Grupy dyskusyjne   »   Wtargniecie na jezdnie - pytanie.

Wtargniecie na jezdnie - pytanie.



1 Data: Maj 29 2011 00:40:06
Temat: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

Heja

ok. 13.30 wyjezdzalem we wtorek z warsztatu motocyklowego od kumpla (wylotowka na Bielsk Podlaski/Lublin z Bialegostoku) w strone miasta. Przejechalem 300m, zwezenie jezdni, roboty i wahadlo. Stanalem na pole position, zielone - jazda. Spokojnie i bez pospiechu bo same dziury i asfalt nierowny, wiadomo- Polska..

Przejechawszy jakies 400m dalej 30m ode mnie widze staruszke ktora wylazi na jezdznie furtka z cmentarza po lewej stronie jakby ja cos gonilo. Wyszla na jezdnie, ja po hamulcach, zatrzymala sie na linii oddzielajacej 2 pasy (po jednym pasie w kazdym kierunku). Zwolnilem i zaczynam wiec babke omijac patrzac jej w oczy - ona widzi mnie, ja ja i praktycznie majac moze z 10km/h juz po wyhamowaniu a ta w ostatniej chwili robi 3 kroki do przodu pochylona do przodu jakby nie wiem cos ja popchnelo (nie wiem, moze Diabel ogonem chlasnal albo cos tam z cmentarza niewidzialnego wylazlo za nia).

Walnalem staruszke w bok moja lewa strona skrecajac kierownice i przednie kolo w prawo, z moto mnie wywalilo w gore, babka odfrunela na 2m moze machajac reklamowka z grabkami przy okazji, moto polecialo na prawa strone i sunie na crashpadzie, zatrzymalo sie w zatoczce dla autobusow 3m dalej ( babka skracala sobie droge na przystanek, przejscie dla pieszych miala 50m dalej, doslownie).


Wstalem, otrzepalem sie i podnioslem z jezdni mamroczaca babke (z 70 lat jak nic, kit tam z motocyklem, niech lezy mimo ze olej poszedl dobre z pol litra a mnie nerw szarpie jak diabli bo sprzet wycackany do ostatniej srubki- $$%&*#*&($(&*#^%^@$%!!!!! -> cenzura ;]   ), posadzilem ja na przystanku 20m za mna i zadzwonilem na 112. Za mna zatrzymal sie samochod z parka ktora widziala cala akcje. Po jakichs 10 min przyjechala karetka na sygnale, zawineli babke do srodka skarzaca sie na lewe kolano, sam podnioslem R1 i w tym czasie przybyla Policja (na sygnale a-jak, Vectra). Posluchali jak bylo, dmuchnalem, dokumenty obejrzeli plus swiadkowie ktorzy samochodem jechali za mna i bez zadnego gadania babka dostala mandat 100zl za nagle wtargniecie na jezdnie (przyp. do przejscia dla pieszych bylo 50m dalej). A ja mam prawa strone i czache po szlifie w motocyklu za ponad 40 tys zl. Shit happens.

Pytanie - kto pokryje koszty naprawy jesli babka byla piesza? Nie sadze zeby to poszlo z Jej renty/emerytury czy co tam ma bo jak jej policjanci wypisywali mandat na 100zl to biadolila ze strasznie duzo ale swiadoma byla ze jej wina w 100% i sie przyznala od razu ("myslalam ze zdaze"). Jesli ma byc sprawa cywilna to JasniePanski Polski Wszechwladny Sad zapewne wyda wyrok ze jest niewyplacalna i tyle (pomijajac ich szybkosc dzialania..)

Notatka policyjna z miejsca zdarzenia jest, opis uszkodzen zrobiony. Teraz mam scigac jakis Fundusz Gwarancyjny, ZUS, Krus? OC mieszkania (jesli babka ma w ogole mieszkanie/dom ubezpieczone)? Ogledziny i wycene chyba prywatnie trzeba robic z PZMot czy jakos tak.


Szlag mnie jasny trafil bo mialem nalepic nalepki Motografixa ktore przyszly tego samego dnia rano a teraz mam sprzet do roboty. I sam 2 dni bujalem sie po chirurgii szczekowej i u neurologa bo mnie poobijalo mimo ubioru (tomograf 10 min, czekanie na wyniki - 3h plus pare godzin na roznych korytarzach w kolejkach).


I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos czuje ze jestem w czarnej d....

Pzdr


PS: tak wiem, pewnie beda pismaki miejscowe wyly ze 300 na kole a staruszka po uderzeniu wywinela 3 salta i wyladowala na przystanku polamana w drzazgi czekajac na autobus nr 2 ktory ja z Cmentarza w Dojlidach podrzuci do centrum miasta. Mam to gdzies. Sezon na "super-szybkie" staruszki sie zaczal czy co? Takiej "akcji " jeszcze nie mialem i to k... pod cmentarzem!
--
marider
Wsciekla "drasnieta" Rn22 + dodatki



2 Data: Maj 29 2011 06:48:47
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Marcin 

I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos

A co za problema?
Bieżesz z AC a ubezp się martwi jak regres zrobić. Jak zciongnie to ci nawet
zniżki odda

jk

3 Data: Maj 29 2011 09:11:10
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-05-29 06:48, Marcin pisze:

I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos

A co za problema?
Bieżesz z AC a ubezp się martwi jak regres zrobić. Jak zciongnie to ci nawet
zniżki odda

jk


Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz mam od jakiegos czasu zrobione ;)

Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

4 Data: Maj 29 2011 10:38:19
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Arni 

marider pisze:

W dniu 2011-05-29 06:48, Marcin pisze:
I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos

A co za problema?
Bieżesz z AC a ubezp się martwi jak regres zrobić. Jak zciongnie to ci nawet
zniżki odda

jk


Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz mam od jakiegos czasu zrobione ;)

Kolina wszystko widział. Łącznie z tym wypadkiem

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
'99 Mazda 323F 2,0 DiTD

5 Data: Maj 29 2011 13:16:33
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz mam od jakiegos czasu zrobione ;)
Pzdr

Dałeś dupy jak gówniarz. Jebnąłeś babkowinę. Nie zachowałeś ostrożności. Tłumaczenie, że babcia wtargnęła to bzdura. Powinieneś tak jechać żeby jej nie pierdolnąć. Tyle w temacie głównym. Kolina zasugerował słusznie. Pomimo, że to debil, to skąd ma wiedzieć, że jeździsz nierejestrowanym sprzętem. Pewnie jeszcze bez OC. Czyli nielegalnie. Zamiast szukać winnych i próbować wyłudzić kasę od babci, pierdolnij się w klatę i pomyśl. Napraw motur za swoje bo dałeś dupy z każdej strony...

--
Grzybol

6 Data: Maj 29 2011 13:21:50
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Grzybol"  napisał w wiadomości

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania juz mam od jakiegos czasu zrobione ;)
Pzdr
Dałeś dupy jak gówniarz. Jebnąłeś babkowinę. Nie zachowałeś ostrożności. Tłumaczenie, że babcia wtargnęła to bzdura. Powinieneś tak jechać żeby
jej  nie pierdolnąć. Tyle w temacie głównym. Kolina zasugerował
słusznie. Pomimo,  że to debil, to skąd ma wiedzieć, że jeździsz
nierejestrowanym sprzętem.  Pewnie jeszcze bez OC. Czyli nielegalnie.
Zamiast szukać winnych i próbować  wyłudzić kasę od babci, pierdolnij
się w klatę i pomyśl. Napraw motur za  swoje bo dałeś dupy z każdej
strony...

Na potwierdzenie tego co wyżej napisałem: piszesz, że babka wyszła na jezdnię, stanęła na środkowej linii, widziałeś to wszystko z daleka. Widziałeś, że to staruszka. W tym wieku ludzie mają demencję starczą, alzheimera, wrzody w dupie, milion różnych chorób. Mogła po prostu być przygłupawa, mieć chujowy wzrok, brak akomodacji i chuj wie co jeszcze. Stała na środku drogi, widziałeś ją z daleka... i mimo to pierdolnąłeś. Tragedia. Po prostu nie masz pojącia o jeździe pojazdami mechanicznymi. Bo jazda to nie zmiana biegów i jebanie na kole - jazda to przede wszystkim przewidywanie sytuacji na drodze Misiu...

--
Grzybol

7 Data: Maj 29 2011 12:47:45
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: AZ 

On 2011-05-29, Grzybol  wrote:


Na potwierdzenie tego co wyżej napisałem: piszesz, że babka wyszła na
jezdnię, stanęła na środkowej linii, widziałeś to wszystko z daleka.
Widziałeś, że to staruszka. W tym wieku ludzie mają demencję starczą,
alzheimera, wrzody w dupie, milion różnych chorób. Mogła po prostu być
przygłupawa, mieć chujowy wzrok, brak akomodacji i chuj wie co jeszcze.
Stała na środku drogi, widziałeś ją z daleka... i mimo to pierdolnąłeś.
Tragedia. Po prostu nie masz pojącia o jeździe pojazdami mechanicznymi. Bo
jazda to nie zmiana biegów i jebanie na kole - jazda to przede wszystkim
przewidywanie sytuacji na drodze Misiu...

Szkoda ze na usenecie nie ma przycisku "Lubie to!", bo bym go teraz bez
zawachania kliknal.

--
Artur
ZZR 1200

8 Data: Maj 29 2011 16:30:17
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości

Szkoda ze na usenecie nie ma przycisku "Lubie to!", bo bym go teraz bez
zawachania kliknal.

Ale, że mnie czy babke?

--
Grzybol

9 Data: Maj 29 2011 16:48:55
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kuczu 

W dniu 2011-05-29 16:30, Grzybol pisze:

Użytkownik "AZ"  napisał w wiadomości

Szkoda ze na usenecie nie ma przycisku "Lubie to!", bo bym go teraz bez
zawachania kliknal.

Ale, że mnie czy babke?


Cmentarze

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !! 123,3dB :)
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

10 Data: Maj 30 2011 11:47:20
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: gildor 

W dniu 29.05.2011 14:47, AZ pisze:

On 2011-05-29,   wrote:

Na potwierdzenie tego co wyżej napisałem: piszesz, że babka wyszła na
jezdnię, stanęła na środkowej linii, widziałeś to wszystko z daleka.
Widziałeś, że to staruszka. W tym wieku ludzie mają demencję starczą,
alzheimera, wrzody w dupie, milion różnych chorób. Mogła po prostu być
przygłupawa, mieć chujowy wzrok, brak akomodacji i chuj wie co jeszcze.
Stała na środku drogi, widziałeś ją z daleka... i mimo to pierdolnąłeś.
Tragedia. Po prostu nie masz pojącia o jeździe pojazdami mechanicznymi. Bo
jazda to nie zmiana biegów i jebanie na kole - jazda to przede wszystkim
przewidywanie sytuacji na drodze Misiu...

Szkoda ze na usenecie nie ma przycisku "Lubie to!", bo bym go teraz bez
zawachania kliknal.

http://bash.org.pl/674052/
internet się kończy...

- gildor

11 Data: Maj 29 2011 20:12:25
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-05-29 13:16, Grzybol pisze:

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

Ehe, a widziales kiedys AC w moto na zagranicznych blachach? Sprzeta
jeszcze w Polszy nie rejestrowalem aczkolwiek tlumaczenia i badania
juz mam od jakiegos czasu zrobione ;)
Pzdr

Dałeś dupy jak gówniarz. Jebnąłeś babkowinę. Nie zachowałeś ostrożności.
Tłumaczenie, że babcia wtargnęła to bzdura. Powinieneś tak jechać żeby
jej nie pierdolnąć. Tyle w temacie głównym. Kolina zasugerował słusznie.
Pomimo, że to debil, to skąd ma wiedzieć, że jeździsz nierejestrowanym
sprzętem. Pewnie jeszcze bez OC. Czyli nielegalnie. Zamiast szukać
winnych i próbować wyłudzić kasę od babci, pierdolnij się w klatę i
pomyśl. Napraw motur za swoje bo dałeś dupy z każdej strony...


Ale wszyscy pierdolicie.

OC akurat mam wykupione (nawet z NNW) wiec nie trafiles, badania mam rowniez zrobione na 2 lata z gory (nowe moto) wiec nie trafiles raz 2 i wcale szybko nie jechalem ale skad mozesz wiedziec jak wyglada ul. Zabludowska w Bialymstoku i co na niej robia teraz sluzby drogowe :)
Sam nie mam pojecia co ta babka chciala osiagnac, moze myslala ze wroci na cmentarz szybciej niz naturalnie, nie wiem - jedno jest pewne - jej na srodku jezdni byc nie powinno a ja slepy nie jestem i motocyklami nie jezdze od wczoraj. Ominalbym na spokojnie gdyby w ostatniej chwili nie rzucila mi sie pod kola jak pieprzony kamikaze. I za to dostala mandat. EOT.

Niezaleznie czy od babki kase wyrwe to i tak moto naprawie bo przy tej predkosci z jaka szlifnal + crashpady jakichstam mega szkod nie ma- wymienie owiewke, wstawie druga szybe i z glowy :) Tyle ze to jest moj zmarnowany czas na latanie po szpitalach i moje pieniadze, ktore moglbym spozytkowac w lepszy sposob niz placic za czyjas slepote czy co tam do lba jej strzelilo.

Pzdr Grzybku (nie wiem czy stary, czy mlody ;) )
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

12 Data: Maj 29 2011 20:15:34
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

Pzdr Grzybku (nie wiem czy stary, czy mlody ;) )


....stary.
Przyznaj się, że tak naprawdę żałujesz, że jej nie puściłeś. Dałeś dupy prawda? :-) Teraz szukasz trochę takiego rozgrzeszenia tutaj. Powiedz tak szczerze.

--
Grzybol

13 Data: Maj 29 2011 20:26:55
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-05-29 20:15, Grzybol pisze:

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

Pzdr Grzybku (nie wiem czy stary, czy mlody ;) )

...stary.

Piona! ;)))

Przyznaj się, że tak naprawdę żałujesz, że jej nie puściłeś. Dałeś dupy
prawda? :-) Teraz szukasz trochę takiego rozgrzeszenia tutaj. Powiedz
tak szczerze.

Nie, nie mam najmniejszych wyrzutow sumienia i to nie byla moja wina ze trafilem najwyrazniej na babke samobojce :) Natomiast sie zastanawiam kto za uszkodzenia w moto zaplaci (pomijam ze 2 dni spedzilem latajac po szpitalach a oberwalem od gleby gorzej niz babka) ale to juz sie dowiem jak jutro dostane notatke policyjna z Wydzialu Ruchu Drogowego z jej adresem, pogadam wtedy z moim agentem ubezpieczeniowym i zobacze co chlop wymysli. W ostatecznosci tak jak napisal Budyn (thx za podpowiedz).

I to chyba koniec dyskusji..

Pzdr
PS: posta napisalem gwoli pismakow ktorzy czesto pisza ze motocyklista "rozjechal babcie". Tu sytuacja jest odwrotna - babcia skasowala motocykliste. Taki maly mocherkowy rewanz...
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

14 Data: Maj 29 2011 20:32:08
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Monster 

W dniu 2011-05-29 20:26, marider pisze:

PS: posta napisalem gwoli pismakow ktorzy czesto pisza ze motocyklista
"rozjechal babcie". Tu sytuacja jest odwrotna - babcia skasowala
motocykliste. Taki maly mocherkowy rewanz...

Taa i tak by napisali że goniłeś ją aż na przystanek:-)
On ukradł,jemu ukradli...

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

15 Data: Maj 29 2011 20:46:47
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

Nie, nie mam najmniejszych wyrzutow sumienia i to nie byla moja wina ze trafilem najwyrazniej na babke samobojce :)

Winę stwierdziła policja na miejscu - ukarali babkę, bo przechodziła w miejscu do tego niedozwolonym. W sensie prawnym winna jest babka. Ale w sensie możliwości uniknięcia tego zdarzenia oraz w świetle Twojego doświadczenia jak kierowca, myślę, że winny jesteś Ty. Nie wykazałeś zasady w myśl której każdego piszego należy traktować tak jakby chciał Ci się rzucić pod koła. Bez żadnych wyjątków. Doświadczenie tego uczy. Sytuacji takich miałem setki, kiedy ktoś idąc poboczem nagle przewracał się na jezdnię. Wcześniej trzeba to założyć, że tak może być. Jedziesz a mózg-komputer analizuje wszystko z wyprzedzeniem. Pamiętaj, że po drogach chodzą również ludzie niepełnosprawni, czasem upośledzeni umysłowo, których reakcje są zaskakujące. Jeśli raz czy dwa trafisz na kogoś takiego, potem już ZAWSZE każdego będziesz traktował podobnie. Na tym polega zdobywanie doświadczenia. Załóżmy że babcia po Twoim jebnięciu zmarła. Zyłbyś wtedy w pełnym przkonaniu, że zginęła z własnej winy? A Ty zrobiłeś wszystko, żeby tego uniknąć? Piszę to na podstawie własnych doświdczeń. Nie zabiłem nikogo. Ale jako młody łepek pierdolnąłem jawką dziadka na przejściu dla pieszych - miałem 13 lat a dziadek wskoczył mi pod koła. Złamałem mu nogę, jebnęło go z 5 metrów dalej. Jechałem na full bo sprawdzałem sprzęt po naprawie - miałem jakieś 55 km/h. Wtedy byłem przekonany, że to jego wina. Dzisiaj widzę conajmniej kilka możliwości, żeby go wtedy nie pierdolnąć:-) Tak to wygląda.

--
Grzybol

16 Data: Maj 29 2011 21:45:35
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Tytus z domQ 

Siemka$

****Marider" Nie, nie mam najmniejszych wyrzutow sumienia i to nie byla moja wina ze trafilem najwyrazniej na babke samobojce :)

***Grzybol"
 Ale jako młody łepek pierdolnąłem jawką dziadka na przejściu dla pieszych -
 miałem 13 lat a dziadek wskoczył mi pod koła.

Wskoczyl Ci pod kola na przejsciu dla pieszych???
Dales ciala, zreszta kazdy ma swojego dziadka albo babe...
Ja rowniez prawie trafilem kogos na pasach - z naciskiem na prawie...
Ominalem ale zaliczylem szlifa...najazd na babe sie prawie udal...:)
Piesi to mendy, czaja sie na nasze motocykle.
Ale trzeba na nich uwazac bo niszcza lakier...

--
         Tytus
żółta motorynka
  i malagutek

17 Data: Maj 29 2011 21:46:53
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Tytus z domQ"  napisał w wiadomości

Wskoczyl Ci pod kola na przejsciu dla pieszych???
Dales ciala, zreszta kazdy ma swojego dziadka

Miałem 13 lat...

--
Grzybol

18 Data: Maj 29 2011 21:53:35
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Tytus z domQ 

Siemka

*** "Grzybol"  Miałem 13 lat...

No to jeszcze nie bylo prawa ze piesi na pasach sa swieci co???

Ja mialem 17 i zapierdalalem 140 po pulawskiej w Wawie...

Na szczescie jedyne co zabilem to kot i to na dodatek dopiero dwa lata temu.
I nie czuje sie z tym dobrze, znow jechalem za szybko


--
         Tytus
żółta motorynka
  i malagutek

19 Data: Maj 29 2011 22:25:26
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "Tytus z domQ"  napisał w wiadomości

No to jeszcze nie bylo prawa ze piesi na pasach sa swieci co???

Nie było. Wtedy nie.

--
Grzybol

20 Data: Maj 29 2011 22:29:14
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-05-29 21:53, Tytus z domQ pisze:

Na szczescie jedyne co zabilem to kot i to na dodatek dopiero dwa lata
temu.
I nie czuje sie z tym dobrze, znow jechalem za szybko

A kot? Pomysl jak on sie czuje!

aaa... chujowo zapytalem...

KJ

21 Data: Maj 30 2011 01:58:44
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: amos 

On 29 Maj, 22:29, KJ Siła Słów  wrote:

> Na szczescie jedyne co zabilem to kot i to na dodatek dopiero dwa lata
> temu.
> I nie czuje sie z tym dobrze, znow jechalem za szybko

A kot? Pomysl jak on sie czuje!

aaa... chujowo zapytalem...

Wyznam, ze kiedys wzialem golebia na klate. Po chwili zmiekl a ja
puscilem jedna manetke i odchylajac sie do tylu pozwolilem mu sie ode
mnie odkleic.

Do dzis budze sie zlany potem z krzykiem na ustach, mimo, ze to on
cial za szybko (ze 300 na jednym kole pewnie) i do tego ja mialem
pierszenstwo (przecial pasy w miejsciu zdecydowanie niedozwolonym).


Uff, juz mi lepiej...
--
zdrowka
amos

22 Data: Maj 29 2011 21:45:23
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-05-29 20:26, marider pisze:

 Tu sytuacja jest odwrotna - babcia skasowala
motocykliste. Taki maly mocherkowy rewanz...

Się ciesz bo mogla zabić.

W sumie nie bardzo rozumiem cala sytuacje jak sie probuje postawic na miejscu tej babci. No bo babcia wchodzi pod kola ot tak se?
Chciala sie przejechac?

Ale IMO babci zadzialal blad oceny odleglosci i predkosci - zobaczyla Cie daleko i szybko, w pierwszej chwili wyszlo jej ze nie zdazy, zaczales hamowanie i stwierdzila ze wg wczesniejszej oceny juz powinienes ja minac a jeszcze jestes dosc daleko no to wlaczyl jej sie "zdążacz" i wyszla pod kolo.
I tyle o babci, niech sie cieszy i Ci dziekuje ze nic jej sie nie stalo de facto Twoim kosztem, bo zlamania starych ludzi w tym wieku moga sie slabo skonczyc.

Ale sytuacja ze widzisz uczestnika ruchu, on Ciebie widzi i zaczynasz hamowac czesto prowadzi do decyzji drugiej trony wlasnie takiej - jechal szybko i nagle nie jedzie szybko wiec zdaze wjechac/przeciac tor itp....
I w sumie nic w tym zlego oprocz faktu ze czesto taka decyzja zapada za pozno zeby to wlaczanie/przecinanie bylo bezproblemowe. To jest jakis bug w mozgu u ludzi, ale na razie nie ma na to pigulki.

Co do Ciebie to na hamowaniu czlowiek ma pomylona ocene wlasnej predkosci - masz wrazenie ze stoisz w miejscu a licznik mowi ze jeszcze np. 50/40/30 - zalezy od jakiej predkosci hamujesz. Wiec wg mnie jak piszesz ze miales 10 (A z 10 na 2 metrach stajesz w miejscu) to jednak miales ciut wiecej skoro te kilka metrow jechales na boku.

Ale to juz akademicka kwestia i nic nie wnoszaca do sytuacji.

KJ akademik

23 Data: Czerwiec 07 2011 20:17:39
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Wojtek Sobociński 

Przyznaj się, że tak naprawdę żałujesz, że jej nie puściłeś. Dałeś dupy
prawda? :-) Teraz szukasz trochę takiego rozgrzeszenia tutaj. Powiedz
tak szczerze.

Nie, nie mam najmniejszych wyrzutow sumienia i to nie byla moja wina ze
trafilem najwyrazniej na babke samobojce :)

Jesteś żenujący :/ (żeby nie powiedzieć, że głupi).

--
Wojtek Sobociński
XTZ '91 stara ale jara

24 Data: Maj 29 2011 20:38:16
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Monster 

W dniu 2011-05-29 20:12, marider pisze:

Ale wszyscy pierdolicie.

Sam nie mam pojecia co ta babka chciala osiagnac, moze myslala ze wroci
na cmentarz szybciej niz naturalnie, nie wiem - jedno jest pewne - jej
na srodku jezdni byc nie powinno a ja slepy nie jestem i motocyklami nie
jezdze od wczoraj. Ominalbym na spokojnie gdyby w ostatniej chwili nie
rzucila mi sie pod kola jak pieprzony kamikaze. I za to dostala mandat.
  Gdyby babka wąsy miała..takie babki są nieprzewidywalne,gdybyś próbował ją ominąć z tyłu na 99% by zawróciła,więc gdybanie nie ma sensu.
Postępować trzeba jak z psem czy krową-wyhamować i poczekać aż zlezie.

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

25 Data: Maj 30 2011 00:36:38
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Tom01 

W dniu 11-05-29 20:12, marider pisze:

do
lba jej strzelilo.

Grzybol na rację. Jak już pieszy wlazł i był czas na hamowanie, a opisu wynikało że tak, to się go NIE OMIJA!

--
Tom01

26 Data: Maj 30 2011 08:59:35
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-30 00:36, Tom01 pisze:

W dniu 11-05-29 20:12, marider pisze:
do
lba jej strzelilo.

Grzybol na rację. Jak już pieszy wlazł i był czas na hamowanie, a opisu
wynikało że tak, to się go NIE OMIJA!


A tak w ogóle to jak to jest możliwe. Motor sunie 10km/h babcia robi dwa kroki i motor szybuje 3m w jedną stronę a babcia leci 2m w drugą? Fizykę miałem dość dawno, ale to mi bardziej wygląda na interwencję jakiś sił nadprzyrodzonych.

A.

27 Data: Maj 30 2011 10:04:58
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: TaDzik 

W dniu 30-05-2011 08:59, Arek pisze:

A tak w ogóle to jak to jest możliwe. Motor sunie 10km/h babcia robi dwa
kroki i motor szybuje 3m w jedną stronę a babcia leci 2m w drugą?

Bo to twarda babcia była! :)
taka geriatryczna odmiana hulka czy innego hancocka a ten motor najwyraźniej ją wku... więc trzepła nim tak ze 3 metry (pewnie ryczał wydechem) ;)

--
Pozdro
TaDzik

28 Data: Maj 30 2011 02:01:37
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: amos 

On 30 Maj, 08:59, Arek  wrote:

A tak w ogóle to jak to jest możliwe. Motor sunie 10km/h babcia robi dwa
kroki i motor szybuje 3m w jedną stronę a babcia leci 2m w drugą? Fizykę
miałem dość dawno, ale to mi bardziej wygląda na interwencję jakiś sił
nadprzyrodzonych.

Tez mam wrazenie, ze przy opisie popuscil nieco wodze wyobrazni. Jak
dla mnie dzialo sie tam za duzo i za szybko. Prawie jak u Dana Browna.

A wystarczylo sie zatrzymac i puscic starowine.

--
zdrowka
amos

29 Data: Maj 30 2011 11:03:58
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-30 11:01, amos pisze:

A wystarczylo sie zatrzymac i puscic starowine.

Tak robio zapszancy motorowi! Prawdziwy motonita (jak Amil czy Kildzon) to by jeszcze starowince dokopal, a grabki polamal na jej plecach.

pozdr
newrom

30 Data: Maj 30 2011 11:31:42
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-05-30 11:03, Roman Niewiarowski pisze:

Prawdziwy motonita (jak Amil czy Kildzon)

predzej wędki na dupie!
You know what I mean.


KJ

31 Data: Maj 30 2011 11:37:38
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-30 11:31, KJ Siła Słów pisze:

predzej wędki na dupie!

Alez masz fantazje pieszczoszku!

You know what I mean.

ajdonttnksoł.
BTW swieczka w oknie plonela cala noc, liczylismy ze przybedziesz. A Ty mientki na zolta kaczuszka speniales przed kilkoma kroplami deszczu!

pozdr
newrom

32 Data: Maj 30 2011 11:50:11
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-05-30 11:37, Roman Niewiarowski pisze:

BTW swieczka w oknie plonela cala noc, liczylismy ze przybedziesz. A Ty
mientki na zolta kaczuszka speniales przed kilkoma kroplami deszczu!

obawialem sie ze to by nie byly krople deszczu.

You know what I mean.

KJ

33 Data: Maj 30 2011 12:01:21
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-30 11:50, KJ Siła Słów pisze:

obawialem sie ze to by nie byly krople deszczu.

Powiedz ze sie obawiales ze Ci koza bedzie robic wyrzuty ze po tamtej nocy nie dzwoniles i nie pisales!

You know what I mean.

Cwiczysz przed wystepem u ofry albo innego dzazg ?

pozdr
newrom

34 Data: Maj 30 2011 11:49:20
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: ania 


Użytkownik "Roman Niewiarowski"

BTW swieczka w oknie plonela cala noc, liczylismy ze przybedziesz. A Ty
mientki na zolta kaczuszka speniales przed kilkoma kroplami deszczu!

nie zgodze sie na obrazanie mojego kolegi!
kajot jest twardziel i mega odwazny!


--
ania

35 Data: Maj 30 2011 12:01:58
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-30 11:49, ania pisze:

kajot jest twardziel i mega odwazny!

Brawura to nie odwaga!

pozdr
newrom

36 Data: Maj 30 2011 12:05:42
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: ania 


Użytkownik "Roman Niewiarowski"

kajot jest twardziel i mega odwazny!

Brawura to nie odwaga!

o jego brawurze to raczej nic nie wiem, o odwadze - tak

--
ania

37 Data: Maj 30 2011 12:15:27
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-30 12:05, ania pisze:

o jego brawurze to raczej nic nie wiem, o odwadze - tak

Dorosli jestescie! Tylko publicznie nie powinnas o tym pisac bo jeszcze dotrze do nieodpowiednich uszu i bedziesz miala mauzenstwo na sumieniu.

pozdr
newrom

38 Data: Maj 30 2011 12:33:10
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-05-30 12:15, Roman Niewiarowski pisze:

Dorosli jestescie! Tylko publicznie nie powinnas o tym pisac bo jeszcze
dotrze do nieodpowiednich uszu i bedziesz miala mauzenstwo na sumieniu.

i większość kóz Zbigiego.

You know what I mean.

KJ

39 Data: Maj 31 2011 08:04:03
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Wieca 

W dniu 2011-05-30 12:05, ania pisze:

Użytkownik "Roman Niewiarowski"

kajot jest twardziel i mega odwazny!

Brawura to nie odwaga!

o jego brawurze to raczej nic nie wiem, o odwadze - tak


Znaczy obronił cię kiedyś przed jamnikiem, że tak podziwiasz tego naszego rycerza precla...


--
Pozdr
Wieca

DL-1000 V-Strom Zjadacz wróbli

40 Data: Maj 31 2011 13:57:09
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-05-31 08:04, Wieca pisze:

Znaczy obronił cię kiedyś przed jamnikiem, że tak podziwiasz tego
naszego rycerza precla...

kurde, Więca tyle lat a Ty dalej sie miescisz w jednej linijce jak na HC.

Wzruszylem sie, normalnie.

KJ

41 Data: Czerwiec 07 2011 20:12:24
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Wojtek Sobociński 

Ale wszyscy pierdolicie.

OC akurat mam wykupione (nawet z NNW) wiec nie trafiles, badania mam
rowniez zrobione na 2 lata z gory (nowe moto) wiec nie trafiles raz 2 i
wcale szybko nie jechalem ale skad mozesz wiedziec jak wyglada ul.
Zabludowska w Bialymstoku i co na niej robia teraz sluzby drogowe :)
Sam nie mam pojecia co ta babka chciala osiagnac, moze myslala ze wroci
na cmentarz szybciej niz naturalnie, nie wiem - jedno jest pewne - jej
na srodku jezdni byc nie powinno a ja slepy nie jestem i motocyklami nie
jezdze od wczoraj. Ominalbym na spokojnie gdyby w ostatniej chwili nie
rzucila mi sie pod kola jak pieprzony kamikaze.

Gościu, co to za gadka? Jak się starszą kobietę widzi na środku drogi to się zatrzymuje _przed_nią_ i macha, żeby przeszła. A Ty omijać chciałeś... sam sobie jesteś winien!

--
Wojtek Sobociński
XTZ '91, stare ale jare

42 Data: Czerwiec 07 2011 21:03:51
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Tytus z domQ 

Siemka

***"Wojtek Sobociński"
Gościu, co to za gadka? Jak się starszą kobietę widzi na środku drogi to

się zatrzymuje _przed_nią_ i macha, żeby przeszła.

Nie psuj imidzu - dobra???
Niektorzy wala, inni gwalca ale na pewno nie przepuszcza...

--
         Tytus
żółta motorynka
  i malagutek

P.S. Ozwij mnie siem na priv to sprezentuje Ci klocki do teresy.

43 Data: Czerwiec 07 2011 21:25:47
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Wojtek Sobociński 

W dniu 2011-06-07 21:03, Tytus z domQ pisze:

Siemka

***"Wojtek Sobociński"
Gościu, co to za gadka? Jak się starszą kobietę widzi na środku drogi to
się zatrzymuje _przed_nią_ i macha, żeby przeszła.

Nie psuj imidzu - dobra???
Niektorzy wala, inni gwalca ale na pewno nie przepuszcza...


Jasne :)

--
Wojtek Sobociński
XTZ '91 stara ale jara

44 Data: Maj 29 2011 00:19:36
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Odys 


To miales szczescie, ze staruszkami trzba uważc... a jak maja jeszcze
laskę to na trzech nogach w takich sytuacjach potrafią sie w brew
pozorom błyskawicznie przemieszczac .
Ja kiedys mialem podobna sytuacje dziadek z truskawkami spieszyl sie
do autobusu stal i patrzyl na mnie wyczekujac najlepsego momentu zeby
wejsc tak abym mial najwieksze trudnosci z jego ominieciem. Truskawek
nie doniosl na autobus sie spoznil a mnie na szczescie udalo go tylklo
musnac tak,ze sie nie porzewrocil wiec nie mialem problemu. Ale jak
popatrzylem w lusterko to probowal jeszcze podobnej sztuczki z
samochodem, ktory jechal na nastepnym pasie.
Są uparci a patrzenie w oczy nie pomaga.


Odys
(XLH 883 (Grupa Lublin)

45 Data: Maj 29 2011 10:37:17
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Budyń 

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos
czuje ze jestem w czarnej d....

musisz uzyskac prawomocny tytuł do odszkodowania, wezwac babcie do zapłaty, chwile poczekac i scigać spadkobierców :-))





b.

46 Data: Maj 29 2011 21:31:18
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Daniel Kowalski 

  Posluchali jak bylo, dmuchnalem, dokumenty

obejrzeli plus swiadkowie ktorzy samochodem jechali za mna i bez zadnego
gadania babka dostala mandat 100zl za nagle wtargniecie na jezdnie
(przyp. do przejscia dla pieszych bylo 50m dalej).

Hej! To spoko policjanci. Bo osoby o widocznej niepełnosprawności mogą przekraczać jezdnie w miejscu innym niż przejście dla pieszych. Starowinkę można by pod tą grupę podciągnąć.
PS> Współczuję Ci, bo wiem jak pojebani potrafią być piesi. Dzisiaj 2 scenki z życia: Pierwsza klasycznie na rondzie Reagana we Wrocławiu piesi włażÄ… prosto pod koła na czerwonym. Druga - wchodzę w zakręt i oczom nie wierzę - środkiem ulicy zapierdala rodzinka z wózkiem, a mają piękny chodnik debile. Szkoda słów, po prostu trzeba mieć Autocasco i kemerkę na baku.

47 Data: Maj 30 2011 08:09:39
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

marider napisał(a):

Heja

Bardzo ladny mail, w ktorym pochwaliles sie wszystkim czym sie dalo. No gratuluje motocykla, naklejek i tej chirurgii szczekowej. I kumpla mechanika.

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

48 Data: Maj 30 2011 13:33:12
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: The_EaGle 

W dniu 2011-05-29 00:40, marider pisze:

I co tu dalej robic z tym fantem i staruszka? Macie jakies pomysly? Cos
czuje ze jestem w czarnej d....

Pomijając czy dobrze zrobiłeś czy nie to możesz wycenić szkody przez rzeczoznawcę. Porobić zdjęcia. Odebrać z policji opis ze zdarzenia i złożyć do sądu roszczenie o odszkodowanie. Babcia nie babcia jeżeli zrobiła coś czego nie powinna to może zapłacić. W sądzie wpłaca się przy pozwie % od sumy o jaką się ubiegasz. W twojej sytuacji użyłbym co najwyżej radcy prawnego do napisania pozwu, a następnie poszedł z tym do sądu.

Czy masz szanse na pieniądze? Trudno powiedzieć, jeżeli babcia nie zapłaci, zwracasz się do komornika - ten może zabrać babci połowę jej poborów z emerytury albo zlicytować np elementy wyposażenia domu. Jeżeli twoja szkoda to np 4000zł to pewnie z emerytury ale gdyby to było np 40000 zł to być może zlicytowałby by babci dom...

Nie mi oceniać czy to jest zgodne z twoim sumieniem czy nie ale warto wiedzieć na co się porywasz...

Pozdrawiam
Rafał

49 Data: Maj 31 2011 00:16:26
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-05-30 13:33, The_EaGle pisze:

Spox, dzieki za podpowiedz. Dzis rano bylem na policji - dostalem notatke informacyjna o zadarzeniu drogowym a w niej "Zdarzenie nastapilo z winy PIESZEGO" oraz imie, nazwisko, date ur i pesel babci (70 lat, zgadlem!) i cyt: "Przyczyna: nieostrozne wejscie na jezdnie przed jadacym pojazdem". Adresu starowinki ani sladu. Aha, babcia dostala POUCZENIE (sic!) a nie mandat jak mi powiedzieli policjanci na miejscu (kolejna jakas polska kpina).

Agent ubezpieczeniowy odeslal mnie na infolinie, infolinia do Funduszu Gwarancyjnego - po 15 min sluchania muzyczki mialem dosc i znudzilo mi sie. Adres babki mam z innego zrodla a obdukcje zrobie pozniej jak sie podgoje troche ;)

Zdjecia dokladne motocykla porobilem i w serwisie i na miejscu zdarzenia wiec luz, swiadkowie tez sa. Jutro jade do Yamahy po wycene na papierze a wieczorem na rozmowe z babuszka. Najpierw wybadam czy gdzies jest ubezpieczona i sproboje po dobroci.

cdn. (ad archiwum, moze komus sie kiedy przyda- oby nie)


PS: Amil - Ty bylbys zapewne spokojny w takiej sytuacji. Wszyscy sa tu mega zabawni gdy kogos innego sytuacja dotyczy. A mowia ze gdzie Diabel nie moze, tam babe posle ;)

Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

50 Data: Maj 31 2011 09:07:40
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: gildor 

W dniu 31.05.2011 00:16, marider pisze:

Aha, babcia dostala
POUCZENIE (sic!) a nie mandat jak mi powiedzieli policjanci na miejscu
(kolejna jakas polska kpina).

dlaczego niby? czy wg Ciebie dostała jeszcze za małą karę? następnym razem będzie ostrożniejsza, a taki ma być wydźwięk kar.
w Twoich ulubionych Stanach zawsze mandaty dają?

- gildor

51 Data: Maj 31 2011 09:35:19
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Monster 

W dniu 2011-05-31 09:07, gildor pisze:

W dniu 31.05.2011 00:16, marider pisze:
Aha, babcia dostala
POUCZENIE (sic!) a nie mandat jak mi powiedzieli policjanci na miejscu
(kolejna jakas polska kpina).

dlaczego niby? czy wg Ciebie dostała jeszcze za małą karę? następnym
razem będzie ostrożniejsza, a taki ma być wydźwięk kar.
w Twoich ulubionych Stanach zawsze mandaty dają?

- gildor
Areszt i pouczenie:-)

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

52 Data: Maj 31 2011 10:23:21
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-05-31 09:35, Monster pisze:

W dniu 2011-05-31 09:07, gildor pisze:
W dniu 31.05.2011 00:16, marider pisze:
Aha, babcia dostala
POUCZENIE (sic!) a nie mandat jak mi powiedzieli policjanci na miejscu
(kolejna jakas polska kpina).
dlaczego niby? czy wg Ciebie dostała jeszcze za małą karę? następnym
razem będzie ostrożniejsza, a taki ma być wydźwięk kar.

Nie, chodzilo mi o to ze paly mowia co innego niz pozniej dostajesz na papierze w Komendzie. Dobrze ze nie napisali ze to ja ja trzasnalem idaca po chodniku i mialem z 6 promili przy okazji ;)

w Twoich ulubionych Stanach zawsze mandaty dają?

Jakich ulubionych? Tam fajnie na zakupy poleciec albo turystycznie, w sumie na Wyspy jest blizej :) Za takie wykroczenie babka na pewno by pouczenia nie dostala ale za oceanem czy chocby w UK nieco inaczej wszystko dziala, moze kiedys nastana czasy ze w Pl bedzie choc troche podobnie..

Lece do Yamahy, wieczorem cd. (jesli sie jeszcze nie znudzilo)

Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

53 Data: Maj 31 2011 10:27:33
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: gildor 

W dniu 31.05.2011 10:23, marider pisze:

W dniu 2011-05-31 09:35, Monster pisze:
W dniu 2011-05-31 09:07, gildor pisze:
W dniu 31.05.2011 00:16, marider pisze:
Aha, babcia dostala
POUCZENIE (sic!) a nie mandat jak mi powiedzieli policjanci na miejscu
(kolejna jakas polska kpina).
dlaczego niby? czy wg Ciebie dostała jeszcze za małą karę? następnym
razem będzie ostrożniejsza, a taki ma być wydźwięk kar.

Nie, chodzilo mi o to ze paly mowia co innego niz pozniej dostajesz na
papierze w Komendzie. Dobrze ze nie napisali ze to ja ja trzasnalem
idaca po chodniku i mialem z 6 promili przy okazji ;)

a czemu Ty mi odpisujesz pod Monsterem, hą?

zobaczyli zmartwioną i przyznająca się do wszystkiego kobiecinkę w szpitalu, to uznali, że jednak nie dadzą mandatu, bo już wystarczająca karę poniosła.

w Twoich ulubionych Stanach zawsze mandaty dają?

Jakich ulubionych? Tam fajnie na zakupy poleciec albo turystycznie, w
sumie na Wyspy jest blizej :) Za takie wykroczenie babka na pewno by
pouczenia nie dostala ale za oceanem czy chocby w UK nieco inaczej
wszystko dziala, moze kiedys nastana czasy ze w Pl bedzie choc troche
podobnie..

no wiem wiem, opowiadales wielokrotnie, jak mnie skleroza nie myli, to również o pouczeniach właśnie. dlatego wspomniałem.

- gildor

54 Data: Maj 31 2011 10:38:29
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-31 10:23, marider pisze:

pouczenia nie dostala ale za oceanem czy chocby w UK nieco inaczej
wszystko dziala, moze kiedys nastana czasy ze w Pl bedzie choc troche
podobnie..

Wytocz jej proces, zeby musiala wszystko sprzedac a kase przekazac na prawnikow. Za motor moze i Ci nie odda, ale sprawiedliwie babina umrze w nedzy!

pozdr
newrom
Ps. Nie do wiary, wjebales sie w starowinke w ciazy, przebiegajaca przez jezdnie, z dzieckiem na reku, poza pasami na czerwonym swietle...

55 Data: Maj 31 2011 11:20:23
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: kristos 

W dniu 2011-05-31 10:38, Roman Niewiarowski pisze:

> Ps. Nie do wiary, wjebales sie w starowinke w ciazy, przebiegajaca przez
> jezdnie, z dzieckiem na reku, poza pasami na czerwonym swietle...

i miesiac bez "r"...

--
kristos
885 & 998

56 Data: Maj 31 2011 16:54:06
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-05-31 10:38, Roman Niewiarowski pisze:

Wytocz jej proces, zeby musiala wszystko sprzedac a kase przekazac na
prawnikow. Za motor moze i Ci nie odda, ale sprawiedliwie babina umrze w
nedzy!

Luz, koszt naprawy na nowych czesciach to "jedyne" 10933zl bez zdanego pajacowania z malowaniem, szlifowaniem i cholera wie co jeszcze. Zajebiscie nie ma co... Pojade do babki i moze da sie cos poradzic a jak nie to wysle papiery do funduszu gwarancyjnego i niech oni sie martwia jak to od staruszki $ odzyskac. Ja motocykl mialem nowy (sic!).

Pzdr


pozdr
newrom
Ps. Nie do wiary, wjebales sie w starowinke w ciazy, przebiegajaca przez
jezdnie, z dzieckiem na reku, poza pasami na czerwonym swietle...

Sam w to nie wierze ale shit happens (nie tylko w wentylator).
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

57 Data: Maj 31 2011 17:03:20
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Marcin N 

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości grup Luz, koszt naprawy na nowych czesciach to "jedyne" 10933zl bez zdanego
pajacowania z malowaniem, szlifowaniem i cholera wie co jeszcze.
Zajebiscie nie ma co... Pojade do babki i moze da sie cos poradzic a jak
nie to wysle papiery do funduszu gwarancyjnego i niech oni sie martwia
jak to od staruszki $ odzyskac. Ja motocykl mialem nowy (sic!).

========

Fundusz gwarancyjny chyba nie do tego służy. Kobieta miała prawo nie mieć OC i to sprawa wyłącznie pomiędzy Tobą a nią, jak się rozliczycie.
To po pierwsze.
A po drugie - skoro już jesteś na tym stratny to wyciągnij chociaż naukę na przyszłość, że gdy hamujesz przed pieszym stojącym na środku drogi, to nie po to, żeby potem przyspieszyć i go rozjechać. Zwłaszcza, gdy jest to osoba stara i poruszając się o lasce.

58 Data: Czerwiec 01 2011 01:43:34
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-05-31 17:03, Marcin N pisze:

Fundusz gwarancyjny chyba nie do tego służy. Kobieta miała prawo nie
mieć OC i to sprawa wyłącznie pomiędzy Tobą a nią, jak się rozliczycie.
To po pierwsze.
A po drugie - skoro już jesteś na tym stratny to wyciągnij chociaż naukę
na przyszłość, że gdy hamujesz przed pieszym stojącym na środku drogi,
to nie po to, żeby potem przyspieszyć i go rozjechać. Zwłaszcza, gdy
jest to osoba stara i poruszając się o lasce.

Przestan pieprzyc jak potluczony, wez rozbieg i walnij sie lbem w sciane. Moze to pomoze na Twoje rozterki moralno-egzystencjalne.

Krotko i na temat - wali mnie co sobie myslisz Ty i kilku podobnych z tego co tu czytam - zacytuje znajomka "Jeb sie!" (*)  Ale dzieki, usmialem sie znowu z waszych domyslow bo jestescie po prostu smieszni i swietojebliwi bez skazy az do bolu. Jezdzijcie dalej motorynkami :))))))))).

zefir - gowno wiesz i gowno widziales a podskakwiwac sobie tam mozesz przed monitorem az sie wrzodow na dupie nabawisz. EOT.

PS: nigdzie nie pisalem ze babka poruszala sie o lasce, na wozku czy pelzala bez rak i nog.
PPS: * (c) by Debik.
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

59 Data: Czerwiec 01 2011 07:21:02
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-06-01 01:43, marider pisze:

Krotko i na temat - wali mnie co sobie myslisz Ty i kilku podobnych z
tego co tu czytam -


myhyhy, znowu bidulku chciales zablysnac a widownia zamiast klaskac zaczela gwizdac...


pozdr
newrom

60 Data: Maj 31 2011 22:26:50
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: zefir 

W dniu 31.05.2011 16:54, marider pisze:

W dniu 2011-05-31 10:38, Roman Niewiarowski pisze:
Wytocz jej proces, zeby musiala wszystko sprzedac a kase przekazac na
prawnikow. Za motor moze i Ci nie odda, ale sprawiedliwie babina umrze w
nedzy!

Luz, koszt naprawy na nowych czesciach to "jedyne" 10933zl bez zdanego
pajacowania z malowaniem, szlifowaniem i cholera wie co jeszcze.
Zajebiscie nie ma co... Pojade do babki i moze da sie cos poradzic a jak
nie to wysle papiery do funduszu gwarancyjnego i niech oni sie martwia
jak to od staruszki $ odzyskac. Ja motocykl mialem nowy (sic!).

Jaki Ty jesteś kurwa głupi i nadęty bufon to już nie mam słów. Rozjechałeś starowinkę z premedytacją widząc ją doskonale, zamiast ją przepuścić i jeszcze będziesz ją szarpał o kasę. Miej kurwa choć odrobinę honoru.

--
pzdr.
zefir

61 Data: Maj 31 2011 22:29:31
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kuczu 

W dniu 2011-05-31 22:26, zefir pisze:

Jaki Ty jesteś kurwa głupi i nadęty bufon to już nie mam słów.
Rozjechałeś starowinkę z premedytacją widząc ją doskonale, zamiast ją
przepuścić i jeszcze będziesz ją szarpał o kasę. Miej kurwa choć
odrobinę honoru.


Mosz recht. 200% buca w bucu.

BTW. Moze by tak od dzisiaj w stopkach, przy motocyklach, pisac ich ceny ? Bedzie kul. A niech zazdraszczajo :)

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !! 123,3dB :)
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/

62 Data: Maj 31 2011 22:38:19
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-31 22:26, zefir pisze:

Miej kurwa choć  odrobinę honoru.

Stompasz po cienkim lodzie! W Ameryce to juz by Cie pozwal na gruba kase!
A swoja droga to czy ktos pamieta ile pkt dawala staruszka w carmageddon ?

pozdr
newrom
Tu mialem wpisac motory z cenami, ale jeszcze ustalam z wyznawcami kwoty zeby za tanio nie bylo!

63 Data: Maj 31 2011 22:46:28
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: zefir 

W dniu 31.05.2011 22:38, Roman Niewiarowski pisze:

Tu mialem wpisac motory z cenami, ale jeszcze ustalam z wyznawcami kwoty
zeby za tanio nie bylo!

tylko o cene hondy liska nie pytaj, bo bedzie za tanio.

--
pzdr.
zefir

64 Data: Maj 31 2011 22:53:15
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-05-31 22:46, zefir pisze:

tylko o cene hondy liska nie pytaj, bo bedzie za tanio.

On jest z innego kosciola. Ciebie i Stope chcialem zapytac, ale cos mi sie wydaje zes pobladzil i ku cielcom pomaranczowym sie sklaniasz!
Zaprawde powiadam Ci, nie bedzie mial spokojnego snu kto bozkom czesc oddaje, a kara dla takiego bedzie straszliwa i w serwisie siedem razy po siedem tygodni stac bedzie. A gdyby i to nie pomoglo, zona mamusie do domu zaprosi i razem beda mieszkac!
Tako rzecze Manual.

pozdr
newrom

65 Data: Czerwiec 01 2011 08:28:40
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

marider napisał(a):

Luz, koszt naprawy na nowych czesciach to "jedyne" 10933zl

No a koszty adidasow i dresow? Wez to jeszcze dolicz!

Stary nie masz jaj kompletnie, przykro to czytac.

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

66 Data: Czerwiec 01 2011 19:02:10
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: kocyk 

Kamil Nowak 'Amil' wrote:

marider napisał(a):
Luz, koszt naprawy na nowych czesciach to "jedyne" 10933zl

No a koszty adidasow i dresow? Wez to jeszcze dolicz!

Stary nie masz jaj kompletnie, przykro to czytac.

Oczadzialiscie. Zalozmy sytuacje, dzieciak wam wybija szybe, oczywiscie odpuszczacie, bo dzieciak? Placicie ze swoich? Jedziecie sluzbowym autem, a dziadziunio na rowerku bez swiatel sie wypindala sie wam na maske, kasuje maske, szybe, lampe. Szefostwo obciaza was na nascie tys zl. Oczywiscie placicie ze swoich, bo dziadek stary? A jakby wam rozjebal sprzet gluchoniemy, albo blondynka? Tez zaplacicie ze swoich? Ktos wjebal sie pod kola. KROPKA. Jest odpowiedzialny. KROPKA. Reszta okolicznosci nie ma znaczenia, a nawet stawia babcie w zlym swietle, bo majac tyle lat i takie doswiadczenie powinna wiedziec, ze po pierwsze, przechodzi sie na przejsciu, a po drugie, nie nalezy juz wierzyc wlasnym zmyslom. Jak ktos jest stary i glupi, to to jest jego problem. Marider mogl po szlifie wjebac sie pod kola nadjezdzajacego autobusu na przyklad, bo moglo tam byc przedszkole w przyszlosci, to co, tez babci bysmy darowali, bo stara i jej szkoda, a z maridera taki chuj? Rycerze sie znalezli, latwo czyjas kasa szafowac.
K.

67 Data: Czerwiec 01 2011 20:43:05
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Arni 

kocyk pisze:


Oczadzialiscie. Zalozmy sytuacje, dzieciak wam wybija szybe, oczywiscie odpuszczacie, bo dzieciak? Placicie ze swoich? Jedziecie sluzbowym autem, a dziadziunio na rowerku bez swiatel sie wypindala sie wam na maske, kasuje maske, szybe, lampe. Szefostwo obciaza was na nascie tys zl. Oczywiscie placicie ze swoich, bo dziadek stary? A jakby wam rozjebal sprzet gluchoniemy, albo blondynka? Tez zaplacicie ze swoich? Ktos wjebal sie pod kola. KROPKA. Jest odpowiedzialny. KROPKA. Reszta okolicznosci nie ma znaczenia, a nawet stawia babcie w zlym swietle, bo majac tyle lat i takie doswiadczenie powinna wiedziec, ze po pierwsze, przechodzi sie na przejsciu, a po drugie, nie nalezy juz wierzyc wlasnym zmyslom. Jak ktos jest stary i glupi, to to jest jego problem. Marider mogl po szlifie wjebac sie pod kola nadjezdzajacego autobusu na przyklad, bo moglo tam byc przedszkole w przyszlosci, to co, tez babci bysmy darowali, bo stara i jej szkoda, a z maridera taki chuj? Rycerze sie znalezli, latwo czyjas kasa szafowac.

A matka siedzi z tyłu.
Za głupote sie płaci. Najlepiej zeby płacił ten głupi.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
'99 Mazda 323F 2,0 DiTD

68 Data: Czerwiec 02 2011 00:02:03
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Tytus 

Siemka

*** Arni
A matka siedzi z tyłu.

Nie u Lesora :)

T

69 Data: Czerwiec 02 2011 09:24:04
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

kocyk napisał(a):

Oczadzialiscie. Zalozmy sytuacje, dzieciak wam wybija szybe, oczywiscie odpuszczacie, bo dzieciak? Placicie ze swoich? Jedziecie sluzbowym autem, a dziadziunio na rowerku bez swiatel sie wypindala sie wam na maske, kasuje maske, szybe, lampe. Szefostwo obciaza was na nascie tys zl. Oczywiscie placicie ze swoich, bo dziadek stary? A jakby wam rozjebal sprzet gluchoniemy, albo blondynka? Tez zaplacicie ze swoich? Ktos wjebal sie pod kola. KROPKA. Jest odpowiedzialny. KROPKA. Reszta okolicznosci nie ma znaczenia, a nawet stawia babcie w zlym swietle, bo majac tyle lat i takie doswiadczenie powinna wiedziec, ze po pierwsze, przechodzi sie na przejsciu, a po drugie, nie nalezy juz wierzyc wlasnym zmyslom. Jak ktos jest stary i glupi, to to jest jego problem. Marider mogl po szlifie wjebac sie pod kola nadjezdzajacego autobusu na przyklad, bo moglo tam byc przedszkole w przyszlosci, to co, tez babci bysmy darowali, bo stara i jej szkoda, a z maridera taki chuj? Rycerze sie znalezli, latwo czyjas kasa szafowac.

IMHO pierdolisz. Ja pisze o tym jednym, konkretnym przypadku, kiedy marider dal dupy. I daje jej dalej. Dla mnie przykrosc i tyle.

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

70 Data: Czerwiec 02 2011 09:54:43
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Jasio 

Kamil Nowak 'Amil'  napisała rzekomo


IMHO pierdolisz. Ja pisze o tym jednym, konkretnym przypadku, kiedy
marider dal dupy. I daje jej dalej. Dla mnie przykrosc i tyle.

Po tak długim wątku to może już nie widać jak to było, więc przypomnę
cytując wątkotwórcę:

"30m ode mnie widze staruszke ktora wylazi na jezdznie furtka z cmentarza po
lewej stronie jakby ja cos gonilo. Wyszla na jezdnie, ja po hamulcach,
zatrzymala sie na linii
oddzielajacej 2 pasy (po jednym pasie w kazdym kierunku). Zwolnilem i
zaczynam wiec babke omijac patrzac jej w oczy - ona widzi mnie, ja ja i
praktycznie majac moze z 10km/h juz po wyhamowaniu a ta w ostatniej chwili
robi 3 kroki do przodu pochylona do przodu jakby nie wiem cos ja popchnelo"

Nie umieć wyhamować z 10kmh i kupować sobie r! - bywa.
Ale chwalić się tym na publicznej grupie dyskusyjne to już szczyt.

--
Jasio
etz vfr

71 Data: Czerwiec 02 2011 10:02:00
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

Jasio napisał(a):

Ale chwalić się tym na publicznej grupie dyskusyjne to już szczyt.

I jeszcze obdukcje se robic!
Moglby se juz chociaz stopke zmienic ze nie ma dodatkow :)

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

72 Data: Czerwiec 02 2011 01:11:24
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Bartek Kacprzak 

On 2 Cze, 09:54, "Jasio"  wrote:

"30m ode mnie widze staruszke ktora wylazi na jezdznie furtka z cmentarza po
lewej stronie jakby ja cos gonilo. Wyszla na jezdnie, ja po hamulcach,
zatrzymala sie na linii
oddzielajacej 2 pasy (po jednym pasie w kazdym kierunku). Zwolnilem i
zaczynam wiec babke omijac patrzac jej w oczy - ona widzi mnie, ja ja i
praktycznie majac moze z 10km/h juz po wyhamowaniu a ta w ostatniej chwili
robi 3 kroki do przodu pochylona do przodu jakby nie wiem cos ja popchnelo"

Nie umie wyhamowa z 10kmh i kupowa sobie r! - bywa.
Ale chwali si tym na publicznej grupie dyskusyjne to ju szczyt.
Zajebiste!!. Wez to jeszcze raz przeczytaj i wyobraz sobie co bys
zrobil jakby ci ktos wyskoczyl 1 metr przed kolo.
Wystrczylo, ze tam byl rozsypany piach na jezdni.
Kazdy madry jak nie jego kasa, jak napisal Kocyk, nie widze powodu
dla, ktorego Marider nie powinien w jakis sposob dochodzic swojego.
Zreszta na miejscu byla policja i chyba wskazala winnego, nie?

Bartek Kacprzak

73 Data: Czerwiec 02 2011 10:16:35
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

Bartek Kacprzak napisał(a):

Zajebiste!!. Wez to jeszcze raz przeczytaj i wyobraz sobie co bys
zrobil jakby ci ktos wyskoczyl 1 metr przed kolo.

Jak wyskoczyl? Przeciez ja widzial juz z kilometra!

Wystrczylo, ze tam byl rozsypany piach na jezdni.

No jak juz widzi babcie to piasku nie zobaczy. Nastepny miszcz.

Zreszta na miejscu byla policja i chyba wskazala winnego, nie?

O dziwo los ukaral obu winnych, ale marider by chcial jeszcze babcie wydoic. Zamiast popatrzec w lustro i powiedziec ze jestem cipa, ale dobrze ze dostalem taka tania nauczke, nastepnym razem bede juz wiedzial jak sie zachowac. Tak po mesku z jajami.

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

74 Data: Czerwiec 02 2011 01:37:35
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Bartek Kacprzak 

On 2 Cze, 10:16, Kamil Nowak 'Amil'  wrote:

> Zajebiste!!. Wez to jeszcze raz przeczytaj i wyobraz sobie co bys
> zrobil jakby ci ktos wyskoczyl 1 metr przed kolo.

Jak wyskoczyl? Przeciez ja widzial juz z kilometra!
Przeciez pisze, ze widzial ja 30 metrow przed soba. Zwolnil a jak
babka sie zatrzymala i zaczal ja omijac, wystrzelila do przodu.
W pierwszym poscie bylo.

> Wystrczylo, ze tam byl rozsypany piach na jezdni.

No jak juz widzi babcie to piasku nie zobaczy. Nastepny miszcz.
Ja wiem, ze tu to generalnie modnie jest sie przypierdolic ale wez sie
zastanow.
Jak patrzysz co robi ktos z boku, na poboczu to patrzysz pod kolo?
W moim przypadku, kiedy wyjechal mi facet z podporzadkowanej to tez
wyjebalem sie na piasku, torze tramwajowym i dziurze w tym jednym
konkretnym miejscu gdzie trafilo przednie kolo.
Myslisz, ze dalbys rade widziec to wszystko?? Bo ja patrzylem na
samochod jak daleko wyjedzie do przodu i czy dam rade go objechac.
Skoro Ty ogarnalbys to wszystko to bede do Ciebie mowil wlasnie
miszczu.
Ale na razie to pieprzysz glupoty.

> Zreszta na miejscu byla policja i chyba wskazala winnego, nie?

O dziwo los ukaral obu winnych, ale marider by chcial jeszcze babcie
wydoic. Zamiast popatrzec w lustro i powiedziec ze jestem cipa, ale
dobrze ze dostalem taka tania nauczke, nastepnym razem bede juz wiedzial
jak sie zachowac. Tak po mesku z jajami.
Obu winnych? Pani dostala mandat, jaka kare powinien poniesc Marider??
I kto za nia zaplaci?

Kur.. przypierdalac sie to tez trzeba robic z glowa.

pozdrawiam
Bartek Kacprzak

75 Data: Czerwiec 02 2011 10:53:35
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

Bartek Kacprzak napisał(a):

Przeciez pisze, ze widzial ja 30 metrow przed soba. Zwolnil a jak
babka sie zatrzymala i zaczal ja omijac, wystrzelila do przodu.
W pierwszym poscie bylo.

No i?
Dal dupy, o czym tu dyskutowac?

Ale na razie to pieprzysz glupoty.

haha, tos mnie rozmieszyl, sorry, ale juz tu dawales dowody swojego ignoranctwa, wiec nie bede z Toba dyskutowal. A marider pisal ze tam remont jest, nie? Remont=pulapki wszelakie. Moze kiedys sie nauczysz. Kup se r! dojdziesz szybciej do prawd objawionych :)

Obu winnych? Pani dostala mandat, jaka kare powinien poniesc Marider??

juz poniosl, niech teraz z pokora przyjmie nauczke, a nie placze tu publicznie i robi obdukcje :)

I kto za nia zaplaci?

to za kare sie placi?

Kur.. przypierdalac sie to tez trzeba robic z glowa.

ja sie nie przypierdalam, ja koledze motonicie radze zeby mial jaja i troche pokory

dla mnie EOT

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

76 Data: Czerwiec 02 2011 11:02:22
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-06-02 10:53, Kamil Nowak 'Amil' pisze:

 ja koledze motonicie radze zeby mial jaja i
troche pokory

i niech se zrobi omlet z pokorami.

E, Ty nie chciales napisac pory?

Bo mi do omleta nie pasuje.

A co do meritum to pierdolisz jak babcia przejechane erłanem po wózku z wnuczkiem. Nie bylo Cie tam, nie widziales, nie pierdol.

KJ jaja na twardo w kombinezonie i 2 kromki czerstwego poczucia humoru

77 Data: Czerwiec 02 2011 02:32:06
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Tytus 

Siemka

*** KJ Siła Słów
KJ jaja na twardo w kombinezonie

Zapomniales dodac w czystym kombinezonie - napisz Jasiu ze umyles sie
i moto
bo mnie uwierzyli dopiero jak rozpetala sie burza...

T

78 Data: Czerwiec 02 2011 11:45:42
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-06-02 11:32, Tytus pisze:

Zapomniales dodac w czystym kombinezonie - napisz Jasiu ze umyles sie
i moto
bo mnie uwierzyli dopiero jak rozpetala sie burza...

Umylem moto, umylem kask, kombi upralem, buty wyczyscilem, zszylem rekawiczki. Sie cieszcie ze snieg nie spadł.

Ale to i tak nic w porowaniu z tym co sie dzialo po.

Nie zaglebiajac sie natenczas w szczegoly powiem tyle ze grozi Wam wstrzas na skale wszechswiata. Chyba ze to sciema byla, ale to sie wyjasni jak tylko nastepne wydanie trafi do kioskow.

KJ
GSXR od krok od sławy

79 Data: Czerwiec 02 2011 11:51:48
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

KJ Siła Słów napisał(a):

GSXR od krok od sławy

nie chcesz wiedziec co przeczytalem

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

80 Data: Czerwiec 02 2011 13:29:27
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: ania 


Użytkownik "Kamil Nowak 'Amil'"

GSXR od krok od sławy

nie chcesz wiedziec co przeczytalem

ja chce wiedziec! ja chce!

--
ania

81 Data: Czerwiec 02 2011 12:15:39
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: kakmar 

Dnia 02.06.2011 KJ Siła Słów  napisał/a:


A co do meritum to pierdolisz jak babcia przejechane erłanem po wózku z
wnuczkiem. Nie bylo Cie tam, nie widziales, nie pierdol.

Mnie też tam nie było, i odnosząc się tylko do opisu, ciekawi mnie jedno.
Czy zwolniwszy wcześniej do tych 10km/h, widząc jak staruszka przełazi
przez lewy pas. Widząc że zatrzymała się na środku jezdni, mając do niej
te 10m, wpadłbyś na pomysł żeby ją ominąć?

Bo ja raczej nie, a jeśli już by uparcie stała to baaardzo woolno.

Taka scenka rodzajowa widziana na YT się mi przypomniała:
<http://www.youtube.com/watch?v=b15P7DLt19U&feature=player_detailpage#t=249s>

--
kakmaratgmaildotcom

82 Data: Czerwiec 02 2011 14:37:06
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Roman Niewiarowski 

W dniu 2011-06-02 14:15, kakmar pisze:

przez lewy pas. Widząc że zatrzymała się na środku jezdni, mając do niej
te 10m, wpadłbyś na pomysł żeby ją ominąć?

"widze staruszke" - nie wiem jak Wy ale ja bym sie zatrzymal, zawsze to latwiej no i mniejsza szansa ze jak sie ja bedzie kopac to sie wywrocimy i narobimy szkod na 10342zl netto.

Taka scenka rodzajowa widziana na YT się mi przypomniała:
<http://www.youtube.com/watch?v=b15P7DLt19U&feature=player_detailpage#t=249s>

ponad 6min nudy i nawet sie nie wyjebal...

pozdr
newrom

83 Data: Czerwiec 02 2011 21:05:42
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-06-02 14:15, kakmar pisze:

Czy zwolniwszy wcześniej do tych 10km/h, widząc jak staruszka przełazi
przez lewy pas. Widząc że zatrzymała się na środku jezdni, mając do niej
te 10m, wpadłbyś na pomysł żeby ją ominąć?

Jebnął bym starszej Pani z trąbki i ze światełka.

KJ

84 Data: Czerwiec 02 2011 02:56:32
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Bartek Kacprzak 

On 2 Cze, 10:53, Kamil Nowak 'Amil'  wrote:

No i?
Dal dupy, o czym tu dyskutowac?
Wlasnie po kij dyskutujesz? Byles widziales? Wnioski z dupy wyciagasz.

> Ale na razie to pieprzysz glupoty.

haha, tos mnie rozmieszyl, sorry, ale juz tu dawales dowody swojego
ignoranctwa, wiec nie bede z Toba dyskutowal. A marider pisal ze tam
remont jest, nie? Remont=pulapki wszelakie. Moze kiedys sie nauczysz.
Kup se r! dojdziesz szybciej do prawd objawionych :)
To nie dyskutuj miszczu prawd objawionych.
Kurwa albo jestes na tyle glupi albo nie rozumiesz tekstu pisanego.
Wez przeczytaj jeszcze raz co Marider pisze ale tak ze zrozumieniem.
Potem wroc.


to za kare sie placi?
Nie, dostaje nagrode.
Ale mozesz wyjasnic ignorantowi co miales na mysli mowiac, ze Marider
poniosl kare.

ja sie nie przypierdalam, ja koledze motonicie radze zeby mial jaja i
troche pokory
aha
dla mnie EOT
Oczywiscie, po co pisac dalej takie idiotyzmy.

Bartek Kacprzak

85 Data: Czerwiec 02 2011 12:21:18
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Jasio 

Bartek Kacprzak  napisala rzekomo

On 2 Cze, 09:54, "Jasio"  wrote:
"30m ode mnie widze staruszke ktora wylazi na jezdznie furtka z
cmentarza po lewej stronie jakby ja cos gonilo. Wyszla na jezdnie, ja
po hamulcach, zatrzymala sie na linii
oddzielajacej 2 pasy (po jednym pasie w kazdym kierunku). Zwolnilem i
zaczynam wiec babke omijac patrzac jej w oczy - ona widzi mnie, ja ja i
praktycznie majac moze z 10km/h juz po wyhamowaniu a ta w ostatniej
chwili robi 3 kroki do przodu pochylona do przodu jakby nie wiem cos
ja popchnelo"
Nie umie wyhamowa z 10kmh i kupowa sobie r! - bywa.
Ale chwali si tym na publicznej grupie dyskusyjne to ju szczyt.
Zajebiste!!. Wez to jeszcze raz przeczytaj i wyobraz sobie co bys
zrobil jakby ci ktos wyskoczyl 1 metr przed kolo.
Wystrczylo, ze tam byl rozsypany piach na jezdni.
Kazdy madry jak nie jego kasa, jak napisal Kocyk, nie widze powodu
dla, ktorego Marider nie powinien w jakis sposob dochodzic swojego.
Zreszta na miejscu byla policja i chyba wskazala winnego, nie?
Bartek Kacprzak

Dobra. Przeczytalem to jeszcze dwa razy.
Zastanowilem sie tez i wyobrazilem sobie.

Wyobrazilem sobie, ze gdybym jechal moze z 10kmh i widzial kogos niepewnie
stojacego pomiedzy pasami jezdni to wolalbym sie zatrzymac niz psuc sobie
motocykl. A potem wylewac zale, ze pinionzków nie styka. I dziwic sie, ze
mnie braciamoturzysci nie wspieraja slowem.

A na rozsypany na jezdni piach to mnie nie musisz uczulac-lato przyszlo to i
na rowerze sobie jezdze.

--
Jasio
etz vfr

86 Data: Czerwiec 02 2011 04:10:31
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Bartek Kacprzak 

On 2 Cze, 12:21, "Jasio"  wrote:

Bartek Kacprzak  napisala

> On 2 Cze, 09:54, "Jasio"  wrote:
>> "30m ode mnie widze staruszke ktora wylazi na jezdznie furtka z
>> cmentarza po lewej stronie jakby ja cos gonilo. Wyszla na jezdnie, ja
>> po hamulcach, zatrzymala sie na linii
>> oddzielajacej 2 pasy (po jednym pasie w kazdym kierunku). Zwolnilem i
>> zaczynam wiec babke omijac patrzac jej w oczy - ona widzi mnie, ja ja i
>> praktycznie majac moze z 10km/h juz po wyhamowaniu a ta w ostatniej
>> chwili robi 3 kroki do przodu pochylona do przodu jakby nie wiem cos
>> ja popchnelo"
>> Nie umie wyhamowa z 10kmh i kupowa sobie r! - bywa.
>> Ale chwali si tym na publicznej grupie dyskusyjne to ju szczyt.
> Zajebiste!!. Wez to jeszcze raz przeczytaj i wyobraz sobie co bys
> zrobil jakby ci ktos wyskoczyl 1 metr przed kolo.
> Wystrczylo, ze tam byl rozsypany piach na jezdni.
> Kazdy madry jak nie jego kasa, jak napisal Kocyk, nie widze powodu
> dla, ktorego Marider nie powinien w jakis sposob dochodzic swojego.
> Zreszta na miejscu byla policja i chyba wskazala winnego, nie?
> Bartek Kacprzak

Dobra. Przeczytalem to jeszcze dwa razy.
Zastanowilem sie tez i wyobrazilem sobie.

Wyobrazilem sobie, ze gdybym jechal moze z 10kmh i widzial kogos niepewnie
stojacego pomiedzy pasami jezdni to wolalbym sie zatrzymac niz psuc sobie
motocykl. A potem wylewac zale, ze pinionzków nie styka. I dziwic sie, ze
mnie braciamoturzysci nie wspieraja slowem.
Ok, ja postapilbym pewnie w ten sam sposob.
Widze losia na drodze zwalniam, i daje przejsc. Ale z drugiej strony
jesli ja bede stal i los tez to pewnie zdecydowalbym sie pojechac. Z
opisu Maridera sytuacja wyglada podobnie. Zwolnil, babka stala,
dojechal do niej a ona dalej stoi.
No i kiedy juz byl obok niej kobieta _ruszyla_. Przeciez nie pisze ze
uderzyl ja przodem tylko bokiem, czyli wlasciwie to ona go rozbiegla a
nie on ja przejechal.

A na rozsypany na jezdni piach to mnie nie musisz uczulac-lato przyszlo to i
na rowerze sobie jezdze.
Odnioslem sie tylko do :"nie umie zahamowac".
Przeciez nie zawsze sie da, prawda?

pozdr
Bartek Kacprzak

87 Data: Czerwiec 05 2011 09:38:50
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-06-02 09:54, Jasio pisze:

Nie umieć wyhamować z 10kmh i kupować sobie r! - bywa.
Ale chwalić się tym na publicznej grupie dyskusyjne to już szczyt.

Jak zwykle sie przypieprzacie do szczegolow i bez sensu :)

Moze i bylo wiecej o 10 czy 20 ale malo mnie to obchodzi. Liczy sie to ze baba wylazla na jezdnie, wpakowala sie z premedytacja pod kola w ostatniej chwili jak samobojca, dostala od pal _pouczenie_ (nawet nie mandat jak sie okazalo) a ja mam moto po szlifie i koszt czesci na prawie 11 tys zl (niezaleznie kto z kasy wyskoczy to moto i tak naprawie ale jak pisalem - to moj czas, moje pieniadze i moje zdrowie). Mistrzu od etz i vfr.

Swoja droga to jakby namnie cos najechalo z naprzeciwka lub bym sie zabil wywalajac lbem w drzewo czy przystanek obok, to pewnie jeszcze jakas nagrode by jej Proboszcz zasponsorowal czy Krzyz Mochera na klape a Prezydent dal Order Orla Bialego i z 5 tys w lape w nagrode. Polska to kraj absurdu ( i wiele razy to juz powtarzalem) a pieszy wychodzi na to ze jest bezkarny. Pozyjemy (hurra!), zobaczymy :)

Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

88 Data: Czerwiec 05 2011 11:27:32
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Piotr Rezmer 

marider pisze:

Swoja droga to jakby namnie cos najechalo z naprzeciwka lub bym sie
zabil wywalajac lbem w drzewo czy przystanek obok, to pewnie jeszcze
jakas nagrode by jej Proboszcz zasponsorowal czy Krzyz Mochera na klape
a Prezydent dal Order Orla Bialego i z 5 tys w lape w nagrode.

Eee, przeginasz. Wiem, że żal porysowanego moto. Niestety ubezpieczenia nie chronią od wszelakiego zła. Równie dobrze mogła Ci wyjść na ulicę sarna/łosiu/żubr i zachować się identycznie jak babcia. Policja dałaby jej mandat, ale co z tego, sarna jest bezrobotna.

PS: pomyśl, jeśli ta gleba to największe nieszczęście w Twoim życiu, to jesteś naprawdę szczęściarzem.

--
pozdrawiam
Piotr
XLR250&bmw_f650_dakar

89 Data: Czerwiec 07 2011 09:48:19
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: de Fresz 

On 2011-06-05 11:27:32 +0200, Piotr Rezmer  said:

Równie dobrze mogła Ci wyjść na ulicę sarna/łosiu/żubr i zachować się identycznie jak babcia. Policja dałaby jej mandat, ale co z tego, sarna jest bezrobotna.

Jeśli by nie było znaku ostrzegającego o zwierzynie, to z kasy wyskoczyło by koło łowieciekie, na którego terenie doszło do zdarzenia (a konkretnie jego ubezpieczyciel). Jeśli jednak znak by był - sorry Winetu.


--

Pozdrawiam
de Fresz

90 Data: Czerwiec 06 2011 07:27:47
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Jasio 

marider  napisała rzekomo

W dniu 2011-06-02 09:54, Jasio pisze:
Nie umieć wyhamować z 10kmh i kupować sobie r! - bywa.
Ale chwalić się tym na publicznej grupie dyskusyjne to już szczyt.
Jak zwykle sie przypieprzacie do szczegolow i bez sensu :)
Moze i bylo wiecej o 10 czy 20 ale malo mnie to obchodzi. Liczy sie to ze
baba wylazla na jezdnie, wpakowala sie z premedytacja pod kola w ostatniej
chwili jak samobojca, dostala od pal _pouczenie_ (nawet nie mandat jak sie
okazalo) a ja mam moto po szlifie i koszt czesci na prawie 11 tys zl
(niezaleznie kto z kasy wyskoczy to moto i tak naprawie ale jak pisalem -
to moj czas, moje pieniadze i moje zdrowie). Mistrzu od etz i vfr.

Ale masz jakieś kompleksy,  ze nie mnie nie stać na nową r! ?
Trudno, jakoś przeżyjesz.

Wiem, czemu ją tak atakujesz.
Rozumiem, że ciężko się przyznać przed sobą (a tym bardziej publicznie) że
jesteś nieuprzejmym kierowcą, który ma problemy z manewrami przy
prędkościach parkingowych.
Bo gdybyś się zatrzymał i ją puścił, nie byłoby tych kilobajtów na preclu.

Życzę Ci, żeby babcia miała jakieś ubezpieczenie, z którego da się to
naprawić.
Zasługujesz na funkiel nuffkę nieśmiganą bez najmniejszej rysy.
No i na prywatną kolumnę Zygmunta w Białymstoku.

--
Jasio
złom złom

91 Data: Czerwiec 06 2011 18:10:55
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: marider 

W dniu 2011-06-06 07:27, Jasio pisze:

Ale masz jakieś kompleksy...

Wiem, czemu ją tak atakujesz.

Psychoanalityk?

Bo gdybyś się zatrzymał i ją puścił, nie byłoby tych kilobajtów na preclu.

Gdyby babcia miala wasy, to bylaby dziadkiem.

Życzę Ci, żeby babcia miała jakieś ubezpieczenie, z którego da się to
naprawić.
Zasługujesz na funkiel nuffkę nieśmiganą bez najmniejszej rysy.
No i na prywatną kolumnę Zygmunta w Białymstoku.

Z babcia spotykam sie dzis o 20 wiec dam znac jak poszly rozmowy (adres ustalilem sam, zaszedlem we srode i zostawilem sasiadce moj nr tel zeby sie babka skontaktowala co dzis zrobila). Funkiel nufke R1 to mialem przed bliskim spotkaniem 3ciego stopnia ze staruszka a kolumny nie potrzebuje - nie jestem warszawskim gogusiem ani w dresikach nie jezdze :)

Jasiu! Dorosnij w koncu!


Pzdr
--
marider
Wsciekla Rn22 + dodatki

92 Data: Czerwiec 02 2011 10:21:29
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: gildor 

W dniu 02.06.2011 09:24, Kamil Nowak 'Amil' pisze:

IMHO pierdolisz. Ja pisze o tym jednym, konkretnym przypadku, kiedy
marider dal dupy. I daje jej dalej. Dla mnie przykrosc i tyle.

przykrość? a co Ciebie tak jego dupa urzekła, hą?

- gildor

93 Data: Czerwiec 02 2011 20:33:22
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: kocyk 

Kamil Nowak 'Amil' wrote:

kocyk napisał(a):
Oczadzialiscie. Zalozmy sytuacje, dzieciak wam wybija szybe, oczywiscie odpuszczacie, bo dzieciak? Placicie ze swoich? Jedziecie sluzbowym autem, a dziadziunio na rowerku bez swiatel sie wypindala sie wam na maske, kasuje maske, szybe, lampe. Szefostwo obciaza was na nascie tys zl. Oczywiscie placicie ze swoich, bo dziadek stary? A jakby wam rozjebal sprzet gluchoniemy, albo blondynka? Tez zaplacicie ze swoich? Ktos wjebal sie pod kola. KROPKA. Jest odpowiedzialny. KROPKA. Reszta okolicznosci nie ma znaczenia, a nawet stawia babcie w zlym swietle, bo majac tyle lat i takie doswiadczenie powinna wiedziec, ze po pierwsze, przechodzi sie na przejsciu, a po drugie, nie nalezy juz wierzyc wlasnym zmyslom. Jak ktos jest stary i glupi, to to jest jego problem. Marider mogl po szlifie wjebac sie pod kola nadjezdzajacego autobusu na przyklad, bo moglo tam byc przedszkole w przyszlosci, to co, tez babci bysmy darowali, bo stara i jej szkoda, a z maridera taki chuj? Rycerze sie znalezli, latwo czyjas kasa szafowac.

IMHO pierdolisz. Ja pisze o tym jednym, konkretnym przypadku, kiedy marider dal dupy. I daje jej dalej. Dla mnie przykrosc i tyle.

Jeden konkretny przypadek - spoko, ale powoli sie robi pregierz. Nie przesadzajmy, stalo sie jak sie stalo, a winny jest kto jest winny. A ze pierdole, to inna sprawa, wontek o halasie sie mi wyczerpuje, a mam potrzebe kulturalnej dyskusji.
K.

94 Data: Czerwiec 03 2011 08:29:47
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: gildor 

W dniu 02.06.2011 20:33, kocyk pisze:

Jeden konkretny przypadek - spoko, ale powoli sie robi pregierz. Nie
przesadzajmy, stalo sie jak sie stalo, a winny jest kto jest winny. A ze
pierdole, to inna sprawa, wontek o halasie sie mi wyczerpuje, a mam
potrzebe kulturalnej dyskusji.

roboty nie masz ma tequili?! to se jakieś drzewka posadź!

- gildor

95 Data: Czerwiec 03 2011 08:56:39
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

kocyk napisał(a):

a mam potrzebe kulturalnej dyskusji.

A to nie ze mna, ale moze z grzybolem?

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

96 Data: Czerwiec 03 2011 10:34:37
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: kocyk 

Kamil Nowak 'Amil' wrote:

kocyk napisał(a):
a mam potrzebe kulturalnej dyskusji.

A to nie ze mna, ale moze z grzybolem?

Na niego tez liczylem.
K.

97 Data: Czerwiec 03 2011 10:42:53
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-06-03 10:34, kocyk pisze:

a mam potrzebe kulturalnej dyskusji.

A to nie ze mna, ale moze z grzybolem?

Na niego tez liczylem.

No dobra, tylko jeszcze z kim ten grzybol ma kulturalnie porozmawiac?

KJ

98 Data: Czerwiec 03 2011 11:18:42
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: kocyk 

KJ Siła Słów wrote:

W dniu 2011-06-03 10:34, kocyk pisze:

a mam potrzebe kulturalnej dyskusji.

A to nie ze mna, ale moze z grzybolem?

Na niego tez liczylem.

No dobra, tylko jeszcze z kim ten grzybol ma kulturalnie porozmawiac?

No ze mna.
K.

99 Data: Czerwiec 03 2011 11:33:35
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-06-03 11:18, kocyk pisze:

No ze mna.

No to chyba w dupie.

KJ w poszukiwaniu przestrzeni dla kulturalnego dialogu

100 Data: Czerwiec 03 2011 11:44:14
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: de Fresz 

On 2011-05-31 16:54:06 +0200, marider  said:

Pojade do babki i moze da sie cos poradzic a jak nie to wysle papiery do funduszu gwarancyjnego i niech oni sie martwia jak to od staruszki $ odzyskac.

W UFG poczujesz sik falisty ściekający po twarzy. Raz że babcia nie podlega obowiązkowi posiadania OC, a dwa UFG wypłaca tylko za szkody na zdrowiu, nie płaci za straty materialne.


--

Pozdrawiam
de Fresz

101 Data: Czerwiec 03 2011 15:59:37
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: The_EaGle 

W dniu 2011-05-31 16:54, marider pisze:

W dniu 2011-05-31 10:38, Roman Niewiarowski pisze:
Wytocz jej proces, zeby musiala wszystko sprzedac a kase przekazac na
prawnikow. Za motor moze i Ci nie odda, ale sprawiedliwie babina umrze w
nedzy!

Luz, koszt naprawy na nowych czesciach to "jedyne" 10933zl bez zdanego
pajacowania z malowaniem, szlifowaniem i cholera wie co jeszcze.
Zajebiscie nie ma co... Pojade do babki i moze da sie cos poradzic a jak
nie to wysle papiery do funduszu gwarancyjnego i niech oni sie martwia
jak to od staruszki $ odzyskac. Ja motocykl mialem nowy (sic!).

Porozmawiaj. Choć nie wiadomo na kogo trafiłeś. Być może to babcia milionera a być może biedna kobieta która te 11 tys będzie ci oddawać po kres swoich dni...

Trzecim rozwiązaniem jest ugoda przed sądem - dogadujesz się z babcią o % tej sumy - z jednej strony to będzie nauka dla Ciebie bo jak sam widzisz w tej sytuacji nie jesteś bez winy a z drugiej uzgadniasz formę rekompensaty od babci.

Co do prawników to babcia może poprosić i prawnika z urzędu. Tam może wyjść że choć babcia ci wbiegła przed moto to widziałeś ją wcześniej i nie zahamowałeś a wiec sąd inaczej może podejść do winy niż policja. Fakt że pieszych się przepuszcza jak są na jezdni jest bezsporny i niemal każdy o tym wie. Totalnym buractwem jest przejechać przed nosem starszej kobiety która próbuje przedostać się na drugą stronę jezdni.

Pozdrawiam
Rafał

102 Data: Maj 31 2011 17:31:20
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Grzybol 

Użytkownik "marider"  napisał w wiadomości

:) Za takie wykroczenie babka na pewno by pouczenia nie dostala ale za oceanem czy chocby w UK nieco inaczej wszystko dziala, moze kiedys nastana czasy ze w Pl bedzie choc troche podobnie..

Chyba byś nie chciał, żeby prawo w Pl było chociaż trochę podobne do hamerykańskiego. Za zapytanie pani kurwy na ulicy ile chce za godzinę możesz siedzieć 2 lata w pierdlu lub zamiatać ulice przez pół roku. Jakbyś kąpał swoje świeżo narodzone dziecko bez rękawicy - dostałbyś 20 lat za molestowanie niemowlęcia... Chciałbyś takiego pojebanego prawa? :-) Poza tym jebnąłeś babkę, jesteś winny i chuj:-)

--
Grzybol

103 Data: Czerwiec 07 2011 22:03:06
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Mirek P. 

jak widziałeś staruszkę z 30m wchodzącą na przejście, to o ile jechałeś z przepisową prędkością miałeś dużo miejsca i czasu na wyhamowanie.
Jak staruszka weszła na przejście, to ty zamiast się zatrzymać, zacząłeś ją omijać i ją potrąciłeś na przejściu.

104 Data: Czerwiec 07 2011 22:04:51
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: Arni 

Mirek P. pisze:

jak widziałeś staruszkę z 30m wchodzącą na przejście, to o ile jechałeś z przepisową prędkością miałeś dużo miejsca i czasu na wyhamowanie.
Jak staruszka weszła na przejście, to ty zamiast się zatrzymać, zacząłeś ją omijać i ją potrąciłeś na przejściu.

przejscie.... czytales chyba inny opis niz ja.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
'99 Mazda 323F 2,0 DiTD

105 Data: Czerwiec 10 2011 00:48:02
Temat: Re: Wtargniecie na jezdnie - pytanie.
Autor: jeDrASS 

On 2011-05-29 00:40, marider wrote:

ciach

zaczynam wiec babke omijac patrzac jej w oczy - ona widzi mnie, ja ja i

Ty się ciesz.. a mogła przecież zabić ;-)

--
jeDrASS

Wtargniecie na jezdnie - pytanie.



Grupy dyskusyjne