Grupy dyskusyjne   »   drgania pedału hamulca

drgania pedału hamulca



1 Data: Sierpien 13 2008 19:47:51
Temat: drgania pedału hamulca
Autor: Mona Lu 

Cześć,

Pytałam ostatnio o popiskiwanie koła, badanie wykazało popękane szczęki hamulcowe, które zostały wymienione. Jednakże po tej operacji, przy bardziej zdecydowanym hamowaniu z większej prędkości pojawia się faza drgania pedału hamulca. Nie wyczuwa sie tego w jeździe miejskiej, dopiero przy prędkościach "niezabudowanych", a i to kiedy hamuję gwałtowniej, bez degradacji, jest pierwsza faza "psychologiczna", druga, kiedy powinien już hamować konkretniej i drga pedał i trzecia, kiedy prawie staje w miejscu.

Oddałam ponownie do kontroli kilka dni po ywmianie szczęk, kiedy to auwazyłam, diagnoza - niewyważone koło. Hm, dałam sobie wcisnąć kit, bo jednak między drganiami na kierownicy a na pedale widzę różnicę, koło przed wymianą szczęk było wyważone, a hamulec drga dalej, co niechcący sprawdziłam dziś. :)

Zadanie odrobiłam, na sieci znalazłam, że winna może być zużyta (albo niech im będzie nieułożona jeszcze)(tylko się nie śmiejcie, nie wiem dokładnie jak to wygląda, ale wkładka to wkładka) wkładka szczęk. :)

I wreszcie pytanie: ile jeszcze powodów może znaleźć mechanik, żeby uniknąć naprawy niedoróbki? Innymi słowy, jak duże są szanse, że te drgania są związane z czym innym, a nie z niedawno przeprowadzaną naprawą?

Dzięki za rady,
Pozdrawiam
M. i jej Polo 9n
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)



2 Data: Sierpien 13 2008 20:14:41
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Nex@pl 

Jeżeli nie było tego wcześniej to odpowiedź jest jedna.

Wg mnie coś jest źle złożone, a hamulce to priorytet priorytetów w samochodzie, albo się ubezpiecz na kilka milionów złotych i jeździj tak dalej, albo pogadaj z mechanikiem wprost, że tego wcześniej nie było i żadąsz sprawdzenia układu hamulcowego, który naprawiał.

Może to być także tylko zapowietrzony układ hamulcowy, powodów dużo... ja bym zastanowił się nad zmianą mechanika albo poszukaniem mechanika hobbysty ;)

3 Data: Sierpien 13 2008 21:35:00
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Mona Lu 

Nex@pl pisze:

Jeżeli nie było tego wcześniej to odpowiedź jest jedna.

Wg mnie coś jest źle złożone, a hamulce to priorytet priorytetów w samochodzie, albo się ubezpiecz na kilka milionów złotych i jeździj tak dalej, albo pogadaj z mechanikiem wprost, że tego wcześniej nie było i żadąsz sprawdzenia układu hamulcowego, który naprawiał.

Może to być także tylko zapowietrzony układ hamulcowy, powodów dużo... ja bym zastanowił się nad zmianą mechanika albo poszukaniem mechanika hobbysty ;)

No ponoć odpowietrzyli i płynu dolali, a przynajmniej skasowali i na fakturze napisali. :) A mechanika szukam zawzięcie, ale na razie tylko eliminuję... a może coś się zmieniło i pojawił się na grupie zielonogórzanin znający wart polecenia zakład?


Pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)

4 Data: Sierpien 13 2008 22:46:19
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Wojtek 

Mona Lu pisze:


Zadanie odrobiłam, na sieci znalazłam, że winna może być zużyta (albo niech im będzie nieułożona jeszcze)(tylko się nie śmiejcie, nie wiem dokładnie jak to wygląda, ale wkładka to wkładka) wkładka szczęk. :)


Bardzo prawdopodobne jest, że nowe szczęki się jeszcze nie ułożyły, zwłaszcza jeśli bębny nie były wymieniane ani przetaczane.

--
Pozdrawiam,
Wojtek

5 Data: Sierpien 13 2008 23:46:55
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Tomasz Pyra 

Mona Lu pisze:

I wreszcie pytanie: ile jeszcze powodów może znaleźć mechanik, żeby uniknąć naprawy niedoróbki? Innymi słowy, jak duże są szanse, że te drgania są związane z czym innym, a nie z niedawno przeprowadzaną naprawą?

Pierwsza sprawa jest taka, że po wymianie elementów ciernych hamulca _nie_ wolno gwałtownie i długo hamować. "Przetestowanie" nowych hamulców zazwyczaj zakańcza ich żywot już na wstępie.
Dopiero 200-300km po wymianie elementów można zacząć swobodnie używać hamulców. Do tego czasu jeździmy powolutku i ostrożnie, delikatnie obchodząc się z pedałem hamulca.

Dzieje się to dlatego że z powodu niedopasowania okładziny z tarczą nie stykają się całą powierzchnią a punktowo.
Przyłożenie wielkiej siły punktowo powoduje miejscowe przegrzanie elementów hamulca i ich uszkodzenie.

Te objawy o których mówisz charakterystyczne są dla tarczy która się wykrzywia wraz ze wzrostem temperatury - dlatego na początku tego nie czujesz. Czy była taka już wcześniej, czy stało się to na skutek gwałtownego hamowania na nowych okładzinach to już nie zgadniesz.

Rozwiązanie jest jedno - wymienić tarczę na nową.
I po wymianie _delikatnie_ docierać hamulce.

6 Data: Sierpien 14 2008 19:08:07
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Wojtek 

Tomasz Pyra pisze:

Mona Lu pisze:
> Rozwiązanie jest jedno - wymienić tarczę na nową.
I po wymianie _delikatnie_ docierać hamulce.

Skoro szczęki, to raczej hamulce bębnowe. A skoro bębny to raczej na tylnej osi (no chyba że to maluch, żuk, warszawa,.. :). Może ręczny był źle wyregulowany, ale nawet wtedy ciężko o przegrzanie i zdeformowanie bębna. Nie ma paniki, jest duża szansa, że się niedługo ułoży.
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe. Wtedy sprawa jest poważniejsza.

--
Pozdrawiam,
Wojtek

7 Data: Sierpien 14 2008 19:18:34
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Tomasz Pyra 

Wojtek pisze:

Skoro szczęki, to raczej hamulce bębnowe. A skoro bębny to raczej na tylnej osi (no chyba że to maluch, żuk, warszawa,.. :). Może ręczny był źle wyregulowany, ale nawet wtedy ciężko o przegrzanie i zdeformowanie bębna. Nie ma paniki, jest duża szansa, że się niedługo ułoży.
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe.

No wielu ludzi mówi szczęki na jedno i drugie.
Ale zasady docierania będą właściwie takie same, fakt że bębny trudniej uszkodzić.

8 Data: Sierpien 14 2008 21:32:25
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Wojtek 

Tomasz Pyra pisze:

Wojtek pisze:

Skoro szczęki, to raczej hamulce bębnowe. A skoro bębny to raczej na tylnej osi (no chyba że to maluch, żuk, warszawa,.. :). Może ręczny był źle wyregulowany, ale nawet wtedy ciężko o przegrzanie i zdeformowanie bębna. Nie ma paniki, jest duża szansa, że się niedługo ułoży.
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe.

No wielu ludzi mówi szczęki na jedno i drugie.

No to są w błędzie. Warto jednak zakładać, że ludzie używają poprawnej terminologii, wtedy można uniknąć niepotrzebnych nieporozumień :>.

--
Pozdrawiam,
Wojtek

9 Data: Sierpien 14 2008 21:58:02
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: J.F. 

On Thu, 14 Aug 2008 21:32:25 +0200,  Wojtek wrote:

Tomasz Pyra pisze:
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe.

No wielu ludzi mówi szczęki na jedno i drugie.

No to są w błędzie. Warto jednak zakładać, że ludzie używają poprawnej
terminologii, wtedy można uniknąć niepotrzebnych nieporozumień :>.


A co tu jest poprawnie ? Bardziej prawdziwe szczeki przypominaja
"szczeki hamulcowe" czy klocki ? :-)

J.

10 Data: Sierpien 14 2008 22:10:07
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Wojtek 

J.F. pisze:

On Thu, 14 Aug 2008 21:32:25 +0200,  Wojtek wrote:
Tomasz Pyra pisze:
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe.
No wielu ludzi mówi szczęki na jedno i drugie.
No to są w błędzie. Warto jednak zakładać, że ludzie używają poprawnej terminologii, wtedy można uniknąć niepotrzebnych nieporozumień :>.


A co tu jest poprawnie ? Bardziej prawdziwe szczeki przypominaja
"szczeki hamulcowe" czy klocki ? :-)


Akurat klocki hamulcowe to przypominają klocki. Szczęka hamulcowa jest półokrągła, więc też przypomina szczękę - taką sztuczną :)
W hamulcu tarczowym jest zacisk, który co do funkcji rzeczywiście jest podobny do szczęki, ale nazywa się to zacisk i jak dla mnie nazwa bardziej adekwatna niż szczęka.
Poproś w sklepie motoryzacyjnym o szczęki hamulcowe, a na 99,99% bez wahania przyniosą Ci z zaplecza szczęki hamulcowe :).
Rzuć na p.m.s hasło 'szczęki hamulcowe', to reakcja nie będzie tak jednoznaczna :>.

--
Pozdrawiam,
Wojtek

11 Data: Sierpien 14 2008 19:36:53
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Mona Lu 

Wojtek pisze:

Tomasz Pyra pisze:
Mona Lu pisze:
> Rozwiązanie jest jedno - wymienić tarczę na nową.
I po wymianie _delikatnie_ docierać hamulce.

Skoro szczęki, to raczej hamulce bębnowe. A skoro bębny to raczej na
tylnej osi (no chyba że to maluch, żuk, warszawa,.. :). Może ręczny był
źle wyregulowany, ale nawet wtedy ciężko o przegrzanie i zdeformowanie
bębna. Nie ma paniki, jest duża szansa, że się niedługo ułoży.
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe.
Wtedy sprawa jest poważniejsza.

Ojesu, to ja się tak naprodukowałam do Tomasza, a tu mi wszystko
napisałeś. Nie, pisząc "szczęki", miałam na myśli szczęki i ręczny,
który nie do końca odpuszczał i tylną oś w polówce. :)

Dzięki wszystkim, pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)

12 Data: Sierpien 14 2008 21:36:07
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Wojtek 

Mona Lu pisze:

Wojtek pisze:
Tomasz Pyra pisze:
Mona Lu pisze:
Rozwiązanie jest jedno - wymienić tarczę na nową.
I po wymianie _delikatnie_ docierać hamulce.
Skoro szczęki, to raczej hamulce bębnowe. A skoro bębny to raczej na
tylnej osi (no chyba że to maluch, żuk, warszawa,.. :). Może ręczny był
źle wyregulowany, ale nawet wtedy ciężko o przegrzanie i zdeformowanie
bębna. Nie ma paniki, jest duża szansa, że się niedługo ułoży.
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe.
Wtedy sprawa jest poważniejsza.

Ojesu, to ja się tak naprodukowałam do Tomasza, a tu mi wszystko
napisałeś. Nie, pisząc "szczęki", miałam na myśli szczęki i ręczny,
który nie do końca odpuszczał i tylną oś w polówce. :)


Nie masz się czym przejmować, to normalne. Jak hamuje skutecznie, drgania mijają, to się po prostu hamulec układa i w ogóle nie ma tematu awarii :).

--
Pozdrawiam,
Wojtek

13 Data: Sierpien 14 2008 22:08:10
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Mona Lu 

Wojtek pisze:

Mona Lu pisze:
Wojtek pisze:
Tomasz Pyra pisze:
Mona Lu pisze:
Rozwiązanie jest jedno - wymienić tarczę na nową.
I po wymianie _delikatnie_ docierać hamulce.
Skoro szczęki, to raczej hamulce bębnowe. A skoro bębny to raczej na
tylnej osi (no chyba że to maluch, żuk, warszawa,.. :). Może ręczny był
źle wyregulowany, ale nawet wtedy ciężko o przegrzanie i zdeformowanie
bębna. Nie ma paniki, jest duża szansa, że się niedługo ułoży.
Chyba, że autorka pisząc 'szczęki' miała na myśli klocki hamulcowe.
Wtedy sprawa jest poważniejsza.

Ojesu, to ja się tak naprodukowałam do Tomasza, a tu mi wszystko
napisałeś. Nie, pisząc "szczęki", miałam na myśli szczęki i ręczny,
który nie do końca odpuszczał i tylną oś w polówce. :)
Nie masz się czym przejmować, to normalne. Jak hamuje skutecznie,
drgania mijają, to się po prostu hamulec układa i w ogóle nie ma tematu
awarii :).

Super, piękne dzięki. :)


Pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)

14 Data: Sierpien 14 2008 19:31:58
Temat: Re: drgania pedału hamulca
Autor: Mona Lu 

Tomasz Pyra pisze:

Mona Lu pisze:

I wreszcie pytanie: ile jeszcze powodów może znaleźć mechanik, żeby
uniknąć naprawy niedoróbki? Innymi słowy, jak duże są szanse, że te
drgania są związane z czym innym, a nie z niedawno przeprowadzaną
naprawą?

Pierwsza sprawa jest taka, że po wymianie elementów ciernych hamulca
_nie_ wolno gwałtownie i długo hamować. "Przetestowanie" nowych hamulców
zazwyczaj zakańcza ich żywot już na wstępie.
Dopiero 200-300km po wymianie elementów można zacząć swobodnie używać
hamulców. Do tego czasu jeździmy powolutku i ostrożnie, delikatnie
obchodząc się z pedałem hamulca.

Świetnie, szkoda tylko, że nikt mi tego od razu nie powiedział... ani
nawet po drugiej wizycie. :( Może mnie nie podejrzewano o
zapotrzebowanie. ;)

Dzieje się to dlatego że z powodu niedopasowania okładziny z tarczą nie
stykają się całą powierzchnią a punktowo.
Przyłożenie wielkiej siły punktowo powoduje miejscowe przegrzanie
elementów hamulca i ich uszkodzenie.

Te objawy o których mówisz charakterystyczne są dla tarczy która się
wykrzywia wraz ze wzrostem temperatury -

Yyyy... ale szczeki, to o ile się nie mylę bębny... czy powyższe nadal
jest ważne?

dlatego na początku tego nie
czujesz. Czy była taka już wcześniej, czy stało się to na skutek
gwałtownego hamowania na nowych okładzinach to już nie zgadniesz.

Jeśli przez "na początku" chcesz powiedzieć "przy prędkości rozpędowej -
miejskiej" to się nie mogę zgodzić - jadę miastem, obwodnica i miastem,
drgania są wyczuwalne *tylko i wyłącznie* przy *zdecydowanym* hamowaniu
z prędkości ok. 90 km/h. Wg tego, co piszesz, po powrocie do miasta
dalej powinny być wyczuwalne, bo hamulce są rozgrzane, ale tak nie jest.

Żeby było weselej, przy hamowaniu silnikiem i delikatnym, kontrolnym
tylko dociskaniu hamulca, objawów nie ma (to dlatego zresztą temat
wznawiam teraz, bo dawno drgań tego ni było :)), a hamuje porządnie.
No i za teorią docierania przemawia fakt, że drgania faktycznie wydaja
się coraz słabsze, tuż po wymianie aż całą stopa trzęsło...

Pozdrawiam
M.
--
Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)

drgania pedału hamulca



Grupy dyskusyjne