Felicja 1.6 AEE

Zaczęło się od tego ze auto mi zgasło w kałuży zepchnąłem na chodnik nie
chciał zapalić przez jakieś 20 min potem zapalił i szczęśliwie jakoś
dojechałem do domu.

Następnego dnia rano zapalił bez problemu lecz gdy podjechałem gdzieś i
zgasiłem dosłownie na chwile to znowu nie chciał mi palić (zapala na 0,5 sec
i gaśnie jak wcisnę gaz to idzie w obroty i zaraz spada i gaśnie) coś
zacząłem kombinować przy alarmie itd. Bo myślałem ze to może on po 20min
pach zapalił elegancko. Podjechałem pod dom zgasiłem odpalam i znowu  0,5
sec i gaśnie. Byłem w warsztacie popsikali mi cewkę wodą auto od razu zgasło
wiec wymieniłem ja i myślałem ze problem z głowy bo gasiłem go w warsztacie
i zapalałem 10tki razy a na vagu nic nie wyszło niestety pod domem  zgasiłem
i znowu 0,5 sec i gaśnie.



Podsumowując:

Auto rano zapala bez problemu można zgasić zapalić znowu zgasić i znowu
zapalić.

Jak pojeżdżę 20 min i więcej to jak zgaśnie silnik to zapala na 0,5 sec i
wyłącza się sam, musze mu dać ze 20-30 min odpoczynku i znowu odpala.

Ja już odpali i nie zgaśnie to mogę jeździć nawet i 4h byle nie gasić.



Odkąd pojawiła się usterka dokonałem następujących napraw:



Wymiana świec, przewodów, kopułki, palca i cewki. ( przynajmniej nie gaśnie
już w kałużach)

Wymiana filtra paliwa.

Wymiana czujnika temp płynu.

Wyczyściłem przepustnice.

Sprawdziłem drożność tego ustrojstwa z węglem do par benzyny.

Poprawiłem Ew zimne luty w sterowniku.



Bardzo proszę o sugestie co może powodować tą nietypową usterkę.

Użytkownik "Karol"  napisał w wiadomości

(...)

Bardzo proszę o sugestie co może powodować tą nietypową usterkę.

Zaczęło się od tego ze auto mi zgasło w kałuży zepchnąłem na chodnik nie
chciał zapalić przez jakieś 20 min potem zapalił i szczęśliwie jakoś
dojechałem do domu.

Następnego dnia rano zapalił bez problemu lecz gdy podjechałem gdzieś i
zgasiłem dosłownie na chwile to znowu nie chciał mi palić (zapala na 0,5
sec i gaśnie jak wcisnę gaz to idzie w obroty i zaraz spada i gaśnie) coś
zacząłem kombinować przy alarmie itd. Bo myślałem ze to może on po 20min
pach zapalił elegancko. Podjechałem pod dom zgasiłem odpalam i znowu  0,5
sec i gaśnie. Byłem w warsztacie popsikali mi cewkę wodą auto od razu
zgasło wiec wymieniłem ja i myślałem ze problem z głowy bo gasiłem go w
warsztacie i zapalałem 10tki razy a na vagu nic nie wyszło niestety pod
domem  zgasiłem i znowu 0,5 sec i gaśnie.

Moze polecicie chociaz dobry warsztat w Warszawie który nie naciagnie mnie
na kosmyczne koszty.