z
http://wyborcza.pl/1,76842,5427827,Maska_w_strone_wiatru.html?as=6&ias=7&startsz=x

"To było na ruchliwej drodze M7, na wielkich i równych stepach między
Kazaniem a Ufą. Jeśli tam zdarzy się podjazd, nie jest stromy, ale może mieć
dwa-trzy kilometry i tak samo długa jest ciągła linia, na której nie wolno
wyprzedzać. Wzdłuż niej na holu ciągnęły się dwa ciężarowe samochody. Koła
ledwo się kręciły. Na pewno jechały wolniej niż stary człowiek idzie o
kulach.

Razem z innymi samochodami wyprzedziłem ten konwój, a po przejechaniu
kilkuset metrów zobaczyłem milicjanta z lornetką.

Jego kolega zatrzymywał wszystkich, którzy zrobili tak jak ja. Na poboczu
stało kilkadziesiąt aut. Wszyscy bez protestu dawali w łapę po tysiąc rubli,
bo w Rosji za wyprzedzanie na ciągłej linii można odebrać prawo jazdy na pół
roku.

Zapłaciłem i odjechałem. Ale po kilkuset metrach zatrzymałem się. Konwój z
zepsutą ciężarówką właśnie wtoczył się na wzniesienie. Szybko zawrócił,
zjechał, znowu zawrócił i od początku, co chwila wyprzedzany przez inne
samochody, rozpoczął mozolną wspinaczkę pod górkę. "

zjechał, znowu zawrócił i od początku, co chwila wyprzedzany przez inne
samochody, rozpoczął mozolną wspinaczkę pod górkę. "

On 23 Lip, 17:31, "pluton"  wrote:
[...]
Oj chłopie, nie chciał byś żeby było jak u ruskich.

Oj chłopie, nie chciał byś żeby było jak u ruskich.

On Jul 24, 12:46 pm, "pluton"  wrote:

> Oj chłopie, nie chciał byś żeby było jak u ruskich.

Pewnie, ze bym nie chcial, ale co zrobic ?