czy ceny w salonach różnią się?
1 | Data: Czerwiec 23 2007 14:43:22 |
Temat: czy ceny w salonach różnią się? | |
Autor: ? | witam, 2 |
Data: Czerwiec 23 2007 14:49:10 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: icek | ? napisał(a): witam,2-3 miesiące temu kupowałem peugeota roznice pomiedzy zieloną, poznaniem, wrocławiem i krakowem były zauważalne :) mi akurat wyszło, ze dogadałem się najbliżej miejsca zamieszkania.. ale wyprawa do krakowa.. dealer nawet dawał 2 zbiorniki paliwa :D -- pozdros icek 3 |
Data: Czerwiec 23 2007 21:36:01 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: PeJot - Krk | Użytkownik "icek" napisał w wiadomości [...] 2-3 miesiące temu kupowałem peugeota Dobre ;) z woj.Lubuskiego do Krakowa ... pozdro PeJot Civic 3D 1.4iS'97 4 |
Data: Czerwiec 24 2007 08:24:46 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: icek | PeJot - Krk napisał(a): Użytkownik "icek" napisał w wiadomości [...]wiesz skoro roznica na dzien dobry siegałą 1,5k to czemu nie? i dostawałem paliwo od dealera na powrót? autobahnem to 3,5h jechania -- pozdros icek 5 |
Data: Czerwiec 23 2007 15:45:53 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: Scyzoryk |
będę wdzięczny jeżeli ktoś podzieli sie ze mną doświadczeniami w zakresie ceny wyjsciowe sa takie same natomiast w kazdym salonie mozesz spotkac pojedyncze autka objete promocja. Tak samo z kazdym salonem inaczej sie negocjuje. Niestety Skoda znana jest z malych upustow (najwiecej utargujesz w Citroenie ) -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- Pozdr Scyzoryk Corolla e11 1.6 PMS edition Uniden 510 + AT1200 GSX 550 6 |
Data: Czerwiec 23 2007 19:53:19 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: === igoR === | dzwoń do dużych dealerów w dużych miastach. 7 |
Data: Czerwiec 23 2007 21:26:59 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: kasamutra | ? napisał(a): witam, U mnie w mieście dają gratisowy kapelusz i drugi na zmiane. Mysle, że to cie zadowoli, jako rasowego skodziarza. -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/ 8 |
Data: Czerwiec 24 2007 14:02:29 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: Dr.Om |
witam,Za 60tyś miałbys uzywany młody samochod a nie jakąś Skode. 9 |
Data: Czerwiec 24 2007 19:19:22 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: Marcin Narzynski | dodam że jestem już zdecydowany i zamierzam w nast. tygodniu kupić auto, więc Dobry sprzedawca doskonale wyczuwa, że jesteś już zdecydowany. A zdecydowany klient nie wymaga promocji - i tak kupi, co mu się podstawi. Musisz zmienić swoje podejście. Kręcić nosem, głośno wyrażać wątpliwości, wahać się, przejść się do konkurencji (inne marki). Samochodu nie trzeba kupować w pośpiechu. To nie giełda, gdzie rzadko zdarzający się warty zachodu samochód jest sprzedawany w 20 minut. 60 tys zł to kupa forsy więc nie spiesz się z jej wydaniem. Niech sprzedawca trochę pobiega wokół Ciebie. Gdy sprzedawca poczuje, że klient wymyka mu się przez palce - to i nagle nowe promocje się znajdą. Targowanie się to wojna psychiczna między sprzedającym i kupującym. Sprzedający jest zawodowcem - ty nie. Poćwicz więc na sucho. Jak? Bardzo prosto. Idź do innego salonu - oglądać samochód w podobnej cenie, ale wiedząc, że go nie kupisz. Targuj się, kręć nosem - a na koniec wyjdź nie kupiwszy. Potem przeanalizuj swoje emocje. Powodzenia. MN 10 |
Data: Czerwiec 24 2007 19:56:25 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: Mateusz Mirski | Marcin Narzynski napisał(a): Targowanie się to wojna psychiczna między sprzedającym i kupującym. Sprzedający jest zawodowcem - ty nie. Poćwicz więc na sucho. Jak? Bardzo prosto. Idź do innego salonu - oglądać samochód w podobnej cenie, ale wiedząc, że go nie kupisz. Targuj się, kręć nosem - a na koniec wyjdź nie kupiwszy. Potem przeanalizuj swoje emocje. Powodzenia. No i jeszcze tyle można utargować, że się kupi ;p -- Pozdrawiam Mateusz Mirski 11 |
Data: Czerwiec 24 2007 20:13:25 | Temat: Re: czy ceny w salonach różnią się? | Autor: Marcin Narzynski |
Targowanie się to wojna psychiczna między sprzedającym i kupującym. Sprzedający jest zawodowcem - ty nie. Poćwicz więc na sucho. Jak? Bardzo prosto. Idź do innego salonu - oglądać samochód w podobnej cenie, ale wiedząc, że go nie kupisz. Targuj się, kręć nosem - a na koniec wyjdź nie kupiwszy. Potem przeanalizuj swoje emocje. Powodzenia. No i jeszcze tyle można utargować, że się kupi ;p Jasne, na tym to polega - miażdżące zwycięstwo psychiczne nad sprzedającym uzyskane przez całkowicie luźne podejście do tematu. MN |