dylemat samochodowy.
1 | Data: Grudzien 13 2006 15:42:52 |
Temat: dylemat samochodowy. | |
Autor: Lukasz Sczygiel | Witam. 2 |
Data: Grudzien 13 2006 17:01:36 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Paweł | Kup sobie nowego Logana na raty 3 |
Data: Grudzien 13 2006 17:03:31 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Paweł | Koszty eksploatacji Dacii s± najniższe w segmencie, poza tym 4 |
Data: Grudzien 13 2006 17:06:09 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: PARKER |
Dotychczas jezdze maluchem i nie nazekam. Jednak autko jest w takim stanie ze Jak masz 15 tys zł to kup auto za 10 tys a 5 tys zostaw sobie na naprawy , rejestracje itp . Każde auto ( chyba że nówka ) wymaga pewnego wkładu finansowego po zakupie. Dolicz na : oleje i filtry ,nowe opony, rozrz±d, hamulce i zawieszenie + amorki. W razie czego nawet jak padnie Ci silnik czy skrzynia masz zapas gotówki żeby kupić drug± - używke. Chyab że kupujesz samochód o kogos z rodziny albo dobrego zanjomego i znasz to autko i jego historie bardzo dobrze. -- Q MOTOR SERVICE NADARZYN AUTO GAZ MONTAŻ SERWIS CHRYSLER HONDA OPEL I INNE www.qmotor.pl 5 |
Data: Grudzien 14 2006 13:19:25 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: rydzo | Po ciężkich przemy¶leniach, w pocie czoła PARKER napisał: Jak masz 15 tys zł to kup auto za 10 tys a 5 tys zostaw sobie na naprawyjak kupilem za 15 to nic nie dokladalem. Wszystko co powiedzial sprzedawca bylo prawda, wiec plyny, rozrzad, klocki, filtry wymienilem jak przyszedl na nie czas, a nie od razu po zakupie, bo tak trzeba... do tej pory zrobilem 40kkm (na 180kkm) i wszyskto smiga jak trzeba... a podobno te na F takie be... -- POzdrawiAM rydzo Fiat Marea Weekend 1.6 SX BRC Sequent 24 Uniden 510 xl 6 |
Data: Grudzien 13 2006 17:18:07 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Blyskacz | Pomysly mam dwa: imo sprawa jest prosta - jak sie znasz na samochodach, lub znasz kogos kto sie _zna_ i komu ufasz, to kup uzywany, za ok 10k mozna obecnie kupic juz ciekawe auto, ktorym kilka lat spokojnie i bez wiekszych kosztow pojezdzisz... Natomiast jesli sie nie znasz to nie zabieraj sie za zakup uzywki, bo prawdopodobienstwo wtopienia jest znaczne, co innego jakbys jeszcze kupowal od znajomego, ale tak to kup nowa taczke i tyle... pozdrawiam Blyskacz 7 |
Data: Grudzien 13 2006 17:26:04 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Gabriel'Varius' | Użytkownik Lukasz Sczygiel napisał: Witam.Zagadaj do Elwisa on ma do sprzedanie SC Brush za okolo 12/13kPLN, bedzie z grupowa naklejka i pochodzenie pewne. pozdrawiam -- Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 8 |
Data: Grudzien 13 2006 17:32:56 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: nowy140 |
argumenty za jednym lub drugim rozwiazaniem to prosze was o pomoc. Jeslitrafi szybciej:) Nizej napisali jak mozna rozlozyc koszty w uzywce. Oddziel czesc pieniedzy na remonty uzywki i kup cos nizszego. Zastanow sie jakie ma spelniac te auto zadania. Inne bedzie potrzebne do jednorazowej wyprawy do Wloch a inne do codziennego poruszania sie do pracy. Koszty. Koszty sa w miare podobne. Rynek to wyrownuje tak ze auta uzywane tak naprawde niewiele sa tansze od nowych patrzac na sume kosztow w paru latach. No sa oczywiscie tansze ale nie jest to jakis interes zycia. Z jednej strony cos sie zepsuje ale strata wartosci jest ograniczona. Z drugiej strony masz nowe ale bierzesz na siebie strate wartosci w pierwszym roku ktora jest potezna. Nie wazne? A co bedzie jak sie cos stanie i nie bedzie wyjscia i trzeba bedzie auto sprzedac? Nowe to tez i raty jak piszesz i koniecznosc serwisu na gwarancji gdzie sobie zazycza. Tez moze nie byc za tanio. Przemysl i policz. Uzywka jest zawsze ryzykiem a z drugiej strony nie mozna powiedziec ze wszystko co zjechalo do kaczolandu ostatnio a kosztuje mniej jak dyche jest zlomem. 9 |
Data: Grudzien 13 2006 16:55:49 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Lukasz Sczygiel | Odpowiem zbiorowo: Nizej napisali jak mozna rozlozyc koszty w uzywce. Oddziel czesc pieniedzy Wiem. Zastanow sie jakie ma spelniac te auto zadania. Inne bedzie potrzebne do Zazwyczaj jedna wyprawa do tesko na tydzien (10km, jakies wizyty u lekarza drugie tyle, dojazdy do pkp - 100km tygodniowo lub 600km jadac samemu bez pkp - czasowo mi wychodzi podobnie a jesli autko spali na trasie 5l to cenowo bedzie rowne przewozom regionalnym.) Tyle. Koszty. Koszty sa w miare podobne. Rynek to wyrownuje tak ze auta uzywane Racja. Ale ja raczej obawiam sie ze kupie takie auto ktore bedzie w 70% do wymiany. Mam nadzieje ze znajomy wybierze mi dobre autko. A co bedzie jak sie cos stanie i nie Zgadza sie. Jednak liczenie idzie mi dobrze. Raczej oczekuje porady w sferze technikaliow lub szeroko pojetej "filozofii" czyli np: "kup golfa trojke z konca produkcji bo maja dopracowane wszystkie niedorobki projektowe a pozatym sa tansze nic czworki z tego samego roku...." Albo "kup czworke bo trojka byla kiepska i oplaci sie doplacic te trzy tysiaki" Reszte sobie policzylem i wychodzi podobnie. -- Pozdrawiam Lukasz Sczygiel -- Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl 10 |
Data: Grudzien 13 2006 18:31:34 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Michał |
Zgadza sie. Jednak liczenie idzie mi dobrze. Raczej oczekuje porady wsferze technikaliow lub szeroko pojetej "filozofii" czyli np: "kup golfa trojke zkonca produkcji bo maja dopracowane wszystkie niedorobki projektowe a pozatym sa Takie rzeczy to tylko w bajkach ...nikt ci nie da gwarancji bo nie możliwe żeby używane samochody były w tym samym stanie, znaczy się mój i 10 innych może być dobry twój może być złom. Jak chcesz mieć pewno¶ć - salon. 11 |
Data: Grudzien 13 2006 18:25:15 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Michał |
Witam.ze albo wyremontuje je za konkretna kase albo nie przejdzie nastepnegoprzegladu. Planuje kupic "cos" i mam na to teraz ok. 15 tysiecy zl. Wazne jest dlamnie to aby auto bylo bezawaryjne i tanie w eksploatacji z priorytetembezawaryjnosci (moze skrzywiony jestem tym malaczem). Autko ma byc rodzinne ale nie do Jak już masz na to kup tego punciaka nowego, może raty faktycznie pierwszy rok będziesz płacił ale mam felke "now±", jeĽdzimy ni± 6 lat poszanowany samochód prawie zero napraw (tłumik trochę rdzy dostał wystarczyło podspawać), wiesz co masz i na dłuższ± metę jest opłacalnie. W nowym przez pierwsze 5 lat będziesz tylko wsiadał i wysiadał i zapomnisz o naprawach. Oczywi¶cie s± tacy którzy s± innego zdania, ale tez miałem używki i wiem że trzeba dokładać. 12 |
Data: Grudzien 13 2006 19:27:55 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: carlosky |
Jak już masz na to kup tego punciaka nowego, może raty faktycznie pierwszy najbardziej sie oplaca kupic samochod roczny, jest jeszcze gwarancja, a cena niższa niekiedy o 40%.. problem tylko w tym, ze takich trzeba szukac na zachodzie bo w PL rzadko kto takie sprzedaje.. BlueSKY! carlosky A6&FZ6&6na9;) www.skydive.pl 13 |
Data: Grudzien 14 2006 14:05:50 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Tomasz Pyra | carlosky napisał(a): najbardziej sie oplaca kupic samochod roczny, jest jeszcze gwarancja, a cena niższa niekiedy o 40%.. Tylko jeszcze musisz rozwikłać zagadkę dlaczego ktoś chce się pozbyć nowego samochodu za 60% ceny. A możliwości na to jest kilka, tyle że praktycznie wszystkie są bardzo niekorzystne dla kupującego. 14 |
Data: Grudzien 14 2006 14:56:54 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: carlosky |
Tylko jeszcze musisz rozwikłać zagadkę dlaczego ktoś chce się pozbyć nie nowego tylko rocznego, a dlatego za 60% bo tyle jest wart a dlaczego to juz nie wnikam, moze sie zle jezdzi, moze kolor nie odpowiada, moze za malo/za duzo pali, moze za wolny za szybki..itp itd.. tylko, że poki co w PL jest za mały rynek nowych aut dlatego trzeba szukac takich aut w D. BlueSKY! carlosky A6&FZ6&6na9;) www.skydive.pl 15 |
Data: Grudzien 14 2006 15:30:17 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Waldek z Katowic | nie nowego tylko rocznego, a dlatego za 60% bo tyle jest wart Optymista... Waldek. www.waldek.sewera.pl 16 |
Data: Grudzien 14 2006 15:37:27 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: carlosky |
nie nowego tylko rocznego, a dlatego za 60% bo tyle jest wart kupilem tak rok temu a6 zrobilem ponad 50 kkm i jestem zadowolony, znam jeszcze kilka osob, ktore tak wlasnie robia i jakos nikt nie narzeka.. wyleczylem sie skutecznie z kupowania nowych aut.. BlueSKY! carlosky A6&FZ6&6na9;) www.skydive.pl 17 |
Data: Grudzien 14 2006 15:39:04 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Tomasz Pyra | carlosky napisał(a): Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości No mimo wszystko lepiej w to wniknąć. Raczej nikt nie sprzedaje samochodu za pół ceny po roku, bo mu się znudził. No może jakiejś gwieździe filmowej Maybach przestanie pasować do nowej fryzury, no ale tacy ludzie z kolei nie jeżdżą samochodami klasy średniej. Nikt kto sobie kupi nowe Mondeo czy podobny samochód nie sprzeda go za rok bo mu się kolor przestał podobać. W zasadzie jedyna możliwość kupienia prawie nowego samochodu używanego któremu nic nie jest to jakiś poleasingowy sprzęt ze zbankrutowanej firmy. A reszta ofert to będzie samochód który przez rok miał np. 15 napraw gwarancyjnych różnych podzespołów i właściciel chce się tego pozbyć choćby za pół darmo, byle szybko. 18 |
Data: Grudzien 14 2006 15:52:39 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: carlosky |
No mimo wszystko lepiej w to wniknąć. tak jak wyzej juz pisalem kupilem tak wlasnie A6 z przebiegiem 6kkm, wspolnik kupil BMW 535 z przebiegiem 11kkm a jeszcze jeden znajomy CLK kabrio z przebiegiem 15kkm wszystko to auta, ktore mialy niecaly rok, z b.bogatym wyposazeniem, na gwarancji, a cena kazdego z nich byla ok 40-45% niższa niż nowego w polskim salonie, A reszta ofert to będzie samochód który przez rok miał np. 15 napraw to akurat jest do sprawdzenia bez zadnego problemu.. BlueSKY! carlosky A6&FZ6&6na9;) www.skydive.pl 19 |
Data: Grudzien 13 2006 19:59:01 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: przemak | Jak już masz na to kup tego punciaka nowego, może raty faktycznie pierwszy Ja z samochodami starymi i nowymi mam takie doswiadczenia, ze jak kupowalem samochod nowy, to byl on "nowy" do konca jego eksploatacji i do momentu sprzedazy uznawalem go za "nowy" - wszystkie duperele i drobiazgi byly spowodowane przeze mnie, zylem z nimi od poczatku i jakos nie przeszkadzaly - tym bardziej, ze ja bylem ich "sprawca". Natomiast jak kupowalem samochody uzywane, to mimo, ze obiektywnie byly one lepsze niz aktualnie sprzedawane (np. czteroletnia vectra vs sprzedawany szescioletni, od nowosci u mnie, polonez) to jakos one zawsze byly "uzywane", wszystkie duperele byly "nie moje" i wychodzily przypadkiem i denerwowaly i... jakos tak zawsze te samochody byly gorsze... -- Przemek www.mmstudio.com.pl 20 |
Data: Grudzien 13 2006 20:56:31 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: PeJot - Krk |
Witam.[...] Aż się prosi żeby¶ się zastanowił nad Yarisem- małe, tanie w eksploatacji, bezawaryjne. Poniżej 20kzł powiniene¶ już znaleĽć ciekawy egzemplarz. pozdro PeJot Civic 3D 1.4iS'97 21 |
Data: Grudzien 13 2006 21:17:20 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Gabriel'Varius' |
Bezawaryjne :-) Znam historie dwoch yarisow dobrze a jednego nazwimy to przelotnie, sa to auta z roznych okresow produkcji ale kupione jako nowe z salonu. W jednym tuz po skonczeniu gwarancji (na liczniku 107kkm w necale 3 lata) przestal dzialac glowny wyswietlacz - diagnoza znajomego mechanika od japoncow i kilku ASO wymiana - calosc wyszlo okolo 4kPLN z udzialem Toyoty(podciagneli ta awarie po dlugich rozmowach pod rekojmie i nie zabrali kasy za naprawe).Dodatkowo w tym modelu problemy ze skrzynia(wsteczny i jedynka - skonczylo sie na kilku wizytach w ASO(kilka napraw w konsekwencji wymiana sprzegla i skrzyni-gwarancja uffff) Kolejna Yariska od dnia odbioru problemy z elektronika(odpaleniem auta i wskaznikiem paliwa-wyswietlacz(kilka razy skonczylo sie na lawecie lub wzywaniu ASO, raz pod Warszawa Yarisek snal pod MCDonaldem i nie pojechal dalej, do Jaworzna kolega wracal pociagiem z delegacji). Po okolo 40/45kkm problemy jak wyzej ze skrzynia - kolega walczy ale ma juz dosc napraw i pism do Toyoty(auto juz skreslone idzie do sprzedania). Trzeci Yaris - problemy z duperelami ale denerwujace oraz z cz., alarmem i fabrycznym radiem oraz przepalajacymi sie notorycznie zarowkami(zarowki z ASO Toyoty). We wszystkich trzech autach trzeszczaly plastiki dopiero po wizycie w ASO podklejali klejem i filcem oraz skrzypienie pedalu sprzegla :-) Wszystkie Yariski to 1,0. Pierwszy juz dawno sprzedany teraz kolega jedzi Renault, drugi czeka na sprzedaz. pozdrawiam -- Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 22 |
Data: Grudzien 13 2006 21:41:07 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: PeJot - Krk |
[...] A jednak we flotach chwal±, u nas też jest jedna i ¶miga aż miło, jednak widać różnie to bywa z mechanik±/elektronik± ... No chyba że to jest Honda :P pozdro PeJot Civic 3D 1.4iS'97 23 |
Data: Grudzien 13 2006 21:45:46 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Gabriel'Varius' |
A jednak we flotach chwal±, u nas też jest jedna i ¶miga aż miło, jednakMoze to wynika z tego iz Yariski od pewnego czasu nie sa sprowadzane z Japoni tylko klepane w Europie. Widac pomimo nadzoru Japonczykow europejczycy nie dorosli jeszcze do dokladnosci i sumiennosci w pracy a do tego dochodza europejsie podzespoly. pozdrawiam -- Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 24 |
Data: Grudzien 14 2006 09:01:18 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: radxcell | RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in Moze to wynika z tego iz Yariski od pewnego czasu nie sa sprowadzane z Japoni tylko klepane w Europie. Widac pomimo nadzoru Japonczykow europejczycy nie dorosli jeszcze do dokladnosci i sumiennosci w pracy a do tego dochodza europejsie podzespoly.nie europejczycy tylko Francuzi a dalej chyba mowic nie trzeba pozdr, rdx -- ___ ___ __ _ _ | _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#: 157002 | / _` / _` |> </ _/ -_) | | (spamboks na o2peel) |_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://gud.us/en/?RadXcell 25 |
Data: Grudzien 14 2006 15:36:44 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Gabriel'Varius' |
nie europejczycy tylko FrancuziHehe, dobry jestes - od kiedy Francja nie jest w Europie, cos przegapilem? Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja wylacznie obywatele tegoz kraju przy obecnej globalizacji i migracji ludnosci po calym swiecie :-) a dalej chyba mowic nie trzebaPrzestan zyc stereotypami. pozdrawiam -- Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 26 |
Data: Grudzien 14 2006 15:49:00 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: radxcell | RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in Francja to specyficzny kraj. byles tam kiedys?nie europejczycy tylko FrancuziHehe, dobry jestes - od kiedy Francja nie jest w Europie, cos Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracujapracuja jak pracuja. a kto we francuskiej fabryce szefuje? jak zatem wytlumaczysz drastyczny spadek jakosci produktow firmy Toyota? Przestan zyc stereotypami.zachowuj±c logikę wypowiedzi - a Ty przestan bic swoja zone pozdr, rdx -- ___ ___ __ _ _ | _ \__ _ __| \ \/ /__ ___| | | gg#: 157002 | / _` / _` |> </ _/ -_) | | (spamboks na o2peel) |_|_\__,_\__,_/_/\_\__\___|_|_| http://miniurl.pl/kupisz 27 |
Data: Grudzien 14 2006 15:56:03 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Gabriel'Varius' | Użytkownik radxcell napisał: RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote inNie wiem co to ma do rzeczy, ale bylem tam i to kilka razy. Czy to cos zmienia w temacie? Czemu ucinasz cytowany teks tak jak Ci wygodnie w polowie zdania i zmieniasz przez to jego znaczenie?Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja A Ty sie odpi****l od mojej zony, bo ja o Twojej nic nie napisalem.Przestan zyc stereotypami. -- Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 28 |
Data: Grudzien 14 2006 17:33:43 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: radxcell | RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in byles i jeszcze sie dziwisz :)Francja to specyficzny kraj. byles tam kiedys?Nie wiem co to ma do rzeczy, ale bylem tam i to kilka razy. Czy to cos zmienia w temacie? jak z Twoja krzywa uczenia sie? nie zmieniam znaczenia. pytalem kto szefuje :)Czemu ucinasz cytowany teks tak jak Ci wygodnie w polowie zdania i zmieniasz przez to jego znaczenie?Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracujapracuja jak pracuja. a kto we francuskiej fabryce szefuje? coz za agresja :) zawsze tak reagujesz jak ktos stosuje Twoje techniki rozmowy?A Ty sie odpi****l od mojej zony, bo ja o Twojej nic nie napisalem.Przestan zyc stereotypami.zachowuj±c logikę wypowiedzi - a Ty przestan bic swoja zone pozdr, rdx -- http://miniurl.pl/kupisz 29 |
Data: Grudzien 14 2006 17:50:43 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: Gabriel'Varius' |
Zmieniasz i to diametralnie ale Ty tego nie widzisz bo chcesz widziec tylko swoje wiec dalsza rozmowa jest zbyteczna.Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja Zdanie brzmialo "Ponadto myslisz iz we francuskiej fabryce pracuja wylacznie obywatele tegoz kraju przy obecnej globalizacji i migracji ludnosci po calym swiecie" a Ty sobie wycioles tylko pierwszy czlon, ale co tu tlumaczyc i tak tego nie zrozumiesz :-) Agresja reaguje jak ktos sie czepia mojej zony i robi to z premedytacja a nie jest to zwiazane z tematem grupy i nie jest to rowniez prawda co piszesz. Przeczytaj wiec jeszcze raz co napisales i zastanow sie ponownie nad sensem swoich wypowiedzi i lepiej juz nic nie pisz :-) Moje stwierdzenie, odnosnie tego iz zyjesz stereotypami wynika stad ze uwazasz wszystko co francuskie za zle zrobione i wadliwe.Przestan zyc stereotypami. Koniec tej daremnej dyskusji bo robi sie mocno OT pozdrawiam -- Mówić prawdę i umieć prawd± żyć - oto rzecz wielkiej wagi. Oskar Wilde 30 |
Data: Grudzien 14 2006 18:11:56 | Temat: Re: dylemat samochodowy. | Autor: radxcell | RadXcell answers to Gabriel'Varius', who wrote in Zmieniasz i to diametralnie ale Ty tego nie widzisz bo chcesz widziec tylko swoje wiec dalsza rozmowa jest zbyteczna.ufff. to juz moja trzecia proba. moze sie uda. :) moje pytanie pozostaje bez zmian. pracuje kto badz. kto szefuje? btw wyciales, ale skladam na karb niepotrzebnej nerwowosci. stwierdzenie, odnosnie tego iz zyjesz stereotypami wynika stad ze uwazasz wszystko co francuskie za zle zrobione i wadliwe. gdzie napisalem ze "uwazam wszystko co francuskie za zle zrobione i wadliwe"? ja jakos nie widze takiego stwierdzenia. to byla wylacznie Twoja luzna i mocno przesadzona interpretacja. lubie liny Beala, chociaz francuskie. niektorzy lubia sery. znam takich ktorzy lubia milosc francuska (zdejm kapelusz). podobno wina daja rade. Dudek lubi francuskie atesty paralotni, bo sa tansze niz niemieckie, chociaz mniej dokladne. i tak dalej. ale nie mozna miec wszystkiego. pozdr, rdx -- pomoz mi uszczesliwic potrzebujacego - http://miniurl.pl/kupisz |
dylemat samochodowy.

