Grupy dyskusyjne   »   enduro

enduro



1 Data: Kwiecien 01 2011 17:38:19
Temat: enduro
Autor: Iguan007 

Zaczynam powoli rozgladac sie za jakims motocyklem enduro. Mam wytypowane 2
motocykle ale moze ktos mi jeszcze cos doradzi (odradzi?) bo zbyt wiele
doswiadczen z enduro nie mam. Rozwazam Yamahe WR450F lub Kawasaki KLX450R.

Zalozenia:
- Szukam lekkiego, zwinnego i mocnego motocykla.
- Zupelnie nie zalezy mi na przydatnosci motocykla do jazdy po ulicach bo
raczej bede go wozil w teren na przyczepie. Ewentualnie cos takiego:
http://www.ezimotow.com.au/gallery.htm . Testowal to ktos z Was?
- Nie zamierzam jezdzic po torze motocrossowym ani uprawiac dlugodystansowej
turystyki. Raczej kilkugodzinne wycieczki w lekki teren, czasami z bardziej
wymagajacymi podjazdami czy sciezkami.
- Nie lubie glosnych motocykli i chcialbym zeby juz fabryczny wydech byl
cichy.
- Ze wzgledu na to ze motocykle to tylko moje "poboczne" hobby,  bedzie to
motocykl ktory bedzie uzywany maksymalnie raz-dwa razy w miesiacu. Dlatego
tez chcialbym zeby nie trzeba go bylo serwisowac zbyt czesto, zeby koszty
serwisu nie byly zbyt wysokie a normalna obsluga na tyle prosta zeby ja
robic samemu.
- W kwestii doswiadczenia - jezdze na codzien na R6, z terenowych motocykli
mialem Honde DT (za slaba) oraz Honde Xl 600 (za ciezka).

Yamaha
Spedzilem 2 dni jezdzac tym motocyklem w lekko podmoklym terenie. Bardzo
odpowia mi "traktorowa" charakterystyka pracy silnika - pomaga przy
podjazdach prz moich marnych umiejetnosciach ;) . Nie jestem w stanie nic
powiedziec o zawieszeniu bo mam za malo doswiadczenia i to zupelnie inna
liga niz XL czy DT. Ale opinie w sieci sa pozytywne. Czy amator ma tak
naprawde szanse poczuc roznice pomiedzy zawieszeniami WR i KLX? Przegladajac
rozne fora widze jak ludzie pisza "robie przeglad co 400km, zmieniam olej po
calym dniu jazdy". Czy ten motocykl naprawde wymaga tyle obslugi? A moze tak
jest z kazdym nowoczesnym enduro?

Kawasaki
Zupelnie nie mam doswiadczen. Podobno mniej wysilony silnik (czyli mniej
wymian oleju , filtrow, tak?). Dane techniczne wygladaja dobrze na papierze.
Odrobine ciezszy od Yamahy. Dodatkowo (chyba) w miare nowa kostrukcja wiec i
zawieszenia powinny byc wspolczesne. Nizsza cena, co ma wiecej sensu przy
motocyklu jezdzacym raz na miesiac. Ale ta roznica w cenie z czegos wynika.
Tylko nie bardzo wiem z czego.

Osobiscie sklaniam sie bardziej do niebieskiego niz do zielonego ale nie ma
to specjalnie racjonalnego uzasadnienia. Moze dlatego ze widze wiecej
pozytywnych opinii o WR niz KLX. WR jest tez znacznie popularniejszy wiec
pewnie z czesciami i akcesoriami bedzie latwiej.

A moze zle na to patrze? Moze macie innego kandydata w tej klasie?


Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--



2 Data: Kwiecien 01 2011 09:56:34
Temat: Re: enduro
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

Iguan007 napisał(a):

A moze zle na to patrze? Moze macie innego kandydata w tej klasie?

No tak na moje oko za wysyoko celujesz.
Przygladnij sie DRZ400, to jest wlasnie motocykl dla Ciebie.
Tylko jeszcze pytanie jaki budzet szykujesz? Niezapomnij, ze ubranie sie na enduro to tez sporo kasy.

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

3 Data: Kwiecien 01 2011 18:03:47
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 

"Kamil Nowak 'Amil'"  wrote in message

No tak na moje oko za wysyoko celujesz.
Przygladnij sie DRZ400, to jest wlasnie motocykl dla Ciebie.
Tylko jeszcze pytanie jaki budzet szykujesz? Niezapomnij, ze ubranie sie
na enduro to tez sporo kasy.

O, cos innego. A dlaczego proponujesz DRZ?
Co do budzetu, nie bedzie to glowne kryterium wyboru. Oczwiscie, jesli okaze
ze np. taki DRZ i WR czy KLX maja podobne parametry (dla mnie) to zdecyduje
sie na ten tanszy bo bede malo jezdzil. Ale jednak wazniejsze przy wyborze
sa walory uzytkowe niz cena.

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

4 Data: Kwiecien 01 2011 10:11:55
Temat: Re: enduro
Autor: de Fresz 

On 2011-04-01 09:38:19 +0200, "Iguan007"  said:

Zalozenia:
- Szukam lekkiego, zwinnego i mocnego motocykla.
- Zupelnie nie zalezy mi na przydatnosci motocykla do jazdy po ulicach bo
raczej bede go wozil w teren na przyczepie. Ewentualnie cos takiego:
http://www.ezimotow.com.au/gallery.htm . Testowal to ktos z Was?
- Nie zamierzam jezdzic po torze motocrossowym ani uprawiac dlugodystansowej
turystyki. Raczej kilkugodzinne wycieczki w lekki teren, czasami z bardziej
wymagajacymi podjazdami czy sciezkami.
- Nie lubie glosnych motocykli i chcialbym zeby juz fabryczny wydech byl
cichy.

Na moje oko, to w zupełności wystarczyła by Ci współczesna 250-tka. A czy to będzie WR, KLX, EXC, TE - to już drugorzędna kwestia. Lub nieśmiertelna DRZ 400 w wersji E.



- Ze wzgledu na to ze motocykle to tylko moje "poboczne" hobby,  bedzie to
motocykl ktory bedzie uzywany maksymalnie raz-dwa razy w miesiacu. Dlatego
tez chcialbym zeby nie trzeba go bylo serwisowac zbyt czesto, zeby koszty
serwisu nie byly zbyt wysokie a normalna obsluga na tyle prosta zeby ja
robic samemu.

Współczesne hard enduro mają serwis liczony w motogodzinach. Nastu (zwykle 15-20 mth). Brzmi poważnie, ale w praktyce nie jest tak źle. Całodoniowy wypad to zwykle ze 4, może 5 mth, czyli w Twoim przypadku co 2-4 miesiące zmiana oleju (całe 1,5 litra) i w zależności od rozrządu sprawdzenie/regulacja luzów co zmianę oleju lub co drugą.



Czy amator ma tak
naprawde szanse poczuc roznice pomiedzy zawieszeniami WR i KLX?

I tak i nie. Ja tam czuję różnicę pomiędzy Husqą a np. KTM (na korzyść tego drugiego), ale oba są na takim poziomie, że nie jest to coś, co by wpływało na możliwości terenowe motocykla, czy dramatycznie ograniczało mnie w czymś. Ot wrażenia są inne (na Husce bardziej telepie i jest słabsza progresja). I w każdym tego typu motocyklu da się sporo namieszać regulacjami.



 Przegladajac
rozne fora widze jak ludzie pisza "robie przeglad co 400km, zmieniam olej po
calym dniu jazdy". Czy ten motocykl naprawde wymaga tyle obslugi? A moze tak
jest z kazdym nowoczesnym enduro?

Nie trzeba aż tak często, ale owszem, wszystkie współczesne wyczynowe enduro wymagają częstego serwisu. Jak chcesz coś, co jest mniej wymagające, to albo DRZ, albo ciężkie lochy w stylu LC4/690, G650X, TE610.


Osobiscie sklaniam sie bardziej do niebieskiego niz do zielonego ale nie ma
to specjalnie racjonalnego uzasadnienia.

A dlaczego zupełnie pomijasz pomarańczowe i czerowno-białe?


--

Pozdrawiam
de Fresz

5 Data: Kwiecien 01 2011 18:34:43
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 


"de Fresz"  wrote in message

Na moje oko, to w zupełności wystarczyła by Ci współczesna 250-tka. A czy
to będzie WR, KLX, EXC, TE - to już drugorzędna kwestia. Lub nieśmiertelna
DRZ 400 w wersji E.

250 wykluczylem poniewaz czytalem ze mniejsze silniki sa bardziej wysilone i
wymagaja wiecej uwagi. Ja nie jestem specjalnie techniczny wiec im mniej
krecenia srubkami tym lepiej ;) Ponadto mialem okazje testowac WR450 i
motocykl nie byl dla mnie za mocny.Tzn. gdybym odkrecil mocniej to pewnie by
mnie sponiewieral ale sposob oddawania mocy byl lagodny dla kogos
poczatkujacego w nowoczesnym enduro. Spedzilem tez godzine na YZ250 i bylo
to dokladnie to czego chce uniknac - za duzo mocy na gorze, za malo na dole.
Oczywiscie to dwusuw wiec kompletnie inny silnik ale jednak wolalbym
elastyczny silnik o wiekszej pojemnosci. Ale moze masz racje, moze umowie
sie na jazde testowa czterosuwowa 250 i zobacze jak sie to sprawuje.

Współczesne hard enduro mają serwis liczony w motogodzinach. Nastu (zwykle
15-20 mth). Brzmi poważnie, ale w praktyce nie jest tak źle. Całodoniowy
wypad to zwykle ze 4, może 5 mth, czyli w Twoim przypadku co 2-4 miesiące
zmiana oleju (całe 1,5 litra) i w zależności od rozrządu
sprawdzenie/regulacja luzów co zmianę oleju lub co drugą.

O ile wymiana oleju raczej nie przekroczy moich kwalifikacji to z tymi
luzami juz gorzej. Robisz to sam czy oddajesz do serwisu?

Nie trzeba aż tak często, ale owszem, wszystkie współczesne wyczynowe
enduro wymagają częstego serwisu. Jak chcesz coś, co jest mniej
wymagające, to albo DRZ, albo ciężkie lochy w stylu LC4/690, G650X, TE610.

Nie, to juz za duze.


A dlaczego zupełnie pomijasz pomarańczowe i czerowno-białe?

A ktora Honde czy KTM postawilbys w tej klasie co WR?

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

6 Data: Kwiecien 01 2011 11:04:43
Temat: Re: enduro
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

Iguan007 napisał(a):

250 wykluczylem poniewaz czytalem ze mniejsze silniki sa bardziej wysilone i
wymagaja wiecej uwagi.

Mam jakotakie doswiadcznie z WR250, bardzo kurde fajny motur i jak na wysilony sprzet, malowymagajacy serwisowo. Nie skreslaj 250-tki, tylko grunt to dobrze trafic. Tu moze byc problem.

krecenia srubkami tym lepiej ;) Ponadto mialem okazje testowac WR450 i
motocykl nie byl dla mnie za mocny.

Kurde, a w jakim stanie byla ta 450tka? :)

Ja tak czy siak "upieram" sie ze DRZ to jest motur dla Ciebie. Idealny do niedzielnego endurzenia bez hardkorzenia (ale jak trzeba to potrafi) i jesli trafisz niezajezdzonego to poza wymiana oleju, kontrola luzow i myciem filtra nie bedziesz go dluuugo tykal (przy tych zamierzonych przebiegach).
Za ok.10kpln idzie wyrwac bardzo przyzwoita DRZete. Tylko wlasnie trafic taka dbana.

--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

7 Data: Kwiecien 01 2011 19:21:58
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 

"Kamil Nowak 'Amil'"  wrote in message


Mam jakotakie doswiadcznie z WR250, bardzo kurde fajny motur i jak na
wysilony sprzet, malowymagajacy serwisowo. Nie skreslaj 250-tki, tylko
grunt to dobrze trafic. Tu moze byc problem.

Umowie sie na jazde probna 250 skoro mowicie ze warto. Zobaczymy, moze mam
bledne przekonania bo nie mialem za wiele do czynienia z nowoczesnymi
motocyklami enduro.

krecenia srubkami tym lepiej ;) Ponadto mialem okazje testowac WR450 i
motocykl nie byl dla mnie za mocny.

Kurde, a w jakim stanie byla ta 450tka? :)

Bardzo dobrym. Tak jak pisalem, to nie jest tak ze nie mam doswiadczenia z
motocyklami. Jezdze na codzien na R6 i mialem kilka motocykli enduro (i nie
tylko)pod siedzeniem. Wiem ze nie nalezy odkrecac w systemie 0-1 ;) . Nie
mam natomiast wiekszych doswiadczen z nowoczenymi enduro.

Ja tak czy siak "upieram" sie ze DRZ to jest motur dla Ciebie. Idealny do
niedzielnego endurzenia bez hardkorzenia (ale jak trzeba to potrafi) i
jesli trafisz niezajezdzonego to poza wymiana oleju, kontrola luzow i
myciem filtra nie bedziesz go dluuugo tykal (przy tych zamierzonych
przebiegach).
Za ok.10kpln idzie wyrwac bardzo przyzwoita DRZete. Tylko wlasnie trafic
taka dbana.

Wiec mam kolejny motocykl do objezdzenia. O stan sie nie martwie bo
niezaleznie na co sie zdecyduje, bedzie mialo max 3 lata ale z gwarancja
dealera. Nowy sam sobie odradzilem bo po pierwsze pewnie bedzie lezal nie
raz, po drugie moze sie okazac ze nie jezdze nawet ten raz w miesiacu i
wtedy bede go chcial sprzedac (a na uzywanym mniej sie traci).

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

8 Data: Kwiecien 01 2011 11:28:03
Temat: Re: enduro
Autor: Kamil Nowak 'Amil' 

Iguan007 napisał(a):

Umowie sie na jazde probna 250 skoro mowicie ze warto. Zobaczymy, moze mam bledne przekonania bo nie mialem za wiele do czynienia z nowoczesnymi motocyklami enduro.

Tylko skoro 450 nie zrobilo na Tobie wrazenia, to... to nie wiem :)
A porowanie z R6 troche nie na miejscu, takie R6 nie robi wrazenia :) W terenie doznaje sie zupelnie innych odczuc jesli chodzi o predkosc :) Nie slyszales nigdy o "najszybszych 60km/h"? :)



--
Kamil Nowak 'Amil'
rocker's not dead
Krakuf

9 Data: Kwiecien 01 2011 19:38:37
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 


"Kamil Nowak 'Amil'"  wrote in message


Tylko skoro 450 nie zrobilo na Tobie wrazenia, to... to nie wiem :)

To nie chodzi o "nie robienie wrazenia" czy o to ze moglem wykozystac
mozliwosci tego motocykla. Bo nie moglem i pewnie jeszcze dlugo nie bede
mogl. Chodzi o to ze przy rozsadnej jezdzie jego opanowanie nie sprawia
problemu ale daje duzo przyjemnosci.Tzn. moc jest oddawana liniowo, motocykl
natychmiast reaguje kiedy chcesz np. odciazyc przednie kolo, gladko wchodzi
w zakrety, wybiera takie dziury ze sam sie zastanawiam jak to mozliwe,
hamuje przewidywalnie itd.  Troche taki czolg. I tak jak juz podawalem
przyklad tej YZ, tam mocy byl mnostwo ale to nie byl motocykl dla kogos na
moim (niskim) poziomie. Pomimo mniejszego silnika ten motocykl byl dla mnie
trudniejszy w prowadzeniu.

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

10 Data: Kwiecien 01 2011 11:37:56
Temat: Re: enduro
Autor: de Fresz 

On 2011-04-01 10:34:43 +0200, "Iguan007"  said:

Na moje oko, to w zupełności wystarczyła by Ci współczesna 250-tka. A czy
to będzie WR, KLX, EXC, TE - to już drugorzędna kwestia. Lub nieśmiertelna
DRZ 400 w wersji E.

250 wykluczylem poniewaz czytalem ze mniejsze silniki sa bardziej wysilone i
wymagaja wiecej uwagi.

Więcej uwagi? Niewiele. W codziennym serwisie nie zauwaźysz róźnicy, szybciej moźe być do wymiany tłok (serwisówki niby zalecają co ~80 mth, ale w realiach amatorskich spokojnie idzie przelecieć ponad 200). Są jeszcze sprzęty środka - Husqa 310, był KTM 400 (a pewnie niedługo wejdzie EXC 350) - więcej elastyczności, mniej dzikości niź 450.


Ja nie jestem specjalnie techniczny wiec im mniej
krecenia srubkami tym lepiej ;)

To będziesz musiał się nauczyć, w podstawowym zakresie to nic strasznego. Olej, filtry, kontrola luzów, serwis zawiasu, ściąganie kół, hamulce itp. - na tym moźna sporo zaoszczędzić w takim sprzęcie robiąc to samemu.


Ponadto mialem okazje testowac WR450 i
motocykl nie byl dla mnie za mocny.

Bo nie odkręcałeś ;-)


Tzn. gdybym odkrecil mocniej to pewnie by
mnie sponiewieral ale sposob oddawania mocy byl lagodny dla kogos
poczatkujacego w nowoczesnym enduro.

Dobra dobra, drgnie ci łapsko na wertepach i się będziesz wygrzebywał z krzaków. 250 jest fajna, bo dobrze uczy dobierania przełoźeń do obrotów (a jeszcze lepiej 125 2T), 450 są kiepskie edukacyjnie, bo jak pokręcisz, to pomieli, pomieli i pójdzie, obyś tylko zdąrzył póżniej wyhamować. Znam paru doświadczonych endurzystów, którzy z 450 przesiedli się na 250 - mniejsza pojemność daje mniejsze masy wirujące w silniku, co przekłada się na poczucie znacznie większej poręczności, lepiej się lata po kopnym piachu, bardzo krętych odcinkach itp.


Współczesne hard enduro mają serwis liczony w motogodzinach. Nastu (zwykle
15-20 mth). Brzmi poważnie, ale w praktyce nie jest tak źle. Całodoniowy
wypad to zwykle ze 4, może 5 mth, czyli w Twoim przypadku co 2-4 miesiące
zmiana oleju (całe 1,5 litra) i w zależności od rozrządu
sprawdzenie/regulacja luzów co zmianę oleju lub co drugą.

O ile wymiana oleju raczej nie przekroczy moich kwalifikacji to z tymi
luzami juz gorzej. Robisz to sam czy oddajesz do serwisu?

W LC4 ze śrubkami robiłem sam, w TE z płytkami sprawdzam sam, regulacje na razie w serwisie, bo nie chce mi się trzymać wiadra płytek. Ale przy płytkach dość często jest to tylko kontrola, rzadziej wymagają regulacji, przy śrubkach kontrola=regulacja.



A dlaczego zupełnie pomijasz pomarańczowe i czerowno-białe?

A ktora Honde czy KTM postawilbys w tej klasie co WR?

EXC 450 z silnikiem XC4, ale nie z pierwszego rocznika (bodaj 2008 i moźe 2009) przekombinowali tam z obiegiem oleju, poprawili dopiero w którymś następnym roczniku (nie śledziłem dokładnie, znajdziesz więcej info bez trudu) . CRF teź fajne, ale w Polsce były od dłuźszego czasu bez homo, a warto mieć taki sprzęt zarejestrowany (czasem trzeba się trochę pokulać asfaltem). Husqi zrobiły się zajefajne w 2010 (lepiej zestrojony ftrysk, lepszy zawias). Ogólnie producenci modernizują swoje linie co ok. 3 lata, niestety i tu zdarzają się wtopy i trzeba trochę poczytać o poszczególnych rocznikach konkretnych modeli. Ale tak poza tym to dla amatora róźnice są owszem odczuwalne, ale jako źe nie walczy on o kaźdą sekundę na okrąźeniu, bardziej przekładają się na ogólny odbiór i wraźenie komfortu, niź na realne zdolności terenowe motocykla. Znaczy brać to, na czym się czuje dobrze i co się podoba, a nie zwracać uwagi na pierdoły nad którymi pałują się redahtorzy. Zresztą jak nie masz doświadczenia, to i tak nie będzie wiedział co dokładnie dla ciebie jest kwestią kluczową, jak oceniać pozycję czy poręczność, w którym zakresie obrotów najlepiej Ci się jeżdzi etc, więc moźesz od razu załoźyć, źe to czy ten pierwszy będzie sprzętem idealnym, to bardziej kwestia szczęścia niź czegokolwiek innego. Polatasz trochę to i następnego kupisz bardziej świadomie.
A tak w ogóle to zajrzyj na enduro-adventure.com i forum tego portalu, znajdziesz tam więcej informacji i porad niź tu.

--

Pozdrawiam
de Fresz

11 Data: Kwiecien 01 2011 19:43:28
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 


"de Fresz"  wrote in message


Dzieki. Postraszyles mnie troche tym srubkowaniem ale nic, moze jakos sobie
poradze. A jutro jade ogladac 250-ki ;)

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

12 Data: Kwiecien 03 2011 23:12:57
Temat: Re: enduro
Autor: Rafał Tomaszewski 

W dniu 2011-04-01 11:43, Iguan007 pisze:

Dzieki. Postraszyles mnie troche tym srubkowaniem ale nic, moze jakos sobie
poradze. A jutro jade ogladac 250-ki ;)


ile ważysz??


rafał
250excf
250sxf
450exc

13 Data: Kwiecien 01 2011 20:29:12
Temat: Re: enduro
Autor: nalesnik 

W dniu 01.04.2011 09:38, Iguan007 pisze:

- Szukam lekkiego, zwinnego i mocnego motocykla.

Jeszcze jest CRF450 i KTMy o podobnej pojemności.

14 Data: Kwiecien 06 2011 22:15:44
Temat: Re: enduro
Autor: rychoo 

mozesz tez rozgladac sie za Honda XR 400 , konstrukcyjnie dosc prymitywna , ale
trwala i leciutka niczym rasowy wyczyn , moca nie grzeszy , seryjnie 35 koni ,
ale mozna podkrecic na ok 45 bez narazenia silnika na przedwczesne zmeczenie.

450 ma pierwszego brudasa - hmm musisz miec dobra polise na zycie :).

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

15 Data: Kwiecien 10 2011 15:19:07
Temat: Re: enduro
Autor: Rafał Tomaszewski 


W dniu 2011-04-07 00:15, rychoo pisze:
> mozesz tez rozgladac sie za Honda XR 400 , konstrukcyjnie dosc prymitywna , ale
> trwala i leciutka niczym rasowy wyczyn , moca nie grzeszy , seryjnie 35 koni ,
> ale mozna podkrecic na ok 45 bez narazenia silnika na przedwczesne zmeczenie.
>
> 450 ma pierwszego brudasa - hmm musisz miec dobra polise na zycie :).
>


tak z czystej ciekawości zapytam jak wycisnąć 45 z xr400? i czy ktoś to mierzył po tych przeróbkach czy na zasadzie gaźnik ma dać 5KM wydech 5KM a naklejki kolejne 5KM:) Pytam serio

Co do polisy i 450 to jak szofer dużo waży i będzie jeździł na 4ipół w oryginale to takie exc np krzywdy nie zrobi o ile będzie myślał a nie nosić go będzie ułańska fantazja. Inną rzeczą jest kwestia nauki techniki bedzie dużo gorzej ale za to da się potraktorzyć:)

Pozdrawiam
Rafał
250excf
250sxf
450exc

16 Data: Kwiecien 11 2011 18:54:13
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 

Po kilku tygodniach ogladania motocykli, czytania recenzji i rozmow z ludzmi
zdecydowalem sie jednak na kupno WR450F. Wbrew temu co wczesniej
planowalem,kupilem nowy motocykl. To troche zasluga/wina de Fresza -
postraszyl mnie tymi czestymi regulacjami i pomyslalem ze jak kupie uzywany
to nie wiem czy komus sie chcialo tak czesto zagladac do silnika. Nie zeby
mi sie chcialo ;)

KLX450R odrzucilem bo nie podobalo mi sie wykonanie. Fajny motocykl ale ma
niedociagniecia - odstajaca rura kolektora, koniecznosc odkrecania rury od
wydechu przy wymianie filtra oleju, niewygodne ukladanie filtru powietrza,
kiepskie opinie o zawieszeniu. Do tego cena prawie na poziomie WR.

WR250 calkiem mi si podobala ale wazy tylko kilka kg mniej od 450. Dodatkowo
kosztuje prawie tyle samo co 450. Wiec jesli mam wybor pomiedzy mocniejszym
a slabszym motocyklem w podobnej cenie to jednak wole ten mocniejszy. Ktos
pisal ze przy 450 potrzebna jest polisa na zycie, ale tak jak juz wczesniej
wspomnialem -  bedzie to moj trzeci motocykl terenowy wiec moze i bez polisy
sie obejdzie.

KTM ma swietne opinie, fajne wykonanie. Tyle ze to tak samo jak Yamaha ale
jest drozszy. Nie widzialem zadnej wartosci dodanej pomiedzy KTM a Yamaha,
przynajmniej na moim amatorskim poziomie. Dodatkowo Yamaha jest w moich
rejonach znacznie popularniejsza wiec spodziewam sie nizszych cen czesci
zamiennych.

Suzuki DRZ jest slabszy i ciezszy niz konkurencja. Wyglada (moim zdaniem)
strasznie archaicznie. Niby wyglad nie ma znaczenia w terenie ale nie bylem
w stanie zaakceptowac tego motocykla.

Honde sobie darowalem z podobnych powodow co KTM. Tez ma dobre opinie ale
nie widze specjalnej roznicy pomiedzy Yamaha a Honda. Ponadto serwis Yamahy
mam pomiedzy domem a praca wiec bedzie mi wygodniej zostawiac tam motocykl
na przeglady okresowe. Szczegole ze w tym samym miejscu serwisuje moj obecny
motocykl.

Jeszcze pytanie do posiadaczy Yamahhy - znacie jakis sensowny sklep
internetowy gdzie moge kupic takie drobnostki jak np. filtry  w dobrej
cenie?

Dzieki wszystkim za rady.


Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

17 Data: Kwiecien 11 2011 12:35:55
Temat: Re: enduro
Autor: Rafał Tomaszewski 

W dniu 2011-04-11 10:54, Iguan007 pisze:

WR250 calkiem mi si podobala ale wazy tylko kilka kg mniej od 450. Dodatkowo
kosztuje prawie tyle samo co 450. Wiec jesli mam wybor pomiedzy mocniejszym
a slabszym motocyklem w podobnej cenie to jednak wole ten mocniejszy. Ktos
pisal ze przy 450 potrzebna jest polisa na zycie, ale tak jak juz wczesniej
wspomnialem -  bedzie to moj trzeci motocykl terenowy wiec moze i bez polisy
sie obejdzie.

wybór pomiędzy 250 a 450 nie powinien być kwestią ceny bo ta powinna być identyczna ( 200cm3 pojemności nie stanowi różnicy w kosztach produkcji )
Wybór pojemności powinien być podyktowany takimi kryteriami jak:
Doświadczenie
Chęć nauki poprawnej techniki jazdy
Poręczność
Waga szofera
Przeznaczenie motocykla

Jeśli mało ważysz, nie masz doświadczenia a chcesz się nauczyć jeździć w taki sposób do jakiego ten motor został stworzony to jedynym wyborem jest mała pojemność

Jeśli ważysz dużo i w planie masz turystyczną jazdę to wr450f jest bardzo dobrym wyborem

Ja zaczynałem od małych pojemności/mocy aż doszedłem do 450 i tak jeździłem nim wszędzie: zawody, rumunia i gdzie tam sie dało, było super a przynajmniej mi się tak wydawało:)

Po przesiadce na 250sxf na tor i 250excf do enduro jak siadam na 450exc to czuje się jak bym jechał choperem po lesie takim z owiewkami frędzelkami od kierownicy i takie tam.....:)

Różnica w mocy jest tak na dobrą sprawę nie istotna bo kolosalne znaczenie ma poręczność.

A co do możliwości nauki dobrej techniki na 450 to jest to możliwe ale na 250 przychodzi to 20razy łatwiej więc po co się męczyć.

Podsumowując powiedział bym tak że wadami 450tek są zalety 250tek i na odwrót. Jak polatasz 4ipół i siądziesz na 250 to będziesz wiedział o czym mówię.

Pozdrawiam
Rafał
250sxf
250excf
450exc

18 Data: Kwiecien 11 2011 16:06:01
Temat: Re: enduro
Autor: de Fresz 

On 2011-04-11 10:54:13 +0200, "Iguan007"  said:

Po kilku tygodniach ogladania motocykli, czytania recenzji i rozmow z ludzmi
zdecydowalem sie jednak na kupno WR450F.

No i git. IMHO będziesz żałował tej pojemności (jeśli nie ważysz z 90+), ale to dopiero za jakiś czas ;-)


Wbrew temu co wczesniej
planowalem,kupilem nowy motocykl. To troche zasluga/wina de Fresza -
postraszyl mnie tymi czestymi regulacjami i pomyslalem ze jak kupie uzywany
to nie wiem czy komus sie chcialo tak czesto zagladac do silnika. Nie zeby
mi sie chcialo ;)

Uważaj, bo to może być prosta droga do przerobienia tego sprzęta na "zadbanego strucla" - z zewnątrz wszystko piknie, a w silniku masakra. Te sprzęty nie wybaczają olewania serwisu. Tłok, korba - czasookresy z instrukcji można nagiąć ze 2 razy (albo i 3), ale olej, zawory, zawias - to musowo trzeba robić regularnie.


WR250 calkiem mi si podobala ale wazy tylko kilka kg mniej od 450. Dodatkowo
kosztuje prawie tyle samo co 450. Wiec jesli mam wybor pomiedzy mocniejszym
a slabszym motocyklem w podobnej cenie to jednak wole ten mocniejszy.

Normalnie syndrom er-łana ;-) Spoko, i tak Cię będą objeżdżać małolaty na setach 2t i ćwiartkach 4t ;-)


Ktos
pisal ze przy 450 potrzebna jest polisa na zycie, ale tak jak juz wczesniej
wspomnialem -  bedzie to moj trzeci motocykl terenowy wiec moze i bez polisy
sie obejdzie.

Po dotarciu sprawdź czy w gaźniku nie masz kagańca, swego czasu Yamahaha lubowała się we wsadzania ogranicznika skoku przepustnicy w homologowanych WRach. Albo może lepiej nie... ;-)


Dodatkowo Yamaha jest w moich
rejonach znacznie popularniejsza wiec spodziewam sie nizszych cen czesci
zamiennych.

Tańsze raczej nie będą, zwłaszcza łożyska itp. stuff - w europejskich motocyklach w większości są standardowe, od traktorów i snopowiązałej, w dżapsach już nie ma tak dobrze, czasem idzie coś dobrać, ale nierzadko trzeba płacić 8x drożej w serwisie. Za to w Bolandzie czas dostępu do części jest nieporównywalnie lepszy na korzyść ryżowozów.


Jeszcze pytanie do posiadaczy Yamahhy - znacie jakis sensowny sklep
internetowy gdzie moge kupic takie drobnostki jak np. filtry  w dobrej
cenie?

Larsson, Olekmotocykle.


--

Pozdrawiam
de Fresz

19 Data: Kwiecien 12 2011 04:49:42
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 

"de Fresz"  wrote in message


No i git. IMHO będziesz żałował tej pojemności (jeśli nie ważysz z 90+),
ale to dopiero za jakiś czas ;-)

Waze i dlatego szukalem czegos mocnego.

Uważaj, bo to może być prosta droga do przerobienia tego sprzęta na
"zadbanego strucla" - z zewnątrz wszystko piknie, a w silniku masakra. Te
sprzęty nie wybaczają olewania serwisu. Tłok, korba - czasookresy z
instrukcji można nagiąć ze 2 razy (albo i 3), ale olej, zawory, zawias -
to musowo trzeba robić regularnie.

Przyjmuje do wiadomosci. Aczkolwiek z wielka niechecia ;)

Normalnie syndrom er-łana ;-) Spoko, i tak Cię będą objeżdżać małolaty na
setach 2t i ćwiartkach 4t ;-)

Prawdopodobnie "objezdzac" bedzie mnie wielu ludzi, niezaleznie od sprzetu.
Tak jak wczesniej pisalem, motocykle to tylko moje dodatkowe hobby. Jak ze
wszystkim, zeby byc dobrym trzeba trenowac. Ja zwyczjnie nie bede mial czasu
zeby trenowac jazde na motocyklu. Znam ludzi ktorzy sie w to amatorsko
bawia - jezdza co weekend +1-2 wypady po pracy. Nie mam najmniejszych szans
zeby im dorownanac. Dla mnie bedzie to jazda dla mojej przyjemnosci, nie
bedzie zawodow czy latania po torze. Od zawodow mam inne hobby ;)

Po dotarciu sprawdź czy w gaźniku nie masz kagańca, swego czasu Yamahaha
lubowała się we wsadzania ogranicznika skoku przepustnicy w homologowanych
WRach. Albo może lepiej nie... ;-)

Za pozno :) Juz powiedzialem dealerowi zeby ogranicznik wyciagnal.

Tańsze raczej nie będą, zwłaszcza łożyska itp. stuff - w europejskich
motocyklach w większości są standardowe, od traktorów i snopowiązałej, w
dżapsach już nie ma tak dobrze, czasem idzie coś dobrać, ale nierzadko
trzeba płacić 8x drożej w serwisie. Za to w Bolandzie czas dostępu do
części jest nieporównywalnie lepszy na korzyść ryżowozów.

Mieszkam w Australii i tutaj cos co nosi naklejke "europejskie" najczesciej
wiaze sie z wyzsza cena. WR jest najpopularniejszym motocyklem enduro
sprzedawanym na tutejszym rynku. Wiec z czesciam oraz wiedza serwisantow nie
bedzie (mam nadzieje) problemu.

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

20 Data: Kwiecien 12 2011 18:36:37
Temat: Re: enduro
Autor: blur 

Użytkownik "Iguan007"  napisał w wiadomości grup

Za pozno :) Juz powiedzialem dealerowi zeby ogranicznik wyciagnal.

bardzo dobry wybór, miałem okazję śmigać nie raz i maszyna jest super, bardzo zrywna, lekka i zwinna, jak kuzyn zdecyduje się sprzedać to jestem pierwszy w kolejce :) tylko ta moc, trzeba uważać bo moto lubi wyskoczyć z pod dupy szczególnie jak złapie lepszą przyczepność :) a jak jeszcze zmienisz ten fabryczny pierdzący wydech to rogal nie znika ;) acha jak nie masz kup sobie zaraz myjkę ciśnieniową i nie żałuj na dobre ubranie (buty, buzzer, kask )!!!!

21 Data: Kwiecien 13 2011 00:42:05
Temat: Re: enduro
Autor: Rafał Tomaszewski 

W dniu 2011-04-12 18:36, blur pisze:
  tylko ta moc, trzeba uważać bo moto lubi

wyskoczyć z pod dupy szczególnie jak złapie lepszą przyczepność :)

chłopaki opowiadacie jakieś kosmiczne historie i opowieści dziwnej treści, nie trzeba winić moc ani zmianę przyczepności trzeba dobierać sprzęt do swoich umiejętności ot i wszystko. Gaz w motorze nie ma dwóch pozycji 0 i otwarta manetka, pomiędzy tym jest tysiąc innych ustawień w połączeniu z dodatkowym tysiącem które daje sprzęgło sytuacja o której piszesz świadczy tylko o tym  że siedzisz na czymś na czym nie powinieneś. Kupujesz 450 lub 525 bo taki ponoć najlepszy a potem rodzą się mistrzowie prostej i asy co robią zakręt na kwadrat.

Ja jak się wypierdolę to nie zwalam winy na moc, zawias czy inne pierdoły tylko wiem że była to moja wina że pojechałem jak pizda,


a jak
jeszcze zmienisz ten fabryczny pierdzący wydech to rogal nie znika ;)

dlaczego bo buczy i wkurwia innych czy dla tego że reakcja na gaz jest taka że wyjazd z pod dupy jest częściejszy?

acha jak nie masz kup sobie zaraz myjkę ciśnieniową

no no bo moto musi być czyste takie śliczne, a uwierz że simeringi i łożyska szybciej zajedzie tą myjką niż jak by go w ogóle nie mył

pozdrawiam
rafał
250sxf
250excf
450exc

22 Data: Kwiecien 13 2011 06:51:33
Temat: Re: enduro
Autor: Piotr Klimek 

Dnia (Wed, 13 Apr 2011 00:42:05 +0200) ktos podajacy sie za Rafał Tomaszewski
wyklawiaturowal co nastepuje:


acha jak nie masz kup sobie zaraz myjkę ciśnieniową

no no bo moto musi być czyste takie śliczne, a uwierz że simeringi i
łożyska szybciej zajedzie tą myjką niż jak by go w ogóle nie mył


No wlasnie, jak to jest z myciem enduro? Ma to sens, czy raczej nie?
Pomijam oczywiscie aspekty wizualne.


--
Pozdrawiam
Piotr Klimek
Suzuki SV1000S K3, Yamaha DT125R
http://bikepics.com/members/piko/

23 Data: Kwiecien 13 2011 09:32:09
Temat: Re: enduro
Autor: de Fresz 

On 2011-04-13 08:51:33 +0200, Piotr Klimek  said:

acha jak nie masz kup sobie zaraz myjkę ciśnieniową

no no bo moto musi być czyste takie śliczne, a uwierz że simeringi i
łożyska szybciej zajedzie tą myjką niż jak by go w ogóle nie mył

No wlasnie, jak to jest z myciem enduro? Ma to sens, czy raczej nie?

Oczywiście że ma, ino trzeba to robić z głową - nie walić Karczerem z 5 cm po łożyskach, łańcuchu itp. Notorycznej pracy w piachu i błocie też one nie lubią.


Pomijam oczywiscie aspekty wizualne.

Endurak jak czoper, ma się błyszczeć! ;-)

--

Pozdrawiam
de Fresz

24 Data: Kwiecien 13 2011 10:32:43
Temat: Re: enduro
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-04-13 09:32, de Fresz pisze:

Endurak jak czoper, ma się błyszczeć! ;-)

sie smiej, ja se kiedys po umyciu wypryskalem Plak-iem, nie zeby sie blyszczal ale zeby brud sie mniej czepial.

Z rozpedu siodelko tez.

ojajebie, jaka to potem byla jazda we winklach - dosiad, gaz i siedzisz na miejsu pasazera, hampel i sprawdzasz jakosc zarnika w przedniej lampce.

Bym se krzywde ta higiena zrobil!

KJ

25 Data: Kwiecien 13 2011 10:56:55
Temat: Re: enduro
Autor: de Fresz 

On 2011-04-13 10:32:43 +0200, KJ Siła Słów  said:

Endurak jak czoper, ma się błyszczeć! ;-)

sie smiej, ja se kiedys po umyciu wypryskalem Plak-iem, nie zeby sie blyszczal ale zeby brud sie mniej czepial.

I jak, sprawdziło się z tym brudem?



Z rozpedu siodelko tez.

ojajebie, jaka to potem byla jazda we winklach - dosiad, gaz i siedzisz na miejsu pasazera, hampel i sprawdzasz jakosc zarnika w przedniej lampce.

Bym se krzywde ta higiena zrobil!

;-)))

--

Pozdrawiam
de Fresz

26 Data: Kwiecien 13 2011 10:58:49
Temat: Re: enduro
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-04-13 10:56, de Fresz pisze:

I jak, sprawdziło się z tym brudem?

generalnie tak.

KJ

27 Data: Kwiecien 13 2011 21:58:55
Temat: Re: enduro
Autor: zefir 

W dniu 13.04.2011 10:58, KJ Siła Słów pisze:

W dniu 2011-04-13 10:56, de Fresz pisze:

I jak, sprawdziło się z tym brudem?

generalnie tak.

Ale nie przyklejał się tak, czy czyściłeś na bieżąco portkami przesuwając się w tę i nazad?

--
pzdr.
zefir

28 Data: Kwiecien 13 2011 09:48:43
Temat: Re: enduro
Autor: Piotr Klimek 

Dnia (Wed, 13 Apr 2011 09:32:09 +0200) ktos podajacy sie za de Fresz
wyklawiaturowal co nastepuje:

No wlasnie, jak to jest z myciem enduro? Ma to sens, czy raczej nie?

Oczywiście że ma, ino trzeba to robić z głową - nie walić Karczerem z 5
cm po łożyskach, łańcuchu itp. Notorycznej pracy w piachu i błocie też
one nie lubią.

No dobrze, ale po co mam go myc po kazdej jezdzie? Zeby stal czysty w
garazu? Pytam serio...

--
Pozdrawiam
Piotr Klimek
Suzuki SV1000S K3, Yamaha DT125R
http://bikepics.com/members/piko/

29 Data: Kwiecien 13 2011 12:05:02
Temat: Re: enduro
Autor: de Fresz 

On 2011-04-13 11:48:43 +0200, Piotr Klimek  said:

No wlasnie, jak to jest z myciem enduro? Ma to sens, czy raczej nie?

Oczywiście że ma, ino trzeba to robić z głową - nie walić Karczerem z 5
cm po łożyskach, łańcuchu itp. Notorycznej pracy w piachu i błocie też
one nie lubią.

No dobrze, ale po co mam go myc po kazdej jezdzie? Zeby stal czysty w
garazu? Pytam serio...

Bo świeże błocko i kurz schodzą dużo łatwiej niż zaschnięte na wiór. A kiedyś, jak będzisz chciał zrobić serwis, oskrobanie rzadko mytego motocykla będzie bardziej upierdliwe.
Jak nie chcesz myć całego motura, to absolutnie nikt Cię do tego nie zmusi, jednak warto choć opłukać: przednią i tylną piastę oraz obręcze, przedni zawias (co jakiś czas zajrzeć też pod osłony przeciwkurzowe i tam przeczyścić), tylny zawias (układ dźwigni itd., przesmarować kalamitki jeśli są), przedni i tylny hebel, napęd (w okolicach przedniej zębatki i napinacza niezły syf się potrafi zebrać). No i siodło, bo po ubłoconym dupa się potrafi strasznie ślizgać. Ale to nie jest obligatoryjne ;-)

--

Pozdrawiam
de Fresz

30 Data: Kwiecien 13 2011 10:49:55
Temat: Re: enduro
Autor: Piotr Klimek 

Dnia (Wed, 13 Apr 2011 12:05:02 +0200) ktos podajacy sie za de Fresz
wyklawiaturowal co nastepuje:


No dobrze, ale po co mam go myc po kazdej jezdzie? Zeby stal czysty w
garazu? Pytam serio...

Bo świeże błocko i kurz schodzą dużo łatwiej niż zaschnięte na wiór. A
kiedyś, jak będzisz chciał zrobić serwis, oskrobanie rzadko mytego
motocykla będzie bardziej upierdliwe.
Jak nie chcesz myć całego motura, to absolutnie nikt Cię do tego nie
zmusi, jednak warto choć opłukać: przednią i tylną piastę oraz obręcze,
przedni zawias (co jakiś czas zajrzeć też pod osłony przeciwkurzowe i
tam przeczyścić), tylny zawias (układ dźwigni itd., przesmarować
kalamitki jeśli są), przedni i tylny hebel, napęd (w okolicach
przedniej zębatki i napinacza niezły syf się potrafi zebrać). No i
siodło, bo po ubłoconym dupa się potrafi strasznie ślizgać. Ale to nie
jest obligatoryjne ;-)

OK, jesli chodzi o serwis to sie z Toba zgadzam i o tym wiem, czyszczenie kol wydaje mi
sie bezcelowe, bo i tak jak tylko wjade w bloto to beda tak samo brudne
jak przed myciem. Ale czuje sie usatysfakcjonowany odpowiedzia. Dzieki.

--
Pozdrawiam
Piotr Klimek
Suzuki SV1000S K3, Yamaha DT125R
http://bikepics.com/members/piko/

31 Data: Kwiecien 13 2011 13:04:57
Temat: Re: enduro
Autor: KJ Siła Słów 

W dniu 2011-04-13 12:49, Piotr Klimek pisze:

 tak jak tylko wjade w bloto to beda tak samo brudne
jak przed myciem. Ale czuje sie usatysfakcjonowany odpowiedzia.

Glownie to o garaz chodzi.

Jak wstawisz mokry i ublocony do garazu to bedziesz mial garaz do czyszczenia.

I tylko ktos kto przechodzac kolo moto nie wyjebal sie na mokrym blocie moze powiedziec ze  garaz tez sie zaraz ubrudzi.

KJ

32 Data: Kwiecien 13 2011 09:35:09
Temat: Re: enduro
Autor: de Fresz 

On 2011-04-13 00:42:05 +0200, Rafał Tomaszewski  said:

a jak
jeszcze zmienisz ten fabryczny pierdzący wydech to rogal nie znika ;)

dlaczego bo buczy i wkurwia innych

Po to są chyba enduraki, nie? ;-)


czy dla tego że reakcja na gaz jest taka że wyjazd z pod dupy jest częściejszy?

To nie jest sport dla mientkich fajek, o! ;-)


acha jak nie masz kup sobie zaraz myjkę ciśnieniową

no no bo moto musi być czyste takie śliczne, a uwierz że simeringi i łożyska szybciej zajedzie tą myjką niż jak by go w ogóle nie mył

To dość kontrowersyjna teza. Ale fakt faktem, że bezmyślne posługiwanie Karczerem szybko wykańcza łożyska.


--

Pozdrawiam
de Fresz

33 Data: Kwiecien 14 2011 09:03:01
Temat: Re: enduro
Autor: blur 

Użytkownik "Rafał Tomaszewski"  napisał w wiadomości grup W dniu 2011-04-12 18:36, blur pisze:
  tylko ta moc, trzeba uważać bo moto lubi

wyskoczyć z pod dupy szczególnie jak złapie lepszą przyczepność :)


Ja jak się wypierdolę to nie zwalam winy na moc, zawias czy inne pierdoły tylko wiem że była to moja wina że pojechałem jak pizda,

acha to miszcze na enduro się nie wypierdalają ?
gadasz jak potłuczony, mistrz prostej  w enduro ?

widziałeś kiedyś moto po ostrym błotku ? jak Ci to przyschnie to masz 20kg więcej niż powinno być, a jak uważasz że częste mycie skraca życie to się nie myj bo CI pisior szczelność straci, crossy są tak zaprojektowane że woda im nie szkodzi, a nie pisałem żeby myć moto z 5cm.

34 Data: Kwiecien 15 2011 00:34:36
Temat: Re: enduro
Autor: Rafał Tomaszewski 

W dniu 2011-04-14 09:03, blur pisze:

Ja jak się wypierdolę to nie zwalam winy na moc, zawias czy inne
pierdoły tylko wiem że była to moja wina że pojechałem jak pizda,

acha to miszcze na enduro się nie wypierdalają ?

chodzi mi o to że bardzo dużo ludzi przecenia swoje mozliwości i dosiada sprzętów nie dla siebie, myśląc że kupia jeden na zawsze lub lepiej kupić mocniejszy bo jak sie nauczę to będzie w sam raz. A ta droga jest według mnie zła bo za mocny sprzęt, zawodnicza paralotnia, ( przykłady dyscyplin można mnożyć bo działa to analogicznie ) bądź jakakolwiek inna droga na skróty kończy się nabraniem złych nawyków lub sporą ilością bólu a na sto procent opowieściami dziwnej treści.


gadasz jak potłuczony, mistrz prostej w enduro ?


tak, podaj datę zawodów do wyboru masz mx, cross-country enduro co wolisz myślę że nie ma co klepać w klawisze zapraszam na start



widziałeś kiedyś moto po ostrym błotku ?

nie a bardzo pocięło plastiki?

w terenie są dwie drogi jedna aby przejechać druga aby się umazać dla mnie liczy się wynik wyrażony w sekundach a nie kilogramach błota na motorze.


jak Ci to przyschnie to masz
20kg więcej niż powinno być, a jak uważasz że częste mycie skraca życie
to się nie myj bo CI pisior szczelność straci, crossy są tak
zaprojektowane że woda im nie szkodzi, a nie pisałem żeby myć moto z 5cm.

a ja nie twierdziłem żeby moto nie myć, pisałem tylko o używaniu myjki ciśnieniowej.
Natomiast bardzo ciekawi mnie to projektowanie crossówek którym woda nie szkodzi, jaka firma takie robi bo żadne jakie miałem takie nie były.


pozdrawiam
rafał
250sxf
250excf
450exc

35 Data: Kwiecien 13 2011 18:46:44
Temat: Re: enduro
Autor: Iguan007 

"blur"  wrote in message

zmienisz ten fabryczny pierdzący wydech to rogal nie znika ;) acha jak nie
masz kup sobie zaraz myjkę ciśnieniową i nie żałuj na dobre ubranie (buty,
buzzer, kask )!!!!

Dostalem myjke do motocykla (taka promocja) z czego sie nie ciesze bo juz
dwie mam :)
Ale nie dalo sie zamienic na nic innego, niestety.

Pozdrawiam,
Iguan


--
--
Iguan007
Sezon caly rok:
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia
--

enduro



Grupy dyskusyjne