Grupy dyskusyjne   »   dzisiaj popchalem sasiadke...

dzisiaj popchalem sasiadke...



1 Data: Luty 05 2010 17:10:27
Temat: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: P_ablo 

....a miala opony caloroczne.
Nikt z zimowkami (w tym ja i zona moja - zofija..) nie mial problemow z
wyjechaniem z podjazdu a Ona na calorocznych miala...

To jest kolejny dowod :), ze jednak zimowe opony sprawdzaja sie i
przynajmniej na sniegu sa skuteczne.

Zaczynam sie tylko zastanawiac, dlaczego te aktualne caloroczne nie sprawuje
sie tak jak te kiedys...
Czyzby jakis spisak aby zniechecic nas (kierowcow) do stosowania tego
niepozadanego dla producentow opon i gumiarzy wynalazku?!

--
Picasso



2 Data: Luty 05 2010 17:14:47
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Lewis 

Użytkownik "P_ablo"  napisał w wiadomości

...a miala opony caloroczne.
Nikt z zimowkami (w tym ja i zona moja - zofija..) nie mial problemow z wyjechaniem z podjazdu a Ona na calorocznych miala...

A chociaż fajna jakaś? Żona nie miała nic przeciwko? :)


--
Pozdrawiam
Lewis
Hornet PC 41 na sprzedaż
Audi A6 C4, 2,8 V6 ACK 142kW
dB Race: 145,5 dB ;)

3 Data: Luty 05 2010 22:08:54
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: P_ablo 

Użytkownik "Lewis"  napisał w wiadomości


A chociaż fajna jakaś? Żona nie miała nic przeciwko? :)

No pewnie, ze fajna - casting na sasiadow robilem bo to ja im te domy
sprzedawalem ;) Moja zona zawsze jest zadowolona...


--
Picasso

4 Data: Luty 05 2010 17:21:41
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: mleko 

On 2010-02-05 17:10, P_ablo wrote:

...a miala opony caloroczne.
Nikt z zimowkami (w tym ja i zona moja - zofija..) nie mial problemow z
wyjechaniem z podjazdu a Ona na calorocznych miala...


Ja popycham sasiadke dzien w dzien.Jej maz wyjezdza na swoich wypasionych zimowkach do pracy, a ja "hyc, hyc" i do sasiadki.
Czasem tez na letnich gumach skocze po jakies ekstrasy dla nas do sklepu.
Trzeba tylko uwazac na poczatku zimy. Maz owej sasiadki nie zmienil opon jak temperatura spadla ponizej 7C i spadl snieg. Nie przypuszczalem, ze sobie nie poradzi i niewiele braklo, a bylaby niezla "wtopa"

5 Data: Luty 05 2010 18:03:16
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Karolek 

P_ablo pisze:

...a miala opony caloroczne.
Nikt z zimowkami (w tym ja i zona moja - zofija..) nie mial problemow z wyjechaniem z podjazdu a Ona na calorocznych miala...

To jest kolejny dowod :), ze jednak zimowe opony sprawdzaja sie i przynajmniej na sniegu sa skuteczne.

Zaczynam sie tylko zastanawiac, dlaczego te aktualne caloroczne nie sprawuje sie tak jak te kiedys...
Czyzby jakis spisak aby zniechecic nas (kierowcow) do stosowania tego niepozadanego dla producentow opon i gumiarzy wynalazku?!


Ostatnio musialem zaparkowac jednej kobiecie samochod bo nie mogla ruszyc na zasnierzonym parkingu (wczesniejsze proby pomocy poprzez pchanie nie pomagaly jej ruszyc). Osoba, ktora ze mna byla widzac jej zmagania byla przekonana, ze faktycznie mocno sie zakopala i nic z tego nie bedzie, ale jak ja wsiadlem za kolko to sie okazalo, ze udalo sie ruszyc bez najmniejszego problemu i to bez pomocy pchaczy.
Babka miala zimowe opony.
I o czym to swiadczy?
Osoba, ktora ze mna byla sama stwierdzila z wielkim zdziwieniem jaka wielka roznica byla kiedy zmienil sie kierowca.

--
Karolek

6 Data: Luty 03 2010 18:54:27
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: WIHEDCNF 


Użytkownik "Karolek"

Ostatnio musialem zaparkowac jednej kobiecie samochod bo nie mogla ruszyc na zasnierzonym parkingu (wczesniejsze proby pomocy poprzez pchanie nie pomagaly jej ruszyc). Osoba, ktora ze mna byla widzac jej zmagania byla przekonana, ze faktycznie mocno sie zakopala i nic z tego nie bedzie, ale jak ja wsiadlem za kolko to sie okazalo, ze udalo sie ruszyc bez najmniejszego problemu i to bez pomocy pchaczy.
Babka miala zimowe opony.
I o czym to swiadczy?
Osoba, ktora ze mna byla sama stwierdzila z wielkim zdziwieniem jaka wielka roznica byla kiedy zmienil sie kierowca.

Ładnie to tak Krzysztofie Hołowczycu pisać pod nickiem "Karolek"?

7 Data: Luty 05 2010 20:02:04
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Karolek 

WIHEDCNF pisze:


Ładnie to tak Krzysztofie Hołowczycu pisać pod nickiem "Karolek"?

Wystarczy nie byc pizda za kolkiem i problemy same znikaja.
Szkoda tylko, ze bardzo starasz sie nie zauwazyc tej wlasnie mozliwosci.

--
Karolek

8 Data: Luty 06 2010 17:54:36
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: PcmOL 


"Karolek"  wrote in message

WIHEDCNF pisze:


Ładnie to tak Krzysztofie Hołowczycu pisać pod nickiem "Karolek"?

Wystarczy nie byc pizda za kolkiem i problemy same znikaja.

To prawda.

Jeżdżę RWD na nieokreślonych gumach (bankowo nie zimowych) i jadę gdy reszta się kopie, bo reszta ciśnie gaz do dechy - tylko tyle potrafi.

I co?

I nic - normalka.

9 Data: Luty 05 2010 21:37:34
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Tomek 

Użytkownik "Karolek" napisał

[ciach]
Osoba, ktora ze mna byla sama stwierdzila z wielkim zdziwieniem jaka
wielka roznica byla kiedy zmienil sie kierowca.

może po prostu ona ważyła 45 kg (chucherko), a Ty 180 (kawał chłopa) i
zapewniłeś lepszy docisk pojazdu do podłoża? ;)
pzdr

--
Tomek

10 Data: Luty 05 2010 22:01:10
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: to 

Tomek wrote:

może po prostu ona ważyła 45 kg (chucherko), a Ty 180 (kawał chłopa) i
zapewniłeś lepszy docisk pojazdu do podłoża? ;) pzdr

A może jest słoniem, ważył tonę i dodatkowo odpychał się trąbą?

--
cokolwiek

11 Data: Luty 06 2010 00:35:48
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: limken 

to wrote:

Tomek wrote:

może po prostu ona ważyła 45 kg (chucherko), a Ty 180 (kawał chłopa)
i zapewniłeś lepszy docisk pojazdu do podłoża? ;) pzdr

A może jest słoniem, ważył tonę i dodatkowo odpychał się trąbą?


jestem po dobrym burbonie - więc opiszę jedynie moją reakcję

ROTFL :)
thx

;)

--
limken polimken

12 Data: Luty 06 2010 10:18:58
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Marcin "Kenickie" Mydlak 

limken pisze:

to wrote:
Tomek wrote:

może po prostu ona ważyła 45 kg (chucherko), a Ty 180 (kawał chłopa)
i zapewniłeś lepszy docisk pojazdu do podłoża? ;) pzdr

A może jest słoniem, ważył tonę i dodatkowo odpychał się trąbą?


jestem po dobrym burbonie - więc opiszę jedynie moją reakcję


Hmm, jak to szło? "Bob, bring a bottle of bourbon"? ;)

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 turbotraktor
Laguna I "czarny karawan" - na sprzedaż

13 Data: Luty 06 2010 12:40:07
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki 

Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:

limken pisze:
to wrote:
Tomek wrote:

może po prostu ona ważyła 45 kg (chucherko), a Ty 180 (kawał chłopa)
i zapewniłeś lepszy docisk pojazdu do podłoża? ;) pzdr

A może jest słoniem, ważył tonę i dodatkowo odpychał się trąbą?


jestem po dobrym burbonie - więc opiszę jedynie moją reakcję


Hmm, jak to szło? "Bob, bring a bottle of bourbon"? ;)


Dokładnie tak :-)

Seco

14 Data: Luty 08 2010 11:23:22
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Maseł 

On 2010-02-06 10:18, Marcin "Kenickie" Mydlak wrote:

Hmm, jak to szło? "Bob, bring a bottle of bourbon"? ;)

Cos niewychowany ten "Sir".
Na koncu bylo jeszcze "plissss"...

Pozdro

Maseł

15 Data: Luty 06 2010 05:48:41
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Karolek 

Tomek pisze:

Użytkownik "Karolek" napisał
[ciach]
Osoba, ktora ze mna byla sama stwierdzila z wielkim zdziwieniem jaka
wielka roznica byla kiedy zmienil sie kierowca.

może po prostu ona ważyła 45 kg (chucherko), a Ty 180 (kawał chłopa) i
zapewniłeś lepszy docisk pojazdu do podłoża? ;)
pzdr


Hehe :> Pomyslowa teoria.
Ta babka tega moze nie byla, ale tak na oko z 70kg bym jej dal :>
Takze moje plus 30kg moglo wniesc jakas zmiane.
No ale ona miala jeszcze dodatkowa sile pchajaca w mojej osobie i jeszcze dwoch dziewczyn. Jednak jej umiejetnosci skutecznie uniemozliwialy ruszenie.

--
Karolek

16 Data: Luty 08 2010 12:46:01
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Jakub Witkowski 

Karolek pisze:

Osoba, ktora ze mna byla sama stwierdzila z wielkim zdziwieniem jaka wielka roznica byla kiedy zmienil sie kierowca.

Tak to już jest, kwestia wyczucia po prostu.
Ot, lekki ruch kierownicą, kolebnięcie się, raz czy dwa, wyczucie gazu...
Nawet ciężko potem wytłumaczyć takiemu lebiedze, jak się właściwie
"to" zrobiło...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

17 Data: Luty 05 2010 19:08:35
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: fajnefele 


Użytkownik "P_ablo"  napisał w wiadomości

...a miala opony caloroczne.
Nikt z zimowkami (w tym ja i zona moja - zofija..) nie mial problemow z
wyjechaniem z podjazdu a Ona na calorocznych miala...



Czasem mam wrazenie ze takie posty to takie upewnianie sie - "uff, wydalem
mase kasy na zimowe opony ,w zasadzie przy moim bezpiecznym stylu jazdy nie
czuje roznicy i szukam czegokolwiek na potwierdzenie slusznosci mojego
wyboru".
Uprzedzajac ,pol zimy przejechalem na letnich, teraz na zimowych, czuje
roznice miedzy letnimi i zimowymi, ale tam gdzie wyjezdzalem na letnich
wyjezdzam i na zimowych. Tam gdzie wyjezdzalem kierownicy obuci w zimowki
mielili kolami w miejscu. Warunkiem bezpieczenej i skutecznej jazdy w zimie
jest myslenie i rozsadek, a opony i inne systemy auta to narzedzia dajace
kierowcy wiecej mozliwosci. Zreszta nie tyczy sie to tylko warunkow
zimowych.

18 Data: Luty 05 2010 19:17:30
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Cavallino 

Użytkownik "fajnefele"  napisał w wiadomości news:

Tam gdzie wyjezdzalem kierownicy obuci w zimowki mielili kolami w miejscu.

Coraz więcej Hołowczyców na grupie, jeszcze trochę i będę bał się lodówki otworzyć.

19 Data: Luty 05 2010 20:17:33
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Michał Gut 

Coraz więcej Hołowczyców na grupie, jeszcze trochę i będę bał się lodówki
otworzyć.

i konserwy:)

20 Data: Luty 05 2010 21:01:22
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: fajnefele 


Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości

Użytkownik "fajnefele"  napisał w wiadomości news:

Tam gdzie wyjezdzalem kierownicy obuci w zimowki mielili kolami w miejscu.

Coraz więcej Hołowczyców na grupie, jeszcze trochę i będę bał się lodówki
otworzyć.
Cos merytorycznie moze?
Tak trudno uwierzyc ze sa kwitostany ktore kreca motor na 4000 obrotow i
probuja tak wyjechac, technika bujania przod-tyl jest im nieznana, jak i
inne zasady za kierownica? Gdzie napisalem ze jestem mistrzem i na slickach
wjade/wyjade wszedzie? Coz, nie da nikomu zabronic sklonnosci do przesadyzmu
i odbierania rzeczywistosci dwukolorowo..

21 Data: Luty 06 2010 00:37:01
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: limken 

fajnefele wrote:

Tam gdzie wyjezdzalem kierownicy obuci w zimowki mielili kolami w
miejscu.

Coraz więcej Hołowczyców na grupie, jeszcze trochę i będę bał się
lodówki otworzyć.
Cos merytorycznie moze?
Tak trudno uwierzyc ze sa kwitostany ktore kreca motor na 4000
obrotow i probuja tak wyjechac, technika bujania przod-tyl jest im
nieznana, jak i inne zasady za kierownica? Gdzie napisalem ze jestem
mistrzem i na slickach wjade/wyjade wszedzie? Coz, nie da nikomu
zabronic sklonnosci do przesadyzmu i odbierania rzeczywistosci
dwukolorowo..

1. 4000 obrotów to u niektórych max ;)
2. owe 4000 obrotów ostatnio jednak uratowało mi dupe, kiedy bujanie okazało sie nieskuteczne..


--
limken polimken

22 Data: Luty 06 2010 15:02:19
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Bydlę 

fajnefele wrote:
> Tak trudno uwierzyc ze sa kwitostany ktore kreca motor na 4000 obrotow i
> probuja tak wyjechac


Święte słowa - wczoraj tę metodę wybrał kierownik toyoty oklejonej - zdaje się - Hilti.
Bieg, gaz, sprzęgło, wycie silnika, wizg opony, smród palonej gumy...

I jeszcze jego partnerka, która wysiadła, popatrzyła i zachęciła partnera: mocniej musisz, mocniej.
Godzinę później z tego samego miejsca wyjeżdżał stary polonez.
Kołyską.
Trwało to chwilę.

Takie ładne sceny można na nieodśnieżonym Ursynowie obejrzeć...

--
Bydlę

23 Data: Luty 05 2010 19:21:39
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: J.F. 

On Fri, 5 Feb 2010 19:08:35 +0100,  fajnefele wrote:

Uprzedzajac ,pol zimy przejechalem na letnich, teraz na zimowych, czuje
roznice miedzy letnimi i zimowymi, ale tam gdzie wyjezdzalem na letnich
wyjezdzam i na zimowych. Tam gdzie wyjezdzalem kierownicy obuci w zimowki
mielili kolami w miejscu. Warunkiem bezpieczenej i skutecznej jazdy w zimie
jest myslenie i rozsadek, a opony i inne systemy auta to narzedzia dajace
kierowcy wiecej mozliwosci.

Samo myslenie dobrej opony nie zastapi.

J.

24 Data: Luty 05 2010 19:35:26
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: FD 

J.F. pisze:

On Fri, 5 Feb 2010 19:08:35 +0100,  fajnefele wrote:

Samo myslenie dobrej opony nie zastapi.

ani opona myslenia

25 Data: Luty 05 2010 21:46:15
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: J.F. 

On Fri, 05 Feb 2010 19:35:26 +0100,  FD wrote:

J.F. pisze:
On Fri, 5 Feb 2010 19:08:35 +0100,  fajnefele wrote:

Samo myslenie dobrej opony nie zastapi.
ani opona myslenia

Dobra opona do pewnych granic nie wymaga myslenia :-)

J.

26 Data: Luty 06 2010 03:18:58
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Maverick 

J.F. pisze:

On Fri, 05 Feb 2010 19:35:26 +0100,  FD wrote:
J.F. pisze:
On Fri, 5 Feb 2010 19:08:35 +0100,  fajnefele wrote: Samo myslenie dobrej opony nie zastapi.
ani opona myslenia

Dobra opona do pewnych granic nie wymaga myslenia :-)

Dobre myslenie do pewnych granic nie wymaga opony (w znaczeniu zimowej)

--
Filcowisko
http://daffodilum.blogspot.com/

27 Data: Luty 06 2010 09:23:58
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: lublex 

Uzytkownik "Maverick"  napisal w wiadomosci

J.F. pisze:
On Fri, 05 Feb 2010 19:35:26 +0100,  FD wrote:
J.F. pisze:
On Fri, 5 Feb 2010 19:08:35 +0100,  fajnefele wrote: Samo myslenie dobrej opony nie zastapi.
ani opona myslenia
Dobra opona do pewnych granic nie wymaga myslenia :-)
Dobre myslenie do pewnych granic nie wymaga opony (w znaczeniu zimowej)

Dobre myslenie i dobre opony nie wymagaja kierowcy :-)

pozdr
lublex

28 Data: Luty 06 2010 12:14:22
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: J.F. 

On Sat, 06 Feb 2010 03:18:58 +0100,  Maverick wrote:

J.F. pisze:
Samo myslenie dobrej opony nie zastapi.
ani opona myslenia
Dobra opona do pewnych granic nie wymaga myslenia :-)

Dobre myslenie do pewnych granic nie wymaga opony (w znaczeniu zimowej)

Owszem - jak sie pomysli ze skoro snieg spadl, to trzeba tramwajem
jechac :-)

No dobra, dosc klotni - dobra opona ma przyczepnosc niezgorsza, i
jedzie sie "normalnie".


J.

29 Data: Luty 05 2010 20:06:02
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Karolek 

fajnefele pisze:

Uprzedzajac ,pol zimy przejechalem na letnich, teraz na zimowych, czuje roznice miedzy letnimi i zimowymi, ale tam gdzie wyjezdzalem na letnich wyjezdzam i na zimowych. Tam gdzie wyjezdzalem kierownicy obuci w zimowki mielili kolami w miejscu. Warunkiem bezpieczenej i skutecznej jazdy w zimie jest myslenie i rozsadek, a opony i inne systemy auta to narzedzia dajace kierowcy wiecej mozliwosci. Zreszta nie tyczy sie to tylko warunkow zimowych.

Jak w kazdym poprzednim watku i w tym widac, ze czesc spoleczenstwa ma juz kompletnie wyprane mozgi.
W TV powiedzieli ze juz ponizej 7 stopni trzeba miec zimowki bo jak nie to nastapi koniec swiata i plebs to lyka :/


--
Karolek

30 Data: Luty 05 2010 21:43:25
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: P_ablo 

Użytkownik "Karolek"  napisał w wiadomości


Jak w kazdym poprzednim watku i w tym widac, ze czesc spoleczenstwa ma juz
kompletnie wyprane mozgi.
W TV powiedzieli ze juz ponizej 7 stopni trzeba miec zimowki bo jak nie to
nastapi koniec swiata i plebs to lyka :/



2 dni temu probowalem zrobic rundke lexem SC aby wybudzic go troche ze snu
zimowego. Autko z tego tytulu, ze jest raczej do uzytku latem ma tylko
obuwie letnie - po jednym sezonie, jakies Pirelli. Gdy tylko napedzana os
zlapala snieg nie bylo mowy o jakiejkolwiek jezdzie. Ubity pod spodem i
luzny na wierzchu snieg, momentalnie powodowal uslizg i tworzyl sie lod.

Nie twierdze, ze zimowe opony sa lekarstwem na wszystko ale typowo letnie
oponki na taka pogode jak teraz to drobne przegiecie.

--
Picasso

31 Data: Luty 06 2010 00:38:39
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: limken 

P_ablo wrote:

2 dni temu probowalem zrobic rundke lexem SC aby wybudzic go troche
ze snu zimowego. Autko z tego tytulu, ze jest raczej do uzytku latem
ma tylko obuwie letnie - po jednym sezonie, jakies Pirelli. Gdy tylko
napedzana os zlapala snieg nie bylo mowy o jakiejkolwiek jezdzie.
Ubity pod spodem i luzny na wierzchu snieg, momentalnie powodowal
uslizg i tworzyl sie lod.
Nie twierdze, ze zimowe opony sa lekarstwem na wszystko ale typowo
letnie oponki na taka pogode jak teraz to drobne przegiecie.


no i zaraz Cie zjedzą, bo przecież zima w mieście jest niedostrzegalna
a śnieg cudowanie sam znika
opony zimowe to zło
wymysł wielkich koncernów samochodowych...


--
limken polimken

32 Data: Luty 08 2010 12:53:04
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Jakub Witkowski 

limken pisze:

no i zaraz Cie zjedzą, bo przecież zima w mieście jest niedostrzegalna
a śnieg cudowanie sam znika
opony zimowe to zło
wymysł wielkich koncernów samochodowych...

Ustawić sobie przeciwnika przedstawiając niby "jego" poglądy,
w 80% fałszywie, żeby potem z łatwością je wykpić... staaara
metoda dyskusji, ale wiecznie żywa :)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

33 Data: Luty 06 2010 05:53:47
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Karolek 

P_ablo pisze:


2 dni temu probowalem zrobic rundke lexem SC aby wybudzic go troche ze snu zimowego. Autko z tego tytulu, ze jest raczej do uzytku latem ma tylko obuwie letnie - po jednym sezonie, jakies Pirelli. Gdy tylko napedzana os zlapala snieg nie bylo mowy o jakiejkolwiek jezdzie. Ubity pod spodem i luzny na wierzchu snieg, momentalnie powodowal uslizg i tworzyl sie lod.

Nie twierdze, ze zimowe opony sa lekarstwem na wszystko ale typowo letnie oponki na taka pogode jak teraz to drobne przegiecie.


Nikt tez nie twierdzi, ze zimowe nic nie daja.
Ale trzeba jednak mocno zaznaczyc, ze najwiecej do powiedzenia ma kierowca, a nie opony.
Gosc np. ma taka sama beemke jak ja, ma zimowe opony i ciagle ktos go musi wypychac, gdzie ja w tych samych warunkach radze sobie bez problemu (tez mam zimowki, ale takie z odzysku). A jak mu powiem, ze nie potrafi jezdzic to sie obraza :>

--
Karolek

34 Data: Luty 05 2010 22:05:10
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: P_ablo 

Użytkownik "fajnefele"  napisał w wiadomości


Czasem mam wrazenie ze takie posty to takie upewnianie sie - "uff,
wydalem  mase kasy na zimowe opony ,w zasadzie przy moim bezpiecznym
stylu jazdy nie  czuje roznicy i szukam czegokolwiek na potwierdzenie
slusznosci mojego  wyboru".
Uprzedzajac ,pol zimy przejechalem na letnich, teraz na zimowych, czuje
roznice miedzy letnimi i zimowymi, ale tam gdzie wyjezdzalem na letnich
wyjezdzam i na zimowych. Tam gdzie wyjezdzalem kierownicy obuci w zimowki
mielili kolami w miejscu. Warunkiem bezpieczenej i skutecznej jazdy w
zimie  jest myslenie i rozsadek, a opony i inne systemy auta to
narzedzia dajace  kierowcy wiecej mozliwosci. Zreszta nie tyczy sie to
tylko warunkow  zimowych.



Sprinter/LT/Doblo na zimowym obuwiu radzi sobie - po nieco zapuszczonym
ostatnio placyku - bez problemu. Na tym samym placu, Ford Courier na
calorocznych bodajze Fuldach, praktycznie nie moze ruszyc. W przypadku mojej
sasiadki nie chodzilo o wygibasy na drodze a o ruszenie z nieodsiezonego
poziomego podjazdu.  W dostawczych uzywam _przez caly rok_ zimowych
exenow  - IMHO bardzo dobre opony do takich samochodow.  Zimowe opony nie sa
lekarstwem na wszystko, ale zdecydowanie lepiej zachowuja sie na sniegu niz
caloroczne - nie wspominajac juz o typowo letnich.

--
Picasso

35 Data: Luty 05 2010 22:28:52
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: J.F. 

On Fri, 5 Feb 2010 22:05:10 +0100,  P_ablo wrote:

Zimowe opony nie sa
lekarstwem na wszystko, ale zdecydowanie lepiej zachowuja sie na sniegu niz
caloroczne -

No coz, piersza probke mialem rok temu i Navigatory sprawowaly sie
naprawde dobrze. Naprawde nie mialem w gorach na sniegu na co
narzekac.

W tym roku jest gorzej - jeszcze nie wiem czy to efekt zuzycia czy
gorszych warunkow.

J.

36 Data: Luty 06 2010 12:09:46
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Piotr W. 

No coz, piersza probke mialem rok temu i Navigatory sprawowaly sie
naprawde dobrze. Naprawde nie mialem w gorach na sniegu na co
narzekac.

Tez mam Nawigatory (przód N2 tyl N) i jak na razie bez problemu.
W góry sie nie wybieram a parkujac nie celuje w max zasniezone miejsca.
A dwa dni temu widzialem duzy wóz z napedem na 4 kola i zimówkami jak u traktora,
jak mielil wszystkimi kolami i kiszka. Po prostu wierzac  w naped na 4 kola plus zimówki,
wjechal w zbyt gleboki snieg+ lód pod spodem.......

pozdrowienia  Piotr W.

37 Data: Luty 06 2010 12:23:25
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: J.F. 

On Sat, 6 Feb 2010 12:09:46 +0100,  Piotr W. wrote:

No coz, piersza probke mialem rok temu i Navigatory sprawowaly sie
naprawde dobrze. Naprawde nie mialem w gorach na sniegu na co
narzekac.

Tez mam Nawigatory (przód N2 tyl N) i jak na razie bez problemu.
W góry sie nie wybieram a parkujac nie celuje w max zasniezone miejsca.

No coz - ja sie w gory wybieram, nie zasniezonych miejsc w tym roku we
wrocku zabraklo :-)

I niestety - stary snieg ze sladami, zlodowacialy, pokryty nowym - i
na "plaskim parkingu" Nawigatory zawodza. Nie wiem czy zimowki nie
zawodza.

J.

38 Data: Luty 05 2010 20:51:08
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Tomek 

W dniu 2010-02-05 17:10, P_ablo pisze:

...a miala opony caloroczne.
Nikt z zimowkami (w tym ja i zona moja - zofija..) nie mial problemow z
wyjechaniem z podjazdu a Ona na calorocznych miala...

To jest kolejny dowod :), ze jednak zimowe opony sprawdzaja sie i
przynajmniej na sniegu sa skuteczne.

Zaczynam sie tylko zastanawiac, dlaczego te aktualne caloroczne nie sprawuje
sie tak jak te kiedys...
Czyzby jakis spisak aby zniechecic nas (kierowcow) do stosowania tego
niepozadanego dla producentow opon i gumiarzy wynalazku?!



Niesamowita historia. Opony mogła miec po kilku sezonach. Dobra/nowa letnia jest lepsza od kiepskiej zimowej.


Tomek

39 Data: Luty 06 2010 14:56:39
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Bydlę 

P_ablo wrote:
>> Czyzby jakis spisak aby zniechecic nas (kierowcow) do stosowania tego
> niepozadanego dla producentow opon i gumiarzy wynalazku?!
>

???

Nie ma znaczenia, czy wymieniasz całoroczne, czy zimowe/letnie.

Tak, czy owak - musisz kupić nowe.
Więc na czym ma polegać spisek?
Na tym, że zarabiają tak samo, bez względu na metodę?

--
Bydlę

40 Data: Luty 07 2010 12:39:38
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: P_ablo 

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości


???
Nie ma znaczenia, czy wymieniasz całoroczne, czy zimowe/letnie.

Calorocznych wlasnie nie zmieniasz...

Tak, czy owak - musisz kupić nowe.
Więc na czym ma polegać spisek?
Na tym, że zarabiają tak samo, bez względu na metodę?

Tylko gumiarze zarabiaja lepiej, opony trzeba zmienic, kola wywazyc itd.
Argument odpada jesli masz dodatkowe zimowe felgi...  Oooo - a moze to
spisek producentow felg ?! Po przeczytaniu tej publikacji stawiam raczej na
Greenpeace czy innych zielonych:

http://skocz.pl/dbrcx

.... zuzycie paliwa jest o cale 5% wyzsze na calorocznych. W koncu, podobno
ktos nam tylko wmawia, ze zimowe opony sa lepsze...

--
Picasso

41 Data: Luty 07 2010 22:24:35
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: Bydlę 

P_ablo wrote:
> Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości
> >
>>???
>>Nie ma znaczenia, czy wymieniasz całoroczne, czy zimowe/letnie.
>
>
> Calorocznych wlasnie nie zmieniasz

Pomyśl raz jeszcze: całoroczne wg ciebie się nigdy nie zużywają?
Dlaczego tak ci się wydaje?


...
>
>
>>Tak, czy owak - musisz kupić nowe.
>>Więc na czym ma polegać spisek?
>>Na tym, że zarabiają tak samo, bez względu na metodę?
>
>
> Tylko gumiarze zarabiaja lep

Masz na myśli warsztaty?
Żówno mają do pwoiedzenia jeśli chodzi o politykę firm produkujących opony.


To teraz dawaj te szokujące njusy o niezniszczalnych całorocznych...
--
Bydlę

42 Data: Luty 07 2010 23:07:53
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: P_ablo 

Użytkownik "Bydlę"  napisał w wiadomości


To teraz dawaj te szokujące njusy o niezniszczalnych całorocznych...

Nie czaisz moich intencji... ale ja wiem - mam pokretny i malo zrozumialy
tok myslenia.

Sa tacy na grupie, ktorzy wietrza teorie spiskowa w stosowaniu zimowek.
Twierdza, iz producenci gum/samochodow maja w tym jakis niebotyczny interes.
Przy tym staraja sie udowodnic, ze to pic na wode i caloroczne a czasami (o
zgrozo) letnie sa tak samo skuteczne...

Po pierwszych sporych opadach sniegu widzialem w rowach sporo samochodow. To
pewnie te chojraki co cala zime kulaja na letnich a istotniejsza jest ich
umiejetnosc wykonania kolyski niz lamele w biezniku!

--
Picasso

43 Data: Luty 08 2010 00:10:29
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: limken 

P_ablo wrote:

...a miala opony caloroczne.

http://demotywatory.pl/881110/Niemoralna-propozycja

;]



--
limken polimken

44 Data: Luty 07 2010 23:06:30
Temat: Re: dzisiaj popchalem sasiadke...
Autor: kaszpir 

...a miala opony caloroczne.
Nikt z zimowkami (w tym ja i zona moja - zofija..) nie mial problemow z
wyjechaniem z podjazdu a Ona na calorocznych miala...

Ja w swoich samochodach (SC/Nubira/Picasso) mam (miałem) opony
całoroczne. Mowa tu o oponach całorocznych a nie o oponach letnich
którzy niektórzy nazywają całorocznymi ...

Mieszkam na wiosce , gdzie idealnie nigdy nie jest odśnieżone a w tą
zimę to po prostu horror ...

Na obecnych oponach Barum Quartaris nie miałem nigdy problemów z
wyjechaniem , nawet z dużych zasp i itd ...
Dodatkowo osiedle znajduje się na naprawdę wysokiej górze ;-) i
raczej  na letnich oponkach było by kiepsko ...

Opony miałem Dębica Navigator II a teraz mam Baruma.

Barumy Quartaris mają nowszy bieżnik (z wyglądu przypomina bieżnik z
GoodYear Vector V) od Dębicy Navigator II (które mają bieżnik z
GoodYear Vector II)

Ja z opon wielosezonowych jestem bardzo zadowolony , ale nalezy
pamietać że to tylko opony i najważniejszy jest rozsądek i
dostosowanie się do warunków ...

Bo takich którzy mieli najlepsze opony zimowe i zabrakło u nich
rozsądku dużo jest na ... cmentarzach ...

dzisiaj popchalem sasiadke...



Grupy dyskusyjne