Grupy dyskusyjne   »   Zjeżdżanie na pobocze.

Zjeżdżanie na pobocze.



1 Data: Lipiec 16 2011 19:06:23
Temat: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem, ale styl jazdy większości kierowców masakryczny. Wszędzie tam gdzie jest to możliwe, czyli tam gdzie jest szerokie asfaltowe pobocze spodziewałem się ustąpienia/zjechania nawet trochę na prawo, w końcu jest gdzie. Ale nie... jedziemy środeczkiem! Przy samej linii! I najwolniej jak tylko się da! Kilka razy sam zjechałem do samej prawej krawędzi, bo może w okolicach Włocławka, Płocka czy Aleksandrowa Kujawskiego działają jakieś tajemnicze siły wypijające płyn ze spryskiwacza naprzykład jak się jedzie za blisko prawej krawędzi. Ale nie... Jedynie kierowcy z "obcymi" rejestracjami, jakieś RZ, KR, DW potrafią zjechać na prawo, autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne walą środkiem i tępo patrzą się na kogoś wyprzedającego. No takiego bydła jakie tam jeździ to jeszcze nie widziałem. Fakt, że nie jeżdżę zawodowo, rocznie jakieś 20 - 25 tysięcy góra, więc może nie mam dużego doświadczenia, ale coś takiego...

I oczywiście na moście w Toruniu musiał się trafić jebany regulator jadący okrakiem. Oczywiście jebany debil CWL. A tylu kopcących na siwo lub czarno trupów to chyba nigdzie nie ma.

Sory, musiałem się wywnętrzyć...

--
Pozdrawiam
Piotr WGR...



2 Data: Lipiec 16 2011 20:32:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:

Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem,
ale styl jazdy większości kierowców masakryczny. Wszędzie tam gdzie jest
to możliwe, czyli tam gdzie jest szerokie asfaltowe pobocze spodziewałem
się ustąpienia/zjechania nawet trochę na prawo, w końcu jest gdzie.

Ale wiesz że zasadniczo jeżdżenie po poboczu jest zabronione?

Ja rozumiem że w Polsce dzieją się różne dziwne rzeczy na drogach, ale żeby mieć pretensje do ludzi za to że jeżdżą zgodnie z przepisami to już przesada.

3 Data: Lipiec 17 2011 11:40:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości news:

Ale wiesz że zasadniczo jeżdżenie po poboczu jest zabronione?

Podobnie jak jazda okrakiem lub bezpośrednio przy linii środkowej.
Ale już jazda przy marginesie jest obowiązkowa.



Ja rozumiem że w Polsce dzieją się różne dziwne rzeczy na drogach, ale żeby mieć pretensje do ludzi za to że jeżdżą zgodnie z przepisami

Nie jeżdżą, czytaj uważnie całość..

4 Data: Lipiec 18 2011 11:02:04
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: J.F 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

Ale wiesz że zasadniczo jeżdżenie po poboczu jest zabronione?
Ja rozumiem że w Polsce dzieją się różne dziwne rzeczy na drogach, ale żeby mieć pretensje do ludzi za to że jeżdżą zgodnie z przepisami to już przesada.

Ale wiesz ze przez taka pisanine musisz potem walczyc o srednia 70, a na czesto-austryjackiej granicy musza tablice informacyjne po polsku stawiac ? :-)

No i kurde - od ponad 200 lat nie dzialmy zgodnie z przepisami i jestesmy z tego dumni :-)

J.

5 Data: Lipiec 19 2011 00:21:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-18 11:02, J.F pisze:

Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości
Ale wiesz że zasadniczo jeżdżenie po poboczu jest zabronione?
Ja rozumiem że w Polsce dzieją się różne dziwne rzeczy na drogach, ale
żeby mieć pretensje do ludzi za to że jeżdżą zgodnie z przepisami to
już przesada.

Ale wiesz ze przez taka pisanine musisz potem walczyc o srednia 70, a na
czesto-austryjackiej granicy musza tablice informacyjne po polsku
stawiac ? :-)

Ja chciałem zwrócić uwagę na to, że zjeżdżanie jest to po prostu duża uprzejmość zjeżdżającego - żeby komuś ułatwić jazdę, sam łamie prawo, ryzykuje mandat i jazdę po jakimś syfie.

A z uprzejmości można się ucieszyć, należy podziękować, a nie bluzgać na tych co mu nie zrobili uprzejmości.

Jak się zresztą okazało, przyczyną była nieznajomość przepisów u piszącego.

No i kurde - od ponad 200 lat nie dzialmy zgodnie z przepisami i
jestesmy z tego dumni :-)

Tylko 200?

6 Data: Lipiec 16 2011 20:50:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andy Niwiński 


"Piotr"  schrieb im Newsbeitrag

Jedynie kierowcy z "obcymi" rejestracjami, jakieś RZ, KR, DW potrafią zjechać na prawo, autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne walą środkiem i tępo patrzą się na kogoś wyprzedającego.

Miałeś na myśli: "patrzą na tępaka wyprzedzającego na trzeciego"?

No takiego bydła jakie tam jeździ to jeszcze nie widziałem. Fakt, że nie jeżdżę zawodowo, rocznie jakieś 20 - 25 tysięcy góra, więc może nie mam dużego doświadczenia, ale coś takiego...

To więcej tam nie jeźdź i problem z głowy - nie będzie bydła....

7 Data: Lipiec 16 2011 21:58:21
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Jedynie kierowcy z "obcymi" rejestracjami, jakieś RZ, KR, DW potrafią zjechać na prawo, autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne walą środkiem i tępo patrzą się na kogoś wyprzedającego.

Miałeś na myśli: "patrzą na tępaka wyprzedzającego na trzeciego"?

No tu chyba masz na myśli siebie tępaku... Gdzie widzisz coś o wyprzedzaniu na trzeciego???


No takiego bydła jakie tam jeździ to jeszcze nie widziałem. Fakt, że nie jeżdżę zawodowo, rocznie jakieś 20 - 25 tysięcy góra, więc może nie mam dużego doświadczenia, ale coś takiego...

To więcej tam nie jeźdź i problem z głowy - nie będzie bydła....

Bydła nie będzie jak i ty tam nie pojawisz się... Ale może masz rejestrację CWL? to wiele by wyjaśniało...

A zjeżdżanie na pobocze, szerokie, asfaltowe, na długiej prostej gdzie widać do przodu na min. 1 km. jest oczywiście niedobre... niezgodne... bo zgodne jest jechanie 70 na 90 przy samej linii środkowej... taaa... miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83 roku coś się w TYM temacie zmieniło?

--
NiePozdrawiamTymRazem
Piotr

8 Data: Lipiec 16 2011 22:13:19
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MadMan 

Dnia Sat, 16 Jul 2011 21:58:21 +0200, Piotr napisał(a):

W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać jak najbliżej
prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83 roku coś się w TYM
temacie zmieniło?

Nic się nie zmieniło, zdaje się także to, że pobocze nie jest jezdnią.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

9 Data: Lipiec 16 2011 22:16:00
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-16 21:58, Piotr pisze:

A zjeżdżanie na pobocze, szerokie, asfaltowe, na długiej prostej gdzie
widać do przodu na min. 1 km. jest oczywiście niedobre... niezgodne...
bo zgodne jest jechanie 70 na 90 przy samej linii środkowej... taaa...

Skoro nie przeszkadzają ci takie "niezgodności", to dlaczego sam go nie wyprzedzasz tym poboczem?
Skoro twierdzisz że jeżdżenie poboczem jest takie dobre, pobocze szerokie, a gość tuż przy linii jedzie 70, to gdzie widzisz problem?

Zresztą jak przez dłuższy czas nie jesteś w stanie wyprzedzić kogoś kto jedzie 70, to albo natężenie ruchu jest tak ogromne, że naprawdę szybszą jazdę można sobie odpuścić, albo coś nie tak z Twoim wyprzedzaniem. No chyba że powozisz jakąś długą ciężarówką z ogranicznikiem na 82km/h.

miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83
roku coś się w TYM temacie zmieniło?

Zmienić się nie zmieniło, ale pobocze nie jest i raczej nie było częścią jezdni.

10 Data: Lipiec 16 2011 22:26:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Irokez 

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-16 21:58, Piotr pisze:
A zjeżdżanie na pobocze, szerokie, asfaltowe, na długiej prostej gdzie
widać do przodu na min. 1 km. jest oczywiście niedobre... niezgodne...
bo zgodne jest jechanie 70 na 90 przy samej linii środkowej... taaa...
Skoro nie przeszkadzają ci takie "niezgodności", to dlaczego sam go nie wyprzedzasz tym poboczem?
Skoro twierdzisz że jeżdżenie poboczem jest takie dobre, pobocze szerokie, a gość tuż przy linii jedzie 70, to gdzie widzisz problem?

Może tutaj? http://www.youtube.com/watch?v=_jGcmZ_5P4k
;)

Zresztą jak przez dłuższy czas nie jesteś w stanie wyprzedzić kogoś kto jedzie 70, to albo natężenie ruchu jest tak ogromne, że naprawdę szybszą jazdę można sobie odpuścić, albo coś nie tak z Twoim wyprzedzaniem. No chyba że powozisz jakąś długą ciężarówką z ogranicznikiem na 82km/h.
miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83
roku coś się w TYM temacie zmieniło?
Zmienić się nie zmieniło, ale pobocze nie jest i raczej nie było częścią jezdni.

Dokładnie, zresztą jest linia ciągła.

--
Irokez

11 Data: Lipiec 17 2011 09:01:44
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Skoro nie przeszkadzają ci takie "niezgodności", to dlaczego sam go nie wyprzedzasz tym poboczem?
Skoro twierdzisz że jeżdżenie poboczem jest takie dobre, pobocze szerokie, a gość tuż przy linii jedzie 70, to gdzie widzisz problem?

Bo wyprzedza się z prawej czy z lewej strony? A widziałeś wogóle jezdnię z szerokim poboczem? Bo chyba wogóle nie siedziełeś w samochodzie...


Zresztą jak przez dłuższy czas nie jesteś w stanie wyprzedzić kogoś kto jedzie 70, to albo natężenie ruchu jest tak ogromne, że naprawdę szybszą jazdę można sobie odpuścić, albo coś nie tak z Twoim wyprzedzaniem. No chyba że powozisz jakąś długą ciężarówką z ogranicznikiem na 82km/h.

miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83
roku coś się w TYM temacie zmieniło?

Zmienić się nie zmieniło, ale pobocze nie jest i raczej nie było częścią jezdni.

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

--
Nie pozdrawiam boś niewarty

12 Data: Lipiec 17 2011 09:59:04
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "Piotr"

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

Zrobić miejsce w jakim celu? A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?

13 Data: Lipiec 17 2011 11:38:51
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

Zrobić miejsce w jakim celu?

No nie mam już cierpliwości. W srakim celu!

A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?
To któryś z drajwerów wszechczasów palnął coś o wyprzedzaniu na trzeciego, ja nic o tym nie pisałem.

Reasumując poziom dyskusji zaprezentowany przez większość tu obecną jest adekwatny do stylu jazdy jaki zaobserwowałem. Jeśli uważacie że ustąpienie wyprzedzającemu to jakieś wykroczenie, przestępstwo, czy wogóle kryminał i kula w łeb to gratuluję. Mam nadzieję że wszyscy którzy tu odsądzali mnie od czci i wiary czym prędzej spotkają na swojej drodze cwela który za nic w świecie nie ustąpi na centymetr, a z przeciwka pojawi się TIR, również przyspawany do linii środkowej. Może wtedy do waszych resztek mózgu dotrze o czym piszę. Bo na razie to...

Także pierdolnijcie się tymi waszymi kodeksami w puste łby. Najlepiej zgodnie z kodeksem, kantem.

Naprawdę takiej tępej bandy oszołomstwa to ze świecą szukać, a może raczej w okolicach Włocławka i Torunia...

14 Data: Lipiec 17 2011 12:00:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: jarek d. 

Piotr wrote:


Reasumując poziom dyskusji zaprezentowany przez większość tu obecną
jest adekwatny do stylu jazdy jaki zaobserwowałem. Jeśli uważacie że
ustąpienie wyprzedzającemu to jakieś wykroczenie, przestępstwo, czy
wogóle kryminał i kula w łeb to gratuluję. Mam nadzieję że wszyscy
którzy tu odsądzali mnie od czci i wiary czym prędzej spotkają na
swojej drodze cwela który za nic w świecie nie ustąpi na centymetr, a
z przeciwka pojawi się TIR, również przyspawany do linii środkowej.
Może wtedy do waszych resztek mózgu dotrze o czym piszę. Bo na razie
to...

Ty za to zademonstrowałeś po chuju wersal. Zarówno na drodze, jak i na grupie.

Świadomie jedziesz na czołówkę z tirem i masz pretensje do tego z prawej?
Jak już Ci pisano - skoro nie możesz wyprzedzić jak należy, to nie powinieneś wyprzedzać.

Gdyby zaczęto tak jeździć, jak proponujesz, to jazda drogami z poboczem wyglądałaby tak: najwolniejszy poboczem, szybszy prawym, a Piotr na trzeciego.
Gdzie wtedy uciekać w sytuacji awaryjnej?
Co ma robić jadący poboczem, gdy okaże się,że stoi na nim auto na awaryjnych, babcia z grzybami itp.?

jarek d.

15 Data: Lipiec 17 2011 13:11:54
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2011-07-17 12:00, jarek d. pisze:

Ty za to zademonstrowałeś po chuju wersal. Zarówno na drodze, jak i na
grupie.


Typowa "łachudra z Grójca" z niego.

Świadomie jedziesz na czołówkę z tirem i masz pretensje do tego z prawej?
Jak już Ci pisano - skoro nie możesz wyprzedzić jak należy, to nie
powinieneś wyprzedzać.


Daj spokój. Z daleka czuć, że Piotruś to jeden z tych, którzy im szybciej jadą, tym bezpieczniej jadą.

Gdzie wtedy uciekać w sytuacji awaryjnej?
Co ma robić jadący poboczem, gdy okaże się,że stoi na nim auto na
awaryjnych, babcia z grzybami itp.?

A co go to obchodzi? To nie on będzie uciekał.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

16 Data: Lipiec 17 2011 22:20:49
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Mikołaj Tutak 

W dniu 2011-07-17 12:00, jarek d. pisze:

Ty za to zademonstrowałeś po chuju wersal. Zarówno na drodze, jak i na
grupie.

Świadomie jedziesz na czołówkę z tirem i masz pretensje do tego z prawej?
Jak już Ci pisano - skoro nie możesz wyprzedzić jak należy, to nie
powinieneś wyprzedzać.

Gdyby zaczęto tak jeździć, jak proponujesz, to jazda drogami z poboczem
wyglądałaby tak: najwolniejszy poboczem, szybszy prawym, a Piotr na
trzeciego.
Gdzie wtedy uciekać w sytuacji awaryjnej?
Co ma robić jadący poboczem, gdy okaże się,że stoi na nim auto na
awaryjnych, babcia z grzybami itp.?

Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi, a nie prawym pasem przy środkowej linii. Poruszając się PRAWYM SKRAJEM DROGI nie trzeba zjeżdżać na pobocze. Dotarło to do Ciebie cy ci to narysować w jakiś sposób przystępny dla mózgu przedszkolaka?

--
pozdrawiam
       Mikołaj

17 Data: Lipiec 17 2011 22:28:46
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-17 22:20, Mikołaj Tutak pisze:

Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi

Jezdni :)
Bo prawy skraj drogi, to zazwyczaj chodnik, albo wspomniane już pobocze.

Sformułowane jest to dokładnie tak: "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni"

18 Data: Lipiec 17 2011 23:39:42
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MadMan 

Dnia Sun, 17 Jul 2011 22:28:46 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):

Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi

Jezdni :)
Bo prawy skraj drogi, to zazwyczaj chodnik, albo wspomniane już pobocze.

Albo rów melioracyjny.

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

19 Data: Lipiec 18 2011 10:34:29
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Mikołaj Tutak 

W dniu 2011-07-17 22:28, Tomasz Pyra pisze:

W dniu 2011-07-17 22:20, Mikołaj Tutak pisze:

Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi

Jezdni :)
Bo prawy skraj drogi, to zazwyczaj chodnik, albo wspomniane już pobocze.

Sformułowane jest to dokładnie tak: "Kierujący pojazdem jest obowiązany
jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni"

Owszem, chodziło mi o prawy skraj jezdni. Zawsze staram się tego pilnować, bo to ułatwia manewr wyprzedzania (dodatkowy margines i duzo lepsza widoczność). Niestety 99% kapeluszy-idiotów jedzie przy linii środkowej "bo oni nie pozwolą wyprzedzać na trzeciego się jakiemuś mordercy, zresztą tu jest ograniczenie do 90 więc 75 to bardzo dobra szybkość dla wszystkich".

--
pozdrawiam
       Mikołaj

20 Data: Lipiec 18 2011 15:09:13
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: jarek d. 

Mikołaj Tutak" <"mtutak[a]nixz*net wrote:

W dniu 2011-07-17 12:00, jarek d. pisze:

Ty za to zademonstrowałeś po chuju wersal. Zarówno na drodze, jak i
na grupie.

Świadomie jedziesz na czołówkę z tirem i masz pretensje do tego z
prawej? Jak już Ci pisano - skoro nie możesz wyprzedzić jak należy,
to nie powinieneś wyprzedzać.

Gdyby zaczęto tak jeździć, jak proponujesz, to jazda drogami z
poboczem wyglądałaby tak: najwolniejszy poboczem, szybszy prawym, a
Piotr na trzeciego.
Gdzie wtedy uciekać w sytuacji awaryjnej?
Co ma robić jadący poboczem, gdy okaże się,że stoi na nim auto na
awaryjnych, babcia z grzybami itp.?

Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi, a nie
prawym pasem przy środkowej linii. Poruszając się PRAWYM SKRAJEM
DROGI nie trzeba zjeżdżać na pobocze. Dotarło to do Ciebie cy ci to
narysować w jakiś sposób przystępny dla mózgu przedszkolaka?

Kolego, poszukaj sobie imbecyli wśród swojej rodziny. I czytaj ze zrozumienim.
Gdzie pisałem, że pochwalam jazdę przy środkowej linii?
Dotarło, czy mam rysować?

jarek d.

21 Data: Lipiec 18 2011 15:24:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Mikołaj Tutak 

W dniu 2011-07-18 15:09, jarek d. pisze:

Mikołaj Tutak" <"mtutak[a]nixz*net wrote:
W dniu 2011-07-17 12:00, jarek d. pisze:

Ty za to zademonstrowałeś po chuju wersal. Zarówno na drodze, jak i
na grupie.

Świadomie jedziesz na czołówkę z tirem i masz pretensje do tego z
prawej? Jak już Ci pisano - skoro nie możesz wyprzedzić jak należy,
to nie powinieneś wyprzedzać.

Gdyby zaczęto tak jeździć, jak proponujesz, to jazda drogami z
poboczem wyglądałaby tak: najwolniejszy poboczem, szybszy prawym, a
Piotr na trzeciego.
Gdzie wtedy uciekać w sytuacji awaryjnej?
Co ma robić jadący poboczem, gdy okaże się,że stoi na nim auto na
awaryjnych, babcia z grzybami itp.?

Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi, a nie
prawym pasem przy środkowej linii. Poruszając się PRAWYM SKRAJEM
DROGI nie trzeba zjeżdżać na pobocze. Dotarło to do Ciebie cy ci to
narysować w jakiś sposób przystępny dla mózgu przedszkolaka?

Kolego, poszukaj sobie imbecyli wśród swojej rodziny. I czytaj ze
zrozumienim.
Gdzie pisałem, że pochwalam jazdę przy środkowej linii?
Dotarło, czy mam rysować?

Jak ktoś pisze o zjechaniu do prawego skraju jezdni (nie o jechaniu poboczem tylko o zjechaniu do linii pobocza, lub lekkim jej przekroczeniu jeśli są warunki) to go atakujesz i wypisujesz bzdury i bluzgi. Znaczy jak ktoś wali środkiem to znaczy, że trzyma sobie 2x miejsce na manewr awaryjny? Dobrze wiesz, że nie chodzi o czołówkę z TIRem, ani o wyprzedzanie na trzeciego. Tego imbecyla to jednak podtrzymuje ;)


--
pozdrawiam
       Mikołaj

22 Data: Lipiec 18 2011 15:30:10
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: jarek d. 

Mikołaj Tutak" <"mtutak[a]nixz*net wrote:


Masz imbecylu OBOWIĄZEK poruszać się prawym skrajem drogi, a nie
prawym pasem przy środkowej linii. Poruszając się PRAWYM SKRAJEM
DROGI nie trzeba zjeżdżać na pobocze. Dotarło to do Ciebie cy ci to
narysować w jakiś sposób przystępny dla mózgu przedszkolaka?

Kolego, poszukaj sobie imbecyli wśród swojej rodziny. I czytaj ze
zrozumienim.
Gdzie pisałem, że pochwalam jazdę przy środkowej linii?
Dotarło, czy mam rysować?

Jak ktoś pisze o zjechaniu do prawego skraju jezdni (nie o jechaniu
poboczem tylko o zjechaniu do linii pobocza, lub lekkim jej
przekroczeniu jeśli są warunki) to go atakujesz i wypisujesz bzdury i
bluzgi. Znaczy jak ktoś wali środkiem to znaczy, że trzyma sobie 2x
miejsce na manewr awaryjny? Dobrze wiesz, że nie chodzi o czołówkę z
TIRem, ani o wyprzedzanie na trzeciego. Tego imbecyla to jednak
podtrzymuje ;)

Może w Twoim towarzystwie mówienie do kogoś per imbecyl i puszczanie oczka jest normalne. W moim nie. Nara

jarek d.

23 Data: Lipiec 17 2011 12:20:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andy Niwiński 


"Piotr"  schrieb im Newsbeitrag

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

Zrobić miejsce w jakim celu?

No nie mam już cierpliwości. W srakim celu!

A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?
To któryś z drajwerów wszechczasów palnął coś o wyprzedzaniu na trzeciego, ja nic o tym nie pisałem.

Człowieczku, mistrzu kierownicy - wytłumacz mi jak to jest możliwe, że ktos ci musi ustępować miejsca, jeśli nie jedziesz na trzeciego? Bo ja sobie tego nie wyobrażam. Jeśli wyprzedzasz w sytuacji, gdy z przeciwnego kierunku nie nadjeżdża inny pojazd, nikt ci nigdzie nie musi ustępować. Więc przestań bluzgać i wyzywać, bo kompromitujesz tylko i wyłącznie samego siebie - drajwerze wszechczasów....

24 Data: Lipiec 17 2011 14:38:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Człowieczku, mistrzu kierownicy - wytłumacz mi jak to jest możliwe, że ktos ci musi ustępować miejsca, jeśli nie jedziesz na trzeciego? Bo ja sobie tego nie wyobrażam. Jeśli wyprzedzasz w sytuacji, gdy z przeciwnego kierunku nie nadjeżdża inny pojazd, nikt ci nigdzie nie musi ustępować. Więc przestań bluzgać i wyzywać, bo kompromitujesz tylko i wyłącznie samego siebie - drajwerze wszechczasów....


Dla ułatwienia, tak po prostu! Nie mamy w kraju dróg jak z amerykańskich filmów, długich prostych po horyzont, u nas są zakręty. Zawsze jest w perspektywie jakiś zakręt. I zza tego zakrętu może coś wyjechać. Dlatego szybciej jest wrócić na swój pas jeśli wyprzedza się środkiem, okrakiem po linii środkowej na przykład, niż jeśli jedzie się całkiem po pasie przeciwnym.

Czy to tak trudno zrozumieć?  Drajwerze galaktyczny? No?

I co wy macie wszyscy z tym wyprzedzaniem na trzeciego? Jakiego trzeciego? NIC NIE PISAŁEM O WYPRZEDZANIU NA TRZECIEGO, dotarło?

I kto tu się kompromituje... Myślenie jednak boli, co widać.

25 Data: Lipiec 18 2011 09:05:15
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-17 14:38, Piotr pisze:

Człowieczku, mistrzu kierownicy - wytłumacz mi jak to jest możliwe, że
ktos ci musi ustępować miejsca, jeśli nie jedziesz na trzeciego? Bo ja
sobie tego nie wyobrażam. Jeśli wyprzedzasz w sytuacji, gdy z
przeciwnego kierunku nie nadjeżdża inny pojazd, nikt ci nigdzie nie
musi ustępować. Więc przestań bluzgać i wyzywać, bo kompromitujesz
tylko i wyłącznie samego siebie - drajwerze wszechczasów....


Dla ułatwienia, tak po prostu! Nie mamy w kraju dróg jak z amerykańskich
filmów, długich prostych po horyzont, u nas są zakręty.

No ale w zakręcie zwykle jest podwójna ciągła i dla własnego bezpieczeństwa lepiej tam nie wyprzedzać.

> Zawsze jest w perspektywie jakiś zakręt.

Jeżeli nie widzisz drogi i nie wiesz czy będzie zakręt to nie wyprzedzaj. A tak przy okazji, patrz na znaki one zwykle ostrzegają przed zakrętami.

I zza tego zakrętu może coś wyjechać.

No i dlatego bezpośrednio przed zakrętem jest ciągła.

Dlatego szybciej jest wrócić na swój pas jeśli wyprzedza się środkiem, okrakiem
po linii środkowej na przykład, niż jeśli jedzie się całkiem po pasie
przeciwnym.

A możesz wytłumaczyć to zjawisko. Bo wydawało mi się, że czas wyprzedzania raczej zależy od różnicy prędkości oraz długości wyprzedzanego pojazdu.

Czy to tak trudno zrozumieć? Drajwerze galaktyczny? No?

No trochę tak.

I co wy macie wszyscy z tym wyprzedzaniem na trzeciego? Jakiego
trzeciego? NIC NIE PISAŁEM O WYPRZEDZANIU NA TRZECIEGO, dotarło?

Prawdę powiedziawszy to pisałeś. Jeszcze coś wspominałeś o TIRze nadjeżdżającym z przeciwka. Jak by nie patrzyć to jest na trzeciego.

I kto tu się kompromituje... Myślenie jednak boli, co widać.

No i aby była jasność, też uważam, że zjechanie do prawej krawędzi jezdni pomaga bo zwiększa się widoczność. Natomiast zjeżdżanie na pobocze to jednak głupota i dobrze, że coraz mniej ludzi na to się decyduje.

Pozdrawiam,
A.

26 Data: Lipiec 19 2011 12:35:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Marcin 'Yans' Bazarnik 

On 2011-07-18 09:05, Arek wrote:

W dniu 2011-07-17 14:38, Piotr pisze:
Człowieczku, mistrzu kierownicy - wytłumacz mi jak to jest możliwe, że
ktos ci musi ustępować miejsca, jeśli nie jedziesz na trzeciego? Bo ja
sobie tego nie wyobrażam. Jeśli wyprzedzasz w sytuacji, gdy z
przeciwnego kierunku nie nadjeżdża inny pojazd, nikt ci nigdzie nie
musi ustępować. Więc przestań bluzgać i wyzywać, bo kompromitujesz
tylko i wyłącznie samego siebie - drajwerze wszechczasów....


Dla ułatwienia, tak po prostu! Nie mamy w kraju dróg jak z amerykańskich
filmów, długich prostych po horyzont, u nas są zakręty.

No ale w zakręcie zwykle jest podwójna ciągła i dla własnego
bezpieczeństwa lepiej tam nie wyprzedzać.

Tylko w naszym kochanym kraju. W wielu innych, możesz jechać górską drogą z serpentynami i nie mieć dodatkowych ograniczeń prędkości ani podwójnych ciągłych.

Żeby nie być gołosłownym. Pierwszy w z brzegu przykład: dwa lata temu dla własnej przyjemności wracałaem znad Zell am see unikając autostrad a zaliczając przełęcz ze przełęcza... jakoś dziwnym trafem praktycznie cały czas linia przerywana, brak znaków ograniczenia prędkości, brak zakazów wyprzedzania.

Weź sobie powiększ i sprawdź.
http://maps.google.com/maps/place?ftid=0x4776e0de992d33f9:0x973d393e600e33c6&q=47.40702,12.983179&ved=0CAwQ-gswAA&sa=X&ei=-VwlTo6dAsKe_Ab-0vAb

http://maps.google.com/maps/place?ftid=0x4776e0c1c9a29d97:0x9cacc862751b7f9a&q=47.403099,12.992052&ved=0CAwQ-gswAA&sa=X&ei=LV0lTq2nIYmL_Abzr-CcBw

 > Zawsze jest w perspektywie jakiś zakręt.

Jeżeli nie widzisz drogi i nie wiesz czy będzie zakręt to nie
wyprzedzaj. A tak przy okazji, patrz na znaki one zwykle ostrzegają
przed zakrętami.

Jak oni jeżdżą tą drogą powyżej, bez ratujących życie znakach ostrzegających o zakrętach oraz bez linii ciągłych ? :-)

I zza tego zakrętu może coś wyjechać.

No i dlatego bezpośrednio przed zakrętem jest ciągła.

U nas...

<ciach reszta>

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

27 Data: Lipiec 19 2011 15:36:03
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Arek 

W dniu 2011-07-19 12:35, Marcin 'Yans' Bazarnik pisze:
[...]

Dla ułatwienia, tak po prostu! Nie mamy w kraju dróg jak z amerykańskich
filmów, długich prostych po horyzont, u nas są zakręty.

No ale w zakręcie zwykle jest podwójna ciągła i dla własnego
bezpieczeństwa lepiej tam nie wyprzedzać.

Tylko w naszym kochanym kraju. W wielu innych, możesz jechać górską
drogą z serpentynami i nie mieć dodatkowych ograniczeń prędkości ani
podwójnych ciągłych.

Najwyraźniej tam rozsądek kierowców wystarczy. Inna sprawa, że u nas linia ciągła + ograniczenia to jedyny znany sposób na walkę z wypadkami. Liczby mówią same za siebie jak to jest skuteczne.

Żeby nie być gołosłownym. Pierwszy w z brzegu przykład: dwa lata temu
dla własnej przyjemności wracałaem znad Zell am see unikając autostrad a
zaliczając przełęcz ze przełęcza... jakoś dziwnym trafem praktycznie
cały czas linia przerywana, brak znaków ograniczenia prędkości, brak
zakazów wyprzedzania.

Weź sobie powiększ i sprawdź.
http://maps.google.com/maps/place?ftid=0x4776e0de992d33f9:0x973d393e600e33c6&q=47.40702,12.983179&ved=0CAwQ-gswAA&sa=X&ei=-VwlTo6dAsKe_Ab-0vAb


http://maps.google.com/maps/place?ftid=0x4776e0c1c9a29d97:0x9cacc862751b7f9a&q=47.403099,12.992052&ved=0CAwQ-gswAA&sa=X&ei=LV0lTq2nIYmL_Abzr-CcBw

A ile razy ktoś Ciebie wyprzedzał na zakręcie? Ja również trochę jeździłem podobnymi szlakami w alpach. I nie powiem jeździło się strasznie fajnie. Czego nie można powiedzieć jak się trafi na coś podobnego w Polsce.


> Zawsze jest w perspektywie jakiś zakręt.

Jeżeli nie widzisz drogi i nie wiesz czy będzie zakręt to nie
wyprzedzaj. A tak przy okazji, patrz na znaki one zwykle ostrzegają
przed zakrętami.

Jak oni jeżdżą tą drogą powyżej, bez ratujących życie znakach
ostrzegających o zakrętach oraz bez linii ciągłych ? :-)

Pewnie miałeś okazję się przekonać:)

I zza tego zakrętu może coś wyjechać.

No i dlatego bezpośrednio przed zakrętem jest ciągła.

U nas...

Jak ludzie nie mają za dużo wyobraźni to co zrobić.

A.

28 Data: Lipiec 19 2011 17:10:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Rafał Grzelak 

Piotr wrote:

> Człowieczku, mistrzu kierownicy - wytłumacz mi jak to jest możliwe,
> że  ktos ci musi ustępować miejsca, jeśli nie jedziesz na
> trzeciego? Bo ja  sobie tego nie wyobrażam. Jeśli wyprzedzasz w
> sytuacji, gdy z przeciwnego  kierunku nie nadjeżdża inny pojazd,
> nikt ci nigdzie nie musi ustępować.  Więc przestań bluzgać i
> wyzywać, bo kompromitujesz tylko i wyłącznie  samego siebie -
> drajwerze wszechczasów....


Dla ułatwienia, tak po prostu!

Jedni ułatwiają, inni nie. Pierwszym podziękuj, od innych wara.

Potrzebujesz dodatkowych forów przy wyprdzedzaniu? Specjalnego
traktowania? W prawku kategorie tez masz "specjalną", czy jednak moze
"B"?

--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl

29 Data: Lipiec 19 2011 19:24:19
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Jedni ułatwiają, inni nie. Pierwszym podziękuj, od innych wara.

Potrzebujesz dodatkowych forów przy wyprdzedzaniu? Specjalnego
traktowania? W prawku kategorie tez masz "specjalną", czy jednak moze
"B"?

Nie potrzebuję, radzę sobie. Potrzebuję uprzejmości w postaci zjechania _do_ prawej linii. Rozumiesz?

--
Pozdrawiam
Piotr

30 Data: Lipiec 19 2011 17:55:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Rafał Grzelak 

Piotr wrote:

> Jedni ułatwiają, inni nie. Pierwszym podziękuj, od innych wara.
>
> Potrzebujesz dodatkowych forów przy wyprdzedzaniu? Specjalnego
> traktowania? W prawku kategorie tez masz "specjalną", czy jednak
> moze "B"?

Nie potrzebuję, radzę sobie. Potrzebuję uprzejmości w postaci
zjechania do prawej linii. Rozumiesz?

Rozumiem.

Ty zrozum natomiast, ze nie mozesz jej wymagac.

--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl

31 Data: Lipiec 19 2011 20:14:54
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: cart 

Rafał Grzelak  napisał(a):

> Jedni ułatwiają, inni nie. Pierwszym podziękuj, od innych wara.
>
> Potrzebujesz dodatkowych forów przy wyprdzedzaniu? Specjalnego
> traktowania? W prawku kategorie tez masz "specjalną", czy jednak
> moze "B"?

Nie potrzebuję, radzę sobie. Potrzebuję uprzejmości w postaci
zjechania do prawej linii. Rozumiesz?

Rozumiem.

Ty zrozum natomiast, ze nie mozesz jej wymagac.

Oczywiście, że może.

32 Data: Lipiec 19 2011 20:28:43
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Rafał,

Tuesday, July 19, 2011, 7:55:27 PM, you wrote:

> Jedni ułatwiają, inni nie. Pierwszym podziękuj, od innych wara.
> Potrzebujesz dodatkowych forów przy wyprdzedzaniu? Specjalnego
> traktowania? W prawku kategorie tez masz "specjalną", czy jednak
> moze "B"?
Nie potrzebuję, radzę sobie. Potrzebuję uprzejmości w postaci
zjechania do prawej linii. Rozumiesz?
Rozumiem.
Ty zrozum natomiast, ze nie mozesz jej wymagac.

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

33 Data: Lipiec 19 2011 20:59:11
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.

Nie jest.

--
Tomasz Nycz

34 Data: Lipiec 19 2011 21:02:55
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Tuesday, July 19, 2011, 8:59:11 PM, you wrote:

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.
Nie jest.

Jest. Druga połowa zdania nie przekreśla pierwszej połowy.

To dla Ciebie Austriacy stawiają znaki na swoich drogach.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

35 Data: Lipiec 19 2011 21:30:55
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello 'Tom,

Tuesday, July 19, 2011, 8:59:11 PM, you wrote:

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.
Nie jest.

Jest. Druga połowa zdania nie przekreśla pierwszej połowy.

Ale masz jakieś inne wsparcie niż wycieczki osobiste, które usiłujesz
wdrożyć [1]

W przepisie jest ".", więc skąd Ci do głowy przyszła połowa zadnia...

To co jest później jest szczególne w stosunku do tego co jest wcześniej

To dla Ciebie Austriacy stawiają znaki na swoich drogach.

[1] O tu. Dlaczego uciekasz do znaków w AT, skoro dyskusja jest o przepisach
w PL (tylko nie pisz, że Konwencja Wiedeńska...)

--
Tomasz Nycz

36 Data: Lipiec 19 2011 22:44:00
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Tuesday, July 19, 2011, 9:30:55 PM, you wrote:

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.
Nie jest.
Jest. Druga połowa zdania nie przekreśla pierwszej połowy.
Ale masz jakieś inne wsparcie niż wycieczki osobiste, które usiłujesz
wdrożyć [1]
W przepisie jest ".", więc skąd Ci do głowy przyszła połowa zadnia...

Masz rację - jest kropka. Tym bardziej druga część nie przekreśla
pierwszej.

To co jest później jest szczególne w stosunku do tego co jest wcześniej

Ma się nijak. Mowa o dwóch różnych sprawach.

To dla Ciebie Austriacy stawiają znaki na swoich drogach.
[1] O tu. Dlaczego uciekasz do znaków w AT, skoro dyskusja jest o przepisach
w PL (tylko nie pisz, że Konwencja Wiedeńska...)

A dlaczego mam nie pisać o Konwencji? Jest nadrzedna wobec PoRD.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

37 Data: Lipiec 19 2011 23:10:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello 'Tom,

Tuesday, July 19, 2011, 9:30:55 PM, you wrote:

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.
Nie jest.
Jest. Druga połowa zdania nie przekreśla pierwszej połowy.
Ale masz jakieś inne wsparcie niż wycieczki osobiste, które usiłujesz
wdrożyć [1]
W przepisie jest ".", więc skąd Ci do głowy przyszła połowa zadnia...

Masz rację - jest kropka. Tym bardziej druga część nie przekreśla
pierwszej.
To co jest później jest szczególne w stosunku do tego co jest wcześniej
Ma się nijak. Mowa o dwóch różnych sprawach.

Tia -- mowa o wyjątku, i bez różnicy czy wyjątek dotyczy wyprzedzania z
prawej, czy jazdy _możliwie_ blisko prawej krawędzi jezdni, gdy są
wyznaczone pasy ruchu

To dla Ciebie Austriacy stawiają znaki na swoich drogach.
[1] O tu. Dlaczego uciekasz do znaków w AT, skoro dyskusja jest o przepisach
w PL (tylko nie pisz, że Konwencja Wiedeńska...)
A dlaczego mam nie pisać o Konwencji? Jest nadrzedna wobec PoRD.

"10. Każdy kierujący, który stwierdzi, że kierujący jadący za nim zamierza
go wyprzedzić, powinien - z wyjątkiem przypadku przewidzianego w artykule 16
ustępie 1 litera b) niniejszej konwencji - trzymać się blisko krawędzi
jezdni odpowiadającej kierunkowi ruchu oraz nie powinien zwiększać
szybkości."

Kierujący nie stwierdził, ICMPTZ?

Łatwo się w KW dałeś wpuścić ;P

--
Tomasz Nycz

38 Data: Lipiec 19 2011 23:39:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Tuesday, July 19, 2011, 11:10:20 PM, you wrote:

[...]

A dlaczego mam nie pisać o Konwencji? Jest nadrzedna wobec PoRD.
"10. Każdy kierujący, który stwierdzi, że kierujący jadący za nim zamierza
go wyprzedzić, powinien - z wyjątkiem przypadku przewidzianego w artykule 16
ustępie 1 litera b) niniejszej konwencji - trzymać się blisko krawędzi
jezdni odpowiadającej kierunkowi ruchu oraz nie powinien zwiększać
szybkości."
Kierujący nie stwierdził, ICMPTZ?

Ach, Ty biedaku... To Ty nie patrzysz w lusterka i nie analizujesz, co
się wokół Ciebie dzieje? To może oddaj od razu prawo jazdy, bo
idiotyczniejszego argumentu wymyśleć nie mogłeś.

Łatwo się w KW dałeś wpuścić ;P

Aby na pewno ja?


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

39 Data: Lipiec 20 2011 19:49:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello 'Tom,

Tuesday, July 19, 2011, 11:10:20 PM, you wrote:

[...]

A dlaczego mam nie pisać o Konwencji? Jest nadrzedna wobec PoRD.
"10. Każdy kierujący, który stwierdzi, że kierujący jadący za nim zamierza
go wyprzedzić, powinien - z wyjątkiem przypadku przewidzianego w artykule 16
ustępie 1 litera b) niniejszej konwencji - trzymać się blisko krawędzi
jezdni odpowiadającej kierunkowi ruchu oraz nie powinien zwiększać
szybkości."
Kierujący nie stwierdził, ICMPTZ?

Ach, Ty biedaku...

W jakim celu te wycieczki?

To Ty nie patrzysz w lusterka i nie analizujesz, co
się wokół Ciebie dzieje?

Przecież napisałem wyraźnie -- nie stwierdził, ani słowa, że nie patrzył w
lusterka, i dlaczego znowu ad personam uderzasz...

To może oddaj od razu prawo jazdy, bo
idiotyczniejszego argumentu wymyśleć nie mogłeś.

Zaraz po tym jak oddasz swoje ;P

Łatwo się w KW dałeś wpuścić ;P

Aby na pewno ja?

Tak, Ty, bo jak widać, KW jest bardziej liberalna -- w kwestii trzymania się
prawej krawędzi jezdni -- niż polski PoRD, który podsumowałeś tymi słowami:
"zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii."

--
Tomasz Nycz

40 Data: Lipiec 20 2011 09:12:37
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości

RoMan Mandziejewicz w
To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.

Nie jest.

Kolego.... nie kompromituj się.

41 Data: Lipiec 20 2011 09:17:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Piotr,

Wednesday, July 20, 2011, 9:12:37 AM, you wrote:

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.
Nie jest.
Kolego.... nie kompromituj się.

Nie - nakompromitowałeś się w tym wątku Ty. Wystarczająco.

Tom się po prostu myli i żadne krzyki i płacze nie przekonają go, że
czarne jest czarne a białe - białe.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

42 Data: Lipiec 20 2011 08:41:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 19.07.2011 20:28, RoMan Mandziejewicz pisze:

Rozumiem.
Ty zrozum natomiast, ze nie mozesz jej wymagac.

To akurat może - zasranym obowiązkiem jest jazda przy prawej linii.


Nie do końca. Przepis mówi "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni".
Przy idealnej nawierzchni prawdą jest to, co napisałeś, ale np. przy
ciągnącej się przy tej linii koleinie wypełnionej wodą (bo właśnie leje)
- już zdecydowanie nie.

43 Data: Lipiec 17 2011 14:25:21
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-17 11:38, Piotr pisze:

Także pierdolnijcie się tymi waszymi kodeksami w puste łby. Najlepiej
zgodnie z kodeksem, kantem.

Hehe... Gdybym ja na drodze miał takie problemy jakie Ty masz, to bym PKS-ami jeździł :)

44 Data: Lipiec 17 2011 21:42:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

Zrobić miejsce w jakim celu?

No nie mam już cierpliwości. W srakim celu!

Przemilczę :)

A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?
To któryś z drajwerów wszechczasów palnął coś o wyprzedzaniu na trzeciego, ja nic o tym nie pisałem.

Reasumując poziom dyskusji zaprezentowany przez większość tu obecną jest adekwatny do stylu jazdy jaki zaobserwowałem. Jeśli uważacie że ustąpienie wyprzedzającemu to jakieś wykroczenie, przestępstwo, czy wogóle kryminał i kula w łeb to gratuluję. Mam nadzieję że wszyscy którzy tu odsądzali mnie od czci i wiary czym prędzej spotkają na swojej drodze cwela który za nic w świecie nie ustąpi na centymetr, a z przeciwka pojawi się TIR, również przyspawany do linii środkowej. Może wtedy do waszych resztek mózgu dotrze o czym piszę. Bo na razie to...

Bo na razie to...nie bardzo wiem, po co miałbym ustępować miejsca komuś kto chce mnie wyprzedzić, przecież ja temu komuś nie blokuję pasa NA KTÓRYM odbędzie się manewr wyprzedzania. Mało tego, uważam, że takie na siłę ustępowanie miejsca stanowi dość poważne zagrożenie zarówno dla wyprzedzanego jak i wyprzedzającego - ot choćby nagła przeszkoda na poboczu i wyprzedzany odruchowo wraca na SWÓJ pas jezdni, po którym niestety już porusza się wyprzedzający.

Napisałem o wyprzedzaniu na trzeciego, ponieważ tylko wtedy widuję sytuacje, którą opisałeś, np. na 11 pomiędzy Środą a Poznaniem jest taki odcinek drogi z szrokimi utwardzonymi poboczami - tam wyprzedzanie odbywa się nawet na czwartego - czasem się nawet boję tam jechać bo myślę, czy mi za chwilę jakiś idiota w Pandzie nie wyskoczy licząc, że gość w Tico pojedzie poboczem

Także pierdolnijcie się tymi waszymi kodeksami w puste łby. Najlepiej zgodnie z kodeksem, kantem.

Naprawdę takiej tępej bandy oszołomstwa to ze świecą szukać, a może raczej w okolicach Włocławka i Torunia...

Serdecznie Pozdrawiam, bo co innego można z Tobą zrobić :)

45 Data: Lipiec 17 2011 22:10:08
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Przemysław,

Sunday, July 17, 2011, 9:42:09 PM, you wrote:

[...]

Przejedź się do Austrii - tam dla takich jak ty specjalne tablice
przygotowali. Po polsku.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

46 Data: Lipiec 17 2011 22:55:22
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Przejedź się do Austrii - tam dla takich jak ty specjalne tablice
przygotowali. Po polsku.

Roman, to może Ty się przejedź do Austrii i zasuwaj poboczem, zobaczymy co z tego wyniknie, albo jeszcze lepiej pasem awaryjnym na autobanie :)

47 Data: Lipiec 17 2011 23:55:06
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Przemysław,

Sunday, July 17, 2011, 10:55:22 PM, you wrote:

Przejedź się do Austrii - tam dla takich jak ty specjalne tablice
przygotowali. Po polsku.
Roman, to może Ty się przejedź do Austrii i zasuwaj poboczem, zobaczymy
co z tego wyniknie, albo jeszcze lepiej pasem awaryjnym na autobanie :)

Czy ja od kogokolwiek wymagam poruszania się poboczem albo pasem
awaryjnym? Pojedź do tej Austrii i zawstydź się, bo dla takich jak ty
te tablice tam są.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

48 Data: Lipiec 18 2011 00:09:43
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"


Przejedź się do Austrii - tam dla takich jak ty specjalne tablice
przygotowali. Po polsku.
Roman, to może Ty się przejedź do Austrii i zasuwaj poboczem, zobaczymy
co z tego wyniknie, albo jeszcze lepiej pasem awaryjnym na autobanie :)

Czy ja od kogokolwiek wymagam poruszania się poboczem albo pasem
awaryjnym? Pojedź do tej Austrii i zawstydź się, bo dla takich jak ty
te tablice tam są.

Takich To znaczy jakich?

Przyznam, że nie bardzo rozumiem o czym do mnie piszesz, lub Ty nie rozumiesz o czym toczy się dyskusja - przypomnę - niejaki Piotr wystąpił z postulatem, by będąc wyprzedzanym zjechać NA POBOCZE aby ułatwić manewr wyprzedania i może do tego się odnieś, zamiast robić do mnie jakieś osobiste wycieczki.

49 Data: Lipiec 18 2011 00:12:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Przemysław,

Monday, July 18, 2011, 12:09:43 AM, you wrote:

Przejedź się do Austrii - tam dla takich jak ty specjalne tablice
przygotowali. Po polsku.
Roman, to może Ty się przejedź do Austrii i zasuwaj poboczem,
zobaczymy
co z tego wyniknie, albo jeszcze lepiej pasem awaryjnym na autobanie
:)
Czy ja od kogokolwiek wymagam poruszania się poboczem albo pasem
awaryjnym? Pojedź do tej Austrii i zawstydź się, bo dla takich jak ty
te tablice tam są.
Takich To znaczy jakich?

Takich, co dorabiają ideologię do przyspawania się do linii środkowej.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

50 Data: Lipiec 18 2011 00:21:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Takich To znaczy jakich?

Takich, co dorabiają ideologię do przyspawania się do linii środkowej.

Nie mam żadnej ideologii, jadę przeważnie środkiem pasa ruchu, ani za blisko prawej ani lewej, nie mam za to zamiaru wykonywać jakichś szlonych zjazdów na pobocze zwłaszcza gdy nic nie jedzie z przeciwnej strony i nie ma żadnego zagrożenia tylko dlatego, że niejaki Pietrek ma takie widzimisię

51 Data: Lipiec 18 2011 09:25:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "Przemysław Czaja"  napisał w wiadomości


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Takich To znaczy jakich?

Takich, co dorabiają ideologię do przyspawania się do linii środkowej.

Nie mam żadnej ideologii, jadę przeważnie środkiem pasa ruchu, ani za blisko prawej ani lewej, nie mam za to zamiaru wykonywać jakichś szlonych zjazdów na pobocze zwłaszcza gdy nic nie jedzie z przeciwnej strony i nie ma żadnego zagrożenia tylko dlatego, że niejaki Pietrek ma takie widzimisię

Jeśli faktycznie jedziesz _środkiem_ pasa to jest OK i nie do ciebie moje uwagi były kierowane.

Nie postulowałem też aby _całkowicie_ zjeżdżać na pobocze.

Chciałem napiętnować bałwanów którzy nie zjadą ani na centymetr od linii środkowej _mimo_ szerokiego, pustego po zasięg wzroku, wyasfaltowanego pobocza.

Czy to dotarło?

Nie postuluję wyprzedzania na trzeciego, które zarzucają mi tutejsi drajwerzy galaktyczni i wszyscy inni.

Czy to dotarło?

Jeżdżę spokojnie, już się wyszalałem, uważam że nie czasy teraz i nie drogi nasze na szaleństwa. Oczekuję jedynie _współpracy_ na drodze od innych kierowców. Współpracę rozumiem włąśnie tak że ustępuje się szybszemu, choćby był szybsz tylko o 5 - 10 km/h. Jeśli jest możliwość to zjeżdżam _do_ pobocza, czasem lekko przekraczam linię prawą, dając drogę szybszemu, lub wyprzedzającemu z przeciwka.

I WŁAŚNIE TEGO OCZEKUJĘ OD INNYCH!

Czy to dotarło?

A oczekuję takich zachowań bo mamy takie a nie inne drogi i trzeba sobie pomagać i ułatwać życie a nie utrudniać za wszelką cenę, bo kodeks, bo przepisy, bo własne ambicje czy po prostu skrajna głupota.

Nie zjadę gdy widzę "grzybiarki", mostek, rowerzystę, czy cokowiek czego pewny nie jestem, ale nie ma dla mnie problemu jeśli droga jest czysta, bo co mi kuźwa szkodzi? No? A wam co kuźwa szkodzi? Ambicja?

52 Data: Lipiec 18 2011 11:16:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

Nie postuluję wyprzedzania na trzeciego, które zarzucają mi tutejsi drajwerzy galaktyczni i wszyscy inni.

Czy to dotarło?

Jeżdżę spokojnie, już się wyszalałem, uważam że nie czasy teraz i nie drogi nasze na szaleństwa. Oczekuję jedynie _współpracy_ na drodze od innych kierowców. Współpracę rozumiem włąśnie tak że ustępuje się szybszemu, choćby był szybsz tylko o 5 - 10 km/h. Jeśli jest możliwość to zjeżdżam _do_ pobocza, czasem lekko przekraczam linię prawą, dając drogę szybszemu, lub wyprzedzającemu z przeciwka.

I WŁAŚNIE TEGO OCZEKUJĘ OD INNYCH!

Czy to dotarło?

A oczekuję takich zachowań bo mamy takie a nie inne drogi i trzeba sobie pomagać i ułatwać życie a nie utrudniać za wszelką cenę, bo kodeks, bo przepisy, bo własne ambicje czy po prostu skrajna głupota.

Nie zjadę gdy widzę "grzybiarki", mostek, rowerzystę, czy cokowiek czego pewny nie jestem, ale nie ma dla mnie problemu jeśli droga jest czysta, bo co mi kuźwa szkodzi? No? A wam co kuźwa szkodzi? Ambicja?

Coś  próbujesz się ratować.
Co Ci da, że ktoś od środka zjedzie do prawej 20-30 cm - jeździsz na "grubość lakieru"?
Mówiłeś, że jakby zakręt, to lepiej jak zjedzie na prawo,
a teraz, że jak grzybiarki to nie zjeżdżasz, a skąd wiesz co za zakrętem?

Wpuściłeś się. Teraz się broń chcąc "zachować twarz"

Artur(m)

53 Data: Lipiec 18 2011 14:31:22
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Artur(m) wrote:


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości
Nie postuluję wyprzedzania na trzeciego, które zarzucają mi tutejsi drajwerzy galaktyczni i wszyscy inni.

Czy to dotarło?

Jeżdżę spokojnie, już się wyszalałem, uważam że nie czasy teraz i nie drogi nasze na szaleństwa. Oczekuję jedynie _współpracy_ na drodze od innych kierowców. Współpracę rozumiem włąśnie tak że ustępuje się szybszemu, choćby był szybsz tylko o 5 - 10 km/h. Jeśli jest możliwość to zjeżdżam _do_ pobocza, czasem lekko przekraczam linię prawą, dając drogę szybszemu, lub wyprzedzającemu z przeciwka.

I WŁAŚNIE TEGO OCZEKUJĘ OD INNYCH!

Czy to dotarło?

A oczekuję takich zachowań bo mamy takie a nie inne drogi i trzeba sobie pomagać i ułatwać życie a nie utrudniać za wszelką cenę, bo kodeks, bo przepisy, bo własne ambicje czy po prostu skrajna głupota.

Nie zjadę gdy widzę "grzybiarki", mostek, rowerzystę, czy cokowiek czego pewny nie jestem, ale nie ma dla mnie problemu jeśli droga jest czysta, bo co mi kuźwa szkodzi? No? A wam co kuźwa szkodzi? Ambicja?

Coś  próbujesz się ratować.
Co Ci da, że ktoś od środka zjedzie do prawej 20-30 cm - jeździsz na "grubość lakieru"?

Zwykle to nie 20-30cm tylko ok 1-1.5m -- a to owszem coś daje -- można manewr wykonać ciaśniej. Przy prędkościach szosowych to może oznaczać spokojnie 100m mniej miejsca na wyprzedzenie (w przypadku jadących z przeciwka) lub 50m (w przypadku wyprzedzania przed zakrętem).

Mówiłeś, że jakby zakręt, to lepiej jak zjedzie na prawo,

Patrz wyżej :)

a teraz, że jak grzybiarki to nie zjeżdżasz, a skąd wiesz co za zakrętem?

pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

54 Data: Lipiec 20 2011 20:59:43
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Damian Skrycki 

W dniu 2011-07-18 09:25, Piotr pisze:


Nie postuluję wyprzedzania na trzeciego, które zarzucają mi tutejsi
drajwerzy galaktyczni i wszyscy inni.

Jak nie postulujesz ja to robisz w zdaniu poniżej:

Jeśli jest możliwość
to zjeżdżam _do_ pobocza, czasem lekko przekraczam linię prawą, dając
drogę szybszemu, lub wyprzedzającemu z przeciwka.


55 Data: Lipiec 18 2011 13:37:39
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: J.F 

Użytkownik "Przemysław Czaja"  napisał w

Takich To znaczy jakich?
Takich, co dorabiają ideologię do przyspawania się do linii środkowej.
Nie mam żadnej ideologii, jadę przeważnie środkiem pasa ruchu, ani za blisko prawej ani lewej,

A powinienes blisko prawej, nawet bardzo blisko, jesli jest do tego szerokie puste pobocze w dobrym stanie.

nie mam za to zamiaru wykonywać jakichś szlonych zjazdów na pobocze zwłaszcza gdy nic nie jedzie z przeciwnej

Kiedy zazwyczaj to nie ma nic wspolnego z szalenstwem.
Ot, po pierwsze trzeba chciec.

strony i nie ma żadnego zagrożenia tylko dlatego, że niejaki Pietrek ma takie widzimisię

Zapewne dlatego ze jednak cos jechalo z przeciwka, i to nawet duzo.

Choc na takich co sa przyspawani do lewej linii mozna ponarzekac i wtedy gdy nic nie jedzie.

J.

56 Data: Lipiec 18 2011 14:14:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "J.F"

Choc na takich co sa przyspawani do lewej linii mozna ponarzekac i wtedy gdy nic nie jedzie.

Jasne, że można :) proszę zauważ tylko _kto_ jeździ w ten sposób. Często są to osoby mające mały staż w prowadzeniu , nie mające jeszcze dobrze "wyczutych" gabarytów pojazdu i czujące się w pobliżu środka drogi po prostu bezpieczniej gdy po _obu_stronach jest kawał asfaltu - takich również trzeba zrozumieć, pomóc a nie spychać na pobocze ,bo miszcze nie umieją wyprzedzić na prostej drodze gdy nic nie jedzie z przeciwka kogoś kto ich zdaniem się _wlecze_ no wybacz, ale to mi się nie mieści w... niczym :)

57 Data: Lipiec 19 2011 12:53:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: J.F 

Użytkownik "Przemysław Czaja"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F"

Choc na takich co sa przyspawani do lewej linii mozna ponarzekac i wtedy gdy nic nie jedzie.

Jasne, że można :) proszę zauważ tylko _kto_ jeździ w ten sposób. Często są to osoby mające mały staż w prowadzeniu , nie mające jeszcze dobrze "wyczutych" gabarytów pojazdu i czujące się w pobliżu środka drogi po prostu bezpieczniej gdy po _obu_stronach jest kawał asfaltu - takich również trzeba zrozumieć, pomóc a nie spychać na pobocze ,bo miszcze nie umieją wyprzedzić na prostej drodze gdy nic nie jedzie z przeciwka kogoś kto ich zdaniem się _wlecze_ no wybacz, ale to mi się nie mieści w... niczym :)

Kiepsko czuje auto, wiec sie wlecze, przyspawany do srodkowej linii - owszem teraz mozna go wyprzedzic bo pusto, ale za chwile pusto nie bedzie, a on nadal bedzie przy srodku sie wlokl - wiec jak tu nie narzekac ? :-)

J.

58 Data: Lipiec 19 2011 14:16:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Mikołaj Tutak 

W dniu 2011-07-18 14:14, Przemysław Czaja pisze:


Użytkownik "J.F"

Choc na takich co sa przyspawani do lewej linii mozna ponarzekac i
wtedy gdy nic nie jedzie.

Jasne, że można :) proszę zauważ tylko _kto_ jeździ w ten sposób. Często
są to osoby mające mały staż w prowadzeniu , nie mające jeszcze dobrze
"wyczutych" gabarytów pojazdu i czujące się w pobliżu środka drogi po
prostu bezpieczniej gdy po _obu_stronach jest kawał asfaltu - takich
również trzeba zrozumieć, pomóc a nie spychać na pobocze ,bo miszcze nie
umieją wyprzedzić na prostej drodze gdy nic nie jedzie z przeciwka kogoś
kto ich zdaniem się _wlecze_ no wybacz, ale to mi się nie mieści w...
niczym :)

Jady przy prawej krawędzi jezdni powinni uczyć/uczą na kursie PJ, jak komuś nie wystarczyło czasu na opanowanie tego to może dokupić parę dodatkowych godzin z instruktorem.

--
pozdrawiam
       Mikołaj

59 Data: Lipiec 19 2011 22:18:18
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Dykus 

Witam,

W dniu 2011-07-19 14:16, Mikołaj Tutak pisze:

Jady przy prawej krawędzi jezdni powinni uczyć/uczą na kursie PJ,

Tak, ale na kursie uczą też, że wyprzedzać należy wtedy, gdy ma się odpowiednio dużo miejsca i przeciwny pas jest wolny. A skoro przeciwny pas jest (cały) wolny, to co mi do tego, że ktoś przede mną jedzie blisko środka? A jak mi nie wystarczy, to mogę przybrać pobocze z przeciwnego pasa... :)


> jak
> komuś nie wystarczyło czasu na opanowanie tego to może dokupić parę
> dodatkowych godzin z instruktorem.

Ty oczywiście zrobiłeś rachunek sumienia po zdanym egzaminie i wziąłeś dodatkowe jazdy? Czy opanowałeś pewnie wszystkie manewry, nie siedząc przed rozpoczęciem kursu za kierownicą?


Bardziej wkurzający są Ci, co to jadą środkowym pasem (może dlatego, że do barierek dalej). I nie wiadomo, czy wyprzedzać ich z prawej czy z lewej... :/


--
Pozdrawiam,
Dykus.

60 Data: Lipiec 19 2011 22:48:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Dykus,

Tuesday, July 19, 2011, 10:18:18 PM, you wrote:

Jady przy prawej krawędzi jezdni powinni uczyć/uczą na kursie PJ,
Tak, ale na kursie uczą też, że wyprzedzać należy wtedy, gdy ma się
odpowiednio dużo miejsca i przeciwny pas jest wolny.

Wskaż przepis o wolnym przeciwnym pasie. Bo ja takiego nie znalazłem.
Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra. Szczególnie, jeśli
widzę, że ten jadący z naprzeciwka jedzie przy swojej prawej krawędzi
jezdni, żeby ułatwić mi jego wymijanie.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

61 Data: Lipiec 20 2011 10:58:47
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Athum A. 

RoMan Mandziejewicz  napisał(a):


>> Jady przy prawej krawędzi jezdni powinni uczyć/uczą na kursie PJ,
> Tak, ale na kursie uczą też, że wyprzedzać należy wtedy, gdy ma się
> odpowiednio dużo miejsca i przeciwny pas jest wolny.

Wskaż przepis o wolnym przeciwnym pasie. Bo ja takiego nie znalazłem.
Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra. Szczególnie, jeśli
widzę, że ten jadący z naprzeciwka jedzie przy swojej prawej krawędzi
jezdni, żeby ułatwić mi jego wymijanie.


Nie wolno zajmować więcej niż jednego pasa. Do tego masz ustąpić
pierwszeństwa temu, kto już jest na tym pasie.
Wiec nie możesz w takiej sytuacji wyprzedzić.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

62 Data: Lipiec 20 2011 13:06:22
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Athum,

Wednesday, July 20, 2011, 12:58:47 PM, you wrote:

>> Jady przy prawej krawędzi jezdni powinni uczyć/uczą na kursie PJ,
> Tak, ale na kursie uczą też, że wyprzedzać należy wtedy, gdy ma się
> odpowiednio dużo miejsca i przeciwny pas jest wolny.
Wskaż przepis o wolnym przeciwnym pasie. Bo ja takiego nie znalazłem.
Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra. Szczególnie, jeśli
widzę, że ten jadący z naprzeciwka jedzie przy swojej prawej krawędzi
jezdni, żeby ułatwić mi jego wymijanie.
Nie wolno zajmować więcej niż jednego pasa.

Jasne - Ty tunelujesz z pasa na pas nie zajmując więcej niż jednego
pasa ani przez ułamek sekundy. Nie ma przepisu nakazującego podczas
_manewru_ tunelowania z pasa na pas.

Do tego masz ustąpić pierwszeństwa temu, kto już jest na tym pasie.

Ależ ja mu w niczym nie przeszkadzam. Jeśli jedzie zgodnie z
przepisami przy swojej prawej krawędzi jezdni, to w żaden sposób nie
zmuszam go do zmiany prędkości czy czegokolwiek innego - nie ma mowy o
wymuszeniu pierwszeństwa.

Wiec nie możesz w takiej sytuacji wyprzedzić.

Zdaje Ci się. I nie wierzę, że nie korzystasz z okazji, jak poprzednik
Ci zjedzie, żeby uatwić wyprzedzanie.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

63 Data: Lipiec 21 2011 18:19:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Dykus 

Witam,

W dniu 2011-07-20 13:06, RoMan Mandziejewicz pisze:

Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra. Szczególnie, jeśli
widzę, że ten jadący z naprzeciwka jedzie przy swojej prawej krawędzi
jezdni, żeby ułatwić mi jego wymijanie.

Ależ ja mu w niczym nie przeszkadzam. Jeśli jedzie zgodnie z
przepisami przy swojej prawej krawędzi jezdni, to w żaden sposób nie
zmuszam go do zmiany prędkości czy czegokolwiek innego - nie ma mowy o
wymuszeniu pierwszeństwa.

Czyli jak rozumiem pomiędzy barierką Twojego pasa ruchu (bo ktoś uprzejmy zjeżdża na pobocze) a linią dzielącą pobocze przeciwnego pasa znajdują się trzy samochody (wyprzedzany, wyprzedzający i ten z przeciwnego). Napisz szczerze, czy rzeczywiście nie widzisz tu żadnego zagrożenia? ("(...) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu")
Może dziwny jestem, ale jak takie coś widzę (jestem tym w przeciwka) to od razu mi adrenalina podskakuje i zjeżdżam na pobocze co by ocalić swoje życie w przypadku nawet drobnego "błędu" któregokolwiek z kierowców. A już nie mówię jak jadę z pasażerami, czy przewożę dziecko...


--
Pozdrawiam,
Dykus.

64 Data: Lipiec 21 2011 18:36:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Dykus,

Thursday, July 21, 2011, 6:19:27 PM, you wrote:

Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra. Szczególnie, jeśli
widzę, że ten jadący z naprzeciwka jedzie przy swojej prawej krawędzi
jezdni, żeby ułatwić mi jego wymijanie.
Ależ ja mu w niczym nie przeszkadzam. Jeśli jedzie zgodnie z
przepisami przy swojej prawej krawędzi jezdni, to w żaden sposób nie
zmuszam go do zmiany prędkości czy czegokolwiek innego - nie ma mowy o
wymuszeniu pierwszeństwa.
Czyli jak rozumiem pomiędzy barierką Twojego pasa ruchu (bo ktoś
uprzejmy zjeżdża na pobocze) a linią dzielącą pobocze przeciwnego pasa
znajdują się trzy samochody (wyprzedzany, wyprzedzający i ten z
przeciwnego). Napisz szczerze, czy rzeczywiście nie widzisz tu żadnego
zagrożenia? ("(...) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do
wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu")
Może dziwny jestem, ale jak takie coś widzę (jestem tym w przeciwka) to
od razu mi adrenalina podskakuje i zjeżdżam na pobocze co by ocalić
swoje życie w przypadku nawet drobnego "błędu" któregokolwiek z
kierowców. A już nie mówię jak jadę z pasażerami, czy przewożę dziecko...

Zadam Ci to samo pytanie, które zadałem innemu przerażonemu w tym
wątku: skoro przeraża Cię perspektywa 3 samochodów osobowych obok
siebie na 7 metrach krajówki, to jak sobie radzisz na gminnej drodze z
dwoma pasami po 2.5metra, drzewami w skrajni i TIRem z naprzeciwka,
który lewymi kołami jedzie po Twoim pasie, bo inaczej łamałby lusterka.

Zjeżdżasz do rowu i wysiadasz z samochodu?



--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

65 Data: Lipiec 21 2011 18:41:30
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Dykus 

Witam,

W dniu 2011-07-19 22:48, RoMan Mandziejewicz pisze:

Wskaż przepis o wolnym przeciwnym pasie. Bo ja takiego nie znalazłem.

Nie wskażę, bo nawet nie znam dokładnie każdego punktu PoRD. Zaryzykuję nawet tezę, że poza kilkoma zasadami, resztę zachowań na drodze wystarczy brać na logikę. :)


Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra.

Jeździsz Smartem? ;) Czy lubisz zastrzyk adrenaliny?
Moje auto ma szerokość 1.7m i do wielkich nie należy (nie wiem, czy to się liczy z lusterkami czy bez, ale zawsze można chować na czas wyprzedzania;). To daje 40cm na każdą stronę. Mogę ominąć przy 30km/h, ale wyprzedzać przy 80-110km/h... hmm... i nie chodzi tu tyle o mój błąd, ale wystarczy, że ktoś zechce dziurkę na drodze ominąć i zjedzie zaledwie 20cm (czyli szerokość lusterka)... A może się mylę?

Wiem, że zaraz ktoś napisze, że nie powinienem mieć prawa jazdy, wziąć sobie dodatkowe jazdy i w ogóle jak mam czelność pisać na tej grupie przy takim żenującym poziomie umiejętności... :)


OT:
Swoją drogą jestem młodym kierowcą, ale ostatnio już zupełnie luźno jeżdżę i samochód traktuję jako środek transportu połączony z rozrywką z jazdy. Jak zamrugam na kogoś światłami to już muszę być naprawdę wkurzony. :) Dobra muzyka, pozytywne nastawienie i naprawdę fajnie się jedzie... :)

Podziwiam natomiast ludzi, którzy tracą tutaj kupę swojego czasu na dyskusjach i kłótniach. Gdyby tak spożytkować tą energię... np. gdyby każdy ten czas przeznaczył na kopanie (łopatą) to pewnie mielibyśmy tunel z Krakowa do Warszawy... ;)


--
Pozdrawiam,
Dykus.

66 Data: Lipiec 20 2011 09:11:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Bydlę 

On 2011-07-19 22:18:18 +0200, Dykus  said:

A jak mi nie wystarczy, to mogę przybrać pobocze z przeciwnego pasa... :)

Przepraszam, że się wtrącam do tej... tego..., że się wtrącam, ale POBOCZEM NIE WOLNO BO GROZA, STRACH I ZŁE Z LASU WYJŚĆ MOŻE!

(chyba, że nie wolno tyko prawym, wtedy jeszcze raz przepraszam)

--
Bydlę

67 Data: Lipiec 20 2011 09:50:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Myjk 

Wed, 20 Jul 2011 09:11:52 +0200, Bydlę

POBOCZEM NIE WOLNO BO GROZA, STRACH I ZŁE Z LASU WYJŚĆ MOŻE!

Poboczem nie można, bo tam leśniczUwki stoją!... ;)

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

68 Data: Lipiec 18 2011 11:00:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

No nie mam już cierpliwości. W srakim celu!

A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?
To któryś z drajwerów wszechczasów palnął coś o wyprzedzaniu na trzeciego, ja nic o tym nie pisałem.

Słuchaj Piotrze, poskrom nerwy, może rzeczywiście odsądziliśmy Cię ,
....od czego tam chcesz,
ale może wina leży w stylu opisu. Może jechałeś z dozwoloną i nie wyprzedzałeś
 na trzeciego, ale opis na to nie wskazywał.


Reasumując poziom dyskusji zaprezentowany przez większość tu obecną jest adekwatny do stylu jazdy jaki zaobserwowałem. Jeśli uważacie że ustąpienie wyprzedzającemu to jakieś wykroczenie, przestępstwo, czy wogóle kryminał i kula w łeb to gratuluję. Mam nadzieję że wszyscy którzy tu odsądzali mnie od czci i wiary czym prędzej spotkają na swojej drodze cwela który za nic w świecie nie ustąpi na centymetr, a z przeciwka pojawi się TIR, również przyspawany do linii środkowej. Może wtedy do waszych resztek mózgu dotrze o czym piszę. Bo na razie to...

Także pierdolnijcie się tymi waszymi kodeksami w puste łby. Najlepiej zgodnie z kodeksem, kantem.

A ja Ci życzę wszystkiego najlepszego. Żeby wszyscy zjeżdżali przed
 Tobą na pobocze, i nie byli  "ćwokami z Ciechocinka".

Artur(m)

69 Data: Lipiec 18 2011 21:37:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2011-07-17 11:38, Piotr pisze:

No nie mam już cierpliwości. W srakim celu!
No to załóż Pampersa !

--
                      Wojciech Smagowicz

70 Data: Lipiec 17 2011 13:37:37
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:

Zrobić miejsce w jakim celu? A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

71 Data: Lipiec 17 2011 14:41:18
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:
Zrobić miejsce w jakim celu? A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.


Oj człowieku... wraca mi wiara w rozsądek... jeden co wie jak się wyprzedza, chyba też jedyny mający prawko i jakieś doświadczenie. Masz piwko u mnie.

--
Pozdrawiam
Piotr

72 Data: Lipiec 17 2011 19:39:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:
Zrobić miejsce w jakim celu? A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

Banda kapeluszników nie wyprzedza.
Życiowym celem bandy kapeluszników jest to, aby nikt nie był w stanie wyprzedzić ich, gdy się wloką.
Więc każdy kto chce wyprzedzieć jest u nich z góry na straconej pozycji, coś jak morderca staruszek.

W sumie na podstawie tego wątku można założyć fajny filtr - całą bandę debili optującą za jeżdżeniem po środkowej linii od razu zakiblować, żeby nie było potrzeby czytania ich durnych wypocin po raz kolejny, bo i tak nic ciekawe napisać nie będą w stanie.

73 Data: Lipiec 17 2011 20:53:24
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 19:39, Cavallino pisze:

W sumie na podstawie tego wątku można założyć fajny filtr - całą bandę
debili optującą za jeżdżeniem po środkowej linii od razu zakiblować,
żeby nie było potrzeby czytania ich durnych wypocin po raz kolejny, bo i
tak nic ciekawe napisać nie będą w stanie.

Nie strasz tylko działaj. Będzie spokój, bo od czasu do czasu sobie tylko z Czymś i RoManem pogadasz:P

Shrek

74 Data: Lipiec 17 2011 22:07:46
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Shrek,

Sunday, July 17, 2011, 8:53:24 PM, you wrote:

W sumie na podstawie tego wątku można założyć fajny filtr - całą bandę
debili optującą za jeżdżeniem po środkowej linii od razu zakiblować,
żeby nie było potrzeby czytania ich durnych wypocin po raz kolejny, bo i
tak nic ciekawe napisać nie będą w stanie.
Nie strasz tylko działaj. Będzie spokój, bo od czasu do czasu sobie
tylko z Czymś i RoManem pogadasz:P

Odczep się ode mnie - już dawno mam go w KF.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

75 Data: Lipiec 17 2011 22:19:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 22:07, RoMan Mandziejewicz pisze:

Nie strasz tylko działaj. Będzie spokój, bo od czasu do czasu sobie
tylko z Czymś i RoManem pogadasz:P

Odczep się ode mnie - już dawno mam go w KF.

No to sobie nie pogada;)

Shrek.

76 Data: Lipiec 17 2011 23:37:02
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 19:39, Cavallino pisze:

W sumie na podstawie tego wątku można założyć fajny filtr - całą bandę
debili optującą za jeżdżeniem po środkowej linii od razu zakiblować,
żeby nie było potrzeby czytania ich durnych wypocin po raz kolejny, bo i
tak nic ciekawe napisać nie będą w stanie.

Nie strasz tylko działaj. Będzie spokój, bo od czasu do czasu sobie tylko z Czymś i RoManem pogadasz:P

Nawet jakbym miał gadać z jednym normalnym, to i tak lepiej niż czytanie kapeluszniczych pierdół.

77 Data: Lipiec 18 2011 06:43:47
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 23:37, Cavallino pisze:

Nie strasz tylko działaj. Będzie spokój, bo od czasu do czasu sobie
tylko z Czymś i RoManem pogadasz:P

Nawet jakbym miał gadać z jednym normalnym, to i tak lepiej niż czytanie
kapeluszniczych pierdół.

No to dawaj:P

Shrek.

78 Data: Lipiec 18 2011 09:50:07
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 23:37, Cavallino pisze:

Nie strasz tylko działaj. Będzie spokój, bo od czasu do czasu sobie
tylko z Czymś i RoManem pogadasz:P

Nawet jakbym miał gadać z jednym normalnym, to i tak lepiej niż czytanie
kapeluszniczych pierdół.

No to dawaj:P

Jeszcze jestem trochę nawiny i liczę na opamiętanie się niektórych przyspawanych do środka jezdni.

79 Data: Lipiec 18 2011 00:46:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WS 

On 17 Lip, 13:37, Rychu  wrote:

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

Ja wlasciwie zawsze ;) wyprzedzam i takich  problemow jakos nie mam,
ale NIGDY nie siedze poprzednikowi na zderzaku, bo tylko wtedy trzeba
sie "wychylac" ;) (i nie ma gdzie sie rozpedzic, zeby zminimalizowac
droge wyprzedzania)

Co do zjezdzania na pobocze, to w razie kolizji mozna miec dodatkowe
problemy - wjazd z pobocza to wlaczanie sie do ruchu ;) trzba
wszystkim ustapic pierszenstwa...

WS

80 Data: Lipiec 18 2011 14:34:04
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Sebastian Kaliszewski 

WS wrote:

On 17 Lip, 13:37, Rychu  wrote:

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

Ja wlasciwie zawsze ;) wyprzedzam i takich  problemow jakos nie mam,
ale NIGDY nie siedze poprzednikowi na zderzaku, bo tylko wtedy trzeba
sie "wychylac" ;) (i nie ma gdzie sie rozpedzic, zeby zminimalizowac
droge wyprzedzania)

Jak jedziesz "w pociągu" i po kolei wyprzedzacie "lokomotywę" to nie masz dużej przestrzeni na rozpędzenie się i łagodne wychylenie. A wyprzedzanie pociągu "na Otylię" to często jest dość słaby pomysł (i można skończyć na kraksie z trupami, jak rzeczona Otylia).


pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

81 Data: Lipiec 18 2011 11:21:15
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:
Zrobić miejsce w jakim celu? A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

Ej Rychu jak masz kłopoty z "wychyleniem" to nie wyjeżdżaj z garażu.

Artur(m)

82 Data: Lipiec 18 2011 13:08:21
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-18 11:21, Artur(m) pisze:

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

Ej Rychu jak masz kłopoty z "wychyleniem" to nie wyjeżdżaj z garażu.

Co takiego konkretnego masz na myśli i jakie kłopoty?
Po co ten cudzysłów?

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

83 Data: Lipiec 18 2011 14:04:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 11:21, Artur(m) pisze:
Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

Ej Rychu jak masz kłopoty z "wychyleniem" to nie wyjeżdżaj z garażu.

Co takiego konkretnego masz na myśli i jakie kłopoty?
Po co ten cudzysłów?

Dlatego cudzysłów? Bo, ponieważ, iż, skręcenie kierownicą,
aby sprawdzić czy ktoś z naprzeciwka nie nadjeżdża,
nie jest wychylaniem się a "wychylaniem się"
Jak nie rozumiesz jakiegoś słowa to zajrzyj do słownika
to jest grupa samochodowa.

Artur(m)

84 Data: Lipiec 18 2011 15:27:25
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-18 14:04, Artur(m) pisze:

Co takiego konkretnego masz na myśli i jakie kłopoty?
Po co ten cudzysłów?

Dlatego cudzysłów? Bo, ponieważ, iż, skręcenie kierownicą,
aby sprawdzić czy ktoś z naprzeciwka nie nadjeżdża,
nie jest wychylaniem się a "wychylaniem się"
Jak nie rozumiesz jakiegoś słowa to zajrzyj do słownika
to jest grupa samochodowa.

Ja akurat miałem na myśli przystawianie lewego ucha do bocznej
szyby. Po za tym dalej nie wiem dlaczego ja miałbym z tym
jakiś problem?

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

85 Data: Lipiec 18 2011 14:38:44
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Artur(m) wrote:


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości
W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:
Zrobić miejsce w jakim celu? A wyprzedzanie na trzeciego, w przeciwnym
razie potrafisz chyba wyprzedzić bez robienia miejsca?

Chociażby po to, żebyś widział czy możesz go wyprzedzić czy nie,
a nie "musiał" się wychylać i liczyć, że nic cię nie sprzątnie
z jezdni. Jak widać połowa z tych co piszą chyba po prostu
nigdy nie wyprzedzała, bo z tego co piszą wynika, że nie wiedzą
na czym wyprzedzanie polega.

Ej Rychu jak masz kłopoty z "wychyleniem" to nie wyjeżdżaj z garażu.

Ale zjechanie do prawej krawędzi jezdni poprawia widoczność (zatem podnosi bezpieczeństwo) a także skraca manwer wyprzedzania, zmniejsza wielkość potrzebnego na niego miejsca nie tylko w poprzek (to oczywiste) ale i wzdłóż drogi (zatem podnosi bezpieczeństwo po raz drugi).

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

86 Data: Lipiec 19 2011 14:23:40
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Sebastian Kaliszewski"  napisał w wiadomości


Ale zjechanie do prawej krawędzi jezdni poprawia widoczność (zatem podnosi bezpieczeństwo) a także skraca manwer wyprzedzania, zmniejsza wielkość potrzebnego na niego miejsca nie tylko w poprzek (to oczywiste) ale i wzdłóż drogi (zatem podnosi bezpieczeństwo po raz drugi).

No nie wiem.
Jak komu.
Nie zwróciłem uwagi.
Nie było mi  (zjeżdżanie) potrzebne do wyprzedzania

Artur(m)

87 Data: Lipiec 20 2011 14:09:08
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Diabełson 

W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:


Użytkownik "Piotr"

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

Zrobić miejsce w jakim celu?

w celu ułatwienia przeprowadzenia manewru wyprzedzania, większy komfort dla wyprzedzającego i nadjeżdżających z naprzeciwka. KPW?

88 Data: Lipiec 20 2011 14:16:24
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Diabełson,

Wednesday, July 20, 2011, 2:09:08 PM, you wrote:

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.
Zrobić miejsce w jakim celu?
w celu ułatwienia przeprowadzenia manewru wyprzedzania, większy komfort
dla wyprzedzającego i nadjeżdżających z naprzeciwka. KPW?

Daj spokój - tu same paniska z mnóstwem czasu piszą. Im się nie
śpieszy a jazda zgodnie z PoRD przy krawędzi jezdni uwłacza ich
godności. Jeszcze by ktoś ich wyprzedził w tym kondukcie.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

89 Data: Lipiec 20 2011 14:20:17
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.
Zrobić miejsce w jakim celu?
w celu ułatwienia przeprowadzenia manewru wyprzedzania, większy komfort
dla wyprzedzającego i nadjeżdżających z naprzeciwka. KPW?

Daj spokój - tu same paniska z mnóstwem czasu piszą. Im się nie
śpieszy a jazda zgodnie z PoRD przy krawędzi jezdni uwłacza ich
godności. Jeszcze by ktoś ich wyprzedził w tym kondukcie.


Właśnie... paniska. Czasem mam wrażenie że dla takich dać się wyprzedzić to gorzej niż gwałt analny murzynem...

90 Data: Lipiec 20 2011 18:49:25
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 14:20, Piotr wrote:

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
Właśnie... paniska. Czasem mam wrażenie że dla takich dać się wyprzedzić
to gorzej niż gwałt analny murzynem...

E tam durnys i tyle.

Po prostu ty wyprzedzasz to ty ponos konsekwencje - jasne? Mam nadzieje :)

A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac... bo mnie to nie obchodzi, ze ty chcesz wyprzedzac. I prawda jest taka, ze jesli ci sie chce to to rob. Ale nie obarczaj wszystkich wkolo tym, ze tobie sie chce...

--
mk4

91 Data: Lipiec 20 2011 19:00:02
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 14:20, Piotr wrote:
J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
Właśnie... paniska. Czasem mam wrażenie że dla takich dać się wyprzedzić
to gorzej niż gwałt analny murzynem...

E tam durnys i tyle.

Po prostu ty wyprzedzasz to ty ponos konsekwencje - jasne? Mam nadzieje :)

A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac...

A z jakim odstępem od marginesu masz zwyczaj jeździć podczas tego "braku zamiaru"?

92 Data: Lipiec 20 2011 19:32:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 19:00, Cavallino wrote:


A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac...

A z jakim odstępem od marginesu masz zwyczaj jeździć podczas tego "braku
zamiaru"?

Jesli droga jest rowna to bedzie ze 15-30 cm
Ale jak mam watpliwosci co do jej rownosci (sa koleiny) badz czystosci - sa smieci po bokach, albo tez na poboczu dzieja sie dziwne rzeczy (ludzie, grzybiarze) to jade srodkiem pasa raczej - tak jak koleiny.
Jak sa zle warunki, pada deszcz, ciemno i z przeciwka swieca po oczach to raczej spawam bardziej w kierunku srodka, zeby bedac oslepianym nie zdjac pieszego czy slabo oswietlonego (badz wcale) jednosladu typu rower.

--
mk4

93 Data: Lipiec 20 2011 19:44:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 19:00, Cavallino wrote:

A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac...

A z jakim odstępem od marginesu masz zwyczaj jeździć podczas tego "braku
zamiaru"?

Jesli droga jest rowna to bedzie ze 15-30 cm
Ale jak mam watpliwosci co do jej rownosci (sa koleiny) badz czystosci - sa smieci po bokach, albo tez na poboczu dzieja sie dziwne rzeczy (ludzie, grzybiarze) to jade srodkiem pasa raczej - tak jak koleiny.

No to Twoje zamiary są interesujące równie mocno co zeszłoroczny śnieg.
Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy to Ci się podoba czy nie.
I jak Cię ktoś zepchnie na właściwe miejsce, to pretensje możesz mieć tylko do siebie.

94 Data: Lipiec 20 2011 19:58:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 19:44, Cavallino wrote:

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

No to Twoje zamiary są interesujące równie mocno co zeszłoroczny śnieg.
Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy
to Ci się podoba czy nie.
I jak Cię ktoś zepchnie na właściwe miejsce, to pretensje możesz mieć
tylko do siebie.

A bujaj sie na resorach.
Nie dosc, ze nie masz racji to jeszcze propagujesz niebezpieczna jazde. Jade tak blisko jak jest to bezpieczne - i to wlasnie napisalem. Skoro tego nie kapujesz to sam jezdzij mozliwie blisko prawej krawedzi wtedy kiedy nie ma warunkow. Walcz z koleinami, moze jak ci wyskoczy pieszy to zaregujesz gwaltownie i wpadniesz pod nadjezdzajacego z przeciwka tira a moze bedziesz lapal co i rusz kapcia bo na brzegach lezy syf. Prosze bardzo.
A psie obowiazki to ustalaj najlepiej u siebie w domu.

--
mk4

95 Data: Lipiec 20 2011 20:15:48
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości news:

No to Twoje zamiary są interesujące równie mocno co zeszłoroczny śnieg.
Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy
to Ci się podoba czy nie.
I jak Cię ktoś zepchnie na właściwe miejsce, to pretensje możesz mieć
tylko do siebie.

A bujaj sie na resorach.
Nie dosc, ze nie masz racji to jeszcze propagujesz niebezpieczna jazde.

Fajnie, tylko że opisałeś siebie ze swoją jazdą.

96 Data: Lipiec 20 2011 20:19:57
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 20:15, Cavallino wrote:

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości news:

No to Twoje zamiary są interesujące równie mocno co zeszłoroczny śnieg.
Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy
to Ci się podoba czy nie.
I jak Cię ktoś zepchnie na właściwe miejsce, to pretensje możesz mieć
tylko do siebie.

A bujaj sie na resorach.
Nie dosc, ze nie masz racji to jeszcze propagujesz niebezpieczna jazde.

Fajnie, tylko że opisałeś siebie ze swoją jazdą.

No i jakos nikt poza toba nie napisal jakoby z tymi zalozeniami co do mojej jazdy bylo cos nie tak. Ty zreszta tez nie napisales ale za to przeskoczyles na watek kynologiczny.

--
mk4

97 Data: Lipiec 20 2011 20:21:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości news:

A bujaj sie na resorach.
Nie dosc, ze nie masz racji to jeszcze propagujesz niebezpieczna jazde.

Fajnie, tylko że opisałeś siebie ze swoją jazdą.

No i jakos nikt poza toba nie napisal jakoby z tymi zalozeniami co do mojej jazdy bylo cos nie tak.

Jedz g... , miliony much nie mogą się mylić, podobnie jak stada kapeluszników.

98 Data: Lipiec 21 2011 08:33:56
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 20.07.2011 19:58, mk4 pisze:
\

Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy
to Ci się podoba czy nie.
I jak Cię ktoś zepchnie na właściwe miejsce, to pretensje możesz mieć
tylko do siebie.

A bujaj sie na resorach.
Nie dosc, ze nie masz racji to jeszcze propagujesz niebezpieczna jazde.
Jade tak blisko jak jest to bezpieczne - i to wlasnie napisalem. Skoro
tego nie kapujesz to sam jezdzij mozliwie blisko prawej krawedzi wtedy
kiedy nie ma warunkow. Walcz z koleinami, moze jak ci wyskoczy pieszy to

Kupalina tak już ma - to jaśniepan zapierdalacz pospolity i w jego
prymitywnym móżdżku tli się tylko jedno hasło: GAZ! Co jest może zabawne
w przypadku postaci z komiksów (patrz: Joe Bar Team) ale niestety w
przypadku realnego świata jest niebezpieczne, bo taki idiota nie
zrozumie, że "możliwie blisko" nie oznacza "zawsze i bezwzględnie
milimetry od". I potem taka menda nawet jak nie zabije, to zaleje
wszystkich pieszych i rowerzystów na poboczu/chodniku falą brudnej wody.

99 Data: Lipiec 20 2011 20:09:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

Cavallino w

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 19:00, Cavallino wrote:
A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac...
A z jakim odstępem od marginesu masz zwyczaj jeździć podczas tego "braku
zamiaru"?
Jesli droga jest rowna to bedzie ze 15-30 cm
Ale jak mam watpliwosci co do jej rownosci (sa koleiny) badz czystosci -
sa smieci po bokach, albo tez na poboczu dzieja sie dziwne rzeczy (ludzie,
grzybiarze) to jade srodkiem pasa raczej - tak jak koleiny.

No to Twoje zamiary są interesujące równie mocno co zeszłoroczny śnieg.
Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy to Ci
się podoba czy nie.

<cite>
dyspozycja jazdy możliwie blisko prawej krawędzi nie ma charakteru
bezwzględnego. Wskazuje na to wyrażenie "możliwie blisko"
</cite>
Autor: Stanisław Soboń

<cite>
Nakaz jazdy "możliwie blisko" prawej krawędzi jezdni wskazuje na względny
charakter przepisu
</cite>
Autor: Ryszard Andrzej Stefański/ Zbigniew Drexler


A teraz czekamy na publikacje mistrza Cavallino, mogą być te ze współautorem
Romanem Mandziejewiczem -- argumenty mniej więcej macie takie same:
"zasrany", "psi"

--
Tomasz Nycz

100 Data: Lipiec 20 2011 20:14:49
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 8:09:35 PM, you wrote:

[...]

<cite>
dyspozycja jazdy możliwie blisko prawej krawędzi nie ma charakteru
bezwzględnego. Wskazuje na to wyrażenie "możliwie blisko"
</cite>
Autor: Stanisław Soboń

<cite>
Nakaz jazdy "możliwie blisko" prawej krawędzi jezdni wskazuje na względny
charakter przepisu
</cite>
Autor: Ryszard Andrzej Stefański/ Zbigniew Drexler


A teraz czekamy na publikacje mistrza Cavallino, mogą być te ze współautorem
Romanem Mandziejewiczem -- argumenty mniej więcej macie takie same:
"zasrany", "psi"

Jasne. Pojęcie "źródła prawa" znasz?


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

101 Data: Lipiec 20 2011 20:22:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 8:09:35 PM, you wrote:

[...]

<cite>
dyspozycja jazdy możliwie blisko prawej krawędzi nie ma charakteru
bezwzględnego. Wskazuje na to wyrażenie "możliwie blisko"
</cite>
Autor: Stanisław Soboń

<cite>
Nakaz jazdy "możliwie blisko" prawej krawędzi jezdni wskazuje na względny
charakter przepisu
</cite>
Autor: Ryszard Andrzej Stefański/ Zbigniew Drexler

A teraz czekamy na publikacje mistrza Cavallino, mogą być te ze współautorem
Romanem Mandziejewiczem -- argumenty mniej więcej macie takie same:
"zasrany", "psi"

Jasne. Pojęcie "źródła prawa" znasz?

Na tej grupie można poznać wiele "źródeł prawa", celują w tym autorzy
stosujący retorykę w stylu "zasrany obowiązek", "psi obowiązek"...

--
Tomasz Nycz

102 Data: Lipiec 20 2011 20:46:54
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 8:22:41 PM, you wrote:

<cite>
dyspozycja jazdy możliwie blisko prawej krawędzi nie ma charakteru
bezwzględnego. Wskazuje na to wyrażenie "możliwie blisko"
</cite>
Autor: Stanisław Soboń
<cite>
Nakaz jazdy "możliwie blisko" prawej krawędzi jezdni wskazuje na względny
charakter przepisu
</cite>
Autor: Ryszard Andrzej Stefański/ Zbigniew Drexler
A teraz czekamy na publikacje mistrza Cavallino, mogą być te ze współautorem
Romanem Mandziejewiczem -- argumenty mniej więcej macie takie same:
"zasrany", "psi"
Jasne. Pojęcie "źródła prawa" znasz?
Na tej grupie można poznać wiele "źródeł prawa", celują w tym autorzy
stosujący retorykę w stylu "zasrany obowiązek", "psi obowiązek"...

Widzę, że zaczynasz równać do naszego poziomu...


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

103 Data: Lipiec 20 2011 20:52:56
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 8:22:41 PM, you wrote:

<cite>
dyspozycja jazdy możliwie blisko prawej krawędzi nie ma charakteru
bezwzględnego. Wskazuje na to wyrażenie "możliwie blisko"
</cite>
Autor: Stanisław Soboń
<cite>
Nakaz jazdy "możliwie blisko" prawej krawędzi jezdni wskazuje na względny
charakter przepisu
</cite>
Autor: Ryszard Andrzej Stefański/ Zbigniew Drexler
A teraz czekamy na publikacje mistrza Cavallino, mogą być te ze współautorem
Romanem Mandziejewiczem -- argumenty mniej więcej macie takie same:
"zasrany", "psi"
Jasne. Pojęcie "źródła prawa" znasz?
Na tej grupie można poznać wiele "źródeł prawa", celują w tym autorzy
stosujący retorykę w stylu "zasrany obowiązek", "psi obowiązek"...

Widzę, że zaczynasz równać do naszego poziomu...

I znowu próby wycieczek -- chyba sie ktoś podszywa pod Romana...

--
Tomasz Nycz

104 Data: Lipiec 20 2011 21:00:03
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 8:52:56 PM, you wrote:

[...]

Jasne. Pojęcie "źródła prawa" znasz?
Na tej grupie można poznać wiele "źródeł prawa", celują w tym autorzy
stosujący retorykę w stylu "zasrany obowiązek", "psi obowiązek"...
Widzę, że zaczynasz równać do naszego poziomu...
I znowu próby wycieczek -- chyba sie ktoś podszywa pod Romana...

Jakich wycieczek? Proste stwierdzenia faktu.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

105 Data: Lipiec 20 2011 21:08:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 8:52:56 PM, you wrote:

[...]

Jasne. Pojęcie "źródła prawa" znasz?
Na tej grupie można poznać wiele "źródeł prawa", celują w tym autorzy
stosujący retorykę w stylu "zasrany obowiązek", "psi obowiązek"...
Widzę, że zaczynasz równać do naszego poziomu...
I znowu próby wycieczek -- chyba sie ktoś podszywa pod Romana...

Jakich wycieczek? Proste stwierdzenia faktu.

Faktu, że Roman ma inne zdanie niż Soboń, Stefański, Dexler, Kotowski, tylko
nie potrafi go uzasadnić.


--
Tomasz Nycz

106 Data: Lipiec 20 2011 21:30:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 9:08:52 PM, you wrote:

Jasne. Pojęcie "źródła prawa" znasz?
Na tej grupie można poznać wiele "źródeł prawa", celują w tym autorzy
stosujący retorykę w stylu "zasrany obowiązek", "psi obowiązek"...
Widzę, że zaczynasz równać do naszego poziomu...
I znowu próby wycieczek -- chyba sie ktoś podszywa pod Romana...
Jakich wycieczek? Proste stwierdzenia faktu.
Faktu, że Roman ma inne zdanie niż Soboń, Stefański, Dexler, Kotowski, tylko
nie potrafi go uzasadnić.

Ale co mam uzasadniać? Zapisy prawa są jasne i proste. Praktyka na
drogach również. To tylko teoretycy zza klawiatury mają problem ze
zrozumieniem prostej zasady: żyj i daj żyć innym.

Ja nadal będe wdzięczny za zjazd choćby do krawędzi jezdni, sam ZAWSZE
tak zjeżdżam, zeby ułatwić innym wyprzedzanie. I w rzyci mam Sobonia,
Stefańskiego, Dexlera i Kotowskiego. Chcę szybko i sprawnie dojechać z
punktu A do punktu B. Nie wlekąc się w sztucznie budowanych, przez
rozdzielaczy włosa na czworo, konduktów.

Podziwiam Austriaków za to, że oni nie robią sobie i innym problemu z
wyprzedzaniem na trzeciego i czwartego. Że budując drogi nie marnują
metrów asfaltu na szerokie pobocza, wysepki i pasy wyłączone z ruchu.
Że dają linie ciągłe tam, gdzie one naprawdę są potrzebne itd.
I wstydzę się za takich jak Ty, którzy nie rozumieją, że jazda przy
prawej krawędzi jezdni, to normalność a nie szykana. I, że dla takich
jak Ty Austriacy musieli specjalne tablice postawić.

Interesuje mnie rzeczywista sytuacja na rzeczywistej drodze i jeśli
widzę, że zjazd na pobocze nie spowoduje jakiegokolwiek zagrożenia a
ułatwi komuś wyprzedzanie, to zjadę nawet na pobocze. Niech sobie
jedzie - widocznie ma jakis powód do pośpiechu a ja nie mam
najmniejszego zamiaru wzmagać jego frustracji, która może w końcu
przerodzić się w agresję.

Przejeździłem nie rekordową ilość kilometrów. Naoglądałem się różnych
dziwnych przypadków na drodze i zawsze będę twierdził, że wyższym
dobrem jest sprawność i płynność ruchu niż cnota linii namalowanej na
drodze czy liczba na znaku ustalona zza biurka przez idiotę bez prawa
jazdy.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

107 Data: Lipiec 20 2011 22:05:36
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w
[...]

i zawsze będę twierdził, że wyższym
dobrem jest sprawność i płynność ruchu niż cnota linii namalowanej na
drodze czy liczba na znaku ustalona zza biurka przez idiotę bez prawa
jazdy.

No to jaki masz problem ze sprawnym i płynnym wyprzedzeniem "przyspawanego
do środkowej" poboczem (prawym czy lewym ocenisz sam wg rzeczywistej
sytuacji na drodze).

--
Tomasz Nycz

108 Data: Lipiec 20 2011 22:38:26
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello 'Tom,

Wednesday, July 20, 2011, 10:05:36 PM, you wrote:

i zawsze będę twierdził, że wyższym
dobrem jest sprawność i płynność ruchu niż cnota linii namalowanej na
drodze czy liczba na znaku ustalona zza biurka przez idiotę bez prawa
jazdy.
No to jaki masz problem ze sprawnym i płynnym wyprzedzeniem "przyspawanego
do środkowej" poboczem (prawym czy lewym ocenisz sam wg rzeczywistej
sytuacji na drodze).

No pisałem, że równasz... Szkoda, że w dół i nie zauważyłeś, jak dawno
nas minąłeś.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

109 Data: Lipiec 20 2011 20:19:02
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości news:

Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy to Ci
się podoba czy nie.

<cite>
dyspozycja jazdy możliwie blisko prawej krawędzi nie ma charakteru
bezwzględnego. Wskazuje na to wyrażenie "możliwie blisko"
</cite>
Autor: Stanisław Soboń

<cite>
Nakaz jazdy "możliwie blisko" prawej krawędzi jezdni wskazuje na względny
charakter przepisu
</cite>
Autor: Ryszard Andrzej Stefański/ Zbigniew Drexler

Oczywiście.
Tyle że ta względność zależy od sytuacji na drodze, takiej obiektywnej, a nie od widzimisie kierowcy.

W poprzednim poście podałem przykład przypadku w którym można, a wręcz trzeba jechać dalej od pobocza.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy nie ma żadnych czynników, które utrudniają jazdę bliżej linii.

110 Data: Lipiec 20 2011 20:21:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 20:19, Cavallino wrote:

Użytkownik "'Tom N'"  napisał
w wiadomości news:
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy nie ma żadnych czynników, które
utrudniają jazdę bliżej linii.

To, ze ty ich nie widzisz to nie znaczy, ze nie ma :)

--
mk4

111 Data: Lipiec 20 2011 20:23:17
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 20:19, Cavallino wrote:
Użytkownik "'Tom N'"  napisał
w wiadomości news:
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy nie ma żadnych czynników, które
utrudniają jazdę bliżej linii.

To, ze ty ich nie widzisz to nie znaczy, ze nie ma :)

Oczywiście, jeśli będą obiektywne czynniki, to masz prawo jechać dalej.
Może ich być całkiem dużo, ale Twoje widzimisie takowym nie jest.
Generalnej zasady to nie zmienia.

112 Data: Lipiec 20 2011 20:26:33
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 20:23, Cavallino wrote:

Oczywiście, jeśli będą obiektywne czynniki, to masz prawo jechać dalej.
Może ich być całkiem dużo, ale Twoje widzimisie takowym nie jest.

Za to twoje widzimisie ma sie jawic jako obowiazujacy obiektywizm - no to dopiero pokazales, hoho :)

--
mk4

113 Data: Lipiec 20 2011 20:29:55
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 20:23, Cavallino wrote:
Oczywiście, jeśli będą obiektywne czynniki, to masz prawo jechać dalej.
Może ich być całkiem dużo, ale Twoje widzimisie takowym nie jest.

Za to twoje

Nie, nie moje.
Ustawodawcy.

114 Data: Lipiec 20 2011 20:31:45
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

Cavallino w

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w
wiadomości news:

Masz psi obowiązek jechać przy linii bocznej, a nie środkiem pasa, czy to
Ci się podoba czy nie.
<cite>
dyspozycja jazdy możliwie blisko prawej krawędzi nie ma charakteru
bezwzględnego. Wskazuje na to wyrażenie "możliwie blisko"
</cite>
Autor: Stanisław Soboń
<cite>
Nakaz jazdy "możliwie blisko" prawej krawędzi jezdni wskazuje na względny
charakter przepisu
</cite>
Autor: Ryszard Andrzej Stefański/ Zbigniew Drexler

Oczywiście.
Tyle że ta względność zależy od sytuacji na drodze, takiej obiektywnej, a
nie od widzimisie kierowcy.

A ta obiektywna ocena to twoja czy Romana jest?
Nie nie pytam się ciebie o Romana (on się potrafi bronić) -- kim jesteś, że
możesz wydać obiektywną ocenę sytuacji

W poprzednim poście podałem przykład przypadku w którym można, a wręcz
trzeba jechać dalej od pobocza.

Message-ID, bo póki co, to mk4 podał, a ty zanegowałeś

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy nie ma żadnych czynników, które
utrudniają jazdę bliżej linii.

Przeczysz swoim poprzednim słowom o "psim obowiązku"

--
Tomasz Nycz

115 Data: Lipiec 20 2011 20:36:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości news:

Tyle że ta względność zależy od sytuacji na drodze, takiej obiektywnej, a
nie od widzimisie kierowcy.

A ta obiektywna ocena to twoja czy Romana jest?

Oceniającego dany przypadek - w szczególności np. polucjanta który będzie za to karał i sędziego, który będzie sprawdzał kto ma rację - kierowca czy polucjant.

W poprzednim poście podałem przykład przypadku w którym można, a wręcz
trzeba jechać dalej od pobocza.

Message-ID, bo póki co, to mk4 podał, a ty zanegowałeś

MK4 nic nie podał, tylko uznał że on ma prawo dowolnie ustalić odległość.
Ja zapodałem - rower jadący poboczem.




Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy nie ma żadnych czynników, które
utrudniają jazdę bliżej linii.

Przeczysz swoim poprzednim słowom o "psim obowiązku"

Nie.
Wyjątki zawsze się zdarzają - ale zasada pozostaje zasadą.

116 Data: Lipiec 20 2011 20:47:57
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

Cavallino w

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w
wiadomości news:

Tyle że ta względność zależy od sytuacji na drodze, takiej obiektywnej, a
nie od widzimisie kierowcy.
A ta obiektywna ocena to twoja czy Romana jest?

Oceniającego dany przypadek - w szczególności np. polucjanta który będzie za
to karał i sędziego, który będzie sprawdzał kto ma rację - kierowca czy
polucjant.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy nie ma żadnych czynników, które
utrudniają jazdę bliżej linii.
Przeczysz swoim poprzednim słowom o "psim obowiązku"
Nie.
Wyjątki zawsze się zdarzają - ale zasada pozostaje zasadą.


I z "psiego obowiązku" ostało się ino "to oceni policja/sąd" -- mięknie ci
rurka ;P

--
Tomasz Nycz

117 Data: Lipiec 20 2011 20:54:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości news:

Wyjątki zawsze się zdarzają - ale zasada pozostaje zasadą.


I z "psiego obowiązku" ostało się ino "to oceni policja/sąd" -- mięknie ci
rurka ;P

Nie tylko oceni - ale i ukarze.
Obowiązek jest, a oni go tylko mają egzekwować.
Myślałeś że proponuję taranowanie, albo mordobicie każdego przyspawanego do linii środkowej?
LOL !!!!

118 Data: Lipiec 20 2011 21:14:25
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

Cavallino w

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w
wiadomości news:

Wyjątki zawsze się zdarzają - ale zasada pozostaje zasadą.
I z "psiego obowiązku" ostało się ino "to oceni policja/sąd" -- mięknie ci
rurka ;P

Nie tylko oceni - ale i ukarze.
Obowiązek jest, a oni go tylko mają egzekwować.
Myślałeś że proponuję taranowanie, albo mordobicie każdego przyspawanego do
linii środkowej?
LOL !!!!

Ilu już "ukarano" za "psi obowiązek" jazdy możliwie blisko prawej krawędzi
jezdni? Możesz podać w procentowym stosunku do tych ukaranych za
naruszających "psi obowiązek" jazdy max 140 na autostradzie... lub za
naruszenie dowolnie wybranego przepisu z PoRD


--
Tomasz Nycz

119 Data: Lipiec 20 2011 22:58:08
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "'Tom N'"  napisał w wiadomości news:

Obowiązek jest, a oni go tylko mają egzekwować.
Myślałeś że proponuję taranowanie, albo mordobicie każdego przyspawanego do
linii środkowej?
LOL !!!!

Ilu już "ukarano" za "psi obowiązek" jazdy możliwie blisko prawej krawędzi
jezdni?

LOL !!!
Jeśli chcesz mnie przekonać, że w Polsce policja nie zajmuje się tym czym powinna, to Ci się nie uda.
Ciężko przekonać przekonanego.

120 Data: Lipiec 21 2011 08:33:36
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
Właśnie... paniska. Czasem mam wrażenie że dla takich dać się wyprzedzić
to gorzej niż gwałt analny murzynem...

E tam durnys i tyle.

No sam żeś durny w tym momencie.

Po prostu ty wyprzedzasz to ty ponos konsekwencje - jasne? Mam nadzieje :)

Raz ty wyprzedzasz, raz ciebie wyprzedzają, ergo: nie rób drugiemu co tobie niemiłe.

A ja nie mam zamiaru ani ci niczego ulatwiac ani utrudniac... bo mnie to nie obchodzi, ze ty chcesz wyprzedzac. I prawda jest taka, ze jesli ci sie chce to to rob. Ale nie obarczaj wszystkich wkolo tym, ze tobie sie chce...


Czyli jesteś z tego towarzystwa które sądzi że jest sam na drodze. Albo nie wiesz o czym piszesz, choć z innego twojego postu mogłem sądzić coś innego.

121 Data: Lipiec 17 2011 14:24:18
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-17 09:01, Piotr pisze:

Skoro nie przeszkadzają ci takie "niezgodności", to dlaczego sam go
nie wyprzedzasz tym poboczem?
Skoro twierdzisz że jeżdżenie poboczem jest takie dobre, pobocze
szerokie, a gość tuż przy linii jedzie 70, to gdzie widzisz problem?

Bo wyprzedza się z prawej czy z lewej strony?

Aha... Czyli Ty przepisów łamać nie będziesz bo się boisz mandatu czy czegoś tam, ale za to inni mają uciekać z jezdni, bo masz ochotę wyprzedzać?


A widziałeś wogóle jezdnię
z szerokim poboczem? Bo chyba wogóle nie siedziełeś w samochodzie...

Tak naprawdę to mnie problemy takich nieszczęśników nie potrafiących wyprzedzać jakoś nie wzruszają.
Jak widzę takiego gościa jak Ty, co się wlecze za czymś, czai i nie potrafi wyprzedzić, to po prostu wrzucam lewy kierunek, gaz i jadę - wyprzedzam jednego i drugiego i jakoś nigdy nie sprawia mi to problemów.

Ale to po prostu kwestia umiejętności - może masz złą orientację przestrzenną, może nie umiesz zmieniać biegów, może źle obserwujesz drogę? Może porywasz się na wyprzedzanie samochodem którego osiągi nie pozwalają tego zrobić?
Znam sporo kierowców którzy mają dokładnie tak samo jak Ty - napotykają ogromną ilość innych, źle jadących kierowców przez których nie mogą wyprzedzać.
Ale jak to starożytni filozofowie radzili - przyczyn niepowodzeń szukaj w sobie.


Zmienić się nie zmieniło, ale pobocze nie jest i raczej nie było
częścią jezdni.

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet...

No niestety ale tkwisz w błędzie. Nie znasz nawet podstawowych pojęć.
Pobocze nie jest częścią jezdni, dokładnie tak samo jak nie jest nią chodnik.
Odśwież sobie może wiadomości z zakresu przepisów, bo widać że od tego 83 sporo Ci się pozapominało i braki należy uzupełnić.

122 Data: Lipiec 17 2011 14:53:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Tak naprawdę to mnie problemy takich nieszczęśników nie potrafiących wyprzedzać jakoś nie wzruszają.
Jak widzę takiego gościa jak Ty, co się wlecze za czymś, czai i nie potrafi wyprzedzić, to po prostu wrzucam lewy kierunek, gaz i jadę - wyprzedzam jednego i drugiego i jakoś nigdy nie sprawia mi to problemów.


Gratulacje. Tylko czekaj jak taki czający się czajnik w trakcie twojego wyprzedzania wyjedzie ci w bok. Mi się trafił, jechał potem za mną, trąbił i świecił długimi.

Ale to po prostu kwestia umiejętności - może masz złą orientację przestrzenną, może nie umiesz zmieniać biegów, może źle obserwujesz drogę? Może porywasz się na wyprzedzanie samochodem którego osiągi nie pozwalają tego zrobić?
Znam sporo kierowców którzy mają dokładnie tak samo jak Ty - napotykają ogromną ilość innych, źle jadących kierowców przez których nie mogą wyprzedzać.
Ale jak to starożytni filozofowie radzili - przyczyn niepowodzeń szukaj w sobie.


Możesz sobie szukać, filozof się znalazł.

Zmienić się nie zmieniło, ale pobocze nie jest i raczej nie było
częścią jezdni.

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet...

No niestety ale tkwisz w błędzie. Nie znasz nawet podstawowych pojęć.
Pobocze nie jest częścią jezdni, dokładnie tak samo jak nie jest nią chodnik.
Odśwież sobie może wiadomości z zakresu przepisów, bo widać że od tego 83 sporo Ci się pozapominało i braki należy uzupełnić.

Zrowy rozsądek kiedyś był w większej cenie niż teraz, co widać po twoich przemyśleniach. Pobocze nie jest częścią drogi, OK. To po co buduje się szerokie jezdnie? Pas do jazdy plus pobocze na którym swobodnie mieści się samochód? Zgadzam się że to przeważnie po to żeby bezpiecznie stanąć w razie awarii, rowery, nietrzeźwi i inna swołocz. Ale co stoi na przeszkodzie, przy założeniu że NIC tam w zasięgu wzroku nie ma, aby zjechać prawymi kołami na linię? Lub troszkę więcej? Pomyśl, a dopiero potem coś mów.

123 Data: Lipiec 17 2011 15:29:38
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-17 14:53, Piotr pisze:

Zrowy rozsądek kiedyś był w większej cenie niż teraz, co widać po twoich
przemyśleniach. Pobocze nie jest częścią drogi, OK.

Znowu źle - pobocze jak najbardziej jest częścią drogi.
Pobocze nie jest częścią jezdni - droga i jezdnia to różne rzeczy.

Ale co stoi na
przeszkodzie, przy założeniu że NIC tam w zasięgu wzroku nie ma, aby
zjechać prawymi kołami na linię?

Jeżeli nic nie stoi na przeszkodzie i uważasz że jest to ok, to możesz zjechać na pobocze np. żeby ułatwić komuś wyprzedzanie.
Sam często tak robię.

Natomiast nie miej pretensji do innych, że tak nie robią, bo prawo wyraźnie tego zabrania.
O ile można mieć za złe innym że robią jakieś dziwne manewry, to mienie za złe że nie łamią przepisów tak jak byś chciał, to już przesada.

124 Data: Lipiec 18 2011 08:38:12
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 17.07.2011 09:01, Piotr pisze:

Skoro twierdzisz że jeżdżenie poboczem jest takie dobre, pobocze
szerokie, a gość tuż przy linii jedzie 70, to gdzie widzisz problem?

Bo wyprzedza się z prawej czy z lewej strony?

Zależy.

125 Data: Lipiec 20 2011 21:42:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-07-17 09:01, Piotr pisze:

Bo wyprzedza się z prawej czy z lewej strony? A widziałeś wogóle jezdnię
z szerokim poboczem? Bo chyba wogóle nie siedziełeś w samochodzie...

Znam go osobiscie.. rzeczywiscie w samochodzie nie siedzial.. jezdzi jak pizda ;) i jego zona ciagle go pogania: 100 3L > 2P 30^ dno 80L nie ciac

J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet...
Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez zjechania do
krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

Synku, jak sie bierzesz za tego typu teksty, to najpierw sie upewnij czy nie walisz babola.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

126 Data: Lipiec 21 2011 08:51:18
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Bo wyprzedza się z prawej czy z lewej strony? A widziałeś wogóle jezdnię
z szerokim poboczem? Bo chyba wogóle nie siedziełeś w samochodzie...

Znam go osobiscie.. rzeczywiscie w samochodzie nie siedzial.. jezdzi jak pizda ;) i jego zona ciagle go pogania: 100 3L > 2P 30^ dno 80L nie ciac

Gratuluję! A wiesz kogo ja znam?


J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym nawet...
Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez zjechania do
krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.

Synku, jak sie bierzesz za tego typu teksty, to najpierw sie upewnij czy nie walisz babola.

Synka sobie zrób, jak dasz radę... Oświeć mnie i pewnie innych jakiego babola walnąłem.

Facet może być samym Kubicą incognito, pisał głupoty to sam sobie jest winny. Ktoś kto jeździ na rajdach nie musi być sprawnym kierowcą _w naszych realiach_ drogowych. Adwokat się znalazł...

127 Data: Lipiec 16 2011 22:18:13
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MarekM 

W dniu 16.07.2011 21:58, Piotr pisze:

Jedynie kierowcy z "obcymi" rejestracjami, jakieś RZ, KR, DW potrafią
zjechać na prawo, autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne walą
środkiem i tępo patrzą się na kogoś wyprzedającego.
Miałeś na myśli: "patrzą na tępaka wyprzedzającego na trzeciego"?
No tu chyba masz na myśli siebie tępaku... Gdzie widzisz coś o
wyprzedzaniu na trzeciego???

Ja, ja mogę odpisać? Nie widzę innego uzasadnienia dla wymagania od innych zjeżdżania na pobocze. Jak masz przeciwny pas wolny, to wyprzedzaj na nim, jak każdy normalny kierowca. Jak masz zajęty, to nie płacz i nie wymagaj, żeby inni zjeżdżali na pobocze, bo miszczuniu jedzie.

No takiego bydła jakie tam jeździ to jeszcze nie widziałem. Fakt, że
nie jeżdżÄ™ zawodowo, rocznie jakieś 20 - 25 tysięcy góra, więc może
nie mam dużego doświadczenia, ale coś takiego...
To więcej tam nie jeźdź i problem z głowy - nie będzie bydła....
Bydła nie będzie jak i ty tam nie pojawisz się... Ale może masz
rejestrację CWL? to wiele by wyjaśniało...
A zjeżdżanie na pobocze, szerokie, asfaltowe, na długiej prostej gdzie
widać do przodu na min. 1 km. jest oczywiście niedobre... niezgodne...
bo zgodne jest jechanie 70 na 90 przy samej linii środkowej... taaa...
miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni,

JEZDNI, a nie pobocza. Pobocze służy do czegoś innego (może tego nie uczyli w 1983, więc kodeks w łapę i czytać, ponoć na naukę nigdy za późno). Może się zdarzyć, że zatrzyma się na nim ktoś z awarią samochodu. Może tamtędy ić pieszy. Czasem niestety potrzebne jest do schowania się przed debilem, który uważa, że skoro widać do przodu 1 kilometr to on może wyprzedzać na trzeciego.

Marek

128 Data: Lipiec 17 2011 09:10:05
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Ja, ja mogę odpisać? Nie widzę innego uzasadnienia dla wymagania od innych zjeżdżania na pobocze. Jak masz przeciwny pas wolny, to wyprzedzaj na nim, jak każdy normalny kierowca. Jak masz zajęty, to nie płacz i nie wymagaj, żeby inni zjeżdżali na pobocze, bo miszczuniu jedzie.

Jak mam zajęty to nie wyprzedzam i tak. Jak jest wolny to podejmuję decyzję i w zależności od warunków wyprzedzam albo nie. A od wyprzedzanego wymagam aby mi ten manewr ułatwił, bo tak stanowi kodeks na który tu się wszyscy mądrale powołują.

POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE! WYPRZEDZANY POJAZD MA UŁATWIĆ WYPRZEDZANIE DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE!
Więc spodziewam się że jeden z drugim cwel przynajmniej zjedzie prawymi kołami do prawej ciągłej linii, lub nawet lekko ją przekroczy. Tyle!

Jakoś na kierunku wschodnim, W-wa Terespol taki obyczaj obowiązuje, nawet TIRy potrafią dać miejsce.


jak najbliżej prawej krawędzi jezdni,

JEZDNI, a nie pobocza. Pobocze służy do czegoś innego (może tego nie uczyli w 1983, więc kodeks w łapę i czytać, ponoć na naukę nigdy za późno). Może się zdarzyć, że zatrzyma się na nim ktoś z awarią samochodu. Może tamtędy ić pieszy. Czasem niestety potrzebne jest do schowania się przed debilem, który uważa, że skoro widać do przodu 1 kilometr to on może wyprzedzać na trzeciego.

Kurwa matołku, na jakiego trzeciego? wiesz co to jest wyprzedzanie na trzeciego? Spytaj może taty, albo wujka jakiego... A najlepiej zrób prawko jak dorośniesz, czyli nigdy...

129 Data: Lipiec 17 2011 09:40:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 09:10, Piotr pisze:

POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE!
WYPRZEDZANY POJAZD MA UŁATWIĆ WYPRZEDZANIE DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE!

Zacytujesz? I nie krzycz.

Shrek

130 Data: Lipiec 17 2011 10:59:32
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MarekM 

W dniu 17.07.2011 09:10, Piotr pisze:

Ja, ja mogę odpisać? Nie widzę innego uzasadnienia dla wymagania od
innych zjeżdżania na pobocze. Jak masz przeciwny pas wolny, to
wyprzedzaj na nim, jak każdy normalny kierowca. Jak masz zajęty, to
nie płacz i nie wymagaj, żeby inni zjeżdżali na pobocze, bo miszczuniu
jedzie.
Jak mam zajęty to nie wyprzedzam i tak. Jak jest wolny to podejmuję
decyzję i w zależności od warunków wyprzedzam albo nie. A od
wyprzedzanego wymagam aby mi ten manewr ułatwił, bo tak stanowi kodeks
na który tu się wszyscy mądrale powołują.

POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE!
WYPRZEDZANY POJAZD MA UŁATWIĆ WYPRZEDZANIE DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE!

Proszę, specjalnie dla Ciebie cytat:

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem *wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika* jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i – w razie potrzeby – zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

Czy każdy, który jedzie od Ciebie wolniej, to pojazd wolnobieżny? Przestań się już kompromitować.

Więc spodziewam się że jeden z drugim cwel przynajmniej zjedzie prawymi
kołami do prawej ciągłej linii, lub nawet lekko ją przekroczy. Tyle!

Jak będziesz Strażnikiem Teksasu, to na swoim ranczo możesz tego się spodziewać. Na drogach publicznych obowiązuje kodeks drogowy, którego nie znasz.


Jakoś na kierunku wschodnim, W-wa Terespol taki obyczaj obowiązuje,
nawet TIRy potrafią dać miejsce.

Nie mają takiego obowiązku. Co więcej, potencjalnie narażają innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo, bo po poboczu - pisząc Twoim językiem - się nie zapier..la 70 km/h, pobocze służy do innych celów.

JEZDNI, a nie pobocza. Pobocze służy do czegoś innego (może tego nie
uczyli w 1983, więc kodeks w łapę i czytać, ponoć na naukę nigdy za
późno). Może się zdarzyć, że zatrzyma się na nim ktoś z awarią
samochodu. Może tamtędy ić pieszy. Czasem niestety potrzebne jest do
schowania się przed debilem, który uważa, że skoro widać do przodu 1
kilometr to on może wyprzedzać na trzeciego.
Kurwa matołku, na jakiego trzeciego? wiesz co to jest wyprzedzanie na
trzeciego?

Wiem, niejednokrotnie musiałem uciekać na pobocze, jak jakiś kozak z przeciwka stwierdzał to, co Ty: że inni muszą na pobocze, bo on MUSI wyprzedzić teraz.

Spytaj może taty, albo wujka jakiego... A najlepiej zrób
prawko jak dorośniesz, czyli nigdy...

O, nerwy puszczają, kończą się argumenty, zaczynasz jazdę ad personam i kurwowanie. EOT.

Marek

131 Data: Lipiec 17 2011 11:21:42
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 10:59, MarekM pisze:

POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE!
WYPRZEDZANY POJAZD MA UŁATWIĆ WYPRZEDZANIE DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE!

Proszę, specjalnie dla Ciebie cytat:

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania
i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem
*wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika* jest
obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i – w razie potrzeby –
zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.

To zatrzymanie to już chyba nieaktualne:P

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania. Przepisu nie stosuje się w przypadku, o którym mowa w ust. 12.

Shrek.

132 Data: Lipiec 17 2011 11:46:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości news:

To zatrzymanie to już chyba nieaktualne:P

Na pewno?
Nie wycięto tego obowiązku tylko dla rowerów?

133 Data: Lipiec 17 2011 12:05:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 11:46, Cavallino pisze:

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości news:

To zatrzymanie to już chyba nieaktualne:P

Na pewno?
Nie wycięto tego obowiązku tylko dla rowerów?

Zacytowałem w poście wyżej, co znalazłem. Jak widać nie tylko dla rowerów.

Shrek.

134 Data: Lipiec 17 2011 19:35:17
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 11:46, Cavallino pisze:
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości news:

To zatrzymanie to już chyba nieaktualne:P

Na pewno?
Nie wycięto tego obowiązku tylko dla rowerów?

Zacytowałem w poście wyżej, co znalazłem. Jak widać nie tylko dla rowerów.

No to już w ogóle kicha.
I wyprzedź tu teraz kombajn, który nie zechce się zatrzymać na poboczu.

Nasze osły to jednak w swojej głupocie są nieskończone.

135 Data: Lipiec 17 2011 20:54:12
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 19:35, Cavallino pisze:

Zacytowałem w poście wyżej, co znalazłem. Jak widać nie tylko dla
rowerów.

No to już w ogóle kicha.
I wyprzedź tu teraz kombajn, który nie zechce się zatrzymać na poboczu.

Nasze osły to jednak w swojej głupocie są nieskończone.

A co za różnica stoi czy się toczy 15 na godzinę?

Shrek.

136 Data: Lipiec 17 2011 23:37:46
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 19:35, Cavallino pisze:

Zacytowałem w poście wyżej, co znalazłem. Jak widać nie tylko dla
rowerów.

No to już w ogóle kicha.
I wyprzedź tu teraz kombajn, który nie zechce się zatrzymać na poboczu.

Nasze osły to jednak w swojej głupocie są nieskończone.

A co za różnica stoi czy się toczy 15 na godzinę?

Zasadnicza - jak staje to może zjechać zdecydowanie bardziej poza jezdnię, nawet między krzaki z których sobie wyjedzie później na wstecznym.

137 Data: Lipiec 18 2011 06:44:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-17 23:37, Cavallino pisze:

A co za różnica stoi czy się toczy 15 na godzinę?

Zasadnicza - jak staje to może zjechać zdecydowanie bardziej poza
jezdnię, nawet między krzaki z których sobie wyjedzie później na wstecznym.

Obawiam się, że nadinterpretujesz. Miał zjechać jak najbardziej w prawo i dale ma zjechać. O zwiedzaniu krajobrazu nic nie było i dalej nie ma.

Shrek.

138 Data: Lipiec 18 2011 09:52:49
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 23:37, Cavallino pisze:

A co za różnica stoi czy się toczy 15 na godzinę?

Zasadnicza - jak staje to może zjechać zdecydowanie bardziej poza
jezdnię, nawet między krzaki z których sobie wyjedzie później na wstecznym.

Obawiam się, że nadinterpretujesz.

Obawiam się, że to Ty nie rozumiesz co czytasz.

Miał zjechać jak najbardziej w prawo i dale ma zjechać. O zwiedzaniu krajobrazu nic nie było i dalej nie ma.

Krajobraz jest nadal tylko w prawo, a nie już najbardziej w prawo.
Nie ma ograniczenia do jezdni, drogi czy czegokolwiek.

Jeśli masz wątpliwości co musi zrobić kombajn żeby Cię przepuścić na wąskiej drodze, to chyba po prostu nie zsiadasz z rowera.
Mnie sytuacja zwiedzania krajobrazu wokół drogi przez kombajn zdarzyła się nie raz, nie dwa i nie dziesięć razy.
Całe szczęście że kombajniści są mniej waleczni w złośliwym nierozumieniu przepisów niż pedalarze.

139 Data: Lipiec 18 2011 16:26:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-18 09:52, Cavallino pisze:

Miał zjechać jak najbardziej w prawo i dale ma zjechać. O zwiedzaniu
krajobrazu nic nie było i dalej nie ma.

Krajobraz jest nadal tylko w prawo, a nie już najbardziej w prawo.
Nie ma ograniczenia do jezdni, drogi czy czegokolwiek.

Rotfl.

Jeśli masz wątpliwości co musi zrobić kombajn żeby Cię przepuścić na
wąskiej drodze, to chyba po prostu nie zsiadasz z rowera.
Mnie sytuacja zwiedzania krajobrazu wokół drogi przez kombajn zdarzyła
się nie raz, nie dwa i nie dziesięć razy.

I tylko z grzeczności. Nie myl tego z przepisami, które nigdy tego nie wymagały i nie wymagają. Wiele rzeczy robi się z kultury bądź grzeczności.

Całe szczęście że kombajniści są mniej waleczni w złośliwym
nierozumieniu przepisów niż pedalarze.

Nie ma to nic wspólnego z przepisami, pedalarzami i twoją walką z kapeluszami i rowerzystami na usenecie. Jak ma gdzie zjechać i jedzie jeszcze daleko tą wąsko drogą, to większoć zjedzie. Pod warunkiem, że mu za wczasu nie zaczniesz światłami mrugać i klaksonić, bo wtedy może się zaprzeć i gówno mu zrobisz. Ogólnie wiele ludzi jest w stanie zrobić znacznie wiecej niż wymagają przepisy, żeby ułatwic innym życie. Ja również, nieważne czy samochodem, rowerem, czy na piechotę. Gorzej gdy ci inni zaczynają uważać, że to twój zasrany obowiązek i jeszcze cię wyzywają od pedalarzy, tylko dlatego, że jedziesz rowerem (co ty uskuteczniasz).

Shrek.

140 Data: Lipiec 18 2011 18:13:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości news:

Jeśli masz wątpliwości co musi zrobić kombajn żeby Cię przepuścić na
wąskiej drodze, to chyba po prostu nie zsiadasz z rowera.
Mnie sytuacja zwiedzania krajobrazu wokół drogi przez kombajn zdarzyła
się nie raz, nie dwa i nie dziesięć razy.

I tylko z grzeczności. Nie myl tego z przepisami, które nigdy tego nie wymagały i nie wymagają.

Zapomniałeś dodać, że Twoim zdaniem.
Całkowicie fałszywym (jak zawsze).

A prawda jest inna - jak nie zjedzie w krajobraz, to obowiązku przepuszczenia nie wykona, bo i tak go nie ominiesz i tak.


Wiele rzeczy robi się z kultury bądź grzeczności.

Całe szczęście że kombajniści są mniej waleczni w złośliwym
nierozumieniu przepisów niż pedalarze.

Nie ma to nic wspólnego z przepisami, pedalarzami

Jasne.
Bo Ty tak powiedziałeś, więc tak jest.

A figa.

141 Data: Lipiec 18 2011 19:02:46
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-18 18:13, Cavallino pisze:

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości news:

Jeśli masz wątpliwości co musi zrobić kombajn żeby Cię przepuścić na
wąskiej drodze, to chyba po prostu nie zsiadasz z rowera.
Mnie sytuacja zwiedzania krajobrazu wokół drogi przez kombajn zdarzyła
się nie raz, nie dwa i nie dziesięć razy.

I tylko z grzeczności. Nie myl tego z przepisami, które nigdy tego nie
wymagały i nie wymagają.

Zapomniałeś dodać, że Twoim zdaniem.
Całkowicie fałszywym (jak zawsze).

A prawda jest inna - jak nie zjedzie w krajobraz, to obowiązku
przepuszczenia nie wykona, bo i tak go nie ominiesz i tak.

Rotfl. PoRD nakazuje zjazd poza pas drogowy;) Już się nie ośmieszaj. EOT

142 Data: Lipiec 18 2011 19:35:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

Shrek w

W dniu 2011-07-18 18:13, Cavallino pisze:
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości news:
Jeśli masz wątpliwości co musi zrobić kombajn żeby Cię przepuścić na
wąskiej drodze, to chyba po prostu nie zsiadasz z rowera.
Mnie sytuacja zwiedzania krajobrazu wokół drogi przez kombajn zdarzyła
się nie raz, nie dwa i nie dziesięć razy.
I tylko z grzeczności. Nie myl tego z przepisami, które nigdy tego nie
wymagały i nie wymagają.
Zapomniałeś dodać, że Twoim zdaniem.
Całkowicie fałszywym (jak zawsze).
A prawda jest inna - jak nie zjedzie w krajobraz, to obowiązku
przepuszczenia nie wykona, bo i tak go nie ominiesz i tak.

Rotfl. PoRD nakazuje zjazd poza pas drogowy;)

Art. 4. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
  1)   droga lub pas drogowy - wydzielony pas terenu, przeznaczony do ruchu
lub postoju pojazdów oraz do ruchu pieszych, wraz z leżącymi w jego ciągu
obiektami inżynierskimi, placami, zatokami postojowymi oraz znajdującymi się
w wydzielonym pasie terenu chodnikami, ścieżkami rowerowymi, drogami
zbiorczymi, drzewami i krzewami oraz urządzeniami technicznymi związanymi z
            ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
prowadzeniem i zabezpieczeniem ruchu,


I masz krajobraz... Ale to nie ja zacząłem o "pasie drogowym" ;P

--
Tomasz Nycz

143 Data: Lipiec 18 2011 19:57:46
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-18 19:35, 'Tom N' pisze:

Art. 4. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
   1)   droga lub pas drogowy - wydzielony pas terenu, przeznaczony do ruchu
lub postoju pojazdów oraz do ruchu pieszych, wraz z leżącymi w jego ciągu
obiektami inżynierskimi, placami, zatokami postojowymi oraz znajdującymi się
w wydzielonym pasie terenu chodnikami, ścieżkami rowerowymi, drogami
zbiorczymi, drzewami i krzewami oraz urządzeniami technicznymi związanymi z
             ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
prowadzeniem i zabezpieczeniem ruchu,


I masz krajobraz... Ale to nie ja zacząłem o "pasie drogowym" ;P

Racja, niemniej jednak przepisy nie nakazują pojazdom wolnobieżny zjazdu dalej niż na pobocze.

Shrek.

144 Data: Lipiec 18 2011 20:07:45
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 19:35, 'Tom N' pisze:

Art. 4. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
   1)   droga lub pas drogowy - wydzielony pas terenu, przeznaczony do ruchu
lub postoju pojazdów oraz do ruchu pieszych, wraz z leżącymi w jego ciągu
obiektami inżynierskimi, placami, zatokami postojowymi oraz znajdującymi się
w wydzielonym pasie terenu chodnikami, ścieżkami rowerowymi, drogami
zbiorczymi, drzewami i krzewami oraz urządzeniami technicznymi związanymi z
             ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
prowadzeniem i zabezpieczeniem ruchu,


I masz krajobraz... Ale to nie ja zacząłem o "pasie drogowym" ;P

Racja,

Trochę mało jak na odszczekiwanie.

niemniej jednak przepisy nie nakazują pojazdom wolnobieżny zjazdu dalej niż na pobocze.

Które słowa przepisu stanowią takie ograniczenie w jego stosowaniu?

145 Data: Lipiec 18 2011 20:58:46
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Shrek 

W dniu 2011-07-18 20:07, Cavallino pisze:

Trochę mało jak na odszczekiwanie.

Było EOT. Musisz się oszczekiwać?

Shrek.

146 Data: Lipiec 18 2011 21:06:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 20:07, Cavallino pisze:

Trochę mało jak na odszczekiwanie.

Było EOT.

Moje czy Twoje?
Bo jak Twoje, to było tylko Twoje zobowiązanie, więc się go trzymaj.
Zamiast:

się oszczekiwać

147 Data: Lipiec 17 2011 11:45:47
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "MarekM"  napisał w wiadomości news:

Czy każdy, który jedzie od Ciebie wolniej, to pojazd wolnobieżny?

Podoba mi się ta koncepcja. ;-)

148 Data: Lipiec 17 2011 14:14:10
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello MarekM,

Sunday, July 17, 2011, 10:59:32 AM, you wrote:

[...]

Więc spodziewam się że jeden z drugim cwel przynajmniej zjedzie prawymi
kołami do prawej ciągłej linii, lub nawet lekko ją przekroczy. Tyle!
Jak będziesz Strażnikiem Teksasu, to na swoim ranczo możesz tego się
spodziewać. Na drogach publicznych obowiązuje kodeks drogowy, którego
nie znasz.

Przyganiał kocioł garnkowi. Masz obowiązek jechać możliwie najbliżej
prawej krawędzi jezdni.

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

149 Data: Lipiec 17 2011 15:49:32
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MarekM 

W dniu 17.07.2011 14:14, RoMan Mandziejewicz pisze:

Więc spodziewam się że jeden z drugim cwel przynajmniej zjedzie prawymi
kołami do prawej ciągłej linii, lub nawet lekko ją przekroczy. Tyle!
Jak będziesz Strażnikiem Teksasu, to na swoim ranczo możesz tego się
spodziewać. Na drogach publicznych obowiązuje kodeks drogowy, którego
nie znasz.
Przyganiał kocioł garnkowi. Masz obowiązek jechać możliwie najbliżej
prawej krawędzi jezdni.

Cóż, źle zacytowałem: o dyktowaniu warunków na swoim ranczo pisałem w kontekście zmuszania do zjeżdżania na pobocze lub "lekkiego przekraczania linii", a nie w kontekście obowiązku jazdy możliwie najbliżej prawej krawędzi jezdni.

Marek

150 Data: Lipiec 17 2011 12:11:10
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: AL 

W dniu 2011-07-17 09:10, Piotr pisze:

Ja, ja mogę odpisać? Nie widzę innego uzasadnienia dla wymagania od
innych zjeżdżania na pobocze. Jak masz przeciwny pas wolny, to
wyprzedzaj na nim, jak każdy normalny kierowca. Jak masz zajęty, to
nie płacz i nie wymagaj, żeby inni zjeżdżali na pobocze, bo miszczuniu
jedzie.

Jak mam zajęty to nie wyprzedzam i tak. Jak jest wolny to podejmuję
decyzję i w zależności od warunków wyprzedzam albo nie. A od
wyprzedzanego wymagam aby mi ten manewr ułatwił, bo tak stanowi kodeks
na który tu się wszyscy mądrale powołują.


zle interpretujesz ten przepis,
wyprzedany ma wg kodeksu 'nie utrudniac' (!!!), czyli nie przyspieszac, nie robic dod. manewrow, ktore by ten manewr mialy utrudnic wydzedzajacemu.

Ale nie pisze, ze ma: zwolnic, zjechac na pobocze, etc


POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE!
WYPRZEDZANY POJAZD MA UŁATWIĆ WYPRZEDZANIE DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE!
Więc spodziewam się że jeden z drugim cwel przynajmniej zjedzie prawymi
kołami do prawej ciągłej linii, lub nawet lekko ją przekroczy. Tyle!

Nie - debilem jetes na razie Ty - pierwszy post myslalem, ze opisujesz swoje refleksje z trasy - jednak czytajac Cie dalej uwazam, ze powinienes moze jednak zrobic jakis kurs doszkalajacy, lub... wybrac sie do jakiegos bardziej cywilizowanego kraju niz PL - byc moze troche bys sie doszkolil (proponuje skandynawie - jak Cie trzepnie pare razy po kieszeni, to zrozumiesz o co w tym biega).

Jakoś na kierunku wschodnim, W-wa Terespol taki obyczaj obowiązuje,
nawet TIRy potrafią dać miejsce.

to, ze daja nie znaczy ze kazdy ma zjechac na pobocze.
Te TIRY 'dajace' miejsce zjezdzajac na pobocze - owszem ulatwiaja wyprzedzanie - ale jednoczesnie lamia przepisy (w imie dobrej sprawy - ale lamia).


jak najbliżej prawej krawędzi jezdni,

JEZDNI, a nie pobocza. Pobocze służy do czegoś innego (może tego nie
uczyli w 1983, więc kodeks w łapę i czytać, ponoć na naukę nigdy za
późno). Może się zdarzyć, że zatrzyma się na nim ktoś z awarią
samochodu. Może tamtędy ić pieszy. Czasem niestety potrzebne jest do
schowania się przed debilem, który uważa, że skoro widać do przodu 1
kilometr to on może wyprzedzać na trzeciego.

Kurwa matołku, na jakiego trzeciego? wiesz co to jest wyprzedzanie na
trzeciego? Spytaj może taty, albo wujka jakiego... A najlepiej zrób
prawko jak dorośniesz, czyli nigdy...


Skoro nie potrafisz normalnie wyprzedzac - jak Ci tu juz wielu insynuowalo - to nie musisz zrzucac swoich kompleksow na osoby, ktore spotykasz na swej drodze do celu.
Dostosuj sie do warunkow panujacych a nie wymagaj od innych, by na Twoj widok zjezdzali na pobocze.
Chcesz wyprzedzic - to wyprzedzaj - nikt Ci tego nie utrudnia - ale dlaczego ma zjezdzac na pobocze by dac Ci wolna droge?
Pewnie nalezysz do tych kierowcow, ktorzy jadac juz z 1km mrugaja na innych by im zjechali z drogi?


--
pozdr
Adam (AL)
TG

151 Data: Lipiec 17 2011 11:18:18
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Waldek Godel 

Dnia Sun, 17 Jul 2011 12:11:10 +0200, AL napisał(a):

Nie - debilem jetes na razie Ty - pierwszy post myslalem, ze opisujesz
swoje refleksje z trasy - jednak czytajac Cie dalej uwazam, ze
powinienes moze jednak zrobic jakis kurs doszkalajacy, lub... wybrac sie
do jakiegos bardziej cywilizowanego kraju niz PL - byc moze troche bys
sie doszkolil (proponuje skandynawie - jak Cie trzepnie pare razy po
kieszeni, to zrozumiesz o co w tym biega).

Kurs doszkalający to dopiero w ostatniej kolejności. Najpierw zdecydowanie
jakieś zajęcia psychologiczne w celu obniżenia poziomu i kontrolowania
agresji, później jakies zasady współżycia w grupie społecznej a następnie
dopiero później kurs.
Póki co jest na świetnej drodze na cmentarz albo do więzienia.


--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.

152 Data: Lipiec 17 2011 20:48:37
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: cart 

AL  napisał(a):

Chcesz wyprzedzic - to wyprzedzaj - nikt Ci tego nie utrudnia - ale
dlaczego ma zjezdzac na pobocze by dac Ci wolna droge?

Po to, żeby ułatwić wyprzedzanie?
Trzeba myśleć i ułatwiać życie innym kierowcom. Ja np. widzę pełno ludzi
skręcających w lewo i stających na środku pasa. Robi się kolejka aut, a
wystarczyłoby stanąć lewymi kołami na linii by z prawej można było
wyprzedzić. Takich przypadków można mnożyć.

153 Data: Lipiec 17 2011 21:25:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: AL 

W dniu 2011-07-17 20:48, cart pisze:

  napisał(a):

Chcesz wyprzedzic - to wyprzedzaj - nikt Ci tego nie utrudnia - ale
dlaczego ma zjezdzac na pobocze by dac Ci wolna droge?

Po to, żeby ułatwić wyprzedzanie?
Trzeba myśleć i ułatwiać życie innym kierowcom. Ja np. widzę pełno ludzi
skręcających w lewo i stających na środku pasa. Robi się kolejka aut, a
wystarczyłoby stanąć lewymi kołami na linii by z prawej można było
wyprzedzić. Takich przypadków można mnożyć.


tego sie uczy na prawie jazdy i tak powinno byc.
(podobnie jak trzymanie sie prawej krawedzu jazdy)

Ale to nie jest to samo co 'nakaz' zjechania na pobocze, bo ktos chce mnie wyprzedzic 'na trzeciego'
Rozumiesz roznice?

--
pozdr
Adam (AL)
TG

154 Data: Lipiec 17 2011 22:07:10
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello cart,

Sunday, July 17, 2011, 8:48:37 PM, you wrote:

Chcesz wyprzedzic - to wyprzedzaj - nikt Ci tego nie utrudnia - ale
dlaczego ma zjezdzac na pobocze by dac Ci wolna droge?
Po to, żeby ułatwić wyprzedzanie?
Trzeba myśleć i ułatwiać życie innym kierowcom. Ja np. widzę pełno ludzi
skręcających w lewo i stających na środku pasa. Robi się kolejka aut, a
wystarczyłoby stanąć lewymi kołami na linii by z prawej można było
wyprzedzić. Takich przypadków można mnożyć.

W przypadku skręcających w lewo kodeks nakazuje ustawienie się przy
linii środkowej (dla jezdni dwukierunkowej). I co? Wtedy zazwyczaj
przyspawani zamieniają się w zamachowców - najlepiej im się skręca od
prawej krawędzi a najlepszą propozycją jest stanie ukosem od linii
środkowej (przód), do prawej krawędzi (tył).
Jakby pas był wystarczająco szeroki, to najchętniej staliby w poprzek.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

155 Data: Lipiec 17 2011 13:25:02
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MMS 

W dniu 2011-07-17 10:10, Piotr pisze:

> Także pierdolnijcie się tymi waszymi kodeksami w puste łby.
> Naprawdę takiej tępej bandy oszołomstwa to ze świecą szukać,

No nie mam już cierpliwości. W srakim celu!
POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE!
Kurwa matołku, na jakiego trzeciego?
> jEGO wIEJEBNOŚĆ pANISKO to chyba o sobie piszesz..

Rany ! Człowieku ! Nie pal tego świństwa ! :D

P.S. To "Tajfun" czy jakąś inną dopałkę wymyślili ? :D

156 Data: Lipiec 17 2011 15:14:05
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: jerzu 

On Sun, 17 Jul 2011 09:10:05 +0200, "Piotr"  wrote:

A od wyprzedzanego wymagam
aby mi ten manewr ułatwił, bo tak stanowi kodeks na który tu się wszyscy
mądrale powołują.

Podstawa prawna.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

157 Data: Lipiec 18 2011 08:40:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 17.07.2011 09:10, Piotr pisze:

POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE!
WYPRZEDZANY POJAZD MA UŁATWIĆ WYPRZEDZANIE DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE!

Krótko: pierdolisz głupoty.

158 Data: Lipiec 18 2011 09:22:00
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Grejon 

W dniu 2011-07-17 09:10, Piotr pisze:

POCZYTAJCIE SOBIE TEN KODEKS KTÓREGO NIEZNAJOMOŚĆ MI ZARZUCANIE DEBILE!
WYPRZEDZANY POJAZD MA UŁATWIĆ WYPRZEDZANIE DO ZATRZYMANIA WŁĄCZNIE!

Mogłeś od razu napisać, że jeździsz na karetce.

--
Grzegorz Jońca    GG: 7366919    Mazda 6 2.0 "parafinka" Kombi

159 Data: Lipiec 18 2011 11:34:29
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

Kurwa matołku, na jakiego trzeciego? wiesz co to jest wyprzedzanie na trzeciego? Spytaj może taty, albo wujka jakiego... A najlepiej zrób prawko jak dorośniesz, czyli nigdy...

Byłeś śmieszny teraz jesteś żałosny
Próbujesz się bronić zamiast przeprosić, zaczynasz bluzgać.
Zmień ksywkę bo inaczej będziesz trolem na grupie.
Piotrze nie idź tą drogą dalej

Artur(m)

160 Data: Lipiec 17 2011 08:35:51
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2011-07-16 21:58, Piotr pisze:

A zjeżdżanie na pobocze, szerokie, asfaltowe, na długiej prostej gdzie
widać do przodu na min. 1 km. jest oczywiście niedobre... niezgodne...
bo zgodne jest jechanie 70 na 90 przy samej linii środkowej... taaa...
miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83
roku coś się w TYM temacie zmieniło?
Tak - w kodeksach obowiązujących w 1983 jak i w 2011 pobocze nie jest pasem przeznaczonym do ruchu. Za dużo cholesterolu ;)

Delikatnie rozszerzając Twoją interpretację przepisów:
Jak nie ma pobocza, to należy zawsze takiemu księciuniowui ustąpić i zjechać na drzewo, chodnik czy do rowu - a najlepiej w ogóle motłoch powinien jechać rowem, bo jedzie jEGO wIEJEBNOŚĆ pANISKO.


--
                      Wojciech Smagowicz

161 Data: Lipiec 17 2011 09:14:21
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Wojciech,

Sunday, July 17, 2011, 8:35:51 AM, you wrote:

A zjeżdżanie na pobocze, szerokie, asfaltowe, na długiej prostej gdzie
widać do przodu na min. 1 km. jest oczywiście niedobre... niezgodne...
bo zgodne jest jechanie 70 na 90 przy samej linii środkowej... taaa...
miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83
roku coś się w TYM temacie zmieniło?
Tak - w kodeksach obowiązujących w 1983 jak i w 2011 pobocze nie jest
pasem przeznaczonym do ruchu. Za dużo cholesterolu ;)
Delikatnie rozszerzając Twoją interpretację przepisów:
Jak nie ma pobocza, to należy zawsze takiemu księciuniowui ustąpić i
zjechać na drzewo, chodnik czy do rowu - a najlepiej w ogóle motłoch
powinien jechać rowem, bo jedzie jEGO wIEJEBNOŚĆ pANISKO.

Pomiedzy jechaniem rowem, czy po drzewach a przyspawaniem się do linii
środkowej jest cała gama normalnych zachowań.
Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki stawiać,
żeby wiedzieli, jak jechać.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

162 Data: Lipiec 17 2011 22:59:07
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Adam 

W dniu 2011-07-17 09:14, RoMan Mandziejewicz pisze:

(...)
Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki stawiać,
żeby wiedzieli, jak jechać.

Romku, możesz poszerzyć temat?
Serio pytam.


--
Pozdrawiam.

Adam.

163 Data: Lipiec 17 2011 23:13:59
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2011-07-17 22:59, Adam pisze:

W dniu 2011-07-17 09:14, RoMan Mandziejewicz pisze:
(...)
Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki stawiać,
żeby wiedzieli, jak jechać.

Romku, możesz poszerzyć temat?
Serio pytam.



PrzyłÄ…czę się do prośby i poproszę o zdjęcie tego cudu (w innym poście Roman pisał, że owe znaki są w naszym języku).

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

164 Data: Lipiec 17 2011 23:40:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-17 22:59, Adam pisze:
W dniu 2011-07-17 09:14, RoMan Mandziejewicz pisze:
(...)
Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki stawiać,
żeby wiedzieli, jak jechać.

Romku, możesz poszerzyć temat?
Serio pytam.



PrzyłÄ…czę się do prośby i poproszę o zdjęcie tego cudu (w innym poście Roman pisał, że owe znaki są w naszym języku).

Bo są.
Np. droga Z Mikulova na Wiedeń - szeroka jak nasze z poboczami i znaki poglądowe w którym miejscu drogi należy jechać (przy linii oddzielającej jezdnię od pobocza), a jak nie należy (nie należy przy linii środkowej).
Do tego napisa w kilku językach, w tym po polsku, że jeździmy prawą stroną drogi.

165 Data: Lipiec 18 2011 00:09:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Marcin,

Sunday, July 17, 2011, 11:13:59 PM, you wrote:

Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki stawiać,
żeby wiedzieli, jak jechać.
Romku, możesz poszerzyć temat?
Serio pytam.
Przyłączę się do prośby i poproszę o zdjęcie tego cudu (w innym poście
Roman pisał, że owe znaki są w naszym języku).

Znaczy mam jechać do Austrii i robić zdjęcia? I CKJ?

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

166 Data: Lipiec 18 2011 00:14:15
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"

Znaczy mam jechać do Austrii i robić zdjęcia? I CKJ?

Wystarczy, że przeczytasz jeszcze raz TEMAT wątku, zaaaaaaaaaaaaaaaaastanowisz się...i stwierdzisz, że opisywany przez Ciebie znak (faktycznie istniejący przyznaję) nie ma nic wspólnego z toczącą się dyskusją :)

167 Data: Lipiec 18 2011 00:49:48
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Przemysław,

Monday, July 18, 2011, 12:14:15 AM, you wrote:

Znaczy mam jechać do Austrii i robić zdjęcia? I CKJ?
Wystarczy, że przeczytasz jeszcze raz TEMAT wątku,
zaaaaaaaaaaaaaaaaastanowisz się...i stwierdzisz, że opisywany przez
Ciebie znak (faktycznie istniejący przyznaję) nie ma nic wspólnego z
toczącą się dyskusją :)

Dyskusja meandruje i już od dłuższej chwili dotyczy odmowy odspawania
się od linii środkowej.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

168 Data: Lipiec 20 2011 22:01:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-07-18 00:49, RoMan Mandziejewicz pisze:

Dyskusja meandruje i już od dłuższej chwili dotyczy odmowy odspawania
się od linii środkowej.

Wg. mnie krazy  wokol odspawania sie w ogole jkaiegokolwiek pasa, bo Jasnie Pan Przedstawiciel Handlowy jedzie. O on ma Sprawy Do Zalawtwienia, nie to, co jakis tam plebs, ktoren jezdzi dla przyjemnosci


--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

169 Data: Lipiec 18 2011 00:23:11
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2011-07-18 00:09, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Marcin,

Sunday, July 17, 2011, 11:13:59 PM, you wrote:

Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki stawiać,
żeby wiedzieli, jak jechać.
Romku, możesz poszerzyć temat?
Serio pytam.
PrzyłÄ…czę się do prośby i poproszę o zdjęcie tego cudu (w innym poście
Roman pisał, że owe znaki są w naszym języku).

Znaczy mam jechać do Austrii i robić zdjęcia? I CKJ?


Liczyłem, że już takowe masz. ;)

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

170 Data: Lipiec 18 2011 07:45:40
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2011-07-18 00:09, RoMan Mandziejewicz pisze:


Znaczy mam jechać do Austrii i robić zdjęcia? I CKJ?

Chętnie bym zobaczył - w najbliższym czasie nie wybieram się w tamte rejony, więc gdybyś przy okazji mógł coś takiego zrobić, to będę wdzięczny.

Szczerze i bez żadnej złośliwości, czy ukrytych podtekstów.
--
                      Wojciech Smagowicz

171 Data: Lipiec 18 2011 15:03:11
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: J.F 

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"  napisał w

Ale nie dla Polaków, którym w Austrii trzeba specjalne znaki stawiać,
żeby wiedzieli, jak jechać.

Romku, możesz poszerzyć temat?  Serio pytam.

PrzyłÄ…czę się do prośby i poproszę o zdjęcie tego cudu (w innym poście Roman pisał, że owe znaki są w naszym języku).

Zdjecia nie mam, ale potwierdzam istnienie.

J.

172 Data: Lipiec 18 2011 07:41:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2011-07-17 09:14, RoMan Mandziejewicz pisze:

Pomiedzy jechaniem rowem, czy po drzewach a przyspawaniem się do linii
środkowej jest cała gama normalnych zachowań.

Do NORMALNYCH zachowań nie należy jazda poboczem!

Inną sprawą jest jazda 5cm od linii środkowej -
ale wątek zaczął się (i dotyczy) wymuszania przez hołotę zjeżdżania przez innych kierowców drogi na pobocze "bo im się należy"...

--
                      Wojciech Smagowicz

173 Data: Lipiec 17 2011 09:19:22
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83
roku coś się w TYM temacie zmieniło?
Tak - w kodeksach obowiązujących w 1983 jak i w 2011 pobocze nie jest pasem przeznaczonym do ruchu. Za dużo cholesterolu ;)

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd. Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie można ustąpić drogi. To się nazywa uprzejmość. Tego teraz na kursach nie uczą. Co widać, słychać, czytać i czuć.


Delikatnie rozszerzając Twoją interpretację przepisów:
Jak nie ma pobocza, to należy zawsze takiemu księciuniowui ustąpić i zjechać na drzewo, chodnik czy do rowu - a najlepiej w ogóle motłoch powinien jechać rowem, bo jedzie jEGO wIEJEBNOŚĆ pANISKO.



jEGO wIEJEBNOŚĆ pANISKO to chyba o sobie piszesz... Chcesz zjechać do rowu czy w drzewo? Proszę bardzo, jednego matołka mniej...

174 Data: Lipiec 17 2011 10:18:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Roman 

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych
wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd.

Jeśli
nic nie stoi na przeszkodzie >

No właśnie ten cytowany przez Ciebie ,jakiś czas temu kodeks, stoi temu na
przeszkodzie....ale ponieważ Tobie sie spieszy bardziej niż innym to niech
inni wypierdalają......

175 Data: Lipiec 17 2011 10:43:49
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Roman,

Sunday, July 17, 2011, 10:18:27 AM, you wrote:

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych
wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd.
Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie >
No właśnie ten cytowany przez Ciebie ,jakiś czas temu kodeks, stoi temu na
przeszkodzie....ale ponieważ Tobie sie spieszy bardziej niż innym to niech
inni wypierdalają......

Ten sam kodeks, którym sobie gębę wycierasz, nakazuje jazdę przy
prawej krawędzi jezdni. Nie ma w nim ani słowa o przyspawaniu do linii
środkowej.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

176 Data: Lipiec 17 2011 13:04:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Roman 


Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości

Hello Roman,

Sunday, July 17, 2011, 10:18:27 AM, you wrote:

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych
wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd.
Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie >
No właśnie ten cytowany przez Ciebie ,jakiś czas temu kodeks, stoi temu
na
przeszkodzie....ale ponieważ Tobie sie spieszy bardziej niż innym to
niech
inni wypierdalają......

Ten sam kodeks, którym sobie gębę wycierasz, nakazuje jazdę przy
prawej krawędzi jezdni. Nie ma w nim ani słowa o przyspawaniu do linii
środkowej.

--
Best regards,
RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)


No to przeczytaj jeszcze raz to co napisałem....miszczu pouczania
innych.....było tam coś o spawaniu?.....

177 Data: Lipiec 17 2011 13:12:12
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: 'Tom N' 

RoMan Mandziejewicz w

Hello Roman,

Sunday, July 17, 2011, 10:18:27 AM, you wrote:

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych
wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd.
Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie >
No właśnie ten cytowany przez Ciebie ,jakiś czas temu kodeks, stoi temu na
przeszkodzie....ale ponieważ Tobie sie spieszy bardziej niż innym to niech
inni wypierdalają......

Ten sam kodeks, którym sobie gębę wycierasz, nakazuje jazdę przy
prawej krawędzi jezdni.

Takie wnioski wyciąga się na podstawie wyrwanych z przepisów pojedynczych
zdań...

Nie ma w nim ani słowa o przyspawaniu do linii
środkowej.

Ale jest za to:
4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi
jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej
niż jednego pasa.

Skoro ma jechać możliwie blisko, ale przy wyznaczonych pasach nie zajmować
więcej niż jednego, to dopuszcza się jazdę przy linii rozdzielającej pasy
ruchu -- analogicznie do wyprzedzania z prawej

--
Tomasz Nycz

178 Data: Lipiec 17 2011 15:10:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tomasz Pyra 

W dniu 2011-07-17 09:19, Piotr pisze:

miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać
jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83
roku coś się w TYM temacie zmieniło?
Tak - w kodeksach obowiązujących w 1983 jak i w 2011 pobocze nie jest
pasem przeznaczonym do ruchu. Za dużo cholesterolu ;)

To po co jest?

Chłopie - poczytaj sobie przepisy, tam naprawdę znajdziesz odpowiedź na wiele nurtujących Cię pytań, bo nie znasz tych przepisów a się wymądrzasz.

Pobocze służy do do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt.
Od razu uprzedzam że te "niektóre pojazdy", to nie jest Twój samochód.

Tu masz tekst jednolity PoRD:
http://isip.sejm.gov.pl/Download?id=WDU19970980602+2011%2405%2421&type=3
Przeczytaj, zrozum i wtedy pytaj o takie rzeczy.

179 Data: Lipiec 18 2011 08:44:26
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 17.07.2011 09:19, Piotr pisze:

Tak - w kodeksach obowiązujących w 1983 jak i w 2011 pobocze nie jest
pasem przeznaczonym do ruchu. Za dużo cholesterolu ;)

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych
wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd.

Można, ale nie wolno.

Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie można ustąpić drogi. To się nazywa
uprzejmość. Tego teraz na kursach nie uczą. Co widać, słychać, czytać i
czuć.

Ty o uprzejmości, agresywny chamie, to się nawet nie odzywaj.

O ile jazda przy linii środkowej faktycznie jest nieprawidłowa, to
zjeżdżanie na pobocze czy choćby dotykanie linii oddzielającej pobocze
od pasów ruchu jest wzbronione.

Jeśli nie potrafisz wyprzedzić kogoś, kto jedzie prawidłowo i domagasz
się, żeby twojej jaśniepańskiej osobie zrobił "uprzejmość" zjeżdżając na
pobocze, to nie masz kwalifikacji do kierowania pojazdami i mam
nadzieję, że jakiś patrol zrobi ci szybko uprzejmość i wlepi tyle
punktów, że będziesz musiał zasuwać na piechotę, co wyjdzie wszystkim na
zdrowie.

180 Data: Lipiec 18 2011 09:35:10
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "Andrzej Ława"  napisał w wiadomości

W dniu 17.07.2011 09:19, Piotr pisze:

Tak - w kodeksach obowiązujących w 1983 jak i w 2011 pobocze nie jest
pasem przeznaczonym do ruchu. Za dużo cholesterolu ;)

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych
wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd.

Można, ale nie wolno.

Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie można ustąpić drogi. To się nazywa
uprzejmość. Tego teraz na kursach nie uczą. Co widać, słychać, czytać i
czuć.

Ty o uprzejmości, agresywny chamie, to się nawet nie odzywaj.

Agresywnym chamem, a w dodatku tępym bucem to jesteś tutaj tylko ty.


O ile jazda przy linii środkowej faktycznie jest nieprawidłowa, to
zjeżdżanie na pobocze czy choćby dotykanie linii oddzielającej pobocze
od pasów ruchu jest wzbronione.

Czekam na wiadomość: kierowce osobówki zginął na miejscu, bo bał się _dotknąć_ prawymi kołami linii oddzielającej pobocze... Gratuluję tępoty.


Jeśli nie potrafisz wyprzedzić kogoś, kto jedzie prawidłowo i domagasz
się, żeby twojej jaśniepańskiej osobie zrobił "uprzejmość" zjeżdżając na
pobocze, to nie masz kwalifikacji do kierowania pojazdami i mam
nadzieję, że jakiś patrol zrobi ci szybko uprzejmość i wlepi tyle
punktów, że będziesz musiał zasuwać na piechotę, co wyjdzie wszystkim na
zdrowie.

AAAaaa widzę że jaśniepana to szofer wozi... Nie masz pojęcia o jeździe samochodem baranku. Masz wogóle prawko? Nie sądzę... Albo jesteś z Włocławka... Co na jedno wychodzi.

181 Data: Lipiec 18 2011 10:03:55
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 18.07.2011 09:35, Piotr pisze:

Ty o uprzejmości, agresywny chamie, to się nawet nie odzywaj.

Agresywnym chamem, a w dodatku tępym bucem to jesteś tutaj tylko ty.

W archiwum ładnie widać, jak się zachowujesz.

Bodajbyś szybko skończył na drzewie, zanim kogoś swoim piractwem zabijesz.

*plonk*

182 Data: Lipiec 19 2011 09:15:47
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2011-07-18 09:35, Piotr pisze:

O ile jazda przy linii środkowej faktycznie jest nieprawidłowa, to
zjeżdżanie na pobocze czy choćby dotykanie linii oddzielającej pobocze
od pasów ruchu jest wzbronione.

Czekam na wiadomość: kierowce osobówki zginął na miejscu, bo bał się
_dotknąć_ prawymi kołami linii oddzielającej pobocze... Gratuluję tępoty.

Sam zginął - popełnił samobójstwo?

Czy raczej - zabił go jadący "szybko i bezpiecznie mistrz kierownicy" - wymuszający na innych zjazd na pobocze/do rowu/gdziekolwiek - "bo musiał wyprzedzić"?

Mam nadzieję, że ostatnim Twoim widokiem nie będzie np. taki tylko z bliższej odległości:
http://www.youtube.com/watch?v=pWNglBjqOu0&NR=1


--
                      Wojciech Smagowicz

183 Data: Lipiec 20 2011 22:09:22
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MarcinJM 

W dniu 2011-07-18 09:35, Piotr pisze:

AAAaaa widzę że jaśniepana to szofer wozi... Nie masz pojęcia o jeździe
samochodem baranku. Masz wogóle prawko? Nie sądzę... Albo jesteś z
Włocławka... Co na jedno wychodzi.

No prosze, nastepny nie umi jezdzic.
Piotrze, kontynuuj obnazanie tych...ee..hmm.. zlych ludzi!
PS.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

184 Data: Lipiec 18 2011 20:40:56
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Wojciech Smagowicz [ZIWK] 

W dniu 2011-07-17 09:19, Piotr pisze:

To po co jest? Linia oddzielająca nie stanowi bariery rodem z gwiezdnych
wojen, pola siłowego tam nie ma, można ją najechać, przekroczyć itd.
A nie zastanowił Cię sens jej wymalowania?
To samo dotyczy np. podwójnej ciągłej: ostatnia myśl - czemu w oczach tego kierowcy ciężarówki widać strach i bezradność...


--
                      Wojciech Smagowicz

185 Data: Lipiec 18 2011 10:52:50
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

A zjeżdżanie na pobocze, szerokie, asfaltowe, na długiej prostej gdzie widać do przodu na min. 1 km. jest oczywiście niedobre... niezgodne... bo zgodne jest jechanie 70 na 90 przy samej linii środkowej... taaa... miszczowie się odezwali. W Polsce jest ruch prawostronny i należy jechać jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak mnie uczono na kursie. Od 83 roku coś się w TYM temacie zmieniło?

No to trzeba by powiedzieć, "mam pretensje, że jedzie środkiem"
 a nie, że "nie jedzie poboczem bo nadjeżdżam".
Masz rejestrację z Grójca?

Artur(m)

186 Data: Lipiec 16 2011 21:03:32
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Waldek Godel 

Dnia Sat, 16 Jul 2011 19:06:23 +0200, Piotr napisał(a):

Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem, ale
styl jazdy większości kierowców masakryczny. Wszędzie tam gdzie jest to
możliwe, czyli tam gdzie jest szerokie asfaltowe pobocze spodziewałem się
ustąpienia/zjechania nawet trochę na prawo, w końcu jest gdzie. Ale nie...
jedziemy środeczkiem! Przy samej linii! I najwolniej jak tylko się da! Kilka
razy sam zjechałem do samej prawej krawędzi, bo może w okolicach Włocławka,
Płocka czy Aleksandrowa Kujawskiego działają jakieś tajemnicze siły
wypijające płyn ze spryskiwacza naprzykład jak się jedzie za blisko prawej
krawędzi. Ale nie... Jedynie kierowcy z "obcymi" rejestracjami, jakieś RZ,
KR, DW potrafią zjechać na prawo, autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i
podobne walą środkiem i tępo patrzą się na kogoś wyprzedającego. No takiego
bydła jakie tam jeździ to jeszcze nie widziałem. Fakt, że nie jeżdżę
zawodowo, rocznie jakieś 20 - 25 tysięcy góra, więc może nie mam dużego
doświadczenia, ale coś takiego...

I oczywiście na moście w Toruniu musiał się trafić jebany regulator jadący
okrakiem. Oczywiście jebany debil CWL. A tylu kopcących na siwo lub czarno
trupów to chyba nigdzie nie ma.

Sory, musiałem się wywnętrzyć...

Ślicznie się zaprezentowałeś przed milionami słuchaczy. Brak znajomości
przepisów i faszystowskie zapędy. Myślę, że jakbyś zamiast "wywnętrzaniem"
nazwał to "kampanią informacyjną" to nikt by się specjalnie nie zdziwił.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.

187 Data: Lipiec 17 2011 13:16:45
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: MMS 

W dniu 2011-07-16 20:06, Piotr pisze:

I oczywiście na moście w Toruniu musiał się trafić jebany regulator
jadący okrakiem. Oczywiście jebany debil CWL.

Sory, musiałem się wywnętrzyć...


Mam nadzieje, że zaspokoiło to twoją frustrację i będzie jednego psychola mniej na drodze. Ewentualnie, że to doprowadzi twój organizm do wylewu, zawału serca lub innej poważnej choroby uniemożliwiającej ci zasiadanie na miejscu kierowcy.
To, takie pierwsze myśli po przeczytaniu twojego tekstu i wyobrażając sobie ciebie, twoją minę i zachowanie na drodze oraz w samochodzie.

188 Data: Lipiec 18 2011 09:36:11
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "MMS"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-16 20:06, Piotr pisze:

I oczywiście na moście w Toruniu musiał się trafić jebany regulator
jadący okrakiem. Oczywiście jebany debil CWL.

Sory, musiałem się wywnętrzyć...


Mam nadzieje, że zaspokoiło to twoją frustrację i będzie jednego psychola mniej na drodze. Ewentualnie, że to doprowadzi twój organizm do wylewu, zawału serca lub innej poważnej choroby uniemożliwiającej ci zasiadanie na miejscu kierowcy.
To, takie pierwsze myśli po przeczytaniu twojego tekstu i wyobrażając sobie ciebie, twoją minę i zachowanie na drodze oraz w samochodzie.

Jeśli nic innego nie masz do dodania to wypierdalaj w podskokach.

189 Data: Lipiec 17 2011 15:20:00
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: jerzu 

On Sat, 16 Jul 2011 19:06:23 +0200, "Piotr"  wrote:

Sory, musiałem się wywnętrzyć...

Pierwszy raz wyjechałeś poza Grójec? Jakbym miał się przejmować takimi
pierdołami na codzień, to dawno już bym zszedł z tego świata na zawał.


--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński 
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL+AP1200

190 Data: Lipiec 17 2011 21:16:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Mario 

od czasu kiedy bylem swiadkiem jak o maly wlos w ten sposob nie zabito by przydroznej "babci" handlujacej jakims grzybem czy czyms podobnym to sam nie zjezdzam poza linie ciagla/przerywana na pobocze tylko po to zeby komus ulatwic wyprzedzanie mnie...

poza ryzykiem zabicia kogos na poboczu widze same minusy:
- ryzyko przebicia opony zalegajacym tam syfem...
- wyprzedzanie na trzeciego, potem na czwartego az w koncu sie nie uda...

pzdr

191 Data: Lipiec 18 2011 10:00:59
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: elmer radi radisson 

On 2011-07-17 21:16, Mario wrote:

poza ryzykiem zabicia kogos na poboczu widze same minusy:
- ryzyko przebicia opony zalegajacym tam syfem...
- wyprzedzanie na trzeciego, potem na czwartego az w koncu sie nie uda...

Zauwazylem ze temat "obowiazkowego" zjezdzania na pobocze w praktyce staje sie dosc zarazliwa i niebezpieczna choroba - coraz wiecej osob
widzac co i rusz takie sytuacje, uwaza ze to jest normalne, prawidlowe
i zapewne zgodne z przepisami (!). I to na tyle, ze w konsekwencji
tegoz zjezdzania rozwija sie w propagowanie wyprzedzania
na trzeciego. No bo w koncu jest miejsce, czyli mozna. I zwyczajnie
spotkalem sie z osobami ktore byly zaskoczone ze tak nie mozna i
nie rozumialy ze to grozne wykroczenie i jakie moga byc skutki.


--

memento lorem ipsum

192 Data: Lipiec 18 2011 10:13:01
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "elmer radi radisson"  napisał w wiadomości

On 2011-07-17 21:16, Mario wrote:

poza ryzykiem zabicia kogos na poboczu widze same minusy:
- ryzyko przebicia opony zalegajacym tam syfem...
- wyprzedzanie na trzeciego, potem na czwartego az w koncu sie nie uda...

Zauwazylem ze temat "obowiazkowego" zjezdzania na pobocze w praktyce staje sie dosc zarazliwa i niebezpieczna choroba - coraz wiecej osob
widzac co i rusz takie sytuacje, uwaza ze to jest normalne, prawidlowe
i zapewne zgodne z przepisami (!).

A ja zauważyłem coś dokładnie przeciwnego - że ten chwalebny zwyczaj zanika, a zaczyna dominować przyspawanie do środkowego pasa, również totalnie niezgodne z prawem.
Ale to już jakoś zwolennikom przyspawania z miejsca przestaje przeszkadzać, gdy tylko jest okazja utrudnić komuś życie.
Ludzie, skąd w Was tyle nienawiści do innych na drodze?

P.S.
Oczywiście, że nikt nie może zjeżdżać na pobocze gdy nie widzi co na nim jest, czy też na dłuższy czas, ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach) zazwyczaj załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na wąskich drogach.

193 Data: Lipiec 18 2011 10:20:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello elmer,

Monday, July 18, 2011, 10:00:59 AM, you wrote:

poza ryzykiem zabicia kogos na poboczu widze same minusy:
- ryzyko przebicia opony zalegajacym tam syfem...
- wyprzedzanie na trzeciego, potem na czwartego az w koncu sie nie uda...
Zauwazylem ze temat "obowiazkowego" zjezdzania na pobocze w praktyce
staje sie dosc zarazliwa i niebezpieczna choroba - coraz wiecej osob
widzac co i rusz takie sytuacje, uwaza ze to jest normalne, prawidlowe
i zapewne zgodne z przepisami (!). I to na tyle, ze w konsekwencji
tegoz zjezdzania rozwija sie w propagowanie wyprzedzania
na trzeciego. No bo w koncu jest miejsce, czyli mozna. I zwyczajnie
spotkalem sie z osobami ktore byly zaskoczone ze tak nie mozna i
nie rozumialy ze to grozne wykroczenie i jakie moga byc skutki.

Znaczy co jest wykroczeniem? Zjazd na pobocze - zapewne dałoby się z
tego zrobić wykroczenia. Ale korzystanie z tego, że na pobocze zjechał
inny pojazd i wyprzedzania - jak piszesz - na trzeciego wykroczeniem
raczej nie jest. Oczywiście dopóki nie zmuszam do dziwnych manewrów
jadących z naprzeciwka.
Jednak najczęściej jest tak, że jeśli posunie się w prawo osobówka, to
można ją spokojnie wyprzedzić bez narażania na stresy jadących z
naprzeciwka.

Już to parę razy napisałem - w Austrii spodobał mi się powszechny
obyczaj wyprzedzania na trzeciego i czwartego na drodze z wyznaczonym
tylko po jednym, szerokim pasie ruchu w każdą stronę. Coś jak w
Wałbrzychu na Wrocławskiej kiedyś było (dawno nie byłem).
W Austrii jednak ci, co nie wyprzedzają trzymają się grzecznie prawej
krawędzi jezdni, umożliwiając bezpieczne wyprzedzanie _na_ _tym_
_samym_ pasie.
W Wałbrzychu jeżdżą tak, że ani z prawej ani z lewej nie
wyprzedzisz, mimo, że pasy ruchu szerokie na tyle, że swobodnie dwa
rzędy osobówek obok siebie pojadą. Polskie piekło.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

194 Data: Lipiec 18 2011 10:28:57
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 10:20, RoMan Mandziejewicz pisze:

Już to parę razy napisałem - w Austrii spodobał mi się powszechny
obyczaj wyprzedzania na trzeciego i czwartego na drodze z wyznaczonym
tylko po jednym, szerokim pasie ruchu w każdą stronę. Coś jak w
Wałbrzychu na Wrocławskiej kiedyś było (dawno nie byłem).
W Austrii jednak ci, co nie wyprzedzają trzymają się grzecznie prawej
krawędzi jezdni, umożliwiając bezpieczne wyprzedzanie _na_ _tym_
_samym_ pasie.
W Wałbrzychu jeżdżą tak, że ani z prawej ani z lewej nie
wyprzedzisz, mimo, że pasy ruchu szerokie na tyle, że swobodnie dwa
rzędy osobówek obok siebie pojadą. Polskie piekło.


Jesteś pewien, że Austrii te drogi z poboczem nie są jednak szersze niż w Polsce (z wyjątkami)?

--
Tengu

195 Data: Lipiec 18 2011 10:37:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Monday, July 18, 2011, 10:28:57 AM, you wrote:

Już to parę razy napisałem - w Austrii spodobał mi się powszechny
obyczaj wyprzedzania na trzeciego i czwartego na drodze z wyznaczonym
tylko po jednym, szerokim pasie ruchu w każdą stronę. Coś jak w
                    ^^^^^^^^^^^^^^
Wałbrzychu na Wrocławskiej kiedyś było (dawno nie byłem).
W Austrii jednak ci, co nie wyprzedzają trzymają się grzecznie prawej
krawędzi jezdni, umożliwiając bezpieczne wyprzedzanie _na_ _tym_
_samym_ pasie.
W Wałbrzychu jeżdżą tak, że ani z prawej ani z lewej nie
wyprzedzisz, mimo, że pasy ruchu szerokie na tyle, że swobodnie dwa
rzędy osobówek obok siebie pojadą. Polskie piekło.
Jesteś pewien, że Austrii te drogi z poboczem nie są jednak szersze niż
w Polsce (z wyjątkami)?

A skąd te pobocza? Nie ma poboczy a pasy są szerokie. Porównywalne z
Wrocławską w Wałbrzychu na przykład. I ten przykład podałem.

W Polsce jest wiele dróg, na których te minimum uprzejmości w postaciu
jazdy zgodnie z przepisami - przy prawej krawędzi jezdni, wystarczy do
tego, żeby nie tworzyły się kondukty i nie dochodziło do głupich
zachowań.
Ale żyjemy w Polsce i mamy polskie piekło - nie zachowam odstępu od
poprzedzającego, bo mam kaprys ciągnąć się za nim przez 20 km ale
wyprzedzić się nie dam. Albo przyspawam się do środkowej linii i będę
jechał licznikowe -10km/h, żeby powkurwiać tych za mną. Chcą
wyprzedzać, to niech wyprzedzają raz na 5 kilometrów ale dopiero jak
JA im pozwolę.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

196 Data: Lipiec 18 2011 11:00:29
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 10:37, RoMan Mandziejewicz pisze:


A skąd te pobocza? Nie ma poboczy a pasy są szerokie. Porównywalne z
Wrocławską w Wałbrzychu na przykład. I ten przykład podałem.


Jeśli austriackie przepisy na to zezwalają i jest to bezpieczne, to nie widzę przeszkód.

W Polsce jest wiele dróg, na których te minimum uprzejmości w postaciu
jazdy zgodnie z przepisami - przy prawej krawędzi jezdni, wystarczy do
tego, żeby nie tworzyły się kondukty i nie dochodziło do głupich
zachowań.
Ty ciągle o tej drodze w Wałbrzychu? Zdarzają się wyjątki, ale na większości polskich dróg z poboczem (to jest główny temat tego wątku) 2 samochody muszą zjechać (przynajmniej częściowo) na pobocze żeby trzeci zmieścił się między nimi.

Ale żyjemy w Polsce i mamy polskie piekło - nie zachowam odstępu od
poprzedzającego, bo mam kaprys ciągnąć się za nim przez 20 km ale
wyprzedzić się nie dam. Albo przyspawam się do środkowej linii i będę
jechał licznikowe -10km/h, żeby powkurwiać tych za mną. Chcą
wyprzedzać, to niech wyprzedzają raz na 5 kilometrów ale dopiero jak
JA im pozwolę.


A to się faktycznie zgadza. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - uważam, że zjeżdżanie na pobocze choć niezgodne z przepisami, przy dobrej widoczności może być bezpieczne - sam niejednokrotnie ustępowałem miejsca lub z niego korzystałem. Założyciel wątku pisał jednak o sytuacji kiedy zaczyna wyprzedzanie "na pałę" i ma pretensje, że ktoś mu nie zjechał po tym jak coś mu wyskoczyło zza zakrętu

--
Tengu

197 Data: Lipiec 18 2011 11:15:49
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Jesteś pewien, że Austrii te drogi z poboczem nie są jednak szersze niż w Polsce (z wyjątkami)?

Nie.
Są bardzo podobne do naszych szerokich krajówek typu Poznań-Leszno czy Poznań-Gniezno (to już raczej przeszłość, bo sukcesywnie zabudowują wyspekami pośrodku).

198 Data: Lipiec 18 2011 11:28:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 11:15, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Jesteś pewien, że Austrii te drogi z poboczem nie są jednak szersze
niż w Polsce (z wyjątkami)?

Nie.
Są bardzo podobne do naszych szerokich krajówek typu Poznań-Leszno czy
Poznań-Gniezno (to już raczej przeszłość, bo sukcesywnie zabudowują
wyspekami pośrodku).

Napisałem: "z wyjątkami". Na większości polskich dróg 3 samochody się nie miną bez zjeżdżania na pobocze.

--
Tengu

199 Data: Lipiec 18 2011 11:30:58
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Jesteś pewien, że Austrii te drogi z poboczem nie są jednak szersze
niż w Polsce (z wyjątkami)?

Nie.
Są bardzo podobne do naszych szerokich krajówek typu Poznań-Leszno czy
Poznań-Gniezno (to już raczej przeszłość, bo sukcesywnie zabudowują
wyspekami pośrodku).

Napisałem: "z wyjątkami". Na większości polskich dróg 3 samochody się nie miną bez zjeżdżania na pobocze.

Na tej większości również rzadko kiedy są asfaltowe pobocza, więc jakby ten problem na nich nie istnieje.

200 Data: Lipiec 18 2011 11:52:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 11:30, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Jesteś pewien, że Austrii te drogi z poboczem nie są jednak szersze
niż w Polsce (z wyjątkami)?

Nie.
Są bardzo podobne do naszych szerokich krajówek typu Poznań-Leszno czy
Poznań-Gniezno (to już raczej przeszłość, bo sukcesywnie zabudowują
wyspekami pośrodku).

Napisałem: "z wyjątkami". Na większości polskich dróg 3 samochody się
nie miną bez zjeżdżania na pobocze.

Na tej większości również rzadko kiedy są asfaltowe pobocza, więc jakby
ten problem na nich nie istnieje.

Miałem na myśli: "Na większości polskich dróg z poboczem..." (asfaltowym - żeby nie było wątpliwości).

--
Tengu

201 Data: Lipiec 18 2011 11:59:33
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Na tej większości również rzadko kiedy są asfaltowe pobocza, więc jakby
ten problem na nich nie istnieje.

Miałem na myśli: "Na większości polskich dróg z poboczem..." (asfaltowym - żeby nie było wątpliwości).

No nie wiem, moje obserwacje są takie, że jak droga ma pobocze asfaltowe, nadające się do jazdy, to zazwyczaj ma też wystarczającą szerokość na 3 samochody na jezdni.
Odwrotność jest wyjątkiem.

Ty piszesz że jest odwrotnie.

Może różnica w naszych obserwacjach wynika z faktu, że poruszamy się w innych regionach i inne drogi są w Wielkopolsce i Polsce zachodniej, a inne tam gdzie Ty się poruszasz.
Jako że pewnie i tak nic nie zmienimy w tym względzie proponuję nie ciągnąć tego tematu.

202 Data: Lipiec 18 2011 13:12:01
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 11:59, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Na tej większości również rzadko kiedy są asfaltowe pobocza, więc jakby
ten problem na nich nie istnieje.

Miałem na myśli: "Na większości polskich dróg z poboczem..."
(asfaltowym - żeby nie było wątpliwości).

No nie wiem, moje obserwacje są takie, że jak droga ma pobocze
asfaltowe, nadające się do jazdy, to zazwyczaj ma też wystarczającą
szerokość na 3 samochody na jezdni.
Odwrotność jest wyjątkiem.


Standardowa szerokość pasa ruchu na większości dróg w Polsce wynosi 3-3,5 metra (na autostradach z reguły jest trochę więcej) - 6-7 metrów jezdni to za mało, żeby 3 samochody minęły się _bezpiecznie_.

--
Tengu

203 Data: Lipiec 18 2011 13:15:26
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

No nie wiem, moje obserwacje są takie, że jak droga ma pobocze
asfaltowe, nadające się do jazdy, to zazwyczaj ma też wystarczającą
szerokość na 3 samochody na jezdni.
Odwrotność jest wyjątkiem.


Standardowa szerokość pasa ruchu na większości dróg w Polsce wynosi 3-3,5 metra

Mierzyłeś?
Standardowo brak też szrokich poboczy asfaltowych, więc nie o takich drogach mowa.

204 Data: Lipiec 18 2011 13:36:05
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 13:15, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

No nie wiem, moje obserwacje są takie, że jak droga ma pobocze
asfaltowe, nadające się do jazdy, to zazwyczaj ma też wystarczającą
szerokość na 3 samochody na jezdni.
Odwrotność jest wyjątkiem.
Standardowa szerokość pasa ruchu na większości dróg w Polsce wynosi
3-3,5 metra
Mierzyłeś?

To nie są tajne dane. Jakbyś ruszył głową, to byś sam je sobie wyszukał w sieci. Standardowa szerokość pasa ruchu dla drogi krajowej wynosi 3,5 metra.

Standardowo brak też szrokich poboczy asfaltowych, więc nie o takich
drogach mowa.

To co pisałem, dotyczy również dróg z asfaltowym poboczem.
Po prostu nie masz racji pisząc:
"ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach) zazwyczaj załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na wąskich drogach."

Możesz się wykręcać, ale to i tak nie zmienia faktów.

--
Tengu

205 Data: Lipiec 18 2011 13:51:33
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Standardowa szerokość pasa ruchu na większości dróg w Polsce wynosi
3-3,5 metra
Mierzyłeś?

To nie są tajne dane. Jakbyś ruszył głową, to byś sam je sobie wyszukał w sieci. Standardowa szerokość pasa ruchu dla drogi krajowej wynosi 3,5 metra.

Po pierwsze - dotyczy dróg nowo budowanych i remontowanych - czyli znakomitej MNIEJSZOŚCI dróg w naszym kraju.
Po drugie - to że coś jest standardowe, nie oznacza że jest nagminnie spotykane.
Po trzecie - zgadzam się, że na standardowo na polskich drogach nie ma możliwości wyprzedzania środkiem ANI poboczy nadających sie do jazdy, jeśli jeszcze to do Ciebie nie dotarło.



Standardowo brak też szrokich poboczy asfaltowych, więc nie o takich
drogach mowa.

To co pisałem, dotyczy również dróg z asfaltowym poboczem.

Owszem.
To co ja pisałem również.



Po prostu nie masz racji pisząc:
"ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach) zazwyczaj załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na wąskich drogach."

Po prostu Ty nie masz racji zaprzeczając, albo nadal nie rozumiesz co przeczytałeś.
Innej opcji niet.

206 Data: Lipiec 18 2011 14:27:01
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 13:51, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:
To nie są tajne dane. Jakbyś ruszył głową, to byś sam je sobie
wyszukał w sieci. Standardowa szerokość pasa ruchu dla drogi krajowej
wynosi 3,5 metra.

Po pierwsze - dotyczy dróg nowo budowanych i remontowanych - czyli
znakomitej MNIEJSZOŚCI dróg w naszym kraju.
A jakie są w większości? Bo przecież nie szersze? Podałem te 3,5 metra, żeby maksymalnie nagiąć dane w kierunku zgodności z Twoją tezą - ale to i tak za mało

Po drugie - to że coś jest standardowe, nie oznacza że jest nagminnie
spotykane.
Po trzecie - zgadzam się, że na standardowo na polskich drogach nie ma
możliwości wyprzedzania środkiem ANI poboczy nadających sie do jazdy,
jeśli jeszcze to do Ciebie nie dotarło.
To co pisałem, dotyczy również dróg z asfaltowym poboczem.
Owszem.
To co ja pisałem również.


To są Twoje słowa:
"ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach)
_zazwyczaj_ załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na
wąskich drogach." Sam sobie zaprzeczasz.


--
Tengu

207 Data: Lipiec 18 2011 15:17:48
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 13:51, Cavallino pisze:
Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:
To nie są tajne dane. Jakbyś ruszył głową, to byś sam je sobie
wyszukał w sieci. Standardowa szerokość pasa ruchu dla drogi krajowej
wynosi 3,5 metra.

Po pierwsze - dotyczy dróg nowo budowanych i remontowanych - czyli
znakomitej MNIEJSZOŚCI dróg w naszym kraju.
A jakie są w większości?

W większość są stare, wąskie i bez poboczy.
Szerokie to rzadkość, a praktycznie tylko na nich występują sensowne pobocza.
Szerokie i NOWE (a więc te które mają wąskie pasy pomimo dużej szerokości drogi) - to już w ogóle jakieś promile są.

To są Twoje słowa:
"ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach)
_zazwyczaj_ załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na
wąskich drogach." Sam sobie zaprzeczasz.

Nie - po prostu mówię TYLKO o tym, o czym jest wątek, czyli o tych niewielu odcinkach dróg, na których w ogóle jest ew. sens zjeżdżania na pobocze.
Na zdecydowanej większości dróg nie ma ani zauważalnego pobocza, ani sensu zjeżdżania na nie - o nich nie mówimy.

208 Data: Lipiec 18 2011 15:37:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 15:17, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości
Po pierwsze - dotyczy dróg nowo budowanych i remontowanych - czyli
znakomitej MNIEJSZOŚCI dróg w naszym kraju.
A jakie są w większości?

W większość są stare, wąskie i bez poboczy.
Szerokie to rzadkość, a praktycznie tylko na nich występują sensowne
pobocza.
Szerokie i NOWE (a więc te które mają wąskie pasy pomimo dużej
szerokości drogi) - to już w ogóle jakieś promile są.


Ale ja piszę o tych z poboczem.

To są Twoje słowa:
"ale przytulenie się do marginesu (aut jadących w obu kierunkach)
_zazwyczaj_ załatwia sprawę w 100% - poboczy nie buduje się z reguły na
wąskich drogach." Sam sobie zaprzeczasz.

Nie - po prostu mówię TYLKO o tym, o czym jest wątek, czyli o tych
niewielu odcinkach dróg, na których w ogóle jest ew. sens zjeżdżania na
pobocze.

Po kolei:
- ktoś napisał, że zjeżdżanie na pobocze (jeżeli akurat droga takie ma) jest złe
- ty napisałeś, że nie trzeba zjeżdżać bo samochody zmieszczą się w "marginesach" - kluczowe jest tu słowo, którego użyłeś: "zazwyczaj"
- a ja twierdzę, że _zazwyczaj_ drogi z poboczem mają pasy ruchu nie szersze niż 3,5 metra - minięcie się 3 samochodów w bezpiecznej odległości jest możliwe tylko po zjechaniu na pobocze

Na zdecydowanej większości dróg nie ma ani zauważalnego pobocza, ani
sensu zjeżdżania na nie - o nich nie mówimy.

Aleś się uparł - powtarzam: ja piszę o drogach z poboczem

--
Tengu

209 Data: Lipiec 18 2011 15:45:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Ale ja piszę o tych z poboczem.

No ja też.
I te z poboczem na które się natykam z reguły są stare, szerokie i mieszczące 3 samochody obok siebie na jezdni.

- a ja twierdzę, że _zazwyczaj_ drogi z poboczem mają pasy ruchu nie szersze niż 3,5 metra - minięcie się 3 samochodów w bezpiecznej odległości jest możliwe tylko po zjechaniu na pobocze

A ja, że zazwyczaj (dwukierunkowe) drogi z poboczem mają więcej niż 3,5 metra na każdym pasie.


Na zdecydowanej większości dróg nie ma ani zauważalnego pobocza, ani
sensu zjeżdżania na nie - o nich nie mówimy.

Aleś się uparł - powtarzam: ja piszę o drogach z poboczem

Ja również, tylko tłumaczę Ci, że to co wyczytałeś w wytycznych dla budowlańców dotyczy tego co oni może zrobią w przyszłości, a nie co zrobili kilkadziesiąt lat temu.

210 Data: Lipiec 18 2011 15:59:26
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 15:45, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Ale ja piszę o tych z poboczem.

No ja też.
I te z poboczem na które się natykam z reguły są stare, szerokie i
mieszczące 3 samochody obok siebie na jezdni.

- a ja twierdzę, że _zazwyczaj_ drogi z poboczem mają pasy ruchu nie
szersze niż 3,5 metra - minięcie się 3 samochodów w bezpiecznej
odległości jest możliwe tylko po zjechaniu na pobocze

A ja, że zazwyczaj (dwukierunkowe) drogi z poboczem mają więcej niż 3,5
metra na każdym pasie.

Podaj numer drogi. Liczysz z poboczem czy bez?

--
Tengu

211 Data: Lipiec 18 2011 16:02:21
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

A ja, że zazwyczaj (dwukierunkowe) drogi z poboczem mają więcej niż 3,5
metra na każdym pasie.

Podaj numer drogi.

DK 92,5,11

Liczysz z poboczem czy bez?

Oczywiście że bez - pobocze nie jest częścią pasa ruchu.

212 Data: Lipiec 18 2011 16:15:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 16:02, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

A ja, że zazwyczaj (dwukierunkowe) drogi z poboczem mają więcej niż 3,5
metra na każdym pasie.

Podaj numer drogi.

DK 92,5,11


Jesteś pewien? Mierzyłeś? Na jakich odcinkach?

--
Tengu

213 Data: Lipiec 18 2011 16:21:08
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 16:02, Cavallino pisze:
Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

A ja, że zazwyczaj (dwukierunkowe) drogi z poboczem mają więcej niż 3,5
metra na każdym pasie.

Podaj numer drogi.

DK 92,5,11


Jesteś pewien? Mierzyłeś? Na jakich odcinkach?

Nie, nie mierzyłem.
Oceniam na oko, skoro spokojnie mieszczą się trzy auta, zakładając że każde ma około 2 m, a odstęp między nimi nie wygląda na 0,5 metrowy, to znaczy, że pasu muszą być szersze.
To odcinki pamiętające głęboką komunę.

A które - praktycznie wszystkie w okolicach Poznania, których jeszcze nie wyremontowano, po remontach zauważalnie się zwężają.

214 Data: Lipiec 19 2011 08:33:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 16:21, Cavallino pisze:

Jesteś pewien? Mierzyłeś? Na jakich odcinkach?

Nie, nie mierzyłem.
Oceniam na oko, skoro spokojnie mieszczą się trzy auta, zakładając że
każde ma około 2 m, a odstęp między nimi nie wygląda na 0,5 metrowy, to
znaczy, że pasu muszą być szersze.
To odcinki pamiętające głęboką komunę.


No dobra możemy się tak przerzucać bez końca. Ja twierdzę, że _większość_ polskich dróg z wydzielonym poboczem ma max 3,5 metra na pas ruchu, a Ty twierdzisz, że mniejszość. Dopóki żaden z nas nie przedstawi wiarygodnych statystyk, to się nawzajem nie przekonamy. Dlatego EOT.

--
Tengu

215 Data: Lipiec 19 2011 08:51:10
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

No dobra możemy się tak przerzucać bez końca. Ja twierdzę, że _większość_ polskich dróg z wydzielonym poboczem ma max 3,5 metra na pas ruchu, a Ty twierdzisz, że mniejszość. Dopóki żaden z nas nie przedstawi wiarygodnych statystyk, to się nawzajem nie przekonamy. Dlatego EOT.

Proponowałem to samo tak z 10 postów temu.
Z dokładnie tymi samymi wnioskami.
Takoż i oczywiście się zgadzam. ;-)

Ale przy okazji zmierzę taką drogę, krokami choćby.

216 Data: Lipiec 18 2011 17:40:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Monday, July 18, 2011, 1:12:01 PM, you wrote:

[...]

No nie wiem, moje obserwacje są takie, że jak droga ma pobocze
asfaltowe, nadające się do jazdy, to zazwyczaj ma też wystarczającą
szerokość na 3 samochody na jezdni.
Odwrotność jest wyjątkiem.
Standardowa szerokość pasa ruchu na większości dróg w Polsce wynosi
3-3,5 metra (na autostradach z reguły jest trochę więcej) - 6-7 metrów
jezdni to za mało, żeby 3 samochody minęły się _bezpiecznie_.

6m może być za mało. 7m dla 3 osobowych może być wystarczająco.
Różnica jest bardzo duża.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

217 Data: Lipiec 19 2011 08:33:20
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 17:40, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,
6m może być za mało. 7m dla 3 osobowych może być wystarczająco.
Różnica jest bardzo duża.


To daje odległości rzędu 0,5m - według mnie to trochę za mało jak na prędkości przelotowe. Ale nie będziemy dyskutowali o subiektywnych ocenach.

--
Tengu

218 Data: Lipiec 19 2011 10:36:15
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 8:33:20 AM, you wrote:

6m może być za mało. 7m dla 3 osobowych może być wystarczająco.
Różnica jest bardzo duża.
To daje odległości rzędu 0,5m - według mnie to trochę za mało jak na
prędkości przelotowe. Ale nie będziemy dyskutowali o subiektywnych ocenach.

Ale o czym Ty? Tak ludzie się na trasach wyprzedzają. Poza tym - nie
każdy ma samochód szerokości 2 metrów.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

219 Data: Lipiec 19 2011 11:55:32
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-19 10:36, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 8:33:20 AM, you wrote:

6m może być za mało. 7m dla 3 osobowych może być wystarczająco.
Różnica jest bardzo duża.
To daje odległości rzędu 0,5m - według mnie to trochę za mało jak na
prędkości przelotowe. Ale nie będziemy dyskutowali o subiektywnych ocenach.

Ale o czym Ty? Tak ludzie się na trasach wyprzedzają. Poza tym - nie
każdy ma samochód szerokości 2 metrów.



OK - nie twierdzę, że się nie da i że ludzie tak nie robią. Ja obserwuję jednak, że dla zwiększenia marginesu bezpieczeństwa, ludzie z reguły wolą "zahaczyć" o pobocze niż na upartego trzymać się granic pasa ruchu. A gdy samochód wyprzedzany nie zrobi miejsca, to tym bardziej trzeba zjechać bo już się robi ciasno.

--
Tengu

220 Data: Lipiec 19 2011 12:49:48
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 11:55:32 AM, you wrote:

6m może być za mało. 7m dla 3 osobowych może być wystarczająco.
Różnica jest bardzo duża.
To daje odległości rzędu 0,5m - według mnie to trochę za mało jak na
prędkości przelotowe. Ale nie będziemy dyskutowali o subiektywnych ocenach.
Ale o czym Ty? Tak ludzie się na trasach wyprzedzają. Poza tym - nie
każdy ma samochód szerokości 2 metrów.
OK - nie twierdzę, że się nie da i że ludzie tak nie robią. Ja obserwuję
jednak, że dla zwiększenia marginesu bezpieczeństwa, ludzie z reguły
wolą "zahaczyć" o pobocze niż na upartego trzymać się granic pasa ruchu.
A gdy samochód wyprzedzany nie zrobi miejsca, to tym bardziej trzeba
zjechać bo już się robi ciasno.

Nie tak. Przede wszystkim źle liczysz szerokość samochodu. Zmierz
sobie ile miejsca masz od zewnętrznej krawędzi prawej opony
(zakładamy, że nawet na linię nie wjeżdżasz) do najbardziej (lusterko
się nie liczy) wysuniętego miejsca karoserii po lewej stronie.
Zdziwisz się jak mało trzeba się wysunąć na przeciwny pas drugim
samochodem.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

221 Data: Lipiec 19 2011 13:22:02
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-19 12:49, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 11:55:32 AM, you wrote:

6m może być za mało. 7m dla 3 osobowych może być wystarczająco.
Różnica jest bardzo duża.
To daje odległości rzędu 0,5m - według mnie to trochę za mało jak na
prędkości przelotowe. Ale nie będziemy dyskutowali o subiektywnych ocenach.
Ale o czym Ty? Tak ludzie się na trasach wyprzedzają. Poza tym - nie
każdy ma samochód szerokości 2 metrów.
OK - nie twierdzę, że się nie da i że ludzie tak nie robią. Ja obserwuję
jednak, że dla zwiększenia marginesu bezpieczeństwa, ludzie z reguły
wolą "zahaczyć" o pobocze niż na upartego trzymać się granic pasa ruchu.
A gdy samochód wyprzedzany nie zrobi miejsca, to tym bardziej trzeba
zjechać bo już się robi ciasno.

Nie tak. Przede wszystkim źle liczysz szerokość samochodu. Zmierz
sobie ile miejsca masz od zewnętrznej krawędzi prawej opony
(zakładamy, że nawet na linię nie wjeżdżasz) do najbardziej (lusterko
się nie liczy) wysuniętego miejsca karoserii po lewej stronie.
Zdziwisz się jak mało trzeba się wysunąć na przeciwny pas drugim
samochodem.



Szerokość całkowita przeciętnego samochodu osobowego wynosi około 1,6-1,8 metra - przy szerokości jezdni 7 metrów. Przy 3 samochodach zostaje 1,5-2m. Przybliżmy, że odległość pomiędzy samochodami wynosi od 0,7 do 1m - czy to jest OK przy prędkości wypadkowej grubo powyżej 200kmh to kwestia dyskusyjna. Ja tam wolę zrobić trochę więcej miejsca - po prostu zakładam, że ktoś może zrobić coś głupiego i wolę mieć możliwie duży margines błędu.

--
Tengu

222 Data: Lipiec 19 2011 15:19:37
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 1:22:02 PM, you wrote:

[...]

Nie tak. Przede wszystkim źle liczysz szerokość samochodu. Zmierz
sobie ile miejsca masz od zewnętrznej krawędzi prawej opony
(zakładamy, że nawet na linię nie wjeżdżasz) do najbardziej (lusterko
się nie liczy) wysuniętego miejsca karoserii po lewej stronie.
Zdziwisz się jak mało trzeba się wysunąć na przeciwny pas drugim
samochodem.
Szerokość całkowita przeciętnego samochodu osobowego wynosi około
1,6-1,8 metra - przy szerokości jezdni 7 metrów. Przy 3 samochodach

No i jednak nie przeczytałeś i nie zrobiłeś tego, o co prosiłem.

zostaje 1,5-2m. Przybliżmy, że odległość pomiędzy samochodami wynosi od
0,7 do 1m - czy to jest OK przy prędkości wypadkowej grubo powyżej
200kmh to kwestia dyskusyjna.

Jak sobie radzisz na drogach gminnych z dwoma pasami po 2.5 metra, bez
pobocza i z drzewami w skrajni? Hamujesz do zera przy każdym
samochodzie z naprzeciwka?

Ja tam wolę zrobić trochę więcej miejsca -
po prostu zakładam, że ktoś może zrobić coś głupiego i wolę mieć
możliwie duży margines błędu.

Dlatego ja jestem zawsze wdzięczny, jak wyprzedzany najedzie na linię
- zawsze to kolejne kilkanaście cm więcej odstępu. A jak zjedzie na
PUSTE pobocze, to w ogóle nie muszę przekraczać środkowej linii i
jestem wdzięczny jeszcze bardziej.
Jak się tak zdarzy, że ktoś mnie na drodze z poboczami chce
wyprzedzić, to też mu ułatwiam manewr - w miarę możliwościi
widoczności. Bez dorabiania ideologii o strasznej zbrodni
przekroczenia linii.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

223 Data: Lipiec 19 2011 15:57:55
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-19 15:19, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 1:22:02 PM, you wrote:

[...]

Nie tak. Przede wszystkim źle liczysz szerokość samochodu. Zmierz
sobie ile miejsca masz od zewnętrznej krawędzi prawej opony
(zakładamy, że nawet na linię nie wjeżdżasz) do najbardziej (lusterko
się nie liczy) wysuniętego miejsca karoserii po lewej stronie.
Zdziwisz się jak mało trzeba się wysunąć na przeciwny pas drugim
samochodem.
Szerokość całkowita przeciętnego samochodu osobowego wynosi około
1,6-1,8 metra - przy szerokości jezdni 7 metrów. Przy 3 samochodach

No i jednak nie przeczytałeś i nie zrobiłeś tego, o co prosiłem.


Auto z segmentu C ma rozstaw kół 1,5m + lusterko z lewej strony

zostaje 1,5-2m. Przybliżmy, że odległość pomiędzy samochodami wynosi od
0,7 do 1m - czy to jest OK przy prędkości wypadkowej grubo powyżej
200kmh to kwestia dyskusyjna.

Jak sobie radzisz na drogach gminnych z dwoma pasami po 2.5 metra, bez
pobocza i z drzewami w skrajni? Hamujesz do zera przy każdym
samochodzie z naprzeciwka?

3 samochody obok siebie na 7m jezdni to nie to samo co 2 na 5m - więcej zmiennych to większe ryzyko. No i przede wszystkim na drogach niższej kategorii (zwłaszcza tych wąskich), jeździ się wolniej.

Ja tam wolę zrobić trochę więcej miejsca -
po prostu zakładam, że ktoś może zrobić coś głupiego i wolę mieć
możliwie duży margines błędu.

Dlatego ja jestem zawsze wdzięczny, jak wyprzedzany najedzie na linię
- zawsze to kolejne kilkanaście cm więcej odstępu. A jak zjedzie na
PUSTE pobocze, to w ogóle nie muszę przekraczać środkowej linii i
jestem wdzięczny jeszcze bardziej.
Jak się tak zdarzy, że ktoś mnie na drodze z poboczami chce
wyprzedzić, to też mu ułatwiam manewr - w miarę możliwościi
widoczności. Bez dorabiania ideologii o strasznej zbrodni
przekroczenia linii.

Ja nie dorabiam żadnej ideologii (pisałem gdzieś, że przekraczanie linii to ZŁOOO?) - jak nie ma miejsca, to nie zjeżdżam, jak jest ciasno, to się przeciskam - nie jest to dla mnie problem. Jeżeli jest taka możliwość, to wolę zrobić więcej miejsca niż niezbędne minimum. Po prostu wolę minimalizować ryzyko - zwłaszcza gdy to mnie nic nie kosztuje.

--
Tengu

224 Data: Lipiec 19 2011 16:22:26
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 3:57:55 PM, you wrote:

[...]

Jak sobie radzisz na drogach gminnych z dwoma pasami po 2.5 metra, bez
pobocza i z drzewami w skrajni? Hamujesz do zera przy każdym
samochodzie z naprzeciwka?
3 samochody obok siebie na 7m jezdni to nie to samo co 2 na 5m - więcej
zmiennych to większe ryzyko. No i przede wszystkim na drogach niższej
kategorii (zwłaszcza tych wąskich), jeździ się wolniej.

Nie ma tam ograniczeń - można jechać 90km/h legalnie - tyle samo, co
na krajówkach. 2 samochody na jezdni 5m, bez pobocza i z drzewami w
skrajni to jest naprawdę niebezpieczne w porównaniu z 7 metrami luzu i
z poboczami, na które można uciec w razie potrzeby.

A jak z naprzeciwka trafi Ci się ciężarówka, która jedzie lewymi
kołami po Twoim pasie, bo inaczej łamałaby prawe lusterko o drzewa -
to co? W krzaki i w nogi czy jednak jedziesz? Tu Cię nie martwi, że
masz po 5cm luzu? Na normalnej drodze po metrze Ci za mało...

[...]

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

225 Data: Lipiec 20 2011 08:57:18
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-19 16:22, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 3:57:55 PM, you wrote:

[...]

Jak sobie radzisz na drogach gminnych z dwoma pasami po 2.5 metra, bez
pobocza i z drzewami w skrajni? Hamujesz do zera przy każdym
samochodzie z naprzeciwka?
3 samochody obok siebie na 7m jezdni to nie to samo co 2 na 5m - więcej
zmiennych to większe ryzyko. No i przede wszystkim na drogach niższej
kategorii (zwłaszcza tych wąskich), jeździ się wolniej.

Nie ma tam ograniczeń - można jechać 90km/h legalnie - tyle samo, co
na krajówkach. 2 samochody na jezdni 5m, bez pobocza i z drzewami w
skrajni to jest naprawdę niebezpieczne w porównaniu z 7 metrami luzu i
z poboczami, na które można uciec w razie potrzeby.


Przepisy przepisami, ale praktyka pokazuje, że im szersza droga tym kierowcy bardziej dociskają pedał gazu - doskonale o tym wiesz, więc nie pal głupa. W idealnej sytuacji (mijani kierowcy wiedzą co robią) oczywiście _masz_ rację. Ale ludzie jeżdżą różnie - czasem masz więcej miejsca czasem mniej. Jeżeli ktoś wyprzedza środkiem 200m przed tobą, przy prędkości wypadkowej 240km/h (120kmh o nic nadzwyczajnego na naszych drogach), to są 3 sekundy na ocenę odległości przez wszystkich mijających się kierowców. Te trzy sekundy to z reguły jest mnóstwo czasu, ale wystarczy, że któryś z kierowców się zawaha i zrobi coś nieprzewidywalnego, a czasu nagle robi się bardzo mało.

Podsumowując - ja profilaktycznie wolę dorzucić te 0,5-1m extra.

A jak z naprzeciwka trafi Ci się ciężarówka, która jedzie lewymi
kołami po Twoim pasie, bo inaczej łamałaby prawe lusterko o drzewa -
to co? W krzaki i w nogi czy jednak jedziesz? Tu Cię nie martwi, że
masz po 5cm luzu? Na normalnej drodze po metrze Ci za mało...


Nad-interpretujesz - ja tu piszę o zasadzie ograniczonego zaufania a ty sobie ubzdurałeś, że się boję wyjechać na drogę. Po prostu ją mijam a jeśli mam tylko 5cm, to też ją mijam, tyle, że wolniej.

--
Tengu

226 Data: Lipiec 20 2011 09:09:58
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Wednesday, July 20, 2011, 8:57:18 AM, you wrote:

W dniu 2011-07-19 16:22, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 3:57:55 PM, you wrote:

[...]

Jak sobie radzisz na drogach gminnych z dwoma pasami po 2.5 metra, bez
pobocza i z drzewami w skrajni? Hamujesz do zera przy każdym
samochodzie z naprzeciwka?
3 samochody obok siebie na 7m jezdni to nie to samo co 2 na 5m - więcej
zmiennych to większe ryzyko. No i przede wszystkim na drogach niższej
kategorii (zwłaszcza tych wąskich), jeździ się wolniej.

Nie ma tam ograniczeń - można jechać 90km/h legalnie - tyle samo, co
na krajówkach. 2 samochody na jezdni 5m, bez pobocza i z drzewami w
skrajni to jest naprawdę niebezpieczne w porównaniu z 7 metrami luzu i
z poboczami, na które można uciec w razie potrzeby.


Przepisy przepisami, ale praktyka pokazuje, że im szersza droga tym
kierowcy bardziej dociskają pedał gazu - doskonale o tym wiesz, więc nie
pal głupa. W idealnej sytuacji (mijani kierowcy wiedzą co robią)
oczywiście _masz_ rację. Ale ludzie jeżdżą różnie - czasem masz więcej
miejsca czasem mniej. Jeżeli ktoś wyprzedza środkiem 200m przed tobą,
przy prędkości wypadkowej 240km/h (120kmh o nic nadzwyczajnego na
naszych drogach), to są 3 sekundy na ocenę odległości przez wszystkich
mijających się kierowców. Te trzy sekundy to z reguły jest mnóstwo
czasu, ale wystarczy, że któryś z kierowców się zawaha i zrobi coś
nieprzewidywalnego, a czasu nagle robi się bardzo mało.

Podsumowując - ja profilaktycznie wolę dorzucić te 0,5-1m extra.

A jak z naprzeciwka trafi Ci się ciężarówka, która jedzie lewymi
kołami po Twoim pasie, bo inaczej łamałaby prawe lusterko o drzewa -
to co? W krzaki i w nogi czy jednak jedziesz? Tu Cię nie martwi, że
masz po 5cm luzu? Na normalnej drodze po metrze Ci za mało...


Nad-interpretujesz - ja tu piszę o zasadzie ograniczonego zaufania a ty
sobie ubzdurałeś, że się boję wyjechać na drogę. Po prostu ją mijam a
jeśli mam tylko 5cm, to też ją mijam, tyle, że wolniej.

Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

227 Data: Lipiec 20 2011 09:13:54
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 20.07.2011 09:09, RoMan Mandziejewicz pisze:

Nad-interpretujesz - ja tu piszę o zasadzie ograniczonego zaufania a ty
sobie ubzdurałeś, że się boję wyjechać na drogę. Po prostu ją mijam a
jeśli mam tylko 5cm, to też ją mijam, tyle, że wolniej.

Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -

No beton... Nie, nie ma gdzie uciec! Od pobocza mu wara!

uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.

I potem jeżdżą takie matoły "nie mam miejsca, ale on ma gdzie uciec,
więc miejsce się zrobi - GAZ!".

228 Data: Lipiec 20 2011 09:22:52
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-20 09:09, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,


Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.


Mógłbyś odpowiadać na całego posta a nie na wyrwany z kontekstu fragment? Można a nawet należy wyprzedzać.

--
Tengu

229 Data: Lipiec 20 2011 09:25:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Wednesday, July 20, 2011, 9:22:52 AM, you wrote:

Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.
Mógłbyś odpowiadać na całego posta a nie na wyrwany z kontekstu
fragment? Można a nawet należy wyprzedzać.

Dziękuję, nie mam więcej pytań.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

230 Data: Lipiec 20 2011 09:37:40
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-20 09:25, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,

Wednesday, July 20, 2011, 9:22:52 AM, you wrote:

Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.
Mógłbyś odpowiadać na całego posta a nie na wyrwany z kontekstu
fragment? Można a nawet należy wyprzedzać.

Dziękuję, nie mam więcej pytań.

No to się dogadaliśmy LOL :)

--
Tengu

231 Data: Lipiec 20 2011 12:50:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Wednesday, July 20, 2011, 9:37:40 AM, you wrote:

Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.
Mógłbyś odpowiadać na całego posta a nie na wyrwany z kontekstu
fragment? Można a nawet należy wyprzedzać.
Dziękuję, nie mam więcej pytań.
No to się dogadaliśmy LOL :)

Dobra - wytłumaczę:
Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.

Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
kopaninę z osłem.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

232 Data: Lipiec 20 2011 13:30:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-20 12:50, RoMan Mandziejewicz pisze:

Dobra - wytłumaczę:
Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.

Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
kopaninę z osłem.

Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.

Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.

Peace.

--
Tengu

233 Data: Lipiec 20 2011 14:17:51
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Dobra - wytłumaczę:
Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.

Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
kopaninę z osłem.

Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.

Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.

Panowie! Czyli co? Mam trochę racji, czy nie? Napiszmy jednoznacznie i bez dywagacji pobocznych (nomen omen), jak widzisz że ktoś chce ciebie wyprzedzić to (jeśli są do tego możliwości) zjeżdżamy _do_ pobocza, a nawet lekko _na grubość opony_ przekraczamy linię? Tak?

I niech to będzie koniec. Człowiek praktykujący jazdę od lat i mający na koncie pierdylion km przyzna nam rację, reszta musi się, oby bezboleśnie, przekonać o co tu chodzi.


--
Pozdrawiam
Piotr

234 Data: Lipiec 20 2011 14:25:11
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

Dobra - wytłumaczę:
Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.

Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
kopaninę z osłem.

Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.

Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.

Panowie! Czyli co? Mam trochę racji, czy nie? Napiszmy jednoznacznie i bez dywagacji pobocznych (nomen omen), jak widzisz że ktoś chce ciebie wyprzedzić to (jeśli są do tego możliwości) zjeżdżamy _do_ pobocza, a nawet lekko _na grubość opony_ przekraczamy linię? Tak?

Oczywiście.

Ale dla tutejszych (i nie tylko tutejszych) kapeluszników objęcie swoim rozumem tej prostej wiedzy jest awykonalne.
Oni są w stanie zapamiętać wyłącznie limit prędkości, który ustawodawca napisał cyferkami.
Przeczytanie, a co gorsza zrozumienie i zapamiętanie co tam w kodeksie zapisano znaczkami nienumerycznymi leży już poza granicami ich możliwości.

235 Data: Lipiec 20 2011 14:43:48
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Wednesday, July 20, 2011, 1:30:41 PM, you wrote:

Dobra - wytłumaczę:
Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.
Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
kopaninę z osłem.
Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie
ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości
wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję
jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to
zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje
dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest
zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.
Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica
polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy
to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten
sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.

Facet, wskaż mi miejsce, gdzie od kogokolwiek żądam zjeżdżania na
pobocze. Bo zdaje się pomylies osoby. Ja cały czas pisze o jeździ przy
prawej krawędzi jezdni zgodnie z PoRD. Bo tyle wystarczy w większości
przypadków.

Peace.




--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

236 Data: Lipiec 20 2011 15:28:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-20 14:43, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,

Wednesday, July 20, 2011, 1:30:41 PM, you wrote:
Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie
ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości
wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję
jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to
zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje
dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest
zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.
Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica
polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy
to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten
sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.

Facet, wskaż mi miejsce, gdzie od kogokolwiek żądam zjeżdżania na
pobocze. Bo zdaje się pomylies osoby. Ja cały czas pisze o jeździ przy
prawej krawędzi jezdni zgodnie z PoRD. Bo tyle wystarczy w większości
przypadków.


Odnoszę wrażenie, że nie czytasz dokładnie tego co napisałem do Ciebie. Co najmniej dwukrotnie przyznałem Ci rację, że w _większości_ przypadków to wystarcza.

--
Tengu

237 Data: Lipiec 20 2011 19:41:12
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 09:09, RoMan Mandziejewicz wrote:

Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.

Nie ma w tym nic dziwnego - masz nie wymuszac i tyle.
A co jak w tym momencie nie bede patrzyl na droge i _nie_ zjade?
Wrocisz mi zycie, czy co?
A moze jeszcze stwierdzisz, ze to moja wina bo mialem gdzie uciec - a ty zajales jedynie 50 czy 70 cm mojego pasa, wiec wszyscy moglismy sie zmiescic?
Zmuszajac mnie do wykonania chocby jednej czynnosci, ktorej bym nie wykonal gdybys ty nie wyprzedzal (no, moze poza zmiana swiatel z drogowych na mijania) jest zle przez ciebie wykonanym manewrem wyprzedzania,

Bo rozumowanie, ktore tu przedstawiasz to dokladnie takie, ze przeciez nie wyruszam w droge po to zeby miec wypadek skad wynika, ze na pewno nie bede go mial. A jednak wypadki sie zdarzaja - a przeciez niekt nie wyjezdza po to aby go miec...

--
mk4

238 Data: Lipiec 21 2011 08:45:49
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.

Nie ma w tym nic dziwnego - masz nie wymuszac i tyle.
A co jak w tym momencie nie bede patrzyl na droge i _nie_ zjade?
Wrocisz mi zycie, czy co?
A moze jeszcze stwierdzisz, ze to moja wina bo mialem gdzie uciec - a ty zajales jedynie 50 czy 70 cm mojego pasa, wiec wszyscy moglismy sie zmiescic?
Zmuszajac mnie do wykonania chocby jednej czynnosci, ktorej bym nie wykonal gdybys ty nie wyprzedzal (no, moze poza zmiana swiatel z drogowych na mijania) jest zle przez ciebie wykonanym manewrem wyprzedzania,

Im więcej czytam twoich wypowiedzi tym bardziej dochodzę do wniosku że jesteś kierowcą z bardzo krótkim stażem. Droga to _NIE_ kodeks. Są sytuacje w dużych ilościach przez kodeks nieobjęte. Ty stosując się sztywno do zapisów kodeksu narażasz siebie (pół biedy) i innych (tu gorzej). Widzisz nagłówek w wiadomościach? ŚMIERĆ NA DRODZE! MIMO PRZESTRZEGANIA PRZEPISÓW ZGINĄŁ KIEROWCA! Dlaczego? Bo drugi kierowca coś zrobił. Wyjechał przy wyprzedzaniu na 70 cm na twój pas, a ty jak ten ruski czołg tolka wpieriod! Ruch kierownicą, dosłownie centymetr wystarczy. Ale ten centymetr nie jest w kodeksie opisany...

Dlatego panie kolego, kodeks kodeksem ale nad wszystkimi kodeksami powinien być zdrowy rozsądek.


Bo rozumowanie, ktore tu przedstawiasz to dokladnie takie, ze przeciez nie wyruszam w droge po to zeby miec wypadek skad wynika, ze na pewno nie bede go mial. A jednak wypadki sie zdarzaja - a przeciez niekt nie wyjezdza po to aby go miec...

j/w


--
Pozdrawiam
Piotr

239 Data: Lipiec 24 2011 10:41:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: jarek d. 

Piotr wrote:


Im więcej czytam twoich wypowiedzi tym bardziej dochodzę do wniosku że
jesteś kierowcą z bardzo krótkim stażem. Droga to _NIE_ kodeks. Są
sytuacje w dużych ilościach przez kodeks nieobjęte. Ty stosując się
sztywno do zapisów kodeksu narażasz siebie (pół biedy) i innych (tu
gorzej). Widzisz nagłówek w wiadomościach? ŚMIERĆ NA DRODZE! MIMO
PRZESTRZEGANIA PRZEPISÓW ZGINĄŁ KIEROWCA! Dlaczego? Bo drugi kierowca
coś zrobił. Wyjechał przy wyprzedzaniu na 70 cm na twój pas, a ty jak
ten ruski czołg tolka wpieriod! Ruch kierownicą, dosłownie centymetr
wystarczy. Ale ten centymetr nie jest w kodeksie opisany...

Bredzisz.
Skąd Ci wyszło, że mk4 stosujący się do PORDu, nie zrobi tego ruchu kierownicą??
Stosowanie się do PORDu to wyklucza?
Wytłumacz mi, prostaczkowi, jak doszedłeś do tego genialnego wywodu.

jarek d.

240 Data: Lipiec 18 2011 16:27:30
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Monday, July 18, 2011, 11:28:09 AM, you wrote:

Jesteś pewien, że Austrii te drogi z poboczem nie są jednak szersze
niż w Polsce (z wyjątkami)?
Nie.
Są bardzo podobne do naszych szerokich krajówek typu Poznań-Leszno czy
Poznań-Gniezno (to już raczej przeszłość, bo sukcesywnie zabudowują
wyspekami pośrodku).
Napisałem: "z wyjątkami". Na większości polskich dróg 3 samochody się
nie miną bez zjeżdżania na pobocze.

Znaczy na jakiej większości? Drogi z poboczami to w większości drogi
krajowe, o szerokich pasach. Z palcem w rzyci mieszczą się 3 samchody
osobowe bez wjeżdżania na pobocze.

Na drogach gminnych poboczy asfaltowych raczej nie ma.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

241 Data: Lipiec 18 2011 11:54:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: elmer radi radisson 

On 2011-07-18 10:20, RoMan Mandziejewicz wrote:

Znaczy co jest wykroczeniem? Zjazd na pobocze - zapewne dałoby się z
tego zrobić wykroczenia. Ale korzystanie z tego, że na pobocze zjechał
inny pojazd i wyprzedzania - jak piszesz - na trzeciego wykroczeniem
raczej nie jest. Oczywiście dopóki nie zmuszam do dziwnych manewrów
jadących z naprzeciwka.

Chodzi o  mechanizm, przyzwyczajajacy ludzi kolejno do dwoch rzeczy: 1) "to normalne ze mi zjada na pobocze" 2) skoro (1), to przeciez jest miejsce na rozpoczecie wyprzedzania mimo tego ze z przeciwka ktos jedzie.

3) - PROFIT - "skoro widze takie wyprzedzania czesto, to znaczy ze to
normalne i ze tak mozna". Abstrahujac od samego pozyskanego nawyku,
to ludzie staja sie mylnie przekonani ze to zapewne zgodne z przepisami.

Nic dziwnego wiec, ze potem obcokrajowcy ktorzy mieli okazje przejechac
sie jakas nasza krajowka sa przerazeni, ze co chwile ich ktos probowal
zamordowac czolowkowym taranem.

Już to parę razy napisałem - w Austrii spodobał mi się powszechny
obyczaj wyprzedzania na trzeciego i czwartego na drodze z wyznaczonym
tylko po jednym, szerokim pasie ruchu w każdą stronę. Coś jak w
Wałbrzychu na Wrocławskiej kiedyś było (dawno nie byłem).
W Austrii jednak ci, co nie wyprzedzają trzymają się grzecznie prawej
krawędzi jezdni, umożliwiając bezpieczne wyprzedzanie _na_ _tym_
_samym_ pasie.

Gdyby tak szeroko u nas tak budowano, to tez by sie dalo tak jezdzic
zgodnie z przepisami skoro jest pas na tyle szeroki zeby miescily sie dwa pojazdy. Inna sprawa tak jak piszesz - ze nie wszyscy, moze
przynajmniej na poczatku, umieli by z tego nalezycie korzystac.


--

memento lorem ipsum

242 Data: Lipiec 17 2011 23:15:39
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-16 19:06, Piotr wrote:

Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem,

Zasadniczo zjezdzanie "na pobocze" jest niezgodne z przepisami. Ale o tym zapewne wiesz.
Ciezko mi jednak pojac dlaczego chcesz naklaniac wszystkich do jazdy niezgodnej z przepisami zebys ty mogl sobie jechac bez przeszkod?

Moim zdaniem nalezy jechac swoim pasem sensownie blisko prawej jego strony jak mowia przepisy a nie zjezdzac na pobocze, gdzie rozne rzeczy mozna spotkac (rowerzystow, pieszych, smieci, moze sie skrzyzowanie nagle pojawic, itd.). Wszak to ty chcesz wyprzedzic i to twoja broszka, zeby to zrobic bezpiecznie i wtedy kiedy jest bezpiecznie. W koncu jak zgarne pieszego nieprzepisowo ustepujac ci miejsca to z pewnoscia zatrzymasz sie i wezmiesz wine na siebie ;)

--
mk4

243 Data: Lipiec 18 2011 09:18:14
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-17 23:15, mk4 pisze:

zeby to zrobic bezpiecznie i wtedy kiedy jest bezpiecznie. W koncu jak
zgarne pieszego nieprzepisowo ustepujac ci miejsca to z pewnoscia
zatrzymasz sie i wezmiesz wine na siebie ;)


Dokładnie - to jest sedno tej dyskusji. Na "mojej" trasie do pracy, często poboczem poruszają się piesi/rowerzyści/motorowery - już kilkukrotnie musiałem się zmieścić pomiędzy przeszkodą na poboczu a gamoniem, który stwierdził, że _teraz_ _koniecznie_ _musi_ wyprzedzać. Do tej pory mi się udawało choć raz było naprawdę blisko.

Tak na marginesie - znaczna część z tych "szybkich i bezpiecznych" kompletnie nie potrafi wyprzedzać. No ale tego nie uczą na kursie - jedzie później taki pacan swoją fabią 1.2 na zderzaku za tirem a następnie wskakuje na przeciwny pas ruchu i zaczyna "wyprzedzać".

--
Tengu

244 Data: Lipiec 18 2011 13:39:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: J.F 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości

zeby to zrobic bezpiecznie i wtedy kiedy jest bezpiecznie. W koncu jak
zgarne pieszego nieprzepisowo ustepujac ci miejsca to z pewnoscia
zatrzymasz sie i wezmiesz wine na siebie ;)

Dokładnie - to jest sedno tej dyskusji. Na "mojej" trasie do pracy, często poboczem poruszają się piesi/rowerzyści/motorowery - już kilkukrotnie musiałem się zmieścić pomiędzy przeszkodą na poboczu a gamoniem, który stwierdził, że _teraz_ _koniecznie_ _musi_ wyprzedzać. Do tej pory mi się udawało choć raz było naprawdę blisko.

Znaczy sie jezdzic nie umiesz :-)

J.

245 Data: Lipiec 18 2011 13:57:30
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 13:39, J.F pisze:

Użytkownik "Tengu" napisał w wiadomości
zeby to zrobic bezpiecznie i wtedy kiedy jest bezpiecznie. W koncu jak
zgarne pieszego nieprzepisowo ustepujac ci miejsca to z pewnoscia
zatrzymasz sie i wezmiesz wine na siebie ;)

Dokładnie - to jest sedno tej dyskusji. Na "mojej" trasie do pracy,
często poboczem poruszają się piesi/rowerzyści/motorowery - już
kilkukrotnie musiałem się zmieścić pomiędzy przeszkodą na poboczu a
gamoniem, który stwierdził, że _teraz_ _koniecznie_ _musi_ wyprzedzać.
Do tej pory mi się udawało choć raz było naprawdę blisko.

Znaczy sie jezdzic nie umiesz :-)


Kolejny mistrz kierownicy - teoretyk :/
Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów - co robisz?

--
Tengu

246 Data: Lipiec 18 2011 13:59:07
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów - co robisz?

Włączasz długie i zbliżasz się do marginesu.

247 Data: Lipiec 18 2011 14:41:15
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 13:59, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów -
co robisz?

Włączasz długie i zbliżasz się do marginesu.

Jeżeli ten jadący z naprzeciwka jedzie twoim pasem ("bo przecież mi zjedzie"), a pobocze jest zajęte to możesz tylko hamować (aby zyskać na czasie) w nadziei że ten wyprzedzający się wyrobi. Są takie sytuacje, że niewiele da się zrobić - prawa fizyki są nieubłagane. Ale to był tylko taki ekstremalny przykład - czasami trzeba mieć po prostu szczęście.

Tak, wiem - ty byś się przecisnął jadąc na dwóch kołach.

--
Tengu

248 Data: Lipiec 18 2011 15:21:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 13:59, Cavallino pisze:
Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów -
co robisz?

Włączasz długie i zbliżasz się do marginesu.

Jeżeli ten jadący z naprzeciwka jedzie twoim pasem ("bo przecież mi zjedzie"), a pobocze jest zajęte to możesz tylko hamować

Długie mają JEMU pomóc zmienić swoją decyzję co do swojej jazdy na czołówkę.
Zresztą z doświadczenia - ogromna większość przypadków które widziałem, a w których ktoś z przeciwka panikował podczas mojego wyprzedzania, dotyczyła przypadków w których nie zachodził nawet cień obawy, że wyprzedzanie będzie zakończone niebezpiecznie.
A zdarzało się że ktoś miał pretensje o wyprzedzanie, mimo że gdy zaczął migać długimi, to już od kilku sekund byłem z powrotem na swoim pasie.

Po prostu niektórzy nie widząc kilometra pustej prostej przed sobą czują się niepewnie, więc im tego typu pomysłu do łba wpadają.

249 Data: Lipiec 18 2011 15:43:59
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 15:21, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 13:59, Cavallino pisze:
Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości
news:

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów -
co robisz?

Włączasz długie i zbliżasz się do marginesu.

Jeżeli ten jadący z naprzeciwka jedzie twoim pasem ("bo przecież mi
zjedzie"), a pobocze jest zajęte to możesz tylko hamować

Długie mają JEMU pomóc zmienić swoją decyzję co do swojej jazdy na
czołówkę.
Zresztą z doświadczenia - ogromna większość przypadków które widziałem,
a w których ktoś z przeciwka panikował podczas mojego wyprzedzania,
dotyczyła przypadków w których nie zachodził nawet cień obawy, że
wyprzedzanie będzie zakończone niebezpiecznie.
A zdarzało się że ktoś miał pretensje o wyprzedzanie, mimo że gdy zaczął
migać długimi, to już od kilku sekund byłem z powrotem na swoim pasie.

Po prostu niektórzy nie widząc kilometra pustej prostej przed sobą czują
się niepewnie, więc im tego typu pomysłu do łba wpadają.

Ja pisałem o sytuacji "podbramkowej" gdzie chwila zawahania=BUM. Takie zdarzają mi się "pi razy drzwi" raz na 1000 wyjazdów.

--
Tengu

250 Data: Lipiec 18 2011 15:49:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Po prostu niektórzy nie widząc kilometra pustej prostej przed sobą czują
się niepewnie, więc im tego typu pomysłu do łba wpadają.

Ja pisałem o sytuacji "podbramkowej" gdzie chwila zawahania=BUM. Takie zdarzają mi się "pi razy drzwi" raz na 1000 wyjazdów.

A mnie chyba jeszcze nikt nie zmusił do hamowania i zjazdu na poboczę jadąc z przeciwka.
Dziwne nie?

Powody IMO są dwa - nie jeżdżę jak melepeta, więc jak jest kawałek prostej, a więc szansa na wyprzedzenie zawalidrogi, to sam wyprzedzam, więc raczej mało kto z przeciwka decyduje się na identyczny manewr w tym samym czasie, drugi - że jak mam pusty swój pas i nikogo do wyprzedzania, to sam trzymam się możliwie blisko pobocza, a czasem wręcz na nim, ułatwiając wyprzedzanie innym z przeciwka.

A gdyby mi się to zdarzało raz na 1000 wyjazdów (rozmiem że mówisz o wyjeździe z domu), to pewnie raz na dwa lata musiałbym taki przypadek mieć - a tu nic.
Może więc to jednak nie przypadek?

251 Data: Lipiec 18 2011 16:02:46
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 15:49, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

Po prostu niektórzy nie widząc kilometra pustej prostej przed sobą czują
się niepewnie, więc im tego typu pomysłu do łba wpadają.

Ja pisałem o sytuacji "podbramkowej" gdzie chwila zawahania=BUM. Takie
zdarzają mi się "pi razy drzwi" raz na 1000 wyjazdów.

A mnie chyba jeszcze nikt nie zmusił do hamowania i zjazdu na poboczę
jadąc z przeciwka.
Dziwne nie?


Od jak dawna masz prawo jazdy? Ile kilometrów robisz rocznie?

--
Tengu

252 Data: Lipiec 18 2011 16:07:50
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

A mnie chyba jeszcze nikt nie zmusił do hamowania i zjazdu na poboczę
jadąc z przeciwka.
Dziwne nie?


Od jak dawna masz prawo jazdy?

Ćwierć wieku prawie.

Ile kilometrów robisz rocznie?

Różnie.
Średnio ze 20 - 30 kkm.

253 Data: Lipiec 18 2011 16:14:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 16:07, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

A mnie chyba jeszcze nikt nie zmusił do hamowania i zjazdu na poboczę
jadąc z przeciwka.
Dziwne nie?


Od jak dawna masz prawo jazdy?

Ćwierć wieku prawie.

Ile kilometrów robisz rocznie?

Różnie.
Średnio ze 20 - 30 kkm.

A ja w zeszłym roku ponad 72kkm - po prostu statystyka. Przez te 25 lat (zakładając, że nie jesteś dzieckiem NEO z fantazją) ile miałeś kolizji i/lub niebezpiecznych sytuacji.

--
Tengu

254 Data: Lipiec 18 2011 16:18:21
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

A ja w zeszłym roku ponad 72kkm

I od ilu lat tak?

- po prostu statystyka. Przez te 25 lat (zakładając, że nie jesteś dzieckiem NEO z fantazją)

LOL !!!
Prędzej by o Tobie można to powiedzieć, ja na tej grupie pisałem o samochodach, zanim ktokolwiek poznał słowo "neostrada". ;-)

ile miałeś kolizji i/lub niebezpiecznych sytuacji.

1 kolizja, 1 wypadek (obie nie z mojej winy).
Sytuacji niebezpiecznych też trochę by się znalazło.
Czasem po moim błędzie rzecz jasna.

255 Data: Lipiec 19 2011 08:33:15
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 16:18, Cavallino pisze:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości news:

A ja w zeszłym roku ponad 72kkm

I od ilu lat tak?

W różnych latach bywało różnie - prawo jazdy mam od 17 lat.


1 kolizja, 1 wypadek (obie nie z mojej winy).
Sytuacji niebezpiecznych też trochę by się znalazło.
Czasem po moim błędzie rzecz jasna.

Ja miałem jedną kolizję z nie swojej winy - więc mamy porównywalne wyniki jeśli chodzi o umiejętność bezpiecznej jazdy.
EOT - możemy się tak przerzucać liczbami (których i tak nie udowodnimy) bez końca.

--
Tengu

256 Data: Lipiec 19 2011 00:51:56
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: J.F 

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości grup

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów -
co robisz?
Włączasz długie i zbliżasz się do marginesu.
[...]
Ja pisałem o sytuacji "podbramkowej" gdzie chwila zawahania=BUM. Takie zdarzają mi się "pi razy drzwi" raz na 1000 wyjazdów.

No wiec co wtedy robisz, kolego praktyku ?
Przeciez nie wbijasz sie w rowerzystow.

J.

257 Data: Lipiec 20 2011 19:09:25
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-18 15:21, Cavallino wrote:

Użytkownik "Tengu"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 13:59, Cavallino pisze:
Długie mają JEMU pomóc zmienić swoją decyzję co do swojej jazdy na
czołówkę.
Zresztą z doświadczenia - ogromna większość przypadków które widziałem,
a w których ktoś z przeciwka panikował podczas mojego wyprzedzania,
dotyczyła przypadków w których nie zachodził nawet cień obawy, że
wyprzedzanie będzie zakończone niebezpiecznie.

No i tu jest istota - ty wiedziales ale czy mam zalozyc, ze kazdy wie.
Wiesz, w takich przypadkach gdy "miszcz" wyskakuje bo mu ktos zjechal i zmusza mnie niejako tez do zjechania (bo sie nie miesci ale sie pcha) zawsze sobie mysle - a co by bylo gdybym w tym momencie zmienial stacje w radiu albo plyte czy cos w tym guscie i np. lekko zblizyl sie do srodkowej linii przez ta kluczowa 1-2s?
To, ze ty mozgles wykonac manewr bezpiecznie to jeszcze nic nie znaczy.
Musisz uwzgledniac to, ze ma on wygladac bezpiecznie dla wszyskitch innych uczestnikow po to aby nie spowodowac ich bledu i zaskoczenia.
A obecnosc pojazdu walacego na czolowke na pewno nie jest komfortowym uczuciem.
Bo to jest chyba tak, ze swoimi manewrami na drodze masz "nie wymuszac" na innych uczestnikach tylko ustapic im pierwszenstwa. No a skoro twoje wyprzedzanie wymusza skok cisnienia u mnie to hmm - nie wykonales manewru zgodnie z przepisami.

--
mk4

258 Data: Lipiec 20 2011 19:14:57
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości news:

Zresztą z doświadczenia - ogromna większość przypadków które widziałem,
a w których ktoś z przeciwka panikował podczas mojego wyprzedzania,
dotyczyła przypadków w których nie zachodził nawet cień obawy, że
wyprzedzanie będzie zakończone niebezpiecznie.

No i tu jest istota - ty wiedziales ale czy mam zalozyc, ze kazdy wie.
Wiesz, w takich przypadkach gdy "miszcz" wyskakuje bo mu ktos zjechal i zmusza mnie niejako tez do zjechania (bo sie nie miesci ale sie pcha) zawsze sobie mysle - a co by bylo gdybym w tym momencie zmienial stacje w radiu albo plyte czy cos w tym guscie i np. lekko zblizyl sie do srodkowej linii przez ta kluczowa 1-2s?
To, ze ty mozgles wykonac manewr bezpiecznie to jeszcze nic nie znaczy.
Musisz uwzgledniac to, ze ma on wygladac bezpiecznie dla wszyskitch innych uczestnikow po to aby nie spowodowac ich bledu i zaskoczenia.

Nie zrozumiałeś co pisałem - skoro manewr był zakończony na dziesiąt/set metrów przed nadjeżdżającym z przeciwka pojazdem, to jego błędne wyobrażenia sytuacji na drodze (jakiejś alternatywnej zapewne) są tylko i wyłącznie jego problemem, a nie moim.

I nie mówiłem wcale o wyprzedzaniu na trzeciego - rzadko jeżdżę drogami na których tak się da - tylko o normalnym wyprzedzaniu, którę kończę z dostatecznym zapasem bez konieczności jakiejkolwiek ingerencji ze strony przeciwnika (czyt. nadjeżdżającego z przeciwka).

259 Data: Lipiec 18 2011 14:02:14
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 18.07.2011 13:57, Tengu pisze:

Kolejny mistrz kierownicy - teoretyk :/
Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów - co
robisz?


Hmm... Czy ja wiem... Będę strzelał!... ;->

260 Data: Lipiec 18 2011 17:43:16
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Monday, July 18, 2011, 1:57:30 PM, you wrote:

[...]

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów - co
robisz?

Przyśpieszam lub hamuję tak, żeby znaleźć dla siebie miejsce. Tylko
teraz peletonu Wyścigu Pokoju na tym poboczu nie zmyślaj.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

261 Data: Lipiec 19 2011 08:32:37
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 17:43, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Tengu,

Monday, July 18, 2011, 1:57:30 PM, you wrote:

[...]

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów - co
robisz?

Przyśpieszam lub hamuję tak, żeby znaleźć dla siebie miejsce.

Dokładnie. Podsumowując - chodziło mi o to, że na drogach z wydzielonym poboczem występują pewne charakterystyczne zachowania. A to czy dana sytuacja jest bezpieczna czy nie zależy od tego jakie pole manewru zostawił ten jadący z naprzeciwka.

--
Tengu

262 Data: Lipiec 19 2011 10:34:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Tengu,

Tuesday, July 19, 2011, 8:32:37 AM, you wrote:

Ktoś ci jedzie na czołówkę, a pobocze jest zajęte przez rowerzystów - co
robisz?
Przyśpieszam lub hamuję tak, żeby znaleźć dla siebie miejsce.
Dokładnie. Podsumowując - chodziło mi o to, że na drogach z wydzielonym
poboczem występują pewne charakterystyczne zachowania. A to czy dana
sytuacja jest bezpieczna czy nie zależy od tego jakie pole manewru
zostawił ten jadący z naprzeciwka.

Tylko jak na złość, na tych szerokich krajówkach z poboczami, to ja
widzę rowerzystę raz na 100 km może.

Na dokładkę zachowanie tego z naprzeciwka ma się nijak do zjeżdżania
na pobocze w celu ułatwienia wyprzedzania. Takiemu, co jedzie na
czołówkę ustępuje się w celu ratowania swojego życia. I bez względu na
to, czy się to nam podoba czy nie, niewiele więcej możemy zrobić -
chyba, że na złość wariatowi popełnić samobójstwo.

Uprzedzając: ten, który wyprzedza zza pojazdu, który zjechał na
pobocze, na czołówkę nie jedzie - on się mieści na swoim pasie
zazwyczaj. Na czołówkę jedzie taki, który wyprzedzał przyspawanego do
linii środkowej.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

263 Data: Lipiec 19 2011 11:55:30
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-19 10:34, RoMan Mandziejewicz pisze:

Tylko jak na złość, na tych szerokich krajówkach z poboczami, to ja
widzę rowerzystę raz na 100 km może.

To zależy od trasy.

Na dokładkę zachowanie tego z naprzeciwka ma się nijak do zjeżdżania
na pobocze w celu ułatwienia wyprzedzania. Takiemu, co jedzie na
czołówkę ustępuje się w celu ratowania swojego życia. I bez względu na
to, czy się to nam podoba czy nie, niewiele więcej możemy zrobić -
chyba, że na złość wariatowi popełnić samobójstwo.

No to właśnie ja o takich wariatach pisałem. Zwróciłem tylko uwagę na to, że niektórzy nadużywają możliwości jakie daje szerokie pobocze. Samego zjeżdżania (z zachowaniem rozsądku) nie potępiam.

Uprzedzając: ten, który wyprzedza zza pojazdu, który zjechał na
pobocze, na czołówkę nie jedzie - on się mieści na swoim pasie
zazwyczaj. Na czołówkę jedzie taki, który wyprzedzał przyspawanego do
linii środkowej.

Ja pisałem o sytuacji gdy ktoś jedzie _moim_ pasem.
Przykładowo:
- przeciwnym pasem jedzie TIR,
- zza TIRa na mój pas, wyskakuje Skoda Fabia
- ja ostro hamuję, zjeżdżam częściowo na pobocze mijam Skodę i wracam na swój pas, mijam parę rowerzystów - uratowało mnie to, że jechałem prywatnym samochodem - służbowym Focusem mógłbym nie wyrobić.

Odległości były naprawdę nieduże - zdążyłem zobaczyć tępy wzrok kierowcy Skody skierowany wprost na mnie :) Nie byłoby problemu gdyby nie rowerzyści - niestety koleś w Fabii ich nie zauważył (albo nie chciał zauważyć).

Podobna sytuacja ale zimą: droga pokryta błotem pośniegowym, a zamiast rowerzystów była metrowa zaspa :) Na szczęście zaspa nie była zmrożona :)

--
Tengu

264 Data: Lipiec 19 2011 12:00:56
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 19.07.2011 11:55, Tengu pisze:

No to właśnie ja o takich wariatach pisałem. Zwróciłem tylko uwagę na
to, że niektórzy nadużywają możliwości jakie daje szerokie pobocze.
Samego zjeżdżania (z zachowaniem rozsądku) nie potępiam.

Ja potępiam, głównie z tego powodu, że rodzi wśród zapierdalaczy mit, że
tak należy robić i oni mogą się tego od innych domagać.

I potem taki zapierdalacz pojedzie na zderzenie, bo popatrzy "o, tam
jest pobocze, czyli mam miejsce".

265 Data: Lipiec 18 2011 14:24:09
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Sebastian Kaliszewski 

Tengu wrote:

jedzie później taki pacan swoją fabią 1.2 na zderzaku za tirem a następnie wskakuje na przeciwny pas ruchu i zaczyna "wyprzedzać".


Eee, taka nowa Fabia 1.2 (z turbo) to całkiem żwawo pomyka. 200 można przekroczyć bez specjalnego problemu :)

pzdr
\SK
--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

266 Data: Lipiec 18 2011 09:38:40
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-16 19:06, Piotr wrote:
Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem,

Zasadniczo zjezdzanie "na pobocze" jest niezgodne z przepisami. Ale o tym zapewne wiesz.
Ciezko mi jednak pojac dlaczego chcesz naklaniac wszystkich do jazdy niezgodnej z przepisami zebys ty mogl sobie jechac bez przeszkod?

Moim zdaniem nalezy jechac swoim pasem sensownie blisko prawej jego strony jak mowia przepisy a nie zjezdzac na pobocze, gdzie rozne rzeczy mozna spotkac (rowerzystow, pieszych, smieci, moze sie skrzyzowanie nagle pojawic, itd.). Wszak to ty chcesz wyprzedzic i to twoja broszka, zeby to zrobic bezpiecznie i wtedy kiedy jest bezpiecznie. W koncu jak zgarne pieszego nieprzepisowo ustepujac ci miejsca to z pewnoscia zatrzymasz sie i wezmiesz wine na siebie ;)

NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko trochę zjechać, na grubość opon już wystarczy, oczywiście uważając na "grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...

267 Data: Lipiec 18 2011 10:04:36
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2011-07-18 09:38, Piotr pisze:

NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko
trochę zjechać, na gruboć opon już wystarczy, oczywiście uważając na
"grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...

"Trochę" się to kłóci z twoim zamiłowaniem do wyprzedzania okrakiem po linii środkowej.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

268 Data: Lipiec 18 2011 10:14:30
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-18 09:38, Piotr pisze:

NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko
trochę zjechać, na gruboć opon już wystarczy, oczywiście uważając na
"grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...

"Trochę" się to kłóci z twoim zamiłowaniem do wyprzedzania okrakiem po linii środkowej.

Bzdura.
Na większości dróg na których jest asfaltowe pobocze, na pasie jezdni spokojnie mieszczą się 3 samochody z wystarczającym odstępem między nimi.

269 Data: Lipiec 18 2011 10:21:25
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Marcin,

Monday, July 18, 2011, 10:04:36 AM, you wrote:

NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko
trochę zjechać, na grubość opon już wystarczy, oczywiście uważając na
"grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...
"Trochę" się to kłóci z twoim zamiłowaniem do wyprzedzania okrakiem po
linii środkowej.

A Ty zapewne tunelujesz z pasa na pas i nigdy nawet przez ułamek
sekundy nie jedziesz okrakiem.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

270 Data: Lipiec 18 2011 10:24:59
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

W dniu 2011-07-18 10:21, RoMan Mandziejewicz pisze:

Hello Marcin,

Monday, July 18, 2011, 10:04:36 AM, you wrote:

NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko
trochę zjechać, na gruboć opon już wystarczy, oczywiście uważając na
"grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...
"Trochę" się to kłóci z twoim zamiłowaniem do wyprzedzania okrakiem po
linii środkowej.

A Ty zapewne tunelujesz z pasa na pas i nigdy nawet przez ułamek
sekundy nie jedziesz okrakiem.


Gdzieś tak stwierdziłem?

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

271 Data: Lipiec 18 2011 10:39:47
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello Marcin,

Monday, July 18, 2011, 10:24:59 AM, you wrote:

NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko
trochę zjechać, na grubość opon już wystarczy, oczywiście uważając na
"grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...
"Trochę" się to kłóci z twoim zamiłowaniem do wyprzedzania okrakiem po
linii środkowej.
A Ty zapewne tunelujesz z pasa na pas i nigdy nawet przez ułamek
sekundy nie jedziesz okrakiem.
Gdzieś tak stwierdziłem?

To po co wypominasz to innym?

Jeśli do wyprzedzenia wystarczy minimalny wjazd na pas dla ruchu
przeciwnego, to o czym tu dyskutować? To nie jest stała jazda okrakiem
- to krótki i sprawny manewr wyprzedzania. Nie znajdziesz w PoRD
nakazu pełnego zjazdu na sąsiedni pas.


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

272 Data: Lipiec 18 2011 12:26:29
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości


NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko trochę zjechać, na grubość opon już wystarczy, oczywiście uważając na "grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...

No to powiedz już dokładnie - zjechać o jakieś 34 mikrometry, do prawej
....i wtedy wyprzedzisz bezpiecznie.
Już nie pogrążaj się. Bronisz się jak przedszkolak, a chyba starszy jesteś.


Artur(m)

273 Data: Lipiec 18 2011 13:01:05
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 18.07.2011 12:26, Artur(m) pisze:


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości



NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko
trochę zjechać, na grubość opon już wystarczy, oczywiście uważając na
"grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...

No to powiedz już dokładnie - zjechać o jakieś 34 mikrometry, do prawej
...i wtedy wyprzedzisz bezpiecznie.
Już nie pogrążaj się. Bronisz się jak przedszkolak, a chyba starszy jesteś.

Mentalnie? Niewiele ;->

274 Data: Lipiec 19 2011 08:32:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "Andrzej Ława"  napisał w wiadomości

W dniu 18.07.2011 12:26, Artur(m) pisze:

Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości



NO WŁAŚNIE, BLISKO PRAWEJ!!! A nie lewej! I nie całym poboczem tylko
trochę zjechać, na grubość opon już wystarczy, oczywiście uważając na
"grzybiarki" wszelkiego rodzaju! Właśnie o to mi chodzi...

No to powiedz już dokładnie - zjechać o jakieś 34 mikrometry, do prawej
...i wtedy wyprzedzisz bezpiecznie.
Już nie pogrążaj się. Bronisz się jak przedszkolak, a chyba starszy jesteś.

Mentalnie? Niewiele ;->

Z tobą to już dyskutować nie będę, za tępy jesteś żeby cokolwiek zrozumieć więc http://13k.pl/-/sugestia.php

275 Data: Lipiec 17 2011 23:49:58
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Adam Szewczak 


Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości

Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem, ale styl jazdy większości kierowców masakryczny. Wszędzie tam gdzie jest to możliwe, czyli tam gdzie jest szerokie asfaltowe pobocze spodziewałem się ustąpienia/zjechania nawet trochę na prawo, w końcu jest gdzie. Ale nie... jedziemy środeczkiem! Przy samej linii! I najwolniej jak tylko się da! Kilka razy sam zjechałem do samej prawej krawędzi, bo może w okolicach Włocławka, Płocka czy Aleksandrowa Kujawskiego działają jakieś tajemnicze siły wypijające płyn ze spryskiwacza naprzykład jak się jedzie za blisko prawej krawędzi. Ale nie... Jedynie kierowcy z "obcymi" rejestracjami, jakieś RZ, KR, DW potrafią zjechać na prawo, autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne walą środkiem i tępo patrzą się na kogoś wyprzedającego. No takiego bydła jakie tam jeździ to jeszcze nie widziałem. Fakt, że nie jeżdżę zawodowo, rocznie jakieś 20 - 25 tysięcy góra, więc może nie mam dużego doświadczenia, ale coś takiego...

I oczywiście na moście w Toruniu musiał się trafić jebany regulator jadący okrakiem. Oczywiście jebany debil CWL. A tylu kopcących na siwo lub czarno trupów to chyba nigdzie nie ma.

Sory, musiałem się wywnętrzyć...

-- Pozdrawiam
Piotr WGR...

    Ja na "pobocze" zjezdzam tylko w razie koniecznosci, tyle co zwykle trzymam sie prawej linii poprostu. Absolutnie nie zjezdzam jak tego poboczna nie widze przed soba i w nocy. Pozatym po cholere zjezdzac, przecie jak jest miejsce to sie wyprzedza. A jak nie ma to sie czeka.

PZDr
Adam

276 Data: Lipiec 18 2011 08:46:50
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 17.07.2011 23:49, Adam Szewczak pisze:

   Ja na "pobocze" zjezdzam tylko w razie koniecznosci, tyle co zwykle
trzymam sie prawej linii poprostu. Absolutnie nie zjezdzam jak tego
poboczna nie widze przed soba i w nocy. Pozatym po cholere zjezdzac,
przecie jak jest miejsce to sie wyprzedza. A jak nie ma to sie czeka.

Nie rozumiesz! Jaśniepanu się ŚPIESZY! A że dupa nie potrafi prawidłowo
wyprzedzać, to ma pretensje do wszystkich w okolicy.

277 Data: Lipiec 18 2011 09:42:02
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "Andrzej Ława"  napisał w wiadomości

W dniu 17.07.2011 23:49, Adam Szewczak pisze:

   Ja na "pobocze" zjezdzam tylko w razie koniecznosci, tyle co zwykle
trzymam sie prawej linii poprostu. Absolutnie nie zjezdzam jak tego
poboczna nie widze przed soba i w nocy. Pozatym po cholere zjezdzac,
przecie jak jest miejsce to sie wyprzedza. A jak nie ma to sie czeka.

Nie rozumiesz! Jaśniepanu się ŚPIESZY! A że dupa nie potrafi prawidłowo
wyprzedzać, to ma pretensje do wszystkich w okolicy.

Wiesz... dupa to ty, tylko ty, nie rozumiesz temtu, nie rozumiesz co czytasz, a obrażasz innych. Jesteś kompletnym kretynem, albo gnojkiem lat góra 12 któremu nudzi się w domu. Jak zrobisz prawko i przejeździsz tak z 500 tysięcy km to wróć. A narazie wypierdalaj w podskokach po raz drugi.

278 Data: Lipiec 18 2011 09:55:36
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-18 09:42, Piotr pisze:

Wiesz... dupa to ty, tylko ty, nie rozumiesz temtu, nie rozumiesz co
czytasz, a obrażasz innych. Jesteś kompletnym kretynem, albo gnojkiem
lat góra 12 któremu nudzi się w domu. Jak zrobisz prawko i przejeździsz
tak z 500 tysięcy km to wróć. A narazie wypierdalaj w podskokach po raz
drugi.

Ale po co te nerwy? Jeśli jesteś pewien swoich racji, to odpisuj rzeczowo bez bluzgów i chamstwa - wtedy będzie szansa, że kogoś przekonasz. Na razie sam piszesz jak dwunastolatek z patologicznej rodziny.

--
Tengu

279 Data: Lipiec 18 2011 09:22:45
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Tengu 

W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:

Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem,
ale styl jazdy większości kierowców masakryczny. Wszędzie tam gdzie jest
to możliwe, czyli tam gdzie jest szerokie asfaltowe pobocze spodziewałem
się ustąpienia/zjechania nawet trochę na prawo, w końcu jest gdzie. Ale

Jaki masz samochód?

--
Tengu

280 Data: Lipiec 18 2011 11:26:23
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Rychu 

http://www.youtube.com/watch?v=7E3OoAhCb24

Taki ciekawy filmik lekko w temacie... "chłopcy" z trzema paskami,
jadą prawie środkiem jezdni i spazmów dostają, że ich tir wyprzedza.
:] Potem o mały włos się nie pakują pod następnego wyprzedzającego.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

281 Data: Lipiec 18 2011 12:34:47
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Artur(m) 


Użytkownik "Rychu"  napisał w wiadomości

http://www.youtube.com/watch?v=7E3OoAhCb24

Taki ciekawy filmik lekko w temacie... "chłopcy" z trzema paskami,
jadą prawie środkiem jezdni i spazmów dostają, że ich tir wyprzedza.
:] Potem o mały włos się nie pakują pod następnego wyprzedzającego.

Nie wiem czy żartujesz czy rżniesz głupa.
Widzisz że "jadą okrakiem" i dostają spazmów
a nie widzisz, że osobówki ledwie się mieszczą na poboczu
Szkoda, że nie widać numerów bo nie wykluczam, że sam bym
 na policję zaniósł wiadomość o bandziorze.

Artur(m)

282 Data: Lipiec 18 2011 12:54:37
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Heraklit 

Był sobie taki dzień: 18 lipiec (poniedziałek), gdy o godzinie 12:34
*Artur(m)* naskrobał(a):


Nie wiem czy żartujesz czy rżniesz głupa.
Widzisz że "jadą okrakiem" i dostają spazmów

trudno jechać poboczem, gdy "tir"  z przodu ogranicza widoczność.

a nie widzisz, że osobówki ledwie się mieszczą na poboczu
Szkoda, że nie widać numerów bo nie wykluczam, że sam bym
 na policję zaniósł wiadomość o bandziorze.
bandzior to mało powiedziane...


--
Pozdrawiam,

Post stworzono 2011-07-18 12:51:23

283 Data: Lipiec 18 2011 14:42:55
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Rychu 

W dniu 2011-07-18 12:34, Artur(m) pisze:

Nie wiem czy żartujesz czy rżniesz głupa.
Widzisz że "jadą okrakiem" i dostają spazmów
a nie widzisz, że osobówki ledwie się mieszczą na poboczu

Kto napisał, że nie widzę? Jak kogoś mordują, to znaczy,
że w tym czasie można kraść telewizory? Odnoszę się
tylko do gości walących środkiem, bo akurat o tym jest temat.

Takich debili w tirach niestety ciągle nie brakuje i przydałoby
się ich odstrzelić, ale to temat na odrębną dyskusję.

--
Pozdrawiam
Rychu
W-wa | Panda VAN'05
oznakowana KR637** :)

284 Data: Lipiec 19 2011 01:54:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Stachu Gdansk 

Po prześledzeniu wątku nasuwają mi się 2 wnioski:

- Każdy tu piszący (no prawie każdy) pomógłby Ci w wyprzedzaniu na trasie, zjeżdżając w granicach rozsądku i bezpieczeństwa na prawo

-wyjeżdżając z tekstami typu "autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne..." pokazujesz swoje buractwo i tyle w temacie.

Chłopie pohamuj się trochę. Obrażaniem innych nic nie zdziałasz. Weź wyluzuj trochę i bierz przyjemność z jazdy, a nie ciśnieniuj się. Zachowujesz się jak jak ostatni cham, a od innych wymagasz Wersalu.

Nie pozdrawiam z powodu prymitywizmu wypowiedzi.

285 Data: Lipiec 19 2011 08:55:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 


Użytkownik "Stachu Gdansk"  napisał w wiadomości

Po prześledzeniu wątku nasuwają mi się 2 wnioski:

- Każdy tu piszący (no prawie każdy) pomógłby Ci w wyprzedzaniu na trasie, zjeżdżając w granicach rozsądku i bezpieczeństwa na prawo

Pewny jesteś? Oj abys się nie zdziwił...


-wyjeżdżając z tekstami typu "autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne..." pokazujesz swoje buractwo i tyle w temacie.

Wiem że to było pojechanie po bandzie. Wiem. Ale nagromadzenie tego typu zachowań przez kierowców z taką właśnie rejestracją nie może być przypadkiem. COŚ w tym musi być. Taka lokalna właściwość/przypadłość, czy może system szkolenia w WORD?

Dla równowagi: jeżdżę codziennie po Piasecznie, Grójcu, Ursynowie. Ot taka praca... I nikt mnie nie przekona że kierowca z rejestracją WPI umie oceniać odległość. Tylu wyjeżdżających prosto pod koła z podporządkowanej co w Piasecznie i okolicy nie ma nigdzie. Z dużym prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością wiem że jeśli widzę samochód "czający się" do wyjechania na główną to lepiej zwolnić i bardzo uważać, bo on wyjedzie prosto przed maskę. A już jak jadę motorem to na bank. Ślepi czy co?
Zresztą takich przywar można doszukiwać się u wielu grup kierujących. Ja chciałem napiętnować nagminne zachowanie które zaobserwowałem "na gorąco", a które uważam za niebezpieczne. Jak widać z obfitości wypowiedzi większość nie wie, lub nie rozumie o czym piszę. Dowodzi to tezy że ci ludzie znają prowadzenie samochodu z teorii lub mają prawo jazdy "od wczoraj".


Chłopie pohamuj się trochę. Obrażaniem innych nic nie zdziałasz. Weź wyluzuj trochę i bierz przyjemność z jazdy, a nie ciśnieniuj się.

Nie da się. Tam się nie dało.

Zachowujesz się jak jak ostatni cham, a od innych wymagasz Wersalu.

Nie wymagam, po czym wnosisz?


Nie pozdrawiam z powodu prymitywizmu wypowiedzi.
No i dobra, ja również nie pozdrawiam

286 Data: Lipiec 19 2011 09:47:44
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "Piotr"


Przestałeś bluzgać, więc może jest jeszcze sznsa na rzeczową dyskusję?

Jak widać z obfitości wypowiedzi większość nie wie, lub nie rozumie o czym piszę. Dowodzi to tezy że ci ludzie znają prowadzenie samochodu z teorii lub mają prawo jazdy "od wczoraj".

Z ciekawości aż zajżałem do PJ napisane jak byk - data wydania 1980r. a różniste traktory, komarki, WSK, SHL, Syrenki,  prowadziłem od kiedy pamietam, choćby u wójka czy ojca na kolanach - heh 31 lat - kiedy to przeleciało:)?

Wracając do dyskusji - napisałeś WYRAŻNIE w temacie wątku, że masz na myśli zjazd wyprzedzanej osoby na pobocze. To ja się po raz wtóry pytam PO CO? I nie wymyślaj proszę bajek o zakrętach ( przed zakretami się nie wyprzedza) Nie wyprzedza się również w sytuacji gdy ruch na drodze zwłaszcza ten z przeciwka _nie pozwala_ na wykonanie manewru.
Zastanawiam się ponadto co robisz w sytuacji gdy _nie ma pobocza_ na które mozna zjechać, a na drodze ledwo mieszczą się dwa samochody - ja wyprzedzam bez problemu a TY?

Reasumując - manewr zjechania na pobocze przydaje się tylko wtedy, gdy chcesz wyprzedzić NA TRZECIEGO i tylko wtedy koniec kropka, jesli nie potrafisz wyprzedzić pojazdu jadącego przed tobą, nawet przyklejonego do środkowej linii a z przeciwka nic nie jedzie to źle świadczy o Twoich umiejętnościach prowadzenia pojazdu albo źle świadczy o Twoim samochodzie

287 Data: Lipiec 19 2011 19:11:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Przestałeś bluzgać, więc może jest jeszcze sznsa na rzeczową dyskusję?

Ojtam ojtam pobluzgać już też nie wolno?


Jak widać z obfitości wypowiedzi większość nie wie, lub nie rozumie o czym piszę. Dowodzi to tezy że ci ludzie znają prowadzenie samochodu z teorii lub mają prawo jazdy "od wczoraj".

Z ciekawości aż zajżałem do PJ napisane jak byk - data wydania 1980r. a różniste traktory, komarki, WSK, SHL, Syrenki,  prowadziłem od kiedy pamietam, choćby u wójka czy ojca na kolanach - heh 31 lat - kiedy to przeleciało:)?

To masz 3 lata starsze niz moje...


Wracając do dyskusji - napisałeś WYRAŻNIE w temacie wątku, że masz na myśli zjazd wyprzedzanej osoby na pobocze. To ja się po raz wtóry pytam PO CO? I nie wymyślaj proszę bajek o zakrętach ( przed zakretami się nie wyprzedza)

Nie wyprzedzam, widziałem kiedyś takiego co wyprzedzał. Mnie wyprzedził, a jakieś 5 km dalej trzeba było go wydłubywać z silnika ciężarówki... Taki widok rozsądnych ludzi uczy na całe życie.


Nie wyprzedza się również w sytuacji gdy ruch na drodze
zwłaszcza ten z przeciwka _nie pozwala_ na wykonanie manewru.

Jak nie pozwala to nie, wlokę się.


Zastanawiam się ponadto co robisz w sytuacji gdy _nie ma pobocza_ na które mozna zjechać, a na drodze ledwo mieszczą się dwa samochody - ja wyprzedzam bez problemu a TY?

Też, nie mam z tym problemu, czekam na okazję i wio.

Dobra, skrót myślowy mi może wyszedł. Nie miałem na myśli zjeżdżania aż do samej "ziemi", czyli końca asfaltu. Cały czas piszę o stosunkowo lekkim zjeździe, na grubość opony za linię prawą. I tu odzywa się chór oszołomów i teoretyków wyzywających mnie od miszczóf, mordercóf, chamóf i innych óf... Dowodzi to niezbicie że nigdy nie siedzieli za kółkiem, lub są tymi których piętnuję. Jak zauważył tu ktoś kumaty ułatwia to znakomicie manewr wyprzedzania. Czy muszę Ci tłumaczyć jak? No chyba nie. Nie? Nie nawołuję do rozjeżdżania grzybiarek wszelkiej maści, rowerzystów i innych poruszających się tamtędy. Nie wymagam aby pojazd wyprzedzany zjeżdżał jak coś/ktoś tam się porusza/stoi. Ale jeśli NIC nie ma, a widoczność jest dobra to co stoi na przeszkodzie? Bucowatość...


Reasumując - manewr zjechania na pobocze przydaje się tylko wtedy, gdy chcesz wyprzedzić NA TRZECIEGO

NIE!

i tylko wtedy koniec kropka, jesli nie
potrafisz wyprzedzić pojazdu jadącego przed tobą, nawet przyklejonego do środkowej linii a z przeciwka nic nie jedzie to źle świadczy o Twoich umiejętnościach prowadzenia pojazdu albo źle świadczy o Twoim samochodzie

Jeździłem do niedawna Beczką W123 200D '77. Vmax jakieś 120 z wiatrem i z górki. Przelotowa 90 w porywach do 100. Czas zebrania się od 60 do 90 adekwatny do wieku... I weź tym wyprzedź takiego miłośnika środka. A jedzie 60 na 90. Dłuuuuugo to trwa. Bezpiecznie? Nie bardzo. A jak ktoś ustąpi trochę, ja się ciut wcześniej rozpędzę i manewr krócej trwa. Bezpieczniej? No?
Dalej, ciężarówka. Szersza niż osobowy prawda? Więc albo trzymasz się nieco dalej żeby lepiej widzieć co leci z przeciwka (a tu zaraz jakiś Ci się wciśnie bo jedziesz za daleko i się zastanawiasz ;-)), albo wychylasz się ryzykując dzwon. Bezpieczne? A jeśli taka ciężarówa NIECO ustąpi to jak panisko masz widok do przodu. Masz?
I nie musi to być NA TRZECIEGO! Normalnie NA DRUGIEGO, a jest po prostu łatwiej, przyjemniej i uprzejmiej.

A moje bluzgi... fakt, może trochę za bardzo pojechałem, ale tej uprzejmości przez te kilka godzin jazdy nie doświadczyłem zbyt wiele. A i tu jak widzę zrozumienia brak, sami teoretycy nie mający pojęcia o jeździe...

A jeździć też uczyłem się na kolanach, u ojca jednak, bo w_ó_jka nie mam... Sory, ale nie mogłem się powstrzymać...



--
Pozdrawiam
Piotr

288 Data: Lipiec 19 2011 23:27:51
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Przemysław Czaja 


Użytkownik "Piotr"

A jeździć też uczyłem się na kolanach, u ojca jednak, bo w_ó_jka nie mam... Sory, ale nie mogłem się powstrzymać...

Hihi, jakoś musze się ratować...miało być _wójta_

;-)

289 Data: Lipiec 19 2011 09:16:49
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Lagod 

W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:

ale styl jazdy większości kierowców masakryczny.
autochtońskie ścierwa CWL, CI, CT i podobne walą środkiem i tępo patrzą
No takiego bydła jakie tam jeździ to  jeszcze nie widziałem.
w Toruniu musiał się trafić jebany regulator
jadący okrakiem. Oczywiście jebany debil CWL.

Gdzie przeczytać takie teksty jak nie na p.m.samochody...


--
____________________________________________________________MAT_______

290 Data: Lipiec 19 2011 14:14:48
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:

Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem,
ale styl jazdy większości kierowców masakryczny. Wszędzie tam gdzie jest
to możliwe, czyli tam gdzie jest szerokie asfaltowe pobocze spodziewałem
się ustąpienia/zjechania nawet trochę na prawo, w końcu jest gdzie. Ale
nie... jedziemy środeczkiem! Przy samej linii! I najwolniej jak tylko
się da![...]

Czyli, kierowcy na drodze, wspólnym wysiłkiem, przyhamowali pirata drogowego i być może uratowali mu życie.



Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

291 Data: Lipiec 19 2011 19:12:24
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:
Właśnie wróciłem z trasy Grójec - Toruń i wrażenia mam masakryczne.
Sama trasa nie najgorsza, korek tylko jeden przed Nowym Ciechocinkiem,
ale styl jazdy większości kierowców masakryczny. Wszędzie tam gdzie jest
to możliwe, czyli tam gdzie jest szerokie asfaltowe pobocze spodziewałem
się ustąpienia/zjechania nawet trochę na prawo, w końcu jest gdzie. Ale
nie... jedziemy środeczkiem! Przy samej linii! I najwolniej jak tylko
się da![...]

Czyli, kierowcy na drodze, wspólnym wysiłkiem, przyhamowali pirata drogowego i być może uratowali mu życie.



Po czym wnosisz?

292 Data: Lipiec 19 2011 20:21:36
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości news:

Czyli, kierowcy na drodze, wspólnym wysiłkiem, przyhamowali pirata drogowego i być może uratowali mu życie.



Po czym wnosisz?

Jak chciałeś wyprzedzać toś musi pirat.

293 Data: Lipiec 20 2011 11:18:45
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-19 20:21, Cavallino pisze:

Użytkownik "Piotr"  napisał w wiadomości news:

Czyli, kierowcy na drodze, wspólnym wysiłkiem, przyhamowali pirata
drogowego i być może uratowali mu życie.



Po czym wnosisz?

Jak chciałeś wyprzedzać toś musi pirat.

To tylko inna możliwa interpretacja tej sytuacji.
Wierze Piotrowi, że oni wlekli się 50 km/h. ale mimo wszystko, żądanie od innych łamania prawa - zjeżdżanie na pobocze - nie najlepiej świadczy o poszanowaniu tegoż prawa przez kol. Piotra.
Druga przesłanka jest własne doświadczenie, gdzie niejednokrotnie byłem świadkiem prób wyprzedzania, w sytuacji kolumny po horyzont i spychaniu na pobocze w przypadku pojawienia się samochodu z przeciwka.

Wierze jednak, że kol. Piotr taki nie jest i przestrzega prawa.  :-)

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

294 Data: Lipiec 20 2011 14:08:50
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Czyli, kierowcy na drodze, wspólnym wysiłkiem, przyhamowali pirata
drogowego i być może uratowali mu życie.



Po czym wnosisz?

Jak chciałeś wyprzedzać toś musi pirat.

I żydomasonkomunistacyklista!


To tylko inna możliwa interpretacja tej sytuacji.
Wierze Piotrowi, że oni wlekli się 50 km/h. ale mimo wszystko, żądanie od innych łamania prawa - zjeżdżanie na pobocze - nie najlepiej świadczy o poszanowaniu tegoż prawa przez kol. Piotra.

Już tę kwestię wyjaśniałem w innym poście, znajdź sobie i poczytaj.

Druga przesłanka jest własne doświadczenie, gdzie niejednokrotnie byłem świadkiem prób wyprzedzania, w sytuacji kolumny po horyzont i spychaniu na pobocze w przypadku pojawienia się samochodu z przeciwka.


AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko? ;-) Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf miłośnikóf środkowej linii. Bo na początku jedzie ciężarówa, załadowana po daszek, ma pod górkę czy co tam, jedzie 70. I nawet jeśli jedzie rozsądnie i blisko prawej, to zawsze za nią trafi się najpierw jeden, a potem pięciu, dziesięciu, tych co nie potrafią wyprzedzić. Ale jechać środkiem będzie jeden z drugim, nie schowa się za ciężarówkę, nie zrobi miejsca między sobą a ciężarówką. A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju. Lat temu wiele, 15 przynajmniej i ja miałem mniej cierpliwości, to o mnie wtedy mógłbyś powiedzieć że jedzie i spycha. Ale to było dawno, ruch teraz jest dużo większy, a i mnie cierpliwości przybyło. Ale są młodzi, niedoświadczeni i pewni swej nieomylności i wiedzy.

Wierze jednak, że kol. Piotr taki nie jest i przestrzega prawa.  :-)


Przestrzegam. Lecz ponad wszystko stawiam zdrowy rozsądek i myślenie, które nie może być zastąpione przepisami, kodeksami itp.

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm


--
No tym razem ja również pozdrawiam
Piotr

295 Data: Lipiec 20 2011 19:13:53
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-20 14:08, Piotr pisze:

AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko?
;-) Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf
miłośnikóf środkowej linii.

Zy nie sadzisz, że brak dobrych (szybkich)dróg i stan istniejących też ma na to wpływ ?.

Bo na początku jedzie ciężarówa, załadowana
po daszek, ma pod górkę czy co tam, jedzie 70. I nawet jeśli jedzie
rozsądnie i blisko prawej, to zawsze za nią trafi się najpierw jeden, a
potem pięciu, dziesięciu, tych co nie potrafią wyprzedzić.

A może nie chcą, widząc przed sobą cały sznur samochodów. Co da wyprzedzenie nawet kilkunastu z nich ?

Ale jechać
środkiem będzie jeden z drugim, nie schowa się za ciężarówkę, nie zrobi
miejsca między sobą a ciężarówką.

To bardzo niebezpiecznie, bo jak gwałtownie przyhamuje, aby wpuścić takiego, co to chciał wyprzedzać, ale się przeliczył i gwałtownie odbił w prawo, to ten z tyłu może mu z du*** garaż zrobić. Wtedy taki co to "szybko i bezpiecznie" spokojnie pojedzie dalej a on i następni zostaną na środku drogi z rozbitymi samochodami.

A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.

I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

 Ale są młodzi, niedoświadczeni i pewni swej
nieomylności i wiedzy.

Co prawda to prawda.

Wierze jednak, że kol. Piotr taki nie jest i przestrzega prawa. :-)


Przestrzegam. Lecz ponad wszystko stawiam zdrowy rozsądek i myślenie,
które nie może być zastąpione przepisami, kodeksami itp.

Ciekawe, czy policja to kupi.

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

296 Data: Lipiec 20 2011 19:16:06
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.

I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

Wystarczy odspawanie się od linii środkowej.

297 Data: Lipiec 21 2011 10:21:37
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-20 19:16, Cavallino pisze:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.

I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

Wystarczy odspawanie się od linii środkowej.

Może nie zauważyłeś, ale na większości naszych dróg, im bliżej prawej strony tym większe dziury.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

298 Data: Lipiec 21 2011 10:25:50
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-20 19:16, Cavallino pisze:
Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości news:

A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.

I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

Wystarczy odspawanie się od linii środkowej.

Może nie zauważyłeś, ale na większości naszych dróg, im bliżej prawej strony tym większe dziury.

Jasne, tyle że przyspawanie na nowo remontowanych drogach, bez kolein i dziur jest dokładnie takie samo.
Więc bądź łaskaw nie szukać wykrętów, bo to nie jest powód, co najwyżej pretekst.

BTW: nikomu nie każę jeździć po kratkach odpływowych w rynsztoku - a tylko wykonać swój obowiązek w ramach fizycznych możliwości.
Czyli kilka cm od ew. przeszkody, a nie dwa metry od niej.

299 Data: Lipiec 21 2011 14:46:28
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-21 10:25, Cavallino pisze:

Jasne, tyle że przyspawanie na nowo remontowanych drogach, bez kolein i
dziur jest dokładnie takie samo.
Więc bądź łaskaw nie szukać wykrętów, bo to nie jest powód, co najwyżej
pretekst.

Nie możesz mieć o to pretensji. Przez lata drogowcy nauczyli nas, że im bliżej środka tym gładsza jazda. Tego nawyku nie da się zmienić z dnia na dzień.
Pojedz  trasa W-wa Katowice lewym i prawym pasem a sam poczujesz różnicę.

BTW: nikomu nie każę jeździć po kratkach odpływowych w rynsztoku - a
tylko wykonać swój obowiązek w ramach fizycznych możliwości.
Czyli kilka cm od ew. przeszkody, a nie dwa metry od niej.

Wszyscy są użytkownikami dróg i zdanie każdego liczy się tak samo. Skoro oni, wszyscy !!!  ocenili, że prawej się nie da, to widać mieli racje.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

300 Data: Lipiec 21 2011 15:07:33
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-21 10:25, Cavallino pisze:

Jasne, tyle że przyspawanie na nowo remontowanych drogach, bez kolein i
dziur jest dokładnie takie samo.
Więc bądź łaskaw nie szukać wykrętów, bo to nie jest powód, co najwyżej
pretekst.

Nie możesz mieć o to pretensji. Przez lata drogowcy nauczyli nas, że im bliżej środka tym gładsza jazda. Tego nawyku nie da się zmienić z dnia na dzień.

Da się.
Ale policja woli okupować krzaki z radarami.

Wszyscy są użytkownikami dróg i zdanie każdego liczy się tak samo.

Zależy dla kogo.
Dla mnie liczy się wyłącznie moje. ;-)

Skoro oni, wszyscy !!!  ocenili, że prawej się nie da, to widać mieli racje.

Nie mieli, dopóki nie jedzą g....

301 Data: Lipiec 21 2011 17:39:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-21 15:07, Cavallino pisze:

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-21 10:25, Cavallino pisze:

Jasne, tyle że przyspawanie na nowo remontowanych drogach, bez kolein i
dziur jest dokładnie takie samo.
Więc bądź łaskaw nie szukać wykrętów, bo to nie jest powód, co najwyżej
pretekst.

Nie możesz mieć o to pretensji. Przez lata drogowcy nauczyli nas, że
im bliżej środka tym gładsza jazda. Tego nawyku nie da się zmienić z
dnia na dzień.

Da się.
Ale policja woli okupować krzaki z radarami.

Pozostanę przy swoim sceptycyzmie, jeśli pozwolisz.
W czasie II WŚ Niemcy za handel białym pieczywem rozstrzeliwali a i tak ludzie handlowali. Mandaty nic nie pomogą bez dobrych dróg. I to w zgodzie z KD.

Wszyscy są użytkownikami dróg i zdanie każdego liczy się tak samo.

Zależy dla kogo.
Dla mnie liczy się wyłącznie moje. ;-)

Skoro oni, wszyscy !!! ocenili, że prawej się nie da, to widać mieli
racje.

Nie mieli, dopóki nie jedzą g....


Pozwolisz, że tego nie skomentuję.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

302 Data: Lipiec 21 2011 17:46:58
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-21 15:07, Cavallino pisze:
Użytkownik "WW"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-21 10:25, Cavallino pisze:

Jasne, tyle że przyspawanie na nowo remontowanych drogach, bez kolein i
dziur jest dokładnie takie samo.
Więc bądź łaskaw nie szukać wykrętów, bo to nie jest powód, co najwyżej
pretekst.

Nie możesz mieć o to pretensji. Przez lata drogowcy nauczyli nas, że
im bliżej środka tym gładsza jazda. Tego nawyku nie da się zmienić z
dnia na dzień.

Da się.
Ale policja woli okupować krzaki z radarami.

Pozostanę przy swoim sceptycyzmie, jeśli pozwolisz.

A ja przy swoim uznaniu dla polskiej wadzy.

Skoro oni, wszyscy !!! ocenili, że prawej się nie da, to widać mieli
racje.

Nie mieli, dopóki nie jedzą g....


Pozwolisz, że tego nie skomentuję.

Twój wybór - sam zacząłeś z ilościami.
Rozumiem że się wycofujesz, no i ok.

303 Data: Lipiec 21 2011 15:20:08
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello WW,

Thursday, July 21, 2011, 2:46:28 PM, you wrote:

Jasne, tyle że przyspawanie na nowo remontowanych drogach, bez kolein i
dziur jest dokładnie takie samo.
Więc bądź łaskaw nie szukać wykrętów, bo to nie jest powód, co najwyżej
pretekst.
Nie możesz mieć o to pretensji. Przez lata drogowcy nauczyli nas, że im
bliżej środka tym gładsza jazda. Tego nawyku nie da się zmienić z dnia
na dzień.
Pojedz  trasa W-wa Katowice lewym i prawym pasem a sam poczujesz różnicę.

Co Ty, kwa nać!, wiesz o dziurawych drogach? Przejedź sie na resztkę
starej A18, to się przekonasz, co to znaczy dziurostrada.

[...]


--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

304 Data: Lipiec 21 2011 17:40:57
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-21 15:20, RoMan Mandziejewicz pisze:

Co Ty, kwa nać!, wiesz o dziurawych drogach? Przejedź sie na resztkę
starej A18, to się przekonasz, co to znaczy dziurostrada.

[...]



Wiec zgadzamy się, że jedynym wyjściem jest jazda po środku drogi ?.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

305 Data: Lipiec 21 2011 13:14:50
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: RoMan Mandziejewicz 

Hello WW,

Thursday, July 21, 2011, 10:21:37 AM, you wrote:

A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.
I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.
Wystarczy odspawanie się od linii środkowej.
Może nie zauważyłeś, ale na większości naszych dróg, im bliżej prawej
strony tym większe dziury.

Jasne. Szczególnie na drogach z asfaltowymi poboczami tuż przy linii
wyznaczającej pobocze.

Zacznij jeździć w trasy a nie teoretyzuj.

--
Best regards,
 RoMan                           
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

306 Data: Lipiec 21 2011 14:51:45
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-21 13:14, RoMan Mandziejewicz pisze:


Zacznij jeździć w trasy a nie teoretyzuj.


Kiedy widzisz tak się składa, że ja tymi gorszymi drogami najczęściej jeżdżę. Na moich, na prawym pasie zawieszenie tłucze, aż serce boli a koleiny tylko czyhają, aby wysłać Cie w podroż do nieba.  A tuż za krawędzią 2 metrowy rów, abyś przypadkiem nie uciekł, gdy na siebie wali z naprzeciwka taki, co to "szybko i bezpiecznie".

Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

307 Data: Lipiec 21 2011 08:23:43
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko?
;-) Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf
miłośnikóf środkowej linii.

Zy nie sadzisz, że brak dobrych (szybkich)dróg i stan istniejących też ma na to wpływ ?.

Zasadniczy, jak sądzę.


Bo na początku jedzie ciężarówa, załadowana
po daszek, ma pod górkę czy co tam, jedzie 70. I nawet jeśli jedzie
rozsądnie i blisko prawej, to zawsze za nią trafi się najpierw jeden, a
potem pięciu, dziesięciu, tych co nie potrafią wyprzedzić.

A może nie chcą, widząc przed sobą cały sznur samochodów. Co da wyprzedzenie nawet kilkunastu z nich ?

Nie chcą, boją się pewnie. I słusznie czasem, to jest sytuacaj dość niebezpieczna. Ten _pierwszy_ powinien szybko i sprawnie, korzystając ze swych umiejętności nabytych na kursach doszkalających jazdę, wyprzedzić ciężarówę. A potem po kolei reszta. Tak, wiem że to SF....


Ale jechać
środkiem będzie jeden z drugim, nie schowa się za ciężarówkę, nie zrobi
miejsca między sobą a ciężarówką.

To bardzo niebezpiecznie, bo jak gwałtownie przyhamuje, aby wpuścić takiego, co to chciał wyprzedzać, ale się przeliczył i gwałtownie odbił w prawo, to ten z tyłu może mu z du*** garaż zrobić. Wtedy taki co to "szybko i bezpiecznie" spokojnie pojedzie dalej a on i następni zostaną na środku drogi z rozbitymi samochodami.

I to codziennie się zdarza.


A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.

I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

Dla własnego bezpieczeństwa można takie poświęcenie zrobić. Obowiązku nie ma, dla jasności, ale jak takiego widzę to mówię do siebie (w sensie że do niego): jedź jedź, niech cię złapią.
Niech jedzie, ja go puszczę, jeśli da radę to dojedzie, jeśli to wariat/oszołom to drzewo, TIR, zakręt ect...


 Ale są młodzi, niedoświadczeni i pewni swej
nieomylności i wiedzy.

Co prawda to prawda.

Wierze jednak, że kol. Piotr taki nie jest i przestrzega prawa. :-)


Przestrzegam. Lecz ponad wszystko stawiam zdrowy rozsądek i myślenie,
które nie może być zastąpione przepisami, kodeksami itp.

Ciekawe, czy policja to kupi.

RAZ zdarzyło się że kupiła.


--
Pozdrawiam
Piotr

308 Data: Lipiec 21 2011 10:26:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: WW 

W dniu 2011-07-21 08:23, Piotr pisze:

AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko?
;-) Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf
miłośnikóf środkowej linii.

Zy nie sadzisz, że brak dobrych (szybkich)dróg i stan istniejących też
ma na to wpływ ?.

Zasadniczy, jak sądzę.

I tu się zgadzamy.


Nie chcą, boją się pewnie. I słusznie czasem, to jest sytuacaj dość
niebezpieczna. Ten _pierwszy_ powinien szybko i sprawnie, korzystając ze
swych umiejętności nabytych na kursach doszkalających jazdę, wyprzedzić
ciężarówę. A potem po kolei reszta. Tak, wiem że to SF....

I tu też się zgadzamy.

To bardzo niebezpiecznie, bo jak gwałtownie przyhamuje, aby wpuścić
takiego, co to chciał wyprzedzać, ale się przeliczył i gwałtownie
odbił w prawo, to ten z tyłu może mu z du*** garaż zrobić. Wtedy taki
co to "szybko i bezpiecznie" spokojnie pojedzie dalej a on i następni
zostaną na środku drogi z rozbitymi samochodami.

I to codziennie się zdarza.

I tu się zgadzamy.


A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało
cierpliwy, gdzieś na końcu tego konwoju.

I dlatego wszyscy maja mu ustąpić zjeżdżając na pobocze ?!.

Dla własnego bezpieczeństwa można takie poświęcenie zrobić. Obowiązku
nie ma, dla jasności, ale jak takiego widzę to mówię do siebie (w sensie
że do niego): jedź jedź, niech cię złapią.
Niech jedzie, ja go puszczę, jeśli da radę to dojedzie, jeśli to
wariat/oszołom to drzewo, TIR, zakręt ect...

I tu się zgadzamy



Ciekawe, czy policja to kupi.

RAZ zdarzyło się że kupiła.


Mnie się nie udało. Dopiero CB załatwiło sprawę.


Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm

309 Data: Lipiec 20 2011 19:22:07
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 14:08, Piotr wrote:

AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko?
;-) Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf
miłośnikóf środkowej linii. Bo na początku jedzie ciężarówa, załadowana
po daszek, ma pod górkę czy co tam, jedzie 70. I nawet jeśli jedzie
rozsądnie i blisko prawej, to zawsze za nią trafi się najpierw jeden, a
potem pięciu, dziesięciu, tych co nie potrafią wyprzedzić.
Nie - to zwykle brak warunkow do bezpiecznego wykonania manewru jest powodem - a "miszczowie" tylko te warunki pogarszaja swoimi nieodpowiedzialnymi zachowaniami. Bo miszcz zamiast ulatwic wykonanie manewru to go tylko utrudnia i cala kolumna sie wydluza. Zauwaz o ile jest przyjemniej gdy samochody wyprzedzaja kolejno - nikt sie nie stresuje, idzie dosc gladko...


--
mk4

310 Data: Lipiec 21 2011 08:29:26
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko?
;-) Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf
miłośnikóf środkowej linii. Bo na początku jedzie ciężarówa, załadowana
po daszek, ma pod górkę czy co tam, jedzie 70. I nawet jeśli jedzie
rozsądnie i blisko prawej, to zawsze za nią trafi się najpierw jeden, a
potem pięciu, dziesięciu, tych co nie potrafią wyprzedzić.
Nie - to zwykle brak warunkow do bezpiecznego wykonania manewru jest powodem - a "miszczowie" tylko te warunki pogarszaja swoimi nieodpowiedzialnymi zachowaniami. Bo miszcz zamiast ulatwic wykonanie manewru to go tylko utrudnia i cala kolumna sie wydluza. Zauwaz o ile jest przyjemniej gdy samochody wyprzedzaja kolejno - nikt sie nie stresuje, idzie dosc gladko...


Jeśli brak warunków to zgoda! Nie wyprzedzamy. Ale co jak są warunki? Zresztą to jest bardzo subiektywne, nie sądzisz? Dla ciebie warunki są (jesteś trzeci w kolejce np.), a dla dwóch miszczófff przed tobą nie. Ale jadą czajniki przy środku, z obłędem w oczach, już czy jeszcze? Dlatego postuluję: schowaj się za tę ciężarówkę, zrób odstęp, jak nie umiesz, nie chcesz, boisz się daj temu z tyłu szansę i trochę wolnej drogi. Ale tego różne taborety nie kumają...



--
Pozdrawiam
Piotr

311 Data: Lipiec 19 2011 19:36:40
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Myjk 

Sat, 16 Jul 2011 19:06:23 +0200, Piotr

A tylu kopcących na siwo lub czarno
trupów to chyba nigdzie nie ma.

Ja dzisiaj ciąłem z Suwałk. Też sporo aut ze świecami dymnymi w rurze
wydechowej, ale jeśli chodzi o samą jazdę, to było bardzo w porządku.
Ciągniki uciekały na pobocza, nawet nie trzeba było naciskać -- paru
zdarzyło się takich, że byli ewidentnie zniecierpliwieni jeśli ich się nie
wyprzedzało gdy robili miejsce. ;)

--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl

312 Data: Lipiec 19 2011 23:07:44
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: notveryoldman 

W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:


Sory, musiałem się wywnętrzyć...


To jak już się wywnętrzyłeś, to przyjmij do wiadomości, że nie muszę przekraczać linii ciągłej, żeby kogokolwiek gdziekolwiek przepuszczać. Wprost przeciwnie, linii ciągłej po prawej, oddzielającej mnie od pobocza, przekraczać nie mogę. Weź się uspokój i jedź za mną jak należy, zgodnie z prawem. Zdążysz...

--
notveryoldman

313 Data: Lipiec 19 2011 23:11:04
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "notveryoldman"  napisał w wiadomości

W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:


Sory, musiałem się wywnętrzyć...


To jak już się wywnętrzyłeś, to przyjmij do wiadomości, że nie muszę przekraczać linii ciągłej, żeby kogokolwiek gdziekolwiek przepuszczać.

Ale już maksymalnie się do niej zbliżyć masz obowiązek.
Zapewne to wystarczy.
Przyjmij to do wiadomości.

314 Data: Lipiec 20 2011 09:14:15
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Piotr 

Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "notveryoldman"  napisał w wiadomości
W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:


Sory, musiałem się wywnętrzyć...


To jak już się wywnętrzyłeś, to przyjmij do wiadomości, że nie muszę przekraczać linii ciągłej, żeby kogokolwiek gdziekolwiek przepuszczać.

Ale już maksymalnie się do niej zbliżyć masz obowiązek.
Zapewne to wystarczy.
Przyjmij to do wiadomości.

Ototo, z klawiatury mi to wyjąłeś... Jak widać towarzystwo środkowej linii i tu jest liczne.

315 Data: Lipiec 20 2011 19:24:59
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-19 23:11, Cavallino wrote:

Użytkownik "notveryoldman"  napisał w
wiadomości
W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:


Sory, musiałem się wywnętrzyć...


To jak już się wywnętrzyłeś, to przyjmij do wiadomości, że nie muszę
przekraczać linii ciągłej, żeby kogokolwiek gdziekolwiek przepuszczać.

Ale już maksymalnie się do niej zbliżyć masz obowiązek.

Tam jest jakos mozliwie blisko a nie maksymalnie. A mozliwie blisko to dla jednego pol metra a dla drugiego 5 centymetrow. I w ostatecznym rozrachunku to od ceny jadacego (czy czuje sie bezpiecznie) zalezy to "mozliwie blisko".

--
mk4

316 Data: Lipiec 20 2011 19:43:43
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-19 23:11, Cavallino wrote:
Użytkownik "notveryoldman"  napisał w
wiadomości
W dniu 2011-07-16 19:06, Piotr pisze:


Sory, musiałem się wywnętrzyć...


To jak już się wywnętrzyłeś, to przyjmij do wiadomości, że nie muszę
przekraczać linii ciągłej, żeby kogokolwiek gdziekolwiek przepuszczać.

Ale już maksymalnie się do niej zbliżyć masz obowiązek.

Tam jest jakos mozliwie blisko a nie maksymalnie. A mozliwie blisko to dla jednego pol metra a dla drugiego 5 centymetrow.

A dla trzeciego dwa metry.
Bzdura.

Możliwie blisko jesteś wtedy, gdy jeszcze bliżej oznaczałoby wyjechanie za jezdnię.
W każdym innym przypadku masz możliwoć jechania bliżej, a więc nie jedziesz możliwie blisko.

317 Data: Lipiec 20 2011 19:52:35
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 19:43, Cavallino wrote:

To jak już się wywnętrzyłeś, to przyjmij do wiadomości, że nie muszę
przekraczać linii ciągłej, żeby kogokolwiek gdziekolwiek przepuszczać.

Ale już maksymalnie się do niej zbliżyć masz obowiązek.

Tam jest jakos mozliwie blisko a nie maksymalnie. A mozliwie blisko to
dla jednego pol metra a dla drugiego 5 centymetrow.

A dla trzeciego dwa metry.
Bzdura.

Możliwie blisko jesteś wtedy, gdy jeszcze bliżej oznaczałoby wyjechanie
za jezdnię.
W każdym innym przypadku masz możliwoć jechania bliżej, a więc nie
jedziesz możliwie blisko.

No i tu sie mylisz. Ale wiem, ze cie nie przekonam. Moze wez analogie do predkosci - masz jechac z bezpieczna predkoscia i dostosowana do warunkow. A moze odleglosc od poprzedzajacego pojazdu? I tak mozna mnozyc.
Dla jednego ta predkosc to bedzie 160km/h a dla drugiego 60km/h.
I o ile nie ma nakazu minimalnej predkosci nikomu nic do tego jesli chodzi o minimum.

I zdaje sie ustawodawca celowo nie napisal, ze nie dalej niz 40 cm czy nie dalej niz metr.

--
mk4

318 Data: Lipiec 20 2011 19:55:44
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 19:43, Cavallino wrote:
To jak już się wywnętrzyłeś, to przyjmij do wiadomości, że nie muszę
przekraczać linii ciągłej, żeby kogokolwiek gdziekolwiek przepuszczać.

Ale już maksymalnie się do niej zbliżyć masz obowiązek.

Tam jest jakos mozliwie blisko a nie maksymalnie. A mozliwie blisko to
dla jednego pol metra a dla drugiego 5 centymetrow.

A dla trzeciego dwa metry.
Bzdura.

Możliwie blisko jesteś wtedy, gdy jeszcze bliżej oznaczałoby wyjechanie
za jezdnię.
W każdym innym przypadku masz możliwoć jechania bliżej, a więc nie
jedziesz możliwie blisko.

No i tu sie mylisz.

Nie - to Ty się mylisz.


Ale wiem, ze cie nie przekonam. Moze wez analogie do predkosci - masz jechac z bezpieczna predkoscia i dostosowana do warunkow.

Zgadza się.
I tak robię.


A moze odleglosc od poprzedzajacego pojazdu? I tak mozna mnozyc.

Ale co mnożyć?
Z odstępem też nie mam problemów.

Dla jednego ta predkosc to bedzie 160km/h a dla drugiego 60km/h.

Oczywiście.
Tyle że tam nie ma "możliwie najwyższa bezpieczna prędkoć".

I zdaje sie ustawodawca celowo nie napisal, ze nie dalej niz 40 cm czy nie dalej niz metr.

Oczywiście.
Gdy poboczem pojedzie rower, to jasne jest że musisz się od niego oddalić, żeby zachować bezpieczny odstęp.
Ale gdy nic się nie dzieje, to odległoć możliwie najmniejsza, jest możliwie najmniejszą, a nie dowolną.


-- mk4

319 Data: Lipiec 20 2011 20:06:17
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 19:55, Cavallino wrote:

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

Gdy poboczem pojedzie rower, to jasne jest że musisz się od niego
oddalić, żeby zachować bezpieczny odstęp.
Ale gdy nic się nie dzieje, to odległoć możliwie najmniejsza, jest
możliwie najmniejszą, a nie dowolną.

Ale nadal jest ona bardzo umowna i zmienna w szerokich granicach a takze uwarunkowana wieloma okolicznosciami oraz subiektywna ocena kazdego z kierujacych. To jest zdaje sie jasne i tez nie podlega dyskusji.
Tak wiec zgadzam sie z toba tyle, ze moje "mozliwie blisko" jest inne niz twoje "mozliwie blisko". Czyli obaj stosujemy sie do przepisow :)

--
mk4

320 Data: Lipiec 20 2011 20:16:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 19:55, Cavallino wrote:
Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

Gdy poboczem pojedzie rower, to jasne jest że musisz się od niego
oddalić, żeby zachować bezpieczny odstęp.
Ale gdy nic się nie dzieje, to odległoć możliwie najmniejsza, jest
możliwie najmniejszą, a nie dowolną.

Ale nadal jest ona bardzo umowna

Nie. nie jest umowna.
Co najwyżej jest dla niektórych zbyt trudna do zrozumienia.

321 Data: Lipiec 20 2011 20:22:56
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 20:16, Cavallino wrote:

Nie. nie jest umowna.
Co najwyżej jest dla niektórych zbyt trudna do zrozumienia.

Skoro nie jest umowna to podaj ile to jest - dla ulatwienia podaj w metrach.

--
mk4

322 Data: Lipiec 20 2011 20:24:02
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 20:16, Cavallino wrote:

Nie. nie jest umowna.
Co najwyżej jest dla niektórych zbyt trudna do zrozumienia.

Skoro nie jest umowna to podaj ile to jest - dla ulatwienia podaj w metrach.

Podałem, ale widocznie nie zrozumiałeś.
0,0 m.
Zadowolony?

323 Data: Lipiec 20 2011 20:28:27
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: mk4 

On 2011-07-20 20:24, Cavallino wrote:

Skoro nie jest umowna to podaj ile to jest - dla ulatwienia podaj w
metrach.

Podałem, ale widocznie nie zrozumiałeś.
0,0 m.
Zadowolony?

Owszem, bo wreszcie udokumentowales to, ze bzdury piszesz i mozna przestac cie juz traktowac serio przynajmniej w ramach tego watku.

--
mk4

324 Data: Lipiec 20 2011 20:30:34
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Cavallino 

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 20:24, Cavallino wrote:
Skoro nie jest umowna to podaj ile to jest - dla ulatwienia podaj w
metrach.

Podałem, ale widocznie nie zrozumiałeś.
0,0 m.
Zadowolony?

Owszem,

No i super.
A za dalsze niezrozumienie słowa pisanego, które nam serwujesz nie odpowiadam.

325 Data: Lipiec 21 2011 08:41:30
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Autor: Andrzej Ława 

W dniu 20.07.2011 20:24, Cavallino pisze:

Użytkownik "mk4"  napisał w wiadomości

On 2011-07-20 20:16, Cavallino wrote:

Nie. nie jest umowna.
Co najwyżej jest dla niektórych zbyt trudna do zrozumienia.

Skoro nie jest umowna to podaj ile to jest - dla ulatwienia podaj w
metrach.

Podałem, ale widocznie nie zrozumiałeś.
0,0 m.
Zadowolony?


Aaaa! Czyli to ty jesteś tą mendą, co ochlapuje wszystkich pieszych i
rowerzystów, bo pędzi kałużÄ… tuż przy chodniku lub poboczu?

Zjeżdżanie na pobocze.



Grupy dyskusyjne