Czy ktoś się orientuje na jakie przekroczenia misiaki ustawiają fotoradar w miejscowości Wicko, na drodze numer 214? Byłem dzisiaj w Łebie i jadąc od strony Lęborka jakoś tak się zgapiłem i miałem 62 km/h (odczyt z GPS). 10 m przed śmietnikiem zbiłem do 50, ale boję się, że to było z późno.


--
pzdrv!
GG

była za późno ;)
Następnym razem jez prawidłowo i nie chamuj przed fotoradarami to może sie żle skończyć

Użytkownik mz napisał:

była za późno ;)
Następnym razem jez prawidłowo i nie chamuj przed fotoradarami to może sie żle skończyć

Użytkownik "Gabriel'Varius'"  napisał w
wiadomości

była za późno ;)
Następnym razem jez prawidłowo i nie chamuj przed fotoradarami
to może sie żle skończyć

Hehe, powiedz to tym co zapierdzielaja grubo ponad norme np.
droga S1 (Jaworzno-Bielsko B.) a widzac budke z foto daj po
hamulcach do przepisowych 70 a czasem 50km/h choc wczesniej osly
maja tablice, ze za chwile robia pamiatkowe zdjecia. Mijaja foto
i noga w podloge do nastepnego foto z predkoscia grubo ponad
dopuszcalne Vmax. Pozniej sie okazuje, ze jadac rowno swoim
tempem jest sie w Tychach czy Bielsku B. dwa lub cztery auta za
takim delikwentem tyle, ze ma sie wiecej paliw w baku i spokojna
jazde bez nerwow :-)

Kiedyś jadąc na trasie widze w lusterku delikwenta,który z daleka grzeje, że hej.
Wyprzedza na trzeciego albo i lepiej. Myśle se wariat ale co mi tam chce niech leci.
Śmignął koło mnie. Pare okazało się,ze jechaliśmy prawie w to samo miejsce,ja dojeżdzając do celu widziałem jak "wariat" wysiadał.
Pomyślałem sobie po co tak gnac skoro zaoszczędza sie raptem kilka minut ?
No chyba ze ktos lubi ten przypływa adrenaliny w czasie wyprzedzania myśląc sobie uda mi sie czy nie ? Ale po co ryzykowac życie innych ? Proponuje tym co lubią adrenaline wybrać sobie jakis mur i rozpędzić sie przed nim do 200 km/h a potem hamować. TO ci dopiero adrenalina (uda mi sie czy nie)
Pozdrawiam

mz wrote:

Kiedyś jadąc na trasie widze w lusterku delikwenta,który z daleka
grzeje, że hej.
Wyprzedza na trzeciego albo i lepiej. Myśle se wariat ale co mi tam chce
niech leci.
Śmignął koło mnie. Pare okazało się,ze jechaliśmy prawie w to samo
miejsce,ja dojeżdzając do celu widziałem jak "wariat" wysiadał.
Pomyślałem sobie po co tak gnac skoro zaoszczędza sie raptem kilka minut ?

On Tue, 29 Jul 2008 10:36:25 +0200,  mz wrote:

Kiedyś jadąc na trasie widze w lusterku delikwenta,który z daleka grzeje, że
hej.
Wyprzedza na trzeciego albo i lepiej. Myśle se wariat ale co mi tam chce niech
leci.
Śmignął koło mnie. Pare okazało się,ze jechaliśmy prawie w to samo miejsce,ja
dojeżdzając do celu widziałem jak "wariat" wysiadał.
Pomyślałem sobie po co tak gnac skoro zaoszczędza sie raptem kilka minut ?

No chyba ze ktos lubi ten przypływa adrenaliny w czasie wyprzedzania myśląc
sobie uda mi sie czy nie ? Ale po co ryzykowac życie innych ? Proponuje tym co
lubią adrenaline wybrać sobie jakis mur i rozpędzić sie przed nim do 200 km/h a
potem hamować. TO ci dopiero adrenalina (uda mi sie czy nie)

Gabriel'Varius' wrote:

Hehe, powiedz to tym co zapierdzielaja grubo ponad norme np. droga S1 (Jaworzno-Bielsko B.) a widzac budke z foto daj po hamulcach do