac od czasu do czasu prase. Tak jak w wielu punktach ulsugowych w kapitalizmie generalnie proponuje sie dodatkowe malo warte uslugi aby wyciagnac z klienta co sie tylko da. Tak sam jest z ekstra gwarancjami sklepowymi itp. Wiedza o tym nalezy do elementarnego obowiazku obywatelskiego i tylko wyjatkowy polglowek moze sie na to nabrac ale wtedy trudno za to winic firme uslugowa. W koncu jezeli proponuja nasmarowanie zawiasow drzwi i wymiane filtra powietrza na nowy to przeciez generalnie ta usluge wykonuja za zgoda klienta wiec dalczego sie ich czepiac ? Denerwuje mnie ta moda na poprawnosc polityczna i usprawiedliwianie nieszczesc kazdego idioty winami ustroju. Dodać do tego zrealizowanie Jezeli nie wymienili to akurat jest to wtedy scigane przestepstwo. W USA w odroznieniu od wielu panstw europejskich jest prawnie dopuszczalna prowokacja. W zwiazku z tym inspektorzy stanowi od czasu do czasu jada do takiego punktu uslugowego i udajac glupka kupuja wszystkie proponowane uslugi po czym w swoim wlasnym warsztacie sprawdzaja co dokladnie zostalo wykonane. Czasami robi to tez telewizja. Mozna boki zrywac jak ukryta kamera pokazuje "fachowca" nie potrafiacego znalezc najprostszej usterki albo wymieniajacego polowe podzespolow pomimo, ze usterka jest drobiazgiem.
JAM http://mywebpages.comcast.net/marchel/ 8 |
Data: Marzec 26 2007 13:32:02 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
Gwoli scislosci, te dane sa nieaktualne. Chodziło mi o to, że według JL olej trzeba zmieniać co 3 tys. mil. Dadzą Ci na klejkę na szybę: "come back in 3000 miles or 3 months." Jaki samochod wymaga demontazu oslony silnika aby wymienic olej ? Np. BMW i auta koncernu VAG. Zgoda, ale wymiane oleju i inne servisowe uslugi projektuje sie Nie mówię że od razu inzyniera potrzeba, ale wystarczy, że jakiś element odbiega lekko od standardów, do jakich są przyzwyczajeni, i już się gubią. < W koncu jezeli proponuja nasmarowanie zawiasow drzwi i wymiane filtra powietrza na nowy to przeciez generalnie ta Dlatego, że mogą Ci proponować coś czego nie potrzebujesz, ale tak Ci to przedstawią, że będziesz myślał, że Ci się auto rozleci zaraz jeśli tego nie zrobisz. Zgadzam się z potrzebą dokształcenia we własnym zakresie, by nie dać się nabić. Nie zmienia to faktu, że wiele osób żyje w nieświadomości i na takich klientach zarabia JL i inne firmy tego pokroju. Jezeli nie wymienili to akurat jest to wtedy scigane przestepstwo. W To chyba jest oczywiste. O tym samym pisałem. Nie zmienia to faktu, że dzieje się to od lat. Jakie kary są nakładane na firmy które kantują? Tak małe, że dla firmy pokroju JL jest to "cost of doing business." I nie jest to zjawisko, które ma miejsce jedynie w USA. W żadnym kraju i ustroju nie brakuje przekrętów, ale że wątek był akurat o USA... chciałem tylko zaznaczyć, że takie podchody z ukrytą kamerą były już nie raz, i nie raz jeszcze pewnie będą. Pozdr. Pete 9 |
Data: Marzec 26 2007 20:08:41 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On Mon, 26 Mar 2007 13:32:02 -0400, Pete wrote: Użytkownik "JAM" wrote Akurat ta wiedza zdaje sie byc gleboko zakorzeniona wsrod Amerykanow, nie wiem czy inna naklejka nie spowodowalaby odejscia klientow :-) Jaki samochod wymaga demontazu oslony silnika aby wymienic olej ? A konkretnie ktore ? < W koncu jezeli proponuja nasmarowanie zawiasow Nie wiem jak tam w ameryce, ale filtry trzeba co pewien czas wymieniac, a i zawiasy nasmarowac sie zdarza .. J. 10 |
Data: Marzec 26 2007 14:32:12 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
A konkretnie ktore ? Jetta/Bora, Passat, Golf, A4, e39... pewnie jest ich więcej. Nie wiem jak tam w ameryce, ale filtry trzeba co pewien czas Zgadza się, ale oni by Ci najchętniej filtr powietrza wymieniali przy każdej zmianie oleju (3 tys. mil). Do tego dochodzą mniej standardowe rzeczy typu wymiana oleju/płynu w skrzyni, w dyfrze, w ukł. kierowniczym, w ukł. hamulcowym, w chłodnicy. Oczywiście te materiały należy wymieniać, kwiestia tylko częstotliwości, tak samo jak z olejem w silniku. Pozdr. Pete 11 |
Data: Marzec 27 2007 09:14:39 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "Pete" wrote in message Zgadza się, ale oni by Ci najchętniej filtr powietrza wymieniali przy każdej zmianie oleju (3 tys. mil). Do tego dochodzą mniej standardowe rzeczy typu wymiana oleju/płynu w skrzyni, w dyfrze, w ukł. kierowniczym, w ukł. hamulcowym, w chłodnicy. Oczywiście te materiały należy wymieniać, kwiestia tylko częstotliwości, tak samo jak z olejem w silniku. No ale kto jesli nie wlasciciel samochodu ma pamietac kiedy ostatnia wymiana jakiegos plynu byla? Wiec wlasnie wlasciciela pyta sie taki chlopek z Jiffy Luba bo kogo ma sie pytac? Przeciez nie bedzie robil analizy chemicznej tam w warsztacie aby zweryfikowac jak dlugo jest uzywany plyn taki czy inny :-) Labu chemicznego to oni nie maja... :-) 12 |
Data: Marzec 27 2007 17:12:01 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: JAM | On Mar 26, 2:32 pm, "Pete" wrote: Użytkownik "J.F." wrote Tak samo jak nie potrzeba zmieniac oleju co 3000 mil, nie potrzeba rowniez zmieniac filtru powietrza przy takim przebiegu :-) Moim zdaniem kluczem jest tu fakt, ze sam fakt wymiany nie zaszkodzi a raczej pomoze silnikowi, choc ekonomiczno statystycznie nie ma to sensu i to jest glowny powod, dlaczego masa klientow sie na to godzi. Spory procent ludzi godzi sie na to, bo to kwestia ceny. Dla wielu ludzi cena uslugi szybkiej zmiany oleju w USA jest na tyle tania ze dodatkowe kilkanascie dolarow za wymiane innych zuzywajacych sie czesci nie stanowi problemu i po prostu wymieniaja. Czesc dlatego, ze nie pamieta juz kiedy ostatni raz wymieniali, albo wymienial olej poprzednio inny czlonek rodziny i nie wiadomo co wymienil a czego nie. Wielu ludzi w USA traktuje samochod tak jak Polak traktuje lodowke czy pralke. Nie notuje kiedy i jaki serwis zrobil i nie zapamietuje ani nie zapisuje co ostatnio wymienil. Dopoki cena uslugfi nie przekracza kilkudzisieciu dolarow, to dla spokoju ducha wymieniaja tez drobiazgi polecane przez obsluganta bo po prostu nie pamietaja co nalezy i kiedy wymienic a przeciez wymiana na nowe nie zaszkodzi. Do tego dochodzą mniej standardowe rzeczy typu Jeszcze sie nie spotkalem z tym aby ploecali mi wymiane oleju w skrzyni biegow w punkcie szybkiej wymiany oleju silnikowego. Fakt, ze nie mam na to wystarczajaco starych samochodow. Byc moze punkty obslugi maja na tyle oleju w glowie :-) aby nie polecac tego typu uslug ludziom przyjezdzajacym w miare nowym pojazdem. To juz byloby grubymi nicmi szyte.
JAM http://mywebpages.comcast.net/marchel/ 13 |
Data: Marzec 27 2007 14:36:43 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
Wielu ludzi w USA traktuje samochod tak jak Polak traktuje lodowke czy Z tą różnicą, że lodówki praktycznie się nigdy nie serwisuje. :) A w USA z uwagi na spore przebiegi jakie ludzie trzaskają i urban legends typu "change your oil every 3k miles", tego serwisowania jest jednak sporo. Dopoki cena uslugfi nie przekracza Zgadzam się. Grunt to nie przegiąć pały. Z częstymi wymianami nie mam tyle problemu (bo coś jednak dostajesz w zamian za zapłatę) ile z wymianami "na papierze", od których zaczął się ten wątek. Jeszcze sie nie spotkalem z tym aby ploecali mi wymiane oleju w Mi się zdarzyło. Nie pamiętam już czy to było JL czy jakiś inny punkt szybkiej wymiany. Z drugiej strony, auto miało 140 tys. mil przebiegu i ta wymiana pewnie by mu się przydała. :) Pozdr. Pete 14 |
Data: Marzec 27 2007 19:15:45 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: JAM | On Mar 27, 2:36 pm, "Pete" wrote: Użytkownik "JAM" wrote He-he, moja sie "serwisuje". Ma wytwornice lodu i chlodzenie wody, ktora filtruje wewnetrznym filtrem na weglu aktywowanym. Ten filtr co pewien czas (rzedu 6 miesiecy) uzytkownik ma wymieniac. Choc w tym wypadku lodowka ma wbudowany "czujnik" (najpewniej zwykly zegar) i zapala sie pomaranczowa lampka informujaca o potrzebie wymiany. To swinstwo kosztuje ze trzy razy tyle co wymiana oleju w samochodzie :-( A w USA z Zgoda, ale to bardziej zasluga twardoglowych uzytkownikow, ktorzy nie czytaja instrukcji, nie czytaja czasopism motoryzacyjnych a nawet nie czytaja zwyklych artukulow prasowych, gdzie od dawna pisza, aby olej zmieniac duzo rzadziej. W ostatnich latach, gdy przyszla moda na ekologie, producentom nawet zaczelo zalezec aby klient wymienial rzadziej. Dlatego Honda i GM od paru lat montuja system oceniajacy stan oleju w wiekszosci swoich pojazdow. Z moich obserwacji wynika, ze taki system jest chyba najoptymalniejszym rozwiazaniem. System jest relatywnie tani, gdyz nie jest to sensu stricte czujnik jakosci oleju a jedynie program komputerowy, ktory ma wbudowane dla danego silnika optymalne zycie oleju od ktorego odejmuje w miare uzytkowania zycie oleju na podstawie pomiaru obrotow, temperatury i obciazenia silnika. Taki system nie jest wiec ani drogi ani zawodny i polega na czujnikach i tak juz wbudowanych do pojazdu. Z jednej strony pozwala to twardoglowym polegac po prostu na komputerze pojazdu, ktory usluznie wyswietla ile procent "zycia" oleju zostalo zmiast polegac na sztywnych przebiegach nie uwzgledniajacych warunkow uzytkowania. To dobrze oddzialywuje na ludzi, ktorzy na samochodach sie nie znaja a latwo ich wystraszyc, ze musza zmieniac bo im sie "zepsuje". Generalnie klient ma zaufanie do tego co mu wyswietla komputer pojazdu i nie daje sie nabierac wtedy na wymiane przedwczesnie. Z drugiej strony taki system dobrze pomaga wyeliminowac rowniez "zapominalskich", ktorzy o wymienie oleju wogole nie mysla. Nie mowie tu o ludziach nieuczciwych, ktorzy samochod biora w dzierzawe i ignoruja serwis, a raczej o takich co autentycznie traktuja samochod jak lodowke i dopoki im alarm z deski rozdzielczej nie dzwoni to nie tylko oleju nie wymienia ale nawet nie sprawdza zadnego poziomu plynow ani cisnienia opon. To jeden z mankamentow nowoczesnych samochodow. Odstepy miedzyserwisowe wydluzyly sie na tyle dlugi okres czasu, ze wielu uzytkowniko po prostu zapomina zrobic jakikolwiek serwis. Zgadzam się. Grunt to nie przegiąć pały. Z częstymi wymianami nie mam tyle Te na papierze to wiadomo, ze przestepstwo. Nawet rozsmieszyl mnie tytul postu, ze w "nawet w USA" trzeba patrzec na rece mechanikom. Toz to nieporozumienie. Gdzie jak gdzie, ale SZCZEGOLNIE w USA trzeba uwazac, zeby sie nie dac oszukac :-). Toc to przecie imperium szwindli od swego powstania ;-). Pelna wolnosc ma swoja cene :-) > Jeszcze sie nie spotkalem z tym aby ploecali mi wymiane oleju w Byc moze wcale cie nie oszukiwali :-)
JAM http://mywebpages.comcast.net/marchel/ 15 |
Data: Marzec 27 2007 21:59:05 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On 27 Mar 2007 10:12:01 -0700, JAM wrote: Spory procent ludzi godzi sie na to, bo to kwestia ceny. Dla wielu Bo te mile jakies krzywe. Bylaby prosta regula ze wymieniamy olej co 10 tys km, a filtr powietrza co 20tys to by nie trzeba bylo pamietac. :-) No dobra, moze byc odpowiednio 5tys i 10 tys mil :-) Zreszta w dobie elektroniki to niepotrzebne, sama przypomni :-) Jeszcze sie nie spotkalem z tym aby ploecali mi wymiane oleju w Moze pojedz na zmiane oleju do Jiffy Lube :-) J. 16 |
Data: Marzec 28 2007 02:52:43 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: JAM | On Mar 27, 3:59 pm, J.F. wrote: On 27 Mar 2007 10:12:01 -0700, JAM wrote: Nie krzywe, tylko imperialne ! Swoja droga niby rewolucje zrobili a przy miarach okupanta pozostali ? Inna sprawa, ze Amerykanie akurat maja silny bodziec aby akurat mil nie porzucac. Bardzo duzo ich miast jest budowana w kratke kwadratow o boku 1 mila x 1 mila, gdzie po granicach kwadratow przebiegaja glowne ciagi komunikacyjne i jakby tego bylo malo to sobie ponazywali takie ulice kolejnymi numerami milowymi jak na przyklad "8 mila", "9 mila" itd. Takie cos po prostu wrasta w kosci, jak sie tu dluzej pomieszka i bardzo szybko w takich miastach odleglosci z punktu A do punktu B w miescie przelicza sie na ilosci przecietych glownych ciagow milowych co latwo przeliczyc na odleglosc w milach. Takie przyzwyczajenia poparte konstrukcja infrastruktury jest bardzo trudno wykorzenic. No dobra, moze byc odpowiednio 5tys i 10 tys mil :-) Ano wlasnie. Tak chyba najlepiej. Choc musze przyznac, ze dlaczego tylko olej silnika ? Przeciez to takie tanie rozwiazanie, ze mogliby spokojnie dodac olej skrzyni biegow, filtr powietrza i inne. Niektorzy wyswietlaja po prostu enigmatyczne "pojedz na serwis" ale to nie to samo co wymien filtr powietrza albo zycie oleju skrzyni biegow 0% !!! ALARM. Chyba zglosze jakis wniosek racjonalizatorski. Z drugie strony czy takie auto, ktore za bardzo sie "skarzy" moze klienta wkurzyc ? Bedzie mial ciagle jakies dzwonki alarmowe zeby wymienic to czy smo to w koncu powie a idzcie mi do diabla z tym zlomem :-) Moze pojedz na zmiane oleju do Jiffy Lube :-) Ale to taka siec uslugowa jak McDonald. Zadnej gwarancji ze jak oszukuja w jednym punkcie to zaraz musza w drugim. Nawet w Ameryce trafiaja sie uczciwi ajenci :-)
JAM http://mywebpages.comcast.net/marchel/ 17 |
Data: Marzec 28 2007 10:28:43 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On 27 Mar 2007 19:52:43 -0700, JAM wrote: On Mar 27, 3:59 pm, J.F. wrote: Ale to przeciez zupelnie nie przeszkadza. Mozesz sobie pamietac ze to jest 8-ma mila, a czy to daleko .. to i tak od korka zalezy :-) Swoja droga chyba mieli pomysl przejscia na system metryczny, ale im przeszlo.. Zreszta w dobie elektroniki to niepotrzebne, sama przypomni :-) Odrzuca. No chyba ze w US nie. Pisze "pojedz na serwis" to jedziesz do ASO, a tam wyciagaja ksiazke przegladow, 60tys km, acha, to dzis zmieniamy olej, filtry, klocki hamulcowe, plyn chlodniczy, wycieraczki, pasek rozrzadu ... Moze pojedz na zmiane oleju do Jiffy Lube :-) Gwarancji nie ma, ale moze jednak trafisz :-) J. 18 |
Data: Marzec 28 2007 11:48:23 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: JAM | On Mar 28, 4:28 am, J.F. wrote: Ale to przeciez zupelnie nie przeszkadza. Mozesz sobie pamietac ze No ale jak przejedziesz cztery ciagi komunikacyjne to wiesz, ze masz cztery mile do celu a nie 6.4 km. Choc masz racje, ze czesciej sie slyszy ze do pracy ktos ma 20 minut a nie osiem mil :-) Co od pamietania masz oczywiscie racje. Problem polega bardziej na tym, ze wszyscy uzywaja pojecia mila na codzien i nie odczuwaja potrzeby aby uzywac kilometra do czegokolwiek, szczegolnie ze kilometr ze wzgledu na infrastrukture staje sie jest troche nienaturalna, sztuczna miara odleglosci a mila ma konkretne odniesienie do otoczenia. W zwiazku z tym jest istotnym pytanie po co taki system zmieniac ? Argument, ze reszta swiata uzywa miar metrycznych jest dosyc slabym argumentem dla szarego zjadacza chleba, ktory ma to dokladnie w nosie. Jak sie ma kraj o rozmiarze kontynentu, to staje sie malo istotne co robia ludzie za "siedmioma morzami" :-) Mozna ewnetualnie "nakazac" odgornie taka zmiane, tylko po co skoro spoleczenstwo tego nie chce ? Miar metrycznych ucza w szkole i na tym w zasadzie sie konczy. Swoja droga chyba mieli pomysl przejscia na system metryczny, ale im Przeszlo, bo dla przecietnego czlowieka miary metryczne czy imperialne sa jednakowo uzyteczne i te do ktorych czlowiek jest przyzwyczajony od dziecka generalnie sa preferowane a te drugie traktowane jako curiosum. Zwlaszcza, ze wiele miar imperialnych ma nieznacznie ale jednak lepsze odniesienie do wymiarow naturalnych czlowieka. Sytuacja sie zmienia, gdy systemu miar zaczynasz uzywac do celow technicznych lub naukowych. Tu przewaga spojnego systemu metrycznego jest oczywista i sporo wyrobow przemyslu amerykanskiego jest od lat projektowana i produkowana w metrycznym systemie miar. Odrzuca. No chyba ze w US nie. Do tego nie potrzeba ksiazki ASO. Taka tabelke tu drukuja w instrukcji obslugi pojazdu. Gwarancji nie ma, ale moze jednak trafisz :-) Na to mam generalnie zbyt nowe samochody. W samochodach GM pierwsza zmiana oleju w skrzyni biegow jest zalecana przy 100,000 mil. Nawet siec JL nie jest chyba az tak bezczelna aby proponowac taka zmiane przy 5 czy 10 tysiacach mil.
19 |
Data: Kwiecien 01 2007 14:05:37 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On 28 Mar 2007 04:48:23 -0700, JAM wrote: On Mar 28, 4:28 am, J.F. wrote: Ale ja juz widzialem strony www z info "metric units no longer supported" .. To tak gdzies po tej katastrofie na Marsie sie zaczelo ... Odrzuca. No chyba ze w US nie. Do tego nie potrzeba ksiazki ASO. Taka tabelke tu drukuja w instrukcji Ale twoja instrukcja sie oczywiscie gdzies zgubi, a warsztat przeciez nie ma do wszystkich modeli :-) Gwarancji nie ma, ale moze jednak trafisz :-)Na to mam generalnie zbyt nowe samochody. W samochodach GM pierwsza A to juz nie jest tak ze po 2-3 k mil zaleca sie olej zmienic i opilkow po dotarciu przy tym pozbyc ? :-) J. 20 |
Data: Kwiecien 02 2007 11:40:02 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: JAM | On Apr 1, 8:05 am, J.F. wrote: On 28 Mar 2007 04:48:23 -0700, JAM wrote: To akurat nic dziwnego. Rezygnuja z serwisu na ktorego nie ma chetnych :-). Generalnie Amerykanie na codzien uzywaja wylacznie miar imperialnych. Miary metryczne to jedynie w pracy (inzynierskiej i to w wybranych przemyslach) i w szkole lub w nauce. A na www dla przecietnych obywateli to tak jak w naturze, organy nieuzywane zanikaja :-) >Do tego nie potrzeba ksiazki ASO. Taka tabelke tu drukuja w instrukcji ASO akurat ma do wszystkich (ostatnich 15 lat) swojej firmy w komputerze. Inne warsztaty pewnie uzywaja starszej normy na olej automatu - co 60 k mil. Wymiana przy 60 k mil to finansowo nic strasznego. >Na to mam generalnie zbyt nowe samochody. W samochodach GM pierwsza Nie. Praktycznie wszystkie samochody GM maja obecnie monitor "zycia" oleju i masz wymienic wtedy gdy ci to komputer powie. Generalnie przy krotkich przebiegach miejskich to okolo 5 - 6 k mil do pierwszej zmiany oleju.
JAM http://mywebpages.comcast.net/marchel/ 21 |
Data: Kwiecien 02 2007 16:25:23 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On 2 Apr 2007 04:40:02 -0700, JAM wrote: On Apr 1, 8:05 am, J.F. wrote: Ale na moj gust to swiadczy o tym ze mieli ochote na cos tam podzialac, ale im przeszlo :-) >Do tego nie potrzeba ksiazki ASO. Taka tabelke tu drukuja w instrukcjiASO akurat ma do wszystkich (ostatnich 15 lat) swojej firmy w w ASO to nie dziwnego. O innych mowa :-) >siec JL nie jest chyba az tak bezczelna aby proponowac taka zmiane A ten monitor to mierzy rzeczywista jakosc, czy tak jak pisales - przewidywana z przebiegu i stylu jazdy ? A jak to z tym pierwszym docieraniem - to zawsze byla przesada olej wymieniac pierwszy raz szybciej, teraz lepiej wykonane fabrycznie, czy fabrycznie docierane sa przez pare godzin ? J. 22 |
Data: Kwiecien 02 2007 16:41:36 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: JAM | On Apr 2, 10:25 am, J.F. wrote: On 2 Apr 2007 04:40:02 -0700, JAM wrote: Racja. Przeszlo, bo nikogo to nie interesowalo. To tak jak w sklepie, towary niechodliwe znikaja z polek sklepowych chocby nawet byly najdoskonalsze w swojej istocie :-) >ASO akurat ma do wszystkich (ostatnich 15 lat) swojej firmy w No ale te inne maja zakodowane 60 k mil. To stara norma podobna do 3 k mil dla silnika. W zasadzie nikomu nie zaszkodzi jak zamiast czekac do 100 k mil zrobi to przy 60 k. To i tak dla wiekoszci co 5 lat albo dluzej. Po prostu ekspolatacja pojazdu jest wtedy ciut drozsza. A ten monitor to mierzy rzeczywista jakosc, czy tak jak pisales - W wiekszosci modeli monitor jedynie mierzy przewidywalna. Ale jezeli w silniku nie wystapila awaria lub wyjatkowo niesprzyjajacy zbiego okolicznosci to to podobno w zupelnosci wystarcza. Byc moze komputer pojazdu ma wbudowany algorytm aby na nowym silniku pokazac pierwsza zmiane oleju szybciej ? Tego az tak dokladnie nie wiem. Wiem natomiast z doswiadczenia, ze pierwsza zmiana wyskakuje przy przebiegach rzedu 5 - 6 k mil. Nastepne wydaje sie ze po podobnym czasie wiec z nienaukowej obserwacji uzytkownika nie wyglada na to aby sie przejmowali docieraniem. A jak to z tym pierwszym docieraniem - to zawsze byla przesada olej Silniki sa uruchamiane na hamowni ale to nie jest jaksi dlugi czas mierzony w godzinach. Mowimy tu raczej o kilkudziesieciu minutach. Docieranie silnikow nie jest obecnie juz takim problemem jak kiedys. Malo ktory producent zabrania obecnie uzywac pelnej mocy silnika w zupelnie nowym samochodzie tak jak to kiedys bywalo i praktycznie wszyscy przeszli na minimum 5 k mil do pierwszej zmiany oleju w nowym samochodzie. Z tego co wiem, jedynie nadmierne (w granicach rozsadku) zuzycie paliwa nie jest powodem do naprawy gwarancyjnej przez pierwsze 3 k mil i faktycznie zwykle jest troche wyzsze przez ten okres czasu czy przebiegu nowego samochodu co potwierdza przypuszczenie, ze jednak pewien stopien docierania wystepuje.
JAM http://mywebpages.comcast.net/marchel/ 23 |
Data: Marzec 27 2007 09:12:49 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "J.F." wrote in message On Mon, 26 Mar 2007 13:32:02 -0400, Pete wrote: Chcialbym zwrocic uwage, ze to nie jest wymysl Jiffy Lube ani zadnego innego punktu uslugowego tylko tak podaje prawie kazdy producent samochodow: 3000 lub 5000, w zaleznosci od obciazenia samochodu. Jazdy w korku, start/stop, ciagniecie przyczepy itp kwalifikuja sie do rezimu 3000, jazda dalekobiezna na trasie, nie w miescie to jedyna szansa na 5000 mil miedzy zmianami oleju. Zmiana oleju w aucie w USA to srednio $20-$30 a jak porozgladasz sie jadac do domu to znajdziesz po drodze szyld z oferta typu $19.99 plus np. darmowe gumy do wycieraczek przedniej szyby... To sa pieniadze ktorych nikt tu nie oszczedza, skoro typowy najtanszy lunch w fast-foodzie to koszt $5-7 dolcow a ciut lepszej restauracji z jakims kelnerem to koszt rzedu $7-8 plus napiwek. A wiec wymiana oleju to po prostu codzienny lunch dla siebie i kolegi/zony. Pieniadze ktorych nikt nie oszczedza odwlekajac zmiane oleju bo droga :-) Zwlaszcza ze jak sie tu wyda na auto $20000 to przeciez nie bedziesz oszczedzal na wymianie oleju. Swoja droga to u nas w Polsce te oleje mineralne wcale tych 10 tysiecy kilometrow nie wytrzymuja... to bujda na resorach. Pamietam jak w Poldku wymienialem przepisowo co 10 tysiecy i olej lal sie z miski jak czarna woda, zupelnie nie mial gestosci ani lepkosci i kolor tragedia. Tutaj po 3000 mil kolor jest wciaz ciut brazowy :-) Ale widac ze ten olej juz wiecej syfu w sobie nie zgromadzi i nie warto odwlekac wymiany. Nie wiem jak tam w ameryce, ale filtry trzeba co pewien czas Wedlug tutjeszych rezimow, filtr powietrza (taki zwykly, papierowy) wymienia sie co 12 tysiecy mil lub co 12 miesiecy. Ja na swoim filtrze zapisuje po prostu na jego bialej bibule pisakiem date i stan licznika w czasie wymiany i potem nie nabiore sie na jakies wmawianie mi koniecznosci wymiany filtra. Problem w tym, ze fimienic filtr powietrza to kazdy kierowca powinien umiec sobie zrobic sam. W wiekszosci aut jest to operacja prosta jak konstrukcja cepa. U mnie w toyocie i nissanie odbywa sie to w taki sam sposob: cztery blaszki sprezynujace (takie haczyki) mocuja obudowe filtra na gietkiej rurze jak od odkurzacza - odpinasz te 4 klipsy i zdejmujesz gore obudowy: masz dostep do wkladu filtra... Filtr to po prostu zwinieta w harmonijke plachta grubej bibuly zalana w ramce z miekkiej gumki jako uszczelnienie. Po prostu wyciagasz stary, kladziesz nowy i w 2 minuty po klopocie. Filtr powietrza kosztuje $10 - tez pieniadze ktorych nie warto tu oszczedzac bo wydajesz raz na rok. 24 |
Data: Marzec 27 2007 17:13:24 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On Tue, 27 Mar 2007 09:12:49 -0500, Pszemol wrote: Swoja droga to u nas w Polsce te oleje mineralne wcale tych Hm, inne silniki i inne paliwo ? No i 3000 mil to raptem 5kkm :-) Bo czy to czarne z poldka to nie byl juz olej mialbym watpliwosci. Moze sie wylewal bo to na goraco bylo ? Kiedys pisalem o raporcie z badania przedluzonego przebiegu Selektolu Plus. A ze to mineral to mu chyba nie grozila istotna zmiana wlasciwosci. Bo czemu - benzyny za duzo w oleju ? Wedlug tutjeszych rezimow, filtr powietrza (taki zwykly, Sa tez pewnie miejsca o wiekszym zapyleniu, choc raczej nie Chicago ? Wilgotnosc tez moze miec wplyw. Problem w tym, ze fimienic filtr powietrza to kazdy kierowca Po prostu wyciagasz stary, kladziesz nowy i w 2 minuty po .... i sie okazuje ze nowy nie pasuje, bo to nie ten typ :-) Filtr powietrza kosztuje $10 - tez pieniadze A ile z robocizna, bo moze zamiast samemu brudzic lapy idzie sie do JL, olej, filtry, plyny, wroce za pol godziny po lunchu :-) J. 25 |
Data: Marzec 28 2007 23:50:29 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "J.F." wrote in message Hm, inne silniki i inne paliwo ? No i 3000 mil to raptem 5kkm :-) Na goraco, ale przeciez nie powinien byc taki calkiem czarny, nie? Wedlug tutjeszych rezimow, filtr powietrza (taki zwykly, No jak zly kupisz... ale to bardzo trudno. Tutaj w kazdym sklepie z czesciami samochodowymi jest powieszona ksiazka albo taki maly elektroniczny telewizorek w którym mozesz sobie wyszukac swoje autko, swój rocznik i model, nawet rodzaj silnika, i dla niego w rubryce masz modele pasujacych do Twojego auta filtrów oleju, filtrów powietrza, PCV Valves, a nawet swiec zaplonowych czy tez zarówek lub rozmiar i typ wycieraczek... Jak ktos jest dupa i nie sprawdzil jaki filtr kupic to jego problem. Filtr powietrza kosztuje $10 - tez pieniadze Ich "signature oil change" który ma oprócz wymiany oleju sprawdzienie innych rzeczy jak filtr powietrza kosztowal jakies 6-7 lat temu chyba $40 albo $49 - nie pamietam... Do tego musisz doliczyc sobie cene filtra powietrza i koszt jego wymiany. W sumie pewnie za cala usluge pozegnasz sie ze stówa dolców, a jak zrobisz sam to zmiescisz sie w $20 i uwiniesz w mniej niz godzine w jedno sobotnie popoludnie wliczajac czas potrzebny na odwiedzenie sklepu auto-moto. 26 |
Data: Kwiecien 01 2007 14:13:30 | Temat: Re: W USA te? warto patrze? mechanikom na r?ce | Autor: J.F. | On Wed, 28 Mar 2007 23:50:29 -0500, Pszemol wrote: "J.F." wrote in message Hm, kiedy powinien byc czarny to ja nie wiem, ale czy czarne szkodzi to jest osobne pytanie .. sie zastanawiam .. Problem w tym, ze fimienic filtr powietrza to kazdy kierowca Ja mam doswiadczenie polskie i wiem ze moze nie pasowac :-) Filtr powietrza kosztuje $10 - tez pieniadze No wlasnie ile za ten koszt wymiany, bo moze sie okazac ze za 5$ wielu nie ma ochoty rak brudzic i po sklepach jezdzic. Bo w drugiej wersji - zaoszczedzisz 70$ na robociznie calej, ale garaz bedziesz przez godzine sprzatal, a i tak bedzie problem - co zrobic ze starym olejem .. J. 27 |
Data: Marzec 27 2007 14:43:27 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
Swoja droga to u nas w Polsce te oleje mineralne wcale tych Nie wiem jak dawno temu lałeś ten olej do Poloneza, ale właściwości olejów mineralnych bardzo się poprawiły przez ostatnie 10-20 lat. Poza tym, nie można oceniać stanu oleju po jego kolorze. W silniku zachodzą różne reakcje fizyko-chemiczne, które powodują zmianę jego koloru. Niektóre oleje ciemnieją szybciej od innych. A wlejesz olej do dizla, to ściemnieje po kilkuset kilometrach. Nie znaczy to, że już się nie nadaje i trzeba go wymienić. Pozdr. Pete 28 |
Data: Marzec 28 2007 23:51:52 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "Pete" wrote in message Nie wiem jak dawno temu lałeś ten olej do Poloneza, ale właściwości olejów mineralnych bardzo się poprawiły przez ostatnie 10-20 lat. Poza tym, nie można oceniać stanu oleju po jego kolorze. W silniku zachodzą różne reakcje fizyko-chemiczne, które powodują zmianę jego koloru. Niektóre oleje ciemnieją szybciej od innych. A wlejesz olej do dizla, to ściemnieje po kilkuset kilometrach. Nie znaczy to, że już się nie nadaje i trzeba go wymienić. Nie mów mi że zmiana koloru nie odbywa się równolegle ze zmianą właściwości fizyko-chemicznych bo nie uwierzę... Gdyby parametry fizyko-chemiczne sie nie zmieniły to nie miał prawa zmienić się też kolor, bo jest jednym z takich parametrów i w sposób bezpośredni wynika z innych :-) 29 |
Data: Marzec 29 2007 12:21:23 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pete |
Nie mów mi że zmiana koloru nie odbywa się równolegle ze zmianą Przecież napisałem, że się odbywa. Tylko że nie oznacza to od razu że olej już się nie nadaje do dalszego użytkowania. W dizlu byś wymieniał olej co kilkaset km w takim razie? Jesteś gorszy niż Jiffy Lube. :)) Pozdr. Pete 30 |
Data: Kwiecien 01 2007 14:15:43 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On Wed, 28 Mar 2007 23:51:52 -0500, Pszemol wrote: Nie mów mi że zmiana koloru nie odbywa się równolegle ze zmianą Alti moze cos fachowo napisze, ale IMHO czernieje od wegla/sadzy, a np grafit calkiem dobrze smaruje .. DO tego przy zmianie oleju na inny zawsze masz argument: ten lepiej myje, dlatego taki czarny bo wymyl co zostalo po starym. J. 31 |
Data: Marzec 28 2007 23:44:44 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "JAM" wrote in message Gwoli scislosci, te dane sa nieaktualne. W powyższym artykule piszą że u GM i Hondy jest jakiś czujnik (sensor) który wykrywa 95% zużycie oleju silnikowego... Czy ktoś się orientuje jak działa taki czujnik? 32 |
Data: Marzec 29 2007 09:07:45 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Maksymilian Dutka | Pszemol napisał(a): "JAM" wrote in messageMoże wykrywa ile jest metalu w oleju, co można zrobić za pomocą jakiegoś czujnika indukcyjnego. -- Pozdrawiam Maksymilian Dutka 33 |
Data: Kwiecien 01 2007 14:17:06 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On Thu, 29 Mar 2007 09:07:45 +0200, Maksymilian Dutka wrote: Pszemol napisał(a): Niezelazne trudno tak wykryc, a ilosci sa tam malutkie. No chyba ze ze wsadza sie je do silnikow zelaznych :-) J. 34 |
Data: Marzec 29 2007 11:22:59 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Waldemar | Pszemol schrieb: "JAM" wrote in message może to? A miniaturised high-shear rheometer using GaPO/sub 4/ resonators is described; it allows the detection of the rheological behaviour of Newtonian and non-Newtonian fluids. The sensor system that has been developed combines a torsional mode and a thickness shear mode resonator. When the resonators are immersed in a liquid, the frequency and the Q-value change: the higher the viscosity of the liquid, the lower the Q-value and the resonant frequency of the resonators. In order to measure in more viscous liquids, where excitation of the resonators by an oscillator is impossible, it is necessary to develop a special type of sensor electronics. The solution. presented is a low cost impedance analyser; its basic design and concept are outlined as well as first results in applying the sensor system in various non-Newtonian reference oils. Waldek 35 |
Data: Marzec 29 2007 11:30:24 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Waldemar | Pszemol schrieb: "JAM" wrote in message no i tu ło: http://www.freepatentsonline.com/4570069.html Waldek 36 |
Data: Marzec 26 2007 20:19:37 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: J.F. | On Thu, 22 Mar 2007 23:00:35 -0500, Pszemol wrote: Patrzcie jak wyczaili oszustów kasujących klientów A propos - o jakich pieniadzach mowa ? Najpierw pokazuja pliki banknotow, potem kwoty 300 na paragonach ... ale nie wiadomo za co, potem reklama sie pokazuje oil change $19.99, a na koniec rachunek za uslugi .. ale kwoty jakies nieczytelne. Wymiana ATF $99 ? I jak to jest Jiffy Lube - posiadaja siec warsztatow czy franczyza ? Innymi slowy - wysmarowany mechanik na tym zarabia, czy leniwym pracownikom sie nie chce robic, a pracodawca sie cieszy i wyplaca premie za wydajna prace ? J. 37 |
Data: Marzec 28 2007 23:55:00 | Temat: Re: W USA też warto patrzeć mechanikom na ręce | Autor: Pszemol | "J.F." wrote in message A propos - o jakich pieniadzach mowa ? No bo reklama "oil change" za $19.99 jest na szyldzie... Potem okazuje się, że to tylko taka okrojona usługa wymiany i klient często się "łapie" na taką za $40 za które sprawdzą Ci poziom innych płynów, filtry, stan wycieraczek itp... No a w czasie tego sprawdzania okaże się że to czy tamto trzeba wymienić i bardzo łatwo uzbiera się te $300... Samo przepłukanie automatycznej skrzynki to masz 1/3. Wymiana ATF $99 ? No co? To nie jest wymiana tylko "przepłukanie" :-) I jak to jest Jiffy Lube - posiadaja siec warsztatow czy franczyza ? A jaka to róznica z punktu widzenia kierowcy który zapłacił za niewykonaną robotę? |