Grupy dyskusyjne   »   Wypadek

Wypadek



1 Data: Lipiec 17 2008 17:59:13
Temat: Wypadek
Autor: Marcin 

Znajomy mieszkajac na stale zagranica mial przed paru miesiacami wypadek w
Polsce.Gdy wyjezdzal z parkingu na godna droge zajechal droge
motocykliscie..Twierdzi jednak ze ten  jechal  szybciej niz prawidlowa 5o
/km jakie obowiazywalo.Gdyby jechal np. 80 czy 90 lub szybciej czy decyduje
to o zmainie winy na obopolna?Czy jest wogle do udowodnienia jak szybko
jechal i gdyby przekroczyl tylko o 20-30 km /h  da sie to stwierdzic i czy
ma to jakies znaczenie dla winy?Facet z motora mial   zlamanie nogi .
Dzisiaj dzwonilismy na policje do Polski i policjant powiedzial ze mozna tak
zrobic ze jak przyjedzie do Polski moze podpisac ze jest winny zaplaci kare
i wszystko bedzie zalatwione.Zostawi rowniez poreczenie majatkowe .W jakiej
wysokosci moze byc to poreczenie i czy to jest zabezpieczenie  na ta kare?
Czy dobrze jest zgodzic sie na uznanie winny ?Gdy zapytalismy sie policjanta
ze chyba  facet na motorze za szybko  jechal ten stwierdzil tylko a co to ma
do tego?"Moze byc ze policjant chce sobie ulatwic robote?Powinna policja
zbadac jak szybko jechal motor i rowniez udzielic takiej informacji gdy sie
go zapyta?Jak najlepiej zachowac sie w takiej sytuacji?
Z gory dziekuje za porady.



2 Data: Lipiec 17 2008 18:04:04
Temat: Re: Wypadek
Autor: Mikolaj Rydzewski 

Marcin wrote:

Znajomy mieszkajac na stale zagranica mial przed paru miesiacami wypadek w
[...]
Powinna policja
zbadac jak szybko jechal motor i rowniez udzielic takiej informacji

Jesli nie sprawdzili tego wtedy to tym bardziej teraz nie dojda jak szybko mogl jechac...

3 Data: Lipiec 17 2008 20:26:16
Temat: Re: Wypadek
Autor: J.F. 

On Thu, 17 Jul 2008 18:04:04 +0200,  Mikolaj Rydzewski wrote:

Marcin wrote:
Znajomy mieszkajac na stale zagranica mial przed paru miesiacami wypadek w
[...]
Powinna policja
zbadac jak szybko jechal motor i rowniez udzielic takiej informacji

Jesli nie sprawdzili tego wtedy to tym bardziej teraz nie dojda jak
szybko mogl jechac...

Co sie dalo to pewnie sfotografowali i zasadniczo dojsc mozna podobnie
jak wczesniej.

Tylko co z tego - zasadniczo wszystko i tak bedzie wskazywac na wine
znajomego.

J.

4 Data: Lipiec 17 2008 18:53:57
Temat: Re: Wypadek
Autor: Grzechu 


Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości

Znajomy mieszkajac na stale zagranica mial przed paru miesiacami wypadek w
Polsce.Gdy wyjezdzal z parkingu na godna droge zajechal droge
motocykliscie..Twierdzi jednak ze ten  jechal  szybciej niz prawidlowa 5o
/km jakie obowiazywalo.Gdyby jechal np. 80 czy 90 lub szybciej czy decyduje
to o zmainie winy na obopolna?\

Miałem ostatnio podobną stłuczkę ja byłem na miejscu motocyklisty (ale autem)
Sprawca (ten co mi wyjechał z parkingu) twierdził że jechałem za szybko,
policja mu na to ze nie ma śladów a jezeli nawet by były to dostałbym mandat a sprawcą pozostanie on.
I tak:
Jezeli motocyklista jechał nawet 200 kmh to conajwyzej dostanie mandat.
To Twoj znajomy wyjezdzając z parkingu nie zachował odpowiedniej ostrożności i on jest wiinny wypadkowi.
Pozdrawiam

5 Data: Lipiec 17 2008 19:56:57
Temat: Re: Wypadek
Autor: skarb 

policja mu na to ze nie ma śladów a jezeli nawet by były to dostałbym
mandat a sprawcą pozostanie on.
I tak:
Jezeli motocyklista jechał nawet 200 kmh to conajwyzej dostanie mandat.
To Twoj znajomy wyjezdzając z parkingu nie zachował odpowiedniej
ostrożności i on jest wiinny wypadkowi.


To super. Ja codziennie wyjeżdżam na dość dużą ulicę. Akurat moja mniejsza
uliczka ustawiona jest przed (z drugiej strony - za ;-)) lekkim łukiem tej
dużej. Jeśli tą główną samochody jadą przepisowo (no max. 70 km/h) to wiem,
że jeśli ruszę w momencie, w którym jeszcze nie widzę nic nadjeżdżającego z
lewej (wyjeżdżam w lewo), to na pewno nikt we mnie nie wjedzie. Ale zdarza
się, że nic nie jedzie, ja ruszam i wtedy okazuje się, że zdążam w ostatnim
momencie, a zawsze staram się zrobić to tak samo szybko.
Chyba mam prawo oczekiwać, że inni przestrzegają przepisów ruchu
drogowego... w końcu po coś one są?
Reasumując, uważam, że jeśli ci z pierszeństwem jechaliby z przepisową
prędkością, na pewno mnie nie spotkają na swojej drodze. Czyli nie dojdzie
do kolizji.


Pozdrawiam,
Magda

6 Data: Lipiec 17 2008 21:31:53
Temat: Re: Wypadek
Autor: Papkin 


Reasumując, uważam, że jeśli ci z pierszeństwem jechaliby z przepisową
prędkością, na pewno mnie nie spotkają na swojej drodze. Czyli nie
dojdzie do kolizji.


racja... sa takie skrzyzowania, jak koles jedzie jak pojeb - bo jest pojebem jadacym za szybko na takiej drodze, to mozesz albo nie wyjechac w ogole albo przyczaic sie i modlic ze nie wyskoczy idiota.

Jak bedzie jechal 250km na godzine to na odcinku danym mozesz go na czas nie zauwazyc. W takim przypadku powinien on byc calkowicie winny.

Skrajnosc - koles leci z predkoscia dzwieku, na 100m nikt nie zdadzy go zauwazyc w pore by nie wyjechac mu na droge. Kto winny?

7 Data: Lipiec 17 2008 23:26:26
Temat: Re: Wypadek
Autor: ania 


Użytkownik "skarb"

Chyba mam prawo oczekiwać, że inni przestrzegają przepisów ruchu
drogowego... w końcu po coś one są?
Prawo masz zawsze, ale to nie zmienia tego, ze jesli wyjedziesz i
spowodujesz kolizje, to wine ponosisz ty
jesli jest tak ciezko wyjechac, to zlozyc pisemko ndo kogos kto zarzadza
droga, niech postawia lustro, swiatla, policjanta czy ksiedza - obojetne
jesli tak wyglada w twoich oczach wyjazd z tej uliczki, to znaczy, ze kiedys
cos nawalisz i np zabijesz przechodzaca tamtedy staruszke w ciazy (to
oczywiscie sarkazm do gdybania)
kiedys jakis pajac tlumaczyl sie po spowodowaniu wypadku z ofiarami, ze ktos
jechal szybko, a do tego on go nie widzial, bo go slonce oslepialo, wiesz co
powiedzial policjant (nawet czasem im sie uda):

nie widzisz - nie jedziesz!

i tyle w tym temacie


--
ania

8 Data: Lipiec 18 2008 00:55:48
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

ania pisze:

nie widzisz - nie jedziesz!

Święte słowa.

Ludzie, którzy o tym nie wiedzą, nie powinni siadać za kierownicą nawet roweru.

9 Data: Lipiec 18 2008 09:17:35
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Fri, 18 Jul 2008 00:55:48 +0200, Andrzej Lawa
 wrote:

Święte słowa.

Ludzie, którzy o tym nie wiedzą, nie powinni siadać za kierownicą nawet
roweru.

Zapraszam do Słomnik na pewne skrzyzowanie, położone na łuku, gdzie
widzisz ok. 100 metrów w każdą stronę. Ograniczenie do 60km/h na
głownej.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

10 Data: Lipiec 18 2008 11:56:56
Temat: Re: Wypadek
Autor: J.F. 

Użytkownik "Andrzej Lawa" 
napisał w wiadomości

ania pisze:
nie widzisz - nie jedziesz!

Święte słowa.

Ludzie, którzy o tym nie wiedzą, nie powinni siadać za
kierownicą nawet roweru.

Tylko ze sa miejsca gdzie widocznosc jest jaka jest, i dalej nie
zobaczysz.
Jak druga droga ktos jedzie przepisowe 50 to tragedii nie ma,
jak jedzie 150 to jest.

Zreszta czyz powyzsze nie stosuje sie tez do jadacych szybko droga
z pierwszenstwem ? :-)

J.

11 Data: Lipiec 18 2008 03:52:27
Temat: Re: Wypadek
Autor: Matt 

On 18 Lip, 11:56, "J.F."  wrote:

Tylko ze sa miejsca gdzie widocznosc jest jaka jest, i dalej nie
zobaczysz.
Jak druga droga ktos jedzie przepisowe 50 to tragedii nie ma,
jak jedzie 150 to jest.

No ale to inny przypadek. Jeśli ktoś mimo przekroczenia prędkości był
widoczny, to nie można się jego prędkością zasłaniać.

Nawet PoRD mówi:

Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają
prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów
ruchu drogowego, *chyba że okoliczności wskazują na możliwość
odmiennego ich zachowania*

--
Regards
Matt

12 Data: Lipiec 18 2008 20:05:20
Temat: Re: Wypadek
Autor: J.F. 

On Fri, 18 Jul 2008 03:52:27 -0700 (PDT),  Matt wrote:

On 18 Lip, 11:56, "J.F."  wrote:
Tylko ze sa miejsca gdzie widocznosc jest jaka jest, i dalej nie
zobaczysz.
Jak druga droga ktos jedzie przepisowe 50 to tragedii nie ma,
jak jedzie 150 to jest.

No ale to inny przypadek. Jeśli ktoś mimo przekroczenia prędkości był
widoczny, to nie można się jego prędkością zasłaniać.

Mozna, bo go widziales _daleko_ :-)
Bardzo daleko i wystarczajaco do bezpiecznego manewru .. gdyby nie
jechal 150, ale kto mogl sie tego spodziewac :-)

Tylko ze to ma jedna ceche - nie wjezdzaja ci w bok, tylko
w bagaznik daleko za skrzyzowaniem. A to juz w zasadzie kto inny
powinien byc od poczatku oskarzony.

J.

13 Data: Lipiec 19 2008 12:03:22
Temat: Re: Wypadek
Autor: Matt 

On 18 Lip, 20:05, J.F.  wrote:

Mozna, bo go widziales _daleko_ :-)
Bardzo daleko i wystarczajaco do bezpiecznego manewru .. gdyby nie
jechal 150, ale kto mogl sie tego spodziewac :-)

Wiem że są uśmieszki, ale na drodze nie ma miejsce na "spodziewanie
się". Musisz patrzeć jaka jest sytuacja, a nie "spodziewać się lub
nie". Prędkość tego nieszczęsnego motocyklisty ma znaczenie tylko
jeśli uniemożliwiła Ci jego zauważenie. Jeśli już go widziałeś, to nie
możesz się wykręcać.

--
Regards
Matt

14 Data: Lipiec 19 2008 21:22:49
Temat: Re: Wypadek
Autor: J.F. 

On Sat, 19 Jul 2008 12:03:22 -0700 (PDT),  Matt wrote:

On 18 Lip, 20:05, J.F.  wrote:
Mozna, bo go widziales _daleko_ :-)
Bardzo daleko i wystarczajaco do bezpiecznego manewru .. gdyby nie
jechal 150, ale kto mogl sie tego spodziewac :-)

Wiem że są uśmieszki, ale na drodze nie ma miejsce na "spodziewanie
się". Musisz patrzeć jaka jest sytuacja, a nie "spodziewać się lub
nie". Prędkość tego nieszczęsnego motocyklisty ma znaczenie tylko
jeśli uniemożliwiła Ci jego zauważenie. Jeśli już go widziałeś, to nie
możesz się wykręcać.

IMO jednak mozna .. czytaj uwaznie wyzej.

Tylko ze musi jechac naprawde szybko.

J.

15 Data: Lipiec 20 2008 13:30:36
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

Mozna, bo go widziales _daleko_ :-)
Bardzo daleko i wystarczajaco do bezpiecznego manewru .. gdyby nie
jechal 150, ale kto mogl sie tego spodziewac :-)

Prędkość tego nieszczęsnego motocyklisty ma znaczenie tylko
jeśli uniemożliwiła Ci jego zauważenie. Jeśli już go widziałeś, to nie
możesz się wykręcać.

Dokładnie.
Widzisz go, wjeżdżasz, jesteś winnym niezależnie od tego z jaką prędkością
on jechał.
Widoczność masz ograniczoną, ale zapewniającą bezpieczny wyjazd w przypadku
poruszania się innych pojazdów z prędkością dozwoloną, nie widzisz nikogo w
zasięgu tej widoczności, masz prawo ufać, ze innmi stosują się do PoRD i nie
łamią ograniczenia prędkości, wyjeżdżasz i dochodzi do wypadku na skutek
nadmiernej prędkości, która uniemożliwiła Ci zauważenie tego pojazdu, winnym
jest ten, który jedzie z prędkością uniemożliwiającą zauważenie jego pojazdu
na drodze. Niestety problem jest tylko z udowodnieniem, że jechał z taką
prędkością.

16 Data: Lipiec 20 2008 01:36:21
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

J.F. pisze:

No ale to inny przypadek. Jeśli ktoś mimo przekroczenia prędkości był
widoczny, to nie można się jego prędkością zasłaniać.

Mozna, bo go widziales _daleko_ :-)
Bardzo daleko i wystarczajaco do bezpiecznego manewru .. gdyby nie
jechal 150, ale kto mogl sie tego spodziewac :-)

Ktoś, kto miał oczy i sprawny mózg.

17 Data: Lipiec 20 2008 01:33:50
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

J.F. pisze:

Tylko ze sa miejsca gdzie widocznosc jest jaka jest, i dalej nie zobaczysz.
Jak druga droga ktos jedzie przepisowe 50 to tragedii nie ma,
jak jedzie 150 to jest.

Rzadko się zdarza. Najczęściej albo jest tak, że samo ukształtowanie drogi (łuku) ogranicza prędkość, albo wyjeżdżający z podporządkowanej widoczności nie mają w ogóle.

Zreszta czyz powyzsze nie stosuje sie tez do jadacych szybko droga
z pierwszenstwem ? :-)

Owszem.

A nawet jadących drogą, która w danym miejscu się z żadną inną nie krzyżuje.

18 Data: Lipiec 18 2008 08:52:56
Temat: Re: Wypadek
Autor: skarb 

Prawo masz zawsze, ale to nie zmienia tego, ze jesli wyjedziesz i
spowodujesz kolizje, to wine ponosisz ty

Sęk w tym, że ja uważam, że to nie ja spowoduję kolizję. Widoczność jest na
jakieś 100 m, lustro ani światła nie są potrzebne. Wystarczy jechać tamtędy
zgodnie z przepisami. Ale o tym też już był watek.


Pozdrawiam,
Magda

19 Data: Lipiec 18 2008 07:21:46
Temat: Re: Wypadek
Autor: Paweł Pluta 

On Fri, 18 Jul 2008 08:52:56 +0200, skarb
 wrote:

Prawo masz zawsze, ale to nie zmienia tego, ze jesli wyjedziesz i
spowodujesz kolizje, to wine ponosisz ty

S?k w tym, ?e ja uwa?am, ?e to nie ja spowoduj? kolizj?. Widoczno?? jest na
jakie? 100 m, lustro ani ?wiat?a nie s? potrzebne. Wystarczy jecha? tamt?dy
zgodnie z przepisami. Ale o tym te? ju? by? watek.

Owszem, jakiś czas temu nawet tutaj chyba było o wyroku że winny jest koleś
co jechał tak szybko, że w podobnych okolicznościach był nie do uniknięcia.
Tylko że to trzeba udowodnić, że on tak jechał.

Paweł Pluta

--

 -.-. -- .. . -- ..- -- -- - -- ... ... . -. -. .. . -- -
 -.. .-- . -- - .-- .. .- -.. .- -- - -.. -... .. -- - .-.

20 Data: Lipiec 18 2008 15:03:30
Temat: Re: Wypadek
Autor: Rafal 

> Prawo masz zawsze, ale to nie zmienia tego, ze jesli wyjedziesz i
> spowodujesz kolizje, to wine ponosisz ty

Sęk w tym, że ja uważam, że to nie ja spowoduję kolizję. Widoczność jest na
jakieś 100 m, lustro ani światła nie są potrzebne. Wystarczy jechać tamtędy
zgodnie z przepisami. Ale o tym też już był watek.


Widzisz, sękl w tym że to co ty uważasz jest sprawą drugorzędną - istotne jest
co będzie uważał policjant i/lub sąd.
Jeśli będziesz w stanie udowodnić przed sądem że ty zastosowałaś
wszelkie "reguły sztuki i ostrożności" wyjeżdzając, a mimo tego nie byłaś w
stanie w porę powstrzymać się od manewru celem uniknięcia zderzenia bo nie dało
się go wczesniej zobaczyć to moze przed sądem coś zwojujesz.. raczej nie w 1-
szej instancji ale po sprzeciwie - być może
Pamiętaj jednak że z perspektywy PoRD wiele świadczy na Twoją niekorzyść - jak
chociażby zapiś nakazujący w razie braku widoczności przy manewrach zapewnić
sobie pomoc osoby trzeciej .. zapis IMHO bezsensu (jak tej osoby nie ma w
okolicy) ale jest i sąd w swej interpretacji IMHO spokojnie może go rozciągnąć
na Twój przypadek

Ja bym więc nie "uważał że to nie ty" tylko zapewnił sobie taką konfigurację
tego miejsca (np lustro) aby nie musieć w razie czego walczyć przed sądem.. pól
biedy jak to będzie sąd powszechny.. gorzej gdy ostateczny ...


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

21 Data: Lipiec 18 2008 09:10:57
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 17 Jul 2008 23:26:26 +0200, "ania"
wrote:

Chyba mam prawo oczekiwać, że inni przestrzegają przepisów ruchu
drogowego... w końcu po coś one są?
Prawo masz zawsze, ale to nie zmienia tego, ze jesli wyjedziesz i
spowodujesz kolizje, to wine ponosisz ty

O ile spowodujesz. Jeśli kierujący pojazdem przekracza znacznie
dozwoloną prędkość tak, że wyjeżdżający mimo upewnienia się nei może
spostrzec go w porę, to wybacz - wina tego, co przekraczał prędkosć.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

22 Data: Lipiec 20 2008 13:35:54
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

O ile spowodujesz. Jeśli kierujący pojazdem przekracza znacznie
dozwoloną prędkość tak, że wyjeżdżający mimo upewnienia się nei może
spostrzec go w porę, to wybacz - wina tego, co przekraczał prędkosć.

No proszę jakaż autorytatywna wypowiedź ?
Szkoda tylko, że naginasz prawo wg swojego widzimisię :)

23 Data: Lipiec 20 2008 21:00:52
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 20 Jul 2008 13:35:54 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

O ile spowodujesz. Jeśli kierujący pojazdem przekracza znacznie
dozwoloną prędkość tak, że wyjeżdżający mimo upewnienia się nei może
spostrzec go w porę, to wybacz - wina tego, co przekraczał prędkosć.

No proszę jakaż autorytatywna wypowiedź ?
Szkoda tylko, że naginasz prawo wg swojego widzimisię :)

Oj, znowóż kłamiesz...
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

24 Data: Lipiec 21 2008 00:38:10
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

O ile spowodujesz. Jeśli kierujący pojazdem przekracza znacznie
dozwoloną prędkość tak, że wyjeżdżający mimo upewnienia się nei może
spostrzec go w porę, to wybacz - wina tego, co przekraczał prędkosć.

No proszę jakaż autorytatywna wypowiedź ?
Szkoda tylko, że naginasz prawo wg swojego widzimisię :)

Oj, znowóż kłamiesz...

Niedawno opisywałem podobny przypadek jadącego z nadmierną prędkością
motocyklisty, którego znaczne przekroczenie prędkości uniemożliwiło mi
zauważenie go w porę na drodze przed wykonywaniem manewru zawracania, choć
przed wykonaniem tego manewru upewniłem się, iż nie zagraża on żadnemu
innemu uczewstnikowi ruchu.
On nie dość, że jechał z nadmierną prędkością, która uniemożliwiał mi
zauważenie go w porę to jeszcze wyprzedzał samochody na przejściu dla
pieszych poza wysepką.
Pomimo, iż miałem prawo ufać w tym przypadku, że inni przestrzegają PoRD to
stwierdziłeś wtedy, że to ja jestem ślepy i to tylko i wyłącznie ja jestem
winien.
Na moje pytanie o winę motocyklisty odpowiedziałeś, ze motocyklista w niczym
nie zawinił i jego jazda z nadmierną prędkością oraz wyprzedzanie na
przejściu dla pieszych nie jest żadnym wykroczeniem.
Tu mamy sytuację podobną, a dokładniej mówiąc z identycznym przypadkiem
"brakiem możliwości spostrzeżenia w porę z powodu nadmiernej prędkości,
pomimo upewnienia się".
Nagle zmieniły ci się poglądy i o dziwo potwierdzasz dokładnie to, o czym ja
wtedy pisałem, a z czym ty się wtedy nie zgadzałeś, nazywając mnie ślepym,
bo to nie o mój przypadek teraz chodzi.

Jesteś parszywym, plugawym i zakłamanym gnojkiem, który zmienia poglądy tak
jak mu pasują i jak jest ci lepiej aby komuś dopierdolić.
A dopierdzialasz się do ludzi, których nie lubisz lub są ci niewygodni, bo
posiadają większą znajomość prawa od ciebie.
Wynika to z twojego chamstwa oraz braków w wiedzy na temat tego prawa.
Tak Adasiu, jesteś kłamcą i chamem.

25 Data: Lipiec 21 2008 02:50:55
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

Jacek "Plumpi" pisze:

Na moje pytanie o winę motocyklisty odpowiedziałeś, ze motocyklista w niczym nie zawinił i jego jazda z nadmierną prędkością oraz wyprzedzanie na przejściu dla pieszych nie jest żadnym wykroczeniem.

Jesteś uprzejmy mijać się z prawdą (lub jak kto woli - kłamać). Nikt w tym wątku nie twierdził, że to żadne wykroczenie.

Albo też masz poważne problemy z logiką zdań. Dla wyjaśnienia: brak ponoszenia winy za "zdarzenie drogowe" nie implikuje braku popełnienia wykroczenia.

Tu mamy sytuację podobną, a dokładniej mówiąc z identycznym przypadkiem "brakiem możliwości spostrzeżenia w porę z powodu nadmiernej prędkości, pomimo upewnienia się".

Krótkowidz?

26 Data: Lipiec 21 2008 00:53:35
Temat: Re: Wypadek
Autor:

> Na moje pytanie o winę motocyklisty odpowiedziałeś, ze motocyklista w niczym
> nie zawinił i jego jazda z nadmierną prędkością oraz wyprzedzanie na
> przejściu dla pieszych nie jest żadnym wykroczeniem.

Jesteś uprzejmy mijać się z prawdą (lub jak kto woli - kłamać). Nikt w
tym wątku nie twierdził, że to żadne wykroczenie.

Oj chyba źle zrozumiałeś o co mi chodziło.
Po pierwsze ta wypowiedź była kierowana tylko do Adama Płaszczycy.
Po drugie chodziło o to, że kiedyś opisałem podobną sytuację, kiedy
zawracając na drodze wyskoczył za mną motocyklista rozpoczynając
wyprzedzanie kolumny samochodów jadących jeden za drugim przekraczając
dość mocno dozwoloną prędkość 50km/h i wyprzedzając w miejscu, w
którym wyprzedzać mu nie wolno było tzn. na przejściu dla pieszych,
omijając wysepkę. Widoczność miałem idealną, jednak nie byłem w stanie
zauważyć motocyklisty, ponieważ był schowany za kolumną samochodów. W
chwili, kiedy rozpoczynałem manewr upewniłem się, że nie zagrażam tym
manewrem innym uczestnikom ruchu. Miałem wtedy prawo liczyć na to, że
nikt nie będzie wyprzedzał w tym miejscu zapierniczając z prędkością
ok. 140km/h.
Kiedy już rozpocząłem manewr zawracania, wtedy motocyklista rozpoczął
manewr wyprzedzania, tak jak wcześniej opisałem łamiąc przy tym
ograniczenie prędkości oraz zakaz wyprzedzania na przejściu dla
pieszych. Adaś wtedy nazwał mnię ślepym, stwierdzając, że była tam
tylko i wyłącznie moja wina, a motocyklista w żanym wypadku nie złamał
żadnego przepisu PoRD.
Teraz rozmawiamy o sytuacji, która jest podobna i Adam twierdzi, wręcz
coś przeciwnego.

Tak więc moja wypowiedź nie była odniesieniem do żadnych innych
wypowiedzi w tym wątku lub też kwestionowaniem wypowiedzi innych
userów, ani też kwestionowaniem wypowiedzi Adama w tym wątku, które
jak widać są racjonalne i prawdziwe, z którymi też sam się zgadzam. Z
resztą potwierdziłem to wcześniej jedną z moich wypowiedzi w tym
wątku.
Wypowiedź ta była tylko odniesieniem do dwóch wypowiedzi Adama -
pierwszą w tym wątku, a drugą w wątku moim, gdzie twierdził coś wręcz
odwrotnego niż to co twierdzi w tym wątku, pomimo, że te dwa wątki
dotyczą takich samych sytuacji.
Chciałem tylko pokazać Adamowi, że zmienia sposoby interpretacji tak
jak mu jest w danej chwili wygodniej i jak mu bardziej pasuje, aby się
tylko do kogoś przypierdzielić.
Nic poza tym.

> Tu mamy sytuację podobną, a dokładniej mówiąc z identycznym przypadkiem
> "brakiem możliwości spostrzeżenia w porę z powodu nadmiernej prędkości,
> pomimo upewnienia się".

Krótkowidz?

Z przykrością musze stwierdzić, ze niestety nie :)
Wzrok mam bardzo dobry, a badania wzroku przechodzę systematycznie co
3 lata wraz z badaniami okresowymi, do których jestem zmuszony :)

A co zaś się tyczy spostrzegania to nie chodzi o wadę wzroku, lecz o
brak możliwości zauważenia ze względu na zasłanianie innymi
przeszkodami czy to typu naturalnego (wzniesienia, zakręty, drzewa
itp.) oraz przeszkodami typu budynki oraz kolumna samochodów, tak jak
było w moim przypadku.

27 Data: Lipiec 21 2008 15:06:46
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

 pisze:

Po drugie chodziło o to, że kiedyś opisałem podobną sytuację, kiedy
zawracając na drodze wyskoczył za mną motocyklista rozpoczynając

Wyskoczył? "Znikąd"?

wyprzedzanie kolumny samochodów jadących jeden za drugim przekraczając
dość mocno dozwoloną prędkość 50km/h i wyprzedzając w miejscu, w
którym wyprzedzać mu nie wolno było tzn. na przejściu dla pieszych,

To są wykroczenia, ale nadal nie wolno mu było zajechać drogi.

omijając wysepkę. Widoczność miałem idealną, jednak nie byłem w stanie
zauważyć motocyklisty, ponieważ był schowany za kolumną samochodów. W
chwili, kiedy rozpoczynałem manewr upewniłem się, że nie zagrażam tym
manewrem innym uczestnikom ruchu. Miałem wtedy prawo liczyć na to, że

Z opisu sądząc raczej upewniłeś się, że nie zagrażasz tylko kierującym samochodami.

Bo jeśli zasłaniały go samochody, które on wyprzedzał, to musiał być po przeciwnej stronie tej kolumny samochodów, niż ty. Czyli albo nie powinien ci przeszkadzać, albo z prawej krawędzi jezdni zjechałeś od razu do osi jezdni nie patrząc, czy ktoś tamtędy nie jedzie. W razie zdarzenia - twoja wina.

Prawidłowa procedura to dojechanie do krawędzi zasłaniającej widok kolumny pojazdów i sprawdzenie "horyzontu" zanim się wykona manewr.

nikt nie będzie wyprzedzał w tym miejscu zapierniczając z prędkością
ok. 140km/h.

Miałeś obowiązek patrzeć.

28 Data: Lipiec 21 2008 19:42:01
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

omijając wysepkę. Widoczność miałem idealną, jednak nie byłem w stanie
zauważyć motocyklisty, ponieważ był schowany za kolumną samochodów. W
chwili, kiedy rozpoczynałem manewr upewniłem się, że nie zagrażam tym
manewrem innym uczestnikom ruchu. Miałem wtedy prawo liczyć na to, że

Z opisu sądząc raczej upewniłeś się, że nie zagrażasz tylko kierującym
samochodami.

Upewniłem się czy też nikt nie rozpoczął manewru wyprzedzania za mną. No i
tak właśnie było, że nikt nikogo nie wyprzedzał, tym bardziej, że z mojego
przeciwka jechały jeszcze samochody, które uniemożliwiały rozpoczęcie
takiego manewru tym, którzy jechali za mną. Ja natomiast w tym czasie
jechałem przy środkowej osi jezdni i czekałem, aż zrobi się luka pomiędzy
jadącymi z przeciwka samochodami tzn. kiedy przejedzie cała kolumna i będę
miał do następnej kolumny tyle czasu, abym mógł manewr wykonać w sposób
bezpieczny, cały czas sygnalizując zamiar zmiany kierunku jazdy. Kiedy tylko
minął mnię ostatni z samochodów z przeciwka przed zrobieniem się luki,
upewniłem się, czy aby ktoś mnie nie goni i nie próbuje wyprzedzać. Nikt też
nie wyprzedzał tych za mną, bo przeszkadzały temu samochody, które tyle co
mnie minęły.
Kiedy byłem pewny, że mam wolny pas z przeciwka oraz, że nie jestem
wyprzedzany, przyhamowałem i wielkim łukiem "na raz" zacząłem zawracać.
Kiedy zawracałem obserwowałem lewą stronę, bo z prawej jadące kolejne
samochody były bardzo daleko, rzędu 800-1000m i będąc już w poprzek jezdni
zobaczyłem jak zza kolumny samochodów jadących z lewej wyskakuje
motocyklista, zaraz po tym jak minął go ten ostatni samochód jadący w
przeciwną stronę. Motocyklista w tym momencie rozpoczął manewr wyprzedzania
omijając wysepkę z przejściem dla pieszych przeciwnym pasem ruchu. Dodałem
gazu, aby jak najszybciej wyprostować samochód i móc zjechać możliwie jak
najbliżej prawej krawędzi lub nawet jak trzeba to nawet na pobocze, bo
liczyłem się z tym, że motocykliści jeżdżą o wiele szybciej niż zezwalają
ograniczenia. Po prostu jestem do tego przyzwyczajony. Przejechałem już
kawałek drogi na wprost motocyklisty. Kiedy on się zorientował, że jest "na
kolizyjnej". Kiedy on zaczął gwałtownie hamować to już kończył wyprzedzanie
samochodów, a ja już ujechałem kawałek w przeciwnym kierunku. Jednak przy
ostrym hamowaniu nie mógł zjechać na swój prawy pas. Zrobił to dopiero jak
odpuścił hamulec.
Mój manewr wyhamowania z 50km/h i zawrócenie nie trwał dłużej jak 10 sek. z
czego i tak najwięcej chyba zajęło hamowanie, zaś sam manewr zawracania
rzędu nie więcej jak 4 sek.  Ja rozpocząłem hamowanie, kiedy tylko minął
mnię ostatni z samochodów z przeciwka + jakieś 1-2 sek. na ponowne, dokładne
sprawdzenie mojego tyłu w lewym i środkowym lusterku. W tym czasie pierwszy
z kolumny samochodów jadących za mną był za mną ok. 300m, a całą tę kolumnę
mijały jeszcze samochody jadące z przeciwka.

Tak więc gdzie tu widzisz zajechanie drogi ?
Z pewnością gdybym spanikował i zatrzymał się w poprzek drogi tak jak robią
to niektórzy kierowcy to być może mógłbym stworzyć jakieś zagrożenie dla
jadących za mną.

Prawidłowa procedura to dojechanie do krawędzi zasłaniającej widok kolumny
pojazdów i sprawdzenie "horyzontu" zanim się wykona manewr.

I tak właśnie było. Po czym jak wiedziałem, że mogę zawrócić, wyhamowałem
obserwując cały czas lewe lusterko, po czym nastapiło odbicie od osi
środkowej jezdni do jej prawej krawędzi oraz manewr zawaracania. Utraciłęm
kontakt wzrokowy tylko na czas odbicia w prawo do krawędzi jezdni do momentu
jak byłem już w poprzek jezdni i mogąc znów ponownie obserwować moją lewą
stronę. Dopiero wtedy motocyklistę minął ten ostatni z kolumny, która
jechała z przeciwka motocyklisty i w tym też momencie motocyklista rozpoczął
manewr wyprzedzania.
Nie miałem możliwości widzieć motocyklisty wcześniej, ponieważ ani nie
wyjeżdżał wcześniej na lewy pas ruchu, kiedy prowadziłem obserwację tyłu i
był cały czas schowany za kolumną samochodów.
Na tej drodze cały ruch odbywa się falami po kilka-kilkanaście samochodów i
z kilometr-dwa przerwy pomiędzy kolumnami, a wyprzedzanie należy raczej do
rzadkości, bo droga tranzytowa, dość mocno uczęszczana i okropnie wyjeżdżona
przez TIR-y. Mało kto odważy się wyprzedzać na tym odcinku drogi i jechać
szybciej jak 60km/h, choć droga jest dość szeroka i spokojnie mieszczą się
na całej szerokości 3 samochody obok siebie, bo każdy jedzie tam przy osi
środkowej jezdni, gdyż bliżej prawych krawędzi są koleiny i gdzieniegdzie
dziury.
Jak widać dzięki koleinom i dziurom - jest bezpieczniej ;D

29 Data: Lipiec 22 2008 03:12:20
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

Jacek "Plumpi" pisze:

[ciach opis dziwnego manewru]

Reasumując: jedziesz sobie przy osi jezdni migając lewym kierunkowskazem   z prędkością międzymiastową i knujesz zawrócić. Nagle z przeciwka nic nie jedzie, więc przyhamowujesz i zawracasz?

30 Data: Lipiec 22 2008 14:45:37
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

[ciach opis dziwnego manewru]

A jaki według Ciebie jest ciach nie dziwny manewr ? :)

Reasumując: jedziesz sobie przy osi jezdni migając lewym kierunkowskazem z
prędkością międzymiastową...

Co to jest prędkość międzymiastowa ?
Przecież wyraźnie napisałem, że dozwolona była maksymalna 50km/h, bo to było
na terenie zabudowanym, miejskim.
A co do migania to uważasz, że nie powinienem tego robić, aby nie zdradzać
innym swoich zamiarów ? :)

... i knujesz zawrócić.

Knucie to bardzo niepozytywne słowo.
No tak. Skoro dla Ciebie zmiana kierunku jazdy musi się odbywać bez
zdradzania swoich zamiarów, to masz rację, że tak wykonywane swoje manewry
nazywasz knuciem.
Ja jednak pozostanę staroświecki i jednak będę to nazywał "zamiarem zmiany
kierunku jazdy" poprzedzonym "zawczasu i wyraźnym sygnalizowaniem" :)

Nagle z przeciwka nic nie jedzie, więc przyhamowujesz i zawracasz?

Nie żartuj, że nigdy nie zawracałeś na drodze i nie wiesz jak to robią
kierowcy ?
No, chyba, że jesteś "blądynką" i w tym przypadku zatrzymujesz się,
wysiadasz i przepychasz auto na drugą stronę ? :)
Poza tym co to znaczy "nagle z przeciwka nic nie jedzie" ?
Czy Tobie wszyscy nagle zapadają się pod ziemię na drodze i pojawiają się z
nikąd ?
Chyba wyraźnie napisałem, że wyczekiwałem, aż zrobi się luka. W tym czasie
zajmowałem się prowdzeniem pojazdu, obserwowaniem jadących z przeciwka oraz
jadących za mną, a także przygotowywałem się do wykonania tego manewru.

Wiesz, szczerze mówiąc nie wiem co chcesz osiągnąć tymi pytaniami i w czym
masz problem ?
Mam nadzieję tylko, że nie będziesz się bawił w Adasia Płaszczycę, który
zawsze wie lepiej, choć nie był, nie widział, nie doczytał, nie dosłyszał,
ale on zawsze wie ... :)

31 Data: Lipiec 22 2008 16:18:25
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

Jacek "Plumpi" pisze:

[ciach opis dziwnego manewru]

A jaki według Ciebie jest ciach nie dziwny manewr ? :)

Cóż, może to ja jestem dziwny, ale jak ja chcę zawrócić, to zwykle nie robię tego "w biegu"...

Reasumując: jedziesz sobie przy osi jezdni migając lewym kierunkowskazem z prędkością międzymiastową...

Co to jest prędkość międzymiastowa ?

Sensowna prędkość. Inaczej - szybciej, niż pełzanie w korku ;)

Przecież wyraźnie napisałem, że dozwolona była maksymalna 50km/h, bo to było na terenie zabudowanym, miejskim.

Hehe - i ja mam uwierzyć, że wszyscy (z tobą włącznie) te 50km/h jechali? ;->

A co do migania to uważasz, że nie powinienem tego robić, aby nie zdradzać innym swoich zamiarów ? :)

A gdzie ja coś takiego napisałem?

... i knujesz zawrócić.

Knucie to bardzo niepozytywne słowo.

Żartobliwe w tym przypadku.

No tak. Skoro dla Ciebie zmiana kierunku jazdy musi się odbywać bez zdradzania swoich zamiarów, to masz rację, że tak wykonywane swoje manewry nazywasz knuciem.

Bądź uprzejmy nie imputować mi swoich urojeń.

Ja jednak pozostanę staroświecki i jednak będę to nazywał "zamiarem zmiany kierunku jazdy" poprzedzonym "zawczasu i wyraźnym sygnalizowaniem" :)

Wow. Miszczu jesteś.

Nagle z przeciwka nic nie jedzie, więc przyhamowujesz i zawracasz?

Nie żartuj, że nigdy nie zawracałeś na drodze i nie wiesz jak to robią kierowcy ?

Wiem. Z reguły się zatrzymują (lub prawie zatrzymują), bo promień skrętu przy prędkościach w okolicach 50km/h będzie zbyt duży, żeby zawrócić "jednym ruchem" na drodze z jednym pasem i poboczem w każdą stronę.

[ciach jakieś halucynacje]

Wiesz, szczerze mówiąc nie wiem co chcesz osiągnąć tymi pytaniami i w czym masz problem ?

Chcę dokładnie zrozumieć sytuację, bo póki co wygląda to tak, że jadąc sobie niezbyt szybko ale jednak z prędkością dużo większą, niż turlanie się w korku ze średnią 15km/h udało ci się "jednym płynnym ruchem" zawrócić.

No, chyba że to było przyhamowanie hamulcem awaryjnym w celu wykonania połowy "bączka" i zawrócenie poślizgiem ;->

32 Data: Lipiec 22 2008 23:33:46
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

Cóż, może to ja jestem dziwny, ale jak ja chcę zawrócić, to zwykle nie
robię tego "w biegu"...

A gdzie napisałem, że w biegu ?
Przecież napisałem, ze jechałem ok. 50km/h , przyhamowałem, rozpocząłem
manewr zawracania itd.
Z czym masz dalej problem ?
Chyba, że Tobie trzeba tłumaczyć tak samo jak Adasiowi: jechałem drogą (tu
szeroki opis drogi oraz wszystkich domów, drzew, pogody, osób  włącznie z
ubiorem, kapeluszami itp.), spojrzałem się na prędkościomierz, wskazówka
wskazywała 50km/h, podrapałem się po prawym uchu, a następnie lewym jajku
........
Wiesz, śmieszy mnie Twoje podejście. Pewne sprawy są na tyle oczywiste, że
chyba nie trzeba opisywać z najdrobniejszymi szczegółami.
Jezeli piszę, że jechałem 50km/h, a następnie przyhamowałem to chyba
oczywistym jest, że nie mogłem rozpocząć manewru zawracania przy tej
prędkości, lecz musiałem zwolnić do takiej prędkości, która umożliwiła mi
wykonanie tego manewru w sposób bezpieczny i płynny.

Hehe - i ja mam uwierzyć, że wszyscy (z tobą włącznie) te 50km/h jechali?
;->

Nie musisz. Masz prawo nie wierzyć. Czy to coś jednak zmienia ?
Nawet, gdyby tam jechali i 70km/h to nadal nie miało by to znaczenia do
wykonania mojego manewru.
Jednak powiem Ci, że tam się po prostu nie da jechać szybciej jak 50, góra
60km/h, bo jest to dość mocno zorana droga przez TIR-y, gdzie samochodami
osobowymi dość mocno rzuca w koleinach podczas wyprzedzania, a i policja
dość często tam stoi, bo czasami pojawiają się tam szaleńcy. Poza tym co
kawałek jest jakieś przejście dla pieszych, przystanek autobusowy, wyjazdy z
posesji oraz z firm i sklepów, których tam jest cała masa, a także wyjazdy z
bocznych uliczek oraz przejazdy przez tory, które biegną wzdłuż tej drogi.
Pomimo, że droga jest szeroka to są tam wytyczane co kawałek pasy do skrętów
oraz wysepki. Nierzadko jechałem tamtędy poniżej 40km/h w korkach.

A co do migania to uważasz, że nie powinienem tego robić, aby nie
zdradzać innym swoich zamiarów ? :)

A gdzie ja coś takiego napisałem?

A nigdzie, tak sobie tylko "knuję" :)))

Ja jednak pozostanę staroświecki i jednak będę to nazywał "zamiarem
zmiany kierunku jazdy" poprzedzonym "zawczasu i wyraźnym sygnalizowaniem"
:)

Wow. Miszczu jesteś.

Nie jestem miszczu. Zdążyłem już nabrać ogłady i szacunku zarówno dla
samochodu, prędkości i drogi.

Chcę dokładnie zrozumieć sytuację, bo póki co wygląda to tak, że jadąc
sobie niezbyt szybko ale jednak z prędkością dużo większą, niż turlanie
się w korku ze średnią 15km/h udało ci się "jednym płynnym ruchem"
zawrócić.

No, chyba że to było przyhamowanie hamulcem awaryjnym w celu wykonania
połowy "bączka" i zawrócenie poślizgiem ;->

Teraz to Ty "knujesz" :)

33 Data: Lipiec 23 2008 02:52:02
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

Jacek "Plumpi" pisze:

Cóż, może to ja jestem dziwny, ale jak ja chcę zawrócić, to zwykle nie robię tego "w biegu"...

A gdzie napisałem, że w biegu ?
Przecież napisałem, ze jechałem ok. 50km/h , przyhamowałem, rozpocząłem manewr zawracania itd.

Przyhamowanie to, przynajmniej wg. większości użytkowników języka polskiego, niewielkie zmniejszenie prędkości.

Czyli opis brzmi tak, jakbyś podczas zawracania na jednopasmowej miał blisko 40km/h na liczniku.

Biorąc pod uwagę koleiny - niezłe osiągnięcie.

[ciach]

Jezeli piszę, że jechałem 50km/h, a następnie przyhamowałem to chyba oczywistym jest, że nie mogłem rozpocząć manewru zawracania przy tej prędkości, lecz musiałem zwolnić do takiej prędkości, która umożliwiła mi wykonanie tego manewru w sposób bezpieczny i płynny.

Albo się plączesz w zeznaniach.

Hehe - i ja mam uwierzyć, że wszyscy (z tobą włącznie) te 50km/h jechali? ;->

Nie musisz. Masz prawo nie wierzyć. Czy to coś jednak zmienia ?
Nawet, gdyby tam jechali i 70km/h to nadal nie miało by to znaczenia do wykonania mojego manewru.

Ma, bo "przyhamowanie" z 70km/h daje zawracanie przy jeszcze wyższej prędkości, niż "przyhamowanie" z 50km/h.

[ciach]

Ja jednak pozostanę staroświecki i jednak będę to nazywał "zamiarem zmiany kierunku jazdy" poprzedzonym "zawczasu i wyraźnym sygnalizowaniem" :)
Wow. Miszczu jesteś.

Nie jestem miszczu. Zdążyłem już nabrać ogłady i szacunku zarówno dla samochodu, prędkości i drogi.

Nonono. Jestem pod wrażeniem. Takie osiągnięcie - nauczyć się korzystać z kierunkowskazów.

34 Data: Lipiec 23 2008 12:27:16
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

Albo się plączesz w zeznaniach.

Albo coś "knujesz" :)

Widzę, że dalsze wywody zaczynasz prowadzić w stylu płaszczycowym, zatem
proiponuję je zakończyć.
Nie mam na to ochoty, a mój czas jest zbyt drogocenny, abym sobie pozwolił
na pierdoły w takim stylu.
Tak więc EOT.

35 Data: Lipiec 23 2008 13:40:19
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Wed, 23 Jul 2008 12:27:16 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Albo coś "knujesz" :)

Widzę, że dalsze wywody zaczynasz prowadzić w stylu płaszczycowym, zatem
proiponuję je zakończyć.
Nie mam na to ochoty, a mój czas jest zbyt drogocenny, abym sobie pozwolił
na pierdoły w takim stylu.
Tak więc EOT.

Oj, Jacusia nie powazelinowali, tylko połajali, wytkneli mu brak
spójności w tym co pisze. Biedny Jacuś, nie może bezkarnie kłamać, aj
waj....
:>>>>
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

36 Data: Lipiec 23 2008 14:44:19
Temat: Re: Wypadek
Autor: Andrzej Lawa 

Jacek "Plumpi" pisze:

Albo się plączesz w zeznaniach.

Albo coś "knujesz" :)

Widzę, że dalsze wywody zaczynasz prowadzić w stylu płaszczycowym, zatem proiponuję je zakończyć.
Nie mam na to ochoty, a mój czas jest zbyt drogocenny, abym sobie pozwolił na pierdoły w takim stylu.

Nawtykałeś kitu, nawtykałeś - sprawa się rypła i sp*.*dalasz...

37 Data: Lipiec 22 2008 10:23:58
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 21 Jul 2008 19:42:01 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:


Upewniłem się czy też nikt nie rozpoczął manewru wyprzedzania za mną. No i

Nie upewniłeś się.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

38 Data: Lipiec 22 2008 14:51:45
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

Nie upewniłeś się.

Wystarczy, że Ty jesteś upewniony, choć jednak nadal jesteś w błędzie :)
Tak więc pozostańmy przy swoich wersjach tzn. ja przy swojej, którą
opisałem, a Ty przy swoim upewnieniu.
Z mojej strony szkoda czasu na dalsze przepychanki i żal mi Ciebie, że
jesteś taskim "betonem", który tak wszystko nagina do swoich potrzeb, a przy
tym nie umie się przyznać do swoich błędów.
Zatem Adasiu z Tobą EOT

39 Data: Lipiec 22 2008 14:55:07
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

P.S.
Cieszę się natomiast, że sam udowodniłeś w tym poście jaką jesteś "łajzą"
szukającą zwady.

40 Data: Lipiec 21 2008 14:41:45
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

> Na moje pytanie o winę motocyklisty odpowiedziałeś, ze motocyklista w
> niczym
> nie zawinił i jego jazda z nadmierną prędkością oraz wyprzedzanie na
> przejściu dla pieszych nie jest żadnym wykroczeniem.

Jesteś uprzejmy mijać się z prawdą (lub jak kto woli - kłamać). Nikt w
tym wątku nie twierdził, że to żadne wykroczenie.

Oj chyba źle zrozumiałeś o co mi chodziło.
Po pierwsze ta wypowiedź była kierowana tylko do Adama Płaszczycy.
Po drugie chodziło o to, że kiedyś opisałem podobną sytuację, kiedy
zawracając na drodze wyskoczył za mną motocyklista rozpoczynając
wyprzedzanie kolumny samochodów jadących jeden za drugim przekraczając
dość mocno dozwoloną prędkość 50km/h i wyprzedzając w miejscu, w
którym wyprzedzać mu nie wolno było tzn. na przejściu dla pieszych,
omijając wysepkę. Widoczność miałem idealną, jednak nie byłem w stanie
zauważyć motocyklisty, ponieważ był schowany za kolumną samochodów. W
chwili, kiedy rozpoczynałem manewr upewniłem się, że nie zagrażam tym
manewrem innym uczestnikom ruchu. Miałem wtedy prawo liczyć na to, że
nikt nie będzie wyprzedzał w tym miejscu zapierniczając z prędkością
ok. 140km/h.
Kiedy już rozpocząłem manewr zawracania, wtedy motocyklista rozpoczął
manewr wyprzedzania, tak jak wcześniej opisałem łamiąc przy tym
ograniczenie prędkości oraz zakaz wyprzedzania na przejściu dla
pieszych. Adaś wtedy nazwał mnię ślepym, stwierdzając, że była tam
tylko i wyłącznie moja wina, a motocyklista w żanym wypadku nie złamał
żadnego przepisu PoRD.
Teraz rozmawiamy o sytuacji, która jest podobna i Adam twierdzi, wręcz
coś przeciwnego.

Tak więc moja wypowiedź nie była odniesieniem do żadnych innych
wypowiedzi w tym wątku lub też kwestionowaniem wypowiedzi innych
userów, ani też kwestionowaniem wypowiedzi Adama w tym wątku, które
jak widać są racjonalne i prawdziwe, z którymi też sam się zgadzam. Z
resztą potwierdziłem to wcześniej jedną z moich wypowiedzi w tym
wątku.
Wypowiedź ta była tylko odniesieniem do dwóch wypowiedzi Adama -
pierwszą w tym wątku, a drugą w wątku moim, gdzie twierdził coś wręcz
odwrotnego niż to co twierdzi w tym wątku, pomimo, że te dwa wątki
dotyczą takich samych sytuacji.
Chciałem tylko pokazać Adamowi, że zmienia sposoby interpretacji tak
jak mu jest w danej chwili wygodniej i jak mu bardziej pasuje, aby się
tylko do kogoś przypierdzielić.
Nic poza tym.

> Tu mamy sytuację podobną, a dokładniej mówiąc z identycznym przypadkiem
> "brakiem możliwości spostrzeżenia w porę z powodu nadmiernej prędkości,
> pomimo upewnienia się".

Krótkowidz?

Z przykrością musze stwierdzić, ze niestety nie :)
Wzrok mam bardzo dobry, a badania wzroku przechodzę systematycznie co
3 lata wraz z badaniami okresowymi, do których jestem zmuszony :)

A co zaś się tyczy spostrzegania to nie chodzi o wadę wzroku, lecz o
brak możliwości zauważenia ze względu na zasłanianie innymi
przeszkodami czy to typu naturalnego (wzniesienia, zakręty, drzewa
itp.) oraz przeszkodami typu budynki oraz kolumna samochodów, tak jak
było w moim przypadku.

41 Data: Lipiec 21 2008 20:11:07
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 21 Jul 2008 14:41:45 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:


Oj chyba źle zrozumiałeś o co mi chodziło.
Po pierwsze ta wypowiedź była kierowana tylko do Adama Płaszczycy.

Oj, nie tylko ja widzę, że kłamiesz. Równiez nei tylko ja widze, że
swoje braki w umiejętności kierowania pojazdem usiłujesz tuszować
naciąganiem przepisów PoRD, uznając za ważne tylko te, które Ci służą.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

42 Data: Lipiec 21 2008 20:17:29
Temat: Re: Wypadek
Autor: Jacek "Plumpi" 

Oj chyba źle zrozumiałeś o co mi chodziło.
Po pierwsze ta wypowiedź była kierowana tylko do Adama Płaszczycy.

Oj, nie tylko ja widzę, że kłamiesz. Równiez nei tylko ja widze, że
swoje braki w umiejętności kierowania pojazdem usiłujesz tuszować
naciąganiem przepisów PoRD, uznając za ważne tylko te, które Ci służą.

Pierdoły opowiadasz.

43 Data: Lipiec 21 2008 22:04:04
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 21 Jul 2008 20:17:29 +0200, "Jacek \"Plumpi\""
 wrote:

Oj, nie tylko ja widzę, że kłamiesz. Równiez nei tylko ja widze, że
swoje braki w umiejętności kierowania pojazdem usiłujesz tuszować
naciąganiem przepisów PoRD, uznając za ważne tylko te, które Ci służą.

Pierdoły opowiadasz.

Jacusiu, nie naprawisz tego, cos kłamstwami sobie sam uczynił
kolejnymi kłamstwami.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

44 Data: Lipiec 18 2008 09:08:33
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 17 Jul 2008 18:53:57 +0200, "Grzechu"
wrote:

I tak:
Jezeli motocyklista jechał nawet 200 kmh to conajwyzej dostanie mandat.

Nie jest to do końca prawda.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

45 Data: Lipiec 17 2008 19:31:43
Temat: Re: Wypadek
Autor: Hinek 

Użytkownik "Marcin"  napisał


zrobic ze jak przyjedzie do Polski moze podpisac ze jest winny zaplaci kare
i wszystko bedzie zalatwione.

Czy zaplaci kare - to sad orzeknie. Moze przeciez isc siedziec.
Spowodowal wypadek w ktorym poszkodowany doznal powaznego uszczerbku
na zdrowiu - to sie nie skonczy raczej na grzywnie.
Pozdr

--
Hinek

46 Data: Lipiec 17 2008 20:22:33
Temat: Re: Wypadek
Autor: J.F. 

On Thu, 17 Jul 2008 19:31:43 +0200,  Hinek wrote:

Czy zaplaci kare - to sad orzeknie. Moze przeciez isc siedziec.
Spowodowal wypadek w ktorym poszkodowany doznal powaznego uszczerbku
na zdrowiu - to sie nie skonczy raczej na grzywnie.

Jak byl trzezwy to raczej siedziec nie pojdzie .. ale ryzyko jednak
jest .. no i PJ mu zabiora .. choc zagranicznych chyba nie :-)

J.

47 Data: Lipiec 17 2008 20:40:44
Temat: Re: Wypadek
Autor: ONYX 


Uzytkownik "J.F."  napisal w wiadomosci

On Thu, 17 Jul 2008 19:31:43 +0200,  Hinek wrote:
Czy zaplaci kare - to sad orzeknie. Moze przeciez isc siedziec.
Spowodowal wypadek w ktorym poszkodowany doznal powaznego uszczerbku
na zdrowiu - to sie nie skonczy raczej na grzywnie.

Jak byl trzezwy to raczej siedziec nie pojdzie .. ale ryzyko jednak
jest .. no i PJ mu zabiora .. choc zagranicznych chyba nie :-)

sprawa wyglada tak:
1)bezsporne jest, ze kolega wlaczal sie do ruchu i nie zachowal szczególnej
ostroznosci.
2)jezeli bedzie podnosil temat przekroczenia predkosci przez pokrzywdzonego
to Policja powinna to zbadac na etapie dochodzenia.
jezli bedzie mozliwe udowodnic przekroczenie predkosci, ale tylko takie
przez które kolega nie bylby w stanie realnie ocenic swoich szans na
bezpieczne wykonanie tego manewru to motocyklista bedzie osoba która
przyczynila sie do wypadku drogowego, ale z racji ze tylko on sobie zlamal
noge nie poniesie odpowiedzialnosci karnej, a jedynie za wykroczenie.
3)predkosc najlepiej liczy sie ze sladów hamowania, nastepnie rozrzutu
szkiel gorzej z deformacji pojazdów.
4) temat nie jest taki prosty i wymaga oczywiscie stosownej opinii
bieglego - w skrajnym przypadku kolega moze nawet zostac uznany za osobe
która wskutek drastycznego przekroczenia predkosci nie bylaby w stanie
dostrzec, a co za tym idzie zareagowac na zagrozenie
5) prawo jazdy zwykle jest odbierane przy umyslnym naruszeniu przepisów do
czego wlaczeni sie do ruchu sie nie zalicza (przekroczenie redkosci juz tak)
6) zabezpieczeni majatkaowe to zwykle kwota symbolicza 300- 500
7) jezeli koleg anie popelnil w przeszlosci przestepstwa podobnego grozi mu
kara pozbawienia wolnosci w zawieszeniu, grzywna, czasem nawiazka.
8) z tym podpisaniem winy to nie takie hop - siup, kolega jezeli sie bedzie
czul winny moze dobrowolnie poddac sie ustalonej karze, ale sprawa trafi do
sadu karnego i to on ostatecznie klepnie lub nie zaproponowana kare.


--
-- -- -- -- -- -- -- -- --
   ONYX
Saxo & R5
   Kraków
-- -- -- -- -- -- -- --

48 Data: Lipiec 17 2008 20:45:41
Temat: Re: Wypadek
Autor: Tomasz Pyra 

Marcin pisze:

Znajomy mieszkajac na stale zagranica mial przed paru miesiacami wypadek w
Polsce.Gdy wyjezdzal z parkingu na godna droge zajechal droge
motocykliscie..Twierdzi jednak ze ten  jechal  szybciej niz prawidlowa 5o
/km jakie obowiazywalo.Gdyby jechal np. 80 czy 90 lub szybciej czy decyduje
to o zmainie winy na obopolna?Czy jest wogle do udowodnienia jak szybko
jechal i gdyby przekroczyl tylko o 20-30 km /h  da sie to stwierdzic i czy
ma to jakies znaczenie dla winy?Facet z motora mial   zlamanie nogi .

Może było przed paroma miesiącami.
Chociaż skoro był ranny to policja powinna zmierzyć drogę hamowania, na podstawie uszkodzeń można oszacować prędkość uderzenia i na tej podstawie szacować prędkość z którą jechał przed zderzeniem.

Z tym że pewnie w przypadku motocykla ciężko ustalić związek prędkości z drogą hamowania (dużo większe znaczenie niż w przypadku samochodu ma tam technika hamowania), do tego ustalenie prędkości w chwili zderzenia też pewnie będzie dość trudne.
Sam wynik będzie obarczony sporym błędem i pewnie będzie mocno przemawiał na korzyść motocyklisty - jeżeli on jechał np. 100, to ekspertyza powie "nie mniej niż 60km/h", a to nie wystarczy żeby zrzucić winę na niego.

Dzisiaj dzwonilismy na policje do Polski i policjant powiedzial ze mozna tak
zrobic ze jak przyjedzie do Polski moze podpisac ze jest winny zaplaci kare
i wszystko bedzie zalatwione.

Tak to raczej nie będzie - sprawa musi trafić przed sąd. Chodziło mu pewnie o to że jak się przyzna to nie będzie się musiał nawet osobiście fatygować.

Zostawi rowniez poreczenie majatkowe .W jakiej
wysokosci moze byc to poreczenie i czy to jest zabezpieczenie  na ta kare?

To jest chyba bardziej zabezpieczenie przeciwko temu żeby nie dać nogi za granicę i nie "zniknąć".

Czy dobrze jest zgodzic sie na uznanie winny ?Gdy zapytalismy sie policjanta
ze chyba  facet na motorze za szybko  jechal ten stwierdzil tylko a co to ma
do tego?"Moze byc ze policjant chce sobie ulatwic robote?

Prawda jest taka że jeżeli nie udowodnisz ponad wszelką wątpliwość że naruszeni prędkości było tak rażące, że w zasadzie uniemożliwiało ustąpienie mu pierwszeństwa, to nadal wina pozostanie na kierowcy.

49 Data: Lipiec 18 2008 01:46:26
Temat: Re: Wypadek
Autor: Stanisław S. 


Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości






[ciach]

zakładając, że policja orzekła winę twojego znajomego, dlaczego znajomy
upiera się na zwalanie winy na motocyklistę? wymusił pierwszeństwo? wymusił!
skoro motocyklista żyje, to jeśli w ogóle jest mowa o przekroczeniu
prędkości to z pewnością nie takim, które uniemożliwiłoby jego dostrzeżenie.
zresztą sam wspominasz o przekroczeniu 'tylko o 20-30km/h' ocenianym zresztą
wzrokiem, więc nijak. to trąci zwalaniem winy. nie dość, że człowiek ma
kilka miesięcy przed sobą leczenia z winy twojego znajomego, to jeszcze być
może czeka go przeprawa z sądem i ubezpieczeniem. ubezpieczyciel z pewnością
tylko czeka żeby poddać w wątpliwość okoliczności zdarzenia i oszczędzić
choćby na leczeniu. czy w ludziach naprawdę nie ma za grosz honoru żeby
przyznać się do własnego błędu?

pzdr
s.

50 Data: Lipiec 20 2008 23:02:52
Temat: Re: Wypadek
Autor: Tomek 


Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości


>
>
>

[ciach]

zakładając, że policja orzekła winę twojego znajomego, dlaczego znajomy
upiera się na zwalanie winy na motocyklistę? wymusił pierwszeństwo? wymusił!
skoro motocyklista żyje, to jeśli w ogóle jest mowa o przekroczeniu
prędkości to z pewnością nie takim, które uniemożliwiłoby jego dostrzeżenie.
zresztą sam wspominasz o przekroczeniu 'tylko o 20-30km/h' ocenianym zresztą
wzrokiem, więc nijak. to trąci zwalaniem winy. nie dość, że człowiek ma
kilka miesięcy przed sobą leczenia z winy twojego znajomego, to jeszcze być
może czeka go przeprawa z sądem i ubezpieczeniem. ubezpieczyciel z pewnością
tylko czeka żeby poddać w wątpliwość okoliczności zdarzenia i oszczędzić
choćby na leczeniu. czy w ludziach naprawdę nie ma za grosz honoru żeby
przyznać się do własnego błędu?

pzdr
s.


Nie zgodzę sie z tobą. Jest wiele miejsc gdzie przekroczenie prędkości o 10km/h
może skutkować wypadkiem. Na przykład wyjazd z parkingu za wzniesieniem. Często
w takich sytuacjach przed wzniesieniem ustawiony jest znak ograniczający
prędkość. Ktoś zna tą drogę i wie ze za wzniesieniem jest prosta jak stół. A tu
jakiś baran 30 ustawił. Przy 30 da się wyjechać z parkingu rowerem. Przy 60 nie
da się wyjechać niczym żeby nie dostać od tego co ma pierwszeństwo. Według mnie
sprawcą w takiej sytuacji jest nie wyjeżdżający z parkingu tylko ten co ma
pierwszeństwo i jedzie za szybko. Tylko że w życiu się nie przyzna jak szybko
jechał. A Policja jak to Policja. Idzie po najmniejszej linii oporu. Jak jeżdżą
motocykliści w miastach wiem bo mam uszy i oczy. Na 100 motocyklistów trafia sie
z jeden normalny. Reszta to burki co się z łańcuchów urwały. Oczywiście że
ubezpieczyciel czeka na każdą sytuację w której może nie wypłacić odszkodowania.
Ubezpieczyciel to nie Matka Teresa i nie jest nastawiony na szeroko pojęte
rozdawnictwo. Jak motocyklista z tego konkretnego wypadku przekroczył dozwoloną
prędkość chociażby o 5km/h to mi go nie żal. I dobrze by było żeby po
udowodnieniu przez biegłego zbyt szybkiej jazdy ubezpieczyciel wypiął się z
odszkodowaniem. Dlaczego ja mam płacić za to ze ktoś jeździ szybciej niż jest to
 ustalone? 

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

51 Data: Lipiec 20 2008 21:51:50
Temat: Re: Wypadek
Autor: masti 

Dnia pięknego Sun, 20 Jul 2008 23:02:52 +0200, osobnik zwany Tomek
wystukał:


Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości



>
>
>
[ciach]

zakładając, że policja orzekła winę twojego znajomego, dlaczego znajomy
upiera się na zwalanie winy na motocyklistę? wymusił pierwszeństwo?
wymusił! skoro motocyklista żyje, to jeśli w ogóle jest mowa o
przekroczeniu prędkości to z pewnością nie takim, które uniemożliwiłoby
jego dostrzeżenie. zresztą sam wspominasz o przekroczeniu 'tylko o
20-30km/h' ocenianym zresztą wzrokiem, więc nijak. to trąci zwalaniem
winy. nie doć, że człowiek ma kilka miesięcy przed sobą leczenia z
winy twojego znajomego, to jeszcze być może czeka go przeprawa z sądem
i ubezpieczeniem. ubezpieczyciel z pewnością tylko czeka żeby poddać w
wątpliwoć okoliczności zdarzenia i oszczędzić choćby na leczeniu. czy
w ludziach naprawdę nie ma za grosz honoru żeby przyznać się do
własnego błÄ™du?

pzdr
s.


Nie zgodzę sie z tobą. Jest wiele miejsc gdzie przekroczenie prędkości o
10km/h może skutkować wypadkiem. Na przykład wyjazd z parkingu za
wzniesieniem. Często w takich sytuacjach przed wzniesieniem ustawiony
jest znak ograniczający prędkoć. Ktoś zna tą drogę i wie ze za
wzniesieniem jest prosta jak stół. A tu jakiś baran 30 ustawił. Przy 30
da się wyjechać z parkingu rowerem. Przy 60 nie da się wyjechać niczym
żeby nie dostać od tego co ma pierwszeństwo.

a nie przyszło Ci do głowy, że takiego miejsca nie powinno w ogóle być?



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!"
Terry Pratchett

52 Data: Lipiec 21 2008 00:17:50
Temat: Re: Wypadek
Autor: Tomek 

Dnia piÄ&#65533;knego Sun, 20 Jul 2008 23:02:52 +0200, osobnik zwany Tomek
wystukaĹ&#65533;:


>> Użytkownik "Marcin"  napisaĹ&#65533; w wiadomoĹ&#65533;ci
>>
>>
>>
>> >
>> >
>> >
>> [ciach]
>>
>> zakĹ&#65533;adajÄ&#65533;c, że policja orzekĹ&#65533;a winÄ&#65533; twojego znajomego, dlaczego znajomy
>> upiera siÄ&#65533; na zwalanie winy na motocyklistÄ&#65533;? wymusiĹ&#65533; pierwszeĹ&#65533;stwo?
>> wymusiĹ&#65533;! skoro motocyklista żyje, to jeĹ&#65533;li w ogóle jest mowa o
>> przekroczeniu prÄ&#65533;dkoĹ&#65533;ci to z pewnoĹ&#65533;ciÄ&#65533; nie takim, które uniemożliwiĹ&#65533;oby
>> jego dostrzeżenie. zresztÄ&#65533; sam wspominasz o przekroczeniu 'tylko o
>> 20-30km/h' ocenianym zresztÄ&#65533; wzrokiem, wiÄ&#65533;c nijak. to trÄ&#65533;ci zwalaniem
>> winy. nie doĹ&#65533;Ä&#65533;, że czĹ&#65533;owiek ma kilka miesiÄ&#65533;cy przed sobÄ&#65533; leczenia z
>> winy twojego znajomego, to jeszcze byÄ&#65533; może czeka go przeprawa z sÄ&#65533;dem
>> i ubezpieczeniem. ubezpieczyciel z pewnoĹ&#65533;ciÄ&#65533; tylko czeka żeby poddaÄ&#65533; w
>> wÄ&#65533;tpliwoĹ&#65533;Ä&#65533; okolicznoĹ&#65533;ci zdarzenia i oszczÄ&#65533;dziÄ&#65533; choÄ&#65533;by na leczeniu. czy
>> w ludziach naprawdÄ&#65533; nie ma za grosz honoru żeby przyznaÄ&#65533; siÄ&#65533; do
>> wĹ&#65533;asnego bĹ&#65533;Ä&#65533;du?
>>
>> pzdr
>> s.
>>
>>
> Nie zgodzÄ&#65533; sie z tobÄ&#65533;. Jest wiele miejsc gdzie przekroczenie prÄ&#65533;dkoĹ&#65533;ci o
> 10km/h może skutkowaÄ&#65533; wypadkiem. Na przykĹ&#65533;ad wyjazd z parkingu za
> wzniesieniem. CzÄ&#65533;sto w takich sytuacjach przed wzniesieniem ustawiony
> jest znak ograniczajÄ&#65533;cy prÄ&#65533;dkoĹ&#65533;Ä&#65533;. KtoĹ&#65533; zna tÄ&#65533; drogÄ&#65533; i wie ze za
> wzniesieniem jest prosta jak stóĹ&#65533;. A tu jakiĹ&#65533; baran 30 ustawiĹ&#65533;. Przy 30
> da siÄ&#65533; wyjechaÄ&#65533; z parkingu rowerem. Przy 60 nie da siÄ&#65533; wyjechaÄ&#65533; niczym
> żeby nie dostaÄ&#65533; od tego co ma pierwszeĹ&#65533;stwo.

a nie przyszĹ&#65533;o Ci do gĹ&#65533;owy, że takiego miejsca nie powinno w ogóle byÄ&#65533;?



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lÄ&#65533;k gruntu! -Chyba wysokoĹ&#65533;ci? -Wiem co mówiÄ&#65533;, to grunt zabija!"
Terry Pratchett
Ale takie miejsca są i będą. Ani Ty ani ja nic na to nie poradzimy. Dlatego nie
wolno ignorować znaków drogowych nawet jak się nam wydaje ze są ustawione bez
sensu. Lepiej 100 razy zwolnić niż jeden raz pojechać zbyt szybko na jakimś
ograniczeniu prędkości. Na każdym cmentarzu jest aleja tych co mieli
pierwszeństwo przejazdu. Po co się samemu pchać na tą aleje w formie eksponatu?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

53 Data: Lipiec 18 2008 09:08:11
Temat: Re: Wypadek
Autor: Adam Płaszczyca 

On Thu, 17 Jul 2008 17:59:13 +0200, "Marcin"
wrote:

Znajomy mieszkajac na stale zagranica mial przed paru miesiacami wypadek w
Polsce.Gdy wyjezdzal z parkingu na godna droge zajechal droge
motocykliscie..Twierdzi jednak ze ten  jechal  szybciej niz prawidlowa 5o
/km jakie obowiazywalo.Gdyby jechal np. 80 czy 90 lub szybciej czy decyduje
to o zmainie winy na obopolna?Czy jest wogle do udowodnienia jak szybko

Nie. Musiałby dowieść, że szybkośc ta uniemożliwiła mu spostrzeżenie
motocyklisty.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Wypadek



Grupy dyskusyjne