Grupy dyskusyjne   »   Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje

Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje



1 Data: Listopad 24 2008 00:51:52
Temat: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Sanctum Officium 

Wreszcie miałem możliwość bezpośredniego porównania opon letnich i zimowych. Wcześniej zakładałem zimowe długo przed pierwszym śniegiem. Zimówi mam dopiero trzeci sezon. I akurat dwie ostatnie zimy były wybitnie ciepłe i bardzo mało śnieżne. Teraz mogłem porównać tego samego dnia oba komplety opon. Wnioski. Na śniegu  niebo lepsze zimówki. Bez porówania do letnich. Zrobiłem też próbne hamowanie na suchym asfalcie. Wyszła mi ta sama droga hamowania, może na letnich odrobinę krótsza - cieżko stwierdzić, bo nie mierzyłem dokładnie, tylko zapamiętałm miejsce, gdzie się zatrzymał (barierka przy drodze). Hamowałem z 80 km/h do 0. Na lodzie chyba bez różnicy. Pas na Zaspie w Gdańsku wyślizgany. Sporo lodu. Auto na zimówkach ślizga się na lodzie, ale gdy wjedzie w śnieg, od razu łapie przyczepność, niemal jak na letnich po złapaniu asfaltu, no może nieośnieżonego gruntu. Jest poślizg boczny na lodzie, a gdy łapie śnieg od razu przyczepność się radykalnie poprawia. Aż czuć boczne przeciążenie. Na letnich jest prawie bez różnicy, czy jest pod kołami śnieg czy lód. Nie trzyma się ani jednego ani drugiego. Na błocie pośniegowym zimówki też zdecydowanie lepsze. Potwierdzam teorię, że na bezśnieżną zimę nie warto zakładać zimówek, natomiast na śnieżną, czyli typową dla Polski, warto. Dwie ostatnie zimy były anomalią i chyba ta zima będzie już bardziej typowa dla naszego klimatu i zimówi się w niej poczują jak w domu.


MK



2 Data: Listopad 24 2008 00:58:31
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Sanctum Officium 

Użytkownik "Sanctum Officium"  napisał w wiadomości Letnie: Dunlop SP Sport 2020E
Zimowe: Goodyear UltraGrip 7

Oba komplety w tym samym rozmiarze: 195/60/R15.


MK

3 Data: Listopad 24 2008 08:34:30
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Bartek Wiecek 


"Sanctum Officium"  wrote in message

Potwierdzam teorię, że na bezśnieżną zimę nie warto zakładać zimówek,
natomiast na śnieżną, czyli typową dla Polski, warto.

A ja wychodze z zalozenia, ze jednak niezaleznie od tego czy zima jest
sniezna czy bezsniezna to warto
tak dla swietego spokoju.
W ostatni weekend zrobilem trase Wawa->Katowice, Katowice->Wawa.
Warunki byly paskudne.. sniezyca za śnieżycą... białe błoto na śniegu na
zmianę z czystą piękną warstewką śniegu...
czas przejazdu wydłuzył sie o jakieś pół godziny tylko dlatego, ze musiałem
stać w korkach spowodowanych przez tych którym nie udalo sie utrzymać na
drodze. Szczęśliwie wszystko wyglądało dosyć niewinnie a straty były jedynie
w sprzęcie (przynajmniej w tych przypadkach które mijałem).
Natomiast baardzo zdziwiło mnie to co widziałem w tych korkach. W momencie
gdy z mojego punktu widzenia samochód zachowywał sie całkowicie normalnie -
ruszał, hamował, skręcał bez najmniejszych problemów i niespodzianek to
autentycznie obawiałem sie dziwnych manewrów wykonywanych przez samochody
koło mnie - prawie każda próba ruszenia kończyła sie 'ucieczką' samochodu w
którąś dosyć losową stronę, z hamowaniem tez zdażały się cyrki a prędkość
jak to w korku była mocno spacerowa...
juz w samej Warszawie na moich oczach samochód dostawczy jadący przede mną
przy prędkości jakichs 30kmh wykręcił bączka i wylądował w płocie...
Wszystko to było o tyle zadziwiające, ze moj samochod po prostu jechał - bez
problemów, bez poślizgow tak jakbym pod kołami miał zupełnie inną
nawierzchnię niż reszta...
Po tej wycieczce doszedłem do wniosku, ze moje opony calkowicie sie
spłaciły... Atak zimy moze sie przytrafić w najbardziej bezśnieżną zimę..
zawsze moze nas złapać w trasie i juz jeden taki przypadek w ciągu całego
okresu eksploatacji opon kiedy pozwoliły sprawnie, bezstresowo i bezstratnie
dojechać do celu  przekonuje mnie do tego by kupować i zakładać najlepsze
opony zimowe na jakie mnie stać.
jedna, nawet najbardziej niewinna stłuczka kosztuje więcej niz komplet
opon.... a nie liczę tutaj kosztów utraty zdrowia w ewentualnym wypadku
tylko straty w sprzęcie. No ale ja dziwny jestem. Nigdy nie oszczędzam na
bezpieczeństwie bo jakos zawsze mi wychodzi, ze to oszczędności bardzo
iluzoryczne.. :-)

pozdrawiam
Bartek

4 Data: Listopad 24 2008 09:31:04
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 24 Nov 2008 08:34:30 +0100, "Bartek Wiecek"
 wrote:

autentycznie obawiałem sie dziwnych manewrów wykonywanych przez samochody
koło mnie - prawie każda próba ruszenia kończyła sie 'ucieczką' samochodu w
którąś dosyć losową stronę, z hamowaniem tez zdażały się cyrki a prędkość
jak to w korku była mocno spacerowa...

To przede wszystkim wadliwośc wkładek między pedałami, a fotelem. Na
letnich można ruszać i hamowac - tylko trzeba umieć.
Ostatnio widziałem patafiana, który nie mógł ruszyć pod górkę na
letnich gumkach. Zaproponowałem pomoc, wsiadłem za kierownicę i
spokojnie ruszyłem i podjechałem pod jego garaż.
Był mocno zdziwiony. Widac nikt mu nie wyjaśnił, że można gaz
traktować delikatnie, tak samo jak sprzęgło...

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.pl/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

5 Data: Listopad 24 2008 10:24:44
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Bartek Wiecek 


"Adam Płaszczyca"  wrote in message

To przede wszystkim wadliwośc wkładek między pedałami, a fotelem. Na
letnich można ruszać i hamowac - tylko trzeba umieć.

no pewnie tak... ale też trzeba przyjąć, ze nie kazdy jest mistrzem kierownicy (ja tam sobie radze ale do poziomu mistrz to "troche" mi brakuje ;-) ) i nie zawsze szosa/droga to tor testowy gdzie człowiekowi sie chce bawić w kontrolę poślizgów.. Zwykle chce sie bezpiecznie i bezstresowo dojechać z punktu A do B.
no i w tych warunkach gdy grupka jadąca na letnich musiała walczyć o przetrwanie moj samochod zachowywal sie absolutnie normalnie. Wymagał ode mnie tylko odrobinę więcej uwagi niż w idealnych warunkach i to nie w korku a w sytuacji gdy na prędkościomierzu pojawiła się normalna przelotowa prędkość... Jedynym moim ponadstandardowym zmartwieniem na trasie był poziom płynu do spryskiwacza bo ten szedł w mocno wybujałych ilościach a te kilkaset km... Moim zdaniem warto zapłacić za ten komfort i pewnosc, ze w razie załamania się pogody ma się ten spory dodatkowy margines bezpieczeństwa.. :-)
pzdr
Bartek

6 Data: Listopad 24 2008 10:35:25
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: .Peeter 

Użytkownik "Bartek Wiecek" napisał:

Moim zdaniem warto zapłacić za ten komfort i pewnosc, ze w razie załamania się pogody ma się ten spory dodatkowy margines bezpieczeństwa.. :-)

Ogólnie nie jestem zimówkofilem, źle się na tym jeździ po mokrym
lub suchym asfalcie przy plusowej temperaturze, przynajmniej na
moich. Ale wczoraj jadąc przez zaśnieżony Gdańsk cieszyłem się,
że mam zimówki, szczególnie jak zobaczyłem wydzwonione o drzewo
auto na Grunwaldzkiej (na wysokości czołgu). Wyglądało to tak,
jakby komuś na lewym pasie zarzuciło tyłem, ślizgiem poleciał
na trawnik i przodem trafił w drzewo. Uszkodzenia na oko mniej
więcej na 20-30km/h, ale nieprzyjemność i kłopot ogromne...

Pozdrawiam
..Peeter

7 Data: Listopad 24 2008 15:29:10
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 24 Nov 2008 10:24:44 +0100, "Bartek Wiecek"
 wrote:

"Adam Płaszczyca"  wrote in message

To przede wszystkim wadliwośc wkładek między pedałami, a fotelem. Na
letnich można ruszać i hamowac - tylko trzeba umieć.

no pewnie tak... ale też trzeba przyjąć, ze nie kazdy jest mistrzem
kierownicy (ja tam sobie radze ale do poziomu mistrz to "troche" mi brakuje

Jakiego mistrza - toż to sa podstawy.

kilkaset km... Moim zdaniem warto zapłacić za ten komfort i pewnosc, ze w
razie załamania się pogody ma się ten spory dodatkowy margines
bezpieczeństwa.. :-)

Ależ oczywiście, że warto. Warto też inwestowac w swoje umiejętności,
bo żadne opony, ABS-y, ESP-y, AWD-y nie naprawią tego, co zza
kierownicy zrobi d.... ;)
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.pl/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

9 Data: Listopad 24 2008 17:09:15
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: J.F. 

Użytkownik "Adam Płaszczyca" 
napisał w wiadomości

On Mon, 24 Nov 2008 08:34:30 +0100, "Bartek Wiecek"
autentycznie obawiałem sie dziwnych manewrów wykonywanych przez
samochody
koło mnie - prawie każda próba ruszenia kończyła sie 'ucieczką'
samochodu w
którąś dosyć losową stronę, z hamowaniem tez zdażały się cyrki a
prędkość
jak to w korku była mocno spacerowa...

To przede wszystkim wadliwośc wkładek między pedałami, a fotelem.
Na
letnich można ruszać i hamowac - tylko trzeba umieć.

Adam, kwestia warunkow. Wieksza gora  czy wieksza zima i
umiejetnosci nie pomoga.

J.

10 Data: Listopad 25 2008 11:07:11
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Adam Płaszczyca 

On Mon, 24 Nov 2008 17:09:15 +0100, "J.F."
 wrote:

Adam, kwestia warunkow. Wieksza gora  czy wieksza zima i
umiejetnosci nie pomoga.

Pomogą.
--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012) 378 31 98
 _______/ /_     http://trzypion.pl/
___________/    PMS*PJ+S+++P++M+++W-- P++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

11 Data: Listopad 24 2008 17:07:51
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: J.F. 

Użytkownik "Bartek Wiecek"  napisał w
wiadomości

A ja wychodze z zalozenia, ze jednak niezaleznie od tego czy zima
jest sniezna czy bezsniezna to warto  tak dla swietego spokoju.

Wiesz, na podobnej zasadzie to bardzo duzo rzeczy warto dla
swietego spokoju.
Najdrozsza paste do zebow, proszek do prania. Duza gasnice wozic, w
kasku jezdzic, najlepszy akumulator kupic, drugi alternator
wstawic, najdrozsze lancuchy - zeby byc w temacie samochodowym.

Tu trzeba samemu doswiadczyc lub uwierzyc tym juz doswiadczonym ze
niektore letnie opony na sniegu sa naprawde sliskie :-)

Natomiast baardzo zdziwiło mnie to co widziałem w tych korkach. W
momencie gdy z mojego punktu widzenia samochód zachowywał sie
całkowicie normalnie - ruszał, hamował, skręcał bez najmniejszych
problemów i niespodzianek to autentycznie obawiałem sie dziwnych
manewrów wykonywanych przez samochody koło mnie - prawie każda
próba ruszenia kończyła sie 'ucieczką' samochodu w którąś dosyć
losową stronę

A to dosc dziwne. FWD zachowuje sie dosc stabilnie, no chyba ze
boczny przechyl jest. Ale latwo kierownica skompensowac.

z hamowaniem tez zdażały się cyrki a prędkość  jak to w korku
była mocno spacerowa...
juz w samej Warszawie na moich oczach samochód dostawczy jadący
przede mną przy prędkości jakichs 30kmh wykręcił bączka i
wylądował w płocie...
Wszystko to było o tyle zadziwiające, ze moj samochod po prostu
jechał - bez problemów, bez poślizgow tak jakbym pod kołami miał
zupełnie inną nawierzchnię niż reszta...

Hm, ten dostawczak musial  chyba na lod trafic, ale wtedy i ty bys
nie mial przyczepnosci.
Chyba ze innym pasem jechales.

Albo chlop depnal do dechy i tak trzymal.

Po tej wycieczce doszedłem do wniosku, ze moje opony calkowicie
sie spłaciły... Atak zimy moze sie przytrafić w najbardziej
bezśnieżną zimę..

Jaka widac takze w jesien :-)
W dodatku listopadowy atak zdarza sie od lat.

zawsze moze nas złapać w trasie i juz jeden taki przypadek w
ciągu całego okresu eksploatacji opon kiedy pozwoliły sprawnie,
bezstresowo i bezstratnie dojechać do celu  przekonuje mnie do
tego by kupować i zakładać najlepsze opony zimowe na jakie mnie
stać.

Ale tu juz jest dylemat - czy oplaca sie kupowac dwa razy drozsze i
tylko 10% lepsze ?
A czy one w ogole sa choc 10% lepsze, bo moze gorsze mimo ceny :-)

jedna, nawet najbardziej niewinna stłuczka kosztuje więcej niz
komplet opon..

No ale przez 20 lat moze inaczej sie sumowac :-)

Tak czy inaczej - jak ktos nie jest pewny zachowania swoich letnich
opon na sniegu - niech zmienia na zimowe.

.. a nie liczę tutaj kosztów utraty zdrowia w ewentualnym wypadku
tylko straty w sprzęcie. No ale ja dziwny jestem. Nigdy nie
oszczędzam na bezpieczeństwie bo jakos zawsze mi wychodzi, ze to
oszczędności bardzo iluzoryczne.. :-)

Aha, czyli jezdzisz w kasku i zamontowales w aucie klatke ? :-)

J.

12 Data: Listopad 25 2008 11:48:41
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Bartek Wiecek 


"J.F."  wrote in message

A to dosc dziwne. FWD zachowuje sie dosc stabilnie, no chyba ze boczny przechyl jest. Ale latwo kierownica skompensowac.

no to drobne nachylenie szosy na zewnštrz  wystarczało.. moze róznica była w tym, ze oni stali w koleinach (bo nie byli w stanie z nich wyjechac zresztš) a ja na nierozjeżdzonym œniegu poza nimi..

Hm, ten dostawczak musial  chyba na lod trafic, ale wtedy i ty bys nie mial przyczepnosci.
Chyba ze innym pasem jechales.

nie no.. tym samym. zresztš nie było innego - to była wšska dwukierunkowa uliczka
Ja jechałem bez ekscesów - on wykręcił bška...

Albo chlop depnal do dechy i tak trzymal.

no dziwne to było...
ale patrzšc na jego przednie koła to walczył... tyle, ze tył go wyprzedził...

Ale tu juz jest dylemat - czy oplaca sie kupowac dwa razy drozsze i tylko 10% lepsze ?

gdzies po œrodku spotykajš się możliwoœci finansowe z ofertš rynkowš.. :-)
ja poprostu kupuje najlepsze na jakie mnie stać.. poki co system sie sprawdza ;-)))

A czy one w ogole sa choc 10% lepsze, bo moze gorsze mimo ceny :-)

a tutaj to juz polegam na testach niestety - sam nie mam szans ani czasu bawić sie w testowanie całej oferty rynkowej wiec czemus trzeba zaufać...

No ale przez 20 lat moze inaczej sie sumowac :-)

no dobra... jedna niewinna stłuczka raz na 3 lata moze kosztuje wiecej niz 1 komplet opon ;-)))

Aha, czyli jezdzisz w kasku i zamontowales w aucie klatke ? :-)

nie popadajmy w paranoję.. ;-))))
ale mam w kieszeni drzwi zółtš kamizelkę odblaskowš i gasnicę w bagażniku a no i trójkšty mam nawet dwa..
Wiec w razie jak ktos będzie we mnie jechał to obrzucę go trójkštami, pomacham kamizelkš i przyłozę gaœnicš na koniec ;-))))

pzdr
b.

13 Data: Listopad 24 2008 11:33:03
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Grzegorz Prędki 


typową dla Polski, warto. Dwie ostatnie zimy były anomalią i chyba ta zima będzie już bardziej typowa dla naszego klimatu i zimówi się w niej poczują jak w domu.


No co Ty, zaraz odezwa sie Ci ktorzy po 2 cieplych zimach stwierdza, ze u nas juz nigdy nie bedzie sniegu a jak juz spadnie to zostane w domu. Ciekawe czy siedzac w pracy w piatek, w takim to, powiedzmy Wroclawiu zostali na caly weekend w pracy, bo spadl snieg :) W koncu rano nie padalo.

14 Data: Listopad 24 2008 12:09:51
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: szerszen 


Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości

Ciekawe czy siedzac w pracy w piatek, w takim to, powiedzmy Wroclawiu zostali na caly weekend w pracy, bo spadl snieg :) W koncu rano nie padalo.

a to jak spadnie sniego to nagle przestaje jezdzic komunikacja miejska i taksowki?

15 Data: Listopad 24 2008 12:18:23
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Grzegorz Prędki 


Ciekawe czy siedzac w pracy w piatek, w takim to, powiedzmy Wroclawiu zostali na caly weekend w pracy, bo spadl snieg :) W koncu rano nie padalo.

a to jak spadnie sniego to nagle przestaje jezdzic komunikacja miejska i taksowki?

To po co wydawac kase na samochod, przeciez mozna wszedzie jezdzic komunikacja miejska i taksowkami.

16 Data: Listopad 24 2008 12:27:53
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Karolek 


Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości


To po co wydawac kase na samochod, przeciez mozna wszedzie jezdzic komunikacja miejska i taksowkami.

Pewnie ze mozna, nie wiedziales o tym ze nie trzeba miec auta? :>




Karolek

17 Data: Listopad 24 2008 12:38:17
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: szerszen 


Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości

Pewnie ze mozna, nie wiedziales o tym ze nie trzeba miec auta? :>

widac ze sa tacy, co jak kupia samochod to zapominaja ze istnieje komunikacja miejska :)
mi np zwyczajnie nie oplaca sie jezdzic samochodem do pracy, po pierwsze drozej, a po drugie wcale nie szybciej i duma pozwala mi jezdzic publicznym transportem :)

18 Data: Listopad 24 2008 17:14:29
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: J.F. 

Użytkownik "szerszen"  napisał w wiadomości

widac ze sa tacy, co jak kupia samochod to zapominaja ze istnieje
komunikacja miejska :)
mi np zwyczajnie nie oplaca sie jezdzic samochodem do pracy, po
pierwsze drozej, a po drugie wcale nie szybciej i duma pozwala mi
jezdzic publicznym transportem :)

A ja mam problem. tramwaj mam wygodny, szybko, blizej niz parking
.... ale pojedynczy bilet jest za drogi :-)

Miesieczny tez jest za drogi gdybym mial czasem podjechac autem :-(

J.

19 Data: Listopad 25 2008 09:27:09
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: szerszen 


Użytkownik "J.F."  napisał w wiadomości

Miesieczny tez jest za drogi gdybym mial czasem podjechac autem :-(

sugerujesz ze dojazdy samochodem do pracy kosztuje cie ponizej 52 zeta miesiecznie?
czy moze lazisz na piechote? ;)

20 Data: Listopad 24 2008 12:36:25
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: szerszen 


Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości

To po co wydawac kase na samochod, przeciez mozna wszedzie jezdzic komunikacja miejska i taksowkami.

nie wszedzie, ale jak ktos nie czuje sie na silach to moze skorzystac z tej mozliwosci i to nie oznacza, ze zostanie na weekend w pracy

21 Data: Listopad 24 2008 12:41:58
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Grzegorz Prędki 

szerszen pisze:


Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości
To po co wydawac kase na samochod, przeciez mozna wszedzie jezdzic komunikacja miejska i taksowkami.

nie wszedzie, ale jak ktos nie czuje sie na silach to moze skorzystac z tej mozliwosci i to nie oznacza, ze zostanie na weekend w pracy

A jak ktos ma do pracy paredziesiat km? Dobra, mozna PKP, PKS czy czyms innym. Ale chyba samochod kupuje sie po to zeby poruszanie sie bylo wygodniejsze.

22 Data: Listopad 24 2008 14:17:58
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: szerszen 


Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości

Ale chyba samochod kupuje sie po to zeby poruszanie sie bylo wygodniejsze.

wygoda to nie tylko miejsce siedzace i brak tloku

23 Data: Listopad 24 2008 18:38:54
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Grzegorz Prędki 

szerszen pisze:


Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości
Ale chyba samochod kupuje sie po to zeby poruszanie sie bylo wygodniejsze.

wygoda to nie tylko miejsce siedzace i brak tloku

Kazdy ocenia wedlug siebie. Dla mnie to bardzo duzy element skladowy pojecia "wygoda".

24 Data: Listopad 25 2008 09:23:13
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: szerszen 


Użytkownik "Grzegorz Prędki"  napisał w wiadomości

Kazdy ocenia wedlug siebie. Dla mnie to bardzo duzy element skladowy pojecia "wygoda".

no wiec wlasnie, nie ma sensu wszystkich mierzyc wlasna miarka

25 Data: Listopad 24 2008 11:35:39
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Massai 

BearBag wrote:

dodam swoje trzy grosze bo duzo handlowalem zimowkami przez dwa lata
(glownie uzywanymi ale tez praktycznie nowymi) i troche przy okazji
potestowalem sobie na roznych autach rozne opony i jesli nie ma sniegu
to letnia zawsze wypada lepiej. Na mokrym prawie kazda letnia jest
lepsza od zimowej - nie wiem z czego to wynika. O wiele latwiej wpasc
w poslizg na zimowce podczas lekkiego nawet deszczu podczas hamowania,
pisze tu o prawie nowych oponach a nie jakis lysinach.
Na sniegu i blocie posniegowym zimowka lepiej sie trzyma drogi i
hamowanie jest krotsze ale to jedyna rzecz w czym zimowki wypadaly u
mnie lepiej wiec sadze ze opony zimowe powinny nazywac sie opony
sniegowe.

Bo sie tak nazywaja ;-) M+S, czyli Mud + Snow ;-)
Producenci dosc jasno w sumie ich przeznaczenie okreslaja...

--
Pozdro
Massai

26 Data: Listopad 24 2008 14:19:40
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: szerszen 


Uzytkownik "Massai"  napisal w wiadomosci

Bo sie tak nazywaja ;-) M+S, czyli Mud + Snow ;-)
Producenci dosc jasno w sumie ich przeznaczenie okreslaja...

tylok nie wszyscy je, te oznaczenia i przeznaczenie opon, rozumieja :)

28 Data: Listopad 24 2008 12:34:45
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Karolek 


Uzytkownik "BearBag"  napisal w wiadomosci

dodam swoje trzy grosze bo duzo handlowalem zimowkami przez dwa lata
(glownie uzywanymi ale tez praktycznie nowymi) i troche przy okazji
potestowalem sobie na roznych autach rozne opony i jesli nie ma sniegu
to letnia zawsze wypada lepiej. Na mokrym prawie kazda letnia jest
lepsza od zimowej - nie wiem z czego to wynika. O wiele latwiej wpasc
w poslizg na zimowce podczas lekkiego nawet deszczu podczas hamowania,
pisze tu o prawie nowych oponach a nie jakis lysinach.
Na sniegu i blocie posniegowym zimowka lepiej sie trzyma drogi i
hamowanie jest krotsze ale to jedyna rzecz w czym zimowki wypadaly u
mnie lepiej wiec sadze ze opony zimowe powinny nazywac sie opony
sniegowe.
Na lodzie nie ma zadnej roznicy czy mam zalozone zimowki czy letnie,
pod podlodzona gorke na skrzyzowaniu obok domu dokladnie tak samo nie
da sie wjechac na zimowkach jak i na letnich, z dobrego serca
podsypuje czasem tam piaskiem bo potrafia sie robic kilkusetmetrowe
korki bo goscie na poczatku przez kilka zmian swiatel nie potrafia sie
wdrapac, oczywiscie na zimowkach ;)
P.S. Sasiad wczoraj skasowal bok auta na nowych zimowkach, wypadl z
zakretu przy predkosci 30km/h na lekkim luku... na szklanke nic nie
pomoze.

Nareszcie jakis rozsadny glos, nie wszystko jeszcze stracone ;>




Karolek

29 Data: Listopad 24 2008 17:37:05
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: J.F. 

Uzytkownik "BearBag"  napisal w wiadomosci

dodam swoje trzy grosze[...] Na mokrym prawie kazda letnia jest
lepsza od zimowej - nie wiem z czego to wynika. O wiele latwiej
wpasc
w poslizg na zimowce podczas lekkiego nawet deszczu podczas
hamowania,
pisze tu o prawie nowych oponach a nie jakis lysinach.

Hm, wedlug ADAC to w porownaniu do calorocznej GY Vector, sa
zimowki gorsze na mokrym, ale sa tez takie lepsze na mokrym.
W 2006 gdy tych calorocznych bylo 5 w tescie, to mialy na mokrym
podobny rozrzut jak zimowe ...

Niestety - brakuje jakis porownan kilku letnich z zimowymi.

J.

32 Data: Listopad 24 2008 17:12:01
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: J.F. 

Użytkownik "Grzegorz Prędki" 
napisał w wiadomości

No co Ty, zaraz odezwa sie Ci ktorzy po 2 cieplych zimach
stwierdza, ze u nas juz nigdy nie bedzie sniegu a jak juz spadnie
to zostane w domu.

Tfu, tfu, odpukac w niemalowana blache  - ale jeszcze nawet grudnia
nie mamy, skad pewnosc ze bedzie jeszcze jedenopad sniegu w tym
sezonie ? :-)

Ciekawe czy siedzac w pracy w piatek, w takim to, powiedzmy
Wroclawiu zostali na caly weekend w pracy, bo spadl snieg :) W
koncu rano nie padalo.

Czy ten korek gigant to naprawde wina sniegu ?

J.

33 Data: Listopad 24 2008 18:39:56
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Grzegorz Prędki 


Ciekawe czy siedzac w pracy w piatek, w takim to, powiedzmy Wroclawiu zostali na caly weekend w pracy, bo spadl snieg :) W koncu rano nie padalo.

Czy ten korek gigant to naprawde wina sniegu ?


Po czesci pewnie tak, na pewno wina sniegu jest zdecydowanie wieksza ilosc wypadkow w tamtych rejonach (Slask).

34 Data: Listopad 24 2008 11:10:56
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor:

Witam serdecznie.

Jakbyś jeszcze na mokrym sprawdził...
Bo to jest masakra jak przód w FWD z zimówkami na mokrym wyjeżdża.
Pozdrawiam.

Sebastian
http://www.speedyelise.fora.pl/

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

35 Data: Listopad 24 2008 12:19:36
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Grzegorz Prędki 

 pisze:

Witam serdecznie.

Jakbyś jeszcze na mokrym sprawdził...
Bo to jest masakra jak przód w FWD z zimówkami na mokrym wyjeżdża.
Pozdrawiam.


W okolicach zera stopni i mokrym asfalcie przod w aucie FWD (200KM) zachowywal sie duzo lepiej na zimowkach (Conti TS810) niz na letnich (Toyo T1R).

36 Data: Listopad 26 2008 18:52:01
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor:

W okolicach zera stopni i mokrym asfalcie przod w aucie FWD (200KM)
zachowywal sie duzo lepiej na zimowkach (Conti TS810) niz na letnich
(Toyo T1R).
Normalnie cud! A mówią, że Tusk nie dotrzymuje obietnic. ;-)
Pozdrawiam.

Sebastian
http://www.speedyelise.fora.pl/

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

37 Data: Listopad 26 2008 19:29:48
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Czarek Daniluk 


Użytkownik  napisał w wiadomości

W okolicach zera stopni i mokrym asfalcie przod w aucie FWD (200KM)
zachowywal sie duzo lepiej na zimowkach (Conti TS810) niz na letnich
(Toyo T1R).
Normalnie cud! A mówią, że Tusk nie dotrzymuje obietnic. ;-)
Pozdrawiam.

Sebastian
http://www.speedyelise.fora.pl/


Wczoraj jeździłem jeszcze na letnich.
Dzisiaj na zimówkach - i z mojego porównania zimówki na mokrym to istna
porażka.
Na letnich nie miałem najmniejszych problemów z jazdą, natomiast na
zimówkach 1 i 2 spod świateł zo zrywanie przyczepności ...

Pozdrawiam.

PS: Samochód to golf 3 kombi 90KM TDI

38 Data: Listopad 24 2008 12:24:39
Temat: Re: Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje
Autor: Tomasz Motyliński 

 Witam,

 W poście
 Sanctum Officium  m.in. napisał(a)::

Wreszcie miałem możliwość bezpośredniego porównania opon letnich i
zimowych.

Ja tez kilkukrotnie (co roku jakoś tak na ostatnią chwilę zimowe zakładam) i
moje wnioski są nieco inne od Twoich. Opeony zimowe znakomicie sprawdzają
się na suchym (ale zimnym asfalcie) i świeżym nieubitym śniegu. Na każdej
innej nawierzchni są porównywalne do letnich.

--
Tomasz Motyliński
"Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
.... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana

Zimowi i letnie - moje skromne obserwacje



Grupy dyskusyjne