Jak szybko i głęboko kręcę kierownicą (ciasny slalom, ostre zakręty z kontrą itp.) to po chwili (mniej więcej na drugim okrążeniu kierownicą) wspomaganie traci siły.

Jak nagle muszę zrobić 4 obroty kierownicą (np. jeden w lewo, dwa w prawo i znowu jeden w lewo), to pierwszy obrót idzie lekko, podczas drugiego już wspomaganie słabnie, a trzeci i czwarty siła wspomagania jest znacznie mniejsza niż na początku.

Obserwacja są takie, że nie zależy to od prędkości obrotowej silnika. Pasek napędowy pompy chyba się nie ślizga (chyba by piszczało, a nie piszczy).
Nie ma to związku z przechylaniem się nadwozia, bo to samo się dzieje jak stoję.
Płynu nie ubywa.

Wygląda na to że pompa ma zbyt małą wydajność - możliwe że to tak wyszło z fabryki, bo raczej takie kręcioły to nie jest normalna eksploatacja samochodu.
Po krótkiej chwili (1-2s) bez kręcenia kierownicy wspomaganie odzyskuje siłę.
Bo raczej nie jest to problem zaworu sterującego - wtedy problem byłby już przy pierwszym obrocie.
Pytanie - czy wydajność takiej pompy nie powinna rosnąć wraz z obrotami silnika? Dlaczego więc nie rośnie? Może jednak pasek? Jakiś mądry pomysł na sprawdzenie? Da się pasek czymś posmarować żeby chwilowo mu zwiększyć przyczepność do testu?

Samochód to Corolla E11.
Macie jakieś pomysły?

Samochód to Corolla E11.
Macie jakieś pomysły?

To czesta przypadlosc aut z hydraulicznym wspomaganiem. Raczej nie da sie z tym nic zrobic.

Grzegorz Prędki pisze:

Samochód to Corolla E11.
Macie jakieś pomysły?

To czesta przypadlosc aut z hydraulicznym wspomaganiem. Raczej nie da sie z tym nic zrobic.

No a wiadomo jaka jest przyczyna problemu?

Bo wiadomo że pompa nie daje rady wydajnościowo - ale dlaczego podniesienie obrotów silnika jej nie pomaga? Na chłopski rozum powinno.

Bo zrobić z tym coś się pewnie da - można coś wymienić na inne, większe, wydajniejsze, tylko najpierw trzeba wymyślić co to ma być :)

Tomasz Pyra w

Grzegorz Prędki pisze:

Samochód to Corolla E11.
Macie jakieś pomysły?

To czesta przypadlosc aut z hydraulicznym wspomaganiem. Raczej nie da
sie z tym nic zrobic.

Bo zrobić z tym coś się pewnie da - można coś wymienić na inne, większe,
wydajniejsze, tylko najpierw trzeba wymyślić co to ma być :)

Kilka wizyt na siłowni/kilka kilometrów samochodem bez wspomagania i
da się z tym żyć ;-)

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

Tomasz Pyra pisze:

Grzegorz Prędki pisze:

Samochód to Corolla E11.
Macie jakieś pomysły?

To czesta przypadlosc aut z hydraulicznym wspomaganiem. Raczej nie da sie z tym nic zrobic.

No a wiadomo jaka jest przyczyna problemu?

Bo wiadomo że pompa nie daje rady wydajnościowo - ale dlaczego podniesienie obrotów silnika jej nie pomaga? Na chłopski rozum powinno.

Na chlopski rozum to musi byc jakis element ktory nie pozwala obrotom zwiekszac sily wspomagania gdy rosna obroty. Wyobrazasz sobie codzienna jazde gdy sila wspomagania zalezy od obrotow?

Hello Grzegorz Prędki !:

No a wiadomo jaka jest przyczyna problemu?

Bo wiadomo że pompa nie daje rady wydajnościowo - ale dlaczego podniesienie obrotów silnika jej nie pomaga? Na chłopski rozum powinno.

Na chlopski rozum to musi byc jakis element ktory nie pozwala obrotom zwiekszac sily wspomagania gdy rosna obroty.

Na wyjściu pompy jest zawór regulacyjny - stabilizuje on różnicę ciśnienia na niedużym stosunkowo otworze. W tym otworze jest też iglica, lekko stożkowa - aby poprawić jakość regulacji. Tłoczek regulacyjny pracuje różnicowo - na obu końcach jest wysokie ciśnienie, w środku niskie. No i na jednym końcu tłoczka jest zawór przelewowy - jak dojdziesz do oporu, to puszcza, przy dobrych 20 bar !

Trzeba by pompę rozebrać, może jest za mało oleju, może brudny, może autko dość przechodzone, może uszczelki padły, może zaworki w siłowniku padły itd itd ...

Ja nigdy takich problemów nie miałem, ale jak mi uszczelki puściły i olej uciekł. to było wesoło. I u mnie bez wspomagania nawet na prostej trzeba mieć niezłe bicepsy ;-)

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

On Wed, 15 Oct 2008 00:17:29 +0200, Grzegorz Prędki
 wrote:

Na chlopski rozum to musi byc jakis element ktory nie pozwala obrotom
zwiekszac sily wspomagania gdy rosna obroty. Wyobrazasz sobie codzienna
jazde gdy sila wspomagania zalezy od obrotow?

Na inżynierski rozum, to trn element nazywa się zawór upustowy...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/trzypion/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Adam Płaszczyca pisze:

On Wed, 15 Oct 2008 00:17:29 +0200, Grzegorz Prędki
 wrote:

Na chlopski rozum to musi byc jakis element ktory nie pozwala obrotom zwiekszac sily wspomagania gdy rosna obroty. Wyobrazasz sobie codzienna jazde gdy sila wspomagania zalezy od obrotow?

Na inżynierski rozum, to trn element nazywa się zawór upustowy...

Mozliwe, inzynierem nie jestem :)

Hello Grzegorz Prędki !:

Samochód to Corolla E11.
Macie jakieś pomysły?

To czesta przypadlosc aut z hydraulicznym wspomaganiem. Raczej nie da sie z tym nic zrobic.

Bzdury piszesz ...

Jeśli to elektryczne wspomaganie, to może coś takiego się zdarzyć. Przy napędzie pompy paskiem jeszcze tego w sprawnym układzie nie widziałem !!!

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Grzegorz pisze:

Hello Grzegorz Prędki !:

Samochód to Corolla E11.
Macie jakieś pomysły?

To czesta przypadlosc aut z hydraulicznym wspomaganiem. Raczej nie da sie z tym nic zrobic.

Bzdury piszesz ...

Jeśli to elektryczne wspomaganie, to może coś takiego się zdarzyć. Przy napędzie pompy paskiem jeszcze tego w sprawnym układzie nie widziałem !!!

No popatrz, a ja juz w kilku autach z hydraulicznym wspomaganiem to zaobserwowalem i inni piszacy w tym watku tez...

Hello Grzegorz Prędki !:

No popatrz, a ja juz w kilku autach z hydraulicznym wspomaganiem to zaobserwowalem i inni piszacy w tym watku tez...

No tak ... ja być może takim dziadostwem nie miałem okazji jeździć :-D !

Tak czy inaczej sugeruje to jakieś uszkodzenie.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Tomasz Pyra wrote:

Jak szybko i głęboko kręcę kierownicą (ciasny slalom, ostre zakręty z
kontrą itp.) to po chwili (mniej więcej na drugim okrążeniu
kierownicą) wspomaganie traci siły.

Jak nagle muszę zrobić 4 obroty kierownicą (np. jeden w lewo, dwa w
prawo i znowu jeden w lewo), to pierwszy obrót idzie lekko, podczas
drugiego już wspomaganie słabnie, a trzeci i czwarty siła wspomagania
jest znacznie mniejsza niż na początku.
Macie jakieś pomysły?

Zaobserwowane na przykładzie Mazdy MX-5 NA 1.6 na torze w Poznaniu - na
siedem sprawdzonych samochodów, siedem miało podobny problem. Pojawiał się
on na ciasnych próbach KJSo-podobnych - po kilku ciasnych i następujących po
sobie zakrętach, w połowie zakrętów wspomaganie potrafiło sobie "zniknąć" na
ułamek sekundy. Po pobieżnych oględzinach okazało się, że z tych wszystkich
samochodów ciekło z okolicy zbiornika płynu wspomagania.
--
marthen
A3 & MX-5
"Sólo los muertos han visto el fin de la guerra"

Tomasz Pyra pisze:

Jak szybko i głęboko kręcę kierownicą (ciasny slalom, ostre zakręty z kontrą itp.) to po chwili (mniej więcej na drugim okrążeniu kierownicą) wspomaganie traci siły.

Małe uaktualnienie po dokładniejszym zbadaniu sprawy.

Im wyższe obroty silnika tym wspomaganie działa _gorzej_.
Na biegu jałowym da się szybko zrobić co najmniej 1.5 obrotu kierownicą, a przy 4000rpm już ledwo pół.

Od pompy wspomagania do przepustnicy/kolektora dolotowego idą dwa elastyczne przewody.
Wygląda to na jakiś pomiar przepływu ilości powietrza (różnica ciśnienia na zwężce)... Ale po co taka wiedza pompie wspomagania?
Może coś nie tak w tych okolicach i tym można by tłumaczyć zmiany wydajności w zależności od obrotów silnika?

On Wed, 15 Oct 2008 17:49:42 +0200, Tomasz Pyra
 wrote:

Wygląda to na jakiś pomiar przepływu ilości powietrza (różnica ciśnienia
na zwężce)... Ale po co taka wiedza pompie wspomagania?

 Nie wiem jak w tym, ale np. 323 GT-R pompa wspomagania miała
 zmienny wydatek w zależności od prędkości obrotowej -- im
 większe obroty tym wydatek mniejszy.

Może coś nie tak w tych okolicach i tym można by tłumaczyć zmiany
wydajności w zależności od obrotów silnika?

 Może tak właśnie ma być?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Robert Rędziak pisze:

On Wed, 15 Oct 2008 17:49:42 +0200, Tomasz Pyra
 wrote:

Wygląda to na jakiś pomiar przepływu ilości powietrza (różnica ciśnienia na zwężce)... Ale po co taka wiedza pompie wspomagania?

 Nie wiem jak w tym, ale np. 323 GT-R pompa wspomagania miała
 zmienny wydatek w zależności od prędkości obrotowej -- im
 większe obroty tym wydatek mniejszy.

Od prędkości obrotowej to ma jakiś sens, bo z definicji taka pompa zwiększa wydajność wraz ze wzrostem obrotów - dorzucenie takiej kompensacji pewnie miało na celu wyrównanie charakterystyki.

Ale do poznania prędkości obrotowej pompa nie potrzebuje żadnego podciśnienia - jest przecież napędzana paskiem.

A podciśnienie nie zależy wprost od prędkości obrotowej, a również od stopnia wciśnięcia gazu, co już nijak mi się w głowie nie mieści jaki ma sens sterownie w ten sposób pompą wspomagania.
Zwłaszcza że w innych samochodach takiego patentu nie ma.

Może coś nie tak w tych okolicach i tym można by tłumaczyć zmiany wydajności w zależności od obrotów silnika?

 Może tak właśnie ma być?

No może spróbuję mu to podciśnienie w ramach eksperymentu zaślepić i zobaczę :)

On Wed, 15 Oct 2008 23:04:19 +0200, Tomasz Pyra
 wrote:

A podciśnienie nie zależy wprost od prędkości obrotowej, a również od
stopnia wciśnięcia gazu, co już nijak mi się w głowie nie mieści jaki ma
sens sterownie w ten sposób pompą wspomagania.

 Może koryguje wydatek w zależności od podciśnienia, szacując na
 podstawie tego, na jakim jedzie biegu? Ale dziwne to trochę, to
 już chyba lepiej sterować prędkością jazdy.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Robert Rędziak pisze:

 Może koryguje wydatek w zależności od podciśnienia, szacując na
 podstawie tego, na jakim jedzie biegu? Ale dziwne to trochę, to
 już chyba lepiej sterować prędkością jazdy.

w starej hondzinie prelude to jest zrobione tak:
w linie zasilającą przekladnie jest wpiety czujnik predkosci. Nie mam rysunku budowy wewnetrznej ale jest on zespolony z wałkiem wychodzacym ze skrzyni biegów a słuzacym napedowi linki predkosciomierza. I ten prosty systemik genialnie sie sprawdza, wszystko wskazuje na to ze wprowadza dodatkowe tłumienie przy wyzszych predkosciach. przyminimalnej predkosci tłumienia brak i wspomaganie na parkingu działa genialnie.
Jesli sie gwałtownie zahamuje do zera i skreci kierownice to czasem czuc ze "tłumik" nie zdązy odpuscic i kierownica przez ulamek sekundu pracuje jak na predkosci a potem nagle dostaje dodatkowego kopa, ale bez ujemnych efektów.

--
Arni    ten prawdziwy     Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia
'91 Honda Prelude 2,0 EX

Tomasz Pyra pisze:

Tomasz Pyra pisze:

Jak szybko i głęboko kręcę kierownicą (ciasny slalom, ostre zakręty z kontrą itp.) to po chwili (mniej więcej na drugim okrążeniu kierownicą) wspomaganie traci siły.

Małe uaktualnienie po dokładniejszym zbadaniu sprawy.

Im wyższe obroty silnika tym wspomaganie działa _gorzej_.
Na biegu jałowym da się szybko zrobić co najmniej 1.5 obrotu kierownicą, a przy 4000rpm już ledwo pół.

Tak ma być, jest to po to, żebyś się nie zabił przy większej prędkosci na łuku.

--
Cyneq

Hello Cyneq !:

Małe uaktualnienie po dokładniejszym zbadaniu sprawy.

Im wyższe obroty silnika tym wspomaganie działa _gorzej_.
Na biegu jałowym da się szybko zrobić co najmniej 1.5 obrotu kierownicą, a przy 4000rpm już ledwo pół.

Tak ma być, jest to po to, żebyś się nie zabił przy większej prędkosci na łuku.

Ma być, ale od prędkości samochodu - u mnie Servotronic powyżej jakiś 30-50 kmh osłabia działanie serwa. Powiązanie z podciśnieniem albo prędkością obrotową silnika nie jest dobre ...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

On Thu, 16 Oct 2008 13:07:32 +0200, Grzegorz
 wrote:

Ma być, ale od prędkości samochodu - u mnie Servotronic powyżej jakiś
30-50 kmh osłabia działanie serwa.

Powiązanie z

 [...]

prędkością obrotową silnika nie jest dobre ...

 Dlaczego?

 Osłabienia siły wspomagania potrzebujesz przy wysokich
 prędkościach, czyli należy dostosować wydatek pompy do prędkości
 uzyskiwanych na ostatnim biegu. Poza tym jak jedziesz spacerowo,
 nie dociągasz do końca, to masz większą siłę wspomagania, a jak
 idziesz ogniem i dociągasz zawsze do odcinki, masz bardziej
 bezpośredni układ kierowniczy.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Robert Rędziak pisze:

prędkością obrotową silnika nie jest dobre ...

 Dlaczego?

 Osłabienia siły wspomagania potrzebujesz przy wysokich
 prędkościach, czyli należy dostosować wydatek pompy do prędkości
 uzyskiwanych na ostatnim biegu. Poza tym jak jedziesz spacerowo,
 nie dociągasz do końca, to masz większą siłę wspomagania, a jak
 idziesz ogniem i dociągasz zawsze do odcinki, masz bardziej
 bezpośredni układ kierowniczy.

Bardzo upierdliwe jest to, że siła wspomagania się nagle zmienia.

To nie jest "bardziej bezpośredni" układ kierowniczy, a po prostu początek skrętu kierownicą idzie leciutko, już przekładasz rękę, a tu nagle "stop" i dalej się kręci znacznie trudniej.

Zamiast płynnie jechać przez zakręty, to się szarpię z kierownicą która chodzi raz lekko, a raz twardo.

Hello Tomasz Pyra !:

Bardzo upierdliwe jest to, że siła wspomagania się nagle zmienia.

To nie jest "bardziej bezpośredni" układ kierowniczy, a po prostu początek skrętu kierownicą idzie leciutko, już przekładasz rękę, a tu nagle "stop" i dalej się kręci znacznie trudniej.

Zamiast płynnie jechać przez zakręty, to się szarpię z kierownicą która chodzi raz lekko, a raz twardo.

A ja miałem, po 400 kkm, jak mi się totalnie cylinder w maglownicy wytarł, i to na środku. Wtedy olej sobie płynie, ale efekt był zgoła odwrotny.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Hello Robert Rędziak !:
.....

 Dlaczego?

 Osłabienia siły wspomagania potrzebujesz przy wysokich
 prędkościach, czyli należy dostosować wydatek pompy do prędkości
 uzyskiwanych na ostatnim biegu. Poza tym jak jedziesz spacerowo,
 nie dociągasz do końca, to masz większą siłę wspomagania, a jak
 idziesz ogniem i dociągasz zawsze do odcinki, masz bardziej
 bezpośredni układ kierowniczy.

Ło kurde, chyba masz prawo jazdy od paru lat max ... Wyobraź sobie, że musisz przyspieszyć i akurat skręcić ...

Takie powiązanie wydatku pompy z prędkością obrotową silnika kiedyś było stosowane, ale od dawna już nie, jest to cokolwiek nieprzyjemne. Nawet w czasie manewrowania możesz mieć 2-3 tys obrotów i co ? To tyle, ile 120 kmh albo i więcej na 5-6 biegu. Bez sensu.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

On Fri, 17 Oct 2008 07:41:17 +0200, Grzegorz
 wrote:

Ło kurde, chyba masz prawo jazdy od paru lat max ...

 Oczywiście. Skoro tak mówisz, to pewnie tak jest.

Wyobraź sobie, że
musisz przyspieszyć i akurat skręcić ...

 No i? Robię to codziennie, przedniopędnym autem które nie ma
 wspomagania, za to ma około 3 obrotów od końca do końca. Fakt,
 że lekkim, fakt że pierdopędem. Ale żyję i nie narzekam, czasem
 po prostu muszę mocniej przytrzymać/dokręcić kierownicę.

Takie powiązanie wydatku pompy z prędkością obrotową silnika kiedyś było
stosowane, ale od dawna już nie, jest to cokolwiek nieprzyjemne. Nawet w
czasie manewrowania możesz mieć 2-3 tys obrotów i co ?

 I nic. Do odcinki brakowało jeszcze 5.5-4.5krpm. Ale gdybyś
 chciał, to w zakresach 5.5-7.5krpm to też by się dało. Ale wtedy
 mniej trzeba było kręcić kierownicą, a więcej operować gazem i
 czasem pomagać sobie rękawem.

To tyle, ile 120
kmh albo i więcej na 5-6 biegu.

 Czyli prędkość spacerowa jak na pojazd, który wg fabryki osiągał
 ~220km/h, a po lekkim podrasowaniu (większe ciśnienie
 doładowania, remap, usunięcie restrykcji w głowicy) latał na
 piątce do odcięcia, tj. ponad 250km/h.

 Tym autem, jak chciałeś pofikać, to nie mogłeś pozwolić na
 spadek obrotów poniżej 3.5krpm, poniżej turbo słabo dmuchało.
 Poniżej tego można było sobie spokojnie popierdywać.

Bez sensu.

 Skoro tak mówisz, to pewnie bez sensu, ale to działało. Na dzień
 dobry był tam całkiem bezpośredni układ kierowniczy -- 2.5
 obrotu od końca do końca i siła wspomagania była, że tak powiem,
 rozsądna. Potem jeszcze się utwardzał.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak                     mailto:giekao-at-gmail-dot-com
zmien kreseczkę na kropeczkę:              http://forum-subaru.pl
   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Tomasz Pyra pisze:

Od pompy wspomagania do przepustnicy/kolektora dolotowego idą dwa elastyczne przewody.
Wygląda to na jakiś pomiar przepływu ilości powietrza (różnica ciśnienia na zwężce)... Ale po co taka wiedza pompie wspomagania?
Może coś nie tak w tych okolicach i tym można by tłumaczyć zmiany wydajności w zależności od obrotów silnika?

Zbadałem ten trop i wniosek jest taki że to podciśnienie nic nie daje.
Zarówno przy odpiętych przewodach, odpiętym tylko jednym bądź drugim, a nawet założonych odwrotnie efekty są dokładnie identyczne.

Prawda jest taka, że cokolwiek to miało robić, to raczej nie działa.

Tak się zastanawiam czy przyczyna nie jest bardziej prozaiczna i czy po prostu pasek napędowy się nie ślizga - napięty niby dobrze, nie piszczy, ale może jednak...

Ma ktoś pomysł jak to sprawdzić?
Np. jakoś na chwilę zwiększyć przyczepność paska żeby tylko zobaczyć czy to to.

Hello Tomasz Pyra !:
......

Tak się zastanawiam czy przyczyna nie jest bardziej prozaiczna i czy po prostu pasek napędowy się nie ślizga - napięty niby dobrze, nie piszczy, ale może jednak...

Ma ktoś pomysł jak to sprawdzić?
Np. jakoś na chwilę zwiększyć przyczepność paska żeby tylko zobaczyć czy to to.

Posypać sproszkowaną kalafonią. Ew. delikatnie przetrzeć paski drobnym papierem ściernym, jak już swoje zaliczyły i się błyszczą (tylko stare, nie wielorowkowe)

Poza tym są specjalne mierniki przepływu - popytaj w stacjach. Bo mierzyć należy przepływ, a nie ciśnienie, ono jest bardzo zmienne. Niestety trzeba się gdzieś wpiąć ...

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Tomasz Pyra pisze:

Tomasz Pyra pisze:

Od pompy wspomagania do przepustnicy/kolektora dolotowego idą dwa elastyczne przewody.
Wygląda to na jakiś pomiar przepływu ilości powietrza (różnica ciśnienia na zwężce)... Ale po co taka wiedza pompie wspomagania?
Może coś nie tak w tych okolicach i tym można by tłumaczyć zmiany wydajności w zależności od obrotów silnika?

Zbadałem ten trop i wniosek jest taki że to podciśnienie nic nie daje.
Zarówno przy odpiętych przewodach, odpiętym tylko jednym bądź drugim, a nawet założonych odwrotnie efekty są dokładnie identyczne.

Już wybadałem do czego one służą.
Jeden jest wyprowadzony przed, a drugi za przepustnicą.
Jak pompa zaczyna pompować, to otwiera zawór między przewodami i pozwala pewnej dodatkowej ilości powietrza ominąć przepustnicę - czyli niejako lekko dodaje gazu żeby się silnik nie dusił na wolnych obrotach podczas kręcenia kierownicą.

Wygląda na to że po prostu pompa wymaga regeneracji albo wymiany, bo straciła wydajność.