Grupy dyskusyjne   »   dylemat samochodowy.

dylemat samochodowy.



1 Data: Grudzien 13 2006 15:42:52
Temat: dylemat samochodowy.
Autor: Lukasz Sczygiel 

Witam.

Mam dylemat:)
Wprowadzenie:
Dotychczas jezdze maluchem i nie nazekam. Jednak autko jest w takim stanie ze
albo wyremontuje je za konkretna kase albo nie przejdzie nastepnego przegladu.
Planuje kupic "cos" i mam na to teraz ok. 15 tysiecy zl. Wazne jest dla mnie to
aby auto bylo bezawaryjne i tanie w eksploatacji z priorytetem bezawaryjnosci
(moze skrzywiony jestem tym malaczem). Autko ma byc rodzinne ale nie do
jezdzenia do wloch na wakacje:), tylko tak do pracy i na zakupy.

Pomysly mam dwa:
-Autko nowe. Jakies seicento czy demonstracyjne punto lub podobne.
Za takie bede musial zaplacic 11-14 tysiecy teraz a reszte po roku lub na raty.
Efekt: po roku bede mial autko splacone i prawie nowe (jezdze srednio duzo
jakies 300-800km na tydzien), o znanej historii, dotarte i uszanowane.

-Jakas uzywka w rodzaju ok. 7 letniego golfa lub polo. Zaleta jest taka ze nie
bede musial placic rat ale pewnie bedzie trzeba co nieco powymieniac aby miec
autko sprawne na medal (nie kombinowane z czesciami piatej kategorii).
Zaleta w stosunku do auta z poprzedniego pomyslu jest taka ze to bedzie autko
troche wieksze wiec bezpieczniejsze. Wada to to ze jego historia bedzie malo
wiarygodna (nie mam mozliwosci kupic takiego od znajomego).

Inne pomysly o podobnej atrakcyjnosci to jakies uzywane uno, punto, lupo (malo
pali) Jednak narazie zdecydowany jestem na pierwsze dwa warianty i w najblizszym
czasie bede odwiedzal komisy i dilerow.

Jako ze sam nie moge sie zdecydowac i nie przychodza mi do glowy jakies rzeczowe
argumenty za jednym lub drugim rozwiazaniem to prosze was o pomoc. Jesli
sytuacje nakreslilem i wychodzi na jedno to po prostu wybiore to co sie trafi
szybciej:)

--
Pozdrawiam!

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl



2 Data: Grudzien 13 2006 17:01:36
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Paweł 

Kup sobie nowego Logana na raty

3 Data: Grudzien 13 2006 17:03:31
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Paweł 

Koszty eksploatacji Dacii s± najniższe w segmencie, poza tym
nie słychać aby sie psuły, nowy to nowy...

4 Data: Grudzien 13 2006 17:06:09
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: PARKER 



Dotychczas jezdze maluchem i nie nazekam. Jednak autko jest w takim stanie ze
albo wyremontuje je za konkretna kase albo nie przejdzie nastepnego przegladu.
Planuje kupic "cos" i mam na to teraz ok. 15 tysiecy zl. Wazne jest dla mnie to
aby auto bylo bezawaryjne i tanie w eksploatacji z priorytetem bezawaryjnosci
(moze skrzywiony jestem tym malaczem). Autko ma byc rodzinne ale nie do
jezdzenia do wloch na wakacje:), tylko tak do pracy i na zakupy.

Jak masz 15 tys zł to kup auto za 10 tys a 5 tys  zostaw sobie na naprawy , rejestracje itp . Każde auto ( chyba że nówka ) wymaga pewnego wkładu finansowego po zakupie. Dolicz na :
oleje i filtry ,nowe opony, rozrz±d,
hamulce i zawieszenie + amorki.
W razie czego nawet jak padnie Ci silnik czy skrzynia masz zapas gotówki żeby kupić drug± - używke. Chyab że kupujesz samochód o kogos z rodziny albo dobrego zanjomego i znasz to autko i  jego historie bardzo dobrze.

--
    Q MOTOR SERVICE NADARZYN
       AUTO GAZ MONTAŻ
SERWIS CHRYSLER HONDA OPEL I INNE
       www.qmotor.pl

5 Data: Grudzien 14 2006 13:19:25
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: rydzo 

Po ciężkich przemy¶leniach, w pocie czoła PARKER napisał:

Jak masz 15 tys zł to kup auto za 10 tys a 5 tys  zostaw sobie na naprawy
, rejestracje itp . Każde auto ( chyba że nówka ) wymaga pewnego wkładu
finansowego po zakupie. Dolicz na :
oleje i filtry ,nowe opony, rozrz±d,
hamulce i zawieszenie + amorki.
jak kupilem za 15 to nic nie dokladalem.
Wszystko co powiedzial sprzedawca bylo prawda, wiec plyny, rozrzad, klocki,
filtry wymienilem jak przyszedl na nie czas, a nie od razu po zakupie, bo
tak trzeba...

do tej pory zrobilem 40kkm (na 180kkm)
i wszyskto smiga jak trzeba...


a podobno te na F takie be...
--
POzdrawiAM
rydzo

Fiat Marea Weekend 1.6 SX
BRC Sequent 24
Uniden 510 xl

6 Data: Grudzien 13 2006 17:18:07
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Blyskacz 

Pomysly mam dwa:
-Autko nowe. Jakies seicento czy demonstracyjne punto lub podobne.
-Jakas uzywka w rodzaju ok. 7 letniego golfa lub polo. Zaleta jest taka ze nie
bede musial placic rat ale pewnie bedzie trzeba co nieco powymieniac aby miec

imo sprawa jest prosta - jak sie znasz na samochodach, lub znasz kogos kto sie _zna_ i komu ufasz, to kup uzywany, za ok 10k mozna obecnie kupic juz ciekawe auto, ktorym kilka lat spokojnie i bez wiekszych kosztow pojezdzisz...
Natomiast jesli sie nie znasz to nie zabieraj sie za zakup uzywki, bo prawdopodobienstwo wtopienia jest znaczne,  co innego jakbys jeszcze kupowal od znajomego, ale tak to kup nowa taczke i tyle...

pozdrawiam Blyskacz

7 Data: Grudzien 13 2006 17:26:04
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik Lukasz Sczygiel napisał:

Witam.

Mam dylemat:)
Wprowadzenie:
Dotychczas jezdze maluchem i nie nazekam. Jednak autko jest w takim stanie ze
albo wyremontuje je za konkretna kase albo nie przejdzie nastepnego przegladu.
Planuje kupic "cos" i mam na to teraz ok. 15 tysiecy zl. Wazne jest dla mnie to
aby auto bylo bezawaryjne i tanie w eksploatacji z priorytetem bezawaryjnosci
(moze skrzywiony jestem tym malaczem). Autko ma byc rodzinne ale nie do
jezdzenia do wloch na wakacje:), tylko tak do pracy i na zakupy.
Zagadaj do Elwisa on ma do sprzedanie SC Brush za okolo 12/13kPLN, bedzie z grupowa naklejka i pochodzenie pewne.
pozdrawiam



--
Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

8 Data: Grudzien 13 2006 17:32:56
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: nowy140 


ciach

argumenty za jednym lub drugim rozwiazaniem to prosze was o pomoc. Jesli
sytuacje nakreslilem i wychodzi na jedno to po prostu wybiore to co sie
trafi
szybciej:)

--
Pozdrawiam!

--

Nizej napisali jak mozna rozlozyc koszty w uzywce. Oddziel czesc pieniedzy
na remonty uzywki i kup cos nizszego.
Zastanow sie jakie ma spelniac te auto zadania. Inne bedzie potrzebne do
jednorazowej wyprawy do Wloch a inne do codziennego poruszania sie do pracy.
Koszty. Koszty sa w miare podobne. Rynek to wyrownuje tak ze auta uzywane
tak naprawde niewiele sa tansze od nowych patrzac na sume kosztow w paru
latach. No sa oczywiscie tansze ale nie jest to jakis interes zycia. Z
jednej strony cos sie zepsuje ale strata wartosci jest ograniczona. Z
drugiej strony masz nowe ale bierzesz na siebie strate wartosci w pierwszym
roku ktora jest potezna. Nie wazne? A co bedzie jak sie cos stanie i nie
bedzie wyjscia i trzeba bedzie auto sprzedac? Nowe to tez i raty jak piszesz
i koniecznosc serwisu na gwarancji gdzie sobie zazycza. Tez moze nie byc za
tanio.
Przemysl i policz. Uzywka jest zawsze ryzykiem a z drugiej strony nie mozna
powiedziec ze wszystko co zjechalo do kaczolandu ostatnio a kosztuje mniej
jak dyche jest zlomem.

9 Data: Grudzien 13 2006 16:55:49
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Lukasz Sczygiel 

Odpowiem zbiorowo:
Gabriel'Varius' - male autko ma byc albo nowe albo takie za 6-8 tysiecy i ze 3-4
na naprawy tego co trzeba. Male autko bedzie tylko do jezdzenia do sklepu i do
pracy. Raczej nigdzie dalej niz 100km od domu.
Tak ze oferta odpada. Albo nowka albo tani gniot.

Blyskacz - na samochodach znam sie slabo. Dlatego chce kupic nowke albo uzywke
VW bo znajomy ma serwis VW i sie na nich zna. Ale w takim wypadku 15k na
poczatek to maks. Pozniej jak odloze to ewentualnie pare rzeczy wyremontuje.

PARKER - Tak, wiem ze jak kupuje sie uzywke to zawsze trzeba dolozyc i wymienic
co nieco:). I z tym sie licze. Wychodzi mi ze albo kupie nowke (po roku zaplace
jakies 22-24tysiaki) fiata albo uzywke VW (i po roku - dwu - trzech wydam tyle
samo) i pojezdze tyle samo lat oboma a duze auto jednak bezpieczniejsze.
 

Nizej napisali jak mozna rozlozyc koszty w uzywce. Oddziel czesc pieniedzy
na remonty uzywki i kup cos nizszego.

Wiem.
Zastanow sie jakie ma spelniac te auto zadania. Inne bedzie potrzebne do
jednorazowej wyprawy do Wloch a inne do codziennego poruszania sie do pracy.

Zazwyczaj jedna wyprawa do tesko na tydzien (10km, jakies wizyty u lekarza
drugie tyle, dojazdy do pkp - 100km tygodniowo lub 600km jadac samemu bez pkp -
czasowo mi wychodzi podobnie a jesli autko spali na trasie 5l to cenowo bedzie
rowne przewozom regionalnym.) Tyle.

Koszty. Koszty sa w miare podobne. Rynek to wyrownuje tak ze auta uzywane
tak naprawde niewiele sa tansze od nowych patrzac na sume kosztow w paru
latach. No sa oczywiscie tansze ale nie jest to jakis interes zycia. Z
jednej strony cos sie zepsuje ale strata wartosci jest ograniczona. Z
drugiej strony masz nowe ale bierzesz na siebie strate wartosci w pierwszym
roku ktora jest potezna. Nie wazne?

Racja. Ale ja raczej obawiam sie ze kupie takie auto ktore bedzie w 70% do
wymiany. Mam nadzieje ze znajomy wybierze mi dobre autko.

A co bedzie jak sie cos stanie i nie
bedzie wyjscia i trzeba bedzie auto sprzedac? Nowe to tez i raty jak piszesz
i koniecznosc serwisu na gwarancji gdzie sobie zazycza. Tez moze nie byc za
tanio.
Przemysl i policz. Uzywka jest zawsze ryzykiem a z drugiej strony nie mozna
powiedziec ze wszystko co zjechalo do kaczolandu ostatnio a kosztuje mniej
jak dyche jest zlomem.


Zgadza sie. Jednak liczenie idzie mi dobrze. Raczej oczekuje porady w sferze
technikaliow lub szeroko pojetej "filozofii" czyli np: "kup golfa trojke z konca
produkcji bo maja dopracowane wszystkie niedorobki projektowe a pozatym sa
tansze nic czworki z tego samego roku...." Albo "kup czworke bo trojka byla
kiepska i oplaci sie doplacic te trzy tysiaki" Reszte sobie policzylem i
wychodzi podobnie.

--
Pozdrawiam
Lukasz Sczygiel


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

10 Data: Grudzien 13 2006 18:31:34
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Michał 


Zgadza sie. Jednak liczenie idzie mi dobrze. Raczej oczekuje porady w
sferze
technikaliow lub szeroko pojetej "filozofii" czyli np: "kup golfa trojke z
konca
produkcji bo maja dopracowane wszystkie niedorobki projektowe a pozatym sa
tansze nic czworki z tego samego roku...."

Takie rzeczy to tylko w bajkach ...nikt ci nie da gwarancji bo nie możliwe
żeby używane samochody były w tym samym stanie, znaczy się mój i 10 innych
może być dobry twój może być złom. Jak chcesz mieć pewno¶ć - salon.

11 Data: Grudzien 13 2006 18:25:15
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Michał 


Użytkownik "Lukasz Sczygiel"  napisał w
wiadomo¶ci

Witam.

Mam dylemat:)
Wprowadzenie:
Dotychczas jezdze maluchem i nie nazekam. Jednak autko jest w takim stanie
ze
albo wyremontuje je za konkretna kase albo nie przejdzie nastepnego
przegladu.
Planuje kupic "cos" i mam na to teraz ok. 15 tysiecy zl. Wazne jest dla
mnie to
aby auto bylo bezawaryjne i tanie w eksploatacji z priorytetem
bezawaryjnosci
(moze skrzywiony jestem tym malaczem). Autko ma byc rodzinne ale nie do
jezdzenia do wloch na wakacje:), tylko tak do pracy i na zakupy.

Jak już masz na to kup tego punciaka nowego, może raty faktycznie pierwszy
rok będziesz płacił ale mam felke "now±", jeĽdzimy ni± 6 lat poszanowany
samochód prawie zero napraw (tłumik trochę rdzy dostał wystarczyło
podspawać), wiesz co masz i na dłuższ± metę jest opłacalnie. W nowym przez
pierwsze 5 lat będziesz tylko wsiadał i wysiadał i zapomnisz o naprawach.
Oczywi¶cie s± tacy którzy s± innego zdania, ale tez miałem używki i wiem że
trzeba dokładać.

12 Data: Grudzien 13 2006 19:27:55
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: carlosky 


Użytkownik "Michał"  napisał w wiadomo¶ci


Jak już masz na to kup tego punciaka nowego, może raty faktycznie pierwszy
rok będziesz płacił ale mam felke "now±", jeĽdzimy ni± 6 lat poszanowany
samochód prawie zero napraw (tłumik trochę rdzy dostał wystarczyło
podspawać), wiesz co masz i na dłuższ± metę jest opłacalnie. W nowym przez
pierwsze 5 lat będziesz tylko wsiadał i wysiadał i zapomnisz o naprawach.
Oczywi¶cie s± tacy którzy s± innego zdania, ale tez miałem używki i wiem
że
trzeba dokładać.

najbardziej sie oplaca kupic samochod roczny, jest jeszcze gwarancja, a cena
niższa niekiedy o 40%..
problem tylko w tym, ze takich trzeba szukac na zachodzie bo w PL rzadko kto
takie sprzedaje..

BlueSKY!
carlosky
A6&FZ6&6na9;)
www.skydive.pl

13 Data: Grudzien 14 2006 14:05:50
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Tomasz Pyra 

carlosky napisał(a):

najbardziej sie oplaca kupic samochod roczny, jest jeszcze gwarancja, a cena niższa niekiedy o 40%..
problem tylko w tym, ze takich trzeba szukac na zachodzie bo w PL rzadko kto takie sprzedaje..

Tylko jeszcze musisz rozwikłać zagadkę dlaczego ktoś chce się pozbyć nowego samochodu za 60% ceny.
A możliwości na to jest kilka, tyle że praktycznie wszystkie są bardzo niekorzystne dla kupującego.

14 Data: Grudzien 14 2006 14:56:54
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: carlosky 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości


Tylko jeszcze musisz rozwikłać zagadkę dlaczego ktoś chce się pozbyć
nowego samochodu za 60% ceny.
A możliwości na to jest kilka, tyle że praktycznie wszystkie są bardzo
niekorzystne dla kupującego.

nie nowego tylko rocznego, a dlatego za 60% bo tyle jest wart
a dlaczego to juz nie wnikam, moze sie zle jezdzi,  moze kolor nie
odpowiada, moze za malo/za duzo pali, moze za wolny za szybki..itp itd..
tylko, że poki co w PL jest za mały rynek nowych aut dlatego trzeba szukac
takich aut w D.


BlueSKY!
carlosky
A6&FZ6&6na9;)
www.skydive.pl

15 Data: Grudzien 14 2006 15:30:17
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Waldek z Katowic 

nie nowego tylko rocznego, a dlatego za 60% bo tyle jest wart
a dlaczego to juz nie wnikam, moze sie zle jezdzi,  moze kolor nie
odpowiada, moze za malo/za duzo pali

Optymista...

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

16 Data: Grudzien 14 2006 15:37:27
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: carlosky 


Użytkownik "Waldek z Katowic"  napisał w
wiadomo¶ci

nie nowego tylko rocznego, a dlatego za 60% bo tyle jest wart
a dlaczego to juz nie wnikam, moze sie zle jezdzi,  moze kolor nie
odpowiada, moze za malo/za duzo pali

Optymista...

kupilem tak rok temu a6 zrobilem ponad 50 kkm i jestem zadowolony, znam
jeszcze kilka osob, ktore tak wlasnie robia i jakos nikt nie narzeka..
wyleczylem sie skutecznie z kupowania nowych aut..


BlueSKY!
carlosky
A6&FZ6&6na9;)
www.skydive.pl

17 Data: Grudzien 14 2006 15:39:04
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Tomasz Pyra 

carlosky napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości
Tylko jeszcze musisz rozwikłać zagadkę dlaczego ktoś chce się pozbyć nowego samochodu za 60% ceny.
A możliwości na to jest kilka, tyle że praktycznie wszystkie są bardzo niekorzystne dla kupującego.

nie nowego tylko rocznego, a dlatego za 60% bo tyle jest wart
a dlaczego to juz nie wnikam, moze sie zle jezdzi,  moze kolor nie odpowiada, moze za malo/za duzo pali, moze za wolny za szybki..itp itd..
tylko, że poki co w PL jest za mały rynek nowych aut dlatego trzeba szukac takich aut w D.

No mimo wszystko lepiej w to wniknąć.
Raczej nikt nie sprzedaje samochodu za pół ceny po roku, bo mu się znudził. No może jakiejś gwieździe filmowej Maybach przestanie pasować do nowej fryzury, no ale tacy ludzie z kolei nie jeżdżą samochodami klasy średniej.
Nikt kto sobie kupi nowe Mondeo czy podobny samochód nie sprzeda go za rok bo mu się kolor przestał podobać.

W zasadzie jedyna możliwość kupienia prawie nowego samochodu używanego któremu nic nie jest to jakiś poleasingowy sprzęt ze zbankrutowanej firmy.

A reszta ofert to będzie samochód który przez rok miał np. 15 napraw gwarancyjnych różnych podzespołów i właściciel chce się tego pozbyć choćby za pół darmo, byle szybko.

18 Data: Grudzien 14 2006 15:52:39
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: carlosky 


Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości


No mimo wszystko lepiej w to wniknąć.
Raczej nikt nie sprzedaje samochodu za pół ceny po roku, bo mu się
znudził. No może jakiejś gwieździe filmowej Maybach przestanie pasować do
nowej fryzury, no ale tacy ludzie z kolei nie jeżdżą samochodami klasy
średniej.
Nikt kto sobie kupi nowe Mondeo czy podobny samochód nie sprzeda go za rok
bo mu się kolor przestał podobać.

tak jak wyzej juz pisalem kupilem tak wlasnie A6 z przebiegiem 6kkm,
wspolnik kupil BMW 535 z przebiegiem 11kkm a jeszcze jeden znajomy CLK
kabrio z przebiegiem 15kkm
wszystko to auta, ktore mialy niecaly rok, z b.bogatym wyposazeniem, na
gwarancji, a cena kazdego z nich byla ok 40-45% niższa niż nowego w polskim
salonie,

A reszta ofert to będzie samochód który przez rok miał np. 15 napraw
gwarancyjnych różnych podzespołów i właściciel chce się tego pozbyć choćby
za pół darmo, byle szybko.

to akurat jest do sprawdzenia bez zadnego problemu..

BlueSKY!
carlosky
A6&FZ6&6na9;)
www.skydive.pl

19 Data: Grudzien 13 2006 19:59:01
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: przemak 

Jak już masz na to kup tego punciaka nowego, może raty faktycznie pierwszy
rok będziesz płacił ale mam felke "now±"...

Ja z samochodami starymi i nowymi mam takie doswiadczenia, ze jak kupowalem samochod nowy, to byl on "nowy" do konca jego eksploatacji i do momentu sprzedazy uznawalem go za "nowy" - wszystkie duperele i drobiazgi byly spowodowane przeze mnie, zylem z nimi od poczatku i jakos nie przeszkadzaly - tym bardziej, ze ja bylem ich "sprawca". Natomiast jak kupowalem samochody uzywane, to mimo, ze obiektywnie byly one lepsze niz aktualnie sprzedawane (np. czteroletnia vectra vs sprzedawany szescioletni, od nowosci u mnie, polonez) to jakos one zawsze byly "uzywane", wszystkie duperele byly "nie moje" i wychodzily przypadkiem i denerwowaly i... jakos tak zawsze te samochody byly gorsze...


--
Przemek
www.mmstudio.com.pl

20 Data: Grudzien 13 2006 20:56:31
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: PeJot - Krk 


Użytkownik "Lukasz Sczygiel"  napisał w wiadomo¶ci

Witam.

Mam dylemat:)
Wprowadzenie:
Dotychczas jezdze maluchem i nie nazekam. Jednak autko jest w takim stanie ze
albo wyremontuje je za konkretna kase albo nie przejdzie nastepnego przegladu.
Planuje kupic "cos" i mam na to teraz ok. 15 tysiecy zl. Wazne jest dla mnie to
aby auto bylo bezawaryjne i tanie w eksploatacji z priorytetem bezawaryjnosci
(moze skrzywiony jestem tym malaczem). Autko ma byc rodzinne ale nie do
jezdzenia do wloch na wakacje:), tylko tak do pracy i na zakupy.
[...]

Aż się prosi żeby¶ się zastanowił nad Yarisem- małe, tanie w eksploatacji, bezawaryjne.
Poniżej 20kzł powiniene¶ już znaleĽć ciekawy egzemplarz.

pozdro

PeJot

Civic 3D 1.4iS'97

21 Data: Grudzien 13 2006 21:17:20
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Gabriel'Varius' 




Aż się prosi żeby¶ się zastanowił nad Yarisem- małe, tanie w eksploatacji, bezawaryjne.
Poniżej 20kzł powiniene¶ już znaleĽć ciekawy egzemplarz.
Bezawaryjne :-) Znam historie dwoch yarisow dobrze a jednego nazwimy to przelotnie, sa to auta z roznych okresow produkcji ale kupione jako nowe z salonu. W jednym tuz po skonczeniu gwarancji (na liczniku 107kkm w necale 3 lata) przestal dzialac glowny wyswietlacz - diagnoza znajomego mechanika od japoncow i kilku ASO wymiana - calosc wyszlo okolo 4kPLN z udzialem Toyoty(podciagneli ta awarie po dlugich rozmowach pod rekojmie i nie zabrali kasy za naprawe).Dodatkowo w tym modelu problemy ze skrzynia(wsteczny i jedynka - skonczylo sie na kilku wizytach w ASO(kilka napraw w konsekwencji wymiana sprzegla i skrzyni-gwarancja uffff) Kolejna Yariska od dnia odbioru problemy z elektronika(odpaleniem auta i wskaznikiem paliwa-wyswietlacz(kilka razy skonczylo sie na lawecie lub wzywaniu ASO, raz pod Warszawa Yarisek snal pod MCDonaldem i nie pojechal dalej, do Jaworzna kolega wracal pociagiem z delegacji). Po okolo 40/45kkm problemy jak wyzej ze skrzynia - kolega walczy ale ma juz dosc napraw i pism do Toyoty(auto juz skreslone idzie do sprzedania). Trzeci Yaris - problemy z duperelami ale denerwujace oraz z cz., alarmem i fabrycznym radiem oraz przepalajacymi sie notorycznie zarowkami(zarowki z ASO Toyoty). We wszystkich trzech autach trzeszczaly plastiki dopiero po wizycie w ASO podklejali klejem i filcem oraz skrzypienie pedalu sprzegla :-) Wszystkie Yariski to 1,0. Pierwszy juz dawno sprzedany teraz kolega jedzi Renault, drugi czeka na sprzedaz.
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

22 Data: Grudzien 13 2006 21:41:07
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: PeJot - Krk 


Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w wiadomo¶ci




Aż się prosi żeby¶ się zastanowił nad Yarisem- małe, tanie w eksploatacji, bezawaryjne.
Poniżej 20kzł powiniene¶ już znaleĽć ciekawy egzemplarz.
Bezawaryjne :-) Znam historie dwoch yarisow dobrze a jednego nazwimy to przelotnie, sa to auta z roznych okresow produkcji ale kupione jako nowe z salonu.
[...]

A jednak we flotach chwal±, u nas też jest jedna i ¶miga aż miło, jednak
widać różnie to bywa z mechanik±/elektronik± ...
No chyba że to jest Honda :P

pozdro

PeJot

Civic 3D 1.4iS'97

23 Data: Grudzien 13 2006 21:45:46
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Gabriel'Varius' 


A jednak we flotach chwal±, u nas też jest jedna i ¶miga aż miło, jednak
widać różnie to bywa z mechanik±/elektronik± ...
No chyba że to jest Honda :P
Moze to wynika z tego iz Yariski od pewnego czasu nie sa sprowadzane z Japoni tylko klepane w Europie. Widac pomimo nadzoru Japonczykow europejczycy nie dorosli jeszcze do dokladnosci i sumiennosci w pracy a do tego dochodza europejsie podzespoly.
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

24 Data: Grudzien 14 2006 09:01:18
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: radxcell 

RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in

Moze to wynika z tego iz Yariski od pewnego czasu nie sa sprowadzane z Japoni tylko klepane w Europie. Widac pomimo nadzoru Japonczykow europejczycy nie dorosli jeszcze do dokladnosci i sumiennosci w pracy a do tego dochodza europejsie podzespoly.
nie europejczycy tylko Francuzi
a dalej chyba mowic nie trzeba

pozdr, rdx
--
 ___         ___  __       _ _
| _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#: 157002
|   / _` / _` |>  </ _/ -_) | | (spamboks na o2peel)
|_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://gud.us/en/?RadXcell

25 Data: Grudzien 14 2006 15:36:44
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Gabriel'Varius' 



nie europejczycy tylko Francuzi
Hehe, dobry jestes - od kiedy Francja nie jest w Europie, cos przegapilem? Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja wylacznie obywatele tegoz kraju przy obecnej globalizacji i migracji ludnosci po calym swiecie :-)
a dalej chyba mowic nie trzeba
Przestan zyc stereotypami.

pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

26 Data: Grudzien 14 2006 15:49:00
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: radxcell 

RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in

nie europejczycy tylko Francuzi
Hehe, dobry jestes - od kiedy Francja nie jest w Europie, cos
przegapilem?
Francja to specyficzny kraj. byles tam kiedys?

Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja
pracuja jak pracuja. a kto we francuskiej fabryce szefuje?

jak zatem wytlumaczysz drastyczny spadek jakosci produktow firmy
Toyota?

Przestan zyc stereotypami.
zachowuj±c logikę wypowiedzi - a Ty przestan bic swoja zone

pozdr, rdx

--
 ___         ___  __       _ _
| _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#: 157002
|   / _` / _` |>  </ _/ -_) | | (spamboks na o2peel)
|_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://miniurl.pl/kupisz

27 Data: Grudzien 14 2006 15:56:03
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Gabriel'Varius' 

Użytkownik radxcell napisał:

RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in


nie europejczycy tylko Francuzi

Hehe, dobry jestes - od kiedy Francja nie jest w Europie, cos
przegapilem?

Francja to specyficzny kraj. byles tam kiedys?
Nie wiem co to ma do rzeczy, ale bylem tam i to kilka razy. Czy to cos zmienia w temacie?
Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja

pracuja jak pracuja. a kto we francuskiej fabryce szefuje?
Czemu ucinasz cytowany teks tak jak Ci wygodnie w polowie zdania i zmieniasz przez to jego znaczenie?
Przestan zyc stereotypami.

zachowuj±c logikę wypowiedzi - a Ty przestan bic swoja zone
A Ty sie odpi****l od mojej zony, bo ja o Twojej nic nie napisalem.




--
Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

28 Data: Grudzien 14 2006 17:33:43
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: radxcell 

RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in

Francja to specyficzny kraj. byles tam kiedys?
Nie wiem co to ma do rzeczy, ale bylem tam i to kilka razy. Czy to cos zmienia w temacie?
byles i jeszcze sie dziwisz :)
jak z Twoja krzywa uczenia sie?

Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja
pracuja jak pracuja. a kto we francuskiej fabryce szefuje?
Czemu ucinasz cytowany teks tak jak Ci wygodnie w polowie zdania i zmieniasz przez to jego znaczenie?
nie zmieniam znaczenia. pytalem kto szefuje :)

Przestan zyc stereotypami.
zachowuj±c logikę wypowiedzi - a Ty przestan bic swoja zone
A Ty sie odpi****l od mojej zony, bo ja o Twojej nic nie napisalem.
coz za agresja :) zawsze tak reagujesz jak ktos stosuje Twoje techniki rozmowy?

pozdr, rdx

--
http://miniurl.pl/kupisz

29 Data: Grudzien 14 2006 17:50:43
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: Gabriel'Varius' 


Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja

pracuja jak pracuja. a kto we francuskiej fabryce szefuje?

Czemu ucinasz cytowany teks tak jak Ci wygodnie w polowie zdania i zmieniasz przez to jego znaczenie?

nie zmieniam znaczenia. pytalem kto szefuje :)
Zmieniasz i to diametralnie ale Ty tego nie widzisz bo chcesz widziec tylko swoje wiec dalsza rozmowa jest zbyteczna.
Zdanie brzmialo "Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja wylacznie obywatele tegoz kraju przy obecnej globalizacji i migracji ludnosci po calym swiecie" a Ty sobie wycioles tylko pierwszy czlon, ale co tu tlumaczyc i tak tego nie zrozumiesz :-)
Przestan zyc stereotypami.

zachowuj±c logikę wypowiedzi - a Ty przestan bic swoja zone

A Ty sie odpi****l od mojej zony, bo ja o Twojej nic nie napisalem.

coz za agresja :) zawsze tak reagujesz jak ktos stosuje Twoje techniki rozmowy?
Agresja reaguje jak ktos sie czepia mojej zony i robi to z premedytacja a nie jest to zwiazane z tematem grupy i nie jest to rowniez prawda co piszesz. Przeczytaj wiec jeszcze raz co napisales i zastanow sie ponownie nad sensem swoich wypowiedzi i lepiej juz nic nie pisz :-) Moje stwierdzenie, odnosnie tego iz zyjesz stereotypami wynika stad ze uwazasz wszystko co francuskie za zle zrobione i wadliwe.
Koniec tej daremnej dyskusji bo robi sie mocno OT
pozdrawiam

--
Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi.
   Oskar Wilde

30 Data: Grudzien 14 2006 18:11:56
Temat: Re: dylemat samochodowy.
Autor: radxcell 

RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in

Zmieniasz i to diametralnie ale Ty tego nie widzisz bo chcesz widziec tylko swoje wiec dalsza rozmowa jest zbyteczna.
Zdanie brzmialo "Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja wylacznie obywatele tegoz kraju przy obecnej globalizacji i migracji ludnosci po calym swiecie" a Ty sobie wycioles tylko pierwszy czlon, ale co tu tlumaczyc i tak tego nie zrozumiesz :-)
ufff. to juz moja trzecia proba. moze sie uda. :)
moje pytanie pozostaje bez zmian. pracuje kto badz.
kto szefuje?

btw wyciales, ale skladam na karb niepotrzebnej nerwowosci.

stwierdzenie, odnosnie tego iz zyjesz stereotypami wynika stad ze uwazasz wszystko co francuskie za zle zrobione i wadliwe.


gdzie napisalem ze "uwazam wszystko co francuskie za zle zrobione i wadliwe"? ja jakos nie widze takiego stwierdzenia. to byla wylacznie Twoja luzna i mocno przesadzona interpretacja. lubie liny Beala, chociaz francuskie. niektorzy lubia sery. znam takich ktorzy lubia milosc francuska (zdejm kapelusz). podobno wina daja rade. Dudek lubi francuskie atesty paralotni, bo sa tansze niz niemieckie, chociaz mniej dokladne. i tak dalej. ale nie mozna miec wszystkiego.

pozdr, rdx
--
pomoz mi uszczesliwic potrzebujacego - http://miniurl.pl/kupisz

dylemat samochodowy.



Grupy dyskusyjne