Grupy dyskusyjne   »   [sprzedam] ZRX 1200 R

[sprzedam] ZRX 1200 R



1 Data: Maj 01 2009 14:14:49
Temat: [sprzedam] ZRX 1200 R
Autor: lesor 

malowanie "Eddie Lawson"
2005r. 122KM, 112Nm - mocny naked bike nie dla popierdółki;
godny polecenia, w doskonałym stanie, pewny egzemplarz;
*nie nadaje się na pierwsze moto*
link do ogłoszenia:
http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M1271421

--
pozdrawiam, lesor
rosSynAnt
The Power of Dreams :-)
Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08



2 Data: Maj 09 2009 13:43:13
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: marcin kasprzyk 

Witam.

malowanie "Eddie Lawson"
2005r. 122KM, 112Nm - mocny naked bike nie dla popierdółki;
godny polecenia, w doskonałym stanie, pewny egzemplarz;
*nie nadaje się na pierwsze moto*
link do ogłoszenia:http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M1271421

Oglądałem ten motocykl i niestety nie mogę się zgodzić z tym co
opisuje sprzedający jak i Ty.
Motocykl wygląda ładnie na zdjęciach i z 2 metrów. Po bliższym
obejrzeniu widać nieudolnie naprawioną przednią owiewkę.
Polakierowana ładnie ale kolor się nie zgadza, co gorsza od środka
poklejona makabrycznie.
Sprzedawca na pytanie czy motocykl leżał - nie zaprzeczył i tłumaczył
się delikatnym szlifem.
Oglądając skrupulatnie, okazało się że motocykl musiał przejść poważny
dzwon.
Na prawej goleni widać jakieś odgniecenia, felga przednia jest młodsza
niż cały motocykl ;(
Moim zdaniem motocykl dostał w kły :)
Po pokazaniu sprzedającemu tych szczegółów oznajmił że "motocykl
został sprowadzony ze Szwajcarii z przebiegiem 2TKm, a jak wiadomo
motocykle z tego kraju nie przyjeżdżają do nas w całe "
Ogólnie może i motocykl jest poprawnie naprawiony ale zalecam daleko
idącą ostrożność.

pozdr

3 Data: Maj 10 2009 12:11:43
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: lesor 

marcin kasprzyk wrote:

Witam.

malowanie "Eddie Lawson"
2005r. 122KM, 112Nm - mocny naked bike nie dla popierdółki;
godny polecenia, w doskonałym stanie, pewny egzemplarz;

Oglądałem ten motocykl i niestety nie mogę się zgodzić z tym co
opisuje sprzedający jak i Ty.
Motocykl wygląda ładnie na zdjęciach i z 2 metrów. Po bliższym
obejrzeniu widać nieudolnie naprawioną przednią owiewkę.
Polakierowana ładnie ale kolor się nie zgadza, co gorsza od środka
poklejona makabrycznie.
Sprzedawca na pytanie czy motocykl leżał - nie zaprzeczył i tłumaczył
się delikatnym szlifem.
Oglądając skrupulatnie, okazało się że motocykl musiał przejść poważny
dzwon.
Na prawej goleni widać jakieś odgniecenia, felga przednia jest młodsza
niż cały motocykl ;(
Moim zdaniem motocykl dostał w kły :)
Po pokazaniu sprzedającemu tych szczegółów oznajmił że "motocykl
został sprowadzony ze Szwajcarii z przebiegiem 2TKm, a jak wiadomo
motocykle z tego kraju nie przyjeżdżają do nas w całe "
Ogólnie może i motocykl jest poprawnie naprawiony ale zalecam daleko
idącą ostrożność.

Z czym sie nie mozesz zgodzic, ze tego egzemplarza jestem pewien? ze go
polecam? ze jego stan uwazam za doskonaly?
Sprzedajacy _wszystko_ Ci powiedzial.
Inny odcien owiewki widac z dwudziestu a nie dwoch metrow, co wiecej - widac
na niej jeszcze jeden, zasadniczy brak...
Strasznie blysnales tym, ze przednia felga mlodsza o rok niz motocykl - masz
punkta za znajomosc oznaczen ale to nie przesadza o powaznym dzwonie czy
jakimkolwiek dzwonie.
I drugiego za te klejona owiewke, rotfl . (OT do - swoja droga, pomalowana
przez "profesjonalnego lakiernika" za 300zl za element)
Nie dopisales, ze kiera zmieniona i jak mowiles BALANSEROW nie ma.
Nieuwaznie sluchales - oryginalne sa ale slyszeles tylko swoja "stowe na
balansery".
To skrupulatne ogladanie bylo tyle warte co i negocjacje. Ale rozumiem, ze
mozesz byc wkurwiony, ze przed kumplem dla ktorego miales byc ekspertem,
osmieszyles sie negocjujac 5 stow obnizki a dostajac zlotowke. Bylo myslec,
co sie mowi.
Riserczuj dalej, powodzenia.

p.s.
Koza jest ze Szwajcarii a obecny wlasciciel nie jest pierwszym wlascicielem
w Polsce, rozmowa na temat stanu w jakim zostala sprowadzona jest wylacznie
spekulacja /to tak tytulem objasnienia dla czytelnika ''ekspertyzy'' mojego
przedpiszcy/.
--
pozdrawiam, lesor
rosSynAnt
The Power of Dreams :-)
Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08

4 Data: Maj 10 2009 08:28:36
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: marcin kasprzyk 

 "lesor"  wrote:

Z czym sie nie mozesz zgodzic, ze tego egzemplarza jestem pewien? ze go
polecam? ze jego stan uwazam za doskonaly?

No to widzę że dla Ciebie Doskonały znaczy tyle samo co dla handlarzy
na allegro :)
Ja rozumiem że to twój kolega i chciałeś mu pomóc ale ta twoja reklama
jest raczej mało obiektywna.

Sprzedajacy _wszystko_ Ci powiedzial.

Powiedział o tym że się przeszlifował i o rzeczach które było widać
bez zbytniego wnikania.
O tym że motocykl miał jakieś inne przejścia nie wspomniał.
W momencie jak okazało się że motocykl jest powypadkowy, twój kolega
opowiedział nam historię o tym jak to sobie GPS zamontował i na
autostradzie przypierdalał 230, nie zabił się więc jest ok? Jakoś to
mnie nie przekonuje...

Inny odcien owiewki widac z dwudziestu a nie dwoch metrow, co wiecej - widac
na niej jeszcze jeden, zasadniczy brak...

fakt nie napisałem o braku grafiki na niej, to zdecydowanie świadczy o
moim braku kompetencji :)

Strasznie blysnales tym, ze przednia felga mlodsza o rok niz motocykl - masz
punkta za znajomosc oznaczen ale to nie przesadza o powaznym dzwonie czy
jakimkolwiek dzwonie.
I drugiego za te klejona owiewke, rotfl . (OT do - swoja droga, pomalowana
przez "profesjonalnego lakiernika" za 300zl za element)

Ale co mam się cieszyć że orżnął was "profesjonalny lakiernik" kiepsko
dobierając kolor lakieru?
Czy mam Się podniecać że ta super pomalowana owiewka przy jednym
mocowaniu trzyma się na słowo honoru, bo nawet śruby się tam twój
kolega bał wkręcić...


Nie dopisales, ze kiera zmieniona i jak mowiles BALANSEROW nie ma.
Nieuwaznie sluchales - oryginalne sa ale slyszeles tylko swoja "stowe na
balansery".

Nic nie mówiłem o zmianie kierownicy.
Twój kolega no moją sugestię o braku zaproponował żebym sobie kupił
jakieś gówniane za 20 złotych.

To skrupulatne ogladanie bylo tyle warte co i negocjacje. Ale rozumiem, ze
mozesz byc wkurwiony, ze przed kumplem dla ktorego miales byc ekspertem,
osmieszyles sie negocjujac 5 stow obnizki a dostajac zlotowke. Bylo myslec,
co sie mowi.

NIe rozumiem czym się tak podnieciłeś.
Nie widzę nic złego w negocjowaniu ceny w szczególności w sytuacji
kiedy po przyjeździe okazuje się że nie jest tak pięknie jak miało
być.
Mój brat był zdecydowany na ten motocykl mimo wszystko ale uważałem że
aby doprowadzić go do stanu używalności należy parę rzeczy poprawić i
to było moją podstawą do negocjacji. Nie wiem czy miałem go prosić czy
łyknąć z pocałowaniem w rękę?

Riserczuj dalej, powodzenia.

Tak też zrobię.

p.s.
Koza jest ze Szwajcarii a obecny wlasciciel nie jest pierwszym wlascicielem
w Polsce, rozmowa na temat stanu w jakim zostala sprowadzona jest wylacznie
spekulacja /to tak tytulem objasnienia dla czytelnika ''ekspertyzy'' mojego
przedpiszcy/.

hehe, no w sumie każdy kto próbuje wżenić coś czym nie jest tłumaczy
się w ten sposób, Nie jestem pierwszym właścicielem, ja się nie
wyjebałem itp.
Oczywiście nigdzie nie napisałem że sprzęt nie nadaje się do jazdy.
Nigdzie też nie napisałem że jestem tego pewien.
Dalej podtrzymuję że sprzęt jest podejrzany a bardziej jego tajemniczy
właściciel :)
Cwaniactwo i kumoterstwo rządzi :)

PS. Nie napisałem o tym ale cieknie dekiel rozrządu :P Jest wgniota na
baku która rzekomo powstała od kamienia który uderzył z pod koła. Jest
to w takim miejscu że nie mam pojęcia jak to się stało. W okół tego
uszkodzenia jest zrobiona zaprawka pędzelkiem :)

Pozdr.

5 Data: Maj 10 2009 21:25:17
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: lesor 

marcin kasprzyk wrote:

"lesor"  wrote:

Skoro lubisz takie szatkowanie to voila:

Z czym sie nie mozesz zgodzic, ze tego egzemplarza jestem pewien? ze
go polecam? ze jego stan uwazam za doskonaly?

No to widzę że dla Ciebie Doskonały znaczy tyle samo co dla handlarzy
na allegro :)
Ja rozumiem że to twój kolega i chciałeś mu pomóc ale ta twoja reklama
jest raczej mało obiektywna.

Moja reklama ma pokazac sprzet, ktory mozna zatankowac i ruszyc w droge. Do
Gdanska, czy Gibraltaru. Bez obawy o to czy sie wali w zakretach, rama
spawana, lagi prostowane a z silnika odpadna srubki. Bez myslenia o tym czy
kocki sa czy sie koncza i jak sie maja plyny. Just ride.

Sprzedajacy _wszystko_ Ci powiedzial.

Powiedział o tym że się przeszlifował i o rzeczach które było widać
bez zbytniego wnikania.
O tym że motocykl miał jakieś inne przejścia nie wspomniał.
W momencie jak okazało się że motocykl jest powypadkowy, twój kolega
opowiedział nam historię o tym jak to sobie GPS zamontował i na
autostradzie przypierdalał 230, nie zabił się więc jest ok? Jakoś to
mnie nie przekonuje...

Po pierwsze, to moj kolega uzywa jezyka nieco wyzszych lotow, a Ciebie
przekonywac nikt nie bedzie. Wyrywasz z kontekstu jakies zdania. Chcesz
wynik pomiarow ramy czy jakies bardzej wyrafinowane doswiadczenia Ci
potrzebne?

Strasznie blysnales tym, ze przednia felga mlodsza o rok niz
motocykl - masz punkta za znajomosc oznaczen ale to nie przesadza o
powaznym dzwonie czy jakimkolwiek dzwonie.
I drugiego za te klejona owiewke, rotfl . (OT do - swoja droga,
pomalowana przez "profesjonalnego lakiernika" za 300zl za element)

Ale co mam się cieszyć że orżnął was "profesjonalny lakiernik" kiepsko
dobierając kolor lakieru?
Czy mam Się podniecać że ta super pomalowana owiewka przy jednym
mocowaniu trzyma się na słowo honoru, bo nawet śruby się tam twój
kolega bał wkręcić...

Wydawales sie rozwiniety lingwistycznie a nie wiesz co to OT? To nie do
Ciebie bylo.
Moj kolega nie boi sie. Zwlaszcza wkrecania sruby. Ale jakes taki
szczegolarz, to moze tu napiszesz ktora to sruba i dlaczego jej tam nie ma?
Podpowiem, bo znow sie okaze, ze wiesz ale nie napisales: owiewka czeka na
ponowne malowanie wiec szybka jest zamontowana tymczasowo.

Nie dopisales, ze kiera zmieniona i jak mowiles BALANSEROW nie ma.
Nieuwaznie sluchales - oryginalne sa ale slyszeles tylko swoja
"stowe na balansery".

Nic nie mówiłem o zmianie kierownicy.
Twój kolega no moją sugestię o braku zaproponował żebym sobie kupił
jakieś gówniane za 20 złotych.

tak powiedzial?  rotfl /wiem ze tak :) /
toz to idealna odpowiedz dla ogladajacego szukajacego dziury w calym, nie
zwracajacego uwagi na to, ze sa oryginalne ciezarki ale trzeba je sobie
odmalowac...

To skrupulatne ogladanie bylo tyle warte co i negocjacje. Ale
rozumiem, ze mozesz byc wkurwiony, ze przed kumplem dla ktorego
miales byc ekspertem, osmieszyles sie negocjujac 5 stow obnizki a
dostajac zlotowke. Bylo myslec, co sie mowi.

NIe rozumiem czym się tak podnieciłeś.
Nie widzę nic złego w negocjowaniu ceny w szczególności w sytuacji
kiedy po przyjeździe okazuje się że nie jest tak pięknie jak miało
być.
Mój brat był zdecydowany na ten motocykl mimo wszystko ale uważałem że
aby doprowadzić go do stanu używalności należy parę rzeczy poprawić i
to było moją podstawą do negocjacji. Nie wiem czy miałem go prosić czy
łyknąć z pocałowaniem w rękę?

Ja sie nie podniecilem, w przeciwienstwie.
Rozumiem, ze chciales kupic taniej. Negocjacja ceny towarzyszy kazdej
transakcji. Nie doszliscie do porozumienia - On nie sprzedal - Wy nie
kupiliscie. Taki lajf.
Ja wiem dlaczego. Juz o tym pisalem.

Riserczuj dalej, powodzenia.

Tak też zrobię.

p.s.
Koza jest ze Szwajcarii a obecny wlasciciel nie jest pierwszym
wlascicielem w Polsce, rozmowa na temat stanu w jakim zostala
sprowadzona jest wylacznie spekulacja /to tak tytulem objasnienia
dla czytelnika ''ekspertyzy'' mojego przedpiszcy/.

hehe, no w sumie każdy kto próbuje wżenić coś czym nie jest tłumaczy
się w ten sposób, Nie jestem pierwszym właścicielem, ja się nie
wyjebałem itp.
Oczywiście nigdzie nie napisałem że sprzęt nie nadaje się do jazdy.
Nigdzie też nie napisałem że jestem tego pewien.
Dalej podtrzymuję że sprzęt jest podejrzany a bardziej jego tajemniczy
właściciel :)
Cwaniactwo i kumoterstwo rządzi :)

Co do wlasciciela to miarkuj sie z jezykiem, bo on podejrzany o nic nie
jest. Tajemniczy owszem.
Cwaniackim byl Twoj sposob negocjowania ceny. Jako zywo przypomina grupe
kupcow aut sprzed gieldy. Slownictwo typu ''wzenic'' tez jest Ci nieobce.
To, ze na (bez urazy, a moze lepiej z uraza) szczekanie "tu stowke, tam
stowke" sprzedawca sie usztywnia - nie znaczy, ze sprzet jest trefny. Wrecz
przeciwnie.
Odpowiedz na pytanie ''- Nie opuscisz nawet zlotowki?'' w brzmieniu "-
Zlotowke opuszcze'' jest najlepsza antyteza na wciskanie, wzenianie,
pozbywanie sie.
Glupio rozumujesz, gdyby sprzet byl podejrzany, stalby przed gielda czy na
gieldzie a nie wisial na preclu.
To jest wlasnie to kumoterstwo. Kumotrom polecam motocykl. Nie leszczom
spoza kliki.
Tak na prawde nic nie wiesz o tym motocyklu w przeciwienstwie do mnie.
Stad ja swiadomy tego, ze pisze do znajomych, go polecam, a Ty mozesz miec
swoja, oparta na niepewnosci - wersje.

PS. Nie napisałem o tym ale cieknie dekiel rozrządu :P Jest wgniota na
baku która rzekomo powstała od kamienia który uderzył z pod koła. Jest
to w takim miejscu że nie mam pojęcia jak to się stało. W okół tego
uszkodzenia jest zrobiona zaprawka pędzelkiem :)

nie dopisales o przytartych podnozkach.

--
pozdrawiam, lesor
CB1300 rosSynAnt
Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08

6 Data: Maj 10 2009 16:46:12
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: marcin kasprzyk 

"lesor"  wrote:
Skoro lubisz takie szatkowanie to voila:

Powiało grozą :)

Moja reklama ma pokazac sprzet, ktory mozna zatankowac i ruszyc w droge. Do
Gdanska, czy Gibraltaru. Bez obawy o to czy sie wali w zakretach, rama
spawana, lagi prostowane a z silnika odpadna srubki. Bez myslenia o tym czy
kocki sa czy sie koncza i jak sie maja plyny. Just ride.

No nie do końca Kolego,
Wspomniałem w poprzednim poście o dość poważnym wycieku z pod pokrywy
zaworów. (cała prawa strona silnika mokra)
Co do reszty nie możesz być tego pewien gdyż twój szacowny kolega nie
jest pierwszym właścicielem.

Po pierwsze, to moj kolega uzywa jezyka nieco wyzszych lotow, a Ciebie
przekonywac nikt nie bedzie. Wyrywasz z kontekstu jakies zdania. Chcesz
wynik pomiarow ramy czy jakies bardzej wyrafinowane doswiadczenia Ci
potrzebne?

Słuchaj z tego co wiem to przy naszej rozmowie tam Cię raczej nie było
i w tej chwili bazujesz tylko i włącznie na opowiadaniach kolegi.
Uważam że jednak jesteś w błędzie, Parę razy w życiu sprzedawałem
motocykl i jeżeli kupujący coś stwierdził, nie ważne czy prawdziwego
czy nie starałem się
udowodnić że jest w błędzie. Twój kolega nieudolnie się tłumaczył że
nie zwrócił uwagi, że nie wiedział itp.

Wydawales sie rozwiniety lingwistycznie a nie wiesz co to OT? To nie do
Ciebie bylo.
Moj kolega nie boi sie. Zwlaszcza wkrecania sruby. Ale jakes taki
szczegolarz, to moze tu napiszesz ktora to sruba i dlaczego jej tam nie ma?
Podpowiem, bo znow sie okaze, ze wiesz ale nie napisales: owiewka czeka na
ponowne malowanie wiec szybka jest zamontowana tymczasowo.

O chłopie, teraz to pojechaliście :). Twój kolega nawet się nie
zająknął na temat powtórnego malowania tej owiewki.
(gdyby było inaczej mój argument o koszcie doprowadzenia jej do
porządku byłby zupełnie nieuzasadniony)
ROTFL

> Nic nie mówiłem o zmianie kierownicy.
> Twój kolega no moją sugestię o braku zaproponował żebym sobie kupił
> jakieś gówniane za 20 złotych.

tak powiedzial?  rotfl /wiem ze tak :) /
toz to idealna odpowiedz dla ogladajacego szukajacego dziury w calym, nie
zwracajacego uwagi na to, ze sa oryginalne ciezarki ale trzeba je sobie
odmalowac...

Gdzie były te oryginalne Ciężarki?
(kolejny raz to samo, gdybym o nich wiedział nie byłoby to argumentem
przy negocjacji ceny)

Ja sie nie podniecilem, w przeciwienstwie.
Rozumiem, ze chciales kupic taniej. Negocjacja ceny towarzyszy kazdej
transakcji. Nie doszliscie do porozumienia - On nie sprzedal - Wy nie
kupiliscie. Taki lajf.
Ja wiem dlaczego. Juz o tym pisalem.

Najmocniej przepraszam że nie wszedłem w dupę twojemu koledze.
Fakt mogłem poprosić żeby zrobił korektę ceny ale nie z racji
odbiegającego stanu rzeczywistego od stanu opisywanego, tylko dlatego
że ładnie proszę.
heheh.

Co do wlasciciela to miarkuj sie z jezykiem, bo on podejrzany o nic nie
jest. Tajemniczy owszem.

Czy dobrze zrozumiałem? to groźba jakaś jest czy jak?
Dla Ciebie może nie jest dla mnie jak najbardziej tak, pierwszy raz Go
na oczy widziałem i wcale nie muszę wierzyć w historie które
opowiada.

Cwaniackim byl Twoj sposob negocjowania ceny. Jako zywo przypomina grupe
kupcow aut sprzed gieldy. Slownictwo typu ''wzenic'' tez jest Ci nieobce.
To, ze na (bez urazy, a moze lepiej z uraza) szczekanie "tu stowke, tam
stowke" sprzedawca sie usztywnia - nie znaczy, ze sprzet jest trefny. Wrecz
przeciwnie.

Aj zabolało :) Słowo to zostało specjalnie użyte i ono pasuje wręcz
idealnie do opisywanej tu sytuacji :)
Zapytaj się twojego Koleżki czy zanim obejrzałem ten motocykl rzuciłem
mu hasło daję tyle i zabieram.
Mogę Ci podpowiedzieć żebyś na telefon nie wydawał - NIE :)
Napiszę to jeszcze raz bo widzę że nie trafia _ Stan rzeczywisty
motocykla odbiegał od opisywanego stanu _

Odpowiedz na pytanie ''- Nie opuscisz nawet zlotowki?'' w brzmieniu "-
Zlotowke opuszcze'' jest najlepsza antyteza na wciskanie, wzenianie,
pozbywanie sie.
Glupio rozumujesz, gdyby sprzet byl podejrzany, stalby przed gielda czy na
gieldzie a nie wisial na preclu.

No dla mnie jest szczytem bezczelności.
Twój koleżka liczył bardziej na to że przyjadą, popatrzą, pokręcą
rolgazem i kupią w błogiej nieświadomości że mają ZRX w stanie
"idelanym".
No bo przecież specjalnie przyjechali 200km więc nie będą chcieli
wracać z niczym.

To jest wlasnie to kumoterstwo. Kumotrom polecam motocykl. Nie leszczom
spoza kliki.
Tak na prawde nic nie wiesz o tym motocyklu w przeciwienstwie do mnie.
Stad ja swiadomy tego, ze pisze do znajomych, go polecam, a Ty mozesz miec
swoja, oparta na niepewnosci - wersje.

Ja Cię nigdzie nie obrażałem. Widzę jednak że brak argumentów
skrzętnie zastępujesz ubliżaniem.
Tak też można....

Pozdr.

7 Data: Maj 11 2009 11:48:50
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: lesor 

marcin kasprzyk wrote:

"lesor"  wrote:
Skoro lubisz takie szatkowanie to voila:

Powiało grozą :)

nie groza tylko zle sie czyta i czesto gubi kontekst ale skoro
zaproponowales taki styl, to niech on bedzie, jak piszesz grozny.
Tajemniczy, niepewny... :)

Moja reklama ma pokazac sprzet, ktory mozna zatankowac i ruszyc w
droge. Do Gdanska, czy Gibraltaru. Bez obawy o to czy sie wali w
zakretach, rama spawana, lagi prostowane a z silnika odpadna srubki.
Bez myslenia o tym czy kocki sa czy sie koncza i jak sie maja plyny.
Just ride.

No nie do końca Kolego,
Wspomniałem w poprzednim poście o dość poważnym wycieku z pod pokrywy
zaworów. (cała prawa strona silnika mokra)
Co do reszty nie możesz być tego pewien gdyż twój szacowny kolega nie
jest pierwszym właścicielem.

Nie jestesmy kolegami :) Oczywiście nie mogę być pewien, ze ktoregos dnia
nie strzeli ktores lozysko czy Ten sprzet znam od poltora roku, kilkunastu
tysiecy, to chyba moge cos o nim powiedziec? Tak czy nie? Jestem prawie jak
jego uzytkownik. Widzialem go kwadrans po szlifie. Moge miec o nim zdanie?

Po pierwsze, to moj kolega uzywa jezyka nieco wyzszych lotow, a
Ciebie przekonywac nikt nie bedzie. Wyrywasz z kontekstu jakies
zdania. Chcesz wynik pomiarow ramy czy jakies bardzej wyrafinowane
doswiadczenia Ci potrzebne?

Słuchaj z tego co wiem to przy naszej rozmowie tam Cię raczej nie było
i w tej chwili bazujesz tylko i włącznie na opowiadaniach kolegi.
Uważam że jednak jesteś w błędzie, Parę razy w życiu sprzedawałem
motocykl i jeżeli kupujący coś stwierdził, nie ważne czy prawdziwego
czy nie starałem się
udowodnić że jest w błędzie. Twój kolega nieudolnie się tłumaczył że
nie zwrócił uwagi, że nie wiedział itp.

Tym sie roznicie, Ty w swoich sprzedazach starales sie udowodnic, ze ktos
jest w bledzie; moj kolega odpowiadal na pytania. Moze dla pewnej jasnosci
objawmy swiatu jak wygladaly te ogledziny, to Twoj brat rozmawial z
wlascicielem a Ty ogladales w milczeniu potem dopiero zadajac pytania. Nie
dziwi mnie to, ze znajdujac jakies niepokojace detale zadawales pytania skad
sa, dlaczego itd. Przeciez ja nie kwestionuje dociekan ogladajacego.
Na ostatnie zdanie z tego akapitu moge odpowiedziec tylko tak "pierdolisz".

Wydawales sie rozwiniety lingwistycznie a nie wiesz co to OT? To nie
do Ciebie bylo.
Moj kolega nie boi sie. Zwlaszcza wkrecania sruby. Ale jakes taki
szczegolarz, to moze tu napiszesz ktora to sruba i dlaczego jej tam
nie ma? Podpowiem, bo znow sie okaze, ze wiesz ale nie napisales:
owiewka czeka na ponowne malowanie wiec szybka jest zamontowana
tymczasowo.

O chłopie, teraz to pojechaliście :). Twój kolega nawet się nie
zająknął na temat powtórnego malowania tej owiewki.
(gdyby było inaczej mój argument o koszcie doprowadzenia jej do
porządku byłby zupełnie nieuzasadniony)
ROTFL

Gdybys wysluchal co ma do powiedzenia sprzedajacy, wiedzialbys. Zapytaj
brata, on pewnie slyszal.
Niestety nie siegasz dalej niz czubek wlasnego nosa. Sadze po tym, co
widzialem na wlasne oczy.
Zmieniasz wersje, dopiero co marudziles o fatalnym poklejeniu od spodu... a
teraz by Ci jednak pasowala...
Faktem jest, ze owiewka jest u lakiernika na poprawce.

Nic nie mówiłem o zmianie kierownicy.
Twój kolega no moją sugestię o braku zaproponował żebym sobie kupił
jakieś gówniane za 20 złotych.

tak powiedzial? rotfl /wiem ze tak :) /
toz to idealna odpowiedz dla ogladajacego szukajacego dziury w
calym, nie zwracajacego uwagi na to, ze sa oryginalne ciezarki ale
trzeba je sobie odmalowac...

Gdzie były te oryginalne Ciężarki?
(kolejny raz to samo, gdybym o nich wiedział nie byłoby to argumentem
przy negocjacji ceny)

W garazu. Przeciez nie w kieszeni. Chciales rabat, nie ciezarki.

Ja sie nie podniecilem, w przeciwienstwie.
Rozumiem, ze chciales kupic taniej. Negocjacja ceny towarzyszy kazdej
transakcji. Nie doszliscie do porozumienia - On nie sprzedal - Wy nie
kupiliscie. Taki lajf.
Ja wiem dlaczego. Juz o tym pisalem.

Najmocniej przepraszam że nie wszedłem w dupę twojemu koledze.
Fakt mogłem poprosić żeby zrobił korektę ceny ale nie z racji
odbiegającego stanu rzeczywistego od stanu opisywanego, tylko dlatego
że ładnie proszę.
heheh.

Pierdolisz. Mnie to tlucze czy kupisz Ty czy ktos inny. Rekomenduje sprzet i
na tym koniec. Stoje i patrze z boku. Chciales kupic w cenie jaka uwazales
za dobra dla Ciebie ale sie nie udalo, bo wlasciciel nie jest zdesperowany.
Sam byles sztywny w negocjacji wiec efektu nie ma. Trudno, znajdziesz sobie
inny, lepszy, w lepszej cenie, niezalany olejem. Swiat sie nie konczy. I nie
obchodzi mnie to komu wchodzisz w dupe kupujac sprzety.

Co do wlasciciela to miarkuj sie z jezykiem, bo on podejrzany o nic
nie jest. Tajemniczy owszem.

Czy dobrze zrozumiałem? to groźba jakaś jest czy jak?
Dla Ciebie może nie jest dla mnie jak najbardziej tak, pierwszy raz Go
na oczy widziałem i wcale nie muszę wierzyć w historie które
opowiada.

rotfl Nie, ja nikogo nie strasze. Uzyles slow, ktorych teraz nie rozumiesz.
Nie musisz w nic wierzyc.
Jest sens Cie przekonywac, ze ktos nie jest klamca i jest tak jak mowi?
Chyba nie ma.

Cwaniackim byl Twoj sposob negocjowania ceny. Jako zywo przypomina
grupe kupcow aut sprzed gieldy. Slownictwo typu ''wzenic'' tez jest
Ci nieobce. To, ze na (bez urazy, a moze lepiej z uraza) szczekanie
"tu stowke, tam stowke" sprzedawca sie usztywnia - nie znaczy, ze
sprzet jest trefny. Wrecz przeciwnie.

Aj zabolało :) Słowo to zostało specjalnie użyte i ono pasuje wręcz
idealnie do opisywanej tu sytuacji :)
Zapytaj się twojego Koleżki czy zanim obejrzałem ten motocykl rzuciłem
mu hasło daję tyle i zabieram.
Mogę Ci podpowiedzieć żebyś na telefon nie wydawał - NIE :)
Napiszę to jeszcze raz bo widzę że nie trafia _ Stan rzeczywisty
motocykla odbiegał od opisywanego stanu _

Taki gowniany to sprzet, taki tajemniczy, podzwonny, polamany i niepewny ale
za rabat lekkoponad 3% ceny dalbys sobie _wzenic_ ten motocykl?

Odpowiedz na pytanie ''- Nie opuscisz nawet zlotowki?'' w brzmieniu
"- Zlotowke opuszcze'' jest najlepsza antyteza na wciskanie,
wzenianie, pozbywanie sie.
Glupio rozumujesz, gdyby sprzet byl podejrzany, stalby przed gielda
czy na gieldzie a nie wisial na preclu.

No dla mnie jest szczytem bezczelności.
Twój koleżka liczył bardziej na to że przyjadą, popatrzą, pokręcą
rolgazem i kupią w błogiej nieświadomości że mają ZRX w stanie
"idelanym".
No bo przecież specjalnie przyjechali 200km więc nie będą chcieli
wracać z niczym.

Nie wiesz na co liczyl moj kolega. :) Nikt Cie nie przymuszal do zakupu a w
reakcji na arogancje moj kolega dal Ci taki rabat jaki sam zaproponowales.

To jest wlasnie to kumoterstwo. Kumotrom polecam motocykl. Nie
leszczom spoza kliki.
Tak na prawde nic nie wiesz o tym motocyklu w przeciwienstwie do
mnie. Stad ja swiadomy tego, ze pisze do znajomych, go polecam, a Ty
mozesz miec swoja, oparta na niepewnosci - wersje.

Ja Cię nigdzie nie obrażałem. Widzę jednak że brak argumentów
skrzętnie zastępujesz ubliżaniem.
Tak też można....

Ja Ciebie nie obrazalem, to bylo ogolnie. Ale skoro nie zalapales, to nie ma
co dalej dyskutowac.
Zwlaszcza, ze zarzucajac ublizanie sam robiles to wielokrotnie (pod adresem
osoby trzeciej).

--
pozdrawiam, lesor
CB1300 rosSynAnt
The Power of Dreams :-)
Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08

8 Data: Maj 11 2009 05:20:11
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: marcin kasprzyk 

On 11 Maj, 11:48, "lesor"  wrote:

Nie jestesmy kolegami :) Oczywiście nie mogę być pewien, ze ktoregos dnia
nie strzeli ktores lozysko czy Ten sprzet znam od poltora roku, kilkunastu
tysiecy, to chyba moge cos o nim powiedziec? Tak czy nie? Jestem prawie jak
jego uzytkownik. Widzialem go kwadrans po szlifie. Moge miec o nim zdanie?

Możesz :) Niestety koleżeństo przysłoniło Ci obiektywny stan motocykla
albo jesteś zupełnym ignorantem.
Jeżeli jedno albo to drugie to raczej nie powinieneś komentować tego
typu ogłoszeń.
Mam wrażenie że nie rozumiesz pojęcia "doskonały" Cały mój wywód miał
na celu pokazanie braku obiektywizmu z twojej strony.
Ty nie mając żadnych argumentów lub wymyślając je na poczekaniu,
skrzętnie próbujesz pokazać moją osobę jako handlarza który chciał
kupić z grosze.

Taki gowniany to sprzet, taki tajemniczy, podzwonny, polamany i niepewny ale
za rabat lekkoponad 3% ceny dalbys sobie _wzenic_ ten motocykl?

Czytaj ze zrozumieniem.Pokaż mi gdzie ja napisałem że gówniany sprzęt?
Ja w swoim pierwszym poście opisałem trzeźwo rzeczywistość Ty dalej
bronisz zaciekle kolegi.
Ja nie kupowałem tego motocykla i nie była to moja decyzja. Moim
zadanie było wytknąć usterki i braki. Zrobiłem to.

Reszty nie komentuje bo nie ma sensu.
Faktem jest to że motocykl zniknął "tajemniczo" z ogłoszeń" - może się
sprzedał?
Z tego co piszesz wynika jednak że się picuje, to też dobrze. Może
ktoś inny kupi już w stanie bliższym _DOSKONAŁEMU_

Trzymaj się!

9 Data: Maj 11 2009 18:21:09
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: lesor 

marcin kasprzyk wrote:

On 11 Maj, 11:48, "lesor" wrote:

Nie jestesmy kolegami :) Oczywiście nie mogę być pewien, ze ktoregos
dnia nie strzeli ktores lozysko czy Ten sprzet znam od poltora roku,
kilkunastu tysiecy, to chyba moge cos o nim powiedziec? Tak czy nie?
Jestem prawie jak jego uzytkownik. Widzialem go kwadrans po szlifie.
Moge miec o nim zdanie?

Możesz :) Niestety koleżeństo przysłoniło Ci obiektywny stan motocykla
albo jesteś zupełnym ignorantem.
Jeżeli jedno albo to drugie to raczej nie powinieneś komentować tego
typu ogłoszeń.
Mam wrażenie że nie rozumiesz pojęcia "doskonały" Cały mój wywód miał
na celu pokazanie braku obiektywizmu z twojej strony.
Ty nie mając żadnych argumentów lub wymyślając je na poczekaniu,
skrzętnie próbujesz pokazać moją osobę jako handlarza który chciał
kupić z grosze.

Taki gowniany to sprzet, taki tajemniczy, podzwonny, polamany i
niepewny ale za rabat lekkoponad 3% ceny dalbys sobie _wzenic_ ten
motocykl?

Czytaj ze zrozumieniem.Pokaż mi gdzie ja napisałem że gówniany sprzęt?
Ja w swoim pierwszym poście opisałem trzeźwo rzeczywistość Ty dalej
bronisz zaciekle kolegi.
Ja nie kupowałem tego motocykla i nie była to moja decyzja. Moim
zadanie było wytknąć usterki i braki. Zrobiłem to.

Reszty nie komentuje bo nie ma sensu.
Faktem jest to że motocykl zniknął "tajemniczo" z ogłoszeń" - może się
sprzedał?
Z tego co piszesz wynika jednak że się picuje, to też dobrze. Może
ktoś inny kupi już w stanie bliższym _DOSKONAŁEMU_

Trzymaj się!

Reaguje tylko dlatego, ze Ty w swoim pierwszym poscie moze i na trzezwo ale
wielce wybiorczo i niedokladnie opisales motocykl uzywajac dwuznacznych
okreslen, co zreszta towarzyszy wszystkim Twoim wypowiedziom. Nie zgadzam
sie z tym Twoim pseudo-obiektywizmem. Daleko idaca ostroznosc, ktora mozna
sprzedac za 500zl :) Ot co.

Uwazny czytelnik i tak wyciagnie wnioski. Nieuwazny lub niezainteresowany
tym sprzetem i tak ma w dupie.

Milego riserczowania :) EOD z mojej strony.
--
lesor
CB1300 rosSynAnt
The Power of Dreams :-)
Złoty Felkowski Braincap'07, Srebrny Bobrowy Dyplom'08

10 Data: Maj 12 2009 02:58:25
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: marider 

marcin kasprzyk pisze:

Ja nie kupowałem tego motocykla i nie była to moja decyzja. Moim
zadanie było wytknąć usterki i braki.

A ja zapytam wprost, jak dlugo jezdzisz i ile motocykli kupiles? ;)

Zrobiłem to.

OK, ale powiedz czy kupujac motocykl UZYWANY w jakimstam wieku badz niebadz spodziewasz sie ze bedzie bez wad i jak NOWY? Stan doskonaly jest w SALONIE. Pytam bo nie wiem a widze tu jakies zbedne bicie piany o byle co.

Tak jak juz pare razy pisalem, w Polsce kazdy by chcial sprzet nowy za grosze, a najlepiej z mnostwem dodatkow i jeszcze zeby sprzedajacy z 5 tys zl doplacil na wakacje i oddal za darmo ku uciesze kupujacego...


Nauczcie sie w koncu, ze za DOBRE SIE PLACI. Niewazne czy kupujesz mixer, zelazko, skarpety czy paste do zebow :)

Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki = sprzedam ;)
http://tinyurl.com/yvjtdk

11 Data: Maj 12 2009 09:23:15
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

marider napisał(a):

Stan doskonaly jest w SALONIE.

No ale Lesor napisal ze jest w DOSKONALYM stanie, wiec moglby teraz ladnie odszczekac ze tak nie jest. Dla mnie sciema i niepotrzebnie sie napina. Zeby to jeszcze jego motur byl... A motur ewidetnie z przeszloscia, wiec nachuj pisac ze DOSKONALY stan??

--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf

12 Data: Maj 12 2009 12:15:10
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: lesor 

Kamil Nowak 'Amil' wrote:

marider napisał(a):
Stan doskonaly
jest w SALONIE.

No ale Lesor napisal ze jest w DOSKONALYM stanie, wiec moglby teraz
ladnie odszczekac ze tak nie jest. Dla mnie sciema i niepotrzebnie sie
napina. Zeby to jeszcze jego motur byl... A motur ewidetnie z
przeszloscia, wiec nachuj pisac ze DOSKONALY stan??

Ok, niech Ci bedzie, nachuj.
Na Twoje zyczenie odszczekuje, stan nie jest doskonaly. Moglem uzyc innego
slowa.
Ale to nie znaczy nie moge skomentowac opinii o stanie technicznym tej kozy
kogos, kto zacial sie na cenie (ktora n.b. jest rynkowa a nie wyjebana w
kosmos). Pojedz, zobacz sam co to za padlina, porownaj z rozprawka.

Oczywiscie mozna zawsze odpuscic i pozostawic bez komentarza. Bylbym nie byl
preclem :) A tak moge jeszcze pretendowac :)
Moze automikolaj sie reaktywuje... ;)

--
pozdrawiam, lesor
cb1300sa

13 Data: Maj 12 2009 10:33:27
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: de Fresz 

On 2009-05-12 02:58:25 +0200, marider  said:

Nauczcie sie w koncu, ze za DOBRE SIE PLACI.

A Ty widzę za wszelką cenę chciałeś tu wyjechać ze swoim ulubionym tekstem. A jest on tu o tyle bez sensu, że cena nie była szczególnie okazyjna, raczej w okolicach górnej-normalnej rynkowej. Stan jak wychodzi z dyskusji - odbiegający od opisu. I nie twierdzę że to mina, ale jednak jak ktoś piszę "stan doskonały", dając do tego stosowną cenę, to niech weźmie za te słowa odpowiedzialność.

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

14 Data: Maj 12 2009 11:43:49
Temat: Re: ZRX 1200 R
Autor: marider 

de Fresz pisze:

On 2009-05-12 02:58:25 +0200, marider  said:

Nauczcie sie w koncu, ze za DOBRE SIE PLACI.

A Ty widzę za wszelką cenę chciałeś tu wyjechać ze swoim ulubionym tekstem.

Nie ulubiony tylko prawdziwy. Ale taki tu kraj ze wszyscy wszystko chca za darmo/jak najtaniej/ czy to malowanie czy kupno czy naprawa. Byle jak i byle gdzie najlepiej byleby sie taczalo jako-tako, heh...

A jest on tu o tyle bez sensu, że cena nie była szczególnie okazyjna, raczej w okolicach górnej-normalnej rynkowej. Stan jak wychodzi z dyskusji - odbiegający od opisu. I nie twierdzę że to mina, ale jednak jak ktoś piszę "stan doskonały", dając do tego stosowną cenę, to niech weźmie za te słowa odpowiedzialność.

Stany doskonale tez bywaja rozne, wszystko zalezy od punktu widzenia kupujacego i sprzedajacego. Najwazniejsza jest mechanika Panowie (i Panie ;) ), tu sprzet powinien byc zdrowy a nad reszta mozna popracowac.

Pzdr
PS: sam 3 tyg zrobilem ponad 1500km szukajac pierwszego moto dla kumpla w cenie do 10 kPLN. Stany "idealne" + wymiany wszelakie w opisach czy w rozmowie telefonicznej a na miejscu rzeczywistosc w 5 przypadkach. I kupil w koncu zadbany sprzet pod samym nosem ale za 17 (naprawde nie bylo sie do czego doczepic).
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki = sprzedam ;)
http://tinyurl.com/yvjtdk

[sprzedam] ZRX 1200 R



Grupy dyskusyjne