Grupy dyskusyjne   »   Zafascynowany jestem interpretacjami...

Zafascynowany jestem interpretacjami...



1 Data: Grudzien 17 2006 18:35:04
Temat: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: 'Tom N' 

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg

Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]



2 Data: Grudzien 17 2006 17:38:08
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Samotnik 

 napisal(a):

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg

Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

No to chyba jasne, że jadący pod prąd?
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

3 Data: Grudzien 17 2006 22:15:45
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: J.F. 

On Sun, 17 Dec 2006 17:38:08 +0000 (UTC),  Samotnik wrote:

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg

Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

No to chyba jasne, że jadący pod prąd?

Hm, moze nie wystarczyc.
Niebieski mial ustapic pierwszenstwa przejazdu,
ale miejsce na rysunku takie ze roznie mozna oceniac :-)

J.

4 Data: Grudzien 17 2006 18:49:15
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

'Tom N' wrote:

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg

Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

Mi sie czasami tez nie chce jechac ponad kilometr dookola dzielnicy po najwiekszych dziurach swiata, zeby zajechac na swoje podworko, wiec jade pod prad kilka metrow...


--
Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn

/Pozdrawiam, Filip/
www.c3cars.com

5 Data: Grudzien 17 2006 21:16:47
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: LiGhTeR 


Użytkownik "Filip KK" <napisał w wiadomości >

Mi sie czasami tez nie chce jechac ponad kilometr dookola dzielnicy po

najwiekszych dziurach swiata, zeby zajechac na swoje podworko, wiec jade
pod prad kilka metrow...

Po pierwsze nie "mi" tylko "mnie", a po drugie to jesteś drogowy burak
jeżdżący pod prąd. Nie wiem czym się tu chwalić. Ale widać niedoszkolony to
jesteś nie tylko z zasad pisowni w języku polskim.

Nie pozdrawiam

Lighter

6 Data: Grudzien 17 2006 22:04:35
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello LiGhTeR,

Sunday, December 17, 2006, 9:16:47 PM, you wrote:

Mi sie czasami

[...]

Po pierwsze nie "mi" tylko "mnie",

[...]

Ale widać niedoszkolony to jesteś nie tylko z zasad pisowni w języku
polskim.

Nie wiem, kto tu jest niedoszkolony a kto jakieś regionalne wstręty do
słów przekłada na zasady. Doroszewski uznaje obie formy jako poprawne
i nie zaleca stosowania tylko jednej z nich.

--
Best regards,
 RoMan                           

7 Data: Grudzien 18 2006 00:41:02
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

LiGhTeR wrote:

Użytkownik "Filip KK" <napisał w wiadomości >

Mi sie czasami tez nie chce jechac ponad kilometr dookola dzielnicy po

najwiekszych dziurach swiata, zeby zajechac na swoje podworko, wiec jade
pod prad kilka metrow...


Po pierwsze nie "mi" tylko "mnie", a po drugie to jesteś drogowy burak
jeżdżący pod prąd. Nie wiem czym się tu chwalić. Ale widać niedoszkolony to
jesteś nie tylko z zasad pisowni w języku polskim.

Nie pozdrawiam

A Tobie zona nie dala, ze sie czepiasz na grupie byle czego? Mi, czy mnie, nie ma zadnej roznicy. Obie formy sa poprawne. Tak samo jak rekami i rekoma.

Nie pozdrawiam burakow.

*plonk*

--
Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn

8 Data: Grudzien 18 2006 08:31:39
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

LiGhTeR wrote:

Użytkownik "Filip KK" <napisał w wiadomości >

Mi sie czasami tez nie chce jechac ponad kilometr dookola dzielnicy po

najwiekszych dziurach swiata, zeby zajechac na swoje podworko, wiec jade
pod prad kilka metrow...


Po pierwsze nie "mi" tylko "mnie", a po drugie to jesteś drogowy burak
jeżdżący pod prąd. Nie wiem czym się tu chwalić. Ale widać niedoszkolony to
jesteś nie tylko z zasad pisowni w języku polskim.

Nie pozdrawiam

A Tobie zona nie dala, ze sie czepiasz na grupie byle czego? Mi, czy mnie, nie ma zadnej roznicy. Obie formy sa poprawne. Tak samo jak rekami i rekoma.

Nie pozdrawiam burakow.

Ale "mnie" poprawniejsza:)
I co do sedna sprawy, to jednak ma rację.

--
Pozdrawiam (z Wa-wy) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

9 Data: Grudzien 18 2006 16:49:08
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

Wiesiaczek wrote:

Ale "mnie" poprawniejsza:)
I co do sedna sprawy, to jednak ma rację.

Udowodnij..

A rekoma jest poprawniejsza, czy rekami?

--
Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn

/Pozdrawiam, Filip/
www.c3cars.com

10 Data: Grudzien 18 2006 20:09:01
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Wiesiaczek 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

Wiesiaczek wrote:

Ale "mnie" poprawniejsza:)
I co do sedna sprawy, to jednak ma rację.

Udowodnij..

Poniżej 'Tom N' wytłumaczył Ci to chyba dostatecznie?

A rekoma jest poprawniejsza, czy rekami?

pytaj na pl.hum.polszczyzna


--
Pozdrawiam (z Wa-wy) - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

11 Data: Grudzien 18 2006 11:05:06
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

LiGhTeR wrote:

> Użytkownik "Filip KK" <napisał w wiadomości >
>
> Mi sie czasami tez nie chce jechac ponad kilometr dookola dzielnicy po
>
>>najwiekszych dziurach swiata, zeby zajechac na swoje podworko, wiec jade
>>pod prad kilka metrow...
>
>
> Po pierwsze nie "mi" tylko "mnie", a po drugie to jesteś drogowy burak
> jeżdżący pod prąd. Nie wiem czym się tu chwalić. Ale widać niedoszkolony
to
> jesteś nie tylko z zasad pisowni w języku polskim.
>
> Nie pozdrawiam
>
A Tobie zona nie dala, ze sie czepiasz na grupie byle czego? Mi, czy
mnie, nie ma zadnej roznicy. Obie formy sa poprawne. Tak samo jak rekami
i rekoma.

Na poczatku zdania raczej 'mnie'. Mi to potocznnie, w mowie. W pisowni
częściej mnie.

neelix

12 Data: Grudzien 18 2006 16:52:18
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

neelix wrote:


Na poczatku zdania raczej 'mnie'. Mi to potocznnie, w mowie. W pisowni
częściej mnie.

Bo Ty tak twierdzisz?


--
Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn

/Pozdrawiam, Filip/
www.c3cars.com

13 Data: Grudzien 18 2006 17:21:28
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: 'Tom N' 

Filip KK  w


neelix wrote:
Na poczatku zdania raczej 'mnie'.
Bo Ty tak twierdzisz?

Nie tylko on:
<http://slowniki.pwn.pl/poradnia/lista.php?id=5375>

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

14 Data: Grudzien 19 2006 00:03:14
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

'Tom N' wrote:

Na poczatku zdania raczej 'mnie'.

Bo Ty tak twierdzisz?


Nie tylko on:
<http://slowniki.pwn.pl/poradnia/lista.php?id=5375>

No tak, jednak popelnilem blad stylistyczny. Przyznaje sie do bledu!
Uffff......
Dobrze, ze to nie byl ortograficzny..


--
Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn

/Pozdrawiam, Filip/
www.c3cars.com

15 Data: Grudzien 19 2006 10:57:38
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: neelix 


Uzytkownik "Filip KK"  napisal w wiadomosci

'Tom N' wrote:

>>>Na poczatku zdania raczej 'mnie'.
>>
>>Bo Ty tak twierdzisz?
>
>
> Nie tylko on:
> <http://slowniki.pwn.pl/poradnia/lista.php?id=5375>
>
No tak, jednak popelnilem blad stylistyczny. Przyznaje sie do bledu!
Uffff......
Dobrze, ze to nie byl ortograficzny..

Bez przesady. Czasem nawet taki sie trafi. Wystarczy chwila nieuwagi. Ja
jestem daleki od kopania kogos za przypadkowe bledy. Zdarzaja sie i tyle.

neelix

16 Data: Grudzien 19 2006 12:42:09
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

neelix wrote:

No tak, jednak popelnilem blad stylistyczny. Przyznaje sie do bledu!
Uffff......
Dobrze, ze to nie byl ortograficzny..
 Bez przesady. Czasem nawet taki sie trafi. Wystarczy chwila nieuwagi. Ja
jestem daleki od kopania kogos za przypadkowe bledy. Zdarzaja sie i tyle.

Fakt, czasem mozna popelnic blad ortograficzny, myslac np. zupelnie o czym innym. Ale ja popelnilem blad stylistyczny, jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo, zeby ktos wylapal blad stylistyczny. Ja lapie ludziom bledy ortograficzne i czasem poprawiam, bo az oczy bola.. I z reguly Ci co robia bledy ortograficzne, popelniaja rowniez stylistyczne, interpunkcyjne, logiczne.. Itd. itp.


--
/Pozdrawiam, Filip/      :( + VW = :)

www.c3cars.com
http://tinyurl.com/fhpfn

17 Data: Grudzien 18 2006 19:25:24
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: neelix 


Użytkownik "Filip KK"  napisał w wiadomości

neelix wrote:
>
> Na poczatku zdania raczej 'mnie'. Mi to potocznnie, w mowie. W pisowni
> częściej mnie.
>
Bo Ty tak twierdzisz?

Wystarczy zdanie Bralczyka ? Też nie ? Trudno.

neelix

18 Data: Grudzien 18 2006 18:29:55
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: LiGhTeR 


A Tobie zona nie dala, ze sie czepiasz na grupie byle czego? Mi, czy
mnie, nie ma zadnej roznicy. Obie formy sa poprawne. Tak samo jak rekami
i rekoma.


Do szkoły by cię trzeba posłać...ale nie - już nie warto....

Nie pozdrawiam burakow.

Hmmm no fakt - czemu miałbyś się sam pozdrawiać ... ?

A ja cię po prostu olewam ;-)))))))))))

Lighter

19 Data: Grudzien 19 2006 03:37:11
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

LiGhTeR wrote:

Do szkoły by cię trzeba posłać...ale nie - już nie warto....

Sam sie poslij.

Ja przynajmniej ukonczylem studia w przeciwienstwie do Ciebie.


--
/Pozdrawiam, Filip/      :( + VW = :)

www.c3cars.com
http://tinyurl.com/fhpfn

20 Data: Grudzien 18 2006 00:03:22
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Stefan Szczygielski 

Filip KK wrote:

Mi sie czasami tez nie chce jechac ponad kilometr dookola dzielnicy po
najwiekszych dziurach swiata, zeby zajechac na swoje podworko, wiec jade
pod prad kilka metrow...

Jeśli wjeżdżasz te kilka metrów tyłem z zachowaniem szczególnej
ostrożności wtedy nawet jesteś w zgodzie z przepisami :)

21 Data: Grudzien 18 2006 00:41:46
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Filip KK 

Stefan Szczygielski wrote:

Jeśli wjeżdżasz te kilka metrów tyłem z zachowaniem szczególnej
ostrożności wtedy nawet jesteś w zgodzie z przepisami :)

Hehe, no tak :) Masz racje :) Niestety przodem wjezdzam, oczywiscie jak nikt nie jedzie na calej dlugosci ulicy :)


--
Zobacz jak wyglada MOJA FURA!! -> http://tinyurl.com/fhpfn

/Pozdrawiam, Filip/
www.c3cars.com

22 Data: Grudzien 18 2006 12:51:26
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Miroy 

Użytkownik "Stefan Szczygielski"  napisał w
wiadomości

Jeśli wjeżdżasz te kilka metrów tyłem z zachowaniem szczególnej
ostrożności wtedy nawet jesteś w zgodzie z przepisami :)

No nie do końca. Jeśli jest znak B-2 "zakaz wjazdu" to jak stoi w
rozporządzeniu "oznacza zakaz wjazdu pojazdów na drogę lub jezdnię od strony
jego umieszczenia" i nie ważne, czy wjeżdżasz przodem, tyłem czy bokiem. Co
innego jak jesteś już (albo raczej "jeszcze") na drodze jednokierunkowej -
wtedy sobie cofnąć możesz, ale wjeżdżając tyłem za znak B-2 też popełniasz
wykroczenie.

Miro.

23 Data: Grudzien 17 2006 19:34:44
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Sunday, December 17, 2006, 6:35:04 PM, you wrote:

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?

Niestety niebieski :( Kwestia też tego, ile jest miejsca od wyjazdu
niebieskiego do głównej - jeśli pojedyncze metry, to wina czerwonego.

http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg
Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

Ale machę czerwonemu bym sklepał równo.


--
Best regards,
 RoMan                           

24 Data: Grudzien 17 2006 20:28:03
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz  w


Hello 'Tom,
Sunday, December 17, 2006, 6:35:04 PM, you wrote:
Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
Niestety niebieski :( Kwestia też tego, ile jest miejsca od wyjazdu
niebieskiego do głównej - jeśli pojedyncze metry, to wina czerwonego.

Długość samochodu, czyli koło 4 m. Ledwo sie kompakt mieści.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

25 Data: Grudzien 17 2006 20:34:32
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Sunday, December 17, 2006, 8:28:03 PM, you wrote:

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
Niestety niebieski :( Kwestia też tego, ile jest miejsca od wyjazdu
niebieskiego do głównej - jeśli pojedyncze metry, to wina czerwonego.
Długość samochodu, czyli koło 4 m. Ledwo sie kompakt mieści.

No to niebieski powinien się bez problemów wybronić - nie mógł się
spodziewać czerwonego.

--
Best regards,
 RoMan                           

26 Data: Grudzien 17 2006 20:16:41
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

Niestety niebieski :( Kwestia też tego, ile jest miejsca od wyjazdu
niebieskiego do głównej - jeśli pojedyncze metry, to wina czerwonego.

Uzasadnij. Bo jeśli masz rację, to jest to megaidiotyczny błąd w PoRD. Czerwony złamał ewidentnie przepisy, skręcając na zakazie i wjeżdżając za znak kolejnego zakazu.
Ciekawe czy dojdzie do rozprawy w sądzie grodzkim.

Pozdrawiam

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
[WRC] Biały pług czystyszósty z kosiarką pod maską.
President JFK (dłubnięty RySikiem39) + ML 145
GG: 291246 ; kenickie<at>box43<kropek>pl; skype: kenickie_pl

27 Data: Grudzien 17 2006 20:36:42
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Marcin,

Sunday, December 17, 2006, 8:16:41 PM, you wrote:

Niestety niebieski :( Kwestia też tego, ile jest miejsca od wyjazdu
niebieskiego do głównej - jeśli pojedyncze metry, to wina czerwonego.
Uzasadnij. Bo jeśli masz rację, to jest to megaidiotyczny błąd w PoRD.

Ale co mam uzasadnić? Bo postawiłem dwie przeciwstawne tezy...

Czerwony złamał ewidentnie przepisy, skręcając na zakazie i wjeżdżając za
znak kolejnego zakazu.

Oczywiste. Ale to, czy było toprzyczyną kolizji zależy od połozenia
miejsca, z którego wyjeżdżał niebieski.

Ciekawe czy dojdzie do rozprawy w sądzie grodzkim.

Nie sądzę.

--
Best regards,
 RoMan                           

28 Data: Grudzien 17 2006 21:09:28
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: LiGhTeR 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Kwestia też tego, ile jest miejsca od wyjazdu

niebieskiego do głównej - jeśli pojedyncze metry, to wina czerwonego.

A jakie znaczenie ma "ile jest miejsca od wyjazdu
niebieskiego do głównej" ?

LiGhTeR

29 Data: Grudzien 17 2006 21:12:47
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello LiGhTeR,

Sunday, December 17, 2006, 9:09:28 PM, you wrote:

Kwestia też tego, ile jest miejsca od wyjazdu niebieskiego do
głównej - jeśli pojedyncze metry, to wina czerwonego.
A jakie znaczenie ma "ile jest miejsca od wyjazdu
niebieskiego do głównej" ?

Ma o tyle, że wyjeżdżający z podporzadkowanej ma ustapić pierwszeństwa
wszystkim a nie tylko jadącym - w jego mniemaniu - przepisowo.

--
Best regards,
 RoMan                           

30 Data: Grudzien 17 2006 21:22:33
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: LiGhTeR 

Zgadzam się z Tobą ale akurat odległość to tu nie ma zbytniego znaczenia. Bo
czy wyjeżdża z parkingu, czy też ze strefy zamieszkania to musi ustąpić
pierwszeństwa przejzadu pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeńtwem.
A czy odległość od wylotu strefy zamieszkania od wyjazdu z parkingu jest 2 m
czy 20 m, to w przedstawionej sytuacji nie ma żadnego znaczenia.
Wg mnie winę ponoszą obydwaj kierowcy: Niebieski nie ustąpił pierwszeństwa
przejazdu i ne zachował szczególnej ostrożności na skrzyżowaniu,a czerwony
po pierwsze skręcił w lewo pomimo zakazu oraz wjechał za znak "zakaz
wjazdu". Z tym przypadkiem możnaby powiązać jeszcze zasadę ograniczonego
zaufania.

Pozdrawiam

Lighter

31 Data: Grudzien 17 2006 21:37:52
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: 'Tom N' 

LiGhTeR  w


Zgadzam się z Tobą ale akurat odległość to tu nie ma zbytniego znaczenia. Bo
czy wyjeżdża z parkingu, czy też ze strefy zamieszkania to musi ustąpić
pierwszeństwa przejzadu pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeńtwem.

A-7 mówi o najbliższej jezdni... W momencie wyjeżdżania z parkingu na
*najbliższej jezdni* było pusto.

A czy odległość od wylotu strefy zamieszkania od wyjazdu z parkingu jest 2 m
czy 20 m, to w przedstawionej sytuacji nie ma żadnego znaczenia.

Ależ ma, o tyle, o ile powyżej ;P

Wg mnie winę ponoszą obydwaj kierowcy: Niebieski nie ustąpił pierwszeństwa
przejazdu i ne zachował szczególnej ostrożności na skrzyżowaniu

Na to czekałem, bo już o wyłącznej winie czerwonego było, o wyłącznej
niebieskiego też ;)

Z tym przypadkiem możnaby powiązać jeszcze zasadę ograniczonego
zaufania.

Czyli? Bo takiej zasady nie ma, jest wręcz odwrotna niebieski widzi
czerwonego jadącego drogą równoległą do parkingu od 5 sekund, żadnych
kierunkowskazów (no tak, to jest moment w którym powinien utracić zaufanie
go czerwonego...[1]), czerwony jedzie i widzi jadącego wzdłuż pustych
stanowisk parkingowych niebieskiego --   nie zaparkował znaczy się powinien
uznać, że zachowanie wskazuje, że...?

[1] -- utracił, ale o tym później :>

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

32 Data: Grudzien 18 2006 02:31:30
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: J.F. 

On Sun, 17 Dec 2006 19:34:44 +0100,  RoMan Mandziejewicz wrote:

http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg
Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

Ale machę czerwonemu bym sklepał równo.

Nie dosc ze wypadek spowodowal to jeszcze pobil :-)

J.

33 Data: Grudzien 17 2006 20:38:04
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: KrzysiekPP 

czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

Niebieski ... bez wzgledu na to czy czerwony jedzie pod prąd czy "z
prądem" to miał ustąpic pierwszenstwa.

Czerwony natomiast dostanie mandat za złamanie zakazu skretu i wjazd pod
prad.

--
Krzysiek, Krakow, #19 TTI770, http://kszysiek.xt.pl/ford/escort.jpg

34 Data: Grudzien 17 2006 21:50:32
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: 'Tom N' 

KrzysiekPP  w


czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

Niebieski ... bez wzgledu na to czy czerwony jedzie pod prąd czy "z
prądem" to miał ustąpic pierwszenstwa.

5. Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z
pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko
najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

W momencie wyjeżdżania na najbliższej jezdni niebieski nie widział żadnego
pojazdu i żadnego pojazdu tam nie było.

No chyba, że opiszesz sposób na przecięcie się dwóch równoległych, nie tak
odległych (4m) na krótszym niż nieskończoność odcinku ;P

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

35 Data: Grudzien 17 2006 23:59:59
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: Adam Płaszczyca 

On Sun, 17 Dec 2006 18:35:04 +0100, 'Tom N'
 wrote:

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg

Czerwony.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.oldfield.org.pl/Fotki/rozne/Tecza/
___________/    mail:  GG: 3524356

36 Data: Grudzien 18 2006 11:24:19
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: neelix 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg

Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

Prowokacja ??? Jeżeli ktoś usiłuje nadinterpretować sytuację i obciążać
niebieskiego to powinien się chyba zacząć leczyć. Winny jest czerwony, który
nie zastosował się do B-21 i B-2. Inny werdykt nie wchodzi w rachubę. Co,
policjant orzekł, że niebieski jest współwinny ? A może właściciel
niebieskiego jest jako jedyny winny i poczatek jego winy leży w momencie
zakupu auta ? Dość bezprawia. Powiesić durnych policjantów i manipulujących
prawników.

neelix

37 Data: Grudzien 18 2006 11:42:25
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: 'Tom N' 

neelix  w


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg
Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

Prowokacja ???

Malutka ;)

To tak w związku z Twoim zachowawczym stosunkiem do zakazu zatrzymywania ;P
(BTW przed przejściem też byś sie nie zatrzymał, nawet gdyby 100 pieszych
czekało, bo zakaz...?)

Co, policjant orzekł, że niebieski jest współwinny ?

Nic nie orzekł, bo niebieski zauważył dziwny ruch czerwonego w lewą stronę,
gdy ten był jakieś 10 metrów przed skrętem w lewo, stracił zaufanie do
czerwonego i zrezygnował z wyjazdu z parkingu, pukając się tylko znacząco w
głowę.

--
Tomasz Nycz
[priv-- >>X-Email]

38 Data: Grudzien 18 2006 12:30:21
Temat: Re: Zafascynowany jestem interpretacjami...
Autor: neelix 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

neelix  w


> Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości
>
>> Proszę bardzo, który jest sprawcą, niebieski czy czerwony?
>> http://mat2.neostrada.pl/INT15/x.jpg
>> Dzisiaj godzina 11:00, praktycznie brak ruchu w najbliższej okolicy, a
>> czerwonemu sie nie chciało 600 metrów objechać...

> Prowokacja ???

Malutka ;)

Raczej duża. :-) Sugerowała kolejne przegięcie pały przez naszych
ynteligientnych stróżów prawa.

To tak w związku z Twoim zachowawczym stosunkiem do zakazu zatrzymywania
;P
(BTW przed przejściem też byś sie nie zatrzymał, nawet gdyby 100 pieszych
czekało, bo zakaz...?)

Ja tylko obstaję przy definicji B-36. Nie ma powodu zatrzymania się nawet
gdyby stało 1000 pieszych. :-) Lepiej by pierwszy ruch wykonał w takiej
sytuacji pieszy.

> Co, policjant orzekł, że niebieski jest współwinny ?

Nic nie orzekł, bo niebieski zauważył dziwny ruch czerwonego w lewą
stronę,
gdy ten był jakieś 10 metrów przed skrętem w lewo, stracił zaufanie do
czerwonego i zrezygnował z wyjazdu z parkingu, pukając się tylko znacząco
w
głowę.

To teraz pytanie: Ty byłeś tym niebieskim ? :-)

neelix

Zafascynowany jestem interpretacjami...



Grupy dyskusyjne