Wyprowadzanie z poślizgu
1 | Data: Listopad 28 2008 08:57:35 |
Temat: Wyprowadzanie z poślizgu | |
Autor: wererider | Hej! 2 |
Data: Listopad 28 2008 10:05:50 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: pluton |
Takie pytanie lamerskie - co robić, jak w zakręcie tylne koło straci Upaść. pozdrawiam pluton 3 |
Data: Listopad 28 2008 09:59:49 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Magic | wererider pisze: Hej! Modlić się żeby wydało - jeśli ktoś oczywiście wyznaje jakieś wyznanie. A na powaznie to zazwyczaj lekka kontra kierownicą i w miare jej zmniejszania odpuszczenie gazu i/lub lekkie wciśnięcie sprzęgła, tylko delikatnie żeby za gwałtownie nie odzyskac przczepności. ZERO dotykania hamulca. W razie potrzeby, gdy sytuacja jest naprawde podbramkowa, można się po prostu odbić noga od asfaltu i odzyskac pion, 2 czy 3 razy tak się utrzymałem w siodle. -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/klx250/600rr/vfr800. Archiwum: http://news.riders.pl FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 4 |
Data: Listopad 28 2008 10:37:52 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: WIADRO |
A na powaznie to zazwyczaj lekka kontra kierownicą i w miare jej sprzęgło delikatnie wcisnąć? a kto ma to czas, sprzęgło wyznaje raczej teorie 0 albo 1. wiec delikatnie to nie będzie, odpuścić gaz po prostu >W razie potrzeby, gdy sytuacja jest naprawde podbramkowa, można się po prostu odbić noga od asfaltu i odzyskac pion, 2 czy 3 razy tak się to twoje nuny są jak podnośniki hydrauliczne... , nigdy nie wyciągaj nóg.. to się kończy urazami, bądź kalectwem przy sprzętach średniej wagi.. przesrane do końca życia, a motorek da się naprawić, a jak nie to sie nie zapierdala :] -- WIADRO (SoldierAK) Hayabusa & Cygnus 5 |
Data: Listopad 28 2008 11:19:15 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | WIADRO pisze: odpuścić gaz po prostuciekawa teoria, poslizg tylu i zamknac gaz = 99% highside imo, trzymac gaz lub go dolozyc jak ma sie wyczucie ile mozna. -- pozdr Rogal DRZ400 http://www.rogal.riders.pl 6 |
Data: Listopad 28 2008 11:57:02 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: wererider |
Na mokrym też? Wydawało mi się, że wtedy tylne koło zupełnie się ślizgnie? I po drugie - co wtedy z kierownicą - wg. teorii, to chyba jak się ją przechyli w kierunku skrętu, to powinno zacząć prostować? Pozdrawiam Were
7 |
Data: Listopad 28 2008 15:21:15 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poĹlizgu | Autor: kakmar | Dnia 28.11.2008 ttomek napisał/a: On 28 Lis, 11:19, Grzegorz Rogala wrote:Po prostu nie było zerwania trakcji, mogłeś poczuć wiele różnych rzeczy które zinterpretowałeś jako poślizg. Czy był uślizg można zobaczyć zwykle na asfalcie i na oponie. Możliwe że zareagowałeś na lekki kilkuprocentowy uślizg opony. Inna opcja to jechałeś bardzo wolno i zareagowałeś zanim tył przeciął ślad przedniego koła. Itd.. Można se gdybać, ale można też spokojnie przyjąć że nie jechałeś bokiem. -- kakmaratgmaildotcom 8 |
Data: Listopad 29 2008 00:18:47 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: WIADRO |
WIADRO pisze: na mokrym? -- WIADRO (SoldierAK) Hayabusa & Cygnus 9 |
Data: Listopad 29 2008 08:38:46 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | WIADRO pisze: 10 |
Data: Listopad 29 2008 18:50:06 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: WIADRO | mi chodziło tylko na mokrej, jak łapie uźlizg tyłem to odpuszczam delikatnie 11 |
Data: Listopad 29 2008 23:01:21 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: piomay | WIADRO pisze: mi chodziło tylko na mokrej, jak łapie uźlizg tyłem to odpuszczam delikatnie i wszystko wraca do normy, Tak wlasnie polecialem Zajebisty deszcz, koleiny potorowe opony i predkosc powyzej 100. Poszlo mi kolo - kontra lekkie odpuszczenie gazu, kontra dala to ze kolo mi poszlo w druga strone - ale juz duzo ostrzej, znowu kontra - gaz caly czas mialem odpuszczony, znowu kolo poszlo duuuuuzo ostrzej w druga strone. Jak zobaczylem tylne kolo to stwierdzilem ze jest zle i po prostu pierdalnalem motor na ziemie bojac sie hajgsajdu (czy jak to sie pisze) Po przeanalizowaniu dosc dokladnym wyszlo jak uj ze odjecie gazu spowodowalo dalszy poslizg. Pomoglo by dodanie gazu, albo wcisniecie sprzegla. Aczkolwiek przy takich oponach, takim deszczu i takim asfalcie nie wiem czy cokolwiek by mi pomoglo. Pewnie trening(jak pisal Rogal) ale ile razy trzeba by rozwalic motur zeby sie wkoncu nauczyc ? :P -- piomay & R1 & ZZR1100 12 |
Data: Grudzien 08 2008 20:46:02 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: I/JG53_Angel | piomaynapisal Po przeanalizowaniu dosc dokladnym wyszlo jak uj ze odjecie gazu To chyba normalne,odejmując gaz hamujesz silnikiem -- Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/ 13 |
Data: Listopad 28 2008 11:58:00 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Kefir | Elou! wererider pisze: Straszny sie z Ciebie ryzykant zrobil, Macku ;) Da Autora: zakladajac ze nie lecisz endurkiem po polu/drodze gruntowej, przy duzym uslizgu tylu (zaznaczam: duzym bo strach ma wielkie oczy), celem wybronienia sie nalezaloby odzyskac przyczepnosc w BARDZO LAGODNY sposob. Doostepne nielicznym, pewnie paru ludzi na swiecie i nieco fuksiarzy. Mozliwosci sa nastepujace: - ponizej 1% prwadopodobienstwa ze Ty utrzymasz sie na maszynie a ona zas utrzyma obrany kurs. - duuze prawdopodobienistwo na odruchowe ujecie gazu, odzyskanie przyczepnosci i tzw. highside. Wysoce nie polecane - jezdziec leci w powietrzu, czesto laduje pod motocyklem ktory leci sobie w slad za nim, - srednie prawdopodobienstwo (zalezy od kierownika) na tzw lowside czyli polozenie motocykla na skutek ustawienia motocykla bokiem do kierunku jazdy. Mniej kancerogenne dla jezdzca i maszyny od highside. Trudne, bo wymaga dzialania niezgodnego z odruchem: nie ujmowania gazu lecz, wrecz, dodania go. - z calego serca zycze bys byl fuksiarzem ;) Moje slowa to, oczywiscie, same uproszczenia i niescislosci. Zdecydowanie lepiej poczytac co mowi o tym Pan James R. Davis: http://www.msgroup.org/ Kiedys, u MouMaxa ( www.riders.pl ) powieszono nieco tlumaczen lecz, poniewaz WebMajster teraz czesciej jezdzi na kosiarce do trawy niz na motocyklu, nie wiem czy sie cokolwiek sie tam ostalo ;) -- Pozdrawiam, Artu / Kef & 7/4 majtasow ST 955 Ci ktorzy strzelali w powietrze to byli Esperale. Mowili w Esperanto. . A moze by tak rajdy motocyklowe dla motocykli? 14 |
Data: Listopad 28 2008 12:16:02 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: wererider |
Da Autora: zakladajac ze nie lecisz endurkiem po polu/drodze gruntowej, przy duzym uslizgu tylu (zaznaczam: duzym bo strach ma wielkie oczy), celem wybronienia sie nalezaloby odzyskac przyczepnosc w BARDZO LAGODNY sposob. No uślizg nie był duży, ale chodzi mi właśnie o taki - jak widzę zakręt a leję to zwalniam - kwestia co robić dalej, jeśli czuję, że mimo to tylne koło ZACZYNA pełznąć w bok. Odruchowo odjąłem trochę gazu i bujnąłem się w bok, ale to spowodowało że baaardzo szeroko wyszedłem z zakrętu, na szczęście była pusta droga i szeroko, więc po prostu przejechałem przez przeciwny pas i wróciłem na drogę - ale to był fuks. Moje slowa to, oczywiscie, same uproszczenia i niescislosci. Zdecydowanie lepiej poczytac co mowi o tym Pan James R. Davis: Dzięki za linki, się biorę za czytanie
I ja pozdrawiam Were 15 |
Data: Listopad 28 2008 18:05:08 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Spider A.J. |
No uślizg nie był duży, ale chodzi mi właśnie o taki - jak widzę zakręt a Nie uzywac tylnego hamulca!!! Bo o ile dobrze zrozumialem, zwolniles przed zakretem i wtedy Ci pojechalo w bok, tak? Bo jesli nie, to chyba troche spanikowales, jeszcze poslizgu nie bylo. Tak od siebie to mozna sprobowac nieco przeniesc ciezar na tyl prostujac sie i jesli zdazysz przesowajac dupsko do tylu ale wtedy grozi to pojechaniem przodu, choc przy predkosci o ktorej pisales powinno zadzialac. Ktos tu jeszcze pisal o nie probowaniu podpierania sie noga coz, miszczunie z GP bardzo czesto to robia :-) -- -=[Spider A.J.]=- Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-) RF900RS2 16 |
Data: Listopad 28 2008 19:09:43 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | Spider A.J. pisze:
ale nie wyprostowaną a'la supermoto - rajt? ;-) no i łokciem czasem tez... ;-) http://www.youtube.com/watch?v=1_lurVBBSBM no wiem, że było n razy, ale to TAKIE fajne! :-) -- pozdr pj gsx1300r 17 |
Data: Grudzien 01 2008 11:15:30 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: wererider | Spider A.J. pisze: Nie uzywac tylnego hamulca!!! No nie, zwolniłem, a potem na mniejszej prędkośi i stabilnym gazie wszedłem w zakręt Bo jesli nie, to chyba troche spanikowales, jeszcze poslizgu nie bylo. Wiesz, może - kwestia, że poczułem, że tylne koło schodzi w kierunku zakrętu, a motor kładzie się na wewnętrzną w szybkim tempie. Tak od siebie to mozna sprobowac nieco przeniesc ciezar na tyl Hmm, wezmę pod uwagę.. Pozdrawiam Were 18 |
Data: Listopad 28 2008 12:22:42 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Kefir | Elou! Moje slowa to, oczywiscie, same uproszczenia i niescislosci. Zdecydowanie lepiej poczytac co mowi o tym Pan James R. Davis: Zycie, w postaci Kristosa, dopisalo suplement (cytuje): "u Zetixa wisza nadal http://www.erkom.pl/piotrgpx/tips/index.htm sorry, ale nie mam mozliwosci wysylania na precle, tylko czytam :) " -- Pozdrawiam, Artu / Kef & 7/4 majtasow ST 955 Ci ktorzy strzelali w powietrze to byli Esperale. Mowili w Esperanto. . A moze by tak rajdy motocyklowe dla motocykli? 19 |
Data: Listopad 28 2008 20:14:25 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poĹlizgu | Autor: de Fresz | On 2008-11-28 11:58:00 +0100, "Kefir" said: - duuze prawdopodobienistwo na odruchowe ujecie gazu, odzyskanie przyczepnosci i tzw. highside. A tak z ciekawosci - ile znasz osob, ktorym w cywilnej, normalniej jezdzie przytrafil sie high-side? Jak mi uciekalo tylne kolo w zlozeniu, zrobilem dokladnie jak pytajnik - odruchowo wyprostowalem, dohamowanie i ponowne zlozenie. I powiem szczerze nie specjalnie sobie wyobrazam, jak mozna sobie wycwiczyc odruchy czy chocby zaplanowac i zrealizowac jakies dzialania - IMHO sie dzieje na tyle szybko, ze glownie dziala instynkt i albo podpowie dobrze, albo nie. No chyba ze czegos takiego ucza na motocyklach z bocznymi kolkami. -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 20 |
Data: Listopad 29 2008 07:52:12 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: -Demonos- | On Fri, 28 Nov 2008 19:14:25 -0000, de Fresz wrote: On 2008-11-28 11:58:00 +0100, "Kefir" said: Jak mi uciekalo tylne kolo w zlozeniu, zrobilem dokladnie jak pytajnik - odruchowo wyprostowalem, dohamowanie i ponowne zlozenie. I powiem szczerze nie specjalnie sobie wyobrazam, jak mozna sobie wycwiczyc odruchy czy chocby zaplanowac i zrealizowac jakies dzialania - IMHO sie dzieje na tyle szybko, ze glownie dziala instynkt i albo podpowie Mi przydarzyły się sytuacje trudne i udało mi się z nich wyjść reagując instynktownie - i jak sie post factum okazało, w sposób jak najbardziej prawidłowy, choć nidgy tego nie ćwiczyłem i nawet nie wiedziałem, że tak można. Wydaje mi się, że sporą rolę odgrywa kilka czynników: 1. Ogólne doświadczenie 2. Ogólna sprawność (motoryka, koordynacja ruchowa itd) kierownika 3. Pewna doza wyczucia/talentu 4. Teoria - a właśnie, że tak - sądzę, że im bardziej przyswoisz sobie teorię, jak powinno się reagować itp itd, tym większą masz szansę, ze Twoje ciało zareaguje podświadomie, instynktownie zgodnie z tą przyswojoną teorią. Oczywiście mówiąc o przyswojeniu mam na myśli takie podejście, że daną porcję wiedzy uważasz za jak najbardziej słuszne i utożsamiasz się z danym podejściem. A z drugiej strony, są takie sytuacje, że choć wszystko odbywa się w ułamkach sekunk, to mózg na tyle przyspiesza, że jest czas na myślenie i wykonanie quasi świadomych ruchów - przynajmniej 2 razy mi się coś takiego przydażyło - raz właśinie w sytuacji uślizgu tyłu - doszedłem do wniosku, że tylko odbicie się nogą od ziemi może dupsko uratować i wyczekałem odpowiedniego momentu na 'strzał' nogą w asfalt. Fakt była to Jawa, więc zaledwie jakieś 160 kg masy, a prędkość rzędu 80 km/h. Nawet zdołąłem sobie powiedzieć, że to musi być, mocny, krótki "strzał" żeby noga nie została. Co prawda wg. ostatnich doniesień naukowców, to i tak, tzw. świadome czynności zostały i tak wcześniej zaplanowane przez nasz mózg, decyzja zapadła wcześniej niż niby świadomie wykonaliśmy ruch. Czyli i tak odruchy - wyuczone, wytrenowane praktycznie lub choćby tylko mentalnie. -- Pozdrawiam -Demonos- GSX 750 Inazuma '98 Virago 535 i Jawa TS 350 (ciągle rozbita) 21 |
Data: Listopad 29 2008 14:07:46 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Jasio |
dzieje na tyle szybko, ze glownie dziala instynkt i albo podpowie dobrze, albo nie. No chyba ze czegos takiego ucza na motocyklach z bocznymi kolkami. Na Kawie może być? http://fun.noshit.pl/DIR-2007.05.12/11_podborka_104.jpg -- Jasio vfr vx etz Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze. 22 |
Data: Listopad 29 2008 15:49:00 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poĹlizgu | Autor: de Fresz | On 2008-11-29 15:07:46 +0100, "Jasio" said: dzieje na tyle szybko, ze glownie dziala instynkt i albo podpowie dobrze, albo nie. No chyba ze czegos takiego ucza na motocyklach z bocznymi kolkami. Pisalem zupelnie serio - niektore zahramaniczne szoly jazdy po torze maja specjalne przygotowane motocykle z bocznymi kolkami zamontowanymi pod katem - tak ze nie ma szans zaliczyc low side'a. Cos w tym stylu: http://www.superbikeschool.com/machinery/lean-bike.php Choc przewaznie widzialem konstrukcje uniesione do gory. -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 23 |
Data: Listopad 29 2008 19:07:52 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Piotr Rezmer | de Fresz pisze: Cos w tym stylu: W tym widzę szansę na biznes. Szkoła z takim sprzętem z pewnością mogłyby liczyć na klientów w Polsce. Myślę że dorobienie takich bocznych kółek to niewielki koszt. Może ktoś się zdecyduje? Chętnie skorzystam. -- pozdrawiam Piotr XLR250&bmw_f650_dakar 24 |
Data: Listopad 29 2008 19:19:30 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: -Demonos- | On Sat, 29 Nov 2008 18:07:52 -0000, Piotr Rezmer wrote: de Fresz pisze: A ja sądzę, że to jednak nieco bardziej skomplikowane :-) Z tego co wiem, to w takich szkołach mają też motocykle z takimi "wąsami" do przodu wysuniętymi - do ćwiczenia kontroli motocykla w trakcie uślizgu przodu przy hamowaniu - w zasadzie, gdy motocykl robie stoppie :-) A także wózki zabezpieczające przed high-sidem - do trenowania pokonywania zakrętów power slidem. -- Pozdrawiam -Demonos- GSX 750 Inazuma '98 Virago 535 i Jawa TS 350 (ciągle rozbita) 25 |
Data: Listopad 30 2008 11:18:38 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Jasio |
On Sat, 29 Nov 2008 18:07:52 -0000, Piotr Rezmer wrote: Mają też te wąsy i wózki i wszystko mają. 636 rules! Z pewnością taka szkoła mogłaby też liczyć na klientów - ale Piotr Rezmer jest w grubym błędzie sądząc, że jest to niewielki koszt. Albo był takim leniuszkiem, że się nie przyjrzał temu czemuś z linka, albo ma inne pojęcie "niewielkiego kosztu" Bo szkoła z linka dysponuje 7 [siedmioma] modelami specjalistycznych sprzętów. Nie piszą w ilu egzemplarzach. http://www.superbikeschool.com/machinery/ Więc nie ma bata - wielka inwestycja ze sporym wkładem pracy organizacyjnej. Nie do utrzymania w PL, moim zdaniem. Patrząc na ceny, nawet w USA, kosztowna zabawa dla kursantów. -- Jasio vfr vx etz Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze. 26 |
Data: Grudzien 01 2008 08:03:57 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Kefir | Elou! On 2008-11-28 11:58:00 +0100, "Kefir" said: Ale ja o tym czytalem w Internecie ;) -- Pozdrawiam, Artu / Kef & 7/4 majtasow ST 955 Ci ktorzy strzelali w powietrze to byli Esperale. Mowili w Esperanto. . A moze by tak rajdy motocyklowe dla motocykli? 27 |
Data: Listopad 28 2008 12:58:29 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | Magic pisze: A na powaznie to zazwyczaj lekka kontra kierownicą i w miare jej zmniejszania odpuszczenie gazu i/lub lekkie wciśnięcie sprzęgła, tylko delikatnie żeby za gwałtownie nie odzyskac przczepności. ZERO dotykania hamulca.gaz, trzymaj gaz a nie odejmuj, Twoja porada moze byc niebezpieczna wiesz? a na krecenie sterem i tak nie ma czasu. W razie potrzeby, gdy sytuacja jest naprawde podbramkowa, można się po prostu odbić noga od asfaltu i odzyskac pion, 2 czy 3 razy tak się utrzymałem w siodle. LOL, wiazadla krzyzowe w kolanie masz z tytanu? i jestes cyborgiem? :) lub jezdzisz tylko enduro/supermoto :) albo tak http://www.youtube.com/watch?v=ulC8wRFMybU ;) tylko tam mu poplynal przod ;) a tak sie konczy wystraszenie uslizgiem i zamkniecie gazu http://www.youtube.com/watch?v=GD5XK3gDaLE&feature=related -- pozdr Rogal DRZ400 http://www.rogal.riders.pl 28 |
Data: Listopad 28 2008 13:32:21 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: donia | "Grzegorz Rogala" wrote in message Magic pisze: eee no bez przesady, mi takie coś ze dwa razy przed lołsajdem dupę uratowało, wyszło jakoś tak automatycznie, nie piszę że było to przy 100 km/h możliwe że kolanko by nie przetrzymało :), bo raz to była agrawa w Alpach, a drugi raz chyba na torze w Kisielinie też ostry zakręt. pzdrv -- Donia i VyFRotka 800 =Wrocław= 29 |
Data: Listopad 28 2008 13:35:40 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Piotr Rezmer | donia pisze: eee no bez przesady, mi takie coś ze dwa razy przed lołsajdem dupę uratowało, wyszło jakoś tak automatycznie, Ja kiedyś zrobiłem podpórkę właśnie przy 100 - uderzenie w stawy niezłe. -- pozdrawiam Piotr XLR250&bmw_f650_dakar 30 |
Data: Listopad 28 2008 19:04:07 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | donia pisze: "Grzegorz Rogala" wrote in message nie piszę że było to przy 100 km/h możliwe że kolanko by nie przetrzymało :) eee.. tam wystarczy 70-80 kmh (co prawda z wystawionym kolanem ze slajderem) by po hajsajdzie więzadła poleciały (oba - ACL i PCL, no i... oba moje! :-o) -- pozdr pj gsx1300r 31 |
Data: Listopad 28 2008 20:24:01 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poĹlizgu | Autor: de Fresz | On 2008-11-28 13:32:21 +0100, "donia" said: się po prostu odbić noga od asfaltu i odzyskac pion, 2 czy 3 razy tak się utrzymałem w siodle. Mi sie udalo wyjsc w ten sposob z gleby przy uslizgu przodu podczas hamowania - sie juz ladnie moto przechylilo - z siodla wygladalo jak ze 45° - odbicie noga i odpuszczenie hampla uratowalo dupsko. Predkosc w momencie uslizgu w okolicach 50-60 kmh. A wiazadla naciagnalem sobie w terenie przy ~20 kmh ;-) -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco 32 |
Data: Listopad 28 2008 19:01:44 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: piomay | Grzegorz Rogala pisze: LOL, wiazadla krzyzowe w kolanie masz z tytanu? i jestes cyborgiem? :) Pewnie, wszystko zalezy od predkosci i ciezaru motura :) a tak sie konczy wystraszenie uslizgiem i zamkniecie gazu Amen. Najgorsza jest chwila zapomnienia o teorii... potem boli... -- piomay R1 & ZZR1100 33 |
Data: Listopad 28 2008 22:16:34 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | pijomay pisze: Zalozenie bylo asfaltowe, ęduro nie bralem pod uwage bo tam freestyle obowiazuje ;) Ale balbym sie podpierac przy uslizgu _tylu_ w kazdej sytuacji w terenie rowniez. Przeciez przyczepnoscia tylu operuje sie gazem...LOL, wiazadla krzyzowe w kolanie masz z tytanu? i jestes cyborgiem? :) Amen. Najgorsza jest chwila zapomnienia o teorii... potem boli...ch*j z teoria, nalezy sobie wyjezdzic odruchy, jak bedziesz sie zastanawial co robisz na dwoch kolach to w krytycznych momentach zabraknie czasu. Na pewno zabraknie. -- pozdr Rogal DRZ400E http://www.rogal.riders.pl 34 |
Data: Listopad 28 2008 19:13:51 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | Grzegorz Rogala pisze: a tak sie konczy wystraszenie uslizgiem i zamkniecie gazu albo przejazd w głebokim pochyleniu przez plamę substancji smolistej... :-( -- pozdr pj gsx1300r 35 |
Data: Grudzien 02 2008 10:47:48 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Magic | Grzegorz Rogala pisze: Magic pisze: Wiem, cała sytuacja też jest niebezpieczna :) W razie potrzeby, gdy sytuacja jest naprawde podbramkowa, można Nie, akurat kolana to najsłabszy punkt moich dolnych kończyn (z wyjatkiem lewej kostki). Po prostu tak mi się zdarzyło, raz jak odjechały mi oba koła w XJ-ocie na oleju na skrzyzowaniu, drugi raz jak wracałem Bzyczkiem z Felków i moto zaczeło mi tańczyć na mokrym asfalcie na dojeździe do świateł - w obu przypadkach nie było podparcia jako takiego tylko krótkie odbicie nogą od asfaltu. Prędkości nieduże, to fakt, rzędu 30-40 km/h w obu przypadkach. -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/klx250/600rr/vfr800. Archiwum: http://news.riders.pl FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 36 |
Data: Grudzien 02 2008 20:24:40 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: zbigi | Magic napisał(a): Grzegorz Rogala pisze: Ze swojego doswiadczenia dodam, ze takie odbicie wychodzi zupelnie niechcacy :) -- pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :) zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl] Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;) Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;) 37 |
Data: Grudzien 02 2008 21:41:13 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Sir Piernik | zbigi pisze: 38 |
Data: Grudzien 02 2008 23:16:12 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | Sir Piernik pisze: zbigi pisze: Proste - pamięta się czasy jak się te wueski, czy inne junaki na pych odpalało - raz biegnąc obok, raz (z lenistwa, albo z górki) siedząc nań i tylko jedną nogą - to odruch się wyrobił (pamięć mięśniowa) ;-) Dzieciakom nieznane. :-P -- pozdr pj gsx1300r 39 |
Data: Grudzien 04 2008 13:19:21 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Monster |
Cholercia, czy tylko stare precle maja takie przygody?! Chyba tak,młodzież uzywa nóg tylko do startu na bociana" Kilka razy ratowałem się butem,ale zawsze przy uslizgu przodu,no raz na rondzie uślizgnęły się oba koła w pełnym złożeniu i wydało,najciekawszy miałem zjazd na parking podziemny i koło odjechało,odbiłem butem,ale ten miał lepszą przyczepność i kawałek leciałem nad jadącym moto:-) Przy obecnym sprzęcie mogę ratować się jeszcze cylindrem-uślizg przodu w agrafce,przywaliłem głowicą ,spaliłem texy na kolanie i powrót na koła:-P Monster BMW R1100S 40 |
Data: Grudzien 04 2008 19:02:03 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | Monster pisze:
eee... no to jeszcze lepsze numery pokazywali zawodnicy BMW Boxer cup, co to się drzewiej w czasie weekendów MotoGP odywały... (pewnie jakieś foto z tego gdzieś w necie są) - karbonowy slajder na cylinder mus mieć! ;-) Nawet kiedyś do RySia chciałem zakładać, ale jakoś wyszło że zamiast tego żem buzę zanabył.... ;-) -- pozdr pj gsx1300r 41 |
Data: Grudzien 04 2008 20:52:18 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Monster |
eee... no to jeszcze lepsze numery pokazywali zawodnicy BMW Boxer cup, co Te karbonowe dekielki mają jeszcze od spodu blaszki coby się za szybko nie ścierały,fajne są ale nieco przydrogie,moje plastikowe są juz o połowę cieńsze,trzeba pomyśleć o podniesieniu zadka:-) Monster BMW R1100S 42 |
Data: Listopad 28 2008 12:50:08 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: sajgon | wererider pisze: Hej! Teoria jest taka, ze hajsajd, to jest przejebane, wiec odpuszczenie manetki raczej nie pomaga. Ja w zeszlym tygodniu mialem podobna sytuacje i zamiotlem tylem tak, ze juz myslalem, ze leze, ale wydalo. I o ile dobrze mi sie wydaje, to gazu nie odpuscilem, pozostawilem bez zmian. chyba tez kontrowalem, ale co najwyzej paznokcie sobie za to dam obciac. poslizgalo, poslizgalo, pobujalo, ale wydalo. bylo to na wyjsciu z lekkiego bardzo zlozenia, jak przesadzilem z gazem (lub gleba przesadzila z oszronieniem, badz opony nie daly rady z przyczepnoscia w takiej temp. a w zasadzie, to wszystko na raz -> ergo: ja dalem d.) odnoszac sie do magicowego 'wystawic noge': niby nie nalezy, bo mozna sobie kuku zrobic, ale: w zeszlym roku w stosunkowo duzym zlozeniu (winkiel 180 st +/- 40 kmh) trafilem przodem w olej, przo pojechal bokiem i w dol. w zasadzie juz prawie lezalem, ale bezmyslnie i odruchowo kopnalem w ziemie, dzieki czemu na spokojnie znalazlem sie jadac na wprost na przeciwnym pasie (na ktorym na szczescie nic akurat nie jechalo). po 3-4 dniach przestala mnie bolec stopa. to tyle, co mialem do przekazania. wydaje mi sie, ze to ciezko zaplanowac 'co zrobic'. moze mozna w pewnym stopniu wycwiczyc, jezdzac na en-duraku. pzdr, saj 43 |
Data: Listopad 28 2008 19:58:17 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "wererider" napisał w wiadomości wyprostowałem i ledwo wyrobiłem zakręt, ale czuję, że niekoniecznie Zapytaj na koniec tych wszystkich radzących Ci tutaj: ile razy się wyjebali na moturach? :-) -- McGregor 44 |
Data: Listopad 28 2008 20:09:50 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: piomay | McGregor pisze: Użytkownik "wererider" napisał w wiadomości Bo? ad 1. ilosc wyjebek im wieksza tym wieksze doswiadczenie i wieksze prawo do dawania rad? ad 2. ilosc wyjebej im mniejsza tym wieksza wiedza teoretyczna i wieksze prawo do dawania rad? czemu nie zadales pytania: "Zapytaj na koniec tych wszystkich radzących Ci tutaj: ile kilometrów przejechali na motocyklach i ile mieli sytuacji w których wiedza teoretyczno/praktyczna pomogła im wyjść z opresji" ps: jak już chces sie przypierdolic, rób to z klasą. -- piomay & ZZR1100 & R1 45 |
Data: Listopad 28 2008 20:33:26 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "piomay" napisał w wiadomości Bo? Bo wiekszość radzących i szpanujących tu Miśków wypierdala się kilka razy w roku. Wniosek: może w teorii są dobrzy, w praktyce glebią. Jak dla mnie żaden autorytet do dawania komuś rad. Poczytaj te rady: jedna przeczy drugiej, a każdy radzący to "fachowiec". ad 1. ilosc wyjebek im wieksza tym wieksze doswiadczenie i wieksze prawo do dawania rad? Błąd. Wyjebki dyskwalifikują fachowca:-) czemu nie zadales pytania: Napiszę Ci tak: ilość kilometrów jest jakimś wskaźnikiem, ale nie do końca. Są ludzie, którzy nigdy nie pojmą zasad jazdy na motorze. Odezwą się zaraz mistrzowie, co to po winklach lub na torze zapierdalają i powiedzą, że na winkalch, czy torze od czasu do czasu mus się wyjebać bo nie ma rady. Otóż, jazda motocyklem po drogach publicznych ma niewiele wspólnego z debilizmem, paleniem gumy, wheeli, czy stoppie czy chuj wie jakich wariactw jeszcze. Może nie powinna mieć. Jednak ma, "dzieki" wypierdalającym się debilom, którzy zapierdalają przez miasto na jednym kole 100-150km/h i potem jeszcze rad udzielają. Wiesz, że jest na tym świecie tysiące ludzi, którzy pokonali na motocyklach setki tysięcy kilometrów i się nigdy nie wyjebali? Ciężko w to uwierzyć? Ale oni jeżdżą na motocyklach, nie wariują. Po prostu. Co do udzielania teoretycznych rad: żadna rada udzielana ustnie, nigdy nie zostanie wprowadzona w czyn przez mającegosięwyjebać motocyklistę. Dlatego, że nie ma na to czasu, by sobie przypomnieć co kto pisał na preclach o wyjebkach w trakcie wyjebki. Każda wyjebka na drodze będzie inna, w innych warunkach na innym sprzęcie, z innymi prędkościami itd itp. Uważasz, że pytający po przeczytaniu tych wszystkich rad zastosuje którąkolwiek z nich w przyszłości podczas nastepnej niedoszłej wyjebki? Mogę się założyć, że dupa z tego. Doświadczenie zdobywa się pokonując tysiące kilometrów, ucząc się praktycznie od lepszych, pokonując kolejne etapy, przesiadki z małych moto na coraz większe i większe... Rady udzielone przez przypadkowych motocyklistów, z których wielu robi po 1-2 tysiące kilometrów rocznie można sobie za przeproszeniem w dupe wsadzić. Stąd moja ironia. Może tyle. ps: jak już chces sie przypierdolic, rób to z klasą. Lepiej Ci wychodzi pisanie o motocyklach niż obrażanie mnie. Zdecydowanie. Zajmij się tym pierwszym. -- McGregor 46 |
Data: Listopad 28 2008 20:59:45 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: piomay | McGregor pisze: Bo wiekszość radzących i szpanujących tu Miśków wypierdala się kilka razy w roku. Wniosek: może w teorii są dobrzy, w praktyce glebią. Jak dla mnie żaden autorytet do dawania komuś rad. Poczytaj te rady: jedna przeczy drugiej, a każdy radzący to "fachowiec". Mysle ze zbyt uogolniasz. TO najgorsze co mozna robic. Wiesz.. takie typowe hasla: motocyklisci to mordercy, a PRM to pedaly..." Błąd. Wyjebki dyskwalifikują fachowca:-) "co cie nie zabije to cie wzmocni" Otóż, jazda motocyklem po drogach publicznych ma niewiele wspólnego z debilizmem, paleniem gumy, wheeli, czy stoppie czy chuj wie jakich wariactw jeszcze. Racja Może nie powinna mieć. Jednak ma, "dzieki" wypierdalającym się debilom, którzy zapierdalają przez miasto na jednym kole 100-150km/h i potem jeszcze rad udzielają. No .. znow uogolnienie.. Wiesz, że jest na tym świecie tysiące ludzi, którzy pokonali na motocyklach setki tysięcy kilometrów i się nigdy nie wyjebali? No sie nie pisze.. w pierwszych kilometrach sie wyjebalem - z mojej glupiej winy, no i po drugiej setce tysiecy tez sie wlasnie niedawno wyjebalem... Wine zwalam na deszcz i koleiny, ale to ja sie wyjebalem wiec pewnie wina jest po mojej stronie... Ciężko w to uwierzyć? Nie Po prostu. Co do udzielania teoretycznych rad: żadna rada udzielana ustnie, nigdy nie zostanie wprowadzona w czyn przez mającegosięwyjebać motocyklistę. Dlatego, że nie ma na to czasu, by sobie przypomnieć co kto pisał na preclach o wyjebkach w trakcie wyjebki. Każda wyjebka na drodze będzie inna, w innych warunkach na innym sprzęcie, z innymi prędkościami itd itp. Teoria madrych ludzi dla madrych ludzi jest bardzo pomocna. Nie zgadzam sie. Uważasz, że pytający po przeczytaniu tych wszystkich rad zastosuje którąkolwiek z nich w przyszłości podczas nastepnej niedoszłej wyjebki? Mogę się założyć, że dupa z tego. Doświadczenie zdobywa się pokonując tysiące kilometrów, ucząc się praktycznie od lepszych, pokonując kolejne etapy, przesiadki z małych moto na coraz większe i większe... Rady udzielone przez przypadkowych motocyklistów, z których wielu robi po 1-2 tysiące kilometrów rocznie można sobie za przeproszeniem w dupe wsadzić. Stąd moja ironia. Może tyle. Uogolnienie. Przyklad? Odezwal sie tu niejaki Rogal. Wiesz ile on km nakrecil? wiesz gdzie byl? wiesz co robi? Nakrecil km w uj, jezdzil i jakimis duzymi enduro i hayabusa, jezdzil i po polskich drogach i po afryce, obecnie dosc mocno siedzi w terenie. Znam go z .. 8 lat juz pewnie, nie pamietam zeby sie wyglebil na asfalcie. i co? gdzie tu ta Twoja teoria? Uwazasz ze jego rady sa do dupy? Lepiej Ci wychodzi pisanie o motocyklach niż obrażanie mnie. Zdecydowanie. Zajmij się tym pierwszym. Nie mam i nie mialem zamiaru Cie obrazac. Uwazam ze uogolniasz i tyle. -- piomay 47 |
Data: Listopad 28 2008 21:13:56 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "piomay" napisał w wiadomości No .. znow uogolnienie.. Trochę pewnie tak. Ale nie za wiele. Rogalowi szacunek oczywiście:-) Jazda motocyklem jest jak życie. Czasem jeździsz długo i bez wyjebek, a czasem na krótkim dystansie piach... Należy jednak dążyć do tego, żeby na drogach nikt się nie wyjebywał, żeby nie robił krzywdy sobie i innym i miał zdeka wyobraźni. Wtedy wszyscy będą szczęśliwi:-) -- McGregor 48 |
Data: Listopad 29 2008 09:54:55 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Easy |
"co cie nie zabije to cie wzmocni" spierdalaj ;) to moje motto Easy 49 |
Data: Listopad 29 2008 10:01:20 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: -Demonos- | On Sat, 29 Nov 2008 08:54:55 -0000, Easy wrote: A ja mam inne: "co cie nie zabije, sprawi, że staniesz sie dziwniejszy" :-D -- Pozdrawiam -Demonos- GSX 750 Inazuma '98 Virago 535 i Jawa TS 350 (ciągle rozbita) 50 |
Data: Listopad 29 2008 13:24:32 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Tytus z Fabryki | Czesc 51 |
Data: Listopad 29 2008 14:12:19 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | Tytus z Fabryki pisze: Paczaj pan panie Piotrus a ja co go widze tego Rogala to albo w gipsie albo w podprzypalanych texach.[...]Zapracowany chlop. Jak nie wierzysz to spytaj go o No ale u niego to taka "filozofia" podróży... No stajla takiego ma, podobno... ;-) -- pozdr pj gsx1300r 52 |
Data: Listopad 29 2008 16:40:00 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | Tytus z Fabryki pisze: Paczaj pan panie Piotrus a ja co go widze tego Rogala to albo w gipsie albo w podprzypalanych texach.Tyfus a gdzie Ty mnie irl widziales w gipsie? :) Bo pierwszy motocyklowy gips nalozylem sobie po nieudanym skoku w tym roku na ęduro ;) Wg mnie to jeden z najczesciej wyjebujacych sie gosci jakiego znam.hm skoczyl na raz czu dwa gdzies tam na poludnie europy to zapewne dlatego ze zmeczony byl...Jak przysnal w koleinach pod Lodzia to sie gdzies pod Barcelona obudzil :) Zapracowany chlop. Jak nie wierzysz to spytaj go o zabytki albo widoczki po trasie...ROTFL, zdecydowanie poprawiles mi humor :) Dzieki :) -- pozdr Rogal DRZ400E http://www.rogal.riders.pl 53 |
Data: Grudzien 01 2008 13:41:32 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Tytus z Fabryki | Siemka 54 |
Data: Listopad 29 2008 22:53:02 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: piomay | Tytus z Fabryki pisze: Paczaj pan panie Piotrus a ja co go widze tego Rogala to albo w gipsie albo w podprzypalanych texach. Ty, ja pisalem o afalcie, taaaak ? Wg mnie to jeden z najczesciej wyjebujacych sie gosci jakiego znam. A to ze skoczyl na raz czu dwa gdzies tam na poludnie europy to zapewne dlatego ze zmeczony byl...Jak przysnal w koleinach pod Lodzia to sie gdzies pod Barcelona obudzil :) Zapracowany chlop. Jak nie wierzysz to spytaj go o zabytki albo widoczki po trasie... lol :) -- piomay & R1 & ZZR1100 55 |
Data: Grudzien 01 2008 13:39:42 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Tytus z Fabryki | Siemka 56 |
Data: Grudzien 01 2008 16:06:35 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | Tytus z Fabryki pisze: Siemka to już nie można w ognisko wjechać? ;-) -- pozdr pj gsx1300r 57 |
Data: Grudzien 01 2008 16:16:35 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Kefir | Elou! Tytus z Fabryki pisze: Moszna, moszna. Kupilem "po-Pierdasikowe" Polo-texy testowane w ognisku przy pierwszym uzyciu ;) Ech, to se us ne vrati... Pijomaju: dzieki za przesylke. Wedle Rogala: onze goraco przestrzegal przed zludna przyczepnoscia asfaltow po pierwszej wyprawie Busa do Grecji. Zgadnij dlaczego. Po prostu nie kazdy sie akurat tutaj chwali twardymi przyziemieniami. Przy ognisku, oczywiscie uwazajac na texy, to co innego ;) -- Pozdrawiam, Artu / Kef & 7/4 majtasow ST 955 http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta A moze by tak rajdy motocyklowe dla motocykli? 58 |
Data: Grudzien 03 2008 12:34:18 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Tytus z Fabryki | Siemka 59 |
Data: Listopad 28 2008 21:04:15 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Spider A.J. |
Otóż, jazda motocyklem po drogach publicznych ma niewiele wspólnego z Uwazasz, ze jak ktos umie zrobic te "wariactwa" nie potrafi jezdzic na motocyklu? Co do udzielania teoretycznych rad: żadna rada udzielana ustnie, nigdy nie ??? Bo??? Ja na przyklad wiele lat temu ustnie a raczej ocznie dowiedzialem sie o countersteringu i bez problemu wprowadzilem w zycie. A to bardzo pomaga w momencie gdy zakret nagle robi sie za krotki!!! Dlatego, że nie ma na to czasu, by sobie przypomnieć co kto pisał na Zgadza sie jesli sie czyta bez przemyslenia co tez piszacy mial na mysli, krotka analiza tekstu pozwala zapamietac tresc :-) Każda wyjebka na drodze będzie inna, w innych warunkach na innym sprzęcie, Bzdura. Low side na serpentynach, bez udzialu czynnikow "innych" czyli sliskich plam, lisci, piachu itp. wyglada zawsze tak samo. Wyjebka niedoswiadczonego przez plecy przy starcie, zawsze tak samo, odruchowo trzyma sie kierownicy odkrecajac coraz bardziej gaz. I mozna tak dlugo. Uważasz, że pytający po przeczytaniu tych wszystkich rad zastosuje Nie wiem czy on zastosuje, to juz wrozenie ale i tak lepiej pisac o tym niz o kocykach na skuterki badz ladowarkach do aku. Doświadczenie zdobywa się pokonując tysiące kilometrów, ucząc się Tez. Rady udzielone przez przypadkowych motocyklistów... Skad zalozenie? Ja bym na przyklad Pana krzywabulka czy pidzeja nie nazwal przypadkowymi. -- -=[Spider A.J.]=- Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-) RF900RS2 60 |
Data: Listopad 28 2008 21:25:49 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "Spider A.J." napisał w wiadomości Uwazasz, ze jak ktos umie zrobic te "wariactwa" nie potrafi jezdzic na motocyklu? Hehe, zależy. Jak jeździ tak po mieście, to nie potrafi... Niektórzy mylą jazdę motocyklem z cyrkiem. Stąd sporo wyjebek, kontuzji, śmierci. ??? Bo??? Ja na przyklad wiele lat temu ustnie a Nie porównuj krótkiego zakrętu i countersteringu do uslizgu przedniego czy tylngo koła. Przy uslizgu masz zero myślenia - tu tylko milisekundy, nawyki, psy Pawłowa. Nic więcej. Zgadza sie jesli sie czyta bez przemyslenia co tez piszacy mial na mysli, Zapamiętanie tresci nijak się ma do jej zastosowania w chili dużego stresu. Bzdura. Low side na serpentynach, bez udzialu czynnikow "innych" Zawsze jest inaczej. Wygląda może podobnie. Wyjebka niedoswiadczonego przez plecy przy starcie, zawsze Przy takiej wyjebce należy po prostu delikwentowi zabrać motocykl i uczyć go na motorynce. Aż do skutku. Potem za parę lat, parę kkm mozna mu maszynę oddać:-) Nie wiem czy on zastosuje, to juz wrozenie ale i tak Zgadzam się w 100%. Tez. A ja uważam że głównie. Skad zalozenie? OK, przepraszam wszystkich doświadczonych. -- McGregor 61 |
Data: Listopad 29 2008 05:17:56 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Spider A.J. |
Hehe, zależy. Jak jeździ tak po mieście, to nie potrafi... Niektórzy mylą Pierdolenie jak z mojej gazety. ??? Bo??? Ja na przyklad wiele lat temu ustnie aNie porównuj krótkiego zakrętu i countersteringu do uslizgu przedniego czy Nie wiem jaak dlugo i na czym jezdzisz ale jestem nadal sklonny stwierdzic ze troszke pierdolisz. Sory mr mc gregor, ale zawsze jest to pies pawlowa, i da siie go "oduczyc". W wypadku za krotkiego zakretu to tez sa milisekundy. odruchowo hamujesz prostujesz moto i w najlepszym razie londujesz na poboczu, zazwyczaj w rowie czasem niestety na drzewie, slupie itp. uslizg IMHO jest mniej grozny i bardziej przewidywalny. moze ze mnie marny miszcz ale jakies tam doswiadczenie na bzykadlach mam, i uwierz ze polozenie w low side to male miki w porownaniu do jebnniecia w drzewo jak wyprostujesz zakret. Zgadza sie jesli sie czyta bez przemyslenia co tez piszacy mial na mysli,Zapamiętanie tresci nijak się ma do jej zastosowania w chili dużego no wlasnie, przeczytales, moze zapamietales ale analizy nie bylo. A jednak uwierz jak wrozce, daje to jakies znaczace zachowania i odwrocenie odruchu, tu jest kwestia twojego zycia. Bzdura. Low side na serpentynach, bez udzialu czynnikow "innych"Zawsze jest inaczej. Wygląda może podobnie. no nie nie bede mily, bo kurwa dlaczego jest inaczej??? nie jest zawsze jest tak samo! i sie kurwa nie sprzeczaj bo albo za malo masz doswiadczenia albo nigdy nie lezales. Zawsze to jest to samo, za szybko za gleboko za zimno!!! Wyjebka niedoswiadczonego przez plecy przy starcie, zawszePrzy takiej wyjebce należy po prostu delikwentowi zabrać motocykl i uczyć Myslisz ze moc ma tu cokolwiek do zaoferowania??? pierwszy raz tak wyjebalem na motorynce. Chodzi o odruch ktorego mozna sie nauczyc w tym wypadku o trzymanie i dozowanie na starcie wysprzeglenia. A ja uważam że głównie. Uwazc mozesz ale nie staraj sie przedstawic tego jako jedyna i sluszna wyrocznie A tak odbieram Twoje wypowiedzi. OK, przepraszam wszystkich doświadczonych. ironizujesz a ja zycze Ci zebys w tym ulamku sekundy jednak przypomnial sobie co pisali madzejsi i bardziej doswiadczeni i byc moze dzieki temu dasz rade. Wiesz ilu mielismy znajomych i .... To ryzykowne hobby i chwila poswiecona na przeanalizowanie doswiadczen innych nie boli. pozdrawiam i zycze samych przyczepnych i dlugich winkli. -- -=[Spider A.J.]=- Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-) RF900RS2 62 |
Data: Listopad 29 2008 09:47:36 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "Spider A.J." napisał w wiadomości Pierdolenie jak z mojej gazety. Może w tej gazecie jest ktoś normalny? :-) Nie wiem jaak dlugo i na czym jezdzisz ale jestem nadal sklonny Zawsze troche pierdole, taki jestem. Ile jeżdże? Bedzie że się chwale ale chciałeś: od 12 roku życia cały czas aż do dziś (mam 42 lata). Jeździłem wszystkim co było dostepne w komuniźmie, potem rózne sprzęty, pseudoenduro, gdzieś tam ścigaczyk, potem fazer do dzisiaj, duży skuter, F650, i dwa zabytkowe peugociki 50ccm 35 -letnie. W sumie pewnie grubo ponad 200kkm. Sory mr mc gregor, ale zawsze jest to pies pawlowa, i da siie go "oduczyc". No wierze. Jakoś nie przezywam. Miałem tysiące różnych ostrzeżeń w zakrętach, na skrzyzowaniach, na polach. Pewnie nie wiedziałem jak który sajd sie nazywa, ale mam to w dupce:-) Jakoś zawsze odruch i doświadczenie pomagało. Nigdy nie analizowałem potem swoich ruchów. Raczej to, że mógł mnie zabić jakiś debil. I teraz to najważniejsze: nigdy nie miałem żadnej gleby. Wiem, że mi się udawało. Wiem, że kiedys pewnie wyglebie, i to być może pierwszy i ten ostatni raz... Nie mówię że tak umiem jeździć. Jeżdżę ostrożnie, może to tyle. no wlasnie, przeczytales, moze zapamietales ale analizy nie bylo. Może, ale po takich teoretycznych radach nie ma śladu w akcji. no nie nie bede mily, bo kurwa dlaczego jest inaczej??? No nigdy. Tak się złożyło. Widziałem wielu co mieli leżeć, w trakcie kładzenia się i po leżeniu. ZAWSZE było inaczej. Zawsze to jest to samo, za szybko za gleboko za zimno!!! Pewnie tak jest:-) Myslisz ze moc ma tu cokolwiek do zaoferowania??? Myślę, że 99% zależy właśnie od niej. pierwszy raz tak wyjebalem na motorynce. Chodzi o odruch ktorego mozna Jeśli ktoś ma z tym problem na motorynce, to powinien zająć się fałszowaniem dolarów:-) Uwazc mozesz ale nie staraj sie przedstawic tego jako jedyna i sluszna wyrocznie Nie. Piszę tylko o moich odczuciach. Może ktoś się dołączy:-) ironizujesz a ja zycze Ci zebys w tym ulamku sekundy jednak przypomnial sobie co pisali madzejsi i bardziej doswiadczeni Nie przypomnę. Nigdy. Gwarantuję Ci to. Ty również tego nie zrobisz. I chyba nikt. Wiesz ilu mielismy znajomych i .... Wierzę, też miałem. To ryzykowne hobby i chwila poswiecona na przeanalizowanie doswiadczen Tak mówisz? Hmm, to ja przez 30 lat na to nie wpadłem? :-) pozdrawiam i zycze samych przyczepnych i dlugich winkli. Także zarówno. -- McGregor 63 |
Data: Listopad 29 2008 11:38:00 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Piotr Rezmer | McGregor pisze: I teraz to najważniejsze: nigdy nie miałem żadnej gleby. Wiem, że mi się udawało. Wiem, że kiedys pewnie wyglebie, i to być może pierwszy i ten ostatni raz... Na pierwszą glebę polecam jazdę enduro. Szansa na śmierć niewielka, a pierwsze koty będą już za płotem :) -- pozdrawiam Piotr XLR250&bmw_f650_dakar 64 |
Data: Listopad 30 2008 11:04:18 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Jasio |
Użytkownik "Spider A.J." napisał w wiadomości pierwszy raz tak wyjebalem na motorynce. Chodzi o odruch ktorego mozna Wiesz, chyba się zapędziłeś lekko. Zapomniałeś kto jest/był użytkownikiem motorynki. 10-15 latkowie, wiek idealny do zdobywania doświadczenia w materii jazdy jednośladem z silnikiem. Śmiem twierdzić, że proporcja masa/moc również idealna. BTW o co chodzi z tym fałszowaniem dolarów? -- Jasio vfr vx etz Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze. 65 |
Data: Listopad 30 2008 19:21:25 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Asmodeusz | McGregor wrote: no wlasnie, przeczytales, moze zapamietales ale analizy nie bylo. Skad wiesz? Bo u Ciebie nie ma? Bladzisz Wasc zakladajac ze wszyscy ludzie funkcjonuja tak jak ty. ironizujesz a ja zycze Ci zebys w tym ulamku sekundy jednak przypomnial sobie co pisali madzejsi i bardziej doswiadczeni Twoje gwarancje nie sa nic warte. Sam chyba wspomniales o psach Pawlowa, a przeciez ten eksperyment udowodnil ze odruch mozna wyrobic. Ale zeby go wyrobic trzeba najpierw wiedziec jaki powinien byc. I tu dochodzimy do sedna. Eksperymentalnie jest duzo bardziej niebezpiecznie niz poczytanie sobie o cudzych wrazeniach np. na niusach. Mi tam czytanie pomoglo, akurat nie w przypadku high side ale kto wie, moze kiedys sie przyda? 66 |
Data: Listopad 30 2008 20:08:57 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "Asmodeusz" napisał w Mi tam czytanie pomoglo, akurat nie w przypadku high side ale kto wie, moze kiedys sie przyda? A to niech Cie na zdrowie:-) Rada: jak kiedys pierdolnie Cię samochód to pamiętaj, żeby w czasie jebnięcia wyjąć długopis i zapisać numer rej puchy. Zapamietasz? To podobna rada jak te wcześniejsze:-) -- McGregor 67 |
Data: Listopad 30 2008 20:27:11 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Asmodeusz | McGregor wrote:
Ja nie zapamietam, ale znam osobe ktora tak potrafi :) I nie musi zapisywac, po prostu pamieta. Im wiekszy stres tym dluzej. 68 |
Data: Listopad 29 2008 14:19:39 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poĹlizgu | Autor: de Fresz | On 2008-11-29 05:17:56 +0100, "Spider A.J." said: uwierz ze polozenie w low Tyle ze low side zupelnie nie wyklucza przyjebania w barierke/drzewo/murek etc. -- Pozdrawiam de Fresz 69 |
Data: Listopad 29 2008 11:24:29 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | McGregor pisze:
Ech... chyba zima idzie, ale... pogadajmy... :-) Oczywiście, że istnieją motocykliści, którzy przejechali setki tysięcy km bez - jak to barwnie nazywasz - "wyjebki". IMHO jednak, są to ludzie którzy jeżdżą w specyficzny, "defensywny" sposób. Nie mieli nigdy okazji doświadczyć low-, czy high-side'ów. I chwała im za to. Z drugiej strony NIE SĄ osobami, które mogą podzielić się wrażeniami (celowo nie piszę: RADAMI) z tego co się stało i jak by dziś próbowali zapobiec wypadkowi, bo po prostu nie mają "danych" ku temu. Są też jeżdżący - trzymajmy się tego określenia - "ofensywnie". Latają na torze, próbują na własnej skórze sprawdzić po co producent włożył 160KM do 160kg? Bo po coś to zrobił, nie? Próbują okiełznać i sprzęt i swój organizm. Świadomie podejmują ryzyko "wyjebki", która jest znacznie bardziej prawdopodobna, niejako wpisana, w takie "poszukiwania". Część z tych doświadczeń mogą później wykorzystać w jeździe "cywilnej", i - uwaga zmierzamy do clue! - mogą też podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi, bo je MAJĄ! Kto chce, ten wysłucha i może coś wyciągnie dla siebie. Kto "wie lepiej" i studiuje teorie bez praktykowania - wszystkiego najlepszego... I proszę mi tu nie wyjeżdżać z debilami którzy mylą tor z ulicami osiedlowymi, bo na podstawie patologii nie da się dyskutować. -- pozdr pj gsx1300r 70 |
Data: Listopad 29 2008 11:52:06 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "(pj)" napisał w wiadomości 71 |
Data: Listopad 29 2008 14:09:34 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: (pj) | McGregor pisze:
ale żeś się wysilił! :-P ;-) > Jest jednak ktos kto nie ma racji. No ale kto? Konkretnie! Nazwiska! :-) > Bo tak musi byc. > że jak niby "musi"? różnorodność poglądów? Wiesława do tablicy przywołujesz, czy jak? ;-) -- pozdr pj gsx1300r 72 |
Data: Grudzien 02 2008 10:55:47 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Magic | McGregor pisze: Bo? Mógłbym spytac o konkretne przykłady, ale nie lubię sprowadzac dyskusji do szczegółów bo wtedy rozmywa się istota sprawy. Zamiast tego odpowiem - 3 szlify, 3 czy 4 "parkingówki" przy minimalnej prędkości i z bardzo głupich i trudnych do przewidzenia przyczyn. To wszystko w ciągu 7 lat i bez liczenia offroadu rzecz jasna, sam asfalt. Błąd. Wyjebki dyskwalifikują fachowca:-) No. Powiedz to Rossiemu, Stonerowi i całej reszcie. Znasz chyba powiedzenie o dwóch kategoriach motocyklistów ? Tych co się wyjebali i tych co się wyjebią. -- Pozdrawiam - Maciek, ely50/srx250/klx250/600rr/vfr800. Archiwum: http://news.riders.pl FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj 73 |
Data: Grudzien 02 2008 12:56:43 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: McGregor | Użytkownik "Magic" napisał w wiadomości Mógłbym spytac o konkretne przykłady, ale nie lubię sprowadzac dyskusji do szczegółów bo wtedy rozmywa się istota sprawy. Zamiast tego odpowiem - 3 szlify, 3 czy 4 "parkingówki" przy minimalnej prędkości i z bardzo głupich i trudnych do przewidzenia przyczyn. To wszystko w ciągu 7 lat i bez liczenia offroadu rzecz jasna, sam asfalt. Hmm, wszystko kwestia ile kkm było w tym czasie. Jak dla mnie to znaczy, że jeździsz nieostrożnie:-) Albo pecha miałeś. Błąd. Wyjebki dyskwalifikują fachowca:-)No. Powiedz to Rossiemu, Stonerowi i całej reszcie. No tu zgoda - zabrzmiało durnie. Miałem na mysli to, że ktoś kto się regularnie wypierdala jest marnym nauczycielem dla kogoś kto ma się niewypierdolić:-) Teraz powinno brzmieć lepiej. -- McGregor 74 |
Data: Listopad 28 2008 22:19:07 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | McGregor pisze: Zapytaj na koniec tych wszystkich radzących Ci tutaj: ile razy się wyjebali na moturach? :-) w tym tygodniu? miesiacu? roku? przestalem liczyc po dwusetnej glebie :) -- pozdr Rogal DRZ400E http://www.rogal.riders.pl 75 |
Data: Listopad 29 2008 05:27:21 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Spider A.J. |
McGregor pisze: Widzisz ja oprocz 2 czy 3 parkingowek nie jebnalem nigdy i czego to dowodzi? Ze nie walne w tym tygodniu? Ze jestem lepszy? ze Ty jestes? Nie, tego mc gregor nie chce przyjac do wiadomosci sa sytuacje powtazalne, uslizg tylu jest taka i tak jak wszyscy pisali opanuj panike trzymaj predkosc albo nawet troszke podkrec i powinno wyrobic. na pewno nie rob tego co podpowiada rozum, nie prostuj, nie hamuj, nie zwalniaj nawwwwwwwwte jak polozysz bedzie lepiej niz high side bo na torze nie ma drzew barierek itp. na drodze sa ;-( -- -=[Spider A.J.]=- Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-) RF900RS2 76 |
Data: Listopad 29 2008 08:29:54 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | Pajonk pisze: Niczego, albo tego, ze nie latasz ęduro ;)))przestalem liczyc po dwusetnej glebie :) Na asfalcie udalo mi sie jebnac na przestrzeni 180kkm 3 razy, raz na torze bo bylem bogiem winkli ;) drugi raz na zwyczajnym winklu bo sie zagapilem na wodospad i dotknalem tylnego hamulca o ulamek sekundy za dlugo a pozniej wystraszony go puscilem i sie zrobil highside :) i trzeci raz bo zapomnialem, ze w winklu tyl trzyma wszystko, lekko odpuscilem gaz nie w tym miejscu co trzeba, srodek ciezkosci przeszedl sobie na przod i bylo pozamiatane, lowside ksiazkowy - poplynal przod. Ze nie walne w tym tygodniu?Nie, to nadal niczego nie dowodzi :) Nie, tego mc gregor nie chce przyjac do wiadomosciSie emocjonujesz Pajonk strasznie, dobrze napisal o teoretyzowaniu i juz. A to, ze niektorzy nie przyjmuja dobrych teorii tylko te "wymyslone" no to coz.. ich problem :)) -- pozdr Rogal DRZ400E http://www.rogal.riders.pl 77 |
Data: Listopad 29 2008 12:41:18 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Spider A.J. |
Sie emocjonujesz Pajonk strasznie, dobrze napisal o teoretyzowaniu i juz. Panie a widzial godzine? ....no to co ci bede tlumaczyl LOL :-) -- -=[Spider A.J.]=- Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-) RF900RS2 78 |
Data: Grudzien 01 2008 00:01:02 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Spider A.J. |
drugi raz na zwyczajnym winklu bo sie zagapilem na wodospad ??? Ty ogladales widoki? Nie uwierze w zyciu :-) hihihihi -- -=[Spider A.J.]=- Krakuf <-jakos tak wyjszlo ;-) RF900RS2 79 |
Data: Grudzien 01 2008 06:31:05 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: zbigi | Spider A.J. napisał(a): "Grzegorz Rogala" wroteToc wlasnie raz mu sie zdarzylo. I odtamtad przestal zwracac uwage ;) -- pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :) zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl] Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;) Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;) 80 |
Data: Grudzien 01 2008 16:10:15 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Grzegorz Rogala | zbigi pisze: Toc wlasnie raz mu sie zdarzylo. I odtamtad przestal zwracac uwage ;)Tak jest! Teraz to ja nie widze nic poza pasem drogowym i dolotem do winkla, reszta sie nie liczy :DDD -- pozdr Rogal DRZ400E http://www.rogal.riders.pl 81 |
Data: Listopad 30 2008 15:58:33 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: wererider |
He he, to sobie mogę sprawdzić w archiwum :-) A tak serio, cieszę się, że aż taki odzew. Przejrzę, wyciągnę średnią, i jak przyjdzie pogoda po kolei spróbuję poćwiczyć takie rzeczy przy niskich prędkościach, zobaczymy co mi się uda...
Pozdrowienia Were 82 |
Data: Grudzien 02 2008 22:41:17 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: AlFire | wererider wrote: Hej! czytam ten watek i nauczylem sie nowego slowa - 'wyjebka' ;-) 83 |
Data: Grudzien 07 2008 12:55:22 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: saj | wererider pisze: Hej! odnosnie wszystkich teoretycznych i nie tylko dywagacji w tym watku na temat uslizgow, znalazlem takie cos na tubie przypadkiem: http://www.youtube.com/watch?v=KycZk1M7g24 pzdr, saj 84 |
Data: Grudzien 07 2008 13:11:27 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Ozz | saj pisze: wererider pisze:To byl Japonczyk, wiec sie nie liczy. Oni potrafia upchnac do jednego wagonu metra 60 tysiecy ludzi. -- Ozz GSX600F 85 |
Data: Grudzien 07 2008 14:46:44 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Arni | Ozz pisze: odnosnie wszystkich teoretycznych i nie tylko dywagacji w tym watku naczyzby to był trening do zawodów w driftingu motocyklowym? -- Arni Toruń '84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb" '91 Volvo 940 D24TIC diesel pozbawiony wad i przyspieszenia '91 Honda Prelude 2,0 EX 86 |
Data: Grudzien 08 2008 02:33:52 | Temat: Re: Wyprowadzanie z poślizgu | Autor: Ozz | Arni pisze: Ozz pisze:Czy drifting cholera wie, ale przy wejsciu zlozenia maja calkiem porzadne, ze 40 stopni bedzie, a i przeciazenia spore: http://pl.youtube.com/watch?v=nK2Ql2eZREQ http://pl.youtube.com/watch?v=b0A9-oUoMug http://pl.youtube.com/watch?v=dW7brCZSG2I Dwa razy dziennie w drodze do i z pracy przez kilka godzin trening balansu, koordynacji, stania na jednej nodze albo lewitowania pod sufitem, potem na torze cuda wyczyniaja :) -- Ozz GSX600F |