Michał napisał(a):
jak ty to zrobiłeś?
Jak to jak? W sumie nie ja, wulkanizator jakieś 2 miesiące temu zakręcił mi tak że dziś chciałem dopompować i nic. Pomimo prób z kombinerkami nie ma szans ruszyć.
Etam...
Zbierz się w sobie, weź większe kombinerki, albo małą hydrauliczną żabę i nie ma siły - coś puści.
Albo ta nakrętka albo wyrwiesz cały wentyl.
Ze względu na to drugie proponowałbym robić takie eksperymenty na parkingu u wulkanizatora żeby w razie czego od razu wjechać na stanowisko i wentyl wymienić.
Możesz jakimś penetratorem popsikać.
Inna sprawa że aluminium na nakrętki? Aluminium to chyba słaby materiał na takie elementy, zwłaszcza że chyba jakaś reakcja elektochemiczna się może pojawić między dwoma metalami i jak to się szczepi to... sam wiesz :)
6 |
Data: Grudzien 31 2007 17:53:44 |
Temat: Re: Zapieczony wentyl |
Autor: loker |
Michał wrote:
jak ty to zrobiłeś?
Jak to jak? W sumie nie ja, wulkanizator jakieś 2 miesiące temu zakręcił mi tak że dziś chciałem dopompować i nic. Pomimo prób z kombinerkami nie ma szans ruszyć.
proponuje jechac do niego zeby on odkrecil
pozdr!
7 |
Data: Styczen 01 2008 17:51:47 | Temat: Re: Zapieczony wentyl | Autor: Seba |
W sumie nie ja, wulkanizator jakies 2 miesi?ce temu zakrecil
Lekki OT.
"Moj" wulkanizator jak zobaczyl, ze kupilem aluminiowe nakretki do
wentyli (kiedys w Norauto w chwili slabosci wzialem i wrzucilem do
koszyka) to o malo mnie nie przeswiecil - takze ja na cale szczescie
ich nie nakrecilem.
A Ty masz jedno rozwiazanie - tak jak pisal Tomek. Na podworku u
wulkanizatora musisz stoczyc odpowiednia walke - i wygrasz albo Ty,
albo wulkanizator zarobi :)
--
Pozdrawiam
Sebastian S.
8 |
Data: Styczen 01 2008 22:35:53 | Temat: Re: Zapieczony wentyl | Autor: J.F. |
On Mon, 31 Dec 2007 16:51:02 +0100, Michał wrote:
Jak to jak? W sumie nie ja, wulkanizator jakieś 2 miesiące temu zakręcił
mi tak że dziś chciałem dopompować i nic. Pomimo prób z kombinerkami nie
ma szans ruszyć.
Uzyj wiekszych kombinerek :-)
Aluminium jak sie dobrze scisnie to poplynie i nakretka zrobi sie
luzna..
J.
| | |