Wymiana świec.
1 | Data: Marzec 15 2007 20:28:04 |
Temat: Wymiana świec. | |
Autor: Buba | Czy wymiana świec w Uno 1.4 jest trudna? 2 |
Data: Marzec 15 2007 22:04:32 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: capitan |
3 |
Data: Marzec 16 2007 08:18:53 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Mazi | Czy wymiana świec w Uno 1.4 jest trudna? Tylko rob to przy zimnym silniku. -- pozdrawiam Mazi 4 |
Data: Marzec 16 2007 12:23:08 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Scyzoryk |
5 |
Data: Marzec 16 2007 18:15:27 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Jerry |
A szczelinomierza nie trza ? Jerry cegła 1.6 GLI licho wie jaki przebieg SC Brush 1.1 (z fabrycznymi świecami) 6 |
Data: Marzec 16 2007 19:08:06 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Buba | Jerry napisał(a): Użytkownik "Scyzoryk" napisał w wiadomości Oj, ale wymyślacie :-) W rezultacie pojechałam do mechanika. W sumie to dobrze, że się za to sama nie brałam bo bym sie okropnie pobrudziła :-) No i po tej wymianie przestał tak okropnie się telepać. Niby nadal czuć pewne drżenie, ale już nie tak okropne. -- Buba Uno 1.4 7 |
Data: Marzec 16 2007 21:29:13 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: capitan |
Użytkownik "Scyzoryk" napisał w wiadomości Oj, ale wymyślacie :-) W rezultacie pojechałam do mechanika. W sumie to dobrze, że się za to sama nie brałam bo bym sie okropnie pobrudziła :-) No i po tej wymianie przestał tak okropnie się telepać. Niby nadal czuć pewne drżenie, ale już nie tak okropne. -- Buba Uno 1.4 No mówiłem ze możesz się pobrudzić i przy okazji coś zepsuć! A tak wogóle to szczęśliwie się zakońzcyło dla kierowcy i pojazdu! Pamiętaj grupowicze zawsze pomogą !!! Pzdr! 8 |
Data: Marzec 16 2007 21:33:22 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: capitan |
A tak wogóle Buba to powiedz co jeszcze jest do zrobienia, a powiemy jak do tego podejść! Mówię poważnie. UNO ma tyle do zrobienia. Na przykład czy wymieniłaś płyn hamulcowy (co 5-6 lat) lub płyn chłodniczy (co 4-5 lat). Mówię o tym bo to wpływa na bezpieczeństwo jazdy! Pzdr! 9 |
Data: Marzec 16 2007 21:58:05 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Jerry |
Hmmm a mnie sie wydawało że to co 2 lata powinno być.... Jerry 10 |
Data: Marzec 17 2007 09:08:02 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: STranger |
Na przykład czy wymieniłaś płyn hamulcowy (co 5-6 lat) No tak, teoretycznie płyn hamulcowy co 2 lata, ale bądzmy realistmi - większość ludzi w ogóle nie wymienia płynu hamulcowego - wydaje im się, że skoro jest poziom i nie trzeba nc dolewać to wymiana niepotrzebna. Łatwo o tym zapomnieć. W praktyce część osób jednak zmienia ten płyn co 5-6 lat (o ile mają to samo auto jeszcze..) Gdy ktos wymienia tak jak zaleca producent co 2 lata to musi być jakiś wyjątkowo gorliwy i porządny kierowca :) Płyn chłodniczy też teoretycznie co 2 lata, ale tutaj także praktyka przedłuża interwały między wymianami co najmniej dwu, trzykrotnie. Regularnie i na czas to większość kierowców wymiania jedynie olej silnikowy. -- pozdrawiam STranger 11 |
Data: Marzec 17 2007 08:54:51 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Buba | capitan napisał(a): A tak wogóle Buba to powiedz co jeszcze jest do zrobienia, aDo zrobienia jest masa rzeczy :-/ Np. znowu stuka przegub. Nadal jest drżenie, ale o wiele mniejsze niż poprzednio. Poduszki?? Silnik brudny od oleju. Na pierwszy ogień idzie odpowietrzenie jakiejś rury...może pomoże? Olej w skrzyni biegów wymieniony rok temu. Olej w silniku będzie wymieniany za tydzień. Ale najbardziej irytujące jest to, że samochód przecieka. Ja się za to nie wezmę, znajomy mechanik też nie. Podawano mi już tutaj stronę gdzie jest krok po kroku opisane co trzeba zrobić, ale to jest KUPA roboty. Nie ma chętnych. Chyba, że ktoś poleci jakiś warsztat w Wawie i za niewielkie pieniądze by się ktoś tym zajął. Jak się tego nie zrobi to za jakiś czas będę jeździć jak Flinston :-( Płyn w chłodnicy co jakiś czas trzeba uzupełniać...nie dużo, ale jednak... Poza tym popsuły mi się pstryczki od szyb elektrycznych :-) To tak na szybko. Dziadunio ma 10 lat i niestety da się to odczuć. Ale w sumie to się cieszę, ze to nie jakiś samochód co śrubka kosztuje stówkę :-)) Chciałam go sprzedać, ale....jest biały i to go dyskwalifikuje podobno. Tak więc będę jeździć aż padnie :-) -- Buba Uno 1.4 12 |
Data: Marzec 17 2007 13:32:13 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: ici | Do zrobienia jest masa rzeczy :-/ Jak się nie dopilnowało gumowej osłony, to pewnie pękła, nabrała piachu i teraz koszt. Na pierwszy ogień idzie odpowietrzeniejakiejś rury...może pomoże? Jakiej rury? Nie nabijają cię w butelkę? Ale najbardziej irytujące jest to, że samochód przecieka. Ja się zato nie wezmę, znajomy mechanik też nie. Podawano mi już tutaj stronę gdzie jest krok po kroku opisane cotrzeba zrobić, ale to jest KUPA roboty. Nie ma chętnych. Chyba, że ktoś poleci jakiś warsztat w Wawie i za niewielkie pieniądze by się ktoś tym zajął. Nikt ci się pewnie nie weźmie, bo robota upierdliwa a mało płatna. Jak się tego nie zrobi to za jakiś czas będę jeździćjak Flinston :-( On miał mało skomlikowany egzemplarz, ale wygladał solidnie. Płyn w chłodnicy co jakiś czas trzeba uzupełniać...nie dużo, alejednak... Trzeba uzupełniać, ja tez to mam, ale 1/2 litra na 1000 km. Jak częściej to możesz kupić na CPN specyfik do Uszczelniania Chłodnic, Tylko uwaga. Chłodnica przestała ciec ale... Ja sobie tak uszczelniłem, że musiałem wymieniać termostat bo się skleił. Najlepiej uszczelnić, pojeździć ze 100-300 km, wylać wszystko i zalać czystym płynem. Będzie git. Poza tym popsuły mi się pstryczki od szyb elektrycznych :-) Fiuty tak mają niestety, najtaniej jest poszukać szrotów i kupić z rozbitka, Jak jesteś z Warszawy to polecam: Rembertów, Dębe Wielkie i Góraszkę! W Góraszce 20 zł za wyłącznik. W ASO ponad stówkę (chyba 150). To tak na szybko. Moja zmora też leciwa, ale da się ją odrestaurować. Ale w sumie to się cieszę, ze to nie jakiś samochód co śrubkakosztuje stówkę :-)) Tylko że tych śrubek jest wiecej niż niż innych markach. W sume wychodzi na to samo i więcej stersu z naprawami. Chciałam go sprzedać, ale....jest biały i to go dyskwalifikuje podobno. Odkupią go w Góraszce:-) Pzdr. ici 13 |
Data: Marzec 18 2007 20:30:57 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Buba | ici napisał(a): Do zrobienia jest masa rzeczy :-/ No więc właśnie dziwna sprawa bo gumowe osłony są ok. Takie czary mary.
Nie, nie nabijają. Na silniku jest taka osłona plastikowa czy coś i jak się ją zdejmuje to do niej jest przytwierdzony gumowy wąż. I z tego węża cieknie olej. Silnik jest od niego brudny, ale nie są to jakieś wielkie ilości bo oleju jako tako nie ubywa, ale z rury wydechowej czasem niebieskawy dym leci. No i jest koncepcja, że może ta rura i urządzenie z nią połączone [naprawdę nie znam fachowych nazw] trzeba przeczyścić i odpowietrzyć. Gdyby to było to to by było tańsze niż uszczelka pod głowicą. Przynajmniej tak słyszałam.
Ano :-(
:-DD
Dzięki.
Aż tak? Mój Boże.... A w sklepie jakimś? Nie mam możliwości jechać na giełdę.
Liczę, że mój emeryt jeszcze pojeździ. W końcu nie jest to jakaś skomplikowana myśl techniczna...:) Za 2 tysiaki. Chętnych handlarzy było dużo. Ale za tyle go nie sprzedam. Miałabym wyrzuty sumienia :-) -- Buba 14 |
Data: Marzec 19 2007 18:56:21 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: ici |
Np. znowu stuka przegub. <No więc właśnie dziwna sprawa bo gumowe osłony są ok. <Takie czary mary. Widać swoje juz przeleciał, trudno, a osłony to rzecz ważna dla kieszeni. Jakiej rury? Nie nabijają cię w butelkę? <Nie, nie nabijają. <Na silniku jest taka osłona plastikowa czy coś i jak się ją zdejmuje <to do niej jest przytwierdzony gumowy wąż. I z tego węża cieknie <olej. Pewnie rura odpowietrzająca pokrywę zaworów. Z niej ma ciec, to takie siusiu silnika. W niektórych autach na łaczniku na który zakłada się tą rurę jest zaworek iglicowy, to on reguluje ten mocz silnika. Jak zaworek się psujnie to ciece więcej po portkach silnika i brzydko to wygląda. Zaworek jest do kupienia jak i rurka i samemu mozna sobie go wkręcić i rureckę nań włożyć. W sam raz robótka dla delikatnych kobiecych rączek. Rurka cięta z metra w sklepie sam. - olejoodporna. Najlepiej zmierzyć długość, odciąć koniuszek na pokaz do sklepu i git. A zaworek pewine się wykręci odp kluczykiem. Pewnie masz jakieś w domciu Jak nie to warto kupić jakiś zestaw przynajmniej płaskich, lub płasko-oczkowych tak od Nr 8 do 19 przynajmniej. <Silnik jest od niego brudny, ale nie są to jakieś wielkie <ilości bo oleju jako tako nie ubywa, ale z rury wydechowej czasem <niebieskawy dym leci. Ten olej (przepraszam) "zasrywa" ci cały układ wlotu powietrza, silnika i zupełnie niepotrzebnie go brudzi i zarasta. A te skropliny oleju mozna swobodnie wypuszczać pod samochód na jezdnię. Trochę to nie zdrowe dla środowiska ale da się zaradzić. Żeby kurz rurą do zaworów nie leciał, na końcówkę zakładam np butelkę po małej cocacoli, lub dowolną przezroczystą. Jak się nazbiera siuśków to trzeba wylać (zupełnie jak w worki w szpitalu). No i jest koncepcja, że może ta rura i urządzenie z nią połączone [naprawdęNo .... taką rurę .... można czyścić, zależy o jaką mechanikowi chodzi. Czasem to nawet przyjemne, tylko żeby ci się autka nie rozmnożyły, bo ci w ciążę zajdzie od tego czyszczenia ..... :-) Jak wyżej, wymierzyć długość (jeśli z coca colą to weź poprawkę gdzie umieścisz butelkę, żeby się za mocno nie telepała po silniku), zmierzyć średnicę wewnętrzną rurki (albo odciąć koniuszek) i do sklepu Ale ma być olejoodporna!!!, bo inaczej nie wytrzyma tyg. Może warto pomyśleć o jakimś cybanciku (obrączka na śrubkę) żeby rurka nie spadła z zaworka, przy zakupie rurki? Od razu będzie miara jaki ma być rozmiar. Proste jak gwóźdź, nie ma co błaźnić się z odpowierzaniem przy mechaniku, chyba, że przystojny?
Dzięki.
<Aż tak? <Mój Boże.... <A w sklepie jakimś? Nie mam możliwości jechać na giełdę. To nie giełda, tylko Szrot - ZŁOM Samochodowy po staropolskiemu. Przy okazji jak będziesz przejazdem mijała ZŁOM, to postój i pytanko do złomiarza. Ja tak robię. Nie uganiam się za jednym pstryczkiem po okolicy, bo koszt paliwa byłby większy od korzyści. Chyba, że się nazbiera?
<Liczę, że mój emeryt jeszcze pojeździ. <W końcu nie jest to jakaś skomplikowana myśl techniczna...:) W końcu wpadniesz we własne sidła jak ja. Włożone części są droższe od wartości samochodu. Ale mnie to akurat rajcuje, że grzebię w nim sam. Swoje kobiety i samochody obsługuję SAM. Przynajmnej wiem na czym stoję/leżę, bo przy 10-cio letnich muzeach to już się leży a nie stoi. <Za 2 tysiaki. Chętnych handlarzy było dużo. <Ale za tyle go nie sprzedam. Miałabym wyrzuty sumienia :-) A nie mówiłem? Już wpadlaś w spiralę absurdu. To cholernie wciąga emocjonalnie. Pzdr. ici 15 |
Data: Marzec 17 2007 19:03:02 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Adam | capitan napisał(a): Na przykład czy wymieniłaś płyn hamulcowy (co 5-6 lat) Skoro się zaoferowaliście, to powiedzcie ;) Jak wymienić płyn hamulcowy, by skutecznie odpowietrzyć przy tym hamulce? I jak wymienić płyn chłodniczy, by odpowietrzyć skutecznie układ chłodniczy (chciałem to połączyć z wymianą termostatu na wszelki wypadek, ale może nie ma sensu, skoro obecny działa?)? Chciałem wymienić DynaGel na Petrygo, bo tańsze, a z powodzeniem jeździłem na nim innymi samochodami nawet przy -30 stopniach. Mam jeszcze korektor siły hamowania bez sprężynki. W ogóle wygląda jakby był niesprawny. Trzeba to wymieniać, czy nie? Drogi chyba jest dosyć... A o ile rozumiem jego zasadę działania, to raczej grozi mi to, że tylne koła będą słabiej hamowały niż że się nagle zablokują... -- http://adam.bukowski.prv.pl 16 |
Data: Marzec 17 2007 13:13:25 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: ici |
17 |
Data: Marzec 18 2007 16:44:30 | Temat: Re: Wymiana świec. | Autor: Buba | ici napisał(a): Oj, ale wymyślacie :-)A to bardzo możliwe :-) Robiłam przymiarki by go sprzedać :-D -- Buba Uno 1.4 |