Grupy dyskusyjne   »   Z cyklu jakie auto...

Z cyklu jakie auto...



1 Data: Wrzesien 17 2007 13:57:10
Temat: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Witam,
Przymierzamy się z żoną do zakupu nowego, "salonowego" auta. Na ten cel chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma być nowe i w miarę pakowne (dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)

Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś inna propozycja?
Zastosowanie auta:
- codzienne dojazdy do pracy (około 10 km w jedną stronę)
- wyjazdy w weekendy do rodziny (100 - 200 km w jedną stronę)
- 2-3 razy do roku wyjazdy na wakacje, długie weekendy z dzieciarnia.

--
Pozdrawiam,
Jan



2 Data: Wrzesien 17 2007 14:24:10
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Koriolan 

Jan Kowalski pisze:

Witam,
Przymierzamy się z żoną do zakupu nowego, "salonowego" auta. Na ten cel chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma być nowe i w miarę pakowne (dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)

Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś inna propozycja?
Zastosowanie auta:
- codzienne dojazdy do pracy (około 10 km w jedną stronę)
- wyjazdy w weekendy do rodziny (100 - 200 km w jedną stronę)
- 2-3 razy do roku wyjazdy na wakacje, długie weekendy z dzieciarnia.


Omijałbym i Fiata i Nissana- bo to bardzo nowe modele. Cholera wie co będzie się z nimi działo.
Ludzie chwalą (się)?) Kia ceed- ale to też młode auto.

Coś innego- Corolla ??  Astra ??

Pozdrawiam

Michał

3 Data: Wrzesien 17 2007 15:13:32
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Rafał Grzelak 

Koriolan wrote:

Omijałbym i Fiata i Nissana- bo to bardzo nowe modele. Cholera wie co
będzie się z nimi działo.  Ludzie chwalą (się)?) Kia ceed- ale to też
młode auto.

Ja mysle, ze 7 latami/150k km gwarancji mozna jezdzic spokojnie i
pozbyc sie po uplywie gwarancji (jesli sie bedzie sypal).


--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl

4 Data: Wrzesien 17 2007 19:41:44
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Koriolan 

Rafał Grzelak pisze:

Koriolan wrote:

Omijałbym i Fiata i Nissana- bo to bardzo nowe modele. Cholera wie co
będzie się z nimi działo.  Ludzie chwalą (się)?) Kia ceed- ale to też
młode auto.

Ja mysle, ze 7 latami/150k km gwarancji mozna jezdzic spokojnie i
pozbyc sie po uplywie gwarancji (jesli sie bedzie sypal).


Nie czytałem tej gwarancji. Natomiast nie jest to jak mi sie wydaje gwarancja totalna tylko na niektóre podzespoły ?? I ponieważ jest to umowa cywilnoprawna pomiedzy Toba a producentem- ja chętnie poczekam na tych, którzy beda zmuszeni ją realizować.
Z przedłużoną gwarancja Renault mam - i nie tylko ja- doświadczenia fatalne. Praktycznie wszystko co może sie zepsuć jest albo zaliczone do elementów eksploatacyjnych albo wyłączone spod tej gwarancji.


Pozdrawiam

Michał

5 Data: Wrzesien 17 2007 20:20:17
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Koriolan"  napisał w wiadomości

Rafał Grzelak pisze:
Koriolan wrote:

Omijałbym i Fiata i Nissana- bo to bardzo nowe modele. Cholera wie co
będzie się z nimi działo.  Ludzie chwalą (się)?) Kia ceed- ale to też
młode auto.

Ja mysle, ze 7 latami/150k km gwarancji mozna jezdzic spokojnie i
pozbyc sie po uplywie gwarancji (jesli sie bedzie sypal).


Nie czytałem tej gwarancji.

To zrb to.
Wrzucałem na grupę z miesiąc temu.

Natomiast nie jest to jak mi sie wydaje gwarancja totalna tylko na niektóre podzespoły ??

5 lat i 150 kkm na całość + 2 lata i 150 kkm na układ jezdny.

Z przedłużoną gwarancja Renault mam - i nie tylko ja- doświadczenia fatalne. Praktycznie wszystko co może sie zepsuć jest albo zaliczone do elementów eksploatacyjnych albo wyłączone spod tej gwarancji.

Tyle że tu specjalnych wyłączeń brak.

6 Data: Wrzesien 17 2007 20:31:16
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Koriolan 

Cavallino pisze:


Użytkownik "Koriolan"  napisał w wiadomości
Rafał Grzelak pisze:
Koriolan wrote:
Ja mysle, ze 7 latami/150k km gwarancji mozna jezdzic spokojnie i
pozbyc sie po uplywie gwarancji (jesli sie bedzie sypal).


Nie czytałem tej gwarancji.

Natomiast nie jest to jak mi sie wydaje gwarancja totalna tylko na niektóre podzespoły ??

5 lat i 150 kkm na całość + 2 lata i 150 kkm na układ jezdny.

Z przedłużoną gwarancja Renault mam - i nie tylko ja- doświadczenia fatalne. Praktycznie wszystko co może sie zepsuć jest albo zaliczone do elementów eksploatacyjnych albo wyłączone spod tej gwarancji.

Tyle że tu specjalnych wyłączeń brak.


No i fajnie. W każdym razie z pewnościa jeszcze bardziej zacheca to do zainteresowania się Ceed'em.
Ja temat zakupu samochodów mam z głowy mam nadzieje na parę lat :)

Pozdrawiam

Michał

7 Data: Wrzesien 17 2007 12:12:31
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: swen 


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości

Witam,
Przymierzamy się z żoną do zakupu nowego, "salonowego" auta. Na ten cel
chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma być nowe i w miarę pakowne
(dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)

Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś
inna propozycja?
Zastosowanie auta:
- codzienne dojazdy do pracy (około 10 km w jedną stronę)
- wyjazdy w weekendy do rodziny (100 - 200 km w jedną stronę)
- 2-3 razy do roku wyjazdy na wakacje, długie weekendy z dzieciarnia.

A nie lepiej kupic 3 letni pojazd? Za 60 000zl kupisz naprawde bardzo
solidny pojazd trzy letni, ktoremu wlasnie skonczyla sie gwarancja, jesli ma
pelna historie, to czym ryzykujesz? Samochody trzy letnie zwlaszcza z
wyzszej pulki (nowy bedzie kosztowal ok 80-100) raczej nie mja w zwyczaju
sie psuc za szybko...
Na nowym pojezdzie za 60 000 stracisz bardzo duzo. Ford Focus za trzy lata
bedzie wart jakies 30 000.... i wcale do najsprwniejszych pojazdow nie
nalezy, jest to raczej klasa tak zwana "working clas" czyli dla pracownikow
szeregowych (nic tu nie ma obrazliwego!) i raczej nie nalezy sie spodziewac,
ze bedzie to cudo po 3 latach.
Do nowego samochodu caly czas musisz dokladac poprzez obowiazkowe przeglady
(by nie stracic papierow) - nie wiem, przelicz sobie to raz\ jeszcze,
pamietaj, ze nowe samochody kupuje sie jak chce sie uciec w firmie przed
podatkami... Prywatnie nowego sie nie oplaca! To mit tworzony po to by
nabijac kase dealerowi. Poza tym samochod trzy letni juz ujawnil swoje wady
fabryczne i dolegliwosci, kupujac nowy - nie wiesz ile razy bedziesz musial
odwiedzac serwis gwarancyjny - a to zostaje w papierach! A wiadomo, ze
latwiej sprzedac pojazd z papierami niz bez.
Tak wiec radze dobrze sie zastanowic i na pewno nie podejmowac decyzji pod
wplywem emocji, wydac kase na samochod jest bardzo latwo....
Wierz mi, ze za 60 000 zl kupisz naprawde juz autko wyzszej klasy tyle, ze
trzy letnie.

8 Data: Wrzesien 17 2007 14:32:32
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Koriolan 

swen pisze:

Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości
Witam,
Przymierzamy się z żoną do zakupu nowego, "salonowego" auta. Na ten cel chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma być nowe i w miarę pakowne (dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)

Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś inna propozycja?
Zastosowanie auta:
- codzienne dojazdy do pracy (około 10 km w jedną stronę)
- wyjazdy w weekendy do rodziny (100 - 200 km w jedną stronę)
- 2-3 razy do roku wyjazdy na wakacje, długie weekendy z dzieciarnia.

A nie lepiej kupic 3 letni pojazd? Za 60 000zl kupisz naprawde bardzo solidny pojazd trzy letni, ktoremu wlasnie skonczyla sie gwarancja, jesli ma pelna historie, to czym ryzykujesz? Samochody trzy letnie zwlaszcza z wyzszej pulki (nowy bedzie kosztowal ok 80-100) raczej nie mja w zwyczaju sie psuc za szybko...


Po pierwsze- półki!!! Litości, to aż boli.

Po drugie - kto pozbywa się trzyletniego auta ??

Jest albo bardzo zajeżdżone ( moi koledzy dojeździli Pugi 307 do 200 tys km) albo.. no właśnie ... tu mamy pełen katalog przypadłości.

Na tzw okazję możesz czekać pól roku i się nie doczekać.

sądzę, że kolega już przemyślał sprawę. Nie zna się na samochodach i (jak ja) nie odróżni igły od fury klejonej z dwóch przystanków. Nie ma znającego się kolegi, zaprzyjaźnionego warsztatu i byc może czasu na wertowanie ogłoszeń.
Nie kupuje samochodu na dwa lata, więc lata mu ile na wartości straci ten samochód. Jak Bóg da pojeździ nim bezproblemowo 6-7 lat.

Pozdrawiam

Michał.

9 Data: Wrzesien 17 2007 15:25:46
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "Koriolan"  napisał w wiadomości


Po drugie - kto pozbywa się trzyletniego auta ??

Jest albo bardzo zajeżdżone ( moi koledzy dojeździli Pugi 307 do 200 tys km) albo.. no właśnie ... tu mamy pełen katalog przypadłości.


No właśnie. Myślałem swego czasu o dwulatku Focusie. Ale większość tych aut dostępnych na rynku przeważnie wygląda na auta służbowe.


sądzę, że kolega już przemyślał sprawę. Nie zna się na samochodach i (jak ja) nie odróżni igły od fury klejonej z dwóch przystanków. Nie ma znającego się kolegi, zaprzyjaźnionego warsztatu i byc może czasu na wertowanie ogłoszeń.

O ile czas na wertowanie ogłoszeń by się jeszcze znalazł to z zaprzyjaźnionym warsztatem/mechanikiem już gorzej. Tak sprawę przemyślałem, bo chcę pojeździć autem przez kilka ładnych lat. I jak to kiedyś usłyszałem: Nie stać mnie na kupowanie tanich rzeczy.


--
Pozdrawiam,
Lukasz

10 Data: Wrzesien 17 2007 15:41:10
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Koriolan 

Jan Kowalski pisze:

Użytkownik "Koriolan"  napisał w wiadomości

Po drugie - kto pozbywa się trzyletniego auta ??

Jest albo bardzo zajeżdżone ( moi koledzy dojeździli Pugi 307 do 200 tys km) albo.. no właśnie ... tu mamy pełen katalog przypadłości.


No właśnie. Myślałem swego czasu o dwulatku Focusie. Ale większość tych aut dostępnych na rynku przeważnie wygląda na auta służbowe.

Spokojnie. Auto służbowe oznacza zwykle jednak auto serwisowane. Pytanie   jaki ma przebieg. I czy było katowane.. Czasami zdarza sie, że PH może kupić autko od firmy po okresie uzytkowania za dobrą cenę - to zapobiega   używaniu autka jak "ciała obcego"

sądzę, że kolega już przemyślał sprawę. Nie zna się na samochodach i (jak ja) nie odróżni igły od fury klejonej z dwóch przystanków. Nie ma znającego się kolegi, zaprzyjaźnionego warsztatu i byc może czasu na wertowanie ogłoszeń.

O ile czas na wertowanie ogłoszeń by się jeszcze znalazł to z zaprzyjaźnionym warsztatem/mechanikiem już gorzej. Tak sprawę przemyślałem, bo chcę pojeździć autem przez kilka ładnych lat. I jak to kiedyś usłyszałem: Nie stać mnie na kupowanie tanich rzeczy.
Kup testy długodystansowe Auto Świata. Można się i z nowych wyleczyć...

Michał

11 Data: Wrzesien 17 2007 19:49:51
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: swen 

Po pierwsze- półki!!! Litości, to aż boli.

Zdarza sie niestety.... sorka

Po drugie - kto pozbywa się trzyletniego auta ??

A wiesz, ze sa tacy? Mozna kupic, tylko nalezy poszukac. Wiesz, sa pewni
ludzie, co zmieniaja samochody co trzy lata, kupuja nowe na firme a w
zasadzie jezdza nimi ich zony wozac do szkoly dzieci. W UK malo kto z tych
co "maja" kupuje nowe samochody, bo za duzo sie traci, a ci co "maja" umieja
liczyc....
Naprawde mozna kupic 3-4 latka za 60 000zl w niezlej klasie i dziwie sie, ze
autor nie bierze tego pod uwage, naprawde auto 3-4 letnie z wyzszej pOlki
(:) jest znacznie lepsze technicznie niz nowy fokus czy inny samochod
"working klas". Dlaczego nie kupic naprawde czegos wartosciowego tylko
umoczyc kase bo "nowe"... co mu z tego skoro za przeglady musi placic, a po
4 latach fokus traci wiecej niz 50% wartosci. Nie wspominajac, ze wowczas
naprawde zaczyna sie sypac.
Poza tym, wazna sprawa, wiekszosc samochodow z nizszej klasy ma przewaznie
jakas wade fabryczna (takie prawo marphiego) lepiej jesli samochod ma 3 lata
bo wowczas jego wszelkie wady juz zostaly ujawnione, co potwierdzaja
papiery, jesli papierow brak to omijac pojazd z daleka, dlatego wiekszosc
ludzi jednak dba o "pieczatki" i placi....


Jest albo bardzo zajeżdżone ( moi koledzy dojeździli Pugi 307 do 200 tys
km) albo.. no właśnie ... tu mamy pełen katalog przypadłości.

Nieprawda, nie mowie o samochodach typu Peguot 307 bo to jezdzidelko. I
realna wartosc 3 letniego 307 to nie wiecej jak 25 000 a mowimy o 60 000. To
zupelnie inna strefa.

Na tzw okazję możesz czekać pól roku i się nie doczekać.

Owszem, ale warto! Czasem na nowy pojazd ludzie czekaja po rok czasu....
Jak napisalem, wydac kase na samochod jest proste i latwe, problemem jest
dobrze kupic.

sądzę, że kolega już przemyślał sprawę. Nie zna się na samochodach i (jak
ja) nie odróżni igły od fury klejonej z dwóch przystanków. Nie ma
znającego się kolegi, zaprzyjaźnionego warsztatu i byc może czasu na
wertowanie ogłoszeń.

Sa portale zajmujace sie doradztwem, poza tym wiesz, jak ja bym mial wydac
60 000 na cokolwiek, to jednak wolal bym poswiecic wiecej niz pare dni na
wertowanie ogloszen....
Pospiech napewno dobrym doradzca nie jest.

Nie kupuje samochodu na dwa lata, więc lata mu ile na wartości straci ten
samochód. Jak Bóg da pojeździ nim bezproblemowo 6-7 lat.

Nieprawda, bo jesli (odpukac) trafi na felerny model bedzie chcial sie go
pozbyc jak najszybciej, ale wowczas.... ile straci jak sadzisz?
Trzeba wszystko liczyc, jak juz napisalem pospiech to zly doradzca. Na takim
zachwalaniu nowek jada dealerzy, bo dla nich to najleopsza gratka, poza tym,
pamietaj, ze i wsrod fabrycznie nowych bryczek sa zlomy!!! O czym chocby
mozna bylo sie przekonac w grudniowym wydaniu programuJaworowicz "Sprawa dla
reportera". Skoro sie nie zna to czy problem bedzie mu wcisnac "prawie"
sprawny samochod za ta sama cene co nieuszkodzonego w transporcie?
Po 3 latach sprawa juz jest jasna i klarowna - kupujesz pewniaka (z
wyjatkami jak wszedzie) jak ma papiery, jak nie ma omijasz - to tyle, a
warto posiwecic nawet i 6 miechow by kupic solidny, dobry pojazd dla rodziny
na lata....
Mam nadzieje, ze gosc (autor) nie jest "idealnym klientem dealera".
Pozdrawiam

12 Data: Wrzesien 17 2007 22:28:52
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Koriolan 

swen pisze:

Po pierwsze- półki!!! Litości, to aż boli.

Zdarza sie niestety.... sorka

Po drugie - kto pozbywa się trzyletniego auta ??

A wiesz, ze sa tacy? Mozna kupic, tylko nalezy poszukac. Wiesz, sa pewni ludzie, co zmieniaja samochody co trzy lata, kupuja nowe na firme a w zasadzie jezdza nimi ich zony wozac do szkoly dzieci. W UK malo kto z tych co "maja" kupuje nowe samochody, bo za duzo sie traci, a ci co "maja" umieja liczyc....

Po pierwsze- to skąd się biorą używki?? Wychodzą prosto z fabryki ??
Po drugie co Ty porównujesz ?? Porównaj faktyczna odpowiedzialność prawną sprzedawcy (= możliwość jej wyegzekwowania) za wady ukryte takiego samochodu w Polsce i choćby w Niemczech czy UK ?

Może ta uzywka to  własnie taka sztuka o jakiej piszesz "jesli (odpukac) trafi na felerny model bedzie chcial sie go pozbyc jak najszybciej, ale wowczas.... ile straci jak sadzisz?"


Naprawde mozna kupic 3-4 latka za 60 000zl w niezlej klasie i dziwie sie, ze autor nie bierze tego pod uwage, naprawde auto 3-4 letnie z wyzszej pOlki (:) jest znacznie lepsze technicznie niz nowy fokus czy inny samochod "working klas".

Podobno można. Ale to u nas duża rzadkość.

Poza tym, wazna sprawa, wiekszosc samochodow z nizszej klasy ma przewaznie jakas wade fabryczna (takie prawo marphiego)
Bzdura. Tak samo dotyczy to droższych samochodów.

  lepiej jesli samochod ma 3 lata
bo wowczas jego wszelkie wady juz zostaly ujawnione, co potwierdzaja papiery, jesli papierow brak to omijac pojazd z daleka,

Ujawnione pierwszemu właścicielowi. O wielu rzeczach z papierów sie nie dowiesz. Myślisz że wymianę belek (tak się to chyba nazywało- nadkola dobiły do kół) w ex-mojej Meganie ASO wpisało w książkę ?? A własciciel na pewno się pochwali... tak tak

  >> Jest albo bardzo zajeżdżone ( moi koledzy dojeździli Pugi 307 do 200 tys
km) albo.. no właśnie ... tu mamy pełen katalog przypadłości.

Nieprawda, nie mowie o samochodach typu Peguot 307 bo to jezdzidelko. I realna wartosc 3 letniego 307 to nie wiecej jak 25 000 a mowimy o 60 000. To zupelnie inna strefa.

Ja mówie o przebiegu 3 letnich samochodów, których ludzie sie pozbywają.

Czasem na nowy pojazd ludzie czekaja po rok czasu....

Dla mnie to jest bzdura- jeśli nie ma być to czwarta fura w stajni kupiona dla kaprysu.

Jak napisalem, wydac kase na samochod jest proste i latwe, problemem jest dobrze kupic.

Zamiast słowa "samochód" mozesz wstawić dowolne tzw dobro trwałe. W cenie od powiedzmy 2000 PLN do nieskończoności.

sądzę, że kolega już przemyślał sprawę. Nie zna się na samochodach i (jak ja) nie odróżni igły od fury klejonej z dwóch przystanków. Nie ma znającego się kolegi, zaprzyjaźnionego warsztatu i byc może czasu na wertowanie ogłoszeń.

Sa portale zajmujace sie doradztwem,
<rotfl>

poza tym wiesz, jak ja bym mial wydac
60 000 na cokolwiek, to jednak wolal bym poswiecic wiecej niz pare dni na wertowanie ogloszen....
Pospiech napewno dobrym doradzca nie jest.

Jasne że nie. Ale można 3 miesiące szukać używanej młodej D klasy. I nic sensownego nie znaleźć.


Trzeba wszystko liczyc, jak juz napisalem pospiech to zly doradzca. Na takim zachwalaniu nowek jada dealerzy, bo dla nich to najleopsza gratka, poza tym, pamietaj, ze i wsrod fabrycznie nowych bryczek sa zlomy!!! O czym chocby mozna bylo sie przekonac w grudniowym wydaniu programuJaworowicz "Sprawa dla reportera".
Tu juz mówimy o normalnych przestepstwach.

  Skoro sie nie zna to czy problem bedzie mu wcisnac "prawie"
sprawny samochod za ta sama cene co nieuszkodzonego w transporcie?
szanse sa te same co na rynku używek ?? Mniejsza przynajmniej o rząd wielkości.

Po 3 latach sprawa juz jest jasna i klarowna - kupujesz pewniaka (z wyjatkami jak wszedzie) jak ma papiery, jak nie ma omijasz - to tyle, a warto posiwecic nawet i 6 miechow by kupic solidny, dobry pojazd dla rodziny na lata....

Marzenia...

Pozdrawiam

Michał

13 Data: Wrzesien 17 2007 21:04:34
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: swen 

A wiesz, ze sa tacy? Mozna kupic, tylko nalezy poszukac. Wiesz, sa pewni
ludzie, co zmieniaja samochody co trzy lata, kupuja nowe na firme a w
zasadzie jezdza nimi ich zony wozac do szkoly dzieci. W UK malo kto z
tych co "maja" kupuje nowe samochody, bo za duzo sie traci, a ci co
"maja" umieja liczyc....

Po pierwsze- to skąd się biorą używki?? Wychodzą prosto z fabryki ??
Po drugie co Ty porównujesz ?? Porównaj faktyczna odpowiedzialność prawną
sprzedawcy (= możliwość jej wyegzekwowania) za wady ukryte takiego
samochodu w Polsce i choćby w Niemczech czy UK ?

Wiec w czym problem kupic w niemczech? Jakie to niby sa ograniczenia?
Majac 60 000zl przygotowane na pojazd naprawde lepiej jest dobrze sie
zastanowic nim wydac na cos co za lat 6-7 bedzie mialo wartosc jednej
dziesiatej lub mniej. A sprawa wcale nie jest bez zanczenia o czym malo kto
z tych kupujacych tanie-drogie nowe samochody wie lub sprawe sobie zdaje, bo
sie okaze, ze za lat 5 cos sie wysypie w samochodzie co bedzie prawie polowa
jego wowczas wartosci lub nawet wiecej. Wiec wclae tu nie dziala to samo co
z tv.

Może ta uzywka to  własnie taka sztuka o jakiej piszesz "jesli (odpukac)
trafi na felerny model bedzie chcial sie go pozbyc jak najszybciej, ale
wowczas.... ile straci jak sadzisz?"

Dlatego napisalem, ze warto szukac, pytac, nie krepowac sie, byc
sceptycznym - poza tym nikt nie kaze kupowac prywatnie, moze kupic w
salonach! Tam dostanie gwarancjie, a nawet mozliwosc zwrotu w jakims tam
czasie.

Naprawde mozna kupic 3-4 latka za 60 000zl w niezlej klasie i dziwie sie,
ze autor nie bierze tego pod uwage, naprawde auto 3-4 letnie z wyzszej
pOlki (:) jest znacznie lepsze technicznie niz nowy fokus czy inny
samochod "working klas".

Podobno można. Ale to u nas duża rzadkość.

Ale warto poczekac.... niz pozniej klnac i nie wyjezdzac z garazu niby nowym
pojazdem.

Poza tym, wazna sprawa, wiekszosc samochodow z nizszej klasy ma
przewaznie jakas wade fabryczna (takie prawo marphiego)
Bzdura. Tak samo dotyczy to droższych samochodów.

Czesciej tanszych, drozsze nie moga sobie pozwolic na duzo takich "modeli".

 lepiej jesli samochod ma 3 lata
bo wowczas jego wszelkie wady juz zostaly ujawnione, co potwierdzaja
papiery, jesli papierow brak to omijac pojazd z daleka,

Ujawnione pierwszemu właścicielowi. O wielu rzeczach z papierów sie nie
dowiesz. Myślisz że wymianę belek (tak się to chyba nazywało- nadkola
dobiły do kół) w ex-mojej Meganie ASO wpisało w książkę ?? A własciciel na
pewno się pochwali... tak tak

Sluchaj, na pewniaka nic nie ma - nawet nowki maja nie jedna wade o ktorej
nic nie napisano.

 >> Jest albo bardzo zajeżdżone ( moi koledzy dojeździli Pugi 307 do 200
tys
km) albo.. no właśnie ... tu mamy pełen katalog przypadłości.

Nieprawda, nie mowie o samochodach typu Peguot 307 bo to jezdzidelko. I
realna wartosc 3 letniego 307 to nie wiecej jak 25 000 a mowimy o 60 000.
To zupelnie inna strefa.

Ja mówie o przebiegu 3 letnich samochodów, których ludzie sie pozbywają.

Ja mialem okazjie kupic 4 letnia vectre za 2000 funtow, z przebiegiem
38000mil czyli jakies 60tys km
Zarejstrowana na firme ochroniarska, a uzywana od nowosci do wozenia dziecka
do szkoly... (znalem dokladnie historie pojazdu od zakupu!) jedyny mankament
to pobrudzone szyby tylne od zaslonek.

Czasem na nowy pojazd ludzie czekaja po rok czasu....

Dla mnie to jest bzdura- jeśli nie ma być to czwarta fura w stajni kupiona
dla kaprysu.

Wiesz, od reki to moge kupic pojazd za powiedzmy 150 funtow, by np.
przewiesc sobie cos tam... jak chcialbym kupic pojazd rodzinny, to wole
poczekac na takie autko jakie mi podpasuje w 95% zarowno ceneowo jak i
klasowo.

Jak napisalem, wydac kase na samochod jest proste i latwe, problemem jest
dobrze kupic.

Zamiast słowa "samochód" mozesz wstawić dowolne tzw dobro trwałe. W cenie
od powiedzmy 2000 PLN do nieskończoności.

Niezgodze sie z tym, samochody maja to do siebie, ze traca na wartosci i
nalezy naprawde dobrze kupic by dlugo jezdzic. Kupione meble czasem nawet na
siebie jeszcze zarobia:)

sądzę, że kolega już przemyślał sprawę. Nie zna się na samochodach i
(jak ja) nie odróżni igły od fury klejonej z dwóch przystanków. Nie ma
znającego się kolegi, zaprzyjaźnionego warsztatu i byc może czasu na
wertowanie ogłoszeń.

Sa portale zajmujace sie doradztwem,
<rotfl>

Dlaczego to smieszne? Sadzisz, ze wszedzie czycha tylko banda oszustow?

poza tym wiesz, jak ja bym mial wydac
60 000 na cokolwiek, to jednak wolal bym poswiecic wiecej niz pare dni na
wertowanie ogloszen....
Pospiech napewno dobrym doradzca nie jest.

Jasne że nie. Ale można 3 miesiące szukać używanej młodej D klasy. I nic
sensownego nie znaleźć.

Mozna tez wydac 60 000 na nowego fokusa i po 3 latach sprzedac za 20 000 bo
sie przestanie oplacac dokladac do wadliwego egzemplarza - a wiesz jak jest
ze zwrotem aut w polsce....


Trzeba wszystko liczyc, jak juz napisalem pospiech to zly doradzca. Na
takim zachwalaniu nowek jada dealerzy, bo dla nich to najleopsza gratka,
poza tym, pamietaj, ze i wsrod fabrycznie nowych bryczek sa zlomy!!! O
czym chocby mozna bylo sie przekonac w grudniowym wydaniu
programuJaworowicz "Sprawa dla reportera".
Tu juz mówimy o normalnych przestepstwach.

Nie bylo tam przestepstwa! Radze ogladnac ten program na www.itvp.pl

 Skoro sie nie zna to czy problem bedzie mu wcisnac "prawie"
sprawny samochod za ta sama cene co nieuszkodzonego w transporcie?
szanse sa te same co na rynku używek ?? Mniejsza przynajmniej o rząd
wielkości.

Nieprawda, uzywki da sie zdiagnozowac dosc latwo - nowki nie.

Po 3 latach sprawa juz jest jasna i klarowna - kupujesz pewniaka (z
wyjatkami jak wszedzie) jak ma papiery, jak nie ma omijasz - to tyle, a
warto posiwecic nawet i 6 miechow by kupic solidny, dobry pojazd dla
rodziny na lata....

Marzenia...

Marzenia mja to do siebie, ze lubia sie spelniac, tylko trzeba im pomoc!
Pozdrawiam.

14 Data: Wrzesien 17 2007 12:40:55
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Seba 

"swen"  napisal w wiadomosci
 :

A nie lepiej kupic 3 letni pojazd? Za 60 000zl kupisz naprawde
bardzo solidny pojazd trzy letni, ktoremu wlasnie skonczyla sie
gwarancja, jesli ma pelna historie, to czym ryzykujesz?

Ale tylko tak sobie teoretyzujesz, czy masz na to jakies poparte
rzeczywistoscia argumenty? Odnosisz sie do sytucji na polskim rynku
aut uzywanych? Kupno takiego auta w polskich warunkach nacechowane
jest niezlym ryzykiem, zbyt duzym ryzykiem. Przy szukaniu czegos co
jest warte uwagi mozna stracic duzo czasu a i nerwow.

Troche to dziwne - wszyscy wiedza ze rynek aut uzywanych/czesci/itd u
nas to wielkie bagno, ale nikt nie ma ochoty tego uporzadkowac.
Latwiej zamknac serwis z napisami.






--
Pozdrawiam
Sebastian S.

15 Data: Wrzesien 17 2007 17:15:11
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Scyzoryk 

Ale tylko tak sobie teoretyzujesz, czy masz na to jakies poparte
rzeczywistoscia argumenty? Odnosisz sie do sytucji na polskim rynku
aut uzywanych? Kupno takiego auta w polskich warunkach nacechowane
jest niezlym ryzykiem, zbyt duzym ryzykiem. Przy szukaniu czegos co
jest warte uwagi mozna stracic duzo czasu a i nerwow.

ale jak podejdziesz do sprawy na spokojnie to mozna kupic cos fajnego. Ja np
mam przyklad u bliskiego kumpla ktory mial 45tys. Chciał nową ibize ale
namowilem go na uzywke :) Kupil max wyposazona mazde 3 z 2004r (pierwsza rej
2005) Autko ma cos ok 50tys przebiegu i jest jak nowka. Jest super
zadowolony. Samochodow chyba nie trzeba porownywac :)


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

16 Data: Wrzesien 17 2007 17:10:28
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Seba 

ale jak podejdziesz do sprawy na spokojnie to mozna kupic cos
fajnego.

Ja przeciez nie mowie, ze to niemozliwe - ale sam przyznasz, ze to
naprawde duza sztuka. I jak sie mozna samokontroli nauczyc ;) 
Kupno sensownego auta (wiek nie stanowi jakiejs wielkiej roznicy)
naprawde zajmuje mnooostwo czasu - trzeba przebrnac przez bande
oszustow i czasami uda sie wyluskac jakiegos ukrytego diamencika.





--
Pozdrawiam
Sebastian S.

17 Data: Wrzesien 17 2007 19:23:29
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Scyzoryk 


Ja przeciez nie mowie, ze to niemozliwe - ale sam przyznasz, ze to
naprawde duza sztuka. I jak sie mozna samokontroli nauczyc ;)
Kupno sensownego auta (wiek nie stanowi jakiejs wielkiej roznicy)
naprawde zajmuje mnooostwo czasu - trzeba przebrnac przez bande
oszustow i czasami uda sie wyluskac jakiegos ukrytego diamencika.

no niestety, cos za cos. Czasem warto, czasem jak sie nie zna albo za bardzo
napali mozna sie zdziwic :) Na szczescie w takim przypadku mozna szybko
odsprzedac z niewielką stratą...


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

18 Data: Wrzesien 17 2007 17:56:35
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Seba 

no niestety, cos za cos.

Tyle, ze za nasza zachodnia granica sprawa wyglada troszke odmiennie
- tam masz znacznie wiekszy komfort jezeli chodzi o kupno auta
uzywanego. Fakt, iz te auta sa drozsze, anizeli ten zlom sprowadzony
do nas - ale tak jak mowisz, cos za cos.




--
Pozdrawiam
Sebastian S.

19 Data: Wrzesien 19 2007 06:47:50
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: wilddziki  

Seba  napisał(a):

> ale jak podejdziesz do sprawy na spokojnie to mozna kupic cos
> fajnego.

Ja przeciez nie mowie, ze to niemozliwe - ale sam przyznasz, ze to
naprawde duza sztuka. I jak sie mozna samokontroli nauczyc ;) 
Kupno sensownego auta (wiek nie stanowi jakiejs wielkiej roznicy)
naprawde zajmuje mnooostwo czasu - trzeba przebrnac przez bande
oszustow i czasami uda sie wyluskac jakiegos ukrytego diamencika.


No wiesz nic w życiu nie jest proste. Ale z Twoich postów i postów innych
użytkowników wynika że jest to niemal niemożliwe, co powoduje że człowiek
który miał nawet zamiar się pofatygować i poszukać takiego wozu rezygnuje.
A prawda jest taka że nie trzeba być specjalistą w mechanice pojazdowej,
wystarczy czasami trochę podzwonić i pobadać teren. Z reguły jak gostek ma coś
do ukrycia to na tekst "pojedziemy do mojego kolegi mechanika, on tam wszystko
posprawdza" niemal rzuca słuchawką. Owszem nie zawsze wszystko da się
sprawdzić, ale nowe wozy też często to zagadka...
A teksty że "kto sprzedaje 3 letnie wozy" świadczą tylko o preferencja autora,
który nie wyobraża sobie zmienić samochód po 3 latach. Ja osobiście nie
wyobrażam sobie jeździć jednym samochodem dłużej niż 3-4 lata. Po prostu są
różne preferencje. Są osoby które lubią mieć auto na gwarancji, na pieniądzach
 im nie zależy, bo je po prostu mają. Ja wiem że w Polsce to może jeszcze jest
mało popularne podejście i że zazwyczaj takie auta wędrują do znajomych ale
jeszcze jest pół europy...
Naprawdę da się znaleźć dobre używane auto za 50-60 kpln i nie trzeba stracić
na to pół roku. Oczywiście nie mam złudzeń że kogoś tu przekonam ale może mój
głos w tej dyskusji spowoduje że autor wątku przemyśli raz jeszcze zakup
nowego samochodu i rozważy kupno używanego. Za te pieniądze używka nie będzie
już samochodem z niższej półki z kiepskimi śmierdzącymi źle spasowanymi
plastkiami, lecz z tej wyższej, wygodniejszej, bardziej komfortowej, lepiej
wyposażonej, a co za tym idzie będzie sprawiał więcej radości podczas
prowadzenia. Polecam także tapicerkę skórzaną, która wbrew pozorom nie osiąga
temperatury 120C jak chwilę na słońcu postoi, a lepiej się ją utrzymuje
(zwłaszcza przy małych dzieciach) no i nie ma tego syfnego zapachu materiału...

Pozdrawiam



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

20 Data: Wrzesien 19 2007 13:21:48
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Seba 

"wilddziki "  napisal w wiadomosci
 :

> ale jak podejdziesz do sprawy na spokojnie to mozna kupic cos
> fajnego.

Ja przeciez nie mowie, ze to niemozliwe - ale sam przyznasz, ze
to naprawde duza sztuka. I jak sie mozna samokontroli nauczyc
;)  Kupno sensownego auta (wiek nie stanowi jakiejs wielkiej
roznicy) naprawde zajmuje mnooostwo czasu - trzeba przebrnac
przez bande oszustow i czasami uda sie wyluskac jakiegos
ukrytego diamencika.


No wiesz nic w zyciu nie jest proste.

A co to ma do rzeczy?
Po prostu nasz rynek motoryzacyjny jest jaki jest - normalnie
uzytkowanych i eksploatowanych aut ze swieca szukac. Uczciwych
sprzedawcow (o handlarzach nie wspomne nawet bo szkoda czasu) tez. I
tyle.


Ale z Twoich postoww i
postow innych uzytkownikow wynika ze jest to niemal niemozliwe,

Brutalna prawda. Ja nie twierdze, ze to jest niemozliwe - twierdze,
ze w dzisiejszej naszej rzeczywistosci jest to b. trudne.

co powoduje ze czlowiek który mial nawet zamiar sie pofatygowac
i poszukac takiego wozu rezygnuje.

Rozumny czlowiek sam wyciagnie wnioski i wybierze rozwiazanie
optymalne dla siebie.

A prawda jest taka ze nie
trzeba byc specjalista w mechanice pojazdowej, wystarczy czasami
troche podzwonic i pobadac teren. Z reguly jak gostek ma cos do
ukrycia to na tekst "pojedziemy do mojego kolegi mechanika, on
tam wszystko posprawdza" niemal rzuca sluchawka.

Jak myslisz ile trzeba takich ofert "przeanalizowac'? Ile
niepotrzebych telefonow trzeba wykonac - ile zbednych kilometrow
przebyc? Ja sobie zdaje sprawe, ze to jest nieodzowne - jednakze
radosna tworczosc naszych blacharzy/szpachelkarzy/handlarzy/itd. jest
tak duza, ze glowa boli.


Owszem nie
zawsze wszystko da sie sprawdzic, ale nowe wozy tez czesto to
zagadka... A teksty ze "kto sprzedaje 3 letnie wozy" swiadcza
tylko o preferencja autora, który nie wyobraza sobie zmienic
samochód po 3 latach. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie jezdzic
jednym samochodem dluzej niz 3-4 lata. Po prostu sa rozne
preferencje. Sa osoby ktore lubia miec auto na gwarancji, na
pieniadzach
 im nie zalezy, bo je po prostu maja.

Nie wiem czemu mi to piszesz - ja sie z tym zgadzam. Z jednym
wyjatkiem - rzeczywistosc jest taka, ze te 2 - 5 % poprawnych
technicznie 3-latkow rozchodzi sie w inny sposob, anizeli ogolnie
dostepne portale motoryzacyjne, czy anonse w gazetach.


Ja wiem ze w Polsce to
 moze jeszcze jest
malo popularne podejscie i ze zazwyczaj takie auta wedruja do
znajomych ale jeszcze jest pól europy...

Nie kazdy ma czas i ochote wybierac sie osobiscie za Odre. A do
naszego kraju sprowadza sie tylko przechodzony zlom - normalne auto u
naszych sasiadow tez odpowiednio kosztuje. A handlarz woli sprowadzic
auto tansze - to jest glowny wyznacznik atrakcyjnosci auta. Niestety.


Naprawde da sie znalezc dobre uzywane auto za 50-60 kpln i nie
trzeba stracic na to pol roku.

U nas w kraju? Przy odpowieniej kompilacji szczescia i przypadku jak
najbardziej.


<ciach>

Polecam
takze tapicerke skorzana, ktora wbrew pozorom nie osiaga
temperatury 120C jak chwile na sloncu postoi

Oj nagrzewa sie nagrzewa.

a lepiej sie ja
utrzymuje (zwlaszcza przy malych dzieciach)

Tutaj calkowita zgoda - IMO to jedna z nielicznych i glownych zalet
skorzanej tapiecerki.

no i nie ma tego
syfnego zapachu materialu...

Ale to juz zalezy w duzej mierze zarowno od jakosci skory jak i
wspomnianej tapicerki materialowej...


 
Pozdrawiam

Ja rowniez.


PS.
Sam jestem na wstepnym etapie szukania auta - mamy czym jezdzic,
szukamy jednak czegos wiekszego, nowszego - ale bez jakiegos
wielkiego cisnienia. Wertuje sobie od jakiegos czasu oferte rynkowa
wsrod aut uzywanych. Jak dotad nie znalazlem zadnego auta, ktore
byloby warte zabrania go do zaprzyjaznionego mechanika, czy dalszej
weryfikacji. Wszystkie odpadly albo po weryfikacji telefonicznej,
albo po obejrzeniu na miejscu - *wszyscy* sprzedawcy klamali nawet w
podstawowych kwestiach jak z nut jezeli chodzi o stan auta.




--
Sebastian S.

21 Data: Wrzesien 18 2007 00:05:22
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: kamil d 

swen pisze:

Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości

Na nowym pojezdzie za 60 000 stracisz bardzo duzo. Ford Focus za trzy lata bedzie wart jakies 30 000....

No i co z tego? Wszystko kupujesz używane? Rok temu kupiłem monitor za 1500pln, jest teraz wart może z 500pln, cyfrówka za 800 pewnie z 400, tak samo rower, telefon, mp3, ubrania... kurcze ale ze mnie jeleń, od dziś tylko szmateks i komis ;-]
Na każdym przedmiocie (nie mówię o rzeczach jedynych w swoim rodzaju) się traci a auto to tylko kolejny przedmiot - zapewne z taką stratą autor wątku się liczy.
Jeśli ktoś ma do wydania 60 000zł to kupno nowego samochodu nie jest na pewno złym pomysłem, za tą kwotę można już dostać w miarę sensownie wyposażone i bezpieczne auto. Co innego jeśli masz 20 000zł i jest dylemat nowy 600 czy używka z segmentu C.

Poza tym, nie ma żadnej gwarancji że 3 letnie auto wyższej klasy kupione za 60 000zł będzie warte więcej niż 30 000zł jako 6cio latek.
Nie ma też żadnej gwarancji że utrzymanie 3 letniej używki będzie tańsze niż utrzymanie nowego, co więcej koszt utrzymania nowego można przewidzieć a używane to jedna wielka zagadka.

Mnie na razie nie stać na żadne nowe auto (no chyba że jest jakaś dobra promocja na 600;) dlatego wyboru nie mam ale mając 60 000zł na auto nie miał bym wątpliwości gdzie się udać.

--
kamil d
red 206 Mysłowice

22 Data: Wrzesien 18 2007 00:55:49
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: swen 

Na nowym pojezdzie za 60 000 stracisz bardzo duzo. Ford Focus za trzy
lata bedzie wart jakies 30 000....

No i co z tego? Wszystko kupujesz używane? Rok temu kupiłem monitor za
1500pln, jest teraz wart może z 500pln, cyfrówka za 800 pewnie z 400, tak
samo rower, telefon, mp3, ubrania... kurcze ale ze mnie jeleń, od dziś
tylko szmateks i komis ;-]

Wiesz, mowimy o troche innych wielkosciach. Nie porownuj mi tu cyfrowki
marnej jakosci za 800zl do samochodu za 60 000!!! Jak kupisz cyfrowke Canona
za 4000 funtow to pogadamy.
Wyobraz sobie, ze ja tez nie kupuje uzywanych majtek i skarpet po funciaku
kazda.

Na każdym przedmiocie (nie mówię o rzeczach jedynych w swoim rodzaju) się
traci a auto to tylko kolejny przedmiot - zapewne z taką stratą autor
wątku się liczy.

Nie zrozumiesz tego bo jestes za mlody. Za 6 lat jego "nowy" fokus bedzie
wart tyle co komplet foteli do niego. Rozumiesz?
Samochod 3-4 letni za 60 000 to juz wyzzsza klasa, inaczej sie opiera zebowi
czasu. Naprawde ja nie mowie o peguotach, czy fokusach - wierz mi, sa
samochody dla ktorych i 15 lat to nic....

Jeśli ktoś ma do wydania 60 000zł to kupno nowego samochodu nie jest na
pewno złym pomysłem, za tą kwotę można już dostać w miarę sensownie
wyposażone i bezpieczne auto. Co innego jeśli masz 20 000zł i jest dylemat
nowy 600 czy używka z segmentu C.

Poza tym, nie ma żadnej gwarancji że 3 letnie auto wyższej klasy kupione
za 60 000zł będzie warte więcej niż 30 000zł jako 6cio latek.

Wieksza niz przy klasie fokusa.
Zrozum, ja wiem, ze w Polsce liczy sie by sie pokazac, ze ma sie nowke, nie
wazne jaka klasa, ale zawsze nowka to nowka. Porownaj 4 letniego mercedesa z
klasy S do np. nowego fokusa. Czy teraz kumasz?

Nie ma też żadnej gwarancji że utrzymanie 3 letniej używki będzie tańsze
niż utrzymanie nowego, co więcej koszt utrzymania nowego można przewidzieć
a używane to jedna wielka zagadka.

Miales kiedys nowy samochod z salonu? Ja mialem, na firme oczywiscie i
powiem ci, ze gdyby nie to, ze byl na firme to chyba bym go porabal. Tyle
wizyt gwarancyjnych to zaden 4-5 latek nie wykonal (moze taki sie model
trafil) tak wiec wole uzywke z historia.

Mnie na razie nie stać na żadne nowe auto (no chyba że jest jakaś dobra
promocja na 600;) dlatego wyboru nie mam ale mając 60 000zł na auto nie
miał bym wątpliwości gdzie się udać.

Skoro dla ciebie cyfrowka za 800zl to powody do dumy....

23 Data: Wrzesien 18 2007 04:11:28
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: p47 


Użytkownik "swen"  napisał w wiadomości

>> Na nowym pojezdzie za 60 000 stracisz bardzo duzo. Ford Focus za trzy
(...)


Miales kiedys nowy samochod z salonu? Ja mialem, na firme oczywiscie i
powiem ci, ze gdyby nie to, ze byl na firme to chyba bym go porabal. Tyle
wizyt gwarancyjnych to zaden 4-5 latek nie wykonal (moze taki sie model
trafil) tak wiec wole uzywke z historia.

Tym bardziej, że przeciez ogólnie wiadomo, że tylko nowe samochody sie
psują, a po 3 latach nastepuje ich cudowne uzdrowienie. Natychmiast
wówczas, po tych  trzech latach, gdy właściciel takiego już idealnego
samochodu wyższej klasy stwierdzi, , ze juz nic się w nim nie psuje to
oczywiscie natychmiast decyduje się na jego sprzedaż za połowę ceny, pewno
dlatego, ze taki samochód go brzydzi, więc znów  kupuje psującą się
nówkę.;-) .
Rozumie się samo przez się, że właściciele takich trzylatków, co się psują,
albo tych , które zarżnęli to ich nie sprzedają, bo i po co, a zresztą honor
im nie pozwala;-)).

A poważniej, - interesuje mnie tok myslenia tych przekonywujących do
"lepszych" i rzekomo idealnych samochodów uzywanych. Mają one wg nich same
zalety, w przeciwieństwie do nowych. Dlaczego zatem, i to z dużą stratą
finansowa tych samochodów pozbywaja się ich pierwsi właściciele akurat
wówczas, gdy samochody te osiągaja ów stan doskonałości?  I jeszcze do tego
po to, aby te marne nówki znów kupić. I do tego procederu jeszcze
dokładają?? Ja wiem, ze istnieja ludzie bezmyslnie szastający pieniędzmi,
albo mądrzy inaczej itp. ale nie ma ich aż tak dużo, zeby na tej podstawie
robic poważne plany. Raczej relatywnie młodego samochodu, w nienagannym
stanie i z dużą stratą finansowa zwykle ludzie nie poizbywaja się ot tak
sobie, bo i po co w takiej sytuacji. A jesli taki samochgód pojawi się, to
nalezy podejrzewac , ze jefgo właściciel miał ku temu jakic powazny powód,
którym raczej nie chce się chwalić, a który zwiążany jest z wadami
samochodu. I dlatego, mimostraty, chce się jego pozbyć.

;-))

-
-- p47
Uwaga czytelnicy i dyskutanci grupy pl.sci. historia.pl; - należy mieć
świadomość, że posty na tę grupę podlegają wg.wielu ścisłej cenzurze
prewencyjnej narzucanej przez tzw. moderatorów, np. Jana M. Mayera i
Grzegorza Bednarczyka (Kraków), blokujących publikację faktów i ocen
sprzecznych z lewacką "poprawnością polityczną"!

24 Data: Wrzesien 18 2007 10:53:57
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Koriolan 

p47 pisze:


Tym bardziej, że przeciez ogólnie wiadomo, że tylko nowe samochody sie
psują, a po 3 latach nastepuje ich cudowne uzdrowienie. Natychmiast
wówczas, po tych  trzech latach, gdy właściciel takiego już idealnego
samochodu wyższej klasy stwierdzi, , ze juz nic się w nim nie psuje to
oczywiscie natychmiast decyduje się na jego sprzedaż za połowę ceny, pewno
dlatego, ze taki samochód go brzydzi, więc znów  kupuje psującą się
nówkę.;-) .
Rozumie się samo przez się, że właściciele takich trzylatków, co się psują,
albo tych , które zarżnęli to ich nie sprzedają, bo i po co, a zresztą honor
im nie pozwala;-)).

A poważniej, - interesuje mnie tok myslenia tych przekonywujących do
"lepszych" i rzekomo idealnych samochodów uzywanych. Mają one wg nich same
zalety, w przeciwieństwie do nowych. Dlaczego zatem, i to z dużą stratą
finansowa tych samochodów pozbywaja się ich pierwsi właściciele akurat
wówczas, gdy samochody te osiągaja ów stan doskonałości?  I jeszcze do tego
po to, aby te marne nówki znów kupić. I do tego procederu jeszcze
dokładają?? Ja wiem, ze istnieja ludzie bezmyslnie szastający pieniędzmi,
albo mądrzy inaczej itp. ale nie ma ich aż tak dużo, zeby na tej podstawie
robic poważne plany. Raczej relatywnie młodego samochodu, w nienagannym
stanie i z dużą stratą finansowa zwykle ludzie nie poizbywaja się ot tak
sobie, bo i po co w takiej sytuacji. A jesli taki samochgód pojawi się, to
nalezy podejrzewac , ze jefgo właściciel miał ku temu jakic powazny powód,
którym raczej nie chce się chwalić, a który zwiążany jest z wadami
samochodu. I dlatego, mimostraty, chce się jego pozbyć.


Rozwinąłeś to, co ja próbowałem w skrócie napisać wcześniej.
Wszystko prawda, że wartość samochodu w dniu wyjazdu z salonu spada o 20%. Tylko- kto go sprzedaje ??
Swen patrzy z perspektywy GB ale ona już tak bardzo od naszej się nie różni. Tam też ludzie potrafią liczyć.

Wczoraj wpisałem w otomoto wyszukiwanie samochodów od 2004 w górę powyżej 100 KM w kwocie od 50 do 70 tys. Wyskoczyło mi zdaje się 19 samochodów.
Kurcze - jeżeli ktoś sprzedaje półroczny samochód z przebiegiem kilku tysięcy km - i nie jest to samochód demonstracyjny ASO- to u mnie zapala się czerwona lampka.

Jeżeli ktoś sprzedaje trzyletni samochód - normalna amortyzacja w firmach wynosi 5 lat ( przy bardzo intensywnym użytkowaniu krócej)- to albo samochód jest felerny albo bardzo zajeżdżony. Albo bity.

Opowieści o Niemcach którzy zmieniają wózki co trzy lata .. to już tylko bajki.
I jeszcze jedno. Jeżeli szef dobrze prosperującej firmy zmienia furkę co 3 lata - bo ma taki kontrakt albo kaprys- to albo oddaje autko w rozliczeniu ( o czym salon wie wcześniej i autko trafia do znajomego klienta) albo wstawia je gdzieś do komisu ? however Na pewno nie daje ogłoszenia w gratce.


Tok myślenia że nowy samochód od razu traci na wartości jest myśleniem HANDLARZA a nie użytkownika. Nowy samochód oznacza gwarancję na wady, w większości jednak spokojną i pewną eksploatację przez kilka lat.

Pozdrawiam

Michał

25 Data: Wrzesien 18 2007 11:31:07
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 10:53:57 +0200,  Koriolan wrote:

Opowieści o Niemcach którzy zmieniają wózki co trzy lata .. to już tylko
bajki.

To zajrzyj na strone mobile.de.
Trzyletnich wozkow z przebiegiem ponizej 100kkm sa tam tysiace.

Mozesz tez zajrzec na strone http://www.bmwfs.de/
Leasingi sa od dwoch do 4.5 roku. Przy przebiegach rocznych
od 10 do 65kkm.

np 525d o wartosci 42k euro mozesz miec za 670 euro miesiecznie ..
i co trzy lata nowy. A jak nie masz ochoty starociem jezdzic -
803 euro przez dwa lata [19272 e]. Jesli wplacisz troche na poczatku -
jeszcze mniej wychodzi.

I jeszcze jedno. Jeżeli szef dobrze prosperującej firmy zmienia furkę co
3 lata - bo ma taki kontrakt albo kaprys- to albo oddaje autko w
rozliczeniu ( o czym salon wie wcześniej i autko trafia do znajomego
klienta) albo wstawia je gdzieś do komisu ? however Na pewno nie daje
ogłoszenia w gratce.

Ale na autoscout24.pl daje :-)

Tok myślenia że nowy samochód od razu traci na wartości jest myśleniem
HANDLARZA a nie użytkownika. Nowy samochód oznacza gwarancję na wady, w
większości jednak spokojną i pewną eksploatację przez kilka lat.

No chyba ze zycie zmusi do sprzedazy. Albo dostaniesz sluzbowy. :-)

J.

26 Data: Wrzesien 18 2007 14:11:27
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: marcins 

J.F. pisze:

On Tue, 18 Sep 2007 10:53:57 +0200,  Koriolan wrote:
Opowieści o Niemcach którzy zmieniają wózki co trzy lata .. to już tylko bajki.

To zajrzyj na strone mobile.de. Trzyletnich wozkow z przebiegiem ponizej 100kkm sa tam tysiace.

Mozesz tez zajrzec na strone http://www.bmwfs.de/
Leasingi sa od dwoch do 4.5 roku. Przy przebiegach rocznych od 10 do 65kkm.

np 525d o wartosci 42k euro mozesz miec za 670 euro miesiecznie ..
i co trzy lata nowy. A jak nie masz ochoty starociem jezdzic - 803 euro przez dwa lata [19272 e]. Jesli wplacisz troche na poczatku -
jeszcze mniej wychodzi.

Super. Leasing jest w większości stosowany dla samochodów służbowych. Dla osób prywatnych rzadko. Czyli ten dwulatek to służbówka. Oczywiście super zadbana, jak to służbówka, bo przecież kierowcy dbają, bo mogą ten samochód odkupić (hmm. tylko po co jest on zwracany do sprzedawcy i brany nowy?).

Prawda jest taka: okazji nie ma tak często, jakby się to mogło wydawać niektórym. Okazje najczęściej rozchodzą się po znajomych itp. No ale w końcu w Polsce większość wierzy w emeryta, który kupuje super samochód a potem tylko dba i broń Boże za dużo jeździ, bo przecież Polak, który to kupi od niego za ułamek wartości nie może mieć trupa.

:-)

--
marcins

27 Data: Wrzesien 18 2007 15:22:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 14:11:27 +0200,  marcins wrote:

J.F. pisze:
Mozesz tez zajrzec na strone http://www.bmwfs.de/
Leasingi sa od dwoch do 4.5 roku. Przy przebiegach rocznych
od 10 do 65kkm.

Super. Leasing jest w większości stosowany dla samochodów służbowych.
Dla osób prywatnych rzadko. Czyli ten dwulatek to służbówka.

Ale to sa Niemcy a nie Polska. Mozna sobie leasingowac prywatnie :-)

Patrz na przebiegi roczne - to raczej nie jest auto firmowe, no chyba
ze dla prezesa :-)

Prawda jest taka: okazji nie ma tak często, jakby się to mogło wydawać
niektórym. Okazje najczęściej rozchodzą się po znajomych itp.

Jesli masz na mysli cene to byc moze.
Jesli chodzi o ilosc .. na mobile.de masz ich setki tysiecy.

J.

28 Data: Wrzesien 18 2007 15:50:47
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: marcins 

J.F. pisze:

Ale to sa Niemcy a nie Polska. Mozna sobie leasingowac prywatnie :-)

Można. Jest to średnio popularne, ale jest.


Patrz na przebiegi roczne - to raczej nie jest auto firmowe, no chyba
ze dla prezesa :-)

A ile jest takich samochodów na rynku?


Jesli masz na mysli cene to byc moze.

A, właśnie - ceny są takie, że w Polsce "taki sam" możesz mieć za pół tej ceny. Dlaczego nie taki sam, a tylko "taki sam", to chyba wszyscy wiedzą.

Jesli chodzi o ilosc .. na mobile.de masz ich setki tysiecy.

tak, jest dużo - zwłaszcza z silnikiem diesla i przebiegiem ok 150tys kilometrów w przypadku 2-3 latków. Oczywiście wg. niektórych tutaj takie samochody, to jeżdżą lepiej i są mniej awaryjne niż nowe i tylko dlatego, że Niemcy to idioci i ładują kasę na lewo i na prawo to je sprzedają super inteligentnym Polakom za ułamek pierwotnej ceny :-).

29 Data: Wrzesien 18 2007 16:29:16
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 15:50:47 +0200,  marcins wrote:

J.F. pisze:
Jesli chodzi o ilosc .. na mobile.de masz ich setki tysiecy.

tak, jest dużo - zwłaszcza z silnikiem diesla i przebiegiem ok 150tys
kilometrów w przypadku 2-3 latków.

Akurat. np mamy 253 tys pojazdow benzynowych z rocznika 2005 i
mlodszych z przebiegiem ponizej 50kkm.
Fakt ze w tym troche wynalazkow typu quady, ale to drobiazg.

J.

30 Data: Wrzesien 18 2007 07:32:44
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "swen"  napisał w wiadomości


Wieksza niz przy klasie fokusa.
Zrozum, ja wiem, ze w Polsce liczy sie by sie pokazac, ze ma sie nowke, nie wazne jaka klasa, ale zawsze nowka to nowka.

Wcale nie chodzi mi o to, zeby cokolwiek komus udowadniac. I nie mow, ze w innych krajach nie kupuje sie nowych aut. Bo skad by sie wziely wtedy uzywane. Wszystkie nowe kupowane sa przez/na firmy? Idac tym tokiem myslenia za ta cene moge kupic 25 letniego Bentleya (no moze bym musial jeszcze "troszke" dolozyc).

Porownaj 4 letniego mercedesa z klasy S do np. nowego fokusa. Czy teraz kumasz?


Tylko, ze jak mi cos dupnie w 7 letniej S klasie to bede musial wziac kredyt na naprawe. A w 3 letnim fokusie poprostu naprawie. Zwlaszcza jesli planuje autem pojezdzic 6-7 lat.


--
Pozdrawiam,
Jan

31 Data: Wrzesien 18 2007 07:53:25
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Adam Pietrasiewicz 

Dnia 18-09-2007 o 07:32:44 Jan Kowalski  napisał(a):


Tylko, ze jak mi cos dupnie w 7 letniej S klasie to bede musial wziac  kredyt na naprawe.

Primo - 7 letni Mercedes się nie psuje.

Secundo - mam Mercerdesa staruszka, naprawy kosztują tyle samo, co innych  wozów. Części często o wiele tańsze.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz - http://cerbermail.com/?6z14RWN4Pi
Jestem przeciwny aborcji, bo jak pokazuje życie, wyskrobano nie tych co  trzeba

32 Data: Wrzesien 18 2007 11:54:48
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: swen 

Wieksza niz przy klasie fokusa.
Zrozum, ja wiem, ze w Polsce liczy sie by sie pokazac, ze ma sie nowke,
nie wazne jaka klasa, ale zawsze nowka to nowka.

Wcale nie chodzi mi o to, zeby cokolwiek komus udowadniac.

Nie do ciebie to pisalem.

 I nie mow, ze w innych krajach nie kupuje sie nowych aut. Bo skad by sie
wziely wtedy uzywane. Wszystkie nowe kupowane sa przez/na firmy?

Oczywiscie, ze nie. ja wyraznie napisalem, ze ludzie "majacy" pieniadze nie
kupuja nowych samochodow. Sadzisz, ze dzialaja bezmyslnie i nie znaja sie na
rzeczy? Czy wg. ciebie ci co maja duzo kasy nie umieja liczyc?
Policz sam, kupisz dzis za 60000 fokusa ile bedzie wart za lat piec?
A policz np. 4 letniego mercedesa czy BMW, WV ile stracisz na nim przez
nastepne piec lat?
Tu nie chodzi o to by cie zniechecac do kupna nowego samochodu ale bys
dokladnie 10 razy to przeliczyl nim nakramisz jakiegos dealera bez wzgledu
czy bedzie to nowka czy uzywka. Cecha Polaka jest dzialanie pod wplywem
emocji, na zasadzie "napalenia sie" to bardzo zle nawyki (wiem z wlasnego
doswiadczenia), teraz zanim wydam jakas powazniejsza kwote zastanowie sie ze
10 czy 20 razy, czasem tracac okazje czasem unikajac wtopy.
Oczywiscie, ze i prywatnie sa kupowane nowki, jednak naprawde stanowia nie
zbyt duzy procent w tym rynku.
Wiekszosc "nowek" kupinych prywatnie to kredyty, ktore potem sa lub nie sa
splacane. Samochody dobre trzy letnie ida przewaznie za gotoke.


Idac tym tokiem myslenia za ta cene moge kupic 25 letniego Bentleya (no
moze bym musial jeszcze "troszke" dolozyc).

Wiec sam widzisz, ze co klasa to klasa.

Porownaj 4 letniego mercedesa z klasy S do np. nowego fokusa. Czy teraz
kumasz?


Tylko, ze jak mi cos dupnie w 7 letniej S klasie to bede musial wziac
kredyt na naprawe. A w 3 letnim fokusie poprostu naprawie. Zwlaszcza jesli
planuje autem pojezdzic 6-7 lat.

Nieprawda, to kolejny mit. Do fokusa bedziesz juz dokladal od pierwszych
tygodni, popytaj uzytkownikow nowych samochodow jakie musza ponosic koszty,
zwlaszcza samochody kupine w Polsce.... A wlasnie, moze lepiej kupic nowke
za granica? Ceny te same, a nawet nizsze...

33 Data: Wrzesien 18 2007 17:06:04
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: kamil d 

swen pisze:

Wiesz, mowimy o troche innych wielkosciach. Nie porownuj mi tu cyfrowki marnej jakosci za 800zl do samochodu za 60 000!!! Jak kupisz cyfrowke Canona za 4000 funtow to pogadamy.

A co ma do rzeczy rząd wielkości? Aparat i samochód to zwykłe przedmioty schodzące z taśmy setkami tysięcy, liczenie utraty wartości przy zakupie to nieporozumienie. Ani aparatu (choćby i za 30 000) ani auta samego w sobie nie można rozpatrywać w kategoriach inwestycji a ty chyba właśnie tak myślisz.

Za 6 lat jego "nowy" fokus bedzie wart tyle co komplet foteli do niego. Rozumiesz?

A ten wyższej klasy ile będzie wart? Poza tym paradoksalnie Focus może stracić mniej, w końcu będzie 3 letnim nowym-używanym autem, poszukiwanym na rynku wtórnym, pewnie sprzeda się za wyższą kwotę niż średnia z allegro.

Samochod 3-4 letni za 60 000 to juz wyzzsza klasa, inaczej sie opiera zebowi czasu. Naprawde ja nie mowie o peguotach, czy fokusach - wierz mi, sa samochody dla ktorych i 15 lat to nic....

I dajesz mi gwarancję że w tym wyższej klasy nie padnie coś drogiego? Jak polecą wtryski w Focusie to zrobią na gwarancji a w używce? Wiem, wiem... pójdziesz na szrot i wyjmiesz z rozbitego anglika a potem pan Kazio zamontuje w swoim warsztacie ;-]

Wieksza niz przy klasie fokusa.
Zrozum, ja wiem, ze w Polsce liczy sie by sie pokazac, ze ma sie nowke, nie wazne jaka klasa, ale zawsze nowka to nowka. Porownaj 4 letniego mercedesa z klasy S do np. nowego fokusa. Czy teraz kumasz?

I tu masz rację, w Polsce cały czas auto jest wyznacznikiem statusu społecznego, dlatego właśnie ludzie mając 60kpln wybierają wypasione używane Audi/BMW itp. W takiej sytuacji kupić nowego Focusa 1.6 to żaden szpan bo będzie się marnie prezentował obok 4-letniego funkel-nówka A6 sąsiada. Tylko czy ty "kumasz" że razem z nowym Focusem kupujesz jako taki spokój i przewidywalność? Używka to jedna wielka zagadka, tym bardziej taka 3 letnia.

Miales kiedys nowy samochod z salonu? Ja mialem, na firme oczywiscie i powiem ci, ze gdyby nie to, ze byl na firme to chyba bym go porabal. Tyle wizyt gwarancyjnych to zaden 4-5 latek nie wykonal (moze taki sie model trafil) tak wiec wole uzywke z historia.

Nie, nie miałem nowego bo nie było mnie jeszcze stać i dlatego mam używany. Z używką też się można bujać po serwisach choćby był to super zadbany Golf IV od Benedykta XVI.

Skoro dla ciebie cyfrowka za 800zl to powody do dumy....

Żaden przedmiot nie jest dla mnie powodem do dumy, nie jestem z gatunku tych co się brandzlują 3-4 letnim kawałkiem blachy wyższej klasy obitym tapicerką ;-]


--
kamil d
red 206 Mysłowice

34 Data: Wrzesien 18 2007 17:31:12
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 00:05:22 +0200,  kamil d wrote:

No i co z tego? Wszystko kupujesz używane? Rok temu kupiłem monitor za
1500pln, jest teraz wart może z 500pln, cyfrówka za 800 pewnie z 400,
tak samo rower, telefon, mp3, ubrania... kurcze ale ze mnie jeleń, od
dziś tylko szmateks i komis ;-]

No wiesz .. wiedzac ze monitor dzis warty 1500 za rok bedzie kosztowal
500 [nowy !] .. naprawilem sobie stary. Podobnie jak mi sie dwa lata
temu zepsul TV .. to bym kupil uzywany za grosze. Z mysla ze ze dwa
lata kupie tani LCD. Ale znow lutownica sie przydala.

J.

35 Data: Wrzesien 18 2007 18:38:15
Temat: Re: [ot] Z cyklu jakie auto...
Autor: kamil d 

J.F. pisze:

No wiesz .. wiedzac ze monitor dzis warty 1500 za rok bedzie kosztowal
500 [nowy !] .. naprawilem sobie stary.

Tylko że u mnie nie było co naprawiać bo 15" CRT działała sprawnie, potrzebowałem po prostu czegoś większego, kupiłem iiyame za afair 1450pln, teraz taka nowa kosztuje 869pln więc za moją używkę na allegro pewnie bym dostał 500pln przy dobrych wiatrach. Za to swojego Elemisa lutowałem już kilka razy bo jakoś nie czuję potrzeby posiadania czegoś lepszego ;-]

--
kamil d
red 206 Mysłowice

36 Data: Wrzesien 17 2007 14:14:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Kubz 

zamow jazde probna Ceed'em, mialem przyjemnosc przejechac sie Ceed'em
kolegi, z silnikiem 1,6 (122KM) i autko bardzo przyjemne. za 60 tys
dostaniesz bardzo przyzwoite wyposazenie.

37 Data: Wrzesien 17 2007 15:21:31
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "Kubz"  napisał w wiadomości

zamow jazde probna Ceed'em, mialem przyjemnosc przejechac sie Ceed'em kolegi, z silnikiem 1,6 (122KM) i autko bardzo przyjemne. za 60 tys dostaniesz bardzo przyzwoite wyposazenie.

Na Ceed'a zwróciłem uwagę, ale obawiam się późniejszych ewentualnych problemów z serwisem. Czytałem, że ASO nie działa najsprawniej (brak części konieczność długiego oczekiwania na ich sprowadzenie..) ale, być może, to bajki.

--
Pozdrawiam,
Jan

38 Data: Wrzesien 17 2007 15:40:55
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Tomek 

Jan Kowalski pisze:

Użytkownik "Kubz"  napisał w wiadomości
zamow jazde probna Ceed'em, mialem przyjemnosc przejechac sie Ceed'em kolegi, z silnikiem 1,6 (122KM) i autko bardzo przyjemne. za 60 tys dostaniesz bardzo przyzwoite wyposazenie.

Na Ceed'a zwróciłem uwagę, ale obawiam się późniejszych ewentualnych problemów z serwisem. Czytałem, że ASO nie działa najsprawniej (brak części konieczność długiego oczekiwania na ich sprowadzenie..) ale, być może, to bajki.

Jest jeszcze Hyundai i30 - prawie to samo co Cee'd, tylko kapkę droższe.
Z serwisem może ciut lepiej?

--
Tomek malpa japko kropka info.

39 Data: Wrzesien 17 2007 16:24:38
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Roman Rumpel 

Jan Kowalski dość niespodziewanie napisał(a):

Użytkownik "Kubz"  napisał w wiadomości

zamow jazde probna Ceed'em, mialem przyjemnosc przejechac sie Ceed'em
kolegi, z silnikiem 1,6 (122KM) i autko bardzo przyjemne. za 60 tys
dostaniesz bardzo przyzwoite wyposazenie.

Na Ceed'a zwróciłem uwagę, ale obawiam się późniejszych ewentualnych
problemów z serwisem. Czytałem, że ASO nie działa najsprawniej (brak
części konieczność długiego oczekiwania na ich sprowadzenie..) ale,
być może, to bajki.

Bzzury kompletne i pierdoły. Jeżdze Kią od osmiu lat, nigdy nie muiałem czekać w serwisie firmowym na jakąś częsć dłuzej niz 1 - 2 dni. Na części do Renault czy Forda czeka sie dużo dłuzej (mamy w rodzinie kilka samochodów, więc mam porównanie). Jak kupowałem pierwszego Carnivala, to też sie tego bałem - wyjaśnili mi krótko - oni maja centarlny skład części w Hamburgu, a Renault jedank we Francji - z Hamurga blizej.

Nieważne zresztą, gdzie mają ten skład - jest jak napisałem wyzej - wszystko szybko i bezproblemowo.

Ceed ma jedną wielką zaletę - 7 lat gwarancji,  więc masz tyle samo lat bez dopłacania do napraw. W tym momencie upadają argumenty o dopłacaniu do jeżdzenia. Używany trzylatek zawsze będzie zajeżdżony albo felerny.

Pozdrawiam

--
Roman Rumpel          GG 9429617  Skype: rumpel.roman
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
www.ip.biz.pl

40 Data: Wrzesien 17 2007 20:27:37
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: newsrider 


Użytkownik "Roman Rumpel"  napisał w wiadomości


Ceed ma jedną wielką zaletę - 7 lat gwarancji,  więc masz tyle samo lat bez dopłacania do napraw. W tym momencie upadają argumenty o dopłacaniu do jeżdzenia. Używany trzylatek zawsze będzie zajeżdżony albo felerny.


Nie 7 tylko 5 :) 7 lat jest na silnik i skrzynię pod warunkiem wykonywania przeglądów gwarancyjnych co 15 tys. km lub co rok. Spece od marketingu nieźle sobie to wykombinowali. A przeglądy w Kia są drogie. Mają koreańce łeb na karku - dają 7 lat gwarancji a tak naprawdę to 5 i jeszcze nieźle na tym zarobią :)

41 Data: Wrzesien 18 2007 09:26:45
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "newsrider"  napisał w wiadomości news:

Nie 7 tylko 5 :) 7 lat jest na silnik i skrzynię pod warunkiem wykonywania przeglądów gwarancyjnych co 15 tys. km lub co rok. Spece od marketingu nieźle sobie to wykombinowali. A przeglądy w Kia są drogie.

Taaa - 200 zł netto za robociznę.
Straszna cena normalnie.
W Norauto chcą 240 brutto.

Ktoś ma wiele taniej?

42 Data: Wrzesien 18 2007 09:38:20
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Roman Rumpel 

Cavallino dość niespodziewanie napisał(a):

Użytkownik "newsrider"  napisał w
wiadomości news:

Nie 7 tylko 5 :) 7 lat jest na silnik i skrzynię pod warunkiem
wykonywania przeglądów gwarancyjnych co 15 tys. km lub co rok. Spece
od marketingu nieźle sobie to wykombinowali. A przeglądy w Kia są
drogie.

Taaa - 200 zł netto za robociznę.
Straszna cena normalnie.
W Norauto chcą 240 brutto.

Ktoś ma wiele taniej?

Z cyklu dorgie naprawy w serwisie fabrycznym Kia
Samochód Kia Carnival - zepsul sie w sześcioletnim samochodzie zamek schowka przed pasazerem, konieczne było wyłamanie zamka. Wymiana całosci ( części + robocizna + VAT) 27PLN

A tak BTW który serwis dokłada do przeglądów gwarancyjnych?


--
Roman Rumpel          GG 9429617  Skype: rumpel.roman
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
www.ip.biz.pl

43 Data: Wrzesien 18 2007 09:44:17
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Roman Rumpel 

newsrider dość niespodziewanie napisał(a):

Użytkownik "Roman Rumpel"  napisał w
wiadomości

Ceed ma jedną wielką zaletę - 7 lat gwarancji,  więc masz tyle samo
lat bez dopłacania do napraw. W tym momencie upadają argumenty o
dopłacaniu do jeżdzenia. Używany trzylatek zawsze będzie zajeżdżony
albo felerny.


Nie 7 tylko 5 :) 7 lat jest na silnik i skrzynię pod warunkiem
wykonywania przeglądów gwarancyjnych co 15 tys. km lub co rok. Spece
od marketingu nieźle sobie to wykombinowali.


Rzeczywiście oburzające! Tylko 5 lat pełnej gwarancji! Normalnie żenada w poównaniu z konkurencją :)
A już te dodatkowe dwa lata na silnik i skrzynię to naprawdę kryminał! I do tego tak niespotykany warunek, zeby przeglądy robić, przecież nikt tego nie stosuje zapewne?


Kpię oczywiście - masz rację, ze 6 lat to chwyt marketingowy, ale nawwet jeśli chwyt, to i tak warunki o niebo lepsze od innych producentów

A przeglądy w Kia są
drogie.

Jakieś porównanie? Do Japończyków na przykłąd, albo do Niemców?


Mają koreańce łeb na karku - dają 7 lat gwarancji a tak
naprawdę to 5 i jeszcze nieźle na tym zarobią :)


Generalnie mptobiznes to Twoim zdaniem ma polegać na dokładaniu do interesu?

A poza tym, jeśli sie chce narzekać na Koreańczyków, to najpierw trzeba popytac o ceny częsci zamiennych np. w ASO Renault.

--
Roman Rumpel          GG 9429617  Skype: rumpel.roman
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
www.ip.biz.pl

44 Data: Wrzesien 18 2007 10:02:18
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Roman Rumpel"  napisał w wiadomości news:

A poza tym, jeśli sie chce narzekać na Koreańczyków, to najpierw trzeba popytac o ceny częsci zamiennych np. w ASO Renault.

Nie trzeba, to już trenowałem.
Ostatni przegląd Renault zamknął mi się kwotą 350 zł za robociznę (przypominam: Kia 240 zł).
A i tak był to najtańszy z 6 zakładów w których pytałem - z reguły chcieli ok.450 zł zł za 2 h pracy.....

Ceny części - analogicznie, tak od 2 do 4 razy drożej niż u konkurencji.

45 Data: Wrzesien 17 2007 16:35:45
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości news:

Na Ceed'a zwróciłem uwagę, ale obawiam się późniejszych ewentualnych problemów z serwisem. Czytałem, że ASO nie działa najsprawniej (brak części konieczność długiego oczekiwania na ich sprowadzenie..)

Skąd?
Ze Słowacji gdzie Ceed jest produkowany (w Zilinie, 50 km od polskiej granicy)?

To już nie te czasy, że część musi płynąć statkiem z Korei.

46 Data: Wrzesien 18 2007 07:16:00
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


To już nie te czasy, że część musi płynąć statkiem z Korei.

Ano widocznie ja pamietam to z czasow kiedy owe czesci plynely statkiem z Korei ;-)

--
Pozdrawiam,
Jan

47 Data: Wrzesien 18 2007 09:29:19
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

To już nie te czasy, że część musi płynąć statkiem z Korei.

Ano widocznie ja pamietam to z czasow kiedy owe czesci plynely statkiem z Korei ;-)

Powiem tak - gdyby Ceed był produkowany Korei w życiu bym się na niego nie skusił.
Ale nie jest - więc nie ma problemu.

48 Data: Wrzesien 18 2007 10:35:33
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 09:29:19 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
To już nie te czasy, że część musi płynąć statkiem z Korei.
Ano widocznie ja pamietam to z czasow kiedy owe czesci plynely statkiem z
Korei ;-)

Powiem tak - gdyby Ceed był produkowany Korei w życiu bym się na niego nie
skusił. Ale nie jest - więc nie ma problemu.

To nie jest kwestia miejsca. To jest kwestia ilosci.

Jesli byl moment gdy KIA sprzedala w ogole 2500 aut na polskim rynku
... to myslicie ze duzo czesci bylo dostepne w serwisach ?

Ale to bylo dawno temu i mozna zapomniec.

J.

49 Data: Wrzesien 18 2007 10:53:26
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Powiem tak - gdyby Ceed był produkowany Korei w życiu bym się na niego nie
skusił. Ale nie jest - więc nie ma problemu.

To nie jest kwestia miejsca. To jest kwestia ilosci.

Miejsca też.


Jesli byl moment gdy KIA sprzedala w ogole 2500 aut na polskim rynku
.. to myslicie ze duzo czesci bylo dostepne w serwisach ?

Ale to bylo dawno temu i mozna zapomniec.

Dokładnie tak.

50 Data: Wrzesien 17 2007 21:54:06
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Kubz pisze:

zamow jazde probna Ceed'em, mialem przyjemnosc przejechac sie Ceed'em kolegi, z silnikiem 1,6 (122KM) i autko bardzo przyjemne.
no ja wlasnie w ten lykend  mialem raczej nieprzyjemnosc zrobic tym autem jakies 600km, tyle ze w wersji 1.4  - imo zdecydowanie za slaby i za glosny silnik, malo precyzyjna skrzynia, wspomaganie kierownicy dziala jakos dziwnie, co przeklada sie na precyzje prowadzenia, no ale to moze kwestia moich przyzwyczajen ...
ceed to zdaje sie miala byc konkurencja dla focusa... no coz... foka o wiele lepiej i pewniej sie prowadzi, zacheca do zabawy, ceed tego nie ma, albo po prostu jakos to do mnie nie trafilo...
a jeszcze jedno... fotele... no coz, po dlugiej trasie z ulga przesiadlem sie do swojego starocia.

pozdrowionka Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

51 Data: Wrzesien 18 2007 09:28:09
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Kubz pisze:
zamow jazde probna Ceed'em, mialem przyjemnosc przejechac sie Ceed'em kolegi, z silnikiem 1,6 (122KM) i autko bardzo przyjemne.
no ja wlasnie w ten lykend  mialem raczej nieprzyjemnosc zrobic tym autem jakies 600km, tyle ze w wersji 1.4  - imo zdecydowanie za slaby i za glosny silnik,

Rozumiem że porównujesz do innych aut z silnikami 1.4?
Bo jeśli nie, to takie stwierdzenie jest funta kłaków nie warte.

52 Data: Wrzesien 18 2007 09:37:02
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Rozumiem że porównujesz do innych aut z silnikami 1.4?

zle rozumiesz... opisuje  przypadek z ktorym mialem do czynienia w celu ostrzeżenia potencjalnego nabywcy...

Bo jeśli nie, to takie stwierdzenie jest funta kłaków nie warte.
co z tego, ze to relatywnie mocne 1.4 skoro i tak za slabe ?

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

53 Data: Wrzesien 18 2007 09:59:55
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Rozumiem że porównujesz do innych aut z silnikami 1.4?

zle rozumiesz... opisuje  przypadek z ktorym mialem do czynienia w celu ostrzeżenia potencjalnego nabywcy...

Ale przed czym?
Że ma nie brać 1.4?


Bo jeśli nie, to takie stwierdzenie jest funta kłaków nie warte.
co z tego, ze to relatywnie mocne 1.4 skoro i tak za slabe ?

To kupujesz mocniejsze 1.6 i problem znika.

54 Data: Wrzesien 18 2007 10:17:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Ale przed czym?
Że ma nie brać 1.4?
troche to trwalo, ale wreszcie zrozumiales...

To kupujesz mocniejsze 1.6 i problem znika.
mozliwe, w tabelce wyglada zdecydowanie lepiej, no ale z tabelkami to roznie bywa, a ja 1.6 akurat nie prowadzilem, wiec nie bede sie wypowiadal...
W kazdym razie 1.4 w tabelce to ma 109KM, ktorych  pod maska zupelnie nie widac...

Blyskacz
--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

55 Data: Wrzesien 18 2007 10:52:44
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

W kazdym razie 1.4 w tabelce to ma 109KM, ktorych  pod maska zupelnie nie widac...

Testy tego nie potwierdzają, wręcz przeciwnie.
Oczywiste jest, że taki silnik trzeba kręcić bardzo wysoko, żeby coś z niego wydusić, ale osiągi zmierzone wskazują że spokojnie dorównuje co słabszym 1.6
No i wypada w Kii znacznie lepiej niż w siostrzanym Hyundaiu i30.

56 Data: Wrzesien 18 2007 11:09:14
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Testy tego nie potwierdzają, wręcz przeciwnie.
moje testy potwierdzaja i znacza dla mnie wiecej niz testy gazetowe "na zlecenie".

Oczywiste jest, że taki silnik trzeba kręcić bardzo wysoko, żeby coś z niego wydusić,
max moment przy 5k, a przy tych obrotach ten silnik jest nieznosnie glosny, imo charakterystyka beznadziejna...

ale osiągi zmierzone wskazują że spokojnie dorównuje co słabszym 1.6
no i ? to swiadczy jedynie  o tym, ze tamte 1.6 bylyby rownie beznadziejne w tej budzie jak to 1.4... choc przypuszczam, ze i tak mogloby sie nimi przyjemniej jezdzic ze wzgledu na korzystniejszy przebieg momentu obrotowego...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

57 Data: Wrzesien 18 2007 11:13:57
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

Oczywiste jest, że taki silnik trzeba kręcić bardzo wysoko, żeby coś z niego wydusić,
max moment przy 5k, a przy tych obrotach ten silnik jest nieznosnie glosny, imo charakterystyka beznadziejna...

A czego się spodziewałeś?
Dokładnie tak zadziała każdy silnik benzynowy o tej pojemności i mocy.
Chyba że mu turbinkę dodasz.



ale osiągi zmierzone wskazują że spokojnie dorównuje co słabszym 1.6
no i ? to swiadczy jedynie  o tym, ze tamte 1.6 bylyby rownie beznadziejne w tej budzie jak to 1.4...

No i teraz sobie dopowiedz, że byłyby też dużo droższe niż ten 1.4

choc przypuszczam, ze i tak mogloby sie nimi przyjemniej jezdzic ze wzgledu na korzystniejszy przebieg momentu obrotowego...

Bardzo możliwe.

58 Data: Wrzesien 18 2007 11:45:17
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Dokładnie tak zadziała każdy silnik benzynowy o tej pojemności i mocy.
bez przesady, na rynku jest sporo konstrukcji wolnossacych  1.4 o mocy ok 100KM i max momencie polozonym kolo 4kobr..., ale skoro juz upierdzielili taki wynalazek to chociaz mogli zadbac o to, by przy tych 5kobr dzwiek byl przyjemny dla ucha, albo powinni wyciszyc go w diably.

Tyle, ze target jest jaki jest, wiec konstruktorzy daza do ladnych wynikow testowych, ktore zupelnie nie przekladaja sie na walory uzytkowe :(

No i teraz sobie dopowiedz, że byłyby też dużo droższe niż ten 1.4
czyli jak lipny silnik jest tani, tzn. ze to dobry silnik ?


Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

59 Data: Wrzesien 18 2007 12:42:34
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Dokładnie tak zadziała każdy silnik benzynowy o tej pojemności i mocy.
bez przesady, na rynku jest sporo konstrukcji wolnossacych  1.4 o mocy ok 100KM i max momencie polozonym kolo 4kobr...,

Ok. 100 KM a 109 KM to jednak jest różnica.
Przy takim wykręceniu manewr jest już nieduży.
I nie jest powiedziane, że ten 109 konny silnik nie ma podobnego momentu i mocy przy 4 tys obr co inny 98 konny.
Na pewno nie maks o tym świadczy.

ale skoro juz upierdzielili taki wynalazek to chociaz mogli zadbac o to, by przy tych 5kobr dzwiek byl przyjemny dla ucha, albo powinni wyciszyc go w diably.

Akurat benzyniakiem 1.4 nie jeździłem, to i się nie wypowiem, 1.6 jest dobrze wyciszony, zarówno z benzyną jak i z dieslem.
Zresztą to że auto wyciąga te 109 KM jeszcze nie oznacza że jego celem jest sportowa jazda z pedałem w podłodze przez cały czas.
IMO jest wręcz przeciwnie - to jest mocniejsza konkurencja do słabszych 1.4 innych producentów, a nie rywal dla większych silników.
Sugerowanie się maksymalną mocą jest IMO błędne.

No i teraz sobie dopowiedz, że byłyby też dużo droższe niż ten 1.4
czyli jak lipny silnik jest tani, tzn. ze to dobry silnik ?

j.w.

60 Data: Wrzesien 18 2007 13:22:08
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Ok. 100 KM a 109 KM to jednak jest różnica.
czesto tylko tabelkowa...

Przy takim wykręceniu manewr jest już nieduży.
to moze zamiast leciec w strone wiekszych cyferek, nalezaloby sie skupic nad ucywilizowaniem tej mocy ? tak jak to zrobili np. w FSI, moc mniejsza ale moment nisko polozony 130NM przy 3750 ( ceed ma 137NM przy 5000 )i takim golfem jezdzie sie o niebo przyjemniej.

I nie jest powiedziane, że ten 109 konny silnik nie ma podobnego momentu i mocy przy 4 tys obr co inny 98 konny.
charakterystyki nie widzialem, ale z moich obserwacji wynika ze jest ona w zakresie 3k-5k dosc stroma, wiec nie ma takiej opcji, by juz przy 4k ten silnik mial 130NM.

Zresztą to że auto wyciąga te 109 KM jeszcze nie oznacza że jego celem jest sportowa jazda z pedałem w podłodze przez cały czas.
tak... celem tych 109KM jest ladne wygladanie na folderze i dobre brzmienie w ustach sprzedawcy, nic wiecej.

IMO jest wręcz przeciwnie - to jest mocniejsza konkurencja do słabszych 1.4 innych producentów,
no coz... dla mnie akurat to zadna konkurencja, teoretycznie slabsze jednostki vvt-i i fsi zapewniaja przyjemniejsza jazde, a to imo w takim samochodzie wazniejsze od max osiagow.

Sugerowanie się maksymalną mocą jest IMO błędne.
j.w.

No i teraz sobie dopowiedz, że byłyby też dużo droższe niż ten 1.4
czyli jak lipny silnik jest tani, tzn. ze to dobry silnik ?
j.w.
hehe.. no normalnie jakbym gadal przed 10 laty z fanem dajewo...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

61 Data: Wrzesien 18 2007 13:33:05
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

Przy takim wykręceniu manewr jest już nieduży.
to moze zamiast leciec w strone wiekszych cyferek, nalezaloby sie skupic nad ucywilizowaniem tej mocy ? tak jak to zrobili np. w FSI, moc mniejsza ale moment nisko polozony 130NM przy 3750 ( ceed ma 137NM przy 5000 )i takim golfem jezdzie sie o niebo przyjemniej.

Ale osiągi już zapewne gorsze.
I cena również.

W ogóle porównywanie FSI do zwykłego silnika to tak jakby nie na miejscu.
Przynajmniej do czasu kiedy Golf 1.4 będzie kosztował tyle co Ceed 1.4



I nie jest powiedziane, że ten 109 konny silnik nie ma podobnego momentu i mocy przy 4 tys obr co inny 98 konny.
charakterystyki nie widzialem, ale z moich obserwacji wynika ze jest ona w zakresie 3k-5k dosc stroma, wiec nie ma takiej opcji, by juz przy 4k ten silnik mial 130NM.

Porównaj do zywkłego silnika, a nie FSI.



Zresztą to że auto wyciąga te 109 KM jeszcze nie oznacza że jego celem jest sportowa jazda z pedałem w podłodze przez cały czas.
tak... celem tych 109KM jest ladne wygladanie na folderze i dobre brzmienie w ustach sprzedawcy, nic wiecej.

Mniej więcej tak.
Cała reszta może być zbliżona do konkurencji.




IMO jest wręcz przeciwnie - to jest mocniejsza konkurencja do słabszych 1.4 innych producentów,
no coz... dla mnie akurat to zadna konkurencja, teoretycznie slabsze jednostki vvt-i i fsi zapewniaja przyjemniejsza jazde

I 20 tys mniej w portfelu....

No i teraz sobie dopowiedz, że byłyby też dużo droższe niż ten 1.4
czyli jak lipny silnik jest tani, tzn. ze to dobry silnik ?
j.w.
hehe.. no normalnie jakbym gadal przed 10 laty z fanem dajewo...

Eee tam, czepiasz się.
Jak ktoś chce mieć dobry silnik, najlepszy w swojej klasie, to niekoniecznie musi kupować najtańszy model.
Jak gość chce wrzucić w auto 60 000 zł, a Ty mu każesz kupować Golfa 1.4 FSI, to Kia ma dla niego Ceeda z 1.6 crdi w tej cenie.
I zapewniam Cię, że żaden benzynowy 1.4 nie będzie miał ani większej kultury pracy niż ten diesel, ani lepiej jeździł, ani mniej palił.
Co najwyżej będzie cichszy, choć i to niekoniecznie.

No chyba że ma do wydania 15 klocków mniej, wtedy ma wybór Ceeda 1.4 109 KM lub Polo 1.4 80 KM.
Też jak dla mnie wybór jasny, dla kogoś kto chce kompakta, a jeszcze wymaga cokolwiek od silnika.

62 Data: Wrzesien 18 2007 13:53:27
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Ale osiągi już zapewne gorsze.
osiagi max  w takim dupowozie sa bez znaczenia...

I cena również.
cena nie charakteryzuje silnika...

W ogóle porównywanie FSI do zwykłego silnika to tak jakby nie na miejscu.
VVT-i - klasyczny wtrysk

Porównaj do zywkłego silnika, a nie FSI.
j.w.

Cała reszta może być zbliżona do konkurencji.
kwestia sprecyzowania "konkurencji"...

I 20 tys mniej w portfelu....
a nawet nie wiem, cena mnie nie interesuje - oceniam parametry i ogolne zadowolenie z jazdy.

Jak gość chce wrzucić w auto 60 000 zł, a Ty mu każesz kupować Golfa 1.4 FSI,
nie wiem jak Ty to wyczytales z tego co napisalem, ale nawet mnie to zbytnio nie interesuje...

I zapewniam Cię, że żaden benzynowy 1.4 nie będzie miał ani większej kultury pracy niż ten diesel, ani lepiej jeździł, ani mniej palił.
Co najwyżej będzie cichszy, choć i to niekoniecznie.
a to wszystko powyzsze ma sie tak do ocenianego w tym watku 1.4 jak...

No chyba że ma do wydania 15 klocków mniej, wtedy ma wybór Ceeda 1.4 109 KM lub Polo 1.4 80 KM.
no i dobrze, ja nie twierdze, ze za te pieniadze to zly samochod, ja jedynie twierdze, ze ten silnik w tej budzie spisuje sie beznadziejnie i chocby dawali go za darmo to tego  nie zmienia.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

63 Data: Wrzesien 18 2007 14:03:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Ale osiągi już zapewne gorsze.
osiagi max  w takim dupowozie sa bez znaczenia...

To zależy dla kogo.
Jak ktoś sobie lubi na zlotach się pościgać to ma prawo, nie?
Na zlotach pms widziałem ścigające się Yarisy 1.0, a Ty zabraniasz tego mocniejszemu o 40 KM Ceedowi? ;-)



I cena również.
cena nie charakteryzuje silnika...

Nie - charakteryzuje konkurencję.
Jeśli mówisz że lepiej kupić auto o 1/3 droższe to pewnie masz rację.
Tylko że to błędne koło jest, bo zawsze będzie jakieś które kosztuje o 1/3 więcej i jest lepsze.
Zapewne będzie też miało silnik o wyższej kulturze pracy.

W ogóle porównywanie FSI do zwykłego silnika to tak jakby nie na miejscu.
VVT-i - klasyczny wtrysk

No i co mamy z tym silnikiem w cenie 46 000?
Yarisa?

Cała reszta może być zbliżona do konkurencji.
kwestia sprecyzowania "konkurencji"...

Jak dla mnie - ten sam przedział cenowy.


I 20 tys mniej w portfelu....
a nawet nie wiem, cena mnie nie interesuje - oceniam parametry i ogolne zadowolenie z jazdy.

To od razu powiedz, ze nie ma jak Ferrari Enzo.



Jak gość chce wrzucić w auto 60 000 zł, a Ty mu każesz kupować Golfa 1.4 FSI,
nie wiem jak Ty to wyczytales z tego co napisalem,

Tyle kosztuje Golf 1.4

ale nawet mnie to zbytnio nie interesuje...

Aha, tyle że ocena silnika w oderwaniu od realiów i samochodu jest całkowicie pozbawiona sensu.


I zapewniam Cię, że żaden benzynowy 1.4 nie będzie miał ani większej kultury pracy niż ten diesel, ani lepiej jeździł, ani mniej palił.
Co najwyżej będzie cichszy, choć i to niekoniecznie.
a to wszystko powyzsze ma sie tak do ocenianego w tym watku 1.4 jak...

To wszystko ma się do tego o co pytał auto wątku.
To Ty odpowiadasz nie na temat, jeśli mówisz o czymś innym.




No chyba że ma do wydania 15 klocków mniej, wtedy ma wybór Ceeda 1.4 109 KM lub Polo 1.4 80 KM.
no i dobrze, ja nie twierdze, ze za te pieniadze to zly samochod, ja jedynie twierdze, ze ten silnik w tej budzie spisuje sie beznadziejnie

I będzie to prawdą, jeśli dodasz, że konkurencja w tym samym segmencie cenowym nie występuje wcale, albo spisuje się o jeszcze dwie klasy gorzej (zapewne da się znaleźć jakąś przestarzałą Astrę z silnikiem sprzed 15 lat).

i chocby dawali go za darmo to tego  nie zmienia.

Mi by zmieniło.
Wziąłbym.
Zawsze to 46 000 w kieszeni.

64 Data: Wrzesien 18 2007 14:26:57
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Nie - charakteryzuje konkurencję.
... ale ja od samego poczatku w tym watku opisuje konkretny silnik - nie zauwazyles ?

Zapewne będzie też miało silnik o wyższej kulturze pracy.
no to wystarczy po prostu pogodzic sie z tym , ze to srednio udana jednostka a nie wychwalac ja tylko dlatego, ze jest tania.

No i co mamy z tym silnikiem w cenie 46 000?
Yarisa?
a Ty caly czas nie na temat...

Jak dla mnie - ten sam przedział cenowy.
j.w.

To od razu powiedz, ze nie ma jak Ferrari Enzo.
bez przesady...

Aha, tyle że ocena silnika w oderwaniu od realiów i samochodu jest całkowicie pozbawiona sensu.
mam odmienne zdanie - kiepskiej jakosci towar bedzie kiepski bez wzgledu na cene... a tego 1.4 nie oceniam w oderwaniu od samochodu - oceniam go w bardzo realnej, ciezkiej budzie.

To wszystko ma się do tego o co pytał auto wątku.
autor nie pytal o ceeda...

To Ty odpowiadasz nie na temat, jeśli mówisz o czymś innym.
lol... tematem tej czesci jest jednostka 1.4 jakbys do tej pory nie zauwazyl...

I będzie to prawdą, jeśli dodasz, że konkurencja w tym samym segmencie cenowym nie występuje wcale,
nie badz smieszny, to ze inni producenci nie maja takiego bubla nie oznacza, ze nalezy nie dostrzegac jego wad.

Mi by zmieniło.
no zauwazylem, ze Ty oceniasz silnik przez pryzmat wydanych na niego pieniedzy... ja oceniam go od czysto technicznej strony.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

65 Data: Wrzesien 18 2007 14:33:49
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Nie - charakteryzuje konkurencję.
.. ale ja od samego poczatku w tym watku opisuje konkretny silnik - nie zauwazyles ?

Nie, opisujesz swoje wrażenia.


Zapewne będzie też miało silnik o wyższej kulturze pracy.
no to wystarczy po prostu pogodzic sie z tym , ze to srednio udana jednostka a nie wychwalac ja tylko dlatego, ze jest tania.

To że Tobie się coś nie podoba, jeszcze nie oznacza że taka jest prawda.
Czepiasz się silnika mocniejszego o 50% od innego, nawet nie sprawdzając czy przy wykorzystaniu tych 2/3 mocy nie będzie przypadkiem pracował dokładnie tak samo jak ten inny.
A to co ma więcej raczej nie jest jego minusem.



No i co mamy z tym silnikiem w cenie 46 000?
Yarisa?
a Ty caly czas nie na temat...

Nie - to Ty nie na temat.

To od razu powiedz, ze nie ma jak Ferrari Enzo.
bez przesady...

A niby dlaczego?
Cena nieporównawcza nie ma sensu.

Tak to można nawet skrytykować silnik w tymże Enzo.


Aha, tyle że ocena silnika w oderwaniu od realiów i samochodu jest całkowicie pozbawiona sensu.
mam odmienne zdanie

Wolno Ci.
Tyle że nie masz wtedy pojęcia co oceniasz.

Ocena silnika 1.4 przez kogoś kto na codzień jeździ np. 150 konnym turbodieslem i nie ma pojęcia jak pracują inne silniki 1.4 jest CAŁKOWICIE pozbawiona wartości merytorycznych.

To wszystko ma się do tego o co pytał auto wątku.
autor nie pytal o ceeda...

Pytał jakie auto, a nie jak oceniasz akurat jeden silnik w oderwaniu od realiów.


To Ty odpowiadasz nie na temat, jeśli mówisz o czymś innym.
lol... tematem tej czesci jest jednostka 1.4

Jakiej znowu części?
Wtrąciłeś się z głupia frant i trujesz o czymś, o czym jak sam przyznajesz nie masz zielonego pojęcia.

I będzie to prawdą, jeśli dodasz, że konkurencja w tym samym segmencie cenowym nie występuje wcale,
nie badz smieszny, to ze inni producenci nie maja takiego bubla nie oznacza, ze nalezy nie dostrzegac jego wad.

W porównaniu do ich silników jego wady są zaletami.

66 Data: Wrzesien 18 2007 14:53:56
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Nie, opisujesz swoje wrażenia.
dotyczace konkretnego silnika...

Czepiasz się silnika mocniejszego o 50% od innego,
widze, ze o matematyce masz jeszcze mniejsze pojecie :-)

czy przy wykorzystaniu tych 2/3 mocy nie będzie przypadkiem pracował dokładnie tak samo jak ten inny.
sek w tym ze sprawdzalem - vvti w corolce przy 3.5k ciagnie juz bardzo ladnie, w ceedzie nic sie nie dzieje do jakis 4.5k.

A niby dlaczego?
enzo ma 1.4 ?

Pytał jakie auto, a nie jak oceniasz akurat jeden silnik w oderwaniu od realiów.
no pytal... to opisalem moje wrazenia z jazdy ceedem z najmniejszym silnikiem, moze zwroci uwage na to podczas jazdy probnej i nie bedzie sugerowal sie tylko tabelka.

Jakiej znowu części?
dyskusji...

Wtrąciłeś się z głupia frant
z glupia frant to Ty starasz sie uzasadnic bezsensowna charakterystyke tego silnika..

i trujesz o czymś, o czym jak sam przyznajesz nie masz zielonego pojęcia.
poki co z nas dwoch to Ty nie zrobiles tym samochodem ani km, a ja mam za soba na swiezo w pamieci trase 600km po naszych drogach, smiem twierdzic ze mam wiecej do powiedzenia o tym silniku niz Ty.

W porównaniu do ich silników jego wady są zaletami.
no jesli ktos lubi wycie silnika i trzymanie obrotow caly czas na poziomie 4-5kobr to faktycznie, ten silnik ma same zalety...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

67 Data: Wrzesien 18 2007 22:42:29
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Nie, opisujesz swoje wrażenia.
dotyczace konkretnego silnika...

Swoich odczuć bardziej.
Bo nie napisałeś nic co by decydowało że ten silnik jakoś się różni od innych wysokoobrotowych.
To że Ci się podoba polityka VW nie oznacza wcale, że każda inna jest z natury zła.

czy przy wykorzystaniu tych 2/3 mocy nie będzie przypadkiem pracował dokładnie tak samo jak ten inny.
sek w tym ze sprawdzalem - vvti w corolce przy 3.5k ciagnie juz bardzo ladnie, w ceedzie nic sie nie dzieje do jakis 4.5k.

Z zegarkiem to sprawdzałeś, czy ceed i corolla jechały obok siebie?




A niby dlaczego?
enzo ma 1.4 ?

Ma te same minusy.
Trzeba wysoko kręcić i jest głośny, nie idzie jechać jak dieslem. ;-)



Pytał jakie auto, a nie jak oceniasz akurat jeden silnik w oderwaniu od realiów.
no pytal... to opisalem moje wrazenia z jazdy ceedem z najmniejszym silnikiem, moze zwroci uwage na to podczas jazdy probnej i nie bedzie sugerowal sie tylko tabelka.

Taaa i jeśli zdecyduje że wydanie 46 000 mu wystarcza to kupi Polo.
Tylko po to żeby kręcenie powyżej 4 tys i tak nic nie dawało.

Wtrąciłeś się z głupia frant
z glupia frant to Ty starasz sie uzasadnic bezsensowna charakterystyke tego silnika..

Ona jest bezsensiwna Twoim zdaniem.
A tak naprawdę sens ma, nie mogła być inna jeśli producent uznał, że 80 KM w kompakcie ważącym 1300 kg to za mało.
Tak jak VW.



i trujesz o czymś, o czym jak sam przyznajesz nie masz zielonego pojęcia.
poki co z nas dwoch to Ty nie zrobiles tym samochodem ani km

Znam wiele silników o małej pojemności i dość wysokiej mocy, żeby wiedzieć o czym mówisz.
I oczywiście obserwacje masz prawidłowe, tyle że złe wnioski z nich wyciągasz.
Np. w ramach tego co mam w tej chwili - Punto 1.2 16V.
Silnik 60 KM i 86 KM różni się z grubsza tylko tym co Ci się tak nie podoba, czyli wyżej położonym momentem.
I uwierz lub nie, ale taki 86 konny Punciak utrzyma się bezproblemowo za 60 konnym, bez potrzeby kręcenia go do niebotycznych obrotów, a więc tego co Ci nie odpowiada.
Pojedziesz nim bardziej elegancko niż słabszą wersją z niżej położonym momentem BEZ STRAT w dynamice w stosunku do słabszych wersji.

Zapewne dokładnie tak samo byłoby jeśli byś chciał tym 109 konnym 1.4 z ceeda pojechać w tempie 80 konnego 1.4 z Golfa.
Czyli wszystko o czym pisałeś dotyczy tej różnicy 29 koni.
Tyle że nie ma obowiązku z niej korzystania, możesz wykorzystywać tylko 80, nikt Cię nie zmusza aby jeździć inaczej niż Golfem.

W porównaniu do ich silników jego wady są zaletami.
no jesli ktos lubi wycie silnika i trzymanie obrotow caly czas na poziomie 4-5kobr to faktycznie, ten silnik ma same zalety...

Tyle że skoro wystarcza Ci turlanie się w stylu silnika 80 konnego, to nie ma potrzeby aby go kręcić na takich obrotach.
A już na pewno nie cały czas.

68 Data: Wrzesien 19 2007 00:26:09
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Swoich odczuć bardziej.
no tak.. jak zwykle wiesz "lepiej"

To że Ci się podoba polityka VW nie oznacza wcale, że każda inna jest z natury zła.
mnie tam polityka nie interesuje, oceniam efekt koncowy...

Z zegarkiem to sprawdzałeś, czy ceed i corolla jechały obok siebie?
mam wystarczajaco duze doswiadczenie, by zauwazyc roznice bez zegarka.

enzo ma 1.4 ?
Ma te same minusy.
jakbys nie zauwazyl, ja od poczatku porownuje do innych jednostek 1.4 dostepnych na rynku...

Taaa i jeśli zdecyduje że wydanie 46 000 mu wystarcza to kupi Polo.
a Ty dalej swoje... do Ciebie chyba nie dotrze, ze do oceny pracy silnika nie bierze sie pod uwage jego ceny...

Ona jest bezsensiwna Twoim zdaniem.
to chyba oczywiste...

A tak naprawdę sens ma, nie mogła być inna jeśli producent uznał, że 80 KM w kompakcie ważącym 1300 kg to za mało.
mogla mogla - zmienne fazy rozrzadu + wtrysk bezposredni i otrzymujesz jednostke o zupelnie poprawnej charakterystyce i stosownej mocy - te rzeczy sie nie wykluczaja, jedynie z roznych wzgledow moze sie to producentowi najzwyczajniej nie oplacac.

I oczywiście obserwacje masz prawidłowe, tyle że złe wnioski z nich wyciągasz.
wnioski sa poprawne - ten silnik w tej budzie to pomylka.

Zapewne dokładnie tak samo byłoby jeśli byś chciał tym 109 konnym 1.4 z ceeda pojechać w tempie 80 konnego 1.4 z Golfa.
hehe.. cos Ty sie tak tych 80KM uczepil ?
FSI ma cos kolo 90KM, VVT-i cos kolo 100KM oba zapewniaja wygodniejsze poruszanie sie podobnymi budami

Czyli wszystko o czym pisałeś dotyczy tej różnicy 29 koni.
jak juz pisalem... z matematyka to Ty na bakier jestes...

Tyle że nie ma obowiązku z niej korzystania, możesz wykorzystywać tylko 80, nikt Cię nie zmusza aby jeździć inaczej niż Golfem.
dyskusja z Toba jak zwykle pozbawiona jest sensu - pokaz nam przebieg momentu i mocy tego silnika wskazujacy na to, ze masz racje... to wrocimy do tematu...
Poki co to w tym watku dwie osoby ktore jechaly tym autem twierdza, ze ten silnik to pomylka, a Ty jeden zupelnie bez podstaw, zarowno teoretycznych jak i praktycznych, twierdzisz inaczej...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

69 Data: Wrzesien 19 2007 00:34:46
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:fcpja

enzo ma 1.4 ?
Ma te same minusy.
jakbys nie zauwazyl, ja od poczatku porownuje do innych jednostek 1.4 dostepnych na rynku...

Tyle że nie w tej klasie cenowej.



Taaa i jeśli zdecyduje że wydanie 46 000 mu wystarcza to kupi Polo.
a Ty dalej swoje... do Ciebie chyba nie dotrze, ze do oceny pracy silnika nie bierze sie pod uwage jego ceny...

Pewnie, lepiej wziąć Twoje widzimisie.

A tak naprawdę sens ma, nie mogła być inna jeśli producent uznał, że 80 KM w kompakcie ważącym 1300 kg to za mało.
mogla mogla - zmienne fazy rozrzadu + wtrysk bezposredni i otrzymujesz jednostke o zupelnie poprawnej charakterystyce i stosownej mocy - te rzeczy sie nie wykluczaja, jedynie z roznych wzgledow moze sie to producentowi najzwyczajniej nie oplacac.

Prędzej klientowi.
Po co mu 1.4 w identycznej cenie i właściwościach jak 1.6?


I oczywiście obserwacje masz prawidłowe, tyle że złe wnioski z nich wyciągasz.
wnioski sa poprawne - ten silnik w tej budzie to pomylka.

Zawsze lepiej kupić mniejsze auto ze słabszym silnikiem żeby mieć to samo.
Tyle że ja uważam że jest dokładnie odwrotnie, skoro mogę mieć większe auto z mocniejszym silnikiem, który gdy trzeba jeździ tak jak to mniejsze ze słabszym, a gdy trzeba daje radę szybciej, to wolę to drugie.

Zapewne dokładnie tak samo byłoby jeśli byś chciał tym 109 konnym 1.4 z ceeda pojechać w tempie 80 konnego 1.4 z Golfa.
hehe.. cos Ty sie tak tych 80KM uczepil ?

To nie ja to VW.
Taki silnik władają do Polo, który możesz mieć w cenie tej Kii.

FSI ma cos kolo 90KM, VVT-i cos kolo 100KM oba zapewniaja wygodniejsze poruszanie sie podobnymi budami

Wygodniejsze niż Kia z silnikiem w tej samej cenie?


Czyli wszystko o czym pisałeś dotyczy tej różnicy 29 koni.
jak juz pisalem... z matematyka to Ty na bakier jestes...

109-80=29.
Twoja inna matematyka naprawdę nie jest moim problemem.


Tyle że nie ma obowiązku z niej korzystania, możesz wykorzystywać tylko 80, nikt Cię nie zmusza aby jeździć inaczej niż Golfem.
dyskusja z Toba jak zwykle pozbawiona jest sensu - pokaz nam przebieg momentu i mocy tego silnika wskazujacy na to, ze masz racje... to wrocimy do tematu...

Jak na razie to Ty masz coś do zarzucenia, więc pokazywanie przebiegów momentu to Twoje zadanie.
Mnie moment zwisa i powiewa, prawie zawsze mocniejszy silnik jest w stanie pojechać szybciej niż słabszy.
Co nie znaczy że musi, jak ktoś nie chce.

Poki co to w tym watku dwie osoby ktore jechaly tym autem twierdza, ze ten silnik to pomylka

Ja też twierdzę że ten silnik to pomyłka, 1.4 pasował do kompakta kiedy ważyły one w granicach tony.
Tyle że (gorsze) propozycje konkurencji to pomyłka ze trzy razy większa.

70 Data: Wrzesien 19 2007 01:08:28
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Tyle że nie w tej klasie cenowej.
po raz n-ty - niska cena nie czyni tego silnika wlasciwym do tego samochodu.

Prędzej klientowi.
Po co mu 1.4 w identycznej cenie i właściwościach jak 1.6?
a chocby ze wzgledow podatkowych w szerokim rozumieniu tego slowa...

Zawsze lepiej kupić mniejsze auto ze słabszym silnikiem żeby mieć to samo.
Corolka i Golf sa mniejsze  ? nie zauwazylem...

Taki silnik władają do Polo, który możesz mieć w cenie tej Kii.
a co mnie obchodzi cena... Ty to jednak jestes skonczona pyra, niczego poza swoim portfelem nie dostrzegasz.

Wygodniejsze niż Kia z silnikiem w tej samej cenie?
j.w.

109-80=29.
a ja caly czas i to od poczatku o wspolczesnych 1.4, ktore maja w okolicy 100KM czyli 109-100 = 9 , juz bardziej lopatologicznie sie nie da.

Jak na razie to Ty masz coś do zarzucenia, więc pokazywanie przebiegów momentu to Twoje zadanie.
rotfl... to Ty uwazasz, ze moje "odczucia" sa mylne...  wiec napisz wreszcie cos, co by jednoznacznie potwierdzilo Twoja teze, albo daruj sobie klepanie, bo nic z niego nie wynika.

Tyle że (gorsze) propozycje konkurencji to pomyłka ze trzy razy większa.
i to napisal gosc, ktory w zyciu ceedem 1.4 nie jechal... rotfl.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

71 Data: Wrzesien 19 2007 10:11:25
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Tyle że nie w tej klasie cenowej.
po raz n-ty - niska cena nie czyni tego silnika wlasciwym do tego samochodu.

Po raz n-ty - niska cena powoduje że auto z tym silnikiem jest lepszym wyborem niż konkurencja z silnikami o podobnej pojemności.



Prędzej klientowi.
Po co mu 1.4 w identycznej cenie i właściwościach jak 1.6?
a chocby ze wzgledow podatkowych w szerokim rozumieniu tego slowa...

Chyba w Niemczech.....



Zawsze lepiej kupić mniejsze auto ze słabszym silnikiem żeby mieć to samo.
Corolka i Golf sa mniejsze  ? nie zauwazylem...

Są mniejsze i to bardzo wyraźnie.
W ogóle, to nie siedziałem jeszcze w kompakcie który nie byłby mniejszy (w środku) od Ceeda.
Poza tym nie Corolka i Golf, tylko Polo i Yaris - tyle mniej więcej możesz kupić w cenie Ceeda z podobnym silnikiem.



Taki silnik władają do Polo, który możesz mieć w cenie tej Kii.
a co mnie obchodzi cena...

Ktoś kogo nie obchodzi cena kupuje Ferrari, nie VW.

109-80=29.
a ja caly czas i to od poczatku o wspolczesnych 1.4

Jak najbardziej współcześnie takie są propozycje Twojej niby konkurencji dla Ceeda.

, ktore maja w okolicy 100KM

No więc mam w ręku test Aurisa i Ceeda z silnikami 1.4.

Przyspieszenie Ceeda (0-50 i 0-100) 3,8 i 12,4, Aurisa 3,8 i 12,8, elastyczność (60-100 na IV i 80-120 na V) Ceed 12,9 i 20,8, Auris 13,6 i 20,2.
Więc przestań chrzanić głupoty jakie niby wspaniałe jest VVTi, bo jak widać Twoje dupsko nie umie tego prawidłowo ocenić.
Gdyby było jak piszesz, że Ceed nie jeździ inaczej niż na maksymalnych obrotach to wyniki elastyczności miałby zdecydowanie gorsze niż tak chwalony przez Ciebie vvt-i w Aurisie, a jak widzisz TAK NIE JEST.
Więc daruj już sobie te niczym nie poparte kłamstwa.


Jak na razie to Ty masz coś do zarzucenia, więc pokazywanie przebiegów momentu to Twoje zadanie.
rotfl... to Ty uwazasz, ze moje "odczucia" sa mylne...

Nie uważam, wiem.
I powyżej masz tego dowód.
Ty kłamiesz, nie podając ani 1 liczby.

Tyle że (gorsze) propozycje konkurencji to pomyłka ze trzy razy większa.
i to napisal gosc,

Który zna i parametry i cennik.
I jeśli z grubsza to samo, w dużo lepszej budzie można mieć o 10% taniej, to ja nie mam wątpliwości co jest lepsze.
Jak ktoś lubi znaczki firmowe - niech sobie dopłaca.
Dla mnie ważniejszy jest samochód niż znaczek.

72 Data: Wrzesien 19 2007 10:37:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

[ciach powtorki]

Chyba w Niemczech.....
nie tylko, jest wiele krajow gdzie jest znaczna roznica w utrzymaniu auta 1.4 a 1.6

Są mniejsze i to bardzo wyraźnie.
jakos wyraznie to chyba nie, ale spieral sie nie bede, bo na to akurat nigdy nie zwracam uwagi...

Jak najbardziej współcześnie takie są propozycje Twojej niby konkurencji dla Ceeda.
kia wprowadzila nowa jednostke i nalezy ja porownywac do nowych jednostek czyli np. wlasnie FSI, jak tego nie rozumiesz to ja juz na to nic nie poradze...
a jak chcesz sobie jeszcze poprawiac humor to porownaj sobie to 1.4 ceeda z jakims gaznikowcem sprzed 30 lat.. to dopiero bedziesz mial powody do zadowolenia...

No więc mam w ręku test Aurisa i Ceeda z silnikami 1.4.

Przyspieszenie Ceeda (0-50 i 0-100) 3,8 i 12,4, Aurisa 3,8 i 12,8,

elastyczność (60-100 na IV i 80-120 na V) Ceed 12,9 i 20,8, Auris 13,6 i 20,2.
Więc przestań chrzanić głupoty jakie niby wspaniałe jest VVTi,
no to przyjrzyj sie na te swoje wyniki... - piaty bieg i slabsze VVT-i jest o 0.6s sprawniejsze - czyli wlasnie w zakresie obrotow o ktorym ja pisze od poczatku, dysponuje wiekszym momentem obrotowym ...

widać Twoje dupsko nie umie tego prawidłowo ocenić.
jak widac jednak wylapalem to poprawnie, tyle ze Ty nie potrafisz odczytac nawet tego co sam przeklepales...

chwalony przez Ciebie vvt-i w Aurisie, a jak widzisz TAK NIE JEST.
jest - 0.6s to sporo

Więc daruj już sobie te niczym nie poparte kłamstwa.
naucz Ty sie jeszcze interpretowac te gazetowe wyniki to moze bedziesz mial z nich jakis pozytek...

I powyżej masz tego dowód.
powyzej to mam dowod Twojej niewiedzy i niczego wiecej.

Który zna i parametry i cennik.
rotfl... Kia jednak wspaniale okreslila swoj target nic dodac nic ujac...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

73 Data: Wrzesien 19 2007 10:58:37
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

jest wiele krajow gdzie jest znaczna roznica w utrzymaniu auta 1.4 a 1.6

Mówimy o Polsce, tutaj nie ma.


Są mniejsze i to bardzo wyraźnie.
jakos wyraznie to chyba nie, ale spieral sie nie bede, bo na to akurat nigdy nie zwracam uwagi...

Ja generalnie też nie, ale akurat Ceed aż mnie uderzył tą ilością miejsca.



Jak najbardziej współcześnie takie są propozycje Twojej niby konkurencji dla Ceeda.
kia wprowadzila nowa jednostke i nalezy ja porownywac do nowych jednostek czyli np. wlasnie FSI

Porównywać ją należy do podstawowych silników innych producentów.
Tylko wtedy ma to sens.

a jak chcesz sobie jeszcze poprawiac humor to porownaj sobie to 1.4 ceeda z jakims gaznikowcem sprzed 30 lat.. to dopiero bedziesz mial powody do zadowolenia...

Jeśli tylko jakiś producent będzie go pakował do kompakta.


No więc mam w ręku test Aurisa i Ceeda z silnikami 1.4.

Przyspieszenie Ceeda (0-50 i 0-100) 3,8 i 12,4, Aurisa 3,8 i 12,8,

elastyczność (60-100 na IV i 80-120 na V) Ceed 12,9 i 20,8, Auris 13,6 i 20,2.
Więc przestań chrzanić głupoty jakie niby wspaniałe jest VVTi,
no to przyjrzyj sie na te swoje wyniki... - piaty bieg i slabsze VVT-i jest o 0.6s sprawniejsze

ROTFL !!!!!
Faktycznie niesamowita różnica prawda?
Jaki zły ten silnik, w jednym konkretnym przypadku (jednym na cztery) jest o 2,5% mniej wydajny.
Normalnie dyskwalifikujące.
Od razu warto kupić gorszego Aurisa za 10% więcej....

Przestań już się ośmieszać.
Twierdzenie że jesteś w stanie wyczuć to dupskiem jest kłamstwem do n-tej potęgi.

widać Twoje dupsko nie umie tego prawidłowo ocenić.
jak widac jednak wylapalem to poprawnie

ROTFL !!!!!

chwalony przez Ciebie vvt-i w Aurisie, a jak widzisz TAK NIE JEST.
jest - 0.6s to sporo

Baju baju.
Kłam dalej - może ktoś Ci uwierzy.




Więc daruj już sobie te niczym nie poparte kłamstwa.
naucz Ty sie jeszcze interpretowac te gazetowe wyniki to moze bedziesz mial z nich jakis pozytek...

No właśnie interpretuję.
Silnika Ceeda był lepszy w 2 przypadkach na 4, w 1 był remis, w 1 był lepszy Auris.
Do tego Ceed spala 0,5 l mniej na 100 km (wg testu)
Jak dla mnie to zwycięstwo Ceeda na całej linii, zwłaszcza że jest niewątpliwie lepszym, ma lepiej wykonane wnętrze, prawie dwa razy dłuższą gwarancję i kosztuje 10% mniej (w najbogatszej wersji) od Aurisa



I powyżej masz tego dowód.
powyzej to mam dowod Twojej niewiedzy i niczego wiecej.

Nie - swojej.
Która w zestawieniu z podanymi liczbami jest widoczna jak na dłoni.

Który zna i parametry i cennik.
rotfl... Kia jednak wspaniale okreslila swoj target nic dodac nic ujac...

Dokładnie tak.
Zrobiła świetne auto dla europejskiego klienta, które przewyższa większością elemenatów konkurencję, do tego jest nieźle wyposażone i w miarę tanie.
Czego chcieć więcej.

Że niektórym zakompleksionym wielbicielom znaczków firmowych będzie to nie w smak?
Było do przewidzenia.



Blyskacz

-- ...samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

74 Data: Wrzesien 19 2007 11:18:29
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Mówimy o Polsce, tutaj nie ma.
ja caly czas mowie o silniku, to Ty zbaczasz co chwila z tematu.

Porównywać ją należy do podstawowych silników innych producentów.
Tylko wtedy ma to sens.
dla Ciebie...

ROTFL !!!!!
uwazaj, zebys znowu sie w cos nie uderzyl, bo jak za mlodu w glowke sie puknales to skutki do dzis wszyscy ogladamy :-)

Twierdzenie że jesteś w stanie wyczuć to dupskiem jest kłamstwem do n-tej potęgi.
To ze Ty nie zauwazasz takich roznic nie oznacza ze inni maja z tym problem...

No właśnie interpretuję.
Silnika Ceeda był lepszy w 2 przypadkach na 4, w 1 był remis, w 1 był lepszy Auris.
max przyspieszenie 0-100 mozesz sobie od razu skreslic, bo pozytek z niego na codzien zaden, pozostaja wyniki przyspieszen na poszczegolnych biegach w zakresie codziennych predkosci - tu imo sprawuje sie lepiej vvti.

Jak dla mnie to zwycięstwo Ceeda na całej linii, zwłaszcza że jest niewątpliwie lepszym, ma lepiej wykonane wnętrze, prawie dwa razy dłuższą gwarancję i kosztuje 10% mniej (w najbogatszej wersji)
no prosze... poza cena to widze, ze Ty sprawnosc silnika to jeszcze tapicerka i gwarancja okreslasz...

Nie - swojej.
no Twojej, Twojej...

Czego chcieć więcej.
silnika o lepszej charakterystyce ?

Że niektórym zakompleksionym wielbicielom znaczków firmowych będzie to nie w smak?
kompleksy to Ty lecz sobie gdzie indziej...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

75 Data: Wrzesien 19 2007 11:40:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Mówimy o Polsce, tutaj nie ma.
ja caly czas mowie o silniku, to Ty zbaczasz co chwila z tematu.

Wątek jest o samochodzie.
Jeśłi chcesz sobie oceniać silnik na hamowni to załóż sobie nowy wątek.


Porównywać ją należy do podstawowych silników innych producentów.
Tylko wtedy ma to sens.
dla Ciebie...

I dla każdego normalnego nieczepiacza.


ROTFL !!!!!
uwazaj, zebys znowu sie w cos nie uderzyl, bo jak za mlodu w glowke sie puknales to skutki do dzis wszyscy ogladamy :-)

Taaa - kłamstwo zostało udowodnione, to reaguje się agresją.
W sumie u Ciebie norma.



Twierdzenie że jesteś w stanie wyczuć to dupskiem jest kłamstwem do n-tej potęgi.
To ze Ty nie zauwazasz takich roznic nie oznacza ze inni maja z tym problem...

Nie, to znaczy tylko tyle że kłamiesz.




No właśnie interpretuję.
Silnika Ceeda był lepszy w 2 przypadkach na 4, w 1 był remis, w 1 był lepszy Auris.
max przyspieszenie 0-100 mozesz sobie od razu skreslic, bo pozytek z niego na codzien zaden,

Jak sobie skreślisz wszystko, czego wyniki nie pasują do kłamliwej tezy to może faktycznie wyjdzie Ci to co chcesz.

pozostaja wyniki przyspieszen na poszczegolnych biegach w zakresie codziennych predkosci - tu imo sprawuje sie lepiej vvti.

Nie, wychodzi prawie idealnie równo.
Lekką przewagę Ceeda (0,1 s po zsumowaniu) można pominąć.



Jak dla mnie to zwycięstwo Ceeda na całej linii, zwłaszcza że jest niewątpliwie lepszym, ma lepiej wykonane wnętrze, prawie dwa razy dłuższą gwarancję i kosztuje 10% mniej (w najbogatszej wersji)
no prosze... poza cena to widze, ze Ty sprawnosc silnika to jeszcze tapicerka i gwarancja okreslasz...

Samochód, cały samochód.
To że i napęd ma lepszy świadczą też wyniki testu (Ceed/Auris) w punktach:
przyspieszenie                         13/12
elastyczność                             9/9
zużycie paliwa                          25/23

I to wszystko za niższą cenę.

Czego chcieć więcej.
silnika o lepszej charakterystyce ?

Jak na razie od konkurencji jest lepszy, jak na podstawowy silnik to wystarczy.


Że niektórym zakompleksionym wielbicielom znaczków firmowych będzie to nie w smak?
kompleksy to Ty lecz sobie gdzie indziej...

Taaaaa, tyle że to nie mnie one do kłamstwa zmuszają.

Aaaa - właśnie, żeby sprostować Twoje kolejne kłamstwo o rzekomym strasznym hałasie w Ceedzie.
trolu skonczony Waldko podobny  -

Nie denerwuj się, jak kłamstwo nie wyszło - to mówi się przepraszam.

testy glosnosci robione sa na 5 biegu a wowczas silnik ma pewnie cos kolo 2.8kobr

Ale jak widzisz im szybciej, tym poziom hałasu jest WIĘKSZĄ przewagą Ceeda.
Twój tak wychwalany vvti ma maks moment bardzo blisko Ceeda, tyle że mniejszy, podobnie jak moc
Ceed moc 109/6200 Auris 97/6000, moment Ceed 137/5000 Auris 130/4600.

Zwłaszcza że V maks. Ceeda to 187 km/h a Aurisa 170, więc to Auris będzie jeździł zapewne na wyższych obrotach przy takich samych prędkościach na biegu 5 - stąd ten większy hałas w Aurisie niż w Ceedzie.

Więc jeśli twierdzisz że będzie się nim jeździło zauważalnie inaczej to po prostu PONOWNIE kłamiesz.

- ja wyraznie pisalem o tym, ze silnik jest nieznosnie glosny w zakresie w ktorym ma max moment obrotowy czyli 5kobr...

Jak każdy silnik tego typu przy podobnych obrotach.
Pewnie nawet mniej niż vvti w Aurisie (wyższy V maks) przy podobnej prędkości.

76 Data: Wrzesien 19 2007 11:59:36
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Wątek jest o samochodzie.
chyba tylko Tobie sie tak wydaje - ale skoro juz tak, to przestan pisac, bo sie pomyliles.

Taaa - kłamstwo zostało udowodnione,
z takimi dowodami to mozesz dzieci w przedszkolu przekonywac, a i to z co bardziej rozgarnietymi bedziesz mial problemy.

  > Nie, to znaczy tylko tyle że kłamiesz.
wszyscy klamia... tylo Ty mowisz prawde :-)

Samochód, cały samochód.
to po cholere Ty to do mnie piszesz ?  ja poza ocena prowadzenia nie napialem slowa nt caloksztaltu, bo ten mnie zupelnie nie interesuje.

Jak na razie od konkurencji jest lepszy, jak na podstawowy silnik to wystarczy.
no jak dla Ciebie lepszy to Twoja sprawa...

Ale jak widzisz im szybciej, tym poziom hałasu jest WIĘKSZĄ przewagą Ceeda.
wez juz przestan - wkrec sobie tego ceeda na 5k, posluchaj i wroc, bo poki co to pieprzysz od rzeczy.

Twój tak wychwalany vvti ma maks moment bardzo blisko Ceeda,
600obr nizej to sporo poza tym liczy sie jego rozklad a tu vvt-i ma o wiele wiecej do powiedzenia niz klasyczny silnik.

Ceed moc 109/6200 Auris 97/6000, moment Ceed 137/5000 Auris 130/4600.
masz bledne dane - vvt-i ma max moment przy 4.4k
http://www.autocentrum.pl/go/367__autosalon_oferta_Toyota_Auris__79034069.html

- ja wyraznie pisalem o tym, ze silnik jest nieznosnie glosny w zakresie w ktorym ma max moment obrotowy czyli 5kobr...

Jak każdy silnik tego typu przy podobnych obrotach.
ta... nie masz porownania, tabelki przytoczyles od rzeczy, a dalej opowiadasz glupoty

Blyskacz



--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

77 Data: Wrzesien 19 2007 12:21:03
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Wątek jest o samochodzie.
chyba tylko Tobie sie tak wydaje

Jeśłi Tobie wydaje się co innego to przeczytaj tytuł wątku.

Taaa - kłamstwo zostało udowodnione,
z takimi dowodami to mozesz dzieci w przedszkolu przekonywac, a i to z co bardziej rozgarnietymi bedziesz mial problemy.

No faktyczne, liczby świadczące o tym że auto z danym silnikiem jeździ lepiej niż auta konkurencji, ciszej i oszczędniej to nie są dowody.
Co innego Twoje wrażenia, nie poparte NICZYM - to są dowody świadczące że mówisz prawdę, dowody jak diabli. ;-)
LOL !!!!



 > Nie, to znaczy tylko tyle że kłamiesz.
wszyscy klamia... tylo Ty mowisz prawde :-)

Nie wszyscy.
Ale każdy kto sobie coś tam powie, nie poprze tego żadnym pomiarem, a dane z testów pokazują jak na dłoni, że się myli.



Samochód, cały samochód.
to po cholere Ty to do mnie piszesz ?

Nie ja zacząłem.
To Ty wyskoczyłeś ze swoimi kłamstami jak Filip z konopi.

Jak na razie od konkurencji jest lepszy, jak na podstawowy silnik to wystarczy.
no jak dla Ciebie lepszy to Twoja sprawa...

Dla każdego normalnego jest lepszy, liczby które podałem nie pozostawiając wątpliwości



Ale jak widzisz im szybciej, tym poziom hałasu jest WIĘKSZĄ przewagą Ceeda.
wez juz przestan - wkrec sobie tego ceeda na 5k

Wkręć sobie Aurisa.

Twój tak wychwalany vvti ma maks moment bardzo blisko Ceeda,
600obr nizej to sporo

5000-4600=400
Nawet liczyć nie umiesz.

Poza tym to jest poniżej 10% - mało a nie sporo.
Zwłaszcza że 5 bieg w Aurisie WYMUSZA wyższe obroty niż w Ceedzie.

poza tym liczy sie jego rozklad a tu vvt-i ma o wiele wiecej do powiedzenia niz klasyczny silnik.

Tak - właśnie było to widać w liczbach.


Ceed moc 109/6200 Auris 97/6000, moment Ceed 137/5000 Auris 130/4600.
masz bledne dane

To dane z testu.

- vvt-i ma max moment przy 4.4k
http://www.autocentrum.pl/go/367__autosalon_oferta_Toyota_Auris__79034069.html

Niewiele to zmienia.
Zakładając że oba modele osiągają swój Vmax przy połowie różnicy między obrotami biegu maksymalnego a mocy maksymalnej, to Ceed kręci się dopiero te 5000 obr/min w momencie kiedy Auris ma swój max na piątym biegu.

Co oznacza, że masz pretensje to Ceeda za jazdę z prędkościami które dla Aurisa są już nieodstępne.
Jeśli twierdzisz, że lepiej nie jechać wcale, niż jechać głośniej to po prostu budzisz politowanie.



- ja wyraznie pisalem o tym, ze silnik jest nieznosnie glosny w zakresie w ktorym ma max moment obrotowy czyli 5kobr...

Jak każdy silnik tego typu przy podobnych obrotach.
ta... nie masz porownania, tabelki przytoczyles od rzeczy,

ROTFL !!!!
Na razie jedyne co jest od rzeczy w tym wątku to Twoje brednie.

78 Data: Wrzesien 19 2007 12:38:19
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Jeśłi Tobie wydaje się co innego to przeczytaj tytuł wątku.
nastepnym razem przeczytaj na co odpisujesz, watki ewoluują.

[piana,ciach]

Ale każdy kto sobie coś tam powie, nie poprze tego żadnym pomiarem, a dane z testów pokazują jak na dłoni, że się myli.
jakich testow ?
podaj mi wynik pomiaru glosnosci omawianego silnika przy 5kobr i dajmy na to 80km/h  - bo o takiej sytuacji mowa a nie o turlaniu sie 100km/h na luzie.

Dla każdego normalnego jest lepszy, liczby które podałem nie pozostawiając wątpliwości
tabelki sa wlasnie dla takich folderowych onanistow jak Ty, pojezdzilbys troche omawianymi silnikami to moze bys zrozumial, ze cyferki to nie wszystko.

Wkręć sobie Aurisa.
silnik ten sam co  w corolce - przy max momencie pracuje znosnie...

5000-4600=400
Nawet liczyć nie umiesz.
ja po prostu nie powielam Twoich glupot - vvti- ma max przy 4.4

Poza tym to jest poniżej 10% - mało a nie sporo.
ta... wszyscy konstuktorzy zabijaja sie zeby zejsc o kazde 100obr nizej a ten twierdzi ze 600obr to malo... bez komentarza.

Tak - właśnie było to widać w liczbach.
kolejny dowod na to, ze cyferki nie oddaja wszystkeigo i tyle...

Niewiele to zmienia.
dla Ciebie nic niczego nie zmienia, Ty przeciez "lepiej".

Jeśli twierdzisz, że lepiej nie jechać wcale, niż jechać głośniej to po prostu budzisz politowanie.
ta... ja o codziennych walorach uzytkowych, ten o a-max, v-max itd... jak dziecko w przedszkolu..

Na razie jedyne co jest od rzeczy w tym wątku to Twoje brednie.
no tak.. przyspieszenia nie jestes w stanie ocenic jak nie zobaczysz w tabelce, gluchy jestes, ciekawe czego dowiemy sie w nastepnym poscie ...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

79 Data: Wrzesien 19 2007 12:49:34
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

Ale każdy kto sobie coś tam powie, nie poprze tego żadnym pomiarem, a dane z testów pokazują jak na dłoni, że się myli.
jakich testow ?
podaj mi wynik pomiaru glosnosci omawianego silnika przy 5kobr i dajmy na to 80km/h  - bo o takiej sytuacji mowa

To jest sytuacja w której konkurencja już nie jedzie.
Czyli jakby Ceed nie chodził w momencie kiedy konkurencja odpadła i tak jest od niej lepszy.

troche omawianymi silnikami to moze bys zrozumial, ze cyferki to nie wszystko.

Ta - a potem tacy frusctraci jak Ty mogą sobie conajwyżej pokrzyczeć na licznik, bo powyżej 170 już nie pojadą......
A gość w Ceedzie w tym momencie naciśnie gaz i odjedzie sobie spokojnie w siną dal.
Faktycznie - straszny minus, do dupy silnik



Wkręć sobie Aurisa.
silnik ten sam co  w corolce - przy max momencie pracuje znosnie...

Tyle że szybko mu się możliwości kończą.
Mniej więcej wtedy kiedy Ceedowi uda się wkręcić na 5000 obr o których piszesz.

Poza tym to jest poniżej 10% - mało a nie sporo.
ta... wszyscy konstuktorzy zabijaja sie zeby zejsc o kazde 100obr nizej

No i zeszli.
Efektem jest auto wolniejsze, gorzej przyspieszające i więcej palące.

To ja może jdnak wolę szybciej, za to przy mniejszym spalaniu.

Tak - właśnie było to widać w liczbach.
kolejny dowod na to, ze cyferki nie oddaja wszystkeigo i tyle...

Oddają na tyle dużo, żeby nikt normalny nie miał wątpliwości, czy lepiej mieć auto szybsze, lepiej przyspieszające i mniej palące niż wolniejsze, gorzej przyspieszające i więcej palące, za to głośniejsze.


Niewiele to zmienia.
dla Ciebie nic niczego nie zmienia, Ty przeciez "lepiej".

Każdy normalny to wie.

Jeśli twierdzisz, że lepiej nie jechać wcale, niż jechać głośniej to po prostu budzisz politowanie.
ta... ja o codziennych walorach uzytkowych

Właśnie codzienne walory użytkowe też zmierzono.
Ceed był równie elastyczny, lepiej przyspieszał, mniej palił i był cichszy.
Czego jeszcze chcesz?

Na razie jedyne co jest od rzeczy w tym wątku to Twoje brednie.
no tak.. przyspieszenia nie jestes w stanie ocenic

Jak na razie to tylko Ty wypisujesz dowody że NIC nie jesteś w stanie ocenić.
Nawet suchych wyników, które dziecko w przedszkoli zinterpretowałoby poprawnie.
Co dopiero mówić, o przełożeniu wrażeń zakompleksieńca na wyniki.

80 Data: Wrzesien 19 2007 13:04:44
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

To jest sytuacja w której konkurencja już nie jedzie.
jedzie i to calkiem calkiem - w vvti moment nie opada tak gwaltownie - do 6k mozna spokojnie ciagnac...

Czyli jakby Ceed nie chodził w momencie kiedy konkurencja odpadła i tak jest od niej lepszy.
ta... znowu odbiegles od tematu - podaj wyniki pomiarow

Ta - a potem tacy frusctraci jak Ty mogą sobie conajwyżej pokrzyczeć na licznik, bo powyżej 170 już nie pojadą......
.... poziom przedszkola "mode on"

A gość w Ceedzie w tym momencie naciśnie gaz i odjedzie sobie spokojnie w siną dal.
no i jak tu traktowac Twoje wypowiedzi powaznie :-)

  > Tyle że szybko mu się możliwości kończą.
znowu wychodzi Twoja nieznajomosc silnikow...

Efektem jest auto wolniejsze, gorzej przyspieszające i więcej palące.
z uzytkowania ktorego jest zadowolonych mnostwo ludzi, no moze poza tabelkowymi fanatykami.

Każdy normalny to wie.
no jak poczytac Twoje posty, to Ty lepiej nt normalnosci to juz sie nie wypowiadaj...

Właśnie codzienne walory użytkowe też zmierzono.
zmierzyc to jest dosc trudno, a juz napewno n ie da sie tego oddac 4 pomiarami, kazdy kto ma jakies wieksze pojecie Ci to powie...

Jak na razie to tylko Ty wypisujesz dowody że NIC nie jesteś w stanie ocenić.
no coz, sa tacy, ktorzy kupuja tabelki i tacy, ktorzy oczekuja od silnika wiecej niz dobre chwilowe parametry, ceed 1.4 jest dla tych pierwszych...

Co dopiero mówić, o przełożeniu wrażeń zakompleksieńca na wyniki.
no na tym polu to ja akurat z Toba polemizowac nie zamierzam, masz za duze doswiadczenie w tej dziedzinie.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

81 Data: Wrzesien 19 2007 13:35:09
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

To jest sytuacja w której konkurencja już nie jedzie.
jedzie

Nie.
Już osiągnęła swój V max.

Czyli jakby Ceed nie chodził w momencie kiedy konkurencja odpadła i tak jest od niej lepszy.
ta... znowu odbiegles od tematu - podaj wyniki pomiarow

Podałem w poprzednim wątku.
Jak Ceed osiągający 187 km/h na 5 biegu ma 5000 obr/min, to Auris osiągający 170 km/h już tyle ma i więcej nie da rady jechać.

A gość w Ceedzie w tym momencie naciśnie gaz i odjedzie sobie spokojnie w siną dal.
no i jak tu traktowac Twoje wypowiedzi powaznie :-)

Uczyć się liczyć.

Efektem jest auto wolniejsze, gorzej przyspieszające i więcej palące.
z uzytkowania ktorego jest zadowolonych mnostwo ludzi

Zadowlonym to można być nawet z Malucha.
Co nijak nie oznacza że lepiej=gorzej, a tak by musiało być gdyby było jak piszesz.
Obejrzyj sobie wyniki sondy w nowym wątku, dowiesz się co ludziska sądzą o tych dwóch silnikach.

Każdy normalny to wie.
no jak poczytac Twoje posty, to Ty lepiej nt normalnosci to juz sie nie wypowiadaj...

W dyskusji z Tobą nie można mówić o normalności, jako że po prostu nie masz o niej pojęcia.


Właśnie codzienne walory użytkowe też zmierzono.
zmierzyc to jest dosc trudno, a juz napewno n ie da sie tego oddac 4 pomiarami, kazdy kto ma jakies wieksze pojecie Ci to powie...

Tak, rozumiem, jak fakty świadczą przeciwnko Twoim obserwacjom to jest wina faktów, a nie Twoja.

Jak na razie to tylko Ty wypisujesz dowody że NIC nie jesteś w stanie ocenić.
no coz, sa tacy, ktorzy kupuja tabelki i tacy, ktorzy oczekuja od silnika wiecej niz dobre chwilowe parametry

A jakie to parametry ceed ma gorsze od Aurisa?

Co dopiero mówić, o przełożeniu wrażeń zakompleksieńca na wyniki.
no na tym polu to ja akurat z Toba polemizowac nie zamierzam

I słusznie.
Pokazałeś już co potrafisz, jak widzisz kłamstwo ma krótkie nogi, więc wątpię żeby było Cię stać na więcej.

82 Data: Wrzesien 19 2007 13:42:06
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Już osiągnęła swój V max.
a o skrzyni biegow Ty slyszal ?

Podałem w poprzednim wątku.
zupelnie nie na temat

Jak Ceed osiągający 187 km/h na 5 biegu ma 5000 obr/min, to Auris osiągający 170 km/h już tyle ma i więcej nie da rady jechać.
a co mnie obchodzi 170km/h ? jak nie rozumiesz po pierwszym czytaniu to czytaj do skutku a nie glupio odpisujesz.


Obejrzyj sobie wyniki sondy w nowym wątku, dowiesz się co ludziska sądzą o tych dwóch silnikach.
lol... sonda iscie wyborcza... juz bardziej tendencyjnie nie dalo sie zadac pytania...

W dyskusji z Tobą nie można mówić o normalności, jako że po prostu nie masz o niej pojęcia.
i to napisal czlowiek (?) ktory zyczy smierci drugiemu tylko na podstawie przynaleznosci do okreslonej grupy zawodowej... co tu komentowac.
[ reszta ciach, bo same powtorki ]

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

83 Data: Wrzesien 19 2007 13:51:14
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Już osiągnęła swój V max.
a o skrzyni biegow Ty slyszal ?

Ano - właśnie dzięki temu udało się to policzyć.

Jak Ceed osiągający 187 km/h na 5 biegu ma 5000 obr/min, to Auris osiągający 170 km/h już tyle ma i więcej nie da rady jechać.
a co mnie obchodzi 170km/h ?

Więcej Auris nie da rady.
Więc masz wybór - jechać głośno więcej Ceedem, lub nie jechać wcale Aurisem.

Obejrzyj sobie wyniki sondy w nowym wątku, dowiesz się co ludziska sądzą o tych dwóch silnikach.
lol... sonda iscie wyborcza... juz bardziej tendencyjnie nie dalo sie zadac pytania...

A co, zapomniałem napisać, że pewnie snob uważa iż powyżej 170 km/h Ceed głośno warczy? ;-)
A co to zmienia?



W dyskusji z Tobą nie można mówić o normalności, jako że po prostu nie masz o niej pojęcia.
i to napisal czlowiek (?) ktory zyczy smierci drugiemu

Wypraszam sobie, nie życzę śmierci człowiekowi z żadnych powodów.
Oczywiście jeśli jest człowiekiem.

Poza tym - nie staraj się zmienić tematu próbując dyskusji na mój temat, idź do żłobka z takimi potrzebami.
Skoro nie chcesz już więcej kłamać w temacie wątku, możemy uznać że Twój udział już się w nim zakończył.
Szkoda że nic nie wniosłeś.

84 Data: Wrzesien 19 2007 13:59:22
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Więc masz wybór - jechać głośno więcej Ceedem, lub nie jechać wcale Aurisem.
...ale mnie to nie interesuje - ja chce przyspieszac skutecznie w codziennym zakresie predkosci bez zatykania uszu, nic wiecej.

A co, zapomniałem napisać, że pewnie snob uważa iż powyżej 170 km/h Ceed głośno warczy? ;-)
on warczy powyzej 4.5kobr predkosc nie gra roli...

Wypraszam sobie, nie życzę śmierci człowiekowi z żadnych powodów.
no to poczytaj sobie swoje wlasne wypowiedzi w watkach nt policji.

Skoro nie chcesz już więcej kłamać w temacie wątku, możemy uznać że Twój udział już się w nim zakończył.
a uznawaj sobie co chcesz... Twoja opinia jest mi zupelnie obojetna.

Szkoda że nic nie wniosłeś.
j.w.


Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

85 Data: Wrzesien 19 2007 14:05:00
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Więc masz wybór - jechać głośno więcej Ceedem, lub nie jechać wcale Aurisem.
..ale mnie to nie interesuje - ja chce przyspieszac skutecznie w codziennym zakresie predkosci bez zatykania uszu, nic wiecej.

No i ten codzienny zakres miałeś podany w teście.
Ceed był cichszy.

A co, zapomniałem napisać, że pewnie snob uważa iż powyżej 170 km/h Ceed głośno warczy? ;-)
on warczy powyzej 4.5kobr predkosc nie gra roli...

Gra o tyle, że lepiej warczeć niż nie jechać.

Wypraszam sobie, nie życzę śmierci człowiekowi z żadnych powodów.
no to poczytaj sobie swoje wlasne wypowiedzi w watkach nt policji.

Policjant z drogówki to nie człowiek.
A przynajmniej ja takiego nie spotkałem.
..
a uznawaj sobie co chcesz... Twoja opinia jest mi zupelnie obojetna.

To znajdź jeszcze kogoś kogo interesują Twoje wrażenia , bardziej niż faktyczne testy.
Jak znajdziesz to się pochwal.

86 Data: Wrzesien 19 2007 14:16:00
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

No i ten codzienny zakres miałeś podany w teście.
Ceed był cichszy.
jesli nie rozumiesz roznicy pomiedzy halasem podczas poruszania sie z okreslona predkoscia a halasem podczas przypieszania o niej  to ja juz nic na to nie poradze, niech ktos inny Ci to tlumaczy.

Policjant z drogówki to nie człowiek.
no i w zasadzie juz nic wiecej nie musisz pisac, charakteryzyje to Ciebie wystarczajaco dokladnie...

To znajdź jeszcze kogoś kogo interesują Twoje wrażenia , bardziej niż faktyczne testy.
znalazlem - daleko nie szukajac - Ciebie... od dwoch dni korespondujesz z moimi wrazeniami :-)

Jak znajdziesz to się pochwal.
no z tym gorzej, w Twoim przypadku to akurat nie ma sie czym chwalic.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

87 Data: Wrzesien 19 2007 14:22:41
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:
No i ten codzienny zakres miałeś podany w teście.
Ceed był cichszy.
jesli nie rozumiesz roznicy pomiedzy halasem podczas poruszania sie z okreslona predkoscia a halasem podczas przypieszania

Ale wymyślasz. ;-)
Ale co się dziwić - tonący brzytwy się chwyta.
To czy Ci się podoba jakiś dźwięk czy nie, nie zmienia jego głośności.

Policjant z drogówki to nie człowiek.
no i w zasadzie juz nic wiecej nie musisz pisac, charakteryzyje to Ciebie wystarczajaco dokladnie...

Tak jest.
Jako człowieka który nie lubii jak mafia coś na nim wymusza, a żołnierzom mafii, na walkę z którymi jest za słaby życzy wszystkiego najgorszego.


To znajdź jeszcze kogoś kogo interesują Twoje wrażenia , bardziej niż faktyczne testy.
znalazlem - daleko nie szukajac - Ciebie... od dwoch dni korespondujesz z moimi wrazeniami :-)

Co nie znaczy że one mnie interesują.
Wręcz przeciwnie - czarno na białym wykazałem że kłamiesz, próbując swoje wrażenia ekstrapolować na jakiekolwiek osiągi auta.



Jak znajdziesz to się pochwal.
no z tym gorzej,

Tak będzie zawsze, gdy będziesz kłamał.

88 Data: Wrzesien 19 2007 14:29:20
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

To czy Ci się podoba jakiś dźwięk czy nie, nie zmienia jego głośności.
lol... Ty naprawde nie zauwazasz roznicy pomiedzy jazda 100km/h przy 5kobr i jazda 100km/h przy 2.5kobr ? az tak gluchy to chyba byc nie mozesz...czy jednak ?

[ciach, bo "normalny" znowu zaczyna glosic swoje chore tezy]

Tak będzie zawsze, gdy będziesz kłamał.
na Twoje oszczerstwa odpowiadac to juz mi sie znudzilo, poczekam spokojnie, az ilosc testerow ceeda 1.4 wzrosnie na grupie... zobaczymy czy blizsze prawdy sa moje wrazenia czy Twoje tableki.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

89 Data: Wrzesien 19 2007 14:38:12
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

To czy Ci się podoba jakiś dźwięk czy nie, nie zmienia jego głośności.
lol... Ty naprawde nie zauwazasz roznicy pomiedzy jazda 100km/h przy 5kobr i jazda 100km/h przy 2.5kobr ?

Zauważam.
Ale twierdziłeś że wyścigi to Cie nie interesują, a skoro tak, to nie ma żadnego powodu, żeby kręcić Ceeda ponad 5 000 na każdym biegu.
I tak ma znacznie więcej momentu w każdym zakresie obrotów niż Auris.

Tak będzie zawsze, gdy będziesz kłamał.
na Twoje oszczerstwa odpowiadac to juz mi sie znudzilo,

Zieeeew.
Pokaż klasę, przyznaj iż pisałeś głupoty i grzecznie przeproś (w kontekście wykresów).

90 Data: Wrzesien 19 2007 14:45:56
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Ale twierdziłeś że wyścigi to Cie nie interesują, a skoro tak, to nie ma żadnego powodu, żeby kręcić Ceeda ponad 5 000 na każdym biegu.
jest - chce szybko dojsc do predkosci podroznej, wyprzedzic itd...

I tak ma znacznie więcej momentu w każdym zakresie obrotów niż Auris.
Pokaż klasę, przyznaj iż pisałeś głupoty i grzecznie przeproś (w kontekście wykresów).

jakich wykresow ?  tych z motoru i przypadkowego wykresu chojnackiego ?
to zadna baza porownawcza...
na ich podstawie to mozna jedynie ocenic, ze ktos zarobil kase za badanie i tyle...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

91 Data: Wrzesien 19 2007 14:48:32
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Ale twierdziłeś że wyścigi to Cie nie interesują, a skoro tak, to nie ma żadnego powodu, żeby kręcić Ceeda ponad 5 000 na każdym biegu.
jest - chce szybko dojsc do predkosci podroznej, wyprzedzic itd...

No to Auris będziesz musiał pogonić znacznie bardziej, jeśli ma być szybko.
I on też cichy nie będzie.

Pokaż klasę, przyznaj iż pisałeś głupoty i grzecznie przeproś (w kontekście wykresów).

jakich wykresow ?  tych z motoru i przypadkowego wykresu chojnackiego ?
to zadna baza porownawcza...

ROTFL !!!!
Wiedziałem.
Dane z testów są be, wykresy są be, tylko wrażenia Błyskacza są acy. ;-)

92 Data: Wrzesien 19 2007 14:55:58
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Dane z testów są be, wykresy są be, tylko wrażenia Błyskacza są acy. ;-)
no pewnie, bo to ja  nim jezdze a nie testy i wykresy...
poza tym wartosc merytoryczna takich testow nie jest zbyt wielka, zeby cokolwiek mozna bylo porownac, nalezaloby zbadac po kilka egzemplarzy, na tej samej hamowni, w tych samych warunkach itd. inaczej to rozbieznosc wynikow moze byc wieksza od rzeczywistych roznic pomiedzy silnikami .

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

93 Data: Wrzesien 19 2007 15:02:12
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Dane z testów są be, wykresy są be, tylko wrażenia Błyskacza są acy. ;-)
no pewnie, bo to ja  nim jezdze a nie testy i wykresy...
poza tym wartosc merytoryczna takich testow nie jest zbyt wielka, zeby cokolwiek mozna bylo porownac, nalezaloby zbadac po kilka egzemplarzy, na tej samej hamowni, w tych samych warunkach itd. inaczej to rozbieznosc wynikow moze byc wieksza od rzeczywistych roznic pomiedzy silnikami .

Nie kompromituj się.

94 Data: Wrzesien 19 2007 15:04:41
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Nie kompromituj się.
nie boj sie, Twoja pozycja jest niezagrozona.

Blyskacz


--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

95 Data: Wrzesien 19 2007 15:06:49
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Nie kompromituj się.
nie boj sie, Twoja pozycja jest niezagrozona.

Szczekaj sobie ile chcesz - nic już nie zmienisz w tym wątku.
Każdy kto go czytał już wie co sobą prezentujesz i jaki jest Twój stopień wiarygodności.
Nie ma sensu tego ciągnąć, kończ więc.

96 Data: Wrzesien 19 2007 15:16:54
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Szczekaj sobie
nie oceniaj innych po sobie...

Każdy kto go czytał już wie co sobą prezentujesz i jaki jest Twój stopień wiarygodności.
wiarygodnosci czego ?  moich wrazen ?
Moje spostrzezenia sa takie ze zarowno vvt-i jak i fsi w podobnych budach radza sobie lepiej niz 1.4 w ceed, Ty mozesz miec inne - Twoja sprawa, ja zdania nie zmienie, a juz na pewno nie na podstawie przypadkowych wykresow.

Nie ma sensu tego ciągnąć, kończ więc.
zaczynales to koncz...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

97 Data: Wrzesien 19 2007 17:36:19
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Szczekaj sobie
nie oceniaj innych po sobie...

Każdy kto go czytał już wie co sobą prezentujesz i jaki jest Twój stopień wiarygodności.
wiarygodnosci czego ?  moich wrazen ?

Wrażeń jak wrażeń, ale wniosków które zaprezentowałeś na grupie.


Moje spostrzezenia sa takie ze zarowno vvt-i jak i fsi w podobnych budach radza sobie lepiej niz 1.4 w ceed

Szkoda tylko że wszystkie dane mówią coś dokładnie odwrotnego.

Nie ma sensu tego ciągnąć, kończ więc.
zaczynales to koncz...

Taaaa - na pewno to ja pierwszy odpowiedziałem na Twój post......

98 Data: Wrzesien 19 2007 17:46:56
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Szkoda tylko że wszystkie dane mówią coś dokładnie odwrotnego.
dyskusja z Toba nt wiarygonosci przedstawionych wykresow jest bezcelowa, gdyz Ty nie masz pojecia jak sie takie testy przeprowadza i jak duza jest rozbieznosc wynikow...
Przedstawiliscie wykres ceeda z gazety i wykres jakiegos dreszonego vvti.. no naprawde powazne dane... lol.

Taaaa - na pewno to ja pierwszy odpowiedziałem na Twój post......
do wczesniejszych Twoich usterek trzeba dopisac kiepska pamiec i jeszcze gorszy wzrok...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

99 Data: Wrzesien 19 2007 18:15:59
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Szkoda tylko że wszystkie dane mówią coś dokładnie odwrotnego.
dyskusja z Toba nt wiarygonosci przedstawionych wykresow jest bezcelowa,

Słusznie.
Bo jak na razie dyskutujesz z WSZYSTKIMI podanymi danymi, które za diabła nie chcą powtierdziś Twojej nieprawdziwej tezy, nie mając ani sztuki kontrargumentu.

Co innego gdybyś przedstawił jakiś wykres mówiący co innego niż zapodany przez Piotra.

Dopóki tego nie zrobisz, to obowiązujący jest ten, który został podany, z domniemaniem, że inne są takie same.

100 Data: Wrzesien 19 2007 18:23:12
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Co innego gdybyś przedstawił jakiś wykres mówiący co innego niż zapodany przez Piotra.
poki co tego barachła nikt nie chce testowac wiec i o wykresy ciezko, ale pewnie za jakis czas sie pojawia, tak samo jak i inne opienie i wrazenia - pozyjemy zobaczymy.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

101 Data: Wrzesien 19 2007 20:34:04
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Co innego gdybyś przedstawił jakiś wykres mówiący co innego niż zapodany przez Piotra.
poki co tego barachła nikt nie chce testowac wiec i o wykresy ciezko,

Mówisz o Toyocie i jej starym vvti?
Czy nie wierzysz, że nowy silnik Ceeda może być tak dobry, jak to wynika z wszelkich testów i wykresów?

W każdym razie, jeśli barachłem nazywasz Ceeda, to tylko świadczy jakiego obiektywizmu można się od Ciebie spodziewać, oraz że na oczy nie widziałeś Aurisa.
Bo jeśli Ceed to barachło, to na badziewiarstwo Aurisa brakuje słów.

102 Data: Wrzesien 19 2007 20:49:12
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Mówisz o Toyocie i jej starym vvti?
  z punktu widzenia dostepnosci wykresow w sieci, mozna jego wrzucic do tej samej puszki co produkt kia...

Czy nie wierzysz, że nowy silnik Ceeda może być tak dobry, jak to wynika z wszelkich testów i wykresów?
Kwestie wiary mnie nie obchodza, ceedem z tym silnikiem jechalem i zdania nie zmienie - jezdzi sie marnie.

W każdym razie, jeśli barachłem nazywasz Ceeda, to tylko świadczy jakiego obiektywizmu można się od Ciebie spodziewać
hehe.. odezwal sie wzor obiektywizmu :-)

, oraz że na oczy nie widziałeś Aurisa.
no, to akurat jedna z niewielu prawd jaka napisales w tym watku...

Bo jeśli Ceed to barachło, to na badziewiarstwo Aurisa brakuje słów.
jak Ci brakuje to nie pisz - proste.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

103 Data: Wrzesien 19 2007 22:44:24
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

Czy nie wierzysz, że nowy silnik Ceeda może być tak dobry, jak to wynika z wszelkich testów i wykresów?
Kwestie wiary mnie nie obchodza, ceedem z tym silnikiem jechalem i zdania nie zmienie - jezdzi sie marnie.

Weź przejedź się jeszcze raz i pomierz czasy.
Jeśli wyjdą takie jak na testach to już będziesz miał pewność, że to z Twoimi wrażeniami jest coś nie tak, a nie z tym silnikiem.



W każdym razie, jeśli barachłem nazywasz Ceeda, to tylko świadczy jakiego obiektywizmu można się od Ciebie spodziewać
hehe.. odezwal sie wzor obiektywizmu :-)

Dokładnie tak - niedawno dokonywałem takiego wszechstronnego porównania Ceeda z innymi autami.
Wcale nie był moim faworytem, wręcz przeciwnie, a jednak okazał się najlepszy.
Pomijając silnik, bo testowałem diesle, był po prostu najlepiej wykonanym i przemyślanym kompaktem.
A dieslem 1.6 byłem zaskoczony dokładnie tak samo, jak teraz Ty tym 1.4 - nie wierzyłem że silnik produkcji Kii może być tak dobry, z góry założyłem że np. JTD Fiata będzie dużo lepszy - i tak samo jak Ty teraz zdziwiłem się kiedy się okazało, że jednak jest inaczej.
I to mimo pozornego, lepszego wciskania w fotel przez JTD.

, oraz że na oczy nie widziałeś Aurisa.
no, to akurat jedna z niewielu prawd jaka napisales w tym watku...

No zaczynam rozumieć.
Gdybyś widział i jechał, to od razu byś wiedział że nie masz racji.
Ja byłem BARDZO zaskoczony tandetą jaką okazał się Auris.
Jakość użytych materiałów, wykonania i w ogóle projektu wnętrza to porażająca różnica w stosunku do Ceeda.
Wydaje się że to Toyota powinna być tu spokojnie górą, ale jest dokładnie odwrotnie.
Auris wypadł chyba najgorzej z wszystkich aut które brałme pod uwagę.
Plastiki ma jakości nieprzymierzając mojego Punto S.

104 Data: Wrzesien 19 2007 23:09:07
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Weź przejedź się jeszcze raz i pomierz czasy.
raczej szybko nie bede mial okazji...

Jeśli wyjdą takie jak na testach to już będziesz miał pewność, że to z Twoimi wrażeniami jest coś nie tak, a nie z tym silnikiem.
juz Ci pisalem, ze mnie a-max i v-max nie interesuje... naped ceeda 1.4 nie zrobil na mnie pozytywnego wrazenia i tyle.

Pomijając silnik,
no to w zasadzie nie masz co sie rozpisywac, bo ja o reszcie sie nie wypowiadam z prostego powodu - nie bylem tymi autami zainteresowany, wiec i ich nie ogladalem.
zrobilem ceedem 600km i jedyne guziki ktore mnie interesowaly to te od sterowania radiem...

A dieslem 1.6 byłem zaskoczony dokładnie tak samo, jak teraz Ty tym 1.4
lol.. chcesz powiedziec, ze ten diesel tak samo lipnie sobie radzi ? nie moze byc tak zle...

Gdybyś widział i jechał, to od razu byś wiedział że nie masz racji.
jechalem corolka z tym silnikiem i jechalo mi sie po prostu lepiej...
[reszta ciach, bo nie na temat]

Blyskacz


--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

105 Data: Wrzesien 19 2007 23:47:29
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

Jeśli wyjdą takie jak na testach to już będziesz miał pewność, że to z Twoimi wrażeniami jest coś nie tak, a nie z tym silnikiem.
juz Ci pisalem, ze mnie a-max i v-max nie interesuje...

Nie mówiłem tylko o takich pomiarach, tylko o wszystkim co da sie stoperem zmierzyć.

naped ceeda 1.4 nie zrobil na mnie pozytywnego wrazenia i tyle.

To przejedź się Aurisem i wtedy porównaj.
Będziesz miał pełniejszy obraz.

A dieslem 1.6 byłem zaskoczony dokładnie tak samo, jak teraz Ty tym 1.4
lol.. chcesz powiedziec, ze ten diesel tak samo lipnie sobie radzi ? nie moze byc tak zle...

Nie - właśnie że dobrze sobie radzi.




Gdybyś widział i jechał, to od razu byś wiedział że nie masz racji.
jechalem corolka z tym silnikiem i jechalo mi sie po prostu lepiej...

Starą corollą?
To nie ma co porównywać, różnica mas musiała zrobić swoje.
Przejedź się Aurisem, który waży tyle co ceed i wtedy napisz.

106 Data: Wrzesien 20 2007 00:02:15
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Nie mówiłem tylko o takich pomiarach, tylko o wszystkim co da sie stoperem zmierzyć.
e tam... szkoda czasu... za kilka miesiecy przybedzie userow to zobaczymy jakie beda opinie...

To przejedź się Aurisem i wtedy porównaj.
Będziesz miał pełniejszy obraz.
.... ale mnie ten obraz zupelnie nie interesuje...

Nie - właśnie że dobrze sobie radzi.
jak jutro bedziesz mial siniaki, to moze zrozumiesz :-)

Starą corollą?
nowa, stara zalezy jak na to patrzec w kazdym razie 2003r
To nie ma co porównywać, różnica mas musiała zrobić swoje.
cos mi sie wydaje ze masy to sa dosc podobne, ale nie chce mi sie sprawdzac...

Przejedź się Aurisem, który waży tyle co ceed i wtedy napisz.
...ale co Ci mam napisac ? niech nawet auris bedzie jechal jeszcze gorzej niz ceed ,w co watpie bo naped to pewnie zywcem z corolki, to nie zmieni nic w mojej ocenie ceeda 1.4.

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

107 Data: Wrzesien 20 2007 00:16:34
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

To przejedź się Aurisem i wtedy porównaj.
Będziesz miał pełniejszy obraz.
... ale mnie ten obraz zupelnie nie interesuje...

Tak wiem, ty Tylko chciałeś przedstawić swoje snobistyczne wrażenia spowodowane nienawiścią do nieładnego znaczka na masce.

Starą corollą?
nowa, stara zalezy jak na to patrzec w kazdym razie 2003r

Czyli starą.
Nowa wychodzi od 2007.

To nie ma co porównywać, różnica mas musiała zrobić swoje.
cos mi sie wydaje ze masy to sa dosc podobne, ale nie chce mi sie sprawdzac...

90 kg różnicy
Sporo.



Przejedź się Aurisem, który waży tyle co ceed i wtedy napisz.
..ale co Ci mam napisac ? niech nawet auris bedzie jechal jeszcze gorzej niz ceed ,w co watpie bo naped to pewnie zywcem z corolki, to nie zmieni nic w mojej ocenie ceeda 1.4.

Tak, wiem, cokolwiek zmienić mogłaby tylko zamiana znaczków na masce.
Wtedy byś od razu piał z zachwytu nad świetnym silnikiem nowej Toyoty. ;-)

108 Data: Wrzesien 20 2007 00:36:39
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Tak wiem, ty Tylko chciałeś przedstawić swoje snobistyczne wrażenia spowodowane nienawiścią do nieładnego znaczka na masce.
lol... nawet nie wiem jak ten znaczek wyglada, wiec ciezko mowic o nienawisci, choc faktem jest, ze jezdzac ceedem 1.4 po naszych drogach trudno bedzie darzyc go miloscia :-)

90 kg różnicy
Sporo.
a to moja wina, ze ceeda upieprzyli takiego ciezkiego ? to tym bardziej nie powinni  wyglupiac sie z tym 1.4

Wtedy byś od razu piał z zachwytu nad świetnym silnikiem nowej Toyoty. ;-)
no tak... teraz bedziesz wmawial mi fanatyzm, rozkrecasz sie ;-)
z popularnych wozidel, fanatycznie to ja moge podchodzic do volvo, saaba, reszta zlomow mnie nie kreci, wiec oceniam je tak, jak sobie u mnie na to zasluzyly...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

109 Data: Wrzesien 20 2007 09:52:53
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

a to moja wina, ze ceeda upieprzyli takiego ciezkiego ?

Auris waży tyle samo.

Wtedy byś od razu piał z zachwytu nad świetnym silnikiem nowej Toyoty. ;-)
no tak... teraz bedziesz wmawial mi fanatyzm

Nic nie trzeba wmawiać, bije na kilometr.

110 Data: Wrzesien 20 2007 09:59:35
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Auris waży tyle samo.
znowu odbiegasz od tematu.. to juz nudne.

Nic nie trzeba wmawiać, bije na kilometr.
lol... jesli w tym watku jest jakis fanatyk to jestes nim Ty i to Ty fanatycznie wmawiasz wszystkim jaki to ceed wspanialy, choc nawet nim nie jechales - to dopiero fanatyzm.

BLyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

111 Data: Wrzesien 20 2007 10:11:59
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:
Auris waży tyle samo.
znowu odbiegasz od tematu.. to juz nudne.

Nudny Ty jesteś z twierdzeniem że wszystko na niekorzyść Twojej tezy odbiega od tematu.
Uwaga o ciężkości Ceeda była w temacie, o ciężkości Aurisa juz nie jest.
Najbardziej nei w temacie są rojenia Twojej chorej głowy.




Nic nie trzeba wmawiać, bije na kilometr.
lol... jesli w tym watku jest jakis fanatyk to jestes nim Ty

Mylisz się.
Wszystko co napisałeś cechuje fanatyka.

112 Data: Wrzesien 20 2007 10:21:30
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Wszystko co napisałeś cechuje fanatyka.
W odniesieniu do Ciebie w zupelnosci sie zgadzam...
Niech tam inni sie z Toba kopia, ja tam spokojnie poczekam i za kazdym razem gdy ktos bedzie narzekal na ceeda 1.4 mozesz byc pewien, ze odesle   go do Ciebie :-)

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

113 Data: Wrzesien 20 2007 10:48:03
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

Wszystko co napisałeś cechuje fanatyka.
W odniesieniu do Ciebie w zupelnosci sie zgadzam...

Tyle że mowa o Tobie.
To nie ja czepiam się czegoś, twierdzę że to iż i tak jest lepszy od konkurencji jest nieważne, że dane są nieważne, że wykresy są nieważne, a ważne jest tylko to że mi się marka nie podoba.


Niech tam inni sie z Toba kopia, ja tam spokojnie poczekam i za kazdym razem gdy ktos bedzie narzekal na ceeda 1.4 mozesz byc pewien, ze odesle go do Ciebie :-)

O ile tak jak Ty będzie sugerował, że 80 konny silnik VW jest lepszy to odeślij - pośmieję się też z niego.

114 Data: Wrzesien 20 2007 10:59:37
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

O ile tak jak Ty będzie sugerował, że 80 konny silnik VW jest lepszy to odeślij - pośmieję się też z niego.
napisales chyba ze 30 postow i dalej nie dotarlo do Ciebie o co chodzi...  nawet w tej tendencyjnie przedstawionej sondzie masz glosy rozsadku piszace o tym, ze tabelki to nie wszystko i trzeba sie jednym i drugim przejechac, ale co tam, Ty wiesz "lepiej"... jak na "normalnego" przystalo.
mi sie znudzilo, eot

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

115 Data: Wrzesien 20 2007 11:13:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości

Cavallino pisze:

O ile tak jak Ty będzie sugerował, że 80 konny silnik VW jest lepszy to odeślij - pośmieję się też z niego.
napisales chyba ze 30 postow i dalej nie dotarlo do Ciebie o co chodzi...

Dotarło.
Chciałeś sobie pokrytykować coś, czego obiektywna ocena przekracza Twoje możliwości.

116 Data: Wrzesien 19 2007 06:06:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor:

On 19 Wrz, 14:55, Blyskacz  wrote:

Cavallino pisze:

> Dane z testów są be, wykresy są be, tylko wrażenia Błyskacza są acy. ;-)

no pewnie, bo to ja  nim jezdze a nie testy i wykresy...
poza tym wartosc merytoryczna takich testow nie jest zbyt wielka, zeby
cokolwiek mozna bylo porownac, nalezaloby zbadac po kilka egzemplarzy,
na tej samej hamowni, w tych samych warunkach itd. inaczej to
rozbieznosc wynikow moze byc wieksza od rzeczywistych roznic pomiedzy
silnikami.

Piszesz oczywistosci, takie porownanie jest o dupe rozbic. Szkoda
tylko ze nie widzisz ze te argumenty odnosza sie dokladnie tak samo do
Twoich odczuc. Tez jechales pojedynczym egzemplarzem kazdego
samochodu, kazdy w zupelnie roznych warunkach jak sadze, rozne
przebiegi, przejazdzki w zapewne roznym czasie, roznie obciazonymi
samochodami, itede. No ale Twoje odczucia sa z gruntu prawdziwe, a
kazde inne, rozniace sie od Twoich, do dupy.

Nie chce mi sie szukac dalej ale pewnie daloby sie znalezc gdzies
wykresy nowych egzemplarzy obydwoch samochodow z tego samego pisma,
zeby chociaz wyeliminowac bledy roznych hamowni.

Pozdrawiam
Piotr Wozniak

117 Data: Wrzesien 19 2007 15:21:13
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

 pisze:

tylko ze nie widzisz ze te argumenty odnosza sie dokladnie tak samo do
Twoich odczuc. Tez jechales pojedynczym egzemplarzem kazdego
samochodu, kazdy w zupelnie roznych warunkach jak sadze, rozne
przebiegi, przejazdzki w zapewne roznym czasie, roznie obciazonymi
samochodami, itede.
oczywiscie, ze tak - co nie zmienia faktu, ze w odniesieniu do tego konkretnego egzemplarza moje spostrzezenia sa rownie prawdziwe jak te wykresy...

  > Nie chce mi sie szukac dalej ale pewnie daloby sie znalezc gdzies
wykresy nowych egzemplarzy obydwoch samochodow z tego samego pisma
z pisma to ja bym sobie darowal, jakbys znalazl jakies niezalezne i rzetelne badania to czemu nie... mi sie nie udalo.
Na podstawie wykresow z pism to np. magnetyzery i inne wynalazki dzialaja wysmienicie...


pozdrawiam Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

118 Data: Wrzesien 19 2007 06:33:13
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor:

On 19 Wrz, 15:21, Blyskacz  wrote:

  > Nie chce mi sie szukac dalej ale pewnie daloby sie znalezc gdzies> wykresy nowych egzemplarzy obydwoch samochodow z tego samego pisma

z pisma to ja bym sobie darowal, jakbys znalazl jakies niezalezne i
rzetelne badania to czemu nie... mi sie nie udalo.
Na podstawie wykresow z pism to np. magnetyzery i inne wynalazki
dzialaja wysmienicie...

Troche ciezka sprawa bo kto robi niezalezne i rzetelne badania
samochodow? Nikt jak sadze... Zostaja pisma, a nie przesadzal bym
tutaj z teoriami spiskowymi. Czyste dane techniczne jak wykres mocy
chocby trudno oszukac i latwo zweryfikowac, takze jakies tam
porownanie jest. Auto motor sport przetestowal obydwa modele, a oni
podaja wykresy mocy, niestety nie jest to dostepne online.

Pozdrawiam
Piotr Wozniak

119 Data: Wrzesien 19 2007 15:37:23
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

 pisze:

Zostaja pisma, a nie przesadzal bym
tutaj z teoriami spiskowymi.
nie chodzi o spiskowe teorie a o przypadkowosc pomiarow i dziennikarskie wnioski z nich wyciagniete...

Czyste dane techniczne jak wykres mocy
chocby trudno oszukac i latwo zweryfikowac, takze jakies tam
porownanie jest.
czyli magnetyzery jednak dzialaja :-)

pozdrawiam Blyskacz
--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

120 Data: Wrzesien 19 2007 06:47:55
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor:

On 19 Wrz, 15:37, Blyskacz  wrote:

 pisze:>> Zostaja pisma, a nie przesadzal bym
> tutaj z teoriami spiskowymi.

nie chodzi o spiskowe teorie a o przypadkowosc pomiarow i dziennikarskie
wnioski z nich wyciagniete...

Z wykresow moge wnioski wyciagnac sam, nie musze do tego miec pomocy
dziennikarza. A przypadkowosc pomiarow mozna jako tako zminimalizowac
porownujac z innymi zrodlami. Zreszta bez przesady, na ile
skomplikowana procedura jest zrobienie wykresu momentu zeby od razu
musiec robic 1000 prob i podciagac do tego jakas wypasiona statystyke
zeby wyciagnac podstawowe wnioski?

No ale teraz mamy na to rozwiazanie: dac autko Blyskaczowi, nie
powozi, za przeproszeniem, tylek pare godzin i juz mamy calkiem
obiektywna ocene ;-) Malo tego, Blyskacz nam oceni tylko silnik w
oderwaniu od budy i skrzyni biegow i porowna do innego silnika tez w
oderwaniu od tamtej budy i skrzynki :-)

>Czyste dane techniczne jak wykres mocy
> chocby trudno oszukac i latwo zweryfikowac, takze jakies tam
> porownanie jest.

czyli magnetyzery jednak dzialaja :-)

Skoro tak twierdzisz ;-)

Pozdrawiam
Piotr Wozniak

121 Data: Wrzesien 19 2007 16:01:10
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

 pisze:

Z wykresow moge wnioski wyciagnac sam,
ale wykresy do druku wybiera dziennikarz a nie Ty...

dziennikarza. A przypadkowosc pomiarow mozna jako tako zminimalizowac
porownujac z innymi zrodlami.
w jakims stopniu mozna, wiec trzebaby znalezc te inne zrodla...

Zreszta bez przesady, na ile
skomplikowana procedura jest zrobienie wykresu momentu zeby od razu
musiec robic 1000 prob i podciagac do tego jakas wypasiona statystyke
zeby wyciagnac podstawowe wnioski?
na wynik wplywaja rozne detale, stad koniecznosc przeprowadzenia przynajmniej kilku prob i usrednienia wynikow - wybranie najlepszego/najgorszego wykresu nie zalatwia sprawy.
a jaka masz pewnosc, ze dziennikarz usrednil wyniki, ze hamownia byla wlasciwie skalibrowana, ustabilizowane warunki pomaiaru itd.

obiektywna ocene ;-)
nie obiektywna.. moja.. ja nigdzie nie twierdzilem ze to obiektywna ocena...

Malo tego, Blyskacz nam oceni tylko silnik w
oderwaniu od budy i skrzyni biegow i porowna do innego silnika tez w
oderwaniu od tamtej budy i skrzynki :-)
teraz to juz przeginasz - od poczatku pisalem o sprawdzaniu sie konkretnych silnikow w konkretnych budach - budy podobne, wiec jakies porownanie mozna przeprowadzic.


Skoro tak twierdzisz ;-)
tak twierdza wykresy z hamowni...

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

122 Data: Wrzesien 19 2007 17:09:15
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

 pisze:

Z wykresow moge wnioski wyciagnac sam, nie musze do tego miec pomocy
dziennikarza. A przypadkowosc pomiarow mozna jako tako zminimalizowac
porownujac z innymi zrodlami.

szukajac tych wykresow znalazlem dosc ciekawa stronke :
http://www.rri.se/popup/performancegraphs.php?Flap=Graph&ChartsID=737
niestety nie testowali 1.4, ale juz na przykladzie 1.6 widac, jak odmienne potrafia byc wyniki pomiarow na hamowni,  tym bardziej, ze praktycznie zawsze jest to hamownia podwoziowa, co komplikuje porownywanie wynikow pomiedzy hamowniami...
Patrzac na te wykresy i oceniajac je Waszymi kryteriami to praktycznie nie ma sensu kupowac tego 1.6 - moc wieksza  zaledwie o 4PS, moment ten   sam  co w 1.4 a oplaty bylo nie bylo wieksze :-)

pozdrawiam Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

123 Data: Wrzesien 19 2007 11:02:51
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

No więc mam w ręku test Aurisa i Ceeda z silnikami 1.4.

Aaaa - właśnie, żeby sprostować Twoje kolejne kłamstwo o rzekomym strasznym hałasie w Ceedzie.

Poziom hałasu (Ceed/Auris) przy 50 km/h: 60 dB/60 dB, przy 100 km/h: 68 dB/68 dB, przy 130 km/h: 70 dB/71 dB.
Ceed w tym teście (były w nim jeszcze Hyundai i30, Mazda 3 i Nissan Quasqai) był ZDECYDOWANIE najcichszym autem.

Coś jeszcze masz do skłamania?
Wal śmiało, dopóki mam test w ręku.

124 Data: Wrzesien 19 2007 11:22:38
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

Cavallino pisze:

Aaaa - właśnie, żeby sprostować Twoje kolejne kłamstwo o rzekomym strasznym hałasie w Ceedzie.
trolu skonczony Waldko podobny  - testy glosnosci robione sa na 5 biegu a wowczas silnik ma pewnie cos kolo 2.8kobr - ja wyraznie pisalem o tym, ze silnik jest nieznosnie glosny w zakresie w ktorym ma max moment obrotowy czyli 5kobr...
to pewnie te traumatyczne przezycia z francuzami tak Ci w glowie namieszaly, ze masz problemy z percepcją.

Coś jeszcze masz do skłamania?
Wal śmiało, dopóki mam test w ręku.
no pisz dalej, znowu pokazales ze nie wiesz co przepisujesz :-)

Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

125 Data: Wrzesien 19 2007 05:26:13
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor:

On 19 Wrz, 10:37, Blyskacz  wrote:

Cavallino pisze:
> No więc mam w ręku test Aurisa i Ceeda z silnikami 1.4.

> Przyspieszenie Ceeda (0-50 i 0-100) 3,8 i 12,4, Aurisa 3,8 i 12,8,
> elastyczność (60-100 na IV i 80-120 na V) Ceed 12,9 i 20,8, Auris 13,6 i
> 20,2.
> Więc przestań chrzanić głupoty jakie niby wspaniałe jest VVTi,

no to przyjrzyj sie na te swoje wyniki... - piaty bieg i slabsze VVT-i
jest o 0.6s sprawniejsze - czyli wlasnie w zakresie obrotow o ktorym ja
pisze od poczatku, dysponuje wiekszym momentem obrotowym ...

> widać Twoje dupsko nie umie tego prawidłowo ocenić.

jak widac jednak wylapalem to poprawnie, tyle ze Ty nie potrafisz
odczytac nawet tego co sam przeklepales...

> chwalony przez Ciebie vvt-i w Aurisie, a jak widzisz TAK NIE JEST.

jest - 0.6s to sporo


To moze sie wtrace. Nadmieniam ze nie interesuje mnie ani auris ani
kia, tak po prostu poszukalem wykresow.

Kia:
http://www.autogaleria.pl/forum/showpost.php?s=abde07562a09d98fd03dd616d6ecd07f&p=116421&postcount=68

toyotsa 1.4 vvti (nic innego nie znalazlem niestety ale powinien
wystarczyc:)
http://img517.imageshack.us/img517/5976/12od5.jpg

No i jakby nie patrzyc to ten silniczek z kii jest lepszy od tego
vvti. Moment obrotowy przy kazdych obrotach uzytcznych jest wyzej niz
w toyocie. Oczywiscie w kii mierzony by slilnik nowy a w toyce jakis
jezdzony ale podobno silniki osiagaja najwyzsza sprawnosc gdzies przy
30-40 tys km.

Tak wiec sumujac: Blyskacz, zostal ci tylko argument glosnosci :-)

Pozdrawiam
Piotr Wozniak

126 Data: Wrzesien 19 2007 14:35:44
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik  napisał w wiadomości news:

No i jakby nie patrzyc to ten silniczek z kii jest lepszy od tego
vvti. Moment obrotowy przy kazdych obrotach uzytcznych jest wyzej niz
w toyocie

Dokładnie - powyżej Toyotowych 130 Nm Kia ma w zakresie 2000-6000.
Toyota zbliża się do tej wartości tylko między 3500 a 5000.
I to by było chyba na tyle jeśli chodzi o prawdziwość "wrażeń" Błyskacza.

Tak wiec sumujac: Blyskacz, zostal ci tylko argument glosnosci :-)

A i ten nie bardzo, bo on mówił o dużej głośności przy szybkościach, przy których Toyoty już nie ma w zasięgu wzroku.

Ale nie spodziewam się że odszczeka - nie ten typ człowieka.
Już prędzej usłyszysz jakieś epitety na swój temat.

127 Data: Wrzesien 18 2007 14:13:32
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Tue, 18 Sep 2007 13:22:08 +0200,  Blyskacz wrote:

Przy takim wykręceniu manewr jest już nieduży.
to moze zamiast leciec w strone wiekszych cyferek, nalezaloby sie skupic
nad ucywilizowaniem tej mocy ? tak jak to zrobili np. w FSI, moc
mniejsza ale moment nisko polozony 130NM przy 3750 ( ceed ma 137NM przy
5000 )i takim golfem jezdzie sie o niebo przyjemniej.

A ile ma Kia przy 3750 ? Bo moze 131Nm, a moze 125 .. nie ma co
patrzec na same obroty

J.

128 Data: Wrzesien 18 2007 18:30:27
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Tuesday, September 18, 2007, 10:52:44 AM, you wrote:


W kazdym razie 1.4 w tabelce to ma 109KM, ktorych  pod maska zupelnie nie
widac...
Testy tego nie potwierdzają, wręcz przeciwnie.
Oczywiste jest, że taki silnik trzeba kręcić bardzo wysoko, żeby coś z niego
wydusić, ale osiągi zmierzone wskazują że spokojnie dorównuje co słabszym
1.6

ROTFL! Jakbym nie jechał, to bym uwierzył. To jest ciężki samochód jak
na swoją wielkość.

No i wypada w Kii znacznie lepiej niż w siostrzanym Hyundaiu i30.

Być może - nie miałem okazji sprawdzić Hultaja.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

129 Data: Wrzesien 18 2007 22:50:46
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Oczywiste jest, że taki silnik trzeba kręcić bardzo wysoko, żeby coś z niego
wydusić, ale osiągi zmierzone wskazują że spokojnie dorównuje co słabszym
1.6

ROTFL! Jakbym nie jechał, to bym uwierzył.

Tyle że wrażenia z jazdy niekoniecznie przekładają się na wyniki na stoperze.
Nie wierzysz?
Przejedź się turbodieslem i wolnossącym benzyniakiem o tej samej mocy.
Rzeczywiste osiągi będą zbliżone, za to będziesz miał wrażenia jakby diesel jechał ze dwa razy lepiej.

To jest ciężki samochód jak
na swoją wielkość.

Jest raczej odwrotnie.
On jest ciężki w stosunku do swojego wyglądu, jako że tylko wygląda na mały.



No i wypada w Kii znacznie lepiej niż w siostrzanym Hyundaiu i30.

Być może - nie miałem okazji sprawdzić Hultaja.

Wg testu z AŚ różnica rzędu 1,5 sekundy w każdej tabelce.

130 Data: Wrzesien 19 2007 00:32:30
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Tuesday, September 18, 2007, 10:50:46 PM, you wrote:

Oczywiste jest, że taki silnik trzeba kręcić bardzo wysoko, żeby coś z
niego
wydusić, ale osiągi zmierzone wskazują że spokojnie dorównuje co słabszym
1.6
ROTFL! Jakbym nie jechał, to bym uwierzył.
Tyle że wrażenia z jazdy niekoniecznie przekładają się na wyniki na
stoperze.
Nie wierzysz?
Przejedź się turbodieslem i wolnossącym benzyniakiem o tej samej mocy.
Rzeczywiste osiągi będą zbliżone, za to będziesz miał wrażenia jakby diesel
jechał ze dwa razy lepiej.

Ale ja porównuję dwa benzyniaki o podobnej charakterystyce.

To jest ciężki samochód jak na swoją wielkość.
Jest raczej odwrotnie.
On jest ciężki w stosunku do swojego wyglądu, jako że tylko wygląda na mały.

Wiem jaki jest. Ja naprawdę nim jechałem a potem parkowałem przy moim
i porównywałem. Silnik 1.4 dla mnie i dla mojego syna - za słaby.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

131 Data: Wrzesien 19 2007 00:37:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Tyle że wrażenia z jazdy niekoniecznie przekładają się na wyniki na
stoperze.
Nie wierzysz?
Przejedź się turbodieslem i wolnossącym benzyniakiem o tej samej mocy.
Rzeczywiste osiągi będą zbliżone, za to będziesz miał wrażenia jakby diesel
jechał ze dwa razy lepiej.

Ale ja porównuję dwa benzyniaki o podobnej charakterystyce.

A konkretnie które?


To jest ciężki samochód jak na swoją wielkość.
Jest raczej odwrotnie.
On jest ciężki w stosunku do swojego wyglądu, jako że tylko wygląda na mały.

Wiem jaki jest. Ja naprawdę nim jechałem a potem parkowałem przy moim
i porównywałem.

Aaaa - z nastoletnim Lanosem porównujesz?
Jak dla mnie bez sensu - to inna epoka i klasa auta.

Po zamianie silników byłoby równie tragicznie, Lanos nigdy nie łapał się do segmentu C, a do tego nie dość że mały to jeszcze lekki jest.

132 Data: Wrzesien 19 2007 00:47:22
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Wednesday, September 19, 2007, 12:37:21 AM, you wrote:

Tyle że wrażenia z jazdy niekoniecznie przekładają się na wyniki na
stoperze.
Nie wierzysz?
Przejedź się turbodieslem i wolnossącym benzyniakiem o tej samej mocy.
Rzeczywiste osiągi będą zbliżone, za to będziesz miał wrażenia jakby
diesel
jechał ze dwa razy lepiej.
Ale ja porównuję dwa benzyniaki o podobnej charakterystyce.
A konkretnie które?

Z Lanosem 1.6 16V 106 KM

To jest ciężki samochód jak na swoją wielkość.
Jest raczej odwrotnie.
On jest ciężki w stosunku do swojego wyglądu, jako że tylko wygląda na
mały.
Wiem jaki jest. Ja naprawdę nim jechałem a potem parkowałem przy moim
i porównywałem.
Aaaa - z nastoletnim Lanosem porównujesz?

Nastoletnim? Mojemu jeszcze 9 nie stuknęło a najstarsze mają 10.

Jak dla mnie bez sensu - to inna epoka i klasa auta.

Jasne. Szkoda tylko, że osiągi poszły na gorsze. Ale Lanos musi
spełnić Euro 2 tylko o Kia Euro 4, niestety. A to na rzeczywiste
osiągi też się przekłada (zakaz wzbogacania mieszanki podczas
przyśpieszania przede wszystkim).

Po zamianie silników byłoby równie tragicznie, Lanos nigdy nie łapał się do
segmentu C, a do tego nie dość że mały to jeszcze lekki jest.

Wymiarowo się łapał do klasycznej definicji - rozstaw osi pomiędzy 250
a 260 cm. Pamiętaj, że klasę określił VW Golf I a nie Kia Ceed.
To obecna klasa C zdecydowanie wyrosła.

Co do wagi - czy to, że jest lekki to jakaś wada nagle? Dzięki temu
jakoś te Lanosy sprawnie potrafią się po drogach poruszać.

I - żeby nie było nieporozumień - gdyby mnie było stać, kupiłbym Kię.
Ale z silnikiem 1.6 - 1.4 to nieporozumienie.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

133 Data: Wrzesien 19 2007 09:59:41
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Aaaa - z nastoletnim Lanosem porównujesz?

Nastoletnim? Mojemu jeszcze 9 nie stuknęło a najstarsze mają 10.

Jasne, chodziło o to e konstrukcja 10 lat starsza.
To dwie generacje.
Dwie epoki różnicy.
Nie do porównania.



Jak dla mnie bez sensu - to inna epoka i klasa auta.

Jasne. Szkoda tylko, że osiągi poszły na gorsze.

Auta rosną, tyją, to i silników potrzebują mocniejszych.
Niemniej i tak się mylisz, że jest gorzej.
Weź sobie dane Lanosa 1.4 to stracisz złudzenia że Ceed 1.4 jest w czymkolwiek gorszy.

A do konkurencji z 1.6 weź również 1.6 Ceeda.
I też gorzej nie będzie, wręcz przeciwnie.

Inaczej takie porównania są bzdurne, to że silnik 1.6 będzie jeździł lepiej w aucie lżejszym o 200 kg niż 1.4 o podobnej mocy w aucie cięższym to ja Ci mogę powiedzieć bez żadnego testowania.
Nie ma siły żeby było inaczej.

Po zamianie silników byłoby równie tragicznie, Lanos nigdy nie łapał się do
segmentu C, a do tego nie dość że mały to jeszcze lekki jest.

Wymiarowo się łapał do klasycznej definicji - rozstaw osi pomiędzy 250
a 260 cm. Pamiętaj, że klasę określił VW Golf I a nie Kia Ceed.

Ale Ty mówisz o klasie C z lat 80-tych, i to wczesnych.
Lanos wyszedł 15 lat później, klasa C już wtedy też była większa.
A może poza rozstawem osi jego wymiary po prostu były zbyt małe, z bagażnikiem na czele.
On tak jak np. Accent łapał się pomiędzy B a C.

Co do wagi - czy to, że jest lekki to jakaś wada nagle?

Nie.
Ale powszechnie wiadomo że stare auta były lżejsze.
Z powodów bezpieczeństwa nowe tyją i to znacznie.
Mój były Citroen ZX, mimo że był mniej więcej wielkości Lanosa, a może nawet większy, ważył poniżej tony.
W nim 1.4 nawet 77 konny (czy jakoś tak) wystarczał w zupełności do sprawnego poruszania się.

I - żeby nie było nieporozumień - gdyby mnie było stać, kupiłbym Kię.
Ale z silnikiem 1.6 - 1.4 to nieporozumienie.

I tak i nie.
Ja wybrałem 1.6 crdi, z powodów o których piszesz.
Ale dla ludzi chcących wydać ok. 45 000 1.4 to dobry wybór, lepszy niż Polo 1.4 80 KM, czy podobna Linea.

134 Data: Wrzesien 20 2007 01:03:58
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Wednesday, September 19, 2007, 9:59:41 AM, you wrote:

[...]

Jak dla mnie bez sensu - to inna epoka i klasa auta.
Jasne. Szkoda tylko, że osiągi poszły na gorsze.
Auta rosną, tyją, to i silników potrzebują mocniejszych.

Ale przecież właśnie z tym poglądem w tym wątku się kłócisz.

Niemniej i tak się mylisz, że jest gorzej.
Weź sobie dane Lanosa 1.4 to stracisz złudzenia że Ceed 1.4 jest w
czymkolwiek gorszy.

Wybacz, ale stary oplowski 8-zaworowy silniczek 1348 cm^3 ma się nijak
do 16-zaworowej jednostki Kii. Jeśli chcesz porównywać, to porównuj z
Rover K-16 - 1.4 16V 103 KM.

A do konkurencji z 1.6 weź również 1.6 Ceeda.
I też gorzej nie będzie, wręcz przeciwnie.

O tym też pisaliśmy - 1.6 to minimum dla tego auta. I wcale tak dobrze
w stosunku do Lanosa 1.6 nie wypada - myslę, że w Bednarach byłaby
niespodzianka na korzyść Lanosa. Ale już na pustej autostradzie a na
pewno na stacji benzynowej Ceed by zwyciężył.

Inaczej takie porównania są bzdurne, to że silnik 1.6 będzie jeździł lepiej
w aucie lżejszym o 200 kg niż 1.4 o podobnej mocy w aucie cięższym to ja Ci
mogę powiedzieć bez żadnego testowania.
Nie ma siły żeby było inaczej.

No to o co się kłócisz?

Po zamianie silników byłoby równie tragicznie, Lanos nigdy nie
łapał się do segmentu C, a do tego nie dość że mały to jeszcze
lekki jest.
Wymiarowo się łapał do klasycznej definicji - rozstaw osi pomiędzy 250
a 260 cm. Pamiętaj, że klasę określił VW Golf I a nie Kia Ceed.
Ale Ty mówisz o klasie C z lat 80-tych, i to wczesnych.

Ale nikt tej klasyfikacji nie zmienił.

Lanos wyszedł 15 lat później, klasa C już wtedy też była większa.

Inaczej: samochody produkowane jako kompakty były już większe. Ale
klasa pozostała.

A może poza rozstawem osi jego wymiary po prostu były zbyt małe, z
bagażnikiem na czele.

Ale zmierz ten bagażnik według tej samej normy, co mierzysz u
konkurencji. To naprawdę nie moja wina, że do papierów podano
pojemność według najbardziej niekorzystnej normy.

[...]

I - żeby nie było nieporozumień - gdyby mnie było stać, kupiłbym Kię.
Ale z silnikiem 1.6 - 1.4 to nieporozumienie.
I tak i nie.
Ja wybrałem 1.6 crdi, z powodów o których piszesz.
Ale dla ludzi chcących wydać ok. 45 000 1.4 to dobry wybór, lepszy niż Polo
1.4 80 KM, czy podobna Linea.

Nowy samochód kupuje się nie po to, żeby go za pół roku sprzedać. Ja
do dzisiaj żałuję, że połakomiłem się na "promocję" rocznikową i
zamiast kupić opcję pełną (druga poducha, klimatyzacja i ABS
dodatkowo) wziąłem tańszego. Droższego i tak bym spłacił bez problemu
a nie męczyłbym się przynajmniej w upały.

Tak samo z Kią - niby 1.4 tańszy ale kiedyś tych 13 KM może braknąć.
Różnice w wyposażeniu też są (nie mam pod ręką ulotki).

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

135 Data: Wrzesien 20 2007 09:58:51
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Jak dla mnie bez sensu - to inna epoka i klasa auta.
Jasne. Szkoda tylko, że osiągi poszły na gorsze.
Auta rosną, tyją, to i silników potrzebują mocniejszych.

Ale przecież właśnie z tym poglądem w tym wątku się kłócisz.

A skąd.



Niemniej i tak się mylisz, że jest gorzej.
Weź sobie dane Lanosa 1.4 to stracisz złudzenia że Ceed 1.4 jest w
czymkolwiek gorszy.

Wybacz, ale stary oplowski 8-zaworowy silniczek 1348 cm^3 ma się nijak
do 16-zaworowej jednostki Kii.

Ma sie dokładnie tak, że w Kii jest on odpowiednikiem tego silnika.
Właśnie dlatego że auto cięższe silnik podstawowy jest taki a nie inny, funkcję spełnia tą samą.


Jeśli chcesz porównywać, to porównuj z
Rover K-16 - 1.4 16V 103 KM.

Jeśli tylko będzie on podstawowym silnikiem w Lanosie.

A do konkurencji z 1.6 weź również 1.6 Ceeda.
I też gorzej nie będzie, wręcz przeciwnie.

O tym też pisaliśmy - 1.6 to minimum dla tego auta.

Ale przecież ja z tym nie dyskutuję, z mojego punktu widzenia nawet ten 1.6 benzynowy to było mało.
Ja dyskutuję z tezą, że dla kogoś komu wystarczy 1.4 lepszy będzie słabszy silnik vvti czy fsi niż mocniejszy silnik Kii.

No to o co się kłócisz?

j.w.
W swoim segmencie ten 1.4 to jeden z silników o najlepszych parametrach.

Ale Ty mówisz o klasie C z lat 80-tych, i to wczesnych.

Ale nikt tej klasyfikacji nie zmienił.

Jak nie jak tak.
Nikt takich aut do klasy C już dawno nie zalicza.



Lanos wyszedł 15 lat później, klasa C już wtedy też była większa.

Inaczej: samochody produkowane jako kompakty były już większe. Ale
klasa pozostała.

Bzdura.
Czy Ty chcesz udowodnić że np. Punto łapie się do klasy C, a Ceed to już D?

Tak samo z Kią - niby 1.4 tańszy ale kiedyś tych 13 KM może braknąć.

Ależ pełna zgoda.

Różnice w wyposażeniu też są (nie mam pod ręką ulotki).

Nie ma.
Silnik to jedno, wyposażenie drugie.

136 Data: Wrzesien 18 2007 18:29:12
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Blyskacz,

Tuesday, September 18, 2007, 10:17:40 AM, you wrote:

Ale przed czym?
Że ma nie brać 1.4?
troche to trwalo, ale wreszcie zrozumiales...
To kupujesz mocniejsze 1.6 i problem znika.
mozliwe, w tabelce wyglada zdecydowanie lepiej, no ale z tabelkami to
roznie bywa, a ja 1.6 akurat nie prowadzilem, wiec nie bede sie
wypowiadal...
W kazdym razie 1.4 w tabelce to ma 109KM, ktorych  pod maska zupelnie
nie widac...

Gorzej, że ich w ogóle nie czuć. Miałem okazję się przejechać i czułem
się jak w Yarisie 1.0 - dużo hałasu, mało przyśpieszania.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

137 Data: Wrzesien 19 2007 13:25:07
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Blyskacz 

RoMan Mandziejewicz pisze:

Gorzej, że ich w ogóle nie czuć. Miałem okazję się przejechać i czułem
się jak w Yarisie 1.0 - dużo hałasu, mało przyśpieszania.

wydawalo Ci sie... testy z auto swiata twierdza cos zupelnie innego...

pozdrawiam Blyskacz

--
....samochody dziela sie na VOLVO i pozostale...
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG :-)
gazolot http://www.mfoto.pl/show.php?id=274258  :-)

138 Data: Wrzesien 19 2007 13:37:59
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Blyskacz"  napisał w wiadomości news:

Gorzej, że ich w ogóle nie czuć. Miałem okazję się przejechać i czułem
się jak w Yarisie 1.0 - dużo hałasu, mało przyśpieszania.

wydawalo Ci sie... testy z auto swiata twierdza cos zupelnie innego...

Dokładnie tak.
Zwrot "czułem się" rzadko przekłada się na prawdziwe osiagi.
Wciskanie w fotel wcale nie oznacza, że auto dobrze przyspiesza i odwrotnie.
A producentowi powinno zależeć nie na odczuciach kierowcy, bo to złudne jest, tylko na faktycznym przyspieszaniu.

139 Data: Wrzesien 20 2007 01:17:09
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Wednesday, September 19, 2007, 1:37:59 PM, you wrote:

Gorzej, że ich w ogóle nie czuć. Miałem okazję się przejechać i czułem
się jak w Yarisie 1.0 - dużo hałasu, mało przyśpieszania.
wydawalo Ci sie... testy z auto swiata twierdza cos zupelnie innego...
Dokładnie tak.
Zwrot "czułem się" rzadko przekłada się na prawdziwe osiagi.
Wciskanie w fotel wcale nie oznacza, że auto dobrze przyspiesza i odwrotnie.
A producentowi powinno zależeć nie na odczuciach kierowcy, bo to złudne
jest, tylko na faktycznym przyspieszaniu.

Człowieku, o czym Ty piszesz? Nawet na papierze ten Twój Ceed 1.4 ma
gorsze osiągi od Lanosa 1.6. Jedynie _deklarowana_ prędkość maksymalna
jest lepsza. Przez litość nie wspomnę o wynikach testów dziennikarzy.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

140 Data: Wrzesien 20 2007 10:01:07
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Zwrot "czułem się" rzadko przekłada się na prawdziwe osiagi.
Wciskanie w fotel wcale nie oznacza, że auto dobrze przyspiesza i odwrotnie.
A producentowi powinno zależeć nie na odczuciach kierowcy, bo to złudne
jest, tylko na faktycznym przyspieszaniu.

Człowieku, o czym Ty piszesz? Nawet na papierze ten Twój Ceed 1.4 ma
gorsze osiągi od Lanosa 1.6.

No ma.
Tylko co z tego wynika?
Dla chętnego na zakup Ceeda 1.4 osiągi żadnego Lanosa, a już 1.6 w szczególności, nie są ŻADNYM wyznacznikiem.
Dla mnie osobiście też nie.
Takim wyznacznikiem mogłyby być osiągi NOWYCH aut konkurencji oferującej kompakty w granicach 50 000 zł.

141 Data: Wrzesien 20 2007 10:38:17
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Thu, 20 Sep 2007 10:01:07 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Człowieku, o czym Ty piszesz? Nawet na papierze ten Twój Ceed 1.4 ma
gorsze osiągi od Lanosa 1.6.

No ma.
Tylko co z tego wynika?
Dla chętnego na zakup Ceeda 1.4 osiągi żadnego Lanosa, a już 1.6 w
szczególności, nie są ŻADNYM wyznacznikiem.
Dla mnie osobiście też nie.
Takim wyznacznikiem mogłyby być osiągi NOWYCH aut konkurencji oferującej
kompakty w granicach 50 000 zł.

Ale mozesz kupic nowego lanosa 1.6 w salonie, ponizej 50k.
A moze nawet ponizej 40k.

J.

142 Data: Wrzesien 20 2007 10:49:39
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Takim wyznacznikiem mogłyby być osiągi NOWYCH aut konkurencji oferującej
kompakty w granicach 50 000 zł.

Ale mozesz kupic nowego lanosa 1.6 w salonie, ponizej 50k.

Chyba źle zinterpretowałeś słowa "nowych" i "konkurencja".
Loans może i swego czasu konkurencją był, ale dla Nexii, Poloneza lub 10-letnich przystanków autobusowych ściąganych ze szrotów na Zachodzie.

143 Data: Wrzesien 20 2007 11:04:39
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Thu, 20 Sep 2007 10:49:39 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
Ale mozesz kupic nowego lanosa 1.6 w salonie, ponizej 50k.

Chyba źle zinterpretowałeś słowa "nowych" i "konkurencja".
Loans może i swego czasu konkurencją był, ale dla Nexii, Poloneza lub
10-letnich przystanków autobusowych ściąganych ze szrotów na Zachodzie.

A nawet 5-letnich nieszrotow.

Co nie zmienia faktu ze skoro uzytkownicy byli zazwyczaj zadowoleni,
to i teraz powinni byc zadowoleni.

Choc lanos juz wtedy dosc duzo palil, wiec danych papierowych
bym nie porownywal.

J.

144 Data: Wrzesien 20 2007 11:17:17
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Chyba źle zinterpretowałeś słowa "nowych" i "konkurencja".
Lanos może i swego czasu konkurencją był, ale dla Nexii, Poloneza lub
10-letnich przystanków autobusowych ściąganych ze szrotów na Zachodzie.

A nawet 5-letnich nieszrotow.

Co nie zmienia faktu ze skoro uzytkownicy byli zazwyczaj zadowoleni,
to i teraz powinni byc zadowoleni.

Zapewne masz rację.
Tyle że dużo userów używek też jest zadowolonych ze swoich samochodów.
No ale fakt, faktem - trzeba przyznać że 1.6 w Lanosie to lepszy silnikowo wybór niż 1.4 w Ceedzie.
To czy ten fakt może być decydujący musi sobie każdy sam odpowiedzieć.
Dla mnie by nie był, jako że Lanos nie plasuje się i nigdy się nie plasował w kręgu moich zainteresować.
Ot taka namiastka Dacii - wykonanie żadne, wygląd żaden, silniki w miarę.

145 Data: Wrzesien 20 2007 11:57:47
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Thu, 20 Sep 2007 11:17:17 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
Co nie zmienia faktu ze skoro uzytkownicy byli zazwyczaj zadowoleni,
to i teraz powinni byc zadowoleni.

Zapewne masz rację.
Tyle że dużo userów używek też jest zadowolonych ze swoich samochodów.

A dlaczego mialbym byc niezadowolony ze swojej sierry jak miala 19 lat
?  :-)

To czy ten fakt może być decydujący musi sobie każdy sam odpowiedzieć.
Dla mnie by nie był, jako że Lanos nie plasuje się i nigdy się nie plasował
w kręgu moich zainteresować.
Ot taka namiastka Dacii - wykonanie żadne,

Jakos nie przypominam sobi wiekszych narzekan na jakosc lanosa.

wygląd żaden,

No coz, o gustach sie nie dyskutuje, ale ten nowy logan na zdjeciach
mi sie podoba.

silniki w miarę.

Akurat silniki to lanos mial IMHO takie sobie. Jedyna zaleta ze byly
mocne w czasach gdy konkurencja usilowala Polakowi wcisnac jakies 60
czy 75KM.

J.

146 Data: Wrzesien 20 2007 12:48:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Ot taka namiastka Dacii - wykonanie żadne,

Jakos nie przypominam sobi wiekszych narzekan na jakosc lanosa.

A siedziałeś w nim kiedyś?
Bo jak dla mnie te plastiki były zabójcze - mydelniczki mam wykonane z lepszych.


wygląd żaden,

No coz, o gustach sie nie dyskutuje, ale ten nowy logan na zdjeciach
mi sie podoba.

No mi się też podobał, dlatego wsiadłem do środka.
Efekt był porażający - takiej tandety to ja jeszcze nie widziałem, nawet ruskie i nrd-owskie pędzidła były wykonane z lepszych materiałów.



silniki w miarę.

Akurat silniki to lanos mial IMHO takie sobie. Jedyna zaleta ze byly
mocne w czasach gdy konkurencja usilowala Polakowi wcisnac jakies 60
czy 75KM.

Dokładnie o tym piszę.
Zresztą do dziś niemczyzna zaczyna gamy silników od 80 KM.

147 Data: Wrzesien 20 2007 13:02:35
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Thu, 20 Sep 2007 12:48:21 +0200,  Cavallino wrote:

Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:
Ot taka namiastka Dacii - wykonanie żadne,

Jakos nie przypominam sobi wiekszych narzekan na jakosc lanosa.

A siedziałeś w nim kiedyś?

Troche km nim przejechalem.

Bo jak dla mnie te plastiki były zabójcze - mydelniczki mam wykonane z
lepszych.

W jakim sensie ? Bo narzekan ze "gdzie kupic deske do lanosa bo mi
pekla" nie przypominam sobie, "bo tak porysowana ze patrzec przykro"
tez nie, a ze twarde .. zobacz podstawowe polo ..

wygląd żaden,
No coz, o gustach sie nie dyskutuje, ale ten nowy logan na zdjeciach
mi sie podoba.

No mi się też podobał, dlatego wsiadłem do środka.
Efekt był porażający - takiej tandety to ja jeszcze nie widziałem, nawet
ruskie i nrd-owskie pędzidła były wykonane z lepszych materiałów.

No coz, stary logan byl ubogi .. ale glownie mi przeszkadzalo ze w
lokiec cos uwiera ...

silniki w miarę.
Akurat silniki to lanos mial IMHO takie sobie. Jedyna zaleta ze byly
mocne w czasach gdy konkurencja usilowala Polakowi wcisnac jakies 60
czy 75KM.

Dokładnie o tym piszę.
Zresztą do dziś niemczyzna zaczyna gamy silników od 80 KM.

Zaczyna .. nie ma obowiazku brac najslabszego modelu jak sie chce
mocny. Wazne ze sa i mocne, co dawniej nie bylo takie pewne w polskim
salonie. No i kwestia ceny - tu Daewoo tez byl bardzo mily.

J.

148 Data: Wrzesien 20 2007 13:28:45
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

Bo jak dla mnie te plastiki były zabójcze - mydelniczki mam wykonane z
lepszych.

W jakim sensie ? Bo narzekan ze "gdzie kupic deske do lanosa bo mi
pekla" nie przypominam sobie, "bo tak porysowana ze patrzec przykro"
tez nie, a ze twarde .. zobacz podstawowe polo ..

Toż o tym mówię - może być twarde (tzn wtedy mogło być - teraz w tej klasie to już nie pasuje), ale jakoś wyglądać musi.
Choćby poprzez posiadanie ładnej faktury.

Zresztą do dziś niemczyzna zaczyna gamy silników od 80 KM.

Zaczyna .. nie ma obowiazku brac najslabszego modelu jak sie chce
mocny.

A zobacz o co chodzi w tym wątku - że podstawa w Ceedzie mająca 109 KM jest za słaba......

149 Data: Wrzesien 20 2007 14:31:51
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Thursday, September 20, 2007, 12:48:21 PM, you wrote:

Ot taka namiastka Dacii - wykonanie żadne,
Jakos nie przypominam sobi wiekszych narzekan na jakosc lanosa.
A siedziałeś w nim kiedyś?
Bo jak dla mnie te plastiki były zabójcze - mydelniczki mam wykonane z
lepszych.

Siedzisz na tych plastikach, że Ci ich twardość przeszkadza? Czego
oczekujesz za taką cenę? Prawdziwego drewna?

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

150 Data: Wrzesien 20 2007 14:33:10
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Bo jak dla mnie te plastiki były zabójcze - mydelniczki mam wykonane z
lepszych.

Siedzisz na tych plastikach, że Ci ich twardość przeszkadza?

Oczekuję że nie będę wymiotował patrząc na wnętrze własnego auta.

151 Data: Wrzesien 20 2007 14:41:35
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Thursday, September 20, 2007, 2:33:10 PM, you wrote:

Bo jak dla mnie te plastiki były zabójcze - mydelniczki mam wykonane z
lepszych.
Siedzisz na tych plastikach, że Ci ich twardość przeszkadza?
Oczekuję że nie będę wymiotował patrząc na wnętrze własnego auta.

Przesadzasz. Yarisa pewnie byś zarzygał pod dach.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

152 Data: Wrzesien 20 2007 15:32:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Oczekuję że nie będę wymiotował patrząc na wnętrze własnego auta.

Przesadzasz. Yarisa pewnie byś zarzygał pod dach.

Akurat Yaris mi się podoba.

153 Data: Wrzesien 20 2007 15:45:48
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Thursday, September 20, 2007, 3:32:21 PM, you wrote:

Oczekuję że nie będę wymiotował patrząc na wnętrze własnego auta.
Przesadzasz. Yarisa pewnie byś zarzygał pod dach.
Akurat Yaris mi się podoba.

OMG... Dobrze, że gusta nie podlegają dyskusji.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

154 Data: Wrzesien 20 2007 12:43:47
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello J,

Thursday, September 20, 2007, 10:38:17 AM, you wrote:

[...]

Dla chętnego na zakup Ceeda 1.4 osiągi żadnego Lanosa, a już 1.6 w
szczególności, nie są ŻADNYM wyznacznikiem.
Dla mnie osobiście też nie.
Takim wyznacznikiem mogłyby być osiągi NOWYCH aut konkurencji oferującej
kompakty w granicach 50 000 zł.
Ale mozesz kupic nowego lanosa 1.6 w salonie, ponizej 50k.
A moze nawet ponizej 40k.

Jarek, nie przeginaj. Jednak wielkość ma znaczenie i jeśli chcesz
porównywać, to porównuj z Lacetti. I tu się pojawia taka sama kupa -
1.6 16V 109 KM może też być za słaby w Lacetti.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

155 Data: Wrzesien 20 2007 12:53:01
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Jarek, nie przeginaj. Jednak wielkość ma znaczenie i jeśli chcesz
porównywać, to porównuj z Lacetti. I tu się pojawia taka sama kupa -
1.6 16V 109 KM może też być za słaby w Lacetti.

To jest podstawowy silnik?
No to już zaczyna się rozjaśniać po co Hyundai rozkręcił to 1.4 aż do 109 KM, miało być na papierze tak jak ma wewnątrzkoreańska konkurencja.

156 Data: Wrzesien 20 2007 14:37:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Thursday, September 20, 2007, 12:53:01 PM, you wrote:

Jarek, nie przeginaj. Jednak wielkość ma znaczenie i jeśli chcesz
porównywać, to porównuj z Lacetti. I tu się pojawia taka sama kupa -
1.6 16V 109 KM może też być za słaby w Lacetti.
To jest podstawowy silnik?

Chyba tak.

No to już zaczyna się rozjaśniać po co Hyundai rozkręcił to 1.4 aż do 109
KM, miało być na papierze tak jak ma wewnątrzkoreańska konkurencja.

Odnoszę wrażenie, że jest to tylko na papierze.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

157 Data: Wrzesien 20 2007 13:23:04
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: J.F. 

On Thu, 20 Sep 2007 12:43:47 +0200,  RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello J,
Ale mozesz kupic nowego lanosa 1.6 w salonie, ponizej 50k.
A moze nawet ponizej 40k.

Jarek, nie przeginaj. Jednak wielkość ma znaczenie i jeśli chcesz
porównywać, to porównuj z Lacetti.

A mowiac szczerze to nie zwrocilem na to uwagi .. ale jesli ktos
szuka kompakta, to chyba mu tak na wielkosci nie zalezy :-)

J.

158 Data: Wrzesien 20 2007 14:03:28
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości news:

A mowiac szczerze to nie zwrocilem na to uwagi .. ale jesli ktos
szuka kompakta, to chyba mu tak na wielkosci nie zalezy :-)

IMO wręcz przeciwnie.
Ja osobiście nic większego niz kompakt nie potrzebuję, ale już Bravo był przyciasnawy.
A Ty mówisz o aucie wielkości Punto.

159 Data: Wrzesien 20 2007 12:41:00
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Thursday, September 20, 2007, 10:01:07 AM, you wrote:

Zwrot "czułem się" rzadko przekłada się na prawdziwe osiagi.
Wciskanie w fotel wcale nie oznacza, że auto dobrze przyspiesza i
odwrotnie.
A producentowi powinno zależeć nie na odczuciach kierowcy, bo to złudne
jest, tylko na faktycznym przyspieszaniu.
Człowieku, o czym Ty piszesz? Nawet na papierze ten Twój Ceed 1.4 ma
gorsze osiągi od Lanosa 1.6.
No ma.
Tylko co z tego wynika?

To, że silnik 1.4 jest do Ceeda za słaby.

Dla chętnego na zakup Ceeda 1.4 osiągi żadnego Lanosa, a już 1.6 w
szczególności, nie są ŻADNYM wyznacznikiem.
Dla mnie osobiście też nie.
Takim wyznacznikiem mogłyby być osiągi NOWYCH aut konkurencji oferującej
kompakty w granicach 50 000 zł.

Ręce opadają. Czyś Ty się już całkiem zestarzał?

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

160 Data: Wrzesien 20 2007 12:51:24
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości news:

Człowieku, o czym Ty piszesz? Nawet na papierze ten Twój Ceed 1.4 ma
gorsze osiągi od Lanosa 1.6.
No ma.
Tylko co z tego wynika?

To, że silnik 1.4 jest do Ceeda za słaby.

Dla Ciebie, dla mnie, dla wielu innych tak.
A teraz pomyśl o ludziach którzy kupują do kompaktów podstawowe wersje 1.4 mające 80 i mniej kucyków.
I co gorsza im wystarcza.

Dla chętnego na zakup Ceeda 1.4 osiągi żadnego Lanosa, a już 1.6 w
szczególności, nie są ŻADNYM wyznacznikiem.
Dla mnie osobiście też nie.
Takim wyznacznikiem mogłyby być osiągi NOWYCH aut konkurencji oferującej
kompakty w granicach 50 000 zł.

Ręce opadają. Czyś Ty się już całkiem zestarzał?

Proces postępuję, ale jak widzisz nie kupiłem tego 1.4 - nawet o nim nie pomyślałem.
Ja nie mówię że 1.4 jest wystarczający dla mnie, a tylko że dla kogoś może być.

Dla Ciebie wyznacznikiem przyzwoitości był 106 konny Lanos, dla mnie 115 konna Megane, bo z niej się przesiadałem.

161 Data: Wrzesien 20 2007 14:36:52
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Cavallino,

Thursday, September 20, 2007, 12:51:24 PM, you wrote:

[...]

Dla Ciebie wyznacznikiem przyzwoitości był 106 konny Lanos, dla mnie 115
konna Megane, bo z niej się przesiadałem.

Nie tak. Wyznacznikiem przyzwoitości jeśli chodzi o moc dla mnie jest
minimum 1 KM/10 kg. A czy to się będzie nazywało Lanos, czy Ceed - nie
ma w tej dyskusji najmniejszego znaczenia.

Dla Megane II silnik ok. 100 KM (1.4 16V? już nie pamiętam) to też za
mało. Też miałem okazję jechać (auto z wypożyczalni) i naprawdę miałem
duże wątpliwości czy Thalia ze starszym silnikiem 1.4 nie była
żwawsza.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

162 Data: Wrzesien 20 2007 01:14:19
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Blyskacz,

Wednesday, September 19, 2007, 1:25:07 PM, you wrote:

Gorzej, że ich w ogóle nie czuć. Miałem okazję się przejechać i czułem
się jak w Yarisie 1.0 - dużo hałasu, mało przyśpieszania.
wydawalo Ci sie... testy z auto swiata twierdza cos zupelnie innego...

Mówisz, że zamiast jeździć należy tylko czytać? Może i masz rację -
żeby przejechać się Kią musiałem kawał drogi dojechać do dealera - do
sklepu mam bliżej i chyba Auto Świat tam znajdę - wyjdzie taniej.
Tylko będę się musiał zamaskować, żeby mnie nikt nie rozpoznał.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

163 Data: Wrzesien 17 2007 16:34:22
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości

Witam,
Przymierzamy się z żoną do zakupu nowego, "salonowego" auta. Na ten cel chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma być nowe i w miarę pakowne (dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)

Które z tych aut jest godne uwagi

Nowy kompakt?
Na dziś Kia Ceed nie ma konkurencji.
Przynajmniej nie miał miesiąc temu jak go kupowałem, ale nie słyszałem żeby od tego czasu coś się zmieniło.

164 Data: Wrzesien 18 2007 00:27:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości



Nowy kompakt?
Na dziś Kia Ceed nie ma konkurencji.
Przynajmniej nie miał miesiąc temu jak go kupowałem, ale nie słyszałem
żeby od tego czasu coś się zmieniło.

Mnie się też tak wydaje. Przy podobnym budżecie i warunku, że musi być nowe
Ceed kombi i hatchback IMHO nie mają konkurencji. Jeszcze zaimponował mi ich
salon gdzie weszliśmy z ojcem i po dwóch minutach siedzieli na jeździe
próbnej a sprzedawczyni nic na siłę nie wciskała a gdy czegoś nie wiedziała
to mówiła, że nie wie.

165 Data: Wrzesien 18 2007 10:38:32
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Rafal 


Nowy kompakt?
Na dziś Kia Ceed nie ma konkurencji.
Przynajmniej nie miał miesiąc temu jak go kupowałem, ale nie słyszałem żeby
od tego czasu coś się zmieniło.

jak dla mnie - ma jedną zasadniczą wadę: sieć serwisowa. Jeżeli pytający jest z
większego miasta gdzie jest serwis (a najlepiej nie jeden tylko 2-3) to spoko,
ale.. jeśli z jego miejsca zamieszkania do najbliższego serwisu jest tak ze
100km to co? uśmiecha ci się jeżdzenie z autem 100km na przeglądy, a już nie
daj boże z jakąś awarią?.. 


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

166 Data: Wrzesien 18 2007 13:03:53
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Rafal"  napisał w wiadomości


Nowy kompakt?
Na dziś Kia Ceed nie ma konkurencji.
Przynajmniej nie miał miesiąc temu jak go kupowałem, ale nie słyszałem żeby
od tego czasu coś się zmieniło.

jak dla mnie - ma jedną zasadniczą wadę: sieć serwisowa. Jeżeli pytający jest z
większego miasta gdzie jest serwis (a najlepiej nie jeden tylko 2-3) to spoko,
ale.. jeśli z jego miejsca zamieszkania do najbliższego serwisu jest tak ze
100km to co?

To, że wymieniana przez autora wątku konkurencja (Ford czy Nissan) to równiez nie Fiat, który ma ASO w każdej dziurze.
Akurat w mojej okolicy Kia ma nie gorszą lub lepszą sieć serwisową (3 ASO w okolicach do 30 km) niż Ford (3) czy Nissan (1).

167 Data: Wrzesien 18 2007 11:11:22
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Rafal 


To, że wymieniana przez autora wątku konkurencja (Ford czy Nissan) to
równiez nie Fiat, który ma ASO w każdej dziurze.
Akurat w mojej okolicy Kia ma nie gorszą lub lepszą sieć serwisową (3 ASO w
okolicach do 30 km) niż Ford (3) czy Nissan (1).

Ale ja nie pytam o sieć serwisową w twojej okolicy, tylko wskazuję autorowi
zapytania potncjalny problem. To dotyczy każdj marki - odległy serwis raczej
zaletą nie jest, a 1 w okolicy i 200-300km do kolejnego też jest średnią opcją,
bo ten jedyny to prawie monopolista na tym terenie i często jest zblazowany i
ma w d...e klientów. IMHO lepiej mieć blisko kilka serwisów auta którym
sięjeździ niż mieć je daleko i tracić czas na nie, ale oczywiście dla każdego
może to mieć inną wagę - a jaką ma dla autora wątku - to tylko on może
wiedzieć. Mnie chodziło tylko o to aby przemyślał ten temat


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

168 Data: Wrzesien 18 2007 13:21:09
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Rafal"  napisał w wiadomości


To, że wymieniana przez autora wątku konkurencja (Ford czy Nissan) to
równiez nie Fiat, który ma ASO w każdej dziurze.
Akurat w mojej okolicy Kia ma nie gorszą lub lepszą sieć serwisową (3 ASO w
okolicach do 30 km) niż Ford (3) czy Nissan (1).

Ale ja nie pytam o sieć serwisową w twojej okolicy, tylko wskazuję autorowi
zapytania potncjalny problem. To dotyczy każdj marki

Tak nie do końca to z Twojego poprzedniego posta wynikało, ja go odebrałem tak, że czepiłeś sie właśnie Kia.

- odległy serwis raczej
zaletą nie jest, a 1 w okolicy i 200-300km do kolejnego też jest średnią opcją,
bo ten jedyny to prawie monopolista na tym terenie i często jest zblazowany i
ma w d...e klientów. IMHO lepiej mieć blisko kilka serwisów auta którym
sięjeździ niż mieć je daleko i tracić czas na nie, ale oczywiście dla każdego
może to mieć inną wagę - a jaką ma dla autora wątku - to tylko on może
wiedzieć. Mnie chodziło tylko o to aby przemyślał ten temat

Jasne.
Ale tak rozumując ma wybór jeden - Fiat.
Przy czym zaznaczam że Linea to nie kompakt, tylko oszustwo.
Więc jeśli kompakt i Fiat to Bravo.
Ceny po upustach zbliżone.

169 Data: Wrzesien 18 2007 13:13:04
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Rafal 


Tak nie do końca to z Twojego poprzedniego posta wynikało, ja go odebrałem
tak, że czepiłeś sie właśnie Kia.

I tak i nie - akurat KIA nie ma jakiejś nadzwyczajnej sieci serwisowej więc
wskazałem na potencjalnie słaby punkt tej marki. Oczywiście każdy się musi
rozejrzec na własnym podwóru, bo nie wykluczone że ma 3 serwisy KIA niedaleko i
żadnego fiata

 
Jasne.
Ale tak rozumując ma wybór jeden - Fiat.
Przy czym zaznaczam że Linea to nie kompakt, tylko oszustwo.
Więc jeśli kompakt i Fiat to Bravo.
Ceny po upustach zbliżone.
A to akurat nie jest prawda - tak jak napisałem wcześniej - najpierw się
rozejrzeć, zobaczyć co jest w akceptowalnym promieniu od domu i wśród tych
szukać. Ja mieszkam w W-wie więc serwis każdej marki mam w miarę blisko, ale
gdybym mieszkał np w Suwałkach, to bym dokładnie się rozejrzał w okolicy, bo
nie wykluczone że .. najbliższy serwis KIA będzie miała w W-wie..

A jeśli chodzi o bravo - t akurat podoba mi się cholernie :-P Jego reklama w TV
zresztą też


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

170 Data: Wrzesien 18 2007 22:46:20
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Rafal"  napisał w wiadomości news:

I tak i nie - akurat KIA nie ma jakiejś nadzwyczajnej sieci serwisowej więc
wskazałem na potencjalnie słaby punkt tej marki. Oczywiście każdy się musi
rozejrzec na własnym podwóru, bo nie wykluczone że ma 3 serwisy KIA niedaleko i
żadnego fiata

Nie o to szło, Kia do Fiata NIGDY w Polsce nie będzie mogła się równać jeśli chodzi o sieć serwisową.
Ale w pytaniu był nie tylko Fiat.
A do transportów zesputych aut do serwisu to służy assistance.
Więc ja bym się odległością rzędu 50 czy 100 km nie martwił.




Jasne.
Ale tak rozumując ma wybór jeden - Fiat.
Przy czym zaznaczam że Linea to nie kompakt, tylko oszustwo.
Więc jeśli kompakt i Fiat to Bravo.
Ceny po upustach zbliżone.
A to akurat nie jest prawda - tak jak napisałem wcześniej - najpierw się
rozejrzeć, zobaczyć co jest w akceptowalnym promieniu od domu i wśród tych
szukać. Ja mieszkam w W-wie więc serwis każdej marki mam w miarę blisko, ale
gdybym mieszkał np w Suwałkach, to bym dokładnie się rozejrzał w okolicy, bo
nie wykluczone że .. najbliższy serwis KIA będzie miała w W-wie..

Jest w Suwałkach, Łomży i Białystoku jeśli chodzi o woj. podlaskie.


A jeśli chodzi o bravo - t akurat podoba mi się cholernie :-P Jego reklama w TV
zresztą też

Mnie też się podobał, już nawet go zamówiłem i wpłaciłem zadatek.
Tyle że Ceed okazała się autem lepiej jeżdżącym i sensowniej zaprojektowanym i wykonanym, więc kupiłem Ceeda.

171 Data: Wrzesien 20 2007 08:48:52
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Mnie też się podobał, już nawet go zamówiłem i wpłaciłem zadatek.
Tyle że Ceed okazała się autem lepiej jeżdżącym i sensowniej
zaprojektowanym i wykonanym, więc kupiłem Ceeda.

Jak jest u Kii ze skłonnością do targowania się? Na dzień dobry mówili o
czujnikach parkowania i alarmie gratis. Coś więcej można z nich wycisnąć czy
jest tak jak u Toyoty?

172 Data: Wrzesien 20 2007 10:02:22
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Przemek V"  napisał w wiadomości


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Mnie też się podobał, już nawet go zamówiłem i wpłaciłem zadatek.
Tyle że Ceed okazała się autem lepiej jeżdżącym i sensowniej zaprojektowanym i wykonanym, więc kupiłem Ceeda.

Jak jest u Kii ze skłonnością do targowania się? Na dzień dobry mówili o czujnikach parkowania i alarmie gratis. Coś więcej można z nich wycisnąć czy jest tak jak u Toyoty?

Ja stargowałem alarm plus dywaniki.
We Fiacie dawali 13% - stąd ceny Ceeda i Bravo były takie same.
Toyota nie chciała dać nic.

173 Data: Wrzesien 20 2007 22:25:15
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Przemek V 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości


Ja stargowałem alarm plus dywaniki.
We Fiacie dawali 13% - stąd ceny Ceeda i Bravo były takie same.
Toyota nie chciała dać nic.
Temat umarł śmiercią naturalną. Gdy mój ojciec zobaczył, że za idealnie
utrzymanego 8 letniego Merca E320, którego ma od nowości oferują mu max. 30
tys. zł. (łudził się, że będzie bliżej 50 tys. zł) stwierdził, że go
zostawia.

174 Data: Wrzesien 20 2007 23:20:20
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "Przemek V"  napisał w wiadomości news:

Temat umarł śmiercią naturalną. Gdy mój ojciec zobaczył, że za idealnie utrzymanego 8 letniego Merca E320, którego ma od nowości oferują mu max. 30 tys. zł. (łudził się, że będzie bliżej 50 tys. zł) stwierdził, że go zostawia.

Tak samo myślałem o swojej 4 letniej Megance jeszcze pół roku temu.
Ale potem doprowadziła mnie do szewskiej pasji awariami i poszła do ludzi (też za 30 tys).
Twój Tata z Mesiem pewnie aż takiego zawodu nie przeżyje, więc trochę nim jeszcze zapewne pojeździ.

175 Data: Wrzesien 17 2007 16:42:57
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: LewyG 


"Jan Kowalski"  wrote in message

Witam,
Przymierzamy się z żoną do zakupu nowego, "salonowego" auta. Na ten cel
chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma być nowe i w miarę pakowne
(dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)


xsara picasso wersja przed c4 koszt ok 55tys

176 Data: Wrzesien 17 2007 17:07:08
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Scyzoryk 


Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś
inna
propozycja?

C4 :) Sliczne i bardzo wygodne autko. Za taka kase kupisz super wyposazona
wersje, ewentualnie slabsza wersje i kilka tys do kieszeni lub na
przedluzenie gwarancji do 5 lat (kontrakt serwisowy)

Dodatkowo jeszcze Octavia, Corolla, Astra


--
Pozdr Scyzoryk

Corolla E11 1.6  P.M.S edition
+ Uniden 510 / AT1200
GSX 550

177 Data: Wrzesien 17 2007 17:07:13
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Sławomir Żurek 


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości

Witam,
Przymierzamy się z żoną do zakupu nowego, "salonowego" auta. Na ten cel chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma
być nowe i w miarę pakowne (dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)

Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś inna propozycja?
Zastosowanie auta:
- codzienne dojazdy do pracy (około 10 km w jedną stronę)
- wyjazdy w weekendy do rodziny (100 - 200 km w jedną stronę)
- 2-3 razy do roku wyjazdy na wakacje, długie weekendy z dzieciarnia.


Mam od dwóch lat Focusa II - tez zastanawiałem sie czy nie lejpie kupic używany z wyższej klasy, ale jak zamierzam
jeżdzic tym ok 6-7 lat to wole jednak nowy. Jak na razie mam dwa lata spokoju, a spadki cen Focusów mnie nie obchodzą bo
nie sprzedaję ;-))).

A poważnie - mam sedana (wersja FX Silver) z silnikiem 1.6 TiVCT (115 koni) jeżdzę w wiekszosci po mieście (Kraków) i
czasem na wycieczkę z rodziną (2 dzieci) - dokładnie tak jak opisywałeś.
Spalanie w mieście w korkach - ok 10-10.5
Spalanie w trasie (własnie wróciłem z Gdańska) - ok 6,7 - 7  bez stosowania technik ekonomicznej jazdy... ;-)
Silniczek moim zdaniem bardzo fajny i elastyczny, w sam raz, jak robisz takie przebiegi że nie opłaca sie dopłacać za
diesla (ja robie ok 10-11 tys rocznie). Samochód ladnie sie rozpędza i całkiem ładnie ciągnie, choc powyzej 140-150 robi
sie ciut głośno, ale bardziej chyba od powietrza.
Moim zdaniem auto warte polecenia, sporo miejsca w środku, a jeśli wozisz dzieci w foteliku, to docenisz szerokość
kanapy tylniej - jak dosuniesz foteliki bliżej drzwi (tego sie nie da zrobić np w corolli) to jest sporo miejsca dla ew
5 osoby. Duży bagażnik i bardzo pakowny, bo nie ma tych uchwytów, które przy zamykaniu wchodzą do środka - mozna pakowac
do samej krawędzi (oczywiście piszę o moim sedanie).
Jakbyś sie decydował na tą wersję silnikową, to od razu weź do niego matę wyciszającą pod klape silnika, bo do 1.6 Ford
tego nie daje od razu, a efekt jednak jest spory. I moim zdaniem warto kupic rolety szyb tylnich, bo to jednak bardzo
wygodna rzecz (ja je mam trochę przez przypadek, ale bardzo są przydatne).

A cała masa uwag o eksploatacji jest tutaj: http://www.focusklubpolska.com na forum.

Pozdrawiam
  Sławek

178 Data: Wrzesien 17 2007 20:12:18
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: UE 


- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)

 Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś
inna  propozycja?


Też się zastanawiałem na foczką, w wersji 1.6 115 KM FX Gold Hatback 5
d, za 55 300 PLN + ubezpieczenie gratis w Allianz, ale za 2 miesiące
będzie nowa wersja więc albo dealer da lepszą cenę albo poczekam te dwa
miechy bo IMHO nowa wersja jest ładniejsza.

--
Pozdrawiam Karol

179 Data: Wrzesien 18 2007 07:23:43
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "UE"  napisał w wiadomości


Też się zastanawiałem na foczką, w wersji 1.6 115 KM FX Gold Hatback 5
d, za 55 300 PLN + ubezpieczenie gratis w Allianz.

A gdzies Ty wynalazl fokusa za taka cene? W cenniku stoi jakoś powyżej 60 tys.

--
Pozdrawiam,
Jan

180 Data: Wrzesien 18 2007 17:02:10
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: mariucha 


Użytkownik "Jan Kowalski"  napisał w wiadomości

Użytkownik "UE"  napisał w wiadomości


Też się zastanawiałem na foczką, w wersji 1.6 115 KM FX Gold Hatback 5
d, za 55 300 PLN + ubezpieczenie gratis w Allianz.

A gdzies Ty wynalazl fokusa za taka cene? W cenniku stoi jakoś powyżej 60
tys.

jeżeli nie chcesz zaprzyjaźnić się szybko z ruda to odpuśc tego focusa i kup
chodzby francuza

mariucha

181 Data: Wrzesien 18 2007 22:47:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "mariucha"  napisał w wiadomości news:

jeżeli nie chcesz zaprzyjaźnić się szybko z ruda to odpuśc tego focusa i kup chodzby francuza

Wtedy musisz się rozstać z nudą, będziesz miał atrakcje w stylu "co tydzień do serwisu".
Oczywiście jak tylko skończy się gwarancja, dwa lata szybko miną.

182 Data: Wrzesien 19 2007 07:21:21
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: wilddziki  

Cavallino  napisał(a):


Użytkownik "mariucha"  napisał w wiadomości news:

> jeżeli nie chcesz zaprzyjaźnić się szybko z ruda to odpuśc tego focusa i
> kup chodzby francuza

Wtedy musisz się rozstać z nudą, będziesz miał atrakcje w stylu "co tydzień
do serwisu".
Oczywiście jak tylko skończy się gwarancja, dwa lata szybko miną.

Powiedział człowiek, który kupuje tylko nowe auta które się nie psują a potem
się jednak psują a to na pewno wina wrednych francuzów.
Wszyscy już wiemy że Renault które kupiłeś się psuło, jednak zostało kilka nie
psujących się. A "co tydzień do serwisu" to jeździł mój znajomy który kupił
mondeo w salonie w 2002 za 130 kpln i przez 2 lata wymienili mu tyle że
łatwiej wyliczyć czego mu nie wymienili. Więc takie gadanie świadczy tylko o
jakimś Twoim urazie psychicznym i radzę się udać do psychologa zamiast tu
takie pierdoły pisać.
Nie zamierzam z Tobą dyskutować, bo jak ktoś tu już zauważył Ty wiesz lepiej...
Miłej terapii...

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

183 Data: Wrzesien 19 2007 10:15:32
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "wilddziki "  napisał w wiadomości news:

Wtedy musisz się rozstać z nudą, będziesz miał atrakcje w stylu "co tydzień
do serwisu".
Oczywiście jak tylko skończy się gwarancja, dwa lata szybko miną.

Powiedział człowiek, który kupuje tylko nowe auta które się nie psują a potem
się jednak psują a to na pewno wina wrednych francuzów.

Nie, na pewno tego że były nowe.
Jakbym kupił to samo auto, ale używane, to od razu przestałoby się psuć.


Wszyscy już wiemy że Renault które kupiłeś się psuło, jednak zostało kilka nie
psujących się.

Kilka z paru tysięcy które co rok w Polsce się kupuje - być może.

A "co tydzień do serwisu" to jeździł mój znajomy który kupił
mondeo w salonie w 2002 za 130 kpln i przez 2 lata wymienili mu tyle że
łatwiej wyliczyć czego mu nie wymienili. Więc takie gadanie świadczy tylko o
jakimś Twoim urazie psychicznym

O urazie świadczy, ale takich co to chcą zniknąć awarie renault.
Ja piszę o świecie realnym, Ty o swoim wydumany, w którym megane jeździ bezawaryjnie.
Więc to raczej nie ja mam uraz psychiczny.

bo jak ktoś tu już zauważył Ty wiesz lepiej...

No nie mam wątpliwości, ze wiem lepiej niż ktokolwiek inny, czy mi się Megane psuło czy nie.
Więc faktycznie nie musisz mnie przekonywać że tak nie było.

184 Data: Wrzesien 19 2007 12:36:19
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: wilddziki  

Cavallino  napisał(a):

Ech odpiszę chociaż już żałuję...


Użytkownik "wilddziki "  napisał w wiadomości
news:

>> Wtedy musisz się rozstać z nudą, będziesz miał atrakcje w stylu "co
>> tydzień
>> do serwisu".
>> Oczywiście jak tylko skończy się gwarancja, dwa lata szybko miną.
>>
> Powiedział człowiek, który kupuje tylko nowe auta które się nie psują a
> potem
> się jednak psują a to na pewno wina wrednych francuzów.

Nie, na pewno tego że były nowe.
Jakbym kupił to samo auto, ale używane, to od razu przestałoby się psuć.

Może byś przynajmniej sprawdził stan techniczny używanego, a tak kupiłeś złoma
 ale za to kluczyki wręczył Ci osobiście sprzedawca z uśmiechem nr. 7 a Ty
poczułeś pewnie jeszcze dreszczyk emocji :)
Twoja wiara że nowe jest super doprowadziła do tego że kupiłeś jakiegoś
gniota. Twój wybór Twoja sprawa.




> Wszyscy już wiemy że Renault które kupiłeś się psuło, jednak zostało kilka
> nie
> psujących się.

Kilka z paru tysięcy które co rok w Polsce się kupuje - być może.

tego mi się nawet nie chce komentować...


>A "co tydzień do serwisu" to jeździł mój znajomy który kupił
> mondeo w salonie w 2002 za 130 kpln i przez 2 lata wymienili mu tyle że
> łatwiej wyliczyć czego mu nie wymienili. Więc takie gadanie świadczy tylko
> o
> jakimś Twoim urazie psychicznym

O urazie świadczy, ale takich co to chcą zniknąć awarie renault.
Ja piszę o świecie realnym, Ty o swoim wydumany, w którym megane jeździ
bezawaryjnie.
Więc to raczej nie ja mam uraz psychiczny.

To może zamiast pisać że wszystkie francuzy są be to napisz że wszystkie
francuzy jakimi jeździł Cavallino (czyli 1) są be.
Pewnie jak Ci się zepsuje zegarek Sony to będziesz mówił że japońskie są do
dupy i już więcej japońskich nie kupisz. Gratuluję podejścia.

a w sumie mam to gdzieś...


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

185 Data: Wrzesien 19 2007 14:42:51
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Cavallino 


Użytkownik "wilddziki "  napisał w wiadomości news:

> Powiedział człowiek, który kupuje tylko nowe auta które się nie psują a
> potem
> się jednak psują a to na pewno wina wrednych francuzów.

Nie, na pewno tego że były nowe.
Jakbym kupił to samo auto, ale używane, to od razu przestałoby się psuć.

Może byś przynajmniej sprawdził stan techniczny używanego,

A co chcesz sprawdzać?
Jak sprzedawałem to był idealny, był sprawdzany do bólu.
I co z tego, skoro dzień później się zepsuł?

Po prostu Renault powkładało do niego podzespoły których żywotność niekoneicznie przekracza te 2-4 lata.
Jednego dnia są sprawne, a drugiego zakończyły swój żywot.

Twoja wiara że nowe jest super doprowadziła do tego że kupiłeś jakiegoś
gniota.

To nie wiara w nowe, tylko wiara we francuskie.
Ale człowiek uczy się na błędach - to był ostatni taki błąd z francuskim szrotem firmowanym przez Renault.

> Wszyscy już wiemy że Renault które kupiłeś się psuło, jednak zostało > kilka
> nie
> psujących się.

Kilka z paru tysięcy które co rok w Polsce się kupuje - być może.

tego mi się nawet nie chce komentować...

I słusznie, bo w przeciwieństwie do mnie nie masz pojęcia co się psuje w Megane.
A z kim by nie gadał (z jednym wyjątkiem) to psuło mu się (między innymi) to samo co mi.

To może zamiast pisać że wszystkie francuzy są be to napisz że wszystkie
francuzy jakimi jeździł Cavallino (czyli 1) są be.

Pomyliłeś się w każdej części tego zdania.

Pewnie jak Ci się zepsuje zegarek Sony to będziesz mówił że japońskie są do
dupy i już więcej japońskich nie kupisz.

Na pewno nie będę chwalił i polecał innym.
Dlatego noszę szwajcarski.

186 Data: Wrzesien 19 2007 07:38:15
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "mariucha"  napisał w wiadomości


jeżeli nie chcesz zaprzyjaźnić się szybko z ruda to odpuśc tego focusa i kup chodzby francuza


Eee... Moze byc nudny. Najwazniejsze zeby spelnial moje oczekiwania ;-)

--
Pozdrawiam,
Jan

187 Data: Wrzesien 19 2007 20:36:03
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: UE 


 A gdzies Ty wynalazl fokusa za taka cene? W cenniku stoi jakoś powyżej
60  tys.


Salon Bemo Motors w Poznaniu ul. Opłotki 19, koło A2 na zjeździe na
Komorniki, Sprzedawca nazywa się Sławomir Tórz.

--
Pozdrawiam Karol
PS. mogę Ci dać telefon kom. do tego gościa...

188 Data: Wrzesien 20 2007 07:34:15
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "UE"  napisał w wiadomości


Salon Bemo Motors w Poznaniu ul. Opłotki 19, koło A2 na zjeździe na
Komorniki, Sprzedawca nazywa się Sławomir Tórz.


Dzieki. Sprawdze najpierw jakie ceny daja okoliczne salony Forda. Ale jak roznica bedzie spora to sie przypomne ;-).  Do Poznania mam troche ponad 300 km ;-). Myslisz, ze wiecej da sie "ugrac" w salonie w malym miescie? (mam taki w odleglosci 40 km, miasto okolo 30 tys mieszkancow). Jak napisalem, przymierzamy sie dopiero a pewnie decyzja zapadnie jakos za 2-3 miesiace (ostateczna).


--
Pozdrawiam,
Jan

189 Data: Wrzesien 21 2007 22:09:30
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: UE 



 Dzieki. Sprawdze najpierw jakie ceny daja okoliczne salony Forda. Ale
jak
 roznica bedzie spora to sie przypomne ;-).  Do Poznania mam troche
ponad 300  km ;-). Myslisz, ze wiecej da sie "ugrac" w salonie w malym
miescie? (mam  taki w odleglosci 40 km, miasto okolo 30 tys
mieszkancow). Jak napisalem,  przymierzamy sie dopiero a pewnie decyzja
zapadnie jakos za 2-3 miesiace  (ostateczna).

wtedy Bedzie nowy model...

--
Pozdrawiam Karol

190 Data: Wrzesien 24 2007 07:22:40
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Jan Kowalski 

Użytkownik "UE"  napisał w wiadomości


wtedy Bedzie nowy model...


A stary wycofuja czy bedzie tak jak z Focusem I - przez pewien czas sprzedawali je rownoczesnie ?

--
Pozdrawiam,
Jan

191 Data: Wrzesien 17 2007 20:57:08
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 17 Sep 2007 13:57:10 +0200, "Jan Kowalski"
wrote:

chcemy przeznaczyć około 60 000 PLN . Auto ma być nowe i w miarę pakowne
(dla rodziny 2 +2). Zastanawiałem się nad następującymi modelami:
- Ford Focus - silnik 1.6 wersja FX Gold (hatchback lub kombi)
- Fiat Linea - silnik 1.4 wersja Dynamic
- Nissan Tiida - silnik 1.6 Acenta (tu w grę wchodzi jedynie sedan)

Które z tych aut jest godne uwagi a które omijac z daleka? A może jakaś inna

Wszystkie powyżej. Dla rodziny 2+2 takie kurduple?
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

192 Data: Wrzesien 17 2007 21:39:02
Temat: Re: Z cyklu jakie auto...
Autor: mariucha 



- codzienne dojazdy do pracy (około 10 km w jedną stronę)
- wyjazdy w weekendy do rodziny (100 - 200 km w jedną stronę)
- 2-3 razy do roku wyjazdy na wakacje, długie weekendy z dzieciarnia.

Ja mam podobny probem co Ty, tylko z ta różnicą że mam 80k zł. Też myślałem
nad nowym autkiem dla rodzinki 2+1i1/2:) tylko w tej cenie nie kupię nic co
ma napęd na 4 łapy i jest "w kombi". Najblizej cenowo jest octavia ale nawet
w promocji z max upustami to aż 90k:(
Dlatego pozostaje mi kupno używki, długo myślałem nad passatem 1,9TDI
4motion ale strasznie je kradną. Teraz rozglądam się za Audi 1,9TDI Quattro
z 2004r, znalazłem takie fajne w niemczech (szukam właśnie kogoś kto zna
dobrze niemiecki i ze mną pojedzie je obejrzeć) b.dobrze wyposażone z
prawdziwym przebiegiem 150k które nowe wg konfiuguratora na stronie audi
kosztuje nowe bagatela 220k zł

PS.do 60k nowe autko to wg mnie tylko xsara picasso, za tyle możesz mieć
diesla bez dodatków lub bardziej wypasioną benzynkę z 3 letnią gwarancją na
80k km .Autko fajne bo ma duuużo schowków i z racji że jest produkowane juz
długo to nie ma chorób wieku dziecięcego.

Z cyklu jakie auto...



Grupy dyskusyjne