Grupy dyskusyjne   »   Z cyklu "baba z kierownica"

Z cyklu "baba z kierownica"



1 Data: Maj 20 2011 09:00:15
Temat: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem robilem)
Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

http://img32.imageshack.us/img32/41/kierowczyniq5.jpg


--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.



2 Data: Maj 20 2011 09:21:01
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: news-gazeta 

Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem robilem)

No niezły telefon ;)


Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

http://img32.imageshack.us/img32/41/kierowczyniq5.jpg


W Polsce to zepchneli by z tego kamienia i pani pojechalaby dalej.
W DE niestety do kazdego zdarzenia praktycznie podjezdza laweta.

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

p.s. nie wiedzialem ze Ty w faszystowskim kraju mieszkasz!

Pozdrawiam - Darek.

3 Data: Maj 20 2011 09:49:30
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: jerzy.n 


Użytkownik "news-gazeta"  napisał w wiadomości


Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich nauczyc i dyscypliny dotyczacej znaków, to  po pierwsze, u nich jak znak 40 na godzine to tak Niemcy jada, Polak ma swoje opinie i rznie 100km, chociaz to kosztuje . Głupia sprawa i wypadków maja mniej i mniej ginie u nich w wypadkach i pijakow tez maja mniej chociaz maja granice trzezwosci inna.Niepojete jak takie glazy mogły znalezc sie na drodze ...

4 Data: Maj 20 2011 10:09:33
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: MZ 

W dniu 2011-05-20 09:49, jerzy.n pisze:


Użytkownik "news-gazeta"  napisał w wiadomości


Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich
nauczyc i dyscypliny dotyczacej znaków, to  po pierwsze, u nich jak znak
40 na godzine to tak Niemcy jada, Polak ma swoje opinie i rznie 100km,

Może dlatego, że jak w Niemczech jest ograniczenie do 40, to tam
FAKTYCZNIE jest coś co wymaga, żeby zwolnić i Niemcy to świetnie wiedzą,
jest to dla nich naturalne. Mieszkałem kilka lat w regionie
przygranicznym, często po zakupy szybciej było skoczyć do sąsiadów i
wiem o czym piszę. Moi niemieccy znajomi nie mogli się nadziwić, że w PL
droga równa, prosta a ograniczenie do 40. Jak im się tłumaczyło, że może
kiedyś były dziury i zostało, albo że 2 tygodnie temu remontowali i
zostało to prawie się obrażali, że się z nich nabijam, bo to przecież
niemożliwe, bo u nich to byłaby od razu kara dla firmy itd. Więc może
dlatego my, przyzwyczajeni do absurdalności sporej ilości ograniczeń,
nie potrafimy się odnaleźÄ‡ na zachodnich drogach.


--
MZ

5 Data: Maj 20 2011 11:13:53
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 09:49, jerzy.n pisze:


Użytkownik "news-gazeta"  napisał w wiadomości


Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich
nauczyc i dyscypliny dotyczacej znaków, to po pierwsze,

Tutaj pełna zgoda.

u nich jak znak  40 na godzine to tak Niemcy jada,

To różnie bywa, ale generalnie przestrzegają ograniczeń.

Polak ma swoje opinie i rznie 100km,

Z założenia, ponieważ nie dla niego są ograniczenia.

chociaz to kosztuje .

Niewiele.

Głupia sprawa i wypadków maja mniej i mniej ginie
u nich w wypadkach

Z ta mniejszą ilością wypadków to niekoniecznie prawda (kwestia
kwalifikacji "wypadku"), a mniejsza iloć ofiar jest pochodną
wielu rzeczy - nie tylko przestrzegania przepisów.

i pijakow tez maja mniej chociaz maja granice
trzezwosci inna.

Mniej pijaków? Uwierzyłeś w propagandę sączącą się z polskiej
telewizji?

6 Data: Maj 20 2011 11:32:01
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 09:49, jerzy.n pisze:

u nich w wypadkach i pijakow tez maja mniej chociaz maja granice
trzezwosci inna.
Wedlug moich obserwacji sporo niemcow jezdzi po kilku piwach.
Moze nie nawalanych jak stodola ale mocno wcietych.

Niepojete jak takie glazy mogły znalezc sie na drodze ...
One nie byly na drodze.
One wyznaczaly obrys drogi, jak slupki


--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

7 Data: Maj 20 2011 11:56:21
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 11:32, topek pisze:

W dniu 2011-05-20 09:49, jerzy.n pisze:
u nich w wypadkach i pijakow tez maja mniej chociaz maja granice
trzezwosci inna.
Wedlug moich obserwacji sporo niemcow jezdzi po kilku piwach.
Moze nie nawalanych jak stodola ale mocno wcietych.

Kiedyś tutaj już podawałem statystyki unijne w tej materii
- tak na szybko:
http://www.dw-world.de/dw/article/0,,14843751,00.html
Jak widać podejście było/jest doć liberalne i alkohol za
kółkiem jest sporym problemem, ale właśnie w Niemczech
a nie w Polsce, jak się powszechnie sądzi.

8 Data: Maj 20 2011 23:14:58
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Fri, 20 May 2011 09:49:30 +0200,  jerzy.n wrote:

Użytkownik "news-gazeta"  napisał w wiadomości
Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich nauczyc
i dyscypliny dotyczacej znaków, to  po pierwsze, u nich jak znak 40 na
godzine to tak Niemcy jada,

To nie jest kwestia nauczenia sie dyscypliny tylko fotoradarow. Jak
taki przylapie niemca na przekroczeniu o 31-40 km/h, to trzeba oddac
na miesiac PJ, i to uczy dyscypliny.

Polak ma swoje opinie i rznie 100km, chociaz to kosztuje.

No rznie ... i co ? I nic. Widac 40 jest nieuzasadnione.

Głupia sprawa i wypadków maja mniej i mniej ginie u nich w
wypadkach

Wypadkow to akurat maja tak horendalna liczbe .. ze zachodzi
uzasadnione podejrzenie iz oni zwykla stluczke raportuja jako wypadek.

Troche po tych Niemczech pojezdzilem .. i mam mieszane uczucia.
Niemcy rozni sa - jedni chetnie pojada i 100 za szybko, inni tylko
20-30, ale jak na autostradzie remont i ustawia 80 to akurat wszyscy
przestrzegaja.
Generalnie troche wiecej u nich kultury, ale i chamstwo tez sie
obserwuje.

Deszcz spadnie - ulewa wielka, a te cholery nadal jada 140-150.
IMO - za szybko. No ale piruetow nie kreca, to moze oni maja racje ?
Snieg spadnie, ot taki drobiazg, 5 cm nie warte wzmianki .. a u nich
kleska zywiolowa, korki po 100km, trzy dni postoju na autostradzie.

Albo tak w odwrotna strone - Niemiec w Polsce. Pierwsza obserwacja -
czy u was nikt nie przestrzega czerwonego swiatla ?
Faktycznie - na 8-ce wyglada jakby nikt nie przestrzegal.
Ale z kolei on na wszystkich przejsciach wyprzedza :-)

J.

9 Data: Maj 20 2011 23:40:11
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 23:14, J.F. pisze:

On Fri, 20 May 2011 09:49:30 +0200,  jerzy.n wrote:
Użytkownik   napisał w wiadomości
Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich nauczyc
i dyscypliny dotyczacej znaków, to  po pierwsze, u nich jak znak 40 na
godzine to tak Niemcy jada,

To nie jest kwestia nauczenia sie dyscypliny tylko fotoradarow. Jak
taki przylapie niemca na przekroczeniu o 31-40 km/h, to trzeba oddac
na miesiac PJ, i to uczy dyscypliny.

No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?

Polak ma swoje opinie i rznie 100km, chociaz to kosztuje.

No rznie ... i co ? I nic. Widac 40 jest nieuzasadnione.

Błędny wniosek. Dlatego, że nic, to rżnie. Zaczną skutecznie
łapać to zacznie akceptować ograniczenie do 40.

Głupia sprawa i wypadków maja mniej i mniej ginie u nich w
wypadkach

Wypadkow to akurat maja tak horendalna liczbe .. ze zachodzi
uzasadnione podejrzenie iz oni zwykla stluczke raportuja jako wypadek.

Na to wychodzi, ale to i temat dużo szerszy...

Troche po tych Niemczech pojezdzilem .. i mam mieszane uczucia.
Niemcy rozni sa - jedni chetnie pojada i 100 za szybko, inni tylko
20-30, ale jak na autostradzie remont i ustawia 80 to akurat wszyscy
przestrzegaja.

Zgadnij dlaczego.

Generalnie troche wiecej u nich kultury, ale i chamstwo tez sie
obserwuje.

A czego się niby spodziewać należy?

Deszcz spadnie - ulewa wielka, a te cholery nadal jada 140-150.
IMO - za szybko. No ale piruetow nie kreca, to moze oni maja racje ?
Snieg spadnie, ot taki drobiazg, 5 cm nie warte wzmianki .. a u nich
kleska zywiolowa, korki po 100km, trzy dni postoju na autostradzie.

Otóż to.

Albo tak w odwrotna strone - Niemiec w Polsce. Pierwsza obserwacja -
czy u was nikt nie przestrzega czerwonego swiatla ?
Faktycznie - na 8-ce wyglada jakby nikt nie przestrzegal.
Ale z kolei on na wszystkich przejsciach wyprzedza :-)

Dawno o tym pisałem, ale niekoniecznie, że Niemiec, ale ma świadomość,
że w Polsce wolno wszystko. W Polsce jedynie Szwajcarów obserwowałem,
jako ludzi, którzy sami z siebie przepisów przestrzegali.

10 Data: Maj 21 2011 00:06:20
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Fri, 20 May 2011 23:40:11 +0200,  Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-05-20 23:14, J.F. pisze:
Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich nauczyc
i dyscypliny dotyczacej znaków, to  po pierwsze, u nich jak znak 40 na
godzine to tak Niemcy jada,

To nie jest kwestia nauczenia sie dyscypliny tylko fotoradarow. Jak
taki przylapie niemca na przekroczeniu o 31-40 km/h, to trzeba oddac
na miesiac PJ, i to uczy dyscypliny.

No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?

Nie, to jest kwestia bata :-)

Polak ma swoje opinie i rznie 100km, chociaz to kosztuje.
No rznie ... i co ? I nic. Widac 40 jest nieuzasadnione.
Błędny wniosek. Dlatego, że nic, to rżnie. Zaczną skutecznie
łapać to zacznie akceptować ograniczenie do 40.

No wiesz  jak zaczna skutecznie lapac, to moze sie wreszcie "opinia
publiczna" wymusi przyznanie ze 40 jest tam kompletnie nieuzasadnione.

Ale to nie u nas, opieralismy sie przez 150 lat germanizacji i
rusyfikacji, to i reformatorow ruchu drogowego przetrwamy :-)

Troche po tych Niemczech pojezdzilem .. i mam mieszane uczucia.
Niemcy rozni sa - jedni chetnie pojada i 100 za szybko, inni tylko
20-30, ale jak na autostradzie remont i ustawia 80 to akurat wszyscy
przestrzegaja.

Zgadnij dlaczego.

Nie wiem. W innych miejscach tacy sumienni nie sa.

Albo tak w odwrotna strone - Niemiec w Polsce. Pierwsza obserwacja -
czy u was nikt nie przestrzega czerwonego swiatla ?
Faktycznie - na 8-ce wyglada jakby nikt nie przestrzegal.
Ale z kolei on na wszystkich przejsciach wyprzedza :-)

Dawno o tym pisałem, ale niekoniecznie, że Niemiec, ale ma świadomość,
że w Polsce wolno wszystko.

Wcale nie, mimo ze mu uswiadamialem ze jest praktycznie bezkarny, to
nie szalal nadmiernie. Po prostu - nie jest przyzwyczajony do
ostroznosci na przejsciach.

W Polsce jedynie Szwajcarów obserwowałem,
jako ludzi, którzy sami z siebie przepisów przestrzegali.

Ale to tez nie wiesz czy wlasnej nieprzymuszonej woli, czy na skutek
tresury u siebie w kraju.

J.

11 Data: Maj 21 2011 00:32:17
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-21 00:06, J.F. pisze:
(...)

No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?

Nie, to jest kwestia bata :-)

Litości - bat to nie jest dyscyplina?

No wiesz  jak zaczna skutecznie lapac, to moze sie wreszcie "opinia
publiczna" wymusi przyznanie ze 40 jest tam kompletnie nieuzasadnione.

O tym też już dawno pisałem - niestety chętnych brak. Łatwiej
pokrzykiwać itd.

Ale to nie u nas, opieralismy sie przez 150 lat germanizacji i
rusyfikacji, to i reformatorow ruchu drogowego przetrwamy :-)

Otóż to. Najłatwiej jest zwalić odpowiedzialność na historię.

Nie wiem. W innych miejscach tacy sumienni nie sa.

Pozostaje Ci dalsza obserwacja.

Wcale nie, mimo ze mu uswiadamialem ze jest praktycznie bezkarny, to
nie szalal nadmiernie. Po prostu - nie jest przyzwyczajony do
ostroznosci na przejsciach.

To jakiś marny Niemiec, skoro tak do przejść podchodzi. Wiesz,
nawet ddrony to akceptują.

W Polsce jedynie Szwajcarów obserwowałem,
jako ludzi, którzy sami z siebie przepisów przestrzegali.

Ale to tez nie wiesz czy wlasnej nieprzymuszonej woli, czy na skutek
tresury u siebie w kraju.

Akurat wiem. Samo stwierdzenie o "tresurze" świadczy o tym, że masz
średnie pojęcie o ich podejściu do prawa, zasad itd.

12 Data: Maj 21 2011 00:58:04
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Sat, 21 May 2011 00:32:17 +0200,  Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-05-21 00:06, J.F. pisze:
No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?
Nie, to jest kwestia bata :-)
Litości - bat to nie jest dyscyplina?

IMO nie calkiem.
Sprach przed batem to tylko jedno z oblicz dyscypliny.

Nie wiem. W innych miejscach tacy sumienni nie sa.
Pozostaje Ci dalsza obserwacja.

obserwuje, rozmawiam, slucham - to nie jest tak ze oni sumiennie
przestrzegaja przepisow. Ale akurat w takiej sytuacji dziwnie wszyscy
jada te 80.

Wcale nie, mimo ze mu uswiadamialem ze jest praktycznie bezkarny, to
nie szalal nadmiernie. Po prostu - nie jest przyzwyczajony do
ostroznosci na przejsciach.
To jakiś marny Niemiec, skoro tak do przejść podchodzi. Wiesz,
nawet ddrony to akceptują.

A on jakos nie. To o czyms swiadczy.

W Polsce jedynie Szwajcarów obserwowałem,
jako ludzi, którzy sami z siebie przepisów przestrzegali.
Ale to tez nie wiesz czy wlasnej nieprzymuszonej woli, czy na skutek
tresury u siebie w kraju.
Akurat wiem. Samo stwierdzenie o "tresurze" świadczy o tym, że masz
średnie pojęcie o ich podejściu do prawa, zasad itd.

Powiadasz wiec ze tam nie ma zadnych fotoradarow, mandatow, policji,
ot jak obywatele sami sobie wybrali w referendum 50km/h, to wszyscy w
poczuciu obywatelskiego obowiazku tego przestrzegaja i nie ma potrzeby
ich pilnowac ?

J.

13 Data: Maj 21 2011 23:43:27
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-21 00:58, J.F. pisze:

On Sat, 21 May 2011 00:32:17 +0200,  Artur Maśląg wrote:
W dniu 2011-05-21 00:06, J.F. pisze:
No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?
Nie, to jest kwestia bata :-)
Litości - bat to nie jest dyscyplina?

IMO nie calkiem.

W tym zakresie całkiem...

Sprach przed batem to tylko jedno z oblicz dyscypliny.

Ano właśnie - skoro sam z siebie nie chce zasad przestrzegać, to
mu bacikiem ogon przetrzepią - skutecznie. Z czasem się nauczy.
To jest właśnie dyscyplina. Jak się nie nauczy, to się będzie
bał konsekwencji.

Nie wiem. W innych miejscach tacy sumienni nie sa.
Pozostaje Ci dalsza obserwacja.

obserwuje, rozmawiam, slucham - to nie jest tak ze oni sumiennie
przestrzegaja przepisow.

Kwestia interpretacji. W sumie nie wiem jaką masz próbkę, na
podstawie której takie tezy stawiasz.

> Ale akurat w takiej sytuacji dziwnie wszyscy jada te 80.

W zasadzie mógłbym powtórzyć moje stwierdzenie, ale z drugiej
strony - jak masz prawie pewność kontroli i konsekwencji, to będziesz
ograniczenie "olewał"?

A on jakos nie. To o czyms swiadczy.

To o niczym nie świadczy.

W Polsce jedynie Szwajcarów obserwowałem,
jako ludzi, którzy sami z siebie przepisów przestrzegali.
Ale to tez nie wiesz czy wlasnej nieprzymuszonej woli, czy na skutek
tresury u siebie w kraju.
Akurat wiem. Samo stwierdzenie o "tresurze" świadczy o tym, że masz
średnie pojęcie o ich podejściu do prawa, zasad itd.

Powiadasz wiec ze tam nie ma zadnych fotoradarow, mandatow, policji,

Są, na życzenie obywateli. W sumie sami je uzupełniają. Do tego
kontrolują, sprawdzają i rozliczają. Prawdziwa demokracja....

ot jak obywatele sami sobie wybrali w referendum 50km/h, to wszyscy w
poczuciu obywatelskiego obowiazku tego przestrzegaja i nie ma potrzeby
ich pilnowac ?

Wiesz, że w zasadzie wszyscy i wszędzie? "Odmieńcy" szybko się spotkają
z odpowiednią reakcja służb różnych, które to obywatele opłacają w
zakresie ochrony własnych interesów.

14 Data: Maj 29 2011 21:23:53
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Sat, 21 May 2011 23:43:27 +0200,  Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-05-21 00:58, J.F. pisze:
No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?
Nie, to jest kwestia bata :-)
Litości - bat to nie jest dyscyplina?
IMO nie calkiem.
W tym zakresie całkiem...
Sprach przed batem to tylko jedno z oblicz dyscypliny.
Ano właśnie - skoro sam z siebie nie chce zasad przestrzegać, to
mu bacikiem ogon przetrzepią - skutecznie. Z czasem się nauczy.
To jest właśnie dyscyplina. Jak się nie nauczy, to się będzie
bał konsekwencji.

IMO - dyscyplina to cos wiecej. To tez, ale takze wiecej.

Nie wiem. W innych miejscach tacy sumienni nie sa.
Pozostaje Ci dalsza obserwacja.
obserwuje, rozmawiam, slucham - to nie jest tak ze oni sumiennie
przestrzegaja przepisow.
Kwestia interpretacji. W sumie nie wiem jaką masz próbkę, na
podstawie której takie tezy stawiasz.

Moze dlatego ze taka duzo sluzbowo jezdzaca.
Slynne niemieckie przestrzeganie przepisow skonczylo sie ... chyba
gdzies w 45 ..

> Ale akurat w takiej sytuacji dziwnie wszyscy jada te 80.
W zasadzie mógłbym powtórzyć moje stwierdzenie, ale z drugiej
strony - jak masz prawie pewność kontroli i konsekwencji, to będziesz
ograniczenie "olewał"?

Problem w tym ze masz wysokie pr-stwo ze kontroli nie bedzie.
I pewnosc ze dostaniesz jakis symboliczny mandat - cos 20 euro za
99/80. A wszyscy tam jednak jada 80 ..
No chyba ze to tylko ja takie wrazenie mialem bo sie po skrzynkach na
poboczach nie rozgladalem :-)


A on jakos nie. To o czyms swiadczy.
To o niczym nie świadczy.

Co najmniej o tym ze niemieccy policjanci rzadko wlepieja mandaty za
wyprzedzanie na przejsciach.

W Polsce jedynie Szwajcarów obserwowałem,
jako ludzi, którzy sami z siebie przepisów przestrzegali.
Ale to tez nie wiesz czy wlasnej nieprzymuszonej woli, czy na skutek
tresury u siebie w kraju.
Akurat wiem. Samo stwierdzenie o "tresurze" świadczy o tym, że masz
średnie pojęcie o ich podejściu do prawa, zasad itd.

Powiadasz wiec ze tam nie ma zadnych fotoradarow, mandatow, policji,

Są, na życzenie obywateli. W sumie sami je uzupełniają. Do tego
kontrolują, sprawdzają i rozliczają. Prawdziwa demokracja....

ot jak obywatele sami sobie wybrali w referendum 50km/h, to wszyscy w
poczuciu obywatelskiego obowiazku tego przestrzegaja i nie ma potrzeby
ich pilnowac ?

Wiesz, że w zasadzie wszyscy i wszędzie? "Odmieńcy" szybko się spotkają
z odpowiednią reakcja służb różnych, które to obywatele opłacają w
zakresie ochrony własnych interesów.

Ale tych odmiencow musi byc chyba duzo, jesli im sie tyle FR oplaca
utrzymywac. Co sie troche kloci z tym ze "sami z siebie przepisow
przestrzegali".

J.

15 Data: Maj 23 2011 08:56:44
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-20 23:40, Artur Maśląg pisze:
i

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich
nauczyc
i dyscypliny dotyczacej znaków, to po pierwsze, u nich jak znak 40 na
godzine to tak Niemcy jada,

To nie jest kwestia nauczenia sie dyscypliny tylko fotoradarow. Jak
taki przylapie niemca na przekroczeniu o 31-40 km/h, to trzeba oddac
na miesiac PJ, i to uczy dyscypliny.

No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?

Dyscyplinowanie ma sens, jeżeli zasady są dobre. Dyscyplinowanie idiotyzmami nie działa, zwłaszcza w naszym narodzie.

Można dodawać kolejne ograniczenia, tak, że średnia jazdy spadnie z obecnej 40km/h do 20km/h. I co to da? Owszem redaktorzy TVN i Gazety będą grzmieć jak to polacy szybko jeżdżą, znajdą się przykłady z młodym w czarnym bmw albo golfie. Tyle, że liczba wypadków od tego nie zmaleje.

A.

16 Data: Maj 23 2011 09:24:23
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-23 08:56, Arek pisze:

W dniu 2011-05-20 23:40, Artur Maśląg pisze:
i
Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich
nauczyc
i dyscypliny dotyczacej znaków, to po pierwsze, u nich jak znak 40 na
godzine to tak Niemcy jada,

To nie jest kwestia nauczenia sie dyscypliny tylko fotoradarow. Jak
taki przylapie niemca na przekroczeniu o 31-40 km/h, to trzeba oddac
na miesiac PJ, i to uczy dyscypliny.

No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?

Dyscyplinowanie ma sens, jeżeli zasady są dobre. Dyscyplinowanie
idiotyzmami nie działa, zwłaszcza w naszym narodzie.

Owszem, to prawda, tylko jest jeden poważny problem - co kto uważa
za idiotyzm. Nawet najlepsze zasady są łamane jeżeli ich realizacja
nie jest w stosowny sposób nadzorowana, ponieważ zawsze znajdziesz
grupę osób, którym się to nie spodoba. W Polsce ta grupa jest dość
spora - im nie pasuje wszystko co im się narzuca (niestety, prawo
obowiązuje wszystkich), a kary i szansa nakrycia na tym niewielkie.

Można dodawać kolejne ograniczenia, tak, że średnia jazdy spadnie z
obecnej 40km/h do 20km/h. I co to da?

Widziałeś gdzieś bym pisał, że należy dodawać kolejne ograniczenia?
Piszę o przestrzeganiu ograniczeń powszechnie obowiązujących, które
w sumie wiele się nie różnią od obowiązujących w innych krajach,
pisałem też wielokrotnie o urealnianiu ograniczeń tam gdzie można.
Nagminnie jest przekraczanie prędkości w terenie zabudowanym
(nie w tym magicznych 40, które tu wielu w lasach wyrastają),
ograniczenie do 90 na tych wąskich jednojezdniówkach, czy 130
(i to sporo) na autostradach. Nie wspomnę o łamaniu silniejszych
ograniczeń w wielu miejscach, gdzie jest ku temu stosowane
uzasadnienie, ale wielu i tak uważa, że to oni będą decydować.
Wiele osób zdaje się nie zauważać, że "złych" ograniczeń jest
coraz mniej.

> Owszem redaktorzy TVN i Gazety
będą grzmieć jak to polacy szybko jeżdżą,

To akurat prawda - szybko i niebezpiecznie. Część z nich. I tę
część należy eliminować. Potrzeba nam też większej ilości dobrych
dróg, dobrego szkolenia kierowców, uporządkowania przepisów
(co się systematycznie dzieje), lepszych jakości służb ratunkowych...

znajdą się przykłady z młodym
w czarnym bmw albo golfie. Tyle, że liczba wypadków od tego nie zmaleje.

Po eliminacji/ucywilizowaniu takich zmaleje, tyle że nie tylko o to
chodzi.

17 Data: Maj 23 2011 11:24:42
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-23 09:24, Artur Maśląg pisze:

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

Tia , Polacy potrafia jezdzic, chyba taczka .Musimy sie duzo od nich
nauczyc
i dyscypliny dotyczacej znaków, to po pierwsze, u nich jak znak 40 na
godzine to tak Niemcy jada,

To nie jest kwestia nauczenia sie dyscypliny tylko fotoradarow. Jak
taki przylapie niemca na przekroczeniu o 31-40 km/h, to trzeba oddac
na miesiac PJ, i to uczy dyscypliny.

No i co - nadal będziesz twierdził, że to nie jest kwestia dyscypliny?

Dyscyplinowanie ma sens, jeżeli zasady są dobre. Dyscyplinowanie
idiotyzmami nie działa, zwłaszcza w naszym narodzie.

Owszem, to prawda, tylko jest jeden poważny problem - co kto uważa
za idiotyzm. Nawet najlepsze zasady są łamane jeżeli ich realizacja
nie jest w stosowny sposób nadzorowana, ponieważ zawsze znajdziesz
grupę osób, którym się to nie spodoba. W Polsce ta grupa jest dość
spora - im nie pasuje wszystko co im się narzuca (niestety, prawo
obowiązuje wszystkich), a kary i szansa nakrycia na tym niewielkie.

Jeżeli zasady będą dobre, to ta grupa łamiąca przepisy będzie mniejsza, więc i łapanie ich będzie efektywniejsze, czyli nieuchronność kary będzie może stać się faktem.

To wszystko się ze sobą łączy, szkoda, że Ci co za ten stan odpowiadają w ogóle tego nie zauważają.


Można dodawać kolejne ograniczenia, tak, że średnia jazdy spadnie z
obecnej 40km/h do 20km/h. I co to da?

Widziałeś gdzieś bym pisał, że należy dodawać kolejne ograniczenia?
Piszę o przestrzeganiu ograniczeń powszechnie obowiązujących, które
w sumie wiele się nie różnią od obowiązujących w innych krajach,
pisałem też wielokrotnie o urealnianiu ograniczeń tam gdzie można.

Różnią się i to bardzo. Średnia prędkość jazdy zgodnie z ograniczeniami w Polsce jest dramatycznie niższa. Nawet w krajach skandynawskich, gdzie ograniczenia są dużo ostrzejsze, średnia wychodzi większa.

Nagminnie jest przekraczanie prędkości w terenie zabudowanym
(nie w tym magicznych 40, które tu wielu w lasach wyrastają),
ograniczenie do 90 na tych wąskich jednojezdniówkach, czy 130
(i to sporo) na autostradach. Nie wspomnę o łamaniu silniejszych
ograniczeń w wielu miejscach, gdzie jest ku temu stosowane
uzasadnienie, ale wielu i tak uważa, że to oni będą decydować.
Wiele osób zdaje się nie zauważać, że "złych" ograniczeń jest
coraz mniej.

Prosty przykład, miejscowość gdzie są dwa na krzyż przejścia dla pieszych oraz kilka budynków. W innym kraju niż polska ograniczenie do 50km/h będzie na odcinku powiedzmy 1km. W Polsce będzie to 20km. Oczywiście po tych 20km, będzie następna miejscowość z kilka budynkami na krzyż i kolejne 20km terenu "zabudowanego".

Jaki efekt? Ludzie jadą więcej niż 50 zarówno tam gdzie nie powinni jak i tam, gdzie takie ograniczenie jest kompletnie niezasadne.

 > Owszem redaktorzy TVN i Gazety
będą grzmieć jak to polacy szybko jeżdżą,

To akurat prawda - szybko i niebezpiecznie. Część z nich. I tę
część należy eliminować. Potrzeba nam też większej ilości dobrych
dróg, dobrego szkolenia kierowców, uporządkowania przepisów
(co się systematycznie dzieje), lepszych jakości służb ratunkowych...

Bla bla bla, takie gadki o rzeczach niemożliwych sprzedaje się ludziom tylko po to aby odwrócić uwagę, od tego co można zrobić, ale się nie robi bo nie ma komu się za to zabrać.

znajdą się przykłady z młodym
w czarnym bmw albo golfie. Tyle, że liczba wypadków od tego nie zmaleje.

Po eliminacji/ucywilizowaniu takich zmaleje, tyle że nie tylko o to
chodzi.

Pytanie czy tych 5tys. zabitych w każdym roku to kierowcy golfów i czarnych bmw. To co prezentujesz to bezmyślne powielenie nędznej zasłyszanej w mediach propagandy.

A.

18 Data: Maj 23 2011 12:52:58
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-23 11:24, Arek pisze:

W dniu 2011-05-23 09:24, Artur Maśląg pisze:
(...)
Owszem, to prawda, tylko jest jeden poważny problem - co kto uważa
za idiotyzm. Nawet najlepsze zasady są łamane jeżeli ich realizacja
nie jest w stosowny sposób nadzorowana, ponieważ zawsze znajdziesz
grupę osób, którym się to nie spodoba. W Polsce ta grupa jest dość
spora - im nie pasuje wszystko co im się narzuca (niestety, prawo
obowiązuje wszystkich), a kary i szansa nakrycia na tym niewielkie.

Jeżeli zasady będą dobre, to ta grupa łamiąca przepisy będzie mniejsza,
więc i łapanie ich będzie efektywniejsze, czyli nieuchronność kary
będzie może stać się faktem.

Przecież zasady ogólnie są dobre, a łapanie będzie coraz efektywniejsze.
Nieuchronność też musi stać się faktem, choć widać coraz większą
skuteczność w tej materii, choć kwestie związane z konsekwencjami
z wieloma konsekwencjami należy zmienić/poprawić.

To wszystko się ze sobą łączy, szkoda, że Ci co za ten stan odpowiadają
w ogóle tego nie zauważają.

Zauważają, zauważają, jednak niekoniecznie to się przekłada na
popularność takich zmian.

Różnią się i to bardzo.

Nie, nie bardzo.

Średnia prędkość jazdy zgodnie z ograniczeniami
w Polsce jest dramatycznie niższa. Nawet w krajach skandynawskich, gdzie
ograniczenia są dużo ostrzejsze, średnia wychodzi większa.

Cóż za odkrycie - związane jest to ograniczeniami prędkości,
czy ze strukturą drogową, która pozwala na osiąganie takowych
w bezpiecznych sposób?

Prosty przykład, miejscowość gdzie są dwa na krzyż przejścia dla
pieszych oraz kilka budynków. W innym kraju niż polska ograniczenie do
50km/h będzie na odcinku powiedzmy 1km. W Polsce będzie to 20km.

Oczywisty nonsens i bzdura. Nawet w Polsce takich miejsc nie ma.

Oczywiście po tych 20km, będzie następna miejscowość z kilka budynkami
na krzyż i kolejne 20km terenu "zabudowanego".

No pewnie, ciekawe że jakoś takowych nie spotykam. To pewnie ta
Polska C, w której wszystko jest inaczej.

Jaki efekt? Ludzie jadą więcej niż 50 zarówno tam gdzie nie powinni jak
i tam, gdzie takie ograniczenie jest kompletnie niezasadne.

Nie ludzie, a tylko część - jadą, ponieważ panuje taka tendencja
i rzadko ich łapią.

To akurat prawda - szybko i niebezpiecznie. Część z nich. I tę
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
część należy eliminować. Potrzeba nam też większej ilości dobrych
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
dróg, dobrego szkolenia kierowców, uporządkowania przepisów
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
(co się systematycznie dzieje), lepszych jakości służb ratunkowych...
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Bla bla bla, takie gadki o rzeczach niemożliwych sprzedaje się ludziom
tylko po to aby odwrócić uwagę, od tego co można zrobić, ale się nie
robi bo nie ma komu się za to zabrać.

Jakich niemożliwych? Jakie odwracanie uwagi? Przecież to oczywiste,
jeżeli mówimy o poprawieniu bezpieczeństwa i możliwości podróżowania
w krótszym czasie na tych samych trasach.

znajdą się przykłady z młodym
w czarnym bmw albo golfie. Tyle, że liczba wypadków od tego nie zmaleje.

Po eliminacji/ucywilizowaniu takich zmaleje, tyle że nie tylko o to
chodzi.

Pytanie czy tych 5tys. zabitych w każdym roku to kierowcy golfów i
czarnych bmw.

To Twoje pytanie, a ja niczego takiego nie sugerowałem.

To co prezentujesz to bezmyślne powielenie nędznej
zasłyszanej w mediach propagandy.

LOL - jeśli już, to Ty jesteś ofiarą idiotycznych teorii, że źródłem
wszystkiego są złe ograniczenia prędkości itd. Ciekawe czemu to co
podkreśliłem nazwałeś "rzeczami niemożliwymi" i teraz mi jeszcze
wmawiasz "powielanie nędznej propagandy".

19 Data: Maj 23 2011 14:03:58
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-23 12:52, Artur Maśląg pisze:

Owszem, to prawda, tylko jest jeden poważny problem - co kto uważa
za idiotyzm. Nawet najlepsze zasady są łamane jeżeli ich realizacja
nie jest w stosowny sposób nadzorowana, ponieważ zawsze znajdziesz
grupę osób, którym się to nie spodoba. W Polsce ta grupa jest dość
spora - im nie pasuje wszystko co im się narzuca (niestety, prawo
obowiązuje wszystkich), a kary i szansa nakrycia na tym niewielkie.

Jeżeli zasady będą dobre, to ta grupa łamiąca przepisy będzie mniejsza,
więc i łapanie ich będzie efektywniejsze, czyli nieuchronność kary
będzie może stać się faktem.

Przecież zasady ogólnie są dobre, a łapanie będzie coraz efektywniejsze.
Nieuchronność też musi stać się faktem, choć widać coraz większą
skuteczność w tej materii, choć kwestie związane z konsekwencjami
z wieloma konsekwencjami należy zmienić/poprawić.

Skoro tak dużo ludzi łamie przepisy, to albo kraj jest pełen idiotów, albo jednak z tymi przepisami coś jest nie tak.

Co ciekawe, Ci sami ludzie na co dzień z innymi przepisami żyją w pełnej zgodzie. Ciekawe dlaczego tak się dzieje.

To wszystko się ze sobą łączy, szkoda, że Ci co za ten stan odpowiadają
w ogóle tego nie zauważają.

Zauważają, zauważają, jednak niekoniecznie to się przekłada na
popularność takich zmian.

Jakiś przykład?

Różnią się i to bardzo.

Nie, nie bardzo.

Tylko w Polsce nagminnie w szczerym polu tudzież w lesie jest ograniczenie do 50km/h. To jest jednak różnica i to znaczna.

Średnia prędkość jazdy zgodnie z ograniczeniami
w Polsce jest dramatycznie niższa. Nawet w krajach skandynawskich, gdzie
ograniczenia są dużo ostrzejsze, średnia wychodzi większa.

Cóż za odkrycie - związane jest to ograniczeniami prędkości,
czy ze strukturą drogową, która pozwala na osiąganie takowych
w bezpiecznych sposób?

Jedno i drugie, tyle, że strukturę drogową ciężko od tak zmienić, nie ukrywajmy nigdy u nas nie powstanie taka sieć autostrad jak w niemczech, czy to oznacza, że tyle ludzi ma ginąć.

A ustawić sensowne oznaczenia jest zdecydowanie łatwiej. Zwłaszcza, że może to przynieść bardzo zauważalne korzyści.

Prosty przykład, miejscowość gdzie są dwa na krzyż przejścia dla
pieszych oraz kilka budynków. W innym kraju niż polska ograniczenie do
50km/h będzie na odcinku powiedzmy 1km. W Polsce będzie to 20km.

Oczywisty nonsens i bzdura. Nawet w Polsce takich miejsc nie ma.

Kpisz? Albo nigdy nie musialeś przejechać więcej niż 100km, albo w ogóle nie jeździłeś polskimi krajówkami, ewentualnie nigdy nie jeździłeś poza polską. Nie ma innej możliwości aby pisać takie bzdury.

Oczywiście po tych 20km, będzie następna miejscowość z kilka budynkami
na krzyż i kolejne 20km terenu "zabudowanego".

No pewnie, ciekawe że jakoś takowych nie spotykam. To pewnie ta
Polska C, w której wszystko jest inaczej.

Można prosić o kilka przykładów? Oczywiście te parę kilometrów autostrad i ekspresówek pomijamy. Tak nawiasem, przejedź się całkiem niedawno remontowaną 7 z Warszawy do Wrocławia.

Jaki efekt? Ludzie jadą więcej niż 50 zarówno tam gdzie nie powinni jak
i tam, gdzie takie ograniczenie jest kompletnie niezasadne.

Nie ludzie, a tylko część - jadą, ponieważ panuje taka tendencja
i rzadko ich łapią.

Trochę nie zrozumiałem, można prosić jakoś jaśniej?

Bla bla bla, takie gadki o rzeczach niemożliwych sprzedaje się ludziom
tylko po to aby odwrócić uwagę, od tego co można zrobić, ale się nie
robi bo nie ma komu się za to zabrać.

Jakich niemożliwych? Jakie odwracanie uwagi? Przecież to oczywiste,
jeżeli mówimy o poprawieniu bezpieczeństwa i możliwości podróżowania
w krótszym czasie na tych samych trasach.

Oczywiście, wybudowanie sieci autostrad to pstryknięcie magicznej różdżki i jest. Można i bez tego poprawić warunki jazdy, co jest ogólnie stosowane w wielu krajach na świecie. Polska jest jak zwykle wyjątkiem.


To co prezentujesz to bezmyślne powielenie nędznej
zasłyszanej w mediach propagandy.

LOL - jeśli już, to Ty jesteś ofiarą idiotycznych teorii, że źródłem
wszystkiego są złe ograniczenia prędkości itd. Ciekawe czemu to co
podkreśliłem nazwałeś "rzeczami niemożliwymi" i teraz mi jeszcze
wmawiasz "powielanie nędznej propagandy".

Dlatego to nazwałem rzeczami niemożliwymi, bo to są rzeczy niemożliwe. Jeżeli liczysz na szybką zmianę infrastruktury drogowej, to jesteś strasznym naiwniakiem.

Ustawienie logicznych ograniczeń i zmiana organizacji ruchu, to są rzeczy prawie bez kosztowe. I wcale nie trzeba nad tym myśleć wystarczy przejechać się do dowolnych sąsiadów.

A.

20 Data: Maj 23 2011 18:36:12
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-23 14:03, Arek pisze:

W dniu 2011-05-23 12:52, Artur Maśląg pisze:
(...)
Przecież zasady ogólnie są dobre, a łapanie będzie coraz efektywniejsze.
Nieuchronność też musi stać się faktem, choć widać coraz większą
skuteczność w tej materii, choć kwestie związane z konsekwencjami
z wieloma konsekwencjami należy zmienić/poprawić.

Skoro tak dużo ludzi łamie przepisy, to albo kraj jest pełen idiotów,
albo jednak z tymi przepisami coś jest nie tak.

No cóż, statystycznie z inteligencją wcale nie jest dobrze, a do tego
wiązanie inteligencji z przestrzeganiem przepisów jest delikatnie
powiedziawszy niezbyt fortunne. Zdziwiłbyś się, jacy ludzie popełniają
przestępstwa. Wyciąganie z tego wniosków, że coś jest nie tak
z przepisami jest również pochopne.

Co ciekawe, Ci sami ludzie na co dzień z innymi przepisami żyją w pełnej
zgodzie. Ciekawe dlaczego tak się dzieje.

Pewnie z wielu przyczyn.

To wszystko się ze sobą łączy, szkoda, że Ci co za ten stan odpowiadają
w ogóle tego nie zauważają.

Zauważają, zauważają, jednak niekoniecznie to się przekłada na
popularność takich zmian.

Jakiś przykład?

Choćby ostanie zmiany w systemach emerytalnych (OFE), czy system
automatycznej rejestracji wykroczeń w ruchu drogowym. Ciągnie
się i ciągnie.

Tylko w Polsce nagminnie w szczerym polu tudzież w lesie jest
ograniczenie do 50km/h. To jest jednak różnica i to znaczna.

Eeee tam. Z rzadka takowe można trafić i też nie wiadomo, czy
przypadkiem nie było na to uzasadnienia.

Średnia prędkość jazdy zgodnie z ograniczeniami
w Polsce jest dramatycznie niższa. Nawet w krajach skandynawskich, gdzie
ograniczenia są dużo ostrzejsze, średnia wychodzi większa.

Cóż za odkrycie - związane jest to ograniczeniami prędkości,
czy ze strukturą drogową, która pozwala na osiąganie takowych
w bezpiecznych sposób?

Jedno i drugie, tyle, że strukturę drogową ciężko od tak zmienić, nie
ukrywajmy nigdy u nas nie powstanie taka sieć autostrad jak w niemczech,

Sieć powoli powstaje i wcale nie musi być taka jak w Niemczech.

czy to oznacza, że tyle ludzi ma ginąć.

No właśnie nie oznacza i stąd podnoszenie prędkości gdzieś tam
wcale się na bezpieczeństwo nie przenosi.

A ustawić sensowne oznaczenia jest zdecydowanie łatwiej.

I tak się sukcesywnie robi. Niestety w wielu miejscach są
to jednak dodatkowe ograniczenia.

Zwłaszcza, że
może to przynieść bardzo zauważalne korzyści.

Napisz proszę jakie są te zauważalne korzyści i dla kogo?

Prosty przykład, miejscowość gdzie są dwa na krzyż przejścia dla
pieszych oraz kilka budynków. W innym kraju niż polska ograniczenie do
50km/h będzie na odcinku powiedzmy 1km. W Polsce będzie to 20km.

Oczywisty nonsens i bzdura. Nawet w Polsce takich miejsc nie ma.

Kpisz? Albo nigdy nie musialeś przejechać więcej niż 100km, albo w ogóle
nie jeździłeś polskimi krajówkami, ewentualnie nigdy nie jeździłeś poza
polską. Nie ma innej możliwości aby pisać takie bzdury.

Wiesz, średnio mi się dyskutuje z osobą stosująca taką retorykę.
Po pierwsze nie kpię i masz szansę na podrzucenie kilku przykładów
takich miejsc ("dwa przejścia dla pieszych na krzyż i ograniczenie
do 50km/h na 20 kilometrach). Kilometrów na plecach mam sporo
(lat też) i nie zamierzam się licytować. Jeździłem i nadal jeżdżę
polskimi krajówkami, a dodatkowo sporo też kilometrów zrobiłem
poza Polską.

Oczywiście po tych 20km, będzie następna miejscowość z kilka budynkami
na krzyż i kolejne 20km terenu "zabudowanego".

No pewnie, ciekawe że jakoś takowych nie spotykam. To pewnie ta
Polska C, w której wszystko jest inaczej.

Można prosić o kilka przykładów?

Przykładów czego? Że nie spotykam? W jaki sposób?

> Oczywiście te parę kilometrów autostrad
i ekspresówek pomijamy.

Niby czemu mamy pomijać? Ja tam je wolę wykorzystywać w miarę
możliwości.

Tak nawiasem, przejedź się całkiem niedawno
remontowaną 7 z Warszawy do Wrocławia.

Z W-wy do Wrocławia do nie prowadzi DK7, tylko DK8. Tak, jeździłem.
Wiem, wielu się podoba itd., tylko dziwnym trafem po przebudowie,
foto itd. liczba wypadków i ofiar śmiertelnych spadła o ponad 30%.
Dziwne? Nie, wcale nie dziwne.

Jaki efekt? Ludzie jadą więcej niż 50 zarówno tam gdzie nie powinni jak
i tam, gdzie takie ograniczenie jest kompletnie niezasadne.

Nie ludzie, a tylko część - jadą, ponieważ panuje taka tendencja
i rzadko ich łapią.

Trochę nie zrozumiałem, można prosić jakoś jaśniej?

Normalnie - panuje tendencja do niezwalniania w takich miejscach, więc
wiele osób nie zwalnia. Szanse na złapanie też niewielkie, ponieważ nie
da się na każdym ograniczeniu postawić czegoś "pomiarowego". Jednak
ja obserwuję od lat, że sporo osób jednak zwalnia, choć de facto nie
mam tam czegoś "pomiarowego". Część niereformowalnych nadal tnie ile
się da. Cześć się już udało nauczyć, że w takich miejscach się zwalnia.
Co ciekawe, wielu młodych kierowców okazuje się rozsądnymi, jak im
się trochę skrzydełka przytnie.

Jakich niemożliwych? Jakie odwracanie uwagi? Przecież to oczywiste,
jeżeli mówimy o poprawieniu bezpieczeństwa i możliwości podróżowania
w krótszym czasie na tych samych trasach.

Oczywiście, wybudowanie sieci autostrad to pstryknięcie magicznej
różdżki i jest.

Jakiej różdżki? Rozwój infrastruktury drogowej systematycznie
postępuje i trzeba być ślepym by tego nie widzieć. Lata zaniedbań
swoje piętno odcisnęły.

Można i bez tego poprawić warunki jazdy, co jest ogólnie
stosowane w wielu krajach na świecie. Polska jest jak zwykle wyjątkiem.

Polska wyjątkiem? Raczysz żartować, albo celowo zamykasz oczy na
to się realizuje w tej materii - zresztą czego miałbym się
innego spodziewać, skoro DK8 po przebudowie ma być przykładem
zła itd.

LOL - jeśli już, to Ty jesteś ofiarą idiotycznych teorii, że źródłem
wszystkiego są złe ograniczenia prędkości itd. Ciekawe czemu to co
podkreśliłem nazwałeś "rzeczami niemożliwymi" i teraz mi jeszcze
wmawiasz "powielanie nędznej propagandy".

Dlatego to nazwałem rzeczami niemożliwymi, bo to są rzeczy niemożliwe.

Dla Ciebie być może - dla mnie wystarczy otworzyć oczy na zmiany, które
się dokonują.

Jeżeli liczysz na szybką zmianę infrastruktury drogowej, to jesteś
strasznym naiwniakiem.

Po raz kolejny próbujesz mi coś sugerować - nigdzie nie pisałem, że
liczę na szybkie zmiany infrastruktury drogowej. Pisałem za to, że
jej stan się systematycznie poprawia. Wystarczy pojeździć i to widać.

Ustawienie logicznych ograniczeń i zmiana organizacji ruchu, to są
rzeczy prawie bez kosztowe.

Bezkosztowe... tak, tak. Oczywiście tego się również nie robi, no
skąd...

I wcale nie trzeba nad tym myśleć

Aha, myśleć nie trzeba. Lepiej stosować to bezmyślnie. To zdaje się
również stosowaliśmy.

wystarczy przejechać się dodowolnych sąsiadów.

Od tego "wystarczania się przejechania" już tyle bredni krąży, że
słów szkoda.

21 Data: Maj 24 2011 12:47:22
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-23 18:36, Artur Maśląg pisze:


Tylko w Polsce nagminnie w szczerym polu tudzież w lesie jest
ograniczenie do 50km/h. To jest jednak różnica i to znaczna.

Eeee tam. Z rzadka takowe można trafić i też nie wiadomo, czy
przypadkiem nie było na to uzasadnienia.

:) - co więcej można powiedzieć? Możliwe, że rozmawiamy o dwóch zupełnie innych krajach.

Średnia prędkość jazdy zgodnie z ograniczeniami
w Polsce jest dramatycznie niższa. Nawet w krajach skandynawskich,
gdzie
ograniczenia są dużo ostrzejsze, średnia wychodzi większa.

Cóż za odkrycie - związane jest to ograniczeniami prędkości,
czy ze strukturą drogową, która pozwala na osiąganie takowych
w bezpiecznych sposób?

Jedno i drugie, tyle, że strukturę drogową ciężko od tak zmienić, nie
ukrywajmy nigdy u nas nie powstanie taka sieć autostrad jak w niemczech,

Sieć powoli powstaje i wcale nie musi być taka jak w Niemczech.

Teraz już jestem pewien, że mówimy o czymś innym. Nie wiem gdzie ta sieć powstaje.

czy to oznacza, że tyle ludzi ma ginąć.

No właśnie nie oznacza i stąd podnoszenie prędkości gdzieś tam
wcale się na bezpieczeństwo nie przenosi.

Nie podnoszenie, tylko likwidowanie niezasadnych ograniczeń. A jak to się ma do bezpieczeństwa, proszę bardzo:
1. Duża ilość niezasadnych ograniczeń sprawia, że statystyczny kierowce nie traktuje ich tak poważnie jak powinien. Więc bardzo łatwo o przeoczenie zasadnego ograniczenia.

2. Duża ilość niezasadnych ograniczeń sprawia, że gdzieś ten kierowca będzie próbował "nadrabiać", wylecenie z zakrętu, jedno nadmiarowe wyprzedzenie itp. naprawdę nie wiele trzeba.

3. Duża liczba niezasadnych ograniczeń, dość mocno wydłuża czas przejazdu, to ma wpływ na zmęczenie. Owszem, każdy może założyć średnią 40km/h i zaskoczony nie będzie. Ale jak pokazuje praktyka, większość kierowców jest w tej dziedzinie optymistyczna, zwłaszcza Ci rzadziej jeżdżący a potem patrz pkt. 1 i 2.

Zauważ, że jesteśmy na szarym końcu w europie, jeżeli chodzi o ilość wypadków śmiertelnych. A wcale tak źle nie jest z naszą strukturą drogową. Natomiast jeżeli chodzi o głupotę na drodze, w sensie oznakowania - to IMO jesteśmy numerem jeden w europie. Czyli zależność sama rzuca się w oczy.

A ustawić sensowne oznaczenia jest zdecydowanie łatwiej.

I tak się sukcesywnie robi. Niestety w wielu miejscach są
to jednak dodatkowe ograniczenia.

I dlatego liczba wypadków, ciągle jest chyba najwyższa w europie.

Zwłaszcza, że
może to przynieść bardzo zauważalne korzyści.

Napisz proszę jakie są te zauważalne korzyści i dla kogo?

Sprawniejszy ruch na drodze, szybsze czasy przejazdu, mniej rannych i zabitych. Mi wystarczy.

Prosty przykład, miejscowość gdzie są dwa na krzyż przejścia dla
pieszych oraz kilka budynków. W innym kraju niż polska ograniczenie do
50km/h będzie na odcinku powiedzmy 1km. W Polsce będzie to 20km.

Oczywisty nonsens i bzdura. Nawet w Polsce takich miejsc nie ma.

Kpisz? Albo nigdy nie musialeś przejechać więcej niż 100km, albo w ogóle
nie jeździłeś polskimi krajówkami, ewentualnie nigdy nie jeździłeś poza
polską. Nie ma innej możliwości aby pisać takie bzdury.

Wiesz, średnio mi się dyskutuje z osobą stosująca taką retorykę.

Przypomnij mi kto jest autorem tego zwrotu: "Oczywisty nonsens i bzdura"? Więc się nie ośmieszaj.


Oczywiście po tych 20km, będzie następna miejscowość z kilka budynkami
na krzyż i kolejne 20km terenu "zabudowanego".

No pewnie, ciekawe że jakoś takowych nie spotykam. To pewnie ta
Polska C, w której wszystko jest inaczej.

Można prosić o kilka przykładów?

Przykładów czego? Że nie spotykam? W jaki sposób?

Odcinek krajówki mający ponad 200km gdzie nie będzie ciągnących się w nieskończoność obszarów zabudowach. Owszem zdażają się pojedyncze przypadki, ale skoro piszesz, że innych nie znasz, to z czystej ciekawości, chciałbym się o takowych dowiedzieć. Może przyda się podczas planowania jakiś podróży.

 > Oczywiście te parę kilometrów autostrad
i ekspresówek pomijamy.

Niby czemu mamy pomijać? Ja tam je wolę wykorzystywać w miarę
możliwości.

Znowu mówimy o innym kraju. Cytat z raportu NIK:
"W konsekwencji udział dróg wysokiej klasy w całej sieci dróg publicznych wynosił na koniec 2009 r. zaledwie ok. *0,5* proc., z czego 0,31 proc. przypadało na autostrady (849 km), pozostałe 0,19 proc. na drogi ekspresowe (521 km). W dodatku autostrady i drogi ekspresowe nie tworzą zwartych ciągów; nadal składają się z pojedynczych, niepołączonych ze sobą odcinków"

0.5% - Ty to nazywasz siecią dróg? W dodatku z niczym nie połączoną!

Tak nawiasem, przejedź się całkiem niedawno
remontowaną 7 z Warszawy do Wrocławia.

Z W-wy do Wrocławia do nie prowadzi DK7, tylko DK8. Tak, jeździłem.
Wiem, wielu się podoba itd., tylko dziwnym trafem po przebudowie,
foto itd. liczba wypadków i ofiar śmiertelnych spadła o ponad 30%.
Dziwne? Nie, wcale nie dziwne.

I to jest to w czym możesz się wykazać, pomyliłem się w czymś nieistotnym.

Ale wracając do DK8. Trochę sobie zaprzeczyłeś. Sama poprawa nawierzchni z oczywistych względów mogła wpłynąć na zmniejszenie liczby wypadków. Dodatkowo zauważ, że mimo iż ciągną się tam w nieskończoność tereny zabudowane, *to w wielu miejscach ograniczenia zostały podniesione*.

Nadal jest kiepsko ale odrobinę lepiej niż było. I widać, wpływ na liczbę ofiar. Gdyby zrobili to lepiej, ofiar było by jeszcze mniej.


Jaki efekt? Ludzie jadą więcej niż 50 zarówno tam gdzie nie powinni jak
i tam, gdzie takie ograniczenie jest kompletnie niezasadne.

Nie ludzie, a tylko część - jadą, ponieważ panuje taka tendencja
i rzadko ich łapią.

Trochę nie zrozumiałem, można prosić jakoś jaśniej?

Normalnie - panuje tendencja do niezwalniania w takich miejscach, więc
wiele osób nie zwalnia.

Ale gdzie taka tendencja panuje? Zauważ, że prawie zawsze nie zwalniają ci lokalni. Przyjezdni zwykle zwalniają. Oczywiście jak wyjadą z miejscowości przyśpieszają, bo i po co się wlec. Owszem zgodnie z Twoją teorią, nie powinni, bo znaku z końcem zabudowanego z oczywistych powodów nie ma.

Jakiej różdżki? Rozwój infrastruktury drogowej systematycznie
postępuje i trzeba być ślepym by tego nie widzieć. Lata zaniedbań
swoje piętno odcisnęły.

No dobra to napisz w końcu gdzie?

Można i bez tego poprawić warunki jazdy, co jest ogólnie
stosowane w wielu krajach na świecie. Polska jest jak zwykle wyjątkiem.

Polska wyjątkiem? Raczysz żartować, albo celowo zamykasz oczy na
to się realizuje w tej materii - zresztą czego miałbym się
innego spodziewać, skoro DK8 po przebudowie ma być przykładem
zła itd.

Przypominam, że DK8 to droga krajowa. Przejedź się drogą krajową w dowolnie innym kraju europejskim. Albo jeszcze inaczej, przejedź się drogą lokalną w dowolnie innym kraju a potem naszą "krajówką".


LOL - jeśli już, to Ty jesteś ofiarą idiotycznych teorii, że źródłem
wszystkiego są złe ograniczenia prędkości itd. Ciekawe czemu to co
podkreśliłem nazwałeś "rzeczami niemożliwymi" i teraz mi jeszcze
wmawiasz "powielanie nędznej propagandy".

Dlatego to nazwałem rzeczami niemożliwymi, bo to są rzeczy niemożliwe.

Dla Ciebie być może - dla mnie wystarczy otworzyć oczy na zmiany, które
się dokonują.

Te zmiany, które się dokonują mają wręcz niezauważalny wpływ na statystyki z wypadków. Więc można przyjąć, że rysowanie więcej ciągłych, stawianie wysepek oraz kolejnych ograniczeń jakoś nie polepsza sytuacji. Nawet jak na DK8 parę miejsc na krzyż faktycznie zostało zrobionych w miarę rozsądnie.

Jeżeli liczysz na szybką zmianę infrastruktury drogowej, to jesteś
strasznym naiwniakiem.

Po raz kolejny próbujesz mi coś sugerować - nigdzie nie pisałem, że
liczę na szybkie zmiany infrastruktury drogowej. Pisałem za to, że
jej stan się systematycznie poprawia. Wystarczy pojeździć i to widać.

Coś tam się poprawia, ale jest tego tak niewiele, że nie ma to wpływu na bezpieczeństwo w ujęciu całościowym.

Jedyne co się robi co może mieć wpływ na bezpieczeństwo to zwiększanie cen paliwa, nic więcej.

Ustawienie logicznych ograniczeń i zmiana organizacji ruchu, to są
rzeczy prawie bez kosztowe.

Bezkosztowe... tak, tak. Oczywiście tego się również nie robi, no
skąd...

Koszt przestawienia znaku, lub przemalowania pasów jest niemal żaden w porównaniu do nowej autostrady czy ekspresówki, która w danym miejscu może być nieuzasadniona.

I wcale nie trzeba nad tym myśleć

Aha, myśleć nie trzeba. Lepiej stosować to bezmyślnie. To zdaje się
również stosowaliśmy.

To powyższe jest przykładem, że z tym myśleniem tudzież czytaniem ze zrozumieniem to wcale nie jest tak prosto.

wystarczy przejechać się dodowolnych sąsiadów.

Od tego "wystarczania się przejechania" już tyle bredni krąży, że
słów szkoda.

To powyższe to typowy bełkot, przepraszam za sformułowanie: przygłupa. Po pierwsze jakich bredni? Możesz podać choć jedną? Nie szkoda Ci słów aby czepiać się zmiany 8 na 7 ale do napisania czegoś z sensem już szkoda.

Ale co się dziwić, skoro sytuację na drogach znasz z prawdopodobnie głównie z programów TV. To tam się mówi o tych szybko jeżdżących i szybko postępujących inwestycjach drogowych.


Proponuję EOT, bo jak widać męczy Cię pisanie na tematy o którym nie masz bladego pojęcia,
A.

22 Data: Maj 24 2011 13:41:13
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-24 12:47, Arek pisze:
(...)

To powyższe to typowy bełkot, przepraszam za sformułowanie: przygłupa.
(...)

Jak pisałem - średnio się dyskutuje z osobą, która prowadzi w ten
sposób dyskusję, więc jednak podziękuję.

Proponuję EOT, bo jak widać męczy Cię pisanie na tematy o którym nie
masz bladego pojęcia,

No właśnie - bez żalu. Męcz się dalej i narzekaj jak to źle, że
inni nie robią tego co byś chciał i co Tobie się wydaje...

23 Data: Maj 24 2011 13:53:22
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-24 13:41, Artur Maśląg pisze:

W dniu 2011-05-24 12:47, Arek pisze:
(...)
To powyższe to typowy bełkot, przepraszam za sformułowanie: przygłupa.
(...)

Jak pisałem - średnio się dyskutuje z osobą, która prowadzi w ten
sposób dyskusję, więc jednak podziękuję.

Tu się przynajmniej zgadzamy.

Proponuję EOT, bo jak widać męczy Cię pisanie na tematy o którym nie
masz bladego pojęcia,

No właśnie - bez żalu. Męcz się dalej i narzekaj jak to źle, że
inni nie robią tego co byś chciał i co Tobie się wydaje...

To prawda, wszyscy dookoła się mylę, dobrze, że Ty zgadzasz się myślą naszych myślicieli i jest Ci z tym dobrze. Fajnie masz.

A.

24 Data: Maj 27 2011 22:53:02
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Adam Płaszczyca 

Dnia Mon, 23 May 2011 09:24:23 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

Owszem, to prawda, tylko jest jeden poważny problem - co kto uważa
za idiotyzm. Nawet najlepsze zasady są łamane jeżeli ich realizacja
nie jest w stosowny sposób nadzorowana, ponieważ zawsze znajdziesz

Owszem nie. Dobre zasady są przestrzegane nie dlatego, że grozi kara, ale
dlatego, że sa korzystne dla tych, którzy je stosują.


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

25 Data: Maj 20 2011 10:17:17
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 09:21, news-gazeta pisze:

p.s. nie wiedzialem ze Ty w faszystowskim kraju mieszkasz!
Od 10 lat

--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

26 Data: Maj 20 2011 10:22:51
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 09:21, news-gazeta pisze:

W Polsce to zepchneli by z tego kamienia i pani pojechalaby dalej.
Moze przy okazji robiac wieksze zniszczenia?

W DE niestety do kazdego zdarzenia praktycznie podjezdza laweta.
To zalezy.

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic,
Mi sie lepiej jezdzi z nieumiejacymi jezdzic niemcami niz rodakami jezdzacymi szybko i bezpiecznie.
Spokojniej, sympatyczniej po prostu.


jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Ciekawe co napisalby niemieck ktory jezdzi raz na tydzien do PL.

Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).
Nie zgadzam sie. To my sie powinnismy duzo od nich uczyc.
Chodzi o ogolna srednia oczywiscie bo pojedynczy kierowca to sprawa indywidualna.
Ja sie mam ze srednio jezdzacego. Nie znosze polskiego chamstwa na drogach.
Nie da przejsc pieszemu, nie da spokojnie wyprzedzic, nie pomysli o innym, tylko napierdalanka, byle do przodu.



--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

27 Data: Maj 20 2011 11:06:52
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Shadowchaser 

On 5/20/2011 10:22 AM, topek wrote:

jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Ciekawe co napisalby niemieck ktory jezdzi raz na tydzien do PL.

Nic, bo dostalby wczesniej zawalu:P Ja raz wiozlem ciotke zony z dworca (Polka, ale mieszka na stale wyszla za Niemca i mieszka tam juz 15 lat, w Polsce nie miala prawa jazdy). Jak wyprzedzalem autobus, mnie wyprzedzal gosc w audi, a jego gosc w Lagunie (po jednym pasie dla kazdego kierunku), to myslalem, ze mi bebenki popekaja od jej krzyku. Pozniej jeszcze gosc z Laguny uczyl nas i goscia w Audi pokory, hamujac coraz (nagle mu sie przestalo spieszyc), bo przeciez jak on jedzie to wszyscy powinni wyparowac.

Ale rozumiem tez druga strone. Ja teraz mieszkam w Czechach, tu ludzie jezdza jak Niemcy, i krew mnie zalewa kazdego dnia.

28 Data: Maj 20 2011 11:10:43
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "topek"

Nie da przejsc pieszemu, nie da spokojnie wyprzedzic, nie pomysli o innym, tylko napierdalanka, byle do przodu.

Masz sporo racji, jednak należało by się zastanowić dlaczego tak jest. Porównaj sytuację - Niemiec ma do przejechania 200km i wie, że po 10km trafi na autobanę, gdzie w komfortowych warunkach śmignie te 200km w 2 godzinki, Polak mając taką trasę do przejechania ma już duszę na ramieniu, wiedząc, że na autobanę nie trafi nigdy, trafi za to na siedem tysięcy traktorów, 643 kombajnów bizon, jedenaście tysięcy ciężarówek magnum, półtora miliona rowerów, ze dwa tysięce samobójów na ninjach, 124 fotoradary, siedemset osiemdziesiąt dwa ograniczenia prędkości do 40km/h  co zajmie jakieś 6 godzin :)

29 Data: Maj 20 2011 11:21:32
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 11:10, Przemysław Czaja pisze:


Użytkownik "topek"

Nie da przejsc pieszemu, nie da spokojnie wyprzedzic, nie pomysli o
innym, tylko napierdalanka, byle do przodu.

Masz sporo racji, jednak należało by się zastanowić dlaczego tak jest.

Owszem, wiele osób powinno się zastanowić.

Porównaj sytuację - Niemiec ma do przejechania 200km i wie, że po 10km
trafi na autobanę, gdzie w komfortowych warunkach śmignie te 200km w 2
godzinki, Polak mając taką trasę do przejechania ma już duszę na
ramieniu, wiedząc, że na autobanę nie trafi nigdy, trafi za to na siedem
tysięcy traktorów, 643 kombajnów bizon, jedenaście tysięcy ciężarówek
magnum, półtora miliona rowerów, ze dwa tysięce samobójów na ninjach,
124 fotoradary, siedemset osiemdziesiąt dwa ograniczenia prędkości do
40km/h co zajmie jakieś 6 godzin :)

Znam tę wersję - tyle tylko, że takie stawianie sprawy nikogo nie
usprawiedliwia, a do tego rzeczywistoć jednak wygląda inaczej.

30 Data: Maj 20 2011 10:39:50
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Znam tę wersję - tyle tylko, że takie stawianie sprawy nikogo nie
usprawiedliwia

Wręcz przeciwnie, ludzie adoptują się do sytuacji. A u nas jest, jaka
jest.

a do tego rzeczywistoć jednak wygląda inaczej.

Chyba jak sobie narysujesz albo Ci się przyśni...

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

31 Data: Maj 20 2011 13:31:54
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 12:39, to pisze:

Artur Maśląg

Znam tę wersję - tyle tylko, że takie stawianie sprawy nikogo nie
usprawiedliwia

Wręcz przeciwnie, ludzie adoptują się do sytuacji. A u nas jest, jaka
jest.

Co wręcz przeciwnie? Nikogo nie usprawiedliwia taka "adaptacja".

a do tego rzeczywistoć jednak wygląda inaczej.

Chyba jak sobie narysujesz albo Ci się przyśni...

No pewnie, 200 kilometrów w 6 godzin to mi się przyśniło.
Tak, możesz sobie nawet narysować i nadal pozostanie to bredzeniem.

32 Data: Maj 20 2011 14:26:04
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Excite 

W dniu 2011-05-20 13:31, Artur Maśląg pisze:

Co wręcz przeciwnie? Nikogo nie usprawiedliwia taka "adaptacja".

To też zależy o czym konkretnie rozmawiacie. Czy o piractwie drogowym czy o luźnym podejściu do przepisów w granicach bezpieczeństwa.

33 Data: Maj 20 2011 20:04:48
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin Excite

To też zależy o czym konkretnie rozmawiacie. Czy o piractwie drogowym
czy o luźnym podejściu do przepisów w granicach bezpieczeństwa.

Ja o tym drugim, a AM pewnie jak zwykle próbuje imputować mi to
pierwsze. ;-)

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

34 Data: Maj 20 2011 23:11:39
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 22:04, to pisze:

Excite

To też zależy o czym konkretnie rozmawiacie. Czy o piractwie drogowym
czy o luźnym podejściu do przepisów w granicach bezpieczeństwa.

Ja o tym drugim, a AM pewnie jak zwykle próbuje imputować mi to
pierwsze. ;-)

Jak chcesz udowadniać swoje tezy, to staraj się to robić merytorycznie,
a nie takimi tanimi zagrywkami.

35 Data: Maj 20 2011 19:23:07
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: dremka 

Artur Maśląg  napisal:

No pewnie, 200 kilometrów w 6 godzin to mi się przyśniło.
Tak, możesz sobie nawet narysować i nadal pozostanie to bredzeniem.

Czy ja wiem, Katowice <> Przemyśl 330 km nie tak rzadko >6h, w tym jest
100km autostrady, więc trzeba liczyć 230 km w >5h.

--
dremka

36 Data: Maj 20 2011 19:59:11
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Wręcz przeciwnie, ludzie adoptują się do sytuacji. A u nas jest, jaka
jest.

Co wręcz przeciwnie? Nikogo nie usprawiedliwia taka "adaptacja".

W jakim sensie "nie usprawiedliwia"? Prawnym? Moralnym? W jeszcze jakimś
innym?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

37 Data: Maj 20 2011 17:30:07
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: jerzu 

On Fri, 20 May 2011 11:21:32 +0200, Artur Maśląg
wrote:

a do tego rzeczywistość jednak wygląda inaczej

Jednak nie wygląda inaczej, wygląda dokładnie tak, jak opisał to
Przemek.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

38 Data: Maj 20 2011 17:39:19
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 17:30, jerzu pisze:

On Fri, 20 May 2011 11:21:32 +0200, Artur wrote:

a do tego rzeczywistość jednak wygląda inaczej

Jednak nie wygląda inaczej, wygląda dokładnie tak, jak opisał to
Przemek.

W Twojej wersji rzeczywistości pewnie tak. Mógłbyś podać
definicję kilometra (metra chociaż) i godziny (w tym sekundy)
w tej swojej rzeczywistości, by udowodnić tezę o 200 kilometrów
przejeżdżanych w 6 godzin?

39 Data: Maj 20 2011 17:42:51
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: jerzu 

On Fri, 20 May 2011 17:39:19 +0200, Artur Maśląg
wrote:

W Twojej wersji rzeczywistości pewnie tak. Mógłbyś podać
definicję kilometra (metra chociaż) i godziny (w tym sekundy)
w tej swojej rzeczywistości, by udowodnić tezę o 200 kilometrów
przejeżdżanych w 6 godzin?

Czepnąłeś się tych 6 godzin jak pijany płotu... Odnieś się do całości.

P.S. Dla Twojej informacji - zdarzyło mi się jechać odcinek
Częstochowa - Warszawa około 8 godzin.

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

40 Data: Maj 20 2011 18:15:01
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 17:42, jerzu pisze:

On Fri, 20 May 2011 17:39:19 +0200, Artur wrote:

W Twojej wersji rzeczywistości pewnie tak. Mógłbyś podać
definicję kilometra (metra chociaż) i godziny (w tym sekundy)
w tej swojej rzeczywistości, by udowodnić tezę o 200 kilometrów
przejeżdżanych w 6 godzin?

Czepnąłeś się tych 6 godzin jak pijany płotu...

Niczego się nie czepnąłem - zdaje się zapomniałeś o radosnej
twórczości jakichś tam redaktorków, którym czas przejazdu zgodny
z przepisami wyszedł dwukrotnie dłuższy niż w rzeczywistości.

Odnieś się do całości.

Całość jest napisana z przymrużeniem oka i tyle. Rzeczywistość tak
nie wygląda.

P.S. Dla Twojej informacji - zdarzyło mi się jechać odcinek
Częstochowa - Warszawa około 8 godzin.

Bardzo dobry wynik - ja jechałem z Piaseczna na Grażyny (DC)
jakieś 3 godziny, a to tylko jakieś 10 kilometrów.

41 Data: Maj 20 2011 11:51:26
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: news-gazeta 

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic,
Mi sie lepiej jezdzi z nieumiejacymi jezdzic niemcami niz rodakami jezdzacymi szybko i bezpiecznie.
Spokojniej, sympatyczniej po prostu.

Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na koncu stac i wpychac sie...

Zdarzalo sie ze faszysta w starym mercedesie nie pozwolil sie wyprzedzic jak widzial polska tablice rejestracyjna.

Bardzo czesto faszysta wyskakiwal mi nie patrzac w lusterko w momencie gdy go wyprzedzalem a on chcial wyprzedzic auto przed nim.

Sorry, ale uwazam ze niemcy nie potrafia jezdzic. To ze jezdza spokojniej od nas i zgodnie z przepisami, wcale nie oznacza ze jezdza dobrze. Co do wypadkow - tutaj ma wplyw na to stan drog, jak ktos napisal.

Pozdrawiam - Darek.

42 Data: Maj 20 2011 03:08:59
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Przemek V 

On May 20, 11:51 am, "news-gazeta"  wrote:

>> Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic,
> Mi sie lepiej jezdzi z nieumiejacymi jezdzic niemcami niz rodakami
> jezdzacymi szybko i bezpiecznie.
> Spokojniej, sympatyczniej po prostu.

Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest
maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na koncu
stac i wpychac sie...

Zdarzalo sie ze faszysta w starym mercedesie nie pozwolil sie wyprzedzic jak
widzial polska tablice rejestracyjna.

Bardzo czesto faszysta wyskakiwal mi nie patrzac w lusterko w momencie gdy
go wyprzedzalem a on chcial wyprzedzic auto przed nim.

Sorry, ale uwazam ze niemcy nie potrafia jezdzic. To ze jezdza spokojniej od
nas i zgodnie z przepisami, wcale nie oznacza ze jezdza dobrze. Co do
wypadkow - tutaj ma wplyw na to stan drog, jak ktos napisal.

Pozdrawiam - Darek.

Popieram. Na 2-pasowej autostradzie przy dużym ruchu wszyscy jadą 110
km/h lewym pasem a na prawym co 1 km. jest jedna ciężarówka. Nikt nie
zjeżdża a lewy kierunkowskaz jest otwartą drogą do wyskoczenia przed
koła jadącego szybciej lewym pasem. Mam nawet teorię czemu tak jest.
Im bardziej zamożne społeczeństwo tym większy odsetek kretynów,
których w biedniejszych krajach stać by było na rower albo bilet
komunikacji miejskiej, ma dostęp do samochodów. Do tego znośna
infrastruktura drogowa zachęca ich do pałętania się po drogach i
autostradach. Swoją drogą na autostradach płatnych jest już dużo
większa dyscyplina bo lokalne matoły mające do przejechania 1 zjazd ze
swojej zagrody do miasteczka powiatowego jadą krajówkami.

43 Data: Maj 20 2011 23:37:10
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Fri, 20 May 2011 03:08:59 -0700 (PDT),  Przemek V wrote:

On May 20, 11:51 am, "news-gazeta"  wrote:
Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest
maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na koncu
stac i wpychac sie...

Taki przepis maja.
Tu akurat ich doceniam - czasem sie zastanowia jak cos powinno
dzialac, a potem wpisuja to w przepisy.
A nie tak jak u nas - nikt nic nie wie, prawo powielaczowe itp.

Zdarzalo sie ze faszysta w starym mercedesie nie pozwolil sie wyprzedzic jak
widzial polska tablice rejestracyjna.
Bardzo czesto faszysta wyskakiwal mi nie patrzac w lusterko w momencie gdy
go wyprzedzalem a on chcial wyprzedzic auto przed nim.
Sorry, ale uwazam ze niemcy nie potrafia jezdzic.

Az tak czesto to nie wyskakuja - u nich jednak nie ma ogolnych
ograniczen predkosci i ktos kto lubi wyskakiwac dlugo nie pojezdzi -
szybko trafi na takiego ktory jedzie 100km/h szybciej i nie zdazy
zahamowac .

Popieram. Na 2-pasowej autostradzie przy dużym ruchu wszyscy jadą 110
km/h lewym pasem a na prawym co 1 km. jest jedna ciężarówka. Nikt nie

Przy duzym ruchu to lewym pasem jada nie 110 a 85-95.
A prawym ciezarowki 90 :-)

zjeżdża a lewy kierunkowskaz jest otwartą drogą do wyskoczenia przed
koła jadącego szybciej lewym pasem. Mam nawet teorię czemu tak jest.

A nie mylisz sie ? Raczej to taki "polski zamek" w wersji niemieckiej
- kazdy chce jechac szybko i wyprzedzic te ciezarowki, wiec sie
wszyscy ustawiaja na lewym pasie. Ale jak widac sie nie da, wiec
wszyscy grzecznie czekaja [jadac]. A taki ktory kolejke omija to cham
godny zablokowania. W dodatku u nich chyba nie wolno prawym pasem
wyprzedzac.

Ale jak juz te wszystkie ciezarowki wyprzedza, to wtedy grzecznie
zjezdzaja na prawy pas.

Im bardziej zamożne społeczeństwo tym większy odsetek kretynów,
których w biedniejszych krajach stać by było na rower albo bilet
komunikacji miejskiej, ma dostęp do samochodów.

Bogate dunskie spoleczenstwo, ale rzad im sie postaral zeby niektorych
bylo stac tylko na rower :-) No ale u nich sie nie sprawdzi teorii, bo
za niskie ograniczenie  obowiazuje :-)

J.

44 Data: Maj 21 2011 11:45:52
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 12:08, Przemek V pisze:

Mam nawet teorię czemu tak jest.
Im bardziej zamożne społeczeństwo tym większy odsetek kretynów,
których w biedniejszych krajach stać by było na rower albo bilet
komunikacji miejskiej, ma dostęp do samochodów.
Dobrze, ze Polacy to biedniejsze spoleczenstwo od Niemcow i u nas tylko elita jezdzi.
Wystarczy CB wlaczyc, zeby pospijac te wybitne mysli.



--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

45 Data: Maj 20 2011 13:35:51
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Andy Niwiński 


"news-gazeta"  schrieb im Newsbeitrag

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic,
Mi sie lepiej jezdzi z nieumiejacymi jezdzic niemcami niz rodakami jezdzacymi szybko i bezpiecznie.
Spokojniej, sympatyczniej po prostu.

Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na koncu stac i wpychac sie...

No i tu właśnie wyjawiłeś swoją "mądroć". To Twoim zdaniem w powyższej sytuacji co trzeba zrobić? Grzecznie "czytaj - debilnie" ustawić się na koncu "małego stau" na prawym pasie? Albo jeszcze dodatkowo blokować lewy pas jadąc równolegle do ostatniego pojazdu z tegoż prawego pasa? Myślec to ty pewnie potrafisz, ale widać, że "inaczej"!


Zdarzalo sie ze faszysta w starym mercedesie nie pozwolil sie wyprzedzic jak widzial polska tablice rejestracyjna.

Pewnie się bał, że to go wyprzedza polski złodziej?

Bardzo czesto faszysta wyskakiwal mi nie patrzac w lusterko w momencie gdy go wyprzedzalem a on chcial wyprzedzic auto przed nim.

A to czegoś takiegoś w Polsce nie widziałeś? Bo ja takich widziałem co to patrzyli w lusterko i tak na chama wpieprzali się na lewy pas.


Sorry, ale uwazam ze niemcy nie potrafia jezdzic. To ze jezdza spokojniej od nas i zgodnie z przepisami, wcale nie oznacza ze jezdza dobrze. Co do wypadkow - tutaj ma wplyw na to stan drog, jak ktos napisal.

Jak miarodajne jest Twoje "uważanie", to wyjawiłeś już w swoim pierwszym zdaniu.

Do Polski jeżdzę 4-5 razy w roku. I zaliczam przeważnie trasę Olszyna-Wrocław-Kudowa. Taki 4-ro dniowy wyjazd dostarcza mi tyle atrakcji, co 5-cio letnia jazda w Europie. Chyba przy następnym wyjeździe założÄ™ ekstra kamerkę i małÄ… kompilację z jednego wyjazdu zadedykuję specjalnie Tobie.

46 Data: Maj 20 2011 15:30:49
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: news-gazeta 


Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na koncu stac i wpychac sie...

No i tu właśnie wyjawiłeś swoją "mądroć". To Twoim zdaniem w powyższej sytuacji co trzeba zrobić? Grzecznie "czytaj - debilnie" ustawić się na koncu "małego stau" na prawym pasie? Albo jeszcze dodatkowo blokować lewy pas jadąc równolegle do ostatniego pojazdu z tegoż prawego pasa? Myślec to ty pewnie potrafisz, ale widać, że "inaczej"!

Chyba nalezysz do grupy takich glupich i nie potrafiacych jezdzic.
Czlowieku, oznaczenia w DE o zwezeniu do jednego pasa sa znacznie szybciej! Wlasnie dlatego ze jada do konca i hamuja a nawet sie zatrzymuja zeby sie wepchnac na koncu - to powoduje korek!
Gdyby odpowiednio wczesniej wjezdzali, na tzw "zamek" to nie byloby korka.
Ale Ty widac nie potrafisz tego zrozumiec...

Pozdrawiam - Darek.

47 Data: Maj 20 2011 20:24:39
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Andy Niwiński 


"news-gazeta"  schrieb im Newsbeitrag


Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na koncu stac i wpychac sie...

No i tu właśnie wyjawiłeś swoją "mądroć". To Twoim zdaniem w powyższej sytuacji co trzeba zrobić? Grzecznie "czytaj - debilnie" ustawić się na koncu "małego stau" na prawym pasie? Albo jeszcze dodatkowo blokować lewy pas jadąc równolegle do ostatniego pojazdu z tegoż prawego pasa? Myślec to ty pewnie potrafisz, ale widać, że "inaczej"!

Chyba nalezysz do grupy takich glupich i nie potrafiacych jezdzic.
Czlowieku, oznaczenia w DE o zwezeniu do jednego pasa sa znacznie szybciej! Wlasnie dlatego ze jada do konca i hamuja a nawet sie zatrzymuja zeby sie wepchnac na koncu - to powoduje korek!
Gdyby odpowiednio wczesniej wjezdzali, na tzw "zamek" to nie byloby korka.
Ale Ty widac nie potrafisz tego zrozumiec...

Pozdrawiam - Darek.


Ty jesteś taki głupi, czy się tylko zgrywasz? Ty wiesz co to znaczy wjeżdzanie na zamek? Ĺťebys nie mówił, że zmyślam to tu masz niemieckiego linka. Rysowany, animowany, w sam raz dla matołków:
http://leumund.ch/reissverschluss-aber-richtig-002386.

48 Data: Maj 21 2011 11:44:39
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 15:30, news-gazeta pisze:

Chyba nalezysz do grupy takich glupich i nie potrafiacych jezdzic.
Czlowieku, oznaczenia w DE o zwezeniu do jednego pasa sa znacznie
szybciej! Wlasnie dlatego ze jada do konca i hamuja a nawet sie
zatrzymuja zeby sie wepchnac na koncu - to powoduje korek!
Gdyby odpowiednio wczesniej wjezdzali, na tzw "zamek" to nie byloby korka.
Ale Ty widac nie potrafisz tego zrozumiec...
NIe rozumiesz istoty dzialania zamka.
I przez takie postawy jak twoja.

Jechalem wczoraj w godzinach szczytu Mitlerer ringiem (wewnterzna obwodnica) w monachium (autem jezdze bardzo rzadko do miasta).
Jest tam pewne, korkogenne miejsce przy zwezce.
Na szczescie niemieccy slabi kierowcy, co wedlug ciebie nie znaja zasady zamka jechali do konca obydwoma pasami i pieknie naprzemiennie wjezdzali na jeden pas.
Lekko sie toczac.
Szkoda ze telefon robil za navi bo bym filmik nakrecil.
Gdyby ci glupi niemcy nie potrafiacy jezdzic, jezdzili tak jak ty, bylby korek tak dlugi, ze by zablokowal inna 3 pasmowke.
Tak to wyglada na google maps z satelity:
http://img811.imageshack.us/img811/1541/mapa1.png



A tu link do google maps jakbys sobie chcial interaktywnie obejrzec:
http://tinyurl.com/mapka-zwezka-i-korek

Poswiecilem 15min swojego czasu zeby zrobic te screenshoty i mam nadzieje, ze nie pojdzie to na marne, ze zrozumiesz, ze zle jezdziles i co gorsza innym uprzykrzales zycie.


A jak by znak o zwezeniu byl 10km przed zwezka to tez wszyscy maja tylko jednego pasa uzywac?
Po co budowac zatem drogi wielopasomowe?



--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

49 Data: Maj 23 2011 08:13:28
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-21 11:44, topek pisze:

W dniu 2011-05-20 15:30, news-gazeta pisze:

Chyba nalezysz do grupy takich glupich i nie potrafiacych jezdzic.
Czlowieku, oznaczenia w DE o zwezeniu do jednego pasa sa znacznie
szybciej! Wlasnie dlatego ze jada do konca i hamuja a nawet sie
zatrzymuja zeby sie wepchnac na koncu - to powoduje korek!
Gdyby odpowiednio wczesniej wjezdzali, na tzw "zamek" to nie byloby
korka.
Ale Ty widac nie potrafisz tego zrozumiec...

NIe rozumiesz istoty dzialania zamka.
I przez takie postawy jak twoja.
[...]
Poswiecilem 15min swojego czasu zeby zrobic te screenshoty i mam
nadzieje, ze nie pojdzie to na marne, ze zrozumiesz, ze zle jezdziles i
co gorsza innym uprzykrzales zycie.

Chwali się taka edukacja, fakt, że pewnie na marne, ale ciemnotę i chamstwo warto tępić.

A.

50 Data: Maj 20 2011 23:40:24
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Fri, 20 May 2011 13:35:51 +0200,  Andy Niwiński wrote:

Do Polski jeżdzę 4-5 razy w roku. I zaliczam przeważnie trasę
Olszyna-Wrocław-Kudowa. Taki 4-ro dniowy wyjazd dostarcza mi tyle atrakcji,
co 5-cio letnia jazda w Europie. Chyba przy następnym wyjeździe założę
ekstra kamerkę i małą kompilację z jednego wyjazdu zadedykuję specjalnie
Tobie.

Ja tez musze kiedys kamerke zakombinowac, bo od dawna mam ochote
nakrecic "straszliwie nudny film z jazdy po Polsce".
Gdzie wy te atrakcje widzicie ?

J.

51 Data: Maj 20 2011 23:51:42
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 23:40, J.F. pisze:

On Fri, 20 May 2011 13:35:51 +0200,  Andy Niwiński wrote:
Do Polski jeżdzę 4-5 razy w roku. I zaliczam przeważnie trasę
Olszyna-Wrocław-Kudowa. Taki 4-ro dniowy wyjazd dostarcza mi tyle atrakcji,
co 5-cio letnia jazda w Europie. Chyba przy następnym wyjeździe założę
ekstra kamerkę i małą kompilację z jednego wyjazdu zadedykuję specjalnie
Tobie.

Ja tez musze kiedys kamerke zakombinowac, bo od dawna mam ochote
nakrecic "straszliwie nudny film z jazdy po Polsce".
Gdzie wy te atrakcje widzicie ?

Znalazł się kawalarz - jeżeli za granicą bywasz sporadycznie, to pewnie
nie widzisz tych "atrakcji", ponieważ są one dla Ciebie typowymi zachowaniami na drogach. Inaczej to wygląda z punktu człowieka
przyzwyczajonego do pewnego standardu zachowań, którego w Polsce
jeszcze nie ma, ale powoli ewoluujemy w dobrym kierunku.

52 Data: Maj 21 2011 00:17:26
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Fri, 20 May 2011 23:51:42 +0200,  Artur Maśląg wrote:

W dniu 2011-05-20 23:40, J.F. pisze:
Ja tez musze kiedys kamerke zakombinowac, bo od dawna mam ochote
nakrecic "straszliwie nudny film z jazdy po Polsce".
Gdzie wy te atrakcje widzicie ?

Znalazł się kawalarz - jeżeli za granicą bywasz sporadycznie, to pewnie
nie widzisz tych "atrakcji", ponieważ są one dla Ciebie typowymi
zachowaniami na drogach. Inaczej to wygląda z punktu człowieka
przyzwyczajonego do pewnego standardu zachowań, którego w Polsce
jeszcze nie ma, ale powoli ewoluujemy w dobrym kierunku.

No i to rodzi odwiecznie pytanie - czy my w roznych krajach zyjemy,
czy pirat drogowy to ja :-)

J.

53 Data: Maj 21 2011 00:06:53
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 11:51, news-gazeta pisze:

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic,
Mi sie lepiej jezdzi z nieumiejacymi jezdzic niemcami niz rodakami
jezdzacymi szybko i bezpiecznie.
Spokojniej, sympatyczniej po prostu.

Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest
maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na
koncu stac i wpychac sie...
Jezu....


--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

54 Data: Maj 21 2011 16:03:21
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "news-gazeta"

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic,
Mi sie lepiej jezdzi z nieumiejacymi jezdzic niemcami niz rodakami jezdzacymi szybko i bezpiecznie.
Spokojniej, sympatyczniej po prostu.

Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na koncu stac i wpychac sie...

Tak się właśnie jeździ by wykorzystać całÄ… jezdnię. Na końcu bezkolizyjnie składają się. W Polsce też się tak jeździ.

55 Data: Maj 23 2011 08:15:04
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-21 16:03, niusy.pl pisze:


Użytkownik "news-gazeta"
Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic,
Mi sie lepiej jezdzi z nieumiejacymi jezdzic niemcami niz rodakami
jezdzacymi szybko i bezpiecznie.
Spokojniej, sympatyczniej po prostu.

Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa,
jest maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby
na koncu stac i wpychac sie...

Tak się właśnie jeździ by wykorzystać całÄ… jezdnię. Na końcu
bezkolizyjnie składają się. W Polsce też się tak jeździ.

Napisałbym, w Polsce też czasem w niektórych miejscach, zdarza się tak pojechać.

A.

56 Data: Maj 25 2011 11:11:46
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: PaPi 

Taa... Zwlaszcza jak na autostradzie jest zwezenie do jednego pasa, jest
maly stau, a wszyscy glupi niemcy jada do konca lewym pasem zeby na
koncu stac i wpychac sie...

Bo jedzie sie DO KONCA cala szerokoscia dostepnej jezdni.

57 Data: Maj 20 2011 12:18:16
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: kamil 

On 20/05/2011 08:21, news-gazeta wrote:

Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem
robilem)

No niezły telefon ;)


Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to
nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs
pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

http://img32.imageshack.us/img32/41/kierowczyniq5.jpg


W Polsce to zepchneli by z tego kamienia i pani pojechalaby dalej.
W DE niestety do kazdego zdarzenia praktycznie podjezdza laweta.

Nie jest niczym dziwnym ze niemcy nie potrafia jezdzic, jezdzilem
przez 2 lata do nich tydzien w tydzien i troche widzialem.
Mogliby sie od nas duzo nauczyc (jesli chodzi o jazde).

I pewnie dlatego w Niemczech ginie rocznie sporo mniej ludzi na drogach mimo, że na autobanach można zapitalać ile fabryka daje i połowa europy zabiera tam swoje drogie zabawki na weekend przetestować max speed.


Polacy oczywiście do poprawiania innych zawsze sią pierwsi, nie ważne że jeżdżÄ… tragicznie a w piłce odpadają w eliminacjach za każdym razem, i tak wiedzą lepiej jak jeździć i kopać gałÄ™.





--
Pozdrawiam,
Kamil

58 Data: Maj 20 2011 11:26:31
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin kamil

I pewnie dlatego w Niemczech ginie rocznie sporo mniej ludzi na drogach
mimo, że na autobanach można zapitalać ile fabryka daje i połowa europy
zabiera tam swoje drogie zabawki na weekend przetestować max speed.

Trzeba się naprawdę postarać, żeby zabić się na autostradzie.

Polacy oczywiście do poprawiania innych zawsze sią pierwsi, nie ważne że
jeżdżÄ… tragicznie a w piłce odpadają w eliminacjach za każdym razem, i
tak wiedzą lepiej jak jeździć i kopać gałÄ™.

Prawda jest taka, że ryzyko jazdy po naszej rozwalnej DK jakimś szrotem i
po autobahnie nowym autem jest diametralnie różne.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

59 Data: Maj 20 2011 13:36:48
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 13:26, to pisze:

begin kamil

I pewnie dlatego w Niemczech ginie rocznie sporo mniej ludzi na drogach
mimo, że na autobanach można zapitalać ile fabryka daje i połowa europy
zabiera tam swoje drogie zabawki na weekend przetestować max speed.

Trzeba się naprawdę postarać, żeby zabić się na autostradzie.

Niespecjalnie - np.
http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&biw=1221&bih=762&q=%C5%9Amier%C4%87+na+A4&oq=%C5%9Amier%C4%87+na+A4&aq=f&aqi=g1&aql=&gs_sm=e&gs_upl=739l3965l0l12l11l0l4l4l0l225l1246l0.5.2&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=32f72b32af09479c

60 Data: Maj 20 2011 19:57:42
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Niespecjalnie - np.
http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&biw=1221&bih=762&q=%C5%9Amier%C4%
87+na+A4&oq=%C5%9Amier%C4%87+na
+A4&aq=f&aqi=g1&aql=&gs_sm=e&gs_upl=739l3965l0l12l11l0l4l4l0l225l1246l0.5.2&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=32f72b32af09479c

I czego ma to dowodzić? Wypadki zdarzają się wszędzie, kwestia jak często.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

61 Data: Maj 20 2011 22:22:11
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 21:57, to pisze:

Artur Maśląg

Niespecjalnie - np.
http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&biw=1221&bih=762&q=%C5%9Amier%C4%
87+na+A4&oq=%C5%9Amier%C4%87+na
+A4&aq=f&aqi=g1&aql=&gs_sm=e&gs_upl=739l3965l0l12l11l0l4l4l0l225l1246l0.5.2&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.&fp=32f72b32af09479c

I czego ma to dowodzić? Wypadki zdarzają się wszędzie, kwestia jak często.

Ciekawe, czemu wyciąłeś swój tekst:
<cite>
Trzeba się naprawdę postarać, żeby zabić się na autostradzie.
</cite>

Jak widać, wcale nie trzeba się specjalnie starać w polskiej
rzeczywistości. Nawet jakiś czas temu zostałem wyprzedzony przez
mercedesa jadącego na dachu po barierze energochłonnej na A2.

62 Data: Maj 21 2011 23:31:52
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Ciekawe, czemu wyciąłeś swój tekst: <cite>
Trzeba się naprawdę postarać, żeby zabić się na autostradzie. </cite>

Jak widać, wcale nie trzeba się specjalnie starać w polskiej
rzeczywistości. Nawet jakiś czas temu zostałem wyprzedzony przez
mercedesa jadącego na dachu po barierze energochłonnej na A2.

Bo statystycznie trzeba się postarać, to że ktoś miał pecha niczego nie
zmienia.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

63 Data: Maj 20 2011 14:31:54
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: kamil 

On 20/05/2011 12:26, to wrote:

begin kamil

I pewnie dlatego w Niemczech ginie rocznie sporo mniej ludzi na drogach
mimo, że na autobanach można zapitalać ile fabryka daje i połowa europy
zabiera tam swoje drogie zabawki na weekend przetestować max speed.

Trzeba się naprawdę postarać, żeby zabić się na autostradzie.

Polacy oczywiście do poprawiania innych zawsze sią pierwsi, nie ważne że
jeżdżÄ… tragicznie a w piłce odpadają w eliminacjach za każdym razem, i
tak wiedzą lepiej jak jeździć i kopać gałÄ™.

Prawda jest taka, że ryzyko jazdy po naszej rozwalnej DK jakimś szrotem i
po autobahnie nowym autem jest diametralnie różne.

Prawda jest taka, że po polskich dziurawych autostradach polacy 10-letnim szrotem jeżdżÄ… często szybciej, niż ja po brytyjskiej 3-pasmowej autostradzie.


Prawda jest taka, że jak nie ma gdzie, to się nie zapierdala, zamiast tłumaczyć i zwalać winę za swój kretynizm na komunistów.



--
Pozdrawiam,
Kamil

64 Data: Maj 20 2011 18:50:31
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości news:

Prawda jest taka, że po polskich dziurawych autostradach polacy 10-letnim szrotem jeżdżÄ… często szybciej, niż ja po brytyjskiej 3-pasmowej autostradzie.

Czego z kf wyłazisz?
Siedź gdzie Twoje miejsce.
PLONK ponowny

65 Data: Maj 23 2011 12:15:14
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: kamil 

On 20/05/2011 17:50, Cavallino wrote:

Użytkownik "kamil"  napisał w wiadomości news:

Prawda jest taka, że po polskich dziurawych autostradach polacy
10-letnim szrotem jeżdżÄ… często szybciej, niż ja po brytyjskiej
3-pasmowej autostradzie.

Czego z kf wyłazisz?
Siedź gdzie Twoje miejsce.
PLONK ponowny


To straszne, a teraz goń się pajacu.

--
Pozdrawiam,
Kamil

66 Data: Maj 20 2011 18:34:20
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin kamil

Prawda jest taka, że po polskich dziurawych autostradach polacy
10-letnim szrotem jeżdżÄ… często szybciej, niż ja po brytyjskiej
3-pasmowej autostradzie.

Nic dziwnego, jak wcześniej turlali się 50 km za tirami po "drodze
krajowej".

Prawda jest taka, że jak nie ma gdzie, to się nie zapierdala, zamiast
tłumaczyć i zwalać winę za swój kretynizm na komunistów.

To czy to "zapierdalanie", czy nie, to kwestia umowna. Na zachodzie
NAJPIERW stworzono sensowna infrastrukturę drogową, a dopiero POTEM
wprowadzono restrykcje na obszarach zabudowanych, drogach lokalnych itp.
U nas jak zwykle do wszystkiego zabiera się od dupy strony.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

67 Data: Maj 20 2011 21:21:38
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 20:34, to pisze:

kamil

Prawda jest taka, że po polskich dziurawych autostradach polacy
10-letnim szrotem jeżdżÄ… często szybciej, niż ja po brytyjskiej
3-pasmowej autostradzie.

Nic dziwnego, jak wcześniej turlali się 50 km za tirami po "drodze
krajowej".

Doć pokrętna filozofia biednego i nękanego kierowcy samochodu
osobowego. Tylko się popłakać. Zresztą częć z takich artystów
potrafi z prędkościami autostradowymi wywijać na jednojezdniówkach,
po jednym pasie w każdym kierunku. Nawet im wysepki na zabudowanych
nie straszne.

Prawda jest taka, że jak nie ma gdzie, to się nie zapierdala, zamiast
tłumaczyć i zwalać winę za swój kretynizm na komunistów.

To czy to "zapierdalanie", czy nie, to kwestia umowna.

Kwestia umowna? A z kim się umawiałeś? "Zapierdalanie" jest
terminem doć jasnym i tylko niewiele osób będzie próbowało
udowadniać, że jest inaczej. Niestety prawdą jest, to co napisał
Kamil.

Na zachodzie
NAJPIERW stworzono sensowna infrastrukturę drogową, a dopiero POTEM
wprowadzono restrykcje na obszarach zabudowanych, drogach lokalnych itp.

Nawet gdyby te Twoje pokrzykiwania były prawdą, to co to zmienia
w zakresie "zapierdalaczy"? Jak nie ma odpowiedniej drogi to się
nie "zapierdala" i tyle.

U nas jak zwykle do wszystkiego zabiera się od dupy strony.

Tak, jasne. "Mam w dupie ograniczenia, ponieważ nie ma drogi
po której mógłbym jechać szybciej..." Tak, tak. Później droga
jest lepsza, w wyższym standardzie i też to samo.

Zresztą - nie bój żaby. Niedługo w Niemczech też wprowadzą administracyjne ograniczenia prędkości na autostradach (teraz też
jest ich trochę i w sumie nie tak mało, jak się tutaj sytuację
przedstawia), dołożÄ… opłaty za jazdę takimi drogami (już niedługo)
i dopiero będziesz miał pole do popisu w zakresie narzekania
na "komunistów".

68 Data: Maj 20 2011 19:55:36
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Doć pokrętna filozofia biednego i nękanego kierowcy samochodu
osobowego. Tylko się popłakać. Zresztą częć z takich artystów potrafi z
prędkościami autostradowymi wywijać na jednojezdniówkach, po jednym
pasie w każdym kierunku. Nawet im wysepki na zabudowanych nie straszne.

A Ty jak zwykle sprowadzasz wszystko do absurdu...
 
To czy to "zapierdalanie", czy nie, to kwestia umowna.

Kwestia umowna? A z kim się umawiałeś? "Zapierdalanie" jest terminem
doć jasnym i tylko niewiele osób będzie próbowało udowadniać, że jest
inaczej. Niestety prawdą jest, to co napisał Kamil.

Czym innym jest 100 km/h w Ĺťuku, czym innym w RS4.

Nawet gdyby te Twoje pokrzykiwania były prawdą, to co to zmienia w
zakresie "zapierdalaczy"? Jak nie ma odpowiedniej drogi to się nie
"zapierdala" i tyle.

Bardziej "zapierdala" Ĺťuk jadący 90/90 niż 911 jadące 120/90.

Czy ja kiedykolwiek pochwalałem jazdę chamską albo taką powyżej
możliwości kierowcy i samochodu?

U nas jak zwykle do wszystkiego zabiera się od dupy strony.

Tak, jasne. "Mam w dupie ograniczenia, ponieważ nie ma drogi po której
mógłbym jechać szybciej..." Tak, tak. Później droga jest lepsza, w
wyższym standardzie i też to samo.

Kiedy będzie istniała sieć dróg o odpowiednim standardzie, to ludzie się
przyzwyczają, że nie ma sensu zapierdalać po lokalnych, skoro można
jechać legalnie te licznikowe 150 km/h po autostradzie. Tak było na
zachodzie, tak będzie i u nas.

Zresztą - nie bój żaby. Niedługo w Niemczech też wprowadzą
administracyjne ograniczenia prędkości na autostradach (teraz też jest
ich trochę i w sumie nie tak mało, jak się tutaj sytuację przedstawia),
dołożÄ… opłaty za jazdę takimi drogami (już niedługo) i dopiero będziesz
miał pole do popisu w zakresie narzekania na "komunistów".

Niestety eko-pierdoły są teraz w Europie na fali. Ale przypuszczam, że
chronienie każdego idioty przed jakimkolwiek myśleniem i ryzykiem się z
czasem zemści, tyle że pewnie mało kto powiąże jedno z drugim.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

69 Data: Maj 20 2011 22:17:43
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 21:55, to pisze:

Artur Maśląg

Doć pokrętna filozofia biednego i nękanego kierowcy samochodu
osobowego. Tylko się popłakać. Zresztą częć z takich artystów potrafi z
prędkościami autostradowymi wywijać na jednojezdniówkach, po jednym
pasie w każdym kierunku. Nawet im wysepki na zabudowanych nie straszne.

A Ty jak zwykle sprowadzasz wszystko do absurdu...

Do jakiego absurdu? Jeździsz czasem poza DC? 130km/h na
jednojezdniowej drodze  jest sprowadzaniem sprawy do absurdu?
Omijanie korka/wyprzedzanie po drugiej stronie wysepki pasem
pod prąd to sprowadzenie sprawy do absurdu?

To czy to "zapierdalanie", czy nie, to kwestia umowna.

Kwestia umowna? A z kim się umawiałeś? "Zapierdalanie" jest terminem
doć jasnym i tylko niewiele osób będzie próbowało udowadniać, że jest
inaczej. Niestety prawdą jest, to co napisał Kamil.

Czym innym jest 100 km/h w Ĺťuku, czym innym w RS4.

Aha - coś tu pisałeś, że ja niby sprowadzam sprawę do absurdu....

Niestety nie jest czymś innym. Zresztą nadal nie wiadomo z kim się
umawiasz na te kwestie umowne w zakresie "zapierdalania".


Nawet gdyby te Twoje pokrzykiwania były prawdą, to co to zmienia w
zakresie "zapierdalaczy"? Jak nie ma odpowiedniej drogi to się nie
"zapierdala" i tyle.

Bardziej "zapierdala" Ĺťuk jadący 90/90 niż 911 jadące 120/90.

Aha - coś tu pisałeś, że ja niby sprowadzam sprawę do absurdu....

Naprawdę? A co bardziej "zapierdala" - Lanos na 90/90, czy RS4 120/90?

Czy ja kiedykolwiek pochwalałem jazdę chamską albo taką powyżej
możliwości kierowcy i samochodu?

Wiesz, średnio mnie to interesuje. Niezależnie od tego jakim
kierowcą jest ktoś tam i jaki ma samochód, to ma obowiązek
stosować się do tych samych przepisów co ja - choćbym rowerem
jechał.

U nas jak zwykle do wszystkiego zabiera się od dupy strony.

Tak, jasne. "Mam w dupie ograniczenia, ponieważ nie ma drogi po której
mógłbym jechać szybciej..." Tak, tak. Później droga jest lepsza, w
wyższym standardzie i też to samo.

Kiedy będzie istniała sieć dróg o odpowiednim standardzie, to ludzie się
przyzwyczają, że nie ma sensu zapierdalać po lokalnych, skoro można
jechać legalnie te licznikowe 150 km/h po autostradzie. Tak było na
zachodzie, tak będzie i u nas.

Ty chyba masz niewielkie doświadczenia z "zachodu". Polecam np.
Francję. Bardzo byś się zdziwił.

Zresztą - nie bój żaby. Niedługo w Niemczech też wprowadzą
administracyjne ograniczenia prędkości na autostradach (teraz też jest
ich trochę i w sumie nie tak mało, jak się tutaj sytuację przedstawia),
dołożÄ… opłaty za jazdę takimi drogami (już niedługo) i dopiero będziesz
miał pole do popisu w zakresie narzekania na "komunistów".

Niestety eko-pierdoły są teraz w Europie na fali.

Jakie eko-pierdoły? Przecież te zasady obowiązuję w zasadzie we
wszystkich krajach europejskich od dziesięcioleci.

> Ale przypuszczam, że
chronienie każdego idioty przed jakimkolwiek myśleniem i ryzykiem się z
czasem zemści, tyle że pewnie mało kto powiąże jedno z drugim.

No pewnie - Ty jesteś ponad to, itd.

70 Data: Maj 21 2011 16:37:03
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Artur Maśląg"

Do jakiego absurdu? Jeździsz czasem poza DC? 130km/h na
jednojezdniowej drodze  jest sprowadzaniem sprawy do absurdu?

A w czym problem jak z naprzeciwka nic nie jedzie ? Czym to się różni od jazdy po polskiej austoradzie ?

Omijanie korka/wyprzedzanie po drugiej stronie wysepki pasem
pod prąd to sprowadzenie sprawy do absurdu?

Pas spowalniający na środku krajowej z wysepkami właśnie to jest polska myśl -> ROTFL

71 Data: Maj 23 2011 11:42:18
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-21 16:37, niusy.pl pisze:


Użytkownik "Artur Maśląg"
Do jakiego absurdu? Jeździsz czasem poza DC? 130km/h na
jednojezdniowej drodze jest sprowadzaniem sprawy do absurdu?

A w czym problem jak z naprzeciwka nic nie jedzie ? Czym to się różni od
jazdy po polskiej austoradzie ?

Skoro, to jest takie nagminne, to dlaczego w takich miejscach nie stoją SM tudzież policja? A stoją zwykle w krzakach parę metrów przed tablicą z końcem terenu zabudowanego?

Omijanie korka/wyprzedzanie po drugiej stronie wysepki pasem
pod prąd to sprowadzenie sprawy do absurdu?

Pas spowalniający na środku krajowej z wysepkami właśnie to jest polska
myśl -> ROTFL

A co szkodziło by dać dwa pasy w jednym kierunku i jeden z naprzeciwka i zamieniać to co kilka km? Czyli umożliwić bezpieczne wyprzedzenie? Absolutnie nic. Ale tak jak mówisz polska myśl, czyli robienie wszystkim na złoć niestety wygrywa.

A.

72 Data: Maj 21 2011 23:30:45
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin Artur Maśląg

Do jakiego absurdu? Jeździsz czasem poza DC? 130km/h na jednojezdniowej
drodze  jest sprowadzaniem sprawy do absurdu?

Zależy w jakim miejscu.

Omijanie
korka/wyprzedzanie po drugiej stronie wysepki pasem pod prąd to
sprowadzenie sprawy do absurdu?

Nigdy tak nie robię, ale z drugiej strony na tych kretyńskich
"uspokojonych" drogach niektórym mogą puścić nerwy po 10 km za jakimś
mułem. Szczególnie tym w słabszych autach, którzy potrzebują więcej
miejsca do wyprzedzania -- a tu co chwile wysepki, jakieś kretyńskie
słupki, malowanki.

Czym innym jest 100 km/h w Ĺťuku, czym innym w RS4.

Aha - coś tu pisałeś, że ja niby sprowadzam sprawę do absurdu....

To jest po prostu jaskrawy przykład.

Niestety nie jest czymś innym. Zresztą nadal nie wiadomo z kim się
umawiasz na te kwestie umowne w zakresie "zapierdalania".

A Ty z kim się umawiasz?
 
Naprawdę? A co bardziej "zapierdala" - Lanos na 90/90, czy RS4 120/90?

Biorąc pod uwagę przeciętny stan tych aut, to pewnie Lanos.
 
Wiesz, średnio mnie to interesuje. Niezależnie od tego jakim kierowcą
jest ktoś tam i jaki ma samochód, to ma obowiązek stosować się do tych
samych przepisów co ja - choćbym rowerem jechał.

PoRD jest pewnym uogólnieniem, bo przecież nie można pisać osobnego PoRD
dla każdego kierowcy i samochodu. Jednak moim zdaniem jest zasadnicza
różnica pomiędzy przekraczaniem limitu prędkością dobrym autem, na dobrej
drodze i przy małym ruchu, a zapierdalaniem jak debil i stwarzaniem co
chwilę ewidentnego zagrożenia. Według mnie te rzeczy są zupełnie
nieporównywalne.
 
Ty chyba masz niewielkie doświadczenia z "zachodu". Polecam np. Francję.
Bardzo byś się zdziwił.

We Francji akurat byłem wielokrotnie. Co miałoby mnie tam zdziwić?
 
Jakie eko-pierdoły? Przecież te zasady obowiązuję w zasadzie we
wszystkich krajach europejskich od dziesięcioleci.

Od około 10-20 lat, dla Ciebie to jest "od dziesięcioleci"?
 
 > Ale przypuszczam, że
chronienie każdego idioty przed jakimkolwiek myśleniem i ryzykiem się z
czasem zemści, tyle że pewnie mało kto powiąże jedno z drugim.

No pewnie - Ty jesteś ponad to, itd.

Człowiek w miarę inteligenty po prostu zauważa także trochę bardziej
skomplikowane zależności, sam pewnie zauważasz, ale jako przesadny
legalista ignorujesz je, jeśli chodzi o PoRD.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

73 Data: Maj 23 2011 12:17:32
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: kamil 

On 20/05/2011 19:34, to wrote:

begin kamil

Prawda jest taka, że po polskich dziurawych autostradach polacy
10-letnim szrotem jeżdżÄ… często szybciej, niż ja po brytyjskiej
3-pasmowej autostradzie.

Nic dziwnego, jak wcześniej turlali się 50 km za tirami po "drodze
krajowej".

Prawda jest taka, że jak nie ma gdzie, to się nie zapierdala, zamiast
tłumaczyć i zwalać winę za swój kretynizm na komunistów.

To czy to "zapierdalanie", czy nie, to kwestia umowna. Na zachodzie
NAJPIERW stworzono sensowna infrastrukturę drogową, a dopiero POTEM
wprowadzono restrykcje na obszarach zabudowanych, drogach lokalnych itp.
U nas jak zwykle do wszystkiego zabiera się od dupy strony.


U nas jak zwykle do wszystkiego doczepią się ludzie próbujący usprawiedliwiać jakoś swoje wdupiemiejstwo wszystkiego i wszystkich poza ich czterema kółkami.

Nie stać mnie na 70" plazme 3D, to znaczy że mam ukrać, skoro rząd nie zapewnił wszystkim warunków życiowych pozwalających na taki zakup? Logika ta sama.




--
Pozdrawiam,
Kamil

74 Data: Maj 23 2011 21:31:48
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: to 

begin kamil

Nie stać mnie na 70" plazme 3D, to znaczy że mam ukrać, skoro rząd nie
zapewnił wszystkim warunków życiowych pozwalających na taki zakup?
Logika ta sama.

Możesz wyjaśnić na czym polega rzekoma analogia?

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

75 Data: Maj 24 2011 11:40:29
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: kamil 

On 23/05/2011 22:31, to wrote:

begin kamil

Nie stać mnie na 70" plazme 3D, to znaczy że mam ukrać, skoro rząd nie
zapewnił wszystkim warunków życiowych pozwalających na taki zakup?
Logika ta sama.

Możesz wyjaśnić na czym polega rzekoma analogia?


Bo ja bym chciał, nie mam warunków, a na zachodzie mogą! <tupi tupi tupi tupi tupi nóżkami>



--
Pozdrawiam,
Kamil

76 Data: Maj 21 2011 16:33:22
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "kamil"


Prawda jest taka, że jak nie ma gdzie, to się nie zapierdala, zamiast tłumaczyć i zwalać winę za swój kretynizm na komunistów.

Raczej jak nie ma dokąd. MZ my się po prostu bardziej od niemców spieszymy.

77 Data: Maj 23 2011 11:44:08
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Arek 

W dniu 2011-05-21 16:33, niusy.pl pisze:

Prawda jest taka, że jak nie ma gdzie, to się nie zapierdala, zamiast
tłumaczyć i zwalać winę za swój kretynizm na komunistów.

Raczej jak nie ma dokąd. MZ my się po prostu bardziej od niemców spieszymy.

Raczej jest tak, że niemcy mogą normalnie jechać i to nie tylko na autostradach ale także na ichniejszych krajówkach. A u nas nie jest to w ogóle możliwe.

A.

78 Data: Maj 25 2011 11:09:05
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: PaPi 

p.s. nie wiedzialem ze Ty w faszystowskim kraju mieszkasz!

Faszysty to ty sobie w spodniach poszukaj.
Wspolczesne Niemcy maja mniej wspolnego z ksenofobia czy faszyzmem niz Polska.

79 Data: Maj 20 2011 08:22:17
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: go! 

On 20/05/2011 08:00, topek wrote:

Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem
robilem)

Juz sie tak nie chwal tym swoim HTC :P
Jakosc przeciez zajebista

80 Data: Maj 20 2011 10:17:02
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 09:22, go! pisze:

On 20/05/2011 08:00, topek wrote:
Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem
robilem)

Juz sie tak nie chwal tym swoim HTC :P
Toz to padlina straszna i do tego staroc
Pochwalic to sie mozna jakims galaxy S2.
NIenawidze tego telefonu za system operacyjny.
Zona ma low endowa xperie x8 z androidem i to jest przepasc.
A co dopiero jakis htc desire czy iphone4


Jakosc przeciez zajebista
Faktycznie.
Dobra pogoda byla. Normalnie foty sa dramatycznie slabe i nie nadaja sie do niczego.


--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

81 Data: Maj 20 2011 11:58:41
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "topek"  napisał w wiadomości news:

Juz sie tak nie chwal tym swoim HTC :P
Toz to padlina straszna i do tego staroc
Pochwalic to sie mozna jakims galaxy S2.
NIenawidze tego telefonu za system operacyjny.
Zona ma low endowa xperie x8 z androidem i to jest przepasc.

W HTC pewnie masz Windows Mobile?

No to wybacz, znowu się różnimy o 100%.
Córka dostała ostatnio na komunię jakiegoś prostego Samsunga Galaxy z androidem.
Po (co prawda krótkiej) mojej przymiarce do tego telefonu, stwierdzam że wolę nawet starutkiego WM 5.0 w moim starym pda Loox.

Na dzień dobry telefon zeżarł jej (bez pytania) całÄ… kasę którą miała na koncie, bo nikt nie uprzedził, że adroid lubi się łÄ…czyć z netem od tak sam z siebie.
A znalezienie w tym dziwie czegoś sensownego graniczy z cudem.

Jedyne co ma fajne to sposób pracy ekranu dotykowego, czuć zupełnie inną generację sprzętu, gdyby tylko był na Win byłby super.

82 Data: Maj 20 2011 12:19:19
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Friday, May 20, 2011, 11:58:41 AM, you wrote:

Juz sie tak nie chwal tym swoim HTC :P
Toz to padlina straszna i do tego staroc
Pochwalic to sie mozna jakims galaxy S2.
NIenawidze tego telefonu za system operacyjny.
Zona ma low endowa xperie x8 z androidem i to jest przepasc.
W HTC pewnie masz Windows Mobile?
No to wybacz, znowu się różnimy o 100%.
Córka dostała ostatnio na komunię jakiegoś prostego Samsunga Galaxy z
androidem.
Po (co prawda krótkiej) mojej przymiarce do tego telefonu, stwierdzam że
wolę nawet starutkiego WM 5.0 w moim starym pda Loox.
Na dzień dobry telefon zeżarł jej (bez pytania) całą kasę którą miała na
koncie,

Jak się kupuje nowoczesny telefon nie posiadając żadnego pakietu
internetowego, to można się zdziwić...

bo nikt nie uprzedził, że adroid lubi się łączyć z netem od tak sam
z siebie.

Sam z siebie nie - synchronizację trzeba świadomie włączyć, deklarując
konto gmaila, z którym ma się łączyć.

A znalezienie w tym dziwie czegoś sensownego graniczy z cudem.

Źle szukasz. Masz tysiące darmowych aplikacji w zasięgu ręki - włącz
AndroidMarket.

Jedyne co ma fajne to sposób pracy ekranu dotykowego, czuć zupełnie inną
generację sprzętu, gdyby tylko był na Win byłby super.

Jesteś uzależniony.

Zaczynałem od PDA ładnych parę lat temu. I jednak wolę Androida.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

83 Data: Maj 20 2011 12:25:27
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

bo nikt nie uprzedził, że adroid lubi się łączyć z netem od tak sam
z siebie.

Sam z siebie nie - synchronizację trzeba świadomie włączyć, deklarując
konto gmaila, z którym ma się łączyć.

No właśnie nie - telefon nie był skonfigurowany w żaden sposób, nówka sztuka z pudełka (i to z Plusa).
Neta skonfigurował sobie sam po włożeniu karty Playa.
Nikt się nie zająknął że to może samo kasę ssać.
Dopiero przy blokowaniu neta w play się dowiedziałem że to normalka w androidzie.



A znalezienie w tym dziwie czegoś sensownego graniczy z cudem.

Źle szukasz.

Mówiłem o menu telefonu, to że można dogrywać soft to wiem, ale żadna to zaleta przy Windowsie.

Jedyne co ma fajne to sposób pracy ekranu dotykowego, czuć zupełnie inną
generację sprzętu, gdyby tylko był na Win byłby super.

Jesteś uzależniony.

Raczej przyzywczajony.


Zaczynałem od PDA ładnych parę lat temu. I jednak wolę Androida.

A ja nie.
Przynajmniej nie muszę się dowiadywać podczas aktualizacji systemu (do 2.1 czy 2.2 bodajże), że "Kies nie dostał uprawnień od androida na telefonie".

84 Data: Maj 20 2011 12:34:57
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Friday, May 20, 2011, 12:25:27 PM, you wrote:

bo nikt nie uprzedził, że adroid lubi się łączyć z netem od tak sam
z siebie.
Sam z siebie nie - synchronizację trzeba świadomie włączyć, deklarując
konto gmaila, z którym ma się łączyć.
No właśnie nie - telefon nie był skonfigurowany w żaden sposób, nówka sztuka
z pudełka (i to z Plusa).
Neta skonfigurował sobie sam po włożeniu karty Playa.

Znaczy telefon z Plusa a karta z Playa?

Nikt się nie zająknął że to może samo kasę ssać.
Dopiero przy blokowaniu neta w play się dowiedziałem że to normalka w
androidzie.

Przy włączonej synchronizacji. Jeśli jej nie włączysz - nie ma co
ssać.

A znalezienie w tym dziwie czegoś sensownego graniczy z cudem.
Źle szukasz.
Mówiłem o menu telefonu,

Ale każdy chce mieć co innego. Mi wybranie zestawu potrzebnych
aplikacji zajęło ładnych  parę dni. I nie chciałbym, żeby to dostawca
za mnie decydował, co mam mieć w telefonie.

to że można dogrywać soft to wiem, ale żadna to
zaleta przy Windowsie.

Że niby jak? Co widzisz złego w AndroidMarket?

Jedyne co ma fajne to sposób pracy ekranu dotykowego, czuć zupełnie inną
generację sprzętu, gdyby tylko był na Win byłby super.
Jesteś uzależniony.
Raczej przyzywczajony.

Uzależniony.

Zaczynałem od PDA ładnych parę lat temu. I jednak wolę Androida.
A ja nie.
Przynajmniej nie muszę się dowiadywać podczas aktualizacji systemu (do 2.1
czy 2.2 bodajże), że "Kies nie dostał uprawnień od androida na telefonie".

A po co to ruszasz? Różnice są nieistotne.

Android to młody system i ma prawo mieć niedoróbki. A operatorzy
powinni uprzedzać, że włączenie synchronizacji powinno być świadome i
że lepiej mieć te parę MB transferu do dyspozycji.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

85 Data: Maj 20 2011 18:49:27
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

No właśnie nie - telefon nie był skonfigurowany w żaden sposób, nówka sztuka
z pudełka (i to z Plusa).
Neta skonfigurował sobie sam po włożeniu karty Playa.

Znaczy telefon z Plusa a karta z Playa?

Ano.
I użytkownik to 8 letnie dziecko, więc nie ma szans że gmaila skonfigurowało. ;-)


Nikt się nie zająknął że to może samo kasę ssać.
Dopiero przy blokowaniu neta w play się dowiedziałem że to normalka w
androidzie.

Przy włączonej synchronizacji. Jeśli jej nie włączysz - nie ma co
ssać.

Problem w tym, że nikt jej nie włączał, a z bilingów wynika połączenie równo co 2 h.
Większość na szczęście na 0.




A znalezienie w tym dziwie czegoś sensownego graniczy z cudem.
Źle szukasz.
Mówiłem o menu telefonu,

Ale każdy chce mieć co innego. Mi wybranie zestawu potrzebnych
aplikacji zajęło ładnych  parę dni. I nie chciałbym, żeby to dostawca
za mnie decydował, co mam mieć w telefonie.

Jasna sprawa, ale jakby na dzień dobry było wszystko co trzeba i logiczne poukładane, to byłoby miło.
Eten tak mi kiedyś zrobił.



to że można dogrywać soft to wiem, ale żadna to
zaleta przy Windowsie.

Że niby jak? Co widzisz złego w AndroidMarket?

A gdzie ja napisałem że widzę coś złego?


Przynajmniej nie muszę się dowiadywać podczas aktualizacji systemu (do 2.1
czy 2.2 bodajże), że "Kies nie dostał uprawnień od androida na telefonie".

A po co to ruszasz? Różnice są nieistotne.

Zdaniem testerów istotne, system działa dużo sprawniej.
No i jak coś ma działać, to nie działa.


Android to młody system i ma prawo mieć niedoróbki.

No właśnie, a ja nie lubię robić za betatestera, skoro urządzenie nie zostało podarowane przez producenta, tylko sprzedane.
Tak więc - telefon fajny, system nie.


A operatorzy
powinni uprzedzać, że włączenie synchronizacji powinno być świadome

Przede wszystkich nie powinni jej włączać sami.

86 Data: Maj 21 2011 12:05:27
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Excite 

W dniu 2011-05-20 12:34, RoMan Mandziejewicz pisze:

Przy włączonej synchronizacji. Jeśli jej nie włączysz - nie ma co
ssać.

Włączony zegarek z pogodą i już ma co ssać. Aktualizacje aplikacji też trochę nabiją nawet jeśli będzie to samo sprawdzenie co nowego jest dostępne. Wystarczy wyłączyć w opcjach sieci internet przez sieć komórkową i po problemie.

87 Data: Maj 21 2011 12:10:02
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Excite"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-05-20 12:34, RoMan Mandziejewicz pisze:
Przy włączonej synchronizacji. Jeśli jej nie włączysz - nie ma co
ssać.

Włączony zegarek z pogodą i już ma co ssać. Aktualizacje aplikacji też trochę nabiją nawet jeśli będzie to samo sprawdzenie co nowego jest dostępne. Wystarczy wyłączyć w opcjach sieci internet przez sieć komórkową i po problemie.

A konkretnie to gdzie to jest w menu telefonu?
Bo jakby to było takie proste, to nie produkowano by specjalnych programów które to robią.

88 Data: Maj 21 2011 12:24:00
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Excite 

W dniu 2011-05-21 12:10, Cavallino pisze:

A konkretnie to gdzie to jest w menu telefonu?
Bo jakby to było takie proste, to nie produkowano by specjalnych
programów które to robią.

Menu / ustawienia / sieci zwykłe i bezprzewodowe / odznaczyć "sieć komórkowa - połącz z internetem".

89 Data: Maj 22 2011 22:47:50
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Excite"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-05-21 12:10, Cavallino pisze:
A konkretnie to gdzie to jest w menu telefonu?
Bo jakby to było takie proste, to nie produkowano by specjalnych
programów które to robią.

Menu / ustawienia / sieci zwykłe i bezprzewodowe / odznaczyć "sieć komórkowa - połącz z internetem".

W menu "Ustawienia" nie ma opcji "Sieci zwykłe i bezprzewodowe", więc nie trafiłeś.
Strzelaj dalej.

90 Data: Maj 23 2011 08:13:55
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Excite 

W dniu 2011-05-22 22:47, Cavallino pisze:

W menu "Ustawienia" nie ma opcji "Sieci zwykłe i bezprzewodowe", więc
nie trafiłeś.

W HTC Wildfire jest.

91 Data: Maj 23 2011 09:12:00
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Excite"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-05-22 22:47, Cavallino pisze:
W menu "Ustawienia" nie ma opcji "Sieci zwykłe i bezprzewodowe", więc
nie trafiłeś.

W HTC Wildfire jest.

A w Samsungu Galaxy nie ma.
W ogóle nie ma nic o internecie.

92 Data: Maj 23 2011 10:24:23
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Monday, May 23, 2011, 9:12:00 AM, you wrote:

W menu "Ustawienia" nie ma opcji "Sieci zwykłe i bezprzewodowe", więc
nie trafiłeś.
W HTC Wildfire jest.
A w Samsungu Galaxy nie ma.
W ogóle nie ma nic o internecie.

Ustawienia/Synchronizacja danych/Dane w tle

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

93 Data: Maj 23 2011 10:42:45
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Cavallino,

Monday, May 23, 2011, 9:12:00 AM, you wrote:

W menu "Ustawienia" nie ma opcji "Sieci zwykłe i bezprzewodowe", więc
nie trafiłeś.
W HTC Wildfire jest.
A w Samsungu Galaxy nie ma.
W ogóle nie ma nic o internecie.

Ustawienia/Synchronizacja danych/Dane w tle

Dalej tam nie ma nic o nawiązywaniu połączeń z internetem.
Jeśli uważasz, że to co podałeś, oznacza to samo, czyli że 'dane w tle' oznaczają zgodę na samowolne nawiązywanie połączeń każdego badziewia które ma na to ochotę z internetem i że jest to ok, to nie mam więcej pytań, bo to co dla Ciebie jest normalką, dla mnie jest objawem badziewiarstwa.

Już nie wspominając o radosnym komunikacie, który pojawia się po wyłączeniu 'danych w tle' tj. 'Niektóre aplikacje nadal mogą wysyłać dane w tle'. ;-)

94 Data: Maj 21 2011 21:23:09
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Irokez 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Cavallino,
Friday, May 20, 2011, 12:25:27 PM, you wrote:
bo nikt nie uprzedził, że adroid lubi się łączyć z netem od tak sam
z siebie.
Sam z siebie nie - synchronizację trzeba świadomie włączyć, deklarując
konto gmaila, z którym ma się łączyć.
No właśnie nie - telefon nie był skonfigurowany w żaden sposób, nówka
sztuka z pudełka (i to z Plusa).
Neta skonfigurował sobie sam po włożeniu karty Playa.
Znaczy telefon z Plusa a karta z Playa?
Nikt się nie zająknął że to może samo kasę ssać.
Dopiero przy blokowaniu neta w play się dowiedziałem że to normalka w
androidzie.
Przy włączonej synchronizacji. Jeśli jej nie włączysz - nie ma co
ssać.

No właśnie domyślnie to on sobie po pierwszym odpaleniu już chce coś tam sobie sprawdzać.
Na szczęście w X8 jest możliwość wyłączenia transmicji danych po prostu z widgeta (tylko go włączyć) lub z menu. Nie trzeba żadnych extra programów.

Telefon z Ery, karta z Plusa, ale to szczegół

Pozdro

--
Irokez

95 Data: Maj 22 2011 08:52:23
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Irokez"  napisał w wiadomości

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości


Nikt się nie zająknął że to może samo kasę ssać.
Dopiero przy blokowaniu neta w play się dowiedziałem że to normalka w
androidzie.
Przy włączonej synchronizacji. Jeśli jej nie włączysz - nie ma co
ssać.

No właśnie domyślnie to on sobie po pierwszym odpaleniu już chce coś tam sobie sprawdzać.
Na szczęście w X8 jest możliwość wyłączenia transmicji danych po prostu z widgeta (tylko go włączyć) lub z menu. Nie trzeba żadnych extra programów.

No i prawidłowo, to załatwia problem.
U mnie sprawa poległa na standardowym braku tego widżeta w telefonie.
Plus lenistwie użytkownika telefonu, który miał go wgrać.

96 Data: Maj 20 2011 13:09:34
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-05-20, RoMan Mandziejewicz  wrote:

Na dzień dobry telefon zeżarł jej (bez pytania) całą kasę którą miała na
koncie,

Jak się kupuje nowoczesny telefon nie posiadając żadnego pakietu
internetowego, to można się zdziwić...

W instrukcji tak opisali włączenie telefonu:
-- -
Aby włączyć telefon, naciśnij i przytrzymaj
klawisz [ ]. Telefon automatycznie połączy się
z siecią komórkową.
Może zostać naliczona opłata za transmisję
danych, ponieważ połączenie z serwerem
WWW Google jest zawsze aktywne
(ustawienie domyślne).
-- -

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

97 Data: Maj 20 2011 13:15:27
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: LEPEK 

W dniu 2011-05-20 13:09, Krzysiek Kielczewski pisze:

W instrukcji tak opisali

Instrukcje są dla frajerów ;P

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

98 Data: Maj 20 2011 13:47:25
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-05-20, LEPEK  wrote:

W instrukcji tak opisali

Instrukcje są dla frajerów ;P

"Tfardzielom" pozostają rachunki do zapłacenia ;-P

--
Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

http://maverick.jogger.pl/2011/04/12/obsluga-klienta-by-era-czesc3/

99 Data: Maj 20 2011 13:56:32
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Krzysiek,

Friday, May 20, 2011, 1:09:34 PM, you wrote:

Na dzień dobry telefon zeżarł jej (bez pytania) całą kasę którą miała na
koncie,
Jak się kupuje nowoczesny telefon nie posiadając żadnego pakietu
internetowego, to można się zdziwić...
W instrukcji tak opisali włączenie telefonu:
-- -
Aby włączyć telefon, naciśnij i przytrzymaj
klawisz [ ]. Telefon automatycznie połączy się
z siecią komórkową.
Może zostać naliczona opłata za transmisję
danych, ponieważ połączenie z serwerem
WWW Google jest zawsze aktywne
(ustawienie domyślne).
-- -

Ale akurat z www google to telefon łączy się bardzo rzadko. Najwięcej
zżerają synchronizacje.

Faktycznie w instrukcji jest taki tekst - chyba Samsung go daje w
każdej. Czyli Cavallino nie czyta instrukcji :)

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

100 Data: Maj 20 2011 16:11:13
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Krzysiek Kielczewski 

On 2011-05-20, RoMan Mandziejewicz  wrote:

Ale akurat z www google to telefon łączy się bardzo rzadko. Najwięcej
zżerają synchronizacje.

Faktycznie w instrukcji jest taki tekst - chyba Samsung go daje w
każdej. Czyli Cavallino nie czyta instrukcji :)

Ciekawe o ilu bajerach w swojej kijance nie wie :)

--
Pozdrawiam,
Krzysiek Kiełczewski

http://maverick.jogger.pl/2011/04/12/obsluga-klienta-by-era-czesc3/

101 Data: Maj 20 2011 18:54:24
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Krzysiek,

Friday, May 20, 2011, 1:09:34 PM, you wrote:

Na dzień dobry telefon zeżarł jej (bez pytania) całą kasę którą miała na
koncie,
Jak się kupuje nowoczesny telefon nie posiadając żadnego pakietu
internetowego, to można się zdziwić...
W instrukcji tak opisali włączenie telefonu:
-- -
Aby włączyć telefon, naciśnij i przytrzymaj
klawisz [ ]. Telefon automatycznie połączy się
z siecią komórkową.
Może zostać naliczona opłata za transmisję
danych, ponieważ połączenie z serwerem
WWW Google jest zawsze aktywne
(ustawienie domyślne).

No własnie o tym mówię - dziadostwo kompletne.

-- -

Ale akurat z www google to telefon łączy się bardzo rzadko. Najwięcej
zżerają synchronizacje.

Faktycznie w instrukcji jest taki tekst - chyba Samsung go daje w
każdej. Czyli Cavallino nie czyta instrukcji :)

Ja czytam, ale od własnego telefonu.

Ze swoim dzieciaki miały same sobie poradzić, ale że się im nie chciało, to sobie mniej pogadają.
Żeby było śmieszniej - widżet blokujący połączenia z netem był ściągnięcty tydzień przed włożeniem karty, tylko wgranie go do telefonu widać było bardzo czasochłonne, więc tego czasu nie znaleźli. ;-)

102 Data: Maj 20 2011 19:28:25
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Friday, May 20, 2011, 6:54:24 PM, you wrote:

[...]

Żeby było śmieszniej - widżet blokujący połączenia z netem był ściągnięcty
tydzień przed włożeniem karty, tylko wgranie go do telefonu widać było
bardzo czasochłonne, więc tego czasu nie znaleźli. ;-)

Co Ty za dziwne rzeczy opowiadasz? Widżety instaluje się z poziomu
telefonu i nie sposób go ściągnąć i nie zainstalować. Można było go
nie włączyć jedynie.

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
który z zasady współpracuje z googlechmurą i blokowanie dostępu do
sieci? Bo ja kupiłem smartfona z Androidem właśnie dlatego, że
wreszcie mam wszystko zintegrowane. Ale ja truskawki cukrem...

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

103 Data: Maj 20 2011 22:02:22
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Cavallino,

Friday, May 20, 2011, 6:54:24 PM, you wrote:

[...]

Żeby było śmieszniej - widżet blokujący połączenia z netem był ściągnięcty
tydzień przed włożeniem karty, tylko wgranie go do telefonu widać było
bardzo czasochłonne, więc tego czasu nie znaleźli. ;-)

Co Ty za dziwne rzeczy opowiadasz? Widżety instaluje się z poziomu
telefonu i nie sposób go ściągnąć i nie zainstalować.

LOL !!!!
Wiesz, ja do łączenia się z netem mam komputery, a nie telefony.
Ściągnięty był przez syna na kompie, nie został tylko przeprowadzony etap wrzucenia go na telefon i odpalenia.

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,

Żaden.
Ja kazałem kupować telefon z klawiaturą, ale chrześni woleli posłuchać swoich dzieciaków, które twierdziły że dotykowy to jest coooooooolllll.

104 Data: Maj 20 2011 23:13:07
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Friday, May 20, 2011, 10:02:22 PM, you wrote:

Żeby było śmieszniej - widżet blokujący połączenia z netem był
ściągnięcty
tydzień przed włożeniem karty, tylko wgranie go do telefonu widać było
bardzo czasochłonne, więc tego czasu nie znaleźli. ;-)
Co Ty za dziwne rzeczy opowiadasz? Widżety instaluje się z poziomu
telefonu i nie sposób go ściągnąć i nie zainstalować.
LOL !!!!
Wiesz, ja do łączenia się z netem mam komputery, a nie telefony.
Ściągnięty był przez syna na kompie, nie został tylko przeprowadzony etap
wrzucenia go na telefon i odpalenia.

Jasne - jak się ktoś przyzwyczai do mikrego ActiveSynca, to inaczej
niż przez kabel przywiązany do innego komputera sobie nie wyobraża.

Wiesz, że smartfony zazwyczaj działają również przez WiFi a nie tylko
przez kabel i GSM? Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?

Porzuć mikre przyzwyczajenia w obcowaniu z Androidem - błądzisz.

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
Żaden.
Ja kazałem kupować telefon z klawiaturą, ale chrześni woleli posłuchać
swoich dzieciaków, które twierdziły że dotykowy to jest coooooooolllll.

A co to ma wspólnego z Androidem? Są dotykowe z innymi systemami, są z
Androidem i klawiaturą. Argument bezsensowny.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

105 Data: Maj 20 2011 23:19:19
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Wiesz, ja do łączenia się z netem mam komputery, a nie telefony.
Ściągnięty był przez syna na kompie, nie został tylko przeprowadzony etap
wrzucenia go na telefon i odpalenia.

Jasne - jak się ktoś przyzwyczai do mikrego ActiveSynca, to inaczej
niż przez kabel przywiązany do innego komputera sobie nie wyobraża.

Wiesz, że smartfony zazwyczaj działają również przez WiFi a nie tylko
przez kabel i GSM?

Oczywiście.
Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa, nacisnąć guzik, szybko wpisać klucz WEP, co na smartfonie jest mało przyjemne.
Naprawdę prościej i szybciej jest połączyć komp z telefonem kabelkiem lub wrzucić kartę SD do czytnika.



Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?

To Ty masz stare informacje.
Przynajmniej od czasów Visty do połączenia urządzeń z Windows Mobile nie trzeba nic instalować na PC, wiązać smartfona z kompem itd
Wszystko jest już w systemie.


Porzuć mikre przyzwyczajenia w obcowaniu z Androidem - błądzisz.

Ale ja wcale nie chcę obcować z Androidem, jest mi on do niczego nie potrzebny.
Wystarczy mi już że się męczę z Chromem, który co którąś stronę wyświetla nieprawidłowo.



Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
Żaden.
Ja kazałem kupować telefon z klawiaturą, ale chrześni woleli posłuchać
swoich dzieciaków, które twierdziły że dotykowy to jest coooooooolllll.

A co to ma wspólnego z Androidem? Są dotykowe z innymi systemami, są z
Androidem i klawiaturą.

Oczywiście.
Wspólnego ma tyle, że mnie nie słuchali, więc dokonali złego wyboru.

Ja imkazałem kupować Nokię (C6 bodajże) jak była w Playu za 1 zł.
Albo jakiegoś Fonka - bardziej by się nadał.

106 Data: Maj 20 2011 23:30:35
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Friday, May 20, 2011, 11:19:19 PM, you wrote:

Wiesz, ja do łączenia się z netem mam komputery, a nie telefony.
Ściągnięty był przez syna na kompie, nie został tylko przeprowadzony etap
wrzucenia go na telefon i odpalenia.
Jasne - jak się ktoś przyzwyczai do mikrego ActiveSynca, to inaczej
niż przez kabel przywiązany do innego komputera sobie nie wyobraża.
Wiesz, że smartfony zazwyczaj działają również przez WiFi a nie tylko
przez kabel i GSM?
Oczywiście.
Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa, nacisnąć guzik, szybko
wpisać klucz WEP, co na smartfonie jest mało przyjemne.
Naprawdę prościej i szybciej jest połączyć komp z telefonem kabelkiem lub
wrzucić kartę SD do czytnika.

Ano tak - jeszcze przywiązanie do liveboxa...

Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?
To Ty masz stare informacje.
Przynajmniej od czasów Visty do połączenia urządzeń z Windows Mobile nie
trzeba nic instalować na PC, wiązać smartfona z kompem itd
Wszystko jest już w systemie.

Jasne. W jedynie słusznym systemie. Drogim. I masz dostęp do swoich
kontaktów, kalendarza itp. z każdego komputera i z dowolnego systemu
operacyjnego?

Porzuć mikre przyzwyczajenia w obcowaniu z Androidem - błądzisz.
Ale ja wcale nie chcę obcować z Androidem, jest mi on do niczego nie
potrzebny. Wystarczy mi już że się męczę z Chromem, który co którąś
stronę wyświetla nieprawidłowo.

To się nie męcz. Ja się z nim nie męczę - męczę się z FireFoxem
zżerającym ponad 1.2GB pamięci i wymagającego restartu komputera co
dwie doby.

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
Żaden.
Ja kazałem kupować telefon z klawiaturą, ale chrześni woleli posłuchać
swoich dzieciaków, które twierdziły że dotykowy to jest coooooooolllll.
A co to ma wspólnego z Androidem? Są dotykowe z innymi systemami, są z
Androidem i klawiaturą.
Oczywiście.
Wspólnego ma tyle, że mnie nie słuchali, więc dokonali złego wyboru.

Twoim zdaniem.

Ja imkazałem kupować Nokię (C6 bodajże) jak była w Playu za 1 zł.
Albo jakiegoś Fonka - bardziej by się nadał.

Jedynie słuszne telefony, podłączone do jedynie slusznego systemu
operacyjnego i absolutnie nie dające żadnej radochy.

Za 100MB pakiet danych w Erze płacę 9PLN z drobnymi miesięcznie.
Wystarcza mi to z palcem w... do normalnego funkcjonowania. Nie musze
niczego przez kabelki synchronizować. Chcę sprawdzić coś na mapie -
sprawdzam, chcę poszukać w Googlach - szukam. Mam dostęp do swojej
poczty w sposób naturalny - nikt mnie nie zmusza do synchronizowania
się z jakimś Opslokiem.
I nie martwię się przekroczeniem pakietu - transfer zwolni a nie
dopłacę ani grosika.

Ale jak się "oszczędza" i kupuje prepaida za 5PLN w Playu, no to ma
się potem problem, że byle zapytanie Googla kosztuje straszne
pieniądze.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

107 Data: Maj 21 2011 09:03:32
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Wiesz, że smartfony zazwyczaj działają również przez WiFi a nie tylko
przez kabel i GSM?
Oczywiście.
Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa, nacisnąć guzik, szybko
wpisać klucz WEP, co na smartfonie jest mało przyjemne.
Naprawdę prościej i szybciej jest połączyć komp z telefonem kabelkiem lub
wrzucić kartę SD do czytnika.

Ano tak - jeszcze przywiązanie do liveboxa...

Czyli Twoim zdaniem powinienem zmienić pół życia, bo dziecko dostało telefon z Androidem? ;-)
LOL !!!!
Moja filozofia jest jednak inna - to sprzęt i soft ma się dopasowywać pode mnie a nie odwrotnie.




Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?
To Ty masz stare informacje.
Przynajmniej od czasów Visty do połączenia urządzeń z Windows Mobile nie
trzeba nic instalować na PC, wiązać smartfona z kompem itd
Wszystko jest już w systemie.

Jasne. W jedynie słusznym systemie. Drogim.

Tanim.
Notebooki/netbooki bez systemu nie kosztują nic taniej.
A przynajmniej nie trzeba poświęcić kilku tygodni na instalację jakiegoś badziewia.



I masz dostęp do swoich
kontaktów, kalendarza itp. z każdego komputera i z dowolnego systemu
operacyjnego?

Do tych na telefonie?
Tak, z każdego ktorego używam.


Porzuć mikre przyzwyczajenia w obcowaniu z Androidem - błądzisz.
Ale ja wcale nie chcę obcować z Androidem, jest mi on do niczego nie
potrzebny. Wystarczy mi już że się męczę z Chromem, który co którąś
stronę wyświetla nieprawidłowo.

To się nie męcz.

Gdyby blokowanie reklam działało równie dobrze w IE to pewnie bym się nie męczył.

Ja się z nim nie męczę - męczę się z FireFoxem
zżerającym ponad 1.2GB pamięci i wymagającego restartu komputera co
dwie doby.

Patrz, czyli wychodzi na to, że IE najlepszy. ;-)


Wspólnego ma tyle, że mnie nie słuchali, więc dokonali złego wyboru.

Twoim zdaniem.

A niby czyim?
Myślałeś że jestm czyimś rzecznikiem prasowym?



Ja imkazałem kupować Nokię (C6 bodajże) jak była w Playu za 1 zł.
Albo jakiegoś Fonka - bardziej by się nadał.

Jedynie słuszne telefony, podłączone do jedynie slusznego systemu
operacyjnego i absolutnie nie dające żadnej radochy.

LOL !!!
Symbian też Ci się nie podoba?

No to już wiemy co znacza "jedynie słuszny" - taki który Wasza Wysokość za takowy uzna.





Za 100MB pakiet danych w Erze płacę 9PLN z drobnymi miesięcznie.

Ale w Playu dziecku na wystarczać 5 zł na rok. :-)

A za 10 zł/m-c to mi wychodzi CAŁY koszt eksploatacji telefonu.



Wystarcza mi to z palcem w... do normalnego funkcjonowania.

I też mi wystarcza.

Ale jak się "oszczędza" i kupuje prepaida za 5PLN w Playu, no to ma
się potem problem, że byle zapytanie Googla kosztuje straszne
pieniądze.

W przeciwieństwie do nieuzasadnionej rozrzutności, oszczędność to cnota.
Choćbyś nie wiem co o tym napisał.

I tego ma się dziecko uczyć - żeby nie korzystać z najdroższego rozwiązania na dostęp do netu, skoro w domu ma przynajmniej 4 tańsze, nawet włączając to wifi z Androida, jak już się uprze żeby masochistycznie korzystać z neta na komórce zamiast na netbooku.

108 Data: Maj 21 2011 17:43:37
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Saturday, May 21, 2011, 9:03:32 AM, you wrote:

[...]

Za 100MB pakiet danych w Erze płacę 9PLN z drobnymi miesięcznie.
Ale w Playu dziecku na wystarczać 5 zł na rok. :-)
A za 10 zł/m-c to mi wychodzi CAŁY koszt eksploatacji telefonu.

Jasne., Szkoda tylko, że przyjaciele z innych sieci do Ciebie dzwonić
nie chcą...

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

109 Data: Maj 21 2011 18:04:25
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Cavallino,

Saturday, May 21, 2011, 9:03:32 AM, you wrote:

[...]

Za 100MB pakiet danych w Erze płacę 9PLN z drobnymi miesięcznie.
Ale w Playu dziecku na wystarczać 5 zł na rok. :-)
A za 10 zł/m-c to mi wychodzi CAŁY koszt eksploatacji telefonu.

Jasne., Szkoda tylko, że przyjaciele z innych sieci do Ciebie dzwonić
nie chcą...

Bo ponieważ?
Jak ktoś chce oszczędzać, to kupuje Playa, a jak nie chce, to chyba nie ma problemu z kupieniem takiego abonamentu, który zawiera równo płatne minuty do wszystkich.

Zresztą sporo moich znajomych, a i rodzina i formy przez nią posiadane już się przeniosła do Playa, więc dzwonić się da za 0 zł.

110 Data: Maj 22 2011 11:23:31
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Sat, 21 May 2011 18:04:25 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Jasne., Szkoda tylko, że przyjaciele z innych sieci do Ciebie dzwonić
nie chcą...
Bo ponieważ?
Jak ktoś chce oszczędzać, to kupuje Playa, a jak nie chce, to chyba nie ma
problemu z kupieniem takiego abonamentu, który zawiera równo płatne minuty
do wszystkich.

A dziecko ma taki abonament ? Bo jego kolezanki i koledzy szybko
zauwaza ze to za drogo kosztuje :-)

Zresztą sporo moich znajomych, a i rodzina i formy przez nią posiadane już
się przeniosła do Playa, więc dzwonić się da za 0 zł.

Swoja droga to juz chyba czes zeby zaczeli to ograniczac :-)

J.

111 Data: Maj 22 2011 13:25:10
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

A dziecko ma taki abonament ?

My mamy taki abonament.
A dziecko nie, bo mam zamiar od dzieciństwa uczyć, że telefon nie służy do plotkowania, tylko do wymiany ważnych informacji.

Bo jego kolezanki i koledzy szybko
zauwaza ze to za drogo kosztuje :-)

Ale co za drogo kosztuje?
Pretensje że kupili zły abonament, to można mieć do tych co kupowali.



Zresztą sporo moich znajomych, a i rodzina i formy przez nią posiadane już
się przeniosła do Playa, więc dzwonić się da za 0 zł.

Swoja droga to juz chyba czes zeby zaczeli to ograniczac :-)

Co niby?
W jakiej sieci nie masz darmowych rozmów wewnątrzsieciowych i po jakiego w takiej sieci utrzymywać cokolwiek?

112 Data: Maj 22 2011 16:49:44
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Sun, 22 May 2011 13:25:10 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
A dziecko ma taki abonament ?
My mamy taki abonament.
A dziecko nie, bo mam zamiar od dzieciństwa uczyć, że telefon nie służy do
plotkowania, tylko do wymiany ważnych informacji.

Bo jego kolezanki i koledzy szybko zauwaza ze to za drogo kosztuje :-)

Ale co za drogo kosztuje?
Pretensje że kupili zły abonament, to można mieć do tych co kupowali.

Ale inni sa tak samo madrzy jak Ty, tez maja zamiar dziecko uczyc, a
dzieci sie bardzo szybko naucza ze jak sie dzwoni do pewnych osob, to
sie potem biega z pustym kontem :-)

Zresztą sporo moich znajomych, a i rodzina i formy przez nią posiadane już
się przeniosła do Playa, więc dzwonić się da za 0 zł.
Swoja droga to juz chyba czas zeby zaczeli to ograniczac :-)
Co niby?
W jakiej sieci nie masz darmowych rozmów wewnątrzsieciowych i po jakiego w
takiej sieci utrzymywać cokolwiek?

W wielu masz rozne taryfy i ograniczenia. Co na to klienci - kazdy ma
swoj punkt liczenia i kazdy wybiera co mu pasuje.

Za to w przypadku Play dochodzi jeszcze bilans operatora - na czyms
trzeba zarabiac :-)

J.

113 Data: Maj 22 2011 19:29:03
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Pretensje że kupili zły abonament, to można mieć do tych co kupowali.

Ale inni sa tak samo madrzy jak Ty, tez maja zamiar dziecko uczyc

No i jak będą przy tym myśleć, to będą mieli Play, więc nie ma problema.

, a
dzieci sie bardzo szybko naucza ze jak sie dzwoni do pewnych osob, to
sie potem biega z pustym kontem :-)

Ale możesz konkretnie podać przypadek o którym mówisz z takim zapamietaniem?
W jakiej niby sieci i w jakim abo, dzwonienie akurat do Playa czyści konto, podczas gdy dzwonienie do Plusa, Ery i Orange nie czyści?


W jakiej sieci nie masz darmowych rozmów wewnątrzsieciowych i po jakiego w
takiej sieci utrzymywać cokolwiek?

W wielu masz rozne taryfy i ograniczenia.

No właśnie.
Numer idzie przenieść, więc nie widzę problemu.
A jak ktoś nie chce, bo lubi ograniczenia, to już jego problem.

114 Data: Maj 21 2011 19:06:07
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: jerzu 

On Fri, 20 May 2011 23:30:35 +0200, RoMan Mandziejewicz
 wrote:

Ale jak się "oszczędza" i kupuje prepaida za 5PLN w Playu, no to ma
się potem problem, że byle zapytanie Googla kosztuje straszne
pieniądze.

Dodatko Play ma ten myk, że pakiety internetowe nie działają w
roamingu Plusa, tylko w sieci natywnej. Chociaż ostatnio się coś w tym
zmienia.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

115 Data: Maj 21 2011 19:58:56
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello jerzu,

Saturday, May 21, 2011, 7:06:07 PM, you wrote:

Ale jak się "oszczędza" i kupuje prepaida za 5PLN w Playu, no to ma
się potem problem, że byle zapytanie Googla kosztuje straszne
pieniądze.
Dodatko Play ma ten myk, że pakiety internetowe nie działają w
roamingu Plusa, tylko w sieci natywnej. Chociaż ostatnio się coś w tym
zmienia.

Ale korzystanie z transfery w "roamingu" jest droższe niż we własnej
sieci Play. Przede wszystkim nie działają bonusy, czyli np. 2GB za
30PLN na prepaidowych PlayOnLine.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

116 Data: Maj 21 2011 17:00:34
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Cavallino"


Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?

To Ty masz stare informacje.
Przynajmniej od czasów Visty do połączenia urządzeń z Windows Mobile nie trzeba nic instalować na PC, wiązać smartfona z kompem itd
Wszystko jest już w systemie.

Nie rozumiesz. W nowych systemach masz tylko nowszą wersję ActiveSync'a, którego działanie polega na synchronizowaniu WM z Outlookiem tudzież wbudowanymi w system usługami lokalnymi. A jemu chodzi o synchronizowanie z usługami sieciowymi w internecie. To można uzyskać za pomocą Exchange'a bez umieszczania danych w chmurze powierzając je nie wiadomo komu.

117 Data: Maj 21 2011 18:02:28
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "niusy.pl"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Cavallino"

Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?

To Ty masz stare informacje.
Przynajmniej od czasów Visty do połączenia urządzeń z Windows Mobile nie trzeba nic instalować na PC, wiązać smartfona z kompem itd
Wszystko jest już w systemie.

Nie rozumiesz. W nowych systemach masz tylko nowszą wersję ActiveSync'a,

Rozumiem, właśnie na tym polega że już masz, a nie musisz jej extra instalować.


którego działanie polega na synchronizowaniu WM z Outlookiem tudzież wbudowanymi w system usługami lokalnymi. A jemu chodzi o synchronizowanie z usługami sieciowymi w internecie.

To znaczy z czym konkretnie i co stoi na przeszkodzie, żeby urządzenie mobilne dostało z miejsca (kablowy) dostęp do netu, jeśli już ktoś ma taką potrzebę?
A to jak go wykorzysta zależało tylko i wyłącznie od aplikacji która zostanie na nim uruchomiona?

118 Data: Maj 21 2011 19:37:27
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Cavallino"

Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?

To Ty masz stare informacje.
Przynajmniej od czasów Visty do połączenia urządzeń z Windows Mobile nie trzeba nic instalować na PC, wiązać smartfona z kompem itd
Wszystko jest już w systemie.

Nie rozumiesz. W nowych systemach masz tylko nowszą wersję ActiveSync'a,

Rozumiem, właśnie na tym polega że już masz, a nie musisz jej extra instalować.

Przywiązanie na tym ma polegać ? Przywiązanie polega na tym, że na każdym komputerze, który używasz do synchronizacji trzeba ustawić wszystkie opcje konfiguracji z konkretnym urządzeniem z WM.


którego działanie polega na synchronizowaniu WM z Outlookiem tudzież wbudowanymi w system usługami lokalnymi. A jemu chodzi o synchronizowanie z usługami sieciowymi w internecie.

To znaczy z czym konkretnie i co stoi na przeszkodzie, żeby urządzenie mobilne dostało z miejsca (kablowy) dostęp do netu, jeśli już ktoś ma taką potrzebę?
A to jak go wykorzysta zależało tylko i wyłącznie od aplikacji która zostanie na nim uruchomiona?

Dostęp do internetu i do chmury to zupełnie różne kwestie. Chodziło o dostęp do chmury. Jakkolwiek mz nie ma to specjalnego sensu to takie oczekiwanie wcale nie jest takie głupie czego dowodem jest właśnie możliwość synchronizowania z Exchangem wszystkich kontaktów, spotkań, zadań itd zamiast ze swoim tylko komputerem.

119 Data: Maj 22 2011 08:49:19
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "niusy.pl"  napisał w wiadomości news:

Przywiązanie na tym ma polegać ? Przywiązanie polega na tym, że na każdym komputerze, który używasz do synchronizacji trzeba ustawić wszystkie opcje konfiguracji z konkretnym urządzeniem z WM.

Nie wiem o czym piszesz, nic nie ustawiam, nic nie synchronizuję, co trzeba to robi się samo.

Może dlatego że komputer używam do zupełnie innych funkcji niż komórkę, więc poza kopią zapasową, nie ma tam wspólnych tematów.

To znaczy z czym konkretnie i co stoi na przeszkodzie, żeby urządzenie mobilne dostało z miejsca (kablowy) dostęp do netu, jeśli już ktoś ma taką potrzebę?
A to jak go wykorzysta zależało tylko i wyłącznie od aplikacji która zostanie na nim uruchomiona?

Dostęp do internetu i do chmury to zupełnie różne kwestie. Chodziło o dostęp do chmury. Jakkolwiek mz nie ma to specjalnego sensu to takie oczekiwanie wcale nie jest takie głupie czego dowodem jest właśnie możliwość synchronizowania z Exchangem wszystkich kontaktów, spotkań, zadań itd zamiast ze swoim tylko komputerem.

Ok, tylko po co mi takie moje kontakty, zadania i spotkania na komputerze, o chmurze nie wspominając, skoro właśnie po to mam komórkę leżącą non stop w zasięgu ręki?
A już zawsze bliżej niż komputer?

120 Data: Maj 22 2011 10:29:48
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Cavallino"

Przywiązanie na tym ma polegać ? Przywiązanie polega na tym, że na każdym komputerze, który używasz do synchronizacji trzeba ustawić wszystkie opcje konfiguracji z konkretnym urządzeniem z WM.

Nie wiem o czym piszesz, nic nie ustawiam, nic nie synchronizuję, co trzeba to robi się samo.

Może dlatego że komputer używam do zupełnie innych funkcji niż komórkę, więc poza kopią zapasową, nie ma tam wspólnych tematów.

Czyli całkiem od rzeczy gadasz.

121 Data: Maj 22 2011 11:08:37
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "niusy.pl"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Cavallino"
Przywiązanie na tym ma polegać ? Przywiązanie polega na tym, że na każdym komputerze, który używasz do synchronizacji trzeba ustawić wszystkie opcje konfiguracji z konkretnym urządzeniem z WM.

Nie wiem o czym piszesz, nic nie ustawiam, nic nie synchronizuję, co trzeba to robi się samo.

Może dlatego że komputer używam do zupełnie innych funkcji niż komórkę, więc poza kopią zapasową, nie ma tam wspólnych tematów.

Czyli całkiem od rzeczy gadasz.

Nie - to Ty nie czytasz na co odpowiadasz.
Zafiksowaliście się na jakiejś synchronizacji, o której ja nic nie gadałem, ani przez chwilę.

122 Data: Maj 22 2011 12:28:49
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "Cavallino"


Może dlatego że komputer używam do zupełnie innych funkcji niż komórkę, więc poza kopią zapasową, nie ma tam wspólnych tematów.

Czyli całkiem od rzeczy gadasz.

Nie - to Ty nie czytasz na co odpowiadasz.
Zafiksowaliście się na jakiejś synchronizacji, o której ja nic nie gadałem, ani przez chwilę.

No właśnie, więc należało nam napisać, że gadamy od rzeczy a nie odpowiadać po swojemu od rzeczy

123 Data: Maj 22 2011 13:25:59
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "niusy.pl"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Cavallino"

Może dlatego że komputer używam do zupełnie innych funkcji niż komórkę, więc poza kopią zapasową, nie ma tam wspólnych tematów.

Czyli całkiem od rzeczy gadasz.

Nie - to Ty nie czytasz na co odpowiadasz.
Zafiksowaliście się na jakiejś synchronizacji, o której ja nic nie gadałem, ani przez chwilę.

No właśnie, więc należało nam napisać, że gadamy od rzeczy

Napisałem.
Tylko nie raczyłeś przeczytać.
Albo może było zbyt ładnie napisane, to i nie dotarło.

124 Data: Maj 21 2011 19:04:04
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: jerzu 

On Fri, 20 May 2011 23:19:19 +0200, "Cavallino"
 wrote:

Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,

I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

125 Data: Maj 21 2011 19:56:09
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "jerzu"

Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,

I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.

Mowa o przycisku ułatwiającym łączenie do domowej sieci WiFi ???

126 Data: Maj 21 2011 20:02:31
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: jerzu 

On Sat, 21 May 2011 19:56:09 +0200, "niusy.pl"
 wrote:

Mowa o przycisku ułatwiającym łączenie do domowej sieci WiFi ???

Ułatwienie? IMHO to utrudnienie, ale...


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

127 Data: Maj 21 2011 20:44:14
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello niusy.pl,

Saturday, May 21, 2011, 7:56:09 PM, you wrote:


Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,
I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.
Mowa o przycisku ułatwiającym łączenie do domowej sieci WiFi ???

Co ułatwia, skoro trzeba wpisywać pełne hasło? W normalnych routerach
jak znasz pełne hasło, to nie musisz "biec na piętro i wciskać guzik".

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

128 Data: Maj 21 2011 22:32:51
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,
I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.
Mowa o przycisku ułatwiającym łączenie do domowej sieci WiFi ???

Co ułatwia, skoro trzeba wpisywać pełne hasło?

To się pytam do czego ten przycisk jest.

W normalnych routerach
jak znasz pełne hasło, to nie musisz "biec na piętro i wciskać guzik".

A tu nie da się ???

129 Data: Maj 21 2011 23:50:36
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello niusy.pl,

Saturday, May 21, 2011, 10:32:51 PM, you wrote:

Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,
I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.
Mowa o przycisku ułatwiającym łączenie do domowej sieci WiFi ???
Co ułatwia, skoro trzeba wpisywać pełne hasło?
To się pytam do czego ten przycisk jest.
W normalnych routerach
jak znasz pełne hasło, to nie musisz "biec na piętro i wciskać guzik".
A tu nie da się ???

Z tego, co pisz Cavallino - trzeba biegać.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

130 Data: Maj 22 2011 08:50:46
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "niusy.pl"  napisał w wiadomości


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"
Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,
I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.
Mowa o przycisku ułatwiającym łączenie do domowej sieci WiFi ???

Co ułatwia, skoro trzeba wpisywać pełne hasło?

To się pytam do czego ten przycisk jest.

Fizyczne zabezpieczenie przed podłączeniem się do sieci niepowołanych sprzętów, nawet jakbyś znał hasło, albo go nie było.


W normalnych routerach
jak znasz pełne hasło, to nie musisz "biec na piętro i wciskać guzik".

Więc i tak muszę, bo pudełko z kluczem WEP leży w tym samym pokoju co lb. ;-)

131 Data: Maj 22 2011 09:30:39
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: P.B. 

Dnia Sun, 22 May 2011 08:50:46 +0200, Cavallino napisał(a):

Więc i tak muszę, bo pudełko z kluczem WEP leży w tym samym pokoju co lb.
;-)

Matko Boska! Weźcie go wyciągnijcie z formaliny. Mnie splonkował, ale może
ktoś inny wytłumaczy mu, że technika poszła do przodu, wynaleziono WPA,
WPA2 i wieszanie kłódki na antenie to przeżytek. Nabiega się koło tego
WEP'a, a jakiś dzieciak go w dwie minuty shakuje i włamie się na te jego
256kb.

--
Pozdrawiam,

Przemek

132 Data: Maj 21 2011 20:04:00
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello jerzu,

Saturday, May 21, 2011, 7:04:04 PM, you wrote:

Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,
I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.

Dla mnie to dziwne - zawsze byłem przekonany, że albo przycisk i
ewentualny PIN albo podawanie hasła WAP/WEP/itd. Jedno i drugie na raz
to upierdliwe.

Żeby połaczyć się u mnie w domu wystarczy podać hasło. I jakoś nie
miałem problemów z jego wklepaniem na smartfonach go

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

133 Data: Maj 22 2011 08:45:23
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "jerzu"  napisał w wiadomości

On Fri, 20 May 2011 23:19:19 +0200, "Cavallino"
 wrote:

Ale w tym celu trzeba iść piętro wyżej do liveboxa,

I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.

Następny, który pragnie regulować moje życie, bo ma przekonania.
Ludzie, obudźcie się.

134 Data: Maj 22 2011 09:33:55
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: P.B. 

Dnia Sun, 22 May 2011 08:45:23 +0200, Cavallino napisał(a):

I wyrzucić LB za okno. Chociażby za ten głupi przycisk.

Następny, który pragnie regulować moje życie, bo ma przekonania.
Ludzie, obudźcie się.

Nie boisz się używać czegoś tak strasznie nowoczesnego jak LB? Nie przeraża
Ciebie jego szybkość? Lepiej coś takiego sobie postaw:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/94/OptischerTelegraf.jpg

--
Pozdrawiam,

Przemek

135 Data: Maj 21 2011 16:45:09
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: niusy.pl 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"


Jasne - jak się ktoś przyzwyczai do mikrego ActiveSynca, to inaczej
niż przez kabel przywiązany do innego komputera sobie nie wyobraża.

Wiesz, że smartfony zazwyczaj działają również przez WiFi a nie tylko
przez kabel i GSM? Po czorta mi na PeCecie jakas aplikacja
przywiązująca mnie do konkretnego komputera?

To przecież Windows Mobile od zawsze umożliwiał pracę bez ActiveSync'a z użyciem ichniej "chmury" a dokładniej własnej w postaci Exchange'a. Tylko jak ludzie nie chcieli z tą "chmurą" to dostali Outlook+ActiveSync.

136 Data: Maj 20 2011 22:03:04
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: J.F. 

On Fri, 20 May 2011 19:28:25 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
który z zasady współpracuje z googlechmurą i blokowanie dostępu do
sieci? Bo ja kupiłem smartfona z Androidem właśnie dlatego, że
wreszcie mam wszystko zintegrowane. Ale ja truskawki cukrem...

A ja bym chcial system podobny do Androida ale bez googlechmury :-)

J.

137 Data: Maj 20 2011 23:07:52
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J.F.,

Friday, May 20, 2011, 10:03:04 PM, you wrote:

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
który z zasady współpracuje z googlechmurą i blokowanie dostępu do
sieci? Bo ja kupiłem smartfona z Androidem właśnie dlatego, że
wreszcie mam wszystko zintegrowane. Ale ja truskawki cukrem...
A ja bym chcial system podobny do Androida ale bez googlechmury :-)

To sobie wyłącz dostęp do googlechmury. Da się.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

138 Data: Maj 20 2011 23:11:52
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello J.F.,

Friday, May 20, 2011, 10:03:04 PM, you wrote:

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
który z zasady współpracuje z googlechmurą i blokowanie dostępu do
sieci? Bo ja kupiłem smartfona z Androidem właśnie dlatego, że
wreszcie mam wszystko zintegrowane. Ale ja truskawki cukrem...
A ja bym chcial system podobny do Androida ale bez googlechmury :-)

To sobie wyłącz dostęp do googlechmury. Da się.

Tylko pamiętaj, żeby to zrobić zanim włożysz kartę sim do telefonu.
Potem już będzie za późno.

139 Data: Maj 20 2011 23:15:56
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Friday, May 20, 2011, 11:11:52 PM, you wrote:

Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
który z zasady współpracuje z googlechmurą i blokowanie dostępu do
sieci? Bo ja kupiłem smartfona z Androidem właśnie dlatego, że
wreszcie mam wszystko zintegrowane. Ale ja truskawki cukrem...
A ja bym chcial system podobny do Androida ale bez googlechmury :-)
To sobie wyłącz dostęp do googlechmury. Da się.
Tylko pamiętaj, żeby to zrobić zanim włożysz kartę sim do telefonu.
Potem już będzie za późno.

Niby na co będzie za późno? Łączność da się przerwać w każdej chwili.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

140 Data: Maj 20 2011 23:23:49
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

A ja bym chcial system podobny do Androida ale bez googlechmury :-)
To sobie wyłącz dostęp do googlechmury. Da się.
Tylko pamiętaj, żeby to zrobić zanim włożysz kartę sim do telefonu.
Potem już będzie za późno.

Niby na co będzie za późno?

Na brak kosztów.

Łączność da się przerwać w każdej chwili.

Ale już czasu cofnąć się nie da i ściągniętych samoistnie przez telefon kilobajtów też.

141 Data: Maj 20 2011 23:17:42
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 22:03, J.F. pisze:

On Fri, 20 May 2011 19:28:25 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:
Wytłumacz mi jedno - jaki jest sens kupowania smartfona z Androidem,
który z zasady współpracuje z googlechmurą i blokowanie dostępu do
sieci? Bo ja kupiłem smartfona z Androidem właśnie dlatego, że
wreszcie mam wszystko zintegrowane. Ale ja truskawki cukrem...

A ja bym chcial system podobny do Androida ale bez googlechmury :-)

Android świetnie działa bez chmury i bez zbędnego "pieprzenia"
w usenecie. Kontakt z chmurą może być w pełni kontrolowany.

142 Data: Maj 21 2011 11:52:58
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: topek 

W dniu 2011-05-20 11:58, Cavallino pisze:

Użytkownik "topek" napisał w wiadomości news:

Juz sie tak nie chwal tym swoim HTC :P
Toz to padlina straszna i do tego staroc
Pochwalic to sie mozna jakims galaxy S2.
NIenawidze tego telefonu za system operacyjny.
Zona ma low endowa xperie x8 z androidem i to jest przepasc.

W HTC pewnie masz Windows Mobile?
Tak, ugotowany rom cloudy 0.7 z sense.


No to wybacz, znowu się różnimy o 100%.
Ano widzisz.


Po (co prawda krótkiej) mojej przymiarce do tego telefonu, stwierdzam że
wolę nawet starutkiego WM 5.0 w moim starym pda Loox.
A ja uwazam WM za padline w porownaniu z androidem czy iOs
Usability lezy i kwiczy.
Zreszta widac to dobitnie po spadajacym udziale bylego monopolisty na tym rynku.

Na dzień dobry telefon zeżarł jej (bez pytania) całÄ… kasę którą miała na
koncie, bo nikt nie uprzedził, że adroid lubi się łÄ…czyć z netem od tak
sam z siebie.
To prawda.
Ale to Twoj blad.
Trzeba bylo przeczytac instrukcje, albo dopytac na jakis forum

Pojawil sie watek na p.m.t.gsm i kolesiowi telefon z androidem nabil kilka tysiecy rachuku.

W x8 mojej zony wystarczy w menu jedno klikniecie i zadnego polaczenia z siecia nie bedzie.

A znalezienie w tym dziwie czegoś sensownego graniczy z cudem.
Jest wszystkiego na kopy.
Android z android marketem zjada wm na sniadanie.

Jedynie iGo jest okrojone na androida i nie dziala tmc i punkt przelotowy.


Ja przesiadam sie na androida w najblizszym czasie jak finanse pozwola.



--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Może Oko tylko mydli oko
i nawet nie należy do Polaka-katolika?”.

143 Data: Maj 21 2011 12:09:03
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Cavallino 

Użytkownik "topek"  napisał w wiadomości news:

Na dzień dobry telefon zeżarł jej (bez pytania) całÄ… kasę którą miała na
koncie, bo nikt nie uprzedził, że adroid lubi się łÄ…czyć z netem od tak
sam z siebie.
To prawda.
Ale to Twoj blad.
Trzeba bylo przeczytac instrukcje, albo dopytac na jakis forum

Nie - problem tkwił w lenistwie mojego syna, polecenie wgrania widżetu z blokadą dostał tydzień przed włożeniem karty, coś tam do mnie dotarło że w androidzie jest to niezbędne.

Ale fakt z samowolnym łÄ…czniem  jest faktem - totalnie nie trawię jakichkolwiek niezainicjowanych świadomie połÄ…czeń z telefonu.




Pojawil sie watek na p.m.t.gsm i kolesiowi telefon z androidem nabil kilka tysiecy rachuku.

W x8 mojej zony wystarczy w menu jedno klikniecie i zadnego polaczenia z siecia nie bedzie.

Tak było na dzień dobry, czy trzeba było coś dogrywać?


A znalezienie w tym dziwie czegoś sensownego graniczy z cudem.
Jest wszystkiego na kopy.

Ale nie w telefonie na start, a o tym mówię.


Android z android marketem zjada wm na sniadanie.

Jedynie iGo jest okrojone na androida i nie dziala tmc

A w WM to Ci działa?
Tak samo z siebie czy trzeba gdzieś poustawiać, względnie mieć coś extra włÄ…czone (radio, słuchawki ?)?

i punkt przelotowy.

Znaczy co, nie można dodawać punktów pośrednich?
To by stawiało pod znakiem zapytania sens takiego softu.



Ja przesiadam sie na androida w najblizszym czasie jak finanse pozwola.

A ja tylko z musu, jak mi się Loox skończy, a nie będzie taniego telefonu z czymś normalnym (w sensie systemu).
Bo z drugiej strony trzeba uczciwie przyznać, że zwykły Galaxy mojej córki posiada prawie wszystkie funkcje, dla których kupowałem mojego pda, może z wyjątkiem klawiatury, a można go wyrwać za śmieszną kasę.

144 Data: Maj 20 2011 09:41:38
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: bratPit[pr] 

Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
(...)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

żartujesz? jakie płyty?
te nowe auta (np. w/w Audi Q5, nowa E-klasa i inne) mają tyle plastików pod spodem, że jakbyś po dużym progu zwalniającym/krawężniku przejechał z większą prędkością to byś na ulicy zgubił ze 100kg plastiku,

brat

145 Data: Maj 20 2011 11:01:47
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: MichałG 

W dniu 2011-05-20 09:00, topek pisze:

Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem
robilem)
Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to
nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs
pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

http://img32.imageshack.us/img32/41/kierowczyniq5.jpg


Dobre...
a widziałeś może co robili tamtejsi faceci w wypasionych BMW jak spało im 10 cm mokrego sniegu? Lepiej wtedy nie wychodzic na ulice... ;)

--
M

146 Data: Maj 20 2011 11:30:15
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Artur Maśląg 

W dniu 2011-05-20 09:00, topek pisze:

Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem
robilem)
Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to
nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs
pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

http://img32.imageshack.us/img32/41/kierowczyniq5.jpg

Zdarza się, niemniej sytuacja wygląda doć rozrywkowo :)

147 Data: Maj 20 2011 12:01:29
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Mateusz 

W dniu 2011-05-20 09:00, topek pisze:

Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem
robilem)
Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to
nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs
pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

http://img32.imageshack.us/img32/41/kierowczyniq5.jpg

Jakoć bardzo przyzwoita. Powiem Ci, że tydzień temu przejeżdżałem przez Niemcy. Jechałem A4 na Zgorzelec i jeszcze tak 120km dalej i odbijałem w dół na polsko-czeska granicę (Czeska Szwajcaria). Śmiem też twierdzić, że Niemcy nie potrafią sprawnie jeździć. Jechałem sobie spokojnym tempem 110-120 i czułem się niesłychanie niekomfortowo, bo ludzie naprawdę jeżdżÄ… szybko. Z kolei na miejscowościach momentami są ograniczenia do 30 - cholery można dostać - i wierz mi stary lub nie: byłem w Dreznie i wracałem już tak ok 23. Przede mną jechał koleś, który
średnio co 3s trącał sobie bez powodu pedał hamulca. W końcu go wyprzedziłem, bo można ataku epilepsji dostać. Wierz mi, ale takich kwiatków miałem więcej. Określiłbym to jako jazdę w stylu ciotki.

Ja bym tam na dłuższą chwilę nie wytrzymał nerwowo, a przyznam, że chciałem wyjechać do Niemiec za pracą.

148 Data: Maj 20 2011 13:44:02
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: Andy Niwiński 


"Mateusz"  schrieb im Newsbeitrag

W dniu 2011-05-20 09:00, topek pisze:
Zrobilem ja wczoraj niedaleko mojego domu. (sorry za jakosc, telefonem
robilem)
Pani musiala wjezdzac pod prad, dodatkowo nie trafila w ulice i to
nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs
pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

http://img32.imageshack.us/img32/41/kierowczyniq5.jpg

Jakoć bardzo przyzwoita. Powiem Ci, że tydzień temu przejeżdżałem przez Niemcy. Jechałem A4 na Zgorzelec i jeszcze tak 120km dalej i odbijałem w dół na polsko-czeska granicę (Czeska Szwajcaria). Śmiem też twierdzić, że Niemcy nie potrafią sprawnie jeździć. Jechałem sobie spokojnym tempem 110-120 i czułem się niesłychanie niekomfortowo, bo ludzie naprawdę jeżdżÄ… szybko. Z kolei na miejscowościach momentami są ograniczenia do 30 - cholery można dostać - i wierz mi stary lub nie: byłem w Dreznie i wracałem już tak ok 23. Przede mną jechał koleś, który
średnio co 3s trącał sobie bez powodu pedał hamulca. W końcu go wyprzedziłem, bo można ataku epilepsji dostać. Wierz mi, ale takich kwiatków miałem więcej. Określiłbym to jako jazdę w stylu ciotki.

Ja bym tam na dłuższą chwilę nie wytrzymał nerwowo, a przyznam, że chciałem wyjechać do Niemiec za pracą.

Najlepie takie sprawy przeżywa się jadąc z Francji, albo Holandi do Polski. Francja, Holandia, czy inne Beneluxy - jedziesz sobie spokojnie swoje 120-130, nikt Cię nie wyprzedza, nikt nie wariuje, pełny wersal. Wjeżdzasz do Niemiec - każdy manewr wyprzedzania - 10 razy spoglądasz w lusterko, bo albo dawca organów albo jakowyś porszak czy inne bmw wyleci z predkością 250 kmh zza długiego łuku. Wjeżdzasz do Polski - koniec świata, wolna amerykanka, wszystko zachowuje się na drodze jakby nie było przepisów, albo były one tylko po to, żeby ich nie przestrzegać. A jak już widzę w Polsce białÄ™go SUVa, czy inengo wypasa, to resztka włosów staje mi dęba. Ostatnie 3 wyjazdy do Polski zawsze kończyły sie kilkoma "pierepałkami" z właścicielami białych, wypasionych autek.

149 Data: Maj 25 2011 09:46:59
Temat: Re: Z cyklu "baba z kierownica"
Autor: bratPit[pr] 

nowiutkie Audi Q5 zawislo na sporym kamieniu.
Kierowczyni miala 40-50lat i przy policjantach robila slodkie miny :)
Ciekawe co zostalo z miski olejowej :) ( o ile nie miala jakiejs pancernej plyty chroniacej silnik i miske)

w nawiązaniu do tego co pisałem tutaj masz link do zrobionego na szybko foto spodu Audi Q7, widoczna osłona na pierwszym planie jest z plastiku, pod spodem żadnych solidnych osłon, nic, wszystko na wierzchu,
http://tinyurl.com/3wdjlak

brat

Z cyklu "baba z kierownica"



Grupy dyskusyjne