To nie jest wina ani fajki ani cewki. Cos po prostu zabija swiece na tym
cylindrze. Stawiam na mieszanke i/lub siorbanie oliwy przez zuzyte
pierscienie.
Za mieszanke sie juz wzialem - gazniki czekaja na czesci.
Oliwy na szczescie nie pobiera.
Ciekawi mnie jedynie ten przypadek - jak wytlumaczyc teoretycznie fakt ze
tak jak napisales iskre zabija na zalozonej fajce a przy oddaleniu fajki o
kilka mm a wiec iskra przechodzi wtedy i pomiedzy fajka i swieca i w samej
swiecy - iskry juz nie zabija ? tak z punktu "elektrotechniki"/fizyki ;)
Jest tak za kazdym razem i napewno mi sie nie wydaje.
Pozdrawiam
PanAdol
4 |
Data: Grudzien 12 2011 13:49:45 |
Temat: Re: cb 400n - podwojna cewka zaplonowa |
Autor: Yorick |
Dnia 12 - 12 - 2011 (poniedziałek) o godzinie 12:10, PanAdol napisał(a):
Ciekawi mnie jedynie ten przypadek - jak wytlumaczyc teoretycznie fakt ze
tak jak napisales iskre zabija na zalozonej fajce a przy oddaleniu fajki o
kilka mm a wiec iskra przechodzi wtedy i pomiedzy fajka i swieca i w samej
swiecy - iskry juz nie zabija ?
Sprawdzałeś, co się dzieje z iskrą przy wykręconej świecy?
--
Yorick
LS 650
5 |
Data: Grudzien 12 2011 15:08:18 | Temat: Re: cb 400n - podwojna cewka zaplonowa | Autor: Kuczu |
W dniu 2011-12-12 12:10, PanAdol pisze:
Ciekawi mnie jedynie ten przypadek - jak wytlumaczyc teoretycznie fakt ze
tak jak napisales iskre zabija na zalozonej fajce a przy oddaleniu fajki o
kilka mm a wiec iskra przechodzi wtedy i pomiedzy fajka i swieca i w samej
swiecy - iskry juz nie zabija ? tak z punktu "elektrotechniki"/fizyki ;)
Jest tak za kazdym razem i napewno mi sie nie wydaje.
Nie wiem co na to mowia podstawy elektrofizyki ale zawsze byl to i jest najprostszy sposob na "ozywienie" zalanej swiecy.
--
Kuczu
LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X
6 |
Data: Grudzien 22 2011 22:46:39 | Temat: Re: cb 400n - podwojna cewka zaplonowa | Autor: Hinek |
Użytkownik "PanAdol" napisał
Ciekawi mnie jedynie ten przypadek - jak wytlumaczyc teoretycznie fakt ze tak jak napisales iskre zabija na zalozonej fajce a przy oddaleniu fajki o kilka mm a wiec iskra przechodzi wtedy i pomiedzy fajka i swieca i w samej swiecy - iskry juz nie zabija
To że w ten sposób iskra się wzmacnia już kilkadziesiąt lat temu wiedzieli motocykliści. W razie czego należało przeciąć kabel zapłonowy i przeciągnąć
np. przez guzik tak aby powstała przerwa. Takie "wzmacniacze" iskry produkcji
rzemieślniczej sprzedawano "za komuny". Były też dostępne w Pewexie :)
Pozdr
--
Hinek
| | |