Zginęli jadąc pod prąd
1 | Data: Wrzesien 20 2010 14:43:34 |
Temat: Zginęli jadąc pod prąd | |
Autor: Cavallino | http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8399176,Jechali_pod_prad_po_obwodnicy_Olesnicy__Zgineli_w.html 2 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:46:30 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: bagno |
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8399176,Jechali_pod_prad_po_obwodnicy_Olesnicy__Zgineli_w.html Słowa klucz to : FIAT UNO To auto dla samobójców. Wiem bo mam. 3 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:52:20 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Rafał Grzelak | bagno wrote: > Rewelacja, jechali pod prąd, a gość nie wie co było przyczyną I nadal zyjesz? To pewnie masz jakis zepsuty egzemplarz. :] -- Pozdrawiam, Rafał. rg[na]skrzynka[kropka]pl 4 |
Data: Wrzesien 20 2010 15:40:46 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: bagno |
bagno wrote: Zwykły pech. 5 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:52:54 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Cavallino | Użytkownik "bagno" napisał w wiadomości news: Rewelacja, jechali pod prąd, a gość nie wie co było przyczyną wypadku. Znaczy sam skręca i przejeżdża 3 km pod prąd? ;-) 6 |
Data: Wrzesien 20 2010 15:40:29 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: bagno |
Użytkownik "bagno" napisał w wiadomości news: To auto dla samobójców. Wiem bo mam. Znaczy sam skręca i przejeżdża 3 km pod prąd? ;-) Myślę, że to możliwe. 7 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:55:43 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: BaX |
" Cały czas staramy się ustalić przyczyny wypadku - mówi rzecznik Zapewne Ci co jechali w prawidłowym kierunku ją przekroczyli, hehehe. 8 |
Data: Wrzesien 20 2010 15:14:05 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: P_ablo | Użytkownik "Cavallino" napisał w
Ci mieli po 75 wiec nic by to nie zmienilo :P I jak tu teraz okreslic ten graniczny wiec na coroczne badania ? -- Picasso 9 |
Data: Wrzesien 20 2010 15:18:03 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Cavallino | Użytkownik "P_ablo" napisał w wiadomości Użytkownik "Cavallino" napisał w wiadomości Wiek emerytalny na przykład. 10 |
Data: Wrzesien 20 2010 23:39:19 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: badzio | On 20 Wrz, 15:18, "Cavallino" Użytkownik "P_ablo" napisał w Blisko, blisko. Ja bym bardziej stawial na tych, ktorzy przeszli na emeryture lub pobieraja rente. Bez limitow wiekowych. Zatem 40letni emeryci czy rencisci takze :) 11 |
Data: Wrzesien 20 2010 13:17:52 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin Cavallino Rewelacja, jechali pod prÄ d, a goć nie wie co było przyczynÄ wypadku. To przecież oczywiste. JadÄ cy Fordem nie dostosował prÄdkoĹci do warunków czyli nadjeżdżajÄ cego z przeciwka Fiata. SwojÄ drogÄ - trzeba w koĹcu zmieniÄ prawo, które pozwala 80-latkom WyjÄ tkowo durny pomysł. -- ignorance is bliss 12 |
Data: Wrzesien 20 2010 15:22:54 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "to" napisał w wiadomoĹci news: SwojÄ drogÄ - trzeba w koĹcu zmieniÄ prawo, które pozwala 80-latkom Pozwolenie im na bezwarunkowe prowadzenie aut? Zgadzam siÄ. 13 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:44:49 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin Cavallino WyjÄ tkowo durny pomysł. Nie majÄ bezwarunkowego pozwolenia. Tak jak jest jest dobrze. -- ignorance is bliss 14 |
Data: Wrzesien 20 2010 17:03:10 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "to" napisał w wiadomoĹci begin Cavallino MajÄ . 15 |
Data: Wrzesien 22 2010 18:49:38 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin Cavallino Nie majÄ bezwarunkowego pozwolenia. Nie majÄ , misiek może skierowaÄ na badania gdy ktoĹ wywija jakieĹ dziwne akcje. A że oni wolÄ przysypiaÄ w krzakach zamiast zajÄ Ä siÄ czymĹ pożytecznym to inna sprawa. Mechanizm prawny istnieje i to bardzo sensowny. -- ignorance is bliss 16 |
Data: Wrzesien 22 2010 22:33:06 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "to" napisał w wiadomoĹci begin Cavallino Post factum. A tu chodzi o to, aby factum nie było. 17 |
Data: Wrzesien 20 2010 17:04:36 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Robert_J | Nie majÄ bezwarunkowego pozwolenia. Tak jak jest jest dobrze. A jakie majÄ ??? Jak komuĹ wpisano 50 lat temu że "bezterminowo" to tak już zostanie do us... Ĺmierci :-). PomijajÄ c incydentalne przypadki... 18 |
Data: Wrzesien 20 2010 15:47:43 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: kml |
begin Cavallino Bardzo dobry pomysł badania coroczne. Znam pacjenta, który TYDZIEĹ po wylewie wsiadł za kółko bo sie "dobrze" czuł. Lekarz ZABRONIĹ mu wsiadaÄ do samochodu przez 6 miesiÄcy, ale jak wiemy emerytom wszystko wolno :| Uważam, że badania powinny byÄ coroczne od wieku emerytalnego tak jak napisał Cavallino. Znam sporo starszych osób, które same z siebie zrezygnowaly z jazdy samochodem bo nie bardzo czuły siÄ na siłach, ale to sÄ wyjÄ tki. WiÄkszoć twardo jeździ do samego koĹca ew. dzwona i dopiero potem siÄ bojÄ znów wsiÄ ć za kółko. Ta, zaraz bÄdzie gadka o dyskryminacji etc. ale patrzÄ c na spokojnie na tÄ kwestiÄ to takie badania powinny byÄ obowiÄ zkowe i koniec. -- pozdrawiam kml 19 |
Data: Wrzesien 20 2010 13:51:12 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: masti | Dnia piÄknego Mon, 20 Sep 2010 15:47:43 +0200 osobnik zwany kml wystukał: Użytkownik "to" napisał w wiadomoĹci i co tu pomogłyby badania coroczne? -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 20 |
Data: Wrzesien 20 2010 15:59:04 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: kml |
Dnia piÄknego Mon, 20 Sep 2010 15:47:43 +0200 osobnik zwany kml wystukał: Jak to co? Nie przechodzisz badaĹ, nie jeździsz. Proste. -- pozdrawiam kml 21 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:04:22 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: masti | Dnia piÄknego Mon, 20 Sep 2010 15:59:04 +0200 osobnik zwany kml wystukał: Użytkownik "masti" napisał w wiadomoĹci powyższego przypadku by nie wyeliminowało -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mówiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett 22 |
Data: Wrzesien 20 2010 17:06:59 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Robert_J | powyższego przypadku by nie wyeliminowało Ale mogłoby wyeliminowaÄ sporo innych, kiedy np. dziadek dostał wylewu prowadzÄ c auto. Albo nie zdÄ żył zahamowaÄ przed dzieckiem na pasach, bo refleks i koncentracja już nie ta... 23 |
Data: Wrzesien 20 2010 22:19:33 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Irokez | Użytkownik "Robert_J" napisał w wiadomoĹci powyższego przypadku by nie wyeliminowało Mojego kumpla piznÄ ł dziadek, który ledwo wysiadał z auta. A piznÄ ł, bo 40-stka to juz było tak duzo że nie nadÄ żał na zakrÄcie 90 stopni przychamowaÄ i zakrÄciÄ kierownicÄ . Skosił zakrÄt, strzelił kumpla przede mnÄ , wjechał na chodnik (niedaleko szkoła, dobrze, że żadne dziecko nie szło) przedtem jadÄ c mi na czołówkÄ. Zjechałem na lewy pas i nie dostałem przez to plaskacza. Nawet nie bawiliĹmy siÄ w załatwianie na miejscu, wezwaliĹmy policjÄ. Przyjechali, spisali i tylko napomneli, czy może nie poszedł by na badania bo już chyba trochÄ nie panuje nad autem. Ot i tyle mogli zrobiÄ. Nie mam nic przeciwko dziadkom, każdy ma równe prawa. Ale nie każdy zdaje sobie sprawÄ, że w pewnym momencie może stanowiÄ już niebezpieczeĹstwo na drodze. -- Irokez 24 |
Data: Wrzesien 20 2010 22:22:21 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Irokez | Użytkownik "Irokez" napisał w wiadomoĹci
PS. Pierwsza reakcja jak wysiadł, to... o jejku, opona zepsuta (strzelił kołem w krawÄżnik jak wjeżdzał z rozpÄdem na chodnik to strzeliła) No i zabrał siÄ za zmianÄ koła. A my? no czego od niego chcemy.. on siÄ spieszy. -- Irokez 25 |
Data: Wrzesien 20 2010 22:28:45 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: kml |
Mojego kumpla piznÄ ł dziadek, który ledwo wysiadał z auta. PodobnÄ sytuacjÄ miała moja znajoma z koleżankÄ : dziad przed przejĹciem pomylił gaz z hamulcem. Dziewczyny nie zabił, ale spÄdziła dłuższy czas w szpitalu z powaznymi obrażeniami. Oznaki skruchy na miejscu wypadku? ĹťADNE. Dziad nie został zlinczowany tylko i wyłÄ cznie dlatego, że natychmiast pojawiła siÄ policja. -- pozdrawiam kml 26 |
Data: Wrzesien 21 2010 11:45:03 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: J.F. | Użytkownik "Robert_J" napisał w powyższego przypadku by nie wyeliminowałoAle mogłoby wyeliminowaÄ sporo innych, kiedy np. dziadek dostał wylewu prowadzÄ c auto. A duzo jest takich przypadkow ? I podaj od razu liczbe dla mlodszych ludzi. Poza tym wylewu nie przewidzisz. No chyba ze w samochodzie zamontowac cisnieniomierz - pomoze ? Albo nie zdÄ żył zahamowaÄ przed dzieckiem na pasach, bo refleks i koncentracja już nie ta... Ale dziadek jechal 40, a mlody gniewny 80 :-) Statystyki mowia raczej ze dziadkowie mniej wypadkow powoduja. J. 27 |
Data: Wrzesien 21 2010 11:47:49 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "J.F." napisał w wiadomoĹci news: Ale dziadek jechal 40, a mlody gniewny 80 :-) Czyli podwójne zło, nie doć że blokje drogÄ kapeluszniczÄ jazdÄ , to jeszcze powoduje wypadek. 28 |
Data: Wrzesien 21 2010 14:27:46 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: J.F. | Użytkownik "Cavallino" Użytkownik "J.F." napisał w wiadomoĹci news: A jakby to byla droga pod szkola, do ktorej twoje dzieci uczeszczaja :-) J. 29 |
Data: Wrzesien 21 2010 14:31:44 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "J.F." napisał w wiadomoĹci news: A jakby to byla droga pod szkola, do ktorej twoje dzieci uczeszczaja :-) A co niÄ ? Nikt tam 40 nie jedzie. Chyba że akurat dzieciaki ze szkoły wychodzÄ , leniwi rodzice którzy przyjeżdżajÄ po pociechy samochodami i stajÄ gdzie popadnie, w tym na 100% chodnika, ulicy i Ĺcieżce rowerowej, tak jÄ wtedy blokujÄ w obu kierunkach, że i 4 km/h to jest szybko. 30 |
Data: Wrzesien 22 2010 05:33:28 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Filip KK | W dniu 2010-09-21 11:45, J.F. pisze: Statystyki mowia raczej ze dziadkowie mniej wypadkow powoduja.Ty zawsze w tych statystykach najlepszy jesteĹ, wiÄc siÄ pytam: Jakie statystki? Pokaż mi je. Tylko niech bÄdÄ prawidłowo przeprowadzone, np.: 1000 dziadków powoduje 150 wypadków rocznie 1000 młodych gniewnych powoduje 350 wypadków rocznie Gdzie każdy dziadek i każdy młodocian robi tyle samo km rocznie, po tych samych drogach. 31 |
Data: Wrzesien 22 2010 10:22:25 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Sebastian Kaliszewski | Filip KK wrote: W dniu 2010-09-21 11:45, J.F. pisze: A co to ma do rzeczy ile kilometrów robi??? Może robiÄ 1 może robiÄ 1000000 -- wszystko jedno -- liczy siÄ ile wypadków spowodował. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 32 |
Data: Wrzesien 22 2010 10:35:14 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "Sebastian Kaliszewski" napisał w wiadomoĹci news: A co to ma do rzeczy ile kilometrów robi??? Wszystko. Bo jeĹli z tysiÄ ca kierowców po 70 jeździ 1 i to tylko z domu do KoĹcioła, a mimo to spowoduje wypadek, to trudno twierdziÄ że to niska wypadkowoć w danej grupie.
Dla kogo tylko to siÄ liczy? 33 |
Data: Wrzesien 22 2010 11:43:42 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Sebastian Kaliszewski | Cavallino wrote: Użytkownik "Sebastian Kaliszewski" napisał w wiadomoĹci news: Bo? Bo jeĹli z tysiÄ ca kierowców po 70 jeździ 1 i to tylko z domu do KoĹcioła, a mimo to spowoduje wypadek, to trudno twierdziÄ że to niska wypadkowoć w danej grupie. Dla wypadkowoĹci w danej grupie faktycznie powinno siÄ braÄ pod uwagÄ liczbÄ kierowców aktywnych a nie wszystkich obywateli. Tu siÄ zgadzam. Natomiast to czy wyjechał raz i "zrobił wypadek" czy jeździł codziennie 8h i "zrobił wypadek" z punktu widzenia ogólnego bezpieczeĹstwa na drogach jest obojÄtne. OczywiĹcie, że ten co jeździ 8h jest lepszym kierowcÄ , ale to, że narażenie innych uczestników na błÄdy z jego strony jest wielokrotnie bardziej długotrwałe czasowo, sumarycznie siÄ bilansuje. Co innego wsiadaÄ z takim jako pasażer -- wtedy oczywiĹcie liczy siÄ wypadkowoć w stosunku do przejechanego dystansu.
Dla pozostałych użytkowników drogi. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 34 |
Data: Wrzesien 22 2010 12:43:28 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "Sebastian Kaliszewski" napisał w wiadomoĹci news: Bo jeĹli z tysiÄ ca kierowców po 70 jeździ 1 i to tylko z domu do KoĹcioła, a mimo to spowoduje wypadek, to trudno twierdziÄ że to niska wypadkowoć w danej grupie. A co to jest za pojÄcie "ogólne bezpieczeĹstwo na drogach"? Bo mówiliĹmy o problemie z konkretnÄ grupÄ wiekowÄ . Może robiÄ 1 może robiÄ 1000000 -- wszystko jedno -- liczy siÄ ile wypadków spowodował. Niekoniecznie. Dla mnie liczy siÄ również to, żeby mi niedowidzÄ cy w ogóle pod prÄ d nie jechał, a nie tylko czy ktoĹ go w koĹcu trafi. Nawet lepiej żeby go jak najszybciej trafiła ciÄżarówka. 35 |
Data: Wrzesien 22 2010 14:19:54 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Sebastian Kaliszewski | Cavallino wrote: Użytkownik "Sebastian Kaliszewski" napisał w wiadomoĹci news: Ĺrednia szansa że ciÄ ktoĹ trafi. Bo mówiliĹmy o problemie z konkretnÄ grupÄ wiekowÄ . Ale problem dotyczy nie tego ile dana grupa jeździ tylko jak czÄsto powoduje wypadki. Co z tego, że przeciÄtny przedstawiciel jakiejĹ innej grupy jeździ 10x lepiej skoro jeździ 100x wiÄcej.
To by trzeba zaczÄ Ä rozważaÄ statystyki konkretnych typów wypadków, np. wjechał w zad, wyprzedzał nieprawidłowo, potrÄ cił na pasach, nie zauważył czerwonego, nieustÄ pił pierwszeĹstwa, itd. Sam znam zarówno "dziadków" (76lat) jeżdżÄ cych dużo i sprawnie, którzy nigdy nie spowodowali wypadku jak i miałem (niestety) do czynienia (czyt. bliskie spotkanie blacha w blachÄ) z prawie dziadkiem (pon. 70lat) który nie zauważył czerwonego... pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 36 |
Data: Wrzesien 22 2010 14:21:25 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Cavallino | Użytkownik "Sebastian Kaliszewski" napisał w wiadomoĹci news: Bo mówiliĹmy o problemie z konkretnÄ grupÄ wiekowÄ . Nie. Problem dotyczy tego jak czÄsto powoduje niebezpieczne zdarzenia w stosunku do przejechanych osobokilometrów. Co z tego że tylko jeden 90-latek jeździ samochodem i co za tym idzie rzadko powodowuje wypadek, jeĹli za każdym razem kiedy wsiada za kółko generuje niebezpieczne sytuacje na drodze. Nie ma mieÄ prawa jeździÄ w takim przypadku i tyle, nawet jeĹli nie zdÄ żył żadnego wypadku spowodowaÄ. Dla mnie liczy siÄ również to, żeby mi niedowidzÄ cy w ogóle pod prÄ d nie jechał, a nie tylko czy ktoĹ go w koĹcu trafi. Nie. Trzeba tylko odpowiedzieÄ sobie, czy zdolnoć do jazdy jest stała na całe życie i ew. kiedy jest duża szansa że siÄ obniży. I od tego momentu zaczÄ Ä jÄ kontrolowaÄ. To siÄ nazywa prewencja. Sam znam zarówno "dziadków" (76lat) jeżdżÄ cych dużo i sprawnie, którzy nigdy nie spowodowali wypadku jak i miałem (niestety) do czynienia (czyt. bliskie spotkanie blacha w blachÄ) z prawie dziadkiem (pon. 70lat) który nie zauważył czerwonego... No właĹnie. I gdzieĹ ich trzeba odsiaÄ. Nie bÄdzie lepszej okazji niż na testach. 37 |
Data: Wrzesien 22 2010 14:30:09 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Filip KK | W dniu 2010-09-22 14:19, Sebastian Kaliszewski pisze: Ale problem dotyczy nie tego ile dana grupa jeździ tylko jak czÄsto Posłuchaj Sebastianie. Po pierwsze, pytanie zadałem do J.F. To On ma mi sprawnie odpowiedzieÄ, to on zawsze rzuca statystykami na lewo i prawo. A ja chcÄ tylko by mi przedstawił te statystyki. Chciałbym o nich poczytaÄ. I jeĹli nie rozumiesz tego, że właĹnie LICZY SIÄ ile siÄ jeździ, to nic na to nie poradzÄ. To tak, jakbyĹ porównywał kto statystycznie powoduje wiÄcej wypadków, kobieta czy mÄżczyzna, nie biorÄ c pod uwagi iloĹci jeżdżÄ cych mÄżczyzn a kobiet. Wiadomo, że mÄżczyzn jeździ dużo wiÄcej wiÄc i bÄdÄ powodowaÄ wiÄcej wypadków (pomijajÄ c już fakt, że mÄżczyźni jeżdżÄ dużo wiÄcej od kobiet, wiÄc i prawdopodobieĹstwo wystÄ pienia kolizji jest wiÄksze jak w przypadku kobiet, których jest mało na drogach i które nie jeżdżÄ tylu km co mÄżczyźni. 38 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:43:07 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin kml Jak to co? Nie przechodzisz badaĹ, nie jeździsz. Proste. A w praktyce nie jeździłby ten mniej cwany, co nie zna "odpowiedniego" lekarza albo nie umie z nim "odpowiednio" pogadaÄ. Chyba zapomniałeĹ w jakim kraju żyjesz. -- ignorance is bliss 39 |
Data: Wrzesien 20 2010 16:48:58 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: krzysiek82 | W dniu 2010-09-20 16:43, to pisze: A w praktyce nie jeździłby ten mniej cwany, co nie zna "odpowiedniego" i ty czasami coĹ sensownego napiszesz :) -- krzysiek82 40 |
Data: Wrzesien 20 2010 17:41:15 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: kml |
begin kml Spokojnie, nie jest dobrze ale w koĹcu bedzie lepiej. Albo zamiast Polska bÄdzie wielka plantacja rzepaku. -- pozdrawiam kml 41 |
Data: Wrzesien 20 2010 16:01:01 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: CeSaR |
Uważam, że badania powinny być coroczne od wieku emerytalnego tak jak Agent Tomek jest na emeryturze :-) Policjant w wieku 40 lat też może być na emeryturze. I inny mundurowy też. Nawet wcześniej. C 42 |
Data: Wrzesien 20 2010 17:11:22 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: MariuszM | W dniu 20-09-2010 16:01, CeSaR pisze: Agent Tomek jest na emeryturze :-)Matura 19 lat, od razu wstępujesz do służby i po 15 latach - w wieku 34 lat - masz emeryturę w wysokości 40% ostatniego uposażenia. Następnie możesz być ochroniarzem lub cieciem na budowie, bo nic innego nie umiesz. Chyba, że w trakcie służby zrobisz jakieś uprawnienia (np. instruktorskie). M. 43 |
Data: Wrzesien 21 2010 08:20:53 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: LEPEK | W dniu 2010-09-20 17:11, MariuszM pisze: Matura 19 lat, od razu wstępujesz do służby i po 15 latach - w wieku 34 Ale za jakieś szczególne warunki służby (a jak nie jesteś księgowym, to zawsze się jakieś szczególne trafią) liczą ci za każdy rok x1,5, albo i lepiej. Następnie Ale z połową komendy jesteś na "ty". I możesz np. załatwiać przejazdy ponadgabarytowe przez miasto za pół ceny :/ Nie, nie fantazjuję niestety... Pozdr, -- L E P E K Pruszcz Gdański no_spam/maupa/poczta/kropka/fm Toyota Corolla 1.3 sedan '97 Hyundai Atos 0.9 nanovan '00 44 |
Data: Wrzesien 21 2010 09:11:58 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: CeSaR | Policjant w wieku 40 lat też może być na emeryturze. I inny mundurowyMatura 19 lat, od razu wstępujesz do służby i po 15 latach - w wieku 34 Co nie zmienia faktu, że jeśli chodzi o sam pomysł lansowany przez Konia, tacy ludzie powinni być poddawani corocznym badaniom dla kierowców. Bo to emeryci. Czyli pomysł jak większość koniowych - bez sensu. C 45 |
Data: Wrzesien 21 2010 12:36:01 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: J.F. | Użytkownik "MariuszM" napisał W dniu 20-09-2010 16:01, CeSaR pisze: Mozna tez i tak http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8403223,Zawodowy_zolnierz_z_Olawy_poleca_sie_na_billboardach.html Chyba, że w trakcie służby zrobisz jakieś uprawnienia (np. instruktorskie). Policja chyba naciska zeby studiowali zaocznie [hi hi - pedagogike :-)] Tylko ze podobnie bywa i w innych zawodach - idziesz do fabryki, stajesz sie wielkim specjalista od przykrecania czwartej srubki z lewej strony. Studia tez dobrze platnej pracy nie daja. J. 46 |
Data: Wrzesien 20 2010 16:11:24 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: J.F. | Użytkownik "kml" napisał w Bardzo dobry pomysł badania coroczne. Znam pacjenta, który TYDZIEĹ po wylewie wsiadł za kółko bo sie "dobrze" czuł. Lekarz ZABRONIĹ mu wsiadaÄ do samochodu przez 6 miesiÄcy, ale jak wiemy emerytom wszystko wolno No ale co - drugi wylew go dopadl za kolkiem, czy lekarz d*, tzn co mu tam - on moze i 10 lat zabronic, a bujaj sie potem czlowieku taksowkami :-) J. 47 |
Data: Wrzesien 20 2010 14:41:14 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin kml Ta, zaraz bÄdzie gadka o dyskryminacji etc. ale patrzÄ c na spokojnie na Jaki procent wypadków powodujÄ osoby po 80-tce? -- ignorance is bliss 48 |
Data: Wrzesien 20 2010 16:43:00 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: krzysiek82 | W dniu 2010-09-20 16:41, to pisze: Jaki procent wypadków powodujÄ osoby po 80-tce? pewnie niewielki, według statystyk (jeĹli oczywiĹcie sÄ realne i prawdziwe) to nie najstarsi ani nie najmłodsi a właĹnie ludzie w Ĺrednim wieku, na wyższych stanowiskach. Zwykle myĹlÄ cy, że wszystko wiedzÄ lepiej, wszystko umiejÄ itp itd. Zero pokory i potem sÄ efekty :( -- krzysiek82 49 |
Data: Wrzesien 20 2010 18:44:27 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Przemysław Bernat | Dnia Mon, 20 Sep 2010 16:43:00 +0200, krzysiek82 napisał(a): pewnie niewielki, według statystyk (jeśli oczywiście są realne i Masz jakieś źródło tych rewelacji? -- Pozdrawiam, Przemek 50 |
Data: Wrzesien 20 2010 18:49:46 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2010-09-20 18:44, Przemysław Bernat pisze: Dnia Mon, 20 Sep 2010 16:43:00 +0200, krzysiek82 napisał(a): Pozwolę sobie przyłączyć się do pytania. 51 |
Data: Wrzesien 20 2010 19:15:02 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2010-09-20 18:49, Artur MaĹlÄ
g pisze: W dniu 2010-09-20 18:44, Przemysław Bernat pisze: Nie czekajÄ c na autora tych rewelacji (nadal czekam na źródło) podajÄ oficjalne dane Policji: Sprawcy wypadków â kierujÄ cy pojazdami wg grup wiekowych w 2008 i 2009 roku Grupy Wypadki Zabici Ranni Populacja Wskaźnik liczby wiekowe wypadków na 10 000 2008 2009 2008 2009 2008 2009 0-6 38 3 - 4 39 36 2630827 0,15 7-14 608 531 14 15 656 565 3184742 1,67 15-17 700 590 40 36 885 732 1484358 3,97 18-24 9337 8609 1016 891 13563 12436 4107691 20,95 25-39 12670 11885 1246 1079 17026 15925 8858222 13,42 40-59 9633 8493 924 730 12898 11228 10714101 7,93 60 ++ 3394 3095 365 322 4062 3762 7173448 4,31 b/d 1938 1802 54 62 2217 2026 * dane wg stanu na dzieĹ 30.06.2009 r Z powyższego jasno wynika, kto jest najbardziej 'wypadkowy' i komu brakuje pokory. W wieku 21 lat to mało który 'mistrz' bywa na wyższym stanowisku, za to z całÄ pewnoĹciÄ wie wszystko lepiej i wszystko umie. 52 |
Data: Wrzesien 20 2010 18:07:53 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Massai | Artur MaĹlÄ
g wrote: W dniu 2010-09-20 18:49, Artur MaĹlÄ g pisze: > PozwolÄ sobie przyłÄ czyÄ siÄ do pytania. Kategoria 60++ jest bardzo mało precyzyjna. W przedziale 60-65 - to jeszcze całkiem sprawny kierowca. A po 70 zazwyczaj nastÄpuje znaczne pogorszenie sprawnoĹci. W dodatku - to jest odniesienie do populacji, a nie faktycznie jeżdżÄ cych. Wynika z niego że najlepszymi kierowcami sÄ maluchy do 6 roku życia ;-) Spora czÄć starszych kierowców, którzy czujÄ że już refleksem i koordynacjÄ nie najlepiej, jest rozsÄ dna - i nie wsiada za kółko, jeĹli koniecznie nie musi. A chodzi o to żeby odsiaÄ tych mniej rozsÄ dnych, co to wsiadajÄ i potem na drodze hołubce wywijajÄ . -- Pozdro Massai 53 |
Data: Wrzesien 20 2010 20:34:16 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2010-09-20 20:07, Massai pisze: Sprawcy wypadków â kierujÄ cy pojazdami wg grup wiekowych Zgadza siÄ. A po 70 zazwyczaj nastÄpuje znaczne pogorszenie sprawnoĹci. Pogorszenie owszem - ale znaczne? Raczej systematyczne i ciÄżko stwierdziÄ gdzie wystÄpuje nagła zmiana przebiegu funkcji. Jest to osobnicze i pewnie mocno skorelowane z udziałem w ruchu drogowym. W dodatku - to jest odniesienie do populacji, a nie faktycznie Nie, nie - to co piszesz to nieuzasadniona nadinterpretacja :) CzÄsto spotykane wnioskowanie fałszywe. Spora czÄć starszych kierowców, którzy czujÄ że już refleksem To jest to, o czym powyżej napisałem. WystÄpuje pewnie tym czÄĹciej, im człowiek rozsÄ dniejszy/doĹwiadczony, a to zazwyczaj jest mocno skorelowane z wiekiem. A chodzi o to żeby odsiaÄ tych mniej rozsÄ dnych, co to wsiadajÄ i OczywiĹcie, że tak, ale to nie ja pisałem, że najwyższy odsetek wypadkowoĹci nie jest wĹród 'młodzieży', tylko wĹród ludzi w Ĺrednim wieku (na wyższych stanowiskach). Ja jestem w tej przytoczonej grupie (niecałych 8% i najwyższym odsetku jeżdżÄ cych w stosunku do populacji), wiÄc w ogóle nie wiem, czemu miałbym byÄ jakimĹ specjalnym zagrożeniem na drodze - choÄ jak czytam niejakiego Cavallino, to jestem podstawowym :) 54 |
Data: Wrzesien 20 2010 19:29:45 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Massai | Artur MaĹlÄ
g wrote: W dniu 2010-09-20 20:07, Massai pisze: Wiesz, jest jakoĹ tak dziwnie że, szczególnie mÄżczyźni, dzielÄ sie na dwa typy: 1. czeć zaczyna odczuwaÄ wpływ wieku stosunkowo wczeĹnie, już około 60 r. ż. ale jest to wpływ niewielki, stopniowo postÄpujÄ cy. 2. czÄć przez długie lata zachowuje sprawnoć żeby miÄdzy 70 a 75 rokiem życia "dupnÄło". Gwałtownie nastÄpuje degeneracja i człowiek gaĹnie w oczach. SÄ wyjÄ tki, ale stosunkowo sprawny fizycznie i psychicznie mÄżczyzna po 70 jest raczej rzadkoĹciÄ . A już po 75 roku zycia to ewenement.
O nie - ja tylko wnioskujÄ analogicznie do tych osób starszych. Skoro te szeĹciolatki wcale nie sÄ najlepszymi kierowcami, to i wskaźnik 4,3 dla osób staszych nie jest miarodajny. Te dane sÄ owszem - znaczÄ ce, ale tak naprawdÄ tylko dla przedziałów 18-59. Ludzie aktywni zawodowo, dużo jeżdżÄ . Dodatkowo ten wskaźnik dla przedziału 18-24 jest nawet zaniżony - bo w tym wieku znacznie mniejsza czÄć ludzi porusza siÄ na codzieĹ samochodem, niż w tych wyższych przedziałach. -- Pozdro Massai 55 |
Data: Wrzesien 20 2010 21:45:21 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2010-09-20 21:29, Massai pisze: Artur MaĹlÄ g wrote:(...) Pogorszenie owszem - ale znaczne? Raczej systematyczne i ciÄżko Czy ja wiem? Możliwe, że mam mniejszÄ skalÄ porównawczÄ niż Ty, niemniej znam sporo osób z grupy ~70, która jednak jest doć sprawna intelektualnie, a psychofizycznie radzÄ sobie doć dobrze za kierownicÄ . Sam jestem ciekaw, jak sobie w tym wieku bÄdÄ radził (o ile dożyjÄ). O nie - ja tylko wnioskujÄ analogicznie do tych osób starszych. Tyle, że to nie ja pisałem o tych osobach starszych - po raz kolejny to już piszÄ. Te dane sÄ owszem - znaczÄ ce, ale tak naprawdÄ tylko dla I o tym właĹnie ja pisałem. Dodatkowo ten wskaźnik dla przedziału 18-24 jest nawet zaniżony - bo DziÄkujÄ :) 56 |
Data: Wrzesien 21 2010 03:50:57 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Massai | Artur MaĹlÄ
g wrote: W dniu 2010-09-20 21:29, Massai pisze: Ja w trakcie badaĹ wyłapujÄ zaburzenia, bo po prostu samo wyłazi. Tak na oko patrzÄ c "całkiem krzepki staruszek". Ale "rÄce już nie te" jak mówił Kramer. Dodatkowo - patrzÄ c na osoby bliskie, czÄsto siÄ stykajÄ c z nimi - nie zauważa siÄ postÄpujÄ cego niedołÄżnienia. A co do tej "naszej" staroĹci - nie byłbym takim pesymistÄ . To nie tak że te starsze pokolenia sÄ twardsze. WrÄcz przeciwnie, trudne warunki życia, złe żywienie w młodoĹci, ciÄżka wyniszczajÄ ca praca fizyczna - zostawiajÄ Ĺlady.
Wiem. Ale dane poleciały w wÄ tku o ew. badaniach dla osób starszych. -- Pozdro Massai 57 |
Data: Wrzesien 21 2010 07:49:36 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Artur 'futrzak' MaĹlÄ
g | W dniu 2010-09-21 05:50, Massai pisze: Ja w trakcie badaĹ wyłapujÄ zaburzenia, bo po prostu samo wyłazi. Zgadza siÄ, ale to nie podpada pod gwałtowne obniżenie sprawnoĹci. Dodatkowo - patrzÄ c na osoby bliskie, czÄsto siÄ stykajÄ c z nimi - Gwałtowne zauważa siÄ bez problemu. A co do tej "naszej" staroĹci - nie byłbym takim pesymistÄ . To nie Niby prawda - Ĺrednia wieku wzrasta, niemniej nigdy nie znasz dnia ni godziny, a do tego dochodzÄ różne obciÄ żenia genetyczne. No dobra, wolÄ gadaÄ o przyjemniejszych rzeczach ;) Wiem. Ale dane poleciały w wÄ tku o ew. badaniach dla osób starszych. No tak, ale w tym odgałÄzieniu pojawiła siÄ teza, że najwiÄkszym zagrożeniem nie sÄ młodzi (poniżej 25), nie starzy, a ci w Ĺrednim wieku, na stanowiskach itd. :) 58 |
Data: Wrzesien 21 2010 16:29:24 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Massai | Artur 'futrzak' MaĹlÄ
g wrote: W dniu 2010-09-21 05:50, Massai pisze: Znów mówimy w innych kategoriach. W tym kontekscie dla mnie "gwałtowne" to 2-3 lata. Uwierz, czesto trudno zauważyÄ u bliskiej osoby, dopiero jak sobie człowiek pomyĹli, przypomni "hm, 3 lata temu jeszcze tyle sam robił..." to siÄ można zorientowaÄ. Jest taki typowy, szkolny przykład takich "powolnych zmian". Guz przysadki, czynny, wydzielajÄ cy somatotropinÄ. U dzieci wywołuje gigantyzm, u dorosłych - akromegaliÄ. Ludzie chodzÄ z takim guzem 3-5 lat, i nawet nie wiedzÄ że siÄ coĹ dzieje. RoĹnie nos, powiÄksza siÄ żuchwa, rÄce itp. A człowiek sam nie zauważa. Przychodzi kobieta do lekarza, a ten woła o dowód osobisty. Patrzy na zdjÄcie i widzi na pierwszy rzut oka że ten kartofel na twarzy to nowoć, bo na zdjÄciu taki nie był. Ale samemu trudno zauważyÄ, ludzie siÄ zgłaszajÄ jak jest już ucisk na nerwy wzrokowe i majÄ zaburzenia pola widzenia. -- Pozdro Massai 59 |
Data: Wrzesien 21 2010 18:39:45 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2010-09-21 18:29, Massai pisze: Artur 'futrzak' MaĹlÄ g wrote:(...) Gwałtowne zauważa siÄ bez problemu. Chyb jednak nie :) W tym kontekscie dla mnie "gwałtowne" to 2-3 lata. PrzyjmujÄ :) Uwierz, czesto WierzÄ - wiem jak to wyglÄ da, ale takie zmiany w takim czasie to widaÄ doć dobrze. Co wizyta widaÄ, że jest coraz gorzej. 60 |
Data: Wrzesien 22 2010 18:55:47 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin Massai Ja w trakcie badaĹ wyłapujÄ zaburzenia, bo po prostu samo wyłazi. Tak na No ale co z tego? Wiadomo, że staruszek bÄdzie prowadził pewnie gorzej, ale to nie znaczy, ze należy mu zabraÄ prawko póki sobie jakoĹ radzi. -- ignorance is bliss 61 |
Data: Wrzesien 20 2010 18:46:04 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin Massai A chodzi o to żeby odsiaÄ tych mniej rozsÄ dnych, co to wsiadajÄ i potem Ale to jest niewykonalne. Odsiejesz właĹnie tych bardziej rozsÄ dnych, co sobie jeżdżÄ raz na tydzieĹ znanÄ trasÄ przy dobrej pogodzie i nikomu nie przeszkadzajÄ , a cwaniaki sobie pozałatwiajÄ zaĹwiadczenia. -- ignorance is bliss 62 |
Data: Wrzesien 20 2010 20:53:24 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2010-09-20 20:46, to pisze: Massai Jak najbardziej wykonalne - tyle, że nie w Polsce (przynajmniej na dzieĹ dzisiejszy). Odsiejesz właĹnie tych bardziej rozsÄ dnych, co No właĹnie, na tym złym zachodzie tego typu rzeczy siÄ zasadniczo nie zdarzajÄ , a lekarz może zawiesiÄ uprawnienia od rÄki - złamanie, brak leczenia np. cukrzycy itd. Wróci do normy to odwiesza. Niestety nie w Polsce - tutaj nawet jak masz aktualne ubezpieczenie to musisz stos papierów przynieć (oczywiĹcie przesadzam), a powinien wystarczyÄ PESEL. 63 |
Data: Wrzesien 22 2010 18:54:09 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: to | begin Artur MaĹlÄ
g Odsiejesz właĹnie tych bardziej rozsÄ dnych, co sobie jeżdżÄ raz na WÄ tpiÄ. a lekarz może zawiesiÄ uprawnienia od rÄki - złamanie, brak Nie powiedziałbym, że "niestety". Jestem przeciwny odgórnemu regulowaniu każdej bzdury. -- ignorance is bliss 64 |
Data: Wrzesien 22 2010 22:01:14 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Artur MaĹlÄ
g | W dniu 2010-09-22 20:54, to pisze: WÄ tpiÄ. Zawsze możesz sprawdziÄ na własnej skórze. a lekarz może zawiesiÄ uprawnienia od rÄki - złamanie, brak To nie jest odgórne regulowanie każdej bzdury, tylko kwalifikacja stanu zdrowia pacjenta do prowadzenia pojazdów - z korzyĹciÄ dla niego i dla innych uczestników ruchu. W Polsce z tym jest podwójnie źle, ponieważ wielu lekarzy nie jest w stanie tego poprawnie oceniÄ - nie wiem, czy wynika to z zacofania, braku kwalifikacji czy też zwykłej złoĹliwoĹci połÄ czonej z próbami wymuszania łapówek. ParanojÄ jest np. spokojne zrobienie PJ w Szwajcarii (ze stosownymi zastrzeżeniami lekarskimi) i brak takiej możliwoĹci w Polsce (chwilowo mówiÄ o wadach wzroku), ale oczywiĹcie polskie PJ na podstawie szwajcarskiego/niemieckiego wydaÄ muszÄ . W tym momencie pojawia siÄ kolejna paranoja polegajÄ ca na tym, że w Polsce nikt nie chce np. wykonaÄ drogich szkieł kontaktowych ze stosownÄ gwarancjÄ (bez gwarancji nie ma sprawy) i w takowe należy siÄ zaopatrywaÄ (ze stosownymi badaniami) np. w Szwajcarii. 65 |
Data: Wrzesien 20 2010 22:34:54 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Tomasz Pyra | W dniu 2010-09-20 20:07, Massai pisze: Grupy Wypadki Zabici Ranni Populacja Wskaźnik liczby W dodatku - to jest odniesienie do populacji, a nie faktycznie Ta tabela nie mówi że szeĹciolatkowie sÄ najlepszymi kierujÄ cymi pojazdami (bo do tego faktycznie trzeba by liczyÄ iloć wypadków na kilometr, a nie na osobÄ), a jedynie pokazuje że nie ma potrzeby szczególnego zajÄcia siÄ problemem szeĹcioletnich kierujÄ cych w kontekĹcie ogólnego bezpieczeĹstwa na drogach. Natomiast pokazuje że szczególnie trzeba siÄ zajÄ Ä kierujÄ cymi w wieku 18-24, w nastÄpnej kolejnoĹci 25-39, dalej 40-59, a dopiero na koĹcu 60+ i młodszymi niż 17. Spora czÄć starszych kierowców, którzy czujÄ że już refleksem Owszem, ale popatrz w drugÄ stronÄ. NajwiÄksza iloć wypadków to wiek 18-24, czyli okres kiedy refleks i koordynacjÄ ma siÄ najlepszÄ w życiu. Potem już pod tym wzglÄdem jest tylko gorzej. W dodatku kierowcy 18-24 jeżdżÄ stosunkowo mało (mniej niż tacy 25-39), bo wiÄkszoć nie ma nawet własnego samochodu i pojeździÄ sobie może od czasu do czasu samochodem rodziców. A mimo to wypadków znacznie wiÄcej. 66 |
Data: Wrzesien 20 2010 22:27:58 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Rychu | W dniu 2010-09-20 19:15, Artur MaĹlÄ
g pisze: Nie czekajÄ c na autora tych rewelacji (nadal czekam na źródło) "W 2009 roku kierujÄ cy pojazdami w wieku 0-6 lat spowodowali 3 wypadki w których zginÄły 4 osoby, a 36 zostało rannych..." Tendencja spadkowa ok. 10% w każdej kategorii, wiÄc pewnie uciekła jakaĹ cyfra. Powinno byÄ nie 3, a 30-39 wypadków. Co do reszty, to akurat ogólna populacja nie powinna byÄ mianownikiem, bardziej populacja kierowców w danym przedziale. Cudem już by był osobokilometr, ale takich danych nikt nie zbiera. Do tego potrzebna by była jakaĹ ankieta wypełniana przy każdym OC. Z powyższego jasno wynika, kto jest najbardziej 'wypadkowy' i komu Z powyższego wynika, że nic z powyższego nie wynika. UrzÄdy prowadzÄ ewidencjÄ wydawanych uprawnieĹ do kierowania pojazdami i gdyby komuĹ (instytucji) zależało, to można by zrobiÄ statystyki, które by dawały trochÄ realniejsze wyniki. Tylko, że nikt tego nie zrobi bo po co? Wyobraźcie sobie, że nagle z wiekiem zamiast zniżki dostajecie zwyżkÄ OC. Np. za prawo jazdy dłużej niż 15 lat (rutyna) i wiek powyżej 50 lat (słabszy refleks), bo tak wyszło ze statystyk... PS. Przejechałem dzisiaj jakieĹ 20 km po centrum. Najpierw babcia w yarisie jechała za mnÄ na długich. Mryganie awaryjnymi, pokazywanie rÄkÄ "mrugania", itp. totalnie nic nie dało. Potem dziadek przy skrÄcie w prawo o mało nie przejechał rowerzysty na przejeździe dla rowerów. Potem czekajÄ c godzinkÄ na Noakowskiego widziałem piÄkne wymuszenie pierwszeĹstwa, również przez dziadka. Jednak to tylko trzy zdarzenia i w żaden sposób nie można na ich podstawie niczego uogólniaÄ. Można co najwyżej siÄ zastanowiÄ, czy to tylko zbieg okolicznoĹci. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) 67 |
Data: Wrzesien 21 2010 00:28:12 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Mon, 20 Sep 2010 19:15:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a): Grupy Wypadki Zabici Ranni Populacja Wskaźnik liczby Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i matematyce (nie żebym się zdziwił). Podziel teraz te liczby przez średni dystans roczny kierowcy z danej grupy wiekowej. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 68 |
Data: Wrzesien 21 2010 03:42:49 | Temat: Re: ZginÄli jadÄ
c pod prÄ
d | Autor: Massai | Adam Płaszczyca wrote: Dnia Mon, 20 Sep 2010 19:15:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a): Co spodziewasz się uzyskać po takiej akurat operacji dzielenia? A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki? Zastanów się - facet ci wyjeżdża z podporządkowanej, dzwon, on wysiada i mówi "paaanie ja tłukę rocznie 180 tysięcy km, a to dopiero mója 2 stłuczka w tym roku". Ucieszysz się że on taki dobry kierowca? Wypadek jest wypadek. W odniesieniu do tej dyskusji może mieć znaczenie co najwyżej liczba aktywnych kierowców w konkretnych przedziałach wiekowych. Jak kierowca ma średnio rocznie 2 wypadki, to można to różnie tłumaczyć i zapobiegać. W jednej grupie - bo jest stary i ledwo co widzi na oczy, w drugiej grupie - bo ma siano zamiast mózgu i hormony zamiast nerwów, a w trzeciej - bo jeździ dużo, więc musi jeździć szybko itp. Zwróć uwagę że przy tych liczbach jest mowa o wypadkach "spowodowanych przez", a nie "uczestniczyli w wypadkach". -- Pozdro Massai 69 |
Data: Wrzesien 21 2010 08:07:21 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | W dniu 2010-09-21 05:42, Massai pisze: Adam Płaszczyca wrote:(...) Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i matematyce Skoro jego zacytowałeś to jednego na pewno - próbuje mnie sprowokować swoimi wypowiedziami, z których ma wynikać, że jestem debilem, a on ma pojęcie o wszystkim. Standardowe zachowanie Adasia - teraz tylko lepiej się maskuje, ale treść taka sama. Nie jest ważne, czy postawione tezy są sensowne i mają cokolwiek wspólnego z logiką, statystyką i matematyką. (...) W odniesieniu do tej dyskusji może mieć znaczenie co najwyżej liczba Zgadza się - i o tym mówi właśnie statystyka. Podejrzewam, że nawet gdyby wziąć na siłę przebieg, to wyniki statystyczne będą podobne. 70 |
Data: Wrzesien 21 2010 12:19:17 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Tue, 21 Sep 2010 08:07:21 +0200, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a): (...) Tak, tak, futrzasty trollu :D Odpowiadając i na Twoje i przedpiścy uwagi - po takim dzieleniu wyjdzie informacja o tym, co ile kilometrów kierowca z danej grupy wiekowej ma wypadek. To dość wartościowa informacja. Dlaczego? Zademonstruję upraszczając sytuację do dwóch grup. Wyobraźmy sobie zatem, że mamy tylko dwie grupy kierowców A i B. Wedle statystyk, kierowcy grupy A powodują rocznie 1000 wypadków, a kierowcy grupy B - 5000. Z którym kierowcą bezpieczniej jest przejechać trasę długości 300km? Wyglądałoby, że takim z grupy A, prawda? A teraz dodajmy informację o przejechanych kilometrach. Przeciętny kierowca z grupy A pokonuje rocznie 5000km. Przeciętny kierowca z grupy B - 50 000km. Dodajmy jeszcze dane o liczebności grup. Niech grupa A to 10 000 osób, a grupa B - 1 000 000. Co to znaczy? Otóż w grupie A wypadek zdarza się średnio co: 10 000 * 10 000/ 1000 = 100 000 (ilość osób razy średni przebieg przez ilość wypadków). W grupie B mamy: 1 000 000 * 50 000 / 5000 = 10 000 000 Czyli szansa, że na danym dystansie kierowca z grupy A spowoduje wypadek jest 'tylko' 100 razy większa. I właśnie dlatego suche dane o ilości wypadków sa o d... stłuc. W odniesieniu do tej dyskusji może mieć znaczenie co najwyżej liczba Jak widać - niezbyt. Weź te dane i podaj. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 71 |
Data: Wrzesien 21 2010 15:36:10 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Sebastian Kaliszewski | Adam Płaszczyca wrote: Dnia Tue, 21 Sep 2010 08:07:21 +0200, Artur 'futrzak' Maśląg napisał(a): Nie prawda. Co ile *powoduje* wypadek. Powodować wypadek a mieć wypadek to dość istotna różnica. To dość wartościowa informacja. Dlaczego? Zademonstruję Usiłujesz zmienić temat. Ale niech tam :) I tak w sytuacji jaką sobie dopasowałeś, ta informacja jest słaba[*]. Bo z punktu widzenia pasażerów wszystko jedno czy to kierujący ich pojazdem spowodował wypadek czy tylko nie udało mu się uniknąć wypadku spowodowanego przez kogoś innego. Właściwa statystyka odpowiadająca na twoje pytanie to liczba wszystkich wypadków w której kierujący pojazdem uczestniczy a nie tylko tylko tych które sam spowodował[**]. [*] - jest tylko słaba a nie kompletnie do bani, bo należy się domyślać że jest silna korelacja pomiędzy liczbą wypadków powodowanych a liczbą wypadków w której ktoś uczestniczy. [**] - ot, choćby jak w wypadku który jest powodem niniejszego wątku -- być może kierowca Forda mógł go uniknąć.
Co widać? Na pewno nie z tego co sam pokazałeś. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 72 |
Data: Wrzesien 22 2010 01:12:48 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Tue, 21 Sep 2010 15:36:10 +0200, Sebastian Kaliszewski napisał(a):
OK, źle się wyraziłem. Usiłujesz zmienić temat. Ale niech tam :) Niby gdzie? I tak w sytuacji jaką sobie dopasowałeś, ta informacja jest słaba[*]. Bo Nie rozpatruję jakości informacji. Jeśli bede chciał uzyskać infoemację o tym, jakie są szanse uczestniczenia w wypadku w zależności od tego, kto kieruje, to wezmę inne dane źródłowe, bo te, które wcześniej zostały użyte tego nie powiedzą. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 73 |
Data: Wrzesien 21 2010 16:44:24 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Massai | Adam Płaszczyca wrote:
Nadal nie rozumiesz. To jest informacja o spowodowanych przez kierowcę wypadkach. Czyli element na który on sam ma wpływ. Nie takich w których uczestniczy, czyli np. dużo jeździ, ma większe ryzko natknąć się na idiotę który spowoduje wypadek. Jakie ma znaczenie w jakim przebiegu spowodował te wypadki? Wyobraź sobie że jesteś np. firmą ubezpieczeniową. ktoś opłaca u ciebie roczne OC. Ma dla ciebie znaczenie jakim on jest super kierowcą, bo jeździ 200 tysięcy rocznie i powoduje na tym dystansie tylko 3 wypadki? Drugi jeździ tylko 5 tysięcy rocznie i powoduje jeden wypadek. Niby wg twoich wyliczeń ten pierwszy jest lepszym kierowcą - ale któremu policzysz wyższą składkę? A teraz postaw się na miejscu jakiegoś hipotetycznego organu dopuszczającego kierowców do jazdy, wydajesz roczne zezwolenia. Dziadek który jeździ 5k rocznie i jeden wypadek, przedstawiciel handlowy ktory robi 200k i powoduje 3 wypadki. Organ nadzorczy pyta się ciebie - który z dopuszczonych kierowców stwarza większe zagrożenie? Ilu ludzi każdy z nich może zabić? Co jest groźniejszą bronią - snajper one-shoot-one-kill na minutę czy ckm co to wypluwa na minutę 1000 pocisków i tylko co trzydziesty trafia? -- Pozdro Massai 74 |
Data: Wrzesien 22 2010 01:17:29 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Tue, 21 Sep 2010 16:44:24 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Czyli szansa, że na danym dystansie kierowca z grupy A spowoduje Ależ ja doskonale rozumiem, a Ty nie. To jest informacja o spowodowanych przez kierowcę wypadkach. Czyli Dla innego kierowcy niewielkie. Ma znaczenie tylko liczebność danej grupy. Wyobraź sobie że jesteś np. firmą ubezpieczeniową. ktoś opłaca u ciebie JAko firmę ubezpieczeniową nie interesuje mnie absolutnie nic poza szansą na to, że dany delikwent spowoduje wypadek. A teraz postaw się na miejscu jakiegoś hipotetycznego organu I znów - ten drugi. A teraz bierzemy 1000 dziadków i 100000 PH. Okazuje się, że 1000 dziadków powoduje 3 razy mniej wypadków niż 100000 PH. I co teraz? BArdziej zagraża dziadek, czy PH? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 75 |
Data: Wrzesien 22 2010 08:28:07 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Massai | Adam Płaszczyca wrote: Dnia Tue, 21 Sep 2010 16:44:24 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Ano właśnie. Liczebność a nie ich roczne przebiegi.
Ano własnie. I który ma większą szansę na spowodowanie wypadku w danym roku ubezpieczeniowym?
Dyskusja o corocznym badaniu lekarskim dla kierowców dotyczy badania danego kierowcy. To chyba jasne, nie? -- Pozdro Massai 76 |
Data: Wrzesien 23 2010 00:01:08 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Wed, 22 Sep 2010 08:28:07 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Dla innego kierowcy niewielkie. Ma znaczenie tylko liczebność danej Ano nie do końca. Bo od przebiegu zależy ile razy danego delikwenta spotkasz. JAko firmę ubezpieczeniową nie interesuje mnie absolutnie nic poza A co to ma do rzeczy? Nie jestem ubezpieczycielem, to mnie nie interesuje. Mnie interesuje jaką mam szanse spotkać na swojej drodze delikwenta, który może spowodować wypadek. A teraz bierzemy 1000 dziadków i 100000 PH. Okazuje się, że 1000 No i? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 77 |
Data: Wrzesien 23 2010 00:18:41 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Tomasz Pyra | W dniu 2010-09-23 00:01, Adam Płaszczyca pisze: Dnia Wed, 22 Sep 2010 08:28:07 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Ale to nie ma znaczenia. Jeżeli mamy grupę kierowców która powoduje 100 wypadków rocznie, to masz takie same szanse uczestniczyć w wypadku przez nich spowodowanym niezależnie od tego ile oni kilometrów rocznie przejeżdżają. Co to zmieni w kwestii kierowcy Uno w zależności czy gość robił 50kkm rocznie, czy może to była jego jedyna w roku przejażdżka? 78 |
Data: Wrzesien 23 2010 05:54:48 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Massai | Adam Płaszczyca wrote: Dnia Wed, 22 Sep 2010 08:28:07 +0000 (UTC), Massai napisał(a): Uch. Mówimy o COROCZNYM badaniu lekarskim danego kierowcy pod kątem wpływu stanu zdrowia na prowadzenie samochodu. Nie o badaniu "na 50 tysięcy km" i nie badaniu jakiejś grupy, tudzież wydawaniu zaświadczenia grupie. -- Pozdro Massai 79 |
Data: Wrzesien 25 2010 09:46:13 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand | Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości > Z powyższego jasno wynika, kto jest najbardziej 'wypadkowy' i komu Stosunku ilości wypadków w danej grupie wiekowej do przebywanych dystansów. A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki? Nie odwracaj kota ogonem. Facet, który jeździ 180 tysięcy km rocznie i ma przez ten czas 2 stłuczki, jest gorszym kierowcą, niż facet, który jeździ 5000 km rocznie i ma co roku 1 stłuczkę? Wypadek jest wypadek. Powiadasz? Wolałbyś wsiąść do samochodu: 1. Prowadzonego przez kierowcę, który jeździ c.a. 50 tysięcy km rocznie i przez 10 lat miał 5 stłuczek 2. Prowadzonego przez kierowcę, który wyjechał z garażu 5 razy przez ostatnie 10 lat i te 5 razy skończyło się wypadkiem. Proszę, odpowiedz na to proste pytanie. Jest ono skonstruowane dokładnie wg zasady wypadek = wypadek. Jurand. 80 |
Data: Wrzesien 25 2010 11:23:31 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Hinek |
Bardzo latwo udowodnic, ze lepiej wsiasc do drugiego auta. 1.Poniewaz znasz sie na statystyce, powiniennes wiedziec ze jest obojetne do ktorego samochodu wsiadziesz. Statystycznie bedziesz uczestnikiem stluczki raz na np 5 lat niezaleznie od tego czym i czy wogole bedziesz jezdzil. 2.Jesli popatrzysz sie na to pod katem prawdopodobienstwa wypadku, to bezieczniej bedzie z kierowca z drugiego przykladu. Prawdopodobienstwo ze piec kolejnych wyjazdow skonczy sie stluczkami jest znikome - podobnie jak trafienie piatki w lotto. Prawdopodobienstwo ze SZESC kolejnych wyjazdow skonczy sie stluczka jest wiecej niz znikome. Obracac w absurd trzeba potrafic :] Pozdr -- Hinek 81 |
Data: Wrzesien 25 2010 11:41:44 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand |
No to dla mnie o statystyce masz praktycznie zerowe podejście. Statystyka to coś bardzo zbliżonego do prawdopodobieństwa - są to pokrewne zagadnienia. Jeżeli miałbyś na egzaminie wstępnym na uczelnie techniczną takie zadanie jak powyżej i odpowiedziałbyś tak, jak odpowiedziałeś - to byś oblał. A jest to zadanie na poziomie wiedzy ucznia 2-3 klasy liceum. Jeśli jakiś kierowca do tej pory powodował wypadki z prawdopodobieństwem równym 1, czyli każdy wyjazd to był wypadek, to liczenie na to, że kolejny wyjazd nie będzie zakończony wypadkiem jest kretynizmem, jeśli podejdziesz do tego ze STATYSTYCZNEGO punktu widzenia. Jeżeli natomiast jakiś kierowca powoduje wypadki z prawdopodobieństwem 1/1000, to masz ze STATYSTYCZNEGO punktu widzenia zdecydowanie większe szanse na odbycie z nim bezwypadkowej przejażdżki. Problem przedstawiłem Ci w najprostszy możliwy sposób, aby podważyć teorię, że wypadek = wypadek i nie ma znaczenia tutaj ilość przebywanych przez kierowcę kilometrów, a co za tym idzie - czas, przez jaki będzie on poddawany "próbie wypadkowej". Kiedyś, jak się bardziej zagłębisz w zagadnienia statystyki czy też prawdopodobieństwa, zrozumiesz o co chodzi. Na razie bredzisz. Jurand. 82 |
Data: Wrzesien 25 2010 13:06:18 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Hinek |
Pewien czlowiek gral w ruletke. Piec razy z rzedu trafil! Szczesciarz! Juz chcial isc z majatkiem, ale niejaki Jurand przekonywal: jesli do tej pory trafiales z prawdopodobienstwem rownym 1, czyli kazda gra to byla wygrana, to liczenie na to, ze kolejna gra nie zakonczy sie szczesliwie jest KRETYNIZMEM, jesli podejdziesz do tego ze STATYSTYCZNEGO punktu widzenia! Uwierzyl w brednie. Przegral :( Musisz wrocic do rachunku prawdopodobienstwa - albo sie nie przykladales do nauki, albo pamiec juz nie ta... -- Hinek 83 |
Data: Wrzesien 25 2010 17:24:12 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sat, 25 Sep 2010 13:06:18 +0200, Hinek napisał(a): Pewien czlowiek gral w ruletke. Piec razy z rzedu trafil! Szczesciarz! Bredzisz. Szanse na trafienie w ruletce są znane. Natomiast w omawianym przypadku nie znasz prawdopodobieństwa wypadku z danym kierowcą. Inaczej mówiąc - masz ruletkę, w której nie widzisz tarczy. Nie wiesz, czy czasem nie ma na przykład 36 zer. Nie masz możliwości wyliczenia prawdopodobieństwa, możesz jedynie na podstawie wyników wyznaczyć szanse. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 84 |
Data: Wrzesien 25 2010 18:43:58 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Hinek |
O! A co rozumiesz przez "wyznaczyc szanse"?? Bo widzisz, prawdopodobienstwo jest wlasnie miara szansy zajscia zdarzenia. Inaczej - "wyznaczajac szanse" okreslasz prawdopodobienstwo zajscia zdarzenia. Operujesz pojeciami, ktorych nie rozumiesz i przekonujesz mnie ze biale jest biale. Niestety trudno Ci bedzie dyskutowac na temat teori prawdopodobienstwa podpierajac sie Googlami i Wikipedia :)) Ale poszperaj, mozna tam znalezc ciekawe rzeczy Teraz jeszcze napisz ze masz doktorat z matematyki a ja dalej bredze. Na tym koncze. Pozdr -- Hinek 85 |
Data: Wrzesien 26 2010 12:47:24 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand |
"Wyznaczanie szansy" to jest właśnie badanie statystyczne, które opiera się na iluś znanym nam KONKRETNYCH przypadkach i na tej podstawie dokonujemy oceny szansy zaistnienia danej sytuacji, albo pojawienia się danego parametru. Podając za przykład ruletkę - nie możesz sobie wziąć za wzór jednego osobnika, który miał szczęście i 5 razy z rzędu dobrze obstawił - bo jeden przypadek nie pozwoli Ci na stworzenie żadnej sensownej populacji do badań. ALE, posłużę się tym przykładem, żeby Ci znowu wykazać idiotyzm Twojego podejścia do tematu - bo zamiast patrzeć na zjawisko ze statystycznego punktu widzenia (czyli losowo wybierasz sobie próbkę), zaczynasz podchodzić do tego analizując konkretnie wybrane przypadki. Pytanie brzmi - KOMU powierzyłbyś swoje pieniądze jeśli chodzi o obstawienie wyniku w ruletce: 1. Gościowi, który wygrał właśnie 5 razy z rzędu 2. Gościowi, który ostatni raz wygrał np. 150 prób temu. Jurand. 86 |
Data: Wrzesien 27 2010 08:52:54 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Hinek | Użytkownik "Jurand" napisał Oto losowa (!) probka wybrana przez Ciebie: "2. Prowadzonego przez kierowcę, który wyjechał z garażu 5 razy przez ostatnie 10 lat i te 5 razy skończyło się wypadkiem." No comments :( Widzisz, nie zwyklem prowadzic dyskusji z kims kto usilnie usiluje mnie obrazic. Te idiotyzmy, kretynizny :( Albo to: "Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. Ty, jak przejdziemy naprawdę do konkretów, tego nie zrobisz" Pycha zwykle sluzy do maskowania indolencji. Poziom na ktorym usilujesz prowadzic dyskusje nie odpowiada mi. Milego dnia. -- Hinek 87 |
Data: Wrzesien 27 2010 09:29:31 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand |
Użytkownik "Jurand" napisał Wróć teraz do postu, w którym pisałem o takim przykładzie. Był to kontrapunkt dla Twojej tezy, że wypadek = wypadek, niezależnie od ilości przebywanych kilometrów przez danego kierowcę. Wg mnie taka teza jest mocnym naciąganiem rzeczywistości, jaką spotykasz na drodze, stąd akurat taki a nie inny przykład. No comments :( Idiotyzmy pojawiły się w sytuacji, gdy do PROSTEGO zadania dorobiłeś jakąś dziwną ideologię, żeby uzasadnić w 100% błędną odpowiedź. Sorry chłopie - matematyka to nie bajki i historyjki - to bardzo konkretna dziedzina w której liczą się konkretne, znane dane, a nie Twoje widzimisię. Albo to: "Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. Jak mówiłem - jak przejdziemy do konkretów - nie będzie wyliczeń ;) Jurand. 88 |
Data: Wrzesien 27 2010 23:17:03 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: DoQ | Hinek pisze: Albo to: "Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. ATSD jak myslisz dlaczego to samolot, a nie samochod jest statystycznie najbezpieczniejszym srodkiem transportu? Pozdrawiam Pawel 89 |
Data: Wrzesien 28 2010 00:15:10 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Mon, 27 Sep 2010 23:17:03 +0200, DoQ napisał(a): ATSD jak myslisz dlaczego to samolot, a nie samochod jest statystycznie Zależy jak liczyć. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 90 |
Data: Wrzesien 28 2010 09:10:46 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: DoQ | Adam Płaszczyca pisze: ATSD jak myslisz dlaczego to samolot, a nie samochod jest statystycznie najbezpieczniejszym srodkiem transportu?Zależy jak liczyć. Jesli brac pod uwage pokonane kilometry w czasie to jest najbezpieczniejszy :) Pozdrawiam Pawel 91 |
Data: Wrzesien 28 2010 21:12:17 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Tue, 28 Sep 2010 09:10:46 +0200, DoQ napisał(a): Zależy jak liczyć.Jesli brac pod uwage pokonane kilometry w czasie to jest To tak. Ale już per podróż - nie. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 92 |
Data: Wrzesien 28 2010 22:38:33 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: DoQ | Adam Płaszczyca pisze: To tak. Ale już per podróż - nie.Zależy jak liczyć.Jesli brac pod uwage pokonane kilometry w czasie to jest najbezpieczniejszy :) Czyli mozna powiedziec ze zaprzeczasz teraz samemu sobie?;) Pozdrawiam Pawel 93 |
Data: Wrzesien 27 2010 22:39:37 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Adam Płaszczyca | Dnia Sat, 25 Sep 2010 18:43:58 +0200, Hinek napisał(a): Nie masz możliwości wyliczenia prawdopodobieństwa, możesz jedynieO! A co rozumiesz przez "wyznaczyc szanse"?? Bo widzisz, To znaczy na podstawie doświadczenia ją określić. Inaczej - "wyznaczajac szanse" okreslasz prawdopodobienstwo Mhm. Niestety trudno Ci bedzie dyskutowac na temat teori Inaczej mówiąc układ losujący jest czarną skrzynką. Nie znasz go. Masz tylko wyniki z n losowań. Nic poza tym. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ 94 |
Data: Wrzesien 26 2010 12:39:39 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand |
Ten przykład dobitnie stwierdza Twoje podstawowe braki w posługiwaniu się danymi statystycznymi. Uwierzyl w brednie. Przegral :( Wiesz co, niedawno tutaj jeden zapatrzony w siebie fizyk twierdził, że super zajebiście zna się na fizyce i udowodni, że Aaltonenem szybciej da się wyhamować samochód, niż hamując tradycyjnie. Problem pojawił się w momencie, jak miał to przedstawić na konkretnych liczbach. Ja wyliczenia wszystkie mogę Ci przeprowadzić. Ty, jak przejdziemy naprawdę do konkretów, tego nie zrobisz. Więc weź sobie może kartkę, długopis, kilka podstawowych wzorów i przelicz te prawdopodobieństwa, o których ja pisałem i o których Ty piszesz... Jurand. 95 |
Data: Wrzesien 25 2010 13:28:46 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: J.F. | On Sat, 25 Sep 2010 09:46:13 +0200, Jurand wrote: Wypadek jest wypadek.Powiadasz? Proszę, odpowiedz na to proste pytanie. Jest ono skonstruowane dokładnie wg Ale jest tez druga strona. Wjezdzasz na autostrade i wieksze bedzie zagrozenie ze strony kierowcy ktory: a) raz na 1000 sie myli i wjezdza pod prad, tylko ze on jezdzi w kazdy dzien powszedni, b) raz na 20 sie myli .. ale on tylko dwa razy rocznie opuszcza garaz ... Albo takie porownanie sprzed lat: w USA na kazdy mln kilometrow przypada cos trzy raz mniej ofiar niz w Polsce. Bezpieczniej tam mieszkac ? Tylko ze u nich ginelo w wypadkach cos 50 tys osob rocznie przy 350mln mieszkancow. J. 96 |
Data: Wrzesien 26 2010 12:48:59 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand |
On Sat, 25 Sep 2010 09:46:13 +0200, Jurand wrote: Ale ja mam w dupie dorabianie do prostego zadania jakiejś chorej ideologii. Miałeś matematykę w szkole? Jak tam było zadanie w książce, to czy ktoś rozwiązywał je na zasadzie "nie jestem w stanie podać odpowiedzi, bo jeśli tu zaistniałby taki a taki przypadek, to wynik byłby inny"? Zadanie jest zadaniem. Masz wszystkie niezbędne dane do wyciągnięcia wniosków. Jurand. 97 |
Data: Wrzesien 27 2010 06:17:05 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Massai | Jurand wrote: Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości To może od razu podzielmy przez średnią prędkość? Co się bawić z dystansami. Jeśli wyjdzie że ci co jeżdżą 2 razy szybciej powodują tylko 1,5 raza więcej wypadków, to git, lepsi kierowcy, nie?
Zastanów się - którego z nich wpuścisz na rok na drogi - gdyby od Ciebie zależała decyzja? Pytanie nie dotyczy tego który jest "lepszym" kierowcą, tylko który z nich stanowi większe zagrożenie na drodze. Bardziej łopatologicznie - ten facet co przejeżdża 5 tysięcy rocznie z jednym wypadkiem, stanowi MNIEJSZE zagrożenie niż ten co przejeżdża 180 tysięcy i ma 2 wypadki. Po prostu masz większe szanse spotkać na drodze tego co przejeżdża 180 tysięcy. Jeszcze inaczej to przedstawiając: dwa samochody, jeden pali 5 l/100km, drugi 100l/100 km, ale ten pierwszy rocznie przejeżdża 100 tysięcy km, a drugi 200 km. Który Cię będzie więcej kosztował w skali roku? Który z kierowców pośle więcej ludzi do szpitala? Nie szukamy tu jakiejś hipotetycznej grupy lepszych kierowców, a jedynie typujemy grupę, która powinna być poddawana badaniom kontrolnym. Zawodowi kierowcy ciężarówek stosunek "wypadki do pokonanego dystansu" mają zapewne najlepszy, a jakoś muszą regularnie przechodzić takie badania kontrolne. Zastanów się, dlaczego? -- Pozdro Massai 98 |
Data: Wrzesien 27 2010 18:43:31 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand | Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości > > Z tego wynika, że nie masz pojęcia o statystyce, logice i Bo to, na ile jesteś niebezpiecznym kierowcą, mimo wszystko zależy od tego, ile kilometrów jesteś w stanie pokonać bez wypadku. Jeśli wyjdzie że ci co jeżdżą 2 razy szybciej powodują tylko 1,5 raza Nie - bo 2-krotny wzrost prędkości powoduje 1.5-krotny wzrost wypadkowości. > A dokładniej - dlaczego chcesz dzielić jabłka przez gruszki? Zastanów się - którego z nich wpuścisz na rok na drogi - gdyby od Tego, który ma stłuczki co 90 tysięcy kilometrów (180/2) , a nie co 5 tysięcy kilometrów. To, jakby na to nie patrzeć, jest 19x rzadziej. Pytanie nie dotyczy tego który jest "lepszym" kierowcą, tylko który z A najbardziej łopatologicznie - TU nie ma znaczenia, jaki weźmiemy okres. Dla jazdy po drodze najważniejsze jest to, ile kilometrów jesteś w stanie pokonać bez wypadku, a nie jak często w sensie upływu czasu zdarza się kolizja. Podam Ci przykład identyczny - masz 2 fachowców, zajmujących się produkcją towaru o nazwie X. Pierwszy fachowiec rocznie produkuje 180 tysięcy sztuk tego towaru, z czego ma 20 sztuk odpadków. Drugi fachowiec produkuje rocznie 5000 sztuk towaru, ma z tego 10 sztuk odpadków. Kto ma wyższą globalną jakość produkcji? Ten, który ma mniej odpadów ROCZNIE, czy ten, który ma mniej % odpadów w skali produkcji? Jeszcze inaczej to przedstawiając: Nieadekwatny przykład. Który z kierowców pośle więcej ludzi do szpitala? To też nie ma znaczenia. Musisz założyć, że kierowca na drodze nie znajduje się dla swojego widzimisię - bowiem bardzo mało jest ludzi, którzy sobie jeżdżą tam i spowrotem, bo im się nudzi. Ktoś pokonuje określony dystans z jakiegoś określonego powodu. Jeśli jest w stanie pokonać dłuższy dystans nie powodując wypadku, to stanowi mniejsze zagrożenie na drodze. To, że akurat z jakiegoś powodu na tej drodze spędzi 10x więcej czasu, niż kolega - nie ma znaczenia. Czas nie gra tu roli. Jurand. 99 |
Data: Wrzesien 27 2010 19:50:10 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Massai | Jurand wrote: Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości Mówimy o dwóch różnych sprawach. Ty mówisz o tym "który z kierowców bezpiecznie przejedzie dany dystans". Ja mówię "który z kierowców w określonym czasie spowoduje więcej wypadków".
A dlaczego nie? Masz jednego kierowcę który jeździ rocznie 10 tysięcy i powoduje jeden wypadek, i drugiego który rocznie jeździ 30 tysięcy i powoduje dwa wypadki. I uparcie twierdzisz że ten drugi jest lepszym kierowcą. Dlaczego umiejętność pokonania większego dystansu z niższą średnią szkodowością uważasz za dowód bycia lepszym kierowcą, a już umiejętność pokonania danego dystansu z większą prędkością z niższym współczynnikiem szkodowość/średnia prędkość - wg ciebie nie jest takim dowodem? Weźmy np. zwykły kapelusznik i kierowca rajdowy. Który jest lepszym kierowcą? Może się okazać że kapelusznik będzie miał niższą szkodowość na kilometr... Wybrałeś sobie jako wskaźnik pokonywany dystans. Czemu? Ze względu na jakąś "społeczną przydatność"? Przejedzie, dostarczy coś tam itp? Wbrew pozorom dla np. firmy transportowej nie liczy się bezszkodowy dystans tylko bezszkodowe przewiezienie towarów w określonym czasie. Co komu po kierowcy tira który kulając się maks 20 km/h przejedzie milion km bez wypadku?
Ale to nadal są 2 wypadki rocznie vs 1.
Właśnie jak najbardziej ma. Wyobraź sobie że masz wydac ustawę która wprowadzi przymusowe badania lekarskie dla kierowców. Dajmy na to wszystkich, tylko z różną częstotliwością. Jak określisz w przepisie co ile ma się zgłaszać na badania? Co rok czy co 20-50-100 tysięcy km? A badanie techniczne samochodu? Nowy samochód - i badanie techniczne za 3 lata. Stary - co rok. Mimo że ten pierwszy może przejeździ jako PH w ciągu tych 3 lat 200 tysięcy km, a drugi przetoczy się na 5 tysięcy km. Dla jazdy po drodze najważniejsze jest to, ile kilometrów Znów mylisz. Przyjmujesz za punkt wyjścia jednostkowe zdarzenie - spotkanie 2 kierowców na drodze. Podam Ci przykład identyczny - masz 2 Dobry przykład. Teraz weź tych dwóch fachowców i policz dla każdego kwotę rezerwy w budżecie projektu - ile złotówek musisz wpisać w pozycji "nieuniknione straty z tytułu odpadów".
Ależ właśnie to jest kluczowa sprawa. Potencjalne zagrożenie jakie stwarza dany kierowca, jeśli dasz mu uprawnienia na rok. Co jest takiego złego w wypadkach? Ano to że powodują konsekwencje w postaci uszczerbku na zdrowiu uczestników oraz straty materialne. Konkretne liczby - 1 osoba ranna vs 2 osoby ranne rocznie czy miesięcznie.
Zrozum, z punktu widzenia np. kosztów w budżecie służby zdrowia (na leczenie ofiar wypadków), kosztów ludzkich (ile dzieci straci ojca w wypadku) itp. - nie ma znaczenia po co on po tej drodze jeździ, ile jeździ itd. To jego sprawa ile jeździ, ma taką pracę czy lubi się pobujać po drodze. Nie wybierasz kierowcy który ma DLA CIEBIE wykonać jakieś zadanie (i w związku z tym np. zależy ci na niskiej szkodowości na dany dystans), tylko po prostu na zimno oceniasz który z nich na TWOJEJ DRODZE jest bardziej szkodliwy. Jesteś np. dyspozytorem karetek i musisz zaplanować ile tych karetek trzymać żeby zabezpieczyć sytuacje na drodze. Ty wchodzisz w dywagacje "no ale widac musi dużo jeździć, ktoś musi dowieźć bułki do sklepu itp". A nie o to chodzi. -- Pozdro Massai 100 |
Data: Wrzesien 27 2010 22:07:38 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2010-09-27 21:50, Massai pisze: Wbrew pozorom dla np. firmy transportowej nie liczy się bezszkodowy Trafne spostrzeżenie - co ciekawsze (dla niektórych), zaletą jest jednak dostarczanie towaru w jak najkrótszym czasie i w sposób jak najbardziej przewidywalny. Kierowcy (w pewnych grupach) mają jednak dość konkretne średnie przebiegi (podobnie jak w statystykach wcześniej przytoczonych) i wypadkowość w jednostce czasu ma zdecydowanie większy wpływ, niż wyimaginowany jednostkowy przebieg (który w sumie znaczenia nie ma). 101 |
Data: Wrzesien 27 2010 22:23:40 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand |
Jurand wrote: Oczywiście, że to są dwie różne sprawy! Cały czas bowiem stawiamy pytanie - który sposób oceny umiejętności kierowcy jest lepszy? Moim zdaniem lepszym sposobem jest odniesienie wypadkowości do przebytych kilometrów - bowiem wraz ze wzrostem ilości przebywanych kilometrów (wraz z tym czasu przebywania na drodze) rośnie szansa na to, że kierowca zetknie się z sytuacją "wypadkogenną". Zamknięcie się w sztywnej ramie czasowej prowadzi do absurdalnych wniosków, które już Ci przytaczałem w przykładach przykłady. W sytuacji, gdy zapomnisz o ramie czasowej, a odniesiesz się tylko do przebywanych kilometrów - masz dużo bardziej wiarygodnie wyglądające wyniki i praktycznie nie da się stworzyć absurdalnego porównania. > Jeśli wyjdzie że ci co jeżdżą 2 razy szybciej powodują tylko 1,5 Tak. Wywal tylko z tego porównania słowo ROCZNIE. Dlaczego umiejętność pokonania większego dystansu z niższą średnią Przeczytaj to zdanie jeszcze raz i przestanie Cię dziwić mój punkt widzenia. Większy dystans + niższa średnia szkodowość = lepszy kierowca. Chyba trudniej o bardziej oczywisty wniosek, prawda? a już umiejętność Dlaczego wprowadzasz dodatkowe parametry "większa prędkość" i "średnia prędkość"? ;) Żeby dodatkowo zagmatwać proste zagadnienie? Weźmy np. zwykły kapelusznik i kierowca rajdowy. Który jest lepszym A dlaczego wprowadzasz tutaj rozróżnienie na kategorię kierowców? Wybrałeś sobie jako wskaźnik pokonywany dystans. Czemu? Ze względu na Nie na społeczną przydatność, tylko na realia, dotyczące jazdy drogami. Pokonując większe dystanse można przyjąć, że jesteś częściej narażony na występowanie sytuacji, które nie do końca dobrze przewidziałeś. Te sytuacje nie pojawiają się co określony czas - trudno bowiem byłoby założyć, że każdemu kierowcy, niezależnie od przebywanego kilometrażu, sytuacja niebezpieczna zdarzy się raz na miesiąc. Zagrożenie wzrasta wraz ze wzrostem ilości kilometrów, więc jednostka czasu jest tutaj dla mnie średnio ważna. Wbrew pozorom dla np. firmy transportowej nie liczy się bezszkodowy Nic, ale ten przykład ma się jak pięść do nosa. > > Nie odwracaj kota ogonem. Co z tego? Uczepiłeś się tego "rocznie", jakby nie dało się wg innych parametrów rozpatrywać zagadnienia. > Pytanie nie dotyczy tego który jest "lepszym" kierowcą, tylko który Jeśli mowa o ustawie - to inna sprawa. My nie mówiliśmy o ustawie. My mówiliśmy o ocenie tego, który kierowca jest lepszy na podstawie a) przebytego kilometrażu w stosunku do ilości wypadków b) rocznej ilości wypadków Kretynizm trzymania się opcji "rocznej ilości wypadków" już wykazałem na przykładach. Dla jazdy po drodze najważniejsze jest to, ile kilometrów A to powinienem brać pod uwagę spotkanie 5 kierowców na drodze? ;) W ogóle nie zakładam, ilu kierowców się spotyka. Wypadek to w tej dyskusji sytuacja, gdy dany kierowca doprowadza do kolizji. Nieistotne z kim/czym i w jakiej ilości to coś występuje. Ważne, że z jego winy (tego hipotetycznego kierowcy, o którym dyskutujemy). Podam Ci przykład identyczny - masz 2 Jakiej znowu rezerwy, chłopie. Trzymaj się OKREŚLONYCH DANYCH. To jest MATEMATYKA, a nie baśnie Braci Grimm. Miałeś na początku 2 parametry: ILOŚĆ WYPADKÓW / JEDNOSTKA CZASU (przyjąłeś sobie rok). Koniec kropka. Nie ma więcej parametrów w zadaniu. Nie ma rezerw, prędkości średnich i innych, mydlących oczu pierdoł. Możesz sobie tymi dwoma parametrami żonglować do woli, ale nie możesz na potrzeby udowodnienia swojej racji wprowadzić trzeciego parametru. Bo to jest zupełnie inne zadanie wtedy. Ja Ci podaję zadanie takie samo - masz dwa parametry - ILOŚĆ ODPADÓW / JEDNOSTKA CZASU. I nagle Ty mi z jakąś rezerwą zapierdalasz tutaj, jakbyś odkrył Amerykę... > Który z kierowców pośle więcej ludzi do szpitala? A ja np. mam w dupie okres, na jaki się daje uprawnienia. Niech prawo jazdy będzie zatrzymywane po 3 wypadkach. Nie ważne, czy były spodowane w tydzień czy w 3 lata. Po 3 wypadkach - ponowny egzamin. Musisz założyć, że kierowca na drodze nie znajduje się dla swojego Walą mnie koszty w budżecie - bo się okaże, że ten kierowca, który jeździ 5x więcej, przynosi 5x więcej dochodu budżetówce... I co - i możesz sobie swoją teorię o "wyższych kosztach w budżecie" wsadzić głęboko w d... Nie wybierasz kierowcy który ma DLA CIEBIE wykonać jakieś zadanie (i w Gdybym miał wybierać kierowcę do firmy - to naprawdę, uwierz mi, miałbym serdecznie w dupie to, ile rocznie kolizji spowoduje. Interesowałoby mnie tylko to, ile pieniędzy gość dla mnie zarobi - mogło by się bowiem okazać, że kierowca, który będzie uczestniczył w 2 kolizjach rocznie, będzie 4x skuteczniejszym dostawcą, niż taki, który kolizji nigdy nie spowoduje, ale notorycznie na przykład będzie się spóźniał z dostawą towaru. Jurand. 102 |
Data: Wrzesien 27 2010 22:47:36 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Tomasz Pyra | W dniu 2010-09-27 22:23, Jurand pisze: Mówimy o dwóch różnych sprawach. Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. Nie chodzi o porównywanie umiejętności, a o zmniejszanie liczby wypadków. Jeżeli mamy dwóch kierowców - jeden powoduje wypadek raz na 100.000km, a drugi powoduje wypadek raz na 200.000km. Oczywiście drugi z nich jest lepszy, bo rzadziej popełnia błędy. Mając przejechać 100km jako pasażer należy wybrać tego drugiego kierowce, bo zapewnia większą szansę bezwypadkowego przejechania 100km. Natomiast jeżeli ten drugi (lepszy) jeździ 4x więcej niż ten pierwszy, to mając do wyboru którego z nich należy wyeliminować z ruchu drogowego, to w interesie nas wszystkich jest wyeliminowanie tego drugiego. Dlatego że powoduje więcej wypadków. Jadąc swoim samochodem masz 2x większą szansę że spotka się wypadek spowodowany przez tego drugiego kierowce, pomimo że na kilometr statystykę ma lepszą. Z punktu widzenia uczestnika ruchu jest Ci to zupełnie obojętne czy na ulicę wyjeżdża właśnie kierowca który dziś przejedzie 1km i spowoduje wypadek, czy może nim go spowoduje zdąży przejechać jeszcze 10km. 103 |
Data: Wrzesien 27 2010 23:07:57 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Cavallino | Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości news: Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. A o co, o mistera bezpieczeństwa? Nie chodzi o porównywanie umiejętności, a o zmniejszanie liczby wypadków. To jakaś Twoja fobia jest? 104 |
Data: Wrzesien 28 2010 01:09:41 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Massai | Cavallino wrote: Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w A o co innego? Dokładniej o czarną owcę generującą wypadki.
W pewnym sensie chyba każdego. Ty lubisz jak ktoś Ci na czołówkę wyjeżdża??? -- Pozdro Massai 105 |
Data: Wrzesien 28 2010 10:12:31 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Cavallino | Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości news: > Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. O to żeby dało się jeździć po drogach? > Nie chodzi o porównywanie umiejętności, a o zmniejszanie liczby Nie. I dlatego takich którzy robią to często należy traktować dokładnie tak samo, jak tych co się ślimaczą po drodze. Niezależnie od tego ile wypadków powodują. Eliminować. 106 |
Data: Wrzesien 28 2010 08:12:14 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Karolek | W dniu 2010-09-27 22:47, Tomasz Pyra pisze: Ale to nie jest konkurs o złotą kierownicę. O ja pierdole, co za brednie :/ Wlasnie doszedles do momentu, w ktorym musimy stwierdzic, ze trzeba zakazac jezdzenia samochodem... :o Wtedy nie bedzie wypadkow. Z takim mysleniem w narodzie to daleko nie zajedziemy :/ Polska krajem niedzielnych kierowcow!!! ... a swiat sie smieje :P -- Karolek 107 |
Data: Wrzesien 28 2010 10:09:04 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Tomasz Pyra | W dniu 2010-09-28 08:12, Karolek pisze: Z punktu widzenia uczestnika ruchu jest Ci to zupełnie obojętne czy na No ja może przypomnę, że dyskusja była właśnie o pomyśle Cavalino o zakazywaniu jeżdżenia samochodem starszym kierowcom na podstawie jakiegoś magicznego badania które to będzie stwierdzać. Tak więc w kwestii zakazywania jeżdżenia samochodem to do Cavalino, bo to jego pomysł. Pomijając już sam pomysł typu "zróbmy badanie przesiewowe kierowców które wyeliminuje tych którzy w przyszłości spowodują wypadek", bo zapewne nie istnieje takie badanie, które w miarę precyzyjnie będzie w stanie wydzielić grupę wysokiego ryzyka w stopniu lepszym niż ograniczenie połowy wypadków, eliminując z ruchu połowę kierowców. 108 |
Data: Wrzesien 28 2010 10:14:33 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Cavallino | Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości news: No ja może przypomnę, że dyskusja była właśnie o pomyśle Cavalino o zakazywaniu jeżdżenia samochodem starszym kierowcom Nie starszym, tylko wszystkim którzy nie są do tego zdolni. Sparaliżowanych strachem o "bezpieczeństwo" również. ;-) 109 |
Data: Wrzesien 28 2010 10:13:37 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Cavallino | Użytkownik "Karolek" napisał w wiadomości news: Jadąc swoim samochodem masz 2x większą szansę że spotka się wypadek Dokładnie taki feler ma myślenie tych ludzi. Zagonili się w pętelkę, wylali dziecko z kąpielą. 110 |
Data: Wrzesien 28 2010 01:06:52 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Massai | Jurand wrote:
Zagmatwać? Nie, chcę Ci pokazać że można sobie najróżniejsze rzeczy podstawiać do liczenia tych wypadek/coś-tam. Dystans, średnią prędkość, umiejętność jazdy z zamkniętymi oczami, umiejętność przejeżdżania placu manewrowego itd. Dla każdego coś miłego.
Jaką kategorię? Podałem przykład dwóch kierowców, intuicyjnie znacznie różniących się umiejętnościami, bo każdy uzna że ten rajdowiec jest lepszym kierowcą. I być może wg pewnych kryteriów będzie lepszym kierowcą (choć ta ocena będzie wynikała z porównania bezpieczna jazda vs prędkość, bo o tę prędkość chodzi gdy wybieramy rajdowca), to na drodze może sie okazać że ten kapelusznik jeżdżący ostrożnie - spowoduje mniej wypadków na kilometr. w efekcie, wg Twojego wyliczenia wypadki na dystans wyjdzie że kapelusznik jest "lepszym kierowcą". Ten przykład ma na celu pokazanie że NIE MA SENSU wskazywanie lepszego gorszego kierowcy. Zawsze można dobrac parametry oceny tak że na przemian będą wychodzili jak "lepszy". Z punktu widzenia innych uzytkowników drogi liczy się efekt - liczba wypadków - w określonym czasie. W ciagu roku po prostu trafi do szpitala określona liczba osób. Jeśli chcemy tę liczbę zmniejszyć - musimy po prostu zmniejszyć liczbę wypadków które się przydarzają rocznie. Jak mamy populację tirowców co latają rocznie np. milion kilometrów, i średnio powodują po 10 wypadków rocznie - to po prostu trzeba podjąć działania które zminimalizują liczbę tirów na drogach. Tiry na tory, i tym podobne. Abstrahując już od tego że te tiry to stosunkowo rzadko powodują wypadki.
Bo życie nie polega na pokonywaniu dystansu. Jakbyśmy byli ludem koczowniczym, ciągle w drodze, to owszem, byłby to cenny wskaźnik. Ale ludzie żyją określoną liczbę lat, i chodzi o to żeby zmniejszyć ryzyko że ktos ich na drodze rozjedzie. I nie jest tak że jest jakaś stała liczba kilometrów które w sumie wszystkie samochody co roku muszą pokonać. Wystarczą duże inwestycje w infrastrukturę choćby kolejową, żeby zmniejszyć tę sumaryczną liczbę kilometrów. Gdybym np. mógł pojechać do rodziny pociągiem i dojechać te 170 km w czasie szybszym bądź choćby porównywalnym z jazdą samochodem - na pewno bym w większości wyjazdów wybrał pociąg. Mimo utrudnień na miejscu. Po mieście jak nie leje to jeżdżę na rowerze bo odcinki te które pokonuję - zajmują mi mniej więcej tyle samo czasu, a w szczycie to znacznie szybciej. Jakby była sieć ścieżek rowerowych, to też bym więcej jeździł rowerem.
Rezerwa w budżecie to inaczej - ILOŚĆ ODPADÓW. Tyle że widziana jako pozycja w budżecie. Wracając do tych Twoich fachowców. Załóżmy że zysk z produkcji tych 180 tysięcy sztuk jest taki sam jak zysk z produkcji tych 5 tysięcy. Różne produkty wytwarzają, albo - ten sam ale w różnych klasach jakości. Ten drugi ma ostrzejsze normy i sprzedaje jako klasa luks, 20 razy drożej. Nieważne. I tak zysk do Twojej kieszeni nie trafia, bo ktoś inny go zgarnia, za to tak dziwnie tylko Ty masz pokryć koszty tych odpadów. I który jest dla Ciebie "lepszy"? I uprzedzając, bo zaraz powiesz że to jakieś od czapy porównania - jaki TY masz zysk z tego, że kierowca tira przejeżdża rocznie 180 tysięcy km? A dziadek 5 tysięcy km? Taki sam, czyli żaden. Dla Ciebie liczy się tylko ten wypadek. Z dziadkiem masz 1 rocznie, z kierowcą tira - 2. Popatrz na to prosto - możesz magicznie wyeliminowac z dróg 1000 tirów (200 tysięcy rocznie i 2 wypadki) albo 1000 dziadków (5 tysięcy rocznie i 1 wypadek). Które działanie zwiększy Twoje własne bezpieczeństwo jako użytkownika drogi?
Eeee... znaczy ten super kierowca to dwa razy na 3 lata ma mieć egzamin, a ten dziadek-łajza tylko raz na 3 lata? Strzelasz do własnej bramki. No bo jak to tak - ten niby "lepszy" kierowca dwa razy częściej na egzamin? Hoho, zdaje się że wyszła mi sokratejska metoda dyskusji. I się bardzo cieszę, bo to wychodzi tylko z myślącymi ludźmi.
Mówimy o bezpośrednich kosztach. Pośrednich kosztów/zysków to i tak nie ocenisz, bo zaraz wejdzie że ten dziadek mając tylko jeden wypadek to jest szkodnikiem, bo może by się zabił wczesniej odciążając budżet i ZUS. I tak dalej. Mówimy o tych kosztach które widać. W postaci choćby zajętych łóżek na oiomach. -- Pozdro Massai 111 |
Data: Wrzesien 28 2010 17:06:48 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand | Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości Dlaczego wprowadzasz dodatkowe parametry "większa prędkość" i Oczywiście, że wprowadzanie dodatkowych parametrów do oceny powoduje powstanie zupełnie NOWEJ oceny. I jest to dodatkowe zagmatwanie obliczeń. > Weźmy np. zwykły kapelusznik i kierowca rajdowy. Który jest lepszym Na jakiej podstawie? Nas nie interesuje tutaj intuicja. Nas interesują konkretne wartości. Rozumiesz, co to jest konkretna wartość? I być może wg pewnych kryteriów będzie lepszym kierowcą (choć ta ocena No więc można sobie tą intuicję wsadzić, jeśli podasz KONKRETNE wartości - ile kto powoduje wypadkó. w efekcie, wg Twojego wyliczenia wypadki na dystans wyjdzie że Jeżeli się okaże, że więcej km pokonuje bez wypadków - to tak. Powtarzam - KONKRETY. Ten przykład ma na celu pokazanie że NIE MA SENSU wskazywanie lepszego Ten przykład nie pokazał nic. Zwykłe bajdurzenie. Jeśli chcemy tę liczbę zmniejszyć - musimy po prostu zmniejszyć liczbę Oczywiście - wywalmy więc z drogi ludzi, którzy jeżdżą najwięcej. Zostawmy samych niedzielnych kierowców. Na pewno będzie bezpieczniej. Tylko, że może się okazać, że nie będziesz miał w sklepie bułek... Jak mamy populację tirowców co latają rocznie np. milion kilometrów, i Oczywiście, tiry na tory, bujdy na resory, świstaki do dziury. MAsz jeszcze pod ręką jakieś fajne hasła? Co z tego? Uczepiłeś się tego "rocznie", jakby nie dało się wg innych Jazda polega na pokonywaniu dystansu. My tu nie o życiu, jakbyś zauważył, a o jeździe po drogach. Ale ludzie żyją określoną liczbę lat, i chodzi o to żeby zmniejszyć Zawsze mogą nie wsiadać do samochodu i zostać w domu. To zmniejsza ryzyko praktycznie do zera. I nie jest tak że jest jakaś stała liczba kilometrów które w sumie Oczywiście, ale to temat na inną dyskusję. Gdybym np. mógł pojechać do rodziny pociągiem i dojechać te 170 km w No a gdybym ja mógł lecieć do rodziny prywatnym odrzutowcem - to też bym tak poleciał. Po mieście jak nie leje to jeżdżę na rowerze bo odcinki te które Brawo, dzielny jesteś. Natomiast zupełnie nie wiem, jakie to ma znaczenie w tej dyskusji. > > Podam Ci przykład identyczny - masz 2 Rezerwa w budżecie to jest ilość odpadów??? Rezerwa to jest TEORETYCZNIE OSZACOWANE ZABEZPIECZENIE na wypadek powstania określonej straty z tytułu odpadów produkcji - co nie znaczy, że na pewno taką stratę poniesiesz. Widzę, że naprawdę proste obliczenia zaczynają przysparzać ludziom problemów. Wracając do tych Twoich fachowców. Załóżmy że zysk z produkcji tych 180 Wali nas zysk. Liczymy odpady. Tak jak liczymy wypadki. Tak samo wali nas zysk, jak wali nas to, jaką korzyść ma ktoś z przejechania 100 tysięcy kilometrów rocznie. Liczymy wypadki, które spowodował. Rozumiesz prostotę zagadnienia? I tak zysk do Twojej kieszeni nie trafia, bo ktoś inny go zgarnia, za To jest wyssana z brudnego palucha teoria, którą możesz sobie schować pod poduszkę. I uprzedzając, bo zaraz powiesz że to jakieś od czapy porównania - jaki No taki, że mam w sklepie towarów do wyboru, do koloru. A dziadek 5 tysięcy km? Zależy, czyj to dziadek. Dla Ciebie liczy się tylko ten wypadek. Z dziadkiem masz 1 rocznie, z Ba - można w ogóle wyeliminować z drogi samochody wszystkie jak ręką odjął. Będziesz miał zerową wypadkowość. Zajebiście, prawda? Będziemy żywność wozili na wielbłądach... > Ależ właśnie to jest kluczowa sprawa. Potencjalne zagrożenie jakie No a czemu nie? Strzelasz do własnej bramki. Nie - ma dokładnie tak samo - po 3 wypadkach. CZas nie ma dla nas znaczenia. > Zrozum, z punktu widzenia np. kosztów w budżecie służby zdrowia (na A dlaczego mówimy w ogóle o kosztach? Jakiś bilans będziemy tworzyć? Pośrednich kosztów/zysków to i tak nie ocenisz, bo zaraz wejdzie że ten Właśnie, dlatego mieszanie tutaj kosztów i zysków jest bez sensu. Mówimy o tych kosztach które widać. W postaci choćby zajętych łóżek na A to już w ogóle jest temat na zupełnie inną dyskusję. Z ciekawości - wiesz, jakich wypadków codziennie jest najwięcej? Najechań na pieszych, przechodzących przez przejścia, podczas skrętu na tzw. "zielonej strzałce". A czemu u nas cały czas panuje teoria, że najgorsi kierowcy to Ci, którzy przekraczają dopuszczalną prędkość? Jurand. 112 |
Data: Wrzesien 28 2010 16:57:28 | Temat: Re: Zginal jadac pod prad | Autor: Massai | Jurand wrote: Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości Bajki opowiadasz. GDYBY rzeczywiście te tiry objeżdżające cała Ziemię w miesiąc powodowały dużo wypadków, spokojnie możnaby wprowadzić regulacje ograniczające ich ruch. Wprowadzić drakońskie opłaty za ruch takich wielokołowych ciężarówek etc. W efekcie wymusilibyśmy na dostawcach korzystanie z alternatywnych, teraz droższych, form transportu, i owszem - w pewnym stopniu odbiłoby sie to na cenach w sklepach, ale niewykluczone że zbilansowałoby sie nam to obniżonymi kosztami leczenia ofiar wypadków. Koszt transportu to tylko jeden z wielu elementów ceny towaru w sklepie. W efekcie w sklepie zapłaciłbyś ciut więcej ale za to składkę zdrowotną miałbyś mniejszą, albo miałbyś lepszy dostęp do specjalistów.
Ależ właśnie o życiu. Powtarzam, wypadek jest czymś złym bo powoduje przede wszystkim utratę życia/zdrowia, a nie dlatego że uczestnik wypadku dalej nie pojedzie i nie pokona jakiegoś tam dystansu. > A co ja innego napisałem?
Ja rozumiem, ale Ty najwyraźniej nie. Albo się wykłócasz dla zasady. Raz mówisz że "wali nas zysk" a za chwilę czepiasz się tego pokonywanego dystansu, jakby miał on jakieś znaczenie.
No to "wali nas zysk" czy nie?
Albo rikszami. Próbujesz sprowadzać do absurdu - tylko nic z tego nie wynika.
No jak nie jak tak. Co znaczy słowo "częściej"?
Pojęcia nie mam. Ja akurat mam pacjentów z takich właśnie "dużych prędkości", a znacznie mniej z tego najechania na pasach, przy strzałce itp. - bo zazwyczaj potrzeba większej prędkości zeby ktoś się uszkodzi na tyle żeby do mnie trafić. Ale oczywiście to specyfika dziedziny. Z tego co sam obserwuję na drogach, to większośc wypadków wynika z głupoty, braku myślenia i braku takiej altruistycznej chęci nieutrudniania życia innym. Pieszy ładujący się pod pędzący samochód, miszcz wyprzedzający na czwartego, upierdliwiec który nie wpuści "bo jest w prawie" itp. Zresztą, to samo się tyczy korków. -- Pozdro Massai 113 |
Data: Wrzesien 28 2010 22:27:24 | Temat: Re: Zginal jadac pod prad | Autor: Jurand | Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości Oczywiście - wywalmy więc z drogi ludzi, którzy jeżdżą najwięcej. Hmm no ciekawe jak chciałbyś dostarczyć np. do sieci supermarketów kilkaset kg nabiału codziennie. Puszczając w trasę 10 małych dostawczaków, zamiast jednego TIR-a? W efekcie w sklepie zapłaciłbyś ciut więcej ale za to składkę zdrowotną Aha i 10 dostawczaków na drodze zamiast 1-go TIR-a. Dziękuję, wolę TIRa. > Rezerwa w budżecie to inaczej - ILOŚĆ ODPADÓW. Że rezerwa = ilość odpadów. To nie jest prawdą. Rezerwa = TEORETYCZNA ilość odpadów. To jest prawdą. > Wracając do tych Twoich fachowców. Załóżmy że zysk z produkcji tych Bo skoro w zadaniu pierwotnym nie masz w ogóle słowa ZYSK, to ten zysk nas nie interesuje. Skoro nie masz słowa REZERWA, to ta rezerwa nas nie interesuje. Tak samo jak w zadaniu "jak mamy 2 jabłka i dodamy do tego 2 gruszki - ile będzie owoców?" nie ma słowa o niczym innym, niż tylko o jabłkach, gruszkach i owocach. I zadawanie wtedy głupich pytań w stylu "A dlaczego nie ma tam pomarańczy?" nie ma najmniejszego matematycznego znaczenia. > I uprzedzając, bo zaraz powiesz że to jakieś od czapy porównania - j.w. odpowiedziałem natomiast na Twoje pytanie jaki ja mam zysk z tego, ze kierowca tira przejeżdża ileś tam km. Ale to tylko dygresja. > Dla Ciebie liczy się tylko ten wypadek. Z dziadkiem masz 1 rocznie, Wynika - zerowa wypadkowość w skali czasu. Idealna sytuacja. > Strzelasz do własnej bramki. Znowu głupie pytanie zadane bez zastanowienia. Częściej na internecie występuje słowo "cześć" czy słowo "Hermenegilda"? Sprawdź to ;) i odnieś w sensowny sposób do jednostki czasowej. A potem pogadamy o znaczeniu słowa "częściej". Jurand. 114 |
Data: Wrzesien 28 2010 23:20:30 | Temat: Re: Zginal jadac pod prad | Autor: J.F. | On Tue, 28 Sep 2010 22:27:24 +0200, Jurand wrote: Hmm no ciekawe jak chciałbyś dostarczyć np. do sieci supermarketów kilkaset W sumie czemu nie. Szczegolnie ze .. sam napisales kilkaset kg. Tirem chcesz objezdzac wszystkie supermarkety w miescie ? :-) Aha i 10 dostawczaków na drodze zamiast 1-go TIR-a. Dziękuję, wolę TIRa. Na pewno ? Dostawczaki niezle jezdza :-) J. 115 |
Data: Wrzesien 29 2010 07:51:39 | Temat: Re: Zginal jadac pod prad | Autor: Massai | Jurand wrote: Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości Dostawczak na trasie? Po co? Dostawczak kursujący między magazynem przy bocznicy kolejowej a sklepem. Plus dowóz do sklepików wiejskich, ale tak to jest już teraz. Ile widziałeś naraz tirów pod sklepem? Tir do transportu na krótkie odległości, w mieście, nie jest najszczęśliwszym wyborem. Owszem, całkowicie to tirów nie wyeliminuje, bo nie w każdej miejscowości będzie się opłacało budować bocznicę i magazyn, ale będzie znacznie mniej tirów na długich trasach. -- Pozdro Massai 116 |
Data: Wrzesien 29 2010 20:21:15 | Temat: Re: Zginal jadac pod prad | Autor: Jurand |
Jurand wrote: Aha i na pewno do każdej wiochy będzie docierał pociąg z transportem TIR-ów ;)) Marzenia. Jurand. 117 |
Data: Wrzesien 27 2010 18:50:59 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand | Użytkownik "Massai" napisał w wiadomości Nie odwracaj kota ogonem. Jeszcze bardziej unaocznię Ci błędne myślenie. Masz 2 facetów. Jeden jest kierowcą TIR-a i wali te 150 tysięcy rocznie. Co roku raz zdarza mu się w coś uderzyć. Po 10 latach ma na koncie 1.5 mln przejechanych kilometrów i 10 stłuczek. Drugi gość to przysłowiowy "dziadek w kapeluszu co to autem tylko do kościoła wyjeżdża" i zdarza mu sie to raz na 2 lata. Ale co wyjazd - wypadek. A to w kogoś przywali na skrzyżowaniu, a to wyjedzie przed maskę. 10 lat, 5 wyjazdów z garażu, 5 wypadków. Rozumiem, że wobec tego ów dziadek jest mniej niebezpiecznym użytkownikiem dróg, rozumując wg Twojego toku myślenia? Przecież przez 10 lat miał 5 stłuczek, więc generalnie prawie mistrz kierownicy... Jurand. 118 |
Data: Wrzesien 27 2010 20:21:30 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2010-09-27 18:50, Jurand pisze: Jeszcze bardziej unaocznię Ci błędne myślenie. Swoje? Jak najbardziej Ci się udało :) Masz 2 facetów. Jeden jest kierowcą TIR-a i wali te 150 tysięcy rocznie.(...) Pisałeś coś wcześniej, że masz pojęcie o statystyce, rachunku prawdopodobieństwa itd. Gdyby to było prawdą (oczywiście zachodzi prawdopodobieństwo, że zwyczajnie trollujesz), to nigdy byś nie próbował takich rzeczy udowadniać na podstawie dwóch skrajnych przypadków z dwóch róznych grup. Powodzenia. 119 |
Data: Wrzesien 27 2010 20:45:33 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Jurand |
W dniu 2010-09-27 18:50, Jurand pisze: To są doskonałe przypadki! Doskonale obrazują idiotyzm oceny umiejętności kierowcy li tylko na podstawie ilości powodowanych przez niego wypadków. Poza tym o jakich skrajnościach mówisz? Skoro nie interesuje nas ilość kilometrów wykonywanych przez kierowcę, tylko ilość wypadków w jednostce czasu - to gdzie masz tą skrajność? Jurand. 120 |
Data: Wrzesien 27 2010 21:48:05 | Temat: Re: ZginÄ?li jadÄ?c pod prÄ?d | Autor: Artur Maśląg | W dniu 2010-09-27 20:45, Jurand pisze: "Artur Maśląg" napisał(...) Pisałeś coś wcześniej, że masz pojęcie o statystyce, rachunku Być może, tylko niczego nie wnoszą do tematu, a raczej z definicji są sensowne tylko dla Twoich tez - znaczy się spełniają wszystkie funkcje, na potrzeby których zostały stworzone. Znaczy się - tworzysz wyimaginowane jednostkowe przykłady zachowań, które niby mają udowadniać Twoje teorie statystyczne. Zupełnie jak z płaszczycem ;) Z punktu widzenia statystyki te 'doskonałe przypadki' możemy spokojnie odrzucić - na wstępie. Doskonale obrazują idiotyzm oceny Ekhem - jakiego kierowcy? Czy nadal piszemy o statystyce, czy znów tworzysz sobie jakąś własną przestrzeń zdarzeń? Poza tym o jakich skrajnościach mówisz? Ja? Jeśli już, to o Twoich przykładach. Skoro nie Skrajności widzę w Twoim podejściu (odosobniony nie jesteś). Jak już bardzo chcesz brnąć w te rozważania, to miej na uwadze, że najpierw musiałbyś jako argumentów użyć *liczby* wypadków, *liczby* kilometrów itd. 121 |
Data: Wrzesien 21 2010 11:25:44 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Sebastian Kaliszewski | Adam Płaszczyca wrote: Dnia Mon, 20 Sep 2010 19:15:02 +0200, Artur Maśląg napisał(a): Z tego co napisałeś wynika że to tyczy się również ciebie :) Podziel teraz te liczby przez średni dystans roczny kierowcy z danej grupy Bez sensu. Z punktu widzenia ogólnego bezpieczeństwa na drogach (a o tym mowa) nie ma znaczenia żaden średni roczny dystans tylko liczba aktywnych kierowców. Jeśli dany koleś powoduje wypadek roku to nie ważne, czy był to jeden jedyny raz w roku kiedy wyjechał żeby przejechać 1km do sklepu czy też codziennie robi 100km. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) 122 |
Data: Wrzesien 21 2010 11:58:12 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Artur 'futrzak' Maśląg | W dniu 2010-09-21 11:25, Sebastian Kaliszewski pisze: Adam Płaszczyca wrote: Skoro napisałeś 'również', to poproszę o wykazanie stosownych braków po mojej stronie. Chętnie się dowiem, gdzie w tych danych są błędy i co z nich wynika. 123 |
Data: Wrzesien 21 2010 15:37:25 | Temat: Re: Zginęli jadąc pod prąd | Autor: Sebastian Kaliszewski | Artur 'futrzak' Maśląg wrote: W dniu 2010-09-21 11:25, Sebastian Kaliszewski pisze: |